Skocz do zawartości

Liga angielska


Rekomendowane odpowiedzi

Trzeba mieć nadzieję, że znajdą w końcu piłkarzy, którzy będą walczyć dla klubu, a nie tylko ciągnąć z niego kasę. Bo klubu szkoda, że spada ale jako drużyna w zupełności zasłużyła na ten los bo to już nie pierwszy sezon mają taki słaby. I najgorsze w tym, że teraz piłkarze uciekną do Premiership, a klub będzie musiał się męczyć w 1 lidze. A granie w 1 lidze powinna być kara dla nich a nie dla klubu.

Odnośnik do komentarza
w przeciwienstwie do Leeds, nie slyszalem nic o problemach finansowych Newcastle :-k

Bo nie są to nadal wielkie pieniądze. Zwłaszcza w porównaniu np. do M'boro. Mówi się o 20-30 mln funtów, gdy tymczasem władze klubu z Riverside przyznają się do kwoty prawie 3-krotnie wyższej. To jest problem, zważywszy na fakt, że na grze w Championship stracą rocznie jakieś 30-40 mln.

Odnośnik do komentarza
w przeciwienstwie do Leeds, nie slyszalem nic o problemach finansowych Newcastle :-k

Różowo to na pewno w Newcastle nie jest. Spadek z ligi będzie ich kosztował ok. 35 milionów, czyli niemal 1/3 dochodów z ubiegłego sezonu. Jeśli jeszcze do tego dodamy jedynie 2,5 miliona z praw telewizyjnych w Championship (Newcastle wydaje na same pensje ponad 60 milionów funtów!), to Sroki mogą obudzić się z ręką w nocniku. Tym bardziej, że w kontekście spadku zmiana kierownictwa raczej nie będzie miała miejsca, a wątpię żeby Ashley łożył kolejne miliony na tą drużynę. :-k

 

PS Sbragia nie jest już menedżerem Sunderlandu. W ekipie Black Cats szykuje się podobno zmiana zarządu i nowym menago ma zostać ktoś z dwójki Jol/McCLaren

Odnośnik do komentarza

Fakt w Srokach sa gracze z nazwiskami ale Owen nie zagral dobrego meczu od nie wiem ilu miesiecy? Wypaleni Butt, Viduka, wiecznie rezerwowy Harper, cien pilkarza z przed kilku lat Smith itp itd Moze sa to nazwiska głosne ale wiekszosc z tych graczy od kilku juz sezonow jechalo na nazwisku.

 

Spadek do championship jest jak bagno, w pierwszym sezonie nie awansuja pewno bo ciezko bedzie zgrac wielu nowych, mlodych graczy bo nie wierze ze zawodnicy o takich nazwiskach jak Owen, Martins itp zgadza sie na obnizke pensji i gre w 1 lidze. Ja sobie nie wyobrażam gry Owena w championship! Przeciez on ma nogi ze szkla :keke: a roznica pomiedzy premiership i championship pod wzgledem gry fizycznej jest ogromna.

 

Viduka i Smith to lubia spuszczac uznane firmy z ligi. Na miejscu potencjalnych chetnych zastanowilbym sie dwa razy ;)

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem największy błąd jaki popełnił Owen, to było odejście z Liverpoolu do Realu. Potem już było tylko gorzej. Mnie zastanawia jedno - każdy piłkarz "z nazwiskiem" który pojawiał się na St. James natychmiast popadał w sportową degradację: Kluivert, Owen, Martins, Barton (aczkolwiek ten kryminalista głównie z własnej winy), Duff. Tylko Given na ogół trzymał klasę.

 

O ile się nie mylę, to Sroki za Owena nie dostaną złamanego grosza, bo z tego co pamiętam kończy mu się kontrakt.

Odnośnik do komentarza
Fakt, moje niedopatrzenie ;) Nie zmienia to faktu, że po jego "wyczynach" z reprezentacją Anglii zaskoczony jestem że ktokolwiek jeszcze chce go zatrudnić.

Akurat w piłce klubowej McClaren radzi sobie bardzo dobrze. :]

 

Mnie zastanawia jedno - każdy piłkarz "z nazwiskiem" który pojawiał się na St. James natychmiast popadał w sportową degradację: Kluivert, Owen, Martins, Barton (aczkolwiek ten kryminalista głównie z własnej winy), Duff.

Luque, Collocini, Smith itd. Przyczyn takiego stanu rzeczy w Newcastle było (czy może jest?) wiele. Począwszy od właśnie takiej polityki transferowej, przez decyzje zarządowe (odpowiedzialność za transfery w rękach ludzi nie znających się na tym...), po zawirowania w sztabie szkoleniowym.

 

Na pewno odejdą takie postaci jak Owen, Martins, czy Coloccini, a to jednak z znacznym stopniu odciąży budżet klubu.

Według pewnych źródeł w Newcastle znajduje się 15 piłkarzy z tygodniówką przekraczającą 50 tysięcy funtów. Jeśli Ashley nie wpompuje pokaźnej kasy (a zapewne nie wpompuje) w klub, to bez prawdziwej wyprzedaży się nie obędzie.

 

Boro (chociaż stąd pewnie też uciekną Downing, Tuncay czy Johnson) i WBA raczej taki los nie czeka, bo są to kluby dość dobrze poukładane i można liczyć się z ich powrotem do elity w przyszłym roku.

Odnośnik do komentarza
O ile się nie mylę, to Sroki za Owena nie dostaną złamanego grosza, bo z tego co pamiętam kończy mu się kontrakt.

dokladnie, a pilkarz sam przynajmniej od polowy sezonu otwarcie mowil o tym, ze odchodzi po zakonczeniu sezonu - spadek Newcastle do Championship pewnie jeszcze zmotywuje Michaela do zmiany otoczenia

pytanie tylko, kto bedzie chcial napastnika, ktory od dawna nie strzelil bramki, a zarabiajacego tak grube pieniadze w Srokach :-k

Odnośnik do komentarza

Raczej nikt mu takiej kasy nie zapłaci co w Newcastle. Będzie musiał się zgodzić na sporą obniżkę pensji, bo wątpię żeby zechciał go jakiś topowy klub, który będzie stać na płacenie pensji na poziomie blisko 100k elżbietek (FM się chyba nie myli ;) ).

Odnośnik do komentarza

Kibicowski rzut oka na finał Pucharu Anglii:

 

Do Londynu delegacja evertonpoland.com przybyła w piątek ok. godziny 12. W samym mieście byliśmy mniej więcej o godzinie 15. Dało się zauważyć jedynie pojedynczych fanów, szczególnie w okolicach Wembley. Jak na dzień przed finałem było bardzo spokojnie, wręcz piknikowo. Prawdziwa jazda zaczęła się w sobotę. Niebieska fala z Merseyside dosłownie zalała dzielnicę Wembley. Szacunkowo na 100 fanów EFC przypadało może 2 kibiców Chelsea. Głośne śpiewy, gra w piłkę pod Tesco i fajna zabawa od samego rana :). Oczywiście jak na Wyspy przystało niemal wszyscy tonęli w morzu alkoholu, od samego świtu, gdy tylko pierwsi fani pojawili się na miejscu. Bardzo fajna akcja miała miejsce w Tesco, kiedy to wpadliśmy na pomysł schłodzenia piwa w lodówkach od mrożonek. Wszyscy podchwycili ten pomysł, a my robiąc uprzejmość pozostałym przykryliśmy niemal wszystkie mrożonki piwem. Wychodząc ze sklepu, wszyscy wspólnie odśpiewaliśmy kilka piosenek EFC - efekt piorunujący! :)

 

Policja nie miała nic przeciwko spożywaniu alkoholu w miejscu publicznym, co w Polsce pewnie byłoby nie do pomyślenia. Ogólnie dominowała atmosfera wielkiego święta, zero przemocy, zero wyzwisk (bodajże jeden czy dwa incydenty najazdu na Chelsea), wszyscy służyli sobie pomocą. Kilka godzin przed meczem placem wypadowym fanów Evertonu było wspomniane już Tesco, gdzie można było się spokojnie napić i pogadać - szczególnie - ze starszymi fanami Evertonu. Pod Wembley kilka fajnych flag, postaram się na dniach wrzucić małą fotorelację ze spotkania ;).

 

Osobiście spotkanie spędziłem w pubie, w którym atmosfera była absolutnie fantastyczna. Około 200 osób robiło świetny doping i pokazało, dlaczego warto wybierać się na wyspiarskie spotkania! :)

Szkoda tylko porażki, ale większość fanów EFC zbytnio się tym nie przejęła. Ważne było to, że pokazaliśmy się z dobrej strony, zarówno na boisku jak i poza nim. Szczegóły opiszę wkrótce :]

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...