Vami Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Każdy człowiek odpowiada za siebie. Jak ktoś decyduje się zabić, to jego sprawa. Więc tu nie ma sensu taka statystyka. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 nie znalazłem nigdzie danych odnośnie błędnie orzeczonych kar śmierci. Bo Ci się szukać nie chciało :> http://partners.nytimes.com/library/national/061200death-penalty.html http://www.deathpenaltyinfo.org/node/523 Analiza wyroków śmierci wydanych od przywrócenia kary śmierci w USA przez 20 lat (1976-1995): - 2/3 wyroków śmierci wydanych w pierwszej instancji zostało unieważnionych w apelacji - 75% z tych 2/3 otrzymało później łagodniejsze wyroki - 7% z tych 2/3 zostało uniewinnionych - 18% ponownie zostało skazanych na karę śmierci, lecz (niestety niepodany w tym artykule) % uniknął kary śmierci w późniejszym procesie apelacyjnym - oblicza się, że co czwarty oskarżony o popełnienie poważnego przestępstwa jest niewinny Teraz prosta matematyka - 50% kar śmierci orzeczonych w pierwszej instancji zostało ostatecznie obalonych - innymi słowy co drugi wyrok śmierci jest błędny - 5% skazanych na karę śmierci w pierwszej instancji zostało uniewinnionych Przy czym przypominam, że mówimy o ludziach, którym się udało uratować w ramach systemu wymiaru sprawiedliwości, nie o niewinnie straconych. I dalej: - w marcu 2000 gubernator Illinois ogłosił moratorium na wykonywanie kary śmierci, gdy trzynastu skazańców w celach śmierci, a więc oczekujących już na wykonanie wyroku, zostało uniewinnionych na podstawie nowego materiału dowodowego; jeden z nich uratował się na 48h przed egzekucją - w stanach Kentucky, Maryland i Tennessee częstość błędów sądowych przy wyrokach skazujących na karę śmierci wyniosła w procesie odwoławczym 100 % - żaden skazany na karę śmierci na nią nie zasługiwał - jako najpoważniejsze problemy wymienia się niekompetencję obrońców oskarżonych, fabrykowanie dowodów przez policję i nadgorliwość prokuratury - czynnika ludzkiego najsprawniejszy aparat wymiaru sprawiedliwości nie jest w stanie wyeliminować Od czasu tego przeglądu (1995) procedura odwoławcza została uproszczona i skrócona, więc można spokojnie założyć, że liczba niewinnie skazanych i straconych od tamtej pory wzrosła. Do uratowania Sodomy i Gomory wystarczyłby jeden sprawiedliwy - nawet w oczach mściwego boga Starego Testamentu. Zwolennicy kary śmierci zakładają, że jest dopuszczalne zabicie co najmniej pięciu całkowicie niewinnych ludzi na każdych stu straconych. Jak to mogą pogodzić z zasadami moralnymi, jakimi rzekomo się kierują - nie mam pojęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza
maregs Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Poza tym nie ma dowodow na to, ze istnienie kary smierci dziala zapobiegawczo na wzrost przestepczosci. Na dodatek stosowanie kary smierci w krajach rozwinietych (czyli w Stanach Zjednoczonych), daje argument za stosowaniem kary smierci w krajach rozwijajacych i niedemokraycznych gdzie o sprawiedliwym procesie i prawie do obrony nie ma co marzyc. Bez politycznego wspracia Stanow Zjednocznych walka z kara smierci w tych panstwach jest z gory skazana na porazke. Cytuj Odnośnik do komentarza
M8_Pl Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 1. Bo Ci się szukać nie chciało :> 2. Zwolennicy kary śmierci zakładają, że jest dopuszczalne zabicie co najmniej pięciu całkowicie niewinnych ludzi na każdych stu straconych. 3. Jak to mogą pogodzić z zasadami moralnymi, jakimi rzekomo się kierują - nie mam pojęcia. 1. Nie każdy jest tak dwujęzyczny :P :P :P :P :P 2. idąc z psem na spacer statystycznie... 3. Bym powiedział, że bardziej zasadami moralnymi kierują się przeciwnicy kary śmierci ;> Poza tym nie ma dowodow na to, ze istnienie kary smierci dziala zapobiegawczo na wzrost przestepczosci. Koronna argumentacja wrogów kary śmierci. Twierdzą oni notorycznie, że według badań i statystyk praktykowanie kary śmierci ani trochę nie zmniejsza ciężkiej przestępczości, w minimalnych choćby procencie, nul! Otóż jest to kompletna bzdura. Abstrahując już nawet od faktu, że "Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, cholerne kłamstwa i statystyki" (nikt już nie umie rozstrzygnąć, kto był autorem tego bon-motu, Disarelli czy Twain) - tylko szulerska żonglerka danymi statystycznymi, uprawiana przez długi czas przez lewaków spod herbu "political correctness", oferowała wyniki dobrze służące zwolennikom nie mordowania morderców. Realia były zupełnie różne, więc gdy w USA zaczęto realia ujawniać, jak lawina ruszył w kolejnych stanach proces przywracania kary śmierci. Przywrócono ją już w 37 stanach, nawet tam, gdzie wcześniej funkcjonowało rekordowe liczbowo lobby wrogów kary śmierci - w stanie Nowy Jork. Efekt? Od chwili przywrócenia kary śmierci, a także zaostrzenia działań policji i zaostrzenia wyroków sądowych, jedno z najniebezpieczniejszych miast świata, Nowy Jork, błyskawicznie stało się jednym z bezpieczniejszych miast Stanów. Tylko w ubiegłym (1995) roku zanotowano tam najniższy wskaźnik przestępczości od dwudziestu trzech lat, a liczba morderstw spadła prawie o połowę! Mówią to statystyki. Statystyki nie naciągane do tezy, o czym każdy Nowojorczyk może się przekonać wieczorem, spacerując chodnikami swego grodu. Uczciwe statystyki mówią również, że łagodzenie kar skutkuje wzrostem samosądów, bo gdy państwo nie wypełnia jednego ze swych głównych obowiązków wobec ludzi (zapewnienie bezpieczeństwa) to ludzie muszą się bronić sami. jakby Ci się czytać nie chciało całego akapitu, to kluczowe zdania pogrubiłem i podkreśliłem ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Google Tłumacz istnieje, to po pierwsze. Po drugie, łączenie kary śmierci ze spadkiem przestępczości w NY jest sporym nadużyciem - spadek wywołała polityka Zero Tolerance Giulianiego. Po trzecie, : http://www.studyworld.com/newsite/reportessay/socialissues/Political%5CCrime_and_the_Death_Penalty-108.htm Dane z końca lat dziewięćdziesiątych dotyczące częstości morderstw: - morderstwa w stanie z karą śmierci (1994) 8,0 na 100.000 mieszkańców - morderstwa w stanie bez kary śmierci (1994) 4,4 na 100.000 mieszkańców - morderstwa w Kanadzie przed zniesieniem kary śmierci (1975) 3,09 na 100.000 mieszkańców - morderstwa w Kanadzie po zniesieniu kary śmierci (1986) 2,19 na 100.000 mieszkańców Po czwarte: http://davecoop.net/rate.htm polecam zwłaszcza dane z wykresu "Murder rates of US State groups", zestawiające stany z karą śmierci i bez niej - w stanach bez kary śmierci liczba morderstw jest stale niższa i szybciej się zmniejsza. Podsumowując, dane z USA nie wykazują żadnego związku między stosowaniem kary śmierci a liczbą morderstw w danym stanie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Zadziwia mnie doprawdy z jaka latwoscia niektorzy posylaja na smierc niemalze zaocznie i bez liczenia sie z tym, ze sad nie jest nieomylny. Poza tym - kara smierci to zadna kara, ja bym taki przestepcow wysylal na dozywocie w kamieniolomach, a nie na krzeslo elektryczne. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 edit: od kiedy to drzewo jest niezbędnym elementem otoczenia drogi? :o jak Cie kiedys oslepi za kolkiem swiecace slonce to zrozumiesz ;) chociaz faktem jest, ze jest to element powodujacy bardzo duze zagrozenie w ruchu - na poczatku wrzesnia w moich okolicach na takim drzewie zabil sie znany lekarz inna sprawa, ze jechal 140km/h i zasnal za kierownica ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
Sutek Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 kara smierci to zadna kara, ja bym taki przestepcow wysylal na dozywocie w kamieniolomach, a nie na krzeslo elektryczne. Też bym tak uważał, gdyby to było opłacalne - bo nie zamierzam utrzymywać morderców. Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 kara smierci to zadna kara, ja bym taki przestepcow wysylal na dozywocie w kamieniolomach, a nie na krzeslo elektryczne. Też bym tak uważał, gdyby to było opłacalne - bo nie zamierzam utrzymywać morderców. Panstwo jako takie nie jest oplacalne - z punktu widzenia obywatela. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 I tak utrzymujesz. W USA cała procedura od zatrzymania przez osądzenie i procedurę apelacji do stracenia trwa 10-15 lat. Argument ekonomiczny jest więc chybiony. Cytuj Odnośnik do komentarza
Sutek Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Panstwo jako takie nie jest oplacalne - z punktu widzenia obywatela. Pod względem stricte ekonomicznym tak, ale jak np. inwestujemy w sądownictwo i organy porządkowe, to mamy "zysk" w postaci bezpieczeństwa. I tak utrzymujesz. W USA cała procedura od zatrzymania przez osądzenie i procedurę apelacji do stracenia trwa 10-15 lat. Argument ekonomiczny jest więc chybiony. ?? Widocznie mam jakieś problemy z matmą, ale myślałem, że 15 lat "osądzania" + kara śmierci wychodzi taniej od 15 lat "osądzania" + utrzymywanie więźnia do końca jego życia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Przeliczanie życia człowieka na pieniądze jest niesmaczne, wiesz. Ale skoro się w to bawisz, to powiedz - "zysk" ilu lat będzie dla Ciebie opłacalny ekonomicznie? Bo że jesteś pod tym względem relatywistą, to już ustaliliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dudek Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 I tak utrzymujesz. W USA cała procedura od zatrzymania przez osądzenie i procedurę apelacji do stracenia trwa 10-15 lat. Argument ekonomiczny jest więc chybiony. Już nie mówiąc, że takie procesy są niezwykle kosztowne. Cytuj Odnośnik do komentarza
szemek7 Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Nie wiem jak pozostali zwolennicy kary śmierci, ale mi nie chodzi o względy ekonomiczne. Jeżeli ktoś jest sadystą, mordercą czy gwałcicielem dzieci "to po co taki człowiek żyje jak ten chwast"? Że zacytuję "klasyka". Uważacie, że życie mordercy czy innego psychopaty jest cenniejsze od życia ich ofiar? Nie wierzę, w nawrócenie takich ludzi - chyba, że udawane. Resocjalizacja w naszych więzieniach również mnie nie przekonuje. I jeszcze takie mendy pyskują o zbyt ciasnych celach, zaraz będą chcieli HBO i będą się skarżyć, że nie mogą sobie wieczorem wyskoczyć na miasto. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dudek Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Nie uważam, że życie mordercy jest cenniejsze. Wiem, za to, że nie mam zamiaru zniżać się do jego poziomu i zabijać go, z tym, że w majestacie prawa. Sądzę również, że kara dożywotniego więzienia jest bardziej dolegliwa niż kara śmierci i co najważniejsze, w razie pomyłki można ją chociaż w pewnym stopniu odkręcić. Cytuj Odnośnik do komentarza
M8_Pl Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 pod warunkiem, że będzie to dożywocie BEZ ŻADNEJ możliwości wcześniejszego opuszczenia zakładu (abstrahując od sytuacji błędu w orzeczeniu). Żadne dobre sprawowania, żadne amnestie. Morderstwa, pedofilia, gwałty - za takie przestępstwa nie powinno się wychodzi z paki i tyle. Nigdy. Cytuj Odnośnik do komentarza
SZk Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Żadne dobre sprawowania, żadne amnestie. Morderstwa, pedofilia, gwałty - za takie przestępstwa nie powinno się wychodzi z paki i tyle. Nigdy. Nawet jesli kodeks przewiduje gorna granice 10, 15 czy 25 lat? :> Rozumiem, ze postulujesz szeroko zakrojone zmiany w kodeksie karnym? Cytuj Odnośnik do komentarza
szemek7 Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Nawet jesli kodeks przewiduje gorna granice 10, 15 czy 25 lat? :> Rozumiem, ze postulujesz szeroko zakrojone zmiany w kodeksie karnym? To chyba jasne, poza tym nie powinno to być zwykłe więzienie tylko coś o zaostrzonym rygorze bez żadnych udogodnień - wyrko, kibel i dostęp do jakiejś lektury. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dudek Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Czyli znowu zamiast straszyć nieuchronnością kary straszymy surowością, której przestępca nie bierze pod uwagę tak samo jak tego, że go złapią. Cytuj Odnośnik do komentarza
szemek7 Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Skąd wiesz jak rozumuje przestępca? Ten który działa spontanicznie, nie bierze nic pod uwagę, ten który działa "na zimno" i z wyrachowaniem, musi myśleć o tym co go czeka - nieuchronność kary, ale też jej wymiar i warunki w jakich ją spędzi mają znaczenie. Jeżeli kara będzie niska i odbędzie ją w komfortowych warunkach to nie ma się czego bać. Poza tym, który przestępca zakłada, że go złapią? Czyli znowu zamiast straszyć nieuchronnością kary straszymy surowością, której przestępca nie bierze pod uwagę tak samo jak tego, że go złapią. Jak straszyć nieuchronnością kary, kogoś kto nie bierze pod uwagę tego, że go złapią? Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.