Skocz do zawartości

Uma equipa fantástica


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zwykle latem działo się wiele na rynkach transferowych różnych krajów. Już w czerwcu europejskie kluby głęboko sięgnęły do kieszeni i wydały miliony euro. Dość niespodziewanie najbardziej szarpnęli się działa Montpellier, którzy za 34 miliony sprowadzili do siebie Levina Oztunaliego z Leverkusen. Jego nowym kolegą został też choćby Arkadiusz Milik. Everton za 3.5 miliona mniej kupił Fede Cartabię z Juventusu, a do Manchesteru United z Romy przeniósł się Marco van Ginkel. Inne ciekawe transakcje to choćby transfer Jordiego Alby z Barcelony do Manchesteru City, w tym samym kierunku powędrował Rodrigo De Paul.

 

Pod koniec lipca prawdziwy bank rozbiło PSG wydając 53 miliony na kartę Paco Alcacera, byłego już snajpera Schalke. Inny wielki transfer z Bundesligi to przejście Timo Wernera do Atletico za 30 milionów. Do Paryża przeniósł się też Rafinha, mój podopieczny z reprezentacji Brazylii. Inny walczący o powołanie gracz, Geuvanio zamienił Monachium na Turyn.

 

W sierpniu najdroższy był transfer Andre Ayew z Napoli do City za 43 miliony. Pozostałe kluby tak pieniędzmi już nie szastały. Tylko jedna transakcja przekroczyłą kwotę dwudziestu milionów, gdy Real kupił z Marsylii Svena van Beeka. Do Juventusu dołączył też inny Brazylijczyk, Lucas Silva. Mój potencjalny podstawowy defensywny pomocnik świetnie grał w Lokomotiwie Moskwa. Ciekawe jak poradzi sobie w tak wielkim zespole, w Realu mu nie wyszło.

 

Sporo działo się w Lizbonie już po zakończeniu okienka transferowego. Bardzo zdenerwował się Eder Alvarez Balanta, który miał do mnie pretensje o brak transferu. Za Kolumbijczyka latem nie otrzymałem choćby jednej oferty. Jego kontrakt ważny jest jeszcze przez dwa lata, mimo pewnych wyskoków zarówno na boisku jak i w szatni to nadal wartościowy zawodnik, za bezcen go oddam. Jeśli mamy zarobić mało to wolę przez dwa sezony mieć go w kadrze.

 

Przed wyjazdem na zgrupowanie kadr graliśmy jeszcze na wyjeździe z Maritimo. Faworyt był oczywiście wyraźny. Prawdziwy dramat przeżyli latem fani Benfiki. „Orły” najpierw przegrały z Besiktasem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, a w barażach o Ligę Europejską okazali się gorsi od Crvenej Zvezdy. Rok bez europejskich pucharów, olbrzymia strata wizerunkowa oraz finansowa. To kolejny krok w tył w stosunku do nas oraz do Porto.

 

Zaczęło się zgodnie z planem, bo Aboubakar już w drugiej minucie wykorzystał podanie Firmino. To niestety nas rozleniwiło, bo praktycznie przestaliśmy atakować. Ten wynik chyba pasował moim podopiecznym i nie chcięli się już wysilać. Po przerwie wykorzystać mogli to gospodarze i Bruno Costa pokonał Patricio, na całe szczęście sędzia asystent pokazał spalonego. To nas obudziło, w dodatku słabo spisującego się Magalhaesa zastąpił Mane i błyskawicznie wpisał się na listę strzelców. Nie był to koniec emocji, bo kontaktowego gola zdobył Candeias. Ostatnie dziesięć minut graliśmy w dziesiątkę po kontuzji Fernandesa, ale nawet w osłabieniu potrafiliśmy podwyższyć. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił Neves. W doliczonym już czasie straty zmniejszyć mogli rywale, ale Patricio obronił rzut karny wykonywany przez Gabriela Soaresa.

 

2.09.2018, Estadio dos Barreiros, Funchal

Frekwencja: 4,282

Primeira Liga, 3/34

 

Maritimo [16] – [4] Sporting 1:3 (0:1)

 

0:1 – Vincent Aboubakar 2'

0:2 – Carlos Mane 56'

1:2 – Candeias 63'

1:3 – Ruben Neves 85'

1:3 – Gabriel Soares n/k 90+2'

 

Patricio 6.8 – Cancelo 7.7, Mammana 7.2, Bedoya 7.2 (60' Luiz 6.5), Alvarez Balanta 7.4 – Neves 8.7 – Bernardo Silva 7.6, Joao Mario 6.7 (54' Fernandes 6.6) – Magalhaes 6.4 (54' Mane 8.1), Firmino 7.4 – Aboubakar 7.6

 

MVP: Ruben Neves (Sporting) – 8.7 (gol)

Odnośnik do komentarza

Ten z Barcelony. I ten no witam z pierwszym postem w opowiadaniach, dzięki.

---

Tak jak w poprzednim sezonie ze względu na Ligę Mistrzów będę mocno rotował składem. Na ligę i tak powinno to wystarczyć. Wyjątkiem będzie Patricio, bo chcę żeby Rui wyśrubował jak najlepszy wynik jeśli chodzi o liczbę ligowych spotkań w historii. Póki co ma 316 spotkań w Primeira Liga. To samo tyczy się Aboubakara, ale to ze względu na kontuzję. Jović na zgrupowaniu kadry zerwał „czwórkę”, a to oznacza trzy miesiące pauzy. Uraz leczy też Barbosa, więc Kameruńczyk nie ma zmiennika. Przerwa czeka też na Nevesa, który skręcił staw skokowy, wróci za miesiąc.

 

Naszym rywalem w domowym pojedynku było Leixoes. Tegoroczny beniaminek. Wicemistrz Segunda Liga.

 

Zagraliśmy dość przyzwoite zawody, a Edson Mardden miał sporo pracy. Bramkarz przyjezdnych jednak dwukrotnie skapitulował. Po razie w każdej z połówek. W pierwszej efektownym uderzeniem z dystansu pokonał go Carlos Mane, a po zmianie stron na listę strzelców wpisał się niezawodny Aboubakar. Bliski asysty w debiucie był Tite, bo to on dogrywał do Kameruńczyka. Vincent najpierw trafił jednak w słupek, a dopiero po chwili skutecznie dobił. Brazylijski obrońca zaprezentował się jednak naprawdę pozytywnie.

 

16.09.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 45,943

Primeira Liga, 4/34

 

Sporting [1] – [14] Leixoes 2:0 (1:0)

 

1:0 – Carlos Mane 21'

2:0 – Vincent Aboubakar 53'

 

Patricio 6.9 – Ie 7.1, Bedoya 6.6, Luiz 6.7, Tite 7.0 – Carvalho 7.1 (58' Gomes 6.6) – Fernandes 6.8, Joao Mario 6.8 – Magalhaes 6.4 (78' Firmino -), Mane 8.5 (58' Bernardo Silva 6.7) – Aboubakar 7.0

 

MVP: Carlos Mane (Sporting) – 8.5 (gol)

Odnośnik do komentarza

Walkę w Lidze Mistrzów zaczynaliśmy przed własną publicznością. Do Lizbony przylecieli gracze Sampdorii, aktualni mistrzowie Włoch. Latem graliśmy sparing w Genui i wygraliśmy tam 2:1. Po zeszłorocznej porażce dopiero w finale teraz mamy jasny cel, zwycięstwo. Ze względu na kontuzje oraz pauzę Alvareza Balanty za kartki mieliśmy spore problemy kadrowa, na ławce usiadło zaledwie sześciu graczy. Pewne kłopoty ze zdrowiem ma też Tite. Brazylijczyk stłukł żebra, ale wróci do grania w ciągu tygodnia.

 

Gra o punkty i to tych najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie różni się znacznie od spotkań kontrolnych. Na całe szczęście dla nas tym razem poszło nam jeszcze lepiej. Już po czterech minutach prowadziliśmy i to różnicą dwóch goli. Bramki zdobyli nasi skrzydłowi, Firmino oraz Silva. Następnie z dystansu fantastycznie przymierzył Joao Mario, a piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od poprzeczki. To była kapitalna bomba. Przed przerwą trafił też Aboubakar. Kameruńczyk wcześniej zaliczył dwie asysty, a teraz wykorzystał wrzutkę Cancelo. Po zmianie stron Andre Gomes skorzystał ze złego wybicia piłki przez defensorów gości i zagarnął futbolówkę na szesnastym metrze, a następnie nie dał szans Viviano. Honor przyjezdnych uratował w ostatnim kwadransie Gameiro, ale 5:1 to i tak prawdziwy pogrom. Co ciekawe w Londynie Arsenal tylko zremisował z Viktorią Pilzno.

 

19.09.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 48,276

Liga Mistrzów, 1/6

 

Sporting – Sampdoria 5:1 (4:0)

 

1:0 – Roberto Firmino 2'

2:0 – Bernardo Silva 4'

3:0 – Joao Mario 25'

4:0 – Vincent Aboubakar 33'

5:0 – Andre Gomes 49'

5:1 – Kevin Gameiro 77'

 

Patricio 7.3 – Ie 8.2, Mammana 8.2, Bedoya 7.4, Cancelo 9.0 – Carvalho 7.2 – Gomes 8.7 (61' Fernandes 6.5), Joao Mario 9.1 (52' Mane 6.8) – Bernardo Silva 8.1 (45' Magalhaes 6.5), Firmino 9.0 – Aboubakar 9.2

 

MVP: Vincent Aboubakar (Sporting) – 9.2 (gol i dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

Naszym ligowym rywalem byli piłkarze Vitorii Setubal. Podobnie jak w poprzedniej kolejce zdecydowałem się na trochę zmian w składzie. Trzeba dbać o zdrowie zawodników, zwłaszcza przy pewnej pladze wręcz kontuzji na początku sezonu.

 

Biorąc pod uwagę ostatnie sezony widać jak bardzo tej lidze już odjechaliśmy. Można śmiało powiedzieć, że prezentujemy zupełnie inny, wyższy poziom, a odnoszenie kolejnych zwycięstw jest naszym obowiązkiem. Tym spotkaniem zrobiliśmy chyba nawet więcej niż kibice oczekiwali, bo zaprezentowaliśmy naprawdę świetną piłkę, a motorem napędowym mojej drużyny był nasz wychowanek, 18-letni Magalhaes. Joao mimo tak młodego wieku ma na swoim koncie wielu udanych występów. Pojedynek z Setubal to póki co chyba jednak mecz jego życia. Nasz skrzydłowy zaliczył jedną asystę, a dodał do tego aż cztery gole. Doskonale wspierał go Aboubakar, bo oprócz jednego trafienia na swoim koncie zgromadził również cztery ostatnie podania. Na listę strzelców wpisali się jeszcze grający na lewej stronie Carlos Mane oraz ten który go zmienił, Firmino. Wygraliśmy 7:0 i zaprezentowaliśmy się kapitalnie. Była to okazja do debiutu dla kolejnego wychowanka, Vitora Pinto.

 

23.09.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 46,689

Primeira Liga, 5/34

 

Sporting [1] – [12] Vitoria Setubal 7:0 (3:0)

 

1:0 – Joao Magalhaes 3'

2:0 – Vincent Aboubakar 19'

3:0 – Joao Magalhaes 44'

4:0 – Caros Mane 49'

5:0 – Joao Magalhaes 60'

6:0 – Joao Magalhaes 77'

7:0 – Roberto Firmino 83'

 

Patricio 7.9 – Ie 8.8, Luiz 8.7, Bedoya 9.0, Alvarez Balanta 8.1 (60' Pinto 6.7) – Carvalho 7.5 (60' Gomes 6.6) – Fernandes 9.0, Joao Mario 9.1 – Magalhaes 9.9, Mane 9.3 (60' Firmino 7.2) – Aboubakar 9.6

 

MVP: Joao Magalhaes (Sporting) – 9.9 (cztery gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

No wyniki super póki co, po cichu liczę na sezon bez porażki w lidze.

Pinto, a tu inny ciekawy wychowanek, też Pinto.

---

Przed wyjazdem do Czech udaliśmy się jeszcze na stadion Penafiel. Znów przeprowadziłem sporo zmian w składzie, ale z tym dosć słabym zespołem i tak nie powinniśmy mieć najmniejszych problemów. Byłem ciekawy czy wysoką formę utrzyma Magalhaes.

 

Na pierwszego gola nie trzeba było czekać zbyt wiele. Aboubakar został sfaulowany na osiemnastym metrze, a Joao Mario kapitalnie wykonał rzut wolny. Pod koniec drugiego kwadransa Vincent osobiście wpisał się już na listę strzelców, a podawał mu Mane. Póki co Kameruńczyk ma zabójczą formę, w każdym meczu tego sezonu strzela minimum raz, zalicza też mnóstwo asyst. Mimo słabego występu Kamerunu na Mundialu powinien liczyć się w walce o Złotą Piłkę. Jeszcze przed przerwą van der Steena pokonał Magalhaes, który wykorzystuje kontuzję Barbosy. Końcowy rezultat ustalił rezerwowy Bernardo Silva, znów efektownie wygraliśmy.

 

29.09.2018, Estado 25 de Abril, Penafiel

Frekwencja: 4,615

Primeira Liga, 6/34

 

Penafiel [16] – [1] Sporting 0:4 (0:3)

 

0:1 – Joao Mario 10'

0:2 – Vincent Aboubakar 29'

0:3 – Joao Magalhaes 36'

0:4 – Bernardo Silva 86'

 

Patricio 7.6 – Ie 8.5, Bedoya 7.5, Luiz 7.6, Tite 7.7 – Carvalho 7.0 (69' Pinto 6.7) – Fernandes 7.4 (69' Gomes 6.7), Joao Mario 9.1 – Magalhaes 9.0, Mane 7.4 (69' Bernardo Silva 8.0) – Aboubakar 8.9

 

MVP: Joao Mario (Sporting) – 9.1 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Zobaczymy co tam z niego wyrośnie :-k. Jak nie będzie ważnym punktem zespołu to może się sprzedać uda jak Sousę oraz Engela.

---

Walkę w Lidze Mistrzów zaczęliśmy bardzo efektownie. Teraz przyszedł czas na pierwszy wyjazd. Udaliśmy się do Pilzna. Gospodarzy lekceważyć nie można, bo w pierwszej kolejce urwali punkty Arsenalowi w Londynie.

 

W trzeciej rundzie Pucharu Portugalii na kibiców czeka prawdziwy hit. Zagramy na Jose Alvalade z Benfiką.

 

My błędu „Kanonierów” nie popełniliśmy i od pierwszych minut wyraźnie przeważaliśmy. Wynik otworzyło uderzenie Bernardo Silvy. Potem przyszedł czas na mały popis Aboubakara, który w krótkim czasie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Jeszcze przed przerwą do siatki rywali trafił również Emanuel Mammana, a przypadkową asystę zaliczył Gomes. Andre uderzał z dystansu, a wyszło z tego precyzyjne podanie. W drugiej części z dobrej strony pokazał się rezerwowy Magalhaes. Joao w przerwie zmienił Firmino i w ostatnim kwadransie dograł do Vincenta na trzeciego gola, a w doliczonym już czasie gry ustalił rezultat na 6:0. Podawał mu Kameruńczyk. W Genui również wygrali goście, chociaż skromniej. Dwukrotnie Viviano został zaskoczony przez Welbecka.

 

2.10.2018, Stadion Mesta Plzne, Pilzno

Frekwencja: 11,700

Liga Mistrzów, 2/6

 

Viktoria Pilzno [2] – [1] Sporting 0:6 (0:4)

 

0:1 – Bernardo Silva 11'

0:2 – Vincent Aboubakar 19'

0:3 – Vincent Aboubakar 26'

0:4 – Emanuel Mammana 34'

0:5 – Vincent Aboubakar 78'

0:6 – Joao Magalhaes 90+1'

 

Patricio 7.5 – Ie 9.0, Mammana 9.2, Alvarez Balanta 8.7, Cancelo 8.6 – Carvalho 8.1 (78' Luiz -) - Gomes 9.1, Joao Mario 8.9 (45' Fernandes 6.8) – Bernardo Silva 9.3, Firmino 6.8 (45' Magalhaes 7.9) – Aboubakar 9.7

 

MVP: Vincent Aboubakar (Sporting) – 9.7 (trzy gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

22 bramki w czterech meczach robią wrażenie. A tak poza tym to widzę, że wzbiłeś się na taki sam poziom, jaki ja osiągnąłem w United. 2 gwiazdki potencjału+czarna, a zawodnik i tak może być 'wybitnym obrońcą/pomocnikiem/napastnikiem' ligi. Tylko po czasie to kurde drażni, jak mi przychodził dzień nowych juniorów, patrzę a tam sami po max 2,5 gwiazdki...

Odnośnik do komentarza

Robi wrażenie to Aboubakar, póki co gol w każdym meczu i mnóstwo asyst :D.

---

Kolejnym pechowcem w naszym zespole jest William Carvalho. Portugalczyk na treningu uszkodził ścięgna Achillesa, to oznacza trzy miesiące przerwy.

 

Powołania na Superlasico de las Americas 2018

 

Bramkarze:

 

Diego Alves [33, Valencia], Cassio [31, Corinthians], Neto [29, Fiorentina]

 

Obrońcy:

 

Mario Fernandes [28, Inter], Marquinhos [24, PSG], Caju [23, Szachtar], Thiago Silva [34, PSG], Juan Jesus [27, Roma], Doria [23, Marsylia], Mayke [25, Milan], Gabriel Silva [27, Napoli]

 

Pomocnicy:

 

Lucas Silva [25, Juventus], Lucas Leiva [31, Valencia], Rafinha [25, PSG], Neymar [26, Barcelona], Oscar [27, Chelsea], Roberto Firmino [27, Sporting], Phillipe Coutinho [26, Liverpool], Fred [25, Bayern]

 

Napastnicy:

 

Geuvanio [26, Juventus], Gabriel Barbosa [22, Sporting], Carlos [23, Napoli]

Odnośnik do komentarza

Przed wyjazdem na kadrę udaliśmy się jeszcze do Barcelos. Gospodarze dobrze weszli w sezon, zajmują póki co wysokie piąte miejsce w ligowej tabeli. Treningi wznowił już Neves, a do meczowej kadry wrócił Barbosa.

 

Wynik już w siódmej minucie otworzył Aboubakar. Vincent podtrzyma więc fenomenalną strzelecką passę. Póki co zagrał w każdym meczu w tym sezonie i zawsze minimum raz trafiał do siatki. Później mimo wyraźnej przewagi piłka nie chciała przekroczyć linii bramkowej. W drugiej części z dobrej strony, kolejny już raz pokazał się Magalhaes, któremu podawał oczywiście nasz kameruński snajper. Bohaterem gospodarzy został Adriano, który zaliczył aż czternaście skutecznych interwencji, bez niego skończyłoby się pogromem.

 

7.10.2018, Estadio Cidade de Barcelos, Barcelos

Frekwencja: 11,541

Primeira Liga, 7/34

 

Gil Vicente [5] – [1] Sporting 0:2 (0:1)

 

0:1 – Vincent Aboubakar 7'

0:2 – Joao Magalhaes 60'

 

Patricio 7.1 – Ie 7.4 (76' Tite -), Mammana 6.9, Alvarez Balanta 6.9, Cancelo 7.1 – Joao Mario 7.1 – Gomes 7.3, Fernandes 6.6 (56' Mane 6.8) – Bernardo Silva 6.7, Firmino 6.8 (45' Magalhaes 7.4) – Aboubakar 8.3

 

MVP: Vincent Aboubakar (Sporting) – 8.3 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Lepszego debiutu w roli selekcjonera reprezentacji Brazylii wymarzyć sobie nie mogłem. To moje pierwsze podejście do prowadzenia dorosłej kadry, wcześniej z drużyną Portugalii do lat 23 udało mi się wygrać Igrzyska Olimpijskie. W Miami graliśmy coroczne spotkanie rozgrywane między dwójką wielkich rywali, Superclasico czyli rywalizacja Brazylii z Argentyną. Na kapitana mojego zespołu wybrałem zgodnie z przewidywaniami Neymara. Na Florydzie zmierzą się dwaj przywódcy, liderzy i jednocześnie koledzy z Barcelony. Chodzi oczywiście o Messiego i Neymara.

 

Nie zabrakło również lizbońskich akcentów. W pierwszej jedenastce wystawiłem Firmino oraz Barbosę, a w barwach Albicelestes wybiegł Mammana oraz wracający po kontuzji na Mundialu Jonathan Silva. Co ciekawe wspominany wcześniej Messi usiadł na ławce.

 

Samo spotkanie z całą pewnością rozczarowało. Zgromadzeni na Florydzie kibice wielkiego meczu nie obejrzeli, zabrakło piłkarskiej fantazji z jaką kojarzą się te dwie znakomite nacje. Oba zespoły grały jednak bardzo asekurancko, nikt nie chciał popełnić błędu. Na minutę przed końcem pierwszej połowy geniusz zaprezentował Neymar, który fantastycznie wykonał rzut wolny i trafił w samo okienko bramki Rulliego. Jak się później okazało było to jedyne tego wieczora trafienie. W przerwie selekcjoner rywali próbował odmienić swój zespół i postawił na Messiego czy Aguero, nie dało to jednak wiele. W dodatku graliśmy z przewagą jednego zawodnika po dwóch żółtych kartkach dla Otamendiego. Stylu wielkiego nie było, ale debiut mogę uznać za udany, wynik poszedł w świat.

 

13.10.2018, FIU Stadium, Miami

Frekwencja: 20,000

Superclasico

 

Argentyna – Brazylia 0:1 (0:1)

 

0:1 – Neymar 44'

0:1 – Nicolas Otamendi cz/k 69'

 

Alves 6.8 – Mayke 7.4, Doria 7.4, Marquinhos 7.3, Gabriel Silva 7.1 – Lucas Leiva 7.7 – Coutinho 6.8 (69' Rafinha 6.8), Firmino 6.7 – Oscar 6.7 (62' Geuvanio 6.7), Neymar 9.0 – Barbosa 6.7 (62' Carlos 6.8)

 

MVP: Neymar (Brazylia) – 9.0 (gol)

Odnośnik do komentarza

Do klubowej rywalizacji wracałem na potwornie ważne spotkanie. Przed własną publicznością podejmowaliśmy Benfikę w trzeciej rundzie Taca de Portugal. Zwykle na tym etapie dawałem grywać rezerwom, w derbach jednak po prostu nie wypada. Tu trzeba walczyć na całego, mimo że wkrótce wylecimy do Londynu.

 

Dzięki wygranej z Argentyną utrzymaliśmy się na pierwszej pozycji w rankingu FIFA. Mimo zawodu na Mistrzostwach Świata wyprzedzamy pozostałe reprezentacje. Główym celem teraz jest jednak udany występ na Copa America 2019, na swoich boiskach.

 

Pierwszy raz w tym sezonie w naszym składzie znalazło się miejsce dla Silvy, a po sporej przerwie, również spowodowanej urazem do grania wrócił Barbosa.

 

To już czwarty sezon Aboubakara w naszym klubie, ale Vincent nadal potrafi mnie zaskakiwać. W te rozgrywki wszedł fenomenalnie. Tym razem na Alvalade trafił już w czwartej minucie. Później podwyższyć udało się Barbosie, który dobił wcześniejszą próbę Nevesa. Nadzieję przyjezdnym przywróciła bramka Eduardo Salvio z rzutu karnego. Jednak jeszcze w pierwszej połowie za czerwoną kartkę wyleciał Bryan Cristante i z przewagą jednego zawodnika spokojnie kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń. Rywale w sumie nie zagrozili już poważnie Patricio i dowieźliśmy wynik do końca. Vincent póki co w jedenastu spotkaniach zdobył czternaście goli i zaliczył aż jedenaście asyst, fenomen.

 

20.10.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 23,823

Tace de Portugal, 3r

 

Sporting – Benfica 2:1 (2:1)

 

1:0 – Vincent Aboubakar 4'

2:0 – Gabriel Barbosa 21'

2:1 – Eduardo Salvio kar. 24'

2:1 – Bryan Cristante cz/k 40'

 

Patricio 6.8 – Cancelo 6.1, Mammana 6.8, Alvarez Balanta 6.7, Silva 7.3 (61' Tite 6.7) – Neves 7.1 (61' Luiz 6.5) – Bernardo Silva 7.6, Joao Mario 7.9 – Barbosa 7.1 (61' Magalhaes 6.6), Firmino 7.4 – Aboubakar 8.3

 

MVP: Vincent Aboubakar (Sporting) – 8.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Trzy dni później byliśmy już w Londynie. Drugi rok z rzędu gramy w grupie Ligi Mistrzów z zespołem ze stolicy Anglii. Arsenal stracił jednak na Emirates punkty z Viktorią Pilzno, więc nie jest to drużyna bezbłędna. Bukmacherzy minimalnie faworyzowali gospodarzy.

 

Od początku pokazywaliśmy, że przylecieliśmy tu po zwycięstwo. Świetną szansę miał Magalhaes, ale wówczas kapitalny refleks zaprezentował Szczęsny. Próba Firmino zakończyła się obiciem poprzeczki. Arsenal odpowiedział kapitalną klepką Sancheza oraz Dżeko, uderzenie Bośniaka w ostatniej chwili zablokował Alvarez Balanta. Swojego szczęścia poszukał również Alex Oxlaide-Chamberlaine, wówczas to Patricio został uratowany przez obramowanie bramki. Tempo tego spotkania zabiła kontuzja Sancheza, od jej momentu nie działo się zbyt wiele w pierwszej połowie. Druga część nie stała na najwyższym poziomie. Obie drużyny miały po jednej szansie. Welbeck trafił w słupek, a strzał Aboubakara zatrzymał Szczęsny. To póki co nasz najsłabszy mecz w sezonie. W Czechach wygrała Sampdoria.

 

23.10.2018, Emirates Stadium, Londyn

Frekwencja: 58,072

Liga Mistrzów, 3/6

 

Arsenal [2] – [1] Sporting 0:0 (0:0)

 

Patricio 6.9 – Cancelo 7.4, Mammana 7.0, Alvarez Balanta 7.2, Silva 7.6 – Neves 6.7 – Bernardo Silva 6.9 (45' Fernandes 6.9), Gomes 6.6 – Magalhaes 6.7 (77' Mane -), Firmino 6.6 (58' Barbosa 6.7) – Aboubakar 6.6

 

MVP: Jonathan Silva (Sporting) – 7.6

Odnośnik do komentarza

W lidze czekało nas wyjazdowe starcie z Pacos Ferreira. Liczyłem na występ o wiele lepszy niż z Arsenalem, bo w Londynie delikatnie mówiąc się nie popisaliśmy. W dodatku był to pierwszy mecz tego sezonu, w którym do siatki rywali nie trafił Aboubakar.

 

Wspomniany wcześniej Aboubakar od strzelania bramek jest po prostu uzależniony. W Pacos de Ferreira nie kazał długo czekać na swoje trafienie, bo już w czwartej minucie pewnie wykorzystał rzut karny. To prowadzenie trochę nas uśpiło, ponieważ zamiast zająć się kolejnymi atakami skupiliśmy się raczej na kontroli tego co dzieje się na boisku. W drugiej połowie z dobrej strony pokazał się Firmino. Brazylijczyk zwykle występuje na skrzydle, teraz wszedł z ławki do środka pola i zaliczył bardzo ładną asystę przy drugiej bramce Vincenta.

 

28.10.2018, Estadio da Capital do Movel, Pacos de Ferreira

Frekwencja: 4,964

Primeira Liga, 8/34

 

Pacos Ferreira [9] – [1] Sporting 0:2 (0:1)

 

0:1 – Vincent Aboubakar kar. 4'

0:2 – Vincent Aboubakar 64'

 

Patricio 6.8 – Cancelo 7.9, Mammana 6.9, Alvarez Batalanta 7.5, Silva 7.1 – Neves 6.7 – Bernardo Silva 6.7 (59' Firmino 6.8), Joao Mario 6.9 (70' Fernandes 6.7) – Barbosa 6.4, Magalhaes 6.6 (59' Mane 6.8) – Aboubakar 9.0

 

MVP: Vincent Aboubakar (Sporting) – 9.0 (dwa gole)

 

 

Odnośnik do komentarza

Macie jakieś sposoby na "robienie" hajsów w FM oprócz sprzedaży? ;)

---

Przed drugim starciem z „Kanonierami” podejmowaliśmy jeszcze Olhanense. W składzie przeprowadziłem kilka zmian, chciałem zachować siły przed walką w Lidze Mistrzów, bo zwycięstwo na Alvalade praktycznie da nam awans.

 

W czwartej rundzie Pucharu Portugalii trafiliśmy na rywala kilka klas słabszego niż w poprzedniej fazie tych rozgrywek, trzecioligową Lekę.

 

Odbyło się również losowanie grup Copa America. Trafiliśmy do prawdziwej grupy śmierci, bo zmierzymy się z aktualnymi mistrzami kontynentu, Chile. Zawsze groźną i mocną Kolumbią oraz zespołem potrafiącym sprawdzić niespodziankę, mającym kilka indywidualności w składzie, Peru. Jako gospodarz i jeden z głównych faworytów nie możemy zawieźć, nie możemy sobie pozwolić na czwartą z rzędu edycję bez wygranej. Szczególnie że brazylijski kibice przeżyli już upokorzenie na Mundialu czy Igrzyskach we własnym kraju. Cztery dni przed rozpoczęciem turnieju zagramy jeszcze sparing z Serbią.

 

Ze względu na trudną sytuację finansową, aktualnie blisko pięćdziesąt milionów euro na minusie zarząd postanowił mocno zmniejszyć budżet płacowy. Aktualnie wynosi on 1.37 miliona tygodniowo, co oznacza że na klubowe pensje wydajemy blisko 350 tysięcy euro za dużo. Mimo wszystko nie zamierzam zmieniać klubowej polityki, bo daje ona dobre efekty. Największym minusem ligi portugalskiej jest brak potężneg sponsora, nie ma tu wielkich wpływów z praw telewizyjnych, a nasz klub mimo tak wielkich sukcesów nie podpisał gigantycznych umów, po cich liczę na zmianę w tej kwestii. Szczególnie że na transfery nie wydajemy dużo, bo bilans transferowy Sportingu w trakcie mojej kadencji to czterdzieści pięć milionów na plus. Dodając do tego wpływy z transkacji, do których mieliśmy zapewnione 50% wartości to jest to ponad pięćdziesiąt milionów i świetne wyniki sportowe. Jeszcze przed zmianą polityki zarządu udało mi się przedłużyć o rok umowę z Aboubakarem, kontrakt wygasa w 2023 roku!

 

Goście grają w tym sezonie póki co wręcz rewelacyjnie, bo przyjechali zajmując piąte miejsce w tabeli. W dodatku zaczęło się dość niespodziewanie, ponieważ to oni otworzyli wynik tego pojedynku, gdy Jheimy nie dał szans dla Patricio. Odpowiedzieliśmy jednak dość szybko, a z podania Aboubakara skorzystał Fernandes. Dwadzieścia minut później Kameruńczyk osobiście wpisał się już na listę strzelców, dogrywał Mane. W drugiej części Vincent pierwszy raz w tym sezonie opuścił boisko, zastąpił go Barbosa i Gabriel pokazał, że nie zapomniał jeszcze jak gra się w ataku. W ostatnim kwadransie najpierw zdobył gola, a potem dodał do tego jeszcze asystę przy trafieniu Mane.

 

4.11.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 46,007

Primeira Liga, 9/34

 

Sporting [1] – [5] Olhanense 4:1 (2:1)

 

0:1 – Jheimy 4'

1:1 – Bruno Fernandes 12'

2:1 – Vincent Aboubakar 32'

3:1 – Gabriel Barbosa 78'

4:1 – Carlos Mane 90+1'

 

Patricio 7.3 – Ie 7.6, Bedoya 7.5, Luiz 7.0, Tite 6.7 (65' Silva 6.8) – Neves 7.0 – Fernandes 9.0, Gomes 6.7 – Magalhaes 6.7 (65' Firmino 6.9), Mane 9.0 – Aboubakar 8.1 (65' Barbosa 7.8)

 

MVP: Carlos Mane (Sporting) – 9.0 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Miałem nadzieję, że w drugim meczu z Arsenalem zagramy już lepiej. W Londynie wypadliśmy słabo, ale przed własną publicznością to my jesteśmy faworytem. Zwycięstwo zdecydowanie ułatwi nam walkę o zajęcie pierwszego miejsca w grupie, czyli potencjalnie łatwiejszego rywala w 1/8.

 

Na wyjeździe nie udało nam się pokonać Szczęsnego. Polak bronił znakomicie. Na Alvalade tak dobrze już mu nie poszło, a pod koniec pierwszego kwadransa zaskoczył go Mammana, asystował mu Firmino. Świetne podanie w trzydziestej pierwszej minucie zanotował Magalhaes, a w pole karne znakomicie nabiegał inny obrońca, Cancelo. Przed gwizdkiem na przerwę Oxlaide-Chamberlain dał gościom jednak trafienie kontaktowe, to był pierwszy strzał Arsenalu w tym meczu. Druga część źle się zaczęła, bo kontuzji doznał Aboubakar. Nawet bez Kameruńczyka na boisku potrafiliśmy podwyższyć, a fantastyczny rajd przeprowadził Bernardo Silva. Co ciekawe w Genui wygrała Viktoria Pilzno.

 

7.11.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 48,901

Liga Mistrzów, 4/6

 

Sporting [1] – [2] Arsenal 3:1 (2:1)

 

1:0 – Emanuel Mammana 13'

2:0 – Joao Cancelo 31'

2:1 – Alex Oxlaide-Chamberlain 43'

3:1 – Bernardo Silva 57'

 

Patricio 6.9 – Cancelo 8.1, Mammana 8.8, Alvarez Balanta 6.8, Silva 7.0 – Neves 6.8 – Firmino 8.9, Joao Mario 6.9 (57' Gomes 6.7) – Bernardo Silva 8.8, Magalhaes 7.9 (67' Mane 6.8) – Aboubakar 6.7 (55' Barbosa 6.8)

 

MVP: Roberto Firmino (Sporting) – 8.9 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Zwycięstwo z Arsenalem zapewniło nam awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Większym problemem były jednak informacje o stanie zdrowia Aboubakara. Nasz gwiazdor naciągnął więzadła kolanowe i w tym roku może już nie wystąpić. To olbrzymia strata i test dla mojego zespołu. Póki co Vincent grał wręcz genialnie i piętnastu meczach zdobył siedemnaście goli, dodał do tego jeszcze dwanaście asyst. To liczby wręcz z kosmosu.

 

Przed wyjazdem wielu moich zawodników na ostatnie w tym roku zgrupowanie reprezentacji graliśmy jeszcze u siebie z czwartym w tabeli Rio Ave.

 

Pierwszy w tym sezonie mecz bez Aboubakara w składzie wyszedł naprawdę dobrze. Z zespołem z bądź co bądź ligowej czołówki graliśmy ładny, ofensywny futbol. Już po pierwszym kwadransie prowawdziliśmy różnicą dwóch goli. Jako pierwszy skutecznie strzelił Joao Magalhaes, a parę chwil później prowadzenie zwiększył Jose Alves, defensywny pomocnik przyjezdnych. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się Firmino, a końcowy rezultat ustalił rezerwowy Carlos Mane.

 

11.11.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 46,067

Primeira Liga, 10/34

 

Sporting [1] – [4] Rio Ave 4:0 (3:0)

 

1:0 – Joao Magalhaes 6'

2:0 – Jose Alves sam. 11'

3:0 – Roberto Firmino 40'

4:0 – Carlos Mane 69'

 

Patricio 7.1 – Cancelo 7.2 (60' Tite 6.7), Mammana 7.8, Alvarez Balanta 7.7, Silva 9.0 – Neves 6.7 (60' Fernandes 6.7) – Firmino 8.1, Gomes 6.9 – Bernardo Silva 9.0, Magalhaes 8.0 (60' Mane 7.2) – Barbosa 7.1

 

MVP: Bernardo Silva (Sporting) – 9.0 (dwie asysty)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...