Skocz do zawartości

Fenomen vs. 11.2.1 - pierwsze starcie


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Listopad 2013:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

10/38, 03.11.2013, Arsenal – Tottenham, 1:1 (Ederson)

11/38, 10.11.2013, Tottenham – Queens Park Rangers, 4:0 (Carroll, Defoe x3)

12/38, 13.11.2013, Blackburn – Tottenham, 0:1 (Kranjcar)

13/38, 24.11.2013, Tottenham – Manchester City, 3:3 (Defoe, Lennon, Kranjcar)

14/38, 30.11.2013, West Bromwich – Tottenham, 2:5 (Defoe x4, Kranjcar)

 

Liga Europejska:

 

4/6, 07.11.2013, Tottenham – Galatasaray, 6:0 (Modrić, Henrique, Defoe x3, Palacios)

 

 

W listopadzie kontynuowaliśmy naszą szaleńczą pogoń za uciekającymi w Premiership rywalami. Rozpoczęliśmy jednak nie od zwycięstwa, a od remisu. Biorąc jednak pod uwagę, że jest to remis wywalczony na Emirates, trzeba ten wynik uznać za spory sukces. Przynajmniej lider nam bardziej nie uciekł. Potem przyszły dwa pewne zwycięstwa. Najpierw nad czerwoną latarnią ligi, Queens Park Rangers, a potem nad Blackburn. Co ciekawe, w meczu przeciwko Blackburn świetny mecz zagrał Boruc, który otrzymał za to nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu. Nie było to w smak jego koledze z boiska, Michałowi Żewłakowowi… który jest menedżerem Blackburn! Ot, takie zrządzenie losu. Potem przyszedł remis z Manchesterem City mimo, iż do przerwy prowadziliśmy 3:1, a od 60 minuty rywale grali w dziesięciu po czerwonej kartce dla Shawcrossa. Mimo to nie potrafiliśmy dowieźć do końca korzystnego wyniku. Odbiliśmy sobie jednak to niepowodzenie w kolejnym meczu ligowym, rozbijając na wyjeździe West Bromwich.

 

W Lidze Europejskiej rozegraliśmy jedno, ale to za jakie spotkanie! Galatasaray przyjechało do Londynu walczyć o punkty, a wyjechało z bagażem sześciu bramek. Zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań pod moją wodzą w Tottenhamie, a przy okazji ustanowiliśmy rekord w wysokości wygranej.

 

Jestem jeszcze winien Czytelnikom pewne wyjaśnienie. Mianowicie od listopada zostałem selekcjonerem reprezentacji Polski, zastępując na tym stanowisku Franciszka Smudę, który zakończył swoją karierę selekcjonerską. Za cel PZPN postawił przede mną „godne reprezentowanie kraju na arenie międzynarodowej”, czyli tak naprawdę brak celu…

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2013:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

15/38, 09.12.2013, Tottenham – Everton, 3:0 (Kranjcar, Defoe x2)

16/38, 14.12.2013, Tottenham – Sunderland, 4:3 (Defoe x2, Palacios, Henrique)

17/38, 21.12.2013, Middlesbrough – Tottenham, 1:3 (Carroll, Dawson, Palacios)

18/38, 28.12.2013, Tottenham – West Ham, 1:1 (Lennon)

19/38, 31.12.2013, Wolves – Tottenham, 3:1 (Mayoukolo [og])

 

Liga Europejska:

 

5/6, 04.12.2013, Tottenham – Jablonec, 4:2 (Kopriva [og], Henrique, Palacios, Defoe)

6/6, 18.12.2013, Monaco – Tottenham, 2:2 (Carroll, Palacios)

 

 

Grudzień mijał nam nam szaleńczej gonitwie za liderującymi Arsenalem i Manchesterem United. Wszystko wskazywało na to, że na koniec miesiąca będziemy już bardzo blisko tej dwójki. Rozpoczęliśmy od pokonania Evertonu, nie dając The Toffess żadnych szans na odniesienie korzystnego rezultatu. Potem było szalenie ciekawe spotkanie z Sunderlandem, który wszystkich zaskakuje, zajmując aktualnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. W meczu tym doszło do pojedynku czołowych angielskich napastników. Chociaż górą nad Defoe był Bent, który strzelił trzy bramki przy dwóch Jermaina, najważniejsze, że to gospodarze wygrali to spotkanie i jeszcze przybliżyli się do czołówki. Potem przyszła wygrana nad Middlesbrough, która dała nam awans na trzecie miejsce w Premiership! Miesiąc temu to było nie do pomyślenia! Niestety końcówka roku sprawiła, że znów straciliśmy nieco kontakt z czołówką, bowiem w dwóch meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Dużo w tym było wkładu, a raczej jego braku, Defoe, który w tych spotkaniach pauzował z powodu kontuzji.

 

W Lidze Europejskiej kontynuowaliśmy dobrą grę. Najpierw pokonaliśmy Jablonec, a następnie zremisowaliśmy na wyjeździe z Monaco i z dorobkiem szesnastu punktów awansowaliśmy do dalszych gier. Znamy już nawet naszych rywali w Lidze Europejskiej na wiosnę. O 1/8 finału zagramy z Clubem Brugge, a jeśli pokonamy Belgów to o ćwierćfinał zmierzymy się z CSKA Moskwa. Jest to zatem nie najtrudniejsza drabinka i mamy spore szanse, przy utrzymaniu formy przez zimę, by powalczyć o puchar Ligi Europejskiej w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza

Na razie Defoe gra dobrze i nie zamierzam szukać innego napastnika, który strzeli 30 bramek w Premiership :>

 

 

 

Styczeń 2014:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

20/38, 07.01.2014, Tottenham – Chelsea, 2:2 (Toure, Defoe)

21/38, 11.01.2014, Bolton – Tottenham, 0:0

22/38, 18.01.2014, Tottenham – Manchester United, 2:2 (Defoe, Bentley)

23/38, 25.01.2014, Aston Villa – Tottenham, 2:1 (Dawson)

24/38, 29.01.2014, Sheffield United – Tottenham, 1:3 (Palacios, Pawliuczenko, Defoe)

 

FA Cup:

 

3 runda, 04.01.2014, Tottenham – Blackburn, 0:0

3 runda, powtórka, 15.01.2014, Blackburn – Tottenham, 2:0

 

 

Niestety, ale gorsza forma pod koniec roku była zwiastunem kryzysu, w jaki pogrążyła się drużyna w styczniu 2014 roku. Zaczęło się od pechowego (zaledwie) remisu z Chelsea, mimo, że do 80 minuty jeszcze prowadziliśmy. Potem był tylko remis z Boltonem na Reebok Stadium, chociaż przez całe spotkanie przeważaliśmy. Następnie mierzyliśmy się z murowanym kandydatem do wygrania ligi w tym sezonie, Manchesterem United i znów był tylko remis. Potem przyszła porażka z Aston Villą. Dziwaczny był to mecz. Straciliśmy obie bramki w doliczonym czasie. Pierwszą w doliczonym czasie pierwszej połowy, a drugą – w doliczonym czasie drugiej odsłony. Na koniec miesiąca sobie nieco poprawiliśmy humory, pokonując na wyjeździe Sheffield, ale i tak nasza sytuacja jest niegodna pozazdroszczenia. Do lidera tracimy trzynaście punktów i zajmujemy szóste miejsce w ligowej tabeli.

 

Kryzys dotknął nas również w Pucharze Anglii. Nasz udział zakończyliśmy już na trzeciej rundzie, ale do tego potrzebne były dwa spotkania. Nie poradziliśmy sobie z Blackburn w meczu III rundy i konieczne było rozegranie meczu powtórkowego, w którym drużyna prowadzona przez Michała Żewłakowa nie dała nam żadnych szans i wyeliminowała nas z dalszych gier. Może to i lepiej. Dzięki temu skupimy się na Lidze Europejskiej i Premiership.

Odnośnik do komentarza

Cza myśleć przyszłościowo. Masz deko starawy ten skład. Ja bym dawno już szukał zawodników mogących w najbliższej przyszłości zastąpić starzejące się gwiazdy, szczególnie w ataku. Obudzisz się z ręką w nocniku ;P każdy zespół potrzebuje świeżej krwi, bo jak widzisz z sezonu na sezon idzie ci deko gorzej.

Odnośnik do komentarza

Luty 2014:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

25/38, 04.02.2014, Tottenham – Liverpool, 1:0 (Defoe)

26/38, 08.02.2014, Stoke – Tottenham, 0:1 (Defoe)

27/38, 15.02.2014, Tottenham – Burnley, 4:0 (Palacios, Carroll, Lennon, Ederson)

 

Liga Europejska:

 

1/16 finału, 1 mecz, 20.02.2014, Club Brugge – Tottenham, 0:0

1/16 finału, 2 mecz, 27.02.2014, Tottenham – Club Brugge, 1:1 (Lennon)

 

 

Po słabym styczniu w naszym wykonaniu znów, podobnie jak miało to miejsce na początku sezonu, musieliśmy gonić uciekających nam rywali. Podobnie też jak miało to miejsce w październiku, tak i teraz, nasza pogoń była skuteczna. Wygraliśmy bowiem wszystkie trzy spotkania ligowe, jakie rozgrywaliśmy w lutym. Najpierw pokonaliśmy w bardzo ważnym meczu Liverpool. Decydującego gola strzelił oczywiście Defoe. W kolejnym meczu pokonaliśmy Stoke, znów jednym golem i znów tego decydującego gola strzelił niezawodny Defoe. Piłkarz ten strzela zawsze wtedy, gdy jego gole są nam bardzo potrzebne. W ostatnim meczu ligowym rozbiliśmy jeszcze Burnley, ale akurat w tym meczu Jermain gola nie strzelił, choć wyręczyli go inni.

 

Doskonała gra miała mieć również przełożenie na powrót do rozgrywek Ligi Europejskiej. W pierwszym wiosennym meczu tylko zremisowaliśmy z Clubem Brugge, ale liczyłem na to, że przed własną publicznością ‘pykniemy’ Belgów i spokojnie awansujemy do dalszej fazy. Moje zdziwienie było ogromne, kiedy w rewanżu zaledwie zremisowaliśmy 1:1, dzięki czemu awansowali rywale za sprawą goli strzelonych na wyjeździe.

Odnośnik do komentarza

Marzec 2014:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

05.03.2014, Honduras – Polska, 0:1 (Mierzejewski)

 

Premiership:

 

28/38, 10.03.2014, Queens Park Rangers – Tottenham, 0:4 (Defoe x3, Lennon)

29/38, 19.03.2014, Fulham – Tottenham, 0:3 (Palacios x3)

30/38, 22.03.2014, Tottenham – Blackburn, 2:1 (Robinson [og], Defoe)

31/38, 26.03.2014, Tottenham – Arsenal, 1:1 (Lennon)

32/38, 30.03.2014, Manchester City – Tottenham, 0:1 (Ederson)

 

 

W marcu musieliśmy kontynuować naszą szaleńczą pogoń za rywalami, bo mimo trzech zwycięstw w lutym (które nawiasem mówiąc dały mi tytuł menedżera miesiąca) nadal mieliśmy stratę do pierwszej trójki bądź czwórki. Rozpoczęliśmy zmagania od pewnego zwycięstwa nad Queens Park Rangers. Znów doskonałe zawody zagrał Defoe, ale przede wszystkim Modrić, który asystował przy wszystkich bramkach angielskiego napastnika. Kolejny mecz to znów popis dwóch graczy. Palacios strzelił Fulham trzy bramki, ale znów wszystkie trzy asysty zanotował Modrić. W następnym spotkaniu przeciwko Blackburn bardzo długo przegrywaliśmy, ale w drugiej połowie udało się wyrównać, a w ostatniej akcji meczu Defoe zapewnił nam zwycięstwo. Ileż to punktów ten gracz już nam zapewnił? W przedostatnim meczu miesiąca mierzyliśmy się z Arsenalem, ale nie udało się pokonać odwiecznego rywala, chociaż remis to nie jest najgorszy wynik. Na koniec pokonaliśmy w bardzo prestiżowym meczu Manchester City na stadionie rywala. Decydującego gola tym razem strzelił nie Defoe, a wprowadzony chwilę wcześniej Ederson.

 

Warto jeszcze odnotować, iż zadebiutowałem w roli selekcjonera Reprezentacji Polski, pokonując w wyjazdowym sparingu Honduras. Zwycięskiego gola strzelił Adrian Mierzejewski. Ten wynik to niewątpliwie dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami.

Odnośnik do komentarza

Kwiecień 2014:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

33/38, 05.04.2014, Tottenham – West Bromwich, 3:1 (Defoe x2, Palacios)

34/38, 12.04.2014, Everton – Tottenham, 1:1 (Bale)

35/38, 19.04.2014, Tottenham – Middlesbrough, 2:0 (Kranjcar, Lennon)

36/38, 28.04.2014, Sunderland – Tottenham, 3:2 (Defoe, Palacios)

 

 

Na kwiecień mieliśmy zaplanowane cztery mecze ligowe i trzeba było wszystkie wygrać jeśli jeszcze chcieliśmy się włączyć w walkę o wicemistrzostwo kraju. Mistrzostwo bowiem jest zupełnie nieosiągalne, bowiem Manchester United jest poza zasięgiem jakiegokolwiek klubu. Zaczęliśmy wspinaczkę od wygranej nad West Bromwich mimo, że do przerwy przegrywaliśmy. Potem był remis z Evertonem, chociaż jechaliśmy na Goodison po trzy punkty. Odbiliśmy sobie to w kolejnym spotkaniu, wygrywając pewnie z Middlesbrough. W ostatnim meczu kwietnia niespodziewanie przegraliśmy z Sunderlandem i chyba ten mecz przekreślił nasze szanse na wicemistrzostwo.

 

Na dwie kolejki przed końcem tracimy trzy punkty do drugiego Liverpoolu i trzeciego Arsenalu. Przewaga nad piątym Boltonem jest w pełni bezpieczna. Niżej niż poza pierwszą czwórkę nie wypadniemy.

Odnośnik do komentarza

Maj 2014:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

37/38, 03.05.2014, Tottenham – Sheffield United, 3:0 (Defoe x2, Modrić)

38/38, 11.05.2014, West Ham – Tottenham, 2:2 (Keane, Kaboul)

 

 

Na zakończenie sezonu zostało nam rozegrać dwa mecze ligowe. Najpierw przyjechało do nas Sheffield United i wyjechało niebawem z bagażem trzech goli. Potem przyszło nam rozegrać mecz derbowy z West Hamem, ale niestety nie udało się tego meczu wygrać i tym samym wiemy, że na pewno zajmiemy czwarte miejsce na koniec rozgrywek ligowych.

 

Nie wiedziałem jednak, że od przyszłego sezonu zmienia się współczynnik UEFA dla Premiership. Oznacza to, że w przyszłym sezonie tylko trzy pierwsze drużyny z ligi angielskiej zagrają w Lidze Mistrzów…

Odnośnik do komentarza

Chyba co sezon, nie?

 

 

 

 

Podsumowanie sezonu:

 

Trudno jednoznacznie ocenić ten sezon. Z jednej strony jest postęp w porównaniu do poprzedniego. Zajęliśmy bowiem miejsce o jedno wyższe w Premiership, ale zauważmy, że zdobyliśmy jednak punkt mniej niż rok temu. Co więcej, nie udało nam się powalczyć w pucharach, ani europejskich, ani krajowych, dlatego też generalnie skłaniam się ku uznaniu tego sezonu za nieudany. Trzeba wzmocnić drużynę i powalczyć o wyższe cele w przyszłym sezonie.

 

 

Bramkarze:

 

Artur Boruc (POL, 34, 58A / 0G) – 47 / 47 / 19 / 1 / 6.92

Tim Krul (HOL, 26, 3A / 0G) – 4 / 3 / 2 / 0 / 6.93

David Button (ANG, 25, 1u21-A / 0G) – 1 / 0 / 1 / 0 / 6.70

 

Pewne miejsce między słupkami miał oczywiście Boruc, który w tym sezonie nieco okrzepł w Premiership i czuł się pewniej w bramce. Dziewiętnaście czystych kont to dobry wynik, a średnia ocena jest wyższa o dwie setne od tej z poprzedniego sezonu. Polak podpisał nowy kontrakt i jeszcze dwa lata będzie bronił barw Kogutów. Krul to pierwszy rezerwowy, ale pokazał, że można mu zaufać i na niego postawić. Buton jest na wylocie.

 

 

Prawi obrońcy:

 

Kyle Walker (ANG, 24, 7A / 0G) – 35 / 0 / 1 / 2 / 7.11

Vedran Corluka (CHO, 28, 68A / 3G) – 30 / 0 / 0 / 1 / 6.99

 

Na prawej obronie grywał przede wszystkim Corluka, ale Walker coraz ambitniej depcze po piętach chorwackiemu obrońcy. Angielski defensor czyni systematyczne postępy i wszystko wskazuje na to, że niedługo priorytety na tej pozycji się zasadniczo zmienią. Do żądnego z graczy nie mogę się szczególnie przyczepić, chociaż Corluka przyzwyczaił do nieco większej aktywności w ofensywie.

 

 

Lewi obrońcy:

 

Gareth Bale (WAL, 24, 57A / 9G) – 49 / 2 / 2 / 1 / 7.09

Sebastien Bassong (KAM, 27, 45A / 4G) – 14 / 0 / 0 / 0 / 6.72

 

Akurat w przypadku lewej flanki defensywy nie miałem problemów z wyborem gracza podstawowego. Bale to piłkarz o wielkich umiejętnościach. Zdaję sobie sprawę, że nieco ograniczam potencjał ofensywny Walijczyka wystawiając go bliżej własnej bramki, ale gdybym wystawił go wyżej, zabrałby on miejsce Kranjcarowi, który gra równie świetnie, dlatego tak długo, jak Chorwat gra na wysokim poziomie, tak długo Bale będzie obrońcą. Bassong to piłkarz rezerwowy, który, kiedy trzeba, pojawia się na boisku i robi, co do niego należy.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Younes Kaboul (MAR, 28, 31A / 1G) – 9 / 1 / 0 / 0 / 7.15

Kolo Toure (WKS, 33, 115A / 3G) – 40 / 2 / 0 / 0 / 6.97

Michael Dawson (ANG, 30, 3A / 0G) – 40 / 2 / 2 / 1 / 7.19

Adriano Henrique (BRA, 27, 3A / 0G) – 17 / 3 / 0 / 0 / 7.16

 

Na pozycji środkowych obrońców miałem czterech właściwie równorzędnych stoperów. Główną parę środkowych obrońców stanowili Toure z Dawsonem. Obaj niezwykle doświadczeni, a do tego bardzo solidnie zbudowani, dzięki czemu wygrywali większość pojedynków główkowych. Kaboul grywał mało. Dostał więcej szans pod koniec sezonu, kiedy zaczął marudzić i domagać się większej ilości minut na boisku. Henrique z kolei to niewątpliwie najlepszy transfer tego sezonu. Bardzo skuteczny w defensywie, a do tego strzelił kilka bramek, świetnie odnajdując się w stałych fragmentach gry. Być może w przyszłym sezonie wygryzie starzejącego się Toure.

 

 

Defensywni pomocnicy:

 

Tom Huddlestone (ANG, 27, 16A / 1G) – 14 / 0 / 0 / 0 / 6.82

Jermaine Jenas (ANG, 31, 21A / 1G) – 4 / 0 / 0 / 0 / 6.85

Wilson Palacios (HON, 29, 118A / 18G) – 49 / 16 / 10 / 5 / 7.30

 

Palacios po raz kolejny pokazał, że jest piłkarzem nietuzinkowym. Ten defensywny pomocnik zanotował na swoim koncie szesnaście bramek i dziesięć asyst! Wynik godny najlepszych ofensywnych pomocników na świecie, a Palacios oprócz tych bramek i asyst jeszcze przecież musi wykonywać swoje zadania defensywne. Szkoda tylko, że dwaj inni defensywni pomocnicy w ogóle nie nawiązują do poziomu gry Honduranina i dlatego obaj odejdą w najbliższym okienku transferowym.

Odnośnik do komentarza

Prawi skrzydłowi:

 

David Bentley (ANG, 29, 7A / 0G) – 23 / 3 / 3 / 0 / 6.91

Aaron Lennon (ANG, 27, 41A / 3G) – 44 / 9 / 7 / 2 / 7.04

 

Na prawym skrzydle grywali głównie dwaj Anglicy, tak jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. Lennon w miarę jak sezon się rozwijał, osiągał przewagę nad Bentleyem i w pewnym momencie stał się graczem podstawowym na tej stronie boiska. Obu jednak stać na pewno na lepszą grę, tylko nie wiem jeszcze, jak w nich wyzwolić te większe pokłady ambicji.

 

 

Lewi skrzydłowi:

 

Niko Kranjcar (CHO, 29, 95A / 17G) – 45 / 7 / 17 / 5 / 7.31

Paul Jose M’Poku (BEL, 22, 24u21-A / 5G) – 5 / 0 / 0 / 0 / 6.52

 

Na lewym skrzydle niezastąpiony wciąż pozostaje Kranjcar, który gra fenomenalnie. Strzela, asystuje i ogólnie jest jednym z najjaśniejszych punktów drużyny. Siedemnaście asyst to wynik naprawdę godny dobrego skrzydłowego. Mam nadzieję, że pozostanie on z nami na następne długie lata. M’Poku to piłkarz, który chyba jednak nigdy nie będzie klasowym graczem, zdolnym grać na poziomie takiego klubu jak Tottenham.

 

 

Ofensywni pomocnicy:

 

Rafael van der Vaart (HOL, 31, 85A / 16G) – 22 / 0 / 3 / 0 / 6.74

Luka Modrić (CHO, 28, 79A / 9G) – 47 / 2 / 20 / 3 / 7.26

Honorato Ederson (BRA, 28) – 40 / 5 / 3 / 0 / 6.89

 

Jeśli chodzi o rozgrywających, to mam kilka uwag. Przede wszystkim wreszcie Modrić spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje i robi wszystko, żeby to on dostał w grudniu Złotą Piłkę. Muszę jednak zauważyć, że znacznie swoje loty obniżył Van der Vaart, który tym samym zagroził swojej pozycji i zostanie wystawiony na liście transferowej. Ederson grywał na skrzydle lub jako rozgrywający i z różnym skutkiem. Strzelił więcej bramek niż rok temu, ale miał mniej asyst, więc ciężko go jednoznacznie ocenić. Na pewno jeszcze swoje szanse dostanie.

 

 

Cofnięci napastnicy:

 

Roman Pawliuczenko (ROS, 32, 59A / 29G) – 21 / 1 / 1 / 0 / 6.79

Andy Carroll (ANG, 25, 2A / 0G) – 48 / 6 / 11 / 0 / 6.90

 

Z cofniętym napastnikiem mam problem. Pawliuczenko na początku sezonu doznał kontuzji i właściwie przez pół roku nie był dostępny do gry. Carroll natomiast nie może się wstrzelić do schematu, jaki preferuję. Gdy próbowałem drużynę ustawić pod niego, Tottenham zaczął seryjnie tracić punkty, dlatego wróciłem do pierwotnych ustawień. Dlatego już mam na oku gracza, który wzmocni tę formację (za grube miliony). Pawliuczenko z resztą i tak odchodzi, bo kończy mu się kontrakt, którego nie zamierzam przedłużać.

 

 

Wysunięci napastnicy:

 

Jermain Defoe (ANG, 31, 62A / 21G) – 46 / 37 / 10 / 12 / 7.53

Robbie Keane (IRL, 33, 137A / 54G) – 18 / 2 / 2 / 0 / 6.75

 

Na pozycji wysuniętego napastnika mamy Defoe i potem długo długo nic. Keane jednak już ma swoje lata i tak dobrze sobie nie radzi. Grał wyjątkowo dużo w obliczu kontuzji Pawliuczenki, ale specjalnie o swoją pozycję w zespole nie powalczył. Najprawdopodobniej w przyszłym sezonie do pierwszej drużyny dołączeni zostaną młodzi napastnicy z rezerw: Kane i Few, którzy wzmocnią konkurencję na tej pozycji. Nawiasem mówiąc, Few jest pod stałą opieką i nauką Defoe. Strach pomyśleć, co będzie, jak Jermain skończy w końcu karierę…

Odnośnik do komentarza

Czerwiec 2014:

 

Transfery do klubu:

 

Jordi Ferrer (HIS, 16, 2u21-A / 0G, S C) <= Hercules, 6 mln euro

Nilmar da Silva (BRA, 29, 20A / 8G, S C) <= Villarreal, 15 mln euro

 

Transfery z klubu:

 

Tom Huddlestone => Bolton, 4,4 mln euro

Robbie Keane => free transfer

Roman Pawliuczenko => Chievo, free transfer

James Wallace => free transfer

Jake Livemore => free transfer

Anton Blackwood => free transfer

Callum Tapping => free transfer

Jonathan Obika => free transfer

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

07.06.2014, Chile – Polska, 3:0

 

 

Najważniejszym wydarzeniem w czerwcu był niewątpliwie transfer znakomitego brazylijskiego napastnika, Nilmara, który ma zająć miejsce rozczarowującego Carrolla jako cofniętego napastnika. Innym piłkarzem sprowadzonym przez Koguty jest młodziutki Jordi, za którego Hercules otrzymał, bagatela, sześć milionów euro. Chyba nikt się nie spodziewał, że będę gotów dać za szesnastolatka tyle pieniędzy, ale piłkarz ten ma wielki potencjał, zdaniem moich skautów.

 

W drugą stronę jednak też było kilka transferów. Zdecydowanie najważniejszym było sprzedanie Huddlestone’a, który od dwóch sezonów prezentował się znacznie poniżej swoich możliwości. Otrzymaliśmy za Anglika niezłą sumę, ponad czterech milionów euro. Poza tym pożegnaliśmy się z dwójką weteranów z linii napadu, Keanem i Pawliuczenką. Poza tym odeszło kilku graczy rezerw o mało znaczącej roli w zespole.

 

Jako selekcjoner reprezentacji Polski poprowadziłem drużynę w sparingu przeciwko Chile, ale ten mecz nam nie wyszedł i gładko przegraliśmy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...