Skocz do zawartości

Tańcząc z Guanczami


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Nie poddawaj się! Ja ljubju to opowiadanie, a z doswiadczenia wiem, że po jednym słabszym sezonie startuje się o wiele lepiej w następnym!

 

Patrz na to, że wyniosłeś ten klub z gówienka, oddłużyłeś i zrobiłeś na pewno największy sukces w historii. Teraz do przodu Feno!

Odnośnik do komentarza

Posadę w Athletic Bilbao stracił Oleg Luzhnyi, co natychmiast skłoniło mnie do przesłania swojej aplikacji do baskijskiego klubu. Niestety informacja o tym przeciekła do mediów i zarząd klubu postawił mi ultimatum – albo zrezygnuję z poszukiwania pracy i skupię się na Vecindario albo mogę poszukiwać pracy już jako wolny strzelec. Cóż, nie chcąc tracić źródła dochodów, nie mogłem sobie pozwolić na zbytnie stroszenie piórek, dlatego położyłem uszy po sobie, przeprosiłem, ale nie zamierzałem wycofywać aplikacji o pracę w Los Leones.

 

Po meczu z Deportivo czekało nas kolejne starcie z drużyną, która nie pasuje do Liga adelante i powinna grywać w La Liga – Betisem. Zielono-biali są murowanym kandydatem do awansu i aktualnie okupują pozycję lidera.

 

Zestawienie jedenastki nadal stanowiło poważne wyzwanie. Za kartki zawieszony jest Demirhan, dlatego w jego miejsce do składu wprowadziłem Yilmazera, który zamienił się pozycjami z Flottmannem, a potem z Hansenem, tak, że Duńczyk miał zagrać jako stoper, a Yiza jako defensywny pomocnik.

 

Cuellar – Flottmann, Eriksen, Hansen, Goncalves – Yilmazer, Perez – Orlandi, Deulofeu – Amaya, Mireku

 

Pierwsza połowa raczej nie nalezała do najciekawszych. Tak właściwie to dopiero po pół godzinie gry coś zaczęło się dziać na boisko. Po zamieszaniu podbramkowym z 33 minucie Chevaria wybił piłkę z linii bramkowej, ratując gospodarzy. Pięć minut potem dośrodkowania Amai nie wykorzystał Orlandi, uderzając głową. Zabrakło mu naprawdę niewiele. W doliczonym czasie pierwszej połowy Amaya posłał dalekie podanie, wznawiając grę z rzutu wolnego. Ta trafiła do Deulofeu, ten minął obrońcę i zaskakującym strzałem zdobył gola, dając nam prowadzenie. Zaraz na początku drugiej połowy doskonałej szansy na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał Amaya. Trzy minuty potem gospodarze stworzyli sobie okazję do wyrównania, ale nie wykorzystał jej Chevaria po podaniu od Hakoli. Po chwili kontuzji doznał Hansen – na boisku zastąpił go N’Gosso, zamieniając się nastepnie pozycjami z Yilmazerem. W 60 minucie Orlandi zdobył drugą bramkę dla Vecindario, ale nie została ona uznana, bowiem sędzia uznał, że Orlandi faulował obrońcę gospodarzy w walce o piłkę. To zemściło się na nas okrutnie – w 64 minucie do remisu doprowadził Lago po dośrodkowaniu Irie z rzutu rożnego. W 85 minucie fantastyczna interwencja Goitii uratowała gospodarzy przed utratą drugiego gola. Ta niewykorzystana sytuacja też się na nas zemściła. W doliczonym czasie... Przegraliśmy, choć najbardziej boli nie sam fakt porażki, ale to, że tego wieczora byliśmy po prostu lepsi.

 

Liga adelante, 25/42, 24.02.2018

Manuel Ruiz de Lopera, 29963 widzów

[1] Beits – [15] Vecindario, 2:1 (DEULOFEU ‘45+3, Lago ’64, Luciani ‘90+2)

MoM: Brice Irie (Betis)

Odnośnik do komentarza

Maniek_ZKS, myślę, że jest kilka powodów takiego stanu rzeczy. Po pierwsze kontuzje, po drugie kontuzje, po trzecie kontuzje ;) Ale na poważnie to faktycznie problemy kadrowe dają mi się mocno we znaki. Z kolei kadry za bardzo rozszerzać nie mogę, bo znowu rozpieprzę klubowe finanse rozdmuchanym budżetem płacowym. A jeszcze do kompletu dochodzi czynnik sztucznej inteligencji - wygląda na to, że innowacyjna taktyka 4-2-2-2 Deep z poprzedniego sezonu w tym już nie działa - rywale nauczyli się, jak grać przeciwko nam.

 

Loczek, tak naprawdę to mam minimalne szanse, żeby dostać angaż w jakimkolwiek klubie z Primera Division. Cały czas mam zdecydowanie za słabą reputację :/ Letnie okienko transferowe będzie kluczowe w kontekście mojego pozostania w Vecindario.

 

 

 

Niestety moja aplikacja na stanowisko trenera Athletic Bilbao nie zakończyła się sukcesem. Nowy szkoleniowcem Lwów został uznany włoski szkoleniowiec, Roberto Mancini.

 

Najlepszą okazją do przełamania fatalnej passy siedmiu ligowych meczów bez zwycięstwa będzie starcie z beniaminkiem i przy okazji czerwoną latarnią rozgrywek – Sant Andreu, które nie wygrało w lidze jeszcze dłużej od nas – od dziesięciu spotkań.

 

Niestety nadal mieliśmy problemy kadrowe. Ze składu wypadł mi Hansen i Eriksen, co oznaczało, że na lewej obronie musiał zagrać Goncalves, a w środku obrony zrobiło się miejsce dla powracającego po kontuzji Flottmanna oraz Yilmazera, który zrobił miejsce na pozycji defensywnego pomocnika N’Gosso.

 

Cuellar – Demirhan, Goncalves, Yilmazer, Flottmann – N’Gosso, Keita – Orlandi, Deulofeu – Amaya, Mireku

 

Co ciekawe, rywale wcale nie zamierzali się tylko bronić w tym meczu i, jakby wyczuwając nasz kryzys, rozpoczęli bardzo odważnie, ale pierwszy strzał Sergio z 6 minuty nie sprawił trudności Cuellarowi. W 35 minucie dalekie prostopadłe podanie od N’Gosso dotarło do Amai, ale strzał Hiszpana wylądował wprost w rękawicach bramkarza gości. Po chwili jednak udało się zdobyć gola, gdy na listę strzelców wpisał się Mireku, wykorzystując precyzyjne odegranie od Amai właśnie. W drugiej połowie znów najgroźniejszym graczem gości był Sergio, a jego strzał z 50 minuty sprawił Cuellarowi sporo trudności. W 59 minucie Sergio dośrodkowywał w pole karne z rzutu wolnego, a uderzał Pelayo, ale strzał obrońcy gości był bardzo niecelny. W 76 minucie niegroźny strzał Orlandiego pewnie obronił Erleaga, na co goście odpowiedzieli niecelnym strzałem Rubiato. W samej końcówce okazji na gola na wagę remisu nie wykorzystał jeszcze Vega. Ostatecznie wygrywamy i przerywamy tę fatalną serię.

 

Liga adelante, 26/42, 03.03.2018

Municipal, 2036 widzów

[16] Vecindario – [22] Sant Andreu, 1:0 (MIREKU ’36)

MoM: Robert Flottmann (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

Fakt kontuzje potrafią podłamać nawet niepokonany zespół. Nie dziwię Ci się, że powolutku zaczynasz mieć dość Vecindario, kilka lat już grzejesz stołek, a gdy wydawało się, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku przytrafia się taki słaby sezon. Jak wygląda Twoja reputacja ? Może przeniesiesz się do jakiegoś średniaka z Primera Division? Typu Getafe, Levante itp. A media przypisują Cię do jakiś klubów w razie zwolnienia jakiegoś tam menagera ?

Odnośnik do komentarza

Maniek_ZKS, ja bym już dawno chętnie odszedł do jakiegoś średniaka z La Liga. Tyle, że mam za słabą reputację :/

 

 

 

O tym, jakie problemy kadrowe miałem przed meczem z Kadyksem najlepiej świadczy fakt, że na pozycji defensywnego pomocnika o zadaniach rozgrywającego musiał zagrać Benavente, co stanowiło dla niego zupełnie nowe doświadczenie I nowe wyzwanie. Ponadto kontuzja Demirhana zmusiła mnie do ponownego postawienia na Zamorę, którego wyczyny w tym sezonie definitywnie wskazują, że to jego ostatni sezon w barwach Vecindario.

 

Cuellar – Flottmann, Goncalves, Yilmazer, Zamora – N’Gosso, Benavente – Orlandi, Deulofeu – Amaya, Mireku

 

Mecz rozpoczął się dosyć spokojnie. Dopiero w 10 minucie niegroźny strzał oddał Aitor, ale bez kłopotów interweniował Cuellar. Minutę potem znów głową uderzał Aitor, ale i ta próba nie zakończyła się golem. Bramkę strzelił dopiero siedem minut potem nasz stoper, Goncalves. I wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że Portugalczyk strzelił gola do własnej bramki. W 27 minucie bardzo mocno z daleka uderzał Tainmont, jednak jego strzał okazał się ekstremalnie chybiony. Po chwili kontuzji doznał Amaya i w jego miejsce musiałem wprowadzić Luisa. W 37 minucie zaś szansy na gola nie wykorzystał Buval, uderzając daleko obok bramki mimo doskonałej okazji. W drugiej połowie znów gospodarze próbowali nas zepchnąć do defensywy, ale szansy z 48 minuty nie wykorzystał Buval. W 53 minucie doskonałej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Wilhelm, który na boisku pojawił się niedługo wcześniej. W 84 minucie rezerwowy w Kadyksie wychowanek Vecindario – Benitez, miał szansę na strzelenie bramki, ale nie wykorzystał dobrego dośrodkowania Tainmonta z rzutu wolnego i uderzył głową nad bramką. W doliczonym czasie czerwoną kartkę za drugą żółtą obejrzał Flottmann, ale dla przebiegu meczu i wyniku nie miało to już żadnego znaczenia.

 

Liga adelante, 27/42, 07.03.2018

Ramon de Carranza, 16490 widzów

[12] Cadiz – [14] Vecindario, 1:0 (GONCALVES [og] ’18)

MoM: Aitor (Cadiz)

Odnośnik do komentarza

Może przyczyną szpitala w zespole są obciążenia treningowe (zbyt ciężkie?)?

 

Z jednej strony ten opek utracił swój blask, bo akcja stoi w martwym punkcie i ani myśli ruszyć naprzód (szczerze mówiąc, od dawna zaglądam tutaj tylko i wyłącznie sprawdzając wyniki - relacji nie czytam). Z drugiej zaś - głupio by było się tak poddać i rzucić wszystko w cholerę, tym bardziej że teraz, po tylu sezonach, sukces smakować będzie jeszcze lepiej. Oczywiście muszę zrozumieć Twoje zniesmaczenie rozgrywką.

 

Ostateczna decyzja należy do Ciebie, choć wydaje mi się, że jak statek na utonąć, to z Tobą na pokładzie - nie sądzę, że Fenomen tak łatwo się podda :war:.

Odnośnik do komentarza

To ja mam też taką prośbę - nawet jeżeli odejdziesz z Vecindario, to nie zamykaj opka, tylko rusz inną drużyną. Bo zobacz - jako chyba jedyny pod każdym postem masz po kilka komentarzy (powtarzam: KAŻDYM!), czego nigdy do tej pory nie widziałem.

 

A ja życzę świetnego letniego okienka transferowego i żeby kontuzje cię omijały!

Odnośnik do komentarza

Ja calkowicie zgadzam się z przedmowca. Zrobiles z tego opowiadania naprawdę ogromna klasyke na tym forum. Zostan w Vecindario lub przenies się jeszcze gdzie indziej w Hiszpanii, ale kontynuuj to opowiadanie bo ogromnie wazne jest dla nas. Jak zawodnicy po morderstwie bylego trenejro staneli za Toba, tak i my kibice dajemy 100% poparcia.

Odnośnik do komentarza

SzKoDi, jaka to klasyka - w porównaniu z Carlisle / Luton / Mansfield / Scarbourugh ten opek wygląda jak słaby żart. Przecież trwa on dopiero piętnaście miesięcy.

 

 

 

Sądowa machina we Włoszech działała wyjątkowo ślamazarnie. Nic nie wskazywało na to, żeby wyjaśnienie przyczyn śmierci Martina miało nastąpić lada dzień. Cała ta sytuacja wyjaśniła mi dokładnie, czemu pojęcie strajk włoski jest właśnie włoski. Prokuratura nie miała żadnych tropów dotyczących przyczyn śmierci ani kontaktów Martina, które ten rozbudowywał na Sycylii. A jeśli miała, to i tak głośno o tym nie mówiła. Chociaż nikt o tym głośno nie mówił, Martin był poważnie zaangażowany w obracanie nieruchomościami i sprzedawanie ich członkom sycylijskiej Kamorry i Cosa Nostry.

 

Kontuzja Amai okazała się wyjątkowo poważna i gracza z Balearów nie zobaczymy na boisku przez przynajmniej dwa miesiące. Jego miejsce u boku Mireku zajmie zatem Luis. Ale poza tym dostałem dobre wieści od klubowego fizjoterapeuty. Do pełni zdrowia wracają bowiem Perez i Gharzoul, ale obaj w meczu z Murcią jeszcze nie zagrają, bowiem nie są jeszcze w pełni przygotowani fizycznie i muszą nadrobić braki treningowe.

 

Murcia zajmuje w Liga adelante dopiero 18. miejsce, więc przynajmniej w teorii jesteśmy faworytami, ale nasza forma na początku rundy wiosennej pozostawia naprawdę dużo do życzenia i sam nie widzę tej drużyny

 

Cuellar – Demirhan, Eriksen, Yilmazer, Zamora – N’Gosso, Keita – Benavente, Deulofeu – Luis, Mireku

 

Pierwsze pół godziny meczu nie obfitowało w praktycznie żadne ciekawe sytuacje. Dopiero w 27 minucie pierwszy raz zagroziliśmy bramce gospodarzy, kiedy bezpośrednio z rzutu wolnego starał się bramkarza zaskoczyć Zamora. Siedem minut potem dośrodkowanie Saula z rzutu rożnego trafiło na głowę Hanniego, a ten oddał mocny strzał, tyle że niecelny. Poza tymi mało znaczącymi incydentami, wiele ciekawego w tej odsłonie się już nie działo. Zaraz na początku drugiej połowy straciliśmy jednak bramkę, kiedy Martinez wykorzystał uśpienie naszych obrońców i niesygnalizowanym strzałem zdobył gola. Minutę potem bliski podwyższenia prowadzenia gospodarzy był Vitolo, ale na szczęście jego strzał również okazał się chybiony. I chociaż nie zrobiliśmy wiele, żeby wyrównać, w 84 minucie jednak udało się wyrównać, kiedy nasz jedyny wypad pod bramkę rywala w drugiej połowie został przerwany faulem w polu karnym, gdy ścięty równo z trawą został Benavente. Gola z jedenastu metrów zdobył Mireku i tym samym uratował nam jeden punkt.

 

Liga adelante, 28/42, 11.03.2018

Nueva Condomina, 10609 widzów

[18] Murcia – [14] Vecindario, 1:1 (Martinez ’56, MIREKU (k) ’84)

MoM: Ruben Martinez (Murcia)

Odnośnik do komentarza

O tak - plusować możecie :D I ratować moją reputację, którą psują ci, którzy mnie nie lubią :P

 

 

 

Kolejny raport przedstawiony przez prywatnego detektywa, którego wynająłem w związku ze śmiercią Martina, nie pozostawiał wątpliwości. Kamorra, mająca szerokie wpływy i sięgająca swoimi mackami również do wymiaru sądownictwa, zdążyła się zaopiekować się niepokojącą z jej perspektywy sprawą. Detektyw Francois Lepierre, podobno znakomity fachowiec w swojej dziedzinie, obiecał, że będzie jeszcze zajmował się sprawą. Chociaż wydawała się ona zupełnie beznadziejna. Ale reputacja francuskiego detektywa pozwalała wierzyć, że dowie się on czegoś więcej o tajemniczych interesach i przyczynie śmierci Martina.

 

Przed kolejnym meczem z siódmym w tabeli Xerez miałem już ten minimalny komfort, że zarówno Perez, jak i Gharzoul mogli zostać włączeni do pierwszej drużyny i zagrać od początku spotkania. Ponadto do składu po zawieszeniu za czerwoną kartkę powrócił Flottmann. Wszyscy ci trzej gracze mieli zagrać w wyjściowym składzie.

 

Cuellar – Demirhan, Eriksen, Flottmann, Gharzoul –Keita, Perez – Benavente, Deulofeu – Luis, Mireku

 

Spotkanie rozpoczęło się od natarcia gospodarzy I już w 7 minucie bliski zdobycia bramki był szarżujący Orlandi, ale jednak jego uderzenie doskonale obronił bramkarz gości. Trzy minuty potem rywale odpowiedzieli uderzeniem Mathlouhiego, ale doskonale w naszej bramce zachował się Cuellar. W 20 minucie indywidualna akcja Mathlouhiego zakończyła sie dopiero wyciąganiem piłki z bramki przez naszego bramkarza. Napastnik gości przebiegł z piłką pół boiska i nikt z graczy Vecindario nie zdołał go zatrzymać. Dwanaście minut potem Luis rozegrał efektowną akcję z Mireku, ale strzał Holendra okazał się minimalnie niecelny, a w 43 minucie ostatni raz w pierwszej połowie kibice zobaczyli bramkarską paradę, autorstwa Cuellara, który doskonale obronił strzał Padovaniego. W drugiej odsłonie nakazałem grać odważniej i efekty przyszły natychmiast, gdy w 49 minucie efektownym strzałem z dziewiętnastu metrów wyrównującego gola zdobył Orlandi. Goście jednak równie szybko ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą gola Kosticia, któremu doskonałą piłkę dograł Mathlouhi. Dwie minuty później mielismy doskonałą szansę na wyrównanie lecz minimalnie przestrzelił Deulofeu. W 65 minucie jednak udało się wyrównać, gdy bezpośrednio z rzutu wolnego bramkarza gości zaskoczył Perez. W końcówce meczu nawet mieliśmy okazję wygrać ten mecz, ale strzał Benavente z 83 minuty pewnie obronił Codina. Goście odpowiedzieli jeszcze pięć minut potem, lecz uderzenie Padovaniego pozostawiało wiele do życzenia.

 

Liga adelante, 29/42, 17.03.2018

Municipal, 2331 widzów

[15] Vecindario – [7] Xerez, 2:2 (Mathlouhi ’20, ORLANDI ’49, Kostic ’51, PEREZ ‘65)

MoM: Ali Mathlouhi (Xerez)

Odnośnik do komentarza

Francois zwrócił uwagę na pewien dość nietypowy typ transakcji dokonywanych przez Martina na Sycylii. Otóż zajmował się on tam przekwalifikowywaniem rodzaju gruntów i sprzedawaniem ich następnie z dużym zyskiem. Wiele terenów na Sycylii to właśnie tereny rolnicze, które, sprzedawane jako działki budowlane lub przeznaczone pod duże inwestycje, znacząco zyskiwały na wartości. Nielegalna działalność Martina szybko sprawiła, że zainteresowały się nim tamtejsze służby ścigania, ale nie potrafiły dobrać mu się do skóry. Wszystko z powodu nietykalności Martina, jakiej nabrał, realizując wspólne interesy z przedstawicielami firm, będącymi przykrywkami dla mafijnej działalności.

 

W następnym meczu przeciwko Atletico Madryt B wystawiłem tę samą jedenastkę. Wyczuwam bowiem, że powoli wracamy do formy i wracamy do gry. Jeśli zagramy podobnie jak z Xerez, czy Murcią, to możemy zdobyć na tym trudnym terenie punkty.

 

Warto odnotować, że zagramy przeciwko jednemu z nowych graczy Vecindario, którzy dołączą do drużyny przed nowym sezonem.

 

Cuellar – Demirhan, Eriksen, Flottmann, Gharzoul –Keita, Perez – Benavente, Deulofeu – Luis, Mireku

 

Już pierwsza akcja w meczu pokazała, że rywale nie zamierzają się z nami patyczkować. W 2 minucie bliski zdobycia bramki był Juan Antonio, ale minimalnie spudłował. Sześć minut potem uderzenie Guilherme, obronione przez Cuellara, dobił Juan Antonio i już było 1:0 dla gospodarzy. Cztery minuty później gospodarze mieli kolejną bramkową okazję lecz tym razem już tak lekko im nie poszło i Juan Antonio uderzył fatalnie. W 37 minucie przed kolejną bramkową okazją stanął tym razem Guilherme, ale i ten strzał gospodarzy okazał się niecelny. W doliczonym czasie pierwszej połowy jeszcze jednej dogodnej okazji nie wykorzystał Oier, uderzając Panu Bogu w okno. W drugiej połowie zaczęło sie od kontuzji Guilherme, którego na boisku musiał zastąpić sam Yury Zhirkov. W 56 minucie bardzo mocny strzał Raimondiego zza pola karnego znakomicie sparował Cuellar, a sześć minut potem niecelnie uderzał David. W 68 minucie drugiego swojego gola w meczu zdobył Juan Antonio i postawił nas w bardzo trudnej sytuacji. W 74 minucie po akcji Orlandiego bliski zdobycia bramki kontaktowej był Luis, jednak uderzył obok bramki. A szkoda, bo akcja włoskiego skrzydłowego była naprawdę efektowna. Dwie minuty później przed szansą ostatecznego dobicia nas stanął Debuchy, uderzając z rzutu wolnego, ale doskonale w bramce zachował się Cuellar. W 81 minucie kolejny strzał Luisa świetnie wybronił Talavera i w sumie starczyło nam możliwości tylko na jednego, honorowego gola, którego w doliczonym czasie strzelił Gharzoul, wykorzystując podanie Orlandiego z rzutu rożnego.

 

Liga adelante, 30/42, 25.03.2018

Nuevo Cerro del Espino, 5982 widzów

[13] Atletico Madryt B – [16] Vecindario, 2:1 (Juan Antonio ‘8, Juan Antonio ’68, GHARZOUL ‘90+1)

MoM: Juan Antonio (Atletico Madryt B)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...