Skocz do zawartości

Życie na krawędzi


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

17.10.2015

 

Dłuższa przerwa spowodowana była końcówką eliminacji do Mistrzostw Europy. Polsce, o dziwo rzutem na taśmę udało się awansować, choć początek miała bardzo słaby. Jednak to niejako schodzi dzisiaj na drugi plan, bowiem my mamy przed sobą kolejne spotkanie. Dwunasta kolejka przyniosła wyjazd na pojedynek z ekipą Rochdale. Jak wskazuje tabela, możemy mieć dzisiaj spore problemy. Dodając mizerną dyspozycję w ostatnim czasie, będzie nam bardzo ciężko w walce o korzystny rezultat. Ja jednak wierzę, że zła passa zostanie przerwana i powrócimy do walki o komplety ligowych punktów w każdym spotkaniu!

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Assoumani, R. Cairo, T. Blackett, T. McDonnell, M. McCarthy, C. Park, M. Hruby, C. Beckham, L. Moult

 

Szczerze mówiąc, nie było aż tak źle, jak się tego spodziewałem. Pierwsze minuty należały w szczególności do szalejących Blacketta i Hrubego, a więc całej lewej flanki. Szkoda, że Czech dwukrotnie w dogodnej sytuacji nie pokonał golkipera miejscowych, bowiem grałoby nam się zdecydowanie lepiej. Po kwadransie gry, kolejną okazję miał Beckham, jednak jego próba zawisła na poprzeczce. Gdyby nie skuteczność, mógłbym powiedzieć o znakomitej przemianie moich podopiecznych, którzy w stosunku do ostatnich prób, dzisiaj byli sami dla siebie klasą. Pierwsza odsłona, mimo gigantycznej przewagi we wszystkich aspektach gry, zakończyła się jedynie remisem. Ale co ważniejsze, remisem bramkowym, który uratował Moult. Chwilę wcześniej bowiem, głupie zachowanie Vermijla spowodowało rzut karny, z którego rywale skrzętnie skorzystali. Nie ma tragedii, ale powinniśmy zdecydowanie prowadzić. W przerwie zadecydowałem o przeprowadzeniu kompletu zmian, co ma pomóc w lepszej grze. Sześć minut po wznowieniu spotkania, rywale trafiają po raz drugi. W naszym przypadku zupełnie przestał funkcjonować środek pola, przez co nie mieliśmy praktycznie akcji ofensywnych. Głupie straty piłki były też zagrożeniem dla defensywy, a ta miała całą masę roboty. Napastnicy, jak już dostali fartem piłkę, tryskali zupełną nieporadnością, jakby pierwszy raz w życiu grali w tą grę. No fatalnie to wyglądało... Tymczasem dwadzieścia minut przed końcem Ansah strzela na 3:1 i nasze marzenia o ligowych punktach, musimy odłożyć na co najmniej kolejny mecz. Odechciało się nam grać i jedynie wyczekiwaliśmy końcowego gwizdka... Ciekaw tylko jestem, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdybyśmy w pierwszej odsłonie strzelili choć dwa gole więcej...

 

npower League 1 [12/46]

stadion: Spotland w Rochdale, 4200 widzów

[8] Rochdale - [16] Blyth

4:1 [Nicky Adams 42'(k), Zak Ansah 51' 72', Ryan Mason 74' - Louis Moult 44']

mom: Zak Ansah "8.7"

Odnośnik do komentarza

21.10.2015

 

Wszystko wskazuje na to, że dzisiaj również nie będzie nam dane cieszyć się ze zwycięstwa. Wyjeżdżamy na spotkanie z Crystal Palace, a więc zespołem z ogromnym doświadczeniem w grze na dużo wyższe stawki. My zaś jesteśmy w tym momencie cieniem własnego siebie sprzed kilku tygodni. Humory w zespole zdecydowanie pogorszyły się, a narzekający wciąż Hruby pokazuje swoje fochy również i w trakcie kolejnych spotkań, gdzie zdecydowanie obniżył loty. Jeśli tak dalej pójdzie, to jeszcze zimą go sprzedam, mimo statusu gwiazdy!

 

Skład:

K. Briceno, M. Assoumani, R. Cairo, A. Gill, S. Carruthers, M.McCarthy, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, P. Henriksson

 

Już na samym początku spotkania przeżyłem mały szok. Świetnie futbolówkę wyłuskał Park i jeszcze z własnej połowy przeprowadził rajd. Na wysokości czternastego metra, kiedy już miał strzelać, padł jak długi na ziemię, a sędzia wskazał na wapno. Brutalnie w tym przypadku faulował powracający jeden z defensorów Crystal Palace, który nie ujrzał nawet żółtego kartonika za to zagranie... Najważniejsze jednak, że jedenastkę pewnie wykorzystał Hruby i mogliśmy cieszyć się z objęcia prowadzenia. Pocieszyliśmy się chwilę, bowiem w dziewiątej minucie rywalom odwdzięczył się Assoumani i również spowodował rzut karny. Bramkowy remis już w dziesiątej minucie zapowiadał bardzo ciekawy mecz. Co ciekawe, im głębiej w las, tym było mniej grzybów. Obie ekipy zdecydowanie odpuściły sobie szaleńcze ataki i skupiły się raczej na grze w środku pola. Po zmianie stron, nie działo się już wiele. Takie pojedyncze ataki, które jednak nie przyniosły żadnego gola, na pewno nie były tym, czego oczekiwali kibice. Szkoda, bowiem zapowiadało się pięknie. Kończąc jednak transmisję, trzeba jednak przyznać, że jestem zadowolony. Z przebiegu spotkania wywnioskowałem, że mieliśmy w sumie sporo szczęścia, że dowieźliśmy do końcowego gwizdka wyjazdowy i bramkowy remis, który po okresie posuchy, wreszcie dostarczył nam jakiś punkt do ligowej tabeli.

 

npower League 1 [13/46]

stadion: Selhurst Park w Londynie, 6223 widzów

[8] Crystal Palace - [18] Blyth

1:1 [Andy Reid 10'(k) - Michal Hruby 3' (k)]

mom: Artur Krysiak "7.3"

Odnośnik do komentarza

24.10.2015

 

Byłem w szoku, jak dowiedziałem się, że dzisiaj jesteśmy faworytem. Yeovil, a więc ekipa, która w minionym sezonie zdystansowała wszystkich i awansowała do npower League 1 z pierwszego miejsca. Czeka nas więc pojedynek beniaminków, z których to zdecydowanie lepiej spisujemy się my. Rywale znajdują się na samym dole tabeli i raczej nic nie wskazuje, że moglibyśmy z nimi przegrać, nawet biorąc pod uwagę naszą obecną formę. Tak więc do dzieła, musimy dzisiaj zapunktować!

 

Skład:

C. Crooper, M. Vermijl, M. Assoumani, R. Cairo, T. Blackett, T. McDonnell, M. McCarthy, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, L. Moult

 

Już po kwadransie spotkania, udało nam się wyjść na prowadzenie. Wspaniałe podanie za plecy obrońców wykonał Blackett, czym uruchomił Moulta. Nasz jedyny snajper (ostatnio zmieniliśmy taktykę) zachował zimną krew i w sytuacji sam na sam znalazł drogę do siatki. Chwilę później nasza przewaga zwiększyła się, za sprawą atomowego uderzenia Hrubego. Radość nie była jednak zbyt długa, bowiem już po kilkudziesięciu sekundach, rywale trafili na 2:1. Próba nawiązania walki z nami, skończyła się jeszcze większą liczbą ataków na ich bramkę. Widać było zdecydowaną różnicę w grze, jak i formie zawodników. Moi podopieczni pierwszy raz w sezonie mieli tyle swobody w każdym sektorze murawy i na spokojnie mogli bawić się piłką. Po zmianie stron Moulta zastępuje Henriksson, a zamiast McCarthy'ego pojawia się Ahmed. Dopiero po godzinie od rozpoczęcia meczu, udało nam się zdobyć kolejnego gola. Jego autorem został Henriksson, który jednak znajdował się na pozycji spalonej. Szczęście się jednak uśmiechnęło i sędzia zaliczył tę bramkę. Wygrana pozwoli nam z pewnością odetchnąć po gorszej serii spotkań. Wynik napawa optymizmem, ale mam wrażenie, że dzisiaj powinien być zdecydowanie lepszy...

 

npower League 1 [14/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 4035 widzów

[17] Blyth - [24] Yeovil

3:1 [Louis Moult 15', Michal Hruby 20', Pentti Henriksson 64' - Chris Holroyd 22']

mom: Michal Hruby "8.9"

Odnośnik do komentarza

31.10.2015

 

Październik kończymy spotkaniem z Dag&Red. Będzie to dla mnie szczególnie ważny mecz, bowiem osobiście jestem zwolennikiem gry tej właśnie ekipy. Zagramy u siebie i podejmiemy siódmą siłę tabeli, dlatego łatwo nie będzie. Ostatnio jednak forma chyba rośnie. Ważny remis i pierwsza wygrana od siedmiu spotkań pozwala optymistycznie patrzyć na dzisiejszy wieczór. Własny stadion, fanatyczni kibice i lepsza dyspozycja? Musimy powalczyć!

 

Skład:

C. Crooper, M. Vermijl, M. Assoumani, R. Cairo, T. Blackett, T. McDonnell, M. McCarthy, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, P. Henriksson

 

Wybiła czwarta minuta i po składnej akcji prawą flanką, tracimy pierwszego gola. Przerażające jest to, z jaką łatwością przyjezdni przedostali się pod naszą bramkę... Jak się okazało, po raz kolejny, kiedy pierwsi tracimy gola, w naszych głowach pojawia się psychiczna blokada związana ze skutecznością. Mimo kilku genialnych okazji, nie potrafimy nawet wyrównać, nie mówiąc już o oddaniu celnego uderzenia w światło bramki. Szkoda, bowiem poza tą akcją z początku spotkania, rywale nie potrafili wyjść nawet ze swojej połowy! Po zmianie stron zdecydowałem się zagrać bardzo ofensywnie, zdejmując McCarthy'ego, a wprowadzając w jego miejsce Moulta. Efekt był taki, że w dupie siedzą robaki. Szybkie trafienie Henrikssona spotkało się ze sprzeciwem arbitra bocznego, który ze spokojem, ale i wielką pewnością prawidłowej decyzji, podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego. Blyth jednak udowodniło, że potrafi sobie radzić z przeciwnościami losu. Chwilę po upływie godziny gry, płaskim ale piekielnie mocnym uderzeniem popisał się Hruby, dla którego jest to już kolejny mecz z rzędu z bramką. Remis nadal nie był odwzorowaniem przebiegu tego spotkania. Próbowaliśmy do końca, ale swoje sytuacje marnowali Assoumani (przy stałych fragmentach gry), jak i Beckham podczas strzałów zza pola karnego. Dopiero na chwilę przed końcem regulaminowego czasu spotkania pokazał się Henriksson, który jedynie udowodnił, że dzisiaj musiał wpisać się na listę strzelców. Fin w znakomity sposób przeciął mocne dośrodkowanie i dał nam prowadzenie, które jednocześnie oznacza wspaniały come back! Końcówka była bardzo nerwowa, ale Blyth udowodniło, że ma jaja ze stali. Wygrywamy po zaciętym spotkaniu do ostatniej sekundy spotkania! Brawo!

 

npower League 1 [15/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 4208 widzów

[16] Blyth - [7] Dag&Red

2:1 [Michal Hruby 68', Pentti Henriksson 87' - Will Grigg 4']

mom: Michal Hruby "7.9"

Odnośnik do komentarza

@ No poprawę widać, ale jeszcze sporo pracy przed nami!

 

1.11.2015

 

Podsumowanie października

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Manchester United [+3] Liverpool

Białoruś: BATE [+2] Torpedo Żodzino

Francja: AS Monaco [+1] Olympique Marsylia

Hiszpania: Valencia [+5] Athletic

Holandia: AZ [+3] PSV

Niemcy: Borussia Dortmund [+3] Bayern Monachium

Polska: Legia Warszawa [+2] Lech Poznań

Włochy: Bologna [+0] AC Milan

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 7 - Michal Hruby

Najlepszy asystent: 5 - Cameron Park

Najwięcej nagród MoM: 3 - Michal Hruby

Najwięcej żółtych kartek: 5 - Tyler Blackett

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7,42 - Michal Hruby

Stan konta: - 218 tys €

 

Transfery:

 

1. Ammar Jemal [AC Ajaccio -> AS Saint-Etienne] 2,2 mln €

2. Igor Polyakov [sheriff -> Al-Ittihad (KSA)] 2,1 mln €

3. Emmauel Etuhu [Heartland -> Etoile du Sahel] 1,5 mln €

 

4.11.2015

 

Przed nami zaległy mecz szesnastej kolejki, który rozegramy na własnym obiekcie przeciwko Doncaster. Rywale znajdują się na pograniczu pierwszej i drugiej dziesiątki, dlatego też przewiduję nieco łatwiejsze spotkanie, niż to miało miejsce ostatnio. Forma zdecydowanie poszła do góry, tylko jeszcze czekać, aż swoją nominalną dyspozycję złapie Beckham i będzie wszystko cacy. Oczywiście dzisiaj celujemy w kolejny komplet ligowych punktów, ale planem minimum, z którego też się będę cieszył, będzie remis.

 

Skład:

C. Crooper, M. Vermijl, M. Assoumani, R. Cairo, T. Blackett, T. McDonnell, M. McCarthy, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, P. Henriksson

 

W czternastej minucie, po wielkim zamieszaniu pod naszą bramką, tracimy kontrowersyjnego gola. Zawodnicy obu ekip się mocno przepychali i równie dobrze sędzia mógł podyktować rzut karny, jak i faul w ataku. Co ciekawe, zdecydował się puścić grę, a najbardziej sprytnym zawodnikiem okazał się N'Guessan, który z metra wturlał piłkę za linię bramkową. Na całe szczęście, radość przyjezdnych nie trwała długo. Już po chwili w swoim stylu, mocnym uderzeniem pod poprzeczkę popisał się Henriksson i doprowadził do wyrównania. Fin jest obecnie, obok Hrubego, chyba najjaśniejszym punktem Blyth. Dziesięć minut przed przerwą, znakomite uderzenie oddał McDonnell, ale futbolówka trafiła jedynie w słupek. Do bezpańskiej łaciatej podbiegł sekundę później Park, który wykorzystał sytuację i to, że bramkarz nie zdążył jeszcze wstać i dołożeniem prawej nogi dał nam powód do ogromnej radości. Kolejny mecz i kolejny come back, tyle tylko, że dzisiaj w bardzo krótkim czasie. Pierwszą odsłonę kończymy zatem prowadząc, ale nieznacznie, co oznacza spore atrakcje po zmianie stron. Moult wchodzi za obolałego Fina. Niestety, ale wystarczyło dziesięć minut, by ponownie na tablicy wyników pojawił się remis. Ładna akcja lewą flanką i dokładne dośrodkowanie spowodowały problemy. Po kolejnych dziesięciu minutach już przegrywaliśmy. Fatalne wejście w drugą odsłonę, czy też zemściły się dwie niewykorzystane setki Moulta zaraz po wznowieniu gry? W każdym razie mecz kończymy porażką. Trochę to niesprawiedliwe, ale jednak prawdziwe. Szkoda straconej szansy, bowiem pierwsza odsłona wskazywała, że możemy wręcz pożreć rywali, jeśli tylko pozostaniemy na odpowiedniej fali.

 

npower League 2 [16/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 4410 widzów

[13] Blyth - [11] Doncaster

2:3 [Pentti Henriksson 19', Cameron Park 37' - Dany N'Guessan 14', Josh McQuoid 57', Mehdi Kacem 66']

mom: Mehdi Kacem "8.3"

Odnośnik do komentarza

7.11.2015

 

Już trzy dni później stajemy na starcie siedemnastej kolejki, gdzie zmierzymy się z dziewiętnastym Barnet. Mimo wywindowania się na trzynaste miejsce, wcale nie mamy spokoju za plecami. Ledwie cztery punkty mniej ma ekipa, która zajmuje pierwsze miejsce w strefie spadkowej, a więc trzeba się mieć na baczności. Dzisiaj jednak, wszystko powinno wrócić do normy. Rywale grają słabo, ale nie możemy ich natomiast zlekceważyć...

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, S. Carruthers, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, P. Henriksson, L. Moult

 

Podobnie jak to miało miejsce w drugiej odsłonie spotkania w Dag&Red, tak i dzisiaj, tyle że od samego początku, zdecydowałem się na bardzo ofensywne ustawienie celem wypunktowania ekipy przyjezdnej. Tymczasem spotkanie jeszcze się nie zaczęło, a my już przegrywaliśmy, po fatalnym błędzie powracającego między słupki Briceno. Kolejne minuty pokazały, że najprawdopodobniej był to zwykły przypadek, ale problemem może okazać się nadrobienie strat. Rywale cofnęli się bowiem we własne pole karne, tworząc skuteczną zaporę przed falą naszych ataków. Minuty mijały, a wynik pozostawał bez zmian. Dopiero w drugiej odsłonie i to dzięki fantastycznym piętnastu minutom wyszliśmy na prostą. Najpierw Moult, a później Hruby i mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa w kolejnym meczu. W kolejnym, w którym była konieczność odwracania jego losów. Na szczęście moi podopieczni kolejny raz pokazali, że potrafią walczyć do końca. Szkoda, że przeciwko tak słabemu rywalowi odnosimy ledwie jednobramkowe zwycięstwo, ale liczy się efekt. Trzy punkty lądują na naszym koncie, a my mamy kolejne kilka dni, by poprawić skuteczność gry. Ustawienie ofensywne spisało się dobrze.

 

npower League 1 [17/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 4791 widzów

[13] Blyth - [19] Barnet

2:1 [Louis Moult 59', Michal Hruby 74' - Craig Beattie 1']

mom: Michal Hruby "8.6"

Odnośnik do komentarza

14.11.2015

 

Dzisiaj stoczymy ciężki bój w pierwszej rundzie FA Cup przeciwko Rotherham. Zespół, choć gra o klasę niżej, to jednak nie będzie łatwym rywalem. Raz, że zagramy na ich terenie, a dwa, że nie zamierzam wystawiać najmocniejszego zestawienia, gdyż niektórzy zawodnicy domagają się wręcz kilku dni odpoczynku. Puchary pucharami i choć mówiłem, że w tym roku podchodzę do nich bardziej poważnie, to jednak nie mogą one zastąpić nam ligi. Jeśli uda się psim swędem przejść pierwsze rundy, to wtedy trzeba się będzie zastanowić.

 

Skład:

C. Cropper, M. Vermijl, M. Riley, M. Assoumani, A. Gill, S. Carruthers, A. Ahmed, M. McCaffery, C. Beckham, M. Hruby, J. Mole

 

Tak jak mówiłem, póki co zero stresu. I nawet nie przejąłem się, kiedy już w pierwszych minutach spotkania, straciliśmy dość głupiego gola. Winę ponosił McCaffery, który zamiast podać do wychodzącego Mole'a, to zaczął się kiwać i stracił futbolówkę, co przerodziło się w akcję bramkową. W dwudziestej minucie Ahmed fauluje w polu karnym, a Thomas po celnym uderzeniu z jedenastu metrów, zwiększa prowadzenie miejscowych. Oni są w euforii, a my... Nam to wisi. Chwilę później było już 3:0 i stało się jasne, że nie awansujemy do kolejnej rundy. To co się jednak działo później... No nic powiem że była to jedna z najwyższych porażek Blyth za mojej kadencji. Wiedziałem, że odpuszczamy, ale nie sądziłem, że będzie to miało aż tak wysoki wymiar... Słaby mecz i nawet nie wiem, jak do tego podchodzić w aspekcie kolejnego wyzwania.

 

FA Cup, 1. runda

stadion: Rotherham Community Stadium w Rotherham, 6877 widzów

Rotherham - Blyth

6:1 [Rene Howe 7' 27' 64', David Thomas 21'(k), Adam Lockwood 37', Ollie Banks 57' - Martin Riley 49']

mom: Rene Howe "9.6"

Odnośnik do komentarza

21.11.2015

 

Po odpuszczeniu spotkania, co przerodziło się w wielką klęskę, musimy powrócić do rzeczywistości i wziąć się w garść. Osiemnasta bowiem kolejka ligowych zmagań, zaprowadziła nas na stadion Swindon, aktualnie trzeciego zespołu w tabeli. Niezwykle ciężkie wyzwanie będzie dla nas sprawdzianem, jak sobie poradzimy z własnymi głowami. Teoretycznie nie powinno być źle, ale o wygranej chyba powinniśmy zapomnieć i skupić się nad realnym wynikiem, a więc remisem. Co z tego wyjdzie?

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, M. McCarthy, T. McDonnell, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, L. Moult

 

Już od dziesiątej minuty rywale prowadzili po bardzo ładnym lobie jednego z napastników. Duży błąd popełnili środkowi defensorzy, ale i bramkarz, który nie wiedzieć czemu znalazł się jeszcze przed polem karnym. Do końca pierwszej odsłony wynik nie uległ zmianie, choć obie ekipy miały znakomite ku temu okazje. Nie jest z nami tak tragicznie, ale ewidentnie brakuje pomysłu rozegrania futbolówki od mniej więcej trzydziestego metra. Po zmianie stron miejsce Hrubego zajął Henriksson. Chwile po wznowieniu spotkania, sędzia po raz kolejny nie zauważył kilometrowego spalonego naszego zawodnika i Moult mógł cieszyć się z bramki. Wyrównanie nastąpiło w dobrym momencie, bowiem przed nami jeszcze masa czasu, by doprowadzić miejscowych do łez. Chwilę po upływie godziny spotkania mamy to, czego chcieliśmy. Składna akcja lewą flanką, przerzut futbolówki na prawą stronę, zgranie na środek i atomowy strzał Henrikssona daje nam prowadzenie. Trochę zaskakujący przebieg tego pojedynku, ale kolejny raz pokazujemy, jak dobrze czujemy się w roli tych, co gonią... Co ciekawe, ten gol mocno odbił się na grze rywali. Przestali oni atakować, a wręcz cofnęli się do głębokiej defensywy. To jednak było bardzo zdradliwe, bowiem jedna kontra i może być po korzystnym rezultacie. Dzisiaj, na szczęście defensywa była w bardzo dobrej formie i oprócz pierwszych minut, później spisywała się na medal. Z bardzo trudnego terenu udaje nam się wywieźć cenne trzy punkty i pokazać, że nie wolno nas skreślać. Mimo słabszego okresu w październiku, nadal chcemy się liczyć w walce o najwyższe cele!

 

npower League 1 [18/46]

stadion: The County Ground w Swindon, 9146 widzów

[3] Swindon - [13] Blyth

1:2 [Jonathan Obika 10' - Louis Moult 52', Pentti Henriksson 67']

mom: Pentti Henriksson "7.5"

Odnośnik do komentarza

28.11.2015

 

Dziewiętnasta kolejka będzie ostatnią, rozegraną w listopadzie. Ponownie na wyjeździe zmierzymy się z Wycombe, które nie radzi sobie rewelacyjnie, ale jednak znajduje się nad nami w tabeli. Plan? Wygrać to spotkanie i udanie zakończyć w miarę dobry miesiąc. Co ciekawe, w razie wygranej i dobrych wynikach w innych pojedynkach, mamy szansę awansować nawet do pierwszej dziesiątki. To jeszcze niedawno było jedynie marzeniem, a nawet nie mówię o tym, co miało miejsce przed sezonem. Po raz kolejny spisujemy się więc dużo lepiej, niż przypuszczaliśmy i oby tak było dalej.

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, M. McCarthy, T. McDonnell, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, L. Moult

 

Już w trzydziestej piątej sekundzie mamy wspaniały prezent w postaci rzutu karnego. Genialne podanie McDonnella uruchamia Parka, który wpada w pole karne i jest brutalnie faulowany. Niedoszły asystent podchodzi do futbolówki i pewnym uderzeniem daje nam cenne prowadzenie. Jakby tego było mało, po chwili jest już 2:0. Wszystko za sprawą dobrze grającego w powietrzu Rileya. Teoretycznie jest on ciut gorszy od Assoumaniego, ale właśnie ten aspekt spowodował, że to jednak Anglik gra w pierwszym zestawieniu. Dwa szybkie ciosy podłamały rywalom skrzydła. Przynajmniej powinny, bowiem nikt nie chciałby w taki sposób wchodzić w mecz. Byliśmy więc na najlepszej drodze, by zaliczyć kolejną wygraną. Co ciekawe, już po pół godzinie gry prowadziliśmy różnicą trzech goli. Wreszcie odblokował się Beckham, który po uderzeniu zza pola karnego, znalazł drogę do siatki. Dawno nie czułem się aż tak dobrze w trakcie ligowego spotkania. Tuż przed samą przerwą, rywale zdołali zasadzić nam pierwszego kartofla. Gol był dość mocno przypadkowy, ale jednak spowoduje on pewnego rodzaju zachwiania w drugiej odsłonie. Nie będzie już tak gładko, jakby można było mieć. Po zmianie stron w miejscu Moulta pojawił się Henriksson, co ostatnio zrobiło się standardową zmianą. Nasza przewaga była jednak tak ogromna, że nawet nie było mowy o strachu. Graliśmy swoje na połowie rywala i czekaliśmy na kolejną okazję do podwyższenia wyniku. Co ciekawe, takich mieliśmy więcej, niż przed zmianą stron, tyle tylko, że teraz zawodziła skuteczność. Jak nie urok, to sraczka, ale najważniejsze, że wynik mieliśmy już zapewniony i nie kolejne gole nie były koniecznością! W samej końcówce Gill zmienił jeszcze kontuzjowanego Blacketta.

 

npower League 1 [19/46]

stadion: Adams Park w High Wycombe, 5940 widzów

[9] Wycombe - [13] Blyth

1:3 [Leigh Corcoran 44' - Terry McDonnell 2'(k), Martin Riley 7', Claudio Beckham 32']

mom: Cameron Park "8.5"

 

1.12.2015

 

Podsumowanie listopada

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Manchester United [+2] Liverpool

Białoruś: BATE (M) [+4] Torpedo Żodzino

Francja: AS Monaco [+3] Olympique Lyon

Hiszpania: Real Madryt [+2] Valencia

Holandia: Ajax [+1] AZ

Niemcy: Borussia Dortmund [+3] Frankfurt

Polska: Legia Warszawa [+4] Śląsk Wrocław

Włochy: Parma [+0] Cesena

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 8 - 2 zawodników

Najlepszy asystent: 9 - Cameron Park

Najwięcej nagród MoM: 4 - Michal Hruby

Najwięcej żółtych kartek: 6 - 2 zawodników

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7,36 - Michal Hruby

Stan konta: - 286 tys €

 

Transfery:

 

1. Peter Kwairanga [Heartland -> Club Africain] 1,4 mln €

2. Serge Wawa [Clu Africain -> Al-Ahly] 1,1 mln €

3. Chidi Kalu [Enyimba -> Al-Ahly] 925 tys €

Odnośnik do komentarza

12.12.2015

 

Nieco ponad dwa tygodnie oczekiwania na kolejny mecz sprawiły, że osobiście drżę o formę moich podopiecznych. Nie wiem, jak spiszą się w kolejnym spotkaniu o stawkę, w którym to zmierzymy się z ekipą Coventry. Kolejna znana marka na angielskich boiskach, która spisuje się zdecydowanie słabiej, niż by można tego przypuszczać. Ledwie szesnaste miejsce i bardzo przeciętne wyniki sprawiają, że to my jesteśmy dzisiaj w roli faworyta. Zagramy dodatkowo przed własną publicznością, która z pewnością swoim dopingiem będzie chciała poprowadzić nam ku kolejnym punktom.

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, M. McCarthy, T. McDonnell, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, P. Henriksson

 

Grudzień i dłuższa przerwa najwyraźniej nie służy nam najlepiej. Mimo sporej przewagi optycznej i w statystykach, nie potrafiliśmy się przełamać i trafić do siatki ekipy Coventry. Szkoda, bowiem rywale byli dzisiaj zdecydowanie słabszą ekipą, a uciekających punktów nie da się łatwo nadrobić. Sezon wkracza w bardzo ważną, środkową fazę i jak teraz coś zawalimy, to raczej możemy pożegnać się z szansami na walkę o awans. Tak właśnie, to awans jest moim osobistym celem, a nie, tak jak mówiłem jedynie utrzymanie. Bezbramkowy remis był znakomitym odwzorowaniem tego, co działo się dzisiaj na murawie...

 

npower League 1 [20/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 5400 widzów

[10] Blyth - [16] Coventry

0:0

mom: Tony Craig "7.3"

Odnośnik do komentarza

26.12.2015

 

Wszystko wskazuje na to, że grudzień może być dla nas miesiącem, gdzie rozegramy strasznie mało spotkań. Ostatnie zostało odwołane, a dzisiejsze z Colchester również wisiało na włosku. Na szczęście pogoda się poprawiła i mamy szansę poprawić nieco swój bilans. Dzisiejszy rywal jest kolejnym, który znajduje się w dolnej strefie tabeli. Teoretycznie więc nie powinno być kłopotów, ale już pojedynek z Coventry pokazał, że dłuższe przerwy nie działają na nas dobrze. Jak będzie dzisiaj?

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Assoumani, R. Cairo, T. Blackett, T. McDonnell, M. McCarthy, C. Park, C. Beckham, M. Hruby, L. Moult

 

Dzisiaj mieliśmy znakomity pokaz tego, jak wielki bodziec musimy dostać, by zacząć dobrze grać. Przegrywaliśmy już dwoma golami, gdy wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Wreszcie pojawiły się skrzydła, ale pierwszego gola zdobył środkowy pomocnik - Beckham. Dał on sygnał do ataku i chwilę później wynik wyrównał Henriksson. Fin jest w zabójczej dyspozycji i tylko dzięki niemu znajdujemy się tam, gdzie obecnie jesteśmy. Szkoda, że wcześniej straciliśmy dwa gole, bowiem to był kolejny mecz z serii tych, które powinniśmy wygrać z palcem w dupie. Grudnia, to my na pewno nie zaliczymy do udanych...

 

npower League 1 [21/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 5161 widzów

[11] Blyth - [16] Colchester

2:2 [Claudio Beckham 57', Pentti Henriksson 70' - Andrew Wright 31', Mansour Assoumani 51'(sam)]

mom: Pentti Henriksson "8.0"

Odnośnik do komentarza

@ Wszelkie info i profile będą w następnym poście.

 

28.12.2015

 

O ile grudnia nie chcemy zaliczyć do jednych z gorszych, dzisiaj musimy postarać się wygrać. Będzie jednak ciężej niż ostatnio, bowiem nasz rywal, to dziesiąty w tabeli Chesterfield. Nazwa jakże popularna, nie tylko pod postacią piłkarskiego klubu. Zagramy jednak u siebie i głęboko wierzę, że podopieczni postarają się, by dobrze zakończyć kolejny, kalendarzowy rok za sterami Blyth.

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, S. Carruthers, T. McDonnell, C. Park, L. Moult, M. Hruby, P. Henriksson

 

Jakże wielka odmiana nastąpiła wśród moich chłopców. Nie sądziłem, że po dwóch mizernych remisach, dzisiaj aż w takim stopniu odprawimy przyjezdnych. Zwycięstwo, to mało powiedziane, to była piękna deklasacja z jednym bohaterem. Został nim Henriksson, autor aż trzech trafień. Szczerze mówiąc już nie pamiętam, kiedy któryś z zawodników mojej ekipy strzelił aż tyle goli w jednym spotkaniu. Fin po raz kolejny pokazał, że potrafi się fantastycznie odpłacić za danie mu szansy na regularną grę. Pozostali spisali się równie dobrze, ale to ten zawodnik będzie jutro na czołówkach wielu gazet. Swoje trafienia dołożyło jeszcze dwóch defensorów i tak powstało dzieło zniszczenia. Kończymy więc 2015 rok z pięknym wynikiem i oby taka forma pozostała na dłużej. Po nowym roku wkraczać będziemy powoli w decydujące mecze i mam nadzieję, na powtórkę z rozrywki, bowiem to właśnie takie wieczory chcę mieć w swoim pamiętniku!

 

npower League 1 [22/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 4332 widzów

[12] Blyth - [10] Chesterfield

5:0 [Pentti Henriksson 6' 17' 57', Tyler Blackett 33', Martin Riley 67']

mom: Pentti Henriksson "9.6"

Odnośnik do komentarza

Claudio Beckham - proszę

 

@ Ekipa Bishop's Stortford w tej chwili znajduje się na 16 miejscu w Blue Square Bet South, gdzie po 23 spotkaniach ma 26 punktów. Poprzednie ich sezony wyglądały tak:

2011/12 - 16. miejsce w BSB North

2012/13 - 8. miejsce w BSB North

2013/14 - 11. miejsce w BSB South

2014/15 - 14. miejsce w BSB South

 

------------------------------------------------------------------

 

Złota Piłka - Lionel Messi (FC Barcelona), Wayne Rooney (Manchester United), David Silva (Manchester City)

 

Piłkarz Roku na Świecie - Wayne Rooney, Lionel Messi, David Silva

 

1.01.2016

 

Podsumowanie grudnia

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Liverpool [+2] Manchester United

Białoruś: -

Francja: AS Monaco [+3] Olympique Lyon

Hiszpania: Real Madryt [+5] FC Barcelona

Holandia: Ajax [+2] AZ

Niemcy: Borussia Dortmund [+5] Bayern Monachium

Polska: Legia Warszawa [+8] Wisła Kraków

Włochy: Inter [+1] Juventus

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 12 - Pentti Henriksson

Najlepszy asystent: 10 - Cameron Park

Najwięcej nagród MoM: 4 - 2 zawodników

Najwięcej żółtych kartek: 7 - Tyler Blackett

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7,33 - Michal Hruby

Stan konta: - 305 tys €

 

Transfery:

 

1. Mauro Quiroga (26l./Argentyna/-) [Toluca -> Racing Club] 3,5 mln €

2. Jorge Torres Nilo (27l./Meksyk/41/1a) [Morelia -> Chivas] 3,5 mln €

3. Elias Hernandez (29l./Meksyk/8/1a) [Atlante -> Morelia] 2,3 mln €

Odnośnik do komentarza

6.01.2016

 

Na początku stycznia, choć nie osiągnęliśmy jeszcze półmetka spotkań, zagramy już rewanżowy pojedynek przeciwko Derby. Zaległe spotkanie kiedyś tam będzie, ale dzisiaj musimy kupić się na ważnym wieczorze. Rywal, który ma dużo większą renomę w świecie futbolu, aktualnie plasuje się o cztery lokaty niżej od nas i to akurat trzeba wykorzystać. Zagramy u siebie, a jeśli przypomnimy sobie ostatni, wspaniały mecz wygrany aż 5:0, to wszystko pójdzie zgodnie z planem. Dodatkowo mamy jeszcze mobilizację, żeby wziąć odwet za wysoką porażkę z jesieni, gdzie przegraliśmy 4:2. Do dzieła!

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, S. Carruthers, T. McDonnell, C. Park, L. Moult, M. Hruby, P. Henriksson

 

Mecz rozpoczęliśmy wspaniale. Frontalne ataki pozwoliły nam wyjść na prowadzenie już w piątej minucie za sprawą Hrubego, który wykorzystał dobre podanie w uliczkę od Moulta. Czeski gwiazdor zdobywa zatem pierwszego gola Blyth w nowym roku. Byłem bardzo zdziwiony, jak zmieniła się gra naszych rywali, w stosunku do ostatniego z nimi meczu. Dzisiaj nie mogli przejść połowy boiska, a i z dużą łatwością dopuszczali nas w obręb swojego pola karnego. Szkoda, że do przerwy nie padło więcej bramek, które zapewniłyby nam spokój. Patrząc jednak na to, co działo się na murawie, to chyba mogłem być spokojny. Moje przypuszczenia się potwierdziły, tym bardziej, że dwadzieścia minut przed końcem udało nam się zdobyć gola numer dwa. Tym razem, świetną akcję i kunszt dryblera pokazał Henriksson, który wręcz ośmieszył defensywę Derby w ich polu karnym, przeszedł trzech rywali na dwóch metrach i z bardzo ostrego kąta zapakował futbolówkę do siatki. Wygrywamy ten mecz i już w pierwszej próbie nowego roku, dopisujemy sobie komplet ligowych punktów. Ważne jest też, że udało nam się niejako wygrać dwumecz, dzięki golom zdobytym na wyjeździe.

 

npower League 1 [23/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 4898 widzów

[10] Blyth - [14] Derby

2:0 [Michal Hruby 5', Pentti Henriksson 68']

mom: Martin Riley "8.0"

Odnośnik do komentarza

9.01.2016

 

Kolejny mecz i kolejny wielki rywal. Ekipa Charlton radzi sobie bardzo dobrze i jest na najlepszej drodze, by powrócić na odpowiednie tory. Ich druga lokata oznacza, że będziemy mieli trudną przeprawę. Ostatnio jednak gramy na tyle dobrze, żeby z optymizmem upatrywać swojej szansy. Tym bardziej, że potyczkę rozegramy na własnym stadionie, a tutaj idzie nam bardzo dobrze. Osobiście liczę na co najmniej remis, ale i tak celuję w zwycięstwo.

 

Skład:

K. Briceno, M. Vermijl, M. Riley, R. Cairo, T. Blackett, S. Carruthers, T. McDonnell, C. Park, L. Moult, M. Hruby, P. Henriksson

 

W swoim zwyczaju próbowaliśmy narzucić swoje tempo od pierwszego gwizdka, ale niefortunnie nadzialiśmy się już w piątej minucie na zabójczą kontrę, która dała ekipie Charlton prowadzenie. Dało się zauważyć, że logika gry w ich drużynie jest zdecydowanie na lepszym poziomie. Nam jeszcze sporo brakuje, ale i tak wyniki osiągamy rewelacyjne. Trudno się też dziwić, że nie mamy dobrze poukładanego zespołu. Szybkie awanse i spotykanie się z bardzo wysokim poziomem przeciwników pozwala nam bazować głównie na ich błędach. Mamy zdecydowanie mniejsze budżety i doświadczenie, ale za to nadrabiamy chęcią walki, która zaprowadziła nas już tak wysoko. Po chwili tracimy również drugiego gola, a przed trzydziestą minutą przegrywaliśmy już trzema trafieniami. Ten wieczór, jeśli chodzi o wynik będzie chyba bardzo słaby... Przewaga jakości gry Charlton, potwierdziła się też niestety w aspekcie wyniku. Przegraliśmy wysoko i zasłużenie, choć nie graliśmy złego futbolu. Rywale byli szybsi i przecinali większość podań, przez co nie mieliśmy zbyt wielu okazji do strzałów. Szkoda, ale trzeba to przełknąć i już skupić się na kolejnym wyzwaniu!

 

npower League 1 [24/46]

stadion: Croft Park w Blyth, 5255 widzów

[9] Blyth - [2] Charlton

0:5 [Matty Done 5' 24', Harrison Griffin 16' 62', Danny Haynes 90'+1]

mom: Harrison Griffin "9.5"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...