Skocz do zawartości

Operacja : Przebój na lato


peżet

Rekomendowane odpowiedzi

W XV kolejce posadę stracił trener FC Zwolle, a przed XVI serią prasa była przekonana, że ja będę trzecim do odstrzału. Dziennikarze chyba jednak wiedzieli co piszą, bo atmosfera w klubie sugerowała, że jeżeli przegramy z Cambuur to naprawdę poniosę konsekwencje.

 

Początek meczu wprowadził w mojej głowie jeszcze większą niepewność. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę i zepchnęli nas do defensywy. My jednak w niej prezentowaliśmy się wybornie! Rywale dochodzili do 30. metra od naszej bramki i nie byli w stanie kontynuować akcji dalej w przód. W 34. minucie my wyszliśmy z szybka akcją i …strzeliliśmy gola! Linssen świetnie podał do Gommansa, który świetnym przyjęciem ze zwodem zgubił krycie i w sytuacji sam na sam pokonał Meula! Gospodarze w pierwszej połowie nie potrafili nam zagrozić. W przerwie trener rywali wprowadził na boisko Diaza i van der Heide. Ta dwójka rzeczywiście zdecydowanie przyspieszyła grę swojego zespołu, który zaczął stwarzać zagrożenie. Już w 47. minucie szybka akcja gospodarzy zakończyła się mocnym strzałem Diaza i świetną interwencją Farinaccio. Kilka chwil później nasz młody golkiper ponownie popisał się świetną paradą, tym razem po strzale van der Heidego. Dobijający ten strzał Diaz z wielką siłą trafił w słupek! Na szczęście w miarę szybko się ogarnęliśmy i ponownie zwarliśmy szyki. Więcej sytuacji rywale już nie mieli!

 

13.11.2009, Jupiler League, Cambuur Stadion Leeuwarden widzów : 5615

(16/38)SC Cambuur [16] – Fortuna Sittard [19] 0-1 (Gommans 34’)

MoM : Edwin Linssen (Fortuna) – 7.7

 

Farinaccio – Geenen (68‘ Jongebloet), Blanc, Alvito Diaz, Vanek – Breeveld, Linssen, Peljto (68’ van den Ouweland) – Di Lallo (60’ Nelson), Gommans (85’ knt), Monteiro

 

Niestety Harrie Gommans uszkodził sobie łokieć co spowoduje trzytygodniową kurację. W tym roku już z naszego najlepszego napastnika najprawdopodobniej nie skorzystam.

Odnośnik do komentarza

PiotruH : W grze jestem trochę do przodu i muszę stwierdzić, że gazety uczepiły się tego tematu jak rzep psiego ogona ;)

Lucas07 : Bardziej od tej małej kontuzji martwi mnie to, że Gommans jest tylko wypożyczony i nie mam szans ściągnąć go na stałe :/

 

Polska w listopadowych meczach doznała dwóch zdecydowanych porażek 4-0 z Rumunią i 2-0 z Holandią. Fortunę w listopadzie na arenie międzynarodowej reprezentował jedynie Alvito Diaz, który wziął udział w nieoczekiwanej porażce juniorów Oranje z rówieśnikami z Polski. Dwudziestego listopada w kolejnym arcyważnym meczu podejmowaliśmy FC Omniworld. Goście wg przedsezonowych zapowiedzi mieli zająć ostatnie miejsce w tabeli i razem z nami opuścić szeregi Jupiler League. Niestety oprócz Gommansa nie mogłem dodatkowo skorzystać z Farinaccio, który doznał urazu mięśniowego przez co podobnie jak Harrie w tym roku już nie zagra. Po raz pierwszy w tym sezonie podchodziliśmy do meczu w roli faworyta.

 

Goście pierwszy raz dotknęli piłki w 57. sekundzie meczu. Wznawiali wówczas grę od środka boiska, bo 45 sekund wcześniej stracili gola! Villareal świetnie podał w pole karne do Monteiro, który w pierwszej akcji meczu otworzył jego wynik! Niespodziewanie rywale do odrabiania strat rzucili się niemal od razu i byli naprawdę blisko. Wintjens musiał dwa razy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. W 11. minucie zaatakowaliśmy po raz drugi i po raz drugi mogliśmy wznieść ręce do góry. Monteiro zszedł z piłką do środka i fantastycznym strzałem z fałsza zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi gości. Równie pięknego gola mogliśmy oglądać w 25. minucie, ale piłka po świetnym strzale Breevelda trafiła w słupek. Goście od razu odpowiedzieli równie groźnym atakiem. Z prawego skrzydła bardzo groźnie dośrodkował Snijders, a Karim Fachtali trafił w poprzeczkę. Szalone tempo tego momentu meczu utrzymało się. W 28 minucie znów zaatakowaliśmy my i znów dopisała nam skuteczność. Monteiro w piękny sposób wymienił podania w polu karnym z Villarealem, który na koniec akcji świetnym strzałem po długim rogu zdobył swojego pierwszego gola. Ostatni kwadrans pierwszej połowy stał na trochę niższym poziomie. Drugą połowę podobnie jak pierwszą rozpoczęliśmy w wielkim stylu. W 51 minucie Villareal przeprowadził cudowną indywidualną akcję i podwyższył nasze prowadzenie na 4-0! Zupełnie niespodziewanie w tym momencie to goście zaczęli dominować na boisku. Wintjens popisał się czterema interwencjami najwyższej klasy, a dodatkowo Snijders i van Heulen uderzali minimalnie niecelnie. Na ostatni kwadrans znów powróciliśmy do gry i dwukrotnie poważnie zbliżyliśmy się do piątej bramki. W 76 minucie Peljto nie zdołał pokonać Vervoorta. Chwilę później uczynił to Jongebloet, ale niestety zrobił to z pozycji spalonej. W ostatniej akcji meczu goście wykonywali rzut wolny, po którym zdobyli gola honorowego. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego powrót do domu choć trochę osłodził swojej drużynie Willemsen.

 

20.11.2009, Jupiler League, Trendwork Arena Sittard widzów : 2277

(17/38)Fortuna Sittard [19] – FC Omniworld [15] 4-1 (Monteiro 1’ 11’, Villareal 28’ 51’ / Willemsen 90+4’)

MoM : Rui Almeida Monteiro (Fortuna) – 9.5

 

Wintjens – Geenen, Blanc, Alvito Diaz, Pacuszka – Breeveld (64’ van den Ouweland), Linssen, Peljto (79’ Sevinc) – Nelson, Villareal, Monteiro (64’ Jongebloet (90’ knt))

 

FC Zwolle przegrało z BV Veendam dzięki czemu zrównaliśmy się z nimi punktami. Niestety w tabeli wciąż zajmujemy miejsce w strefie spadkowej, bo Zwolle ma lepszy od nas bilans bramek. Jongebloet doznał urazu nogi, który eliminuje go z gry do końca roku. Strzelony w dwunastej sekundzie meczu gol to nowy rekord Jupiler League.

Odnośnik do komentarza

Omniworld to zawsze były słabeusze (no chyba, że łazii ich prowadził to nie:P ), wiec gratulacje wysokiej wygranej. Mam pytanie czy skoro jesteś do przodu w grze to masz motywację na opisywanie rozegranych spotkań? Bo mnie korci strasznie nowa gra, ale nie wybiegam do przodu, bo pewnie nie zmusiłbym się do napisania czegoś co już rozegrałem, więc zawsze gram i opisuję w tym samym czasie :)

Odnośnik do komentarza

Też opisuję na bieżąco, tylko że rozpocząłem ten temat mając już kilka odcinków napisanych, dzięki temu unikam szybkiego zakończenia opka czy chronię się przed awarią prądu (vide ostatni opek z Lechią), bo na razie nie stać nie na nowego UPSa i jeszcze w taki dzień jak dzisiaj kiedy nie mam czasu na grę spokojnie mogę dodać nową część :P

 

Po teoretycznie łatwym meczem przed własną publicznością w następnej kolejce czekał nas bardzo ciężki wyjazd do znanego już rywala. W XVIII kolejce podejmował nas zespół RBC, z którym przegraliśmy po karnych w Pucharze Holandii.

 

Początek meczu to wbrew prognozom nasza zdecydowana przewaga. Graliśmy mądrze i dobrze, a efektem tego było wyjście w 17 minucie na prowadzenie. Peljto zagrał prostopadle do Di Lallo, który zgubił trójkę trochę nieporadnych obrońców i pewnym uderzeniem otworzył wynik meczu. Osiem minut później mogliśmy podwyższyć, ale Breeveld trafił jedynie w poprzeczkę. Właśnie od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. Nasza defensywa jednak jak już ostatnio zdążyłem się przyzwyczaić potrafiła zareagować i do końca pierwszej połowy atakujący rywale nie stworzyli pod naszą bramką żadnego zagrożenia. Druga połowa zaczęła się dla nas fatalnie. W 50 minucie za faul taktyczny czerwoną kartkę otrzymał Alvito Diaz. Zaledwie dwie minuty później rywale wyrównali. Po rzucie rożnym pusty przelot zaliczył Wintjens dzięki czemu Toet strzelał do pustej bramki. Gospodarze oczywiście nie zamierzali na tym poprzestać i ruszyli do kolejnych ataków. Ja jednak znów mogłem z dumą obserwować postawę w obronie mojego zespołu. Przeciwnik starał się jak mógł, ale stwarzane przez niego okazje nie mogły przynieść bramek. W 88 minucie zupełnie nieoczekiwanie rozstrzygnęliśmy losy meczu na swoją korzyść. Villareal świetnie przedarł się lewym skrzydłem po czym wpadł w pole karne i efektownym strzałem uciszył trybuny na Mariflex! Los, który na początku sezonu zdawał się być naszym wrogiem teraz chyba zaczyna być w stosunku do nas coraz bardziej przyjazny.

 

27.11.2009, Jupiler League, Mariflex Stadion widzów : 2661

(18/38)RBC [10] – Fortuna Sittard [17] 1-2 (Toet 52’ / Di Lallo 17’, Villareal 88’, Alvito Diaz cz/k 50’)

MoM : Aldin Peljto (Fortuna) – 7.5

 

Wintjens – Geenen (34’ Wulterkens), Blanc, Alvito Diaz, Vanek – Breeveld (64’ van den Ouweland), Linssen, Peljto – Di Lallo, Traore (64’ Villareal), Monteiro

 

FC Zwolle niespodziewanie wygrało 4-1 z FC Den Bosch, ale mimo to wydostaliśmy się wreszcie ze strefy spadkowej! Pod kreskę ponownie spadło De Graafschap, a tuż nad nią znalazło się SC Cambuur. Drugą rundę i miejsce w barażach wygrało Go Ahead. Zajęliśmy w niej siódme miejsce, ale zgromadziliśmy zaledwie trzy punkty mniej niż zwycięzcy!

Odnośnik do komentarza

Mecz z RBC nie był ostatnim jaki mieliśmy do rozegrania w listopadzie. Ostatniego dnia tego miesiąca musieliśmy jeszcze mierzyć się na wyjeździe z zamykającym tabelę AGOVV. Do meczu podchodziłem niepewnie gdyż niepewnie prezentowała się na papierze moja defensywa. Nie mogłem skorzystać z kontuzjowanego Geenena, zawieszonego Alvito Diaza i zmęczonego Vanka, który jeszcze nie jest gotowy na grę co trzy dni.

 

W pierwszej połowie jeszcze nie działo się nic złego. Gospodarze wyszli nastawieni zdecydowanie defensywnie i atakowaniem naszej bramki w ogóle nie zaprzątali sobie głowy. My graliśmy całkiem znośny futbol, ale tylko dwa razy potrafiliśmy zagrozić rywalom. Postma popisał się dwoma fantastycznymi paradami po strzałach Villareala. W drugiej połowie AGOVV zaatakowało, a to wystarczyło by moi rezerwowi obrońcy zaczęli popełniać błąd za błędem. Wynik 3-0 to najniższy wymiar kary, a gdyby nie Blanc skończyłoby się pewnie mega kompromitacją. To co wyprawiali de Boer, Alper Gobel i Pacuszka wołało o pomstę do nieba.

 

30.11.2009, Sportpark Berg en Bos Apeldoorn widzów : 1477

(19/38)AGOVV [20] – Fortuna Sittard [18] 3-0 (Suat Usta 59‘, Bokila 63‘ 75‘)

MoM : Jeremy Bokila (AGOVV) – 9.1

 

Wintjens – Alper Gobel, Blanc, de Boer, Pacuszka – van den Ouweland (63’ Linssen), Breeveld, Peljto (45’ Sevinc) – Di Lallo, Villareal (57’ Kabananga), Monteiro

 

Dzięki tej wygranej AGOVV złapało nić kontaktu z resztą walczących o utrzymanie zespołów. Wyprzedziło nas De Graafschap, a do strefy spadkowej spadło Cambuur. Na półmetku rozgrywek znajdujemy się tuż nad strefą spadkową, co nie może się nikomu podobać. Runda rewanżowa musi być lepsza!

Odnośnik do komentarza

W listopadzie przetestowaliśmy kolejnych zawodników szukających klubu, a do negocjacji chętnie przystąpimy z białoruskim prawym obrońcą Romanem Gajewem, gwatemalskim napastnikiem Hernanem Sandovalem, napastnikiem z Salwadoru Jose Luisem Iglesiasem oraz dwójką Portorykańczyków : stoperem Reynaldo Andersonem i napastnikiem Renaldem Addlesem.

 

W pierwszej grudniowej kolejce LE Wisła sprawiła kibicom miłą niespodziankę pokonując 2-1 Bragę. Dzień później w pierwszym meczu rundy rewanżowej podejmował nas Haarlem. To miał być nasz trzeci z rzędu mecz wyjazdowy. Do składu wracali Alvito Diaz i Vanek oraz Farinaccio i Gommans, którzy szybciej niż się spodziewano wrócili do zdrowia. Harrie rozpoczął mecz na ławce.

 

Spotkanie zaczęło się dla nas bardzo źle. Już w trzeciej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po świetnym uderzeniu van den Broeka z szesnastu metrów. Od tej pory rywale całkowicie zdominowali mecz i spokojnie kontrolowali jego wynik. W 64. minucie wydawało się, że straciliśmy jakiekolwiek szanse. Za agresywne wykłócanie się z sędzią dwie czerwone kartki w cztery minuty po wejściu na boisko obejrzał Gommans. Idiota. Minimalizm gospodarzy zemścił się na nich w ostatniej szóstej minucie doliczonego czasu gry. Przeprowadziliśmy świetny kontratak, który po znakomitym podanie Lazicia na bramkę zamienił Nelson. Kilka razy w tym sezonie w ten sposób traciliśmy punkty, a teraz w dramatycznych okolicznościach ratujemy bardzo cenny remis!

 

4.12.2009, Jupiler League, Haarlem Stadion Haarlem widzów : 2409

(20/38)Haarlem [8] – Fortuna Sittard [18] 1-1 (van den Broek 3’ / Nelson 90+6’, Gommans cz/k 64')

MoM : Benjamin van den Broek (Haarlem) – 7.5

 

Farinaccio – Linssen, Blanc, Alvito Diaz, Vanek – van den Ouweland, Breeveld, Peljto – Di Lallo (76‘ Lazić), Villareal (60‘ Gommans (64‘ cz/k)), Monteiro (60‘ Nelson)

 

Na dole tabeli utrzymało się status quo gdyż wszyscy zainteresowani walką o utrzymanie zremisowali swoje mecze.

Odnośnik do komentarza

Kurde, miały być dwie żółte :D dzięki za wyłapanie, szkoda że nie mogę już edytować.

 

Tydzień później czekał nas kolejny bardzo trudny mecz. Na Trendwork Arena zawitać miał aktualny lider Jupiler League BV Veendam. Goście są największą sensacją tego sezonu, fantastyczna forma sprawiła, że po XX kolejkach mają pięć punktów przewagi nad grupą pościgową.

 

Po tej kolejce jednak swojej przewagi nie zwiększą. Goście od początku starali się przejąć inicjatywę, ale prezentowali za mało jakości by poradzić sobie z naszą zwartą defensywą. My zaś wykorzystaliśmy to co mogliśmy. W 21. minucie świetną indywidualną akcję na gola zamienił Monteiro, a w 89. minucie wynik na 2-0 ustalił Di Lallo. Młody Belg skorzystał z asysty van den Ouwelanda.

 

11.12.2009, Jupiler League, Trendwork Arena Sittard widzów : 2336

(21/38)Fortuna Sittard [17] – BV Veendam [1] 2-0 (Monteiro 21’, Di Lallo 89’)

MoM : Michael Blanc (Fortuna) – 7.9

 

Farinaccio – Alper Gobel (71’ Geenen), Blanc, Alvito Diaz, Vanek – Breeveld (71’ van den Ouweland), Linssen, Peljto (71’ Rychlik) – Di Lallo, Villareal, Monteiro

 

Sytuacja na dole tabeli co kolejkę zmienia się jak w kalejdoskopie. Na ten moment w strefie spadkowej znajdują się FC Zwolle i De Graafschap.

Odnośnik do komentarza

Wszystko w ich nogach ;)

 

W nie najlepszym stylu z Ligą Europejską pożegnała się Wisła. Krakowianie całkowicie zasłużenie polegli z FC Twente aż 4-0. Osiemnastego grudnia rozgrywaliśmy ostatni mecz w 2009 roku. Podejmowało nas czwarte w tabeli FC Den Bosch.

 

W pierwszej połowie gospodarze posiadali optyczną przewagę, ale z gry nie byli w stanie nas zaskoczyć. Więc zaskoczyli nas ze stałych fragmentów. W 28. minucie pięknego gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Matusiwa, a trzy minuty później po rzucie rożnym podwyższył Peters. My jednak nie złożyliśmy broni i w 35. minucie złapaliśmy kontakt z rywalami. Breeveld wykorzystał sytuację sam na sam, którą świetnym podaniem stworzył mu Gommans. W drugiej połowie początkowo rywale zdecydowanie przycisnęli, ale tak jak w pierwszej mieli trudności ze stwarzaniem sytuacji. W 78. minucie udało im się jednak ponownie zdobyć dwubramkową przewagę. Pedersen wykorzystał kapitalną asystę Matusiwy. Od momentu straty trzeciego gola mój zespół nagle zmienił się nie do poznania! Już dwie minuty później ponownie traciliśmy do gospodarzy tylko jednego gola. Świetnym rajdem na prawym skrzydle popisał się Nelson. Nasz etatowy rezerwowy dojrzał na skraju pola karnego van den Ouwelanda i mądrze do niego zagrał. Charlie potężnym strzałem zdobył pięknego gola. Zwęszyliśmy szanse na odrobienie strat i ruszyliśmy do zdecydowanego ataku. W 88. minucie przeprowadziliśmy akcję, która zadecydowała o uratowaniu przez nas remisu. Nelson znów świetnie przedarł się prawą stroną i dośrodkował na środek pola karnego gdzie próbującego strzelać Peljto na ziemię powalił El Makrini! Jedenastkę z wielkim spokojem wykorzystał Monteiro.

 

18.12.2009, Jupiler League, De Vliert Den Bosch widzów : 4659

(22/38)FC Den Bosch [5] – Fortuna Sittard [17] 3-3 (Matusiwa 28’, Peters 31’, Pedersen 78’ / Breeveld 35‘, van den Ouweland 80‘, Monteiro kar 89‘)

MoM : Aldin Peljto (Fortuna) – 8.1

 

Farinaccio – Geenen (45’ Lazić), Blanc, Alvito Diaz, Vanek – Breeveld, Linssen (63’ van den Ouweland), Peljto – Di Lallo (63’ Nelson), Gommans, Monteiro

 

Rok 2009 kończymy w raczej dobrych nastrojach. Mamy trzy punkty przewagi nad przedostatnim FC Zwolle i cztery nad zamykającym tabelę De Graafschap. Uważam też, że mamy dobre pole do ataku w górę ligowej tabeli.

Odnośnik do komentarza

Moje przyjście do Fortuny zdecydowanie usprawniło klubowe finanse dzięki czemu nawet z przekroczonym budżetem płac co miesiąc generowaliśmy pewne zyski. W grudniu udało się zniwelować debet na koncie, ale by zapewnić sobie w miarę spokojną najbliższą przyszłość i móc powalczyć o zawodników z kończącymi się kontraktami musiałem sprzedać kilku raczej zbędnych zawodników.

 

Jeszcze w grudniu odeszli Bernard Quainoo, z którym rozwiązaliśmy kontrakt i Danny Wintjens, który został na trzy miesiące wypożyczony do West Ham. W styczniu angielski kierunek obrali też Gino Facenna, Yoann de Boer i Traore. Dwóch pierwszych za 70tys kupiło QPR, a Szwed za 35tys odszedł do Charlton. W kraju pozostał Marwan Aitjdag, którego za płacone w ratach 150tys zakupiło Haarlem. Pozwoliłem też odejść Gavrey’owi Villareal. Młody snajper jesienią pokazał się z bardzo dobrej strony, ale nie jest to napastnik mojego typu. 180tys od włoskiej Reggiany było wg mnie dobrą ceną.

 

Na początku roku dołączyło do nas czterech nowych zawodników. Oczywiście za darmo. Z IFK Goteborg pozyskaliśmy Pettera Bjorlunda (Szwecja, 20, O S). Z półzawodowego klubiku WKE przejęliśmy doświadczonego Berrego Hoogeveena (Holandia, 31, P S). Dwóch zawodników dołączyło do nas z kartą w ręku. Solidnymi wzmocnieniami powinni okazać się były zawodnik Paris FC Cedric Mensah (Togo, 20, Br, 3/0A) i były zawodnik RKC Anton Jongsma (Antyle Holenderskie, 26, OP S, 1/0A).

 

W styczniu też można było rozpocząć negocjacje z zawodnikami, którym z końcem sezonu kończą się umowy z obecnymi klubami. W pierwszych dniach stycznia udało mi się namówić do podpisu dziewięciu zawodników. Z piłkarzy obecnie przez nas wypożyczonych ostatecznie zdecydowany złożyć propozycje kontaktowe zamierzałem Blanc’owi i Peljto. Niestety Bośniak zdążył przedłużyć kontrakt z RKC więc negocjować mogłem tylko z Francuzem. Michael z wielką chęcią złożył swój autograf. Ponadto wzmocnią nas dwaj młodzi zawodnicy Primavery Interu Mediolan Milan Jirasek i Alberto Gallinetta, francuski stoper Mons Mael Lepicier i jego rodak Felix van Hulst – młody pivot z Nice. Z Francji dołączy do nas jeszcze ponadto Medhi Messaoudi, marokański stoper obecnie reprezentuje barwy półzawodowego Gap HAFC. Pozyskamy jeszcze trzech młodych Holendrów : Brama Poella z Helmond Sport, Ferhata Gorgulu z Veendam i Ricky’ego van Haarena z Feyenoordu.

Odnośnik do komentarza

Czternastego stycznia wznawialiśmy grę w Jupiler League. Na pierwszy ogień poszedł mecz z FC Oss, które jesienią upokorzyło nas wygrywając 4-1 po niesamowitym meczu Erika Quekela. Z nowych nabytków na ławce znalazłem miejsce dla Mensaha i Hoogeveena.

 

Mecz zaczęliśmy nawet dobrze, ale nieskutecznie. W drugiej minucie świetnego podania Gommansa na bramkę nie potrafił zamienić Di Lallo, a około dziesięć minut później ze znakomitego podania belgijskiego snajpera nie skorzystał Monteiro. W 19 minucie świetną indywidualną akcję przeprowadził Nico Vanek. Nasz kapitan jednak po minięciu pięciu rywali uderzył minimalnie za wysoko. W dalszej części pierwszej połowy inicjatywę przejęli goście, ale obyło się bez zagrożeń z ich strony. Drugą połowę rozpoczęliśmy bardzo podobnie jak pierwszą. Świetne okazje zmarnowali Peljto i Monteiro. W odpowiedzi goście przeprowadzili dwie składne akcje, po których groźnie aczkolwiek niecelnie uderzał Wegh. Po bardzo dobrych pierwszych dziesięciu minutach tempo zdecydowanie siadło i aż do ostatniej minuty nic na boisku się nie działo. Właśnie w 90 minucie przeprowadziliśmy decydującą akcję. Gommans otrzymał podanie z głębi pola i po minięciu obrońcy nie zawiódł w sytuacji oko w oko z golkiperem rywali.

 

15.1.2010, Jupiler League, Trendwork Arena Sittard widzów : 2745

(23/38)Fortuna Sittard [15] –FC Oss [12] 1-0 (Gommans 90’)

MoM : Harrie Gommans (Fortuna) – 8.4

 

Farinaccio – Geenen (61’ Jobgebloet), Blanc, Alvito Diaz, Vanek – Breeveld (61’ Hoogeveen), Linssen, Peljto (69’ van den Ouweland) – Di Lallo, Gommans, Monteiro

 

Awansowaliśmy na piętnaste miejsce co jest najlepszym dla nas w tym sezonie osiągnięciem. Wyprzedziliśmy zespoły FC Dordrecht i FC Zwolle.

Odnośnik do komentarza

Wzmocniłem w tym miesiącu środek pola dzięki czemu mogłem zaakceptować transfer van den Ouwelanda, który od jakiegoś czasu wzbudzał zainteresowanie ze strony angielskich klubów. Charlie za 75tys odszedł do QPR gdzie dołączył do de Boera i Facenny. Kadrę pierwszego składu uzupełniłem Noahem Jaspersem, Dennisem Rou, Evertem Brouwersem i Thijsem Nieuwlandem. W drugiej kolejce w nowym roku mierzyliśmy się na wyjeździe z innym zespołem zainteresowanym walką o ligowy byt FC Dordrecht.

 

Niestety ten mecz nam nie wyszedł. Gospodarze od samego początku zdecydowanie zaatakowali i już w pierwszej minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale Zeefuik nie dał rady Farinaccio. Nasz młody bramkarz w pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie w świetnym stylu zatrzymał szalejącego w naszym polu karnym Zeefuika i obronił strzały van der Sloota i Muhamadu. Niestety w 45. minucie Mike był już bezradny przy precyzyjnym uderzeniu najaktywniejszego na boisku Zeefuika. W drugiej połowie rywale byli mniej aktywni w ofensywie i …bardziej skuteczni. W 61 minucie w sumie jedyną dobrą okazję wykorzystał Kalisse.

 

22.1.2010, Jupiler League, GB Bouw Dordrecht widzów : 2095

(24/38)FC Dordrecht [14] – Fortuna Sittard [16] 2-0 (Zeefuik 45’, Kalisse 61’)

MoM : Genero Zeefuik (Dordrecht) – 8.2

 

Farinaccio – Geenen (66’ Brouwers), Blanc, Alvito Diaz, Vanek – Breeveld, Linssen, Peljto (59’ Jongsma) – Di Lallo, Gommans (66’ Nieuwland), Monteiro

 

Ten mecz zakończył naszą passę czterech meczów bez porażki.

Odnośnik do komentarza

W meczu z Dordrecht kontuzji stopy doznał Linssen, będziemy musieli co najmniej dwie kolejki radzić sobie bez niego. Dodatkowo w tygodniu poprzedzającym XXV kolejkę kontuzji eliminujących na około miesiąc doznali dwaj bramkarze van Leer i Mensah. Na czas ich absencji do I składu przesunąłem Vossa. We wspomnianej XXV kolejce podejmowaliśmy walczące o awans Helmond Sport.

 

Początek meczu zupełnie nie poszedł po naszej myśli. Już w trzeciej minucie gry nasz przyszły zawodnik Poell wyprowadził gości na prowadzenie, a chwilę później Geenen zgłosił kontuzję. W dwunastej minucie zastąpił go Nelson. Jednakże z czasem graliśmy coraz lepiej czego efektem była zmiana wyniku na naszą korzyść w okolicach trzydziestej minuty gry. Harrie Gommans najpierw świetnie asystował przy bramce Nelsona, a następnie sam strzelił gola po znakomitym podaniu Peljto. W drugiej połowie graliśmy bardzo spokojnie i jak się okazało za spokojnie. W 72. minucie fantastycznym strzałem z niemal trzydziestu metrów do remisu doprowadził Chida. Chcieliśmy odzyskać prowadzenie, ale niestety nasze ataki już nie przyniosły efektów i musieliśmy zadowolić się remisem.

 

29.1.2010, Jupiler League, Trendwork Arena Sittard widzów : 2800

(25/38)Fortuna Sittard [17] – Helmond Sport [4] 2-2 (Nelson 28’, Gommans 32’ / Poell 3’, Chida 72’)

MoM : Harrie Gommans (Fortuna)

 

Farinaccio – Geenen (12’ Nelson), Blanc, Alvito Diaz, Vanek (59’ Wulterkens) – Breeveld (65’ Jongsma), Hoogeveen, Peljto – Di Lallo, Gommans, Monteiro

 

Spadliśmy na siedemnaste miejsce gdyż wyprzedziło nas znajdujące się przed ta kolejką w strefie spadkowej Telstar. Pod kreską znajdują się na ten moment FC Zwolle i SC Cambuur. Nico Vanek naciągnął ścięgno podkolanowe przez co opuści następne kilka tygodni.

Odnośnik do komentarza

Ostatniego dnia okienka transferowego działacze Monzy zgłosili się do nas z zapytaniem o możliwość kupna Anthonego Di Lallo. Na skrzydłach miałem komfort bogactwa więc węsząc możliwość zarobku chętnie przystąpiłem do negocjacji. Ostatecznie zarobiliśmy na Belgu 110tys. Tego samego dnia jednego zawodnika też pozyskaliśmy. Z niemieckiego półzawodowego klubu Windeck kupiliśmy silnego Salvatore Amirante (Włochy, 25, N). Włoch przyszedł do nas z wyraźnymi objawami zmęczenia więc na razie ostrożnie będziemy go eksploatować. Na przełomie stycznia i lutego zakontraktowaliśmy na prawie Bosmana kolejnych sześciu zawodników. Pierwszego lipca dołączą do nas dwaj młodzi stoperzy Monaco Jeremy Dazzan i Guillaume Gigliotti, środkowy obrońca Udinesse Igor Djurić, bramkarz Rennais Florent Petit i młody pivot Kevin Salabiakou z Saint-Etienne.

 

Piątego lutego podejmował nas wicelider Go Ahead. Czekało nas bardzo trudne wyzwanie, zwłaszcza że ostatnio na wyjazdach prezentowaliśmy się fatalnie, a do tego w tym meczu nie mogłem skorzystać z kontuzjowanego Vanka i zawieszonego Breevelda. Kontuzję wyleczył już Linssen, ale nie osiągnął dyspozycji meczowej.

 

Niespodzianki nie było. Go Ahead było od nas lepsze w każdym elemencie gry i porażka 3-0 była jak najbardziej zasłużona. Wynik meczu został przesądzony w ciągu pierwszego kwadransa, podczas którego rywale zdobyli wszystkie trzy gole po bardzo ładnych technicznych akcjach. Po takim początku meczu nie byliśmy w stanie nawiązać walki o zmianę rezultatu.

 

5.2.2010, Jupiler League, De Adelaarshorst Deventer widzów : 4703

(26/38)Go Ahead [1] – Fortuna Sittard [18] 3-0 (de Groot 2’, Post 7’ 16’)

MoM : Sander Post (Go Ahead) – 9.1

 

Farinaccio – Geenen, Blanc, Alvito Diaz, Monteiro – Jongsma (53’ Linssen), Hoogeveen, Peljto (65’ Sevinc) – Rou, Gommans, Nelson (65’ Brouwers)

 

Go Ahead dzięki tej wygranej i potknięciu Veendam awansowało na pierwsze miejsce, a my spadliśmy na ostatnie bezpieczne. Mamy trzy punkty przewagi nad Cambuur i cztery nad Zwolle.

Odnośnik do komentarza

Ostatnie trzy mecze z jednym zdobytym punktem spowodowały, że moja atmosfera w klubie zaczęła się znów robić napięta. Prasa oczywiście sukcesywnie też robiła swoje. My musieliśmy jednak skupić się na pracy i przygotować do kolejnego meczu, w którym podejmowaliśmy rywala w walce o utrzymanie Telstar.

 

W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrą piłkę. Już w pierwszej połowie powinniśmy wyjść na prowadzenie, ale Gommans uderzył fatalnie po świetnym dośrodkowaniu Nelsona. Kilka chwil później znów pokazaliśmy jakość w ofensywie, ale tym razem w decydującym momencie zawiódł Monteiro. Gola udało się zdobyć w końcu w 19. minucie. Gommans z wielką lekkością wykorzystał kapitalne prostopadłe podanie Peljto. Prowadząc trochę zwolniliśmy tempo, ale nie rezygnowaliśmy z kolejnych ataków. Doskonałe okazje zmarnowali Nelson i Gommans, ale w 43. minucie znów mogłem unieść ręce w górę. Przepięknego gola fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego zdobył Peljto. Dobra gra w pierwszej połowie i spokojny początek drugiej uśpiły naszą czujność. W 69. minucie goście wrócili do gry po golu Aidoo zdobytym po indywidualnym rajdzie. Ostatnie dwadzieścia minut to zdecydowane natarcie gości, które jednak nie zakończyło się powodzeniem. Dwie bardzo dobre okazje mieli Aidoo i Plet, ale za każdym razem świetnie w bramce spisał się Farinaccio. Ostatecznie udało się nam zwyciężyć, ale do straty wydawało się po pierwszej połowie pewnej wygranej niewiele zabrakło.

 

12.2.2010, Jupiler League, Trendwork Arena Sittard widzów : 2403

(27/38)Fortuna Sittard [18] – Telstar [16] 2-1 (Gommans 19’, Peljto 43’ / Aidoo 69’)

MoM : Aldin Peljto (Fortuna) – 8.1

 

Farinaccio – Geenen, Blanc, Alvito Diaz, Pacuszka – Breeveld, Linssen, Peljto (63’ Jongsma) – Nelson (63’ Rou), Gommans (52’ Amirante), Monteiro

 

Na początku drugiej połowy kontuzji ręki doznał Gommans dzięki czemu okazję do debiutu otrzymał Amirante. Włoch w swoim pierwszym występie nie zachwycił. Niestety Harrie dozna ł pęknięcia kości przedramienia co spowodowuje ponad miesięczną przerwę naszego najlepszego strzelca! W kluczowym momencie sezonu będziemy bardzo osłabieni. Zwycięstwo nad Telstar nie dało nam awansu w tabeli, ale będące tuż przed nami Dordrecht i właśnie Telstar mają taki sam dorobek punktowy co my. Zaledwie punkt więcej ma De Graafschap. Cambuur i Zwolle przegrały po raz kolejny i mają już do nas sześcio- i siedmiopunktową stratę. W trzeciej rundzie najlepszym zespołem okazało się być AGOVV. Dzięki temu najgorszy zespół na półmetku zagra w barażach.

Odnośnik do komentarza

W XXVIII kolejce czekał nas bardzo trudny i bardzo ważny dla kibiców mecz. W prestiżowym spotkaniu podejmowało nas zaskakująco dobrze spisujące się w tym sezonie MVV. Trzecia pozycja i walka gospodarzy o awans jest dla naszych kibiców dodatkowym upokorzeniem.

 

Pierwsze minuty meczu były w naszym wykonaniu bardzo dobre. To my mieliśmy więcej z gry, a szóstej minucie po świetnej dwójkowej akcji Nelsona z Amirante mogliśmy nawet wyjść na prowadzenie. Po pierwszy około dwudziestu pięciu minutach jednak gospodarze przejęli inicjatywę i zepchnęli nas do defensywy. Z ich ataków nic jednak nie wyszło i po pierwszej połowie widzowie raczej nie mogli być zadowoleni. Druga połowa zaczęła się dla nas fatalnie. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry drugą żółtą kartkę otrzymał Linssen. Grając w dziesiątkę musieliśmy się cofnąć i przyjąć ataki rywali. Gospodarze nas jednak zawiedli. Do końca meczu nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod naszą bramką, szkoda że my także nie mogliśmy się w ofensywie niczym pochwalić. Bezbramkowy remis został przeze mnie dobrze przyjęty.

 

19.2.2010, Jupiler League, De Geussell Maastricht widzów : 7108

(28/38)MVV [3] – Fortuna Sittard [16] 0-0 (Linssen cz/k 46’)

MoM : Rick Geenen (Fortuna) – 7.6

 

Farinaccio – Geenen, Blanc, Alvito Diaz, Wulterkens (47’ Hoogeveen) – Breeveld, Linssen (46’ cz/k), Peljto – Nelson (64’ Rou), Amirante (64’ Nieuwland), Monteiro

 

Mecz z MVV rozpoczął serię czterech arcytrudnych meczów jakie mamy teraz do rozegrania. W następnych trzech kolejkach zmierzymy się kolejno ze zdecydowanie przewyższających nas potencjałem Volendam, De Graafschap i Excelsior. W pierwszym z tych meczów zabraknie nie tylko Linssena, ale i Peljto, który przekroczył limit żółtych kartek.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...