Skocz do zawartości

Sen nocy letniej


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Profesor

W eliminacjach ME 2008 Polska trafiła do grupy 3 wraz z Rosją, Gruzją, Liechtensteinem, Turcją, Kazachstanem i Hiszpanią. W pierwszym meczu biało-czerwoni grali na wyjeździe z Turcją i spisali się naprawdę dobrze. Już w 1. minucie po zespołowej akcji gola zdobył Smolarek, a choć wkrótce wyrównał Nihat, kwadrans później Żurawski właściwie zapewnił nam wygraną, gdy za faul na nim boisko opuścić musiał Servet. Rzut wolny wykonywał Szymkowiak, obroniona przez Rüstü piłka trafiła raz jeszcze pod jego nogi i tym razem znalazła się w bramce. Wynik na 3:1 dla Polski ustalił strzałem głową Krzynówek.

 

Mecz Polaków obejrzałem w skrótach na Youtube, gdyż tego samego popołudnia graliśmy pucharowy mecz w Castlederg. Gospodarze, kolejny pierwszoligowiec, typowany był do łatwego zwycięstwa, ale chłopaki po ograniu Bangor byli pełni wiary w swoje umiejętności, a i ja zaczynałem wierzyć w możliwość powalczenia tak w lidze, jak i w pucharach. Nie spodziewałem się wszakże, że faworyzowany rywal będzie miał w tym spotkaniu problemy z wyjściem z własnej połowy. Już w 6. minucie Sinton zabrał piłkę Doherty'emu, ale z nerwów nie trafił do pustej bramki. Zrehabilitował się dziesięć minut później, gdy otrzymał piłkę na dobieg od Douglasa, kiwnął McQuitty'ego i uderzeniem z narożnika pola karnego pokonał źle ustawionego Doherty'ego.

 

Pięć minut później nasza przewaga uległa podwojeniu; Robinson popchnął Sintona w polu karnym i Duke z jedenastu metrów zdobył swojego pierwszego gola w barwach Enniskillen. Dusiliśmy wściekle, starając się dobić przeciwnika, i udało się to nam w doliczonym czasie gry. Znów akcję zaczął Douglas, podając precyzyjnie do Duke'a, który oszukał zwodem Croziera i dośrodkował w pole bramkowe. Doherty minął się z piłką, McQuitty spóźnił się z interwencją, a Sinton wepchnął piłkę do bramki. W tej sytuacji druga połowa była już tylko formalnością, bez trudu dowieźliśmy to 3:0 do końca meczu, a w drodze powrotnej prezes raczył wyrazić nadzieję, że to zwycięstwo zapowiada nową, wspaniałą erę w dziejach klubu.

 

02.09.2006 Dergview Park, Castlederg: 166 widzów
IC (4/5) Dergview — Enniskillen 0:3 (0:3)

15. D.Sinton 0:1
21. P.Duke 0:2 rz.k.
45+1. D.Sinton 0:3

Enniskillen: S.Hamilton — C.McBride, M.Hall, R.Dunlop, M.Foster — N.Daws — S.Kelly (54. M.McKenna), M.Douglas, D.Devlin — D.Sinton (75. K.Nugent), P.Duke

MoM: David Sinton (ST; Enniskillen) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Cztery dni po zwycięstwie w Stambule Polska w kwadrans uporała się z niewygodną zwykle Gruzją. W 5. minucie Żurawski dobił strzał Głowackiego po rzucie rożnym, chwilę później napastnik Celticu przelobował źle ustawionego Lomaię, a po kwadransie gry Delura wykorzystał kolejny błąd Gruzinów, by po solowym rajdzie ustalić wynik tego spotkania. Polscy kibice mieli więc powody do radości, zwłaszcza że w 1. rundzie zasadniczej Pucharu UEFA polskim klubom poszło różnie. Lech gładko przegrał 0:2 z AEK Ateny, za to Wisła po golu Kwiatkowskiego pokonała 1:0 Goricę.

 

Na jednym z treningów Murray doznał urazu głowy, co wszakże zupełnie mnie nie zmartwiło, gdyż nasz wychowanek przegrał póki co rywalizację z McBride'm na lewej obronie. Za to zupełnie nieoczekiwanie wzmocniła się nasza formacja ataku, gdzie zameldował się jeszcze jeden weteran, były gracz Gretny Andy Smith (37, ST; Szkocja), który grę w pierwszym zespole godzić miał z funkcją mojego asystenta.

 

Przed ostatnim meczem grupowym Intermediate Cup miało miejsce losowanie 1. rundu Pucharu Irlandii. Trafiliśmy dobrze, gdyż naszym przeciwnikiem być mieli amatorzy z Londonderry, Trojans, którzy nie powinni sprawić nam problemów. Ale póki co, należało powalczyć z Cliftonville, spadkowiczem z ekstraklasy, który stał nam na drodze do nieoczekiwanego zwycięstwa w grupie i miejsca w półfinale. Bukmacherzy dawali 30 funtów za jednego postawionego na Enniskillen, więc wyglądało na to, że stoimy na straconej pozycji.

 

Po raz kolejny dokonałem roszad w składzie, na lewą obronę wystawiłem McCartney'a, żeby przekonać się, na co go stać, a do ataku powrócił Nugent. Nastawiłem się na... wróć, sam już nie wiedziałem, czy zgodnie z logiką nastawiać się na porażkę, czy też raz jeszcze uwierzyć w niemożliwe. Na wszelki wypadek wszedłem do Williama Hilla i postawiłem 10 funtów na nasze zwycięstwo. A potem drugie dziesięć na naszą wygraną w lidze.

 

Okazało się, że intuicja mnie nie zawiodła. Świetnie zagrała nasza druga linia, zwłaszcza w pierwszej połowie nie dając gościom się rozszaleć. Już w 4. minucie Devlin odebrał piłkę Carsonowi i zagrał między obrońców do Sintona, który eleganckim strzałem w okienko dał nam prowadzenie! Nie minęły dwie minuty, a Devlin znów błysnął świetnym zagraniem, tym razem podając za linię defensywy do Nugenta, który znalazł się sam na sam z McKane'm i wykorzystał tę sytuację, jak na napastnika przystało. Dopiero wtedy Cliftonville zaczęło się odgryzać i w 17. minucie Hamilton efektownie obronił strzał Gowdy'ego z dystansu.

 

Po przerwie mecz zdecydowanie się wyrównał, ale zanim goście zdołali wykorzystać którąś ze stwarzanych przez siebie okazji, było za późno. W 58. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla Enniskillen po tym, jak Carson przytrzymywał Douglasa za koszulkę, a Nick Daws uderzył nad murem nie do obrony, podwyższając na 3:0. W końcówce Cliftonville miało jeszcze szansę na honorowego gola, gdy Bailie znalazł się oko w oko z Hamiltonem, lecz przegrał ten pojedynek. Zwycięstwo oznaczało dla nas awans do półfinału i mecz z Lurgan Celtic, a dla mnie zastrzyk gotówki w wysokości 300 funtów.

 

16.09.2006 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 85 widzów
IC4 (5/5) Enniskillen — Cliftonville 3:0 (2:0)

4. D.Sinton 1:0
6. K.Nugent 2:0
58. N.Daws 3:0

Enniskillen: S.Hamilton — N.McCartney, M.Hall, R.Dunlop (58. M.McKenna), M.Foster — N.Daws — S.Kelly, M.Douglas, D.Devlin — D.Sinton, K.Nugent (71. P.Duke)

MoM: David Devlin (MC; Enniskillen) — 9

 

1. Enniskillen 11 pkt 10:1 Kw

2. Bangor 9 pkt 6:7

3. PSNI 8 pkt 8:5

4. Banbridge 8 pkt 5:4

5. Dergview 4 pkt 3:9

6. Cliftonville 1 pkt 5:11

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Albo rywale...

 

Zgodnie z moim planem faza grupowa Intermediate Cup pozwoliła na zgranie zespołu i wykrystalizowanie się podstawowej jedenastki, a że przy okazji awansowaliśmy do półfinału, mogłem z większą wiarą w zespół przystępować do rozgrywek ligowych. Tej wiary nie podzielali nasi kibice, których na inauguaracyjnym spotkaniu z Ballinamallard zjawiłosię niespełna dwustu.

 

Cóż, ich strata. Enniskillen, ponownie z McBride'm na lewej obronie, zagrało bardzo dobre spotkanie, już do przerwy zapewniając sobie komplet punktów. Zaczęło się po zaledwie 180 sekundach, gdy Nugent przechwycił głupie zagranie obrońcy gości i strzelił z połowy boiska obok wysuniętego z bramki Browna. Ten tylko obrócił się w miejscu, tymczasem piłka z niewiarygodną precyzją uderzyła w słupek i wyszła w boisko. Teraz wszyscy zerwali się do biegu, ale najszybszy okazał się nieoczekiwanie dziadek Nugent, który za drugim razem nie miał już problemu z umieszczeniem piłki w bramce.

 

Szybko zdobyty gol ustawił mecz, którego cichym bohaterem okazał się McBride, stający na głowie, by udowodnić mi, że nie myliłem się co do jego przydatności w zespole. W 25. minucie wygrał pojedynek główkowy z Leckey'em i zgrał piłkę do Sintona, który wyszedł sam na sam z Brownem i bez trudu podwyższył na 2:0. Kwadrans później Colin ponownie rozpoczął akcję Enniskillen, tym razem długim podaniem do Sintona, który został wycięty przez Liggetta w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Nugent i debiut w drugiej lidze zaliczyliśmy na ocenę bardzo dobrą.

 

23.09.2006 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 178 widzów
SL (1/22) Enniskillen — Ballinamallard Utd 3:0 (3:0)

3. K.Nugent 1:0
25. D.Sinton 2:0
42. K.Nugent 3:0 rz.k.

Enniskillen: S.Hamilton — C.MCBride (59. M.McKenna), M.Hall, R.Dunlop, M.Foster — N.Daws — S.Kelly, M.Douglas, D.Devlin — D.Sinton, K.Nugent (59. P.Duke)

MoM: David Sinton (ST; Enniskillen) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Zapytaj na półmetku

 

1. runda Pucharu UEFA okazała się zbyt trudnym wyzwaniem dla piłkarzy Lecha, którzy przegrali 0:1 w Atenach i odpadli z rywalizacji. Solidnie pokazała się za to Wisła Kraków, pokonując Goricę 1:0 po golu Gołosia i drugi rok z rzędu awansując do fazy grupowej.

 

W drugiej kolejce pojechaliśmy do Ballymeny na mecz z Wakehurst. Po raz pierwszy w tym sezonie zagraliśmy w niezmienionym składzie, co chyba wyszło nam na dobre. Przez pierwszy kwadrans przewaga należała do nas, szalał zwłaszcza Daws, które rzuty wolne doprowadzały bramkarza gości do rozpaczy. W 6. minucie zdołał jeszcze odbić złośliwie podkręconą piłkę, ale trzy minuty później nie dał już rady i objęliśmy prowadzenie. Na całe szczęście zresztą, gdyż potem gospodarze przejęli inicjatywę, w 39. minucie Gregg trafił nawet w słupek bramki Hamiltona. Po przerwie sytuacja na boisku nie uległa zmianie, nie najlepiej graliśmy zwłaszcza w środku pola, panicznymi podaniami do obrońców stwarzając spore zagrożenie pod własną bramką. W 64. minucie jedną z rzadkich szans dla Enniskillen zmarnował debiutujący w zespole Smith, gdy jego strzał został zablokowany na linii bramkowej. Sędzia dopatrzył się wszakże faulu i podyktował rzut wolny. Daws tym razem wrzucił miękką piłkę w pole bramkowe, a Nugent strzałem głową pokonał Browna.

 

Wakehurst nie poddało się i na dziesięć minut przed końcem Costello popisał się wspaniałym dośrodkowaniem z lewego skrzydła, akcję zamknął niepilnowany Lyness i precyzyjnym strzałem zdobył kontaktowego gola. Natychmiast zamurowaliśmy dostęp do naszej szesnastki i udało się nam dowieźć prowadzenie do końcowego gwizdka. Po tej wygranej zupełnie nieoczekiwanie objęliśmy prowadzenie w tabeli drugiej ligi.

 

30.09.2006 Warden Street, Ballymena: 178 widzów
SL (2/22) Wakehurst [4.] — Enniskillen [2.] 1:2 (0:1)

9. N.Daws 0:1
65. K.Nugent 0:2
79. R.Lyness 1:2

Enniskillen: S.Hamilton — C.McBride, M.Hall, R.Dunlop, M.Foster — N.Daws — S.Kelly YC (68. M.McKenna), M.Douglas, D.Devlin — D.Sinton (46. A.Smith), K.Nugent

MoM: Mark Douglas (MC; Enniskillen) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Wrzesień 2006

 

Bilans: 4-0-0, 11:1

Liga: 1. [—], 6 pkt (5:1)

Intermediate Cup: półfinał (z Lurgan Celtic)

Puchar Irlandii: 1. runda (z Trojans)

Finanse: -23.053 euro (-13.325 euro)

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy): brak

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Mario Carević (24, AMLC; Chorwacja: 1/0) ze Stuttgartu do Grasshopperu za 2.600.000 euro

2. Anderson Silva (24, WBL/DM/MLC; Brazylia) z Evertonu do Grasshopperu za 2.500.000 euro

3. Ali Boussaboun (27, AMRL/FC; Maroko: 1/0) z Feyenoordu do Grasshopperu za 2.100.000 euro

4. Souza (24, ST; Brazylia) z Feyenoordu do Grasshopperu za 2.000.000 euro

5. Carlos Alberto Orejuela (26, ST; Peru: 5/1) ze Sportingu Cristal do Internacionalu za 1.900.000 euro

 

Ligi europejskie:

Anglia: Manchester United [+0]

Francja: Monaco [+5]

Hiszpania: Mallorca [+0]

Holandia: PSV [+1]

Irlandia: Drogheda Utd [+4]

Irlandia Północna: Larne [+2]

Niemcy: Dortmund [+2]

Polska: Legia [+10]

Portugalia: Porto [+0]

Szkocja: Rangers [+5]

Walia: Llanelli [+2]

Włochy: Juventus [+0]

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1026), 2. Anglia (1008), 3. Francja (953), 24. Polska (706)

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

W końcu sprzedali Gavena za 8.75M.

 

Jamie Irvine wrócił z objazdu Irlandii Północnej, więc od razu wręczyłem mu kolejną kopertę z kieszonkowym i zaproponowałem, żeby wybrał się dla odmiany do Anglii. Nie szukałem wielkich wzmocnień, może poza lewą obroną, ale gdyby trafił mu się jakiś megatalent, na pewno bym się na niego skusił.

 

My tymczasem podejmowaliśmy amatorski zespół Trojans w 1. rundzie Pucharu Irlandii. Ten mecz powinniśmy wygrać z palcem w nosie, więc postanowiłem przyjrzeć się w nim paru zmiennikom, by odpoczęli McBridei Nugent. Tymczasem już od pierwszych minut poczułem się tak, jak czuli się menedżerowie naszych poprzednich rywali — outsiderzy po prostu ogrywali nas, jak chcieli, i w 11. minucie sędzia podyktował rzut karny za faul Dunlopa na Kelly'm. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale uderzył wprost w Hamiltona i wciąż jeszcze mieliśmy szansę na uratowanie tego meczu.

 

Ale nie było to nam pisane, w końcu graliśmy taką padlinę, jakiej wszyscy się po nas spodziewali i tuż po przerwie kolejnego karnego dla Trojans sprokurował Stuart Kelly. Tym razem Hamilton nie miał już tyle szczęścia, co poprzednio, i goście objęli prowadzenie. Zaraz też zamurowali się na własnej połowie, a że lekkiego urazu doznał Daws, nasze ataki nie miały za grosz ikry. W szatni solidnie zrugałem cały zespół za odpuszczenie tego meczu, ale fakt pozostał faktem — Puchar Irlandii się już dla nas skończył.

 

07.10.2006 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 187 widzów
PI 1R Enniskillen — Trojans 0:1 (0:0)

11. J.Kelly (T) o.rz.k.
49. J.Kelly 0:1 rz.k.

Enniskillen: S.Hamilton — N.McCartney, M.Hall, R.Dunlop, M.Foster — N.Daws — S.Kelly, M.Douglas, D.Devlin (70. M.McKenna) — D.Sinton, P.Duke (50. W.Anderson)

MoM: Ryan Crawford (DC; Trojans) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...