Skocz do zawartości

White & Red


Abruś

Rekomendowane odpowiedzi

Gra: Championship Manager 01/02
Patch: brak
Update: brak
Ligi: wszystkie możliwe
Zasady: własne

 

 

Reprezentacja Polski w piłce nożnej

 

Sukcesy:

  • Złoty medal Igrzysk Olimpijskich - 1972 rok, Monachium
  • Trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata - 1974 rok, RFN
  • Srebrny medal Igrzysk Olimpijskich - 1976 rok, Montreal
  • Trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata - 1982 rok, Hiszpania
  • Srebrny medal Igrzysk Olimpijskich - 1992, Barcelona

 

Stadion narodowy:

  • Stadion Śląski, Chorzów (45 000 miejsc)

 

Obecny trener:

  • Antonio Morales (Hiszpania)

 

Poprzednie spotkania:

  • Kwalifikacje do MŚ 2002 - Polska 1:0 Norwegia (Artur Wichniarek)
  • Kwalifikacje do MŚ 2002 - Białoruś 2:2 Polska (Zbigniew Grzybowski x2)
  • Kwalifikacje do MŚ 2002 - Polska 2:0 Ukraina (Mirosław Szymkowiak, Igor Sypniewski)
  • Mecz towarzyski - Polska 0:1 Rosja
  • Mecz towarzyski - Turcja 4:3 Polska (Euzebiusz Smolarek x2, Maciej Murawski)
  • Mecz towarzyski - Polska 2:1 Rosja (Olgierd Moskalewicz, Arkadiusz Klimek)
  • Mistrzostwa Świata 2002 - Polska 2:4 Brazylia (Michał Stolarz, Mirosław Szymkowiak)
  • Mistrzostwa Świata 2002 - Tunezja 2:4 Polska (Andrzej Juskowiak, Mirosław Szymkowiak, Arkadiusz Bąk, Euzebiusz Smolarek)
  • Mistrzostwa Świata 2002 - Chiny 2:3 Polska (Arkadiusz Bąk x2, Mirosław Szymkowiak)
  • Mistrzostwa Świata 2002 - Argentyna 5:2 Polska (Michał Stolarz, Arkadiusz Bąk)
Odnośnik do komentarza

Przeciwnicy w kwalifikacjach do EURO 2004:

 

1. Chorwacja

Jeden z faworytów do wyjścia z grupy numer siedem. Największymi problemami będą na pewno Dario Simic, Robert Kovac oraz Mario Stanic. Przede wszystkim powinniśmy bać się tych dwóch ostatnich, którzy w swoich klubach (kolejno Bayern Monachium i Chelsea Londyn) rozegrali znakomicie poprzedni sezon, na długo zakorzeniając się w podstawowych składach. Coraz groźniejszy staje się też Miljenko Mumlek, który na początku tego sezonu trafił do francuskiej Marsylii i od razu załapał się do pierwszej jedenastki, dołączając do Vedrana Runje. Zmorą, dla polskich golkiperów, będą również piłkarze z linii ataku. Tutaj będziemy musieli uważać na duet Boksic - Vugrinec, choć ten ostatnimi czasy zawodził w spotkaniach reprezentacji.

 

2. Litwa

Reprezentacja złożona głównie ze średniaków, którzy teoretycznie nie powinni nam zagrozić. Rzecz jasna, takich zespołów/reprezentacji nie można całkowicie olewać, gdyż te lubią robić niespodziewane niespodzianki. Niewątpliwe, największą gwiazdą jest Edgar Jankauskas, napastnik Realu Sociedad. Powoli, swoje skrzydła rozkłada Gregor Ziobro, którego będzie można oglądać na greckich boiskach (wraz z nowym sezonem przeszedł do OFI Crete). Swoim doświadczeniem drużynę wspomóc może Gintaras Stauce i choć zeszłego sezonu nie zapisze do najlepszych, to jeszcze długo nie znajdzie godnego siebie rywala w drużynie narodowej.

 

3. Malta

Chyba najsłabsza reprezentacja, z jaką będziemy mieli możliwość grać w tych eliminacjach. W tamtym sezonie odniosła tylko jedno zwycięstwo, pokonując San Marino na wyjeździe. Najciekawszy zawodnikiem jest Stefan Giglio, który reprezentuje barwy CSKA Sofia. Ten dwudziestotrzyletni pomocnik, w minionym sezonie rozegrał szesnaście spotkań, trzy razy asystując swoim kolegom. Tuż za nim znajduje się napastnik Adrian Mifsud, który na co dzień przywdziewa strój maltańskiego Hibernians.

 

4. Mołdawia

Kolejna słaba reprezentacja, choć ta ma swoje lekkie przebłyski (strzelili gola Turkom i wygrali z reprezentacją Malty aż 5:0). Jej takowym liderem jest Adrian Sosnovskiy. Jednak cóż z tego, skoro w swoim zespole, Saturnie Ramenskoye, grzeje ławę (jeżeli trener ma dobry humor), bądź w ogóle się na niej nie pojawia. Groźny może wydawać się Sergiej Clestsjenko, podstawowy napastnik M.Haifa. Jednak ja bardziej przyglądam się duetowi z Zimbru. Zarówno Lure Miterev, jak i Victor Berco, są znakomicie wyszkoleni i jeżeli dostaną swoją szansę, mogą trochę nabroić pod bramką swoich rywali. Oczywiście, jeżeli koledzy z zespołu doprowadzą do jakichkolwiek akcji podbramkowych...

 

5. Rosja

Drugi zespół, który ma dużą chrapkę na bezpośredni awans z pierwszego miejsca. To od spotkania z Rosjanami, przed własną publicznością, rozpoczynamy wędrówkę przez kwalifikacje. Zacząć trzeba od tego, że nasi sąsiedzi mają dobrze obsadzoną pozycję bramkarza. Bezapelacyjnym numerem jeden, przynajmniej dla mnie, jest Sergiej Ovchinnikov z portugalskiego Porto. Jednak trener Rosjan coraz częściej daje szanse starszemu Dimitrowi Kharine, który przeniósł się do angielskich "Wilków". Jest także Nigmattulin, który nie daje się wygryźć ze składu Lokomotivu Moskwa. W linii obrony znajdują się doświadczeni Chugainov i Onopko, którzy mimo swego wieku, grają na przyzwoitym poziomie. Idąc dalej, mamy niezastąpionego Khoklova, z hiszpańskiego Sociedadu, którego wspomagać na pewno będzie Alexey Smertin. W ataku dobrze spisuje się, ale tylko w swoim klubie, Vladimir Bestchastnykh, a także podstarzały Igor Korneev, który jeszcze nie raz zaskoczył wszystkich, swoją postawą na holenderskich boiskach. Dobrze rozwija się także Alexandr Panov, który ma za sobą dobry sezon w St-Etienne.

 

Grupa wydaje się do przejścia, przynajmniej teoretycznie, bądź jak kto woli - na papierku. W ciemno mogę postawić na końcowe miejsce w pierwszej trójce, jednak muszę pamiętać, że celem minimum jest druga pozycja. Nie będą to łatwe eliminacje, jednak mam nadzieję, że pewne filary w mojej drużynie, wspomagani młodymi wilkami z polskich boisk, poradzą sobie w tej ciężkiej walce i razem będziemy świętować historyczny awans do EURO. Poza tym, prócz mnie i kibiców, awansu życzy sobie PZPN, który postawił przede mną takie zadanie.

Odnośnik do komentarza

Na pierwsze spotkania w ramach kwalifikacji do EURO 2004, z Rosją (H) oraz Maltą (A), powołania otrzymali poniżsi piłkarze:

 

Bramkarze
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dudek, Jerzy               GK           29   19   -    Ł4.5M - Liverpool
Majdan, Radoslaw           GK           30   2    -    Ł2M - Rosenborg

Obrońcy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Pawlak, Mariusz            SW/D/DM LC   30   5    -    Ł450K - Polonia
Gesior, Dariusz            SW/DM C      32   22   1    Ł375K - Wisła
Ciesielski, Tomasz         D RL         23   5    -    Ł425K - Polonia
Glowacki, Arkadiusz        D RC         23   7    -    Ł600K - Wisła
Sadzawicki, Krzysztof      D RC         32   1    -    Ł400K - Wisła
Dziwior, Janosch           D/DM LC      27   -    -    Ł2.4M - 1.FC Koln
Kosciuczuk, Lukasz         D/DM LC      20   -    -    Ł375K - Wisła
Kos, Tomasz                D C          28   3    -    Ł1.9M - Nurnberg

Pomocnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Kaluzny, Radoslaw          DM C         28   30   9    Ł2.2M - Cottbus
Pater, Grzegorz            AM R         28   6    -    Ł2.8M - Sturm Graz
Swietochowski, Jaroslaw    AM/F RLC     21   -    -    Ł575K - Silkeborg
Szymkowiak, Miroslaw       AM/F RC      25   12   4    Ł1.4M - Wisła
Grzybowski, Zbigniew       AM/F LC      26   7    2    Ł1.1M - Wisła
Kosowski, Kamil            AM L         24   6    -    Ł1.2M - Wisła
Smolarek, Ebi              AM/F L       20   4    3    Ł5.75M - Feyenoord
Stolarz, Michal            AM LC        25   7    2    Ł1.3M - Wisła

Napastnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Bak, Arkadiusz             F C          27   8    4    Ł5M - Ajax
Kryszalowicz, Pawel        F C          28   20   2    Ł3.4M - Frankfurt
Juskowiak, Andrzej         S C          31   42   14   Ł5.25M - Wolfsburg
Saganowski, Marek          S C          23   7    -    Ł5M - Unterhaching

Odnośnik do komentarza

Każdy z nas wiedział, że mecz z Rosją to jedna z gorszych rzeczy, jaka może nas trafić na samym początku eliminacji. No ale cóż można zrobić, gdy los chciał tak, a nie inaczej? Ponieważ Stadion Śląski był zapełniony prawie w całości, musieliśmy zrobić wszystko, aby wygrać to spotkanie. Choć do gry wystawiłem młody, pod względem doświadczenia w reprezentacji, zespół, to miałem nadzieję, że spisze się bardzo dobrze. Liczyłem też na to, że zarówno Andrzej Juskowiak, jak i Radosław Kałużny poprowadzą reprezentację i pokierują "młodszymi" kolegami.

 

Nieobliczalna reprezentacja Rosji, zaczęła od mocnego uderzenia i szybkich ataków na bramkę, strzeżoną przez Jerzego Dudka. Wszystko, przez naszą głupotę i brak jakiegokolwiek zgrania. Dogadać się ze sobą nie mogli Pawlak i Dziwior, a troszkę zaspany był Kałużny. To właśnie przez tych trzech panów straciliśmy szybko bramkę. Dmitry Khokhlov bez problemu odebrał piłkę Kałużnemu, a następnie popędził w stronę naszej bramki. Na polu karnym dostrzegł dobrze ustawionego Bestchastnykha oraz błąd w ustawieniu moich środkowych obrońców. Sprezentował swojemu koledze świetną piłkę, a ten uczynił to, co często robi w moskiewskim Spartaku. Już w piątej minucie zmusił Dudka do wyjmowania piłki z własnej siatki, potwierdzając jednocześnie swoją dobrą formę. Za błędy się płaci... Bałem się, że nasza gra będzie wyglądać tak przez całe dziewięćdziesiąt minut, a przynajmniej przez pierwsze czterdzieści pięć. Jednak myliłem się i bardzo się z tego powodu cieszę. Utrata bramki w jakiś sposób obudziła mój zespół, dając im siłę i przywracając im chęć do gry, jaką mieli przed meczem. Mi natomiast, przywrócili nadzieję na to, że zdołamy zwyciężyć z rywalem. Pierwszą oznaką poprawy był strzał Smolarka, z dwunastej minuty. Dostał piłkę ze środka boiska, a następnie mocno uderzył w stronę bramki gości. Jednak tam przeszkodą był Kharine, który jakimś cudem sięgnął piłkę i wybił ją za linię końcową boiska. Jednak moi zawodnicy nie odpuścili tak szybko i kontynuowali ataki. Zaowocowało to wyrównaniem, które osiągnęliśmy w piętnastej minucie spotkania. Swój błąd, z pierwszych minut meczu, naprawił Radek Kałużny. Zawodnik Cottbus przejął beznadziejne podanie Onopki, a następnie mocnym strzałem zza pola zaskoczył golkipera, posyłając piłkę wprost do siatki. Na stadionie wybuchła radość, a ja poczułem jeszcze większą ulgę, choć wiedziałem, że przed nami jeszcze kupa czasu. Wynik się wyrównał i gra się wyrównała. Rosyjskim kibicom przypomniał się Panov, który dwukrotnie próbował pokonać mojego bramkarza. Wpierw trafił w słupek, a następnie wprost w Dudka. My nie byliśmy dłużni, gdyż swojej drugiej szansy nie wykorzystał Smolarek, któremu piłka trochę "zeszła" i skierował ją w trybuny. Jednak jeszcze w pierwszej części spotkania, kibice mieli wielki powód do radości. W trzydziestej trzeciej minucie zdobyliśmy drugą bramkę, a strzelcem ponownie został Kałużny, który zapisał na swoje konto bramkę numer jedenaście. Wykorzystał on dokładne dośrodkowanie Stolarza, z przyznanego wcześniej rzutu rożnego i uderzeniem z główki posłał piłkę do bramki, nie dając przy tym szans Kharinowi. Do końca pierwszej części graliśmy już bardziej defensywnie, choć utrzymanie dobrego wyniku zawdzięczamy Dudkowi. Wręcz na własne życzenie dopuściliśmy Karpina do akcji jeden na jeden. Na szczęście, mój bramkarz wyszedł z tej konfrontacji zwycięsko, ochraniając nas od straty drugiej bramki.

 

Na początku drugiej połowy, na boisku pojawił się Dariusz Gęsior, który zastąpił słabo, o dziwo, spisującego się Ciesielskiego. Gra była nadal wyrównana, choć to Rosjanie zaczęli bardziej nerwowo. Zwłaszcza Valery Karpin, który w pięćdziesiątej minucie ujrzał żółty kartonik, za bezsensowny faul na Mirku Szymkowiaku. Jednak potem zaczęli grać już trochę rozważniej, a co gorsze - pewniej. Nie unikali twardych starć, a i przedostawanie się pod bramkę, czy nawet samo pole karne, zaczynało nie stwarzać im kłopotu. Dobrą szansę miał Khlestov, który trafił w porzeczkę, po uderzeniu głową. Drugiego gola szukał też Bestchastnykh, jednak sprawnie uniemożliwiał mu to Głowacki. Mimo dość "wahadłowej" gry obrony, postanowiłem jej w jakiś sposób nie rozbijać. Dlatego, w sześćdziesiątej szóstej minucie na boisko wbiegł Paweł Kryszałowicz, który zmienił Juskowiaka. Napastnik Wolfsburga zupełnie nie umiał znaleźć się na chorzowski boisku, nie oddając ani jednego strzał na bramkę rywala. Ale mniejsza oto, gdyż zostawiając moją "dziurawą" obronę popełniłem najwyraźniej błąd, choć w praktycznie ciągłej rozgrzewce był Kos. Błąd, który kosztował nas utratę bramki... Bestchastnykh, który najwyraźniej urządził sobie konkurs strzelecki z Kałużnym, znów wykazał się instynktem strzeleckim, strzelając drugą bramkę w tym spotkaniu. Wykorzystał świetną wrzutkę Bokova, który włączył się do akcji ofensywnej swojego zespołu i uderzeniem z główki posłał piłkę do naszej siatki. Nasunęło mi się pytanie, czy biali naprawdę nie potrafią skakać, bo zarówno Dziwior, jak i Głowacki stali w miejscu, tak jakby byli stworzeni z cementu. Zrobiło się niemiło i niespokojnie, a ja, z poważną miną wymalowaną na twarzy, przyglądałem się nieubłaganie lecącym minutom... W końcu, na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania, postanowiłem wpuścić Tomka Kosa.W momencie, gdy przekazywałem mu ostatnie instrukcje, dotarły do mnie okrzyki radości, docierające z ust polskich kibiców. Wrzawę wywołał gol, strzelony przez Arkadiusza Bąka. Okazało się, że swoim "niby strzałem", pokonał Kharine. Strzał nie wydawał się mocny, jednak rosyjski golkiper przepuścił piłkę pomiędzy nogami, popełniając poważny błąd i doprowadzając do tego, że to jego reprezentacja traciła jedną bramkę. Dopiero wtedy na boisku pojawił się Kos, zastępując Dziwiora, a jego zadaniem było uspokojenie ofensywy. Choć grał zaledwie kilka minut, to swoje zadanie wykonał perfekcyjnie. W prawdzie nie miał większych szans na wykazanie się, jednak nie popełnił też żadnego błędu. Do końca spotkania skupiliśmy się tylko i wyłącznie na defensywie i to się opłaciło, bowiem chrapkę na hattricka miał Bestchastnykh. Jednak nie udała się mu ta sztuka, a my cieszyliśmy się z pierwszej wygranej w eliminacjach! Po zaciętym i bardzo wyrównanym spotkaniu, wygrywamy z Rosjanami 3:2!

 

[1/10] Eliminacje do EURO 2004

Stadion Śląski, Chorzów - 44 989 widzów

Sędzia - Sergey Dzyuba

 

Polska 3:2 Rosja

 

Polska: J.Dudek - T.Ciesielski (D.Gęsior 45'), J.Dziwior (T.Kos 81'), M.Pawlak, A.Głowacki - M.Stolarz, R.Kałużny :gool::gool:, A.Bąk :gool: , M.Szymkowiak - E.Smolarek, A.Juskowiak © (P.Kryszałowicz 66')

Rosja: D.Kharine - I.Yankovskiy, D.Khlestov, V.Onopko ©, M.Bokov - A.Mostovoi (Denis 76'), A.Smertin, D.Khokhlov, V.Karpin (R.Gusev 68') - V.Bestchastnykh :gool::gool: , A.Panov

 

----------

marshall - Dzięki za miłe słowa, choć sam wolałbym kontynuować przygodę z Eneby :/

Odnośnik do komentarza

Znając siłę i zaangażowanie piłkarzy z Malty... a raczej ich brak... postanowiłem wystawić do gry trzech napastników, którzy przede wszystkim mieli poprawić swoje reprezentacyjne statystyki. Jednocześnie dałem szansę kilku debiutantom, tak aby powoli zaczynali wpasowywać się do mojej koncepcji gry. Mowa tutaj o Kościuczuku oraz Świętochowskim. Jakie były tego rezultaty? Wręcz nieziemskie. Słabiutka reprezentacja Malty została rozjechana przez biało-czerwony "walec".

 

Pierwsze minuty spotkania pokazały, że gospodarze nie mają czego szukać w tym meczu. Nie mówię tutaj o zdobyczy punktowej, ale o jakiejkolwiek bramce. Zdominowaliśmy boiska od pierwszego gwizdka, strzelając w ciągu dwudziestu minut cztery bramki. Worek został rozwiązany przez Ebiego Smolarka, który wpisał się na listę strzelców już w piątej minucie. Wykorzystał swoją szybkość, wyprzedzając w pojedynku biegowym Theumę, oraz dokładne podanie od Kałużnego. Spokojnie przyjmują piłkę, a następnie posłał ją wprost do siatki, nie dając żadnych szans golkiperowi. Nakręceni Polacy nie odpuścili, a kolejny pojedynek z Mario Muscatem wygrał Smolarek. Napastnik Feyenoordu, w dziewiątej minucie, popisał się świetnym uderzeniem z główki, po dośrodkowaniu Świętochowskiego z rzutu rożnego, dając nam druga bramkę. Tym samym zapisał piątą bramkę w reprezentacji, szczycąc się znakomitym bilansem sześć/pięć. Goście byli załamani, bo już dawno nie stracili tak szybko bramek, zwłaszcza na swoim terenie. Jednak to jeszcze nie był koniec katorgi dla nich... Trzy minuty, po utracie drugiej bramki, stracili kolejną, bo błędnym ustawieniu defensywy. Kolejny raz dobrym zagraniem popisał się Kałużny, który sprezentował piłkę Grzybowskiemu. Zawodnik Mistrzów Polski znalazł się w sytuacji jeden na jeden i spokojnym, opanowanym strzałem pokonał bramkarza. Stwierdziłem, że piłkarze lubią walczyć ze sobą o miano najlepszego strzelca spotkania. Tak jak w poprzednim meczu Bestchastnykh (Rosja) z Kałużnym, tak w tym Grzybowski dogonił młodego napastnika w ilości bramek. W dziewiętnastej minucie odebrał piłkę bezradnemu Saidowi i mocnym strzałem z dystansu wpakował piłkę w siatce rywali, doprowadzając do stanu 4:0. Graliśmy odważnie, gdyż nie mieliśmy się kogo bać, a zarazem bardzo rozważnie, planując skrupulatnie każdą akcję. A to, że przy okazji wpadały kolejne bramki, to w ogóle nam nie przeszkadzało. Minuty coraz szybciej uciekały, jednak i tym się nie przejmowałem. Wysoko prowadziliśmy i tylko cud mógł wszystko odmienić. Cudu, w tym przypadku, na szczęście nie było. Ba! Zdołaliśmy strzelić kolejne bramki i to jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy. Numer pięć przypadł Jarosławowi Świętochowskiemu, z duńskiego Silkeborga. W trzydziestej trzeciej minucie zaskoczył Muscata, ni stąd, ni zowąd pojawiając się na polu karnym, przy dośrodkowaniu Bąka. Uderzył główką, tak jakby od niechcenia, a piłka sama powędrowała do siatki. Maltański golkiper nawet się nie ruszył z miejsca... Tego samego nie uczynił jedenaście minut później, przy strzale Bąka. Do przerwy - 6:0!

 

Na początku drugiej połowy pojawiło się dwóch nowych zawodników. Szymkowiak wszedł za Smolarka, a Bąka zmienił Kryszałowicz. Polecenie było proste - grajcie spokojnie, tak aby nie doznać żadnych kontuzji. Polecenie to zostało spełnione, a jak się okazało po czterdziestu pięciu minutach, wykonywali je nie tylko wchodzący zawodnicy, ale i reszta polskiej drużyny. Musiałem trochę opanować zapędy moich zawodników, gdyż za miesiąc czekały nas kolejne dwa spotkania, w tym jedno z Chorwatami. Wracając do meczu, również mieliśmy ogromną przewagę, jednak było już mniej strzałów i miej sytuacji pod bramką rywala. Trochę ruchu miał Jerzy Dudek, który wreszcie miał okazję to wykazania się w tym spotkaniu. Maltańczycy, którzy nie mieli już i tak nic do stracenia, w końcu ruszyli na bramkę bramkarza Liverpoolu. W sumie oddali tylko trzy strzały, ale tylko jeden zmusił golkipera do złapania piłki. Jego autorem został Paul Sixsmith, który próbował zaskoczyć Dudka uderzeniem z główki. Po znakomitej pierwszej połowie i monotonnej drugiej, wylatujemy z Malty szczęśliwi, rozgramiając gospodarzy aż 6:0! Jednak zawsze musi być to "ale". Dość słabo spisał się znów kapitan zespołu - Andrzej Juskowiak, co powoli zaczyna mi dawać dużo do myślenia. Czy on już się robi za stary na kadrę?

 

[2/10] Eliminacje do EURO 2004

Ta Qali, Rabat - 9918 widzów

Sędzia - Ara Haroutiounian

 

Malta 0:6 Polska

 

Malta: M.Muscat - D.Theuma (D.Debono 75'), P.Sixsmith ©, B.Said, N.Fasanelli - R.Buhagiar, E.Barbara (N.Mangion 59'), S.Giglio (M.Caruana 65'), C.Mattocks - G.Agius, M.Mifsud

Polska: J.Dudek - Ł.Kościuczuk, M.Pawlak, T.Kos (D.Gęsior 78'), A.Głowacki - J.Świętochowski :gool: , Z.Grzybowski :gool::gool: , R.Kałużny - E.Smolarek :gool::gool: (M.Szymkowiak 45'), A.Bąk :gool: (P.Kryszałowicz 45'), A.Juskowiak

 

----------

TEXAS - Nie wiesz co tracisz, ale mimo wszystko - dzięki :)

Odnośnik do komentarza

Podczas przygotowań do kolejnych dwóch spotkań w ramach eliminacji do EURO 2004, dostałem wiadomość od PZPN. Trzynastego listopada zagramy towarzyskie spotkanie z reprezentacją Kolumbii. Mecz odbędzie się w Bogocie, na stadionie El Campin. Tymczasem, na spotkania z Litwą (A) oraz Chorwacją (H) zostali powołani następujący piłkarze:

 

Bramkarze
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------
Dudek, Jerzy               GK           29   21   -    Ł4.5M - Liverpool
Majdan, Radoslaw           GK           30   2    -    Ł2M - Rosenborg
Matysek, Adam              GK           34   32   -    Ł775K - Treviso

Obrońcy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------
Ratajczyk, Krzysztof       SW/D RC      28   16   2    Ł425K - Oberhausen
Pawlak, Mariusz            SW/D/DM LC   30   7    -    Ł475K - Polonia
Zajac, Bogdan              SW/D C       29   1    -    Ł425K - Wisła
Glowacki, Arkadiusz        D RC         23   9    -    Ł650K - Wisła
Kosciuczuk, Lukasz         D/DM LC      21   1    -    Ł625K - Wisła
Kos, Tomasz                D C          28   5    -    Ł1.9M - Nurnberg
Murawski, Maciej           D/DM C       28   6    1    Ł375K - Pogoń
Waldoch, Tomasz            D C          31   70   2    Ł2.7M - Schalke 04

Pomocnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value
-----------------------------------------------------------------------------
Drumlak, Pawel             M C          26   -    -    Ł725K - Wisła
Pater, Grzegorz            AM R         28   6    -    Ł3.1M - Sturm Graz
Swietochowski, Jaroslaw    AM/F RLC     21   1    1    Ł775K - Silkeborg
Szymkowiak, Miroslaw       AM/F RC      25   14   4    Ł1.4M - Wisła
Grzybowski, Zbigniew       AM/F LC      26   8    4    Ł1.1M - Wisła
Kosowski, Kamil            AM L         25   6    -    Ł1.1M - Wisła
Smolarek, Ebi              AM/F L       21   6    5    Ł6M - Feyenoord
Stolarz, Michal            AM LC        25   8    2    Ł1.2M - Wisła

Napastnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value
-----------------------------------------------------------------------------
Zewlakow, Marcin           F RC         26   12   1    Ł3M - Mouscron
Bak, Arkadiusz             F C          27   10   6    Ł5.25M - Ajax
Kryszalowicz, Pawel        F C          28   22   2    Ł3.5M - Frankfurt
Reiss, Piotr               S C          30   5    1    Ł2.3M - Greuther Furth

 

Ciekawostką jest to, że dwudziestojednoletni Ebi Smolarek, po świetnych występach w reprezentacji oraz przyzwoitych w Feyenoordzie Rotterdam, został uznany najbardziej wartościowym zawodnikiem pochodzącym z Polski. Wyprzedza w tej klasyfikacji doświadczonego Juskowiaka oraz Arkadiusza Bąka, który coraz śmielej poczyna sobie w Ajaxie Amsterdam.

Odnośnik do komentarza

Co by się stało, jakbyśmy przegrali z Litwą w ważnym meczu o punkty? Blamaż, narzekanie, kompromitacja... Kolejne skargi, jakie to boisko gospodarzy było "niewygodne", a do tego wszystkiego narzekanie na zbyt napięty grafik spotkań. Co ja bym czuł? Szczerze mówiąc, po takim spotkaniu, jakie rozegraliśmy, to wcale bym nie płakał. Owszem, dostałbym opierdziel za złe przygotowanie drużyny i kilka innych rzeczy by się jeszcze znalazło, ale jedynie bym wyśmiał swoich piłkarzy. Byliśmy słabsi, jednak nie mieliśmy szczęścia - to Litwini mieli pecha...

 

Zaczęliśmy dość pewnie i to najprawdopodobniej było błędem, za który mogliśmy zapłacić srogą karę. Już po dwóch minutach zdobyliśmy pierwszą bramkę i choć ucieszyła mnie bardzo, to jednak potem ten humor straciłem. Jej autorem został Zbigniew Grzybowski, który otrzymał kapitalne podanie od swojego kolegi klubowego, Mirka Szymkowiaka. Wbiegł na wolne pole i uderzył w stronę bramki "z pierwszej piłki". Futbolówka wleciała wprost do siatki, a Stauce zdołał opuścić tylko głowę. Reprezentanci Polski podeszli jednak do swoich przeciwników troszkę olewacko i potraktowali ich "z góry". Choć po pierwszej bramce nie było to jeszcze tak dostrzegalne, to jednak po strzeleniu drugiej bardzo. W piętnastej minucie, Ebi Smolarek udowodnił mi, że pozycja napastnika zdecydowanie bardziej odpowiada mu, niż skrzydłowego. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Świętochowski, który praktycznie posłał piłkę wprost na głowę Smolarka, a ten, ładnym uderzeniem, uwieńczył całe to zagranie, dając nam dwubramkowe prowadzenie. Dopiero wtedy Litwini zrozumieli, że muszą zbierać się do odrabiania strat. Zaczęli grać odważniej, jednak to nie było najgorsze. Moi zawodnicy w żaden sposób nie utrudniali gospodarzom rozwijania akcji, pozwalając na spokojne przechodzenie pod bramkę Jerzego Dudka. Skończyło to się sprawiedliwie... W dwudziestej trzeciej minucie straciliśmy bramkę. Zawodnik Dynamo Moskwa, który w tym sezonie wydaje się być w niesamowitej formie, Robertas Poskus zdobył kontaktowego gola. Świetnie przyjął piłkę, po podaniu od Grazunasa, a następnie w akcji jeden na jeden dokończył dzieła, ładując ją do naszej siatki. Ewidentny błąd obrony, ewidentny błąd golkipera Liverpoolu. Chwilę później, ni stąd ni zowąd, padł kolejny gol, a jego autor był chyba najbardziej zaskoczony ze wszystkich będących na boisku. Arkadiusz Głowacki uderzył zza pola karnego, jednak wydawało się, że bramkarz bez trudu złapię piłkę. Ten jednak zrobił jakiś dziwny, niezrozumiały wręcz manewr i piłka, zamiast w jego rękach, wylądowała w siatce, a mój defensor zdobył pierwszą bramkę, w swoim dziesiątym spotkaniu reprezentacji. W prawdzie wygrywaliśmy 3:1, jednak do śmiechu wcale mi nie było. Litwini kontynuowali swoje ataki, a szczególnie groźny był Jankauskas, który nie dość, że wspomagał swoich kolegów dobrymi zagraniami, to i sam próbował szczęścia, oddając strzały. Jednak totalne "pudła" pozwoliły nam się cieszyć ze zwycięskiego zejścia do szatni.

 

W drugiej połowie na boisku pojawił się Stolarz, który zmienił wyczerpanego... ale chyba z nudów, Macieja Murawskiego. Nasza gra nie poprawiła się, a moje słowa z szatni nie dotarły do mózgów zawodników... Grali tak, jakby chcieli, a nie mogli. Litwini podbudowali się dosyć dobrą postawą z pierwszej połowy, jeżeli nie patrzy się na wynik widniejący na tablicy świetlnej, więc mieli nadzieję, że dobra postawa zaowocuje bramką. Niesamowity instynkt do zmian miał Benjaminas Zelkevicius, trener reprezentacji Litwy. Wpuścił na boisko Zvirgsdauskasa oraz Barasa, po czym gra gospodarzy poprawiła się jeszcze bardziej. Poprawiła się gra obronna, a boczni defensorzy zaczęli częściej się pojawiać na naszej połowie. To był bardzo zły znak, jednak jeszcze wstrzymywałem się z kolejnymi zmianami. To był mój kolejny błąd - brak jakiejkolwiek reakcji. W sześćdziesiątej szóstej minucie straciliśmy drugą bramkę, przez co zrobiło się bardzo nerwowo. Gola zdobył, najlepszy litewski, piłkarz Edgaras Jankauskas. Dopiero wtedy przeprowadziłem kolejną zmianę - od razu podwójną. Tomek Wałdoch wszedł za Ratajczyka i miał się zająć uszczelnieniem obrony, a Reiss (za Smolarka) dostał za zadanie poprawę "jakości" ofensywy. Choć ten pierwszy nie miał już zbyt wielu okazji do dobrej prezentacji, to wystawienie Piotrka było dobrym posunięciem. Już w doliczonym czasie gry, dostrzegł dobrze ustawionego Szymkowiaka i dograł mu piłkę. Ten, ustawiony jako napastnik w tym spotkaniu, strzelił gola, przypieczętowując nasze zwycięstwo. Cóż z tego, skoro sama postawa była co najmniej mierna? Beznadzieja... Zwłaszcza, że za chwilę mecz z Chorwatami...

 

[3/10] Eliminacje do EURO 2004

Central Stadium, Vilnius - 14 979 widzów

Sędzia - Sergey Dzyuba

 

Litwa 2:4 Polska

 

Litwa: G.Stauce - D.Zutautas, A.Skerla (T.Zvirgsdauskas 53'), D.Semberas (N.Baras 53'), N.Radzius - S.Mikalajunas, T.Grazunas (Rolan 32'), T.Razanaukas, D.Venecevicius - R.Poskus :gool: , E.Jankauskas :gool:

Polska: J.Dudek - Ł.Kościuczuk, M.Pawlak, A.Głowacki :gool: , K.Ratajczyk (T.Wałdoch 71') - Z.Grzybowski :gool: , M.Murawski (M.Stolarz 45'), A.Bąk, J.Świętochowski - E.Smolarek :gool: (P.Reiss 71'), M.Szymkowiak :gool:

 

----------

Dr.Stange - Już Ci tłumaczę. Zacznę od Smolarka, którego w jakiś sposób eksperymentuję, wystawiając go jako FC i jak widać na załączonym obrazku, spisuje się bardzo przyzwoicie. Mam nadzieję, że nie zostanie wygryziony ze składu Feyenoordu, bo wtedy będzie musiał pożegnać się z kadrą. Dalej idąc, Arkadiusz Bąk - jak większość wie, jest niesamowity w tym CMie i jego powoływanie nie powinno nikogo dziwić. Kryszałowicz i Juskowiak to zawodnicy dość "losowi", którzy albo zagrają Ci niesamowity sezon w reprezentacji, albo są zupełnie nieprzydatni. Co do tych, co Ty wymieniłeś - Brożek? Niby w tej Wiśle gra, ale bardzo dużo czasu spędza na ławce. Harasimowicz przez pierwszy sezon kisił się w drugiej lidze, ale teraz trafił do Chorzowa i zaczyna grać na swoim optymalnym poziomie. Być może powołam go już na spotkanie z Kolumbią. Największy problem jest z Olisadebe. Jego miejsce w Panathinaikosie jest zajęte przez... Krzysia Warzychę, więc "Oli" większość czasu siedzi na ławce i praktycznie z niej nie schodzi. Póki zostanie w PAO i dalej nie będzie grał, jego miejsce w kadrze może wyrwać mu klubowy kolega - Łukasz Madej, który troszkę się jakby rozszalał w Grecji.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że bardzo poważnie podchodzisz do swojej roli :-k

Pamiętam, jak ja zaczynałem pracę z kadrą Polski w CM 01/02 3.9.60, to Świętochowskiego i Harasimowicza powoływałem nawet jeszcze z trzecioligowej Gwardii. Bardzo często po tych pierwszych dwóch spotkaniach i szybko strzelonych bramkach, od razu dostawali oferty z zagranicy. Zobaczysz, że jak Brożek czy Harasimowicz zaczną grać w reprezentacji, to zaraz odzyskają miejsce w swoich klubach, a nawet przetransferują ich dalej. Wyniki Cię bronią, więc nie powinienem narzekać, lecz Emmanuel Olisadebe to przecież jedna z większych gwiazd CM 01/02 3.9.60. Pamiętam, że u mnie w grze, gdzie prowadziłem kadrę, Emsi grał później w Realu Madryt, gdzie wygryzł ze składu Fernando Morientesa.

Odnośnik do komentarza

Polska - Chorwacja. Zupełnie inna drużyna! Biało-czerwony szał w Chorzowie! Coś nieprawdopodobnego! Sukces! Początkowo wydawało mi się, że z Chorwatami będziemy się męczyć tak, jak w meczu z Rosją. Dodatkowo dochodził fakt, iż poprzednie spotkanie było wręcz fatalne, mimo że wygraliśmy na stadionie rywala. A tu co? A tu taka niespodzianka, która zaskoczyła nie tylko nas, ale i cały piłkarski świat!!!

 

Zacząć spokojnie, poznać przeciwnika, dopiero się rozkręcić - takie były polecenia przed meczowe. Trafił je szlag, a co najlepsze - bardzo się z tego powodu cieszę. Chorwacja wyszła do spotkania jakby ospale, niechętnie, a może nawet bojaźliwie, choć boję się używać tego słowa. A co z nami? Pełnia energii, siły, chęci do poprawy. Śpiewając hymn, widziałem jakby blask w okół swoich zawodników. Wyszli do meczu i od razu ruszyli do ataku, zamykając rywali na własnym polu karnym, nie licząc Vugrinica, będącego takowym "sępem". Już w trzeciej minucie Świętochowski mógł dać nam prowadzenie, jednak jego mocny strzał obronił golkiper. Okazało się, że długo nie musieliśmy czekać, na zdobycie pierwszej bramki. W dziewiątej minucie uczyniła to nasza wielka gwiazda, a zarazem talent w czystej postaci - Ebi Smolarek. Nie przestraszył się bardziej doświadczonych Tudora i Kovaca, wchodząc energicznie do dośrodkowania Świętochowskiego i uderzeniem z główki pokonał bramkarza. Na Stadionie Śląskim rozległ się krzyk szczęścia, ze strony polskich kibiców. Krzyczał każdy - i mały i duży i gruby i chudy. Krzyczał każdy, kto tylko mógł. Goście byli w szoku, zastanawiając się, kto i gdzie popełnił błąd. Prawdę powiedziawszy - nikt, gdyż to nasz zawodnik pojawił się nagle i ostro zamieszał. Trzeba było jednak skupić sie na grze, gdyż nie zawsze jedna bramka daje trzy punkty. Usiadłem i pilnie przyglądałem się zawodnikom i ich poczynaniom. Nie mogłem popełnić tych samych błędów, co w spotkaniu z Litwinami. Oj nie, Chorwacja, to nie Litwa. Nim się obejrzałem, przebieg meczu okazał się całkowitym chaosem, który wziął się nie wiadomo zbytnio skąd. Szesnasta minuta spotkania, Arkadiusz Bąk i dwa do zera dla reprezentacji Polski!!! Niesamowite zagranie Grzybowskiego i świetne wyczucie Bąka doprowadziły do tego, że wygrywamy z faworytami tego meczu, bo tak można było nazwać reprezentację Chorwacji przed spotkaniem. Pomocnik Wisły Kraków dośrodkowywał z lewej strony, lecz zrobił to tak sprytnie, że zanim chorwaccy obrońcy się zorientowali, Bąk wybiegł za plecami Tudora i wręcz wepchnął piłkę do siatki. Butina nie miał żadnych szans, na obronę tego strzału. Błąd Tudora, błąd Simica, gol Bąka! Byłem w szoku! Zresztą nie mniejszym niż trener rywali, Mirko Jozic, który przecierał oczy ze zdumienia. Nikt nie wiedział, jaki diabeł wszedł w Polaków, którzy zaczęli grać jak światowej klasy zawodnicy. Nie interesowało mnie to - ten diabeł musiał mieć polskie korzenie! Ataki reprezentacji Chorwacji wydawały się być banalne. Choć Vlaovic czy Biscan próbowali strzelać, konstruować jakieś akcje, stwarzać zagrożenie, to jednak byli mało skuteczni. Przykład - dwa strzały Vlaovica - dwa poza światło bramki. Co innego my... Jeden strzał Świętochowskiego, jeden w światło bramki, jeden gol. W dwudziestej trzeciej minucie doszło do tego, że Polacy przestali sobie zupełnie żartować z postawy Chorwatów i zabrali się do ostrej defensywy. Pierwszą bramkę w barwach reprezentacji narodowej strzelił zawodnik duńskiego Silkeborga. Jego uderzenie z rzutu wolnego było czymś niesamowitym, o czym śnić mogą niektóre gwiazdy. Piłka przeleciała przez ręce Butiny i zatrzepotała w siatce. 3:0, po niecałych dwudziestu pięciu minutach! Wstałem z uśmiechem na twarzy, podszedłem do linii bocznej i zacząłem krzyczeć: defensywa, defensywa, defensywa!. Tak też się stało. Próby Ivana Leco czy Vugrineca nie były nieudane, ale sami piłkarze gości byli zatrzymywani przez moich defensorów. Szczególne brawa należą się Kościuczukowi oraz Pawlakowi, dzięki którym schodzimy wielce szczęśliwi po pierwszej połowie!

 

Wynik był tak niesamowity, że nie mogliśmy go stracić. Musieliśmy w jakiś sposób utrzymać go do końca, aby pokazać wszystkim, że jesteśmy silną reprezentacją. Dlatego też, słowem-kluczem na drugą odsłonę tego spotkania, była "defensywa". W tym celu, na boisku zawitał Tomasz Kos, zastępując tym samym Murawskiego. No, ale piłkarze woleli robić swoje, a przynajmniej raz im się wyrwało. Dośrodkowanie Szymkowiaka, z prawej strony boiska, ale zdołał wypiąstkować je Tomislav Butina. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że piłka wpadła wprost pod nogi Grzybowskiego. Ten, nie patrząc się na nikogo, przyjął ja spokojnie, a następnie ustawił i oddał strzał w stronę bramki rywala. Piłka odbiła się od słupka, wpadając następnie do bramki. 4:0! Kibice, po strzeleniu czwartej bramki, zaczęli śpiewać i nie przestali do końca spotkania. Nagle usłyszałem, jak wykrzykują w radości moje nazwisko... Coś niesamowitego... Co za uczucie... W trakcie meczu wyeliminowaliśmy jeden z naszych problemów przedmeczowych. W pięćdziesiątej piątej minucie boisko na noszach opuścił Simic, który ucierpiał w starciu z Drumlakiem. Na szczęście, sędzia był bardzo miły i uprzejmy, karząc Polaka tylko słowną reprymendą. Jego miejsce zajął Bjelica. Widząc dobrą, a właściwie niesamowicie znakomitą, postawę mojego zespołu, postanowiłem wysłać kilku piłkarzy na rozgrzewkę. W sześćdziesiątej drugiej minucie wszedł Michał Stolarz, kolejny "nabytek" od Wiślaków. Zajął miejsce ofensywnego pomocnika, zastępując Bąka. Ten został pożegnany wielkimi brawami. Polscy kibice potrafią się jednak bawić, jeśli mają ku temu powód. Chorwaci rozpaczliwie próbowali odrobić olbrzymi straty. Jednak zawodziła u nich celność, której pozazdrościć mogli nam. Jednak to nie tylko z tego powodu nie strzeli bramki. Jest w tym też duża zasługa Dudka, który był bezbłędny tego dnia. Wielkie brawa należą się mu, przede wszystkim, za obronę potężnego strzału Nico Kovaca, który oddał zza pola karnego. Zresztą... Każdy w tym meczu był niesamowity - zarówno Ci, którzy grali pełne dziewięćdziesiąt minut, jak i Ci co zeszli i weszli na boisko w trakcie spotkania. Każdy z osobna i wszyscy razem. A co do ostatniej zmiany - na murawie pojawił się także Grzegorz Pater, który zastąpił debiutującego Pawła Drumlaka. Wynik, 4:0, utrzymaliśmy do samego końca, nie dając urwać sobie bramki. Ten mecz został uznany najbardziej szokującym widowiskiem tej kolejki. Polska - Chorwacja 4:0!!!

 

[4/10] Eliminacje do EURO 2004

Stadion Śląski, Chorzów - 44 986 widzów

Sędzia - Vadim Krivonos

 

Polska 4:0 Chorwacja

 

Polska: J.Dudek - Ł.Kościuczuk, M.Pawlak, M.Murawski (T.Kos 45'), A.Głowacki - Z.Grzybowski :gool: , P.Drumlak (G.Pater 72'), A.Bąk © :gool: (M.Stolarz 62'), M.Szymkowiak - E.Smolarek :gool: , J.Świętochowski :gool:

Chorwacja: T.Butina - R.Kovac, D.Simic (N.Bjelica 55' (S.Topolak 67')), I.Stimac ©, I.Tudor - I.Leko, N.Kovac, I.Biscan, M.Stanic - G.Vlaovic, D.Vugrinec

 

----------

Dr.Strange - Prawda jest taka, że obojętnie czy ściągnę do kadry same talenty, czy będę grał trochę bardziej zróżnicowanym składem, to z Polski i tak za szybko mistrzów nie zrobię. Zobaczymy, czy w ogóle uda się zrobić. Może i "Oli" jest gwiazdą, może i gra dobrze, ale na pewno nie w moim wirtualnym Panathinaikosie. Poza tym, przez co jestem wielce zszokowany, gramy tak świetnie, że boję się, że wszystko może pieprznąć tak nagle (tfu!), gdy zacznę coś bardziej kombinować ze składem... Wiem jednak, że kiedyś będę musiał to zrobić, bo już mam wytypowanych piłkarzy do odstawki od reprezentacji. A Brożek i Harasimowicz (ten gra w podstawowym składzie) na pewno przejdą do większych klubów obojętnie, czy będą grali w reprezentacji, czy nie. Świętochowski powoli się rozwija w Danii (najważniejsze, że ciągle dostaje szanse), a Olisadebe siedzi na dupie i nic nie robi. Przejdzie, bądź zacznie grać, to będziemy myśleć. Na tą chwilę, zdecydowanie mogę stwierdzić, że Brożek > Olisadebe.

Odnośnik do komentarza

Na towarzyskie spotkanie z Kolumbią powołani zostali:

Bramkarze
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------
Bledzewski, Andrzej        GK           25   -    -    Ł180K - Pogoń
Majdan, Radoslaw           GK           30   2    -    Ł2M - Rosenborg

Obrońcy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------
Ratajczyk, Krzysztof       SW/D RC      28   17   2    Ł425K - Oberhausen
Zajac, Bogdan              SW/D C       29   1    -    Ł425K - Wisła
Grabczynski, Bartlomiej    D RL         25   1    -    Ł100K - Stomil
Sadzawicki, Krzysztof      D RC         32   1    -    Ł375K - Wisła
Janus, Marcin              D/DM LC      29   -    -    Ł325K - Polonia
Kosciuczuk, Lukasz         D/DM LC      21   3    -    Ł625K - Wisła
Kos, Tomasz                D C          28   6    -    Ł1.9M - Nurnberg
Murawski, Maciej           D/DM C       28   8    1    Ł375K - Pogoń

Pomocnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value
-----------------------------------------------------------------------------
Drumlak, Pawel             M C          26   1    -    Ł725K - Wisła
Pater, Grzegorz            AM R         28   7    -    Ł3.1M - Sturm Graz
Swietochowski, Jaroslaw    AM/F RLC     21   3    2    Ł775K - Silkeborg
Szymkowiak, Miroslaw       AM/F RC      25   16   5    Ł1.4M - Wisła
Bizacki, Krzysztof         AM/F LC      29   2    -    Ł650K - Polonia
Grzybowski, Zbigniew       AM/F LC      26   10   6    Ł1.1M - Wisła
Kosowski, Kamil            AM L         25   6    -    Ł1.1M - Wisła
Madej, Lukasz              AM C         20   -    -    Ł1.1M - PAO

Napastnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value
-----------------------------------------------------------------------------
Bak, Arkadiusz             F C          28   12   7    Ł5.25M - Ajax
Harasimowicz, Marcin       F C          22   -    -    Ł190K - Ruch Chorzów
Kucharski, Cezary          F C          30   14   3    Ł350K - Zagłębie
Bykowski, Maciej           S C          25   2    -    Ł925K - Polonia

 

----------

marshall - A dzięki, dzięki.

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z Kolumbią bardzo się mi przydało. Powodów było kilka, piłkarzy też... Po pierwsze, musiałem zobaczyć, na własne oczy, jak radzi sobie Radosław Majdan. Najprawdopodobniej zostanie numerem jeden w bramce reprezentacji Polski, gdyż Jerzy Dudek stracił swoje miejsce w składzie Liverpool, przesiadując coraz więcej spotkań na ławce rezerwowych. Golkiper Rosenborga spisał się wyśmienicie i choć wpuścił jedną bramkę, to jednak kilkakrotnie uratował nas przed utratą kolejnych. Przejdźmy dalej, gdzie na bocznej obronie czeka Bartłomiej Grabczyński. Przy słabej grze Baszczyńskiego (dlatego w ogóle nie jest powoływany do reprezentacji), ewentualnych kontuzjach Kościuczuka lub Głowackiego (tfu!), ten zawodnik ma być zmiennikiem. Może grać zarówno na lewej, jak i na prawej stronie obrony, co jest też wielkim plusem. Debiut w reprezentacji już zaliczył (w towarzyskim spotkaniu z Rosją zagrał dwadzieścia dwie minuty, zasługując na ocenę 8/10), a i tym występem pokazał, że jest gotowy do pełnienia roli zmiennika (również ocena 8/10, ale przy pełnych dziewięćdziesięciu minutach). Wewnętrzną walkę, o pozycję środkowego pomocnika, rozegrali pomiędzy sobą Murawski i Drumlak. Przy nieobecności Kałużnego (problemy z kolanem) i bardzo nierównej grze Arkadiusza Radomskiego, to Ci zawodnicy mieli największe szanse na grę w reprezentacji. Nie spisali się źle, ale wiem, że mogli zagrać znacznie lepiej. Zwłaszcza Paweł, który ten sezon, w Wiśle Kraków, zaczął znakomicie. Debiut zaliczył także inny z pomocników. Łukasz Madej, z greckiego Panathinaikosu nie pokazał czegoś rewelacyjnego w tym spotkaniu, ale na nic takiego nie liczyłem. Zagrał przeciętnie i podejrzewam, że na regularne występy w reprezentacji będzie musiał jeszcze poczekać. To samo tyczy się dwom napastnikom, którzy wybiegli w pierwszej połowie. Zarówno debiutujący Harasimowicz, jak i Bykowski, nie mogli się znaleźć na boisku i choć mieli swoje szanse na strzelenie gola, to w żaden sposób nie mogli ich wykorzystać. Szkoda, gdyż i jeden i drugi znakomicie spisują się w swoich klubach, strzelając dużą ilość bramek. Zobaczymy w przyszłości. Kto mnie nie zawiódł? Na pewno, niesamowity, Arkadiusz Bąk oraz, powracający do kadry narodowej, Cezary Kucharski. W prawdzie, ani jeden ani drugi nie strzelił gola, ale ich wejście, w drugiej części spotkania, trochę ożywiło grę całego zespołu. Również Tomasz Kos, który świetnie spisywał się i kierował defensywą.

 

Jeśli chodzi o samo spotkanie, to króciutko. Przegraliśmy je 0:1, po golu Faustino Hernana Asprilla, napastnika Atlante. Gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i to nie ulega wątpliwości. Jednak my nie poddaliśmy się tak łatwo, często przedzierając się pod pole karne Kolumbijczyków. Choć nie znaleźliśmy sposobu na pokonanie Oskara Cordoby, to jednak jestem zadowolony z postawy swojego zespołu. Zachowaliśmy się dojrzale, a prawie wszystkie akcje były konstruowane "z głową".

 

[-/-] Mecz towarzyski

El Campin, Bogota - 37 308 widzów

Sędzia - Luiz Alvarez

 

Kolumbia 1:0 Polska

 

Kolumbia: O.Cordoba - C.A.Bedoya, M.Yepes, W.Ortegon (H.G.Palacio 41' (I.L.Lopez 72')), D.Cruz - Harold Lozano (A.Chitiva 58'), F.E.Ricon, M.A.Molina (D.Serna 82'), F.H.Asprilla :gool: (M.Serna 21') - L.Preciado, V.H.Aristizabal

Polska: R.Majdan - Ł.Kościuczuk (M.Janus 45'), T.Kos (K.Ratajczyk 64'), B.Zając (K.Sadzawicki 45'), B.Grabczyński - J.Świętochowski (K.Kosowski 45'), M.Murawski (P.Drumlak 58'), Ł.Madej (A.Bąk 45'), M.Szymkowiak - M.Harasimowicz (C.Kucharski 45'), M.Bykowski (K.Bizacki 45')

 

----------

net - Dzięki, dzięki.

jmk - Gdzie? :o

Odnośnik do komentarza

Na najbliższe spotkania, z Mołdawią (A) i Rosją (A), powołania dostali:

 

Bramkarze
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------
Majdan, Radoslaw           GK           30   3    -    Ł2M - Rosenborg
Onyszko, Arkadiusz         GK           29   3    -    Ł1.5M - Viborg FF
Wierzchowski, Jakub        GK           25   2    -    Ł3.6M - Werder Bremen

Obrońcy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value  Club
-----------------------------------------------------------------------------
Pawlak, Mariusz            SW/D/DM LC   31   9    -    Ł400K - Polonia
Kukielka, Mariusz          SW/D/DM C    26   8    -    Ł300K - Ruch Chorzów
Baszczynski, Marcin        D RL         25   3    -    Ł1.9M - Standard Liege
Glowacki, Arkadiusz        D RC         24   11   1    Ł600K - Wisła
Kaliszan, Arkadiusz        D/DM RL      30   2    -    Ł300K - Polonia
Janus, Marcin              D/DM LC      29   1    -    Ł300K - Polonia
Kosciuczuk, Lukasz         D/DM LC      21   4    -    Ł550K - Wisła
Zewlakow, Michal           D LC         26   18   1    Ł300K - Legia

Pomocnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value
-----------------------------------------------------------------------------
Kaluzny, Radoslaw          DM C         29   32   11   Ł2.9M - Cottbus
Drumlak, Pawel             M C          27   2    -    Ł700K - Wisła
Pater, Grzegorz            AM R         28   7    -    Ł2.9M - Sturm Graz
Swietochowski, Jaroslaw    AM/F RLC     21   4    2    Ł1.1M - Silkeborg IF
Szymkowiak, Miroslaw       AM/F RC      26   17   5    Ł1.3M - Wisła
Grzybowski, Zbigniew       AM/F LC      27   10   6    Ł975K - Wisła
Kosowski, Kamil            AM L         25   7    -    Ł1M - Wisła
Stolarz, Michal            AM LC        26   10   2    Ł1.1M - Wisła

Napastnicy
Name                       Position(s)  Age  Caps Gls  Value
-----------------------------------------------------------------------------
Bak, Arkadiusz             F C          28   13   7    Ł5.25M - Ajax
Kryszalowicz, Pawel        F C          28   22   2    Ł3.8M - Frankfurt
Mieciel, Marcin            F C          27   5    1    Ł7M - Werder Bremen
Juskowiak, Andrzej         S C          32   44   14   Ł3.3M - Wolfsburg

 

----------

net - Porażka porażką, graliśmy z lepszym przeciwnikiem i na ich terenie, więc powinniśmy się cieszyć, że przegraliśmy tylko jedną bramką. Najważniejsze jest to, że piłkarze rozegrali dość dobre spotkanie.

peżet - Dzięki, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...