Skocz do zawartości

Geniusz przy herbacie


wenger

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno nie miałem takiej serii... :???:

 

Sinusoida nastrojów rozpoczęła ciężką, ligową młóckę w zimowych miesiącach. Najpierw zaksięgowaliśmy 9 punktów w trzech spotkaniach, prezentując bardzo solidną grę w obronie.

Sunderland (w) 2:0 (Larsen, Lovell)
Birmingham (w) 1:0 (Hesselink)
Bolton (d) 3:0 (Brenne, Lovell, Flood)
Potem zaczęły się mecze co trzy dni i wymiana składu nie dała zadowalających efektów, tym bardziej, że z pierwszej jedenastki wypadło trzech kluczowych zawodników: Kirkland, Jones i Lovell.
Wolves (w) 3:3 (Larsen, Gestede, Brenne)
Tottenham (w) 0:2 (drugi garnitur, środowy mecz)
West Ham (w) 0:1
Stoke (d) 1:1 (Martin w 90 minucie)
Everton (w) 1:1 (Flood)
Fulham (d) 0:1 (drugi garnitur i mnóstwo zmarnowanych okazji)
Man Utd (w) 2:3 (Gestede, Larsen) Kirkland nota 9,5!
Notes wengera: Mamy środek tabeli. 10 punktów przewagi nad spadkiem i daleko do najlepszych. Trzeba powoli myśleć o przyszłości i ogrywać jak najczęściej młodych zawodników. Piłkarze +32 coraz rzadziej pojawią się na boisku.
Notes Kazika: Racja Wenger. Przemów do rozumu temu Maćkowi, bo on myśli, że możemy się do pucharów załapać.
Notes Maćka: Nie wiem, co robić. W Fm-ie zawsze coś się wygrywało, przecież to tylko gra. A tutaj siedem razy bez zwycięstwa. Może napisać do federacji, żeby mi powtórzyli te mecze? Jak mnie zwolnią, to za co spłacę kredyt za luksusowy apartament? Mecze będę sprzedawał?
Odnośnik do komentarza

Zwolnienie nigdy nie wchodzi w grę, jeszcze tego nie przeżyłem.

 

Co robi trener drużyny, która nie wygrywa ósmego meczu z rzędu? I to na dodatek w okolicznościach zaprzeczających jakiejkolwiek logice? Bo jak wytłumaczyć kolejny pojedynek, w którym drużyna Maćka, będąc w przewadze w posiadaniu piłki i sytuacjach podbramkowych, przegrywa? Kiedy przeciwnik po raz pierwszy jest pod bramką Kirklanda w 39 minucie i strzela gola po rzucie rożnym? Kiedy nie wykorzystuje się rzutu karnego i kilku stuprocentowych okazji? Co robi taki trener?

 

Ubiera czapeczkę z daszkiem i idzie w miasto się upić.
Premiership - 19 kolejka
Newcastle[6] - Bradford[7] 1:0 (1:0)
(Best)
Na mieście spotyka kibiców, ale przede wszystkim swoich rodaków, którzy służą radą.
- Weź Wawrzyniaka.
- Weź Lewandowskiego.
- Wypierdol wszystkich do kamieniołomów.
- Przestań grać w FM-a i weź się do roboty na treningach.
- Nic nie rób, wyniki same przyjdą.
- Nie dawaj, żeby ci obciągała Margaret Thatcher, bo to obniża koncentrację i logiczne myślenie.
Maciej Genialny zastosował się tylko do dwóch ostatnich wskazówek. Miał ułatwione zadanie, bo w meczu z Tottenhamem mógł skorzystać z wszystkich graczy w optymalnej formie. Na dodatek przeciwnik był mocno podmęczony maratonem gier co trzy dni.
Premiership - 20 kolejka
Bradford[8] - Tottenham[3] 3:0 (2:0)
(Lovell 2, Gestede)
Notes Kazika: Dobrze, że lało przez tydzień. Jeszcze przed meczem miejscowa straż pożarna dolewała wody na murawę. RFN - Polska 1974 mi się przypomniał.
Odnośnik do komentarza
- Kto wymyślił ligową kolejkę 1 stycznia? - zastanawiał się wkurzony Kazik, przypinając pod sufitem kolorowe baloniki i serpentyny. Zabawa sylwestrowa w barze "Czar PRL-u" zapowiadała się znakomicie, wszystkie miejscówki były zarezerwowane od dobrych paru miesięcy. - Najwyżej odwieziemy Maćka na stadion Aston Villi prosto z parkietu.

- I paru innych, zaprzyjaźnionych zawodników - dodała Margaret, przytulając się do ukochanego i patrząc z zadowoleniem na efekty przygotowań do imprezy.


Kapitan gospodarzy Richard Dunne wyglądał jak prawdziwy Irlandczyk po mocno zakrapianej imprezie. Niewyspanie malowało się na jego czerwonej twarzy i mieszało z nieustającym grymasem, oznaczającym potwornego kaca. Jego rozczochrany, ryży łeb i przekrwione oczy zaglądnęły nieśmiało do szatni gości, gdzie odór wydobywający się z płuc mógłby zabić niejednego, zdrowego osobnika. Na szczęście w tym pomieszczeniu nie było ani jednego zdrowego osobnika.

- Gramy, czy pijemy piwo? - ochrypły głos, z trudem wydobyty z wnętrza obolałego gardła, był ledwo słyszalny.

Maciek na dźwięk słowa piwo od razu wytrzeźwiał i wrzucił do kosza kartkę z odprawą meczową.

- Najpierw pijemy, potem gramy... na remis.


Premiership - 21 kolejka

Aston Villa[11] - Bradford[7] 1:1 (0:0)

(McIntosh - Martin)


Po trzech dniach znowu kolejka ligowa. Czy oni powariowali, tak szafować zdrowiem zawodników? "Kazik na prezesa!" - transparenty w angielskich szatniach były coraz bardziej widoczne. Pan Warszawski zadeklarował się zrewolucjonizować terminarz rozgrywek, gdy tylko zostanie wybrany na prezesa korporacji Premier League. Ambitny plan.


Genialny nie miał serca wystawiać tych samych piłkarzy. Tym bardziej, że drugi garnitur, żądny pokazania się trenerowi, pełen postanowień noworocznych związanych z walką o pierwszy skład, jeszcze w tym roku nie pił, a niektórzy nawet nie jedli. Wynik był do przewidzenia, wycieńczeni goście z Blackburn nie mieli ochoty podejmować walki.


Premiership - 22 kolejka

Bradford[8] - Blackburn[14] 4:0 (3:0)

(Jennings, Brenne, Lovell, Pandiani)


Notes wengera: Rozochocony wynikami podczas świąteczno - noworocznego maratonu gier, postanowiłem wzmocnić kadrę, aby obie jedenastki były zbliżone poziomem. W przyszłości będzie to właściwą odpowiedzią dla napiętych, angielskich terminarzy.
Odnośnik do komentarza

Bez dwoch prawie rownorzednych jedenastek nie ma czego szukac w Premiership. Ja nigdy nie wystawiam dwoch tych samych jedenastek na kolejne spotkania jesli odbywaja sie one w przeciagu 3-4 dni. Zwykle mam jedenastke 'lepsza' na najtrudniejszych rywali w lidze i faze pucharowa europejskich pucharow i jedenastke 'gorsza' na mecze pucharow krajowych, mecze ligowe ze slabszymi przeciwnikami i mecze grupowe europejskich pucharow. Oczywiscie czasem sie zdarzy, ze mam dwa mecze w ciagu 3-4 dni z rywalami z pierwszej szostki PRM, ale nawet wtedy wole poswiecic wynik, zeby w kolejnych meczach grac na wiekszej swiezosci.

Zaden zawodnik w mojej kadrze nie ma w ciagu sezonu rozegranych wiecej niz 35 meczow od pierwszej do ostatniej minuty, wlacznie z bramkarzami.

Odnośnik do komentarza
Mecz z Aston Villą przyniósł jedną, istotną korzyść. Weszliśmy w Nowy Rok bogatsi o 6,5 mln euro, zostawiając Sambę Sowa u bardzo gościnnych przyjaciół ze stadionu Villa Park. Samba kompletnie nie zaaklimatyzował się w angielskim otoczeniu i pozbyliśmy się go z wielką ochotą, zarabiając przy tym niezłe pieniądze. Niech się teraz rywale martwią, na co wydali pieniądze.
Yannis Tafer - to cała historia naszych zakusów na francuskim rynku. Jedyny zawodnik, którego Wasyl Dżangobaja, pomimo kilku wizyt w Lyonie, nie potrafił wepchnąć do Citroena Picasso i przywieźć na Valley Parade.
- Dlaczego? - pytał Maciek podejrzliwie - dlaczego nie chce zgodzić się na wypożyczenie? Od trzech sezonów za nim jeździmy, a on woli całą karierę grzać ławę we francuskiej lidze.
Kiedy Wasyl Dżangobaja, syn potomka niewolników z Senegalu i rosyjskiej arystokratki, zbliżał się do granicy Francji, blady strach padał na prezesów francuskich klubów. Co bardziej zapobiegawczy chowali swoich najlepszych zawodników do piwnic, zmieniali im miejsca zamieszkania, robili nawet operacje plastyczne. Co bardziej zdesperowani słali sms-y do Wasyla: "Oszczędź nas, oszczędź". Co bardziej przebiegli wystawiali na rogatkach swoich miast niepotrzebnych zawodników jako przynętę, z karteczką przypiętą do ich piersi "Do wzięcia". Wasyl nawet się z tego cieszył, bo taka robota szła szybko, a zaoszczędzony czas można było przeznaczyć na imprezy w motelach usytuowanych daleko od klubowych budynków. Oczywiście wszystko to sponsorowane było przez miejscowych prezesów, zadowolonych, że bezwzględny Wasyl - pół Murzyn pół Rusek, to nie człowiek - ominął już ich miasto.

 

 

Oto przyczyna. Wasyl przyciśnięty do muru, w końcu się przyznał.

- Eeee..bo ja mam słabość do algierskich francuzek. Yannis podsuwał mi panienki, żebym zostawił go w spokoju. Nie jestem z kamienia, coś mi się od życia należy.

- A kto ci płaci? I za jaką robotę? Zapomniałeś? A jakie słabości ma Tafer?

- Lubi chłopców.

- Jedź i podsuń mu naszych 17-latków ze szkółki piłkarskiej. Przynajmniej się na coś przydadzą.

 

Już przy pierwszym spotkaniu nowy francuski nabytek bardzo przypadł do gustu Maćkowi.

- Jestem za dobry, żeby grać na wypożyczeniu w waszym klubie - prychnął pod nosem Yannis, wchodząc do gabinetu Genialnego.

- Witamy w Bradford, panie Tafer! Widzę, że szybko się dogadamy!

 

Genius z doliny Paraderów aż zatarł ręce z radości! "Moja krew, będzie grał jak z nut!" - pomyślał, po czym wystawił Tafera w najbliższym pucharowym meczu ze Stoke.

 

Yannis Tafer - 275 tys. wypożyczenie z Lyon.

Jurgen Pandiani - wypożyczenie z Atalanty za darmo.

Nacer Barazite - 4,7 mln z Arsenalu.

Sam Vokes - 3,7 mln z Wolves. Alternatywa dla Gestede!

 

 

Puchar Anglii - 3 runda

Bradford[1L] - Stoke[1L] 3:3 (0:1) 4:3k.

(Martin, Tafer 2)

 

Ligowe mecze w styczniu:

 

Bristol City (w) - 1:1 (Larsen) - stracona bramka w 91. minucie.

Liverpool (w) - 1:1 (Barazite) - stracona bramka w 90. minucie.

Odnośnik do komentarza
Po zamknięciu okienka transferowego odbyła się krótka, acz treściwa konferencja prasowa:


- Siedzą tutaj obok pana sprowadzeni zawodnicy. Jaki był cel tych transferów?

- Co za głupie pytanie. Nowi piłkarze pozwolą nam na duży skok jakościowy. Znacznie poprawimy naszą jakość w grze.

- Panie Genialny, proszę nie cytować sir Wdowczyka, który kiedyś grał w naszej lidze. My, dziennikarze, oczekujemy szczerej wypowiedzi w pańskim stylu.

- Teraz rozjebiemy wszystkich!!!

- Ja, ja mam pytanie!

- A pan z jakiej stacji?

- Ja jestem z tygodnika "Głos blondynki". Patrzę na listę zgłoszonych zawodników i nie widzę Sama Vokesa?

- To jakaś drobna pomyłka, spokojnie, zaraz to wyjaśnimy.

- Tutaj nie ma co wyjaśniać, Vokes nie jest uprawniony do gry.

- ...rrrrrrrrrrrrwa!!! Gdzie jest ta kręcona blondynka odpowiedzialna za zgłoszenia piłkarzy do rozgrywek!?!


Notes Wengera: Zapomniałem. Vokes był cały styczeń na kontuzji i umknęło mi jego zgłoszenie. Oj tam, pogra w rezerwach, zaaklimatyzuje się w zespole, przyzwyczai do systemy gry, a od nowego sezonu będzie gotowy do gry o punkty.


Luty rozpoczęliśmy w wielkim stylu, korzystając z rotacji składu, brzydkiej pogody i zmęczenia przeciwników napiętym terminarzem.


Hull (d) - 2:0 (Gestede, Lovell)

Chelsea (d) - 3:0 (Larsen, Lovell 2)

Odnośnik do komentarza
Gdy zawodnik jest wystawiany do składu, to FM nakazuje zgłosić go do rozgrywek. Problem jest, gdy zawodnik nie gra...


Przed prestiżowym meczem z liderem Premiership Man City wiadomo było tylko jedno - Yannis Tafer nie stawił się na przedmeczowej odprawie. Dopiero, gdy zawodnicy wyjściowej jedenastki poszli na rozgrzewkę, Yannis wbiegł zdyszany do szatni i zrobił przepraszającą minę.

- Człowieku, gdzie byłeś? To nie jest B klasa, musisz być odpowiedzialnym zawodnikiem, my na ciebie liczymy.

- Sorry trenerze, ale byłem na grillu u przyjaciół. Rano wstaję, a tu zostało dwie skrzynki piwa, to co, miałem je zostawić?

- Przecież jesteś Muzułmaninem. Nie możesz pić alkoholu.

- W altance na działce Allah nie widzi....


Maciek miał słabość do tego zawodnika i kazał mu się rozbierać. Fizjoterapeutom zaś nakazał zaaplikować delikwentowi lodowaty prysznic w przerwie meczu. Pobyt nietuzinkowego gracza w zespole Bradford zapowiadał się niezwykle barwnie.


Premiership - 25 kolejka

Man City[1] - Bradford[6] 1:2 (0:1)

34' - Gestede 0:1

75' - Tevez 1:1

80' - Tafer 1:2


Notes Kazika: Tafer pojawia się na boisku w 76 minucie i chwilę później strzela zwycięskiego gola. Nie wiem, co to za mieszanka Algierczyka i Greczynki, ale wygląda na wybuchową.

Notes Wengera: Wygrana cieszy, ale należy dodać, że wykorzystaliśmy zmęczenie rywali wcześniejszym meczem, grając przy ciągle padającym deszczu,


Premiership - 26 kolejka

Bradford[5] - Sunderland[15] 1:0 (0:0)

(Tafer)


Notes Maćka: Po tym meczu, i fejsbukowych wpisach, Yannis stał się bożyszczem całej gimnazjalno-licealnej młodzieży Bradford.

Odnośnik do komentarza

Są zawodnicy, którzy to kochają. Płacić im za "nicnierobienie".

 

Piąte miejsce. Tyle samo punktów, co czwarta drużyna. Maciek leżał na łóżku wpatrzony w sufit i popijał "Żywca" (przez rurkę, żeby się nie zadławić). W uszach słyszał już rytmy Ligi Mistrzów, przypomniały mu się wszystkie reklamy z nią związane. Ach, prawie jesteśmy, na wyciągnięcie ręki, kasa i sława, sława i kasa. Nie było to trudne, prowadzenie drużyny wydaje się rzeczą banalną, a sukcesy przychodzą same. Jestem wielki, Maciej Wspaniały! Dawać, dawać te szampany! Geniusz przechyla Puchar LM i wlewa do gardła napój zwycięzcy.
I teraz następuje tradycyjne, bolesne przebudzenie...
Nasz bohater budzi się rano, a tu coś mu z powały do gardła kapie. Spanie z otwartymi ustami nie jest wskazane, tym bardziej, gdy zamiast szampana leje się woda z białą farbą. Pędzi na górę i puka, sąsiedzie, chyba mnie zalewasz! Sorry, nie wyłączyłem pralki, jak wychodziłem na nocną zmianę. Wszystko po to, aby ci wybić z głowy sen o potędze w tym sezonie.
Piłkarska rzeczywistość nie pozostawiła złudzeń.
Arsenal (w) - 1:2 (Tafer - wejście na boisko 57', bramka 58')
Birmingham (d) - 0:0
Bolton (w) - 2:2 (Gestede, Lovell - dwie bramki stracone w 81' i 85')
Chelsea (w) - 1:2 (Tafer - wejście na boisko 64', bramka 69' - dwie bramki stracone 84', 86' Drogba)
Stoke (w) - 0:2
Wolves (d) - 2:1 (Brenne, Tafer - wejście na boisko 69', bramka 76')
Notes Wengera: Mnóstwo bramek straconych w końcówkach meczów. Parę punktów uciekło sprzed nosa, a byliśmy tak blisko. Trzeba będzie kończyć mecze sześcioma obrońcami. Tabela.
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...