Skocz do zawartości

Return to glory


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tu jestem managerem:P Teraz zostały mi tylko 2 egaminy więc będe grał więcej, a po drugie nie miałem neta 4 dni, więc pooooro rozegrałem:P to części będą trochę dłuższe niż zazwyczaj.

 

 

 

Norweska Ekstraklasa [12/26] 7.6.2006

[10] Bodo-Glimt-Lyn [2]

 

Nuno Marques- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Gislason, Plessis- Nkasa, Joelson

 

W kolejnej kolejce graliśmy na wyjeździe ze średnim Bodo-Glimt. Mecze wyjazdowe jednak nigdy nie należą do takich, które można łatwo przewidzieć i o wygrana może być trudniej niż nam się wydaje. Pierwsza akcja przyniosła nam już jednak bramkę. Gospodarze źle egzekwowali rzut rożny co umożliwiło nam podanie piłki do Nkasy, który przebiegł z nią niepilnowany praktycznie przez całe boisko i w akcji sam na sam z Hornem okazał się być lepszym. Chwilę później podobnie stanął przed szansa zdobycia bramki, ale tym razem trafił zaledwie w boczną siatkę. W 20 minucie prowadziliśmy już dwoma bramkami gdy po rzucie z autu piłkę do siatki skierował Berntsen. Chwilę później było już praktycznie po meczu. Rywale znowu źle zagrali przy rzucie rożnym i ponownie Nkasa pomknął z kontratakiem i zdobył swoją drugą bramkę w dzisiejszej potyczce. Tuż przed przerwą straciliśmy jednak gola i teoretycznie Bodo-Glimt mogło jeszcze odrobić straty. Na początku drugiej części gry Nkasa wypracował rzut karny, który na gola zamienił jokic i nasza przewaga znowu była bezpieczna. Więcej bramek już nie padło i pewnie i wysoko wygraliśmy to spotkanie. Myślałem, że dzisiaj będzie nieco trudniej, ale to dobrze, że poszło nam lekko i przyjemnie.

 

Bodo-Glimt-Lyn 1:4 (1:3)

(Johansen 41’ – Nkasa 3’, 24’, Berntsen 20’, Jokic karny 54’)

 

Mom: Tommy Berntsen (Lyn) [10]

 

 

Pauzujący przez kontuzję Sokolowski został sprzedany za 1.800.000 Euro do Schalke. Jest to nasz podstawowy zawodnik, który świetnie się spisywał w tym sezonie, ale za takie pieniądze znajdę dla niego godnego zastępcę i sprowadzę jeszcze kilku innych zawodników. Za taką samą kwotę do Mainz odejdzie młody Ingebretsen. Kolejka klubów ustawiła się natomiast po Larsena, ale tego młodego wilka ani śni mi się sprzedawać mimo, ze lista klubów oczekujących na transfer jest długa i okazała.

 

 

Puchar Norwegii 3 runda 14.6.2006

Holter-Lyn

 

Nuno Marques- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Hamound, Larsen, Sarki, Gislason- Nkasa, Karlsson

 

W trzeciej rundzie ponownie gramy z amatorską drużynę wiec wystawiłem nieco słabszy skład w ofensywie niż zazwyczaj. Znowu przez cały mecz przeważaliśmy i odnieśliśmy okazałe zwycięstwo, które oczywiście promuje nas do gry w kolejnej rundzie.

 

Holter-Lyn 0:4 (0:3)

(Karlsson 20’, 28’, Larsen 44’, Sarki 72’)

 

Mom: Emanuel Sarki (Lyn) [9]

 

 

Puchar Norwegii 4 runda 28.6.2006

Lyn-Bodo-Glimt

 

Nuno Marques- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Gislason, Leonhardsen- Nkasa, Joelson

 

Wreszcie w Pucharze Norwegii graliśmy z bardziej wymagającym rywalem, znanym mi z ligowych boisk. W lidze raczej zapewnimy sobie miejsce gwarantujące nam start w pucharach, ale te rozgrywki także traktuje poważnie i chciałbym byśmy zaszli jak najdalej, a może nawet ostatecznie wygrali. W pierwszej połowie zdecydowanie dominowaliśmy i zdobyliśmy jedną bramkę. Dogranie Atiku pewnie wykorzystał Karlsson, ale przed druga połowa nasz dobrze spisujący się ostatnio bramkarz doznał lekkiego urazu i musiał go zastąpić powracający po kontuzji Dahlin. W drugiej odsłonie kontrolowaliśmy przebieg gry by w ostatnich minutach dobić rywala po rzucie rożnym i zapewnić sobie awans do ćwierćfinału tych rozgrywek.

 

Lyn-Bodo-Glimt 2:0 (1:0)

(Karlsson 32’, Onstad 86’)

 

Mom: Kristian Flittie Onstad (Lyn) [9]

 

 

Z Valerengi pozyskaliśmy Jonasa Rodfossa (19, NOR, DC) oddając w zamian zawodnika młodzieżowej kadry, Haralda Gundhusa. Do Fredrikstadu oddałem natomiast Ortiza za 35.000 Euro, który u nas bez paszportu UE nie miał szans na grę.

 

Zarobione pieniądze w większej części przekazałem na pozyskanie za 1.300.000 Euro z GIF Sundsvall, Tobiasa Erikssona (21, SWE 6/0u-21, AMRC). Do Vitesse natomiast oddałem Hutana za 300.000 Euro.

 

 

Mistrzostwa Świata:

Mecz o Trzecie miejsce: Polska-Francja 2:3 (Szymkowiak, Wichniarek- Henry 2, Giuly)

Finał: Brazylia-Hiszpania 0:2 (Vicente, Fernando Torres)

 

 

Z Aalesund za 100.000 Euro zakupiłem Thomasa Pedersena (20, NOR, MC).

 

 

Norweska Ekstraklasa [13/26] 19.7.2006

[5] Ham Kam-Lyn [2]

 

Larsen- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

Na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek graliśmy z mocnym Ham Kam na wyjeździe i jeżeli jakimś cudem chcemy nawiązać walkę z Lillestrom to musimy przed meczem z nimi dzisiaj wygrać. W trzeciej minucie dobrze głową uderzał Joelson, ale Gustafsson był na posterunku i złapał piłkę. W 11 minucie byliśmy na prowadzeniu. Nasz bramkarz wykopał daleko piłkę, którą przedłużył Magnussen. wtedy zaczął się wyścig do futbolówki pomiędzy tobołem, a bramkarzem Ham Kam. Minimalnie szybszy był nasz napastnik, któremu nie pozostało nic innego jak posłanie piłki do pustej siatki. Niestety chwilę później doznał kontuzji i w jego miejsce musiałem wysłać Karlssona. W 21 minucie gospodarze przeprowadzili bardzo składną akcję, gubiąc naszą obronę szybkimi podaniami. Nas bramkarz w akcji sam na sam nie miał za wiele do powiedzenia i znowu mieliśmy remis. Kilka minut później Karlsson został powalony w polu karnym, a na bramkę zamienił go Larsen, który wyraźnie ożył. Chwilę później nie wykorzystał on szansy oko w oko z Gustafssonem, a w kolejnej akcji po jego podaniu Joelson zdobył bramkę. Niestety był wtedy na minimalnym spalonym i arbiter nie zaliczył tego trafienia. Tuż po wznowieniu gry Magnussen zagrał świetną prostopadłą piłkę do Karlssona, a Szwed który świetnie się wprowadził do naszej ekipy, zdobył trzecią bramkę. Od tej pory zagrożeniem dla nas był tylko napastnik Ham Kam, Olesn, bowiem ich cała drużyna grała słabo. My to wykorzystaliśmy i w 75 minucie, Karlsson po raz drugi w tym meczu zdobył gola. Niestety potem został mocno poobijany i bałem się bym nie został bez napastnika na kolejne mecze. W 86 minucie debiutujący i świetnie grający u nas, Magnussen pięknie uderzył z rzutu wolnego, bitego z około 25 metrów, a piłka po raz piąty zatrzepotała w siatce gospodarzy.

 

Ham Kam-Lyn 1:5 (1:2)

(Olesn 21’ – Tobon 11’, Larsen karny 30’, Karlsson 49’, 75’, Magnussen 86’)

 

Mom: Joelson (Lyn) [10]

 

 

| 1st | Lillestrøm   | 13 | 10 | 3  | 0  | 31 | 8  | +23| 33 | 
| 2nd | LYN		  | 13 | 8  | 3  | 2  | 34 | 16 | +18| 27 | 
| 3rd | Rosenborg	| 13 | 7  | 2  | 4  | 25 | 14 | +11| 23 | 
| 4th | Molde		| 13 | 5  | 5  | 3  | 21 | 17 | +4 | 20 | 
| 5th | Brann		| 13 | 5  | 5  | 3  | 20 | 18 | +2 | 20 | 
| 6th | Ham Kam	  | 13 | 6  | 2  | 5  | 23 | 24 | -1 | 20 | 
| 7th | Vålerenga	| 13 | 4  | 5  | 4  | 18 | 15 | +3 | 17 | 
| 8th | Start		| 13 | 4  | 4  | 5  | 21 | 19 | +2 | 16 | 
| 9th | Odd Grenland | 13 | 4  | 4  | 5  | 22 | 28 | -6 | 16 | 
| 10th| Viking	   | 13 | 3  | 5  | 5  | 17 | 20 | -3 | 14 | 
| 11th| Tromsø	   | 13 | 3  | 5  | 5  | 15 | 19 | -4 | 14 | 
| 12th| Bodø-Glimt   | 13 | 4  | 1  | 8  | 17 | 28 | -11| 13 | 
| 13th| Aalesund	 | 13 | 2  | 3  | 8  | 13 | 34 | -21| 9  | 
| 14th| Fredrikstad  | 13 | 1  | 3  | 9  | 18 | 35 | -17| 6  |

Odnośnik do komentarza

Norweska Ekstraklasa [14/26] 23.7.2006

[2] Lyn-Lillestrom [1]

 

Larsen- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

Mecz sezonu! Mecz na szczycie. W tych rozgrywkach spisujemy się wyśmienicie, ale jeżeli chcemy myśleć o tytule to musimy dzisiaj wygrać i zmniejszyć stratę do rywali. Lillestrom owszem byli typowani wśród drużyn, które mogą śmiało powalczyć o tytuł, ale wyżej oceniano szanse Rosenborga, Brann czy Valerengi. Mimo, że sprzedali oni teraz w okienku transferowym trzech swoich podstawowych zawodników, a w tym niesamowitego Sundgota, który w ośmiu meczach zdobył 12 bramek to nadal są groźni. W siódmej minucie kąśliwie zza pola karnego uderzał Larsen, a z trudem ten strzał obronił Kristiansen. W 12 minucie najpierw próbował Magnussen, a dobijał Joelson, ale znowu moi zawodnicy musieli uznać wyższość bramkarza Lillestrom. W 24 minucie w końcu dopięliśmy swego. Z lewego skrzydła wprost na głowę Magnussena, dośrodkowywał Larsen, a nasz nowy nabytek się nie pomylił i strzelił idealnie pod poprzeczkę. W tej akcji kontuzję odniósł Atiku, a w jego miejsce wprowadziłem Erikssona, który otrzymał szanse debiutu. W odpowiedzi Markegard mocno uderzał głowa na bramkę Larsena jednak nasz bramkarz zdołał sparować ją na rzut rożny. Przed przerwą swoich znakomitych szans na podwyższenie wyniku nie wykorzystali Tobon i dwukrotnie Larsen, a drugi gol bardzo by nam się przydał byśmy mieli spokojne prowadzenie. Od pierwszych minut drugiej połowy przycisnęli nas goście i w 54 minucie po trzech próbach pokonania Larsena, wpakowali piłkę do siatki za sprawą Mifsuda. Dalej nie działo się zupełnie nic. Nie wiemc zmeu moi zawodnicy mimo, ze nakazałem jeszcze większy atak to nie stwarzali sobie żadnych sytuacji. Byliśmy dzisiaj lepsi, a znowu tak jak w potyczkach z Valerengą i Brann, straciliśmy jedną bramkę, która oznaczała także podział punktów. W takich meczach musimy strzelać więcej goli by właśnie nie dochodziło do takich sytuacji. Jeżeli Lillestrom utrzyma swoją wielką formę to o mistrzostwie możemy już zapomnieć.

 

Lyn-Lillestrom 1:1 (1:0)

(Magnussen 24’ – Mifsud 54’)

 

Mom: Jorgen Magnussen (Lyn) [7]

 

 

Norweska Ekstraklasa [15/26] 30.7.2006

[2] Lyn-Odd Grenland [8]

 

Larsen- Rodfoss, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

Przed kolejnym spotkaniem mieliśmy jeden poważny problem. Nie miałem do dyspozycji żadnego prawego defensora, ponieważ moich dwóch złapało kontuzje i przez kilka najbliższych kolejek będziemy grali nowo pozyskanym młodzianem Rodfossem, który jednak umie grać tylko na środku defensywy. Cóż może sobie jakoś przyzwoicie poradzi i przez ten brak nie będziemy tracić punktów. W szóstej minucie pięknie z około 30 metrów uderzał Larsen, ale bramkarz gości jakimś cudem sparował uderzenie na rzut rożny. Gównie próbowaliśmy zdobyć gola strzelając z dystansu, ale Holtan skrzętnie wyłapywał nasze strzały. W 43 minucie otrzymaliśmy rzut wolny 30 metrów od bramki. Do piłki podszedł Magnussen i przepięknie uderzył podkręconą piłkę, a tak zatrzepotała w samym okienku bramki gości. W drugiej połowie nadal kontrolowaliśmy przebieg gry i po pewnym czasie wyprowadziliśmy kontratak, wykończony przez Joelsona. Więcej bramek nie strzeliliśmy, ale komplet punktów teraz jest najważniejszy, a nie rozmiary zwycięstwa, które i tak było niepodważalne.

 

Lyn-Odd Grenland 2:0 (1:0)

(Magnussen 43’, Joelson 66’)

 

Mom: Joelson (Lyn) [8]

 

 

Norweska Eksltraklasa [16/26] 2.8.2006

[13] Fredrikstad-Lyn [2]

 

Larsen- Rodfoss, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

Meczu z jedną z gorszych ekip ligi nie wypadło przegrać, ale wiadomo, że takie często sprawiają niespodzianki i zażarcie walczą o każdy punkt, który pomoże im w utrzymaniu. W pierwszej połowie przewagę mieli gospodarze, ale nas bramkarz dzięki dobrej postawie zachował czyste konto. My ewidentnie nie byliśmy dzisiaj tą samą drużyną co zwykle, bo nawet nie stwarzaliśmy sobie żadnych okazji do zdobycia gola. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił i nadal byliśmy pod naciskiem Fredrikstadu. W 71 minucie stworzyliśmy sobie pierwszą dogodną okazję w tym spotkaniu i od razu została ona wykorzystana przez Joelsona. Chwilę później ze skrzydła dośrodkowywał Tobon, a akcje z lewej strony zamykał szczupakiem Larsen. Niestety trafił zaledwie w słupek. To była jedyna bramka tego wieczoru, na którą z przebiegu tego meczu zupełnie nie zasłużyliśmy. Cieszę się jednak, że w tych męczarniach udało nam się wywalczy komplet punktów.

 

Fredrikstad-Lyn 0:1 (0:0)

(Joelson 71’)

 

Mom: Jan Kjell Larsen (Lyn) [9]

 

 

Norweska Ekstraklasa [17/26] 7.8.2006

[5] Molde-Lyn [2]

 

Larsen- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

Gramy dzisiaj na wyjeździe z mocnym Molde, które w pierwszej rundzie ograło nas na własnym obiekcie. Potrzebujemy wygranej by obronić drugie miejsce przed Rosenborgiem i zachować teoretyczne szanse na mistrzostwo, choć Lillestrom nie przegrywa to trudno będzie tego dokonać. W piątej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Z rzutu wolnego dobrze uderzył Magnussen,ale bramkarz sparował piłkę pod nogi Joelsona, który również nie zdołał go pokonać. Wobec kolejnej dobitki Tobona był jednak kompletnie bezradny i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. W 25 minucie Kolumbijczyk mógł podwyższyć wynik, ale uderzał słabsza lewa noga i trafił w broniącego Sundstroma. W 28 minucie niefrasobliwość w defensywie przyczyniła się do starty piłki, ale na nasze szczęście Friend w akcji sam na sam fatalnie przestrzelił. Rywale grali coraz pewniej, więc w odpowiednim momencie Joelson podwyższył wynik i dał nam bezpieczniejsze prowadzenie. Niestety już w kolejnej minucie Molde dopięło swego i zdobyło kontaktowego gola przez co druga połowa zapowiadała się bardzo interesująco. Początek drugiej połowy zawsze nie należy do naszych dobrych fragmentów gry i tym razem nie było inaczej. Rudi pięknie uderzył z 25 metrów i mieliśmy remis. W tej połowie zagraliśmy kompletnie dobani i dobrze, ze nas pokarało w doliczonym czasie gry kiedy padła rozstrzygająca bramka dla gospodarzy. Może to nauczy czegoś moich podopiecznych, że nie gra się tylko w pierwszej połowie, ale przez cały mecz. W ten sposób uciekło nam już z najlepszymi drużynami w tej lidze 9 punktów. Gdybyśmy mieli je teraz na koncie to praktycznie celebrowalibyśmy tytuł mistrzowski, a tak to musimy walczyć o obronę drugiego miejsca na koniec sezonu.

 

Molde-Lyn 3:2 (1:2)

(Rudi 36’, 50’, Andreasson 90+2’ – Tobon 5’, Joelson 34’)

 

Mom: Petter Rudi (Molde) [9]

 

 

Dodatkowo w tym meczu kontuzji doznał Joelson, który skręcił kostkę i bez najlepszego strzelca będziemy musieli sobie radzić przez miesiąc. Coś mi się wydaje, że możemy się pożegnać z drugą lokatą, a nawet z podium.

Odnośnik do komentarza

Norweska Ekstraklasa [18/26] 13.8.2006

[3] Lyn-Brann [5]

 

Larsen- Jokic, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Po ostatniej porażce spadliśmy już na trzecie miejsce, a dzisiaj bez najlepszego ligowego napastnika graliśmy z mocnym Brann. W 9 minucie Winters nieznacznie się pomylił, a w odpowiedzi Magnussen ładnie uderzał z rzutu wolnego. To zwiastowało zacięty pojedynek, zresztą i tak takiego się spodziewałem. W 23 minucie boisko opuścił nasz bramkarz, a za niego pojawił się Staw, którego umiejętności nie byłem pewien. Miałem rację, ponieważ już pierwszy strzał skierowany na nasza bramkę przepuścił on między rękami. Do przerwy przegrywaliśmy jedną bramką, którą dało się odrobić, ale nasza gra na to nie wskazywała. W 68 minucie pięknie w okienko z dystansu uderzył Schraner i wtedy nasza porażka stała się faktem, bowiem my nic nie potrafiliśmy zagrać w ofensywie bez Joelsona co mnie strasznie denerwowało, że jesteśmy uzależnieni od jednego zawodnika i świetna pierwsza runda praktycznie nic nam nie dała, bo teraz tracimy kolejne pozycje. Później straciliśmy jeszcze jedną bramkę i byłem wściekły na swoich podopiecznych za to co dzisiaj odstawili, zwłaszcza Tobon, który gówno zrobił w ataku. Statystyki strzałów na własnym stadionie (5-17) mówią same za siebie jacy byliśmy beznadziejni.

 

Lyn-Brann 0:3 (0:1)

(Macallister 30’, Schraner 68’, Moen 79’)

 

Mom: Paul Schraner (Branna) [9]

 

 

Za 170.000 Euro z Landskrony pozyskałem Robina Wikmana (18, SWE, WB/ML), 140.000 Euro wydałem na zawodnika z Pogoni Szczecin, Przemysława Kazmierczaka (24, POL, DM), kolejne 100.000 Euro przeznaczyłem na gracza z Sochaux utalentowanego Francka Pergauda (17, FRA, ST), ale najbardziej z tych transferów ucieszyła mnie wygrana walka z Rosenborgiem o bardzo utalentowanego obrońcę Vikingu, Alexandra Gabrielsena (20, NOR 5/0u-21, DRC), który z miejsca wskoczy do podstawowej jedenastki.

 

 

Puchar Norwegii ćwierćfinał 19.8.2006

Lyn-Viking

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Ostatnia porażka bardzo nas podłamała, ale postanowiłem dać jeszcze szansę na rehabilitację dla Atiku i Tobona, który ostatni zagrali beznadziejnie. Rywale praktycznie od początku ans atakowali,a my z przodu bez Joelsona nic nie potrafiliśmy zrobić, bowiem adresując górne piłki do filigranowego Tobona nie mogliśmy oczekiwać, że ten którąś walkę w powietrzu wygra z rosłymi defensorami. Do przerwy nie zobaczyliśmy bramek, ale druga połowa nie zwiastowała dla nas niczego dobrego. W 57 minucie bramkarz gości zaczął się kiwać z naszym kolumbijskim napastnikiem, który zabrał mu piłkę i umieścił ją w siatce. Ta bramka nas nieco uspokoiła i dała większą pewność gry w obronie co pozwoliło nam skupić się na ofensywie. Wygraną przypieczętował przepięknym golem z 30 metrów, Larsen. mimo, ze oddaliśmy mniej strzałów niż gości to awansowaliśmy do półfinału. Jeszcze dwa spotkania trzeba wygrać w pucharze i nie będziemy musieli zajmować miejsca na podium w lidze by grać w pucharach.

 

Lyn-Viking 2:0 (0:0)

(Tobon 57’, Larsen 80’)

 

Mom: Tommy Berntsen (Lyn) [8]

 

 

Niestety w tym meczu kontuzję odniósł Onstad i nie zagra przez najbliższe 2 tygodnie.

 

Superpuchar Europy: Lyon-Man Utd 2:0 (Frau, Govou)

 

Za 230.000 Euro + 40% kolejnego transferu, sprzedałem do Orgryte, Christoffera Dahla.

Odnośnik do komentarza

Marcos: Nie, skaut mi go nie znalazł.

Peżet: Na mistrza nie ma raczej szans, ale chciałbym powrócić na drugie miejsce. W ataku krucho bez Joelsona. Mam inny główny cel, którym jest Puchar Norwegii, ale najpierw trzeba ograć Lillestrom na wyjeździe…

 

 

 

 

Norweska Ekstraklasa [19/26] 27.8.2006

[14] Aalesund-Lyn [3]

 

Larsen- Jokic, Dahl, Gabrielsen, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Gramy dzisiaj z czerwoną latarnią ligi na wyjeździe, wiec mimo kiepskiej ostatnio dyspozycji, żądam od swoich podopiecznych wygranej. Nawet może być skromna i wymęczona, ale interesują mnie tylko trzy punkty. Bardo szybko objęliśmy prowadzenie, bowiem już w siódmej minucie po kontrataku wykończonym przez Karlssona co dodało nam pewności siebie i chwilę później bliski podwyższenia wyniku był Magnussen. W 24 minucie Tobon otrzymał dobre podanie od Magnussena, przyjął piłkę na klatkę piersiową i sprytnym lobem pokonał wysuniętego Browna. Druga połowa rozpoczęła się od kontrataku gospodarzy, którzy zdobyli po nim kontaktowa bramkę co mnie nieco zdziwiło. W odpowiedzi wprowadzony w przerwie za Tobona, Steinsvik, trafił w poprzeczkę. Myślałem, ze uda nam się utrzymać prowadzenie do końca, gdy w doliczonym czasie gry, najgorsza ekipa w lidze doprowadziła do wyrównania i pozbawiła nas zwycięstwa. Byłem wściekły na swoich graczy i modliłem się o jak najszybszy powrót do gry Joelsona. Ta utarta punktów przyczyniła się do naszego spadku na czwartą lokatę, a przecież goni nas jeszcze Brann.

 

Aalesund-Lyn 2:2 (0:2)

(Romero 52’, Kipperberg 90+1’ – Karlsson 7’, Tobon 24’)

 

Mom: Guillaume Plessis (Lyn) [8]

 

 

Daniel Theorin nasz rosły defensor, który nie ma u nas szans na grę odszedł za 35.000 Euro do Sheffield United, a Gabor Gyepes, który przebywał u ans raptem 2 miesiące odszedł za 100.000 Euro do Suwon.

 

 

Norweska Ekstraklasa [20/26] 10.9.2006

[4] Lyn-Valerenga [8]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Valerenga już nie liczy się w walce o mistrzostwo, a posada dotychczasowego trenera jest mocno zagrożona. Ostatnio zupełnie nie idzie nam w lidze gdzie w trzech meczach zdobyliśmy raptem jeden punkt i dzisiaj nadal gramy bez Joelsona co może zwiastować duże męczarnie, a punkty są nam bardzo potrzebne. Niespodziewanie Lillestrom zaczęło nareszcie przegrywać i pierwsza piątka bardzo zbliżyła się do siebie różnicami punktowymi. W piątej minucie bliski pokonania Arasona był Larsen, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. W 10 minucie Plessis ładnie dograł futbolówkę do wbiegającego w pole karne Atiku, który nieobstawiony posłał ją pod poprzeczkę. O mały włos goście nie odpowiedzieli w mgnieniu oka, ale Iversen minimalnie się pomylił. Ten zawodnik jeszcze w doliczonym czasie gry mocno napędził nam stracha, jednak tym razem nasz bramkarz z trudem obronił ten strzał. W drugiej połowie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku i dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Tobon. Wyręczył go natomiast Karlsson, który dostał świetne dośrodkowanie od Atiku, naszedł głowa na piłkę i ulokował ją w siatce. Goście nie mieli nic do starcenia i rzucili się do szaleńczych ataków, ale nasz bramkarz bronił jak w transie. Taka taktyka umożliwiła nam grę z kontry i trzecią bramkę sprytnym lobem zdobył Tobon. To był pogrom i długo wyczekiwane przez nas zwycięstwo, które przytrafiło nam się w szlagierowym meczu herbowym. Co ciekawe znowu oddaliśmy mniej strzałów niż nasz rywal, ale o wygranej przesądziła jakość tych strzałów.

 

Lyn-Valerenga 3:0 (1:0)

(Atiku 10’, Karlsson 63’, Tobon 83’)

 

Mom: Luis Alberto Tobon (Lyn) [9]

 

 

Niestety przed szlagierowym meczem z Rosenborgiem za kartki został wykluczony nasz as Larsen i będziemy musieli sobie radzić bez niego.

Odnośnik do komentarza

Norweska Ekstraklasa [21/26] 17.9.2006

[2] Rosenborg-Lyn [3]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Wikman, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

To jest chyba najważniejszy mecz sezonu dla nas. Jeżeli dzisiaj przegramy to możemy zapomnieć o upragnionym v-ce mistrzostwie. Gramy dzisiaj bez naszego asa, Larsena, ale klubowi medycy zadbali o to by mógł od pierwszych minut zagrać, powracający po kontuzji Joelson. Jest on osłabiony, ale wolę go takiego niż zupełnie nie skorzystać z jego usług w dzisiejszym szlagierze. Już w pierwszej minucie Joelson stanął przed samym bramkarzem, ale w tej sytuacji nie zachował zimnej krwi i posłał piłkę nad poprzeczką. Niestety w szóstej minucie bezsensownie straciliśmy piłkę w środku pola i gospodarze wyprowadzili zabójczy kontratak, wykończony przez Włodarczyka. Jak widać Polak, Polakowi wilkiem. W 21 minucie Tobon doprowadził do wyrównania po kapitalnym dograniu od Joelsona, któremu odnowiła się widać nie do końca wyleczona kontuzja i musiałem go posadzić na ławce, ale to dopiero w przewie meczu. Wolałem ryzykować poważniejszy uraz, ale naprawdę bez Brazylijczyka tracimy wiele na wartości. W 37 minucie o mały włos, a Helstad pokonałby Larsena, jednak jego strzał głową, minimalnie minął cel. W 41 minucie Magnussen po dograniu Joelsona stanął przed pustą bramką i … chybił. Nie wiem jak można marnować tak wyborne okazje. W przerwie robiliśmy wszystko by Joelson mógł zagrać w drugiej połowie, ale były to tylko prowizoryczne masaże, które niewiele wzmocnią naszego napastnika. On jednak na własne życzenie chciał wybiec na druga cześć meczu i pomóc drużynie. W drugiej połowie ogromną przewagę miał Rosenborg, ale nie strzelał bramek. My w 86 minucie, a konkretnie Tobon zmarnował akcję sam na sam z Johnsenem. Mecz zakończył się remisem, z którego jestem zadowolony. Mieliśmy mniej okazji niż rywale, ale były one bardziej klarowne i ewentualna nasza wygrana nikogo by nie zaskoczyła. Teoretycznie mamy jeszcze szansę na zajęcie drugiego miejsca, ale będzie to bardzo trudne. Tymczasem znowu spadliśmy na czwartą lokatę.

 

Rosenborg-Lyn 1:1 (1:1)

(Włodarczyk 6’ – Tobon 21’)

 

Mom: Fredrik Winsnes (Rosenborg) [8]

 

 

Puchar Norwegii półfinał 20.9.2006

Lillestrom-Lyn

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Zaledwie trzy dni po meczu z Rosenborgiem,, graliśmy kolejne arcyważne spotkanie z najlepsza obecnie drużyną w kraju, a stawką jest awans do finału Pucharu Norwegii. Nie zagra dzisiaj Joelson, który musi się ponownie kurować przez dwa tygodnie. Od początku rywale nas przycisnęli, ale to my mogliśmy jako pierwsi zdobyć bramkę, jednak Karlsson w decydującym momencie źle trafił w piłkę, która padła łupem bramkarza Lillestrom. W 41 minucie doskonałej okazji nie wykorzystał Larsen, który z kilku metrów trafił w Knudsena. Rywale złapali wiatr w żagle na początku drugiej połowy i najpierw dobrej okazji nie wykorzystał Rexhaj, ale w kolejnej akcji dopięli już swego i wyszli na prowadzenie. Nie było wyjścia po utracie gola i musieliśmy postawić wszystko na ofensywę. Ona przyniosła efekt w 75 minucie gdy po dośrodkowaniu od Atiku, futbolówkę głowa przedłużył Magnussen, a ta wpadła w długi róg bramki. W kolejnej akcji poszliśmy za ciosem i odebraliśmy piłkę, którą natychmiast do przodu posłał Plessis. Następnie została ona opanowana przez Tobona, który niemalże natychmiastowo zdecydował się na strzał z 16 metrów, a piłka wturlała się o ziemi do siatki! Wreszcie nie zachowaliśmy się jak frajerzy i prowadząc nie oddaliśmy już zwycięstwa do końca spotkania, chociaż w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym, mało brakowało, a do wyrównania doprowadziłby bramkarz gospodarzy, który ładnie uderzał głową. Po fantastycznym, pełnym emocji spotkaniu, wywalczyliśmy awans do finału Pucharu Norwegii! W nim zagramy z Fredrikstadem czyli przeciwnikiem, z którym mamy wielkie szanse na końcowy sukces!

 

Lillestrom-Lyn 1:2 (1:2)

(Boye 56’ – Magnussen 75’, Tobon 77’)

 

Mom: Guillaume Plessis (Lyn) [8]

Odnośnik do komentarza

Norweska Ekstraklasa [22/26] 24.9.2006

[4] Lyn-Bodo-Glimt [13]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Nie mieliśmy za wiele czasu na celebrowanie awansu do finału Pucharu Norwegii, bowiem trzeba było grać w lidze z walczącym o utrzymanie Bodo-Glimt. Takie drużyny zawsze gryzą trawę by wywalczyć chociaż jeden punkt, ale my też mamy o co walczyć, bowiem chciałbym byśmy zakończyli sezon na podium i konieczny jest nam komplet punktów. W trzeciej minucie Karlsson miał wyborną sytuację by dać nam szybko prowadzenie, ale trafił zaledwie w boczną siatkę i usłyszeliśmy jęk zawodu ze strony naszych fanów. Rywale ewidentnie grali na czas i opóźniali każda akcje przez co do przerwy nie padła żadna bramka, a na dodatek na wskutek kontuzji straciliśmy Karlssona, którego musiał zastąpić debiutujący Pergaud. O podium niestety możemy praktycznie zapomnieć, ponieważ w drugiej połowie powtórzył się scenariusz. Kontuzji dodatkowo doznał Atiku, a rywale grali na czas i swój cel, czyli bezbramkowy remis osiągnęli. My już do trzeciego miejsca tracimy cztery oczka, a do drugiego sześć.

 

Lyn-Bodo-Glimt 0:0 (0:0)

 

Mom: Kevin Larsen (Lyn) [8]

 

 

Po tym spotkaniu podpisałem z klubem nowy kontrakt, który daje mi 1.1 miliona Euro na transfery i 95.000 Euro tygodniowo na płace. Nowa umowa ma obowiązywać do 2010 roku.

 

 

Norweska Ekstraklasa [23/26] 1.10.2006

[7] Start-Lyn [4]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Karlsson

 

Mecz nie rozpoczął się dla nas najlepiej, ponieważ strzałem głową, szybko bramkę zdobył Johnsen. Odpowiedzieliśmy na to jednak po paru minutach i kilkoma podaniami rozklepaliśmy obronę gospodarzy, a Karlssonowi nie pozostało nic innego jak z metra trafić do pustej bramki. W 19 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Larsen i po kilku sekundach mógł się cieszyć ze swojej bramki w tym spotkaniu. Te gol wyraźnie nas uskrzydliły, ponieważ nie zwalnialiśmy tempa i przed przerwa mieliśmy jeszcze kilka okazji, z których wykorzystaliśmy jedną. Niestety w ostatnich sekundach tej części gry nie zachowaliśmy koncentracji i Start zmniejszył rozmiary strat, które musiał odrobić w drugiej połowie. Ją rozpoczęliśmy kapitalnie, gdyż już po 49 sekundach i wyrzucie z atu, czwartego gola dla mojej ekipy zdobył Magnussen. W kolejnej akcji wyprowadziliśmy kontratak, wykończony sprytną podcinką przez Tobona i zwycięstwa chyba nic już nie mogło nam odebrać. Mogliśmy dzisiaj zdobyć nawet dwucyfrową ilość bramek, ale bramkarz Startu mimo, że puścił aż sześć bramek to sprawował się naprawdę dobrze. Okazałe zwycięstwo bardzo cieszy i może jeszcze zdołamy odrobić stratę do upragnionego podium.

 

Start-Lyn 2:6 (2:3)

(Johnsen 3’, Garba 45’ – Karlsson 10’, 23’, Larsen 19’, Magnussen 46’, Tobon 48’, Onstad karny 55’)

 

Mom: Kevin Larsen (Lyn) [10]

 

 

Norweska Ekstraklasa [24/26] 15.10.2006

[4] Lyn-Viking [5]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Tobon, Joelson

 

Do składu powrócił Joelson, który ma nam pomóc w odniesieniu dzisiaj zwycięstwa. Musimy liczyć także na porażkę kogoś z czołówki, bo w ostatnich kolejkach przynajmniej móc nawiązać walkę o podium. Na początku meczu dobrej okazji nie wykorzystał najlepszy strzelec gości, Kovacs, który minimalnie chybił. W dziewiątej minucie skrzydłem pomknął Tobon i dośrodkował w pole karne, a tam pięknymi nożycami popisał się nie kto inny jak Joelson i Austbo musiał wyjmować futbolówkę z siatki. W 18 minucie wyszliśmy z podobną akcję, ale tym razem Atiku wolał sam uderzać niż podawać do Joelsona i to okazało się złą decyzją. Kontuzji dodatkowo doznał Onstad i musiał opuścić murawę. Brak najlepszego defensora chcieli wykorzystać goście, którzy rzucili się do ataków i niestety dały im one wyrównanie. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy i jeżeli chcieliśmy myśleć o zwycięstwie to musimy w drugiej odsłonie, zaryzykować bardziej ofensywną grę. To my mieliśmy atakować, a tymczasem inicjatywę miał Wiking i po raz kolejny groźnie uderzał Kovacs. Chwilę później kontuzji doznał Tobon i musiałem wprowadzić Karlssona. Dzisiaj nie ukrywajmy, zagraliśmy bardzo słabo i remis jest dobrym wynikiem, który jednak zakończył nasza walkę o podium. Mamy tyle samo porażek ile najlepsza drużyna w lidze, ale sezon zmarnowaliśmy właśnie przez takie spotkania i te, w których prowadziliśmy z najlepszymi, a ostatecznie oddaliśmy zwycięstwo.

 

Lyn-Viking 1:1 (1:1)

(Joelson 9’ – Pereira 27’)

 

Mom: Thomas Pereira (Viking) [7]

 

 

Tobon na wskutek kontuzji nie zagra przez najbliższe 2 miesiące.

 

 

Norweska Ekstraklasa [25/26] 22.10.2006

[4] Lyn-Ham Kam [11]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Karlsson, Joelson

 

O dziwo ostatnio nie idzie nam gra na własnym stadionie i lepiej spisujemy się na wyjazdach, więc obawiam się nieco dzisiejszego spotkania. Musimy wygrać by obronić czwarta pozycje na koniec sezonu i spokojnie czekać na finał Pucharu Norwegii. Zgodnie z przewidywaniami zaczęliśmy od ataków i szybko ładnym podkręconym strzałem zza pola karnego, popisał się Karlsson, dając nam prowadzenie. Następnie gola zdobył Joelson i w meczu z takim przeciwnikiem mogłem już być chyba pewien zwycięstwa. W drugiej połowie Karlsson dwukrotnie nie trafił na pusta bramkę, ale i tak mimo ataków gości nie przeszkodziło nam to w odniesieniu wygranej. W doliczonym czasie gry Karlsson dopiął swego i zdobył swoją druga bramkę w tym spotkaniu. Jak się okazało Rosenborg zremisował swoje spotkanie, a Lillestrom jest w fatalnej formie i spało już na trzecią pozycję. Jeżeli te dwie drużyny przegrają swoje spotkania, a my wygramy to wskoczymy na druga lokatę, a to mało prawdopodobne. Kapitalną końcówkę sezonu ma Brann, które jeszcze tak niedawno atakowało nas z piątek pozycji, a teraz jest liderem.

 

Lyn-Ham Kam 3:0 (2:0)

(Karlsson 7’, 90+1’, Joelson karny 18’)

 

Mom: Joelson (Lyn) [9]

 

 

Norweska Ekstraklasa [26/26] 29.11.2006

[10] Tromso-Lyn [4]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Karlsson, Joelson

 

Sezon kończymy spotkaniem z walczącym o utrzymanie Tromso. Mamy nikłe szanse na podium, ale powalczymy o wygraną i będziemy oglądać się na rywali, czy któryś pogubi punkty. Już w pierwszej minucie przeprowadziliśmy akcję, zakończoną aż trzema strzałami, które nie wiem jakim cudem zostały wybronione przez Gustafssona. W tej połowie to my byliśmy częściej w natarciu i w 30 minucie wyprowadziliśmy kontratak gdzie moja para napastników wyszła sam na sam z bramkarzem i zagrała bardzo zespołowo co umożliwiło Karlssonowi strzał d pustej bramki. Druga cześć gry nie zaczęła się dla nas najlepiej, bowiem strzał życia w samo okienko oddał Walltin i mieliśmy remis. Nie potrafiliśmy już odwrócić losów meczu i straciliśmy punkty. Rywale jednak wygrali swoje mecze, więc ewentualne zwycięstwo i tak nic by nam nie dało. Szkoda jednak tych wielu remisów w tym sezonie, ponieważ mogliśmy śmiało powalczyć o mistrzostwo, a już na sto procent zakończyć sezon na podium.

 

Tromso-Lyn 1:1 (0:1)

(Walltin 52’ – Karlsson 30’)

 

Mom: Krisztian Vadócz (Tromso) [8]

 

 

| 1st  | C | Lillestrøm   | 26 | 15 | 7  | 4  | 51 | 25 | +26| 52 | 
| 2nd  |   | Brann		| 26 | 15 | 6  | 5  | 51 | 28 | +23| 51 | 
| 3rd  |   | Rosenborg	| 26 | 15 | 5  | 6  | 52 | 25 | +27| 50 | 
| 4th  |   | LYN		  | 26 | 13 | 9  | 4  | 57 | 30 | +27| 48 | 
| 5th  |   | Molde		| 26 | 12 | 8  | 6  | 44 | 30 | +14| 44 | 
| 6th  |   | Viking	   | 26 | 10 | 9  | 7  | 44 | 36 | +8 | 39 | 
| 7th  |   | Vålerenga	| 26 | 9  | 7  | 10 | 40 | 39 | +1 | 34 | 
| 8th  |   | Odd Grenland | 26 | 9  | 5  | 12 | 38 | 47 | -9 | 32 | 
| 9th  |   | Start		| 26 | 8  | 6  | 12 | 31 | 40 | -9 | 30 | 
| 10th |   | Tromsø	   | 26 | 7  | 7  | 12 | 29 | 42 | -13| 28 | 
| 11th |   | Fredrikstad  | 26 | 7  | 5  | 14 | 36 | 52 | -16| 26 | 
| 12th | Pl| Ham Kam	  | 26 | 8  | 2  | 16 | 34 | 58 | -24| 26 | 
| 13th | R | Bodø-Glimt   | 26 | 7  | 3  | 16 | 26 | 49 | -23| 24 | 
| 14th | R | Aalesund	 | 26 | 5  | 5  | 16 | 27 | 59 | -32| 20 |

Odnośnik do komentarza

W tym roku będziemy jeszcze grali w Lidze Królewskiej gdzie w fazie grupowej zagramy dwumecze z: IFK Goeteborg, OB i Malmo FF.

 

 

Puchar Norwegii finał

Fredrikstad-Lyn

 

Larsen- Jokic, Dahl, Gabrielsen, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Nkasa, Joelson

 

Finał Pucharu Norwegii rozgrywaliśmy na własnym stadionie, więc większość kibiców była po naszej stronie co miało ułatwić nam wygranie tego spotkania. Bardzo szybko po dograniu Kasy na raty bramkę zdobył Joelson, którym bardzo poważnie interesuje się włoska Fiorentina, a zawodnik pewnie zechciałby odejść do tak wielkiego klubu co jest niezbyt dobrą dla mnie informacją. Później gra się znacznie uspokoiła i obydwie drużyny nie szarpały tempa, a efektem tego było zaledwie jednobramkowe prowadzenie do przerwy. Po wznowieniu gry o mały włos Ramberg doprowadził do remisu, jednak tor lotu piłki zmienił Atiku i ta powędrowała na rzut rożny. W odpowiedzi akcji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Joelson, ale chwilę później wypracował on rzut karny, który niestety został zmarnowany przez Atiku. W 69 minucie Brazylijczyk wykorzystał dogranie od Berntsena i podwyższył wynik spotkania. To dobiło rywali, którzy już nie próbowali nawet zdobyć honorowej bramki i zupełnie pogodzili się z porażką, a my brak miejsca na podium rekompensujemy sobie zdobyciem Pucharu Norwegii, który zapewni nam start w Pucharze UEFA na jesieni następnego roku!

 

Fredrikstad-Lyn 0:2 (0:1)

(Joelson 4’, 69’)

 

Mom: Tommy Berntsen (Lyn) [8]

 

 

Za zwycięstwo otrzymaliśmy zaledwie 95.000 Euro, ale większą radość sprawił mi fakt, ze ten puchar drużyna zdobyła po raz pierwszy od 1968 roku.

 

Za 60.000 Euro z Halmstadu sprowadziłem Tobiasa Tandrupa (22, Swe, DC).

 

 

Liga Królewska [1/6] 9.11.2006

[-] (NOR) Lyn-Malmo FF (SWE) [-]

 

Larsen- Onstad, Dahl, Rodfoss, Berntsen ©- Atiku, Sheriff, Magnussen, Plessis- Karlsson, Joelson

 

W Lidze Królewskiej można już mieć trzech zawodników spoza UE w wyjściowej jedenastce, ale dzisiaj praktycznie połowa pierwszego składu wyjechała na zgrupowania reprezentacji i gramy mocno osłabieni dlatego też skład nieco odbiega od tego, którym gramy zazwyczaj. Szansę debiutu na lewym skrzydle dostanie Sheriff. W piątej minucie piłka po strzale Jonssona zatrzymała się dopiero na naszej poprzeczce co pokazało, że v-ce mistrzowie Szwecji zamierzają dzisiaj walczyć o zwycięstwo. W odpowiedzi groźnie głową uderzał Joelson, ale piłkę z linii bramkowej wybili defensorzy gości. W 20 minucie idealna okazję sam na sam z Arsenem miał Sjolund, jednak nawet nie trafił z kilku metrów w światło bramki i nadal utrzymywał się wynik remisowy. W 35 minucie to my zdobyliśmy gola, autorstwa Joelsona, który po kontuzji wrócił do wysokiej dyspozycji. W drugiej połowie do ataków rzuciło się Malmo, które chciało odrobić straty, ale im to nie wychodziło. My w 80 minucie zmarnowaliśmy akcję trzech zawodników na samego bramkarza, ale na szczęście udało się utrzymać skromną wygrana na inaugurację Ligi Królewskiej.

 

Lyn-Malmo FF 1:0 (1:0)

(Joelson 35’)

 

Mom: Tommy Berntsen (Lyn) [8]

 

 

Liga Królewska [2/6] 18.11.2006

[3] (DEN) OB-Lyn (NOR) [2]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Nkasa, Joelson[/b]

 

W drugiej kolejce gramy z Odense i nie jesteśmy stawiani w świetle faworytów tego spotkania. Ogólnie to uważa się nas za najsłabszą ekipę w grupie, ale my udowodnimy, ze tak nie jest. Mówiąc te słowa trochę się przejechałem, ponieważ już w trzeciej minucie straciliśmy bramkę i musieliśmy odrabiać straty, a przecież gramy najsilniejszym składem. Kilka minut później straciliśmy druga bramkę i Joelsona, który opuścił boisko na wskutek kolejnej kontuzji. W odpowiedzi na dwie bramki, Nkasa, wypalił w poprzeczkę, ale to przecież nie zmieniło rezultatu. W 28 micie kontaktowego gola, praktycznie z zerowego kąta (nie wiem jakim cudem), wbił Atiku i dał nam nadzieję na korzystny rezultat. W 52 minucie Atiku wystąpił w roli asystenta i z rzutu wolnego dośrodkował wprost na głowę Magnussena, który skierował piłkę pod poprzeczkę. W 85 minucie mogliśmy rozstrzygnąć mecz na własną korzyść, ale Nkasa nie wykorzystał akcji sam na sam. W kolejnej akcji udało się to jednak Atiku i pokonaliśmy rywala. Zagraliśmy bardzo dobrze odrabiając stratę dwóch bramek z czego jestem bardzo zadowolony.

 

OB-Lyn 2:3 (2:1)

(Lund 3’, 16’ – Atiku 28’, 87’, Magnussen 52’)

 

Mom: Ibrahim Atiku (Lyn) [8]

 

 

Rosenborg złożył ofertę aż 5 milionów Euro za Kevina Larsena +30% kolejnego transferu i zawodnika Tetteya, którego chciałem wcześniej pozyskać. To bardzo interesująca oferta, ale została przeze mnie odrzucona.

Odnośnik do komentarza

Liga Królewska [3/6] 7.12.2006

[1] (NOR) Lyn-IFK Goteborg (SWE) [2]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Larsen, Magnussen, Plessis- Nkasa, Joelson

 

W trzeciej kolejce gramy z mistrzem Szwecji i to będzie dla nas bardzo poważny sprawdzian. Początek był bardzo wyrównany, ale w 13 minucie wyszliśmy z kontratakiem, który wykończył Nkasa, zdobywając pierwsza bramkę w spotkaniu. W 33 minucie gdy ciągle przeważaliśmy goście wykluczyli z gry Larsena, który boisko opuścił na noszach. Modliłem się, by nie była to długa i poważna kontuzja, a chwilę później to samo stało się z Atiku i zostaliśmy pozbawieni podstawowych skrzydłowych. Osłabieni daliśmy sobie wbić aż dwa gole w doliczonym czasie pierwszej połowy co bardzo mnie rozzłościło. W drugiej połowie na boisku pojawił się brazylijski as Amauri co zwiastowało, iż goście będą chcieli ans dobić kolejnym golem. W drugiej odsłonie graliśmy słabo, podobnie jak goście, ale w 84 minucie otrzymaliśmy rzut karny, który wykorzystał Onstad. To nas uskrzydliło i zaliczyliśmy piorunującą końcówkę, wbijając rywalowi jeszcze dwie bramki i rozstrzygając spotkanie na własna korzyść.

 

Lyn-IFK Goeteborg 4:2 (1:2)

(Nkasa 13’, 90+3’, Onstad karny 85’, Magnussen 90+1’ – Dede 45+1’, Alexandersson 45+3’)

 

Mom: Siyanda Nkasa (Lyn) [10]

 

 

Kevina Larsena nie będę miał do dyspozycji przez 2 tygodnie.

 

Teraz mamy 3 tygodniowa przerwę na wakacje, a następnie chyba czekają nas dalsze występy w Lidze Królewskiej. Ja ten czas wykorzystam aktywnie i dokonam podsumowania minionego roku.

Odnośnik do komentarza

Bramkarze:

Jan Kjell Larsen (20/ 17/ 9/ 1/ 7.15)

Nuno Marques (6/ 2/ 4/ 0/ 7.33)

Lasse Staw (1/ 3/ 0/ 0/ 6.00)

 

Jestem zadowolony ze swojego podstawowego bramkarza, ale nie ma on wartościowego zmiennika. Miał być nim Staw, ale raz pojawił się na boisku i zawalił kompletnie swój występ. Nuno jest natomiast dosyć słabym zawodnikiem i raczej się go pozbędę. Jeżeli Staw nie poprawi swojej gry to wtedy poszukam innego zmiennika.

 

 

Lewa obrona:

Henrik Dahl (36/ 0/ 5/ 0/ 7.28)

 

Jedyny nominalny lewy defensor w klubie, który jednak unika dłuższych urazów. Moi lewi pomocnicy mogą w razie potrzeby zagrać także w defensywie, ale i tak zamierzam poszukać jakiegoś zawodnika na tę pozycję. Przed sezonem myślałem, iż Dahl odejdzie z drużyn, ale jego dobrą gra, zaowocowała nowa umową.

 

 

Prawa obrona:

Alexander Gabrielsen (13/ 0/ 2/ 0/ 7.08)

Bojan Jokic (23/ 3/ 1/ 0/ 6.74)

 

Gabrielsen chyba wolałby grywać na środku defensywy, ale tam nie ma szans na regularne występy wiec poprawie gra na prawej stronie. Jokic jest dobrym zawodnikiem i dobrym zmiennikiem, ale świetne występy przeplata bardzo słabymi i musi ustabilizować swoją dyspozycję, jeżeli chce być podstawowym zawodnikiem.

 

 

Środkowa obrona:

Kristian Flittie Onstad (34/ 4/ 0/ 2/ 7.47)

Tommy Berntsen (36/ 1/ 4/ 5/ 7.33)

Jonas Rodfoss (3/ 0/ 1/ 0/ 6.67)

Stefan Gislason (6/ 0/ 2/ 0/ 7.00)

 

Z obsady tej pozycji jestem niezwykle zadowolony. Prym wiedzie leciwy Bertnsen, a młodsi koledzy mogą się uczyć od tego wojownika, którym interesują się bardzo duże europejskie kluby mimo swojego wieku. Mam nadzieję, że zostanie z nami na olejny sezon. Nie zamierzam przeprowadzać wielkich zmian na tej pozycji, a dojść mogą tylko młodzi zawodnicy by uczyli się od swoich lepszych kolegów.

 

 

Defensywna pomoc:

Jorgen Magnussen (20/ 7/ 4/ 1/ 7.40)

Przemysław Kazmierczak (-)

Guillaume Plessis (34/ 1/ 6/ 3/ 7.06)

 

Jako, ze gram dwoma defensywnymi pomocnikami, którzy grają bardzo dobrze i na dodatek strzelają bramki i asystują to nie zamierzam przeprowadzać zmian na tej pozycji. Może w końcu szansę debiutu dostanie „Kaz”, ale żeby wygryźć ze składu swoich kolegów będzie musiał wspiąć się na wyżyny, gdyż polecony przez światowej klasy trenera, Magnussen jest naprawdę świetny, a wypatrzony przeze mnie Plessis również nie odstaje od swojego partnera z linii.

 

Środkowa pomoc:

Sinisa Linic (1/ 1/ 0/ 0/ 8.00)

Thomas Pedersen (-)

 

Szkoda, ze Linic nie ma paszportu, bowiem jest to naprawdę utalentowany młodzieniec, który powinien częściej grywać. Jeżeli w kolejnym sezonie nic się nie zmieni to chyba go sprzedam by nie łamać mu kariery. Co do Pedersena natomiast to ma jeszcze czas i niech teraz rozwija swoje umiejętności, a z czasem może dostanie kilka szans.

 

 

Prawa pomoc:

Ibrahim Atiku (29/ 4/ 11/ 1/ 7.10)

Tobiasz Eriksson (4/ 0/ 0/ 0/ 6.25)

 

Tak jak się spodziewałem Atiku należy do jednych z najlepszych zawodników w ekipie, ale zdarzają mu się słabsze mecze. Erikssona ściągnąłem za wielkie jak na nasze warunki pieniądze i dostał mało szans, ale kompletnie w nich rozczarował. Mam nadzieje, że w kolejnym roku będzie już lepiej grywał, ponieważ w innym wypadku stracimy na nim pieniądze i się go pozbędziemy.

 

 

Lewa pomoc:

Robin Wikman (1/ 0/ 0/ 0/ 7.00)

Kevin Larsen (24/ 5/ 5/ 4/ 7.71)

Sule Kayode Sheriff (2/ 0/ 0/ 0/ 6.50)

 

Larsen jest klasą samą dla siebie i postrachem rywali na skrzydle, ale coraz więcej klubów pyta o jego usługi i może nam być trudno go zatrzymać. Pozostała dwójka dopiero nabiera doświadczenia i powinna skupić się na treningach. Szkoda, że Sheriff, który szybko się rozwija nie ma paszportu UE co blokuje mu szansę grywania chociażby w końcówkach.

 

 

Napastnicy:

Joelson (28/ 23/ 12/ 5/ 7.75)

Mattias Karlsson (18/ 13/ 4/ 0/ 7.33)

Siyanda Nkasa (9/ 6/ 3/ 2/ 8.33)

Franck Pergaud (1/ 0/ 0/ 0/ 6.00)

Luis Alberto Tobon (23/ 13/ 5/ 2/ 7.35)

 

Z tej formacji jestem niezmiernie zadowolony. Joelson bije wszystkich na głowy i nie dziwota, ze interesują się nim takie kluby jak Fiorentina czy Werder wobec czego będzie trudno zatrzymać naszego superstrzelca. Nkasa, który nie ma paszportu grywa sporadycznie, ale wypada kapitalnie w tych spotkaniach i pięknie się rozwija. To samo tyczy się Karlssona, który grał nadspodziewanie dużo, ponieważ jego koledzy często leczyli kontuzje, a takie występy tylko wpływają na rozwój jego umiejętności. Najbardziej liczyłem na Tobona, który nie rozczarował, ale szału też nie było. Jest to dobry zawodnik, który jednak może coraz częściej zasiadać na ławce, ponieważ w tej lidze przy rosłych obrońcach ten filigranowy napastnik tak jak Nkasa za wiele nie ma do powiedzenia. Natomiast Francuz, Pergaud niech pracuje na treningach i może coś z niego wyrośnie.

Odnośnik do komentarza

Fani zespołu wybrali najlepszego piłkarza minionego sezonu i nikogo nie dziwi fakt, że został nim Joelson.

 

Za sprzedaż praw do transmisji telewizyjnych w nadchodzącym sezonie otrzymaliśmy 425.000 Euro. Ja wybrałem budżet transferowy w wysokości 5.500.000 Euro i na płace przeznaczymy 110.000 Euro tygodniowo. Te liczby robią na mnie wrażenie i teraz musze poszukać konkretnych wzmocnień.

 

 

Do klubu przyszli:

Younes Kaboul (20, FRA 7/0u-21, DC/DM) za 1.400.000 Euro <- Auxerre

Johannes Djourou (19, Szwajcaria 2/0u-21, DM) za FREE <- Arsenal w dniu 1.7.2007

Alexander Zaim (18, SWE, AMC) za 130.000 Euro <- Helsingborg

Marko Markoski (20, SCG, FC) za 2.000.000 <- Zemun

Patrik Ingelsten (24, SWE), ST) za 160.000 Euro <- Halmstad

Kalle Ljungberg (21, SWE 10/2u-21, AMRLC/FC) za 1.100.000 Euro <- GIF Sundsvall

Fabio Quagliarella (24, ITA 2/0u-21, AML/ST) za 3.900.000 Euro <- Udinese)

Nicola Donazzan (22, ITA, D/WB/ML) za 600.000 Euro <- Cisco Roma

 

Z klubu odeszli:

Luis Alberto Tobon za 1.600.000 Euro+30% kolejnego transferu -> Lillestrom

Siyanda Nkasa za 2.400.000 Euro +20% kolejnego transferu -> Rosenborg

Kevin Larsen za 4.500.000 Euro + 20% kolejnego transferu -> Man City

Franck Pergaud za 200.000 Euro -> Rosenborg

Petter Veland za 28.000 Euro -> Fredrikstad

Sinisa Linic za 85.000 Euro -> Fredrikstad

 

 

Liga Królewska [4/6] 10.2.2007

[2] (SWE) Malmo FF-Lyn (NOR) [1]

 

Larsen- Gabrielsen, Donazzan, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Wikman, Magnussen, Plessis- Markoski, Joelson

 

Po zimowej przerwie wznawialiśmy przygotowania do rozgrywek ligowych, a w planach mamy dokończenie rozgrywek Ligi Królewskiej i kilka meczów towarzyskich. Mam kłopot z obsadą lewego skrzydła, ponieważ Donazzan jest bardziej obrońcą, a Ljungberg i Quagliarella wolą raczej grywać w ataku, bądź na pozycji wysuniętego skrzydłowego, a takiej nie mam w swoim ustawieniu. Wystawiłem więc najsłabszego ze wszystkich, ale mogącego grać na lewym skrzydle, Wikmana. W czwartej minucie Joelson o mały włos nie pokonał Valladaresa, który sparował uderzenie na rzut rożny. Chwilę później Wikman nie trafił na pustą bramkę, a w kolejnej akcji dobrą szanse zaprzepaścił Markoski. Ciągle byliśmy jednak w natarciu i kiedyś musiała paść ta bramka. Padła ona w 18 minucie, a zdobył ją debiutujący Markoski. Ten sam zawodnik w kolejnej akcji, zdobył swojego drugiego gola i z taką grą jak dzisiaj nie musieliśmy się martwić o porażkę. Chwilę później kontaktowego gola zdobył Skoog, ale był to tylko przebłysk drużyny gospodarzy, która prawie natychmiast straciła trzecią bramkę. Rywale byli rozzłoszczeni, że nie mają z nami szans i upolowali sobie nogi Donazzana, który musiał opuścić murawę na noszach. To rozwścieczyło nas jeszcze bardziej i przed przerwą dołożyliśmy jeszcze jedno trafienie. Zapowiadał się więc pogrom, a przecież gramy z v-ce mistrzem Szwecji. W drugiej części gry kontynuowaliśmy nasza ofensywę, ale piłka nie wpadała już tak ochoczo do siatki jak wcześniej. Wykorzystali to gospodarze, którzy strzałem z rzutu wolnego zmniejszyli rozmiary porażki, która i tak była bardzo dotkliwa.

 

Malmo FF-Lyn 2:4 (1:4)

(Skoog 23’, 90’ – Markoski 18’, 20’, Plessis 25’, Joelson31’)

 

Mom: Marko Markoski (Lyn) [10]

 

 

Donazzan nie zagra przez 2 tygodnie. Niestety z gry wyłączony został też Magnussen, który nie zagra przez 3 tygodnie, a także jego zmiennik, Kazmierczak, który nabawił się 2-miesiecznego urazu.

Odnośnik do komentarza

Liga Królewska [5/6] 15.2.2007

[1] (NOR) Lyn-OB (DEN) [4]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Atiku, Sheriff, Pedersen, Plessis- Markoski, Joelson

 

Awans z grupy mamy już zapewniony, ale chcieliśmy zwyciężyć by mieć przypieczętowane pierwsze miejsce w grupie. Szybko zdobyta bramka praktycznie ustawiła cały mecz. Byłem zadowolony szczególnie z debiutującego Pedersena, który pokazał się z dobrej strony, strzelając piękną bramkę. Niestety kontuzji doznał Plessis i jeżeli będzie to coś poważnego to z trzech defensywnych pomocników nie zostanie mi już żaden. Wygraliśmy 4:0 i wywalczyliśmy upragnione pierwsze miejsce.

 

Lyn-OB. 4:0 (3:0)

(Joelson 4’, Pedersen 15’, Atiku 45’, Quagliarella 47’)

 

Mom: Kristian Flittie Onstad (Lyn) [10]

 

 

Liga Królewska [6/6] 22.2.2007

[2] (SWE) IFK Goteborg-Lyn (NOR) [1]

 

Larsen- Gabrielsen, Dahl, Onstad, Berntsen ©- Eriksson, Sheriff, Pedersen, Plessis- Markoski, Joelson

 

Ten mecz traktowaliśmy nieco ulgowo, bowiem układu w grupie to już nie zmieni, więc ewentualna porażka nie będzie nas bolała. Najważniejsze jest by się zgrać i nie odnieść żadnych kolejnych kontuzji. Przed przerwą za czerwoną kartkę boiska wyleciał Onstad i przed kolejnymi spotkaniami jest to dla nas bardzo poważne osłabienie. Mimo osłabienia graliśmy jednak dobrze i remis 1:1 uznaję za bardzo dobry rezultat z mistrzem Szwecji.

 

IFK Goeteborg-Lyn 1:1 (0:0)

(Dede 67’ – Joelson 50’)

 

Mom: Jan Kjell Larsen (Lyn) [9]

 

 

| 1st | Q  | Lyn		  | 6  | 5  | 1  | 0  | 17 | 7  | +10| 16 | 
| 2nd | Q  | IFK Göteborg | 6  | 2  | 3  | 1  | 8  | 8  | 0  | 9  | 
| 3rd |	| Malmö FF	 | 6  | 1  | 2  | 3  | 7  | 10 | -3 | 5  | 
| 4th |	| OB		   | 6  | 1  | 0  | 5  | 8  | 15 | -7 | 3  |

 

W ćwierćfinale zmierzymy się w dwumeczu z obrońcą tego trofeum, Brann, które świetnie znamy z rozgrywek ligowych.

 

TOW: Bodo-Glimt-Lyn 1:1 (Joelson)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...