Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

No tak było, i dwa zarzuty udowodniłeś tak mocno średnio, biorąc w dodatku pod uwagę to, że dobrałeś się chyba do wszystkich postów, które napisałem w ciągu ostatniego roku :). W samym tym temacie od dyskusji o ubezpieczeniach naliczyłem z Twojej strony gdzieś pięć przykładów "wszystkowiedzenia", "przytyki" i epitety też się znalazły, więc jak już pisałem - przyganiał kocioł garnkowi :)

Odnośnik do komentarza

http://www.dziennik....cie_z_domu.html

 

Dasz klapsa dziecku - żonka poskarży - lądujesz na bruku.

 

Vami, watpliwosci moze budzic chyba tylko praktyczne stosowanie przepisu. Jednak sama idea jest sluszna.

Wychowanie przy pomocy bicia uczy:

1) szacunku dla silniejszego,

2) jak sobie z kims nie potrafisz poradzic, pobij go,

3) silniejszy, moze Cie bic, nawet jesli nie ma racj.

Odnośnik do komentarza
Wychowanie przy pomocy bicia uczy:

1) szacunku dla silniejszego,

2) jak sobie z kims nie potrafisz poradzic, pobij go,

3) silniejszy, moze Cie bic, nawet jesli nie ma racj.

 

Tak swoją drogą, to są zwykłe prawdy życiowe - choćbyś nie wiem, jak był mądry, zwykły dres może Ci obić mordę bez powodu i najlepiej na tym nie wyjdziesz :). Życie to nie je bajka.

 

Oczywiście nie mówię, że powinno się tak wychowywać dzieci - samo musi kiedyś to zrozumieć :)

Odnośnik do komentarza

Ja sie odnosilem do rodziny. Temat jest obszerny i prywatny (choc nie do konca, bo wychowujac uczymy wychowywac nastepne pokolenia).

Nie ma prostych RECEPT - sa rodzice i dzieci - mala grupa ludzi, ktora musi sobie wzajemne stosunki ulozyc jak najlepiej.

Jak mozna miec dobre relacje w malej grupie ludzi (nie psow czy wilkow) jesli relacje te w ostatecznym rozrachunku opieraja sie na przymusie, karach, tresurze, biciu?

Odnośnik do komentarza
Wychowanie przy pomocy bicia uczy:

1) szacunku dla silniejszego,

2) jak sobie z kims nie potrafisz poradzic, pobij go,

3) silniejszy, moze Cie bic, nawet jesli nie ma racj.

 

Tak swoją drogą, to są zwykłe prawdy życiowe - choćbyś nie wiem, jak był mądry, zwykły dres może Ci obić mordę bez powodu i najlepiej na tym nie wyjdziesz :). Życie to nie je bajka.

 

Oczywiście nie mówię, że powinno się tak wychowywać dzieci - samo musi kiedyś to zrozumieć :)

 

Zachowując dużą dozę bezpieczeństwa i przy odrobinie szczęścia, możesz nigdy nie mieć okazji do konfrontacji z takim dresem. Dziecko z rodzicem ma kontakt codziennie. I przez przysłowiowego klapsa nie nauczy się, że wszystkiego nie da się załatwić pokojowo, tylko tego, że jak braknie argumentów/ nie chce się rozmawiać to należy przylać (i stąd m.in. biorą się takie dresy).

 

A przepis oczywiście przesadzony, bo mimo, że kilka problemów może rozwiązać, to część 'niewinnych' dostanie rykoszetem. To już lepsze imo nawet nachalne kampanie społeczne ('kocham nie biję' weszło do świadomości ludzi, częściowo przez śmieszne skojarzenie, ale tym bardziej zostało zapamiętane)

Odnośnik do komentarza

Ale też spójrzmy na to z drugiej strony. Bardzo często gdy odkrywane są przypadki przemocy wobec dzieci bywa już za późno, żeby im pomóc. Taka ustawa daje możliwość szybszego działania pracownikom opieki społecznej co może pozwoli uratować jakieś dziecko z rąk patologicznych opiekunów. Tak często się mówi, w przypadku tragedii rodzinnych "czemu nikt wcześniej nie reagował?", teraz pracownicy socjalni będą mieć możliwość szybszego reagowania. A już tekstu "żonka poskarży" żal komentować bo ręce opadają. Zawsze myślałem że dzieci wychowuje oboje rodziców, ale jak się okazuje nie wszyscy tak sądzą, bo niby co jakaś tam matka ma mieć do gadania. W końcu ojciec jest Panem domu.

Odnośnik do komentarza
Taka ustawa daje możliwość szybszego działania pracownikom opieki społecznej co może pozwoli uratować jakieś dziecko z rąk patologicznych opiekunów.

 

I pewnie zniszczy życie pięciu innym rodzinom, gdzie ojciec trafi do więzienia, ponieważ dorastająca córka postanowiła się na nim zemścić, bo kazał jej wrócić do domu o 20.

Odnośnik do komentarza

Jak to mniej więcej działa, możemy oglądać w Szwecji. Mój przykład był parafrazą historii pewnego Szweda, którego zamknęli, bo jego córka go oskarżyła o pedofilię. Kiedy nawet we łzach zeznała na policji, że kłamała, bo chciała się na nim za cośtam zemścić, nie wypuścili ojca, bo przecież córka może być zastraszona i boi się mówić prawdę. Nie wiem, jak się wszystko skończyło, ale na pewno tatuś swoje odsiedział za nic.

 

 

Zakazywanie klapsów - idąc dalej tym tropem i będąc konsekwentnym, to może czemu nie zakazywanie krzyku? Albo zakaz krytykowania dziecka, albo jakiegokolwiek jego karania? Wszak to może wywołać uraz psychiczny, który jest o wiele dotkliwszy od fizycznego!

 

Te wszystkie działania, wtrącanie się państwa do domów, mają na celu zniszczenie rodziny, po to, by mogli nas już obrabiać, jak będą chcieli.

Odnośnik do komentarza

Sutek odpuść, u nich już wystąpił syndrom sztokholmski. Im jest dobrze jako niewolnikom. Media i wszechobecna socjewropejska propaganda omamiły ludzi na tyle, że nam zostaje tylko partyzantka uliczna, do której niedługo będzie musiało dojść. Czara goryczy się przeleje i wybuchną pierwsze bomby. Jestem tego pewien.

Odnośnik do komentarza

Dobry ton! :D Ja, jako Sowieta z zamiłowania jestem głęboko oburzony postami Vamiego, który porównuje ZSRR do Unii Europejskiej, która jest tworem niepomiernie gorszym i groźniejszym dla naszego bezpieczeństwa, wolności, pieniędzy i bla bla :keke:

 

Ja bym muchy(w szczególności Ani) nie skrzywdził, więc obraz ulicznej partyzantki do mnie zupełnie nie przemawia. :P

 

 

 

Ty chyba w ogóle nie zrozumiałeś, o co mi chodzi z tymi gdańskimi krzyżami.

@Feanor - jak widać nie zrozumiałem, oświeć mnie ;)

 

Krzyż sam w sobie tę neutralność narusza w takim samym stopniu jak godło państwowe. Ono też niesie za sobą pewną ideologię. Może pozdejmujemy? A patroni szkoły? U mnie jest na przykład Paderewski, może jego portrety są endecką agitką? Są szkoły imienia Jana Pawła II, mają przedstawiać go na zdjęciach bez krzyży?

Krzyż w klasie nie wskazuje na stronniczość religijną podobnie jak uczenie zasad piłki nożnej, siatkówki i koszykówki na WF nie dyskryminuje tenisa ziemnego. O ile nie ma przepisu wprost zabraniającego wprowadzenia tego tenisa ziemnego na lekcje.

Sprowadzanie czegoś do absurdu jest fajne, ale niekoniecznie służy dyskusji...

Czegoś nie rozumiem, my żyjemy w Polsce, której symbolem zapisanym w konstytucji(chyba) jest wspomniane godło, czy krzyż? :>

Porównanie zupełnie nie trafione.

Wydaje mi się, że uczenie zasad piłki nożnej, siatkówki i koszykówki jest programie nauczania i musi być zrealizowane.

Obserwacja krzyży znajdujących się na ścianie, w minimum programowym chyba nie jest, ale ja się nie znam, nie jestem nauczycielem.

 

Osobiście krzyże w szkołach mi zbytnio nie przeszkadzają(w sądach i sejmie owszem), ale w imię rozdziału kościoła od państwa, uważam, że nie byłoby to złe rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza

@Feanor - jak widać nie zrozumiałem, oświeć mnie ;)

Krzyże w herbie Gdańska to żadne tam animistyczne symbole. To symbole chrześcijańskie, pamiątka po krzyżackiej przeszłości. Każdy gdańszczanin z wysoko rozwiniętą awersją do gwałcenia swej neutralności światopoglądowej musi się zatem na taki gwałt przygotować z każdą chwilą, gdy wejdzie do gdańskich gmachów publicznych. O zgrozo.

Zgodnie z logiką totalnego rozdziału Kościoła od państwa te krzyże powinny zostać usunięte.

 

 

Sprowadzanie czegoś do absurdu jest fajne, ale niekoniecznie służy dyskusji...

Czegoś nie rozumiem, my żyjemy w Polsce, której symbolem zapisanym w konstytucji(chyba) jest wspomniane godło, czy krzyż? :>

Porównanie zupełnie nie trafione.

Wydaje mi się, że uczenie zasad piłki nożnej, siatkówki i koszykówki jest programie nauczania i musi być zrealizowane.

Nie trzeba realizować wszystkich tych dyscyplin. Poza tym, próbujesz zbaczać z jasnego ciągu logicznego. Przypominam. Krzyż w klasie nie wskazuje na stronniczość religijną podobnie jak uczenie zasad piłki nożnej, siatkówki i koszykówki na WF nie dyskryminuje tenisa ziemnego. O ile nie ma przepisu wprost zabraniającego wprowadzenia tego tenisa ziemnego na lekcje.

 

Obserwacja krzyży znajdujących się na ścianie, w minimum programowym chyba nie jest, ale ja się nie znam, nie jestem nauczycielem.

W programie nauczania nie ma też nic o zawieszaniu gazetki ściennej w klasie. I co z tego?
Odnośnik do komentarza

W takim wypadku wszelkie występowanie krzyża czy innego symbolu religijnego w przestrzeni publicznej będzie przeszkadzać rodzicom chcącym "wychować w innym duchu". Ponieważ w naszej kulturze symboliki religijnej bez liku, więc walka o klarowanie "krajobrazu" może się przeciągać ... sięgając oczywiście wcześniej granic absurdu - na co wskazał Feanor z herbem Gdańska.

Nie przesadzajmy już z tymi krzyżami w krajobrazie - są przy kościołach i cmentarzach, więc swobodnie mógłbym moje dziecko wysyłać na spacer i mogłoby na taki w ogóle nie trafić.

Niestety nie było by tak łatwo, nie zapominaj o skrzyżowaniach ! ;)

Co innego w szkole, gdzie krzyże są wszędzie.

Tak samo jak obrazy świętych, ołtarze i rozpoczynanie oraz kończenie lekcji modlitwą a na przerwach zbiorowe odmawianie różańca. ;)

Aczkolwiek powoli powinniśmy się przenosić do absurdalnego z naszymi przykładami ;)

 

No cóż, jeśli kwestię neutralności wyznaniowej szkoły rozstrzygamy w oparciu o lustrację ścian budynku, nie interesując się Planem Wychowawczym czy statutem to musi być coraz śmieszniej ...

 

 

A figę z makiem... w gabinecie historycznym krzyż może zostać zaliczony do pomocy dydaktycznych ....

To niech spoczywa w szufladzie, jak inne pomoce dydaktyczne. Chyba, że chodzi o historię kościoła ;)

Niektóre pomoce dydaktyczne wiszą na ścianie, bo w szufladzie nie ma miejsca ...

Odnośnik do komentarza

Sutek odpuść, u nich już wystąpił syndrom sztokholmski. Im jest dobrze jako niewolnikom. Media i wszechobecna socjewropejska propaganda omamiły ludzi na tyle, że nam zostaje tylko partyzantka uliczna, do której niedługo będzie musiało dojść. Czara goryczy się przeleje i wybuchną pierwsze bomby. Jestem tego pewien.

cóż, po takiej deklaracji nie pozostaje nic innego jak mieć nadzieję, że odpowiednie służby zwróciły już na Ciebie uwagę i jak tylko okaże się, że zamierzasz swoje chore, absurdalne pomysły wprowadzać w życie wizyta panów ubranych na czarno szybko je przerwie.

jesteś chorym groźnym dla otoczenia człowiekiem. (oczywiście pod warunkiem, że nie jesteś fantastą, gawędziarzem)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...