Skocz do zawartości

Misja na Marsa


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

24.03.2013

 

Kolejny mecz, czyli drugi pod moją wodzą Merida rozegra z Zamorą. Rywale są do ogrania i w zwycięstwo dzisiaj będziemy celować. Tutaj nie ma już miejsca na spekulacje. Trzeba brać się do roboty, bowiem jeśli chcę myśleć o utrzymaniu zespołu i posady, to trzeba łapać ligowe punkty wszędzie, gdzie tylko się da i liczyć na potknięcie rywali.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, J. Castellanos, Hector, O. Ozcelik, M. Falcón, N. Atangana, Felix, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

Rywale dość mocno pomogli nam w walce o ligowe punkty już na samym początku meczu. W ósmej minucie jeden z piłkarzy Zamory ujrzał czerwony kartonik, a wiadomo, że gra w osłabieniu przez niemal całe spotkanie niczego dobrego nie wróży. W 25 minucie do siatki trafia Castellanos, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie z wolnego. Czyżby to był taki zawodnik, jak Edet? Tuż przed przerwą jeden z odważnych rajdów Felixa został przerwany faulem w polu karnym, za co sędzia podyktował jedenastkę. Prezent na bramkę zamienił już chwilę później Garmendia. Szczerze mówiąc, gdybym nie znał pozycji ligowej Meridy, nigdy bym nie powiedział, że klub znajduje się w aż takich tarapatach. Zawodnicy grają o nieco lepiej, niż ci z Cacereno. Przede wszystkim widać chęć do walki i zaangażowanie, którego dość mocno brakowało w tym sezonie, w moim byłym już klubie. Po zmianie stron Ortiz zastępuje zmęczonego Falcóna. Zaraz po wznowieniu pojedynku, znakomicie dośrodkowanie z prawej flanki zamykał Jerez, który dołożył nogę i powiększył naszą przewagę. Chyba powoli mogłem być pewien pierwszego zwycięstwa w nowych barwach. Po godzinie było 4:0. Ogromne zamieszanie po rzucie wolnym i do siatki wpada dopiero czwarta próba strzału. Szczęśliwym zdobywcą gola został Hector. Kwadrans przed końcem kontuzji nabawił się dzisiejszy zmiennik Ortiz, dlatego na murawie zameldował się jeszcze Jose Raul. Gra w przewadze liczebnej przez niemal całe spotkanie, pozwoliło nam zainkasować niezwykle cenne trzy punkty. Wspaniałe, wysokie i pewne zwycięstwo uradowało zarząd, który podkreślił, że nie spodziewał się aż tak szybkiej odmiany w grze zespołu.

 

2. Liga B1 [30/38]

Stadion: Ruta de la Plata w Zamorze, 1842 widzów

[16] Zamora – [19] U.D. Merida

0:4

[Jesus Castellanos 25’, Inaki Garmendia 42’(k), Israel Jerez 48’, Hector 61’]

Mom: Jesus Castellanos “9.0”

Odnośnik do komentarza

31.03.2013

 

Jaką ulgę musieli poczuć ostatnio kibice, kiedy zobaczyli zwycięstwo Meridy po dziewięciu meczach bez wiktorii? Na pewno nadzieje o utrzymanie odżyły, jednak dzisiaj przed nam kolejne, ciężkie wyzwanie. Na nasze śmieci przyjeżdża ekipa Oviedo, w tym sezonie radząca sobie niezwykle dobrze i znajdująca się na czwartej lokacie. Na pewno o korzystny rezultat będzie bardzo ciężko, ale uniesieni ostatnim zwycięstwem powinniśmy powalczyć o kolejne ligowe punkty.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, J. Castellanos, Hector, O. Ozcelik, M. Falcón, N. Atangana, Felix, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

W trakcie trwania tego spotkania, przypomniały mi się czasy spędzone w Cacereno. Rywal był ogłoszony faworytem pojedynku, my mieliśmy natomiast ogromną przewagę, a i tak jako pierwsi wyciągaliśmy futbolówkę z siatki. Przed upływem trzydziestej minuty wspaniałym lobem po uderzeniu głową popisał się Pelayo, jeden z najbardziej utalentowanych zawodników, jakich można spotkań w trzeciej lidze Hiszpanii. W naszych szeregach widać było ogromną determinację do tego, by nadrobić zaległości. Tym Merida różnic się od Cacereno, że mimo niekorzystnego wyniku, zawodnicy dają z siemię maksa, by tylko poprawić sytuację. I szczerze mówiąc, to zaowocowało w 73 minucie, kiedy to z dwudziestego metra piekielnie mocno uderzył Lauri, a pika po chwili wpadła do siatki, po drodze odbijając się jeszcze od słupka. Pięć minut przed końcem Chicote bliski był sprawienia sensacji. Na trzydziestym metrze od bramki rywala zdecydował się zaskoczyć uderzeniem lobem, a piłka jedynie o milimetry minęła bramkę przeciwnika. Gdyby to trafił, to szczerze mówiąc wynik poszedłby w świat. W samej końcówce Jose Raul zastąpił kontuzjowanego Chicote, a chwilę później sędzia oznajmił koniec spotkania. Byliśmy skazywani na pożarcie, a mimo to zdołaliśmy wyrównać i zapisać na swoim koncie niezwykle cenny remis. Brawo!

 

2. Liga B1 [31/38]

Stadion: Romano de Merida w Meridzie, 707 widzów

[18] U.D. Merida – [4] Oviedo

1:1

[Lauri 73’ – Pelayo 26’]

Mom: Paul Abasolo „7.8”

 

1.04.2013

 

PODSUMOWANIE MARCA

 

Sytuacja w klubach:

 

Belgia: Standard (M) [+10] Anderlecht - po komplecie meczów, bez faz walki o puchary

Białoruś: -

Chiny: Dongya [+0] Hangzhou

Cypr: APOEL [+2] Anorthosi

Finlandia: -

Hiszpania: Real Madryt [+11] FC Barcelona

Holandia: AZ [+5] PSV

Niemcy: Leverkusen [+1] Bayern Monachium

Polska: Jagiellonia Białystok [+2] Lech Poznań

Turcja: Fenerbahce [+6] Trabzonspor

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 8 - 2 zawodników

Najlepszy asystent: 4 - 4 zawodników

Najwięcej nagród mom: 4 - 2 zawodników

Najwięcej żółtych kartek: 8 - Jesus Castellanos

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - Miguel Diaz Navarro

Najwyższa średnia: 7,14 - Inaki Garmendia

Stan konta: - 1 mln €

 

Transfery:

 

Toró [Atletico Mineiro -> Palmeiras] 2,7 mln €

Sergey Matveychik [Homel -> BATE] 2,3 mln €

Allan [udinese -> Gremio] 1,9 mln €

Odnośnik do komentarza

7.04.2013

 

Czas leci jak szalony. Jeszcze nie zdążyliśmy się otrzepać po ostatnim meczu, a minął tydzień i znów trzeba podjąć wyzwanie. Tym razem, na wyjeździe zmierzymy się z zespołem Coruxo, aktualnie jedenastą siłą. Sezon zbliża się do końca, a my do bezpiecznej lokaty tracimy sześć oczek. Nie ma co czekać, dzisiaj również gramy o pełną pulę i liczy się tylko wygrana!

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, J. Castellanos, Hector, R. López, M. Diaz Navarro, O. Ozcelik, M. Falcón, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

Pierwsza odsłona przeminęła bardzo szybko i bezboleśnie dla obu stron. Ot, taka sobie wymiana piłki przeważnie w środkowej części murawy i raz na jakiś czas próba ataku. Ogólnie było nudno. Natomiast ledwo co rozpoczęła się druga połowa i już po kilku sekundach Chicote uderzeniem głową daje nam prowadzenie. Powiem szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tak dobrą grą zespołu. Chyba piłkarze poczuli, że po zmianie trenera są w stanie uratować jeszcze ligowy byt! W grze nie było widać polotu, ale proste klepando od nogi do nogi przynosiło fantastyczny efekt w zdobywaniu pola gry. Dodatkowo kwadrans przed końcem jeden z rywali faulował naszego rozgrywającego, za co ujrzał czerwony kartonik, a niedawno pokazaliśmy, co robimy z ekipami grającymi w osłabieniu. Wszystko wskazywało więc na to, że kolejny raz wygramy! Ostatni gwizdek oznaczał tylko jedno, że wygrywamy! Wspaniale rozpoczyna się moja przygoda z Meridą, i to po tak krótkim czasie od przejęcia sterów!

 

2. Liga B1 [32/38]

Stadion: O Vao w Coruxo, 1239 widzów

[11] Coruxo – [18] U.D. Merida

0:1

[Chicote 47’]

Mom: Raul López “7.8”

Odnośnik do komentarza

14.04.2013

 

Dosłownie po kilku kolejkach awansowaliśmy już na miejsce barażowe, a więc siedemnaste. Nie mamy zamiaru jednak zwalniać tempa i planujemy kolejny awans, już w tej chwili na bezpieczne pozycje. Do takiej tracimy pięć punktów, ale myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Dzisiaj co prawda, zmierzymy się z trzecim w tabeli Lugo, tyle że na naszym obiekcie. Będzie ciekawy wieczór.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, J. Castellanos, Hector, R. López, M. Diaz Navarro, O. Ozcelik, M. Falcón, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

Ten mecz powinien być przykładem, że jeśli się chce, to można osiągnąć wszystko. Byliśmy skazywani na pożarcie i mimo atutu własnego boiska, nikt nie dawał nam szans. Tymczasem po ostatnim gwizdku mogliśmy być z siebie dumni. Dwukrotnie goniliśmy wynik, by w samej końcówce, w głupi sposób stracić prowadzenie i dać sobie wydrzeć komplet ligowych oczek. Mecz życia rozegrał weteran Lauri, który na swoim koncie zapisał hat tricka. Dzięki niemu, wciąż liczymy się w walce o ligowy byt. Powiem szczerze, że jestem też zdumiony, w jak szybkim tempie zawodnicy Meridy przystosowali się do nowych założeń taktycznych, będących mieszaniną ich poprzedniego ustawienia, z tym, co prezentowałem w Cacereno.

 

2. Liga B1 [33/38]

Stadion: Tomano de Merida w Meridzie, 640 widzów

[17] U.D. Merida – [3] Lugo

3:3

[Lauri 31’ 68’ 77’ – Dani Sanchez 25’ 62’, Gerardo Berodia 86’]

Mom: Lauri „9.5”

Odnośnik do komentarza

17.04.2013

 

Normalnie bym drżał, ale że Merida prezentuje ostatnio bardzo dobrą dyspozycję, to do wyjazdowego spotkania z szóstą Pontevedrą podchodzę z pewnym optymizmem. Wierzę, że jeśli zagramy tak, jak to ma miejsce od samego początku przygody z nowym klubem, jesteśmy w stanie sprawić kolejną niespodziankę i zainkasować punkty. Planem minimum będzie remis, ale oczywiste jest to, że celujemy w zwycięstwo.

 

Skład:

R. Martin, O. Ozcelik, J. Castellanos, Hector, R. López, Chupi, M. Diaz Navarro, Felix, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

Już w pierwszych dziesięciu minutach powinniśmy wysoko prowadzić, jednak futbolówka się nas dzisiaj nie słuchała. Trzykrotnie moi podopieczni trafiali w poprzeczkę, co mogło już irytować. Tymczasem chwilę później, Canas, podczas pierwszego uderzenia na naszą bramkę daje swoim kolegom prowadzenie. Gdzie tu jest sprawiedliwość? Dodatkowo tuż przed przerwą kiksem piłkę do własnej siatki wpakował Diaz Navarro i sytuacja zrobiła się bardzo zła. Było to pierwsze spotkanie, kiedy nasza przewaga była wręcz ogromna, a rywale i tak prowadzili, wykorzystując komplet swoich akcji w przełożeniu na bramki. Po godzinie spotkania Ozcelik wyleciał z murawy za drugi, żółty kartonik. Przy tej sytuacja sędzia dodatkowo odgwizdał rzut karny, który po chwili dał przeciwnikom już trzeciego gola i chyba na dobre zamknął nam możliwość choćby remisu. Kwadrans przed końcem potężna bomba zza pola karnego i już jest 4:0. Fatalny mecz w naszym wykonaniu. Gdyby jednak podliczyć ilość poprzeczek z całego spotkania, to mieli byśmy remis. Zabrakło przede wszystkim szczęścia, ale i dyscypliny w defensywie.

 

2. Liga B1 [34/38]

Stadion: Pasarón w Pontevedrze, 3868 widzów

[6] Pontevedra – [17] U.D. Merida

4:0

[David Canas 15’, Miguel Diaz Navarro 43’(sam), Manu Barreiro 64’(k), Ignacio Marque 76’]

Mom: Ignacio Marque “8.6”

Odnośnik do komentarza

@ Może poziom ligowy ten sam, może Merida zajmuje gorszą pozycję, ale zawodnicy grają zupełnie inny, lepszy futbol. Jestem przekonany, że jeśli uda nam się pozostać i uratować ligowy byt, to w następnym sezonie sprawimy sensację. Małe wzmocnienia i będzie dobrze!

 

21.04.2013

 

Do końca sezonu pozostało już niewiele, a dokładnie cztery spotkania. Do bezpiecznej lokaty tracimy wciąż pięć punktów, tyle tylko, że zamiast Zamory jest na niej drużyna Gimnastiki. Dzisiaj natomiast zmierzymy się z siódmym Sportingiem „B”. Mecz zapowiada się na ciężki, ale przecież już pokazaliśmy lwi pazur i z pewnością powalczymy o korzystny rezultat.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, Hector, J. Marques, R. López, M. Diaz Navarro, N. Atangana, M. Falcón, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

Mecz od pierwszej minuty był bardzo wyrównany, ale i rozgrywany w szaleńczym tempie. Obie ekipy chciały szybko wyrobić sobie bramkową przewagę, dlatego całe widowisko mogło się podobać. Niestety, ale to rywale pierwsi trafili do siatki, a miało to miejsce jeszcze przed upływem trzydziestej minuty gry. Chwilę później sędzia liniowy popełnia fatalny błąd, odgwizdując spalonego przy bramce Jereza. O ile dobrze mi się wydaje, to liczone jest to w momencie wykonania podania, a wtedy jeszcze Jerez był przynajmniej metr przed ostatnim obrońcą i się rozpędzał. To nie wyszło, ale chwilę przed przerwą do siatki trafia Lauri. Nasz snajper wykorzystał dobre podanie Chicote i jedynie dostawił nogę, by po chwili móc cieszyć się z wyrównania wyniku. Z rozwoju sytuacji byłem bardzo zadowolony, bowiem kolejny raz pokazaliśmy, że również potrafimy gonić wynik z powodzeniem misji. Tyle tylko, że dziewięć minut po wznowieniu tracimy drugiego gola i już nie jest nam do śmiechu. Dwadzieścia minut przed końcem urazu doznaje Lauri i musi zejść z boiska na rzecz Jose Raula. Dodatkowo w samej końcówce urazu nabawił się też Hector, a w jego miejsce wprowadziłem Diaza. Zabrakło niewiele, ale jednak i to rywale zapisali na swoim koncie komplet punktów. Szkoda, tym bardziej, że zupełnie inaczej potoczyłoby się spotkanie, gdyby nie arbiter liniowy…

 

2. Liga B1 [35/38]

Stadion: Romano de Merida w Meridzie, 509 widzów

[17] U.D. Merida – [7] Sporting „B”

1:2

[Lauri 42’ – Alex Serrano 25’, Amine 54’]

Mom: Amine “8.2”

Odnośnik do komentarza

28.04.2013

 

Trzy mecze do końca sezonu i pięć punktów straty do bezpiecznej lokaty. Dzisiaj zagramy z ekipą Caudal, która od ponad dziesięciu spotkań nie zaznała smaku zwycięstwa. Trzeba to wykorzystać i po prostu wygrać mecz, bowiem szansa jest większa, niż dotychczas we wszystkich spotkaniach.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, Hector, J. Marques, R. López, M. Diaz Navarro, N. Atangana, M. Falcón, I. Jerez, Lauri, Chicote

 

Nie wyobrażałem sobie innego wyniku, niż nasze zwycięstwo, dlatego też, przy każdej ofensywnej próbie rywali serce drżało mi niesamowicie. Po pół godzinie zmagań jeden z przeciwników ujrzał czerwony kartonik, czym teoretycznie ułatwił nam sprawę. Teoretycznie, bo już chwilę później Caudal wychodzi na prowadzenie, co już mnie totalnie zbija z nóg. Co gorsza, w pierwszej odsłonie nie udaje nam się nadrobić strat… Felix wchodzi za Falcóna. Dzisiejszy joker chwilę później trafia do siatki, ale również i dzisiaj głównym aktorem widowiska zostaje arbiter liniowy, popełniający taki sam błąd, jak ostatnio. To już zupełnie nam przeszkodziło, a dodatkowo przed upływem godziny przegrywamy już 2:0. Fatalnie. Dopiero w 67 minucie Felix podjął próbę ładnego loba i to mu się udaje! Straty zmniejszone, w tunelu pojawia się światełko nadziei. Na ostatnie minuty Ortiz zmienia kontuzjowanego Atangane. Nasze starania nie przyniosły efektu i niestety, ale ten niesamowicie ważny mecz przegrywamy w banalny wręcz sposób…

 

2. Liga B1 [36/38]

Stadion: Hermanos Antuna w Mieres, 1642 widzów

[18] Caudal – [17] U.D. Merida

2:1

[Juan Carlos Parra 35’, Olivr Noguerol 58’ – Felix 67’]

Mom: Nacho López “8.5”

Odnośnik do komentarza

1.05.2013

 

PODSUMOWANIE KWIETNIA

 

Sytuacja w ligach:

 

Belgia: Standard (M)

Białoruś: BATE [+2] Dinamo Mińsk

Chiny: Shandong [+2] Hangzhou

Cypr: APOEL [+3] Apollon L.

Finlandia: HJK [+2] VPS

Hiszpania: Real Madryt [+11] FC Barcelona

Holandia: AZ [+0] Ajax

Niemcy: Leverkusen [+0] Bayern Monachium

Polska: Lech Poznań [+5] Korona Kielce

Turcja: Fenerbahce [+8] Besiktas

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 12 - Lauri

Najlepszy asystent: 5 - 2 zawodników

Najwięcej nagród mom: 5 - Lauri

Najwięcej żółtych kartek: 10 - Jesus Castellanos

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 3 zawodników

Najwyższa średnia: 7,09 - Inaki Garmendia

Stan konta: - 1,14 mln €

 

Transfery:

 

Ismael Bouzid [Al-Arabi (QAT) -> As-Sadd] 2 mln €

Lee Addy [Dalian -> Al-Gharrafa] 1,7 mln €

Ceara [Cruzeiro -> Sao Paulo] 1,4 mln €

Odnośnik do komentarza

5.05.2013

 

Dwa mecze do końca, ale tak naprawdę dzisiaj się okaże, czy ten ostatni będzie spotkaniem o pietruszkę, czy też nie. W lidze B4 było Algeciras, tutaj mamy Marino, które z całym sezonie tylko raz zdołało wygrać i z hukiem już dawno spadło do niższej ligi. Planujemy wygrać i to wysoko, by podkręcić bilans bramkowy i może kogoś w klasyfikacjach końcowych wypromować.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, J. Castellanos, Hector, R. López, M. Diaz Navarro, O. Ozcelik, I. Jerez, Chupi, Lauri, Chicote

 

Co z tego, że rywale zaliczają strasznie słaby sezon, jak po trzydziestu minutach wychodzą na prowadzenie. Coś w ostatnim czasie stało się z podopiecznymi, którzy przecież na początku przygody z Meridą spisywali się fantastycznie. Trzeba jeszcze dodać, że ostatnia porażka z Caudal zepchnęła nas na osiemnaste miejsce i również od tej drużyny zależy nasz byt. Caudal do przerwy przegrywało, ale my również i to był najgorszy scenariusz. Pozostało nam 45 minut życia! Czas mijał, a wyrównania nawet nie było widać. Podopieczni zachowywali się jak muchy w smole. Na ostatnie dwadzieścia minut w miejsce Ozcelika wprowadzam Jose Raula, trzeciego napastnika. Kwadrans przed końcem tracimy gola numer dwa. Nosz ja pierdole! W 88 minucie po ładnym obrocie z futbolówką, straty zmniejsza Chicote, ale co z tego, jak jest już praktycznie koniec spotkania. Ostatni gwizdek i oto proszę państwa, przed własną publicznością przegrywamy być może najważniejszy mecz w historii Meridy…

 

2. Liga B1 [37/38]

Stadion: Romano de Merida w Meridzie, 418 widzów

[18] U.D. Merida – [20] Marino

1:2

[Chicote 88’ – Sergio Prendes 30’ 76’]

Mom: Sergio Prendes „8.8”

 

Po zakończeniu spotkania okazało się, że nie ma już najmniejszych szans na próbę walki o baraże i Merida z hukiem spada z ligi po sezonie. Nie powiem, żeby to była wymarzona dla mnie kolej rzeczy, dlatego z bólem na sercu musiałem już teraz złożyć rezygnację. Przygoda z U.D. Meridą była krótsza, niż się zapowiadało, ale niestety i tak bywa. W tym momencie jestem bezrobotny. Szczerze mówiąc ciężko będzie mi wyrwać jakiś kawałek chleba, tym bardziej, że nic do tej pory znaczącego nie osiągnąłem i wątpię, żeby kluby chciały mnie widzieć na stanowisku menadżera. Poczekamy, zobaczymy…

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...