Skocz do zawartości

Diabelska Przystań


Makk

Rekomendowane odpowiedzi

31.05.2011, Stranraer, Larg Ave, godz.08:12.

 

- Mam gazetkę mężu. Jest o tobie na pierwszej stronie.

- Tak? Coś ciekawego?

- Raczej ogólnie. Cytuję: „były piłkarz irlandzkiego Glentoran FC, trener młodzików tejże drużyny, ostatnie dwa lata prowadził Stranraer u19. W nasze skromne progi wkracza, zdaje się model barceloński.” Ble ble ble ble… I tak dalej. Masz, przeczytaj sobie.

- Skończyłaś już?

- Nie, potem poczytam.

- Weź, i tak nie mam czasu.

- Ok. Do której dziś pracujesz?

- Do 17.

- Kupię coś do żarcia na obiad. Masz na coś ochotę konkretnie?

- Na razie nie. Jak coś to napisze ci sms-a.

- Będę czekać.

- A ty co masz w planach na dziś?

- Pojawię się w klubie. Wypełnię papierki, pogadam z prezesem i takie tam. Potem wrócę do domciu i jakoś się będę przygotowywał do treningów i reszty.

- Jasne. Lecę już.

- Buziole. Pa.

- Pa.

 

 

20 minut później.

 

- Yes, helo?

- Cześć synu.

- Cześć tato. Co jest?

- Czytałem. Gratuluję. Czemu nie mówiłeś?

- Bo dopiero wczoraj to nastąpiło. Dzięki. Dziś poszło do oficjalnej wiadomości.

- Super. Bardzo się cieszę iż w końcu dostajesz takie stanowisko. Należało ci się.

- Być może. W końcu trochę farta też było.

- Jak to?

- Gdyby Keith Knox nie odszedł sam do Kilmarnock to bym nie miał tej szansy.

- W życiu fart też potrzebny. Kiedy wpadniesz do nas?

- Może jutro?

- Czekamy w takim razie z mamą. Oblejemy to wydarzenie.

- Ok.

- Dobra, kończę. Powodzenia.

- Dzięki, na razie.

Odnośnik do komentarza

31.05.2011, Stranraer, North Strand Street, godz.14:20.

 

- Helo?

- Helo? Cześć Maczek, Scott mówi.

- Cześć. Co słychać?

- W porządku. Domyślasz się w jakiej sprawie dzwonię?

- Hehe, nie bardzo.

- Zgadnij.

- Wywiadu?

- Dokładnie. Na kiedy byśmy się umówili?

- Teraz ci niestety nie odpowiem. Właśnie wylazłem z siedziby klubu. Mam sporo roboty.

- Zdaję sobie sprawę.

- Ale jak się ogarnę choć troszkę, to się odezwę do ciebie.

- Fajnie by było. Powiem ci, że tak gadałem z ludźmi i część jest deczko zdziwiona a cześć zadowolona.

- Tak?

- Nom, chcą być dumni ze swojego małego klubu. Chcą powrotu do wyższej ligi. Nie podobał im się Knox.

- Aha, dobrze wiedzieć.

- Dobra, nie zawracam ci więcej głowy. Czekam na kontakt.

- Jasne, trzymaj się i pozdrów Kat.

- Ok.

Odnośnik do komentarza

02.06.2011, Stranraer, London Road, godz.12:39.

 

- Witam prezesie. Możemy już iść.

- Cześć van Makk. Gotowy?

- Jasne.

- To chodźmy.

 

- Cześć chłopaki. Siadajcie sobie spokojnie. Mamy z trenerem parę słów do was. Po pierwsze, jak już dobrze wiecie nowym menedżerem waszym jest teraz Maczek van Makk. Ja osobiście się bardzo cieszę iż jest z nami. Myślę, że będzie się mi jak i wam dobrze z nim pracować. Ode mnie to wszystko. Zostawiam was sobie i bawcie się dobrze.

- Dzięki prezesie.

- Hej.

- Hej.

- A więc, od czego by tu zacząć… Hmm… Witam wszystkich was. Znamy się nie najgorzej. Mam nadzieję i wierzę w to głęboko, że w tym roku awansujemy do Second Division. Damy z siebie wszystko i będzie dobrze. Zaskoczymy kibiców i prezesa. Proste jak dla mnie. Uspokoję was- nie zamierzam na chwilę obecną rezygnować z kogokolwiek. Jesteście mi potrzebni wszyscy. Nie wiem co przekazać wam teraz, więc może jakieś pytania macie?

- Ja mam.

- Proszę.

- Z kim gramy sparingi?

- Tu pozostaje to co było już zaplanowane. Są załatwione mecze z:

  • Petershill- wyjazd,
  • Largs Thistle- wyjazd,
  • Bonn Rose Athletic- wyjazd,
  • Crewe- dom,
  • Stirling Albion- dom,
  • Institute- dom,
  • Nottm Forest-dom.

Nie miałem jak i kiedy zaplanować innych. To jeszcze zasługa trenera Knox`a.

- Aha, dziękuję. Widać.

- Jak to?

- Nie za bardzo wierzył w nas. W zespół. Szczerze mówiąc to nie za bardzo przepadaliśmy za naszym poprzednim coachem. Mówię to jako kapitan zespołu.

- Rozumiem. Dzięki Danny. Mam nadzieję iż teraz będzie inaczej. Że sobie przypadniemy do gustu i razem wiele osiągniemy.

- My również.

- Ok., dziś proponuję prawie dzień wolny. Zaproszę was tylko do szatni. Przedyskutujemy pewne rzeczy i przekażę parę swoich pomysłów. Chodźmy.

Odnośnik do komentarza

04.06.2011, Stranraer, Larg Ave, godz.16:01.

 

- Jemy dziś kebab?

- Yhy.

- Tak?

- Tak, tak, kochanie. Sorry, coś muszę sobie rozpracować.

- W grze czy dla zespołu?

- Hehe, jedno i drugie.

- Znowu grasz w tego Menadżera?

- Nie znowu. W nowego. Tylko troszkę.

- Jasne. Ja już cię znam.

- Trzeba będzie zmienić plany wakacyjne. Już nie długo ruszamy z przygotowaniami do sezonu nowego.

- Kiedy?

- 26 czerwca gramy pierwszy sparing.

- Aha. Czyli z wyjazdu nici.

- Niestety.

- Trudno, może się przejadę do Polski. Do rodziców na parę dni.

- Niezły pomysł. Namyśl się, kiedy dokładnie chcesz lecieć to podjadę jakoś i kupię bilet.

- Ok. Kiedy prowadzisz pierwszy trening?

- W poniedziałek po południu. Muszę jeszcze do Scotta zadzwonić, bo chciał się na wywiad umówić.

- No tak, nowy bohater Stranraer będziesz.

- Hehe, jak coś wygramy to tak.

Odnośnik do komentarza

Taka jest pokrótce historia mojego żywota. Poznaliście wydarzenia, osoby, które doprowadziły mnie do tego miejsca. Miejsca, w którym obecnie się znajduję. Czyli mieszkania w i trenowania klubu ze Stranraer. Ta mała mieścina z zachodniej części Szkocji została już moim domem. Wcześniej Belfast i Larne nie uzyskały takiego statusu u mnie jak ta mieścina. Drugiego albo nawet pierwszego domu.

Wcale nie żałuję przedwczesnego zakończenia piłkarskiej kariery. Można się domyśleć iż bym grał raczej do tej pory w Glentoran FC. Z lepszym albo gorszym skutkiem. Nie byłbym trenerem, nie miałbym tak fajnej i pięknej żony.

Było minęło. Stało się.

Teraz jest bardzo dobrze. Na nic na razie narzekać nie mogę. I nie chcę, bo nie ma po co.

Takie było przeznaczenie i się dopełniło. Wierzę, że ono zawsze stawia na swoim.

Odnośnik do komentarza

czytam cały czas Twoją karierę na bieżąco.Z jednej strony fajnie, że już będziemy poznawać wyniki osiągane przez Ciebie, a z drugiej troche szkooda, że to już koniec tej historii ;)

dzięki wielkie. mam nadzieję iż będziesz dalej czytał ;)

tej historii koniec. ale są inne. trochę przed nami jest.

Odnośnik do komentarza

10.06.2011, Stranraer, Charlotte Street, S-Radio, godz.15:54.

 

- Witam wszystkich serdecznie. Mówi wasz Scott z S-Radio. Jak dobrze wiecie, dziś mamy dobrego gościa. Na spotkanie z nami przybył pierwszy trener naszego ulubionego zespołu- Stranraer FC. Za chwilę przepytamy Maczka van Makk. Tymczasem polecimy na dzień dobry z „Dropkick Murphys”.

- Cześć.

- Czołem. Siadaj sobie wygodnie. Zaraz zaczniemy. Co słychać?

- A w porządku. Dzięki. Jakieś trudne pytania masz dla mnie dziś, hehe?

- No co ty! Głównie od słuchaczy. Zaraz wchodzimy.

- Ok.

 

- Witamy po przerwie. Obok mnie siedzi wspomniany gość. Wszystkie pytanie, które padną są od was drodzy słuchacze. Od 4 dni napływały do mnie na skrzynkę mailową. Gotowy?

- Tak. Witam wszystkich. Dużo ludzie wysłali pytań?

- Sporo. Cześć się powtarzała. No to jedziemy. Który numer pytania sobie życzysz Maczku?

- Pierwsze. Jedziemy po kolei.

- Jasne. A więc:

Nowi menedżerowie nierzadko zaczynają swoje rządy od małej rewolucji, więc część pracowników klubu może obawiać się o swoje posady. Czy powinniśmy spodziewać się wielu zmian?

- Hmm, myślę iż każdy dostanie szansę, by udowodnić, że zasługuje na bycie częścią tego zespołu.

- Jak bardzo zamierza się pan angażować w codzienne sprawy klubu?

- Hehe, wiesz, jeden człowiek nie może w pojedynkę kierować całym klubem, więc to chyba jasne, że niektóre zadania powierzać będę moim współpracownikom.

- Niektórzy menedżerowie starają się mieć absolutnie wszystko pod kontrolą, podczas gdy inni zostawiają swoim zawodnikom trochę więcej wolnej przestrzeni. Jak opisałby pan swój prowadzenia drużyny?

- Dobre pytanie. Chcę, by zawodnicy wiedzieli, że mogą do mnie przyjść z każdym problemem.

- Jak opisałby pan swoje preferencje taktyczne?

- Wszystko zależy od konkretnej sytuacji. W futbolu trzeba uwzględniać tyle zmiennych, że opieranie się tylko na jednym rozwiązaniu taktycznym byłoby wręcz nieodpowiedzialne.

- W zeszłym sezonie Stranraer FC miało awansować, ale ostatecznie rozczarowało swoich kibiców i zostało skazane na kolejny rok oczekiwania. Czy tym razem będziecie w stanie spełnić nasze marzenia?

- Nasza postawa w zeszłym sezonie nie ma tu nic do rzeczy. Będziemy musieli ostro się sprężyć, by zrealizować nasze i wasze marzenia.

- Czy zamierza pan w najbliższej przyszłości wzmocnić którąś formację swojego zespołu?

- Na razie bez komentarza.

- W dniu 31 maja, Stranraer FC ogłosiło, że został pan nowym opiekunem pierwszej drużyny. Jest pan kibicem i trenerem u19 tego klubu, więc to chyba dla pana spełnienie najskrytszych marzeń?

- Marzyłem o tej chwili od bardzo długiego czasu.

- Czy Scott`s Third to rozgrywki, w których osiągnięcie dobrego rezultatu będzie dla pana najważniejsze?

- Moim priorytetem będzie liga, bo tego oczekują głównie kibice.

- Życzymy naszym chłopakom powodzenia. Dzięki serdeczne za wywiad. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się u nas pojawisz.

- Też dzięki. Zobaczymy. Obiecuję iż się będę pojawiał.

- Dzięki.

Odnośnik do komentarza

Teraz może przenudzę Was troszkę. Wiecie jak doszedłem do swojego stanowiska. Czas na przedstawienie dokładne klubu.

Stranraer FC to klub występujący obecnie w Irn-Bru Scottish Foorball League Third Divison- czyli po naszemu IV liga. Został założony w 1870 roku, oczywiście w mieście Stranraer. Znajduje się ono w zachodniej części Szkocji.

Niestety nigdy nie dane było nam występować w najwyżej klasie rozgrywkowej Szkocji.

Na zapleczu Scott`s Premier League wylądowali dwukrotnie: w 1994 i 1998 roku. Żadnym ze znaczących pucharów niestety też nie można się pochwalić. W 1996 roku Stranraer FC zdobyło Alba Challenge Cup. W kolejnych latach nawet nie doszli do półfinałów tych rozgrywek.

Widocznie sukcesy dopiero przed "The Blues".

Domowe mecze rozgrywać, póki co, będziemy na Stair Park. Można pomieścić na nim maksymalnie 5600 widzów. Będziemy starali się swoją grą przyciągać ludzi na stadion. Mamy nadzieję pobić rekord widowni z roku 1948. Wtedy to na mecz z Rangers przyszło 6 i pół tysiąca osób.

W obecnej lidze największym naszym rywalem będzie Berwick Rangers. Kolejni dwaj odwieczni rywale występują w Scott`s First- Queen of the South z oddalonego o 71 mil Dumfries oraz Ayr United z Ayr.

Odnośnik do komentarza

13.06.2011, Stranraer, Larg Ave, godz.16:23.

 

- Maciuś, odbierzesz telefon?

- Jasne, już.

 

- van Makk, yes?

- Hi, tu Alex.

- Witam prezesie.

- Jutro mamy zebranie w klubie. Chciałem ażeby wszyscy byli, ty też.

- Czego będzie dotyczyć?

- Generalnie mamy parę rzeczy do omówienia i wybrania. Nie chcę decydować samemu. Razem wybierzemy to co dla klubu najlepsze.

- Brzmi tajemniczo, ale ok. Będę.

- Świetnie, jutro o 10 rano. Trzymaj się.

- Do zobaczenia.

 

- Kto dzwonił?

- Prezes. Jak zwykle tajemniczy. Nie wiem co chce dokładnie. Jutro zebranie.

- Aha. A jak się prezentują zawodnicy?

- Całkiem całkiem. Na pewno będę chciał wzmocnić środek pola. Potrzebny mi będzie jakiś chociaż jeden środkowy pomocnik. Tu mam tylko sędziwego Stevie Aitken`a albo młodego Dean`a Agnew.

- Sam będziesz szukał?

- Zadzwonię najpierw do Eamonna, po przyjacielsku może mi kogoś wskaże.

- Spróbuj. Szkoda, że nie pojedziemy razem na wakacje w tym roku.

- Mi też przykro. Ale obiecuję iż za rok razem na cały miesiąc pojedziemy.

- Yhy.

Odnośnik do komentarza

14.06.2011, Stranraer, North Strand Street, godz.10:05.

 

- Witam wszystkich panów. Siadajcie sobie proszę. Takie zebranie nam nagle wypadło. Są chyba ze 3 ważne kwestie do zatwierdzenia i wyjaśnienia.

- Coś nie tak jest?

- Hehe, nie, van Makk. Jest ok. Kłopotów nie mamy. Raczej zmiany.

- Zmiany?

- Tak. Nadchodzi nowa era w Stranraer FC. I tu dochodzimy do pierwszej kwestii. Logo.

- Jakie logo?

- No naszego klubu. Rozmawiałem z kibicami. Są zdania iż trzeba je odświeżyć.

- Można coś więcej prezesie?

- Jasne. Już zaraz mówię. Podłączycie rzutnik? Mam tu prezentację.

- Już.

- Dzięki. Jak mówiłem, kibice są zdania, aby odświeżyć nasz znaczek. Nie powiem, że ten pomysł mi się nie podoba. Nie mówimy o zmianie, absolutnie! Tylko o, hmm... Powiedzmy unowocześnieniu.

- Są już jakieś propozycje?

- Tak. Patrzcie:

dotychczasowy znaczek,

logo numer 1,

logo numer 2,

logo numer 3,

logo numer 4,

Proponuję abyśmy zagłosowali najpierw czy zmieniamy. Ile jest za?

- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem.

- Świetnie. 8 osób na 10 jest ZA. A ty John?

- Jestem na NIE.

- Greg?

- Nie wiem sam. Wstrzymuję się.

- Dziękuję wszystkim. Czyli zmieniamy. Sorry, odświeżamy.

- Tylko na co?

- Proponuję, aby każdy napisał swój typ na karteczce i wrzucimy do tej miseczki. Większość głosów przechodzi. Jak będzie remis to dogrywka. Zgadzacie się?

- Yhy!

- No to proszę.

- Chyba już wszyscy.

- Ja też już. No to wyciągamy i liczymy.... A więc, logo numer 1 wygrało! Liczba głosów 9. Zadowoleni wszyscy? Bo ja bardzo.

- Tak.

- Ja też.

- Również.

- Jeszcze dziś leci do fabryki i mam nadzieję iż sparingi będą już rozgrywane w nowych koszulkach. Druga rzecz do omówienia to pozycja w lidze. Jako prezes chciałbym, aby chłopaki zajęli w tym roku minimum 5 miejsce. Oczekuję środka tabeli.

- Zapewniam, że to da się zrobić. Nie wiedzę problemu.

- To dobrze, van Makk. Spokojnie zbuduj team, który powalczy w następnym roku o awans.

- Yes Sir.

- Trenerze, jak wyglądają przygotowania?

- Dobrze. Za 9 dni gramy z młodzikami. Taka mała rozgrzewka.

- Jakieś transfery na oku?

- Dwóch czy trzech graczy. Przyjaciel polecił ich.

- Kto to, jeśli można spytać?

- Obrońca i pomocnik. W szczegóły nie ma co wchodzić. Przyjadą na testy i zobaczymy.

- Rozumiem. Powodzenia.

- Dzięki.

Odnośnik do komentarza

22.06.2011, Stranraer, London Road, godz.17:13.

 

- Jutro gramy mały sparing z naszymi młodzikami. Mam nadzieję, że dobrze ich wyszkoliłem dadzą wam popalić, hehe.

- A ja nie.

- Spokojnie. Podstawa na chwile obecną to zgranie. Technika to nic. Musimy walczyć jako jedność. Musimy się siebie nauczyć. Jutro wybiegniemy w ustawienie 4-2-2-2. Zobaczymy jak wyglądacie po odpoczynku.

Zaraz pojawi się nasz nowy kolega. Nazywa się Mark Whorlow. Pewnie go znacie.

- No raczej! Jakieś 2 lata temu u nas grał.

- Ale odszedł z powodów rodzinnych.

- Zgadza się. Pamiętam jaki szybki był. Jak piorun. Pogadałem z nim. Dołączy do nas. Potrzebujemy wzmocnienia środka pola.

- Dobrze, że wrócił.

- Ano, a teraz jedziemy. Chodźmy poćwiczyć stałe fragmenty.

Odnośnik do komentarza

23.06.2011, Stranraer, Stair Park, godz.19:30.

 

Stranraer FC 5-1 Stranraer Rezerwy (Towarzyski)

1:0 - Agnew (49`)

2:0 - Jones (53`)

3:0 - Moore (63`)

3:1 - Low (71`)

4:1 - Kane (76`)

5:1 - Jones (93`)

 

Duży wkład w końcowe zwycięstwo wniósł Gary Jones swoimi dwoma trafieniami.

W 49. minucie Stranraer FC objęło prowadzenie, gdy młody skrzydłowy Dean Agnew zdobył gola perfekcyjnym uderzeniem z bliskiej odległości. Młody snajper Gary Jones (Stranraer FC) podwyższył prowadzenie swojego zespołu nienagannym technicznie uderzeniem z najbliżej odległości w 53. minucie.

Michale Moore wpisał się na listę strzelców nienagannym technicznie uderzeniem z najbliżej odległości w 63. minucie, podwyższając wynik spotkania. Młody pomocnik Bradley Low (Rezerwy) zmniejszył straty w 71. minucie uderzeniem głową.

W 76. minucie obrońca John Kane dorzucił kolejnego gola uderzeniem głową z najbliższej odległości. Jak łatwo się domyślić, to Jones dokończył dzieła zniszczenia w 93. minucie eleganckim, precyzyjnym strzałem.

 

MoM: Dean Agnew (Stranraer FC)

Odnośnik do komentarza

25.06.2011, Stranraer, Larg Ave, godz.15:02.

 

- Nad czym się tak głowisz kochanie?

- Skład. Muszę na jutro ustalić pozycje. Nie takie to łatwe. Ten młodziak Jones ładnie się zaprezentował ostatnio. Nie chcę go zakatować na sparingach. Raczej nie wystawię go w pierwszym składzie. Za to Moore raczej tak. Niech się wykaże od pierwszej minuty.

- Aha. I tak nie wiem o kim mówisz.

- Hehe, sorry. Jak zacznie się sezon przychodź na mecze to będziesz wiedziała.

- Nom. Mama dzwoniła rano.

- Co chciała?

- Żebyśmy przyszli jutro.

- Odpada.

- Czemu?

- Jutro mamy wyjazdowy mecz do Glasgow.

- Eh. Ok.

- Powiedz, żeby wpadli do ciebie. Zjecie sobie razem. Ja potem będę.

- O której mniej więcej?

- Hmm, mecz o 15, czyli skończy się gdzieś tam koło 17:30. Chyba na 20 powinienem być w domu.

- Dobrze. Poczekam na ciebie.

- Gdzie?

- Nie wiem...

- Może w łóżeczku, hehe?

- Może...

- Dawaj buziaka.

Odnośnik do komentarza

26.06.2011, Glasgow, Petershill Park, godz.15:00.

 

Petershill 2-4 Stranraer FC (Towarzyski)

0:1 - Agnew (3`)

0:2 - Jones (42`)

1:2 - McBride (47`)

1:3 - Moore (87`)

2:3 - Noble (90`)

2:4 - Jones (91`)

 

SFC zdołało po zaciętej walce zwyciężyć w meczu na stadionie Petershill Park, w którym przeciwnikiem Petershill.

Duży wkład w końcowe zwycięstwo wniósł Gary Jones (Stranraer FC) swoimi dwoma trafieniami.

Już w 3. minucie młody skrzydłowy Dean Agnew (Stranraer FC) dał swojej drużynie prowadzenie uderzeniem głową z najbliższej odległości. Młody snajper Gary Jones (Stranraer FC) podwyższył prowadzenie dostawiając w odpowiednim momencie stopę w 42. minucie.

Snajper Paul McBride (Petershill) zmniejszył straty w 47. minucie celnym uderzeniem głową ze skraju pola bramkowego. W 58. minucie sędzia w kontrowersyjnych okolicznościach nie uznał bramki, jaką zdobyło Petershill.

Michale Moore wpisał się na listę strzelców strzałem głową w 87. minucie, podwyższając wynik spotkania na 1-3. Piłkarz James Noble (Petershill) w 90. minucie przywrócił nadzieję kibicom kąśliwym strzałem.

Jones (Stranraer FC) zdobył ostatniego gola w tym meczu dla swojego zespołu z najbliższej odległości w 91. minucie.

 

MoM: Gary Jones (Stranraer FC)

Odnośnik do komentarza

30.06.2011, Stranraer, Larg Ave, godz.11:49.

 

- Hej Eam. Makk mówi.

- Czołem. Co tam?

- W porządku. Słuchaj, dzwonię w sprawie tych zawodników, co mi polecałeś. Gadałem z nim. Mają pojawić się lada dzień i nas.

- Spoko. Ten Cherif to z WKS-u jest. Szybki, zwinny. Powinien ci się spodobać w grze.

- Czemu "The Glens" go nie wzięło?

- Coach stwierdził iż nie pasuje mu do koncepcji.

- Aha. Coś brzdąkał, że wcześniej grał w Rangersach.

- Tak, dokładnie. Dzwoniłem i pytałem o niego. Mówili, że solidny typ.

- Jasne. A ten Caiaffa?

- Kolumbijczyk. Gra na środku pomocy- tak jak chciałeś. Kreatywny. Podania ma dobre.

- A ten czemu wam nie pasował?

- Spoza Unii. Nie mógł u nas grać od razu. A chciał.

- Więc po prostu się nie dogadaliście?

- Coś w tym guście.

Odnośnik do komentarza

04.07.2011, Stranraer, London Road, szatnia, godz.12:02.

 

- Siadajcie panowie. Kilka ważnych informacji. Pierwsza- przyszedł fax ze związku. Wiadomo kogo mamy w Co- operative Insurance Cup...

- Kogo trenerze?

- Jak dasz dokończyć to się dowiesz.

- Hehe, jasne. Sorry.

- Mamy Ross County na wyjeździe.

- Wow, nieźle.

- Wiem. Będzie ciężko. Ale damy radę.

- Jasne. A kolejne sprawy?

- Druga to Alba Challenge Cup.

- Znowu Ross?

- Nie. Lepiej!

- Lepiej?

- Yhy. Queen of the South!

- Oh yee! Gdzie?

- U siebie.

- Będzie walka!

- Mam nadzieję chłopaki. Wygramy jak w 1996 roku. Podwójna korona w tym sezonie to będzie to.

- Czy przybędzie do zespołu jeszcze ktoś?

- Wiesz co, cały czas się nad tym zastanawiam. Przydałoby się nam trochę świeżej krwi.

- Ale?

- Ale nie ma kasy na ściągnięcie kogoś. Mamy zdolną młodzież jak widzicie. Dadzą radę.

- Yhy.

Odnośnik do komentarza

06.07.2011, Largs, Barrfields Park, godz.19:30.

 

Largs Thistle 0-10 Stranraer FC (Towarzyski)

0:1 - Aitken (2`)

0:2 - Moore (16`)

0:3 - MColm (18`)

0:4 - McColm (26`)

0:5 - Devine (38`)

0:6 - Moore (43`)

0:7 - Devine (44`)

0:8 - Moore (53`)

0:9 - Whorlow (70`)

0:10 - Agnew (88`)

 

Kibice nie posiadali się ze szczęścia, gdy Srtanraer FC odniosło wysokie zwycięstwo 10-0 w meczu na stadionie Barrfields Park. Najciekawszym wydarzeniem tego spotkania był niewątpliwie wspaniały hat- trick, jakiego zdobył Michael Moore (SFC).

Już w 2. minucie pomocnik Chris Aitken (SFC) dał swojej drużynie prowadzenie podkręconym strzałem. Snajper Michale Moore podwyższył prowadzenie precyzyjnym strzałem w 16. minucie.

Euan Lindsay (Largs) popełnił błąd, dzięki któremu pomocnik Stuart McColm zdobył bramkę prostym strzałem z najbliższej odległości. W 26. minucie McColm zdobył swojego 2. gola w tym meczu strzałem oddanym z dziecinną łatwością.

Devine (SFC) w 38. minucie zwiększył przewagę na 5-0 po uderzeniu głową. 5 minut później Moore zdobył 2. gola w tym meczu, spokojnym mierzonym strzałem.

W 44. minucie Devine znów pokonuje bramkarza gospodarzy tym razem również strzałem głową.

3. gola w tym spotkaniu zdobywa Moore po uderzeniu piłki głową- to w 53. minucie.

W 70. minucie pomocnik Mark Whorlow dorzucił kolejnego gola perfekcyjnym uderzeniem z bliskiej odległości. Młody skrzydłowy Dean Agnew dokończył dzieła zniszczenia uderzeniem głową w 88. minucie.

 

MoM: Michael Moore (Stranraer FC)

Odnośnik do komentarza

07.07.2011, Stranraer, London Road, boisko treningowe, godz.15:07.

 

- Panowie, to jest Alejandro Caiaffa. Przybył do nas w celu wzmocnienia środka pola. Jak już wcześniej było mówione. Cieszę się, że dołączył do nas. Z polecenia jest. Przywitajcie go serdecznie. Wierzę iż się dogadacie.

- Cześć.

- Cześć.

- Hej.

- Dobra, teraz siadać i cisza. Przed nami sparing z Rose Athletic. Zagramy nie co innym ustawieniem. Ułożyłem pod nas to 4-2-3-1. Musimy się postarać o to, żeby te pozycje były dosyć mocno sztywne. Dwóch defensywnych pomocników ma nie przekraczać środkowej części boiska przy akcjach ofensywnych. Musicie zachować odległość między liniami ma wynosić mniej więcej 20 metrów. Na szpicy chcę wystawić Jones`a. Jest szybki, więc gramy mu piłki po ziemi. Skontrujemy ich i wygramy.

- A ofensywni?

- Ci muszą stać jakieś też 20 metrów za linią. Jeden na środku za daleko nie wypuszcza się. Skupiasz uwagę obrońców, a tym samym dajesz możliwość dwóch rzeczy:

po pierwsze- można iść skrzydłami,

dwa- poślesz prostopadłe podanie i Jones wychodzi na czystą pozycję. Jasne?

- Aha.

- Już za moment zarysuję wam wszystko.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...