Skocz do zawartości

To jest coś więcej, niż zwykłe kibicowanie!


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

8.04.2014

 

Rewanż na Vicente Calderon z niemiecką ekipą Schalke zapowiada się bardzo ciekawie. Mamy dwie bramki do odrobienia i jeśli się postaramy, gra w półfinale będzie w naszym zasięgu. To i tak najmniejszy wymiar kary z pierwszego meczu, który graliśmy przecież przez ponad godzinę w dziewiątkę. Marzenia o mistrzostwie La Ligi już odłożone na następny sezon. Dodatkowo gra w krajowym pucharze nam nie wyszła, to dlaczego nie postawić teraz wszystkiego na Ligę Mistrzów? Musimy spróbować zaszaleć!

 

Skład:

T. Courtois, G. Gonul, D. Godin, T. Alderweireld, P. Armero, R. Perez, Koke, G. Sigurdsson, N. Gaitan, L. Insigne, D. Villa

 

Na boisku panował tylko jeden zespół. Moi podopieczni robili wszystko, by zniwelować zaległości bramkowe z pierwszego, pechowego spotkania. Jak się jednak okazało, nie było to wcale takie łatwe i mimo wielu prób, do przerwy wynik się nie zmienił. Po zmianie stron miejsce Insigne zajął Teo i był to sygnał, że za wszelką cenę trzeba grać futbolówkę w stronę napastników. W dość szybkim czasie od wznowienia gry, lewą flanką popędził Villa, który na wysokości dziesiątego metra posłał płaskie dośrodkowanie w pole karne. Tam, mimo asysty trzech defensorów Schalke, jakimś cudem piłka trafiła pod nogi Gutierreza, a ten bez zastanowienia uderzył ją do bramki. Nadzieja rosła, tym bardziej, że rywale skupiali się dzisiaj tylko i wyłącznie na defensywie. Widać było, kto jest zespołem lepszym, a kto miał po prostu farta, że prowadził. Czas mijał, a my jeszcze bardziej naciskaliśmy. Wreszcie, w siedemdziesiątej trzeciej minucie odpalił jeden z moich ulubieńców, a więc Toby Alderweireld, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie i strzałem głową doprowadził do wyrównania. Był to dopiero pierwszy gol tego zawodnika w tym sezonie, ale jakże ważny! Doprowadzenie do remisu w dwumeczu było ważne, ale wciąż nie byliśmy przecież pewni awansu. Dwanaście minut przed końcem Gonul opuszcza murawę na noszach, a w jego miejscu pojawia się Muniesa. Pięć minut przed końcem dobry strzał oddaje Gaitan, ale jego próba ląduje jedynie na poprzeczce. Mimo doliczenia aż czterech minut, tablica wyników nie drgnęła. Oznacza to, że będziemy potrzebować dogrywki, by wyłonić ekipę, która awansuje do półfinału. Należy jeszcze powiedzieć, że będzie to ciekawa końcówka. Wielu zawodników ma już na swoim koncie żółte kartoniki. To tylko pokazuje, jak zacięte jest to widowisko! Emocje z każdą sekundą rosły. Widać było gołym okiem presję na zawodnikach, ale kto sobie z nią lepiej poradzi? Optycznie mieliśmy gigantyczną przewagę, ale i to czasami nie wystarcza. Dogrywka dobiegła końca, a wynik wciąż pozostawał bez zmian. Tak więc potrzebujemy rzutów karnych, które są wielką loterią.

Przewagę osiągnęliśmy już w drugiej turze, gdzie po celnym uderzeniu Villi, w bramkę nie trafia Huntelaar. Holenderska gwiazda, która w Schalke gra już kilka sezonów trafia wysoko ponad bramką, co spotyka się z aplauzem naszych kibiców. W trzeciej turze nasza sytuacja jeszcze się polepsza, bowiem na gol Godina nie odpowiada Sam, którego próbę broni Courtois. W czwartej kolejce nadzieję rywali przedłuża Gaitan, którego próbę wyciąga golkiper przyjezdnych. To jednak było jedynie odroczenie zwycięstwa. Rozpoczynający piątą serię Teofilo Gutierrez, precyzyjnym strzałem przypieczętowuje nasz awans do półfinału najbardziej elitarnej ligi piłkarskiej na świecie. Bądź co bądź, wykonaliśmy dzisiaj kawał świetnej roboty i chyba jednak zasłużenie dostaliśmy nominację na kolejną fazę turnieju!

 

Liga Mistrzów, ćwierćfinał [2/2]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 54851 widzów

Atletico Madryt - Schalke

2:0 (4:3k) [Teofilo Gutierrez 53', Toby Alderweireld 73']

mom: Toby Alderweireld "8.3"

Odnośnik do komentarza

W lidze nasza gra nie ma już większego sensu. Będziemy próbowali się jedynie obronić przed nacierającą Malagą, która znów łapie wiatr w żagle. Zarówno Barcelona, jak Real są już daleko z przodu i szansę na ich dogonienie są równe zeru. Dlatego też, mecze na krajowym podwórku będą opisywane jedynie statystycznie, przynajmniej do momentu, w którym nie będzie czegoś ciekawszego.

 

13.04.2014

La Liga [32/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 46182 widzów

[3] Atletico Madryt - [14] Elche

0:0

mom: Djibril Sidibe "7.8"

 

16.04.2014

La Liga [33/38]

stadion: Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli, 45500 widzów

[5] Sevilla - [3] Atletico Madryt

1:1 [Demy de Zeeuw 22'(k) - Arda Turan 85']

mom: Arda Turan "8.2"

 

19.04.2014

La Liga [34/38]

stadion: El Molinon w Gijon, 23032 widzów

[16] Sporting Gijon - [3] Atletico Madryt

3:0 [Luis Fernando Muriel 1', David Mateos 82', Miranda 87'(sam)]

mom: David Mateos "8.1"

 

W międzyczasie zrezygnowałem z funkcji selekcjonera Kostaryki. Dlaczego? Niby zagraliśmy jeden sparing, niby go wygraliśmy, ale mimo wszystko postanowiłem skupić się tylko i wyłącznie na pracy klubowej. W najbliższym czasie nie będę podejmował kolejnych prób podjęcia nowych wyzwań i o ile nie wyrzucą mnie z Atletico, pozostanę na swoim miejscu na kolejne lata. Tu i tylko tu...

 

22.04.2014

 

Po tak słabych spotkaniach w lidze, pełni obaw przystępujemy do półfinałowego spotkania z Olympique Lyon. Ta francuska ekipa powoli odradza się, i po kilku gorszych latach wreszcie zapisuje dobre wyniki w swoim CV. My zaś, najwyraźniej łapiemy kolejną zniżkę formy. Morale w zespole mocno upadło, ale akurat na dzisiejszy mecz wszyscy się odpowiednio mobilizują. O ile w lidze nie ma już zbytnio o co grać, tak tutaj stawka jest ogromna. Chcielibyśmy znaleźć się w finale tych rozgrywek i dobrze zakończyć najsłabszy sezon w karierze.

 

Skład:

T. Courtois, G. Gonul, D. Godin, T. Alderweireld, P. Armero, Gabi, Koke, G. Sigurdsson, N. Gaitan, D. Villa, L. Insigne

 

W normalnej dyspozycji nie byłoby tyle niewiadomych. W tej chwili, obecny lider francuskiej ligi może okazać się dla nas poza zasięgiem. Gołym okiem widać było przewagę miejscowej ekipy i tylko cud zadecydował, że po dziesięciu minutach wciąż utrzymywał się bezbramkowy rezultat. Coś mi się wydaję, że wszyscy zawodnicy pragną tylko tego, aby ten sezon dobiegł już końca. Do przerwy udało nam się jednak dociągnąć korzystny, bezbramkowy remis. Nie jest chyba tak źle, jakby się mogło wydawać... Dopiero dziesięć minut po zmianie stron, miejscowi wyszli na prowadzenie za sprawą Gomisa. Ten gol był efektem złego ustawienia podczas rzutu rożnego i zupełnego braku krycia na piątym metrze. Cóż, wciąż jednak jest lepiej, niż to miało miejsce w ostatnich tygodniach na ligowych boiskach. Coś iskrzyło, ale brakowało nam wiary we własne umiejętności. Widać, jak ważną rolę odgrywają morale w zespole... Nadrobić strat dzisiaj się nie udało, ale przecież nadal zostajemy w grze. Porażka jedną bramką jest w obecnej sytuacji dobrym wynikiem, tym bardziej, że graliśmy przecież na wyjeździe.

 

Liga Mistrzów, półfinał [1/2]

stadion: Stade des Lumieres w Decines-Charpieu, 61556 widzów

Olympique Lyon - Atletico Madryt

1:0 [bafetimbi Gomis 57']

mom: Thibaut Courtois "9.1"

Odnośnik do komentarza

La Liga [35/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 45675 widzów

[3] Atletico Madryt - [17] Murcia

3:0 [Lorenzo Insigne 59', Teofilo Gutierrez 69', Koke 86']

mom: Koke "8.3"

 

30.04.2014

 

Ostatnie zwycięstwo nieco nas podbudowało. Zespół wreszcie wyglądał tak, jak tego się od niego oczekuję. Chociaż absolutnie nie możemy mówić o zażegnaniu kryzysu, to jednak nastroje przed rewanżowym meczem przeciwko Olympique Lyon, są już zdecydowanie lepsze. Na własnym obiekcie będziemy próbowali odrobić zaległości bramkowe i zrobimy wszystko, by dostać się do finału Ligi Mistrzów. Zadanie jest trudne, ale przecież możliwe do osiągnięcia. Zróbmy coś, żeby ten sezon choć trochę uratować!

 

Skład:

T. Courtois, M. Muniesa, D. Godin, T. Alderweireld, P. Armero, M. Sissoko, Koke, G. Sigurdsson, N. Gaitan, D. Villa, L. Insigne

 

Od pierwszych minut widać było, która ekipa potrzebuje zdobycia gola. Atakowaliśmy, jednak nadzialiśmy się na klasyczną kontrę, po której nie dość, że straciliśmy bramkę, to jeszcze nasze szanse na awans mocno się oddaliły. Dodatkowo, po wykorzystaniu limitu zmian kontuzji doznał David Villa i spotkanie musieliśmy kończyć w osłabieniu personalnym. Ambicji nam nie brakowało, ale niestety, to nie wystarczyło na graczy Lyonu i po raz kolejny odpadamy z tych elitarnych rozgrywek na poziomie półfinału. Szkoda straconej szansy, ale cóż... Była to nasza ostatnia nadzieja na jakieś trofeum i dobre zakończenie sezonu...

 

Liga Mistrzów, półfinał [2/2]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 54851 widzów

Atletico Madryt - Olympique Lyon

0:1 [Jimmy Briand 28']

mom: Jimmy Briand "7.3"

Odnośnik do komentarza

La Liga [36/38]

stadion: Riazor w A Coruni, 30219 widzów

[20] Deportivo - [3] Atletico Madryt

0:3 [Koke 3', Nicolas Gaitan 62', Arda Turan 71']

mom: Koke "8.8"

 

La Liga [37/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 54851 widzów

[3] Atletico Madryt - [15] Real Sociedad

0:0

mom: Edson Braafheid "7.4"

 

La Liga [38/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie

[3] Atletico Madryt - [18] Villarreal

3:0 [Gylfi Sigurdsson 1', Reofilo Gutierrez 9' 39']

mom: Teofilo Gutierrez "8.8"

 

Piłkarz Roku w Hiszpanii:

1. Andres Iniesta (FC Barcelona), 2. Cesc Fabregas (FC Barcelona), 3. Sergio Ramos (Real Madryt)

 

Młody Piłkarz Roku w Hiszpanii:

1. Raphael Varane (Real Madryt), 2. Iker Muniain (Athletic), 3. Francisco Bochini (Celta)

Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE SEZONU 2013/2014

 

La Liga: 3. miejsce, 38m (22/12/4), 69-28 br, 78 pkt - 19 pkt straty do lidera

 

Copa del Rey: 5. runda

 

Liga Mistrzów: półfinał

 

Cóż, patrząc na nasze statystyki w minionym sezonie, nie ma co rozpaczać. W La Liga znów zajęliśmy trzecią lokatę, ale tym razem strata do wyprzedzających nas ekip mocno urosła. Coś mi się wydaję, że na dobre zakotwiczyliśmy na tym miejscu i realia futbolu w Hiszpanii odciskają na nas piętno. Real i Barcelona, długo nic, później my, dalej nic i reszta stawki... Wygraliśmy teoretycznie dwadzieścia dwa spotkania, ale to jest dużo gorszy wynik, niż czołówka. Zanotowaliśmy aż dwanaście remisów i był to tym razem największy wynik w całej stawce. Królowie remisów? Nie jest to zaszczytny tytuł, bowiem zabrał nam kilka ważnych punktów, a jak pamiętamy dzielić się nimi musieliśmy kilkukrotnie ze słabeuszami. Do tego cztery porażki i to akurat jest drugi wynik w lidze, po trzech wpadkach Barcelony. No właśnie, Barcelony, bowiem to ona została najlepszą ekipą w kraju i wyprzedziła o cztery punkty naszych sąsiadów zza miedzy. Należą im się gratulację, bowiem w pewnym momencie ich sytuacja też nie wyglądała dobrze, ale w porę zdołali się zmobilizować. Martwi natomiast bilans bramkowy, bowiem notujemy zdecydowanie najsłabszy sezon pod względem ofensywnym! O ile z tyłu jeszcze tragedii nie było, tak napastnicy zupełnie się nie popisali.

W Copa del Rey, znów na piątej rundzie musieliśmy uznać wyższość Realu Madryt i ponownie jak rok temu, wypadamy z gry przedwcześnie.

W Lidze Mistrzów, tak samo jak w minionym roku, kończymy przygodę na etapie półfinału. Zabrakło niewiele, ale jednak przegrywamy i marzenia o zwycięstwie odkładamy na przynajmniej przyszły rok. Szkoda, że te ważne mecze przypadły na znaczny spadek naszej formy i w zasadzie z góry można było nas skreślać...

 

Jak widzicie, sezon był bardzo podobny do minionego, ale odczucia po nim są zdecydowanie słabsze. Nie graliśmy porywającego futbolu. Do tego kluczowi zawodnicy często łapali kontuzje i zawieszenia za kartki, przez co nie było praktycznie okresu kilku spotkań, gdzie miałbym do dyspozycji całą kadrę. Czy możemy czuć się zadowoleni, kiedy rok temu z naszego portfela ubywa wiele milionów, zespół jest dość gruntownie przebudowany, a jakość gry spada? Oczywiście nie można tego powiedzieć o wszystkich, ale nawet stare twarze nie wyglądały już tak dobrze. Musimy się dobrze zastanowić, co i jak zmienić przed następnymi rozgrywkami, by wreszcie włączyć się do walki o najwyższe cele. Po pierwszym sezonie mojej pracy, w kolejnych nie możemy dołożyć żadnego trofeum do gablotki, a przecież o to nam chodziło. To właśnie zwycięstwa są najważniejsze w tej pracy i musimy zrobić wszystko, by one wróciły. Coś mi się wydaję, że znów czeka nas dużo roboty tego lata...

 

Bramka:

 

Thibaut Courtois (22l./Belgia/15/0a) - [49/43/22/3/0/0/7.04]

Dani Aranzubia (34l./Hiszpania/1/0a) - [5/4/1/0/0/0/6.76]

Alex Campos (22l./Hiszpania/-) - [-]

 

Ponownie między naszymi słupkami królował Courtois. W tym roku nie można było się zbytnio do niego przyczepiać, bowiem zagrał na bardzo wysokim poziomie i wielokrotnie dzięki niemu, jakieś punkty trafiały na nasze konto. Thibaut ma przed sobą lata pięknej kariery i jestem wniebowzięty, że jest u nas na stałe. Aranzubia zaś, wiedząc, że na nic więcej liczyć nie może, zaczął ostatnio marudzić. Coś mi się wydaję, że był to jego ostatni sezon w naszych barwach. nie chcę mieć kogoś, kto po prostu psuje atmosferę i tylko narzeka. Totalnie rezerwowym golkiperem, był w tym roku Campos, ale jako trzeci bramkarz, nawet nie powąchał murawy. Nie sądzę też, że czeka go to w przyszłości.

 

Obrona Prawa:

 

Gokhan Gonul (29l./Turcja/46/2a) - [24/0/2/2/9/1/7.13]

Djibril Sidibe (21l./Francja/6/0U-21) - [29/0/1/2/9/1/7.01]

 

Ta dwójka spisywała się bez zarzutu. Jeśli jeden miał kontuzję, bądź był zawieszony za kartki, drugi go świetnie zastępował. Co ciekawe, pod względem jakości gry, zatarła się tutaj bariera podstawowego i rezerwowego zawodnika. Zakupienie Sidibe za śmieszne pieniądze było bardzo dobrym rozwiązaniem, które wspomoże naszą defensywę na lata. Jeśli nadal Gonul będzie grał tak agresywnie, że czasami sam sobie robi krzywdę, to Djibril może już niedługo na stałe wskoczyć do pierwszej jedenastki. Jest to tak na prawdę jedyna pozycja, która nie wymagać będzie roszad.

 

Obrona Środek:

 

Miranda (29l./Brazylia/8/0a) - [35/6/2/3/5/1/7.08]

Diego Godin (28l./Urugwaj/73/7a) - [47/1/0/2/8/0/7.09]

Toby Alderweireld (25l./Belgia/19/0a) - [21/1/0/1/5/2/6.89]

Stefan Radu (27l./Rumunia/34/2a) - [25/3/1/1/9/0/7.08]

 

Środek obrony mamy ogólnie bardzo mocno obstawiony. Podstawowymi zawodnikami są oczywiście Miranda i Godin, ale zarówno Radu, jak i Toby, na spokojnie ich zastępują. Najlepszy w minionym już roku okazał się Miranda, który nie tylko w defensywie, ale i w ofensywie siał postrach. Godin zaś, trochę mniej udzielał się z przodu, ale z tyłu był teoretycznie bezbłędny. Świetny sezon Urugwajczyka! Patrząc na Toby'ego, to wciąż mam wrażenie, że ten człowiek nie może pokazać pełni swoich umiejętności. Jak na rezerwowego na tak ważnej pozycji, grał sporo, ale jednak nie rozwija skrzydeł w trakcie sezonu. Stefan Radu zaś jest ofiarą brutalnego faulu, po którym pauzuje około ośmiu miesięcy. Szkoda, bowiem zapowiadał się świetny sezon dla niego, niestety, zakończony bardzo szybko. Dobry gracz na lewej flance, jak i środku defensywy, ale czy aby na pewno powinien u nas zostać? Po takim rozbracie z futbolem, mało kto wraca do wysokiej formy. Poza tym, jeszcze przez jakiś czas nie powącha nawet minuty treningu, a jego wartość spada...

 

Obrona Lewa:

 

Pablo Armero (27l./Kolumbia/51/0a) - [39/1/3/0/9/1/6.99]

Marc Muniesa (22l./Hiszpania/20/0U-21) - [15/0/0/1/1/0/6.86]

 

Ani Armero, ani Muniesa nie mogą nazywać się nowym Filipe Luisem. Tu popełniliśmy chyba największy błąd i teraz będziemy musieli go naprawić. Kolumbijski defensor jeszcze sobie jakoś radzi, ale Marc zaczyna mocno marudzić, że za dużo siedzi na ławie. No sorry memory, ale jeśli ma się lepszego rywala, to trzeba to jakoś przeboleć. Wiem, że czekają nas tutaj zmiany, ale czy odejdzie jeden, czy też dwóch piłkarzy, to to się jeszcze zobaczy.

Odnośnik do komentarza

Środek pomocy:

 

Mario Suarez (27l./Hiszpania/1/0a) - [9/0/0/0/2/0/6.69]

Moussa Sissoko (24l./Francja/5/0a) - [40/4/5/1/7/0/6.95]

Ruben Perez (25l./Hiszpania/-) - [34/2/5/0/6/1/6.93]

Koke (22l./Hiszpania/25/1U-21) - [35/4/4/4/10/0/7.03]

Gabi (30l./Hiszpania/13/0U-21) - [25/3/4/0/3/0/6.88]

Saul (19l./Hiszpania/-) - [6/0/0/0/2/0/6.57]

Gylfi Sigurdsson (24l./Islandia/28/8a) - [46/9/6/3/3/0/6.98]

 

Na środku pomocy mieliśmy bardzo dużą roszadę pozycji i zawodników w podstawowym składzie. Od razu widać, że mocno ucierpiał na tym nasz kapitan Gabi. Nie mógł się zbytnio odnaleźć, ale jak już grał, to nie robił tego tak solidnie, jak w poprzednich latach. Takiej ikony jednak nie można lekceważyć i cokolwiek by się nie działo, po prostu musi zostać w zespole. Z dobrej strony pokazały się natomiast dwa nowe nabytki, a więc Sissoko i Sigurdsson. Ci piłkarze byli podstawowymi piłkarzami i dawali wiele dobrego dla drużyny. Zarówno uderzenia z dystansu, jak i świetne asysty, a w przypadku Islandczyka jeszcze rzuty wolne robiły furorę. Wreszcie odnalazł się też Koke, dla którego miniony rok był chyba najlepszym w karierze. Na plus oczywiście Ruben Perez, ale niestety na minus Mario Suarez i Saul. Ten pierwszy grał mało i spotkało się to ze sporym narzekaniem. Saul natomiast, dopiero dostał pierwsze okazje do gry na wysokim poziomie i chyba nie zawiódł. Mimo niskiej średniej, nie można jeszcze go oceniać zbyt surowo. Ciekaw jestem, jakie zmiany czekają nas tego lata w tej formacji, a chyba być powinny...

 

Klasyczna "10":

 

Nicolas Gaitan (26l./Argentyna/10/1a) - [44/6/18/6/3/0/7.10]

Arda Turan (27l./Turcja/65/21a) - [28/3/7/1/4/0/6.87]

Oliver Torres (19l./Hiszpania/11/0U-21) - [3/0/0/0/0/0/6.63]

 

Znów wiodącą postacią i głównym napędem w zespole został Gaitan. Argentyńczyk nieco spuścił z tonu, ale liczba asyst jest ponownie imponująca. Nieco mniej angażował się w strzelanie bramek, ale ta informacja tyczy się akurat wszystkich zawodników w drużynie. Gaitan pokazuje, że na spokojnie zastępuje Diego, i że po Brazylijczyku nikt już nie płacze. Nie był to jednak sezon genialny, bowiem nie widziałem, że wziął ciężar gry na swoje barki i wygrywał nam mecze, jak to czynił sezon wcześniej. Arda Turan ponownie był jedynie rezerwowym i aż dwadzieścia jeden z dwudziestu ośmiu występów, zaliczał z ławki. Jak już grał, nie schodził poniżej pewnego poziomu, ale wszystko wskazuje na to, że był to ostatni rok w naszych barwach. Trzecim zawodnikiem na tej pozycji jest młody Oliver i powiem szczerze, rozwija się nieco gorzej, niż mu to wróżono. Jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania...

 

Atak:

 

Lorenzo Insigne (22l./Włochy/2/1a) - [41/12/13/1/1/0/7.07]

David Villa (32l./Hiszpania/95/64a) - [32/16/2/3/4/0/6.96]

Adrian (26l./Hiszpania/8/1U-21) - [27/9/1/2/2/0/6.95]

Teofilo Gutierrez (28l./Kolumbia/29/11a) - [43/13/9/4/5/0/7.02]

 

O tej formacji wypowiadać się jest mi najtrudniej. Nie mieliśmy zdecydowanego lidera. Villa nie strzelił już tak magicznej liczby bramek, co czynił w minionych sezonach. Pozostali dzielnie mu wtórowali, ale też nikt nie popisał się jakimś szczególnym osiągnięciem. Gutierrez nieco spuścił z tonu, Adrian na swoim, stałym poziomie, a najnowszy nabytek, czyli Insigne chyba jednak na plus. Spora liczba asyst i ciut mniejsza bramek dają mu mocną pozycję. Wiedziałem, że Lorenzo potrzebuje czasu, by się odrodzić. Jeśli nawet to miałoby być jego maksimum, to bez wątpienia chcę go mieć w zespole. Potrzebujemy jednak świeżej krwi i ktoś będzie musiał od nas odejść. Na kogo padnie, okaże się w trakcie okienka transferowego. Nikt nie może czuć się pewien. Nawet, jeśli zaoferują dobre pieniądze za Włocha, to też pójdzie w świat.

Odnośnik do komentarza

Tabela w skrócie:

 

1. FC Barcelona [97pkt] - LM

2. Real Madryt [93] - LM

3. Atletico Madryt [78] - LM

4. Malaga [66] - LM

5. Sevilla [64] - PU

6. Athletic [61] - PU

...

12. Elche [47] - PU

...

18. Villarreal [29] - spadek

19. Hercules [27] - spadek

20. Deportivo [25] - spadek

 

 

Najlepszy strzelec:

1. Neymar (FC Barcelona) - 43

2. Diego Costa (Malaga) - 28

3. Lionel Messi (FC Barcelona) - 24

 

Najlepszy asystent:

1. Marko Marin (Malaga) - 21

2. Andres Iniesta (FC Barcelona) - 19

3. Neymar (FC Barcelona) - 16

 

Najwięcej nagród MoM:

1. Neymar (FC Barcelona) - 13

 

Najwyższa średnia ocen:

1. Neymar (FC Barcelona) - 8,11

2. Lionel Messi (FC Barcelona) - 7,93

3. Cristiano Ronaldo (Real Madryt) - 7,71

 

Ligowy Piłkarz Roku w Hiszpanii:

1. Cristiano Ronaldo (Real Madryt), 2. Alexis Sanchez (FC Barcelona), 3. Xabi Prieto (Malaga)

 

Bramkarz Roku w La Liga:

1. Iker Casillas (Real Madryt), 2. Thibaut Courtois (Atletico Madryt), 3. Carlos Kameni (Malaga)

 

Menedżer Roku w La Liga:

1. Joaquim Caparros (Levante), 2. Gerardo Martino (FC Barcelona), 3. Carlo Ancelotti (Real Madryt)

 

Jedenastka Roku La Liga:

Iker Casillas (Real Madryt), Dani Alves (FC Barcelona), Didac (Sevilla), Raphael Varane (Real Madryt), Sergio Ramos (Real Madryt), Lionel Messi (FC Barcelona), Alexis Sanchez (FC Barcelona), Cristiano Ronaldo (Real Madryt), Andres Iniesta (FC Barcelona), Neymar (FC Barcelona), Diego Costa (Malaga)

rezerwa:

Diego Alves (Valencia), Gerard Pique (FC Barcelona), Xabi Prieto (Malaga), Marko Marin (Malaga), Youssef El Arabi (Granada), Guillaume Gillet (Malaga), Lorenzo Insigne (Atletico Madryt)

 

Hiszpańskie Drużynowe Odkrycie Roku:

1. Celta, 2. Levante, 3. Osasuna

 

 

Liga Mistrzów, finał

stadion: Estadio da Luz w Lizbonie, 65647 widzów

Manchester City - Olympique Lyon

2:0 [Edin Dzeko 40', Maxime Gonalons 69'(sam)]

mom: Dedryck Boyata "7.7" - Manchester City

 

Puchar UEFA, finał

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 54851 widzów

Arsenal Londyn - CSKA Moskwa

2:0 [Olivier Giroud 51' 79']

mom: Olivier Giroud "8.8" - Arsenal Londyn

 

Superpuchar Europy

stadion: Eden w Pradze, 19471 widzów

Tottenham - PSG

0:1 [Zlatan Ibrahimovic 87']

mom:Maxwell "8.3" - PSG

Odnośnik do komentarza

@ Podczas gry w tej karierze rozegrał 124 spotkania, 86 trafiając do siatki rywali i zaliczając 22 asysty.

 

Nicolas Gaitan został wybrany przez kibiców za zawodnika ubiegłego sezonu.

 

O razu uprzedzam, że będzie to jeszcze jeden, mocno statystyczny odcinek ze względu na bardzo ciekawe Mistrzostwa Świata.

 

Gr. A

Brazylia - Burkina Faso, 1:1, [D. Alves - M. Dagano]

Islandia - Japonia, 1:1, [b. Bjarnason - H.P. Sigurdsson(sam)]

Burkina Faso - Islandia, 1:3, [A. Traore - K. Sigborsson 2x, K. Finnbogason]

Japonia - Brazylia, 1:4, [T. Lee - Dede, Sandro, Neymar 2x]

Brazylia - Islandia, 2:0, [Neymar 2x]

Burkina Faso - Japonia, 1:2, [Ch. Kabore - H. Ibusuki, S. Okazaki]

 

1. Brazylia [7pkt], 2. Islandia [4], 3. Japonia [4], 4. Burkina Faso [1]

 

Gr. B

Meksyk - Hiszpania, 1:2, [J. Hernandez - C. Fabregas, F. Llorente]

Mali - Ukraina, 2:4, [O. Gusev(sam), D. Traore - A. Yarmolenko, E. Seleznyov, A. Fedetskyi, A. Milevskyi]

Ukraina - Meksyk, 1:2, [E. Seleznyov - J. Hernandez 2x]

Hiszpania - Mali, 3:0, [A. Iniesta, C. Fabregas, F. Torres]

Hiszpania - Ukraina, 0:1, [s. Kryvtsov]

Meksyk - Mali, 0:0

 

1. Hiszpania [6], 2. Ukraina [6], 3. Meksyk [4], 4. Mali [1]

 

Gr. C

Rosja - Holandia, 0:0

Chile - Honduras, 0:2, [R. Espinoza, C. Meija]

Honduras - Rosja, 0:2, [V. Berezutskiy, J. Palacios(sam)]

Holandia - Chile, 0:1, [C. Labrin]

Chile - Rosja, 2:1, [s. Ignashevich(sam), A. Sanchez - A. Dzagoev]

Honduras - Holandia, 1:3, [G. Welcome - W. Sneijder, K.J. Huntelaar 2x]

 

1. Chile [6], 2. Holandia [4], 3. Rosja [4], 4. Honduras [3]

 

Gr.D

Iran - Norwegia, 0:1, [M. Henriksen]

RPA - Wenezuela, 0:0

Norwegia - RPA, 1:1, [J.G. Solli - K. Erasmus]

Wenezuela - Iran, 3:2, [Miku, F. Lucena, A. Gonzalez - R. Rezapouer, R. Ghoochannejad]

Iran - RPA, 0:2, [E. Mathoho, K. Erasmus]

Norwegia - Wenezuela, 2:1, [M. Henriksen, F. Kastrati - C. Gonzalez]

 

1. Norwegia [7], 2. RPA [5], 3. Wenezuela [4], 4. Iran [0]

 

Gr. E

Serbia - USA, 4:2, [Z. Tosic, M. Krasic, Z. Kuzmanovic 2x - C. Dempsey 2x]

Urugwaj - WKS, 1:1, [N. Lodeiro - S. Doumbia]

USA - Urugwaj, 2:2, [L. Donovan, C. Davies - E. Cavani 2x]

WKS - Serbia, 1:2, [b. Wilfried - A. Ignjovski, M. Krasic]

Urugwaj - Serbia, 1:0, [E. Cavani]

WKS - USA, 3:1, [s. Kalou, S. Doumbia 2x - J. Altidore]

 

1. Serbia [6], 2. Urugwaj [5], 3. WKS [4], 4. USA [1]

 

Gr. F

Korea Południowa - Kolumbia, 0:0

Grecja - Portugalia, 0:2, [H. Postiga, J. Moutinho]

Kolumbia - Grecja, 2:1, [Falcao 2x - K. Katsouranis]

Portugalia - Korea Południowa, 2:3, [N. Oliveira, R. Miranda - J. Dong-Won 2x, P. Chu-Young]

Grecja - Korea Południowa, 0:0

Portugalia - Kolumbia, 2:0, [N. Oliveira, C. Zapata(sam)]

 

1. Portugalia [6], 2. Korea Południowa [5], 3. Kolumbia [4], 4. Grecja [1]

 

Gr. G

Włochy - Chorwacja, 2:0, [M. Balotelli, A. Candreva]

Argentyna - Arabia Saudyjska, 2:0, [C. Tevez, A. Di Maria]

Chorwacja - Argentyna, 0:1, [G. Higuain]

Arabia Saudyjska - Włochy, 0:2, [M. Balotelli 2x]

Arabia Saudyjska - Chorwacja, 1:4, [M. Mouath - D. Srna 2x, D. Skolnik, I. Rakitic]

Argentyna - Włochy, 2:1, [L. Lopez 2x - M. Balotelli]

 

1. Argentyna [9], 2. Włochy [6], 3. Chorwacja [3], 4. Arabia Saudyjska [0]

 

Gr. H

Niemcy - Turcja, 2:1, [M. Gomez, A. Schurrle - B. Yilmaz]

DR Konga - Australia, 2:2, [C. Makiese, R. Makondele - S. McDonald, T. Cahill]

Turcja - DR Konga, 0:0

Australia - Niemcy, 1:3, [s. McDonald - M. Reus, M. Gomez 2x]

Niemcy - DR Konga, 6:0, [M. Gomez 3x, B. Schweinsteiger, S. Kiessling, M. Humels]

Turcja - Australia, 4:2, [A. Turan, B. Yilmaz 3x - S. McDonald 2x]

 

1. Niemcy [9], 2. Turcja [4], 3. DR Konga [2], 4. Australia [1]

Odnośnik do komentarza

Druga Runda:

 

Brazylia - Ukraina, 3:0, [Neymar, Ramires 2x]

Islandia - Hiszpania, 1:4, [G. Sigurdsson - G. Pique, F. Llorente 2x, C. Fabregas]

Chile - RPA, (k)0:0

Norwegia - Holandia, 0:2, [R. Babel, R. van Persie]

Korea Południowa - Serbia, 1:2, [P. Chu-Young - M. Krasic, D. Tadic]

Portugalia - Urugwaj, 2:1, [H. Postiga, R. Meireles - S. Coates]

Turcja - Argentyna, 1:1(k), [b. Yilmaz - C. Tevez]

Włochy - Niemcy, 1:1(k), [M. Balotelli - L. Stindl]

 

Ćwierćfinał:

 

Brazylia - Holandia, 1:0, [L. Leiva]

Hiszpania - Chile, 2:0, [F. Llorente 2x]

Serbia - Niemcy, 0:1, [L. Stindl]

Portugalia - Argentyna, 1:2, [N. Oliveira - N. Otamendi, L. Lopez]

 

Półfinał:

 

Brazylia - Argentyna, 2:1, [Ramires, A. Sandro - S. Aguero]

Hiszpania - Niemcy, 0:0(K)

 

Mecz o 3. miejsce:

 

Argentyna - Hiszpania, 2:0, [A. Di Maria, S. Aguero]

 

Finał:

 

Brazylia - Niemcy, 0:6, [L. Stindl, M. Gomez 4x, L. Leiva(sam)]

 

 

Po zakończonych Mistrzostwach Świata, zrezygnowało sporo selekcjonerów ze swojej pracy. Ofertę przysłali do mnie działacze z DR Konga, Urugwaju, czy nawet Argentyny! Mimo wszystko odmówiłem wszystkim, ponieważ przynajmniej przez najbliższy okres skupić się chcę jedynie na klubie.

Odnośnik do komentarza

Przed rozpoczęciem sezonu, standardowo przybyliśmy długą drogę okresu przygotowawczego. Od emocjonowania się Mistrzostwami Świata, poprzez planowanie i dopinanie ruchów transferowych, aż po granie spotkań kontrolnych przed pierwszym meczem o stawkę. Czas dłużył się niemiłosiernie, bowiem wszyscy w klubie zapowiedzieli, że chcą zmazać plamę po minionych rozgrywkach i w tym roku powalczyć o coś więcej, niż tylko trzecie miejsce w lidze, czy też półfinał Ligi Mistrzów. Aby to osiągnąć, potrzebowaliśmy korekt w składzie. Tych, jak na pierwszy zespół znów było sporo, ale wydawały się być nieuniknione.

 

Na pozycji bramkarza obyło się bez większych zmian. Pierwszy garnitur, oczywiście należy do Thibauta Courtoisa. Młody Belg z sezonu na sezon spisuje się coraz lepiej i raczej wątpię, by ktoś w najbliższych latach był w stanie mu zagrozić. Dla nas jest to ogromny skarb i nawet nie wyobrażam sobie jego wymieniać. Zmiennikiem diamencika będzie, jak w minionym sezonie Dani Aranzubia. Wiekowy już golkiper najprawdopodobniej przemógł się i zaakceptował rolę drugoplanową. Jedyna zmiana dotyczy bramkarza numer trzy. Alex Campos nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z klubem i w związku z tym potrzebowałem kogoś nowego. Tutaj wychodzę z założenia, że jest to idealne miejsce na zapełnienie go jakimś wychowankiem, co pomoże nam też w zgłaszaniu drużyny do rozgrywek Ligi Mistrzów. Tym razem będzie nim Francisco Jose Hueto wyciągnięty z drużyny rezerw.

Na prawej obronie nie doszło do zmian personalnych, ale kibiców czeka nie lada zaskoczenie. Otóż w ostatnim czasie eksplodował talent Djibrila Sidibe i wszystko wskazuje, że to właśnie on będzie teraz defensorem numer jeden i wyprzedzi Gokhana Gonula. Turek zmarnował zeszły rok przez kontuzje i nadal nie może dojść do swojej dyspozycji.

Na środku defensywy doszło do jednej, ale jakże ważnej zmiany. Oczywiście nie chodzi tutaj o stare twarze, a o najnowszy nabytek. Kamen Mladenov (18l./Bułgaria/18/0U-21) został sprowadzony za 3,6 miliona Euro z Ludogorca Razgrad i ma ogromną szansę wskoczyć do pierwszej jedenastki już w tym sezonie! Jak na swój wiek przejawia ogromną dojrzałość umysłową i na boisku nie popełnia błędów. W sparingach, gdzie naszymi rywalami były różne ekipy, pokazał się ze świetnej strony! Oprócz niego, oczywiście mamy jeszcze Diego Godina, Mirandę, Toby Alderweirelda i Stefana Radu, który powoli dochodzi do siebie po koszmarnej kontuzji. Swoją drogą długo zastanawiałem się, czy aby nie sprzedać kogoś z pary Miranda - Godin. Postanowiłem jednak jeszcze nie ryzykować i dać im kolejny rok gry dla Atletico. Wiem, że po kolejnym sezonie być może nie dostanę już takich pieniędzy za nich, ale cóż... Obrona to podstawa, a oni od lat grają na wysokim poziomie.

Na lewej flance defensywy doszło zaś do przetasowania. Rok temu mieliśmy tutaj Muniesę i Armero i żaden z tych piłkarzy nie spełniał do końca moich wymagań. Potrzebowałem kogoś, kto bardziej zaangażuje się w mecz, a nie będzie jedynie zwykłym rzemieślnikiem i przeciętnych statystykach. Postanowiłem zostawić młodszego Muniesę i sprzedałem Armero do angielskiego Leicester za 5 milionów Euro. Niech sobie tam gra! Poszukiwania jego następcy były bardzo krótkie. Jak tylko się dowiedziałem, że za kwotę 12,25 miliona jest do wyjęcia ze Sportingu Lizbona Marcos Rojo (24l./Argentyna/15/0a), nie wahałem się ani sekundy. Jestem niemalże przekonany, że te pieniądze zwrócą się w tempie ekspresowym. Marcos z miejsca wskakuje do pierwszego składu, a ja już nie mogę się doczekać jego popisów.

Na środku linii pomocy również nie uniknęliśmy roszad. Odszedł Mario Suarez, który raz, że grał mało, a dwa, że w ostatnim sezonie mocno psuł atmosferę w szatni mocno marudząc. Nie zamierzałem trzymać takiego zawodnika i z radością zaakceptowałem 4,5 miliona Euro, które zapłaciło niemieckie Schalke. Mario był dobry, ale konkurencja na jego pozycji sprawiła, że stracił na wartości. W tej formacji, w naszej taktyce gra aż trzech zawodników. Mimo sporej konkurencji, postanowiłem wydać 15,25 miliona Euro na wzmocnienie. Yerson Moreno (20l./Kolumbia/15/0a) został uznany za jednego z trzech najlepszych zawodników młodego pokolenia, których oglądaliśmy na tegorocznym mundialu. Niesamowita technika i przegląd pola sprawiają, że nawet tak wysoka suma za młokosa może okazać się kroplą w morzu fortuny, którą przez niego zarobimy. Dynamo Kijów straciło właśnie przyszłościowego gracza! Jest to piłkarz o inklinacjach ofensywnych, także z pewnością sprawdzi się w roli rozgrywającego, ciągnącego zespół. Oczywiście nie będzie miał lekko, bowiem rywalizować musi z Moussa Sissoko, Rubenem Perezem, Koke, Gabim, Saulem i Gylfi Sigurdssonem.

Najbardziej wysuniętą częścią drugiej linii, jest tak zwana klasyczna dziesiątka. Trzeci sezon będzie tutaj należał do Nicolasa Gaitana, który jest po prostu rewelacyjny. Sekundować będzie mu Sigurdsson, który jest zawodnikiem na tyle wszechstronnym, że poradzi sobie w całej drugiej linii. Dlaczego Sigurdsson? Ponieważ przed tym sezonem nie sprowadziłem tutaj nikogo, a sprzedałem dwóch piłkarzy. Przede wszystkim odszedł od nas Arda Turan. Turek radził sobie w roli rezerwowego, ale stwierdziłem, że taki piłkarz nie może zarabiać dziewięćdziesięciu tysięcy Euro tygodniowo i z żalem musieliśmy się rozstać. Znalezienie nowego klubu trwało długo, ale finalnie za 5 milionów Euro poszedł do angielskiego Wolves. Oprócz niego sprzedaliśmy też Olivera Torresa. Młody Hiszpan nie rozwijał się na miarę swoich możliwości, a dodatkowo miał nikłe szanse na grę. Dlatego też za 2,3 miliona Euro przeniósł się do włoskiej Catanii.

Teraz atak i jeśli chodzi o roszady, to tutaj działo się najwięcej. Dwóch zawodników odeszło i tyle samo też przyszło. Należy zacząć od największej niespodzianki tego lata, a więc pozbyciu się Davida Villi. Najlepszy strzelec z trzech poprzednich sezonów, zawodnik, który był dla nas Bogiem, a kibice go uwielbiali, w następnym sezonie grać będzie dla Juventusu. Dlaczego? Astronomiczna pensja, leciwy jak na napastnika wiek, coraz częstsze kontuzje i chyba ostatni gwizdek, żeby coś jeszcze za niego dostać. 11,25 miliona Euro to może nie jest genialna kwota, ale postanowiłem mimo wszystko, że tak po prostu będzie lepiej. Oprócz niego odszedł również i drugi z podstawowych zawodników, a więc Teofilo Gutierrez. Kolumbijski snajper był z nami przez te trzy lata i również piękną kartą zapisał się w historii Atletico. Nadszedł jednak czas i na niego. Zdecydowanie obniżony pułap, lekkie olewanie gry no i zdecydowanie za słaba skuteczność. To wszystko sprawiło, że za 5 milionów przeniósł się do włoskiej Genoi. A kto przyszedł w ich miejsce? Mniejszą, ale równie sporą bombą jest zakontraktowanie geniusza z Meksyku, a więc Carlosa Fierro (20/Meksyk/6/4a). Jego talent porównuje się z wielkim Blanco, a obecnie mianuje się młodszym bratem Chicarito. Już teraz jest ostoją ofensywy kadry narodowej, a przecież to jeszcze szczeniak. Kosztował nas ledwie 6,25 miliona Euro i jestem przekonany, że kibice go pokochają. Będzie jednak musiał udowodnić swoją wartość, bowiem za rywali ma choćby Insigne, czy też Adriana. Oczywiście jest też jeszcze drugi z nowych napastników i chyba największa bomba transferowa tego okienka, a więc pozyskanie Kevina Gameiro (27l./Francja/20/7a). Francuz spędził ostatnie lata w Olympique Marsylii, gdzie trafił z Sevilli przed dwoma sezonami. Już wtedy chciałem go zatrudnić, ale nie miałem wystarczających funduszy. Mimo iż nie spuścił z tonu, kosztował nas ledwie 19,75 miliona Euro. Jestem pewien, że teraz nasz atak będzie zdecydowanie silniejszy, niż w zeszłym sezonie.

 

Podsumowanie transferów:

 

Odeszli:

Mario Suarez -> Schalke, 4,5 mln €

Teofilo Gutierrez -> Genoa, 5 mln €

Pablo Armero -> Leicester, 5 mln €

David Villa -> Juventus, 11,25 mln €

Oliver Torres -> Catania, 2,3 mln €

Arda Turan -> Wolves, 5 mln €

 

Przyszli:

Kamen Mladenov <- Ludogorec Razgrad, 3,6 mln €

Yerson Moreno <- Dynamo Kijów, 15,25 mln €

Marcos Rojo <- Sporting Lizbona, 12,25 mln €

Carlos Fierro <- Chivas, 6,75 mln €

Kevin Gameiro <- Olympique Marsylia, 19,75 mln €

 

 

Rozegraliśmy też kilka spotkań sparingowych i jak zwykle najważniejsze było zgranie się nowych zawodników z resztą zespołu, a nie jakieś wyniki. Te jednak mogły się podobac:

 

Real Salt Lake - Atletico Madryt

0:5 [K. Mladenov, L. insigne, M. Sissoko, N. Gaitan 2x]

 

New England - Atletico Madryt

1:3 [N. Gaitan, K. Gameiro, G. Sigurdsson]

 

Shenhua - Atletico Madryt

0:3 [L. Insigne 2x, K. Gameiro]

 

AlbinoLeffe - Atletico Madryt

0:8 [C. Fierro, N. Gaitan, K. Gameiro 2x, K. Mladenov, A. Mazzina(sam), G. Sigurdsson, M. Sissoko]

 

Atletico Madryt - AS Roma

1:0 [L. Insigne]

Odnośnik do komentarza

Carlos Fierro

 

Kamen Mladenov

 

Yerson Moreno

 

Marcos Rojo

 

@ Feno - Też mi się wydaję, że kwota odpowiednia. W tym okienku Fulham oferowało mi kartę Berbatova za... 16 mln Euro...

 

23.08.2014

 

Długie oczekiwania przyniosły wreszcie to, na co kibice czekają najbardziej. Inauguracja rozgrywek ligowych w czwartym sezonie mojej pracy dla Atletico skojarzyła nas z bardzo dobrze radzącą sobie ostatnio Malagą, która przecież zakończyła poprzednie rozgrywki na czwartej lokacie. Jest to początek sezonu, także nic konkretnego o formie piłkarzy powiedzieć jeszcze nie można. Owszem, oba zespoły znów są klasyfikowanie w gronie tych, walczących o awans do Ligi Mistrzów, ale jak to będzie? Dzisiaj zagramy na wyjeździe i nie chcemy przegrać.

 

Skład:

T. Courtois, G. Gonul, Miranda, T. Alderweireld, M. Rojo, M. Sissoko, Koke, G. Sigurdsson, N. Gaitan, K. Gameiro, L. Insigne

 

Tak jak można było się spodziewać, był to bardzo szybki mecz. Oba zespoły zafundowały kibicom sporo wrażeń, ale finalnie podzieliły się punktami. Po pierwszej odsłonie prowadzili miejscowi, a bramkę strzelił Gadzhev po potężnym uderzeniu z dystansu. Po zmianie stron, w naszej ekipie potrzebne były zmiany. Miejsce Sissoko zajął Gabi, zaś za Gameiro pojawia się Fierro. Dzisiejszych rezerwowych przywitano gromkimi brawami. Gabi, to przecież ikona klubu, a na Fierro liczą wszyscy. Finalnie ma być to gracz pierwszego zestawienia, jednak ledwo co wyleczył się po czteromiesięcznej kontuzji i nie chcę go jeszcze tak eksploatować. Co ciekawe, na dwadzieścia minut przed końcem to właśnie on wykorzystał dobre podanie od Gaitana i wyrównał stan rywalizacji. Uderzenie z woleja pod asystą dwóch defensorów zrobiło na mnie spore wrażenie. Widać, że chłopak nie jest w ciemię bity i w piłkę grać potrafi. Będzie z niego spory pożytek. Pierwsze koty za płoty. Wyjazdowy remis traktuję jako korzystny rezultat i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej.

 

La Liga [1/38]

stadion: La Rosaleda w Maladze, 28963 widzów

[?] Malaga - [?] Atletico Madryt

1:1 [Vladimir Gadzhev 26' - Carlos Fierro 71']

mom: Carlos Kameni "8.0"

Odnośnik do komentarza

30.08.2014

 

W sierpniu rozegramy jeszcze jedną kolejkę, a naszym rywalem będzie Osasuna. Po zremisowanym pierwszym spotkaniu z Malagą, część z nas przytoczyła zeszły sezon i niechlubny tytuł "króla remisów". Tak jednak być nie powinno. Wiadomo, wyjazd do czwartej siły zeszłego roku, w dodatku był to inauguracyjny mecz, więc podział punktów na obcym terenie jest jak najbardziej pozytywny. Dzisiaj zagramy u siebie i szczerze mówiąc, nie ma innej opcji, niż zwycięstwo. Wierzę w to ja, wierzy klub i wierzą kibice, którzy wreszcie chcą oglądać zwycięskie Atletico. Dajmy im tę radość!

 

Skład:

T. Courtois, G. Gonul, K. Mladenov, D. Godin, M. Rojo, Gabi, Koke, G. Sigurdsson, N. Gaitan, K. Gameiro, C. Fierro

 

Jak to jest, że skupienie pojawia się dopiero po przerwie. W drugim z rzędu spotkaniu, pierwszą odsłonę gramy beznadziejnie i do szatni schodzimy z bagażem przynajmniej jednego gola. Dzisiaj, swój udział przy trafieniu Osasuny zalicza Gonul, który po prostu fauluje w naszym polu karnym. Arbiter bez wahania wskazuje na wapno, a jedenastkę bezbłędnie wykorzystuje Barral. Mimo optycznej przewagi, mimo większej ilości sytuacji podbramkowych, póki co wynik się nie zmienia. Gramy dobrze, ale brakuje skuteczności. Po zmianie stron, dokonałem tylko jednej roszady, która na pewno zagości u nas już na stałe. Sidibe wchodzi w miejsce Gokhana. Francuz gra świetnie, nie daje się przejść i przede wszystkim, nie fauluje. Lepiej grają też inni, dlatego dość szybko po wznowieniu gry wyrównujemy za sprawą Gameiro. Technika i doświadczenie Francuza pozwala mu przyjąć mocno bite dośrodkowanie i ze stoickim spokojem umieszcza futbolówkę w siatce. Znów jednak pojawia się widmo remisu. Dopiero na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu spotkania, na indywidualną próbę decyduje się Fierro. Meksykanin wykorzystał wszystkie swoje atuty i dzięki temu nasze nastroje zmieniają się o sto osiemdziesiąt stopni. Co prawda nadal nie jest to taki wynik, jaki chcielibyśmy oglądać, ale prowadzenia nie da się niczym zastąpić. Tymczasem na dwie minuty przed końcem rywale doprowadzają do remisu. Brak krycia przy stałym fragmencie i Arribas głową pokonuje bezradnego Courtoisa. Na odpowiedź brakuje już czasu i pechowo, ale znów musimy dzielić się punktami. Coś jeszcze nie trybi w zespole...

 

La Liga [2/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 54851 widzów

[?] Atletico Madryt - [?] Osasuna

2:2 [Kevin Gameiro 50', Carlos Fierro 85' - David Barral 12'(k), Alejandro Arribas 88']

mom: Gylfi Sigurdsson "7.9"

Odnośnik do komentarza

W ostatnich sekundach okienka transferowego, zakupiłem jeszcze dwóch zawodników. Paco Alcacera (21l./Hiszpania/14/12U-21) wytrawnym kibicom nie trzeba przestawiać. Młodzieżowy reprezentant Hiszpanii grał dotychczas w Valencii i kosztował nas ledwie sześć milionów. Przyda się jako uzupełnienie składu, a kto wie, może wybije się i będzie graczem podstawowego składu. Jako drugi przyszedł również napastnik. David Japon (18l./Hiszpania/4/0U-21). David kosztował nas 5,25 miliona Euro i został wyciągnięty z rezerw Betisu. Jest on młody, dlatego na ten sezon ląduje w naszych rezerwach, ale widzę w nim przyszłościowego, naszego napastnika. Kwoty wydane na tych zawodników, w porównaniu do ich talentu są mizerne. Teraz jednak sęk w tym, by udowodnili swoją wartość.

 

13.09.2014

 

Mimo dwóch remisów na otwarcie sezonu, nastroje w klubie są bojowe. Nic dziwnego, w końcu Atletico jest w gronie zespołów, które mają walczyć o zwycięstwo, a nie miejsca choćby w środku tabeli. Co ciekawe, w ostatniej kolejce zarówno Barcelona, jak Real również zremisowały swoje próby, więc strat jako takich nie ponosimy. Trzeba jednak skupić się na wynikach i zacząć wygrywać! Szansa na to jest, ale rywal nie byle jaki. Sevilla będzie kolejną kłodą pod nasze nogi. My wciąż czekamy na pierwszą wiktorię w nowych rozgrywkach i mamy nadzieję, że nastąpi ona właśnie dzisiaj. Ten rywal wyjątkowo nam leży, a szansę pokazania się swoim byłym kolegom będzie miał Gameiro.

 

Skład:

T. Courtois, D. Sidibe, D. Godin, Miranda, M. Rojo, R. Perez, M. Sissoko, Koke, N. Gaitan, K. Gameiro, L. Insigne

 

Pierwszy, poważny sygnał dostaliśmy w dziesiątej minucie, kiedy to futbolówka odbiła się od jednego ze słupków. To, że mamy problemy przy defensywnych, stałych fragmentach gry, wiadomo nie od dzisiaj. Potwierdziło się to ledwie minutę później, kiedy to Reyes wykorzystuje dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego i daje miejscowym prowadzenie. Taki początek meczu nie jest dla nas niczym nowym, ale dlaczego do cholery znów się powtarza taka sytuacja? W naszych szeregach, ogromną ochotę do gry przejawiał Insigne i gdyby nie ogromny pech, mógłby zaliczyć już hat tricka. Swoje dopełnił jednak w dwudziestej piątej minucie, kiedy to popisał się fenomenalnym uderzeniem w okienko z rzutu wolnego. Gołym okiem widać, że dobrze na niego działa zwiększona rywalizacja o miejsce w kadrze meczowej. Do przerwy nic się nie zmieniło i choć oglądaliśmy na prawdę dobre widowisko, wynik nie był dla nas najlepszy. Czyżby kolejny podział punktów? Po zmianie stron wprowadziłem Gabiego oraz Fierro. Jeśli chodzi o sytuacje strzeleckie, możemy mówić dzisiaj o sporym pechu. Jeszcze przed godzina gry, a już po zmianie stron, dwukrotnie futbolówka lądowała na poprzeczce, a głównym bohaterem zamieszania był Gaitan. Argentyńczyk pokazał, że kolejnym z jego atutów jest potężne uderzenie z dystansu, szkoda, że niecelne... Dosłownie sekundy później mamy piękną, trójkową wymianę podań między Gaitanem - Fierro i Insigne. Ten ostatni, obsłużonym dokładną wystawką w uliczkę zapisuje na swoim koncie drugie trafienie tego wieczora i daje nam prowadzenie. To jeszcze nic, ale humory zdecydowanie się poprawiły. Upływający czas działał dzisiaj na naszą korzyść Z minuty na minuty emocje rosły, ale poradziliśmy sobie z tym bez problemów i po raz pierwszy w obecnym sezonie inkasujemy komplet punktów. Trzy oczka w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Sevilli brzmią niezwykle dobrze!

 

La Liga [3/38]

stadion: Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli, 45500 widzów

[?] Sevilla - [?] Atletico Madryt

1:2 [Jose Antonio Reyes 11' - Lorenzo Insigne 25' 61']

mom: Lorenzo Insigne "8.8"

Odnośnik do komentarza

16.09.2014

 

Wreszcie ruszają rozgrywki najbardziej elitarnej ligi świata, a więc Ligi Mistrzów. W tym roku trafiliśmy na bardzo trudną grupę, z obrońcą tytułu Manchesterem City, groźnym Metalistem i Sportingiem Lizbona. To z tymi ostatnimi rozpoczniemy zmagania i szczerze mówiąc nie widzę opcji, byśmy dzisiaj nie zainkasowali kompletu punktów. Do spotkania ze swoimi kolegami okazje będzie miał Rojo, ale nie wolno zapominać, że portugalska ekipa ma kilka gwiazd. Będzie ciężko, ale wygrana z Sevillą poprawiła morale i teraz ma być już tylko lepiej. Pierwszy mecz po bardzo długiej przerwie rozegra Radu.

 

Skład:

T. Courtois, G. Gonul, D. Godin, S. Radu, M. Rojo, R. Perez, M. Sissoko, G. Sigurdsson, N. Gaitan, C. Fierro, K. Gameiro

 

Na pierwszego gola musieliśmy czekać ledwie siedemnaście minut. Świetną akcję lewą flanką zapisuje na swoim koncie Gameiro, który na wysokości piątego metra posłał płaskie dośrodkowanie w pole karne. Tam znalazł się Gaitan i w zasadzie uderzył bardzo niefortunnie. Gdyby nie Rinaudo, który zmienił tor lotu futbolówki, ta najprawdopodobniej wyszłaby poza linię końcową boiska. Pech, że bramka uznana zostaje za samobója, a nie wpada na konto Nicolasa. Mimo podrażnienia ambicji miejscowych, mecz wcale nie stał na wysokim poziomie. Taka sobie klepanina w okolicach środka boiska i raz na ruski rok jakaś akcja ofensywna zakończona niecelnym uderzeniem. Sytuacja zmieniła się dopiero w ostatnich minutach pierwszej odsłony, bowiem Gaitan wreszcie dopina swego i ląduje na liście strzelców. Dwa gole przewagi dadzą nam ogromny komfort psychiczny. Jeszcze przed upływem godziny spotkania, dokonałem dwóch zmian. W miejsce Gameiro wszedł Insigne, a zamiast zmęczonego Radu pojawia się Mladenov. Druga odsłona pod względem piłkarskim była już znacznie lepsza. Żywsze tempo, więcej celnych prób, ale bramek jak na lekarstwo. Dla nas to dobrze, bowiem mieliśmy już wynik i po prostu trzeba było dowieźć go do końca jak najmniejszym nakładem sił. Tymczasem na dziesięć minut przed końcem, na tablicę strzelców trafia Fierro. Wygraną mieliśmy już w kieszeni. Szczerze mówiąc myślałem, że Sporting zagra na nieco wyższym poziomie, ale to nie nasz powód do zmartwień. W samej końcówce, już w doliczonym czasie gry miejscowi trafiają honorowego gola. Trzy punkty jadą z nami do Madrytu!

 

Liga Mistrzów, grupa D [1/6]

stadion: Estadio Jose Alvalade Seculo XXI w Lizbonie, 46896 widzów

Sporting Lizbona - Atletico Madryt

1:3 [Daniel Fernandes 90'+1 - Fabian Rinaudo 17'(sam), Nicolas Gaitan 44', Carlos Fierro 81']

mom: Carlos Fierro "8.3"

 

Wynik drugiego spotkania w grupie:

Manchester City - Metalist, 4:1, [s. Aguero 2x, D. Silva, S. Nasri - D. Souza]

Odnośnik do komentarza

20.09.2014

 

Kilka dni później, już na własnym obiekcie mamy zmierzyć się z Athletic. Rywal dobrze rozpoczął sezon i wiemy, że czeka nas trudna przeprawa. My jednak, podrażnieni remisowym początkiem rozgrywek poszukujemy ligowych punktów i chcemy je dzisiaj zainkasować w pełnej puli. Trzeba gonić czołówkę, by już na starcie nie mieć sporych zaległości. Baskowie są jednak solidnym zespołem, ale dotychczasowy bilans jest po naszej stronie. Miejmy nadzieję, że tak zostanie.

 

Skład:

T. Courtois, G. Gonul, D. Godin, S. Radu, M. Rojo, R. Perez, M. Sissoko, G. Sigurdsson, N. Gaitan, C. Fierro, P. Alcacer

 

Mecz rozgrywaliśmy na własnym terenie i od pierwszych minut próbowaliśmy narzucić swoje tempo. W drugiej minucie bliski strzelenia gola był Gaitan. Jego próbę jakimś cudem wyciągnął jednak Iraizoz i musieliśmy obejść się smakiem. Rozgoryczenie nie trwało zbyt długo, gdyż już po chwili potężną bombą popisuje się Sissoko i daje nam prowadzenie. Taki początek pojedynku podsycił apetyty kibiców, jednak mecz nie układał się wcale tak różowo. Ponad pół godziny męczyliśmy się w defensywie, by wreszcie wyjść z zabójczą kontrą i wypunktować przyjezdnych. Uczynił to będący w znakomitej dyspozycji Gaitan. Po zmianie stron musiał dokonać roszad. Nie chciałem ryzykować kontuzją, a mocno poobijani byli Perez i Alcacer. W takim wypadku, na murawie zameldowali się Gabi oraz Insigne. Ledwie co wyszliśmy z szatni, a już musieliśmy cieszyć się z kolejnego gola, tym razem autorstwa Fierro. Meksykanin kolejny raz potwierdza, jak ważnym może być zawodnikiem. Oprócz niego, jeszcze przed upływem godziny gry, do bramki rywali trafia też Insigne i w tym momencie śmiało mogliśmy rozpocząć świętowanie. Naszych planów nie zaburzył nawet rzut karny, wykorzystany przez San Jose ledwie kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry po trafieniu Insigne. Chwilę później zmęczonego Radu zastępuje Alderweireld. Finalnie zakończyliśmy strzelanie na liczbie pięciu goli. Szkoda mi Athletic, gdyż ten klub zasługuje na więcej. Ich filozofia gry samymi Baskami, nigdy jednak nie da im upragnionej chwały na krajowych murawach...

 

La Liga [4/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 52492 widzów

[8] Atletico Madryt - [3] Athletic

5:1 [Moussa Sissoko 6', Nicolas Gaitan 37' 64', Carlos Fierro 46', Lorenzo Insigne 58' - Mikel San Jose 60'(k)]

mom: Nicolas Gaitan "9.4"

Odnośnik do komentarza

24.09.2014

 

Po wysokiej wygranej, dzisiaj znów celujemy w komplet punktów. Na własnym obiekcie podejmiemy przyjezdnych z Murcii, a więc klasycznego przeciętniaka ligowego. W zeszłym roku cudem uniknęli spadku, a w tym znajdują się obecnie na ostatniej pozycji. Będzie to więc okazja do lekkiej rotacji w składzie i daniu szansy zawodnikom rezerwowym na pokazanie swojej wartości. Tak czy siak, nie powinno być problemów z wygraną.

 

Skład:

D. Aranzubia, D. Sidibe, T. Alderweireld, K. Mladenov, M. Muniesa, Koke, M. Sissoko, Saul, N. Gaitan, K. Gameiro, Adrian

 

Jeśli już po dwudziestu dwóch sekundach obejmuje się prowadzenie po golu Gameiro, to chyba nie powinno być większych złudzeń. Kwadrans później arbiter bez wahania wskazuje na wapno po faulu na Adrianie, a jedenastkę wykorzystuje Gameiro. To może być bardzo dobry dzień dla Francuza, który dodatkowo został przed sezonem wybrany jako drugi wykonawca rzutów karnych. Rywale jednak nie poddali się i w dość krótkim czasie złapali z nami kontakt. Ich to podbuduje, a nas zmobilizuje do większego wysiłku. Tak to już czasem jest, że jeśli coś przychodzi za łatwo, to się trochę odpuszcza. Dziesięć minut przed przerwą, cudownym uderzeniem przy krótkim słupku popisuje się Saul i przywraca komfortową przewagę. Właśnie w takie dni, zawodnicy tacy jak Saul, czy Mladenov mają szansę się ogrywać i pokazywać, na co ich stać. Po zmianie stron miejsce Adriana zajmuje Fierro. Ogólnie mecz wyglądał poniekąd jak zabawa w kotka i myszkę. Spokojne podania i zmuszanie rywali do biegania podobały się kibicom, którzy kwitowali kolejne, dokładne zagranie gromkim "ole". Z taką grą, rywale będą głównym faworytem do spadku w tym sezonie. Po godzinie gry wynik podwyższa jeszcze Fierro, a kwadrans przed końcem hat tricka notuje Gameiro. To były wręcz banalne trzy punkty!

 

La Liga [5/38]

stadion: Vicente Calderon w Madrycie, 50747 widzów

[6] Atletico Madryt - [20] Murcia

6:1 [Kevin Gameiro 1' 18'(k) 75', Saul 38', Carlos Fierro 61' 85' - Kike 21']

mom: Kevin Gameiro "9.7"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...