Skocz do zawartości

Od piekarza do menadżera, czyli obrzeża belgijskiej piłki


Rekomendowane odpowiedzi

Hola wszystkim! W FM'a gram od wczesnych wersji Championschip Managera, kocham tę grę i nigdy nie sprawiało mi frajdy wybieranie klubów z wyższej półki, czy nawet z pierwszej ligi. Obawiam się, że chyba nigdy jeszcze, odkąd wychodzi Football Manager, nie wziąłem niczego co gra w pierwszej lidze danego kraju. Lubię wyzwania i lubię realizm. Moim zdaniem FM 12 było ostatnią częścią, która ma w sobie ten miód, magię i ogólnie rzecz biorąc, "to coś". Posiadam FM 13, 14 i 15, ale trochę się nimi zawiodłem, choć zamierzam wrócić zarówno do 13stki, 14stki, jak i najnowszej odsłony dziecka SI, jeśli już porządnie ją spaczują. Uwielbiam grać na ogromnych bazach danych, z wieloma ligami i bardzo dużą liczbą piłkarzy, ponieważ gra wówczas dostaje kopa w kierunku realizmu i co tu dużo mówić, jest o wiele fajniej. Do gry zaczyna wchodzić więcej życiowych czynników i gra zaczyna żyć własnym życiem, dzięki czemu dzieje się więcej zaskakujących i ciekawych sytuacji. Poza tym biorąc pod uwagę badania z zakresu fizyki kwantowej np. tzw. "Efektu Obserwatora", to śmiem twierdzić, że nasza wyobraźnia i to jak postrzegamy świat gry ma wpływ na wirtualny świat, dzięki czemu możemy stworzyć go jeszcze bardziej realnym, nawet jeśli dzieje się tak tylko w naszych głowach i na naszych komputerach, to co z tego :) Do tej pory moją najbardziej udaną i najprzyjemniejszą karierą była właśnie ta rozgrywana w FMie 12, a mianowicie zacząłem od II ligi polskiej (czyli odpowiednij trzeciego poziomu rozgrywek) i objąłem Miedź Legnicę, którą wprowadziłem po pierwszym sezonie do I ligi, następnie do ekstraklasy, gdzie zdobyłem Puchar Polski w finale wygrywając z Lechem Poznań, a następnie dzielnie walczyłem w europejskich pucharach. Żałuję, że nie opisywałem tej kariery na forum. Właśnie dlatego zaczynam całkiem nową i zaczynam ją opisywać, ponieważ będzie to mnie motywowało do dalszego grania, a także opisywanie własnych postępów uatrakcyjnia prowadzoną rozgrywkę. Nie używam metody "save and load", uważam to za bezdenną głupotę, jestem uczciwy w swojej grze, bo wtedy daje ona najwięcej satysfakcji: każdy mecz jest wówczas unikalny. Nie rozumiem ludzi, którzy używają metody "s&l", bo nie kumam jak można emocjonować się meczem kiedy wiesz, że jeśli ci nie pójdzie, to sobie wczytasz ponownie grę. Zatem zaczynamy...

----------------------------------------------

wersja gry: Football Manager 2012
wczytane ligi: wszystkie dostępne ligi grywalne z krajów - Polska (z dodatkiem zawierającym grywalne IV ligi), Anglia, Belgia, Grecja, Bułgaria, Słowenia, Francja, Włochy
baza danych: ponad 206 000 piłkarzy

Bleid+1.jpg

 

 

W 2010 roku przeprowadziłem się do małego belgijskiego miasteczka Bleid. Pracowałem w miejscowej piekarni, choć moją prawdziwą pasją była piłka nożna. Mieszkając w Polsce trenowałem i grałem w klubie w rozgrywkach ligi okręgowej. Udało mi się nawet awansować z nim do IV ligi i utrzymać go w niej w pierwszym sezonie. Niestety przez niewypłacalność i korupcję urzędników klub został wkrótce zlikwidowany, choć miał potencjał, a ja zostałem bez pracy. Niedługo potem wyjechałem do Belgii w celu poznania innych obyczajów, kultury oraz po nową przygodę. Niestety wkrótce brak piłki zaczął mi doskwierać więc zacząłem chodzić na mecze lokalnej drużyny FC Bleid-Gaume. Mały klubik nie mógł poszczycić się zbyt wieloma sukcesami. Ich stadionik mógł pomieścić ledwo 600 osób, ale i tak klub miał wiernych kibiców, którzy wspierali go w trudnych momentach. Miło było spędzić weekend oglądając boje miejscowej drużyny, choć specjalnie nie interesowałem się historią tego klubu. Któregoś dnia w lokalnej gazecie przeczytałem, że dotychczasowy menadżer odszedł na emeryturę, a klub rozpoczął poszukiwania kogoś, kto mógłby ponownie zasiąść za jego sterami. Wpadłem wówczas na szalony pomysł, aby złożyć podanie o pracę, w końcu tęskniłem za piłką i marzyłem o powrocie na ławkę trenerską. Moje CV z doświadczeniami na tak niskich szczeblach ligowej piłki w Polsce, może i nie wyglądało oszałamiająco, ale miałem wizję, pasję i trochę szczęścia.

 

Jakież było moje zdziwienie gdy po kilku dniach zadzwonił telefon z prośbą bym złożył wizytę w siedzibie klubu. Po krótkiej rozmowie i przedstawieniu mojej wizji prowadzenia drużyny, grzecznie mi podziękowano, a ja wyszedłem z myślą, że zapewne nic z tego nie będzie, ale warto było chociaż spróbować. Nazajutrz dostałem kolejny telefon, tym razem od samego prezesa, który powiedział, że zarząd klubu postanowił zaryzykować i zatrudnić mnie na stanowisku menadżera. Dostałem przykaz, że mam stawić się jak najszybciej w klubie i zająć się swoimi obowiązkami. Moja radość była przeogromna i z wielkimi nadziejami rozpocząłem nowy etap w moim życiu.


 

fc-bleid-gaume-2010-vector-logo-400x400.

 

 

FC Bleid-Gaume to klub, który w tym sezonie świętuje 25-lecie istnienia, został założony w roku moich urodzin, czyli 1986, co potraktowałem jako dobry omen. Największym osiągnięciem klubu było do tej pory zajęcie 13 pozycji w belgijskiej 3 lidze, gdzie do tej pory udało im się cudem pozostać, choć jeszcze niedawno klub tułał się na zapleczu 5 ligi. Niespełna dwa lata temu chłopakom udało się po raz pierwszy w historii zająć pierwsze miejsce w 4 lidze, co umożliwiło im awans do obecnej fazy rozgrywkowej. To malutki klubik, który mimo wszystko posiada duże ambicje i dobrze rokuje na przyszłość.

 

 

Bleid-31_500x375.JPG

 

Bleid+3.jpg


Bleid-19_500x375.JPG

 

Bleid-1_500x375.JPG

 

Stadion i siedziba klubu

 

 

Poznałem swoich współpracowników i rozpocząłem wdrażanie swoich metod pracy, które sprawdzały się w IV lidze polskiej, zatem miałem nadzieję, że sprawdzą się i tutaj. Przede wszystkim zacząłem na własną rękę szukać trenerów, którzy mieli dobrze opanowany trening ofensywny, defensywny, taktyczny i bramkarski. Zacząłem również szukać dobrego fizjoterapeuty, aby piłkarze mieli możliwie jak najlepszą opiekę medyczną. Miałem szczęście, że udało mi się zatrudnić odpowiednich ludzi, którzy zdecydowali się przyjść i pracować za darmo.

Od początku wiedziałem, że nie będzie łatwo. Klub ma status amatorskiego i żaden piłkarz nie otrzymuje za grę wynagrodzenia. Coś takiego jak budżet transferowy czy płacowy również nie istnieje. Musiałem sklecić coś z niczego. Nie byłem jednak zniechęcony, wręcz przeciwnie, byłem bardzo napalony na tę pracę. Od zarządu dowiedziałem się, że oczekuje ode mnie zajęcia bezpiecznej pozycji w środku tabeli z dala od strefy spadkowej, a także nabieranie doświadczenia w rozgrywkach Pucharu Belgii.

Obadałem też skromną kadrę mojego klubu, która przedstawiała się następująco:

BRAMKARZE

Ianis Lacker BR / 21 l. FRA - młody francuski golkiper, który wychował się w klubie, mało doświadczony ale ciekawy gracz, raczej ławka;

Arsene Onobo BR / 20 l. FRA - dość słaby golkiper, raczej będzie musiał zadowolić się pozycją trzeciego bramkarza;

Kevin Sommer BR / 21 l. FRA - zdecydowanie jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych (mimo młodego wieku) bramkarzy w zespole; ma za sobą występy w RC Strasbourg i francuskiej Ligue 2; pewna pozycja w pierwszym składzie;


OBROŃCY

Nicolas Day O(PL) / 16 l. BEL - młodziutki wychowanek, ale ma talent, nieźle gra głową i odbiera piłki, szybko biega, ma szanse na grę;

Sebastien Do Rosario O(Ś), O(L), DP / 27 l. FRA - niesamowity gracz, waleczny, silny, umiejętności ma jak na 3 ligę nieziemskie, wychowanek FC Metz, niestety ciężko pewnie będzie utrzymać go w klubie;

Anthony Demangeot O(Ś) / 21 l. BEL - solidny, młody obrońca, który ma niezłe umiejętności i duże szansę na grę w wyjściowej 11

Spyro Laios O(Ś), DP / 24 l. BEL - kolejny całkiem solidny stoper, może nie powala umiejętnościami, ale po pierwszych treningach zostawił po sobie dobre wrażenie;

Mickael Negi WO(P), O(P) / 27 l. FRA - wychowanek Paris Saint-Germain, ale kariery we Francji nie zrobił, patrząc na jego umiejętności, to w sumie się nie dziwiłem, ale może jeszcze mnie czymś zaskoczy;

Demba Thiam O(P), WO(P) / 21 l. FRA - jego główne atuty to ekstremalna szybkość i przyspieszenie i bardzo dobre warunki fizyczne, szkoda że reszta mocno kuleje, ale może uda mu się to w ciągu sezonu nadrobić

Mehdi Kirch WO(L), O(L) / 21 l. FRA - wychowanek Strasbourga niczym specjalnym mnie nie zachwycił, ale z racji marnej konkurencji być może będe go musiał wystawiać w pierwszym składzie;


POMOCNICY


Nicolas Broquard P(P), WO(P), DP, P(Ś) / 27 l. FRA - wszechstronny wychowanek klubu, potrafi dośrodkować i odebrać piłkę, zobaczymy co z niego będzie;

Lucas Plautz DP P(Ś) / 21 l. FRA - dobry fizycznie i psychicznie, ale reszta bez rewelacji;

Christ Osette-Ibata P(Ś) / 20 l. FRA - póki co nie nadaje się na grę w pierwszym składzie

Mehdi Bousba OP(Ś), P(Ś) / 20 l. FRA - dobrze gra głową, jest dobry technicznie i szybki, raczej pewne miejsca w składzie, szkoda że już interesują się nim inne kluby, wychowanek FC Metz;

Maxime Biaudet OP(P) / 22 l. FRA - nic ciekawego, dość mizerny jak na ofensywnego skrzydłowego

Zouhair Brounou OP(L) / 27 l. BEL - nie ma konkurencji na swojej pozycji, raczej będzie musiał grać;


NAPASTNICY


David Schoumaker WN / 22 l. BEL - młody i szybki, póki co nic więcej o nim się powiedzieć nie da;

Randy Nzita WN / 24 l. COD - młody, zwinny, szybki i błyskotliwy, powinien być dobrym dżokerem

Kevin Safsaf WN / 27 l. FRA - raczej ławka, nic ciekawego

Kevin Ousmane Sy WN / 21 l. SEN - chyba najlepszy napastnik w drużynie, oby często trafiał do siatki rywali

Franck Koudaya WN / 23 l. BEL - cięzko coś powiedzieć, ławka;

Billel Abdelkadous WN / 21 l. FRA - niezły złom, ławka;


Moje refleksje po kilku treningach są następujące: skład może i nie powala, ale jestem pełen pasji i wiary w ten zespół. Myślę, że z dużą dawką szczęścia będzie można coś ugrać. Najważniejsze to nie skompromitować się w rozgrywkach, zająć bezpieczną pozycję w lidze. Szybko zabieram się też do wyszukiwania ciekawych grajków, którzy mogliby zasilić szerego FC Bleid-Gaume. Dużo tu Francuzów, co w wielu w kilku przypadkach wyszło nam na dobre, mam tu na myśli głównie obsadę bramki i obrony. Potrzeba wzmocnień jest dość paląca. Właściwie na każdej pozycji. Ja muszę skupić się na bokach defensywy, wzmocnieniu pomocy i jakimś ciekawym napastniku. Zobaczymy czy uda się kogoś ściągnąć. Tymczasem przede mną przygotowania do sezonu i sparingi, a zatem DO DZIEŁA!


W międzyczasie zapuściłem moich skautów do szerokich poszukiwań i dość szybko otrzymałem od nich raporty dotyczące potencjalnych wzmocnień. Z kolei w 3 rundzie Pucharu Belgii wylosowaliśmy klub z regionalnej ligi Liege (odpowiednik naszej okręgówki) R Spa FC.

Jeszcze przed sparingami udało mi się pozyskać kilku piłkarzy, na których dobrą grę bardzo liczę w lidze.

TRANSFERY DO KLUBU

Koen Schockaert WN / 33 l. BEL - doświadczony napastnik, który w 4 lidze w 29 meczach strzelił 22 bramki, liczę na jego doświadczenie i nosa do strzelania goli;

Ebou Sillah OP(Ś), OP(L) / 31 l. GAM - transfer, który świętowali nawet kibice, doświadczony gambijczyk ma za sobą grę w czołowych ligach Europy, jest świetnie wyszkolony technicznie, ma bardzo dobry drybling, jest szybki i błyskotliwy, bardzo na niego liczę;

Bombou N'Diaye OP(Ś) / 25 l. MTN - młody pomocnik, reprezentant Mauretanii, całkiem niezły, zobaczymy co potrafi ten egzotyczny jegomość;

Moustapha Douai O(Ś), LB, O(P) / 35 l. BEL - bardzo doświadczony i po prostu solidny obrońca, na pewno przyda się drużynie;


OKRES PRZYGOTOWAWCZY - SPARINGI

(Tow)

FC Bleid-Gaume - WS Woluwe (2L) 2:2

Nzita '1, Bousbaa '42

(Tow)

FC Bleid-Gaume - KSV Roeselare (2L) 3:3

Bousbaa '42, Nzita '49, Sillah '85

(Tow)

FC Bleid-Gaume - Calais RUFC (FRA - CFA2) 2:0

Ousmane Sy '44, Sillah '57

(Tow)

FC Bleid-Gaume - R Standard De Liege (1L) 4:0

Nzita '7 '40, Ousmane Sy '14 '64

(Tow)

FC Bleid-Gaume - FC Chalreoi (4LB) 3:1

Zefilino '4, Remacle kar.'80, Boers '88


Po kilku meczach towarzyskich przyszedł czas na podsumowanie tych sparingów. Okazało się, że piłkarze jak na amatorski klub podeszli do treningów, a także zaangażowania meczowego, bardzo poważnie. Już pierwsze dwa mecze ze znacznie silniejszymi rywalami udowodniły, że ten klub ma potencjał by powalczyć o wysokie cele. Dość szybko wyklarowała mi się podstawowa jedenastka. Szczególnie z dobrej strony pokazali mi się defensorzy: Do Rosario, młody reprezentant Burundi - Habarugira; Ponadto w pomocy świetnie grał jako wysunięty skrzydłowy mój najlepszy transfer - Sillah, a także Bousbaa, który strzelił przepiękną bramkę z daleka zakręconym rogalem; W ataku bardzo dobrze spisywali się zarówno Nzita, jak i Ousmane Sy. Z dobrej strony pokazał się również młodziutki 17-letni wychowanek Genk - Boers, któremu moi skauci przepowiadają wielki talent w przyszłości. Na uwagę zasługiwało moje wysokie zwycięstwo z pierwszoligowym Standardem Liege, naszpikowanym dobrymi grajkami. Po zwycięstwie 4:0 nad drużyną grającą w LidzePro, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej, do tego występującą w eliminacjach do Ligi Mistrzów, zaczęto odnosić się do mnie z jeszcze większym szacunkiem. Po tak dobrym meczu zadzwonił do mnie Vincent Kompany, który osobiście pogratulował mi zwycięstwa i życzył powodzenia w rozgrywkach Pucharu Belgii oraz rzecz jasna w lidze.


W międzyczasie udało mi się pozyskać kolejnych nowych piłkarzy, którym spodobała się moja wizja przyszłości klubu. Poza tym dość dużym zaskoczeniem była wizyta w siedzibie Bleid-Gaume świetnego belgijskiego piłkarza Vincenta Kompany, który jak się okazało ma udziały w moim klubie, wychował się w tym miasteczku i ma sentyment do mojego klubiku. Przyjechał z siostrą (swoją drogą niezła z niej laska). Chyba wpadliśmy sobie w oko, bo łapczywie na mnie zerkała. Umówiliśmy się na kawę w przyszłym tygodniu. Vincent Kompany obiecał, że postara się namówić kilka bardziej znanych nazwisk do gry dla naszego klubu. Nie ukrywam, że byłem zdumiony, jak szybko moje życie się odmieniło i ani się obejrzałem, a zacząłem wkraczać w świat poważnego futbolu i wielkich nazwisk. Kiedy w Polsce oglądałem mecze z udziałem Vincenta w telewizji, nawet przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś poznam go osobiście i umówie się na kawę z jego siostrą (tyłek ma zacny).

TRANFERY DO KLUBU

 

Timmy Broux WN / 29 l. BEL

Zefilino WN, OP(L) / 35 l. BRA

David Habarugira O(Ś), O/WO(L), DP / 22 l. BDI

Gauthier Remacle O(P), WO/P(P) / 34 l. BEL

Christ Bruno O(P), O(L), WO(P), DP / 34 l. BEL

Jean-Marie Rusingizadenkwe P(Ś) / 19 l. RWA

Jeffrey Broers WN / 17 l. NED


Przede mną pierwszy poważny pojedynek i debiut w roli menadżera w meczu 3 rundy Pucharu Belgii z R Spa FC.

Edytowane przez MaKK
Obrazki w spoiler
Odnośnik do komentarza

 

7312501301404.png

 

Puchar Belgii 3 Runda

FC Bleid-Gaume (3LA) - R Spa FC (6L) 2:0

Schockaert '52, Sillah '90

Sommer - Thiam, Habarugira, Do Rosario, Bruno ('74 Rusindizandekwe) - Renacle, Douai, Bousbaa, Sillah - Nzita ('86 Boers), Zefilino ('46 Schockaert)


Na własnym stadionie w swoim debiucie podejmowaliśmy znacznie słabszego rywala. Jednak mecz był bardzo nerwowy, długo raziła nasza nieskuteczność. Pierwsza część spotkania była w naszym wykonaniu bardzo słaba, a przeciwnicy czasem dochodzili do swoich okazji. Na szczęście zmiana w przerwie dała rezultat w postaci gola i asysty Sillaha. Jednak do końca meczu musieliśmy grać bardzo uważnie. Dopiero w 90 minucie meczu Sillah po indywidualnej akcji ustalił wynik meczu. W kolejnych spotkania trzeba grać znacznie lepiej. Niemniej jestem zadowolony ze zwycięstwa. Gramy dalej!

Jeszcze przed inauguracją ligi losowanie kolejnej fazy Pucharu Belgii przywiało nam następnego rywala. W 4 rundzie zmierzymy się z czwartoligowym R Sprimont Comblain Club. Mając w pamięci moje męczarnie z poprzedniego meczu, postaramy się podejść w pełnym skupieniu. Dobrze, że znowu gramy na własnym stadionie. Fakt, że stadion trochę paździerz (600 osób może zaledwie pomieścić), ale ma swój urok, podobnie jak siedziba klubu umiejscowiona w jakimś baraku.

7312501301404.png

 

Puchar Belgii 4 Runda

FC Bleid Glaume (3LA) - R Sprimont Comblain Club (4LD) 3:0

Remacle kar.'21, Bousbaa '59, Nzita '72

Sommer - Thiam, Habarugira, Do Rosario ('38 Laios), Bruno - Renacle ('73 Biaudet), Douai, Bousbaa, Sillah - Nzita ('86 Schockaert), Ousmane Sy


Mecz ten wyglądał już znacznie lepiej pod każdym względem. Przy oszałamiającej liczbie 233 kibiców udało nam się pewnie wygrać mecz. Tym razem bardzo dobre zawody rozegrał kapitan drużyny Renacle, który strzelił bramkę i zaliczył asystę. Standardowo asystę zaliczył również Sillah, a także Ousmane Sy, którego zabrakło w poprzednim pucharowym meczu, gdyż leczył drobny uraz. Bardzo fajne spotkanie, które nastraja nas optymistycznie przed kolejnym meczem w pucharze, a także rozpoczęciem rozgrywek 3 ligi grupy A.

Z niecierpliwością wyczekiwałem losowania 5 rundy Pucharu Belgii. Niestety nie było dla nas łaskawe. Zaraz po inauguracyjnym meczu ligowym z RFC Tournai, który jako jeden z nielicznych w lidze ma status klubu półzawodowego, zmierzymy się z Royal Antwerp FC, która to gra w drugiej lidze i co tu dużo mówić, jest bardzo znanym klubem w Belgii. Plasuje się również w czołówce klubów drugoligowych, choć dawny blask tej ekipy już dawno przybladł. Jestem jednak dobrej myśli przed tym meczem.

Edytowane przez MaKK
Obrazki w spoiler
Odnośnik do komentarza

Nie będę ukrywał, że przed debiutem w lidze w roli menadżera trochę się denerwowałem, zwłaszcza że przyjdzie nam się mierzyć z silną drużyną. Jednak sparingi i pierwsze mecze w pucharze nieco mnie podbudowały. Dobrze też, że gramy u siebie, bo zaczynam lubić ten nasz paździerz.

Niestety przed meczem okazało się, że część zawodników jest zmęczona po ciężkim boju w ostatnim spotkaniu. Zmusiło mnie to do roszad w składzie. Na mecz pucharowy, który gramy zaledwie 4 dni później chcę mieć wszystkich graczy w pełnej dyspozycji. Dlatego postanowiłem wystawić niemalże rezerwowy skład.

1299.jpg


3 Liga A

FC Bleid-Gaume - RFC Tournai 1:1

Chantry '28 0:1
Biaudet '42 1:1

Sommer - Thiam (knt.'35 Plautz), Douai, Do Rosario, Habarugira ('59 Kirch) - Biaudet (knt.'66), Rusingizandekwe, Laios, Sillah ('59 Zefilino) - Schockaert, Boers

Bałem się tego meczu, ponieważ niemal cała linia pomocy i ataku była upakowana rezerwowymi. Na szczęście moi piłkarze zagrali bardzo dobrze. Musząc oszczędzać siły moich najlepszych piłkarzy około 60 minuty zmieniłem dwóch podstawowych obrońców, a także Sillaha. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy udało mi się wyrównać. Strzelec bramki jednak w 66 minucie doznał kontuzji. Z racji tego, że wykorzystałem już wszystkie zmiany, do końca meczu musiałem grać w 10-tkę. Rywale atakowali niemiłosiernie, oddając 14 strzałów na bramkę, przy zaledwie moich sześciu. Jednak wola walki i pasja wygrała. Udało nam się utrzymać rezultat remisowy, dzięki czemu zdobyliśmy cenny punkt i w nienajgorszych humorach jedziemy do Antwerpii, gdzie czeka nas arcytrudny pojedynek. Kontuzji w meczu doznał również nasz podstawowy obrońca super szybki Demba Thiam. Na szczęście urazy tylko z pozoru groźnie wyglądały i piłkarze nie będą musieli pauzować.


Za 4 dni czeka nas wyjazdowy mecz w Pucharze Belgii z drugoligową Antwerpią. Nie wiem jeszcze czy wszyscy podstawowi zawodnicy będą do mojej pełnej dyspozycji. Mecz z Tournai kosztował obrońców dużo sił, ale jestem dobrej myśli. Mój plan na ten mecz, to przede wszystkim gra z kontry, dlatego liczę na moich obrońców i skuteczność linii ofensywnej. Zobaczymy czy nasza przygoda zakończy się w 5 rundzie, czy może sprawimy rywalom niemiłą niespodziankę.

7312501301404.png


Puchar Belgii 5 Runda

Royal Antwerp FC (2L) - FC Bleid-Gaume (3LA) 0:2

Nzita '3 0:1
Bousbaa '80 0:2

Sommer - Thiam, Habarugira, Do Rosario (knt.'56 Rusingizandekwe), Bruno - Remacle, Plautz ('45 Laios), Bousbaa ('84 Zefilino), Sillah - Nzita, Ousmane Sy


Przed tym meczem nikt nie dawał nam żadnych szans, ale ja gdzieś tam chowałem płomyk nadziei. Mecze wyjazdowe z takimi rywalami są niezwykle trudne. Zarwałem noc na analizowaniu składu rywala, toteż odpowiednio dobrałem krycie najgroźniejszych punktów przeciwnika. Od początku nastawiłem się na grę z kontry. Niespodziewanie Nzita już w 3 minucie strzelił bramkę z podania głową kapitana drużyny - Remacle. Od tego momentu uwierzyliśmy, że stać nas na sprawienie sensacji. Graliśmy bardzo rozważną piłkę, a moja defensywa wraz z bramkarzem stanęła na wysokości zadania. Kilka razy mieliśmy też dużo szczęścia m.in. przy słupku i poprzeczce rywala. Na szczęście piłkarze z Antwerpii popełniali dziś dużo błędów. W 56 minucie kontuzji doznał mój główny stoper Do Rosario i byłem zmuszony do zmiany. Z pozycji DP przesunąłem w obronę Laiosa, a w pomoc wszedł młodziutki reprezentant Rwandy - Rusingizandekwe, który wypełnił swoje zadanie znakomicie. W 80 minucie w szał radości wprawił mnie Bousbaa, a kolejną asystę zaliczył Ousmane Sy. W ten oto sposób pewnie wygraliśmy 0:2 i sprawiliśmy olbrzymią sensację. Gospodarze nie wytrzymali nerwowo i jeszcze w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę dostał Dufour. Piłkarzem meczu został oczywiście Mehdi Bousbaa. Wracając autokarem do Bleid śpiewom i radości nie było końca, a ja zyskałem w oczach zarówno kibiców, jak i zarządu klubu.

Po meczu od klubowego lekarza dowiedziałem się, że Plautz wypadł ze składu na około 5-6 tyg., a Do Rosario będzie zmuszony pauzować około 2 tygodnie. Będę musiał jakoś poradzić sobie bez mojego lidera defensywy.


Tymczasem przed nami kolejna ligowa kolejka. Tym razem przyjdzie nam się mierzyć z KSK Ronse na wyjeździe. Jeszcze dzień przed meczem udało mi się dokonać sensacyjnego transferu. Przyznam, że poniosła mnie fantazja. Kiedy mieszkałem w Polsce namiętnie grałem w grę komputerową zwaną Football Manager. Był tam pewien zawodnik, którego niezmiernie lubiłem i uważałem za wielki talent. Jakimś cudem udało mi się go sprowadzić do mojego małego klubiku. Zawodnikiem tym JEST:

TRANSFER DO KLUBU:

Benjamin Totori WN / 25 l. SOL - reprezentant Wysp Salomona, niezwykle szybki, z zabójczym przyspieszeniem i bardzo dobrą zwinnością. Do tego błyskotliwy i niezły technicznie. Z racji tego, że udało się szybko dokonać transferu, Benjamin będzie póki co mieszał u mnie na chacie. Zobaczymy jak nam się będzie razem żyło.

Z ciekawostek prywatnych, to siostra Vincenta Kompany po sensacyjnym zwycięstwie w Pucharze Belgii zadzwoniła do mnie i przyspieszyła nasze spotkanie.

TED-EPUNZOLA.jpg



Tutaj pozuje z jednym z moich piłkarzy. Sami przyznajcie, że niezła z niej brungwa, więc trzymajcie kciuki za mnie :)

Edytowane przez MaKK
Obrazki w spoiler
Odnośnik do komentarza

 

1299.jpg

 

3 Liga A

KSK Ronse (4.) - FC Bleid-Gaume (7.) 3:3

De Landtsheer '29 1:0
Biaudet '44 1:1
Palmieri kar.'63 2:1
Safsaf '60 2:2
Timmerman '74 3:2
Schockaert '77 3:3

x Palmieri nie wykorzystał karnego '90+2

Sommer - Day, Habarugira, Douai, Kirch - Biaudet, Rusingizandekwe, Laios ('61 N'Diaye), Sillah ('73 Zefilino) - Schockeart, Safsaf ('63 Boers)


Na mecz jechałem mocno uszczuplonym składem o zmęczonych zawodników po meczu pucharowym. Nie mogłem też skorzystać z mojego nowego nabytku Totoriego, gdyż przebywał na zgrupowaniu reprezentacji. Właściwie byłem zmuszony wymienić niemal całą linię pomocy i ataku i część defensywy. Aczkolwiek mecz miał niesamowity przebieg. Straciłem bramkę w 29 minucie, aby strzelić rywalom "do szatni". Popisał się Biaudet, a asystował mu fenomenalny tego dnia Rusingizandekwe. Po przerwie gola zdobył Safsaf, ale długo się z niego nie dane mi się było nacieszyć. Karnego sprokurował Doui, a na bramkę zamienił go Palmieri. Przy stanie 2:2 niestety straciłem kolejną bramkę i już powoli zacząłem się godzić, że grając rezerwowym składem nie uda mi się zbyt wiele ugrać. I wtedy po kolejnej fenomenalnej asyście młodego geparda z Rwandy gola zdobył Schockaert. Kiedy już zacząłem się cieszyć z ciężko wywalczonego remisu, ten cymbał Doui ponownie sfaulował rywala w polu karnym w doliczonym czasie gry!!! Sędzia podyktował "jedenastkę", a ja już wyzwałem mojego obrońcę od żydów. Na szczęście Palmieri przestrzelił dzięki czemu szczęśliwie wywieźliśmy z Ronse jeden punkt. Na plus również debiut na prawej obronie młodziutkiego 17-letniego Nicolasa Day.


Tymczasem przed nami kolejna ligowa kolejka. Gramy u siebie z RJ Heppignies. Tymczasem nadeszły powołania. Do reprezentacji Rwandy U-20 powołany został Jean-Marie Rusingizandekwe na mecze z Kamerunem i Togo.

Edytowane przez MaKK
Obrazek w spoiler
Odnośnik do komentarza

Przed trzecią kolejką dostałem miłe wieści z Oceanii, gdzie trwają Igrzyska Pacyfiku i Benjamin Totori w meczu z Amerykańskim Samoa (2:1) strzelił bramkę. Oznacza to także, że jeszcze co najmniej do końca sierpnia nie będę mógł skorzystać z mojego nowego nabytku, ponieważ czeka go mecz z Tonga i Nową Kaledonią.

1299.jpg


3 Liga A

FC Bleid-Gaume (11.) - RJ Heppignies (17.) 2:2

Bruno sam.'39 0:1
Sommer sam.'45 0:2
Ousmane Sy '59 1:2
Nzita '70 2:2

Sommer - Thiam, Habarugira, Day ('68 Biaudet), Bruno - Remacle, Douai ('46 Rusingizandekwe), Bousbaa, Sillah - Nzita ('80 Broers), Ousmane Sy

Mecz z ostatnim w tabeli rywalem miał być formalnością i zapewnić nam trzy punkty. Mimo, że całe spotkanie mieliśmy wyraźną przewagę, to brakowało skuteczności i tego dnia towarzyszył nam ekstremalny pech. Dlaczego? Ano dlatego, że wszystkie gole w tym spotkaniu strzelali moi zawodnicy. Najpierw swojaka walnął Bruno, a następnie po silnym strzale gości, piłkę do własnej bramki skierował nasz bramkarz. Kazałem moim piłkarzom rzucić się do ataku, co przyniosło efekty w postaci dość szybko strzelonych dwóch bramek. Niestety nawet czerwona kartka dla zawodnika przyjezdnych w 63 minucie nie pozwoliła przerwać pecha. Mimo wielu sytuacji nie zdołaliśmy nic zdziałać. Kolejny remis stał się faktem. Pocieszamy się, że mogło być gorzej, gdyż od dwóch kolejek wychodzimy obronną ręką z beznadziejnych sytuacji. Zatem szczęście w nieszczęściu. Dodatkowo Douai połamał się na jakieś 2 tygodnie (to kara boska za sprokurowane dwa karne w poprzednim meczu). Tym samym utrzymaliśmy 11 pozycję w lidze, a klubowa sekretarka zanotowała w zeszyciku, że od 6 spotkań nie zanotowaliśmy porażki.

Przed nami ciężki mecz wyjazdowy z 6 w tabeli KSV Oudenaarde. Będzie kolejny remis? A może uda się zdobyć wreszcie trzy punkty. Ciekawe kiedy losowanie kolejnych par Pucharu Belgii. Szósta runda będzie na pewno ciężkim wyzwaniem.

Edytowane przez MaKK
Obrazek w spoiler
Odnośnik do komentarza

Po raz kolejny dostałem wieści z Oceanii, że na trwających tam Igrzyskach Pacyfiku Benjamin Totori strzelił kolejnego gola, choć Wyspy Salomona przegrały z Nową Kaledonią 4:2 i tym samym nie awansowały do dalszej fazy rozgrywek. Dla nas to dobra wiadomość, ponieważ Totori już niedługo wsiądzie w samolot i przyleci do Bleid. Tymczasem selekcjoner reprezentacji Burundi zdecydował powołać Davida Habarugire na towarzyski mecz z Somalią. Postanowiłem puścić go na kadrę, ale zastrzegłem że ma grać tylko 45 minut.

Przed meczem przyszły do nas przykre wieści, ponieważ zespół francuski ukradł mi podstawowego zawodnika. Jestem trochę podłamany, ponieważ Bousbaa był bardzo ważnym elementem linii pomocy. Zastanawiam się w jaki sposób sprawić by zarząd zechciał przejść na status profesjonalny i podpisywać normalne kontrakty z piłkarzami, bo ciężko będzie mi znieść kolejne straty.

1299.jpg


3 Liga A (4/32)

KSV Oudenaarde (6.) - FC Bleid-Gaume (11.) 4:0

De Broyer '33
Carton '41
Van Nieuwenhuyze '59
Schamp '81

Sommer - Thiam, Habarugira, Laios, Bruno - Remacle, Demangeot ('49 Biaudet), N'Diaye ('76 Broers), Sillah - Nzita ('68 Schockaert), Ousmane Sy (knt.'86)


Co tu dużo pisać. W tym meczu nic dla nas nie zagrało, nic nam nie wychodziło. Myślę, że po części taki stan rzeczy spowodowany był kradzieżą naszego lidera pomocy przez Francuzów. Niestety sromotna porażka stała się faktem. Spadliśmy na 12 pozycję w tabeli, ale świat się na tym nie kończy. Postaramy podnieść się po tej porażce. Na domiar złego kontuzję złapał Ousmane Sy i wypadł z gry na 4 tygodnie. Z dobrych wieści do pełnej sprawności powrócił lider naszej defensywy Do Rosario.


Z wielkimi emocjami oglądałem losowanie 6 rundy Pucharu Belgii. Trafiliśmy na silną ekipę z czołówki pierwszej ligi - RAEC Mons. Czeka nas zacięty bój. Szczęśliwie gramy u siebie. Mam nadzieję, że do tego czasu nikt już nie podkradnie mi żadnych zawodników.

Zdecydowałem się ściągnąć do klubu jakiegoś potencjalnego następce dla Bousbyy. Tym właśnie sposobem pozyskałem Arasena Ragavena, młodego reprezentata Mauritiusu. Przejdzie do nas dopiero na początku przyszłego roku.

1299.jpg


3 Liga A (5/32)

FC Bleid-Gaume (15.) - RCS Verviers (14.) 2:1

Rusingizandekwe '24 1:0
Landu Tubi '45 1:1
Schockaert '81 2:1

Sommer - Thiam, Habarugira, Do Rosario, Bruno - Remacle, Douai ('67 Biaudet), Rusingizandekwe ('88 Zefilino), Sillah - Nzita ('77 Schockaert), Totori

Co to był za zacięty mecz! Bardzo wyrównane i emocjonujące spotkanie. Obie ekipy walczyły o każdy skrawek boiska. Zwycięstwo w tym meczu było nam bardzo potrzebne, aby podnieść nieco morale i zdobyć wreszcie trzy punkty w lidze. Wielka odpowiedzialność spoczywała w tym spotkaniu na 19- letnim Rusingizandekwe, ponieważ musiał udowodnić, że może zastąpić Bousbee jako lider pomocy. Wywiązał się z tego zadania doskonale. Strzelił bramkę i zaliczył asystę. Miałem nosa do zmiany. Schockaert wyrasta nam na rasowego dżokera, strzelając w 81 minucie gola, dającego nam zwycięstwo i niezwykle cenne trzy punkty. Awansowaliśmy na 11 pozycję w lidze. Cały mecz w napadzie rozegrał Totori, ale długa podróż z Oceanii dała mu się we znaki i nie był w pełnej dyspozycji. Zobaczymy jaką formę będzie prezentował w kolejnych meczach.

Edytowane przez MaKK
Obrazki w spoiler
Odnośnik do komentarza

Siostra Vincenta Kompany przyjechała do Bleid i poszliśmy na kawę. Coś między nami zaiskrzyło. Miło pogawędziliśmy i przy okazji dowiedziałem się, że Vincent planuje wspomóc nasz klub, a jego siostra miała by również z nami pracować. Wszystko zaczyna się ciekawie układać. Siostra Kompanego jest urocza i sprawiała wrażenie jakby szukała kogoś kto odpowiednio zajmie się tym jej wielkim, murzyńskim tyłkiem. Zaprosiłem ją do siebie przy okazji następnej wizyty. Tylko będę musiał zrobić coś z Totorim.

Kolejny mecz ligowy gramy z 14 w tabeli Coxyde. Przed meczem w lokalnej prasie menadżer rywali powiedział, że chyba słabo sypiam skoro wierzę, że mogę wygrać ten mecz. No cóż odpowiedziałem mu na łamach naszej miejscowej gazety, że może mnie pocałować w dupę i zobaczymy co się wydarzy na boisku :)

1299.jpg


3 Liga A (6/32)

VV Coxyde (14.) - FC Bleid-Gaume (11.) 1:2

Sillah '4 0:1
Vanderberghe sam.'61 0:2
Vanhoecke '70 1:2

Sommer - Thiam, Habarugira, Do Rosario ('33 Day), Bruno - Remacle, Laios, Rusingizandekwe, Sillah - Nzita ('77 Schockaert), Totori (knt.'81 Zefilino)


Od początku spotkania kontrolowaliśmy przebieg meczu. Butność menadżera gospodarzy zemściła się na nim. Już w 4 minucie prowadzenie dał nam Sillah po pięknym prostopadłym podaniu Laiosa, którego wystawiłem w tym meczu na pozycji DP. Przy drugiej bramce mieliśmy nieco szczęścia, ponieważ po rzucie wolnym z narożnika Benjamin Totori tak przestrzaszył rywala w polu karnym, że obrońca nieopatrznie wbił piłkę do własnej siatki. Przy prowadzeniu 0:2, rywalom udało się zaledwie 9 minut później zdobyć bramkę kontaktową i do końca meczu było nieco nerwowo. Urazu nabawił się znowu Do Rosario i będzie musiał pauzować 2 tygodnie. Jednak udało nam się zachować dobry wynik i wywozimy z Coxyde trzy punkty, co pozwoliło nam awansować na 7 pozycję w lidzę. Po sześciu kolejkach gromadzimy na swoim koncie 9 punktów. W meczu kontozji nabawił się również Totori, ale szczęsliwie będzie pauzował jedynie 8 dni.

 

A oto jak przedstawia się miejsce gdzie mieszkam w Bleid i gdzie po pracy analizuje mecze oraz rozpisuje taktykę oraz skład :)

 

 

2014-11-2_whrpaxe.jpg

 

 

A to leniwy widok na szare miasteczko Bleid z mojego okna:

 

 

2014-11-2_whrpaep.jpg

 

Odnośnik do komentarza

Tak, też myślę, że to jest świetne urozmaicenie. Poza tym pozwala się lepiej wczuć w grę mi osobiście, a czytelnikom dają lepszy wgląd w karierę. Poza tym pobudza wyobraźnię. Szkoda tylko, że za każdym razem musze nawet najmniejsze zdjęcia wstawiać w spoiler, trochę to słabo wygląda. Może dałoby się nagiąć trochę zasady i przynajmniej loga rozgrywek zostawiać :)


 

1299.jpg

 

3 Liga A (7/32)

FC Bleid Gaume (7.) - URS La Louviere Centre (3.) 0:0

Sommer - Thiam, Habarugira, Laios, Bruno - Remacle, Rusingizandekwe, Ousmane Sy (knt.'31 Zefilino), Sillah - Nzita (knt.'69 Totori), Schockaert

Bardzo zacięta walka rozegrała się na moim małym stadioniku. Walczyliśmy ramię w ramię z trzecią drużyną w tabeli. Mieliśmy dużo okazji i rywale mieli sporo szczęścia. Kilka razy my również byliśmy w niezłych opałach, ale tego dnia linia defensywna grała fenomenalnie. Popisywał się również bramkarz Sommer. Niestety dwa urazy zmusiły mnie do dokonania dwóch zmian. Po meczu okazało się, że nie były one poważne i żaden z zawodników nie będzie musiał pauzować. Świetne zawody rozegrał ofensywny prawy obrońca Demba Thiam, który gra coraz lepiej i został zawodnikiem meczu. Tym samym utrzymaliśmy 7 pozycję w lidze i tracimy do lidera 6 punktów, a do wicelidera trzy.


Martwi mnie nieco dyspozycja napastników. Nzita i Ousmane Sy się nieco zacięli, ale to wina urazów i pecha. Mam nadzieję, że to tylko przejściowy stan rzeczy.

Tymczasem w polskiej ekstraklasie Widzew po 7 kolejkach jest liderem tabeli, na drugim miejscu plasuje się Górnik Zabrze, na trzecim ŁKS Łódź, czwarty jest Lech Poznań, a piąta Wisła Kraków. Reprezentacja Polski przygotowuje się do EURO 2012, ale póki co nie wygląda to najlepiej. Przegrali wszystkie dotychczasowe mecze towarzyskie: z Gruzją 1:2, z Meksykiem 1:3 i z Niemcami 0:2.

A my w ósmej kolejce podejmujemy na wyjeździe lidera ligi - Torhout. Nikt nie wierzy w nasze zwycięstwo, ale po raz kolejny spróbujemy dać z siebie wszystko.

1299.jpg


3 Liga A (8/32)

Torhout 1992 KM (1.) - FC Bleid-Gaume (7.) 0:2

Nzita '56 0:1
Totori '75 0:2

Sommer - Thiam, Habarugira, Laios, Bruno ('80 Day) - Remacle, Plautz, Rusingizandekwe ('80 Biaudet), Sillah - Nzita, Ousmane Sy ('64 Totori)


Od początku wiedziałem, że będzie ciężko. Gospodarze, jak na lidera przystało zaczęli od początku groźnie atakować. Po raz kolejny świetnie grała defensywa, a szczególnie jej środek. Niepodzielnie rządzi tam młody reprezentant Burundi David Habarugira, który pod nieobecność Do Rosario przejął rolę głównego mózgu obrony. Świetnie grał też bramkarz Sommer. Nie wiem co my byśmy bez niego w tym sezonie zrobili. Wreszcie odblokował się Nzita, który po doskonałej asyście Sillaha, umieścił piłkę w siatce rywala. Kolejny dobry mecz Rusingizandekwe, który zaliczył asystę przy drugiej bramce. Bardzo dobrą zmianę zrobił Totori, który rozegrał bardzo dobrą połówkę. Kiwał rywali, biegał i był bardzo aktywny, a w 75 minucie strzelił obok bramkarza, piłka uderzyła w słupek i wtedy zadecydowała jego szybkość, zwinność i technika, gdyż wbiegł heroicznie pomiędzy trzech rosłych obrońców gospodarzy i dobił piłkę do bramki. W ten sposób pokonaliśmy lidera, choć mecz był bardzo ciężki i przyprawił mnie zapewne o kilka kolejnych siwych włosów na głowie. Po raz kolejny zawodnikiem meczu został nasz superszybki prawy obrońca - Dhemba Thiam.

Dzięki tej wygranej awansowaliśmy na 5 miejsce w tabeli ligowej. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Coraz więcej mieszkańców Bleid zaczęło interesować się futbolem i przychodzić na mecze swojej lokalnej ekipy. Moja skromna osoba stała się ulubieńcem kibiców, a także zarządu, który żywi do mnie coraz większe zaufanie. Jeśli utrzymamy taką dyspozycję to kto wie, czy włodarze nie zdecydują się na zmianę statusu klubu, dzięki czemu będziemy mogli płacić coś naszym piłkarzom i podpisać z nimi normalne kontrakty.


Przyszły kolejne powołania. Habarugira jedzie grać z Wybrzeżem Kości Słoniowej w El. Pucharu Narodów Afryki. Jednak Burundi nie ma już żadnych szans na awans, ponieważ ich grupę zdominowała drużyna Didiera Drogby i kolegów. Burundi już w listopadzie będzie grało baraże w eliminacjach do mistrzostw świata z Rwandą. Z kolei z Oceanii przyszło powołanie dla Totoriego, ale zdecydowałem się go nie puszczać, zwłaszcza że jest to mecz towarzyski z Papuą Nową Gwineą i nie chce go narażać na niepotrzebne urazy oraz by męczył się tyle godzin w samolocie. Przed nami kolejne ważne spotkanie ligowe z KMSK Deinze.

Odnośnik do komentarza

Czas poznać trochę miasteczko Bleid i obadać kilka fotek m.in. z mojego klubu oraz aby uświadomić (jeśli ktoś nie wie) jak mniej więcej wyglądają rozgrywki amatorskich zespołów 3 ligi belgijskiej :)

 

 

lionel-charbonnier-dans-le-club-house-du

 

 

Legendarny bramkarz i były rezerwowy reprezentacji Francji Lionel Charbonnier podczas wizyty w klubie

 

 

 

stadion012sp8.jpg

 

Widok na nasz stadion przed jednym z ligowych meczów

 

 

 

4959670136_1d00983bfd.jpg

 

Miejscowy kościół w Bleid

 

 

bleid.jpg

 

Droga do Bleid

 

 

 

oct14-190.jpg?w=614

 

Jeden z ligowych meczów (prawda, że uroczo :) )

 

 

berchem-sport-040514-101.jpg?w=614

 

Jeden z wiernych fanów miejscowej drużyny K Berchem Sport 2004 :impreza:

 

 

 

2396.jpg

 

 

Stadion drużyny KMSK Deinze, z którą to gram następną kolejkę ligową :eusa_shhh:

Odnośnik do komentarza

Jeśli jesteście ciekaw profili jakiś graczy lub innych szczegółów to dajcie znać :)

 

---------------------------------------------------------------------

 

 

1299.jpg

 

3 Liga A (9/32)


FC Bleid-Gaume (6.) - KMSK Deinze (16.) 2:0

Totori '54 1:0
Totori '86 2:0

Sommer - Thiam, Do Rosario, Laios, Bruno - Remacle, Plautz (knt.'36 Biaudet), Rusingizandekwe, Sillah - Nzita ('81 Schockaert), Ousmane Sy ('64 Totori)

Przy 315 widzach rozgrywaliśmy mecz z przedostatnią ekipą w tabeli. Moi piłkarze ruszyli od razu do przodu niemiłosiernie oblegając rywali. Niestety marnowaliśmy mnóstwo okazji. Kilka setek zawalił Ousmane Sy. Dlatego w drugiej połowie ustąpił miejsca głodnego bramek Benjamina Totori'ego. Ta zmiana okazała się strzałem w 10-tkę. Totori doskonale utrzymywał się przy piłce, grał ciałem, technicznie wyprzedzał rywali o milę gwiezdną. W końcu po podaniu Remacle utorował sobie miejsce do bramki i pięknym strzałem w okno nie dał żadnych szans rywalom. Przy stanie 1:0 zrobiło się trochę nerwowo, ponieważ goście kilka razy groźnie zaatakowali. Na szczęście moja defensywa tego dnia (mimo braku Habarugiry, który jest na zgrupowaniu kadry) bardzo rozważnie. Pod koniec meczu wynik spotkania przypieczętował po fantastycznym dośrodkowaniu Sillah'a ponownie Benjamin Totori, który uwolnił się obrońcom i dostawił nogę wtedy kiedy było trzeba. Trzy punkty zostają u nas! Awansowaliśmy na 4 miejsce w tabeli i tracimy już tylko dwa punkty do lidera.

Po rozejściu się na chatę otworzyłem szampana i razem z moim wspólokatorem Benjaminem Totorim wypiliśmy całą butelkę słuchając muzyki. Tym drobnym gestem chciałem uczcić dwie bramki mojego napastnika w meczu. Pogadaliśmy trochę i pograliśmy w Fifę 15 na konsoli. Posłuchałem trochę rdzennych przyśpiewek z Oceanii i ogólnie miło dokończyliśmy ten pełen wrażeń dzień. Kiedy zasypiałem nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Jeszcze niedawno w ogóle nie marzyłem, że mój powrót do piłki nożnej będzie właśnie taki.

1299.jpg


3 Liga A (10/32)
Frkw. 2.839

Royal Mouscron-Peruwelz FC (5.) - FC Bleid-Gaume (4.) 2:1

Arsene '16 1:0
Ousmane Sy '24 1:1
Dog '71 2:1


Sommer - Thiam, Do Rosario, Habarugira, Bruno - Remacle, Plautz ('81 Laios), Rusingizandekwe, Sillah - Nzita ('81 Schockaert), Ousmane Sy ('64 Totori)

Spotkanie zapowiadało się niezwykle emocjonująco i takie też było. Z początku to gospodarze narzucili tempo gry, ale z każdą minutą moi zawodnicy czuli się coraz lepiej. Dzięki temu nawiązaliśmy wyrównaną walkę. Rywale często atakowali dzięki czemu wywalczali sobie stałe fragmenty. W końcu w 16 minucie jeden z nich się zemścił i straciliśmy bramkę z główki. Na szczęście szybko się zrewanżowaliśmy i po świetej akcji Rusingizandekwe i Nzity bramkę w 24 minucie pięknym strzałem zdobył Ousmane Sy. W drugiej połowie nadal toczył się wyrównany bój, ale to gospodarze mieli więcej szczęścia. Bramkę straciliśmy pechowo, a moje dalsze zmiany nie przyniosły nam wyrównania. Aczkolwiek było blisko, ponieważ walczyliśmy do samego końca, w doliczonym czasie gry stwarzając bardzo groźne sytuacje. Zagrożenie pod bramką rywala stwarzał nie kto inny, jak Benjamin Totori. Tym samym nie udało się urwać punktu, ale mecz i tak uważam za udany. Spadliśmy na piąte miejsce.

Na stadionie zasiadło kilku trenerów. Niestety wielu z nich zasadza się na mojego Do Rosario. Przyznam, że nie wyobrażam sobie defensywy bez niego.

Co ciekawe na 22 kolejki przed końcem sezonu drużyna La Louviere Centre zapewniła sobie udział w barażach o awans.

W następnej kolejce ligowej gramy z drużyną Bertrix. Niestety zaledwie trzy dni później rozgrywam mecz w 6 rundzie Pucharu Belgii, zatem będę musiał wystawić częściowo rezerwowy skład. Chcę mieć wszystkich najlepszych zawodników do dyspozycji na mecz z pierwszoligowym RAEC Mons.

Odnośnik do komentarza

 

1299.jpg

 

3 Liga A (11/32)


FC Bleid-Gaume (5.) - Bertrix (13.) 2:1

Schockaert '45+2 1:0
Lecomte '87 1:1
Sillah '90

Sommer - Thiam ('74 Biaudet), Do Rosario ('85 Ousmane Sy) , Habarugira, Day - Remacle, Laios, Rusingizandekwe ('63 Plautz), Sillah - Schockaert, Totori

Przy 287 widzach stoczyliśmy ciekawy bój. Postanowiłem prawie nie zmieniać składu, bo mimo wszystko trzy punkty w lidze mogą okazać się bardzo cenne. Mecz kontrolowaliśmy od początku, choć rywale również bardzo groźnie atakowali. Po pięknej akcji na skrzydle Totori'ego i jego podaniu gola w 45 minucie strzelił Schockaert. Kontrolowaliśmy przebieg meczu i wydawało się, że zdobędziemy trzy punkty. Nic bardziej mylnego! W 87 minucie meczu głupi błąd w obronie dał wyrównanie przyjezdnym. Postawiłem wszystko na jedno kartę i kazałem chłopakom za wszelką cenę atakować i podawać do napastników. Okazało się, że cuda się zdarzają! W 90 minucie meczu kapitan drużyny Remacle wrzuca piłkę niemal z połowy boiska w pole karne, a tam czyhał Sillah, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i plasowanym strzałem zdobył zwycięzkiego gola. Awansowaliśmy ponownie na 4 miejsce i dzielnie walczymy dalej.

 

YttAs4s.png

 

 

Przed meczem z RAEC Mons w 6 rundzie Pucharu Belgii od każdego słyszałem słowa otuchy. Ponownie dzwonił Vincent Kompany, zadzwoniła również jego fajna siostra. Oboje życzyli powodzenia i mówili, że trzymają za nas kciuki. Choć media spisują nas na straty, a pierwszoligowcy nie traktują poważnie, to ja głęboko wierze w możliwość sprawienia sensacji. Na pewno będzie nam sprzyjał atut własnego boiska. Przeanalizowałem rywali i zauważyłem, że od kilku meczów nie udało im się wygrać (padały prawie same remisy). Ich bilans przez siedem ostatnich kolejek wyglądał tak: PRRRRZP. W LidzePro plasują się na 12 pozycji, a ostatni mecz ligowy przegrali na wyjeździe 3:1 z K Sint-Truidense VV.

Od prezesa dowiedziałem się, że mecz cieszy się rekordowym zainteresowań. Podejrzewa się sprzedaż blisko 400 biletów, głównie wśród mieszkańców Bleid. To spotkanie będzie też swojego rodzaju dużym wydarzeniem dla moich piłkarzy. Niecodziennie amatorski zespół gości na swoim paździerzu klub z najwyższej klasy rozgrywkowej swego kraju. Dodatkowo najlepszy i najbardziej bramkostrzelny napastnik Mons - Jeremy Perbet (7 goli w 9 meczach) złapał kontuzję, podobnie jak podstawowy lewy obrońca.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...