Skocz do zawartości

Spełnienie marzeń


TEXAS

Rekomendowane odpowiedzi

W dziesiątej kolejce ligowej zmierzymy się u siebie z West Ham United. "Młoty" grają bardzo nierówno. Potrafią pokonać mocną Aston Ville (3-0) i przegrać z słabym Wolves (1-3). Ostatnio przegrali, więc teoretycznie z nami powinni zwyciężyć. Mam zamiar pokonać WHU i statystyki. Zagramy ofensywnie, choć taktyka tego nie pokazuje, bo wyjdziemy 4-5-1. Jednak skrzydłowi - Modrić i Bentley spełniają funkcję napastników, grających na boku.

 

Kolejny mecz, w którym szybko zdobywamy bramkę. Tym razem w 15 min. van der Vaart popisał się fenomenalnym strzałem, podkręcając piłkę z około 25 metrów. Bramkarz nie miał szans. Holender zaliczył również asystę. W 29 min. dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek, gdzie stał Gallas. Doświadczony Francuz skierował piłkę do siatki. Goście szybko odpowiedzieli trafieniem Carltona Cole' a. Moim zdaniem Anglik był na spalonym, ale sędzia Marriner był innego zdania. W drugiej połowie chcieliśmy szybko rozwiać szansę rywali na choćby punkt. Niestety zabrakło skuteczności, co wykorzystali piłkarze West Ham. Matthew Upson wygrał pojedynek główkowy z Navarro i wyrównał. Mimo bombardowania bramki gości, nie udało nam się strzelić zwycięskiego gola. Piłka dwukrotnie zatrzymała się na poprzeczce, raz na słupku. Nie wykorzystujemy potknięć Arsenalu, Chelsea i MU. Trójka faworytów także zremisowała swoje mecze.

 

25.10.2009 | Premiership [10/30] | WHL | Liczba widzów: 36310

Tottenham 2:2 West Ham (v.d. Vaart 15' Gallas 29' | Cole 32' Upson 62')

 

MoM: van der Vaart (Tottenham, 8.1)

 

Skład: Gomes, Navarro, Gallas, Woodgate, Corluka, Modrić, Kranjcar, Palacios, v.d. Vaart, Bentley, Roman

zmiany: Hutton -> Corluka 63' | Crouch -> Modrić 63' | Bassong -> Woodgate 67'

Odnośnik do komentarza

Po wyeliminowaniu Arsenalu, w kolejnej rundzie Pucharu Ligi los przydzielił nam Blackpool. Niedawno graliśmy z nimi w lidze i wygraliśmy na wyjeździe 3-0. Od początku zagrali Pletikosa, a także młodzi Walker i Dean Parrett. Szansę dostali również piłkarze pierwszej drużyny, którzy ostatnio mniej grali (Bassong, Kaboul, Sandro). Zabrakło Corluki, który w ostatnim meczu z WHU doznał kontuzji i będzie pauzował tydzień.

 

Znów rewelacyjny początek. W szóstej minucie Modrić podał do Croucha, ten minął dwóch rywali i nie dał żadnych szans bramkarzowi. Po kolejnych 6 min. z gola mógł cieszyć się Modrić. Chorwat wszedł między obrońców i z bliska trafił do siatki. Asystował mu Parrett. To nie był koniec naszych popisów. W drugiej połowie również padły dwie bramki. Najpierw, w 51 min. piękną akcję przeprowadził Lennon, dośrodkował, a w polu karnym czekał już Ekotto. Dla Kameruńczyka był to pierwszy gol w sezonie. Kwadrans później do siatki trafił Lennon, który zasłużył na to trafienie. Zamienił się rolami z Ekotto, tym razem centrował obrońca. Warto zaznaczyć, że w drugiej połowie bronił Gomes, ponieważ Pletikosa doznał kontuzji. Gromimy Blackpool i awansujemy do ćwierćfinału, w którym zmierzymy się z Liverpoolem (na Anfield Road). To spotkanie dopiero w grudniu.

 

28.10.2009 | Puchar Ligi, IV runda | WHL | Liczba widzów: 34903

Tottenham 4:0 Blackpool (Crouch 6' Modrić 12' Ekotto 51' Lennon 66')

 

MoM: Lennon (Tottenham, 8.9)

 

Skład: Pletikosa, Ekotto, Bassong, Kaboul, Walker, Modrić, Sandro, Parrett, Lennon, Crouch, Keane

zmiany: Gomes -> Pletikosa 46' | King -> Modrić 76' | Huddlestone -> Sandro 76'

Odnośnik do komentarza

Drugie spotkanie z drużynami "Wielkiej Czwórki" rozegramy na Anfield Road w Liverpoolu. The Reds mają tyle samo punktów co my. Na dodatek wreszcie wyleczył się Steven Gerrard. Bez niego gra zdobywcy Ligi Mistrzów w 2005 roku nie jest taka sama. Ja dałem szansę Huttonowi. Kontuzjowany nadal jest Corluka, ale wahałem się między Szkotem i Kaboulem.

 

Który to już mecz z rzędu, kiedy bardzo szybko zdobywamy gola. W 5 min. fenomenalnym, kapitalnym strzałem popisał się Dżeko. Bośniak świetnie podkręcił piłkę, a Reina nie miał żadnych szans. To był strzał z ok. 30 metrów! Gospodarze nie zdążyli się otrząsnąć, a już otrzymali kolejny cios. Pięć minut później po podaniu Kranjcara, sam na sam z bramkarzem wyszedł Roman. Rosjanin pewnie wykorzystał dogodną okazję. Liverpool przed przerwą zdążył zdobyć kontaktową bramkę. Strzelił ją Gerrard. Jednak w drugiej połowie nie pozwoliliśmy na wiele piłkarzom The Reds, a na dodatek sami podwyższyliśmy rezultat. Uczynił to w 66 min. Dżeko, dobijając uderzenie Kranjcara. Po znakomitym występie ogrywamy Liverpool na ich stadionie i wskakujemy na drugie miejsce w tabeli. Brawo, panowie!

 

31.10.2009 | Premiership [11/38] | WHL | liczba widzów: 45362

Liverpool 1:3 Tottenham (Gerrard 40' | Dżeko 5' i 66' Roman 10')

 

MoM: Dżeko (Tottenham, 9.1)

 

Skład: Gomes, Navarro, Gallas, Woodgate, Hutton, Kranjcar, Palacios, Huddlestone, Sanchez, Roman, Dżeko

zmiany: Keane -> Roman 84' | Lennon -> Sanchez 84' | Kaboul -> Hutton 90'

 

Nagrody za październik:

 

Gol miesiąca - Dżeko 3. (z Liverpoolem)

Piłkarz miesiąca - Keane 2. Dżeko 3.

Manager miesiąca - Karpiński 2.

Odnośnik do komentarza

W spotkaniu z Milanem możemy zapewnić sobie awans. Warunkiem jest zwycięstwo z Rossoneri. Remis na San Siro pokazał, że możemy walczyć z nimi jak równym z równym. Na dodatek Włosi zagrają bez Ibrahimovicia oraz Ronaldinho. Z kolei u nas zawieszony za kartki jest Huddlestone.

 

W pierwszej połowie goście ruszyli do zdecydowanego ataku. Jednak mądrość w grze defensywnej nie pozwoliła Milanowi na zdobycie bramki. My ograniczaliśmy się do kontr, ale zabrakło wykończenia. Niestety z powodu kontuzji boisko musiał opuścić van der Vaart, zastąpiony przez Sancheza. W przerwie wszedł Dżeko. Obraz gry się zmienił, zaczęliśmy przeważać. Efektem przewagi było trafienie Aarona Lennona z 61 min. Dośrodkowywał Ekotto, piłkę głową przedłużył Palacios, a Anglik tylko dostawił nogę. Ten gol podciął skrzydła Rossonerim. Niewidoczny był Pato, świetnie pilnowany przez Ekotto. Stoperzy nie pozwalali na wiele Robinho. Zdominowaliśmy środek pola. Te czynniki sprawiły, że pokonaliśmy Milan 1-0 i zapewniliśmy sobie awans do fazy pucharowej. W spotkaniach z Rubinem [D] i Kopenhagą [W] mogę wystawić rezerwowych.

 

03.11.2009 | LM, Grupa D [4/6] | WHL | Liczba widzów: 36025

Tottenham 1:0 Milan (Lennon 61')

 

MoM: Lennon (Tottenham, 8.0)

 

Skład: Gomes, Ekotto, King, Gallas, Hutton, Modrić, Palacios, v.d. Vaart, Lennon, Crouch, Keane

zmiany: 29' Sanchez -> v.d. Vaart | 46' Dżeko -> Keane | 78' Bentley -> Lennon

 

Rafael van der Vaart będzie pauzował około 10 dni.
Odnośnik do komentarza

W tym sezonie już spotkaliśmy się w derbach z Arsenalem. W Pucharze Ligi mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale to my awansowaliśmy dalej, bo lepiej wykonywaliśmy jedenastki. Wówczas graliśmy na Emirates Stadium, teraz gramy u siebie. W nagrodę za fantastyczną formę Ekotto dostał szansę od początku, a Navarro powędrował na ławkę rezerwowych.

 

Kolejny mecz, w którym szybko strzelamy bramkę. W siódmej minucie Keane podał crossowo do Lennona, ten zwiódł Vermaelena i trafił do siatki. Skrzydłowy jest ostatnio w świetnej dyspozycji. Z prowadzenia cieszyliśmy się dwadzieścia minut. Przez nikogo nie kryty Robin van Persie ze stoickim spokojem uderzył w lewy róg. Później Arsenal miał kilka okazji, ale zabrakło im wykończenia. Zemściło się to na "Kanonierach" w 56 minucie. Koscielny sfaulował w polu karnym Keane' a, a Kranjcar nie dał szans Almunii. Dzięki fantastycznej grze udało nam się dobić rywala. Na dziesięć minut przed końcem Roman otrzymał fenomenalne podanie od Keane' a, minął dwóch obrońców, bramkarza i strzelił gola, który przesądził o naszym zwycięstwie. Tottenham rządzi w Londynie!

 

08.11.2009 | Premiership [12/38] | WHL | Liczba widzów: 36310

Tottenham 3:1 Arsenal (7' Lennon 55' Kranjcar [k.] 80' Roman | 27' v. Persie)

 

MoM: Keane (Tottenham, 9.0)

 

Skład: Gomes, Ekotto, Gallas, Woodgate, Corluka, Kranjcar, Palacios, Huddlestone, Lennon, Dżeko, Keane

zmiany: 72' Roman -> Dżeko | 72' Bentley -> Lennon | 82' Navarro -> Kranjcar

 

Wyniki spotkań czołówki:

 

Stoke 0:2 MU

Everton 0:0 Bolton

MC 1:0 Chelsea

Blackburn 1:4 L' pool

 

W tabeli zajmujemy drugą pozycję, trzy punkty tracimy do MC (31 pkt). Za nami peleton goniących zespołów, na czele z MU i Evertonem.

Odnośnik do komentarza

Bolton Wanderers potrafił już urywać punkty najlepszym. Dlatego też obawiałem się, czy po przerwie na mecze w kadrze, moi zawodnicy dadzą radę na Reebok Stadium. Niestety w meczu barażowym Francji (z Węgrami, w dwumeczu 5:1 dla Trójkolorowych) kontuzji doznał William Gallas. Doświadczonego obrońcy zabraknie przez trzy tygodnie.

 

O pierwszej połowie najlepiej zapomnieć. Byliśmy wolni, niedokładni, ślamazarni. Tak fatalnej gry zespołu się nie spodziewałem. Powinniśmy się cieszyć, że gospodarze zdobyli tylko jednego gola. W 26 min. Marco Donadel huknął z dystansu, piłka odbiła się od poprzeczki, pleców Gomesa i wpadła do bramki. Na domiar złego z powodu urazu boisko opuścił Ledley King. W drugiej połowie było dużo lepiej. Zagraliśmy na swoim normalnym, wysokim poziomie. W 59 min. rezerwowy Sanchez wykorzystał podanie Huddlestone' a. Mieliśmy sporo okazji, choć to gospodarze w samej końcówce mieli dwie świetne sytuacje. Uratował nas Gomes, popisując się kapitalnymi paradami. Zasłużony remis. Manchester City wygrał swój mecz i odskoczył nam na pięć punktów. Między nami jest MU, które wyprzedza nas jednym punktem. Z kryzysu powoli wychodzi Chelsea (3-0 z Wolves).

 

21.11.2009 | Premiership [13/38] | Reebok Stadium | Liczba widzów: 19301

Bolton 1:1 Tottenham (26' Gomes [s.] | 59' Sanchez)

 

MoM: Gomes (Tottenham, 8.0)

 

Skład: Gomes, Ekotto, King, Woodgate, Corluka, Kranjcar, Huddlestone, v.d. Vaart, Lennon, Roman, Crouch

zmiany: 34' Bassong -> King | 46' Sanchez -> v.d. Vaart | 67' Bentley -> Kranjcar

Odnośnik do komentarza

Awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów mamy już zapewniony, więc w domowym meczu z Rubinem Kazań zdecydowałem się na zawodników grających mniej oraz juniorów - Parretta i Walkera (ten drugi zaczął na ławce rezerwowych). W bramce stanął Pletikosa.

 

Początek wyrównany, ale z czasem osiągnęliśmy przewagę. Efektem prowadzenia gry był gol zdobyty przez Dżeko w 24 min. Bośniak wykorzystał dobre podanie Keane' a. Po strzelonej bramce cofnęliśmy się i pozwoliliśmy rywalom na ataki. To była świetna strategia, bo Rosjanie zapomnieli o defensywie i nadziewali się na kontry. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Keane uwolnił się spod opieki obrońców i podwyższył wynik. W drugiej części spotkania dobiliśmy rywala, dorzucając kolejne dwa gole. W 55 minucie po pięknej akcji do siatki trafił Bentley. Dwadzieścia minut później "wejście smoka" zaliczył Defoe. Ledwo wszedł na boisko, a już mógł cieszyć się z kapitalnej bramki. Uderzył nie do obrony, z około 18 metrów. Rozgramiamy Rubin. W drugim meczu naszej grupy Milan pokonał 1-0 Kopenhagę i zapewnił sobie awans.

 

25.11.2009 | Liga Mistrzów, Grupa D [5/6] | WHL | Liczba widzów: 35875

Tottenham 4:0 Rubin (24' Dżeko 45' Keane 55' Bentley 75' Defoe)

 

MoM: Keane (Tottenham, 8.4)

 

Skład: Pletikosa, Ekotto, Bassong, Kaboul, Hutton, Modrić, Parrett, Sandro, Bentley, Dżeko, Keane

zmiany: 46' Walker -> Hutton i Palacios -> Parrett -> 73' Defoe -> Dzeko

 

| Poz   | Inf   | Zespół   	|   	| M 	| Z 	| R 	| P 	| ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| A 	| Tottenham	| ENG   | 5 	| 4 	| 1 	| 0 	| 11	| 2 	| +9	| 13	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	| A 	| A.C. Milan   | ITA   | 5 	| 3 	| 1 	| 1 	| 4 	| 2 	| +2	| 10	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|   	| Rubin    	| RUS   | 5 	| 1 	| 0 	| 4 	| 5 	| 10	| -5	| 3 	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|   	| FC Kopenhaga | DEN   | 5 	| 1 	| 0 	| 4 	| 4 	| 10	| -6	| 3 	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|   	|   	|          	|   	|   	|   	|   	|   	|   	|   	|   	|   	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Odnośnik do komentarza

Aston Villa spisuje się na razie bardzo dobrze, wyprzedzając Arsenal i Chelsea. Jednak, aby myśleć o dogonieniu Manchesteru City musimy wygrać.

 

Szybko osiągnęliśmy przewagę. Kilka zagrań było najwyższej jakości, ale zabrakło wykończenia. Nasza nieskuteczność zemściła się w 34 minucie. Goście przeprowadzili pierwszą groźną akcję i od razu wyszli na prowadzenie. John Carew wykorzystał centrę Downinga. Na szczęście szybko wyrównaliśmy. Trzy minuty później z rzutu wolnego dośrodkował Huddlestone, najwyżej wyskoczył Woodgate i skierował piłkę do siatki. W drugiej połowie długo nie mogliśmy zdobyć gola dającego zwycięstwo. Udało się to Palaciosowi w 80 minucie. Honduranin wykorzystał podanie Navarro. Swoją wyższość nad rywalem udowodniliśmy 180 sekund przed końcem. Dośrodkowanie van der Vaarta wykorzystał Crouch. Goście wracają do domu bez choćby punktu.

 

28.11.2009 | Premiership [14/38] | WHL | W: 36310

Tottenham 3:1 A. Villa (37' Woodgate 80' Palacios 87' Crouch | Carew 34')

 

MoM: Huddlestone (Tottenham, 8.4)

 

Skład: Gomes, Navarro, Bassong, Woodgate. Corluka, Sanchez, Huddlestone, Kranjcar, Lennon, Roman, Crouch

zmiany: 46' Defoe -> v.d. Vaart i Roman -> Kranjcar | 71' Palacios -> Lennon

 

Tabela ligowa po 14 kolejkach, MC nadal na czele

Odnośnik do komentarza

dzięki Marvin

 

Po tygodniowej przerwie wracamy do rozgrywek ligowych. Gości nas u siebie Sunderland. Mam nadzieję, że wygramy i zachowamy status quo z Manchesterem City (1-0 z Wigan). Rozpoczęli zawodnicy, którzy obecnie są w najlepszej dyspozycji. Nadal kontuzjowani są Gallas, King i Hutton.

 

W pierwszej połowie zmietliśmy rywala, aplikując im trzy bramki. Strzelanie rozpoczął Keane w 4 min. Irlandczyk wykorzystał rzut karny po faulu Mensaha na Dżeko. Drugiego gola zdobył Huddlestone w 27 minucie. Popisał się fantastyczną bombą z dystansu. To nie był koniec jego popisów. Tuż przed przerwą znów huknął nie do obrony, perfekcyjnie egzekwując rzut wolny. W drugiej części spotkania dobiliśmy rywala, dorzucając jeszcze jedno trafienie. Jego autorem został w 84 min. Peter Crouch. Rosły snajper wykorzystał błąd defensora gospodarzy i skierował piłkę do siatki. Sunderland kończył spotkanie w "9". Czerwone kartki otrzymali Lee Cattermole oraz Michael Turner. Kolejny świetny mecz w naszym wykonaniu. Teraz mecz o pietruszkę z Kopenhagą w LM, a później wielki szlagier - pojedynek z Manchesterem City. Niestety zabraknie Woodgate' a, który doznał kontuzji.

 

05.12.2009 | Premiership 15/38 | The Stadium of Light | W: 33573

Sunderland 0:4 Tottenham (4' Keane [k.] 27' i 44' Huddlestone 84' Crouch)

 

MoM: Huddlestone (Tottenham, 9.1)

 

Skład: Gomes, Ekotto, Bassong, Woodgate, Corluka, Sanchez, Palacios, Huddlestone, Lennon. Dżeko, Keane

zmiany: 75' Defoe -> Dżeko | 86' Navarro -> Ekotto i Modrić -> Sanchez

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Mecz z FC Kopenhaga opiszę krócej. Kilku dublerów dało radę i wygraliśmy 1-0. Jedyny gol padł w 42 minucie, jego autorem był Roman. Rosjanin wykorzystał znakomite podanie Sandro. Trzy punkty nie byłyby możliwe, gdyby nie fantastyczna forma Gomesa. Nasz bramkarz bronił wszystko, co leciało jego w stronę. Nie zawiedli młodzi - Parrett, Walker i debiutujący Blackwood. Wychodzimy z pierwszego miejsca. Teraz czas na hit z Manchesterem City.

 

08.12.2009 | Liga Mistrzów, Gr. D [6/6] | Stadion Parken | W: 29817

Kopenhaga 0:1 Tottenham (42' Roman)

 

MoM: Gomes (Tottenham, 9.2)

 

Skład: Gomes, Ekotto, Blackwood, Kaboul, Walker, Modrić, Sandro, v.d. Vaart, Bentley, Parrett, Roman

zmiany: 89' Kranjcar -> Blackwood i Crouch -> v.d. Vaart

 

| Poz   | Inf   | Zespół   	|   	| M 	| Z 	| R 	| P 	| ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| A 	| Tottenham	|   	| 6 	| 5 	| 1 	| 0 	| 12	| 2 	| +10   | 16	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	| A 	| A.C. Milan   |   	| 6 	| 4 	| 1 	| 1 	| 6 	| 2 	| +4	| 13	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|   	| Rubin    	|   	| 6 	| 1 	| 0 	| 5 	| 5 	| 12	| -7	| 3 	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|   	| FC Kopenhaga |   	| 6 	| 1 	| 0 	| 5 	| 4 	| 11	| -7	| 3 	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Grecki Związek Piłki Nożnej zaproponował mi posadę selekcjonera. Grecy awansowali na Mistrzostwa Świata pod wodzą Fernando Santosa, ale portugalski trener przyjął ofertę pracy w Girondis Bordeaux. W fazie grupowej MŚ zagramy z Francją, Chile i Bahranjem. Nie będzie łatwo.

Odnośnik do komentarza

Czas na szlagier 16 kolejki. Zagramy na wyjeździe z liderem tabeli - naszpikowanym gwiazdami Manchesterem City. W przypadku zwycięstwa zbliżymy się do "The Citizens" na dwa punkty. Treningi wznowił juz William Gallas, ale jeszcze nie jest gotowy do gry. Parę stoperów stworzą inni Francuzi - Bassong i Kaboul.

 

Szybko mogliśmy stracić bramkę. W drugiej minucie Kaboul zagrał ręką w polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Balotelli. Strzelił w lewy róg, ale jego intencje wyczuł Gomes i obronił uderzenie. W 11 min. wyszliśmy na prowadzenie. Joe Hart odbił futbolówkę po strzale Dżeko, ale przy dobitce Keane' a był bezradny. Cofnęliśmy się i pozwoliliśmy gospodarzom na prowadzenie gry. Liderowi zabrakło skuteczności, a jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje się mszczą. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy Tom Huddlestone popisał się świetnym uderzeniem z linii pola karnego. Goalkeeper MC nie miał szans. Tuż przed przerwą ponownie ukąsiliśmy rywala. Keane wykorzystał prostopadłe podanie od Ekotto i trafił do siatki. Mimo usilnych prób, gospodarzom nie udało się strzelić choćby honorowej bramki. Duża w tym zasługa będącego w znakomitej formie Gomesa. Brazylijczyk ratował nas swoimi rewelacyjnymi interwencjami. Pokonujemy 3-0 Manchester City, na ich boisku i zbliżamy się na dwa punkty. Brawo!

 

12.12.2009 | Premiership 16/38 | City of Manchester Stadium | W: 47257

M. City 0:3 Tottenham (11' i 42' Keane 30' Huddlestone)

 

MoM: Gomes (Tottenham, 9.2)

 

Skład: Gomes, Ekotto, Kaboul, Bassong, Corluka, Sanchez, Huddlestone, Palacios, Lennon, Keane, Dżeko

zmiany: 64' Kranjcar -> Huddlestone i Crouch -> Dżeko | 72' Navarro -> Ekotto

 

Aaron Lennon doznał kontuzji i będzie pauzował trzy tygodnie.

 

W innym ciekawym meczu 16 kolejki, Arsenal pokonał 2-1 Manchester United.

Odnośnik do komentarza

Podbudowani po zwycięstwie w Manchesterze, przystępowaliśmy do kolejnego trudnego i ważnego meczu - z Chelsea na własnym boisku. "The Blues" powoli wychodzi z kryzysu, jaki dopadł drużynę w drugiej połowie listopada. Zapowiada się świetne widowisko.

 

Pierwsza połowa zawiodła oczekiwania kibiców. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Obie drużyny nie zachwyciły, ale to my schodziliśmy na przerwę z prowadzeniem. W 38 minucie świetną akcję przeprowadził Bentley, dośrodkował w pole karne, gdzie stał Dżeko. Bośniak z bliska wpakował piłkę do siatki. W drugiej części spotkania goście ruszyli do ataku. Gomes miał dużo roboty, ciągle musiał być czujny. Kilka razy popisał się bardzo dobrymi interwencjami. Z powodu słabej skuteczności Chelsea nie udało się wyrównać. Duża w tym zasługa naszej obrony, która rozegrała znakomite zawody. Rywale kończyli mecz w dziesięciu, bo w doliczonym czasie gry Lugano otrzymał czerwoną kartkę. Czwarte zwycięstwo z rzędu. Przynajmniej przez tydzień będziemy liderem tabeli, ponieważ spotkanie MC zostało przełożone na 23 grudnia.

 

15.12.2009 | Premiership 17/38 | WHL | W: 36310

Tottenham 1:0 Chelsea (38' Dżeko)

 

MoM: Bentley (Tottenham, 8.1)

 

Skład: Gomes, Navarro, Bassong, Kaboul, Hutton, Modrić, Palacios(77' Kranjcar), Huddlestone(64' Corluka), Bentley(64' Ekotto), Crouch, Dżeko

Odnośnik do komentarza

W pierwszej rundzie fazy pucharowej Ligi Mistrzów zagramy z Olympique Marsylia. Pierwszy mecz na Stade Velodrome 23 lutego.

 

Nasz kolejny rywal to Wolverhampton. Nie powinniśmy mieć większych problemów, bo jesteśmy zwyczajnie lepsi. Na ławce rezerwowych usiadł Gallas, pierwszy raz po kontuzji.

 

Szybko rozwialiśmy nadzieję gości na dobry rezultat. W czternastej minucie Edin Dżeko wykorzystał fantastyczne podanie od Keane' a i trafił do siatki. Chwilę później powinno być 2-0, ale piłka po strzale Huddlestone' a zatrzymała się na słupku. Przed przerwą bramkarz Wolves - Hennessey musiał jeszcze dwukrotnie skapitulować. W 29 min. udało mu się odbić futbolówkę po uderzeniu Huddlestone' a, ale przy dobitce Bentleya był bezradny. Tuż przed przerwą Keane wykorzystał błąd obrońców i zdobył gola na 3-0. Drugą połowę świetnie rozpoczęli piłkarze Wolves. Po kilkudziesięciu sekundach Kevin Doyle mógł cieszyć się z bramki po solowej akcji. To było wszystko, co goście zaprezentowali po przerwie. Nam nie udało się podwyższyć rezultatu, ale 3-1 w pełni mnie zadowala. Seria zwycięstw przedłużona do pięciu.

 

19.12.2009 | Premiership 18/38 | WHL | W: 34472

Tottenham 3:1 Wolves (14' Dżeko 29' Bentley 43' Keane | 46' Doyle)

 

MoM: Huddlestone (Tottenham, 8.0)

 

Skład: Gomes, Ekotto, Bassong(46' Kaboul), Woodgate, Corluka(66' Kranjcar), Sanchez, Palacios, Huddlestone, Bentley, Dżeko(66' Roman), Keane

 

Manchester City zgodnie z przewidywaniami pokonał 3-1 Blackburn.

Odnośnik do komentarza

Dodatek specjalny: Co słychać w innych ligach?

 

Polska, po 18 kolejkach

 

Na czele tabeli dwa zespoły ze stolicy - Legia wyprzedza o cztery punkty Polonię. Na trzecim miejscu niespodziewanie Cracovia, tracąca jednak sześć punktów do Czarnych Koszul. Za Pasami spory tłok. Lech, Belchatów i Koronę dzieli tylko jeden punkt od Widzewa i Zagłębia. Dalej Śląsk i dwa zespoły z Trójmiasta - Lechia oraz Arka. Bardzo słabo radzi sobie Wisła. "Biała Gwiazda" okupuje dopiero 13 miejsce, tuż za Jagiellonią. Zawodzą ekipy ze Śląska, zajmujące ostatnie trzy miejsca. 14 jest Górnik Zabrze, choć posiada najlepszego strzelca w lidze (Marcin Wodecki). Przedostatni jest Ruch, a czerwona latarnia ligi to Polonia Bytom.

 

Niemcy, po 17 kolejkach

 

Zgodnie z oczekiwaniami Bayern przewodzi w tabeli. Drugie miejsce zajmuje Wolfsburg, tracący do lidera 8 pkt. Następnie Schalke i cała plejada goniących drużyn: Bayer, Sttutgart, Werder, HSV i Borussia. Te pięć zespołów dzielą zaledwie dwa punkty. Dalej kilku średniaków i dwa najgorsze teamy - Nurnberg i Gladbach, które zgromadziły tylko 9 punktów. Prym w klasyfikacji strzelców wiedzie Thomas Muller.

 

Włochy, po 16 kolejkach

 

Na czele Juventus, trzy punkty przed Fiorentiną i pięć przed Sampdorią i Milanem. Niespodziewanie wysoko, na piątym i szóstym miejscu Catania oraz Parma. Kto się tego spodziewał? Chyba nikt. W środku tabeli plasuje się Roma, która po świetnym początku sezonu, przegrała ostatnio czwarte spotkanie z rzędu. Odpowiednio 12 i 13 miejsce zajmują Napoli i Udinese. Wydawało się, że te drużyny będą wyżej, ale jest inaczej. Kompletnie zawodzi Inter Mediolan. Mistrz kraju i zdobywca Ligi Mistrzów jest trzeci od końca! Co prawda "Nerazzurri" z powodu udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata ma jeden mecz mniej niż inni, ale to nie zmienia faktu, że niebiesko-czarni zawodzą. Na ostatniej pozycji Lecce, które zgromadziło zaledwie osiem punktów.

 

Hiszpania, po 17 kolejkach

 

Nie może dziwić fakt, że Real i Barcelona zajmują pierwsze dwa miejsca, gromadząc tyle samo punktów. Zaskoczeniem jest świetna postawa Atletico, które traci tylko punkt do dwójki liderów. Swoją pozycję zawdzięcza kapitalnej formie Aguero i Forlana - dwójki fantastycznych snajperów w fantastycznej formie. Czwartą pozycję zajmuje Villarreal, ale "Żółta Łódź Podwodna" ma sporą stratę do prowadzącej trójki. Dalej Sevilla i sensacyjnie Hercules. Dopiero na dziesiątej pozycji Valencia. Na dole tabeli znajduje się Osasuna, a także Real Sociedad, Almeria i czerwona latarnia - Levante.

 

Francja, po 19 kolejkach

 

W Ligue 1 prowadzi Saint-Etienne. Zieloni mają sześć punktów przewagi nad Marsylią, siedem nad Lyonem i dziewięć nad PSG. Jednak goniąca trójka rozegrała jeden mecz mniej niż lider. Dalej mamy Monaco, Sochaux oraz Nice. Drużyna Polaków, Darka Dudki i Irka Jelenia - Auxerre, zajmuje trzynastą pozycję, tuż za Bordeaux. Zdecydowanie więcej gra Jeleń, który ma dziewięć bramek na koncie. Niestety drugi z "naszych" gra sporadycznie. W francuskiej lidze jest jeszcze jeden rodzimy piłkarz - zresztą wypożyczony z Tottenhamu. Mowa o młodym Michale Kucharczyku, piłkarzu Brest. Jego zespół jest w tabeli ostatni, ale młody snajper zbiera pochlebne recenzje. Zawodzi Tuluza (18 miejsce). W tabeli strzelców na czele mamy Gonzalo Bergessio. Argentyńczyk z S-Etienne trafił do siatki rywala już trzynaście razy.

Odnośnik do komentarza

Puchar Ligi jest na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o ważność rozgrywek. Cel numer jeden to Premiership, nr 2 Liga Mistrzów, a jest jeszcze Puchar Anglii. Dlatego też, szansę w meczu ćwierćfinałowym z Liverpoolem otrzymali dublerzy i juniorzy. W ataku obok Romana wystawiłem 18-letniego Jonathana Obikę. Jego rówieśnik Dean Parrett i rok starszy Kyle Walker również wyszli w pierwszej jedenastce. Na bramce stanął Pletikosa.

 

Gospodarze, grający najmocniejszym składem szybko osiągnęli przewagę i w pierwszej połowie zdecydowanie przeważali. Nie umieli jednak tego zamienić na bramki i do szatni schodziliśmy z bezbramkowym wynikiem. Drugą część spotkania świetnie rozpoczęli The Reds. Po pięknej akcji do siatki trafił Dirk Kuyt. Na szczęście nie podłamaliśmy się i po staraniach wyrównaliśmy. Gola zdobył w 71 minucie Roman, popisując się kapitalnym strzałem z dystansu. W końcówce obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale zabrakło zimnej krwi. Doszło do dogrywki, gdzie zmęczenie dało o sobie znać. Wykorzystali to gospodarze i po bramce Joe Cole' a w 105 minucie awansowali dalej. Specjalnie mnie to nie martwi, teraz się skupimy na pozostałych rozgrywkach.

 

23.12.2009 | Puchar Ligi, ćwierćfinał | Anfield Road | W: 45235

Liverpool 2:1 p.d. Tottenham (47' Kuyt 105' Cole | 71' Roman)

 

MoM: Kuyt (Liverpool, 7.9)

 

Skład: Pletikosa, Navarro, Kaboul, Woodgate, Walker, Modrić, Sandro(117' Palacios), Parrett, Sanchez, Obika(91' Crouch), Roman(103' Defoe)

 

ps. no, dzisiaj się postarałem :) Siedem odcinków.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...