Skocz do zawartości

Niby takie świętoszki, a potencjał diabelski.


Buli

Rekomendowane odpowiedzi

Wciąz nie odzyskałem danych z kariery forumkiem (nie wiem, czy odzyskam kiedykolwiek) więc w międzyczasie postanowiłem zacząć sobie nową kariere. Stary poczciwy fm 08 w którego nigdy nie potrafiłem grać, będzie ciekawie.

 

Wersja gry: Football Manager 2008 8.0.2 ( Update datowany na wrzesień 2013 )

Ligi: Anglia (1), Francja (1), Hiszpania (1), Niemcy (1), Włochy (1)

Klub: Southampton

 

Tu nie będzie fabuły, pełen fun i czysta statystyka - tak też kiedyś trzeba.

Odnośnik do komentarza

Wolałem nie ryzykować na moim sprzęcie odpalania czego innego. Zresztą nie umiem w 08 grać - nie będzie sukcesów natychmiast ( o ile w ogóle będą )

 

Kadra zespołu na ten sezon przedstawia się następująco.

 

Bramkarze

 

Artur Boruc 30l. Polska

Paulo Gazzaniga 18l. Argentyna

Kelvin Davies 33l. Anglia

 

Prawa Obrona

 

Nathaniel Clyne 19l. Anglia

Danny Butterfield 30l. Anglia

 

Lewa Obrona

 

Dan Harding 26l. Anglia

Danny Fox 24l. Szkocja

Luke Shaw 14l. Anglia

 

Środek Obrony

 

Dejan Lovren 20l. Chorwacja

Jos Hooiveld 27l. Holandia

Jose Fonte 26l. Portugalia

Maya Yoshida 21l. Japonia

 

Defensywni/środkowi Pomocnicy

 

Victor Wanyama 18l. Kenia

Steven Davis 25l. Irlandia Północna

Anthony Pulis 22l. Walia

Jack Cork 20l. Anglia

Morgan Schneiderlin 20l. Francja

 

Skrzydłowi

 

Pablo Osvaldo 24l. Włochy

Gaston Ramizez 19l. Urugwaj

 

Ofensywni Pomocnicy

 

Guly 28l. Brazylia

Tadanari Lee 24l. Japonia

Adam Lallana 22l. Anglia

 

Napastnicy

 

Ricky Lambert 28l. Anglia

Jay Rodriguez 20l. Anglia

Billy Sharp 24l. Anglia

 

Te drużynę znam jedynie z serwisów informacyjnych, nie mam za bardzo czasu oglądać poczynań zespołu ani potencjału zawodników. Na pewno brakuje skrzydłowych, tu będę chciał poszukać czegoś na rynku, ale co do reszty to nie mam zdania. Na zakupy otrzymałem miłą sumkę 21 mln euro, to powinno spokojnie wystarczyć. Wyznaczony cel - uniknąć spadku.

Odnośnik do komentarza

Transfery do klubu

 

Dan Ashworth <--- West Brom (Scout)

Gerard Batlles <--- Sochaux (Scout)

Jose Fernando Marques <--- Parma - 4.3 mln euro

Panagiotis Kone <--- Bologna - 8 mln euro (raty i inne pierdoły)

 

 

Transfery z klubu

 

Guly ---> Reggina - 950 tys. euro

 

Bez szaleństw było. Pierwszy sezon będzie jak praca nad II linią metra w Warszawie - ciągła budowa, ale grać trzeba będzie. Także nie wypuszczałem dużej ilości zawodników, klub opuścił jedynie Brazylijczyk Guly. Zakup dwóch ofensywnych pomocników grających we Włoszech... nie wiem czy to nie przepłacone nabytki, ale chociaż będzie komu biegać po skrzydle. Sparingów będzie aż sześć - możliwe, że jeszcze kogoś kupimy, bądź też ktoś opuści St. Mary's Stadium.

Odnośnik do komentarza

Nie mam nawet go w bazie.

 

Przed sparingami na 3. tygodnie wypadł Artur Boruc a na 2. tygodnie Clyne.

 

Transfery do klubu

 

Kamil Glik <---- Torino - 4.8 mln euro

 

Towarzyskie

 

15.07.2007 Eastleigh - Southampton 0:5 (Kone x3, Lallana, Rodriguez)

18.07.2007 Monaghan Utd - Southampton 3:3 (Osvaldo, Cork, Schneiderlin)

20.07.2007 Shelbourne - Southampton 1:3 (Wanyama, Osvaldo, Kone)

23.07.2007 Cork City - Southampton 0:0

28.07.2007 Barnsley - Southampton 2:4 (Lambert x2, Osvaldo x2)

31.07.2007 Luton - Southampton 0:2 (Rodriguez, Lee)

 

Sparingi przebiegły naprawdę dobrze. Fajnie przygodę z klubem rozpoczął Kone wbijając trzy gole Eastleigh. Dalej szaleństwa już nie było, aczkolwiek podobało mi się to, co pokazywała moja drużyna. Rywale nie byli z najwyższej półki, nie oszukujmy się. Zależało mi na wbiciu kilku goli, podniesieniu pewności siebie zawodników i na wejściu w sezon ligowy z uśmiechem na ustach. Pieniędzy starczyło mi na jeszcze jeden zakup. Lovren niekiedy pogrywał na prawej stronie defensywy, szło mu nieźle, postanowiłem więc wzmocnić rywalizację na środku obrony Polskim stoperem Kamilem Glikiem.

 

Kontuzje przed sezonem - Tadanari Lee (Złamana noga - 6 miesięcy), Ricky Lambert (Skręcony staw kolanowy - 2-3 tygodnie)

Odnośnik do komentarza

Tuż przed startem ligi do grona leczacych się dołączył Dan Harding, który wypadł na miesiąc. Shaw nie mógł grać (za młody), więc pozostałem z Foxem na lewej obronie.

 

No ta, sparingi z Luton czy Cork City a start ligi z Manchesterem City... Nie spodziewałem się wiele, remis wziąłbym w zestawie z porządnym kopem na zadek. Nad składem myślałem długo, ale postawiłem na tych, którzy najlepiej spisywali się w sparingach, nie kombinowałem. Zresztą jaka różnica, skoro i tak wszyscy wiedzieli, że bez Artura Boruca w wielkiej formie nie mamy czego szukać. Na środku obrony postawiłem na parę Glik - Fonte.

 

Teoretycznie mieliśmy grać defensywnie, tak ustawiłem swoją drużynę i w ogóle. Tymczasem to City od początku grało z kontrataku, zostawiali nam miejsce w środku boiska, odbierali piłkę i natychmiast wyprowadzali ciosy, które o włos mijały nasz podbródek. W 22. minucie Boruc uratował nas jak sądziłem nie po raz ostatni, wygrywając pojedynek z Aguero. Nieuniknione nastąpiło w 35. minucie, Dzeko nie pomylił się strzelając z bliska. Kilku zawodników pobiegło dyskutować z arbitrem bocznym, że niby widzieli tam spalonego.

 

Nasza bezsilność w konstruowaniu ataków, dziura w środku pola, ogólnie wszystko wymagało poprawy. Nie wierzyłem, że zmiana Marqueza na Lallane w cudowny sposób odmieni naszą grę, ale liczyłem na rozruszenie towarzystwa. marzenia o remisie prysły już po 5. minutach drugiej części spotkania. Fernandinho był bezbłędny przy wykonanym rzucie wolnym. Za chwilę Boruc wyciągał piłkę z bramki po raz trzeci, Aguero trafił z ostrego kąta. Oczywiście goście nie musieli już się męczyć, ale kwadrans przed końcem nasz kapitan Davis pociągnął w polu karnym kogoś, nawet nie pamiętam, otrzymał żółtko a Fernandinho trafił po raz drugi w meczu. Mecz mógł skończyć się dwucyfrówką, poważnie. Artur i tak spisał się dobrze, reszte pominę w swojej ocenie. Kone wypada na 2. tygodnie - Uraz pięty.

 

11.08.2007 r, Premiership, 1/38

Southampton (-) - Manchester City (-) 0:4

Odnośnik do komentarza

Na mecz z MC przybyło 32337 widzów - nowy rekord klubu.

 

No okej, Manchester City to jak na razie inna półka, ale taka Aston Villa już była w naszym zasięgu. Kilka korekt w taktyce, żeby ta dziura nie była tak wielka, zarazem wariant nieco ofensywniejszy.

 

Od początku można było zobaczyć, że różnica między MC a AV jest ogromna, znacznie łatwiej podchodziliśmy pod bramkę gości i przed upływem 10. minut zdobyliśmy premierowe trafienie w tym sezonie. Lallana dobrze wykonał rzut wolny, lecz Guzan moim zdaniem mógł zachować się lepiej. Ciężko powiedzieć co stało się później, po zdobytej bramce stanęliśmy, AV zaczęła grać no i wyrównała, bo się o to prosiliśmy. Benteke trafił obok Boruca, strzał był nie do obrony, piłka jeszcze odbiła się od słupka. Po kilkudziesięciu minutach posuchy, moja ekipa raczyła wyjść wreszcie z jakimś atakiem. Atakiem dodam zabójczym. Osvaldo przedarł się przez dwójkę stoperów i strzałem pod poprzeczkę dał nam prowadzenie.

 

W 61. minucie rozegraliśmy akcję, jaką chciałbym oglądać w każdym meczu. Zagrało wszystko, piłka jak po sznurku, perfekcyjne wykończenie Marqueza. Goście doszli nas na jednego gola po trafieniu Agbonlahora, lecz kilka minut po tej bramce Rodriguez wykorzystał tragicznie wykonany rzut z autu Huttona i trafił na 4:2. To było drugie spotkanie, w którym rywale oddali dużo więcej strzałów od nas, jednak tym razem to My byliśmy skuteczni i to do bólu.

 

14.07.2007 r, Premiership, 2/38

Southampton (20) - Aston Villa (11) 4:2

Odnośnik do komentarza

Ze mną po prawicy Ojca? Wątpię

 

Z klubu odszedł Billy Sharp, który zasilił szeregi Sheffield Wednesday a w naszą stronę powędrowało nieco ponad 2 miliony euro. Losowanie drugiej rundy PLA - Bury.

 

Cały urok Premier League, co mecz to z kimś kto ma ambicję do gry w europejskich pucharach. Anfield Road przywitało nas 'gorąco'. Po 3. minutach gorąco zrobiło się fanom 'The Reds'. Ramirez kapitalnie poszedł po skrzydle, dośrodkował do Rodrigueza a młodziutki snajper strzałem głową pokonał Mignoleta. Euforia trwała całe 4. minuty. Błąd Yoshidy, Boruc bez szans przy strzale z linii pola karnego Suareza. Artur nie miał szczęścia, każde uderzenie w kierunku naszej bramki było nie do wyjęcia. Toure w 16. minucie oddał strzał życia i było 2:1. Szalone tempo, ciężko nadążyć nad wydarzeniami. Lallana uderza z około 30. metrów, Mignolet odprowadza piłkę wzrokiem a piłka trafia w poprzeczkę. Mówiłem coś o każdym strzale gospodarzy nie do obrony? Gerrard 3;1.

 

Jedna zmiana personalna w przerwie i zupełna zmiana ustawienia, gramy 4-4-2. Siadamy na Liverpool, Mignolet cuduje w bramce, Osvaldo nie trafia setki, sporo się dzieje. Już w 67. minucie dokonuje ostatniej zmiany, rekonwalescent Lambert za Osvaldo. Mija minuta, Boruc wybija daleko do Lamberta, ten ma zaskakująco dużo miejsca, pokonuje bramkarza gospodarzy i już tylko 3:2. Niestety rywale przetrwali naszą nawałnicę, wyszli z jednym atakiem, Suarez 4:2, po zawodach.

 

19.08.2007 r, Premiership, 3/38

Liverpool (14) - Southampton (9) 4:2

Odnośnik do komentarza

Mecze reprezentacyjne (w nawiasie ocena)

 

Szkocja - RPA 3:1 - Danny Fox 85. minut (7) Towarzyski

Irlandia Północna - Liechtenstein 3:0 - Steven Davis 90. minut (8) El. ME

Bośnia i Hercegowina - Chorwacja 1:0 - Dejan Lovren 90. minut (7) Towarzyski

 

Było Anfield, pora na White Hart Lane. Komplet punktów w 3. meczach mógł robić wrażenie, choć rywali Tottenham zbyt mocnych nie miał. Mecz zaczął się bardzo źle. Boruc wyjął strzał z 2. minuty Defoe, lecz po faulu Ramireza w polu karnym już nie miał dużo do gadania, jedenastkę wykorzystał Rose. Szło słabo, dokonałem korekt w poleceniach dla drużyny. W tym samym czasie Defoe pokonał Boruca strzałem pod poprzeczkę... Od tej pory graliśmy wyraźnie lepiej, Lloris mia troszkę pracy.

 

Kontynuowaliśmy dobrą grę z końcówki pierwszej połowy i w 55. minucie Rodriguez znów błysnął skutecznością. Wymiana ciosów trwała do końca meczu, ale nikt nie potrafił trafić rywala czysto w punkt. Wiadomo co to oznaczało.

 

25.08.2007 r, Premiership, 4/38

Tottenham (3) - Southampton (13) 2:1

Odnośnik do komentarza

W '11' kolejki Artur Boruc.

 

Wejście w sezon ligowy wyglądał jak każdy widzi. Pozycja w tabeli, bilans bramkowy, nie było czym się ekscytować ani nie było czego wychwalać. Może styl, bo nie graliśmy źle. Łatwiejsze zadanie czekało nas w Pucharze Ligi Angielskiej. Bury mieliśmy zjeść na kolację. Pierwszy kęs wzięliśmy po pięciu minutach, gry Lambert jak sęp dobił strzał Marqueza. Zgodnie z oczekiwaniami minuty mijały a nasza przewaga rosła. Głodny goli był tego wieczoru Lambert, Rickie trafił po raz drugi, tym razem wykorzystał ładne podanie Lallany. Do przerwy 2:0, pełna kontrola.

 

Nasz snajper ustrzelił hattricka w 55. minucie, ładnie prostopadle podał Ramirez. Lambert załatwił nam awans, więc mógł odpocząć, zmieniłem go tuż po bramce. Jego zmiennik Rodriguez potrzebował 4. minut, by trafić do siatki. Asystą popisał się... Artur Boruc. Gładki wjazd do 3. rundy.

 

29.08.2007 r, Puchar Ligi Angielskiej, 2. runda

Bury - Southampton 0:4

Odnośnik do komentarza

Nad świętymi nikt u góry nie czuwał - w 3. rundzie PLA zagramy na wyjeździe z Manchesterem City.

 

Teoretycznie Stoke to ekipa z którą mogliśmy co najmniej zawalczyć jak równy z równym. Pora było jednak spojrzeć na tabele. Dwie wygrane, dwa remisy, zero porażek, bilans bramkowy 3:0, Hughes świetnie ustawił ekipę taktycznie. Przekonałem się o tym na własnej skórze. Pierwsze uderzenie oddaliśmy dopiero po 22. minutach, uderzenie niecelne. Nie potrafię powiedzieć jak to się dzieje, że Oni tak dobrze grają, ale nie dość, że nie dali nam dojść do głosu, to jeszcze Crouch trafił w samo okienko bramki strzeżonej, przez Boruca. 397. minut - przez tyle Begovic pozostawał niepokonany w tym sezonie. Pierwszym który tego dokonał, był Jay Rodriguez jednak bardzo mocno mu w tym pomógł bramkarz Stoke wypluwając piłkę po słabym strzale Kone. Bez niczyjej pomocy wyszliśmy na prowadzenie minutę przed końcem pierwszej połowy, gdy Osvaldo fantastycznie ograł kilku piłkarzy gości i nie dał szans strzałem w górny róg Begoviciowi.

 

Stoke się popsuło, nie było w stanie zupełnie wrócić do swojej konsekwentnej gry z kontry, coraz częściej udawało nam się zagrażać bramce gości. Uderzenie Osvaldo z 73. minuty z wielkim trudem wybronił Begovic, ale pachniało trzecią brameczką. Najbliżej jej zdobycia był rezerwowy Marques, lecz z bliskiej odległości trafił w słupek. To mogło się zemścić, gdyby nie król Artur w bramce. Wydawało się, że Sidibe już go minął i trafi do pustej bramki, ale jednak Boruc zebrał się błyskawicznie i wygarnął piłkę spod nóg napastnika gości. Pierwsza porażka Stoke, dla nas cenne 3. punkty.

 

01.09.2007 r, Premiership, 5/38

Southampton (14) - Stoke (5) 2:1

Odnośnik do komentarza

Mecze reprezentacyjne

 

Anglia u-19 - Izrael u-19 2:0 - Nathaniel Clyne 90. minut (7) Towarzyski

Szkocja u-19 - Litwa u-19 3:0 - Matthew Paterson 90. minut, dwie bramki (8) Towarzyski

--------------------------------

Anglia u-21 - Mołdawia u-21 2:1 - Jack Cork 81. minut (7), Jay Rodriguez 90. minut (6) El. ME u-21

Bułgaria u-21 - Walia u-21 1:1 - Lloyd James 90. minut (6) El. ME u-21

Francja u-21 - Szkocja u-21 3:0 - Morgan Schneiderlin 90. minut (7) El. ME u-21

--------------------------------

Austria - Japonia 3:2 - Maya Yoshida 90. minut (7) Towarzyski

Łotwa - Irlandia Północna 1:1 - Steven Davis 90. minut (7) El. ME

Portugalia - Polska 2:0 - Artur Boruc 90. minut (8), Kamil Glik 90. minut (6) El. ME

Chorwacja - Estonia 5:1 - Dejan Lovren 90. minut (7) El. ME

Szkocja - Litwa 4:1 - Danny Fox 90. minut (7) El. ME

--------------------------------

Anglia u-19 - Rosja u-19 4:0 - Nathaniel Clyne 88. minut (7) Towarzyski

Francja u-19 - Szkocja u-19 1:0 - Matthew Paterson 90. minut (7) Towarzyski

--------------------------------

Czarnogóra u-21 - Anglia u-21 0:5 - Jay Rodriguez 90. minut, bramka (8), Jack Cork 90. minut (8) El. ME u-21

Walia u-21 - Niemcy u-21 0:2 - Lloyd James 90. minut (6), Kayne McLaggon 66. minut (6)

Szwajcaria - Japonia 1:0 - Maya Yoshida 90. minut (8)

--------------------------------

Finlandia - Polska 0:1 - Artur Boruc 90. minut (7), Kamil Glik 90. minut (7) El. ME

Norwegia - Grecja 2:2 - Panagiotis Kone 72. minuty (7) El. ME

Francja - Szkocja 1:0 - Danny Fox 90. minut (7) El. ME

Urugwaj - RPA 2:1 - Gaston Ramirez 29. minut (6) Towarzyski

Andora - Chorwacja 1:4 - Dejan Lovren 90. minut, Bramka (8) El. ME

--------------------------------

 

Zaskakująca była postawa na początku sezonu ekipy Crystal Palace, 10. lokatę wzięliby z pocałowaniem w rękę na koniec sezonu, zresztą jak i ja. Nie najlepsza murawa na Selhurst Park utrudniała grę po ziemi moim zawodnikom a przecież inaczej ich nie uczyłem. Mieliśmy spore kłopoty z przeprowadzeniem jakiejkolwiek akcji ofensywnej. Palace oddawało sporo uderzeń, ale dopiero te z 41. minuty było celne i zakończyło się bramką Chamakha.

 

Zdjąłem Schneiderlina, który biegał z brzemieniem jakim była żółta kartka, ofensywnie nastawiony Lallana miał pomóc Kone rozbroić obronę gospodarzy. Niestety zamiast tego, to rywale zabawili się z nami jak z kot z myszką, Thomas trafił idealnie, ale cała akcja zasługiwała na pochwały. Żadna zmiana nic nie dała, ponieśliśmy przygnębiającą porażkę po naprawdę fatalnej grze.

 

16.09.2007 r, Premier League, 6/38

Crystal Palace (10) - Southampton (13) 2:0

Odnośnik do komentarza

Mecz z Crystal Palace był typową żeżuncją w naszym wykonaniu. Swansea nie wydawało się łatwiejszym rywalem a mając w składzie takiego Bony'ego czy Michu drżałem przed spotkaniem o wynik. Początek nie był zły, lepiej szanowaliśmy piłkę od gości, ale brakowało nam dwóch rzeczy - ostatniego otwierającego podania oraz celnego strzału na bramkę Vorma. Wystarczył już pierwszy. Lallana wykorzystał tragiczne wybicie Taylora, dostał piłkę na 16 metrze i trafił tuż przy słupku. Zaraz za pierwszym trafieniem poszło drugie. Kone pograł krótko z Lovrenem, ten pierwszy wrzucił na głowę Osvaldo a Włoch trafił na 2:0.

 

Laudrup zmotywował swoich zawodników w przerwie, pierwszych 5. minut drugiej połowy dało mi do zrozumienia, że goście nie złożyli broni. Po tym czasie zagęściłem środek pola jak tylko się dało. To przyniosło efekt, bo choć sami nic wielkiego nie zagraliśmy, to uniemożliwiliśmy rywalom rozwinięcie skrzydeł, wygrana po niezłym spotkaniu, tylko martwi ta huśtawka.

 

23.09.2007 r, Premier League, 7/38

Southampton (15) - Swansea (11) 2:0


Nie miałem zamiaru tracić wielu sił w starciu z Manchesterem City, nie celowałem w puchary, celowałem jedynie w utrzymanie. Po 17. minutach już wszyscy wiedzieli, że tu emocji nie będzie a mi odpadnie jeden puchar z terminarza. W tym czasie gospodarze wlepili nam trzy sztuki i było po zawodach. Kone widząc, że tu już nie trzeba bronić ani wywiązywać się zbytnio z zaleceń taktycznych, postanowił wykonać rajd przez pół boiska trafić na 3:1. W doliczonym czasie padły kolejne dwie bramki. Na trafienie Dzeko odpowiedział Osvaldo.

 

Do przerwy grad goli, po przerwie nuda straszna. Nikt nie chciał się nadwyrężać i kibice na Etihad ku swojemu niezadowoleniu mogli oklaskiwać tylko i wyłącznie bramkę Nasriego na 5:2, która ustaliła wynik spotkania.

 

26.09.2007 r, Puchar Ligi Angielskiej, 3. runda

Manchester City - Southampton 5:2

Odnośnik do komentarza

Jego też nie mam w bazie.

 

Nie byliśmy faworytem w starciu ze 'Srokami'. Newcastle zaczęło sezon imponująco a wygrana nad nami dałaby im awans na fotel lidera. Być może to gospodarzy lekko sparaliżowało, bo byli od początku meczu łatwym kąskiem do ugryzienia. Kąsaliśmy, kąsaliśmy aż wzięliśmy porządnego gryza, gdy Osvaldo miał dużo, naprawdę dużo miejsca przed polem karnym i skrzętnie to wykorzystał trafiając obok Krula. Na St James' Park konsternacja, bo nie dość że gospodarze przegrywali, to jeszcze nie porywali swoją grą. Z upływem czasu zamiast spychać nas do defensywy, 'Sroki' rozpaczliwie się broniły. Ta defensywa nie była jednak żelazna i w 34. minucie Osvaldo znalazł po raz drugi sposób na bramkarza Newcastle a świetną asystę zanotował Lallana.

 

Po przerwie na boisku zameldował się Ameobi i był najaktywniejszym graczem linii ofensywnych gospodarzy. U nas tę rolę pełnił Osvaldo a w 63. minucie mało zabrakło by zapisał się po raz trzeci na liście strzelców. Już na kwadrans przed końcem meczu kibice zaczęli opuszczać stadion a w 78. minucie Ameobi zdobył bramkę kontaktową płaskim strzałem. Wtedy zacząłem się pocić jak świnia. Bez zbędnego ryzyka wprowadziłem kolejnego stopera i zagraliśmy 5-4-1. Gdy kontuzji w 91. minucie doznał Wanyama, cofnąłem wszystkich, nawet Osvaldo do defensywy. To były gorące 3. minuty, lecz udało się, wygraliśmy z Newcastle na wyjeździe, to dla mnie wielki wynik.

 

30.09.2007 r, Premier League, 8/38

Newcastle (3) - Southampton (14) 1:2

 

Wanyama 3. tygodnie out - Skręcony staw kolanowy.

Odnośnik do komentarza

Osvaldo i Ramirez w '11' kolejki

 

Jose Mourinho nie najlepiej rozpoczął swoje drugie podejście w roli szkoleniowca The Blues. Jego Chelsea cieniuje w lidze a w rozgrywkach Champions League męczy się w najsłabszej grupie. Jednak Chelsea to ekipa wielkich indywidualności i nawet w słabej formie potrafią jedną akcją przeciągnąć na swoją stronę szalę zwycięstwa. Naszą siłą jest kolektyw i tylko współpraca całego zespołu mogła dać korzystny rezultat. Do 24. minuty układało się umiarkowanie dobrze, niestety stały fragment gry Chelsea wykorzystała do bólu, Eto'o skoczył wyżej od Ramireza i pokonał Boruca z bliskiej odległości. Szanse na wyrównanie były i to jeszcze przed przerwą, lecz próby Osvaldo i Lallany mijały Bramkę Cecha o dobry metr.

 

Obie ekipy były w drugiej połowie niezwykle skuteczne, skuteczne w grze obronnej. Mecz kończyliśmy w 10, gdy Kone doznał urazu na 5. minut przed końcem meczu. To nie przeszkodziło Nam w skonstruowaniu jeszcze jednej akcji, która mogła dać wyrównanie. Niestety strzał Marqueza minął bramkę czeskiego Goalkeepera o kilka centymetrów.

 

06.10.2007 r, Premier League, 9/38

Southampton (11) - Chelsea (8) 0:1

 

Kone niestety zerwał pachwinę, uraz eliminuje go z gry na dobre 2. miesiące.

Odnośnik do komentarza

32388 widzów oglądało z trybun mecz z Chelsea - rekord klubu.

 

Mecze reprezentacyjne

 

Polska - RPA 1:1 - Artur Boruc 90. minut (7), Kamil Glik 90. minut (7) Towarzyski

Szkocja u-19 - Wyspy Owcze u-19 3:0 - Matthew Paterson 90. minut, bramka (8) El. ME u-19

Walia u-19 - Liechtenstein u-19 3:0 - Kayne McLaggon 90. minut (8) El. ME u-19

--------------------------------------------------------

Szkocja u-19 - Austria u19 2:2 - Matthew Paterson 75. minut, bramka (7) El. ME u-19

Słowacja u-21 - Francja u-21 2:0 - Morgan Schneiderlin 45. minut (6) El. ME u-21

Wyspy Owcze u-19 - Anglia u-19 0:3 - Nathaniel Clyne 90. minut (7) El. ME u-19

Rumunia u-19 - Walia u-19 2:1 - Kayne McLaggon 90. minut (7) El. ME u-19

Wyspy Owcze u-21 - Walia u-21 0:3 - Lloyd James 20. minut (6) El. ME u-21

--------------------------------------------------------

Szkocja - Ukraina 1:1 - Danny Fox 90. minut (7) El. ME

Brazylia - Urugwaj 0:1 - Gaston Ramirez 88. minut (7) El. MŚ

Polska - Kazachstan 1:0 - Artur Boruc 90. minut (7), Kamil Glik 90. minut (7) El. ME

Bułgaria - Chorwacja 0:0 - Dejan Lovren 90. minut (7) Towarzyski

Malezja - Japonia 0:3 - Maya Yoshida 90. minut (7) Towarzyski

--------------------------------------------------------

Anglia u-19 - Szkocja u-19 4:0 - Matthew Paterson 5. minut (6) El. ME u-19

Walia u-19 - Turcja u-19 1:3 - Kayne McLaggon 90. minut, bramka (7) El. ME u-19

Rumunia u-21 - Anglia u-21 1:3 - Jack Cork 30. minut (6), Jay Rodriguez 15. minut (6) El. ME u-21

Argentyna u-20 - Boliwia u-20 3:0 - Paulo Gazzaniga 90. minut (7) Towarzyski

San Marino u-21 - Walia u-21 0:1 - Lloyd James 90. minut (6) Towarzyski

--------------------------------------------------------

Gruzja - Szkocja 2;3 - Danny Fox 86. minut (7) El. ME

Chorwacja - Izrael 3:0 - Dejan Lovren 90. minut (7) El. ME

Urugwaj - Kolumbia 1:1 - Gaston Ramirez 45. minut (6) El. MŚ

Szwecja - Irlandia Północna 1:0 - Steven Davis 90. minut (7) El. ME

 

Porażka z Chelsea po dobrej grze pozytywnie nastrajała przed spotkaniem z West Brom. Gospodarzom nie pozostanie nic innego w tym sezonie, jak walczyć do upadłego przed spadkiem. Dopiero w 10 kolejce swój chyba pierwszy błąd w całym sezonie popełnił Boruc, wyszedł z bramki, wybił zbyt krótko, ale na szczęście Anichebe nie umiał trafić do pustej bramki. Ta sytuacja na pewno nie pomogła nam, defensywa straciła nieco pewności siebie i graliśmy nerwowo. Po pół godzinie nieco się uspokoiliśmy, przejęliśmy kontrole czego efektem była bramka Ramireza z 38. minuty a kolejną asystę zaliczył wszystko widzący Lallana.

 

Bardzo dużo strzałów na naszą bramkę w drugiej połowie oddawał Anichebe, ale żadne uderzenie nie mogło zagrozić Borucowi. Zagroził nam dopiero w 75. minucie Rosenberg po indywidualnej akcji, lecz Artur pokazał, że refleks to on posiada znakomity. My wyszliśmy ze swoją pierwszą poważną akcją na 10. minut przed końcem meczu. Lallana przelobował kapitalnie Fostera i podwyższył na 2:0, nie ilość a jakość się liczy.

 

20.10.2007 r, Premier League, 10/38

West Brom (17) - Southampton (11) 0:2

 

Tabela

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...