Skocz do zawartości

Skoki narciarskie


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Jak poinformowały niemieckie agencje podczas piątkowego treningu w skokach narciarskich w Oberstdorfie śmierć poniósł 14-letni Holender.

Zawodnik ten upadł podczas lądowania pomiędzy 50-60 metrem. Skoczek został zabrany do szpitala, gdzie chwilę później zmarł.

Niestety więcej szczegółów nie ma podanych.

 

Podobno walnął również w bandę, nie wiem tylko czy już po upadku gdy staczał się po zeskoku czy wiatr go zniósł na nią ... :( Szkoda chłopaka

Odnośnik do komentarza
Jak poinformowały niemieckie agencje podczas piątkowego treningu w skokach narciarskich w Oberstdorfie śmierć poniósł 14-letni Holender.

Zawodnik ten upadł podczas lądowania pomiędzy 50-60 metrem. Skoczek został zabrany do szpitala, gdzie chwilę później zmarł.

Niestety więcej szczegółów nie ma podanych.

 

Podobno walnął również w bandę, nie wiem tylko czy już po upadku gdy staczał się po zeskoku czy wiatr go zniósł na nią ... :( Szkoda chłopaka

 

Wiadomo trochę więcej, ale tylko trochę...

 

Tragiczny wypadek 14-letniego skoczka narciarskiego, Jermo Ribbersa, wstrząsnął całym światem skoków narciarskich. Do wypadku doszło w piątek na obiekcie w Oberstdorfie.

- To jest katastrofa dla rodziny. Jestem wstrząśnięty - powiedział Walter Hofer, dyrektor PŚ w skokach narciarskich o pierwszym przypadku śmiertelnym na skoczni od ponad 20 lat.

 

Młody holenderski skoczek, który był wielkim fanem m.in. Adama Małysza, upadł podczas lądowania na 50-60 metrze. Podczas tego upadku złamała mu się narta a on sam rozpędzony rozerwał barierki ochronne. Lekarzom nie udało się uratować mu życia.

Odnośnik do komentarza
Klemens Murańka to nadzieja polskich skoków. Ma wystartować w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem, ale teraz działacze Polskiego Związku Narciarskiego zaczynają coś kręcić. Najpierw go zgłosili, a teraz mówią, że to nic pewnego - czytamy w "Dzienniku".

Ojciec skoczka Krzysztof Murańka od dwóch dni nie może spać z nerwów: - Byłem pewien, że Klimek wystartuje w Zakopanem, już cieszyliśmy się na te zawody, kiedy w czwartek zadzwonili do mnie z telewizji, że Polski Związek Narciarski nie chce wystawić mojego syna. Dawno nic tak nie wyprowadziło mnie z równowagi. Przecież PZN obiecał Klimkowi start w Pucharze Świata, jeśli spełni ich warunki - powiedział.

 

Warunek PZN był jeden: Klimek zostanie dopuszczony do zawodów o Puchar Świata na 120-metrowej skoczni i wystartuje razem ze światową czołówką, jeśli zdobędzie punkty w Pucharze Kontynentalnym.

Prezes PZN Apoloniusz Tajner dziwi się ojcu trzynastolatka: - Przecież my nigdy nie obiecywaliśmy Klemensowi automatycznego startu w Zakopanem. Od początku było jasne, że będzie poddany ocenie trenerów na wspólnym zgrupowaniu skoczków po 20 stycznia. Jeśli będzie skakał dobrze, to wystartuje. Ale to wcale nie jest pewne, choćby z uwagi na to, że Klimek jest jeszcze dzieckiem. Poza tym będzie startował na o 5 cm krótszych nartach, do których nie jest przyzwyczajony. To młody, niedoświadczony zawodnik i nikt nie będzie ryzykował jego życia i zdrowia. Przy zbyt silnym wietrze i tak nie wpuścimy go na skocznię, nawet jeśli zakwalifikuje się do Pucharu Świata - zaznacza Tajner.

 

Moim zdaniem, obecnie największym zagrożeniem dla talentu Klimka jest o dziwo, jego ojciec. :/ Prawdziwy idiota, widziałem parę wypowiedzi z nim i gdyby to od niego zależało to jego synalek już regularnie skakałby we wszystkich konkursach PŚ. Zwietrzył kasę i chce się dorobić jak najszybciej na talencie syna. Szkoda że nie rozumie tego że jest to "inwestycja" długoterminowa.

Odnośnik do komentarza
Fatalny skok w I serii PŚ w skokach narciarskich w Predazzo oddał Adam Małysz! Zdobywca Kryształowej Kuli w ubiegłym sezonie źle wyszedł z progu i uzyskał zaledwie 114,5 m.... W efekcie z notą 99,6 pkt ukończył zawody na 46. miejscu! Drugiej serii, z powodu złych warunków atmosferycznych, nie rozegrano. Zawody wygrał Norweg Tom Hilde, a na 6. miejscu, najlepszym w karierze, uplasował się Kamil Stoch.

Poprzednio Małysz po pierwszej serii był poza "30" 18 marca 2007 w Oslo. Wcześniej taka "wpadka" zdarzyła mu się na początku sezonu 2006/2007 w Kuusamo. W obu tych konkursach to jednak wiatr rozdawał karty na skoczniach.

Na pocieszenie bardzo dobrze spisał się Kamil Stoch, który lądował na 125. metrze. Za swój skok uzyskał 125,4 pkt i zajął 6. pozycję. Ponieważ II serii nie rozegrano, stało się jasne, że to najlepsze miejsce Stocha w historii jego startów w PŚ.

Dwaj inni Polacy znaleźli się poza czołową "30". Marcin Bachleda i debiutujący w zawodach Pucharu Świata 16-letni Krzyszof Miętus skoczyli po 114,5 m. Ten pierwszy uzyskał więcej punktów od sędziów i z notą 101,1 pkt zajął 42. miejsce. Miętus sklasyfikowany został na 44. pozycji. Obaj byli lepsi od Małysza...

Zawody wygrał Norweg Tom Hilde (130,5 m i 133,9 pkt), przed swym rodakiem, Sigurdem Pettersenem (130 m i 133,5 pkt) i dwoma Austriakami - Wolfgangiem Loitzlem (129 m i 132,7 pkt) i Thomasem Morgensternem (128,5 m i 131,8 pkt). Za nimi uplasował się Janne Ahonen (129 m i 129,2 pkt). Szósty Stoch do Fina stracił 3,8 pkt.

W Predazzo padał deszcz i jury zdecydowało, że druga seria po groźnie wyglądającym upadku Norwega Bjoerna Einara Romoerena, nie zostanie rozegrana. Norweg miał problemy już podczas rozbiegu, a zaraz po wybiciu wypięła mu się jedna narta i z dużej wysokości upadł plecami na zeskok. Romoerenowi nic się nie stało, wstał o własnych siłach. Romoeren, jedyny zawodnik, który oddał skok w II serii, upadł także w pierwszej serii zawodów w Predazzo. Wówczas nie ustał skoku na odległość 129,5 m.

 

Małysz słabiutko, choć pogoda miała dziś wiele do powiedzenia.

Cieszy bardzo dobre, szóste miejsce Kamila.

Odnośnik do komentarza

Upadek Romoerena wyglądał naprawdę tragicznie, na szczęście nic się nie stało.

 

Co do Stocha - bardzo dobry skok, ostatnio znowu skacze jakby trochę lepiej. Rozczarował mnie Małysz, no ale cóż. Gdzieś popełnił błąd, warunki atmosferyczne nie miały nic do tego. Liczyłem także, że Miętus skoczy lepiej, w kwalifikacjach miał wysoką pozycję.

Odnośnik do komentarza

Ja odniosłem wrażenie, że Małysz kompletnie nie trafił w próg przy wybiciu. Wszyscy wylatywali tam dosyć wysoko, nawet Ci, którzy nie skoczyli daleko. Małysz natomiast poszedł całkiem płasko, co znaczy, że spóźnił wybicie.

Skok Stocha był niezły, chociaż wyraźnie trafił na bardzo korzystne warunki atmosferyczne. Miał dużo szczęścia, przy równych warunkach pewnie starczyłoby to na okolice 20 miejsca. Widać było, że ten dobry moment na skakanie zaczął się przy skoku Colloredo, potem Kranjca, najkorzystniejsze warunki przy skokach Ljoekelsoeya, Stocha i Pettersena, Lazzaroniego i Takeuchi a potem jeszcze w miarę korzystne przy Ciklu, Chedalu i Karelinie. Potem zaczęło padać i było coraz gorzej, ale nie zwalałbym na to słabego skoku Adama, bo jak mówiłem, kompletnie nie trafił w próg.

 

Co do upadku Romoerena - jego wina. Po prostu nie przewidział, że rozbieg nie będzie szybki i zbyt luźno zapiął wiązania. Luźno zapięte wiązania pomagają się dalej wychylić w locie, ale łatwo się wypinają. To szarpnięcie przed progiem najprawdopodobniej spowodowało wypięcie się wiązania i w konsekwencji odpadnięcie narty. Wydaje mi się jednak, że tak doświadczony skoczek powinien wziąć warunki pod uwagę i wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić na luźniejsze ich zapięcie.

Odnośnik do komentarza

Ehhh szkoda gadac, to jest pieprzone towarzystwo wzajemnej adoracji. Dzis byl piekny przyklad jak mozna niedopuscic do rozegrania konkursu ktory bez wiekszych przeszkod odbyc sie mogl!! Brak slow i szkoda cokolwiek wiecej pisac:/

Tak bedzie zawsze gdy decyzje zaleza od jakis debili:/

Odnośnik do komentarza
Decyzja nie była taka łatwa bo Amman skoczył świetnie a na skok czekali jeszcze lepsi od niego. I oni mogli sobie krzywdę zrobić. Lepiej przerwać konkurs niż narażać zdrowie skoczków.

Lepiej pomyśleć po pierwszym dobrym skoku (chociażby 200 m Schmitta, który nie spisywał się nie tylko w Harrachovie, ale i w całym sezonie rewelacyjnie), a nie na sześć skoków przed końcem rozpoczynać od nowa konkurs.

Odnośnik do komentarza

Co tu dużo mówić - jeden z gorszych konkursów, jaki widziałem. Kompletna losowość. Wiatr co chwilę zmieniał kierunek i uważam, że bardzo dobrze, iż konkurs został przerwany. Niepotrzebne są w klasyfikacji generalnej wyniki z tak wypaczonych konkursów. Co do przerwania po skoku Ammanna - decyzja kompletnie dla mnie niezrozumiała. Ammann nie miał szczęścia w tym skoku. To było po prostu genialne wybicie i bardzo dobry lot. Morgenstern nie miałby szans odskoczyć jeszcze dużo dalej. Myślę, że w tych warunkach, w jakich skakał Ammann, Morgie poleciałby najwyżej 215-216 metrów, a lądowanie na tej odległości jest jeszcze bezpieczne. Dopiero po 220 metrze zaczyna się tam wypłaszczać. Mimo to, tak jak mówiłem wcześniej - dobrze się stało, bo wyniki nie byłyby sprawiedliwe.

Odnośnik do komentarza

Za skijumping.pl

 

Jak się przed chwilą dowiedzieliśmy, że podczas spotkania kapitanów drużyn podjęto decyzję, iż jutro w Harrachovie (HS 205) zostaną przeprowadzone dwa konkursy.

 

Pierwszy konkurs, rozegrany zamiast dzisiejszych zawodów, ma rozpocząć się o godzinie 9:00 i ma składać się tylko z jednej serii.

 

Drugi konkurs ma rozpocząć się zgodnie z planem o godzinie 13:45.

 

Czy pogoda pozwoli organizatorom na realizację tych odważnych zamierzeń - trudno powiedzieć. Według prognoz jutro wiać ma jeszcze mocniej, a w tej chwili w Harrachovie leje deszcz.

 

PROGRAM ZAWODÓW:

Niedziela, 20.01.2008

9:00 - Pierwsza seria konkursu sobotniego

12:15 - Seria próbna

13:45 - Pierwsza seria konkursu niedzielnego

 

Lepiej jutro zebyśmy nie zobaczyli dwa razy Małysza skaczącego po sto kilkanaście metrów...

Odnośnik do komentarza

Maniaczku, taki jest urok skoków narciarskich, komu powieje, ten dalej poleci, ale drugim razem powieje temu drugiemu i to on wygra, a nawet jeśli jakiemuś słabiakowi jutro zawieje, to nie sądzę, żeby był w stanie powalczyć z czołówką. I każdy konkurs jest na zasadzie "komu zawieje", chyba że skaczą w hali (ponoć były pomysły wprowadzenia skoków do hali, ale to byłoby zabicie piękna tego sportu).

Odnośnik do komentarza
13-letni Klemens Murańka został przez Polski Związek Narciarski zgłoszony do udziału w zawodach narciarskiego Pucharu Świata w skokach w Zakopanem (25 i 26 stycznia).

 

- Klimek jest na liście wśród jedenastu zawodników zgłoszonych do serii treningowej w czwartek - potwierdził dyrektor Pucharu Świata Lech Nadarkiewicz. Jak dodał, ostateczną decyzję dotyczącą jego ewentualnego startu w konkursie podejmą trenerzy.

 

Moim zdaniem to bardzo pochopna decyzja. Niektórzy będą się jarać że trzynastolatek wystartuje w konkursie PŚ, taka swoista atrakcja turystyczna będzie bądź jak kto woli turniejowa maskotka. Nie rozumiem tylko co przemawiało za tą decyzją. A co jeśli nie daj Bóg coś mu się stanie? Na związek spadną gromy ze wszystkich stron, nie tylko z naszego kraju. Krytyka będzie druzgocąca. Mam oczywiście nadzieję że do tego nie dojdzie ale jeśli? Czy warto podejmować tak wielkie ryzyko? Poza tym istnieje obawa że chłopak może nie poradzić sobie z presją psychiczną, wywiad z nich będzie chciała mieć każda telewizja tranmitująca te zawody. Dzieciak ledwo po naszemu zdanie potrafi sklecić a co dopiero jak go obskoczą dziennikarze z całej Europy? Obawiam się że to może być zbyt wiele jak na psychikę dzieciaka, nieważne jak genialnego ... Czy warto więc podejmować tak wielki ryzyko? Przecież ten chłopak ma całą karierę przed sobą. Po co to wszystko tak przyspieszać, po co tak pchac do przodu. Dajmy mu czas, bo jak nie to będziemy mieć nie drugiego Małysza a drugiego Rutkowskiego ...

Odnośnik do komentarza
Moim zdaniem to bardzo pochopna decyzja. Niektórzy będą się jarać że trzynastolatek wystartuje w konkursie PŚ, taka swoista atrakcja turystyczna będzie bądź jak kto woli turniejowa maskotka. Nie rozumiem tylko co przemawiało za tą decyzją. A co jeśli nie daj Bóg coś mu się stanie? Na związek spadną gromy ze wszystkich stron, nie tylko z naszego kraju. Krytyka będzie druzgocąca. Mam oczywiście nadzieję że do tego nie dojdzie ale jeśli? Czy warto podejmować tak wielkie ryzyko? Poza tym istnieje obawa że chłopak może nie poradzić sobie z presją psychiczną, wywiad z nich będzie chciała mieć każda telewizja tranmitująca te zawody. Dzieciak ledwo po naszemu zdanie potrafi sklecić a co dopiero jak go obskoczą dziennikarze z całej Europy? Obawiam się że to może być zbyt wiele jak na psychikę dzieciaka, nieważne jak genialnego ... Czy warto więc podejmować tak wielki ryzyko? Przecież ten chłopak ma całą karierę przed sobą. Po co to wszystko tak przyspieszać, po co tak pchac do przodu. Dajmy mu czas, bo jak nie to będziemy mieć nie drugiego Małysza a drugiego Rutkowskiego ...

 

Jak na mój gust to ten cały start Murańki w PŚ w Zakopanem to taka próba odwrócenia uwagi od słabej dyspozycji Małysza i próbą zainteresowania "narciarskiego świata"

Odnośnik do komentarza
Maniaczku, taki jest urok skoków narciarskich, komu powieje, ten dalej poleci, ale drugim razem powieje temu drugiemu i to on wygra, a nawet jeśli jakiemuś słabiakowi jutro zawieje, to nie sądzę, żeby był w stanie powalczyć z czołówką. I każdy konkurs jest na zasadzie "komu zawieje", chyba że skaczą w hali (ponoć były pomysły wprowadzenia skoków do hali, ale to byłoby zabicie piękna tego sportu).

Oczywiście, że zawsze wiatr ma władzę, ale mimo wszystko jest wiele konkursów, w których różnice w wietrze są minimalne i to takie konkursy są kwintesencją skoków. Są też konkursy w ogromnym stopniu wypaczone, takie jak ten dzisiejszy (na szczęście bez wyników).

Moim zdaniem to bardzo pochopna decyzja. Niektórzy będą się jarać że trzynastolatek wystartuje w konkursie PŚ, taka swoista atrakcja turystyczna będzie bądź jak kto woli turniejowa maskotka. Nie rozumiem tylko co przemawiało za tą decyzją. A co jeśli nie daj Bóg coś mu się stanie? Na związek spadną gromy ze wszystkich stron, nie tylko z naszego kraju. Krytyka będzie druzgocąca.

Wielokrotnie było mówione, że w przypadku złych warunków atmosferycznych, Klimek zostanie wycofany. O jego skok w dobrych warunkach się nie martwię, bo chłopak skakał już wiele razy na tej skoczni i zna ją lepiej, niż niejeden doświadczony skoczek ze światowej czołówki.

Poza tym istnieje obawa że chłopak może nie poradzić sobie z presją psychiczną, wywiad z nich będzie chciała mieć każda telewizja tranmitująca te zawody. Dzieciak ledwo po naszemu zdanie potrafi sklecić a co dopiero jak go obskoczą dziennikarze z całej Europy? Obawiam się że to może być zbyt wiele jak na psychikę dzieciaka, nieważne jak genialnego ...

Takie ryzyko zachodzi również w przypadku starszych zawodników. Nie sądzę jednak, żeby odczuwał presję większą, niż podczas debiutu w MP. Tam też wiedział, że skacze z dorosłymi, zetknął się już z dużym zainteresowaniem mediów i wyszedł z tego zwycięsko.

Czy warto więc podejmować tak wielki ryzyko? Przecież ten chłopak ma całą karierę przed sobą. Po co to wszystko tak przyspieszać, po co tak pchac do przodu. Dajmy mu czas, bo jak nie to będziemy mieć nie drugiego Małysza a drugiego Rutkowskiego ...

Według mnie dobrze chłopakowi zrobi, jak zobaczy, jak wygląda konkurs PŚ od środka. Zobaczy, jak wiele mu jeszcze brakuje do najlepszych i prędzej obawiałbym się, że się zdołuje, niż wody sodowej.

Odnośnik do komentarza
Według mnie dobrze chłopakowi zrobi, jak zobaczy, jak wygląda konkurs PŚ od środka. Zobaczy, jak wiele mu jeszcze brakuje do najlepszych i prędzej obawiałbym się, że się zdołuje, niż wody sodowej.

No, nie wiem. Majac chyba 10 czy 11 lat skakal w Zakopanem po 136m :) Ja akurat mysle, ze to dobra decyzja. Wiek bardzo mlody, ale zadebiutuje u siebie, na skoczni, ktora na pewno dobrze zna.

Odnośnik do komentarza
Według mnie dobrze chłopakowi zrobi, jak zobaczy, jak wygląda konkurs PŚ od środka. Zobaczy, jak wiele mu jeszcze brakuje do najlepszych i prędzej obawiałbym się, że się zdołuje, niż wody sodowej.

No, nie wiem. Majac chyba 10 czy 11 lat skakal w Zakopanem po 136m :) Ja akurat mysle, ze to dobra decyzja. Wiek bardzo mlody, ale zadebiutuje u siebie, na skoczni, ktora na pewno dobrze zna.

Do tego bym takiej wagi nie przykładał. Świadczy to tylko o tym, że chlopak się nie boi. Tak naprawdę natomiast, skok nie mówi nic na temat jego umiejętności, bo:

1) Był nieumiejętnie nagrywany, przez co nie można było zwrócić uwagi na styl wybicia.

2) Nie wiemy, jakie miał wtedy warunki atmosferyczne, bo skok nie był oficjalny i nie było pomiarów.

3) Nie wiemy, gdzie była ustawiona belka. Z najwyższej belki to i Mateja byłby w stanie tam skoczyć.

 

Zdecydowanie lepiej o jego umiejętnościach świadczą dobre starty w Mistrzostwach Polski.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...