gilik Napisano 3 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 3 Lipca 2009 Od 2. rundy kwalifikacyjnej przygodę w Pucharze UEFA rozpoczęły polskie zespoły. W pierwszych meczach niestety za dobrze im nie poszło, bo choć Legia u siebie wygrała z IBV z Islandii, to Wisła Płock uległa 3-0 z Besiktasem, a Groclin w takim samym stosunku bramkowym z MTK Budapeszt na wyjeździe. W następnym ligowym spotkaniu podejmowaliśmy KamAZ. potkanie to utwierdziło mnie w przekonaniu, że zespół przeżywa kryzys. W pierwszej połowie męczyliśmy się pod bramką rywali niemiłosiernie, a liczne okazje strzeleckie koncertowo marnowaliśmy, w czym przodował Striełcow, który do tych okazji dochodził bez większych problemów. Początek drugiej połowy wyglądał nie inaczej, a coraz więcej zmarnowanych okazji nie napawało mnie optymizmem co do wyniku. Doigraliśmy się, gdy w 79. minucie goście przeprowadzili skuteczną akcję, gdy Nowosadow szybkim wyrzutem ręką uruchomił Gikajewa, który przepiegł parę metrów i kąśliwym lobem posłał piłkę za naszych obrońców. Dopadł do niej Pijuk i minął wychodzącego Budakowa, by po chwili cieszyć się ze strzelonej bramki. 9.8.2006 Amur, Błagowieszczeńsk, 6784 widzów 1.L [27/42]: Amur [9] - KamAZ [18] 0-1 (0-0) 0-1 I.Pijuk 79' MoM: Igor Pijuk (N, 24, Rosja) 8 Budakow - I.Szestiakow, Strojew (79' Nastusienko), Ionow, Majus - Smirnow (65' M.Szestiakow), Okoroczkow (65' Rożew), Woronkow, Striełcow - Biang, Bułatowić Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 3 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 3 Lipca 2009 Losowanie 3. rundy kwalifikacyjnej do LM było dla Wisły raczej szczęśliwe, bo trafiła ona na Sporting Lizbona i można było pokusić się o jakąś niespodziankę. W pierwszym, wyjazdowym meczu nie było źle, bo Biała Gwiazda przegrała zaledwie 1-0 i o wszystkim zadecyduje rewanż pod Wawelem. W rozkładzie spotkań co trzy dni gramy bardzo słabo. Na domiar złego właśnie gdy trafiliśmy na kryzys mamy taki terminarz. Nie było wyjścia i z Wołgarem zagrać musieliśmy. Mecz nie rozpoczął się dla nas zbyt dobrze, bo Budakow kilka razy był w poważnych opałach, ale poradził sobie ze strzałami Rebki i Łowczewa. W 27. minucie ponownie zaatakowali goście, Rebko oddał kolejny strzał na bramkę, ale teraz uderzył niecelnie. Kilka minut później ponownie musieliśmy udało nam się wyjść z poważnych opresji, gdy strzelał z dystansu Biesczastnych, piłka odbiła się od Majusa i poleciała na rzut rożny. Niestety w 45. minucie po kombinacyjnej akcji Jewmienjewa i Truszina ten drugi technicznym uderzeniem w lewy górny róg bramki strzelił nam gola do szatni. Bardzo szybko po wznowieniu gry byliśmy bliscy strzelenia gola wyrównującego, gdy z wolnego uderzał Woronkow, ale fenomenalnie jego strzał wybronił Uśminskij. Golkiper ten po paru minutach był w opałach raz jeszcze, gdy groźnie na jego bramkę uderzał Rożew, ale piłka minimalnie przeleciała obok prawego słupka. Po tych naszych atakach tempo gry gwałtownie osłabło, nawet na tyle, że w okolicach 75. minuty zaczęli ze stadionu wychodzić nasi kibice i nie zobaczyli oni już drugiej bramki Wołgara, która nas już kompletnie pogrzebała. W 83. minucie po dośrodkowaniu Magżanowa w pole karne, znalazł się tam Jewmienjew, który przyjąwszy piłkę, obrócił się z nią i huknął jak z armaty, zdobywając gola. 12.8.2006 Amur, Błagowieszczeńsk, 6279 widzów 1.L [28/42]: Amur [10] - Wołgar [18] 0-2 (0-1) 0-1 A.Truszin 45' 0-2 R.Jewmienjew 83' MoM: Michaił Biesczastnych (DP, 32, Rosja) 8 Budakow - I.Szestiakow, Strojew, Majus, Ionow (90' Diemienko) - Smirnow, Rożew, Woronkow (90' Nastusienko), Striełcow (71' Gogua) - Biang, M.Szestiakow Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 3 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 3 Lipca 2009 Do Machaczkały na mecz z Dynamem jechaliśmy jak na skazanie. Sam nie wierzyłem w sukces, ale chciałem wymusić na chłopakach jak najlepszą grę. Wiedziałem bowiem, że jesteśmy w stanie wygrać z najlepszymi, a i przegrać z tymi z dołu. Zawodnicy Amura pokazali się raczej z dobrej strony, ale o sukcesie mowy być nie mogło, skoro tylko w pierwszej połowie moi zawodnicy zmarnowali pięć stuprocentowych sytuacji bramkowych. Jedną wprawdzie bramkę strzelił Maksim Szestiakow, ale uznaję ją jako wypadek przy pracy, a i ten gol nie dał nam nic po już wcześniej przegrywaliśmy 2-0. Jeszcze na dobicie w końcówce w sumie bardzo nudnego spotkania gospodarze dołożyli jeszcze jedną i z niemałym bagażem wrócimy do Błagowieszczeńska. 16.8.2006 Dynamo, Machaczkała, 8239 widzów 1.L [29/42]: Dynamo Machaczkała [5] - Amur [11] 3-1 (2-1) 1-0 S.Jerszow 7' 2-0 A.Gasarow 23' 2-1 M.Szestiakow 34' 3-1 S.Asildarow 87' MoM: Amir Gasanow (O Ś, 19, Rosja) 8 Budakow - I.Szestiakow, Strojew (26' Katażenkow), Majus, Ionow (26' Diemienko) - Smirnow, Rożew, Woronkow, Striełcow (26' Gogua) - Biang, M.Szestiakow Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 3 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2009 Forma nie dopisuje czy co? Edyta zapytuje gdzie te Twoje hamerykańskie nabytki? Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 3 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 3 Lipca 2009 Załamanie formy u Bianga to koniec naszej dobrej gry. Hmm, waść widać nie czytał co z nimi - http://forumcm.net/index.php?s=&showto...st&p=682889 Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 4 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2009 Załamanie formy u Bianga to koniec naszej dobrej gry. Hmm, waść widać nie czytał co z nimi - http://forumcm.net/index.php?s=&showto...st&p=682889 No tak - umknęło mi Życzę przełamania złej passy i szukania alternatyw bo gra na jednego "sapera" może się źle skończyć. Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 5 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2009 Sokół Saratów to drużyna o bardzo podobnym potencjale do naszego, więc w miarę logiczne było, że kibice obejrzą ciekawe widowisko. To jednak co piłkarze obu drużyn, przynajmniej w pierwszej połowie, przeszło najśmielsze oczekiwania najbardziej wytrawnych kibiców. Akcja za akcją, przeróżne zwroty w spotkaniu, a przede wszystkim grad bramek. By rozpisać się nad wszystkimi akcjami i sytuacjami strzeleckimi zmarnowałbym zbyt dużo papieru, dlatego w skrócie. U goście na premie zasłużył Iwo Taborskij, strzelec dwóch pierwszych bramek, dzięki którym Sokół dwa razy wychodził na prowadzenie. Zresztą i bramka Makarowa podwyższyła jeszcze to prowadzenie, ale na wszystko odpowiedzieliśmy i to z małą nawiązką. Jako pierwszy u nas strzelił Striełcow, później Rożew, a drugi raz wyrównał samobójczym strzałem Garin. A zwycięską bramkę dołożył Striełcow, a wszystko to przed przerwą, bo po niej nie było na co patrzeć. 19.8.2006 Amur, Błagowieszczeńsk, 5628 widzów 1.L [30/42]: Amur [12] - Sokół Saratów [10] 4-3 (4-3) 0-1 Taborskij 4' 1-1 Striełcow 10' 1-2 Taborskij 17' 1-3 Makarow 25' 2-3 Rożew 27' 3-3 Garin (s.) 30' 4-3 Striełcow 40' MoM: Siemion Nastusienko 8 Budakow - I.Szestiakow, Katażenkow, Majus, Diemienko - Smirnow (83' Popow), Rożew (63' Strojew), Gogua, Striełcow - Nastusienko (87' Ionow), M.Szestiakow (63' Biang) Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 6 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2009 Na mecz do Chabarowska pojechaliśmy w niezmienionym składzie i wobec wielu kontuzji piłkarzy SKA liczyłem na zwycięstwo. Mecz oba zespoły rozpoczęły bardzo ostrożnie, ale po kwadransie gry do głosu doszli moi zawodnicy. W 18. minucie Rożew pięknie zagrał na wolne pole do Nastusienki, który jednakże nie dał rady pokonać Nowikowa. Jednak kilka minut później nasz napastnik w pełni się zrehabilitował po pięknym prostopadłym podaniu Striełcowa i uderzeniu z półwoleja pod poprzeczkę. Już kolejna nasza groźna akcja przyniosła drugą bramkę. W lewego skrzydła zacentrował Rożew, a futbolówka po odbiciu od Khaile wpadła pod nogę Striełcowa, który bez namysłu huknął w samo okienko. Dosłownie parę chwil później nasz pomocnik chciał powtórzyć swój wyczyn, lecz bramkarz odbił jego strzał. Na nasze szczęście futbolówka nawinęła się na Nastusienkę, a Siemion odegrał ją do niepilnowanego Maksima Szestiakowa, który spokojnie wpakował piłkę do siatki. Ten sam zawodnik w 44. minucie zdobył drugiego dola idealnie wykończając naszą kontrę. Druga połowa natomiast się odbyła. 26.8.2006 W.I.Lenin Stadion, Chabarowsk, 6992 widzów 1.L [31/42]: SKA Chabarowsk [13] - Amur [9] 0-4 (0-4) 0-1 S.Nastusienko 24' 0-2 W.Striełcow 31' 0-3 M.Szestiakow 35' 0-4 M.Szestiakow 44' MoM: Maksim Diemienko 10 Budakow - I.Szestiakow, Katażenkow (61' Strojew), Majus, Diemienko - Smirnow, Rożew (63' Bogdanow), Gogua (84' Woronkow), Striełcow - Nastusienko, M.Szestiakow (61' Biang) Odnośnik do komentarza
Hammer Napisano 6 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2009 Jednak mimo załamania Bianga grać potraficie :> . Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 17 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2009 Przydługawa ta przerwa :> Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 17 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 17 Lipca 2009 Przydługawa ta przerwa :> Tylko i wyłącznie brak czasu, ale w następnym tygodniu będę miał go więcej. Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 19 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 Mecz 5. rundy Pucharu Rosji w Krasnojarsku z tamtejszym Krasnojarskiem miał być łatwą przeprawą, zważywszy na to, że gospodarze nie posiadają piłkarzy wysokiej, a nawet średniej klasy. Pojechaliśmy więc składem rezerwowym, by dać odpocząć podstawowym zawodnikom i wiem, że była to dobra decyzja, bo moi podopieczni wręcz zmiażdżyli krasnojarskich kopaczy tłamsząc ich we własnym polu karnym. Na dodatek kilka bramek i przełamanie Bianga, lecz minusem stracona bramka. Co jak co, ale ja jakieś większej wagi do Pucharu nie przywiązuję, więc i w kolejnej rundzie przeciwko Terekowi zagra drugi garnizon. 30.8.2006 Olimpic Reserve, Krasnojarsk, 1811 widzów PR 5.Rnd.: Metalurg Krasnojarsk [2.L] - Amur 1-5 (1-2) 0-1 S.D.Biang 6' 1-1 W.Filipow 27' 1-2 S.D.Biang 36' 1-3 W.Woronkow 55' 1-4 S.D.Biang 89' 1-5 G.Gogua 90' MoM: Samuel Didier Biang 10 Czigazow - Popow, Strojew, Ionow, Korotkow (55' Katażenkow) - Mesarina (55' Smirnow), Bogdanow, Woronkow, Gogua - Zawalij, Biang Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 19 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 Spotkanie z Orłem rozpoczął już pierwszy skład, który miał nieco dłuższy odpoczynek niż zwykle i dlatego też miał już na początku strzelić bramkę, a najlepiej i dwie. Do głosu jako pierwsi doszli jednak goście i kilka razy było pod naszą bramką niebezpiecznie. W 11. minucie już praktycznie przegrywaliśmy, ale strzał Barbozy z jedenastego metra wyłapał Czigazow, a szybkim wyrzutem piłki ręką świetnie uruchomił Nastusienkę, który po długim rajdzie znalazł sposób na Ławrencowa. Po strzeleniu bramki graliśmy bardzo dobrze taktycznie, bo sami rozgrywaliśmy piłkę i zmuszaliśmy do biegania piłkarzy gości. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, lecz za nic nie potrafiliśmy podwyższyć wyniku. Próby oczywiście były, ale te strzały były niecelne. Po przerwie byłem już w stu procentach pewien, że możemy mieć nie małe problemy, by u nas zostały trzy punkty, ponieważ goście zwęszyli okazje i ruszyli na bramkę Czigazowa. Kilka groźnych strzałów, dwa słupki i jedna fantastyczna robinsonada naszego golkiper uratowały nas przed stratą brami. Na dodatek ta obrona była zaczątkiem naszego kontrataku, który zakończył się płaskim uderzeniem Bianga z 20. metra, a futbolówka po muśnięciu od słupka zatrzepotała w bramce gości. Ewidentnie podłamani zawodnicy Orła nie mieli zbytniej chętni na szarże, choć od czasu do czasu byli w posiadaniu piłki i nawet już w doliczonej minucie Danszin przebił się przez naszą obronę strzałem z dystansu zdobył gola honorowego. 9.9.2006 Amur, Błagowieszczeńsk, 7447 widzów 1.L [32/42]: Amur [9] - Orzeł [18] 2-1 (1-0) n.rz.k. J.Barboza 11' 1-0 S.Nastusienko 11' 2-0 S.D.Biang 54' 2-1 I.Danszin 90' MoM: Samuel Didier Biang 8 Czigazow - I.Szestiakow, Strojew, Majus, Diemienko - Smirnow, Okoroczkow (62' Rożew), Gogua, Striełcow (70' Woronkow) - S.D.Biang (70' M.Szestiakow), Nastusienko Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 19 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 Kilka dni później już czekał nas wyjazd do Lipiecka, który podobnie jak my plasuje się w środku stawki. W składzie nie zaszły żadne zmiany, a ja liczyłem na zwycięstwo po ciekawym meczu. Na początku bardzo dobrą okazję zmarnował Biang trafiając z kilku metrów w poprzeczkę. W 12. minucie natomiast bramkarz gospodarzy, Miszuk, świetnie obronił strzał z dystansu Gogui, a trzy minuty raz jeszcze uratował swój zespół przed utratą gola rzucając się pod nogi Nastusienki i wyłapując piłkę. Właściwie już wtedy było po jakichkolwiek emocjach. Jedyną godną uwagi i bardzo cenną akcją była ta z 45. minuty, kiedy to Miszuk tak nieszczęśliwie wznowił grę, że piłka wpadła pod nogi Bianga. Kameruńczyk jednak nie uderzał od razu, ale podał do lepiej ustawionego Nastusienki, który bez przyjęcia oddał strzał w samo okienko. 16.9.2006 Metalurg, Lipieck, 4281 widzów 1.L [33/42]: Metalurg Lipieck [14] - Amur [9] 0-1 (0-1) 0-1 S.Nastusienko 45' knt. N.Iwanow 90' MoM: Dmitrij Czigazow 8 Czigazow - I.Szestiakow, Strojew (64' Katażenkow), Majus, Diemienko - Smirnow, Okoroczkow, Gogua, Striełcow (89' Ionow) - Biang (90' M.Szestiakow), Nastusienko (84' Woronkow) Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 19 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 Nikt się Biangiem nie interesuje? Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 20 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 20 Lipca 2009 Nikt się Biangiem nie interesuje? W przerwie letniej kilka klubów się nim interesowało, ale teraz cisza. Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 21 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 21 Lipca 2009 Do pierwszej rundy Pucharu UEFA dotarły aż dwa polskie zespoły. Oba pierwsze mecze grały na wyjazdach, a wyniki były różne. O ile Wisła Kraków pokonała 1-0 Metałurg Donieck, o tyle Legia w takim samym stosunku bramkowym przegrała we Francji z Marsylią. Można więc liczyć, że przynajmniej jedna ekipa z naszego kraju będzie nas reprezentować w fazie grupowej. Po serii udanych ligowych potyczek przyszedł czas na bardzo trudne zadanie, bowiem do Błagowieszczeńska przyjechała ekipa Łucz-Energii Władywostok, która jednak w tym sezonie nieco zawodzi, a powinna walczyć o awans. Moi podopieczni byli jednak przed spotkaniem w wyśmienitych nastrojach i liczyłem na punkty. Niestety, zostaliśmy tylko z jednym choć przez całe dziewięćdziesiąt minut tłukliśmy głową w mur defensywy rywala, a niestety tłukliśmy bezmyślnie. Długa piłka w pole karne gości i robienie zamieszania w obrębie szesnastki nie przynosiło zamierzonego celu. Piłkarze z Władywostoku natomiast skontrowali nas raz, lecz na tyle skutecznie, że Gordijuk pokonał Czigazowa i wydawało się, że będzie to trafienie za trzy punkty. Na całe szczęście w doliczonym czasie gry Striłcow tak huknął z 30. metrów, że o mało nie wyrwał dziury w siatce ratując remis. 20.9.2006 Amur, Błagowieszczeńsk, 7480 widzów 1.L [34/42]: Amur [8] - Łucz-Energia Władywostok [7] 1-1 (0-0) 0-1 K.Gordijuk 62' 1-1 W.Striełcow 90' MoM: Konstantin Gordijuk (O PŚ, DP, 28, Rosja) 7 Czigazow - I.Szestiakow (69' M.Szestiakow), Strojew (69' Ionow), Majus (89' Rożew), Diemienko - Smirnow, Okoroczkow, Gogua, Striełcow - Biang, Nastusienko Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 21 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2009 Jakie straty do czołówki? Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 21 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 21 Lipca 2009 Jakie straty do czołówki? Ponad 20 punktów do drugiego Anżi. Ten sezon już z głowy. Odnośnik do komentarza
gilik Napisano 25 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 25 Lipca 2009 Kilka dobrych ostatnich występów, a przede wszystkim remis w ostatnim spotkaniu był na pewno bardzo mobilizującym. Wszyscy więc liczyli na kolejne punkty, tym razem z Metallurgiem-Buzbass. Niestety na optymizmie się skończyło. Na początku meczu grę jeszcze prowadziliśmy pod nasze dyktando, bo atakowaliśmy bramkę gospodarzy, lecz ani Nastusienko, ani Biang nie mogli wstrzelić się w bramkę rywala. Po pół godzinie gry tempo meczu mocno siadło i na boisku nie działo się praktycznie nic. Kibice na trybunach ziewali, podobnie obaj bramkarze, którzy nie mieli nic do roboty. Aż tu w końcówce pierwszej połowy miejscowi wyszli z jedną akcją-kontrą, zaś Oumarou po serii nieporozumień w naszej defensywie, uderzył do siatki. Taka typowa niespodziewana bramka do szatni. W drugiej połowie żadna z ekip nie potrafiła sobie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji i wcale nie było to zasługą defensorów. Wręcz przeciwnie, pomocników, którzy w tym meczu prezentowali się katastrofalnie. 23.9.2006 Matalurg, Nowokuźnieck, 1788 widzów 1.L [35/42]: Metallurg-Kuzbass [15] - Amur [8] 1-0 (1-0) 1-0 S.Oumarou 41' MoM: Witalij Striełcow 8 Czigazow - I.Szestiakow (71' Ionow), Strojew (71' Woronkow), Majus, Diemienkow - Smirnow, Okoroczkow (63' Rożew), Gogua, Striełcow - Biang (63' M.Szestiakow), Nastusienko Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi