Skocz do zawartości

Długa podróż


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

W europejskich pucharach średnio wiedzie się polskim klubom. Do LM nie awansowała Wisła, ale częściowo się zrehabilitowała i wywalczyła grupę PUEFA po wyeliminowaniu Brann z Norwegii. W pierwszym meczy padł remis 1-1, a w rewanżu pod Wawelem Biała Gwiazda nie dała szans rywalom i wygrała 3-0. Niestety z dalszej rywalizacji odpadła Legia, którą wyeliminował Besiktas po remisie 2-2 w Warszawie oraz skromnym 0-1 w stolicy Turcji.

 

Nie ustawałem w wysiłkach, by wzmocnić Kettering i na spotkanie z Nortwich miałem już do dyspozycji kolejnego zawodnika w osobie Anthony'ego Pulisa (P Ś, 21, Walia), który będzie dobrym zabezpieczeniem dla nominalnych podstawowych środkowych pomocników na wypadek kontuzji. Kupiłem go za skromny tysiąc funtów z głębokich rezerw Torquay.

 

Spotkanie z Nortwich zaczęło się dla nas wręcz wyśmienicie. Goście ledwo co rozpoczęli grę, a piłkę od Allana przejął Black i była dopiero czternasta sekunda, gdy piłka mijała linię bramkową przyjezdnych. Na pewno ci nie spodziewali się takiego rozpoczęcia, ale nam to było jak najbardziej na rękę. Trzeba przyznać, że to nie był nasz wypadek przy pracy, bo całe pierwsze czterdzieści pięć minut graliśmy jak z nut. Hop siup i już Connettowi robiło się gorąco, gdy niepokoiliśmy go w bramce. Kilka strzałów nam wyszło, kilka nie, ale gdybyśmy grali na ilosć rzutów rożnych, to nie mielibyśmy sobie równych. Wywalczyliśmy siedem w samej pierwszej połowie, a szkoda, że żaden nie przyniósł nam najmniejszej korzyści. Druga połowa już emocjonująca nie była, ot zwykła kopanina i polowanie na nogi. Taką postawę zaprezentowali goście, a w nagrodę musieli się w końcówce męczyć w dziewiątkę, bo dwóch ich graczy wyleciało z boiska. Już po drugiej czerwieni, na cztery minuty przed zakończeniem, Burgess przymierzył z 25. metrów w okienko podwyższając wynik na 2-0.

 

1.10.2005 Rockingham Road, Kettering, 876 widzów

NN [8/42]: Kettering [2] - Nortwich [22] 2-0 (1-0)

1' R.Z.Black

86' O.Burgess

47' (cz.k.) S.Elliott

83' (cz.k.) M.Carr

 

MoM: Steve Jackman [Ket] - 9

 

M.Osborn - S.Jackman, W.Diuk, D.Theobald, D.Bampton - A.Hall, O.Lopes (53' N.Midgley), O.Burgess, H.McAuley (71' J.Cossey) - J.McDougald (71' D.Bainbridge), R.Z.Black

 

W trakcie meczu lekkiej kontuzji doznał Lopes, a cała sytuacja boiskowa nie wyglądała źle. Później okazało się, że lewoskrzydłowy doznał złamania kostki i nie zagra nawet trzy miesiące. Oznacza to dla nas spore osłabienie, bo pozostaliśmy bez lewego pomocnika, bo i Mark Robinson nadciągnął mięśnie grzbietu i czeka go dwutygodniowa pauza.

Odnośnik do komentarza

Potyczka pucharowa z Hendon zakończyіa siк dla Kettering wielką katastrofą. Zagraliśmy fatalnie, a zwiastunem byіy dwie szybkie okazje przyjezdnych, które wybroniі nam Young. Nie można byіo jednak na trzeźwo patrzeć, gdy zawodnik nie może trafić w piіkę czy wręcz podaje ją do przeciwnika. Dobrze na caіe szczęście dla nas byі dysponowany Young, ktуry kilka razy swoimi interwencjonami broniі nam tyłek. Bez szans byі jednak przy strzale gіową z najbliższej odległości White'a z 41. minuty po dośrodkowaniu Cunninghama z prawej strony. Po przerwie chciaіem obronić się jakoś i jednak powalczyć o awans do nastкpnej fazy pucharu, gdyż jakąś tam kasę się dostaje za zwycięstwa. Dlatego na niespełna dwadzieścia minut przed końcem posłałem do boju trzech rezerwowych i liczyłem szczególnie na błysk Burgessa. Przeliczyіem siк i rekordowa liczba 1778 widzów musiaіa patrzeć jak ich ulubieсcy odpadają z FA Cup.

 

8.10.2005 Rockingham Road, Kettering, 1778 widzów

3.Qrnd.FACup: Kettering [NN] - Hendon [NL] 0-1 (0-1)

41' A.White

 

MoM: Alan White (N, 23, Anglia) [Hen] - 8

 

R.Young - S.Morley (72' W.Diuk), W.McDermott, G.Lee-Ellison, D.Bampton - A.Hall, N.Midgley, A.Pulis (72' O.Burgess), J.Cossey - D.Lynch (72' R.Z.Black), D.Baindridge

Odnośnik do komentarza

Zmazać plamę musieliśmy pojedynkiem z Worksop i nie wyobrażałem sobie, byśmy tym razem nie zgarnęli trzech punktów. Od pierwszych minut narzuciliśmy duże tempo, by szybko zdobyć bramkę. Kilka strzałów, a groźnie było dopiero w 12. minucie, gdy Bainbridge dośrodkowywał z rzutu rożnego. Był to jednak ni strzał, ni dośrodkowanie, ponieważ piłka o mały włos, a nie wpadłaby bezpośrednio do bramki, lecz obronną ręką z tej sytuacji wyszedł Sollitt. Kilka chwil później dogodną sytuację zmarnował McDougald, a uderzenie z dystansu Burgessa ugrzęzło w nogach Millera. Swoją szansę mieli też goście, ale na nasze szczęście Chapman po trzydziesto metrowym rajdzie minimalnie spudłował. Ten sam piłkarz w 37. minucie sprokurował przed własnym polem karnym rzut wolny, z którego w samo okienko wycelował Burgess i cieszyliśmy się z prowadzenia. W drugiej części gry nie było już tak ciekawie jak wcześniej, ale na pewno o kilku akcjach trzeba wspomnieć. Szczególnie o szansie McDougalda z 63. minuty, gdy po podaniu w uliczkę od Midgleya nasz napastnik posłał piłkę daleko od bramki, a miał przed sobą jedynie bramkarza gości. Podwyższyć wynik mógł też Burgess, lecz jego uderzenie z dystansu o milimetry minęło spojenie słupka z poprzeczką.

 

15.10.2005 Rockingham Road, Kettering, 925 widzów

NN [9/42]: Kettering [2] - Worksop [12] 1-0 (1-0)

37' O.Burgess

 

MoM: Anthony Pulis [Ket] - 8

 

M.Osborn - S.Jackman, W.Diuk, D.Bampton, D.Theobald - N.Midgley (82' A.Hall), D.Bainbridge (71' H.McAuley), O.Burgess, A.Pulis - J.McDougald, R.Z.Black (71' D.Lynch)

Odnośnik do komentarza

W tym roku będziemy grać jeszcze na jednym froncie - FA Trophy. W 2. rundzie kwalifikacyjnej naszym przeciwnikiem będzie nieligowe Wroxham, a spotkanie rozegramy na naszym boisku 12. listopada. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy losowano nam przeciwnika pucharowego w Kettering robiło się gorąco. Do klubu przyszedł bowiem Chris Neal (BR, 19, Anglia) za skromny tysiąc funtów z rezerw Preston. Gorąco zrobiło się tylko dlatego, że nasz nowy bramkarz powinien być najjaśniejszą gwiazdą, jego umiejętności o dwie klasy przewyższają pozostałych bramkarzy, a gra na przedpolu to można powiedzieć, że klasa światowa.

 

W innych pucharowych rozgrywkach, Pucharze UEFA, Biała Gwiazda w pierwszym swoim meczu nie sprostała Romie. Wyjazdowa porażka 1-0 jednak nie przynosi im ujmy, bo Wisła zagrała naprawdę dobrze. Bramkę dla rzymian zdobył Damiano Tommasi już w 8. minucie i to ona ustawiła całe spotkanie.

 

Z Chrisem w podstawowym składzie udaliśmy się do Hyde na szlagierowo zapowiadające się spotkanie z wiceliderem tabeli. Mecz zaczął się od naszych ataków i już po kwadransie powinniśmy prowadzić przynajmniej 2-0. Na nasze nieszczęście wpierw piękną robinsonadą popisał się Westhead, a chwilę później koncertowo dogodną sytuację zmarnował Black. W 20. minucie Bampton sfaulował jednego z rywali, a z wolnego minimalnie chybił Wharton. Jeszcze przed przerwą Bainbridge uderzał z szesnastego metra, ale piłka poszybowała kilka metrów ponad bramką gospodarzy. Po zmianie stron nie było już tak ciekawie, jedynie kilka pojedynczych akcji z obydwu stron. Podobać na pewno mógł się strzał Burgessa z rzutu wolego obroniony końcami palców przez Westheada i nasza akcja z 64. minuty zakończona golem Blacka. Piłkę pod naszym polem karnym przejął Burgess i zagrał długim podaniem do McDougalda, który po przebiegnięciu kilkunastu metrów odegrał w lewo do Blacka. Ryan bez przyjęcia huknął po krótkim rogu nie dając szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Hyde. W 71. minucie mogliśmy podwyższyć, lecz Midgley zbyt lekko lobował Westheada i ten zdążył jeszcze wybronić uderzenia naszego zawodnika. Swoją szansę mieli też i gospodarze. McAuley niefortunnie trafił w piłkę i ta trafiła do Fowlera, który uderzył z 25. metra. Dobrze ustawiony Neal nie miał jednak większych problemów ze skuteczną interwencją. Chwilę później Traynor zmarnował sytuację sam na sam z naszym golkiperem. Próbował przerzucić nad nim piłkę, ale zrobił to bardzo nieskutecznie.

 

22.10.2005 Ewen Fields, Hyde, 1600 widzów

NN [10/42]: Hyde [2] - Kettering [1] 0-1 (0-0)

66' R.Z.Black

 

MoM: Junior McDougald [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, W.Diuk, D.Bampton, D.Theobald - N.Midgley, D.Bainbridge (73' H.McAuley), O.Burgess, A.Pulis - J.McDougald (73' D.Lynch), R.Z.Black (86' A.Hall)

Odnośnik do komentarza

Kilka dni później graliśmy na wyjeździe z Alfreton. Byliśmy zdecydowanym faworytem, ale tym razem to gospodarze powinni wyjść zwycięsko z potyczki, gdyż grali o klasę lepiej od nas. W pierwszej połowie mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki, dużo więcej sytuacji na zdobycie goli, lecz wszystkie sytuacje zostały przez zawodników Alfreton zmarnowane. Wynik meczu rozstrzygnął się w drugiej połowie, a dokładniej w końcówce. Najpierw w 73. minucie Black uderzeniem głową po dośrodkowaniu McDougalda dał nam prowadzenie, ale niespełna sto osiemdziesiąt sekund później Mick Godber również głową zamienił dośrodkowanie Duffielda na wyrównującą bramkę. Wynik meczu ustalił Bainbridge w 80. minucie strzelając z woleja z ostrego kąta obok bezradnego Smitha. Asystował mu Hall ładnym przerzutem z prawego skrzydła w lewy róg pola bramkowego.

 

29.10.2005 Town Ground, Alfreton, 593 widzów

NN [11/42]: Alfreton [12] - Kettering [1] 1-2 (0-0)

73' R.Z.Black

76' M.Godber

81' D.Bainbridge

 

MoM: Ryan Zico Black [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, W.Diuk, D.Bampton, D.Theobald - N.Midgley (50' A.Hall), D.Bainbridge, O.Burgess, A.Pulis - J.McDougald, R.Z.Black (73' D.Lynch)

Odnośnik do komentarza

W PUEFA w drugim grupowym meczu zwycięstwo zanotowała Wisła Kraków ogrywając pod Wawelem holenderski AZ Alkmaar 2-1, a strzelcem obydwu goli był Wojtek Lobodzinski.

 

Po nieco dłuższym odpoczynku naszym następnym przeciwnikiem był zespół Lancaster. Przeciwnicy rozpoczęli od kilku natarcia na nasza bramkę, lecz bardzo ładnie dwa strzały Taylora wybronił Chris Neal, po czym tempo meczu drastycznie spadło i widzowie na Rockingham Road oglądali bezmyślną kopaninę w środkowej strefie boiska. Nieco ciekawiej zrobiło się w ostatnim kwadransie meczu, gdy wprowadzony Robinson kilkoma ciekawymi akcjami rozruszał kolegów. Zrobił to na tyle dobrze, ze w 84. minucie inny z rezerwowych, Lynch, wślizgiem wyłuskał piłkę od Bonda i nie dal szans McMillanowi na skuteczna interwencja. Już w doliczonym czasie gry trzeci z wprowadzonych przeze mnie graczy, McAuley, dostał kapitalne podanie na wolne pole od McDougalda i strzałem z woleja podwyzszył na 2-0.

 

Mając na uwadze kolejne kilka dni wolnego po pucharowym spotkaniu z Wroxham dałem zagrać nominalnym podstawowym piłkarzom, by nie wypadli z rytmu meczowego. Ta amatorska drużyna nie miała zbyt wiele do pokazania, wiec graliśmy przez okrągłe dziewięćdziesiąt minut spokojnie, nie męcząc się zbytnio ani nie dając wielu szans przyjezdnym na zagrożenie naszej bramce. Już w 4. minucie prowadziliśmy 1-0 po samobóju Rowlanda, a dołożone przez nas kolejne dwie bramki dały nam awans do trzeciej rundy kwalifikacyjnej oraz dwa tysiące funtów.

 

8.11.2005 Rockingham Road, Kettering, 1090 widzów

NN [12/42]: Kettering [1] - Lancaster [6] 2-0 (0-0)

84' D.Lynch

90' H.McAuley

 

MoM: David Bampton [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, W.Diuk, D.Bampton, D.Theobald - A.Hall (70' M.Robinson), D.Bainbridge (63' G.McAuley), O.Burgess, A.Pulis - J.McDougald, R.Z.Black (63' D.Lynch)

 

==========

 

12.11.2005 Rockingham Road, Kettering, 735 widzów

2.QRndFAT: Kettering [NN] - Wroxham [NL] 3-0 (2-0)

4' sam. M.Rowland

44' D.Bainbridge

90' D.Lynch

 

MoM Anthony Pulis [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, D.Bampton, D.Theobald - M.Robinson, D.Bainbridge, O.Burgess (39' H.McAuley), A.Pulis - J.McDougald, D.Lynch

 

Mecz pucharowy niestety okupiliśmy kontuzja Burgessa. Nasz kluczowy środkowy pomocnik doznał pęknięcia kości przedramienia, co oznacza minimum trzy tygodnie odpoczynku.

Odnośnik do komentarza

To jest dopiero początek sezonu, jest jeszcze gdzie się popsuć.

 

Rynek nie znosi pustki i dlatego czyniłem cały czas starania, by wzmocnić Kettering. Na pierwszy ogień poszedł jednak na odstrzał Gavin Lee-Ellison, zakupiony kilka miesięcy wcześniej defensor, nie przebił się jednak do podstawowego składu i za sześć tysięcy funtów odszedł do Nuneaton. Jego miejsce zajął Lee Parker (O PŚ, 20, Anglia) zakupiony za tysiąc funtów z Exeter. Nasz nowy nabytek na pewno nie jest słabszy od Lee-Ellisona, a jest bardziej perspektywiczny.

 

Nowy zawodnik spotkanie wyjazdowe z Nuneaton rozpoczął na ławce rezerwowych, ale Lee-Ellison u gospodarzy grał od pierwszej minuty. Mecz dla nas zaczął się wyśmienicie, ponieważ już w 5. minucie McAuley pokonał Hennesseya bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego. Chwilę później McDougald miał wyśmienitą okazję na podwyższenie, lecz jego uderzenie otarło się o Tremarco i piłka nieznacznie minęła prawy słupek. Jeszcze w 16. minucie Pulis przeprowadził induwidualną akcję środkiem boiska zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem. Na tym emocje pierwszej połowy skończyły się, a i pierwszy kwadrans drugiej do ciekawych nie należał. Ciekawie zaczęło się robić od 63. minuty, gdy Neal z trudem przerzucił piłkę nad bramką po uderzeniu z 20. metra Quaileya. Po rogu rówież było gorąco w obrębie szesnastki, ale wyszliśmy z zamieszania obronną ręką. Dziesięć minut później ponownie Quailey zmusił do interwencji Neala, tym razem główkując z najbliższej odległości. W 75. minuty Reeves zmarnował stuprocentową okazję na doprowadzenie do wyrównania. Theobald zagrał piłkę w poprzek naszego pola karnego, a przeciwnik na nasze szczęście uderzył wysoko nad poprzeczką. Wyrównanie jednak padło, gdy w 83. minucie słabo grający tego dnia Theobald sfaulował w polu karnym Quaileya, a jedenastkę na bramkę zamienił Murphy.

 

19.11.2005 Manor Park, Nuneaton, 939 widzów

NN: [13/42]: Nuneaton [11] - Kettering [1] 1-1 (0-1)

5' H.McAuley

83' k. G.Murphy

 

MoM: Steve Jackman [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackam, J.Gould, D.Bampton, D.Theobald - M.Robinson (81' W.Diuk), D.Bainbridge, H.McAuley, A.Pulis - J.McDougald, D.Lynch (81' R.Z.Black)

Odnośnik do komentarza

Dwudziestego dnia listopada wzmocnił nas kolejny środkowy obrońca, Neil Wilkinson (O Ś, 20, Anglia), wykupiony za symboliczny tysiąc funtów z Hartlepool. Tego samego dnia los przydzielił nam Romford za przeciwnika w ramach trzeciej rundy kwalifikacyjnej do FA Trophy. Pierwszy mecz graliśmy na naszym Rockingham Road, a osobiście zapamiętam go tylko z tego, że zagraliśmy nawet bez krzty ambicji. Przez cały mecz graliśmy totalny piach, a oddanie dwóch celnych strzałów na bramkę amatorskiej drużyny chluby nam niestety nie przynosi. Goście natomiast w końcówce pierwszej połowy zwietrzyli swoją szansę na sprawienie niespodzianki i kilkukrotnie zagrozili naszej bramce. Trzy strzały minęły cel, a jedyny celny w wykonaniu Browna padł łupem i o wszystkim musiała decydować powtórka meczu, tym razem na wyjeździe.

 

Drugi mecz był równie nudny, jak i pierwszy, o ile nie jeszcze bardziej męczący kibiców. Zaczęło się dla nas jednakże bardzo dobrze, ponieważ już w trzydziestej sekundzie Black przelobował bramkarza gospodarzy i wyszliśmy na prowadzenie. Później było już tylko gorzej, jednak nie w sensie, że straciliśmy bramkę, lecz z powodu nudy wiejącej z boiska. Warto jedynie wspomnieć, że strzał Blacka był jedynym celnym uderzeniem w tym meczu.

 

26.11.2005 Rockingham Road, Kettering, 731 widzów

3.QRndFATrophy: Kettering [NN] - Romford [NL] 0-0

 

MoM: Ben James (O Ś, 24, Anglia) [Rom] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, D.Bampton, N.Wilkinson - M.Robinson (46' W.Diuk), D.Bainbridge, H.McAuley, A.Pulis - J.McDougald (63' D.Lynch), R.Z.Black

 

===============

 

30.11.2005 Sungate, Romford, 884 widzów

3.QRndFATrophyPowt.: Romford [NL] - Kettering [NN] 0-1 (0-1)

1' R.Z.Black

 

MoM: Richard Griffiths (N, 27, Anglia) [Rom] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, D.Bampton, N.Wilkinson - M.Robinson, D.Bainbridge, H.McAuley, A.Pulis (46' J.Cossey) - J.McDougald, R.Z.Black (46' D.Lynch)

 

Za awans dostaliśmy od związku trzy tysiące funtów, ale przez najbliższe trzy tygodnie będziemy męczyć się bez Pulisa, który rozciął nogę w drugim meczu.

Odnośnik do komentarza

W kolejnym meczu grupowym PUEFA Wisła Kraków nie sprostała w wyjazdowym spotkaniu Maccabi Tel-Awiw na wyjeździe przegrywając aż 3-0. Warto wspomnieć, że barw tego izraelskiego klubu broni zakupiony za niespełna dwa miliony funtów z Arsenalu Manuel Almunia.

 

W meczu ze Stafford graliśmy mocno osłabieni w środku pola, gdyż brakowało obydwu podstawowych pomocników i muszę przyznać, że było to aż nad wyraz widoczne. Ani McAuley, ani tym bardziej Cossey nie radzili sobie z rozgrywaniem piłki i zamiast grać ofensywnie zostaliśmy zepchnięci do kurczowej defensywy. Zemściło się to na nas już w 25. minucie, gdy Cossey sfaulował przeciwnika w polu karnym, a Barrowman zdobył gola z jedenastki. Ten sam zawodnik na kilka chwil przed gwizdkiem na przerwę podwyższył na 2-0 strzałem głową z dośrodkowania z wolnego Reida. Nam gra wyraźnie się nie układała i już po niespełna dziesięciu minutach gry było 3-0. Thomson rozegrał dwójkową akcję z Gibsonem, z łatwością minął Bamptona i nie miał większych problemów z przelobowaniem siedzącego już na ziemi Neala. Pięć minut później zaświeciło się nam światełko w tunelu, gdy Robinson chcąc dośrodkować z prawego skrzydła szczęśliwie trafił do bramki gospodarzy. Po chwili w słupek trafił Lynch i już to światełko zgasło, bo uszło z nas powietrze. Razem to może z kwadras zagraliśmy przyzwoicie, a uderzenie z dystansu Thomsona i niefortunna interwencja Neala rozbiła nasze nadzieje na dobry wynik. W samej końcówce czerwoną kartkę zobaczył jeszcze Cossey i w najbliższym spotkaniu będę już całkowicie eksperymentował z obsadą środka pola.

 

3.12.2005 Marston Road, Stafford, 725 widzów

NN [14/42]: Stafford [11] - Kettering [1] 4-1 (2-0)

25' (k), 42' A.Barrowman

54', 71' P.Thomson

59' M.Robinson

90' (cz.k.) J.Cossey

 

MoM: Andrew Barrowman (N, 21, Szkocja) [sta] - 10

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, D.Bampton, D.Theobald - M.Robinson (79' W.Diuk), D.Bainbridge (79' R.Z.Black), H.McAuley, J.Cossey - D.Lynch, J.McDougald

Odnośnik do komentarza

Do gry na środku pomocy przesunąłem z obrony Bamptona, a jego miejsce w defensywie zajął Wilkinson. David nie radził jednak sobie jako osoba mająca częsty kontakt z piłką i często tracił piłkę. Goście z Barrow prezentowali się jednak przeciętnie, ale i nasza defensywa tego dnia monolitem nie była, bowiem kilka nieporozumień się przydarzyło. Nie miały one jednak dużego znaczenia bowiem uderzenia Shawa i Heinigera padły łupem Neala. W 35. minucie ciekawie zrobiło się pod bramką Daya, gdy Bainbridge zagrał do Lyncha, ten kiwnął obrońcę, położył bramkarza i strzalił obok słupka. Mógł zostać bohaterem, a stał sie pośmiewiskiem nie trafiając do pustej już bramki. To była nasza najlepsza okazja do zdobycia gola, a gdy takich sytuacji nie wykorzystuje się to nie można myśleć o końcowym sukcesie. Goście wyrwali nam również jeden punkt. W 73. minucie Brackstone popisał się fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego, przy którym Neal nie miał nic do powiedzenia.

 

7.12.2005 Rockingham Road, Kettering, 885 widzów

NN [15/42]: Kettering [1] - Barrow [11] 0-1 (0-0)

73' J.Brackstone

 

MoM: Kevin Dawson (O PŚ, 24, Anglia) [bar] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, N.Wilkinson, D.Theobald - M.Robinson (68' W.Diuk), D.Bainbridge, H.McAuley, D.Bampton - J.McDougald, D.Lynch (68' R.Z.Black)

Odnośnik do komentarza

Już trzy dni później graliśmy na Rockingham Road z Hednesford i trzeba było liczyć na przełamanie. Pierwszy krok staraliśmy się zrobić już w piątej minucie, gdy klarowną sytuację McDougaldowi wypracował McAuley, lecz nasz napastnik strzalił wprost w bramkarza gości. Co nie udało się wcześniej, to w 16. minucie poprawił Bainbridge mocnym strzałem głową z dwunastu metrów po dośrodkowaniu McAuleya, który tego dnia rozgrywał bardzo dobre zawody. Po prawie dziesięciu minutach Robinson przedarł się prawym skrzydłem, McDougald kiwnął jak dzieci dwóch obrońców, a rozpaczliwa interwencja Barrowa kosztowała go czerwoną kartkę i rzut wolny niemal z linii pola karnego. Ten stały fragment gry zmarnował jednak McAuley. Goście sprawiali wrażenie zaskoczonych naszą dobrą grą i nie mogli nawet opuścić swojej połówki. U nas niestety szwankowała skuteczność i tylko dzięki naszym niecelnym strzałom bardzo długo utrzymywało się skromne 1-0. Ten wynik zmienił się dopiero w 69. minucie. Bampton zagrał piłkę w pole karne, wszyscy uznali, że wyjdzie za boisko, tylko nie McDougald, który pognał za nią i z ostrego kąta wyłożył futbolówkę jak na tacy do Lyncha, któremu nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do siatki. Po chwili piłka ponownie ugrzęzła w bramce Whittle'a, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę do góry uznając, że Lynch był na spalonym i gol nie został uznany.

 

10.12.2005 Rockingham Road, Kettering, 876 widzów

NN [16/42]: Kettering [1] - Hednesford [12] 2-0 (1-0)

16' D.Bainbridge

34' (cz.k.) L.Barrow

69' D.Lynch

 

MoM: Hugh McAuley [Ket] - 9

 

C.Neal - L.Parker (61' W.Diuk), J.Gould, N.Wilkinson, D.Theobald - M.Robinson, D.Bainbridge, H.McAuley, D.Bampton - D.Lynch, J.McDougald

Odnośnik do komentarza

Po dobrym meczu z Hednesford przyszło nam grać w pucharach z amatorskim Abingdon i celem był awans. Zadanie ułatwił nam już w 2. minucie Henry, który wyleciał z boiska za zahaczenie wychodzącego na czystą pozycję Lyncha. Męczyliśmy się jednak mimo to niemiłosiernie. Gospodarze bronili się całym zespołem i dojście pod ich bramkę było wręcz niemożliwe. Próbowaliśmy strzałów z dystansu, ale celność pozostawiała wiele do życzenia. Szeregi defensywne Abingdon nadkruszyliśmy tylko raz, w 22. minucie. Przed polem karnym McDougald wślizgiem odebrał piłkę Price'owi, a toczącą się po murawie futbolówkę przygarną Lynch i po chwili uderzył w samo okienko dając nam prowadzenie i ostatecznie awans do następnej rundy. Po drodze do końca spotkania mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę, ale uderzenie z dystansu Burgessa, który powrócił na boisko po długiej przerwie, wylądowało na poprzeczce.

 

17.12.2005 Northcourt Road, Abingdon, 871 widzów

1.Rnd.FATrophy: Abingdon [NL] - Kettering [NN] 0-1 (0-1)

2' (cz.k.) R.Henry

22' D.Lynch

 

MoM: Chris Neal [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, N.Wilkinson, D.Theobald - M.Robinson, D.Bainbridge (76' N.Midgley), H.McAuley (76' O.Burgess), D.Bampton - J.McDougald, D.Lynch (76' R.Z.Black)

 

Dzięki awansowi nasze konto zasiliła suma czterech tysięcy funtów, a naszym następnym przeciwnikiem będzie zwycięzca powtórki między Hednesford, a Burton z Conference.

Odnośnik do komentarza

W Pucharze UEFA los Wisły Kraków musiał rozstrzygać się w ostatniej kolejce, a rywalem była Crvena Zvezda, która niespodziewanie nie zdobyła jeszcze żadnego punktu i którą Biała Gwiazda wypunktowała aż 4-0 po dwóch bramkach Pawła Brożka oraz po jednej Tomka Stolpy i innego Tomka, Sokołowskiego. Zwycięstwo dało drużynie spod Wawelu trzecie miejsce w grupie i awans do następnej, wiosennej rundy, w której zmierzy się z Celticiem Glasgow.

 

Czas, gdy wszyscy oglądali zmagania pucharowiczów wykorzystałem na dokonaniu dwóch kolejnych transferów, na które wydałem po tysiącu funtów. Pierwszym zakupem był Andrew Gallinagh (O/DBP P, 20, Anglia) z Cheltenham, a drugim doświadczony Justin Skinner (O L, 33, Anglia) z Gravesend. Obaj zakupieni zawodnicy wzmocnią rywalizację poszerzając jednocześnie bardzo wąski skład. Ta dwójka mecz z Moor Green rozpoczęła na ławce dla rezerwowych, ponieważ przeciwnik nie należał do łatwych zajmując czwartą lokatę w tabeli. Zanosiło się więc na ciekawy mecz, lecz tak nie było. Z dobrej strony pokazał się co prawda Neal kilkukrotne ratując nas przed utratą bramki. Po drugiej stronie groźnie zrobiło się tylko raz, w 63. minucie. Jamie Gould przedarł się lewym skrzydłem, zacentrował na długi słupek, a naciskany przez Lyncha Penny próbował zagrać do własnego bramkarza, ale trafił nią prosto w słupek i tylko niecelny strzał McDougalda z najbliższej odległości uratował gości przed utratą gola. Wszystkie znaki na niebie i ziemi przepowiadały bezbramkowy remis. Mieliśmy jednak pecha, gdy w doliczonym czasie gry piłka wstrzelona w nasze pole karne trafiła w rękę Bamptona, a sędzia bez namysłu wskazał na wapno. Z jedenastu metrów pewnie strzelił McPhee, a boiskowy rozjemca nie wznawiał już spotkania.

 

21.12.2005 Rockingham Road, Kettering, 902 widzów

NN [17/42]: Kettering [1] - Moor Green [4] 0-1 (0-0)

90' (k.) G.McPhee

 

MoM: Gary McPhee (N, 25, Szkocja) [Moo] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, W.Diuk, D.Bampton, D.Theobald - M.Robinson, J.Gould (63' J.Skinner), O.Burgess (63' A.Gallinagh), H.McAuley - D.Lynch (63' R.Z.Black), J.McDougald

Odnośnik do komentarza

Końcówkę roku wykorzystałem na pozbycie się Chrisa Difante, który ani razu nie zmieścił się na naszej ławce rezerwowych, a psuł atmosferę w szatni. Na jego usługi było chętnych kilka drużyn, lecz Chris wybrał ofertę Hayes i za 3 tysiące funtów przeszedł do dryżyny z Nationwide South.

 

W ostatniej kolejce w 2005 roku jechaliśmy na mecz z Harrogate, który zajmował miejsce w środku tabeli. Porażka oznaczała by dla nas niechybnie spadek na drugie miejsce w tabeli i trzeba było wygrać. Ten mecz nie był ładny, nie było w nim gry technicznej tylko zacięta, bezlitosna walka o każdą piłkę. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, klasyczny mecz z kategorii tych, gdzie trzeba przede wszystkim nie stracić, a dopiero później martwić się o strzelenie gola. Oczywiście nie to wpajałem moim zawodnikom, lecz takie były realia boiskowe. W sumie muszę przyznać, że źle na tym nie wyszliśmy, ponieważ bardzo dobrze zagrał Bainbridge. Najpierw w 30. minucie nasz zawodnik strzałem z dystansu wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony Diuka, a już w doliczonym czasie gry skutecznie wykorzystał kontrę wyprowadzoną przez rezerwowego Blacka. Muszę jednak przyznać, że o ile skuteczność Bainbridga dała nam trzy punkty, o tyle z taktycznego punktu widzenia Danielowi należała się dwója. Miał grać lewoskrzydłowego, a na swojej pozycji biegał rzadziej niż bywam u fryzjera, czyli nigdy.

 

26.12.2005 Wetherby Road, Harrogate, 208 widzów

NN [18/42]: Harrogate [14] - Kettering [1] 0-2 (0-1)

30', 90' D.Bainbridge

 

MoM: Daniel Bainbridge [Ket] - 9

 

C.Neal - S.Jackman, W.Diuk (70' J.Skinner), D.Bampton, D.Theobald - M.Robinson, D.Bainbridge, O.Burgess (58' H.McAuley), A.Pulis - D.Lynch, J.McDougald (75' R.Z.Black)

Odnośnik do komentarza

Już 2. stycznia musieliśmy grać z Droylsden, a w naszym szerokim składzie nie było już trzech zawodników, którzy opuścili nasze szeregi. Liam Nicell za 10 tysięcy funtów odszedł do Accrington, a po dwa tysiące funtów zarobiliśmy na sprzedaży Stefana Morleya do Burton oraz Wayne'a McDermotta do Nuneaton. Nie było mi szkoda pozbyć się akurat tych piłkarzy, ponieważ i tak nie stawiałem na nich. W każdym razie sylwestrowa zabawa dała się moim chłopcom we znaki, co było widać od pierwszych minut. Wprawdzie w 3. ładnie pod poprzeczkę strzelił Lynch i prowadziliśmy, lecz graliśmy bez ładu i składu. Rywale liczyli przede wszystim na zmęczenie naszych zawodników, ale zanim braki kondycyjne dały o sobie znać swoje zrobiliśmy. Sam początek i Lynch, a po zmianie stron strzał z dystansu Bainbridge'a dawały nam wynika 2-0. Po kwadransie drugiej połowy wszystko wzięło w łeb. Najpierw Fitzpatrick dośrodkował z prawej strony na głowę Morrisa, który strzelił kontaktową bramkę, a już w 68. minucie był remis. Ponownie na prawej stronie Fitzpatrick zrobił co umiał, podał krótko do niepilnowanego Bodiego, a ten mając dużo czasu idealnie dograł do Fearnsa na strzał z woleja. W ostatnich minutach spotkania byliśmy już maksymalnie zmęczeni, ale przeprowadzone przeze mnie zmiany przyniosły jakiś skutek, bowiem już więcej bramek nie straciliśmy.

 

2.01.2006 Rockingham Road, Kettering, 888 widzów

NN [19/42]: Kettering [1] - Droylsden [7] 2-2 (1-0)

3' D.Lynch

58' D.Bainbridge

60' G.Morris

68' T.Fearns

 

MoM: Steve Brodie (P Ś, 32, Anglia) - 8

 

C.Neal - S.Jackman, W.Diuk, N.Wilkinson, D.Theobald - N.Midgley (68' J.Gould), D.Bainbridge, O.Burgess (68' H.McAuley), A.Pulis - D.Lynch, J.McDougald (39' R.Z.Black)\

 

Zmiana McDougalda już w pierwszej połowie była niestety podyktowana kontuzją. Nasz snajper przy jednym z wyskoków został uderzony łokciem, a późniejsze badania w szpitalu wykazały wstrząśnienie mózgu. Jeśli dodamy do tego grypę, którą przed tym meczem złapał Bampton oraz zwichnięty bark Robinsona to ponownie mamy w zespole swoisty szpital.

Odnośnik do komentarza

Już dwa dni później graliśmy na wyjeździe z Worcester, zajmujący odległe 18. miejsce, ale był dla nas równorzędnym przeciwnikiem. Po meczu część fachowców stwierdziła nawet, że byli zespołem lepszym. Niemniej jednak pierwsze pół godziny zdecydowanie należało do nas, a od 20. minuty prowadziliśmy po pięknym uderzeniu Lyncha z 18. metrów. Osiem minut później Wilkinson długim podaniem znalazł Lyncha w polu karnym, a Darren strzałem z półwoleja podwyższył wynik na 2-0. Niestety to był koniec naszej dobrej gry, a gospodarze w 36. minucie strzelili bramkę kontaktową. Pięknym solowym rajdem popisał się Thomson, wykańczając go soczystym uderzeniem pod poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą mógł być remis, lecz Danks w wyśmienitej sytuacji trafił wprost w Neala. Co się nie udało przed przerwą tego gospodarze dokonali już w drugiej części gry. Rozgrywający dobry mecz Jai Stanley podał do wychodzącego sam na sam z Nealem Thomsona i napastnik Worcester z zimną krwią przelobował naszego golkipera. Mniej więcej po godzinie gry na boisku ciekawych akcji było jak na lekarstwo i podział punktów stał się faktem.

 

4.01.2006 St.George's Lane, Worcester, 613 widzów

NN [20/42]: Worcester [18] - Kettering [1] 2-2 (1-2)

20', 28' D.Lynch

36', 56' J.Thomson

 

MoM: Justin Thomson (O Ś, N, 24, Kanada: 4/0)

 

C.Neal - S.Jackman, J.Gould, N.Wilkinson, D.Theobald (68' A.Gallinagh) - N.Midgley (68' J.Gould), D.Bainbridge, H.McAuley, A.Pulis (68' O.Burgess) - D.Lynch, R.Z.Black

Odnośnik do komentarza

Międzynarodowa Organizacja Piłkarska przyznała coroczne nagrody dla najlepszych zawodników. Bramkarzem roku wybrano Oliviera Kahna z Bayernu, najlepszym obrońcą uznano Johna Terry'ego, zawodnika Chelsea, pomocnikiem Michael Ballack z Bayernu, a za tytuł najlepszego napastnika przypadł w udziale Ruudowi van Nistelrooy'owi z Man Utd.

 

W kolejnym spotkaniu graliśmy na wyjeździe z Workington. Nasza słabsza dyspozycja sprawiła, że to gospodarze byli faworytami, ale kibice oglądali bardzo wyrównany pojedynek. Oba zespoły walczyły z pełną determinacją o każdy centymetr boiska, o każdą piłkę i to bardzo podobało się kibicom. Nie podobało im się natomiast na pewno to, że od 4. minuty byliśmy na prowadzeniu, gdy Bainbridge uderzył z 15. metrów pod samą poprzeczkę. Jak już wspomniałem mecz był ciekawy, lecz piłkarze Workington tak na dobrą sprawę nie mieli żadnej dobrej okazji, by doprowadzić do wyrównania. Bramce Neala zagroził tylko raz Berkeley, ale jego strzał był bardzo słaby i piłka wtoczyła się po ziemi w ręce naszego golkipera. Kettering natomiast mogło podwyższyć w 82. minucie, ale doskonałe podanie Blacka zmarnował Gould będąc oko w oko z bramkarzem gospodarzy.

 

7.01.2006 Borough Park, Workington, 1058 widzów

NN: [21/42]: Workington [8] - Kettering [1] 0-1 (0-1)

4' D.Bainbridge

 

MoM: Hugh McAuley [Ket] - 8

 

C.Neal - S.Jackman, J.Skinner, N.Wilkinson, D.Theobald - N.Midgley (63' A.Gallinagh), D.Bianbridge (63' J.Gould), H.McAuley, O.Burgess - D.Lynch (63' A.Pulis), R.Z.Black

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...