Skocz do zawartości

Marynia wysyła 482 żydowskie podkreślam żydowskie piwa do Łodzi


Hawkeye

  

59 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Ciechan i Lwówek to nie ten segment. Ja mówię tu o KRAFTOWEJ rewolucji, która przyszła z Ameryki. To, co twardogłowi z browar.bizu piszą i utyskują na brak pilsa za 3 zł, nie ma żadnego znaczenia. Pinta przyjęła taką strategię, bo gdyby wypuściła na początek barrel-aged peated sour spontan basil stouta, to nikt by tego nie kupił. (...)

 

Czyli rewolucja dla rewolucji? :>

 

 

Nieważne czego chcieli ludzie (twardogłowi z browar biz), ważne, że rewolucja przyniosła kaganek oświaty, którego tak naprawdę większość nie potrzebowała. Albo potrzebowała, ale nie w tym stopniu, ale i tak rewolucja ich tym uszczęśliwiła.

Odnośnik do komentarza

A kogo obchodzi większość? Rewolucja piwna nie ma na celu przejęcia >50% rynku. Jest pewna nisza i rynek zweryfikował, iż ta nisza potrzebuje piw rewolucyjnych. Kropka.

 

To jest właśnie jakieś spaczenie myślą w stylu koncernu - jak wchodzimy na rynek to naszym celem jest 100% rynku, albo przynajmniej dążenie do tego. Nie na tym polega biznes, nie na tym polega kapitalizm. Biznes niszowy polega na odpowiedzi na potrzeby pewnej GRUPY konsumentów.

Odnośnik do komentarza

 

 

nie daje orgazmu sensorycznego

ja tam po prostu chce, zeby piwo mi smakowalo...

 

 

styli najciekawszych, najbardziej złożonych i orgazmogennych.

<banda>

 

To tak trochę na zasadzie po co jechać nad Adriatyk, skoro w Zalewie Rejów w Skarżysku też jest woda

Odnośnik do komentarza

Dla mnie tworzenie takich potworków, które przerysowujesz w swoich wypowiedziach (albo i nie, ale wolę myśleć, że przerysowujesz), tych dziwactw to zatracenie tego, co w warzeniu piwa - ale i w tworzeniu czegokolwiek - najbardziej ważne: żeby piwo smakowało ludziom. Dla mnie jest to sztuka dla sztuki, i jeśli nie ma to jakiegoś logicznego uzasadnienia oprócz "zobaczcie co wymyśliłem, pobijcie to!", to niczym to się nie różni od wystaw w galeriach sztuki nowoczesnej ;)


Jest pewna nisza i rynek zweryfikował, iż ta nisza potrzebuje piw rewolucyjnych. Kropka.

 

Mam wrażenie, że było nieco inaczej: nisza owszem, była ogromna, ale kraft wszedł w nią z takim impetem, że wynicował na drugą stronę ;)

 

Przecież ja nie mówię, że wszyscy mają robić to samo piwo. Zresztą - jeśli quirki się sprzedają, to znaczy, że zapotrzebowanie jest (choć dla mnie to bardziej moda), obawiam się tylko, że kiedyś ta rewolucja przegnie, rynek się załamie, i zostaną zgliszcza, to znaczy Warka i Lech :P

 

A hipsterka się przerzuci na wino ;)

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie spoko, luz, mogą sobie być. Pewnie odbiorę to jak lepsze wino, nie wykorzystam w pełni tego co ów alkohol daje bo nie będę odczuwał wszystkiego ;) chyba mam bardziej instykt do żarcia niż do piwa, aczkolwiek w jedzeniu też są trendy na popisywanie się ;)

 

A propos - w sobotę wybieram się na japońskiego grilla do Kato, pierwszy raz w życiu. Jeśli oczekiwania zbudowane przez anime się potwierdzą to będę zadowolony :keke:

 

był ktoś?

Odnośnik do komentarza

Skoro temat piwny jest poruszany, piłem ostatnio Opata pieprzowego. Pierwszy łyk całkiem przyjemny i duże zaskoczenie w postaci faktycznie odczuwalnego pieprzu, bez jego ostrości. Niestety, ale tylko pierwszy łyk mi podpasował, potem męczyłem się z nim z godzinę, bo było mi po prostu niedobrze. Pijąc nastepne piwa, dalej czułem ten pieprz. Jak dla mnie to idealne piwo do takich małych kubeczków byle język zamoczyć, wypić całość to już za dużo. :P

Odnośnik do komentarza

Dla mnie tworzenie takich potworków, które przerysowujesz w swoich wypowiedziach (albo i nie, ale wolę myśleć, że przerysowujesz), tych dziwactw to zatracenie tego, co w warzeniu piwa - ale i w tworzeniu czegokolwiek - najbardziej ważne: żeby piwo smakowało ludziom. Dla mnie jest to sztuka dla sztuki, i jeśli nie ma to jakiegoś logicznego uzasadnienia oprócz "zobaczcie co wymyśliłem, pobijcie to!", to niczym to się nie różni od wystaw w galeriach sztuki nowoczesnej ;)

Jest pewna nisza i rynek zweryfikował, iż ta nisza potrzebuje piw rewolucyjnych. Kropka.

 

Mam wrażenie, że było nieco inaczej: nisza owszem, była ogromna, ale kraft wszedł w nią z takim impetem, że wynicował na drugą stronę ;)

 

Przecież ja nie mówię, że wszyscy mają robić to samo piwo. Zresztą - jeśli quirki się sprzedają, to znaczy, że zapotrzebowanie jest (choć dla mnie to bardziej moda), obawiam się tylko, że kiedyś ta rewolucja przegnie, rynek się załamie, i zostaną zgliszcza, to znaczy Warka i Lech :P

 

A hipsterka się przerzuci na wino ;)

 

 

No przerysowuję. Choć akurat piwo bazyliowe fermentacji spontanicznej piłem :) Było pyszne.

 

Jak pisałem - piwo może być sztuką. Twoja krytyka sprowadza się do tego, co napisał Hyde o kąpieli.

 

Od 30 lat w USA rewolucja ma się dobrze. Hipsterka póki co piwem się dopiero nieśmiało zaczyna interesować. Zresztą ja chcę mocno poznańską hipsterkę piwem zarazić.

Odnośnik do komentarza
A propos - w sobotę wybieram się na japońskiego grilla do Kato, pierwszy raz w życiu. Jeśli oczekiwania zbudowane przez anime się potwierdzą to będę zadowolony

 

No i po co ci ten japoński grill? Zwykły polski by nie wystarczył, po cholerę takie dziwactwa? Ojebałbyś kawałek giętej podwawelskiej jak normalny człowiek, a nie jakieś japonizmy wymyślasz...

Odnośnik do komentarza

Mnie zajebiście jara cała ta nowa scena gastro, modern cuisine. Kawiarnie z kotami, itd. Jedna rzecz mnie tylko w tym wkurwia - child-friendly restaurants... Ale w NY już jest odpowiedź i są no-children zones. W PL jeszcze by byl za duzy bol dupy (w Wawie ktos probowal chyba?), ale to kwestia czasu. Bezdzietni z wyboru upomna sie o swoje :) Póki co w PiSlamie to niemozliwe, ale za 4 lata mysle - tak.

Odnośnik do komentarza

Piwna rewolucja to akurat super sprawa, nie to co dorabianie ideologii do piwa. Piwo/alkohol/pasja łączą ludzi tak czy siak i nie widzę powodu dla którego trzeba epatować seksualnością z etykiety. Równie dobrze można zrobić piwsko dla zwolenników miłości hiszpańskiej. Boob-job ALE z hasłem "Tylko dziewczyny z dużymi cyckami, a płaskim chuj w dupę!" (pun intended).

Odnośnik do komentarza

To nie jest epatowanie seksualnością, tylko wyraz solidarności z pewną społecznością. Oczywiście jest to nie tylko to, ale także (sceptycy powiedzą: przede wszystkim) chwyt reklamowy. Premiera będzie w nowym barze BrewDog Soho, czyli w dzielnicy, która słynie ze społeczności LGBTQI+. Fajnie wpasowali to w swoją istniejącą, spójną misję.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...