Polityka zagraniczna

[Vami]

Gdy Blizzard ugina się pod chińskim butem, Red Bull wypuszcza to Szacunek

[Feanor]

Turcja miażdży właśnie kurdyjskich partyzantów lotnictwem i ciężką artylerią. Miażdży ludzi, którzy od wielu lat byli na pierwszym froncie wojny z ISIS. Kiedyś cywilizowany świat wymierzał Turcji za takie akcje (Chios) fangę w nos. Teraz jest z Turcją w sojuszu wojskowym, który Turcy i tak olewają flirtując z wrogiem.

[Misiek]

34 minuty temu, Vami napisał:

Gdy Blizzard ugina się pod chińskim butem

Nie tylko Blizzard: https://briefz.pl/land-of-the-free-and-home-of-the-brave-nba-kleka-przed-chinami/

[Feanor]

2 godziny temu, Vami napisał:

Gdy Blizzard ugina się pod chińskim butem, Red Bull wypuszcza to Szacunek

 

Problem chiński może rozwiązać się sam:

 

[Feanor]

Turcy właśnie bombardują Kobani: miasto, które pół roku oblegane było przez ISIS, symbol oporu YPG, głównej kurdyjskiej siły zbrojnej w regionie. 

Klaun z Waszyngtonu mocno buduje swoją pozycję klauna.

 

Swoją drogą, co oni tam jeszcze bombardują??

 

 

[lad]

Zastanawiam się jaki jest w ogóle sens takiej strategii ze strony USA. Pomijając już zdradę Kurdów (chyba jednego z najbardziej poszkodowanych narodów w nowożytnej historii), wycofanie się z tamtego rejonu i danie wolnej ręki Turcji to strzał z serii w kolano, jeśli chodzi o wpływy Stanów. Tym bardziej, że z Saudyjczykami ostatnio stosunki uległy znacznemu ochłodzeniu.

 

Nie wątpiłem nigdy w to, że Trump jest idiotą, ale nie sądziłem że aż takim. Chyba, że kompletnie nie rozumiem polityki zagranicznej i ma to jakiś ukryty sens.

 

Szkoda w tym wszystkim przede wszystkim cywili, bo wszystko wskazuje na to, że ta wojna prędko się nie skończy.

[Feanor]

13 minut temu, lad napisał:

Zastanawiam się jaki jest w ogóle sens takiej strategii ze strony USA. Pomijając już zdradę Kurdów (chyba jednego z najbardziej poszkodowanych narodów w nowożytnej historii), wycofanie się z tamtego rejonu i danie wolnej ręki Turcji to strzał z serii w kolano, jeśli chodzi o wpływy Stanów. Tym bardziej, że z Saudyjczykami ostatnio stosunki uległy znacznemu ochłodzeniu.

 

Nie wątpiłem nigdy w to, że Trump jest idiotą, ale nie sądziłem że aż takim. Chyba, że kompletnie nie rozumiem polityki zagranicznej i ma to jakiś ukryty sens.

 

Szkoda w tym wszystkim przede wszystkim cywili, bo wszystko wskazuje na to, że ta wojna prędko się nie skończy.

 

Chodzi o to, by odepchnąć Turcję od Rosji. 

 

Czy da to zamierzony efekt, śmiem wątpić, ale mogę się mylić. Turcja słabo się ostatnio spisuje w roli wiarygodnego sojusznika. 

[Feanor]

A tak w ogóle zresztą, co siedzi w głowie Trumpa wie ewentualnie jedynie sam Trump. 

 

Przynajmniej czasami.

[me_who]

Trump zawsze był dla mnie niesamowitym idiotą, ale to poniżej, to jest jedno z jego najgłupszych stwierdzeń w historii. Oto jeden z powodów dlaczego USA zostawiają Kurdów na pastwę Turków:

Cytat

 

As somebody wrote in a very, very powerful article today, they didn't help us in the Second World War, they didn't help us with Normandy as an example

 

Wybory w 2020 będą kluczowe dla losów świata, bo każdy kolejny rok z tym bęcwałem u steru Ameryki to jest krok ku przepaści.

 

LINK

[krzysfiol]

W ogóle jest na świecie naród bardziej pokrzywdzony historycznie niż Kurdowie?   

[wwosik]

Zdaje się, że Trump powiedział, że nie przejmuje się uwolnieniem więźniów z ISIS przez uciekających Kurdów, bo... przecież pójdą do Europy a nie do USA.

[Feanor]

4 godziny temu, me_who napisał:

Trump zawsze był dla mnie niesamowitym idiotą, ale to poniżej, to jest jedno z jego najgłupszych stwierdzeń w historii. Oto jeden z powodów dlaczego USA zostawiają Kurdów na pastwę Turków:

Wybory w 2020 będą kluczowe dla losów świata, bo każdy kolejny rok z tym bęcwałem u steru Ameryki to jest krok ku przepaści.

 

LINK

 

Zasadniczo gardzę Trumpem, ale tutaj jednak media trochę manipulują: https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/609917,kurdowie-donald-trump-turcja-usa-normandia-ii-wojna-swiatowa.html

[me_who]

7 minut temu, Feanor napisał:

 

Zasadniczo gardzę Trumpem, ale tutaj jednak media trochę manipulują: https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/609917,kurdowie-donald-trump-turcja-usa-normandia-ii-wojna-swiatowa.html

Specjalnie dałem link, gdzie jest ta wypowiedź Trumpa w całości, więc każdy mógł sobie zobaczyć. Uważam, że powoływanie się na II WŚ w jakimkolwiek wymiarze w kontekście tego jaką podjął decyzję jest głupotą. Dla mnie Kurdowie to kolejny wykorzystany i porzucony przez Amerykanów sojusznik, jak nie przymierzając Wietnam Południowy, któremu Nixon gwarantował bezpieczeństwo po wycofaniu Amerykanów, a jak się skończyło wszyscy wiemy.

[verlee]

2 minutes ago, me_who said:

Specjalnie dałem link, gdzie jest ta wypowiedź Trumpa w całości, więc nie wiem o co chodzi. Uważam, że powoływanie się na II WŚ w jakimkolwiek wymiarze w kontekście tego jaką podjął decyzję jest głupotą. Dla mnie Kurdowie to kolejny wykorzystany i porzucony przez Amerykanów sojusznik, jak nie przymierzając Wietnam Południowy, któremu Nixon gwarantował bezpieczeństwo po wycofaniu Amerykanów, a jak się skończyło wszyscy wiemy.

 

Chodzi o to, że sojusz był sytuacyjny dla obu stron, a nie historycznie ugruntowany, więc nikt nie ma w tej sytuacji daleko idących moralnie zobowiązań.

[me_who]

1 minutę temu, verlee napisał:

Chodzi o to, że sojusz był sytuacyjny dla obu stron, a nie historyczny, więc nikt nie ma tu daleko idących moralnie zobowiązań.

Ale co ma do tego IIWŚ czy Normandia? ZSRR też było sojusznikiem sytuacyjnym w tamtym konflikcie, więc jego argumentacja jest po prostu kretyńska.

[verlee]

2 minutes ago, me_who said:

Ale co ma do tego IIWŚ czy Normandia? ZSRR też było sojusznikiem sytuacyjnym w tamtym konflikcie, więc jego argumentacja jest po prostu kretyńska.

 

To, że gdyby w taki sposób porzucić sojusznika, z którym USA walczyły np. podczas IIWŚ i mają długotrwałe relacje, to byłby to problem nawet wg Trumpa — a tak, to po prostu business as usual. O to mu chodziło. 

[wwosik]

Chciałbym zauważyć, że w ten sam sposób można uzasadnić, dlaczego nie warto bronić Polski.

[verlee]

Być może, ja tylko tłumaczę, jak rozumiem to, o co mu chodziło.

 

Osobiście myślę, że niekoniecznie można to uzasadnić w ten sam sposób, bo prezydenci USA i Polska mają historyczną relację już od Woodrowa Wilsona, ale wiadomo, że na koniec pewnie decydowałyby nie argumenty, tylko zeitgeist i interesy.

 

[me_who]

6 minut temu, verlee napisał:

To, że gdyby w taki sposób porzucić sojusznika, z którym USA walczyły np. podczas IIWŚ i mają długotrwałe relacje, to byłby to problem nawet wg Trumpa — a tak, to po prostu business as usual. O to mu chodziło. 

Nie, to jest pokrętny sposób na wytłumaczenie się dlaczego się stamtąd wymiksowali. Dwa, porzucają jedną z ostatnich grup narodowościowych, na którą mogli liczyć w terenie, który ma dla nich wielkie znaczenie strategiczne, a trzy powtarzają błąd z Afganistanu, gdzie uzbrajali i szkolili mudżahedinów, których potem porzucili z opłakanym skutkiem i dla regionu, i dla siebie.

[verlee]

5 minutes ago, me_who said:

Nie, to jest pokrętny sposób na wytłumaczenie się dlaczego się stamtąd wymiksowali. Dwa, porzucają jedną z ostatnich grup narodowościowych, na którą mogli liczyć w terenie, który ma dla nich wielkie znaczenie strategiczne, a trzy powtarzają błąd z Afganistanu, gdzie uzbrajali i szkolili mudżahedinów, których potem porzucili z opłakanym skutkiem i dla regionu, i dla siebie.

 

Rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach: ty tłumaczysz, czemu uważasz, że ta decyzja to błąd (czym być może jest, nie wiem, nie śledzę sprawy) — a ja czemu Trump uznał, że może powtórzyć ten przeczytany gdzieś argument publicznie, a media wycięły z niego fragment, który brzmi najgorzej, ale nie tłumaczy całego toku myślenia.