Skocz do zawartości

Kto tu w Polsce czyni cuda?!


Kwiti

Rekomendowane odpowiedzi

To już Mistrzostwa Świata. Pierwsze w mojej karierze i mam nadzieję, że nie ostatnie. Na pewno chciałbym, aby były wyjątkowe. Ale czy tak będzie? Przed pierwszym spotkaniem udzieliłem dużego wywiadu dla jednego portalu internetowego, który wypytał mnie o wszystko.

 

Sport.Onet.pl: Tylko u Nas! Wywiad z trenerem reprezentacji Polski.

 

Specjalnie dla czytelników naszego portalu przygotowaliśmy wywiad z selekcjonerem reprezentacji Polski – Michałem Kwiatkowskim. 33-letni szkoleniowiec wypowiada się na temat swojej przyszłości w Polsce, a także tłumaczy się z powołań zawodników. Dlaczego pojawił się nikomu nieznany Bartosz Salamon? Dlaczego pomimo błędów gra Artur Boruc?

 

Jak nastroje przed pierwszym w Pana karierze Mundialu?

 

- Czuję dreszczyk emocji. To pierwszy taki turniej dla mnie i nie ukrywam, że chcemy dobrze wypaść. Proces aklimatyzacyjny już za nami i teraz powinno być tylko lepiej.

 

Polska reprezentacja nie miała żadnych szans na awans do tego turnieju. A jednak.

 

- A jednak się udało. Cieszę się, że moi zawodnicy dali sobie radę i cieszymy się z kolejnego awansu do Mistrzostw Świata. Myślałem, że będziemy walczyć w barażach, ale chłopcy zaskoczyli mnie. Nie spodziewałem się.

 

Zaskakuje Pan powołaniami. W kadrze pojawili się nieznani: Wysocki, Salamon, Cywka i Gołębiewski. Skąd pomysły na tych zawodników?

 

- Uważam, że w kadrze powinni grać najlepsi. Co więcej, chcę odmłodzić tą reprezentację i stąd powołaniach tych zawodników. Myślę, że się sprawdzili. Proszę zobaczyć, jak gra Salamon i Cywka. Ten ostatni zdobył bramkę w ostatnim spotkaniu przeciwko Belgii. Uważam, że to przyszłość Polski i mam nadzieję, że ich przyszłość będzie niedługo wyklarowana także w klubach.

 

Faworytem do miejsca między słupkami jest Artur Boruc, który ostatnio popełnia błędy. Nie uważa Pan, że to jest argument, by dać szansę choćby Fabiańskiemu?

 

- Uważam, że Artur jest świetnym bramkarzem. Od kilku lat gra na świetnym poziomie i jeden czy dwa złe mecze tego nie przekreślą. Łukasz miał okazję w meczu z Belgią i zagrał dobrze, to samo Leciejewski. Mamy dużo bogactwa, jeśli chodzi o bramkarzy, a miejsce tylko jedno. Na ten moment stawiam na Boruca.

 

Dopiero na Mistrzostwa Świata powołanie otrzymał Ireneusz Jeleń. Dlaczego tak późno?

 

- Późno? Przecież Irek był kontuzjowany. Byłem z nim w kontakcie, tak samo, jak z Ebim Smolarkiem czy Pawłem Brożkiem. Jeleń to dobry napastnik. Zmienił barwy klubowe i gra w Olympique Lyon, którego potencjał jest znany na całym świecie. Mam nadzieję, że na Mistrzostwach Świata podkreśli swoją wartość.

 

Pierwszym rywalem będzie Nigeria. Czy jest to już rozpracowany rywal?

 

- Tak. Wiemy o nich wszystko.

 

Zabrzmiało to tajemniczo.

 

- Bo tak miało zabrzmieć (śmiech).

 

Na koniec chciałem zapytać. Jakie zamiary? Wyjście z grupy? Może coś więcej?

 

- Oczywiście. Cel jest jeden – wyjście z grupy. A co dalej? Zobaczymy. Los płata różne figle i może dojdziemy dalej? Ja sobie życzyłbym awansu do ćwierćfinału. Wtedy byłbym w pełni zadowolony.

Odnośnik do komentarza

Debiut na Mistrzostwach Świata to niesamowite uczucie. Swój pierwszy mecz rozegraliśmy na Peter Mokaba Stadium w Polokwane, a naszym rywalem była reprezentacja Nigerii. Umowny gospodarz ma nad nami przewagę, bowiem gra na swoim terenie, zatem nie potrzebny jest proces aklimatyzacyjny. W składzie doszło do kilku zmian, a więc: między słupkami pojawił się Łukasz Fabiański, a Tomek Cywka zagra tuż za napastnikami. 21-latek zastąpił młodszego Salamona.

 

Początek spotkanie należał do gospodarzy, którzy dwukrotnie, groźnie atakowali bramkę Fabiańskiego. Jednak najpierw Ayila Yussuf, a później Obafemi Martins fatalnie pudłowali. My próbowaliśmy odpowiedzieć strzałami Irka Jelenia, ale bezskutecznie. Zupełnie niewidoczny był Lewandowski, a także Cywka. Jedynym naszym atutem było utrzymanie się przy piłce i głównie dzięki temu do przerwy był wynik bezbramkowy. W przerwie dokonałem zmiany i na murawie pojawił się Salamon, który wniósł mnóstwo ożywienia.

 

Co więcej, w 59 minucie Bartek wpisał się na listę strzelców po świetnym dośrodkowaniu Błaszczykowskiego. Z piłką minął się jeden z obrońców Nigerii, a tuż za nim na taki właśnie błąd „czyhał” pomocnik reprezentacji Polski, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Od tego momentu wydawało się, że będziemy kontrolować grę, ale nic bardziej mylnego. Coraz odważniej atakowali Nigeryjczycy i w 73. minucie wyrównali po świetnym strzale Johna Obi Mikela. Pomocnik Chelsea FC pogrążył kibiców „Orłów”, a także zawodników, którzy myślami byli już chyba w 90. minucie.

 

W innym meczu grupy F, Hiszpania bez problemów uporała się z Japonią i wygrała 3:0. Dla drużyny z Półwyspu Iberyjskiego bramki zdobywali: Fernando Torres, Xavi oraz Gerard Pique. Naszym kolejnym rywalem będzie zespół z kraju „Kwitnącej Wiśni”.

 

14.6.2010, Polokwane, widzów – 45553

MŚ FG [1/3], Nigeria – Polska 1:1 (0:0)

0:1 – Bartosz Salamon (59.)

1:1 – John Obi Mikel (73.)

 

Polska: Fabiański – Golański, Jodłowiec, Glik, Kowalczyk – Sadlok – Błaszczykowski, Cywka (45. Salamon), Obraniak (74 Rybus) – Lewandowski (59. Peszko), Jeleń

 

Żółte kartki: Taiwo, Yussuf, Kalu Uche, Obodo

 

Sędzia: Manuel Mimun (Hiszpania)

 

MVP: John Obi Mikel (7,7 / Chelsea FC / gol)

Odnośnik do komentarza

Gazeta Wyborcza: Fabiański w bramce, Cywka tuż za napastnikiem. Udane zmiany selekcjonera?

 

Za nami już pierwsze spotkanie reprezentacji Polski na tegorocznym Mundialu, który rozgrywany jest na boiskach w Republice Południowej Afryki. Podopieczni Michała Kwiatkowskiego zremisowali z Nigerią 1:1 i należy się cieszyć, bo gra na pewno nie zasługiwała na remis. Co więcej, selekcjoner zaskoczył wyjściową jedenastką i bardzo możliwe, że zaskoczył również siebie.

 

Między słupkami pojawił się Łukasz Fabiański, który w reprezentacji za kadencji Kwiatkowskiego rozegrał zaledwie 45. minut. Czy to dobry wybór? Zapytaliśmy byłego bramkarza polskiej reprezentacji – Jana Tomaszewskiego. - Nie każdy o tym wie, ale jestem w stałym kontakcie z Michałem. Powołania na Mistrzostwa Świata znane mi były kilka dni przed „globalnym” poznaniem. Uważam, że całe trio bramkarzy jest na podobnym poziomie, a Borucowi przyda się taki zimny prysznic. Fabiański nie zagrał źle, bo wiele okazji miała Nigeria, a padła tylko jedna bramka. Myślę, że zmiana na plus – mówi legendarny bramkarz.

 

Nieco innego zdania jest Janusz Wójcik, który uważa, że tutaj na takim turnieju powinien występować doświadczony bramkarz. - To było pochopne posunięcie i uważam, że trener powinien poważnie zastanowić się nad słusznością prowadzenia kadry. Oczywiście awansował z pierwszego miejsca, ale odsunięcie od składu: Żewłakowa, Krzynówka, Żurawskiego to nieporozumienie. Mam nadzieję, że prezes PZPN pójdzie „po rozum do głowy” i rozejrzy się za nowym szkoleniowcem. Nie brakuje nam doświadczonych trenerów – mówi Wójcik.

 

Czy selekcjoner zmieni coś w ustawieniu na kolejny mecz przeciwko Japonii? Najprawdopodobniej do składu wróci Salamon, a w napadzie pojawi się Daniel Gołębiewski. Ale dokładnie przekonamy się dopiero przed niedzielnym spotkaniem.

Odnośnik do komentarza

Kolejnym naszym rywalem była Japonia, która w pierwszym spotkaniu nie podołała Hiszpanii. My chcieliśmy zwyciężyć w tym spotkaniu, a to dawałoby nam prawie pewny awans do kolejnej rundy Mistrzostw Świata. W naszym składzie doszło do kilku zmian. Najważniejszą był powrót Artura Boruca do bramki. Na stadionie w Kapsztadzie pojawiło się ponad 60 tysięcy kibiców!

 

Co ciekawe, Japonia od początku ruszyła do ataków, ale z czasem nasza obrona pokazała swoje wszystkie walory. My jednak nie mogliśmy wstrzelić się w bramkę, pomimo kilku świetnych okazji. Na listę strzelców wpisał się dopiero Bartosz Salamon, który wyrasta na lidera formacji ofensywnej naszej reprezentacji. 18-latek uderzył zza pola karnego i nie pozostawił złudzeń bramkarzowi z kraju „Kwitnącej Wiśni”.

 

Po przerwie na murawie pojawił się Lewandowski, który zastapił Daniela Gołębiewskiego. 22-latka wszędzie było pełno, ale niestety brakowało skuteczności zawodnikowi Polonii Warszawa. Napastnik Lecha Poznań pokazał „zęby”, bo już w 63. minucie zdobył bramkę i ustalił wynik spotkania na 2:0. „Lewy” wykorzystał niezdecydowanie stoperów z Japonii, przejął piłkę i skierował ją do siatki tuż obok zdezorientowanego bramkarza.

 

Mamy już na swoim koncie cztery punkty i tylko kataklizm w meczu z Hiszpanią mógłby pokrzyżować nasze plany, jeżeli chodzi o awans do drugiej rundy Mistrzostw Świata. Naszym rywalem w fazie pucharowej najprawdopodobniej będzie Francja.

 

20.6.2010, Kapsztad, widzów – 63361

MŚ FG [2/3], Polska – Japonia 2:0 (1:0)

1:0 – Bartosz Salamon (38.)

2:0 – Robert Lewandowski (63.)

 

Polska: Boruc – Golański, Jodłowiec, M. Lewandowski (86. Glik), Gancarczyk – Sadlok (63. Murawski) – Błaszczykowski, Salamon, Obraniak – Jeleń, Gołębiewski (45. R. Lewandowski)

 

Żółte kartki: M. Lewandowski

 

Sędzia: Armando Archundia (Meksyk)

 

MVP: Bartosz Salamon (7,3 / Brescia, gol)

Odnośnik do komentarza

PZPN: Kontuzja Błaszczykowskiego. Długa pauza kapitana!

 

Jakub Błaszczykowski zakończył już swoje występy na tegorocznych Mistrzostwach Świata. 24-latek na jednym z treningów doznał poważnej kontuzji, a diagnoza mówi: złamana kość śródstopia. Według fizjoterapeutów polskiej reprezentacji przerwa może potrwać nawet cztery miesiące! Oznacza to, że do końca roku „Kuba” nie wystąpi w reprezentacji.

 

Kto zastąpi skrzydłowego Borussii Dortmund? Najprawdopodobniej będzie to Sławomir Peszko, choć selekcjoner nie wyklucza wariantu z Tomaszem Cywką. 21-latek zagrał tylko w pierwszym spotkaniu przeciwko Nigerii. Co o tym sądzi selekcjoner?

 

- Nie chcę oceniać szans poszczególnych zawodników. Uważam, że wszystko zweryfikują treningi. Kuba był motorem napędowym drużyny i na pewno będzie nam go brakować – mówi Kwiatkowski.

 

Kolejnym rywalem jest Hiszpania, która jest uznawana za faworyta nie tylko do zwycięstwa w grupie, ale i całym turnieju. Na kogo będzie szczególnie uczulał szkoleniowiec?

 

- Tutaj ciężko wymienić jedno nazwisko. Uważam, że każdy zawodnik z Hiszpanii jest groźny i potrzeba dużej koncentracji, by nie dać sobie strzelić gola. Zawsze fascynowałem się grą Hiszpanów, ale mam nadzieję, że mecz z nami im po prostu nie wyjdzie – zakończył 33-letni szkoleniowiec.

Odnośnik do komentarza

Ostatnie spotkanie z Hiszpanią miało charakter kluczowy, bowiem jeżeli przegramy więcej niż dwoma bramkami, a Nigeria pokona Japonię to my jesteśmy poza turniejem! Zatem celem jest zwycięstwo i nic innego nie wchodzi w rachubę. Miejsce Kuby Błaszczykowskiego zajmie Sławek Peszko. Skrzydłowy Lecha Poznań musi pokazać, że jest godnym zastępcą kapitana reprezentacji Polski.

 

W szatni widziałem, że moich zawodników naprawdę stać na zwycięstwo. Każdy był pobudzony, dodatkowo się motywowali. Ale zadziwił mnie fakt, że w rogu usiadł Kamil Glik. 22-latek miał wyjść w podstawowym składzie, a jego partnerem na środku obrony został Tomek Jodłowiec.

 

- Kamil co jest z Tobą? To jeden z najważniejszych meczów w Twojej karierze! – powiedziałem.

- Trenerze. Nogi mi się trzęsą, jak galareta. Ale będę walczył, bo po to tu jesteśmy – powiedział „Gliku” i poszedł po napoje energetyczne.

 

Wtedy to poszedłem na środek szatni i obejrzałem się dookoła. Każdy z piłkarzy patrzał na mnie, a więc uznałem, że to dobry moment na przemówienie.

 

- Cisza! To dobry moment, by powiedzieć do Was kilka słów. Cztery lata temu na Mundialu nie osiągnęliśmy nic, a osiem lat temu była wielka kompromitacja. Wy już jesteście na „językach” kibiców, bo gramy inaczej – lepiej. Nie możemy tego zmarnować! Gramy na 100%, a nawet na dwieście! Awans musi być nasz! Idziemy!

 

Chłopcy wyszli na duży stadion, na którym znane wszystkim „wuwuzele” zrobiły taki szum, że nie słyszałem własnych myśli. Obok nas stali tacy zawodnicy, jak: Fernando Torres, Xavi czy Iker Casillas. Moi zawodnicy czuli się dobrze i prezentowali się bardzo dobrze. Już w 6. minucie wytrzymałość słupka sprawdził Maciek Sadlok. 20-latek huknął z dystansu, a Casillas zapewnie nie widział piłki. Gdyby uderzenie było precyzyjne to cieszylibyśmy się z gola.

 

Później do głosu doszli Hiszpanie, ale między słupkami był Boruc. Nasz bramkarz udowodnił po raz kolejny, że jest goalkepperem z najwyżej półki. Świetnie zachowywał się przy uderzeniach Torresa i Estebana Granero. Do przerwy był bezbramkowy remis, a selekcjoner „La Rocha” był bardzo zdenerwowany. Nawet do tego stopnia, że bez wahania z boiska zdjął Torresa, który był wyjątkowo nieskuteczny.

 

W naszym zespole niewidoczny był Irek Jeleń, którego zastąpił młody Janota. Niestety zawodnik Excelsioru Rotterdam nie prezentuje poziomu reprezentacyjnego. Popełniłem błąd, bo 19-latek powinien ogrywać się w spotkaniach towarzyskich bądź meczach zespołu do lat 21.

 

Glik miał swoją okazję, ale trafił w … poprzeczkę! Jak pech to pech. Obrońca Zagłębia Lubin nie pokazywał tego stresu, który miał miejsce przed meczem. Jak ktoś kiedyś powiedział: niewykorzystane sytuacje się mszczą. I miał racje. W 83. minucie padła bramka dla Hiszpanów. Juan Manuel Mata wykorzystał zgranie partnera z zespołu i strzałem zza pola karnego pokonał Boruca. Od tego momentu wkradła się niepewność w nasze szeregi i wynik meczu w 88. minucie ustalił David Villa.

 

Przegraliśmy 0:2, ale .. Nigeria nieoczekiwanie przegrała z Japonią 1:2, co zapewniło nam awans do drugiej rundy! Kibice „Orłów” mogli świętować podwójnie, bowiem naszym rywalem będzie nie Francja, a … Tunezja, która sprawiła niespodziankę. Mocnym punktem tego zespołu jest obrońca: Karim Haggui i napastnik Chaouki Ben Saada.

 

24.6.2010, Kapsztad, widzów – 60000

MŚ FG [3/3], Polska – Hiszpania 0:2 (0:0)

0:1 – Juan Manuel Mata (83.)

0:2 – David Villa (88.)

Marcin Kowalczyk (19., knt.)

 

Polska: Boruc – Kowalczyk (19. Golański), Jodłowiec, Glik, Gancarczyk – Sadlok – Peszko (81. Rybus), Salamon, Obraniak – Jeleń (45. Janota), Lewandowski

 

Żółte kartki: Marchena

 

Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy)

 

MVP: Juan Manuel Mata (7,9 / Valencia CF / gol)

Odnośnik do komentarza

Szczęśliwy to fakt, ale liczy się, że jest! :eusa_shhh: Mam nadzieję, że pojedziemy jeszcze daleko, bo chociaż teraz możemy pomarzyć o sukcesach....

 

 

Nadszedł w końcu ważny moment – mecz z Tunezją. Musieliśmy przenieść się do Bloemfontein, gdzie mieści się Free Stade Stadium. W naszym zespole zabrakło Marcina Kowalczyka, który nadal odczuwa skutki kontuzji, której doznał w poprzednim meczu. 25-latka na prawej obronie zastąpił Kuba Rzeźniczak.

 

Na środku defensywy ponownie postawiłem na duet: GlikJodłowiec, który spisuje się nadzwyczaj poprawnie. To spotkanie rozpoczęło się po naszej myśli, bowiem utrzymywaliśmy się przy piłce i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Myślę, że już po kwadransie powinniśmy prowadzić nawet 2:0. Jednak bramka padła dopiero w 19. minucie, kiedy to strzałem głową tunezyjskiego bramkarza pokonał … Glik! Obrońca Zagłębia Lubin wykorzystał dośrodkowanie Obraniaka i zdobył swoją pierwszą bramkę dla reprezentacji! Myślałem, że wtedy „pójdziemy za ciosem”, ale nasza skuteczność nie powalała na kolana.

 

Tunezja miała swoje okazje, ale ich nie wykorzystywała. Gdy wydawało się, że Polska awansuje co ćwierćfinału, wtedy piłkę do siatki skierował Fahid Ben Khalfallah. Skrzydłowy francuskiego Valenciennes FC wykorzystał wielkie zamieszanie w naszym polu karnym i „wturlikał” piłkę do bramki. Wszystkie zmiany już wykorzystałem i było wiadome, że będzie potrzebna dogrywka.

 

Już w pierwszej minucie dogrywki wyszliśmy na prowadzenie! Świetnym, prostopadłym podaniem popisał się Tomek Cywka, a piłkę do siatki skierował Jeleń. 29-latek jest bardzo szybki, co zdecydowanie pomaga przy kontratakach. Mogłem być wtedy uśmiechnięty, bo awans coraz bliżej, ale ponownie coś nie zagrało i skontrowali nas Tunezyjczycy. W doliczonym czasie drugiej połowy Amine Chermiti pokonał Boruca i zapewnił swoim rodakom dodatkowe emocje, czyli konkurs rzutów karnych.

 

Byłem przerażony, bowiem tylko jeden błąd mógł kosztować nas brak awansu. Postawiłem na „świeżych” zawodników, a więc: Maćka Rybusa i Rafała Murawskiego. Dodatkowo delegowałem do karnych: Lewandowskiego, Peszkę i Jelenia. Już na początku umowni gospodarze się „podpalili” i Ben Khalfallah przestrzelił, a moi zawodnicy regularnie trafiali! W czwartej serii ponownie przestrzelił reprezentant Tunezji i było jasne, że to my zagramy w ćwierćfinale! Naszym rywalem będą Niemcy, którzy ograli Koreę Południową, aż 4:0.

 

28.6.2010, Bloemfontein, widzów – 45368

MŚ 2R, Tunezja – Polska 2:2 (0:1; 2:2) k. 2:4

0:1 – Kamil Glik (19.)

1:1 – Fahid Ben Khalfallah (86.)

1:2 – Ireneusz Jeleń (91.)

2:2 – Amine Chermiti (120. + 1.)

 

Rzuty karne:

Tunezja: Khalfallah, Ben Frej (nie strzelone); Haggui, Santos (strzelone)

Polska: Rybus, Murawski, R. Lewandowski, Peszko (strzelone)

 

Polska: Boruc – Rzeźniczak, Jodłowiec, Glik, Gancarczyk – Sadlok (65. Murawski) – Peszko, Salamon (75. Cywka), Obraniak (79. Rybus) – Jeleń, R. Lewandowski

 

Żółte kartki: Yahia, Chikhaoui oraz Gancarczyk

 

Sędzia: Manuel Mejuto Gonzalez (Hiszpania)

 

MVP: Kamil Glik (7,9 / Zagłębie Lubin / gol)

Odnośnik do komentarza

Z Niemcami jeszcze nigdy w historii nie wygraliśmy, zatem miałem okazję, by dokonać tego po raz pierwszy. Miałem do dyspozycji wszystkich piłkarzy poza kontuzjowanymi: Błaszczykowskim i Kowalczykiem. Co więcej, zagrożony zawieszeniem za kartki jest Seweryn Gancarczyk, czyli nasz jedyny nominalny obrońca.

 

Nie ukrywałem, że nie jesteśmy faworytami tego spotkania, ale w większości meczów tak było, a jednak walczyliśmy. Od początku spotkania graliśmy bardzo pewnie, długo utrzymywaliśmy się przy piłce, co powoli staje się naszym znakiem firmowym. Bardzo dobrze w środku pola spisywał się Ariel Borysiuk, który zajmował się najtrudniejszą robotą. Zawodnik Legii otrzymywał ode mnie mało szans, ale teraz to się zmieni, bowiem planuję zmienić ustawienie i grać dwoma defensywnymi pomocnikami.

 

W 11. minucie na listę strzelców wpisał się Jeleń, który wykorzystał świetne podanie Gancarczyka. Napastnik Olympique Lyon od kilku spotkań prezentuje się bardzo dobrze i w dużym cieniu pozostawił kolejnych napastników naszej reprezentacji. Co prawda do EURO 2012 daleka droga, ale postawa napastników może martwić. Cieszyłem się, że gra naszego zespołu się „klei”, niestety kilka minut później Niemcy wyrównały za sprawą Petera Neuhausa.

 

Komplet publiczności w Durbanie oglądał naprawdę ciekawe widowisko, bowiem zarówno jedna, jak i druga strona stwarzała sobie sporo sytuacji. Niestety brakowało skuteczności i wraz z upływem regulaminowego czasu gry kibice obejrzeli tylko dwie bramki, zatem sędzia zarządził dogrywkę. Nasza drużyna pokazała świetne przygotowanie kondycyjnie i nie dała zabiegać się Niemcom.

 

W 106. minucie boisko opuścił Gancarczyk, który otrzymał drugą żółtą kartkę! Osłabienie formacji defensywnej w takim momencie nie jest czymś dobrym i trzy minuty później po dobrym dośrodkowaniu jednego ze skrzydłowych piłkę do siatki skierował Frank Mueller. 25-latek strzałem głową pokonał Boruca i dał swojej reprezentacji awans do ćwierćfinału.

 

A Polska? My możemy cieszyć się z dotarcia do ćwierćfinału, bo to jest na pewno duży sukces. Mogliśmy awansować dalej, ale nie udało się. Reprezentacja Niemiec wygrała i w półfinale zmierzy się z Kamerunem, który sprawił już nie lada niespodziankę.

 

3.7.2010, Durban, widzów – 70000

MŚ ĆF, Polska – Niemcy 1:2 (1:1, 1:1)

1:0 – Ireneusz Jeleń (11.)

1:1 – Peter Neuhaus (22.)

1:2 – Frank Mueller (109.)

Seweryn Gancarczyk (106., za dwie żółte)

 

Polska: Boruc – Rzeźniczak, Jodłowiec (91. Lewandowski), Glik, Gancarczyk – Borysiuk – Obraniak, Salamon, Rybus (45. Peszko) – Lewandowski (61. Gołębiewski), Jeleń

 

Żółte kartki: Rzeźniczak, Gancarczyk, Salamon, Peszko oraz Wolf, Pfister, Ridder, Neuhaus

 

Czerwona kartka: Gancarczyk (za dwie żółte)

 

Sędzia: Eduardo Iturralde Gonzalez (Hiszpania)

 

MVP: Frank Mueller (7,9 / gol)

Odnośnik do komentarza

MISTRZOSTWA ŚWIATA 2010 – REPUBLIKA POŁUDNIOWA AFRYKI

 

Półfinały:

Włochy – Brazylia 1:1 k. 4:1

[87. Gilardino – 82. Kaka (kar.)]

 

Kamerun – Niemcy 1:0 (0:0)

[90. + 2. Efoulou]

 

Mecz o trzecie miejsce:

Brazylia – Niemcy 1:0 (0:0, 1:0)

[104. Robinho]

 

WIELKI FINAŁ:

Włochy – Kamerun 1:0 (0:0)

[47. Del Piero]

 

MŚ 2010 „w pigułce”:

 

Król strzelców:

1. Samuel Eto’o (Kamerun) – 5 bramek

2. Fernando Torres (Hiszpania) – 4 bramki

3. Lucho Gonzalez (Argentyna) – 4 bramki

 

Król asyst:

1. Lionel Messi (Argentyna) – 3 asysty

2. Maicon (Brazylia) – 3 asysty

3. Jakub Błaszczykowski (Polska) – 2 asysty

 

Najlepszy zawodnik turnieju (MVP):

1. Xavi (Hiszpania)

2. Felipe Melo (Brazylia)

3. Lucho Gonzalez (Argentyna)

 

Przegląd Sportowy: Już koniec Mistrzostw Świata. Dobry występ Polaków!

 

Za nami już kolejny turniej Mistrzostw Świata. Reprezentacja Włoch po raz drugi z rzędu okazała się za mocna dla pozostałych zespołów. Zwycięstwo zespołowi Marcello Lippiego zapewnił Alessandro Del Piero. Nasza reprezentacja dotarła do ćwierćfinału, gdzie niestety uległa zespołowi z Niemiec po dogrywce. Mimo to występ „Orłów” trzeba ocenić pozytywnie.

 

Kto zaskoczył „na plus” ? Na pewno mocnym punktem zespołu był Ireneusz Jeleń, na początku turnieju błyszczał również Bartek Salamon, ale z czasem spisywał się coraz słabiej i w kolejnych spotkaniach może nie znaleźć miejsca w pierwszym zespole. W ostatnim spotkaniu bardzo dobry mecz zagrał również Ariel Borysiuk.

 

Teraz podopiecznych Michała Kwiatkowskiego czeka mnóstwo meczów towarzyskich ze względu na to, że Polska jest organizatorem Mistrzostw Europy 2012 (razem z Ukrainą – przyp.red) i trzeba wziąć „pod lupę” kilku innych zawodników. Co o tym wszystkim sądzi selekcjoner?

 

- Turniej Mistrzostw Świata uważam za udany. Graliśmy naprawdę mądrze i to mnie cieszy. Kto grał dobrze? Nie chcę wyróżniać chłopców indywidualnie, ale każdy wie, co w nim uważam za dobre, a co za złe. Przed nami teraz ciężkie dwa lata, bowiem gramy samy mecze towarzyskie. Jednak rywale są z wysokiej półki, zatem powinniśmy się sprawdzać – mówi Kwiatkowski, po czym dodaje: - Na sierpniowe spotkania będę chciał powołać zawodników, którzy wcześniej nie otrzymywali ode mnie wielu szans. Oczywiście zespół uzupełnią zawodnicy, którzy byli na Mistrzostwach Świata. Dodatkowo chciałbym dodać, że nie zrezygnuję z Artura Boruca i Ireneusza Jelenia, pomimo, że obaj są po trzydziestce albo do niej dążą – kontynuuje.

 

Michał Kwiatkowski jest znaną postacią trenerską i teraz powinien objąć europejski klub. Wiele mówiło się o Betisie Sewilla oraz FC Twente. Ostatecznie w żadnym tym klubie trener się nie zmienił i ostatecznie „Kwiti” pozostaje z kontraktem tylko w polskiej reprezentacji.

 

- Oczywiście było wstępne zainteresowanie moją osobą, ale do konkretów nie doszło. Aktualnie skupiam się na pracy z reprezentacją, ale powiem tutaj głośno, że jestem w stanie połączyć oba stanowiska: trenera klubowego i selekcjonera. Nie mam jednak zamiaru chodzić od klubu do klubu i prosić o posadę. Wszyscy znają mój numer komórki bądź adres e-mail, ja znam kilka języków to się dogadamy – zakończył 33-latek.

 

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski zmierzy się w sierpniowych spotkaniach z Rosją, a także Antylami Holenderskimi. Oba spotkania odbędą się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

Odnośnik do komentarza

Po nieco ponad miesięcznej przerwie wracamy do meczów reprezentacji. Postanowiłem dać nieco odpoczynku m.in. Arturowi Borucowi. Natomiast postanowiłem, że dam szansę powrotu do zespołu narodowego Euzebiuszowi Smolarkowi, który bardzo dobrze radzi sobie na Półwyspie Apenińskim. Miałem tylko problem z obsadą trzeciego miejsca dla bramkarza. Wahałem się pomiędzy Łukaszem Załuską, a Mariuszem Pawełkiem. Ostatecznie wybór padł na tego pierwszego, bowiem gra w silnym europejskim klubie.

 

Spotkanie z Rosją na pewno wywoła wiele emocji, bo to silny przeciwnik, który zapowiedział przyjazd do Chorzowa w najsilniejszym składzie. Zatem Polscy kibice będą mogli zobaczyć „na żywo” m.in. Andrieja Arszawina oraz Aleksandra Kierżakowa. Mecz z Antylami Holenderskimi jest rozegrany poza terminem FIFA, zatem rywal nie jest z najmocniejszej półki. Z zespołem, który jest na odległej, bo 169. pozycji w rankingu FIFA zagra tzw. „drugi garnitur”.

 

Kadra Polski na mecze z Rosją i Antylami Holenderskimi:

 

Bramkarze: Łukasz Fabiański (25; Arsenal FC; 16/0), Piotr Leciejewski (25; Portsmouth FC; 1/0), Łukasz Załuska (28; Celtic Glasgow; 0/0)

 

Obrońcy: Jakub Rzeźniczak (23; Legia Warszawa; 6/0), Hubert Wołąkiewicz (24; Lechia Gdańsk; 0/0), Błażej Augustyn (22; Catania Calcio; 0/0), Marcin Kowalczyk (25; Dynamo Moskwa; 7/0), Dariusz Dudka (26; AJ Auxerre; 29/2), Kamil Glik (22; Zagłębie Lubin; 8/1), Jakub Wawrzyniak (27; Legia Warszawa; 12/1), Bartosz Pacuszka (20; Helmond Sport; 0/0)

 

Pomocnicy: Rafał Murawski (28; Rubin Kazań; 25/2), Grzegorz Krychowiak (20; Girondins de Bordeaux; 1/0), Ariel Borysiuk (19; Valencia CF; 5/0), Janusz Gol (24; Zagłębie Lubin; 0/0), Ludovic Obraniak (25; OSC Lille; 10/2), Tomasz Cywka (22; Wigan Athletic; 4/1), Patryk Klofik (24; Śląsk Wrocław; 0/0), Patryk Małecki (22; Wisła Kraków; 2/0), Maciej Rybus (20; Legia Warszawa; 6/0), Bartosz Salamon (19; Brescia; 10/3)

 

Napastnicy: Robert Lewandowski (21; Lech Poznań; 19/8), Euzebiusz Smolarek (29; AC Torino; 40/19), Ireneusz Jeleń (29; Olympique Lyon; 27/7), Dawid Janczyk (22; Lech Poznań; 0/0), Artur Sobiech (20; Ruch Chorzów; 1/0)

Odnośnik do komentarza

Mecz z Rosją miał nieco inny charakter. Potraktowałem go ulgowo, bowiem chciałem sprawdzić nową formację: 4-2-3-1. Defensywnymi pomocnikami, którzy mieli dodatkowo wspierać obrońców byli: Ariel Borysiuk i Rafał Murawski. Na szpicy zagrał Smolarek, który miał wykorzystywać sytuacje, które stworzą mu partnerzy.

 

Goście przyjechali w najmocniejszym składzie. Na szpicy zagrał Roman Pawljuczenko, a obok niego pojawili się: Andriej Arszawin i Denis Biljaletdinow. Jednak to my od początku przejęliśmy inicjatywę i brakowało tylko skutecznego wykończenia. Świetnie rozumieli się Borysiuk z Murawskim, ale Smolarek po prostu zawodził. Dopiero w 24. minucie bramkę zdobył Bartek Salamon, który popisał się fenomenalnym uderzeniem z dystansu. 19-latek już nie pierwszy raz pokazał, że ma olbrzymie „kopyto” i nie dał żadnych szans Igorowi Akinfiejewowi.

 

Naszym zwycięstwem nie cieszyliśmy się długo, bo w 31. minucie wyrównał Pawljuczenko. Napastnik „Sbornej” po dośrodkowaniu jednego z partnerów strzałem głową przelogował Fabiańskiego. „Fabian” mógł zachować się inaczej, ale tego nie zrobił i padła bramka wyrównująca.

 

W przerwie musiałem coś zmienić i tak boisko opuścili m.in. Smolarek, Maciek Rybus i Patryk Klofik. Ich miejsca zajęli: Robert Lewandowski, Ludovic Obraniak i Patryk Małecki. Niewiele to jednak dało, bo szybko bramkę zdobyła Rosja i ponownie na listę strzelców wpisał się napastnik Tottenhamu – Pawljuczenko.

 

My mieliśmy swoje okazje do wyrównania, ale brakowało precyzji i zgrania. Na pewno tyle zmian mogło zaszkodzić zespołowi, ale kiedyś trzeba szukać nowych zawodników. Od września jednak będziemy przeprowadzać tylko „kosmetyczne” zmiany i miejmy nadzieję, że to przyniesie efekt. Na słowa pochwały z „nowych” zawodników zasługuje: Janusz Gol oraz Grzesiek Krychowiak. Obaj mają przyszłość z „Orłem” na piersi.

 

11.8.2010, Stadion Śląski, widzów – 34909

TOW, Polska – Rosja 1:2 (1:1)

1:0 – Bartosz Salamon (24.)

1:1 – Roman Pawljuczenko (32.)

1:2 – Roman Pawljuczenko (49.)

 

Polska: Fabiański – Kowalczyk, Glik, Augustyn, Wawrzyniak (45. Dudka) – Murawski (65. Krychowiak), Borysiuk (65. Gol) – Klofik (45. Małecki), Salamon, Rybus (45. Obraniak) – Smolarek (45. Lewandowski)

 

Żółte kartki: Małecki

 

Sędzia: Babak Rafati (Niemcy)

 

MVP: Roman Pawljuczenko (8,4 / Tottenham / 2 gole)

Odnośnik do komentarza

Cztery dni później czekał nas kolejny mecz towarzyski z Antylami Holenderskimi. Ta reprezentacja widnieje w drugiej setce rankingu FIFA i na pewno nie jest mocnym rywalem. Ja miałem dzięki temu okazję zobaczyć „w akcji” moich, rezerwowych piłkarzy. W napadzie zagrali: Artur Sobiech – Dawid Janczyk, a w obronie pojawili się: Błażej Augustyn i Kuba Rzeźniczak. Liderem naszych gospodarzy jest Tyrone Loran, który jest podstawowym napastnikiem Feyenoordu.

 

Od początku spotkania narzuciliśmy swój styl gry, co specjalnie mnie nie dziwiło. Niestety bramkarz gości był w dobrej formie i bronił uderzenia naszych zawodników. Skapitulował dopiero w 19. minucie, kiedy to Janczyk fenomenalnie uderzył z dystansu i piłka zatrzepotała w siatce. Od tego momentu miało coś ruszyć, ale skuteczność nadal nie powalała na kolana, a dodatkowo reprezentanci Antyli coraz groźniej atakowali, na szczęście między słupkami był Piotrek Leciejewski. 25-latek bronił naprawdę dobrze i mam o nim dobre zdanie.

 

W drugiej połowie na murawę wyszło kilku nowych zawodników, ale niewiele się zmieniło. Nasze strzały trafiały wprost w bramkarza bądź lądowały gdzieś w trybunach. W 63. minucie na listę strzelców wpisał się Kamil Glik, który ustalił wynik spotkania. 22-latek wykorzystał dośrodkowanie Ludo Obraniaka i nie dał szans Arjenowi Mijnheerowi.

 

W meczu z takim rywalem powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej, ale brakowało skuteczności. Dodatkowo nie graliśmy w najmocniejszym składzie, ale od wrześniowych spotkań z Grecją i Węgrami będziemy grali podstawowym składem, który powinien wystąpić na EURO 2012.

 

15.8.2010, Stadion Śląski, widzów – 30330

TOW, Polska – Antyle Holenderskie 2:0 (1:0)

1:0 – Dawid Janczyk (19.)

2:0 – Kamil Glik (63.)

 

Polska: Leciejewski – Rzeźniczak, Augustyn (45. Wołąkiewicz), Glik, Wawrzyniak – Gol (45. Borysiuk) – Małecki (45. Klofik), Salamon (45. Cywka), Obraniak (72. Rybus) – Janczyk, Sobiech (45. Lewandowski)

 

Sędzia: Peter Gagelmann (Niemcy)

 

MVP: Kamil Glik (7,8 / Zagłębie Lubin / gol)

Odnośnik do komentarza

Kamil Glik nowym liderem reprezentacji?

 

Kamil Glik wyrasta na nowego lidera polskiej reprezentacji. 22-latek odkąd selekcjonerem jest Michał Kwiatkowski ma pewne miejsce w składzie. Obrońca Zagłębia Lubin w swojej karierze reprezentował barwy słynnego Realu Madryt, choć były to występy tylko w juniorskich drużynach. Według wielu fachowców to jest pewniak na EURO 2012.

 

- Dla każdego zawodnika reprezentowanie barw narodowych to duży zaszczyt. Ja już go dostąpiłem i muszę przyznać, że to niesamowite uczucie być ważnym punktem reprezentacji. Czuję, że zagrzałem miejsce na dłużej i nie zamierzam go oddawać – mówi Glik.

 

22-latek znalazł się na celowniku takich zespołów, jak: duńska FC Kopenhaga czy też niemieckie Karlsruhe i Arminia Bielefeld. Co o tym sądzi były zawodnik m.in. Piasta Gliwice?

 

- Oczywiście chciałbym ponownie wyjechać, ale najpierw chce nabrać potrzebnego doświadczenia, ogrania. Pokazałem się na Mistrzostwach Świata i jest wstępne zainteresowanie. Na pewno nie odejdę latem, bardziej prawdopodobna wydaję się przeprowadzka zimą – kontynuuje.

 

Glik został również zapytany o kandydatów do reprezentacji Polski. Kogo by młody obrońca widział w zespole Michała Kwiatkowskiego. 22-latek nie chciał odpowiadać na to pytanie, ale po wielu namowach się zgodził.

 

- Nie chciałbym wchodzić w kompetencje trenera, ale moim zdaniem jest kilku zawodników, którzy zasługują na powołanie. Z ligi polskiej na pewno wyróżnia się Artur Jędrzejczyk, czyli mój kolega z Zagłębia. Warto ponownie dać też szansę Rogerowi. Jednak decyzję podejmie trener Kwiatkowski – zakończył 22-latek.

Odnośnik do komentarza

Wrześniowe spotkania towarzyskie miały pokazać w jakim miejscu jesteśmy. W gronie powołanych nie było niespodzianek, choć znalazło się miejsce dla debiutantów: Mateusza Cetnarskiego i Jacka Kiełba. Pomocnik GKS-u Bełchatów był już kilkakrotnie powoływany na mecze, ale zawsze przeszkadzały mu kontuzje bądź nie widziałem go w meczowym składzie, natomiast zawodnik Korony Kielce od kilku tygodni mnie zadziwia i postanowiłem dać mu w końcu szansę.

 

Kadra Polski na mecze z Grecją i Węgrami:

 

Bramkarze: Artur Boruc (30; Celtic Glasgow; 45/0), Łukasz Fabiański (25; Arsenal FC; 17/0), Piotr Leciejewski (25; Portsmouth FC; 2/0)

 

Obrońcy: Hubert Wołąkiewicz (24; Lechia Gdańsk; 1/0), Paweł Golański (27; Bologna FC; 18/1), Błażej Augustyn (22; Catania Calcio; 2/0), Jakub Rzeźniczak (23; Legia Warszawa; 7/0), Dariusz Dudka (26; AJ Auxerre; 30/2), Tomasz Jodłowiec (25; FC Basel; 14/2), Kamil Glik (22; Zagłębie Lubin; 10/2), Jakub Wawrzyniak (27; Legia Warszawa; 14/1)

 

Pomocnicy: Maciej Sadlok (21; Ruch Chorzów; 7/0), Rafał Murawski (28; Rubin Kazań; 26/2), Grzegorz Krychowiak (20; Girondins de Bordeaux; 2/0), Ariel Borysiuk (19; Cadiz FC; 7/0), Ludovic Obraniak (25; OSC Lille; 12/2), Sławomir Peszko (25; Lech Poznań; 12/0), Jacek Kiełb (22; Korona Kielce; 0/0), Maciej Rybus (21; Legia Warszawa; 8/0), Bartosz Salamon (19; Brescia; 12/4), Mateusz Cetnarski (22; GKS Bełchatów; 0/0)

 

Napastnicy: Robert Lewandowski (22; Lech Poznań; 21/8), Ireneusz Jeleń (29; Olympique Lyon; 27/7), Dawid Janczyk (22; Lech Poznań; 1/1), Artur Sobiech (20; Ruch Chorzów; 2/0), Marek Saganowski * (32; Southampton FC; 30/5)

 

* - Saganowski zastapił w trakcie zgrupowania kontuzjowanego Kamila Bilińskiego (22; Śląsk Wrocław; 0/0)

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie – Sierpień 2010

Mecze reprezentacji: 2 (1-0-1)

Bilans bramkowy: 3:2

Najlepszy strzelec: Kamil Glik, Dawid Janczyk i Bartosz Salamon – po 1 trafieniu

 

Transfery (Polska):

1. Marcelo (23; OŚ; Brazylia U-21: 4/0) z Wisły Kraków do Sportingu Lizbona za 3.400.000 euro

2. Hernan Rengifo (27; NŚ; Peru: 14/3) z Lecha Poznań do Wisły Kraków za 3.000.000 euro

3. Inaki Astiz (26; OŚ; Hiszpania) z Legii Warszawa do Realu Murcia za 2.400.000 euro

4. Maciej Iwański (29; OP Ś; Polska: 4/1) z Legii Warszawa do Sportingu Lizbona za 1.400.000 euro

5. Dimitrije Injac (30; DP/PŚ; Serbia) z Lecha Poznań do Piacenzy za 400.000 euro

 

Transfery (świat):

1. Martin Demichelis (29; OŚ/DP/PŚ; Argentyna: 29/2) z FC Bayern do Sevilla FC za 18.000.000 euro

2. Andre-Pierre Gignac (25; NŚ; Francja: 3/0) z Toulouse FC do Olympique de Marsylia za 14.750.000 euro

3. Ryan Babel (23; OP LŚ/NŚ; Holandia: 34/5) z Liverpool FC do Aston Villa Birmingham za 13.000.000 euro

4. Simone Pepe (27; OP P/NŚ; Włochy: 9/0) z Udinese Calcio do Juventusu FC za 13.000.000 euro

5. Vagner Love (26; NŚ; Brazylia: 20/4) z CSKA Moskwa do AS Roma za 12.500.000 euro

 

Ligi Zagraniczne:

Anglia: Chelsea FC (0)

Francja: AS Saint-Etienne (0)

Hiszpania: FC Barcelona (0)

Holandia: Ajax Amsterdam (+2)

Niemcy: VfL Wolfsburg (0)

Polska: Śląsk Wrocław (+1)

Włochy: Bologna FC (0)

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Hiszpania, 3. Włochy … 16. Polska

Odnośnik do komentarza

W Pireusie czekała na nas reprezentacja Grecji, która nadal jest prowadzona przez niemieckiego szkoleniowca – Otto Rehhagel. W zespole 72-letniego szkoleniowca liderem jest Ioannis Amanatdis z niemieckiego Frankfurtu. Grecja stawia również na młodzież i idealnym przykładem jest Nico Yennaris – 18-latek z angielskiego Arsenalu FC.

 

W polskim zespole po raz pierwszy w wyjściowym składzie pojawił się Grzegorz Krychowiak, a obok Roberta Lewandowskiego zagrał Dawid Janczyk. 22-latek zaimponował mi walecznością i mocnym uderzeniem z dystansu. Coraz bardziej się cieszę, że polskie kluby stawiają na polskich zawodników. Oby tak dalej!

 

W pierwszej połowie graliśmy dobrze. Utrzymywaliśmy się przy piłce, a największe zagrożenie stwarzaliśmy sobie po … stałych fragmentach gry! Widać, że mozolne treningi dają efekt, ale brakowało tylko wykończenia. Najbliżej był Janczyk, ale górą był Michalis Sifakis. 25-letni bramkarz Arisu Saloniki był w wybornej formie.

 

W drugiej połowie pojawiło się kilka nowych twarzy w tym: Ariel Borysiuk i Darek Dudka. Na środku obrony ponownie zagrał Kamil Glik, który … otworzył wynik spotkania! 22-latek wykorzystał dośrodkowanie Ludovica Obraniaka i nie dał szans greckiemu bramkarzowi. Sektor naszych kibiców oszalał z zachwytu, a kilkanaście minut później prowadziliśmy już 0:2, bo na listę strzelców wpisał się … Sokratis Papastathopoulos. Młody obrońca niefortunnie interweniował przy strzale Rybusa i skierował piłkę do własnej siatki!

 

Podopieczni Rehhagela zdobyli bramkę kontaktową, ale dopiero w 87. minucie, co pozwoliło nabrać im nadziei na remis. Jednak my utrzymaliśmy się przy piłce i licznie zgromadzona publiczność w Pireusie była zawiedziona. A przecież celem Grecji jest awans do EURO 2012. Nasz zespół pokazał, że nawet na wyjazdach jest groźny, co mnie bardzo cieszy.

 

4.9.2010, Pireus, widzów – 24631

TOW, Grecja – Polska 1:2 (0:0)

0:1 – Kamil Glik (61.)

0:2 – Sokratis Papastathopoulos (72 – sam.)

1:2 – Kostas Katsouranis (87.)

 

Polska: Boruc – Golański, Jodłowiec (69. Wołąkiewicz), Glik, Wawrzyniak (45. Dudka) – Krychowiak (45. Borysiuk) – Peszko, Salamon, Obraniak (69. Rybus) – Lewandowski (45. Jeleń), Janczyk (69. Sobiech)

 

Sędzia: Luca Banti (Włochy)

 

MVP: Kamil Glik (7,9 / Zagłębie Lubin / gol)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...