Skocz do zawartości

Misja na Marsa


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

1.12.2012

 

PODSUMOWANIE LISTOPADA

 

Sytuacja w ligach:

 

Belgia: Standard [+4] Anderlecht

Białoruś: Mińsk (M)

Chiny: Guangzhou (M)

Cypr: Apollon L. [+4] Omonia

Finlandia: -

Hiszpania: Valencia [+0] Malaga

Holandia: Ajax [+2] AZ

Niemcy: Leverkusen [+1] Bayern Monachium

Polska: Lech Poznań [+1] Jagiellonia Białystok

Turcja: Trabzonspor [+4] Fenerbahce

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 6 - 2 zawodników

Najlepszy asystent: 6 - Nacho Calvillo

Najwięcej nagród mom: 2 - Jose Maria Mena

Najwięcej żółtych kartek: 6 - Fernando

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - Martin Diaz

Najwyższa średnia: 7,35 Jose Maria Mena

Stan konta: - 1,47 mln €

 

Transfery:

 

Mahmoud Abdel Aty [Zamalek -> Al-Ittihad (KSA)] 750 tys €

Ibrahim Yehia [Wadi Degla -> Zamalek] 300 tys €

Ze Kalanga [Primeiro de Agosto -> Sheriff] 220 tys €

 

Sytuacja w zakończonych ligach:

 

Białoruś:

1. Mińsk [63], 2. Szachtior Salihorsk [59], 3. BATE [59]

10. Homel [35], 11. Dniepr Mohylew [31](BR), 12. Horodziej [24]

Najlepszy strzelec: 15 - Michael Aloizi (Dinamo Mińsk)

Najlepszy asystent: 10 - David Lazari (Mińsk), Ihal Stasevich (Dinamo Mińsk)

Najwyższa średnia: 7,70 - Chidi Odiah (Dinamo Mińsk)

 

Chiny:

1. Guangzhou [62], 2. Beijing [55], 3. Dalian [52]

14. Jiangsu [32], 15. Shenhua [28](S), 16. Baxy [25](S)

Najlepszy strzelec: 17 - Leandro Netto (Henan)

Najlepszy asystent: 13 - Dario Conca (Guangzhou)

Najlepsza średnia: 7,62 - Li Xuepeng (Dalian)

Odnośnik do komentarza

2.12.2012

 

W związku z niedawnym, przełożonym spotkaniem z Badajoz, mamy jedno spotkanie straty w porównaniu do ligowych rywali. Spadliśmy też na czternastą lokatę, a licząc teoretycznie trzy dodatkowe punkty, moglibyśmy plasować się na jedenastym miejscu. Nasz dzisiejszy przeciwnik Roquetas jest dopiero siedemnasty, więc teoretycznie szansa na punkty jest dość duża. Jednak co z tego, jak również i dzisiejszy mecz zostaje przełożony z powodu ulewy…

 

5.12.2012

 

Piątego grudnia powracamy do pierwszego z przełożonych spotkań. Badajoz, a więc jeden z najgorszych rywali dla Cacereno, znajduje się na ostatniej lokacie i gra zdecydowanie najsłabiej. Pamiętacie wysoką wygraną z Algeciras? Badajoz w tym roku gra jeszcze gorzej, także mogę dzisiaj wystawić rezerwowe zestawienie, a i tak nie powinniśmy mieć problemów z wygraną.

 

Skład:

Efren, T. Wuttke, Gonzalo, M. Diaz, Samuel, Elias, S. Amaro, D. Gwaze, N. Calvillo, C. Gueye, C. Mejia

 

W dziesiątej minucie Amaro wykonał chyba najładniejszy strzał w sezonie, zakończony bramką. Rzut wolny z trzydziestego metra, a futbolówka wpada idealnie w sam narożnik bramki Badajoz. Zaskoczony bramkarz nawet się nie ruszył! Chwilę później dokładne dośrodkowanie z lewej flanki i choć Gueye trafia w bramkarza, to jednak już dobitka Mejii jest skuteczna i mamy dwa gole przewagi. Po trzydziestej minucie rywale jednak zmniejszają straty, a Torres w sytuacji podbramkowej zachowuje zimną krew. Ta sama sytuacja wydarzyła się dziesięć minut później i już był remis. Po zmianie stron bardzo słabo spisującego się Gonzalo zmienia Edet. Kiedy sytuacja robiła się powoli podbramkowa, zamiast Diaza wprowadziłem trzeciego napastnika Pedro. Mówiąc poważnie, to zacząłem się już gryźć z sumieniem, że wystawiłem taki, a nie inny skład. Nam przecież potrzeba ligowych punktów, a nie jakiś głupich remisów. I właśnie wtedy, na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu spotkania, w zamieszaniu pod bramką rywala świetnie przymierzył Elias. Ten gol był bezcenny. Po ostatnim gwizdku mogliśmy podnieść ręce w geście tryumfu. Szczęśliwie, ale wygrywamy.

 

2. Liga B4 [14/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 1518 widzów

[14] Cacereno – [20] Badajoz

3:2

[santi Amaro 10’, Cristian Mejia 18’, Elias 89’ – Diego Torres 30’ 40’]

Mom: Diego Torres “8.8”

Odnośnik do komentarza

9.12.2012

 

Na początku mojej przygody z Cacereno, ekipa Cadizu walczyła o każdy punkt. Dopiero od połowy zeszłego sezonu, w sumie aż do dzisiaj idą jak burza, czego efektem jest wysokie, trzecie miejsce. Dzisiejszy mecz zagramy na wyjeździe, co dodatkowo utrudnia nam sprawę. Są jednak nadzieję. Podstawowi zawodnicy powracają do podstawowego składu i są wygłodniali gry. Co dzisiaj pokażą?

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Tomas, J.M. Mena, M. Tandjigora, M. Tanko, Pedro

 

Niestety, ale już na samym początku tracimy gola. Podopieczni chcieli założyć pułapkę ofsajdową, która jednak nie udała się i późniejszy strzelec znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem, z którym sobie poradził. Przed upływem trzydziestej minuty coś ruszyło. Fernando dostał piłkę na czterdziestym metrze i zdecydował się rozpocząć drybling. Okiwał dwóch rywali i oddał przecudny strzał, który wylądował w samym okienku bramki przeciwnika. To oznaczało, że na tak trudnym terenie doprowadzamy co remisu. Pierwsza część spotkania zakończyła się statusem quo, ale to jednak dla nas ten wynik jest bardziej korzystny, bowiem osiągamy go na wyjeździe. Na drugą odsłonę w miejscu słabo grającego Tanko wprowadzam Mejię. Dodatkowym problemem, już na osiem minut po wznowieniu gry jest czerwona kartka dla Tandjigory. Nasz pomocnik brutalnie zaatakował rywala pod bramką, a sędzia nie wahał się nawet przez moment z ukaraniem Merlina. Miło było patrzyć na grę podopiecznych, ale niestety, do czasu. W doliczonym czasie gry tracimy gola i przegrywamy mecz. Byliśmy zbyt zmęczeni walką w osłabieniu, by zachować koncentrację. Szkoda, ale Cadiz kolejny raz potwierdza, że mają na nas sposób…

 

2. Liga B4 [15/38]

Stadion: Ramón de Carranza w Kadyksie, 7021 widzów

[3] Cadiz – [12] Cacereno

2:1

[Alberto Abengózar 4’ 90’+2 – Fernando 27’]

Mom: Alberto Abengózar “8.8”

Odnośnik do komentarza

13.12.2012

 

Trzynastego, ciekaw jestem, jak będziemy go wspominać. Zagramy dzisiaj rewanżowy pojedynek z Cartageną w ramach Pucharu Federacji. W pierwszym pojedynku osiągnęliśmy wysoki, bramkowy remis, co było dość dobre, bowiem graliśmy na wyjeździe. Dzisiaj mamy jedno, podstawowe zadanie, by tego meczu nie przegrać.

 

Skład:

Rene, J.G. Jaraiz, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Elias, M. Tandjigora, J.M. Mena, N. Calvillo, M. Tanko, Pedro

 

Nie chcieliśmy stracić bramki, to było podstawowym planem, dlatego zadecydowałem o lekko defensywnym nastawieniu. Przede wszystkim bronić dostępu do własnej bramki, a przy okazji może i coś strzelić. Po dwudziestu minutach mieliśmy świetną okazję, ale nie wykorzystał jej Tanko. Nie trafił w światło bramki, z dwóch metrów… Chwilę później sami tracimy gola. Niestety, ale obrona po raz kolejny nie wywiązała się z obowiązków i zostawiła zupełnie bez krycia Clebera, który sam zdecydował się wykończyć akcję, zdobywając gola. Po przerwie miejsce Pedro zajął Mejia. Musieliśmy znaleźć drogę, by strzelić tego upragnionego gola. Widać było ogromną determinację wśród naszych piłkarzy, ale brakowało skuteczności. Sytuacje wyrabialiśmy sobie dość łatwo, jednak nie potrafiliśmy potwierdzić swojej przewagi pod bramką rywala, a przecież czas uciekał. Dziwnie było patrzyć, jak liderująca w lidze Cartagena zostaje zepchnięta do głębokiej defensywy i zaciekle się broni. W lidze taką przewagę mieliśmy tylko podczas spotkania z Algeciras, a przecież to zupełnie dwaj różni rywale. Zamiast strzelić, tylko tracimy gola w ostatniej minucie meczu i nadzieje pryskają. Szkoda, bowiem w tym spotkaniu mieliśmy ogromną przewagę… Odpadamy z Pucharu Federacji przedwcześnie. Plany były inne, a teraz musimy skupić się jedynie na lidze. Brakowało mało, ale jednak…

 

Puchar Federacji, 1. Runda [2/2]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 420 widzów

Cacereno – Cartagena

0:2

[Cleber 32’, Dani 90’]

Mom: Dani “8.1”

Odnośnik do komentarza

16.12.2012

 

 

Ostatnio w ostatnich sekundach straciliśmy cenny punkt, a jak będzie dzisiaj? Gramy wyjazdowy pojedynek z Melillą, aktualnie szóstą siłą tabeli. Teoretycznie powinno być ciut łatwiej, ale jak wiadomo, nie jesteśmy faworytami. Już zdążyliśmy się przyzwyczaić do tej roli i powiem szczerze, że tak nam odpowiada. Trzeba wreszcie zagrać na wysokim poziomie!

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Tomas, D. Gwaze, N. Calvillo, J.M. Mena, Pedro

 

Tak, jak ostatnio brakowało skuteczności, tak dzisiaj dzień konia miał dzisiaj bramkarz Melilli. Bronił wszystko, nawet petardy z trzech, czterech metrów. Co ciekawe, to my mieliśmy przewagę na murawie i to dość znaczną, a takiego obrotu spraw nie przewidywałem. Przez długi okres wynik nie ulegał zmianie, aż do czterdziestej minuty. Wtedy to, na skraju pola karnego sędzia odgwizdał przewinienie i mieliśmy rzut wolny. Normalnie z takiej odległości się strzela, ale Fernando znany ze swoich taktycznych zagrywek, postanowił miękko wrzucić futbolówkę na głowę Edeta, którego teraz pozostawiono bez krycia. Nasz defensor dokładnie przymierzył i zrobił to, co umie najlepiej. Sytuacja wyglądała lepiej, niż mogliśmy sobie to wymarzyć, dlatego w przerwie nie przeprowadziłem ani jednej roszady. Dwadzieścia minut przed końcem, kontuzję odnosi Wuttke, dlatego w jego miejsce wprowadzam Jaraiza. Dodatkowo bardzo zmęczonego Samuela i Menę, wprowadziłem jeszcze Guerenu i Mejię. Rywale w końcu musieli przycisnąć, ale to właśnie w takich momentach, przynajmniej w tym sezonie, klasę pokazuje Rene. Bronił niesamowite uderzenia, wręcz nie do wyjęcia. Po ostatnim gwizdku odetchnąłem z ulgą. Oznaczało to, że wygrywamy niesamowicie ciężki pojedynek i dopisujemy sobie trzy ligowe punkty.

 

2. Liga B4 [16/38]

Stadion: Municipal Alvarez Claros w Melilli, 1252 widzów

[6] Melilla – [13] Cacereno

0:1

[ibok Edet 41’]

Mom: Ibok Edet “7.9”

Odnośnik do komentarza

19.12.2012

 

W środku tygodnia rozegramy zaległe spotkanie z Roquetas. Na własnym obiekcie podejmiemy wciąż siedemnasty zespół z tabeli, a więc powinniśmy wygrać. Nadrabianie zaległości oznaczają, że natłok spotkań powoduje obniżenie kondycji zawodników, którzy nie mają tyle czasu na odpoczynek. Ja podopiecznym jednak powtarzam, że jeszcze dwa mecze i będą mieli zasłużoną przerwę.

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Tomas, D. Gwaze, N. Calvillo, J.M. Mena, Alex

 

W dziewiętnastej minucie lewą flanką pognał Calvillo, który na wysokości pola karnego zdecydował się dośrodkować. Zza pleców obrońców wyskoczył jak z procy Mena i zmienił tor lotu futbolówki uderzeniem głową, co dało nam pierwszego gola tego wieczoru. Wyjście na prowadzenie było ważne, bowiem pozwoli nam uwierzyć w swoje możliwości. Jak pewnie zauważyliście, dałem szansę Alexowi. Młodzieniec dzisiaj bardzo się starał, ale i tak najbardziej widoczny był Gawze. Prawa strona murawy była więc niesamowicie groźna i to tamtędy przeprowadzaliśmy większość ataków. Młody snajper, tuż przed przerwą uciszył kibiców gości, dając nam już dwie bramki przewagi. Zdecydowanie lepszy występ, niż w kilku ostatnich spotkaniach zaliczył Pedro, a przecież to dopiero połowa spotkania. Zadaniem na kolejne minuty było utrzymanie przewagi i kontrolowanie przebiegu gry, by się zbytnio nie zmęczyć. Sytuacja zdecydowanie się zmieniła na dwadzieścia minut przed końcem, kiedy to rywale zmniejszyli straty do jednej bramki. Oni naciskali, a my musieliśmy to przetrwać. Właśnie wtedy jedna z gorszych ekip ligi stała się istną maszyną do wykonywania kolejnych i celnych podań. Było gorąco. Zanim jednak rywale zdołali choćby wyrównać, arbiter wskazał na wapno po faulu na Alexie. Rzut karny pewnie wykorzystał Calvillo, a chwilę później mecz dobiegł końca. Mogliśmy więc na swoje konto zapisać następną wygraną!

 

2. Liga B4 [17/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 258 widzów

[12] Cacereno – [17] Roquetas

3:1

[Jose Maria Mena 19’, Alex 45’, Nacho Calvillo 90’+2(k) – Antonio Zamora 70’]

Mom: Nacho Calvillo „9.0”

Odnośnik do komentarza

23.12.2012

 

Pojedynek z Ceutą będzie ostatnim w tym roku kalendarzowym. Dobre występy w ostatnim czasie i przede wszystkim nadrobienie zaległości meczowych sprawiły, że awansowaliśmy na ósmą lokatę. Chcielibyśmy pozostać w najlepszej dziesiątce do nowego roku, a to da nam jedynie dobry występ na własnym obiekcie. Rywale znajdują się na wysokim, piątym miejscu, dlatego pojedynek zapowiada się na bardzo ciekawy.

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Tomas, D. Gwaze, N. Calvillo, J.M. Mena, Alex

 

Po dwudziestu minutach straciliśmy gola po pięknym uderzeniu z wolnego Anete. Rywale gołym okiem byli lepszą ekipą, która wciąż stwarzała zagrożenie i zmuszała nas do zaciekłej defensywy. Dopiero po tym ciosie zaczęliśmy grać. Coś zaczęło wychodzić, ale jednak do wyrównania było jeszcze daleko. Po zmianie stron Mejia zastąpił Menę. Niestety, ale nie udaje nam się godnie zakończyć zmagań w 2012 roku. Ceuta była lepszym zespołem i potwierdziła to wygrywając ostatni mecz w grudniu. Szkoda, ale dostaliśmy zasłużenie w tyłek.

 

2. Liga B4 [18/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 487 widzów

[8] Cacereno – [5] Ceuta

0:1

[Anete 26’]

Mom: Anete “7.9”

Odnośnik do komentarza

Złota Piłka: 1. Lionel Messi (FC Barcelona), 2. Cristiano Ronaldo (Real Madryt), 3. David Silva (Manchester City)

 

Piłkarz Roku na Świecie: 1. Lionel Messi, 2. Angel Di Maria (Real Madryt), 3. Cristiano Ronaldo

 

1.01.2013

 

PODSUMOWANIE GRUDNIA

 

Sytuacja w ligach:

 

Belgia: Standard [+8] Anderlecht

Białoruś: -

Chiny: -

Cypr: Apollon L. [+0] Omonia

Finlandia: -

Hiszpania: FC Barcelona [+0] Real Madryt

Holandia: AZ [+0] PSV

Niemcy: Leverkusen [+0] Bayern Monachium

Polska: Jagiellonia Białystok [+2] Lech Poznań

Turcja: Trabzonspor [+1] Fenerbahce

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 7 - Jose Maria Mena

Najlepszy asystent: 9 - Nacho Calvillo

Najwięcej nagród mom: 2 - Jose Maria Mena

Najwięcej żółtych kartek: 7 - Fernando

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7,13 - Jose Maria Mena

Stan konta: - 1,2 mln €

 

Transfery:

 

David Ospina [OGC Nice -> AS Monaco FC] 3,8 mln €

Fernando Uribe [Atletico Nacional -> Lanus] 2 mln €

Marvin Gonzalez [shandong -> Dinamo Tibilisi] 775 tys €

Odnośnik do komentarza

Środkowy obrońca Gonzalo w ostatnim czasie straszliwie marudził, że chciałby grać w pierwszym składzie. Dostał kilka szans, a jego zdanie było jeszcze gorsze, dlatego bez wahania zdecydowałem się wystawić go na sprzedaż i akceptować wszystko. I tak oto, zawodnik przeszedł do Alziry za 12 tysięcy Euro, z czego 4 dostaliśmy teraz, a resztę w ratach. Jednocześnie oznacza to, że miejsce w pierwszej drużynie zostało odblokowane dla Erika Ze.

 

6.01.2013

 

Zmagania w 2013 roku rozpoczniemy domowym spotkaniem z Almerią „B”. Rywale nie mają w tym sezonie formy, o czym świadczy bardzo słaba postawa i odległa, osiemnasta pozycja w tabeli. Jest więc nadzieja, że wejdziemy z impetem w rozgrywki noworoczne.

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Tomas, D. Gwaze, N. Calvillo, J.M. Mena, Alex

 

Spotkanie dla kibiców było bardzo ciekawe. Przede wszystkim dlatego, że na własnym obiekcie daliśmy sobie radę z niżej notowaną, ale zawsze groźną Almerią. W rolę super snajpera wcielił się dzisiaj Edet, który już podczas pierwszej odsłony zaliczył dwa celne uderzenie głową i dał nam komfortowe prowadzenie. Po zmianie stron, a konkretnie dwadzieścia minut przed końcem rywale nadrobili część strat i zrobiło się gorąco. Oliwy do ognia dodał jeszcze Ivan, który brutalnie faulując Fernando wyleciał z murawy, czym osłabił próbującą wyrównać ekipę gości. W doliczonym czasie gry Alex nie do końca poradził sobie z bramkarzem w sytuacji sam na sam. Lobnął, ale za słabo, żeby futbolówka wleciała za linię bramkową. Na szczęście poszedł za powracającym defensorem do samego końca i zmusił go do błędu, którym była bramka samobójcza. Mecz dziwny, ale najważniejsze, że wygrany. Dobrze wchodzimy w nowy rok kalendarzowy! Po tym pojedynku osiągamy półmetek rywalizacji.

 

2. Liga B4 [19/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 296 widzów

[10] Cacereno – [18] Almeria “B”

3:1

[ibok Edet 7’ 45’+2, Alberto Diaz Soto 90’+2(sam) – Juan Carlos Albarran 69’]

Mom: Ibok Edet “9.2”

Odnośnik do komentarza

13.01.2013

 

Marbella, a więc typowy sąsiad z tabeli i mecz o sześć punktów. W ten rok weszliśmy dobrze, dlatego też chcielibyśmy równie udanie rozpocząć rundę wiosenną. Zagramy na własnym stadionie, co powinno dodać moim podopiecznym skrzydeł i ponieść ich ku chwale zwycięstwa.

 

Skład:

Rene, J.G. Jaraiz, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, S. Amaro, D. Gwaze, N. Calvillo, J.M. Mena, Pedro

 

Przeciwnik ruszył z kopyta, ale zdecydowanie zapomniał o defensywie, co wykorzystaliśmy już w szóstej minucie. Kontra poszła środkiem, a geniusz Fernando pozwolił na dokładne dogranie w uliczkę do wychodzącego w tempo i zza pleców obrońcy Gwaze. Skrzydło miał przed sobą już tylko bramkarza i płaskim uderzeniem w długi róg go pokonał. Gwaze zdecydowanie miał swój dzień, co potwierdził drugim trafieniem jeszcze przed upływem kwadransa spotkania. Tym razem wyskoczył zza obrońców do płaskiego dośrodkowania Samuela. Piłka chodziła dziś jak z nut, z czego w zasadzie byłem zdziwiony. Ledwie dwadzieścia trzy minuty na zegarach, a Mena zwiększa prowadzenie na 3:0! Mówiąc szczerze, czuję się, jakby naszymi rywalami była ekipa Algeciras, a nie dziewiąta Marbella. Dodatkowo świetną robotę wykonywał Rene, który nawet w sytuacjach sam na sam wychodził obronną ręką, przynajmniej jak dotychczas. Mało brakowało, a przed przerwą wynik zwiększyłby Fernando, tylko że jego uderzenie wpadło na poprzeczkę. Chwilę po zmianie stron dobrą sytuację wypracował Mena, a uderzenie zza pola karnego na bramkę zamienił Mena. Dopiero pięćdziesiąt minut gry za nami, a wszystko wygląda rewelacyjnie. Dodatkowo dziesięć minut przed końcem swoje trzy grosze dorzuca jeszcze Pedro. Wysokie zwycięstwo i świetne humory! Fantastycznie wchodzimy w 2013 rok!

 

2. Liga B4 [20/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 332 widzów

[10] Cacereno – [9] Marbella

5:0

[Dzikamai Andre Gwaze 6’ 13’, Jose Maria Mena 23’ 50’, Pedro 81’]

Mom: Dzikamai Andre Gwaze “9.2

Odnośnik do komentarza

Niestety, do powtórki są dwa ostatnie spotkania: z Almeria „B” i Marbellą. Nie będę ich opisywał, tylko podam końcowe rezultaty.

 

[10] Cacereno – [18] Almeria „B” 1:0 [Jose Maria Mena 3’]

 

Przed meczem z Marbellą postanowiłem zwiększyć jeszcze bardziej konkurencję w ofensywie. Za darmo ściągnąłem Denisa Diotalleviego (20l./Włochy/-). Piłkarz ten wyszedł spod skrzydeł włoskiej Romy, a przez ostatnie pół roku nie miał pracy. Dla nas może okazać się wspaniałą receptą na dość słabą dyspozycję napastników. Denis jest piłkarzem wszechstronnym, bo oprócz ataku, może grać również na lewym skrzydle. Zastąpił on Gueye wśród zawodników zgłoszonych do rozgrywek ligowych.

 

[9] Cacereno – [11] Marbella 2:4 [Tim Wuttke 65’, Jose Maria Mena 69’ – Miguel Perez 18’, Juan Garbiel Jaraiz 35’(sam), Jonathan Valle 48’, Nando 58’]

 

20.01.2013

 

Powracamy do normalnej gry. Dzisiaj w ramach rozgrywek ligowych zmierzymy się z piętnastym w tabeli Jaen. Ewidentnie ten sezon jest dla tej ekipy dużo gorszy niż poprzedni, ale nie można lekceważyć przeciwnika. Tym bardziej, że dotychczasowy bilans spotkań mamy niestety ujemny i dzisiaj będziemy chcieli to nadrobić.

 

Skład:

Rene, J.G. Jaraiz, I. Edet, T. Wuttke, Samuel, Fernando, Elias, N. Calvillo, D. Diotallevi, J.M. Mena, Pedro

 

Przed spotkaniem poprosiłem podopiecznych o wygranie tego spotkania, co odbiło się niemiłym echem w postaci wielkiego stresu. Trochę dziwne, ale przecież nie będę mówił, że macie się cieszyć grą, kiedy wygrywać trzeba. Taka kolej rzeczy spowodowała, że bardzo szybko tracimy pierwszego gola i nasza sytuacja się mocno skomplikowała. Nie minęło pół godziny spotkania, a my przegrywaliśmy już dwoma bramkami. Defensywa sprawiała wrażenie mocno zdegenerowanej, z brakiem chęci do gry i krycia rywali. Kolejny, słaby mecz rozgrywał Pedro, dlatego po zmianie stron jego miejsce zajął Mejia. Chwilę po wznowieniu spotkania, stratę udaje się zmniejszyć Menie, który wykorzystał dobre dośrodkowanie od Mejii. W 68 minucie Mena odwdzięczył się koledze i tym razem to on dokładnie zacentrował na głowę Mejii. Z beznadziejnego stanu rzeczy udaje nam się doprowadzić do remisu. Pięć minut przed końcem niestety, ale tracimy kolejnego gola. Fatalny błąd w kryciu Edeta i Juanma Ortiz wychodzi na czystą pozycją, skąd nie ma problemów z pokonaniem Rene. Szkoda, że nie przyłożyliśmy się do gry w pierwszej odsłonie, bowiem była realna szansa na wygranie tego pojedynku. Tak, niestety musimy zejść z boiska bez punktów.

 

2. Liga B4 [21/38]

Stadion: Nuevo La Victoria w Jaen, 3274 widzów

[15] Jaen – [11] cacereno

3:2

[Antonio Raillo 6’, Juanma Ortiz 27’ 85’ – Jose Maria Mena 48’, Cristian Mejia 68’]

Mom: Juanma Ortiz „8.8”

Odnośnik do komentarza

27.01.2013

 

Szczerze mówiąc, mam dosyć przegrywanych spotkań w końcówkach. Ostatnio w ten właśnie sposób straciliśmy kilka cennych punktów, które teraz zaczynają bardzo ważne. Wchodzimy w tą część sezonu, gdzie każda strata może odbić się na losach drużyny w trakcie całych rozgrywek. Jeśli nagle nie zaczniemy łapać oczek, to o poprawie wyniku sprzed roku możemy zapomnieć. W tej chwili na naszym koncie znajduje się ledwie 28 punktów, a więc aż 31 mniej, niż na koniec zeszłego sezonu. Dodatkowo znajdujemy się na dwunastej pozycji, a do poprawy rezultatu, a więc szóstego miejsca tracimy osiem punktów. Do dzieła! A szansę na poprawienie bilansu będziemy mieli już dziś, w spotkaniu przeciwko Vecindario. Zespół jest na piętnastym miejscu i podobnie jak my szuka ligowych punktów. Zapowiada się ciekawy mecz.

 

Skład:

Efren, J.G. Jaraiz, I. Edet, I. Guerenu, Samuel, Fernando, S. Amaro, D. Gwaze, N. Calvillo, J.M. Mena, D. Diotallevi

 

Martwiła mnie postawa napastników. Niestety, słowo napastnicy, już od dłuższego czasu nie jest tutaj odpowiednie. Kolejne okazje były marnowane w dziecinny sposób, a przecież bez zdobyczy bramkowej wygrać spotkania się nie da. Minęła pierwsza odsłona, która nie tylko dzięki braku goli, ale również przy słabej poziomie gry była nudna jak flaki z olejem. Przy tak grającym rywalu, nie wygrać dzisiejszego spotkania to będzie wstyd! Po zmianie stron miejsce włoskiego snajpera zajął Pedro. Trzecia minuta drugiej odsłony i tracimy gola. Fatalnie to wszystko wygląda dla Cacereno… W szybkiej odpowiedzi bohaterem mógł zostać Pedro, ale jego uderzenie wylądowało na poprzeczce. Przede wszystkim z nieznanych przyczyn pękła nić porozumienia między defensywą, a linią pomocy. Długie i bezsensowne podania z pominięciem drugiej linii nie przynosiły dobrych rezultatów, co wiązało się z częstą stratą futbolówki. Przewaga na boisku i statystyki przemawiały za nami, ale to Vecindario wywozi z naszego obiektu komplet punktów. Coś jest mocno nie tak!

 

2. Liga B4 [22/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 263 widzów

[12] Cacereno – [15] Vecindario

0:2

[Yeray Ortega 48’, Moises 87’]

Mom: Moises “8.1”

Odnośnik do komentarza

1.02.2013

 

PODSUMOWANIE STYCZNIA

 

Sytuacja w ligach:

 

Belgia: Standard [+8] Anderlecht

Białoruś: -

Chiny: -

Cypr: Omonia [+2] APOEL

Finlandia: -

Hiszpania: Real Madryt [+4] Valencia

Holandia: AZ [+1] PSV

Niemcy: Leverkusen [+0] Bayern Monachium

Polska: Jagiellonia Białystok [+2] Lech Poznań

Turcja: Bursaspor [+0] Besiktas

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 10 - Jose Maria Mena

Najlepszy asystent: 10 - Nacho Calvillo

Najwięcej nagród mom: 2 - 2 zawodników

Najwięcej żółtych kartek: 8 - Fernando

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7,17 - Jose Maria Mena

Stan konta: - 1,31 mln €

 

Transfery:

 

Yury Zhirkov [Anży Machaczkała -> Manchester United] 24,5 mln €

Sokratis Papastathopoulos [Werder Brema -> FC Porto] 18,75 mln €

Andre Ayew [Olympique Marsylia -> Manchester United] 18 mln €

Diego Renan [Cruzeiro -> Sporting Lizbona] 16,5 mln €

Nicolas Otamendi [FC Porto -> FC Barcelona] 15 mln €

Milos Krasic [Fenerbahce -> Inter Mediolan] 14,5 mln €

Steve Mandanda [Olympique Marsylia -> Chelsea] 13 mln €

Andrea Poli [sampdoria -> Sporting Lizbona] 11 mln €

Rafael Tolói [sampdoria -> Real Sociedad] 11 mln €

Ruben Yttergard Jenssen [Real Sociedad -> Liverpool] 10,75 mln €

Odnośnik do komentarza

3.02.2013

 

Dziennikarze mówią, że stajemy przed niewykonalnym zadaniem wygrania spotkania z Sevillą Atletico. Co ciekawe, po świetnym zeszłym roku, teraz ta ekipa ma spory problem i znajduje się na początku drugiej dziesiątki. My jednak spadliśmy jeszcze niżej, a wszystko przez fatalną serię ostatnich zmagań, gdzie zwykle schodziliśmy z murawy w roli dostarczycieli ligowych punktów. To musi się zmienić!

 

Skład:

Rene, J.G. Jaraiz, I. Edet, T. Wuttke, Samuel, Fernando, Elias, J.M. Mena, D. Diotallevi, Pedro, C. Mejia

 

Przez całe spotkanie wyglądaliśmy, jak banda małych, wystraszonych dzieci, które przyszły do akademii futbolu liznąć prawdziwej gry. I tak też było. Masa niedokładnych podań, potykanie się o własne nogi przy próbie dryblingu, czy też długie, niepotrzebne i niecelne podania, które zabierały nam szansę na owocne wykończenie akcji. Sevilla nie grała na wysokim poziomie, a i tak wystarczyło jej to do pokonania nas w stosunku bramek aż 4:1. Gramy fatalnie i wszystko wskazuje na to, że zamiast walki o poprawienie lokaty w stosunku do poprzedniego sezonu, teraz musimy liczyć na cud i oddalenie się od strefy spadkowej, a nawet na to będzie bardzo ciężko.

 

2. Liga B4 [23/38]

Stadion: Ramón Sanchez Pizjuan w Sewilli, 9066 widzów

[12] Sevilla Atletico – [14] Cacereno

4:1

[Kim Young-Seung 1’ 88’, Juan Carlos Menudo 22’ 61’ – Pedro 43’]

Mom: Juan Carlos Menudo „9.3”

Odnośnik do komentarza

10.02.2013

 

Zastanowiłem się, co może iść nie tak. Przecież w meczu zwykle to my mamy przewagę i wyrabiamy sobie więcej dogodnych sytuacji, by koniec końców przegrać spotkanie. Postanowiłem nieco zmienić ustawienie zawodników na murawie, by zagęścić środek pola w defensywie i zobaczymy, jakie będą tego efekty. Dzisiaj zmierzymy się na własnym obiekcie z San Roque, szóstą siłą tabeli. Tak naprawdę, jeśli teraz nie zaczniemy zdobywać punktów, to za tydzień może być już za późno!

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Elias, Tomas, Fernando, J.M. Mena, D. Diotallevi, Pedro

 

Już w dziesiątej minucie naciskanie na rywali przyniosło upragniony efekt w postaci bramki. Zdobył ją strzałem z narożnika pola karnego Mena. Ogólnie zawężenie pola gry w ofensywie dało dość sporo. Szybka wymiana podań między podopiecznymi, daje szansę na wyrobienie dość dobrej pozycji strzeleckiej dla napastnika, który jest teraz już tylko jeden. Fajnie by było, gdyby w sytuacjach sam na sam Pedro jeszcze umiał wykorzystać szansę. Tuż przed przerwą znów zawiodło krycie i w zamieszaniu pod naszą bramką okazje sam na sam wykorzystał Arroyo. Po zmianie stron miejsce Pedro zajął Mejia. Spotkanie zakończyło się remisem. Choć wynik jest zadowalający, to zdecydowanie lepiej wyglądała nasza gra. Zmiana taktyki zadziałała, a teraz jeszcze tylko trzeba przemówić napastnikom, że mają trafiać między słupki i pod poprzeczkę, ale nie obok nich!

 

2. Liga B4 [24/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 189 widzów

[14] Cacereno – [6] San Roque

1:1

[Jose Maria Mena 10’ – Urko Arroyo 43’]

Mom: Inaki “8.2”

Odnośnik do komentarza

17.02.2013

 

Mecz z Lanzarote będzie bardzo ważny. Rywale znajdują się jedno oczko za nami, a my spadliśmy już na piętnastą pozycję, dlatego trzeba wygrać. Ostatnio nowa taktyka spisała się dobrze, ale wciąż jest problem ze skutecznością. Nawet nie mówię już o typowym napastniku, ale pozostali zawodnicy też nie pałają ochotą do zadawania rywalom bolesnych ciosów. Jak będzie dzisiaj?

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Elias, M. Tandjigora, Fernando, J.M. Mena, D. Diotallevi, Pedro

 

Tym razem piłkarze nie kazali długo czekać. Fernando przebił się przez zasieki z prawej strony pola karnego i wysunął futbolówkę na czternasty metr, gdzie nabiegał Elias. Młody pomocnik dał nam prowadzenie płaskim uderzeniem w długi róg już w drugiej minucie spotkania. Kolejne minuty mijały, a my niemal nie schodziliśmy z połowy przeciwników. Co z tego, jak wynik nie chciał się zmienić. Szybko zdobyta bramka zwiększyła apetyty kibiców, ale niestety, w pierwszej odsłonie nie wydarzyło się już nic ciekawego. Dziesięć minut po wznowieniu spotkania Diaz zamiast wykopać piłkę, to się od niej odsuwał, jakby parzyła. Efekt tego był taki, że doskoczył do niej rywal i z pięciu metrów pokonał Rene. Dwadzieścia minut przed końcem miejsce poturbowanego Pedro zajmuje Mejia. Kolejny mecz na remis…

 

2. Liga B4 [25/38]

Stadion: Principe Felipe w Caceres, 128 widzów

[15] Cacereno – [16] Lanzarote

1:1

[Elias 2’ – Texeneri 58’]

Mom: Elias “7.7”

Odnośnik do komentarza

24.02.2013

 

Powracamy do ustawienia z dwoma napastnikami, bowiem inaczej, to nie ma opcji na wygranie jakiegokolwiek spotkania. Dzisiaj zagramy z Eciją, która jest zlokalizowana na piątej pozycji, co oczywiście stawia ją w roli faworyta. My mamy jedenaście punktów straty do szóstego miejsca (a więc tego upragnionego) i dziewięć przewagi nad pozycją barażową. Trzeba wziąć się do roboty!

 

Skład:

Rene, T. Wuttke, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Tomas, D. Gwaze, D. Diotallevi, J.M. Mena, Pedro

 

Pierwszą, poważną akcję stworzyliśmy sobie dopiero po kwadransie. Przy rzucie rożnym dobrze uderzył Diaz, ale futbolówkę z linii bramkowej wybił jeden z rywali. Dziesięć minut później dokładna centra z prawej flanki i przed obrońcę wyskakuje Valverde, dokładając jedynie głowę raduje swoich kibiców. No pechowo to wszystko wygląda, bowiem kolejny raz stwarzamy lepsze wrażenie, a i tak przegrywamy. Dość mocno irytuje mnie włoski nabytek. Miał być gwiazdą, a tymczasem jest cieniem najsłabszego zawodnika w zespole. Często traci futbolówkę, oddaje bezsensowne strzały i w ogóle nie walczy. W ostatnich sekundach pierwszej odsłony, kontuzji doznaje Wuttke, za którego na plac boju desygnuję Jaraiza. Brak goli oznacza jedynie tyle, że przegrywamy kolejne spotkanie…

 

2. Liga B4 [26/38]

Stadion: Municipal San Pablo w Eciji, 1501 widzów

[5] Ecija – [15] Cacereno

1:0

[Carlos Valverde 27’]

Mom: Martin Diaz “7.4”

 

1.03.2013

 

PODSUMOWANIE LUTEGO

 

Sytuacja w ligach:

 

Belgia: Standard [+8] Anderlecht

Białoruś: -

Chiny: -

Cypr: Omonia [+2] APOEL

Finlandia: -

Hiszpania: Real Madryt [+8] FC Barcelona

Holandia: AZ [+2] Ajax

Niemcy: Leverkusen [+2] HSV

Polska: Jagiellonia Białystok [+2] Lech Poznań

Turcja: Trabzonspor [+0] Besiktas

 

Sytuacja w klubie:

 

Najlepszy strzelec: 11 - Jose Maria Mena

Najlepszy asystent: 10 - Nacho Calvillo

Najwięcej nagród mom: 2 - 2 zawodników

Najwięcej żółtych kartek: 8 - Fernando

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7,08 - Jose Maria Mena

Stan konta: - 1,04 mln €

 

Transfery:

 

Zoltan Stieber [Furth -> Spartak Moskwa] 7,25 mln €

Alexandr Anyukov [FC Porto -> Rubin] 4,5 mln €

Juan [inter Mediolan -> Santos] 3,4 mln €

Odnośnik do komentarza

3.03.2013

 

Wobec słabej dyspozycji, przydałby się mecz ze słabszym rywalem, a tymczasem kalendarz nie rozpieszcza. Trzecie Linense na pewno będzie chciało zachować na swoim obiekcie trzy punkty i to mnie nie raduje. Wiem, że jesteśmy postawieniu w bardzo trudnej sytuacji, ale przecież taka zła passa nie może trwać wiecznie. Kiedyś trzeba się przełamać i głęboko wierzę, że będzie to właśnie dzisiaj.

 

Skład:

Rene, J.G. Jaraiz, I. Edet, M. Diaz, Samuel, Fernando, Elias, J.M. Mena, D. Diotallevi, N. Calvillo, Pedro

 

W pierwszych trzydziestu minutach praktycznie nie istnieliśmy, a krótkie epizody przy piłce obejmowały jedynie dalekie wykopy futbolówki, bez ładu i składu. Aż dziwne, że pierwszy gol rywale zdobyli dopiero w 37 minucie, ale niestety, było to nieuniknione. Szkoda, że zamiast walczyć o byt, musimy być chłopcami do bicia i rozdajemy kolejnym przeciwnikom prezenty. Dodatkowo pod koniec pierwszej odsłony kontuzji nabawił się Edet, a więc filar defensywy. Za niego wprowadziłem na boisko Guerenu. Po zmianie stron Mejia wchodzi za Calvillo, a chwilę później tracimy gola numer dwa. Jesteśmy w tak głębokiej dupie, że nawet żal nie jest w stanie jej ścisnąć. W 55 minucie byłem w szoku, bowiem Pedro wpisał się na listę strzelców. Ale co z tego, jak był w sytuacji sam na sam, a i tak musiał próbować na raty, bo przecież łatwiej jest trafić w bramkarza, niż strzelić obok niego. Wiecie jak nazywa się piłkarz, który z metra nie trafia do pustej siatki? Diotallevi… To, co Włoch dzisiaj wyprawiał, to już przeszło wszelkie granice. Zaczęliśmy coś grać. Akcje nam wychodziły i właśnie wtedy musieliśmy stracić gola, który podłamał nam skrzydła. Świetne uderzenie wykonał Ezequiel, a zasłonięty Rene nawet nie zdążył się ruszyć. W samej końcówce rywale zadają nam jeszcze jeden cios i już leżymy na deskach…

 

2. Liga B4 [27/38]

Stadion: Municipal w La Linea de la Concepción, 2126 widzów

[3] Linense – [16] Cacereno

4:1

[Antonio Bello 36’, Romerito 49’, Ezequiel 70’, Alberto Merino 86’ – Pedro 55’]

Mom: Ismael Chico “8.1”

Odnośnik do komentarza

Zaraz po spotkaniu dowiedziałem się, że mogę wracać do klubowego biura jedynie po to, by spakować walizki i się ewakuować. Zarząd miał dosyć ciągłych porażek, a jak widać, nawet nie było jak poprawić gry zespołu, który chyba stał się zbyt oporny na wiedzę. A może to też maksimum umiejętności? Ciężko powiedzieć. Wiadome jest to, że po nieco ponad półtorarocznej przygodzie z Cacereno, przyszło mi pożegnać się z klubem i życzyć mu samych sukcesów. Teraz czeka mnie ciężki okres składania podań na wszelakich frontach. Z moją renomą ciężko będzie się gdzieś zaczepić, ale wiary nigdy za wiele. Poczekamy, zobaczymy.

 

Długo nie czekałem. Co ciekawe, bardzo zadowoleni z wysłania CV byli włodarze UD Meridy, która aktualnie występuje na tym samym poziomie ligowym, co Cacereno, ale w lidze B1. 1,9 tysiąca Euro tygodniowo pensji, 1,4 tysiąca Euro budżetu transferowego (śmiech na sali) i budżet płac wynoszący 19,25 tys € tygodniowo, z czego aktualnie wykorzystane jest 18 patyków. Brzmi nieźle, ale dużo gorzej wygląda to, jak się popatrzy na tabele. Po dwudziestu ośmiu kolejkach, nowy pracodawca zajmuje dziewiętnastą lokatę i ma na swoim koncie ledwie 23 punkty. Jest to cholernie mało, tym bardziej, że sezon zbliża się ku końcowi, a przecież trzeba postarać się o utrzymanie. Za nami jest jedynie Marino z dziewięcioma oczkami na koncie, a przed nami… Dwa punkty więcej mają Ourense i Caudal, a do bezpiecznej pozycji tracimy osiem ligowych punktów. Jest to dużo i może za dużo, jak na możliwości zespołu. Postanowiłem jednak podjąć wyzwanie i spróbować przeciwstawić się rywalom, by wywalczyć utrzymanie Meridy w tym sezonie. Nowy kontrakt obowiązuje mnie do zakończenia przyszłego sezonu, ale jeśli spadniemy, zostanie zerwany natychmiastowo.

Na przedstawienie kadry nie ma zbyt wiele czasu, bowiem za kilka godzin musimy wyjść na murawę i przyjdzie pora na debiut za sterami Meridy. Zresztą przedstawianie kadry pod koniec sezonu, kiedy nic się o niej nie wie…

 

16.03.2013

 

Już na dzień dobry przyjdzie mi stawić czoła vice liderowi tabeli, zespołowi Tenerife. No nie powiem, żebym się cieszył, tym bardziej, że praktycznie nie znam jeszcze zasobów klubu i nie wiem, na kogo mogę postawić. Po krótkich konsultacjach z nowymi kolegami, doszliśmy do porozumienia apropo taktyki i zestawienia jedenastu piłkarzy. Zobaczymy w ogóle, na co ich stać.

 

Skład:

R. Martin, I. Garmendia, J. Castellanos, Hector, R. López, M. Falcón, M. Diaz Navarro, Felix, I. Jerez, J. Raul, Lauri

 

Miłym elementem tej układanki był były zawodnik Cacereno Jerez, który w barwach Meridy jest podstawowym zawodnikiem, cieszącym się niezłą renomą. Od pierwszych minut muszę powiedzieć, że doznałem szoku. Zawodnicy chcieli walczyć, starali się i nawet już w szóstej minucie zdobyli gola! Piękne uderzenie z dwudziestu metrów prosto pod poprzeczkę posłał Raul, co oznaczało, że wychodzimy na prowadzenie z dużo lepszym przeciwnikiem. Widząc grę swoich nowych podopiecznych, aż dziw bierze, że znajdują się tak daleko w tabeli. Kto wie, może ta liga jest mocniejsza, a może po prostu zawodnicy buntowali się przeciwko mojemu poprzednikowi i przy nowym trenerze wreszcie zaczną grać na poziomie. Chwilę przed przerwą, po drugim ostrym faulu tracimy Diaza Navarro. Szkoda, bowiem kolektyw działał bardzo dobrze, a wiadomo, jak gra się w osłabieniu. Dlatego też zadecydowałem, że ściągnę jednego z napastników, a konkretnie Lauriego i w jego miejsce desygnuję do gry Atanganę. Za pewnego rodzaju niespodziankę można uznać fakt, że pierwsza odsłona dobiegła końca, a my wciąż wygrywaliśmy. Pozostało jeszcze drugie czterdzieści pięć minut, dlatego musieliśmy uzbroić się w cierpliwość i odporność na coraz większe fale ataku. Trzy minuty od wznowienia gry, uderzenie w słupek zaliczył jedyny dzisiejszy strzelec. Szkoda, bowiem dwa gole różnicy mocno by nas uspokoiły. Chwilę później Felix doznaje urazu i odjeżdża do szpitala, natomiast w jego miejsce wprowadzam Antolego. Bezlitosny kontratak i już mamy remis. Loro z dokłada nogę do dokładnego dośrodkowania i nasz bramkarz musi skapitulować. Dwadzieścia pięć minut przed końcem tracimy drugiego gola i sytuacja już nie jest tak różowa. Sekundy później jest już 3:1, ale przecież tego należało się spodziewać. Tenefyra, to przecież vice lider tabeli… Niestety, ale w debiucie ponosimy porażkę. Sądzę jednak, że zawodnicy pokazali ducha walki i gdyby nie czerwona kartka, mogłoby to się skończyć o wiele lepiej…

 

2. Liga B1 [29/38]

Stadion: Romano de Merida w Meridzie, 571 widzów

[19] U.D. Merida – [2] Tenerife

1:3

[Jose Raul 6’ – Luismi Loro 53’, Fidel 66’ 69’]

Mom: Fidel “9.3”

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...