Skocz do zawartości

I had a dream II


scierko

Rekomendowane odpowiedzi

W meczu 3. rundy Pucharu Anglii wyszliśmy na boisko w bardzo rezerwowym zestawieniu. Między słupkami naszej bramki stanął 16-letni Czech Martin Janda, a w ataku postawiłem na 18-letniego Polaka Piotrka Iwana. To tylko przykłady, ogólnie cała jedenastka to piłkarze albo grający zazwyczaj bardzo mało, albo juniorzy. Jak się zaprezentowali? A no całkiem nieźle!

 

Bramki w tym meczu padały tylko w pierwszej połowie. Strzelanie rozpoczął już w 5. minucie spotkania 17-letni pomocnik Tom Porter. Młody angielski rozgrywający skrzętnie skorzystał z wyśmienitego podania autorstwa Davida Frugiera. Swoją drogą, kupiony za 3 miliony euro z Auxerre Francuz grał dzisiaj bardzo dobrze. Zaledwie trzy minuty po objęciu prowadzenia wygrywaliśmy już 2:0! Futbolówkę z narożnika boiska w pole karne dośrodkował Tom Porter, a bramkę samobójczą zdobył Daniel Jones. Nie ma co obwiniać za tego gola obrońcy Sheff Wed, ponieważ w polu karnym panował niesamowity tłok, piłka odbijała się jak w pinballu. Ostatnie trafienie tego popołudnia nasi kibice oklaskiwali w 36. minucie meczu. Do siatki rywali trafił 16-letni David Frugier. Reszta meczu była nudna, choć nawet słowo „nudna” nie do końca obrazuje tego co działo się dziś na Villa Park, rzecz jasna po 36. minucie gry.

 

W 4. rundzie zagramy na Villa Park z Doncaster.

FA Cup – 3. runda – 04.01.2014 r.

[CH] Aston Villa 3 : 0 Sheff Wed [L1]

Porter 5' [1:0]

Jones sam. 8' [2:0]

Frugier 36' [3:0]

Widzów – 37647

MoM – Tom Porter [8,6]

Odnośnik do komentarza

Powoli zaczynam przebudowę drużyny na nowy sezon, który mam nadzieję spędzimy w Premiership. Naszym nowym napastnikiem wobec tego został Danny Welbeck. Za 23-letniego Anglika zapłaciliśmy Manchesterowi United zaledwie 2,1 miliona euro. Jeżeli ktoś do napadu przyszedł, to musiał także ktoś odejść. Mój wybór padł na Słoweńca, Etiena Velikonję, który za sumę 3,8 miliona euro zostanie nowym piłkarzem Marsylii bądź Bordeaux. Krąży ostatnio także plotka, że niby mam zostać nowym trenerem Manchesteru City...

 

Do spotkania z Norwich prawie wszyscy moi podopieczni przystępowali w pełni sił, tylko kilku z nich grało w pucharowym pojedynku przeciwko Sheff Wed. Mimo tego zagraliśmy dziś bardzo słaby mecz, nie usprawiedliwia nas nawet gra od 13. minuty w osłabieniu. Mogę gdybać, że gdyby nie czerwona kartka dla Sandro to... Właśnie, czerwień dla Brazylijczyka. Nie wiem dlaczego Howard Webb podjął taką decyzję, zresztą on już tak czasami ma, musimy to zaakceptować. Szkoda tego remisu, nie możemy w tak głupi sposób tracić punktów.

 

Championship – 27. kolejka – 11.01.2014 r.

[21.] Norwich 0 : 0 Aston Villa [1.]

Sandro 13'

 

Widzów – 22905

MoM – Elliott Ward [7,7]

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że będzie strzelał. Kończę, ale nie przesadzajmy z miażdżeniem :)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jako, że obecna umowa z Aston Villą wygasała mi za kilka miesięcy, podpisałem z The Villans nowy, 2 letni kontrakt, opiewający na 46 tysięcy euro tygodniowo. Spróbowałem także namówić zarząd na budowę nowego stadionu, oczywiście bez powodzenia.

 

Wyjaśniło się, Etien Velikonja wybrał ofertę Marsylii, spławiając tym samym Bordeaux. Szkoda, że nie udało mi się wyciągnąć za niego więcej grosza. Do klubu natomiast chciałem sprowadzić Brazylijski super-talent – Neymara. Z Santosem umówiliśmy się na 30 milionów euro, tylko że sam zawodnik nie chciał do nas dołączyć. Spróbujemy ponownie za kilka miesięcy, myślę, że wtedy będzie skłonniejszy do przenosin.

 

Pierwszy półfinałowy pojedynek Carling Cup rozgrywaliśmy w Liverpoolu, na Anfield. W naszym składzie zabrakło wielu podstawowych zawodników. Między innymi zagrać nie mogli: zawieszony Brazylijczyk Sandro oraz Danny Welbeck, który „nie może grać w meczach pucharowych w tym sezonie”. Mimo tak okrojonego składu, przeciwstawiliśmy się dziś The Reds. Pierwsza połowa meczu toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy mieli ogromne problemy z pokonaniem świetnie broniącego Janka Muchy. Dzięki Słowakowi do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 0:0.

 

W drugiej części gry to my byliśmy stroną dominującą, na czym o dziwo wyszliśmy nie najlepiej. Kibice zgromadzeni na Anfield nie zdążyli jeszcze ponownie zasiąść na swoich miejscach, a już zszokowani patrzyli na cieszących się moich podopiecznych. Na kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry bramkę, uderzeniem w kierunku krótkiego słupka, zdobył Darren Bent. Będąc w „uderzeniu” próbowaliśmy podwyższyć prowadzenie, ale byliśmy bardzo nieskuteczni. My marnowaliśmy setki, a gospodarze skutecznie nas kontrowali. Do wyrównania doprowadził w 76. minucie gry Thomas Hitchcock, a bramkę na wagę sukcesu The Reds strzelił, na 4 minuty przed zakończeniem spotkania, Mehdi Carcela. Szkoda, wielka szkoda, bo mieliśmy ogromną szansę na korzystniejszy rezultat. Jeśli poprawimy celność... to mamy szanse awansować.

 

Carling Cup – Półfinał [1/2] – 15.01.2014 r.

[PRM] Liverpool 2 : 1 Aston Villa [CH]

Bent 46' [0:1]

Hitchcock 76' [1:1]

Carcela 86' [2:1]

 

Widzów – 45362

MoM – Suso [8,0]

Odnośnik do komentarza

Po dość pechowej porażce z Liverpoolem kontynuowaliśmy autobusową podróż po całej Anglii, tym razem zawitaliśmy do Huddersfield. Oczekiwałem wysokiego zwycięstwa, ponieważ chciałem aby chłopaki zapomnieli o tym 1:2 na Anfield. Spotkanie rozpoczęliśmy całkiem nieźle, ale szybko dostaliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry. W 7. minucie meczu piłkę z narożnika boiska w pole karne dośrodkował David Wotherspoon, a futbolówkę do siatki, uderzeniem głową, skierował stoper Huddersfield, Nicolas Bianchi Arce. Szukaliśmy bramki wyrównującej, a gdy już byliśmy naprawdę blisko, drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu obejrzał Pablo Armero. Kolumbijczyk więc musiał udać się do szatni, a my przez resztę spotkania graliśmy w osłabieniu. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1.

 

W drugiej połowie odrodziliśmy się jak przysłowiowy „feniks z popiołu”. W przerwie umotywowałem chłopaków do ofensywnej gry, zmieniłem ustawienie, co zaowocowało aż trzema bramkami! Do remisu doprowadziliśmy tuż po upływie godzinki gry. Szarżującego Danny'ego Welbecka sfaulował w polu karnym Tom Thorpe, a sędzia wskazał na „wapno”. Jedenastkę natomiast perfekcyjnie wykonał Iago, kierując piłkę w samo okienko bramki Alexa Smithiesa. Na kolejne bramki tego popołudnia czekaliśmy do ostatnich 10 minut tego spotkania. Popis swoich umiejętności dał wtedy kupiony z Manchesteru United Danny Welbeck. W 80. minucie 23-letni napastnik minął dwóch rywali, po czym płaskim uderzeniem po długim rogu wyprowadził nas na prowadzenie. Natomiast na dwie minuty przed zakończeniem spotkania Danny perfekcyjnie wykorzystał sytuację jeden na jeden z goalkeeperem miejscowej drużyny, ustalając tym samym wynik meczu na 3:1. Mimo gry w osłabieniu, udało nam się zwyciężyć!

Championship – 28. kolejka – 18.01.2014 r.

[10.] Huddersfield 1 : 3 Aston Villa [1.]

Arce 7' [1:0]

Armero 38'

Iago kar. 61' [1:1]

Welbeck 80' [1:2], 88' [1:3]

 

Widzów – 20814

MoM – Danny Welbeck [8,8]

Odnośnik do komentarza

Po powrocie z małego tournee po Anglii, teraz zagramy trzy razy z rzędu na Villa Park, tyle, że każdy mecz odbędzie się w ramach innych rozgrywek. Nie będzie łatwo wszystkiego wygrać, ponieważ w drużynie zrobił mi się mini szpital, no i kilku piłkarzy jest zawieszonych za kartki.

 

W dzisiejszym meczu przeciwko Peterborough nie zagrali zawieszeni: Pablo Armero oraz Sandro i kontuzjowani: Danny Welbeck, Micah Richards, Nathan Delfouneso oraz James Wallace. Rzecz jasna odbiło się to na naszej grze, ale mimo tych osłabień zdołaliśmy wygrać po raz 23. w tym sezonie w lidze.

 

Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo dobrze, w przeciągu pierwszego kwadransa gry zdołaliśmy oddać na bramkę Kristjana Lipovaca aż 7 strzałów. Niestety byliśmy nieskuteczni, a jeśli nie idzie z gry, to wpada ze stałego fragmentu gry – tak też było i dzisiaj, kilkakrotnie. Na prowadzenie wyszliśmy w 20. minucie meczu. Z narożnika boiska piłkę w pole karne zacentrował rekonwalescent Henri Lansbury, a do siatki skierował ją Carol Radu. Grając bardzo ofensywnie narażaliśmy się na szybkie kontrataki, w takich też okolicznościach do wyrównania, w 34. minucie meczu, doprowadził Chris Maquire. Ta bramka tylko zmotywowała nas do jeszcze lepszej gry. Ponownie prowadzenie w tym spotkaniu objęliśmy w 38. minucie, a bramkę zdobył wypożyczony z Liverpoolu Bruno Zuculini. Mówią, że nic dwa razy się nie zdarza... nie prawda. W 44. minucie oglądaliśmy kopię bramki Carola Radu z 20. minuty meczu. Ponownie dograł futbolówkę z narożnika boiska Henri Lansbury, ponownie także do siatki, uderzeniem głową, skierował ją rumuński stoper. Do przerwy więc prowadziliśmy 3:1.

 

Druga połowa meczu była tak samo emocjonująca oraz ciekawa jak pierwsza. Na 4:1 wynik spotkania podwyższyliśmy już dwie minuty po wznowieniu gry. Bramkę, fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego, zdobył Andrea Ceci. Kapitalny gola młodego Włocha, ręce same składają się do oklasków. Jeśli mowa o oklaskach, to w 52. minucie meczu cały stadion bił brawo dla Janka Muchy, który obronił jedenastkę wykonywaną przez George'a Boyda. Interwencja Słowaka była kolejnym pozytywnym impulsem dla mojej drużyny, dzięki czemu zdołaliśmy zdobyć jeszcze dwie bramki! W 60. minucie spotkania na listę strzelców, wykorzystując sytuację jeden na jeden, wpisał się Darren Bent. Doświadczony angielski napastnik ustalił także wynik meczu, zdobywając gola uderzeniem z kilku metrów już w doliczonym czasie gry. Rozbiliśmy dziś Peterborough! The Reds, miejcie się na baczności!

 

Championship – 29. kolejka – 25.01.2014 r.

[1.] Aston Villa 6 : 1 Peterborough [7.]

Radu 20' [1:0], 44' [3:1]

Maquire 34' [1:1]

Zuculini 38' [2:1]

Ceci 47' [4:1]

Bent 60' [5:1], 90+1' [6:1]

Widzów – 33877

MoM – Carol Radu [9,4]

Odnośnik do komentarza

Wciąż jeszcze nie mogę odżałować, że przegraliśmy wtedy na Anfield, bo mogliśmy co najmniej zremisować, a nawet pokusić się o szczęśliwe zwycięstwo. Dziś natomiast wiedzieliśmy, że do awansu wystarczy nam skromne 1:0. Zagraliśmy więc bardzo ofensywnie, ja ryzyko mam po prostu w genach. We're PREPARED for everything!

 

Rewanżowe spotkanie z Liverpoolem rozpoczęło się od mocnego akcentu. W 17. minucie meczu Garry Bocaly zdzielił łokciem w twarz Petra Hubnika, za co Pan Howard Webb wyrzucił francuskiego obrońcę z boiska. Momentalnie po tym wydarzeniu wyszliśmy na prowadzenie. Od momentu zejścia z boiska prawego defensora The Reds wymieniliśmy zaledwie trzy podania, po czym piłka dotarła do Darrena Benta, który uderzeniem na siłę pokonał hiszpańskiego bramkarza gości, Jose Reinę. W kolejnym minutach kilkukrotnie zatrudnialiśmy goalkeepera przyjezdnych, ale bronił on kapitalnie. Gdyby nie Jose Reina, już po pierwszej połowie ten pojedynek byłby rozstrzygnięty.

 

Tuż po wznowieniu gry bramkę, ku uciesze naszych fanów, którzy zapełnili dziś Villa Park do ostatniego miejsca, zdobył Darren Bent. Prowadząc 2:0 mogliśmy spokojnie rozgrywać kolejne akcje, ale za każdym razem na przeszkodzie stawał nam Jose Reina. Wraz z mijającym czasem w gościach z Liverpoolu rosła frustracja, z powodu oddalającego się finału Pucharu Ligi. Kopali nas po nogach niemiłosiernie, a sędzia zachowywał się jakby nie wziął na mecz żółtej kartki. W końcu jednak chłop się przełamał, pokazał dwie kartki koloru żółtego dla Kevina Mirallasa, dzięki czemu przez ostatnie 12 minut meczu graliśmy z przewagą dwóch piłkarzy. Wynik tego meczu natomiast ustalił hiszpański rozgrywający Iago, dla którego była to 7. bramka w tym sezonie. Mamy awans! Finał! Zagramy o przyszłoroczną Ligę Europy!

 

Arsenal Londyn 0 : 0 Manchester City

Manchester City 3 : 0 Arsenal Londyn

Carling Cup – Półfinał [2/2] – 28.01.2014 r.

[CH] Aston Villa 3 : 0 Liverpool [PRM] (1:2)

Bocaly 17'

Bent 18' [1:0], 50' [2:0]

Mirallas 78'

Iago 90' [3:0]

Widzów – 42640

MoM – Jose Reina [9,4]

Odnośnik do komentarza

armand - Dzięki, no sprawiliśmy im psikusa, choć sami na pomogli ;)

Jaotinho - Dzięki, będzie bardzo ciężko :-k

--------------------------------------------------------------

Początek nowego roku bardzo udany... Zagramy w wielkim finale Carling Cup!

 

Podsumowanie – Styczeń 2014

Bilans meczy: 5-1-1 (19-4)

Najlepszy strzelec: Darren Bent (7 bramek)

Premier League: Arsenal Londyn (+3)

Championship: Aston Villa (+9)

Budżet: 79,92 mln. Euro (-2,15 mln. Euro)

 

| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|   	| Aston Villa   |   	| 29	| 23	| 6 	| 0 	| 74	| 20	| +54   | 75	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|   	| Wigan     	|   	| 29	| 20	| 6 	| 3 	| 63	| 27	| +36   | 66	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|   	| Nottm Forest  |   	| 29	| 17	| 6 	| 6 	| 54	| 32	| +22   | 57	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|   	| Bristol City  |   	| 29	| 17	| 5 	| 7 	| 52	| 31	| +21   | 56	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|   	| Leicester 	|   	| 29	| 15	| 6 	| 8 	| 49	| 29	| +20   | 51	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Transfery (Świat):

Luka Modric (Tottenham) --> Barcelona (36 mln. euro)

Moussa Sissoko (Sunderland) --> Napoli (27 mln. euro)

Jack Rodwell (Everton) --> Fulham (20,5 mln. euro)

Sloan Privat (Tours) --> Dynamo Kijów (15,5 mln. euro)

Tiago Alves (Santos) --> Rubin Kazań (12,75 mln. euro)

Cheick Tiote (Newcastle) --> Tottenham (10,5 mln. euro)

Felipe (Fiorentina) --> Sunderland (10 mln. euro)

 

Transfery (Polska):

Dori (Polonia Warszawa) --> Crul Azul (5,5 mln. euro)

Willians (Polonia Warszawa) --> Ałania (3,2 mln. euro)

Mads Albaek (Lech Poznań) --> Al-Ittihad (2,9 mln. euro)

Edilson (Śląsk Wrocław) --> Polonia Warszawa (2,1 mln. euro)

Sebastian Ariosa (Lechia Gdańsk) --> Toluca (2 mln. euro)

 

Ligi w europie:

Polska: Zagłębie Lubin (+1)

Niemcy: Bayern Monachium (+1)

Hiszpania: Atletico Madryt/Barcelona (+16)

Włochy: Inter Mediolan (+2)

Francja: Lyon (+2)

Holandia: Feyenoord/Twente/PSV (+2)

Portugalia: Benfica/Porto (+9)

 

Ranking FIFA:

1. Argentyna (-)

2. Chorwacja (-)

3. Włochy (-)

...

48. Polska (-)

Odnośnik do komentarza

Na otwarcie lutego mierzyliśmy się z Doncasterem, a stawką był awans do 5. rundy Pucharu Anglii. Tym razem, w przeciwieństwie do spotkania przeciwko Sheff Wed, desygnowałem do gry dość silną jedenastkę. Mecz od pierwszych minut układał się po mojej myśli, dominowaliśmy w każdym aspekcie gry, no może nie w każdym. Przegrywaliśmy w statystyce czerwonych kartek, za sprawą Sama Hirda, który w 8. minucie gry został odesłany przez sędziego do szatni. Mimo gry w przewadze nie zdołaliśmy w tej części gry pokonać bramkarza gości, Joe Lewisa. Zresztą nie żeby on dobrze bronił, to my marnowaliśmy sytuacje jak juniorzy.

 

W drugiej połowie lekko poprawiliśmy celowniki, ale tylko lekko. Gdybyśmy grali choćby troszkę skutecznie, to ogralibyśmy ich 5:0. Trzeba jednak cieszyć się z tego co się ma, a dwie bramki to zawsze coś. Na prowadzenie wyszliśmy równo po upływie godziny gry. Futbolówkę do siatki gości skierował, uderzeniem z narożnika pola karnego, Henri Lansbury. Na drugą bramkę tego popołudnia czekaliśmy aż pod koniec spotkania. W 84. minucie gry na listę strzelców wpisał się Darren Bent. To już 30 bramka Anglika w tym sezonie, a należy także wspomnieć o aż 14 kluczowych podaniach. Świetny sezon Darrena, świetny. Cóż, awansowaliśmy dalej.

 

W 5. rundzie naszych kibiców czeka nie lada gratka, zmierzymy się bowiem na Villa Park z Chelsea Londyn. Pewnie trybuny zapełnią się do ostatniego miejsca, a my wobec tego damy z siebie maksimum!

 

FA Cup – 4. runda – 01.02.2014 r.

[CH] Aston Villa 2 : 0 Doncaster [CH]

Hird 8'

Lansbury 60' [1:0]

Bent 84' [2:0]

 

Widzów – 34155

MoM – Henri Lansbury [8,9]

Odnośnik do komentarza

W pierwszym ligowym meczu w tym miesiącu walczyliśmy o punkty z Middlesbrough. Będące w ostatnim czasie w całkiem niezłej dyspozycji Boro, miewało dziś całkiem przyzwoite momenty gry, ale to jak na nas było zbyt mało. Od samego początku zepchnęliśmy rywali do defensywy, dzięki czemu szybko objęliśmy prowadzenie. W 8. minucie meczu Danny Welbeck dograł piłkę w pole karne do Darrena Benta, który uderzeniem z pierwszej piłki skierował futbolówkę do siatki. Jason Steele był bez szans na skuteczną interwencję, których nota bene zaliczył dziś naprawdę wiele. Do przerwy więc prowadziliśmy skromnie 1:0, a szkoda, bo mogło być tych bramek na naszym koncie więcej.

 

Po przerwie gospodarze rzucili się na nas w szaleńczym ataku, ale dość szybko zgasiliśmy ich zapędy. Właściwie, to oni sami siebie zgasili. W 50. minucie gry nasz były piłkarz Luke Young sfaulował wbiegającego w pole karne Davida Frugiera, a arbiter podyktował jedenastkę. Rzut karny bardzo pewnie wykorzystał Darren Bent, a dzięki tej bramce Anglik wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców angielskiej Championship. Jedyne na co było stać tego wieczoru piłkarzy Middlesbrough, to honorowe trafienie, który zaliczył Stephen McManus. My jeszcze w samej końcówce przycisnęliśmy gospodarzy, ale byliśmy bardzo nieskuteczni. Podsumowując, kolejny komplet punktów do kolekcji.

 

Championship – 30. kolejka – 04.02.2014 r.

[9.] Middlesbrough 1 : 2 Aston Villa [1.]

Bent 8' [0:1], kar. 50' [0:2]

McManus 57' [1:2]

Widzów – 14815

MoM – Darren Bent [8,6]

Odnośnik do komentarza

Dziś, po długiej przerwie, na boisko wrócił prawy obrońca Micah Richards. Jak się zaprezentował? Ech... Zastępujący go Tomas Kalas spisywał się całkiem nieźle, a dzięki grze w wyjściowej jedenastce, nieco się rozwinął. Może jednak coś z tego Czecha będzie...

 

W ramach 31. kolejki Championship przyjechali do nas, na Villa Park, piłkarze Bristol City. Piastujący 3. pozycję w ligowej tabeli goście, postawili nam całkiem wysokie warunki gry, jednak szwankowała im skuteczność. My natomiast dość długo wchodziliśmy w ten mecz - pierwszą składną akcję stworzyliśmy dopiero po upływie pół godziny gry, i od razu zakończyła się bramką. W 32. minucie spotkania futbolówkę w pole karne płasko dośrodkował David Frugier, a do siatki skierował ją niezawodny Darren Bent. Pod koniec pierwszej połowy przeprowadziliśmy praktycznie identyczną akcję, jednak tym razem na listę strzelców wpisał się Danny Welbeck. Do przerwy więc, zasłużenie czy nie, prowadziliśmy 2:0.

 

Druga połowa kompletnie nam nie wyszła. Poczynając od słabej gry w środku pola, kończąc na głupim zagraniu Micaha Richardsa w 68. minucie. Anglik wrócił na boisko po kontuzji, i od razu dostał czerwoną kartkę. Kara finansowa chłopaka nie ominie. Mimo gry w osłabieniu nie daliśmy sobie strzelić bramki, i za to należy pochwalić cały blok defensywny mojej drużyny. Podsumowując, mecz na szczycie tabeli zakończył się naszym zwycięstwem!

 

Championship – 31. kolejka – 08.02.2014 r.

[1.] Aston Villa 2 : 0 Bristol City [3.]

Bent 32' [1:0]

Welbeck 45+1' [2:0]

Richards 68'

Widzów – 35079

MoM – David Frugier [8,3]

Odnośnik do komentarza

Odbyło się losowanie grup eliminacyjnych do Euro 2016. Nie ukrywam, że mieliśmy szczęście, nie ukrywam także, że jestem bardzo zadowolony z tego co dostaliśmy od losu, a jest to ogromna szansa na awans do wielkiego turnieju. Jedynym trudnym do ogrania przeciwnikiem będzie Hiszpania. Reszta drużyn, z którymi przyjdzie nam walczyć o awans na Euro 2016, to: Czarnogóra, Kazachstan oraz Luksemburg.

 

Kiedyś Portsmouth grało w Premiership, teraz natomiast Pompey walczą o utrzymanie w Championship. To pokazuje jak niewiele wystarczy, aby dość silna drużyna rozpadła się kompletnie. Dziś nie było dla nich żadnej taryfy ulgowej, zagraliśmy gdzieś na 75%. Na prowadzenie w tym meczu wyszliśmy bardzo szybko, co odbiło się na całym spotkaniu. W 3. minucie gry wyszliśmy z bardzo szybką kontrą. Piłka w końcu trafiła do Darrena Benta, którego uderzenie w fenomenalny sposób obronił Jamie Ashdown. Bramkarz gospodarzy odbił jednak piłkę zbyt lekko do boku, a tam już był Danny Welbeck, który strzałem do pustej bramki wyprowadził nas na prowadzenie. Dlaczego ta bramka odbiła się na całym spotkaniu? Ponieważ prowadząc nie forsowaliśmy tempa, a gospodarze chyba bali się zaatakować. Do przerwy więc nudne 1:0.

 

W drugiej części gry byliśmy świadkami czegoś pięknego. Cudowną bramkę zdobył lewy obrońca Pablo Armero. Kolumbijczyk dostrzegł wysuniętego z bramki Jamie'ego Ashdowna, po czym strzałem z 40 metrów kompletnie zaskoczył angielskiego goalkeepera. Doprawdy, najładniejszy gol w tym sezonie. O reszcie spotkania lepiej nie mówić, nuda kompletna. Lekkiego urazu natomiast nabawił się David Frugier, przez co młody Francuz nie zagra z Blackpool.

Championship – 32. kolejka – 15.02.2014 r.

[19.] Portsmouth 0 : 2 Aston Villa [1.]

Welbeck 3' [0:1]

Armero 53' [0:2]

 

Widzów – 12871

MoM – Darren Bent [8,5]

Odnośnik do komentarza

Przed pucharowym meczem przeciwko londyńskiej Chelsea walczyliśmy o ligowe punkty z piłkarzami Blackpool. Pojedynek ten zbyt wielu sił nas nie wykosztował, pokonaliśmy ich bardzo gładko. Mogę nawet powiedzieć, że byłem zdziwiony tak słabą postawą Mandarynek w tym meczu. Na pierwszą bramkę tego popołudnia czekaliśmy do 22. minuty gry. Darrena Benta sfaulował w polu karnym Gael Givet, za co sędzia podyktował dla nas jedenastkę. Rzut karny natomiast na bramkę zamienił 18-letni James Wallace, zastępujący dziś Davida Frugiera. To pierwsza bramka młodego Anglika w tym sezonie, no i w ogóle w barwach The Villans. Zaledwie cztery minuty później prowadziliśmy już 2:0. Asystował ponownie Darren Bent, a do siatki rywali trafił Danny Welbeck. Więcej goli w tej części gry już nie oglądaliśmy, a szkoda, bo mieliśmy kilka doskonałych okazji.

 

W drugiej połowie spotkania stać nas było na tylko jedno trafienie. W 52. minucie gry Keiren Westwood odbił strzał Danny'ego Welbecka, ale przy dobitce Andrei Ceci był już bez szans. To już 6. bramka młodziutkiego Włocha w tym sezonie. W kolejnych minutach zmarnowaliśmy kilka 100% okazji, gdyby nie nasza nieporadność w ataku, to wygralibyśmy wyższym stosunkiem bramek niż 3:0. Na moją osobistą pochwałę zasłużył Darren Bent, który nawet jeśli nie strzela bramek, to w dużym stopniu przyczynia się do naszych zwycięstw, tak jak było to dzisiaj.

 

Championship – 33. kolejka – 19.02.2014 r.

[1.] Aston Villa 3 : 0 Blackpool [7.]

Wallace kar. 22' [1:0]

Welbeck 26' [2:0]

Ceci 52' [3:0]

 

Widzów – 33372

MoM – Darren Bent [9,0]

Odnośnik do komentarza

Tego samego dnia, tylko kilka godzin wcześniej, kiedy my graliśmy w Pucharze Anglii z Chelsea Londyn, nasi juniorzy toczyli derbowy pojedynek przeciwko Birmingham. Moje młode chłopaki wygrały ten mecz aż 5:1! Swoje trzy grosze do derbowego spotkania dołożyli także Polacy. Po bramce strzelili bowiem Piotrek Iwan i Maciej Kepa. Mini derby dla The Villans!

 

Nie ukrywam, że wyczekiwałem tego meczu, aby sprawdzić się na tle tak silnego rywala jak The Blues. Jednak nie było mi to najwyraźniej dane. Do pewnego momentu szło nam znakomicie, ale... w 37. minucie z boiska wyrzucony został, za faul na środku boiska, Pablo Armero. Do tego wydarzenia byliśmy stroną wyraźnie dominującą, a grając w osłabieniu nie mogliśmy już kontynuować takiej gry jak w pełnym składzie. Mimo tego, że graliśmy z jednym piłkarzem na placu boju mniej, do przerwy utrzymaliśmy bezbramkowy remis.

 

W drugiej połowie spokojnie broniliśmy się przed atakami londyńczyków, do momentu, w którym ponownie zabłysnąć chciał arbiter tego meczu, Lee Probert. 41-letni sędzia tym razem odesłał do szatni Craiga Gardnera. Chwilę po tym wydarzeniu bramkę na wagę awansu The Blues strzelił Didier Drogba. Nas oskubano z szansy na awans, a mnie z możliwości sprawdzenia się na tle bardzo silnego rywala. Chamstwo normalnie, chamstwo!

 

FA Cup – 5. runda – 22.02.2014 r.

[CH] Aston Villa 0 : 1 Chelsea Londyn [PRM]

Armero 37'

Gardner 79'

Drogba 80' [0:1]

 

Widzów – 41554

MoM – Jose Bosingwa [7,8]

Odnośnik do komentarza

Po dość osobliwej porażce z londyńską Chelsea w Pucharze Anglii, podejmowaliśmy przed własną publicznością piłkarzy Leeds United. Od samego początku tego spotkania mieliśmy ogromną przewagę, a na prowadzenie wyszliśmy już w 8. minucie gry. W ostatnim czasie mieliśmy spore problemy ze zdobywaniem bramek ze stałych fragmentów gry, aż w końcu się przełamaliśmy. W owej 8. minucie futbolówkę z narożnika boiska w pole karne dośrodkował Andrea Ceci, a do siatki skierował ją, uderzeniem głową, Martin Skrtel. To dopiero drugi gol słowackiego stopera w tym sezonie, bardzo słabo, oj bardzo. Będąc w uderzeniu okopywaliśmy pole karne rywali, co doprowadziło z czasem do podwyższenia prowadzenia. W 35. minucie gry piłkę w pole karne dośrodkował Andrea Ceci, a bramkę, dość anemicznym uderzeniem głową, zdobył Marc Albrighton. Prowadząc 2:0 daliśmy sobie na wstrzymanie, goście natomiast - co ciekawe - nie oddali w tej części gry ani jednego strzału na bramkę Janka Muchy.

 

Druga połowa odbyła się, to fakt. Była jednak bardzo nudna, zresztą my musimy oszczędzać siły na finał Carling Cup, który odbędzie się już za 5 dni. Podsumowując to ligowe spotkanie, wygraliśmy zasłużenie, przy minimalnym wysiłku.

 

Championship – 34. kolejka – 25.02.2014 r.

[1.] Aston Villa 2 : 0 Leeds United [7.]

Skrtel 8' [1:0]

Albrighton 35' [2:0]

Widzów – 35665

MoM – Martin Skrtel [8,5]

Odnośnik do komentarza

Poznaliśmy rywali w walce o Euro 2016... nie jest źle! W lidze po staremu, wygrywamy...

 

Podsumowanie – Luty 2014

Bilans meczy: 6-0-1 (13-2)

Najlepszy strzelec: Darren Bent (4 bramki)

Premier League: Arsenal Londyn (+6)

Championship: Aston Villa (+17)

Budżet: 77,38 mln. Euro (-2,03 mln. Euro)

 

| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| Br	| Aston Villa   |   	| 34	| 28	| 6 	| 0 	| 85	| 21	| +64   | 90	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|   	| Wigan     	|   	| 34	| 22	| 7 	| 5 	| 68	| 33	| +35   | 73	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|   	| Nottm Forest  |   	| 34	| 20	| 7 	| 7 	| 61	| 37	| +24   | 67	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|   	| Bristol City  |   	| 34	| 19	| 6 	| 9 	| 60	| 41	| +19   | 63	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|   	| Leicester 	|   	| 34	| 18	| 8 	| 8 	| 59	| 34	| +25   | 62	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Transfery (Świat): -

 

Transfery (Polska):

Fabiano Oliveira (Górnik Zabrze) --> Wisła Kraków (3 mln. euro)

Randy Diamond (Bunyodkor) --> Widzew Łódź (1,2 mln. euro)

 

Ligi w europie:

Polska: Zagłębie Lubin/Polonia Warszawa (+1)

Niemcy: Bayern Monachium (+2) 2. Energie Cottbus!

Hiszpania: Atletico Madryt (+1)

Włochy: Inter Mediolan (+7)

Francja: Monaco (+1)

Holandia: Feyenoord (+1)

Portugalia: Benfica (+6)

 

Ranking FIFA:

1. Argentyna (-)

2. Włochy (+1)

3. Chorwacja (-1)

...

45. Polska (+3)

Odnośnik do komentarza

Wielki finał Carling Cup! Po drodze do tego meczu na stadionie Wembley, pokonaliśmy takie drużyny jak Liverpool, Blackburn czy Burnley. Dziś naszym rywalem o jedno z ważniejszych piłkarskich trofeów w Anglii był Manchester City, prowadzony przez Waltera Mazzarriego. Popularni The Citizens to zespół złożony z bardzo wielu doskonałych piłkarzy, których pokonanie zawsze graniczy z cudem. Widzieliśmy, że jeśli chcemy osiągnąć sukces, to musimy zagrać na 100%. Tak też zrobiliśmy, daliśmy dziś z siebie wszystko, jednak to i tak okazało się za mało.

 

Od samego początku spotkania The Citizens mieli na boisku niepodzielną przewagę. Przez pierwsze 10 minut meczu tylko patrzeliśmy jak wymieniają między sobą podania. W końcu jednak udało nam się wyjść z zabójczą kontrą. W owej 10. minucie gry bramkę samobójczą zdobył Dmytro Chygrynskyi. Ukrainiec próbował zablokować uderzenie Darrena Benta, a w konsekwencji wpakował piłkę do własnej bramki. Zrewanżowaliśmy się rywalom ledwie dwie minuty później. Swojaka na swoim koncie zapisał Janek Mucha, od którego piłka odbiła się dość przypadkowo, po czym wpadła do siatki. The Citizens konstruowali kolejne ataki, a my spokojnie wyczekiwaliśmy swoich szans. W 22. minucie meczu ponownie objęliśmy prowadzenie! Bramkę, uderzeniem z linii szesnastego metra, zdobył młodziutki David Frugier. Wynik nie zmienił się już do przerwy, za co gratulacje należą się dla kapitalnie broniącego Janka Muchy.

 

Statystyka strzałów do przerwy: Aston Villa (1) 1 : 17 (5) Manchester City

 

Druga połowa rozpoczęła się dla nasz koszmarnie. Bramkę wyrównującą zdobył Edin Dzeko, choć moi podopieczni sygnalizowali zagranie ręką w wykonaniu Bośniaka. Pan Howard Webb pozostał jednak na nasze protesty niewzruszony. Na kolejną ciekawą akcję w tym meczu czekaliśmy aż pod koniec spotkania. Po faulu Brazylijczyka Sandro The Citizens mieli rzut wolny z bocznej strefa boiska. Piłkę w pole karne dośrodkował David Silva, a do siatki, uderzeniem głową, skierował ją Neven Subotic. Niestety, przegraliśmy. Nie boję się tego słowa, oni nas zdemolowali. Wynik może mylić, ale to była różnica klas, może nawet dwóch. Wiem jednak, że tych chłopców po prostu stać na więcej dzisiaj nie było. Brawa dla nich, za walkę.

 

Carling Cup – Finał – 02.03.2014 r.

[CH] Aston Villa 2 : 3 Manchester City [PRM]

Chygrynskyi sam. 10' [1:0]

Mucha sam. 12' [1:1]

Frugier 22' [2:1]

Dzeko 50' [2:2]

Subotic 84' [2:3]

Widzów – 90000

MoM – David Silva [8,4]

 

I need a little rest :-k

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...