Skocz do zawartości

Duma Wielkopolski


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Wraz z końcówką października doszło do pierwszego zwolnienia trenera w polskiej Ekstraklasie, a z pracą pożegnać musiał się Franciszek Smuda. Prowadzona przez niego Wisła w 13. kolejkach zdobyła zaledwie sześć punktów i zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie jedną wygraną na koncie.

 

Miesiąc kończyliśmy na własnym stadionie, a do Poznania przyjechała Wisła Puławy żeby zmierzyć się z nami w walce o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Goście to 17. zespół II ligi w grupie wschodniej i zapowiada się przed nimi długa oraz ciężka batalia o utrzymanie. Postanowiłem dać odpocząć kilku zawodnikom pierwszej jedenastki i liczyłem na gładkie zwycięstwo ze znacznie niżej notowanym przeciwnikiem.

 

Początkowo męczyliśmy się jednak dość znacznie, a mimo optycznej przewagi ciężko było o sytuacje bramkowe. Jeszcze w końcówce pierwszej połowy udało nam się jednak zdobyć bramkę. Rzut wolny perfekcyjnie wykonał Barry Douglas. Szkot wrzucił futbolówkę wprost pod nogi Linetty’ego, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Tuż po przerwie było już 2:0, a tym razem gola zdobył Salinas, do którego dogrywał Ślusarski. Goście nie poddawali się jednak i potrafili ustrzelić kontaktowe trafienie za sprawą Dawida Pozaka. Jak się później okazało był to tylko honorowy gol, a końcowy wynik na 3:1 w końcówce ustalił Salinas. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Kownacki.

 

W kolejnej rundzie rozgrywek czekała na nas Korona Kielce, która pewnie ograła Olimpię Grudziądz.

 

30.10.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 16,615
Puchar Polski 3. runda

 

Lech Poznań – Wisła Puławy 3:1 (1:0)

 

1:0 – Karol Linetty 39’
2:0 – Jorge Salinas 49’
2:1 – Dawid Pozak 62’
3:1 – Jorge Salinas 90’

 

Kotorowski 6.8 – Możdżeń 7.1, Kędziora 7.0, Danch 7.2, Douglas 6.9 – Injac 7.0 (75’ Drewniak 6.8), Linetty 7.7 (75’ Olkowski 6.8) – Pawłowski 6.8, Salinas 8.8, Ślusarski 7.2 (75’ Claasen 6.9) – Kownacki 6.8

 

MVP: Jorge Salinas (Lech Poznań) – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

No Legia miała farta, bo trafiła na ten nasz kryzys :(.
Powodzenia Vanlid ;).

---

Smudę w Wiśle zastąpił inny były selekcjoner reprezentacji Polski, Waldemar Fornalik.

 

Listopad rozpoczynaliśmy wyjazdowym meczem z prawdziwą rewelacją tego sezonu, a więc Ruchem zajmującym trzecią pozycję w ligowej tabeli. Gospodarze grają znacznie powyżej oczekiwań i musimy zachować pełną koncentrację żeby zwyciężyć na tym trudnym terenie.

 

Nie lekceważyłem rywala i wyszliśmy w Chorzowie najmocniejszym możliwym składem, do którego wrócił wreszcie Teodorczyk. Łukasz pokazał że podczas leczenia kontuzji nie zatracił swego instynktu strzeleckiego i w 37. minucie zdobył bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Drewniak. Jak się później okazało była to jedyna uwagi akcja nie tylko w pierwszej połowie, ale i w całym spotkaniu. Wygraliśmy i do Poznania wróciły cenne trzy oczka, ale to chyba najnudniejszy jak na razie nasz mecz w całym sezonie. Biorąc pod uwagę, że mierzyły się dwa zespoły z ligowej czołówki fani na pewno poczuli się rozczarowani.

 

02.11.2013, przy ul. Cichej, Chorzów
Frekwencja: 6,325
T-Mobile Ekstraklasa [14/30]

 

Ruch Chorzów [3] – [1] Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

0:1 – Łukasz Teodorczyk 37’

 

Burić 6.8 – Olkowski 7.3, Wołąkiewicz 7.4, Kamiński 7.0, Kędziora 6.9 (70’ Danch 6.8) – Drewniak 7.0, Trałka 6.8 (68’ Linetty 6.8) – Claasen 6.9, Hamalainen 6.6, Salinas 7.2 – Teodorczyk 7.0 (81’ Kownacki -)

 

MVP: Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań) – 7.4

Odnośnik do komentarza

Tak Kownacki to bardzo zdolny grajek, warto na niego stawiać bo dość szybko się rozwija.
---

Parę dni później przyszedł czas na wznowienie walki o awans w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Po pierwszej serii spotkań byliśmy w bardzo dobrej sytuacji i liczyłem na podtrzymanie wysokiej formy w tych rozgrywkach. Tym razem graliśmy na własnym obiekcie, a do Poznania przyjechała hiszpańska Valencia, którą potrafiliśmy ograć na wyjeździe, więc liczyłem na kolejne zdobyte punkty.

 

Ponownie zdecydowałem się na grę z kontry, która dała tak fantastyczny efekt na boisku naszego przeciwnika. Goście chętnie przejęli inicjatywę i naciskali coraz mocniej, a poskutkowało to bramką zdobytą przez Feghouliego w 32. minucie. Piłkę z rogu wrzucał Guardado, wybić próbował ją Hamalainen, ale futbolówka zatrzymała się prosto pod nogami Algierczyka, który potężnym strzałem nie dał szans Buriciowi. Nie zamierzałem rzucać się do gwałtownego ataku, ponieważ bałem się powtórki meczu z Niceą i wysokiej porażki. Konsekwenta gra opłaciła się jednak i wyrównaliśmy jeszcze w pierwszej połowie. Burić rozpoczynał grę od bramki, a głową futbolówkę znakomicie zgrał Hamalainen. Podanie dotarło do Teodorczyka, który nie miał problemów z pokonaniem Diego Alvesa. Po przerwie obraz gry nie zmieniał się i Hiszpanie utrzymywali się przy piłce rozgrywając swe długie akcje, lecz nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji do zaskoczenia naszego bośniackiego bramkarza. Na 25. minut przed końcem udało nam się zdobyć zwycięską bramkę, a na listę strzelców wpisano nazwisko Kamiński. Rzut rożny wykonywał Drewniak, a mocnym uderzeniem popisał się Hamalainen. Z tym strzałem poradził sobie jednak Brazylijczyk w bramce Valencii, ale z dobitką Marcina nie miał już najmniejszych szans. W ten sposób drugi raz ograliśmy uznanego rywala i wyszliśmy na prowadzenie w grupie, bo Nicea zremisowała z Lewskim. Jak się później okazało ta wygrana zapewniła nam również awans do dalszej fazy rozgrywek, bo trzecia Valencia traci do nas już siedem oczek na dwie kolejki przed końcem meczów grupowych.

 

Legia przegrała 0:3 na wyjeździe z Udinese, ale utrzymała pozycję lidera swej grupy. Jeśli zespół z Warszawy będzie potrafił chociaż zremisować jeden z pozostałych do rozegrania meczów to również wywalczy awans z grupy.

 

07.11.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 38,215
Liga Europejska [4/6]

 

Lech Poznań [2] – [3] Valencia 2:1 (1:1)

 

0:1 – Sofiane Feghouli 32’
1:1 – Łukasz Teodorczyk 45’
2:1 – Marcin Kamiński 65’

 

Burić 6.8 – Olkowski 6.8 (79’ Możdżeń -), Kamiński 8.1, Wołąkiewicz 6.6, Kędziora 7.1 – Drewniak 7.0 – Trałka 6.8 (66’ Danch 6.6), Linetty 6.8 – Claasen 6.8, Hamalainen 7.4 – Teodorczyk 8.3

 

MVP: Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań) – 8.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Dzięki ;).
---

Adam Nawałka ogłosił listę powołanych na towarzyskie mecze z Gruzją i Włochami. Z Lecha zdecydował się na dwóch piłkarzy, a dokładniej mówiąc na stoperów czyli Kamińskiego oraz Dancha. Co ciekawe Adam póki co przegrywa raczej rywalizację w klubie z Wołąkiewiczem, ale to dla niego znalazło się miejsce w reprezentacji. W swych kadrach wystąpić będą mogli również Claasen oraz Hamalainen, a w polskiej młodzieżówce na grę liczą Drewniak, Linetty i Formella.

 

Przed spotkaniami kadry trzeba było rozegrać jeszcze jedną kolejką ligową, a tym razem mierzyliśmy się z czerwoną latarnią polskiej Ekstraklasy czyli Wisłą. Drużyna z Krakowa prezentuje się katastrofalnie i ma już sześć oczek straty do bezpiecznej pozycji, zaledwie jedną wygraną na koncie i zmianę trenera za sobą. Efekt nowej miotły jednak nie pomógł i „Biała Gwiazda” notuje serię pięciu kolejnych porażek z rzędu, a ostatni raz zapunktowali pod koniec września remisując z Legią. Na wygraną Wisła czeka już od 17. sierpnia, gdy udało im się pokonać Piast.

 

Kilku graczy narzekało na zmęczenie po spotkaniu z Valencią, więc postanowiłem dać im odpocząć, ale nawet bez nich powinniśmy przejechać się po Wiśle i dobić będącego w katastrofalnej i tak sytuacji przeciwnika. Niestety widoczny był u nas kompletny brak motywacji, bo moi podopieczni przeszli wręcz obok tego spotkania. Brakowało zaangażawania i chęci do gry, ale tak słaba Wisła nie potrafiła tego wykorzystać. Do zainkasowania kompletu oczek wystarczyła nam tak naprawdę jedna dobra akcja, którą wykończył pewnie Claasen. Do reprezentanta RPA podawał Salinas.

 

10.11.2013, im. Henryka Reymonta, Kraków
Frekwencja: 13,973
T-Mobile Ekstraklasa [15/30]

 

Wisła Kraków [16] – [1] Lech Poznań 0:1 (0:0)

 

0:1 – Daylon Claasen 79’

 

Burić 6.8 – Olkowski 7.1, Danch 7.0, Wołąkiewicz 7.3, Kędziora 7.2 – Trałka 6.9, Linetty 6.9 (80’ Możdżeń -) – Claasen 7.4 (80’ Pawłowski -), Hamalainen 6.8, Salinas 6.9 – Teodorczyk 6.5 (80’ Kownacki -)

 

MVP: Daylon Claasen (Lech Poznań) – 7.4 (gol)

 

 

8amm.jpg

 

Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Polski nie zakończyła zbyt dobrze 2013. roku, ponieważ najpierw zaledwie zremisowała w Warszawie z Gruzją. Kibice obejrzeli prawdziwy strzelecki festiwal, gdyż spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Następnie Polacy udali się do Bergamo i ulegli Włochom 1:4. Kamiński w obu starciach wszedł z ławki, a Danch grał tylko przeciwko Italii, ale wybiegł za to w podstawowej jedenastce.

 

W lidze czekał nas kolejny pojedynek z zespołem słabo spisującym się w tegorocznych rozgrywkach. Do Poznania przyjechała Korona, a więc 15. zespół w ligowej tabeli, który do bezpiecznej pozycji traci już sześć punktów. Z reprezentacji trochę przemęczony wrócił Claasen, więc usiadł on na ławce, a w roli skrzydłowego wystąpi tym razem Olkowski. Zaczęło się dość niespodziewanie, ponieważ przyjezdni widząc brak chęci do gry mojego zespołu postanowili poszukać swej okazji i w 26. minucie ta sztuka im się udała. Sawala popisał się długim podaniem do Trytki, a ten wysoki napastnik nie dał szans Buriciowi. Podziałało to na nas jak zimny prysznic i wyrównaliśmy jeszcze w pierwszej połowie. Gola zdobył Hamalainen, któremu asystował Salinas. Po przerwie potwierdziliśmy, że jesteśmy zespołem znacznie lepszym i Stephen Ahorlu jeszcze dwukrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki. Najpierw zaskoczył go Radek Dejmek, który zaskoczył swego kolegę z zespołu. Wynik na 3:1 ustalił Teodorczyk, a Hamalainen zanotował tym razem ostatnie podanie. Jedynym minusem była informacja o kontuzji Claasena. Daylon wszedł z ławki i już po pięciu minutach musiał opuścić murawę, gdyż wybił sobie palec u nogi i czeka go ponad tygodniowa pauza.

 

23.11.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 20,096
T-Mobile Ekstraklasa [16/30]

 

Lech Poznań [1] – [15] Korona Kielce 3:1 (1:1)

 

0:1 – Przemysław Trytko 26’
1:1 – Kasper Hamalainen 30’
2:1 – Radek Dejmek sam. 56’
2:1 – Daylon Claasen knt. 63’
3:1 – Łukasz Teodorczyk 68’

 

Burić 6.9 – Danch 6.9 (57’ Claasen – (63’ Możdżeń 6.8)), Kamiński 6.9, Wołąkiewicz 7.1, Kędziora 7.0 – Drewniak 6.9, Trałka 7.0 – Olkowski 6.9, Hamalainen 7.7 (68’ Linetty 6.5), Salinas 7.6 – Teodorczyk 7.1

 

MVP: Kasper Hamalainen (Lech Poznań) – 7.7 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Ostatnie spotkanie w listopadzie rozgrywaliśmy w Sofii z Lewskim, a więc zespołem zamykającym tabelę naszej grupy w Lidze Europejskiej. Bułgarzy nie mają już większych szans na awans, a my zapewniliśmy go sobie w poprzednim pojedynku z Valencią, ale wystawiłem najmocniejszy możliwy skład, ponieważ każda wygrana to premia finansowa od UEFA. Dodatkowo cenne są też punkty do rankingu klubowego oraz sam prestiż rozgrywek.

 

Mimo wyjścia podstawową jedenastką gra od samego początku nam się nie układała, a gospodarze postanowili to wykorzystać i szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Nuno Pinto. Portugalczyk pokonał Buricia wykorzystując zamieszanie w naszej szesnastce po rzucie rożnym. Jeszcze przed przerwą drugiego gola dla Lewskiego zdobył Marcin Kamiński. Lider mojej defensywy tak niefortunnie wybijał piłkę po wrzutce Mendesa Rodriguesa, że zaskoczył tym swego kolegę stojącego w bramce. W drugiej połowie Łukasz Trałka trafił na 2:1, ale jak się później okazało był to tylko honorowy gol. Ta porażka nie wpłynęła jednak na naszą sytuację w grupie, bo Valencia wygrała z Niceą i ciągle jesteśmy liderem.

 

Drugi mecz z rzędu przegrała warszawska Legia, która uległa na własnym boisku Realowi Sociedad 0:2. Legioniści ciągle zajmują jednak pierwsze miejsce w tabeli.

 

28.11.2013, im. Georgi Asparuchowa, Sofia
Frekwencja: 16,957
Liga Europejska [5/6]

 

Lewski Sofia [4] – [1] Lech Poznań 2:1 (2:0)

 

1:0 – Nuno Pinto 10’
2:0 – Marcin Kamiński sam. 27’
2:1 – Łukasz Trałka 71’

 

Burić 6.7 – Danch 6.7, Kamiński 6.9, Wołąkiewicz 6.6, Kędziora 6.6 (71’ Douglas 6.7) – Drewniak 7.0, Trałka 7.6 (71’ Linetty 6.8) – Olkowski 6.8, Hamalainen 5.4, Salinas 6.8 – Teodorczyk 6.7 (71’ Kownacki 6.6)

 

MVP: Łukasz Trałka (Lech Poznań) – 7.6 (gol)

Odnośnik do komentarza

Przed kolejnym spotkaniem doszło do drugiego zwolnienia trenera w polskiej Ekstraklasie. Z pracą pożegnał się tym razem Hiszpan Pacheta, prowadzący do tej pory Koronę. Faworytem mediów do zajęcia jego miejsca jest Jacek Zieliński, który pracował wcześniej w Polonii, Lechu czy Ruchu Chorzów.

 

My musieliśmy udać się do położonego dość daleko Białegostoku, a podejmowała nas ósma w tabeli Jagiellonia. Gospodarze tracili jednak zaledwie punkt do piątego Śląska, więc należy zaliczyć ich do ligowej czołówki w tym sezonie. Ewentualne zwycięstwo pozwoli nam nad powiększenie przewagi nad Legią do sześciu punktów, ponieważ Warszawiacy zremisowali w Zabrzu z Górnikiem.

 

W składzie oprócz kontuzjowanych ciągle Lovrencsicsa oraz Claasena zabrakło jeszcze Wołąkiewicza, który pauzuje za przekroczenie limitu żółtych kartek. Pierwsza połowa była prawdziwym koszmarem w naszym wykonaniu. Gospodarze kontrolowali w pełni przebieg meczu i kilka razy zagrozili bramce Buricia, ale Bośniak tylko raz musiał wyjmować piłkę z siatki. Fantastycznym prostopadłym podaniem jeszcze na własnej połówce popisał się Jorge Goncalves, a tak znakomitego dogrania zmarnować nie mógł Bekim Balaj. W przerwie dość mocno przemawiałem do swych podopiecznym, którym przekazałem że nie możemy grać w ten sposób walcząc o mistrzostwo Polski. Moje słowa chyba poskutkowały, bo już po kwadransie ponownie był remis. Rzut rożny wykonywał Drewniak, strzał Teodorczyka został zablokowany, ale Popchadze tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta trafiła prosto pod nogi Marcina Kamińskiego i nasz stoper spokojnie pokonał Słowika. Pięć minut później trzy oczka zapewnił nam Hamalainen, który wykorzystał brak porozumienia między Dźwigałą i golkiperem Jagi.

 

01.12.2013, przy ul. Słonecznej, Białystok
Frekwencja: 7,088
T-Mobile Ekstraklasa [17/30]

 

Jagiellonia Białystok [8] – [1] Lech Poznań 1:2 (1:0)

 

1:0 – Bekim Balaj 27’
1:1 – Marcin Kamiński 60’
1:2 – Kasper Hamalainen 65’

 

Burić 6.7 – Olkowski 6.8, Kamiński 7.7, Danch 7.3, Kędziora 6.7 (60’ Douglas 6.8) – Drewniak 6.9, Trałka 6.8 (60’ Możdżeń 6.7) – Hamalainen 7.5, Linetty 6.7, Salinas 6.8 – Teodorczyk 6.5 (60’ Kownacki 6.8)

 

MVP: Marcin Kamiński (Lech Poznań) – 7.7 (gol)

Odnośnik do komentarza

Po zaledwie trzech dniach odpoczynku rozgrywaliśmy ostatni ligowych mecz na własnym stadionie w tym roku, a w stolicy Wielkopolski zjawiło się Zagłębie Lubin. „Miedziowi” tradycyjnie już na jesień spisują się słabo i mimo wysokiego budżetu zajmują 11. pozycję w tabeli, a posada Oresta Lenczyka wydaje się być niestabilna. W dodatku goście zjawili się na Inea Stadium bez Banasia, Oleksego, Przybeckiego, Jeża oraz Piecha.

 

Mimo tak znaczących osłabień przyjezdni zagrali niezwykle ambitnie i dobrze się bronili, co jakiś czas wyprowadzając groźne kontry. Po jednym z takich ataków sam na sam z Buriciem wyszedł Papadopoulos, ale uderzył w poprzeczkę. Świetną okazję chwilę później zmarnował Teodorczyk, który przegrał pojedynek z Gliwą. Bezbramkowy remis utrzymywał się przez długi czas i wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się podziałem punktów co byłoby dużym sukcesem dla gości. W doliczonym już czasie gry o naszym zwycięstwie zadecydowała jednak akcja dwójki rezerwowych. Claasen wykorzystał to, że Rymaniak złamał linię defensorów Zagłębie i posłał piłkę prosto pod nogi Kownackiego, który w ten sposób uniknął spalonego. Reprezentant Polski do lat 19. kolejny już raz potwierdził swój niebywały talent i zdobył bramkę na wagę wygranej.

 

04.12.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 21,190
T-Mobile Ekstraklasa [18/30]

 

Lech Poznań [1] – [11] Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)

 

1:0 – Dawid Kownacki 90+3’

 

Burić 6.8 – Olkowski 7.1, Kamiński 7.3, Wołąkiewicz 7.3, Kędziora 7.3 – Drewniak 7.1, Trałka 6.9 (78’ Możdżeń -) – Hamalainen 6.6, Linetty 6.7 (78’ Claasen 6.9), Salinas 6.9 – Teodorczyk 6.6 (78’ Kownacki 7.3)

 

MVP: Marcin Kamiński (Lech Poznań) – 7.3

Odnośnik do komentarza

Szczęśliwi nie byli na pewno :D.
---

Zgodnie z przewidywaniami nowym szkoleniowcem Korony został Jacek Zieliński, przed którym trudna misja obrony się przed spadkiem.

 

Ostatnie ligowe spotkanie w tym roku rozgrywaliśmy w Gliwicach z 10. w tabeli Piastem. Gospodarze po słabym początku ostatnio spisują się już lepiej i notują serię trzech wygranych w ostatnich czterech pojedynkach czym pokazują, że na wiosnę zamierzają powalczyć o górną połówkę tabeli. Niestety nic w tym spotkaniu nie układało się po mojej myśli. W dodatku był to chyba najnudniejszy mecz jaki rozegraliśmy podczas trwania mej kadencji. Jedynym wydarzeniem o którym warto wspomnieć jest czerwona kartka jaką obejrzał Łukasz Trałka w 52. minucie. Nasz pomocnik niezwykle brutalnie faulował Lazdinsa, a Łotysz musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji.

 

07.12.2013, przy ul. Okrzei, Gliwice
Frekwencja: 6,052
T-Mobile Ekstraklasa [19/30]

 

Piast Gliwice [10] – [1] Lech Poznań 0:0 (0:0)

 

0:0 – Łukasz Trałka cz/k 52’
0:0 – Artis Lazdins knt. 52’

 

Burić 6.7 – Olkowski 6.8, Kamiński 7.5, Danch 7.3, Kędziora 7.8 – Trałka 6.6, Linetty 6.7 (71’ Drewniak 6.7) – Claasen 6.7, Hamalainen 6.6, Salinas 6.7 (71’ Możdżeń 6.6) – Teodorczyk 6.3 (71’ Kownacki 6.5)

 

MVP: Tomasz Kędziora (Lech Poznań) – 7.8

 

xwxk.jpg

 

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, nic nie zmieniałem :P. Skórka to Alavanja 14 Pervection.
---

Rok kończyliśmy domowym pojedynkiem z Niceą na własnym stadionie. Mimo pewnego awansu z grupy poważnie podeszliśmy do tego spotkania, ponieważ chcieliśmy utrzymać pozycję lidera i wyjść z pierwszego miejsca. To również okazja do rewanżu na Francuzach, z którymi tak wysoko polegliśmy na ich stadionie.

 

Zdecydowałem się na rozwiązanie taktyczne, które tak świetnie spisywało się w starciach z Valencią, a więc pozwolenie przeciwnikom na granie piłką i liczenie na kontry. Ofensywne ustawienie we Francji nie zdało testu i nie chciałem popełniać ponownie tego samego błędu. Pierwsza połowa nie była wielkim widowiskiem, przyjezdni próbowali zagrozić naszej bramce, ale nie wychodziło im to najlepiej i skończyło się bezbramkowym remisem. Po przerwie wszystko się rozruszało i fani obejrzeli dwie bramki. Najpierw mocnym uderzeniem z dystansu popisał się Djibril Sidibe, ale po dość krótkim czasie końcowy wynik na 1:1 ustalił powracający do gry po kontuzji Gergo Lovrencsics. Węgier dobił skutecznie uderzenie Linetty’ego, z którym poradził sobie Ospina. Dzięki temu rezultatowi skończyliśmy przygodę z fazą grupową Ligi Europejskiej na pierwszej pozycji.

 

Legia zanotowała kolejną porażkę, a tym razem lepszy okazał się Maribor. Mimo słabej formy w spotkaniach rewanżowych Legioniści wywalczyli awans z drugiego miejsca w swej grupie, lepszy okazał się jedynie Real Sociedad.

 

12.12.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 35,612
Liga Europejska [6/6]

 

Lech Poznań [1] – [2] OGC Nice 1:1 (0:0)

 

0:1 – Djibril Sidibe 50’
1:1 – Gergo Lovrencsics 62’

 

Burić 6.7 – Olkowski 6.7, Danch 6.4, Kamiński 6.9, Kędziora 6.7 – Drewniak 6.4 - Trałka 6.4 (76’ Injac -), Linetty 6.7 – Claasen 6.4 (57’ Lovrencsics 7.1), Hamalainen 6.8 – Salinas 6.5 (57’ Teodorczyk 6.6)

 

MVP: Djibril Sidibe (OGC Nice) - 7.4 (gol)

Odnośnik do komentarza

W czasie przerwy zimowej w Poznaniu wydarzyło się naprawdę sporo. Zaczęło się od losowania 1/16 Ligi Europejskiej, a los nie był dla nas łaskawy, ponieważ przydzielił nam Arsenal. Przejście Londyńczyków wydaje się misją niemożliwą do wykonania, ale postaramy się godnie reprezentować Polskę. Trochę więcej szczęścia miała Legia, która zmierzy się z Lazio. Jeśli jakimś cudem wygramy dwumecz z „Kanonierami” to czeka na nas zwycięzca pary Bayer-Manchester United.

 

Następnie przyznano nagrody za miniony już 2013. rok. Piąty raz z rzędu Złotą Piłkę otrzymał Lionel Messi, który wyprzedził dwóch graczy Realu, Ronaldo i Benzemę. Francuz otrzymał nagrodę World Player of the Year wyprzedzając kolejno Portugalczyka oraz Argentyńczyka. Europejskim Złotym Chłopcem wybrano Erika Lamelę. Nagrodę dla Polskiego Piłkarza Roku dostał Robert Lewandowski.

 

Ogłoszono również Jedenastkę Roku FIFA: Casillas – Lahm, Pique, Ramos, Marcelo – Modrić, Iniesta – Messi, Ronaldinho, Cristiano Ronaldo – Benzema.

 

Piłkarzem Roku Ekstraklasy wybrany został Sebastian Mila, a Obcokrajowcem Roku Ivica Vrdoljak.

 

Dotychczasowe wyniki dowodzonego przeze mnie Lecha zadowoliły zarząd klubu i prezes Rutkowski zaoferował mi nowy kontrakt, który z chęcią zaakceptowałem. Umowa obowiązuje do końca czerwca 2016. roku.

 

Rozpoczęcia okienka transferowego było dość interesujące. Z Poznania wyjechało aż sześciu piłkarzy. Maciej Gostomski oraz Bartosz Ślusarski do końca sezonu pograją na wypożyczeniu w Bełchatowie, a następnie odejdą z Lecha gdyż kończą im się kontrakty z klubem. Barry Douglas dostanie pół roku na przekonanie do siebie sztabu szkoleniowego Crawley Town, grającego w League One. Za darmo do Zorii Ługańsk przeniósł się Dima Injac, a Hapoel Tel-Awiw zapłacił 475. tysięcy euro za kartę Huberta Wołąkiewicza. Za 50. tysięcy mniej do Turcji, dokładniej mówiąc Trabzonsporu przeniósł się Szymon Pawłowski, który został nowym kolegą z zespołu Adriana Mierzejewskiego.

 

Do Lecha przeszło czterech zawodników. Jako pierwszy zjawił się w Poznaniu Paulus Arajuuri, którego transfer dopiął jeszcze Mariusz Rumak. Fin będzie prawdopodobnie trzeci w hierarchii stoperów, bo ciężko będzie mu wygrać rywalizację z Kamińskim oraz Danchem. Za w sumie blisko 3. miliony euro sprowadziłem do Wielkopolski trójkę młodych Polaków: Pawła Stolarskiego, Kamila Włodykę oraz Piotra Azikiewicza. Udało mi się również załatwić trzy transfery na lato, a za darmo dołączą do nas kolejni młodzi i zdolni rodacy: Gracjan Horoszkiewicz, Sebastian Rudol i Adam Dźwigała. Naszym ostatnim wzmocnieniem było wypożyczenie do końca sezonu utalentowanego słowackiego pomocnika Ondreja Dudy. Ten młody gracz przebywał w Lechu jednak tylko kilka dni, ponieważ okazało się że reprezentował w tym sezonie barwy już dwóch zespołów więc nie mógłbym korzystać z niego do końca czerwca, a więc do momentu w którym kończyło się wypożyczenie.

 

W okresie przygotowawczym rozegraliśmy również pięć sparingów, w których radziliśmy sobie z różnym szczęściem, ale generalnie byłem zadowolony z gry moich podopiecznych. Najpierw zremisowaliśmy na własnym obiekcie z Chrobym Głogów i udaliśmy się na mały tour po Europie. Najpierw ograliśmy w Brukseli 3:0 Anderlecht, a kilka dni później w identycznym stosunku odprawiliśmy Rapid Wiedeń. Ostatnie wyjazdowe spotkanie przegraliśmy 1:2 w Kopenhadze. Mecze testowe zakończyliśmy w efektowny sposób zwyciężając w Poznaniu 5:0 z Górnikiem Konin.

 

Podsumowanie transferów styczeń i luty (Świat):

 

1. Alvaro Morata (Real -> Zenit) – 17.25 mln

2. Andriy Yarmolenko (Dynamo -> PSG) – 12 mln

3. Leandro Damiao (Internacional -> Santos) – 5 mln

4. Rafael Toloi (Sao Paulo -> Benfica) – 4.3 mln

5. Marcos Rojo (Sporting -> Sao Paulo) – 4.3 mln

 

Podsumowanie transferów styczeń I luty (Polska):

 

1. Paweł Stolarski (Wisła Kraków -> Lech Poznań) – 1 mln

2. Kamil Włodyka (Ruch Chorzów -> Lech Poznań) – 1mln

3. Piotr Azikiewicz (Zagłębie Lubin -> Lech Poznań) – 750k

4. Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań -> Hapoel Tel-Awiw) – 475k

5. Szymon Pawłowski (Lech Poznań -> Trabzonspor) – 425k

Odnośnik do komentarza

Ponad 70. dni minęło od naszego ostatniego spotkania w lidze, a przerwa zimowa dość długo się ciągnęła, ale wreszcie nadszedł czas na wznowienie rozgrywek. Zapowiadało się bardzo ciekawie, bo do Poznania przyjechała Lechia Gdańsk, a więc trzeci zespół w tabeli Ekstraklasy. W naszej jedenastce nie mogli się znaleźć Trałka oraz Lovrencsics. Ten pierwszy pauzował za kartki, a drugi doznał urazu w sparingu z Kopenhagą.

 

Niestety wielkie widowisko to nie było. Michał Probierz ustawił swój zespół defensywnie i zależało mu przede wszystkim na zachowaniu czystego konta. Lechiści nie angażowali się zbyt licznie nawet w kontry i nie potrafili zagrozić bramce Buricia, ale sami dobrze spisywali się w obronie. Jedyną dobrą sytuację miał Hamalainen, ale uderzenie Fina z kilku metrów obronił skutecznie Buchalik. W dodatku w drugiej części gry kontuzji doznał Drewniak, który przez to wcześniej zakończył swój udział w tym spotkaniu.

 

15.02.2014, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 32,029
T-Mobile Ekstraklasa [20/30]

 

Lech Poznań [1] – [3] Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)

 

0:0 – Szymon Drewniak knt. 66’

 

Burić 6.7 – Olkowski 7.4, Kamiński 7.0, Danch 7.3, Kędziora 7.2 – Drewniak 6.8 (66’ Możdżeń 6.7), Linetty 6.8 – Claasen 6.7, Hamalainen 6.6, Salinas 6.8 (66’ Włodyka 6.7) – Teodorczyk 6.4 (75’ Kownacki 6.7)

 

MVP: Jarosław Bieniuk (Lechia Gdańsk) – 8.1

Odnośnik do komentarza

Następnie udaliśmy się do Londynu na pojedynek w 1/16 Ligi Europejskiej z Arsenalem. Oczywiście to prowadzony przez Wengera zespół był wyraźnym faworytem, ale liczyłem po cichu na to że podopieczni francuskiego szkoleniowca nas zlekceważą i będziemy potrafili to wykorzystać. W składzie „Kanonierów” pojawiły się jednak największe gwiazdy światowego futbolu takie jak Cazorla czy Wilshere. W dodatku gospodarze kapitalnie radzili sobie w lidze, przystępowaliśmy do rywalizacji z aktualnym liderem Premiership.

 

Jedyną opcją taktyczną jaka przyszła mi do głowy na takie starcie było skupienie się na defensywie oraz liczenie na kontry i stałe fragmenty gry. Zbyt ofensywne podejście mogłoby skończyć się prawdziwym pogromem na Emirates. Spotkanie zaczęło się jednak spokojnie, a gospodarze nie chcięli się chyba zbyt wysilać. W 18. minucie stał się jednak jeden z tych cudów na które liczyłem. Na 20. metrów przed bramką faulowany był Daylon Claasen, a do rzutu wolnego podszedł Karol Linetty. Nasz młody pomocnik popisał się fantastycznym uderzeniem i wykorzystał złe ustawienie Wojciecha Szczęsnego. Podstawowy golkiper reprezentacji Polski musiał więc wyciągać futbolówkę z siatki. Trafienie to zszkowało chyba wszystkich i przez to „Kanonierzy” nie potrafili szybko odpowiedzieć, a pierwszą połowę kończyliśmy ciągle prowadząc. Po przerwie Arsenal ruszył do bardziej zdecydowanych ataków, z każdą minutą broniliśmy się coraz bardziej rozpaczliwie. Dokonywałem kolejnych zmian i przesuwałem swych podopiecznych bliżej własnej bramki. Wszystkie te taktyczne zabiegi poskutowały perfekcyjnie i wynik nie uległ już zmianie. Gospodarze oczywiście stworzyli sobie parę niezłych sytuacji, ale najpierw Giroud dwukrotnie zmarnował akcje sam na sam z Buriciem, a w doliczonym już czasie gry Mertesacker uderzył w poprzeczkę. Sensacja stała się więc faktem i wywieźliśmy z Londynu cenną wygraną. Udało mi się też utrzeć nosa słynnemu Arsenowi Wengerowi, który na konferencji mówił że jego zespół powinien przejechać się po moim bez najmniejszych problemów. Oczywiście przed nami jeszcze rewanż, ale taki wynik na wyjeździe daje duże nadzieje na awans, szczególnie że w Poznaniu wspierać będzie nas nasza fanatyczna publiczność, prawdziwy dwunasty zawodnik.

 

Genialnie poradziła sobie również Legia, która w Warszawie zwyciężyła 3:0 z Lazio. Po pierwszych spotkaniach są więc spore szanse na awans obu polskich zespołów do 1/8 finału Ligi Europejskiej.

 

20.02.2014, Emirates Stadium, Londyn
Frekwencja: 59,405
Liga Europejska 1/16 [1/2]

 

Arsenal – Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

0:1 – Karol Linetty 18’

 

Burić 6.8 – Olkowski 6.7, Kamiński 6.7, Danch 6.1, Kędziora 7.3 – Drewniak 6.8 – Trałka 6.7 (84’ Włodyka -), Linetty 7.5 – Claasen 6.9, Hamalainen 6.3 (75’ Salinas 6.7) – Teodorczyk 6.3 (66’ Możdżeń 6.7)

 

MVP: Karol Linetty (Lech Poznań) – 7.5 (gol)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...