Sale Napisano 11 Lutego 2010 Autor Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Peżet cierpi na brak czasu, miesiąc dokończy więc Głosik na moją prośbę :]. Ja sam zrobiłbym to dopiero jutro. Odnośnik do komentarza
Głosik Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 18 października w klubowym budynku zameldowało się trzech bliżej nieznanych Rosjan, którzy bez jakichkolwiek wyjaśnień uprowadzili peżeta przeprowadzającego właśnie poranny trening, trenera wciągnęli siłą mimo zaciekawionych spojrzeń okolicznych mieszkańców do czarnej furgonetki i odjechali w siną dal. W kuluarach mówi się iż 'biznesmenom' ze wschodu nie spodobała się gra na dwa fronty popularnego menedżera, był on w końcu także szkoleniowcem Amkaru Perm. Jako, że z mafią lepiej nie zadzierać przestraszony i zmieszany prezes postanowił aby do końca miesiąca zespół poprowadził ktoś inny, niestety następny w kolejce TEXAS przebywał obecnie w… Teksasie i był w trakcie rekonwalescencji po kosztownej operacji powiększenia jąder. Pan Otero musiał więc powrócić do trenera który mimo iż odszedł z klubu z dniem 31 sierpnia cały czas żył blisko zespołu przychodząc na wszystkie mecze, a nawet zatrudniając się w klubowej stołówce. Mowa tu oczywiście o Łukaszu Głosie… czyli mnie. Tydzień upłynął niezwykle szybko, zanim się obejrzałem musiałem już przekazać graczom wskazówki na mecz z wice-liderem Luceną. Nastawiłem zespół raczej defensywnie i kazałem szukać okazji do kontrataku. Pierwsza okazja do zdobycia bramki zakończyła się od razu zmianą rezultatu, akcja rozpoczęła się przejęciem piłki w środku pola przez Chico i fantastycznym podaniem między dwóch naszych defensorów, a Abrahamowi nie pozostało nic innego jak posłać futbolówkę obok bramkarza. Odpowiedzieliśmy błyskawicznie niesygnalizowanym strzałem Javi Rodrigueza z narożnika pola karnego. Sześć minut później Gerard nieodpowiedzialnym wślizgiem poważnie ograniczył nasze szanse na zwycięstwo. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji i odesłał naszego zawodnika do szatni. Lucena rzecz jasna przeważała, jednak z ich ataków niewiele wynikało i częściej przypominały bicie głową w mur. Imponowaliśmy skutecznością i konsekwencją w defensywie nie pozwalając rywalom na zbliżenie się do bramki. Do czasu…. W 79 minucie jeden z nielicznych momentów słabości naszej obrony został bezlitośnie wykorzystany przez Oscara Ventaję. Na ripostę nie było już nas stać i choć zachęcałem graczy do ataku oni skupiali się raczej na tym by nie stracić kolejnych bramek. Ta sztuka z resztą też nam się nie udała gdyż najpierw David Cabello, a później Ariel Montenegro pogrążyli Sangonerę. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4:1 co przyczyniło się do spadku Sangonery na 5 miejsce. 25.10.2009, Lucena, Ciudad Deportiva: 283 widzów SDB(4) [10/38]: [2] Lucena - Sangonera [4] 4:1 (1:1) 27’ Abraham(L) 1:0 30’ Javi Rodriguez(S) 1:1 36’ Gerard(S) Cz.K 79’ Oscar Ventaja(L) 2:1 89’ David Cabello(L) 3:1 90+3’ Ariel Montenegro(L)4:1 MoM: Ariel Montenegro (Lucena) — 8 Sangonera: Relano - Gerard, Rangel, Aloisio, Ruben – Ramos (37’Sergio Bruna) - Ivan Lopez, Barsellata (63’ Ruben Quintero), Calderon - Pelusa, Javi Rodriguez(72’ Congo) Odnośnik do komentarza
TEXAS Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Sorry panowie, ale wyjeżdżam na ferie. Wezmę sejwa za ok. 2/3 tygodnie. Głosik, prześlij sejw dalej. Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 21 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Hej, kto teraz przejął sejwa? bo ja dostałem go od głosika, el teraz widzę, że kto inny ma grac. Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 21 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Ja dostałem sejwa, ale jeśli chcesz to mogę Ci go udostępnić, a ja poczekam na swoją kolej. W sumie byłoby mi to na rekę, bo nie mam za dużo czasu na opisywanie meczów przez Olimpiadę Odnośnik do komentarza
Sale Napisano 21 Lutego 2010 Autor Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Było sporo zamieszania. Brak czasu, odejścia. Jeśli Lucas nie ma czasu, niech prześle sejw Tobie, a sam zagra w grudniu. Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 21 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Ok. Ja mogę teraz zagrać. Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 24 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Odpoczynek od futbolu dobrze Głosikowi nie zrobił. Okazało się bowiem, że w międzyczasie uczestniczył on w szkoleniu dla trenerów prowadzonym przez uznanego polskiego eksperta Janusza W. Na tymże szkoleniu poznał on wiele taktycznych zawiłości z ust samego mistrza, między innymi pomysł na taktykę 4-5-1 (cztery litry na pięć osób w jedną godzinę). Próba przeniesienia tych wzorców na hiszpański grunt nie przyniosła dobrych rezultatów. Zaczęło się od tego, że zapomniał przesłać do centrali raport z meczu z Jaen (1-2 Calderon 14 - Mena 63, Garcia 81). W Japonii nieźle się wkurzyli, ale postanowili dać mu jeszcze szansę. Miarka jednak się przebrała, gdy w kolejnym sprawozdaniu popieprzył wynik, strzelców bramek i minuty ich padania (1-5 z Luceną = - Abraham 2, Cabello 27, Domingo 39, Ventaja 50, Montenegro 60-kar. - Calderon 58). Głosika wywieźli więc na taczce, a jego miejsce zajął Szramek. Ten błyskotliwy, charyzmatyczny, a także piekielnie przystojny trener szybko wzbudził sympatię u miejscowych (z wyjątkiem miejscowego piekarza, któremu jak głosi plotka przyprawił rogi). Nie mogło jednak być inaczej gdy już w pierwszym meczu dowodzona przez niego drużyna zwyciężyła 3-0 Granadę po dwóch golach Eliasa i jednym Congo. Głosik, nie wiem jak to się stało, ale w sejwie który od Ciebie dostałem jest inny wynik meczu z Luceną, no i nie opisał nikt meczu z Jaen. Odnośnik do komentarza
Głosik Napisano 24 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 nie mam pojęcia o co chodzi :-k to sejw bezpośrednio ode mnie czy Priest Ci przesyłał? (może na urlopie przeszedł) Odnośnik do komentarza
Sale Napisano 24 Lutego 2010 Autor Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Przy rozpakowaniu były problemy z sejwem od Głosika, więc musiałem odpalić niedokończony sejw od peżeta, w którym do rozegrania był mecz z Luceną. Niestety wynik wypadł taki jaki widać. Szramek, jeśli możesz to podaj mi datę rozegrania meczu z Jaen. Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 4 Marca 2010 Udostępnij Napisano 4 Marca 2010 Tydzień później czekał nas wyjazd do Mellili. Gospodarze zajmowali miejsce tuż nad strefą spadkową więc rysowała się szansa na zdobycie punktów. Źle weszliśmy jednak w mecz i już po 2 minutach Yagüe skierował piłkę do naszej bramki. I choć w całym meczu mieliśmy lekką przewagę i oddaliśmy więcej strzałów na bramkę to tej straty nie udało się już nam odrobić, przegrywając cały mecz 0:1. 8.11.2009 Mellila - Sangonera 1:0 (1:0) [Yagüe 2] W 13 kolejce znów przyszło nam grać na wyjeździe, tym razem z Atlético Ciudad. Przy skromnej kilkudziesięciu osobowej widowni rozegraliśmy dobre spotkanie. Już po trzech minutach prostopadłe podanie Ramosa wykorzystał Pelusa i wyprowadził nas na prowadzenie. Po paru minutach Ramos popełnił jednak błąd w kryciu przy rzucie rożnym i Ayala wyrównał stan meczu. Po tym emocjonującym początku, mecz się trochę uspokoił, choć nadal trwała wymiana ciosów i obaj bramkarze mieli dużo pracy. W końcówce dał jednak znać o sobie trenerski nos Szramka, który na ostatni kwadrans za Congo wpuścił Javiego Rodrigueza, który kilka minut później odwdzięczył mu się indywidualną akcją, którą przesądził wynik spotkania. W ostatnich minutach spokojnie kontrolowaliśmy grę i utrzymaliśmy prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego. 15.11.2009 Atlético Ciudad - Sangonera 1:2 (1:1) [Ayala 6 - Pelusa 3, Javi Rodriguez 79] Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 5 Marca 2010 Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 W kolejnym meczu na własnym boisku podejmowaliśmy Roquetas. Goście mieli w tym meczu przewagę w ilości strzałów, ale z kolei naszą mocną stroną była skuteczność. Na bramkę Romario odpowiedzieliśmy trzema dzięki czemu nasza strata do lidera Jaen zmalała do 2 punktów. 22.11.2009 Sangonera - Roquetas 3:1 (1:1) [Ramos 38, Congo 54, Javi Rodriguez 70 - Romario 24] Listopad kończyliśmy meczem z San Roque. Pierwsza połowa była dość nudna, a kibicom trudno było dopatrzyć się ciekawych akcji. Tuż przed przerwą boiskową nudę zakończył jednak Congo który wykorzystał prostopadłe podanie od Ramosa i umieścił piłkę w bramce. Po wznowieniu gry rywale próbowali odpowiedzieć na gola, ale ich niemrawe ataki rozbijaliśmy bez większych kłopotów groźnie kontratakując. Na 15 minut przed końcem koszmarny błąd popełnił bramkarz San Roque wypuszczając piłkę z rąk po dośrodkowaniu, a jego niefrasobliwość skrzętnie wykorzystał Javi Rodriguez podwyższając nasze prowadzenie. W samej końcówce trzeciego gola zdobył Ivan Ramos wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Calderonie. 29.11.2009 San Roque - Sangonera 0:3 (0:1) [Congo 45, Javi Rodriguez 75, Ivan Ramos 90+2] http://hostuje.net/file.php?id=cda4ebfb91c1199121761e33522898a1 link do sejwa Odnośnik do komentarza
Sale Napisano 7 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Nie można wysłać PW do eL.Mo, więc jeśli tutaj zajrzy, niech wie, że wypadła jego kolej. Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 13 Marca 2010 Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Ostatnio graliśmy fantastycznie, trzy zwycięstwa z rzędu i awans na trzecią pozycję w tabeli. W następnej kolejce graliśmy u siebie z Sevillą Atletico, ósmą drużyną w ligowej tabeli. Mimo, że wyszliśmy na ten mecz ustawieniem 4-5-1 to chciałem od początku zaatakować. W trzeciej minucie nasz obrońca Bruna zdobył bramkę, ale sędzia niestety jej nie zaliczył, ponieważ Congo wcześniej faulował jednego z graczy rywali. Przyjezdni prowadzili do przerwy jedną bramką, którą zdobył Teemu Pukki. W pierwszej akcji po zmianie stron Fin znowu wpisał się na listę strzelców i byliśmy w bardzo trudnej sytuacji. Więcej goli kibice już nie zobaczyli, a my przegraliśmy z drugim zespołem Sevilli i spadliśmy na czwarta pozycję w lidze. Sangonera [3] - [8] Sevilla Atletico 0:2 (0:1) [Teemu Pukki 43', 47'] Tydzień później wyjechaliśmy do Cuety na mecz z miejscowym zespołem, który wyprzedzał nas w tabeli, ale o zaledwie jedną pozycję. W dodatku mieliśmy na swoim koncie identyczną ilość punktów. W poprzedniej kolejce Cueta przegrała z Granadą, a my zawiedliśmy na własnym stadionie w starciu z Sevillą. Tym razem chciałem zdobyć trzy punkty i w szatni powiedziałem to moim zawodnikom. Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy rzucili się do ataku. W 35. minucie David pokonał naszego bramkarza i przegrywaliśmy. W drugiej połowie zagraliśmy jeszcze słabiej i ostatecznie polegliśmy 0:3. Cueta [3] - [4] Sangonera 3:0 (1:0) [David 35', Fran Amado 56', David Relano sam. 61'] Rok 2009 kończyliśmy na własnym boisku, na którym podejmowaliśmy ósmy zespół w ligowej tabeli, Marbellę. Dwa ostatnie spotkania były w naszym wykonaniu fatalne, straciliśmy pięć bramek i nie strzeliliśmy żadnej i teraz musięliśmy zwyciężyć. Wreszcie zaczęliśmy dobrze i po pięciu minutach prowadziliśmy. Calderon doskonale dośrodkował do Edwina Congo, a nasz snajper wpisał się na listę strzelców. Niestety rywale szybko odpowiedzieli i po 180. sekundach znów był remis. Na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem 3:1, a dwie bramki zdobył Pelusa. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 4:2, a my mogliśmy wreszcie cieszyć się z trzech punktów. Sangonera [4] - [8] Marbella 4:2 (3:1) [Congo 5', 57'; Pelusa 22', 26' - Moreno 7', 66'] Odnośnik do komentarza
TEXAS Napisano 24 Marca 2010 Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 Na początku stycznia w klubie panował duży ruch. Do zespołu dołączyli dwaj środkowi obrońcy. Guillaume Dumat, Francuz, jest znakomitym obrońcą, zdecydowanie lepszym od reszty piłkarzy. Niezłym zawodnikiem jest drugi pozyskany piłkarz, podobnie jak Dumat z wolnego transferu, Lucas D'Alegre, 23-letni Argentyńczyk. Zabrakło za to Larrosy, już coraz starszego defensora sprzedanego do Sabadella za 1 000 €, a także Rubena Quintero, którego kupił zespół Canquense za 6 000 €. Jestem zadowolony, że naszym nowym klubem filialnym zostało C.D. Soledad. 3 styczeń Naszym rywalem, kolejnym w lidze była ekipa Caravacy. Klub zajmował przed meczem 14 miejsce w tabeli, był jednak bardzo groźny. Desygnowałem do gry tylko jednego z nowych piłkarzy - Dumata. Jednak Francuz nie pomógł naszej drużynie. Przegraliśmy 2-4, po przeciętnej grze. Gdy po pół godzinie gry gospodarze prowadzili 3-0, to wściekły spojrzałem na zawodników. Nadzieja pojawiła się pod koniec I części meczu, gdy w 44 minucie bramkę zdobył Ivan Lopez, a chwilę później Pelusa. Wszelkie wątpliwości rozwiał jednak napastnik Caravacy - Lozano pokonując naszego goalkeepera strzałem z dystansu. Kiepski debiut na stanowisku trenera. Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 10 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2010 Projekt umarł? Odnośnik do komentarza
TEXAS Napisano 10 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2010 Projekt umarł? Napisałem Priestowi na PW, że mi sejw ze stycznia padł. Poprosiłem o wysłanie grudniowego sejwa dalej, ale nie wiem czy prośba została spełniona. Odnośnik do komentarza
Sale Napisano 10 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2010 PW nie otrzymałem, nie mam pojęcia czemu, skrzynka nie powinna być zapełniona :-k. Niestety, teraz nie mam dostępu do plików z poprzednich miesięcy z powodu awarii twardego dysku, więc....EOT. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi