Skocz do zawartości

Mastiffy idą po mistrza!


ajerkoniak

Rekomendowane odpowiedzi

Już kilka dni później graliśmy ligowe spotkanie z Grenoble. Rywale walczą o życie zajmując 18 miejsce w tabeli.

 

20.04.2013

 

Ligue 1 (33/38)

 

Stade des Alpes, Grenoble

 

Grenoble Foot (18.) – LOSC Lille (2.)

 

Skład : Monin – Niculescu, N’Koulou, Pereira, Emerson – Walter, Mateu(67’ Cabaye) – Pjanic(67’ Martinez), Buonanotte(67’ Ananidze) – Giroud ©, Martins

 

Fakt, że Grenoble kontrolowało grę jakoś mnie smucił. Po 20 minutach wstydu pogrzebałem w taktyce i coś ruszyło. W końcu, w 46 minucie Martins wykorzystał podanie Mateu i strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza. Na przerwę schodziliśmy więc zadowoleni. W drugiej połowie ponownie Grenoble kontrolowało spotkanie. Jakim cudem prawie spadkowicz tak nami miota?! Gdy już jakimś cudem udawało nam się przedrzeć to świetnie bronił Guaita. Zawsze mieliśmy jednak rzuty rożne ;) Martinez w pole karne, N’Koulou uderza mocno, piłka odbija się od Ananidze i Gruzin zdobywa bramkę! Grenoble natychmiastowo skontrowało i wprowadzony ledwo co Chachechoube zdobył bramkę wykorzystując zaspanie obrony! Grenoble atakowało dalej, ale Monin bronił każde uderzenie, nawet rykoszety! Lyon tymczasem przegrywał z Nantes 0:2! 90, 91, 92, 93 minuta, sędzia nie kończy spotkania, piłka spada w nasze pole karne, Boya uderza, Monin jest daleko, ZDĄŻYŁ! Koniec, wygrywamy!

 

Grenoble Foot 1 LOSC Lille 2

 

MOM : Ewan Monin (8.6)

 

Widzów : 13,817

 

Sędzia : Bertrand Layec

 

Lyon przegrał w Nantes 0:2 i tracimy do lidera już tylko dwa punkty!

Odnośnik do komentarza

„ Niesamowita pogoń Lille ” ; „ Mastiffy podgryzają Lyon ” ; „ Heroiczny bieg małego Lille ”. To tylko kilka tytułów z gazet francuskich w ostatnich dniach. Naszą pogonią za liderem żyła cała Francja, eksperci zachwycali się drużyną, która doszła do finałów obydwu pucharów krajowych, awansowała do półfinału elitarnej Ligi Mistrzów i jeszcze, dzięki serii sześciu zwycięstw z rzędu, zmniejszyła stratę do lidera z siedmiu do dwóch punktów. Byliśmy na fali i spotkanie w Lidze Mistrzów z Manchesterem United wypadło w idealnym momencie. Mieliśmy szansę wygrać. Co smutne, nasi kibice chcieli byśmy się nie zbłaźnili, nic więcej…

 

Dzień wcześniej Atletico zagrało pierwsze spotkanie z Bayerem. Mecz w Madrycie skończył się remisem 2:2, a klasę pokazali Forlan i Helmes, którzy zdobyli wszystkie bramki w spotkaniu.

 

24.04.2013

 

Liga Mistrzów, ½ finału (1/2)

 

Stade de la Borne de l’Espoir, Villeneuve-d’Ascq

 

LOSC Lille (FRA) – Manchester United (ENG)

 

Skład : Ospina – N’Koulou, Alguacil, Pereira, Bocchetti – Toulalan, Cabaye ©(68’ Mateu) - Ananidze, Martinez(68’ Buonanotte) – Garrido, Lukaku(68’ Giroud)

 

Na mecz wyszliśmy w aurze typowo angielskiej. Deszcz walił niemiłosiernie, gdy wysłuchiwaliśmy hymnu Champions League. W pierwszym składzie United wystąpił nasz były kapitan, Rio Mavuba, któremu kibice zgotowali owację na stojąco. Chyba przeszkodziło mu to w dobrej grze, bowiem już w 6 minucie dostał żółtą kartkę. Dwie minuty później dołączył do ukaranych Criscito. Nie przeszkodziło to jednak naszym rywalom w dobrej grze i już w 15 minucie Vidic zdobył bramkę głową, po dośrodkowaniu Andersona z rzutu rożnego. Błąd w kryciu popełnił N’Koulou. To nas zmotywowało do lepszej gry i w 18 minucie Garrido uderzył z zerowego kąta, chcąc przelobować Lobont. Dobrze ustawiony bramkarz, zdołał wybić piłkę na róg. Niedługo później ładnie uderzał Cabaye, ale piłkę poza linię wybił Lobont. Rzut rożny skończył się wybiciem piłki z pola karnego. Źle ustawionego bramkarza prawie pokonałby uderzeniem zza pola karnego Toulalan, gdy nie Rooney, który zablokował Francuza. Co ciekawe, nawet sprawdzała się nasza ofensywna taktyka. Może i przegrywaliśmy, ale w statystykach mieliśmy wyraźną przewagę i wielokrotnie blokowaliśmy piłkarzy z Anglii. Pod koniec pierwszej połowy ładnym rajdem prawym skrzydłem popisał się Martinez, ale zamykający akcję Garrido uderzył za wysoko. Chwilę później schodziliśmy na przerwę. W drugiej połowie początek nie należał dla nas do najlepszych, zwłaszcza, że Anderson prawie trafił do siatki. Na szczęście jego strzał zatrzymał słupek. Kilka minut później przeprowadziliśmy ładną akcję, w której Lukaku przejął piłkę od jednego z rywali, podał do Ananidze, a Gruzin popisał się idealnym podaniem, między obrońców United, prosto do Garrido. Hiszpan przebiegł kilka metrów i już z obrębu pola karnego, strzałem w krótki róg pokonał bramkarza! Po tej bramce United wprowadzili na boisko Carricka. Angielski pomocnik miał uspokoić grę w tyłach, w końcu to mistrz podania do obrońców. I gra uspokoiła się do tego stopnia, że do końca spotkania nie zobaczyliśmy żadnej ciekawej sytuacji. Sędzia doliczył tylko dwie minuty i po upływie tego czasu zakończył spotkanie.

 

LOSC Lille 1 Manchester United 1

 

MOM : Nemanja Vidic (8.3)

 

Widzów : 50,186

 

Sędzia : Claudio Circhetta

 

W rewanżu nie zagra Bocchetti, z powodu nadmiaru żółtych kartek.

 

Spotkanie z United dało nam 1.1 mln euro przychodu z biletów, co jest nowym rekordem klubu.

Odnośnik do komentarza

zobaczymy...

 

 

Pomiędzy pierwszym, a drugim spotkanie z United, graliśmy mecz z Istres. Nasz klub filialny zajmuje obecnie 19 miejsce, tracąc do bezpiecznej strefy aż 11 punktów. Szkoda nam było rywali, ale potrzebowaliśmy trzech punktów i trzeba była przyspieszyć przez to ich spadek.

 

27.04.2013

 

Ligue 1 (34/38)

 

Stade de la Borne de l’Espoir, Villeneuve-d’Ascq

 

LOSC Lille (2.) – FC Istres (19.)

 

Skład : Monin – Niculescu, Leo ©, Pereira, Bocchetti – Walter, Mateu(62’ Cabaye) – Pjanic(73’ Martinez), Buonanotte(55’ Ananidze) – Martins, Giroud

 

Trener gości wybrał sobie naprawdę dziwny moment na eksperymenty w taktyce. Wyjście 3-5-2 na wicelidera, na jego boisku, to albo dowód wielkich cojones, albo głupota. Pierwsza połowa udowodniła drugą tezę. Nasza przewaga w posiadaniu wynosiła około 70% dzięki czemu nieustannie atakowaliśmy i w 33 minucie bramkę z dystansu zdobył Mateu. Ładne uderzenie, z okolic 30 metra zdjęło pająka z ogromną mocą. Pod koniec pierwszej połowy jeszcze Leo trafił w słupek, ale na nic więcej nas nie było w tym momencie stać. W drugiej połowie zdecydowałem się na spokojną grę z kontry, czego efektem był gol Martinsa z 62 minuty. Dobrze piłkę wybili obrońcy, Nigeryjczyk jednym, szybkim balansem ciała zmylił ostatniego obrońcę, wyszedł sam na sam i ładnym podpasznikiem pokonał bramkarza! Istres ładnie nam pomogło podwyższyć wynik, gdy w 75 minucie sfaulowany w polu karnym został Ananidze, a Cabaye pokonał bramkarza z wapna. Nudziło nam powoli to spotkanie, ale wystarczyło uderzenie Cabaye z 85 minuty by ożywić całe Lille. Nasz kapitan zdecydował się na iście kapitalnego woleja z około 35 metrów! Piłka zatrzymała się w siatce Istres, ku wielkiemu niedowierzaniu całego stadionu. Niedługo później sędzia ukrócił tortury Istres i zakończył spotkanie.

 

LOSC Lille 4 FC Istres 0

 

MOM : Obafemi Martins (8.9)

 

Widzów : 36,360

 

Sędzia : Thierry Auriac

 

Porażka z nami przesądziła o spadku Istres. Dodatkowo z ligi spadnie tegoroczny beniaminek, S.C. Bastia.

Odnośnik do komentarza

I nadszedł dzień rewanżu na Old Trafford. Nie mógł grać Bocchetti, ale to było nasze jedyne zmartwienie. United z kolei nie mogli wykorzystać Criscito i Kuszczaka, pierwszego z powodu zawieszenia za kartki, drugiego z powodu kontuzji.

 

30.04.2013

 

Liga Mistrzów, ½ finału (2/2)

 

Old Trafford, Manchester

 

Manchester United (ENG) – LOSC Lille (FRA)

 

Skład : Ospina – Yaman, N’Koulou, Pereira, Alguacil – Toulalan(67’ Mateu), Cabaye © - Martinez, Ananidze(67’ Buonanotte) – Lukaku(67’ Giroud), Garrido

 

Spotkanie w Anglii toczyło się w strugach deszczu, co zdecydowanie uatrakcyjniło rozgrywkę. Ostra rywalizacja o każdą piłkę toczyła się już od pierwszej minuty. W końcu, po 38 minutach Yaman przeprowadził świetną akcję prawą stroną boiska. Minął Evansa, dośrodkował w pole karne, a wbiegający z lewej strony Ananidze pokonał strzałem głową Lobont! Rywale byli tak zaskoczeni naszą agresywną grę, że nie potrafili odpowiedzieć. Pierwsza połowa zakończyła się idealnym, dla nas wynikiem. W drugiej połowie United rzuciło się do odrabiania strat. W 55 minucie Rooney, grający na nietypowej dla siebie pozycji środkowego pomocnika, podał idealnie na dobieg do Hernandeza. Meksykanin perfekcyjnie wystartował do podania kolegi, dobiegł do Ospini i pokonał Kolumbijczyka prostym uderzeniem. United zaatakowało ponownie i chwilę później Berbatov trafił w poprzeczkę. Zaczęło się robić nerwowo… Przeprowadziłem wszystkie trzy zmiany i czekałem na efekty. United jednak spokojnie atakowało i w końcu po podaniu Cleverleya z dystansu uderzył Rooney. Piłka wpadła idealnie w okienko i Czerwone Diabły objęły prowadzenie. Była 77 minuta. Wiedziałem, że nie ma czasu na obronę. Przeszliśmy na maksymalną ofensywę. Niech się dzieje co chce. Niestety, Anglicy wiedzieli jak się bronić i utrzymali wynik do końca spotkania. Nie udało się, ale nie szkodzi i tak osiągnęliśmy niebywały wynik i możemy być z siebie dumni. Wrócimy za rok, jeszcze silniejsi!

 

Manchester United 2 LOSC Lille 1

 

MOM : Wayne Rooney (8.6)

 

Widzów : 75,797

 

Sędzia : Vladimir Hrinak

 

Za dojście do półfinału dostaliśmy 4.2 mln euro.

 

Gol Martinsa ze spotkania z Istres został wybrany golem kwietnia.

 

Zdementowałem plotki jakobym miał zostać nowym menadżerem Sieny.

 

W Leverkusen padł bezbramkowy remis i Bayer pierwszy raz od 2002 roku zagra w wielkim finale!

Odnośnik do komentarza

Cały sezon spekuluje się, że zastąpie Pocchettino, Guardiolę, albo Michela. Mogłem też siedzieć w Anglii na niezłej robocie. Ale jak Ci my wyskoczyli z Sieną ZARAZ po przegranym PÓŁFINALE CHOLERNEJ LIGI MISTRZÓW, to mnie ścięło...

 

Gdybym wylosował Atletico/Bayer śmiem twierdzić, że finał byłby nasz.

 

A do Lyonu dalej dwa punkty straty. Mamy podobno terminarz nawet, ale co ważniejsze, w 37 kolejce jest mecz bezpośredni :twisted: ! To nie jest szansa, w tym roku jest mistrz i cluj!

Odnośnik do komentarza

Nie mieliśmy jednak zbyt długich powodów do smutku, już trzy dni później graliśmy w wielkim finale Pucharu Francji! Ostatni raz zdobyliśmy ten puchar, ponad 60 lat temu, w 1955 roku! Nawet jeśli nie wygramy kibice na pewno zapamiętają nasze pięć zwycięstw z rzędu i bilans bramek 21-1.

 

04.05.2013

 

Coupe de France, finał

 

Stade de France, Saint-Denis

 

LOSC Lille (L1) – Olympique Marsylia (L1)

 

Skład : Ospina – Yaman, N’Koulou, Alguacil, Bocchetti – Cabaye ©(60’ Mateu), Toulalan – Martinez, Ananidze – Garrido(64’ Martins), Lukaku(64’ Giroud)

 

Już w 3 minucie Ayew uderzał z pola karnego, po otrzymaniu dobrego podania od Gonzaleza. Na szczęście Ospina dobrze wybronił uderzenie, a dobitka Gignac została zablokowana. Jednak już dwie minuty później Ayew dobrze przyjął piłkę, ponownie od Gonzaleza, Yaman nie zdążył do niego dopiec, a Ghańczyk strzałem na dalszy słupek pokonał bramkarza. Słaby początek… Strata bramki podziałała na nas motywująco, ale ciężko nam dzisiaj szło konstruowanie akcji. Równie ciężko szło nam obrona przed atakami Marsylii. W jednej akcji Gignac dwukrotnie zgubił krycie i dwukrotnie uratowała nas poprzeczka! Graliśmy tragicznie i coś trzeba było zmienić. W przerwie, ostro zirytowany, nakazałem graczom natychmiastową poprawę. Grę taką jaką pokazali w dwumeczu z Manchesterem United, w spotkaniu na White Hart Lane z Tottenhamem! Najwidoczniej zadziałało, gdyż już w 46 minucie Martinez zagrał na dalszy słupek z rogu, a N’Koulou wpakował piłkę do siatki strzałem głową! Słabe spotkanie grał Garrido, ale wiedziałem, że ten zawodnik może nieoczekiwanie wystrzelić. I w 57 minucie pomknął prawym skrzydłem, dośrodkował na pole bramkarskie, a wbiegający Lukaku zdobył bramkę głową! Niestety, sędzia uznał, że Belg faulował! Oj, kontrowersyjna decyzja panie sędzio. Marsylia czasem zaatakowała i strzałem zza pola karnego popisał się Gignac i co? Oczywiście trafił w poprzeczkę. Niedługo później Gonzalez dobrze podał do Marcq, a ten pomocnik pięknie uderzył z 30 metra, nisko i bardzo precyzyjnie. Piłka zatrzepotała w siatce i ponownie musieliśmy rzucić się do odrabiania strat. Zirytowany brakiem jakości z przodu wymieniłem obydwu napastników. Sędzia doliczył trzy minuty. Martinez ładnie minął rywala, pobiegł prawym skrzydłem, dośrodkował w pole karne, Ananidze lekko zgrywa głową, piłka pod nogami Giroud, uderzaj! Nie! Zdążyli wybić! Marsylia zaczyna grę na czas, spokojnie, krótko wymieniają piłki… Koniec. Po raz kolejny zawodzimy w finałowym spotkaniu…

 

LOSC Lille 1 Olympique Marsylia 2

 

MOM : Lucho Gonzalez (9.0)

 

Widzów : 80,000

 

Sędzia : Bertrand Layec

 

Za dojście do finału otrzymaliśmy do podziału zawrotną kwotę 115 tysięcy euro.

 

Po spotkaniu, idealny moment na ogłoszenie swojej decyzji znalazł Ananidze. Otóż Gruzin na 4 kolejki przed końcem ligi stwierdził, że chce odejść! No idiota!

 

Swoją drogą Martinez ustanowił nowy rekord asyst w klubie. Od dziś wynosi on 18 ostatnich podań.

 

Próbowałem przekonać Gruzina do pozostania, ale ten stwierdził, że nie będzie niewolnikiem! Jak tak do lista transferowa i do rezerw, szczeniaku!

Odnośnik do komentarza

Luzik. Za rok zespół będzie jeszcze mocniejszy. Jakby ktokolwiek miał odejść, będzie lepszy zawodnik, albo jakiś junior. Poza tym, zakontraktowałem już chyba największy talent jaki miałem w historii tej gry, do tego zawodnika, o którym piszę poniżej i kolekne wzmocnienie linii środkowej ;)

 

Nie bałem się odejścia Gruzina, bowiem dzień po jego deklaracji zakończyliśmy rozmowy z uznanym zawodnikiem, który wzmocni lewe skrzydło. W dodatku, kupiliśmy go za małe pieniądze, a zawodnik tak bardzo chciał do nas przejść, że jego klub będzie mu płacił 13 tysięcy euro do końca jego kontraktu.

 

Jednego działaczom Sieny nie można odmówić. Ambicji i uporu. Po prasowych plotkach pojawiła się oficjalna oferta od działaczy włoskiego klubu. Trafili na dobry moment gdybym chciał odejść. Oferowali mi trzyletni kontrakt, ponad 16 mln euro na transfery i 450 tys. euro/tydzień na pensję. Klub już się utrzymał, ale prezes szukał trenera, który za kilka lat zbuduję w Sienie potęgę włoskiego futbolu. Mile zaskoczony odmówiłem, gdyż wciąż nie odzyskałem mistrzostwa, ani nie zdobyłem Ligi Mistrzów.

 

W środę graliśmy zaległe spotkanie ligowe. Naszym rywalem było Valenciennes. Rywale wciąż nie są pewni utrzymania, więc każde spotkanie jest dla nich walką o życie. Mimo prawdopodobnie ciężkiego spotkania, zdecydowałem się na wystawienie graczy rzadziej grających. Ważna była regeneracja do ostatnich spotkań Ligue 1, a poza tym byłem pewien, że inni też sobie poradzą.

 

08.05.2013

 

Ligue 1 (35/38)

 

Stade Nungesser II, Valenciennes

 

Valenciennes FC (15.) – LOSC Lille (2.)

 

Skład : Monin – Niculescu, Leo, Pereira, Emerson – Makoun ©, Mateu(76’ Cabaye) – Pjanic(89’ Martinez), Ayew(76’ Buonanotte) – Giroud, Martins

 

Choć pierwszą okazję stworzyli gospodarze, ładne uderzenie Di Santo z główki, to my pierwsi zdobyliśmy bramkę. Kolejnego ważnego gola zdobył Martins, który wykorzystał dobre wybicie piłki przez Pjanica, minął rywala i mocnym strzałem pokonał bramkarza. Pewniejsi w swoich poczynaniach atakowaliśmy dalej. Martins ponownie dostał dobre podanie, tym razem od Ayew i przeprowadził przepiękną akcję. Z lewego skrzydła zaczął swój rajd, ściął w pole karne, do bramkarza biegł na zerowym kącie, nagle zmienił kierunek, gubiąc obrońcę i bramkarza i zadowolony wpakował piłkę do pustej bramki! Wyśmienita technika. W drugiej połowie Valenciennes ambitnie atakowało, szukając okazji do zdobycia bramki, ale nawet jeśli dochodzili do jakichś sytuacji, to na drodze stał im świetny Monin. A w 68 minucie Mateu świetnie przerzucił obronę gospodarzy, Martins wyszedł sam na sam i… został ścięty przez wracającego obrońcę! Nigeryjczyk podszedł do karnego i trafił prosto w Delle! Pod koniec spotkania Martins, zdeterminowany by zdobyć hattricka, przeprowadził jeszcze jedną akcję. Dostał dobrą piłkę ze skrzydła, od Buonanotte, wpadł w pole karne, sam na sam z bramkarzem, zachował zimną krew i pewnie uderzył pod poprzeczkę, jest hattrick! Tym akcentem sędzia zakończył mecz, a piłkarze mogli potańczyć razem z Nigeryjczykiem, który świętował pierwszego hattricka w barwach Lille.

 

Valenciennes FC 0 LOSC Lille 3

 

MOM : Obafemi Martins (9.3)

 

Widzów : 25,000

 

Sędzia : Antony Gautier

 

Leo doznał w tym spotkaniu kontuzji, która wyklucza go z gry na dwa tygodnie.

Odnośnik do komentarza

@ Flat Eric

 

No ba ;)

 

Kolejne ligowe spotkanie miało być z Le Mans. Rywale już są pewni utrzymania, więc raczej nie będą nam przeszkadzać w zdobyciu trzech punktów. Ponownie wystawiłem skład podobny z meczu z Valenciennes, chcąc zachować siły pierwszej jedenastki na dwa ostatnie spotkania.

 

12.05.2013

 

Ligue 1 (36/38)

 

Stade de la Borne de l’Espoir, Villeneuve-d’Ascq

 

LOSC Lille (2.) – Le Mans UC (13.)

 

Skład : Monin – Niculescu, Alguacil, Pereira, Emerson – Makoun ©, Mateu(62’ Cabaye) – Pjanic(62’ Martinez), Ayew(75' Buonanotte) – Giroud, Martins

 

Jedynym możliwym wynikiem w tym spotkaniu było dla mnie zwycięstwo, więc piłkarze od razu rzucili się do ataków. Pierwsze uderzenia na bramkę Makaridze, były nieco niemrawe, ale rozkręcaliśmy się. Niezmordowany w atakach na bramkę rywali był Martins i popularny „ Obagol ” w 19 minucie świetnie minął obrońcę i mocno uderzył na bramkę. Gruziński bramkarz zdołał odbić tą piłkę, ale prosto pod nogi Pjanica, który mocnym uderzeniem wbił piłkę do bramki. To trochę otrzeźwiło piłkarzy Le Mans, którzy parokrotnie próbowali zagrozić naszej bramce, jak na razie, bez efektów. W 43 minucie świetną okazję miał Martins, gdy piłkę na 5 metrze wystawił mu Giroud, ale Nigeryjczyk trafił prosto w bramkarza. W drugiej połowie miało być lepiej. I było. W 58 minucie Makoun podał piłkę w pole karne Le Mans, idealnie między obrońców. Do piłki świetnie wystartował Martins i pewnym strzałem pod poprzeczkę, nie siląc się na finezję, pokonał bramkarza! Mało znaczący jest fakt, że Nigeryjczyk był na konkretnym spalonym… Uspokoiliśmy grę, ba! Nawet za bardzo, bowiem w 73 minucie z 5 metra po dośrodkowaniu uderzał Andrade. Na nasze szczęście trafił w boczną siatkę. W rewanżu Alguacil sprawdził wytrzymałość słupka strzałem głową, po dośrodkowaniu Buonanotte. Do końca spotkania więcej ciekawych wydarzeń nie doświadczyliśmy.

 

LOSC Lille 2 Le Mans UC 0

 

MOM : Obafemi Martins (8.7)

 

Widzów : 36,828

 

Sędzia : Stephane Lannoy

 

 

Belgijska kadra u19 przegrała 1:3 z rówieśnikami z Cypru…

 

A nas czekało spotkanie z Lyonem.

 

Gruzin, Jano Ananidze, szczeniak jeden… uzgodnił warunki z Villarreal i przeniesie się do Hiszpanii za 9 mln euro i 50% kwoty następnego transferu.

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z Lyonem było, oczywiście, hitem kolejki, jak i w tej chwili całego sezonu. Księgowy przyzwyczajony już do wielkich kwot jakie coraz częściej widniały na koncie klubu, okazał stoicki spokój, widząc liczbę wykupionych biletów. Całe rodziny ruszały na Stade de la Borne. Dziadkowie, którzy jako nastolatki widzieli zwycięstwo w Ligue 1 w latach pięćdziesiątych. Ojcowie z rodzinami, zaszczepieni miłością do klubu przez swoich ojców, a którzy nie wierzyli, że mogą ujrzeć swój ukochany klub w czołówce ligi. I wreszcie młodzież. Setki młodych biegło na stadion z dumą wykrzykując hymn klubu. Oni najlepiej pamiętali zwycięstwo sprzed trzech lat. W końcu, po latach mogli z dumą spojrzeć w oczy kolegom z Bordeaux, Marsylii czy Paryża.

 

Gazety nie prześcigały się w tytułach nagłówków czy szokujących wieściach. Obydwaj menadżerowie zdecydowali się na zamknięcie treningów dla widzów, zaraz po ostatniej kolejce ligowej. Nie mając pomysłu redaktorzy naczelni większości liczących się na rynku gazet sportowych zdecydowali się na proste tytuły typu „ Spotkanie o tytuł ”, czy „ Najważniejszy mecz sezonu ”. My byliśmy w formie, wielkiej formie.. Choć grali piłkarze drugiej jedenastki, to oni właśnie zwyciężyli w 8 spotkaniach ligowych z rzędu. Także Ci piłkarze wywalczyli awanse do finałów pucharów krajowych dla Lille. Lyon szczycił się najlepszą defensywą w lidze. Zaledwie 19 straconych bramek. Nie mogło nas to zmartwić. Bo jakie może być lepsze wyzwanie dla najlepszej ofensywy (94 bramki) niż spotkanie z najlepszą obroną?

Odnośnik do komentarza

15.05.2013

 

Ligue 1 (37/38)

 

Stade de la Borne de l’Espoir, Villeneuve-d’Ascq

 

LOSC Lille (2.) – Olympique Lyon (1.)

 

Skład : Ospina – Yaman, N’Koulou, Alguacil, Bocchetti – Makoun(76’ Toulalan), Cabaye ©(82’ Mateu) - Martinez, Buonanotte(76’ Ayew) – Lukaku, Garrido

 

Już w 2 minucie spotkania bramkę zdobył Gourcuff. Spokojnie wbiegł w pole karne i mocnym strzałem zmieścił łaciatą tuż przy słupku. Niezrażeni odpowiedzieliśmy po chwili. Martinez ograł pół obrony i wkręcił w ziemię Lovrena. Następnie podał do wbiegającego Garrido, a ten strzałem przy słupku pokonał bramkarza! Chwilę później Lopez trafił w poprzeczkę, z dystansu. Dziesięć minut później jego wyczyn powtórzył Lovren po dośrodkowaniu Gourcuffa. W 35 minucie Sow uderzył w słupek, Contadeur poprawił, ale Francuz był na spalonym. W 42 minucie Garrido przyjął piłkę, minął obrońcę, dośrodkował w pole karne, a Martinez strzałem głową dał nam prowadzenie! Pierwsza połowa skończyła się naszym prowadzeniem, wymarzonym wynikiem. W drugiej połowie Lyon miał się agresywnie rzucić do ataków, a wprowadził 33-letniego Reveillere. My spokojnie czekaliśmy z kontrami i opłaciło się, gdyż w 59 minucie Cabaye świetnym podaniem wypuścił na wolne pole Lukaku, a Belg pokonał bramkarza! W 65 minucie Garrido uderzał z dystansu, piłka leciała pod poprzeczkę, ale Consigli dobrze obronił uderzenie. Lyon już coraz bardziej zmęczony próbował atakować dalej, ale nasza obrona była dzisiaj bardzo pewna. W 92 minucie miał szansę Martinez, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, dzięki świetnemu podaniu Garrido, ale Urugwajczyk trafił prosto w Consigli. Do końca spotkania utrzymaliśmy wynik i na kolejkę przed końcem, z punktem przewagi, zajęliśmy pozycję lidera!

 

LOSC Lille 3 Olympique Lyon 1

 

MOM : Nicolas Martinez (9.0)

 

Widzów : 47,051

 

Sędzia : Philippe Malige

 

W tej kolejce wyłoniono ostatniego spadkowicza. Do Istres i Bastii dołączyło Grenoble.

 

W ostatnim spotkaniu nie zagra Bocchetti, który podczas meczu z Lyonem doznał kontuzji i jest wyłączony z gry na 3 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

@ wszyscy

 

mówicie - macie ;)

 

Pięćdziesiąt procent planu zostało wykonane. Pokonanie Lyonu dało nam przewagę. Teraz „ wystarczyło ” odprawić Niceę. Rywale co prawda nie wygrali ostatnich trzech spotkań, ale nie stracili bramki od czterech. Zajmują czternaste miejsce i gramy u nich. Może być różnie, ale dla nas liczy się tylko zwycięstwo.

 

Lyon też musi wygrać. Będą grali z trzynastym Le Mans. Czeka więc nas podobne wyzwanie, ale to na nas będzie większa presja. Gra pod presją o tytuł mistrza? Lepszych warunków nie mogliśmy sobie wymarzyć.

 

18.05.2013

 

Ligue 1 (38/38)

 

Stade du Ray, Nicea

 

OGC Nicee (14.) – LOSC Lille (1.)

 

Skład : Ospina – Yaman, N’Koulou, Alguacil, Emerson – Toulalan, Cabaye©(53’ Cabaye) – Martinez(53’ Pjanic), Buonanotte – Lukaku(53’ Giroud), Garrido

 

Spotkanie rozpoczęło się dla nas wyśmienicie. W 20 minucie z rzutu rożnego, po dośrodkowaniu Martineza piłkę uderzył N’Koulou. Z linii bramkowej usiłował ją wybić Barzola, ale zrobił to tak niefortunnie, że wbił ją sobie do siatki! Atakowaliśmy dalej, ale ciężko było się przebić przez defensywnie ustawioną Niceę. Z rzutu wolnego próbował Buonanotte, ale Jourden dobrze się sprawił wybijając piłkę na róg. Przed przerwą szansę miał Garrido, ale trafił prosto w bramkarza. Ale już na początku drugiej połowy Lukaku i Garrido rozpoczęli ładną akcję, po której gola strzelił Hiszpan. Po zmianie zawodników dobrze rozpoczął grę Pjanic. Dostał podanie od Yamana, pobiegł prawym skrzydłem, oszukał obrońcę, dośrodkował w pole karne, a wbiegający Garrido skorzystał z niepewnego wyjścia Jourden i pokonał bramkarza! To był setny gol Lille w tym sezonie ligowym! W 83 minucie stało się coś niesamowitego. Piłkę wybił daleko Jourden, Alguacil wybił ją do tyłu, a do piłki zaczął biec Ospina. Niby wszystko ok, ale do futbolówki bliżej miał Bamogo. Napastnik przelobował naszego bramkarza, a piłka sobie powoli leciała w kierunku bramki. Na szczęście trafiła w słupek! Yaman dobiegł do niej chwilę potem i wybił ją na aut. Niedługo potem sędzia zakończył mecz i z dumą mogliśmy ogłosić się MISTRZEM LIGUE 1!

 

OGC Nicee 0 LOSC Lille 3

 

MOM : Jose Manuel Garrido (9.0)

 

Widzów : 13,723

 

Widzów : Damien Ledentu

 

Zwycięstwo w lidze dało mi szóstą pozycję w rankingu najlepszych polskim menadżerów.

 

Zarząd i kibice byli zachwyceni, jak to oni określili, „ nieoczekiwanym ” zwycięstwem.

 

Premie dla piłkarzy wyniosły 4.6 mln euro do podziału, zaś za zwycięstwo w lidze otrzymaliśmy ponad 15 mln euro.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...