Skocz do zawartości

Czwarty dzień mnicha


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Wstrzymajcie się jeszcze z tymi gratulacjami, hę?

 

Na mecz do Żodina jechałem w kiepskim nastroju, gdyż poprzedniego dnia Makarewicz, któremu przecież dałem zgodę na odejście z klubu po zakończeniu sezonu, nie raczył zameldować się na popołudniowym treningu. Dostał ode mnie solidny ochrzan przed frontem kompanii i ostrzeżenie, że następnym razem będzie musiał żebrać o drobne pod pomnikiem Feliksa Edmundowicza.

 

Spotkanie z Torpedem było klasyczną ilustracją prawdy piłkarskiego porzekadła o roli szczęścia w tym sporcie. Gospodarze byli dla nas równorzędnym przeciwnikiem pod każdym względem, a jednak zeszli z boiska pokonani. Duża w tym zasługa Makarewicza i obrońców, którzy bardzo uprzykrzali życie żodińskim napastnikom. Po kwadransie wyrównanej walki Litwinko zdecydował się na strzał z dystansu, zaskoczony Maruszczak nie utrzymał piłki w dłoniach i po chwili Wołkow mógł cieszyć się ze swojego dwudziestego trafienia w sezonie. Dziesięć minut później straciliśmy kontuzjowanego Rathouza i ataki gospodarzy przybrały na sile. W 42. minucie po dłuższym oblężeniu naszej bramki Bobylew zdołał w końcu dograć do Glasovicia, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Ale szczęście tego dnia było po naszej stronie. W ostatniej akcji pierwszej połowy Gonczaruk bezmyślnie przewrócił w szesnastce Szichowcewa, Ponomariew bezbłędnie wykonał rzut karny i do szatni schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.

 

Druga połowa przebiegała całkowicie pod dyktando Torpeda, tyle że na naszej połowie wstępowała w nich niemoc, przypominająca mi naszą postawę sprzed paru lat. W 63. minucie jeden z naszych nielicznych kontrataków został przerwany faulem Ubiparipa na Czarkowskim i Ponomariew ponownie pokonał Maruszczaka strzałem z jedenastu metrów. Po następnych dwudziestu minutach gospodarze nadziali się na kolejną kontrę; Makarewicz posłał długą piłkę do Ponomariewa, ten wycofał ją do Ajwazjana, a Ormianin z powietrza zagrał ją do wychodzącego zza obrońców Wołkowa, który bezlitośnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Dwie minuty później nasza obrona w końcu została przełamana i po rozegraniu z pierwszej piłki Glasović zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, ale była to jedynie nagroda pocieszenia.

 

Dzień wcześniej Dynamo pokonało swojego imiennika z Brześcia, ale do końca sezonu pozostały już tylko trzy kolejki. Przewaga ośmiu punktów oznaczała, że mińszczanie muszą wygrać trzy ostatnie spotkania, my zaś potrzebujemy zaledwie dwóch punktów, by zostać mistrzami Białorusi. A że liga białoruska miała swoją własną dramaturgię, 29 października na Zawietach Ilicza mogliśmy raz, a dobrze udowodnić naszą wyższość nad rywalami, zwyciężając w meczu z tymże Dynamem Mińsk.

 

23.10.2011 Torpedo, Żodino: 3.910 widzów
WL (23/26) Torpedo Żodino [7.] — Liwadia [1.] 2:4 (1:2) TV

18. W.Wołkow 0:1
42. S.Glasović 1:1
45+4. A.Ponomariew 1:2 rz.k.
63. A.Ponomariew 1:3 rz.k.
83. W.Wołkow 1:4
85. S.Glasović 2:4

Liwadia: W.Makarewicz — D.Sokołow ŻK, W.Propyswit, W.Sorokin, J.Rathouz (26. A.Szestakow) — A.Litwinko (77. I.Siergiejew), O.Czarkowskij, A.Ajwazjan, D.Szichowcew (64. W.Mychailenko) — W.Wołkow, A.Ponomariew 

MVP: Arkadij Ajwazjan (MC; Liwadia) — 9

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Dynamem nikt w Dzierżyńsku nie musiał się szczególnie mobilizować. Igor Chomczyk poprzedniego dnia odebrał białoruski paszport, a Władimir Sorokin od samego rana zagrzewał kolegów do walki - chłopak naprawdę miał Liwadię w sercu i drużyna bez niego wiele traciła na wartości. Naszym celem był co najmniej jeden punkt, ale w starciu z ośmiokrotnym mistrzem Białorusi nie było to rzeczą łatwą i spodziewałem się trudnej przeprawy. Ale tego, co nastąpiło na Zawietach Ilicza, nie spodziewał się nikt.

 

Od pierwszego gwizdka sędziego Liwadia rzuciła się gościom do gardeł, jak gdyby stawką tego spotkania było mistrzostwo świata, a nie kraju. Zdezorientowani mińszczanie przypominali Andrzeja Gołotę w starciu z dowolnie wybranym przeciwnikiem, tak że mogliby spokojnie wystąpić w kontynuacji filmu sensacyjnego pt. "Uciec, ale dokąd?". W 5. minucie Litwinko popisał się wrzutką w pole karne, Wołkow oddał mocny strzał na bramkę Dynama, ale Krstev zdołał odbić ją na rzut rożny. Z narożnika w pole karne posłał ją Czarkowskij, Milewskij wybił piłkę z pola karnego, ale zaraz Sorokin głową odesłał ją z powrotem, Ajwazjan huknął z powietrza, Iszczenko zablokował strzał, piłkę przejął Szichowcew, przymierzył... 1:0 dla Liwadii!!!

 

Niesieni dopingiem kibiców, moi zawodnicy grali wręcz koncertowo. Po niecałym kwadransie spotkania Rathouz zagrał długą piłkę do Ponomariewa, Anatolij wystawił ją Wołkowowi, Krstev sparował jego strzał w bok, ale Ponomariew zamknął akcję i ulokował piłkę w bramce, podwyższając na 2:0. Na bramkę Dynama sunął atak za atakiem, goście w niczym nie przypominali jednego z najmocniejszych zespołów Białorusi. W 27. minucie Wołkow pięknie wystawił piłkę Czarkowskiemu, który huknął w swoim stylu z dystansu. Krstev jeszcze raz popisał się sporym refleksem, ale zaraz potem umiejętnością ustawiania się w polu karnym raz jeszcze popisał się Ponomariew, zdobywając swojego gola numer dwa. Ale to jeszcze nie był koniec, gdyż siedem minut później Szichowcew zagrał sprytną piłkę do Ponomariewa, który uderzeniem z woleja po raz kolejny zaskoczył Krsteva. 4:0 do przerwy dla Liwadii i losy tytułu były rozstrzygnięte.

 

W drugiej połowie goście zagrali ambitniej, tyle im trzeba oddać, ale na Liwadię to było za mało. Spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania, nie pozwalając zawodnikom Dynama na zbyt wiele. Nie szarpaliśmy, bo nie było takiej potrzeby, czwórka do zera absolutnie wystarczała, by udowodnić, kto jest najmocniejszy na Białorusi. Gdy rozebrzmiał ostatni gwizdek sędziego i kibice wysypali się różnobarwną chmarą na boisko, wymieniłem mocny uścisk dłoni z Iwanem Charitonowiczem — cel, jak postawiliśmy sobie sześć lat wcześniej, został osiągnięty.

 

29.10.2011 Zawiety Ilicza, Dzierżyńsk: 2.272 widzów
WL (24/26) Liwadia [1.] — Dynamo Mińsk [2.] 4:0 (4:0)

6. D.Szichowcew 1:0
12. A.Ponomariew 2:0
27. A.Ponomariew 3:0
34. A.Ponomariew 4:0

Liwadia: W.Makarewicz — D.Sokołow, W.Propyswit, W.Sorokin, J.Rathouz — A.Litwinko (57. I.Chomczyk), O.Czarkowskij, A.Ajwazjan, D.Szichowcew (74. M.Daniel) — W.Wołkow, A.Ponomariew (57. A.Kołocej)

MVP: Anatolij Ponomariew (ST; Liwadia) — 10

Odnośnik do komentarza

Październik 2011

 

Bilans (Liwadia): 3-2-0, 13:5

Wyższaja Liga: 1. [—]; 56 pkt, 58:16

Puchar Białorusi: 4. runda (z Dynamem Mińsk)

Puchar UEFA: 2. runda kw. (1:1, 0:0 z Saturnem)

Finanse: +2.178.875 funtów (-11.240 funtów)

Budżet transferowy: 820.792 funtów (100%)

Budżet płac: 14.413 funtów (26.000 funtów)

Nagrody: Anatolij Ponomariew (piłkarz miesiąca — 2.), Profesor (menedżer miesiąca — 1.)

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Ian Richards (18, MC; Anglia) z Chippenham do Hickley za 65.000 funtów

2. Altin Tafaj (22, AM/FC; Albania 2/0) z Vllaznii do Partizani za 65.000 funtów

3. Wiaczesław Czeczer (30, DC; Ukraina: 3/0) z Metalurga D do Al-Sadd za 50.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Liverpool [+0]

Białoruś: Liwadia [+11] (M)

Czechy: Jablonec [+3]

Francja: Marseille [+5]

Hiszpania: Deportivo [+3]

Niemcy: Bayern [+4]

Polska: Wisła [+10]

Rosja: Lokomotiw Moskwa [+1]

Słowacja: Artmedia [+12]

Ukraina: Dnipro [+4]

Włochy: Lecce [+0]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar UEFA

GrB: Legia (1:3 (A) z Lille)

 

Reprezentacja Polski:

08.10.2011 EME Polska — Białoruś 0:1

 

Ranking FIFA: 1. Anglia (1179), 2. Brazylia (1176), 3. Francja (1164), 80. [-2] Polska (500)

Odnośnik do komentarza

Oczywiście nie bylibyśmy Słowianami, gdybyśmy z miejsca nie zaczęli rozmieniać naszego wielkiego sukcesu na drobne. Najpierw awantury zaczęli Gonczar i Der Zakarian; o ile Ukrainiec miał prawo czuć się pomijany przy ustalaniu meczowej osiemnastki, fochy ormiańskiego gówniarza, choćby i utalentowanego, ostro mnie zirytowały. Smarkacz zażądał wystawienia na listę transferową, ale nie zamierzałem robić mu tej przyjemności, i skoro nie zamierzał grać dla Liwadii, byłem gotów jeszcze przez trzy lata trzymać go w rezerwach, gdyby zaszła taka potrzeba.

 

Potem mieliśmy okazję zemścić się na Niemnie Grodno za kompromitującą porażkę 2:4 z wiosny. Niestety wielcy mistrzowie Białorusi zagrali równie słabo co wtedy, od 22. minuty przegrywając po golu Kozliuka, który otrzymał świetne podanie w uliczkę od Gorbacza. Do tego Litwinko naciągnął sobie więzadła krzyżowe, kończąc tym samym występy w tym sezonie. Honor uratował nam Szichowcew, tuż przed przerwą w zamieszaniu podbramkowym zdobywając wyrównującego gola i tym samym ratując kolegów przed ciężkim zbluzganiem, ale nie mogłem być zadowolony z tego, co pokazaliśmy na boisku tego dnia.

 

05.11.2011 Zawiety Ilicza, Dzierżyńsk: 1.081 widzów
WL (25/26) Liwadia [1.] — Niemen Grodno [11.] 1:1 (1:1)

22. J.Kozliuk 0:1
29. A.Litwinko (L) knt.
45+1. D.Szichowcew 1:1

Liwadia: W.Makarewicz — D.Sokołow, W.Propyswit, W.Sorokin, J.Rathouz — A.Litwinko (29. I.Siergiejew), O.Czarkowskij (46. D.Czerbiński), A.Ajwazjan, D.Szichowcew — W.Wołkow (75. A.Kołocej), A.Ponomariew

MVP: Andriej Gorbacz (ST; Niemen Grodno) — 8

Odnośnik do komentarza

Dziękować, dziękować

 

Do rozegrania pozostał nam w tym sezonie już tylko jeden mecz, z desperacko walcząco o utrzymanie Zwiezdą WA-BGU. Był on zarazem pożegnalnym spotkaniem w niebieskich barwach dla Makarewicza, a także dla Gonczara, którego kurtuazyjnie włączyłem do meczowej osiemnastki. Gospodarze nie na darmo byli jednym ze słabszych zespołów ekstraklasy i stosunkowo szybko losy tego pojedynku, a zarazem i losy mińszczan, zostały rozstrzygnięte. W 9. minucie Ponomariew zagrał dokładną piłkę do Wołkowa, który pokonał bramkarza gości, a kwadrans później Ajwazjan wszedł dynamicznie w pole karne i plasowanym uderzeniem tuż przy słupku zdobył swojego pierwszego gola w barwach Liwadii. Po meczu oficjalnie wręczono nam medale za mistrzostwo kraju, a na klubowe konto wpłynęła miła dla oka kwota 100.000 funtów nagrody za to osiągnięcie. Fantastyczny piłkarsko rok 2011 dobiegł końca.

 

13.11.2011 Zawiety Ilicza, Dzierżyńsk: 696 widzów
WL (26/26) Liwadia [1.] — Zwiezda WA-BGU [13.] 2:0 (2:0)

9. W.Wołkow 1:0
26. A.Ajwazjan 2:0
38. J.Kałasznikow (Z) knt.

Liwadia: W.Makarewicz — D.Sokołow, W.Propyswit (61. A.Gonczar), W.Sorokin, J.Rathouz — I.Chomczyk (46. I.Siergiejew), O.Czarkowskij, A.Ajwazjan, D.Szichowcew (81. W.Mychailenko) — W.Wołkow, A.Ponomariew

MVP: Denis Matiusz (DM; Zwiezda WA-BGU) — 8

Odnośnik do komentarza

Wyższaja Liga, sezon 2011

 

Pos   | Inf   | Team			 | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag	| Pts   
1st   | C	 | Liwadia		  | 26	| 18	| 6	 | 2	 | 61	| 17	| 60	
2nd   |	   | Dynamo Mińsk	 | 26	| 13	| 7	 | 6	 | 40	| 27	| 46	
3rd   |	   | Dniepr Mohylew   | 26	| 12	| 7	 | 7	 | 31	| 25	| 43	
4th   |	   | Torpedo Mohylew  | 26	| 10	| 7	 | 9	 | 36	| 37	| 37	
5th   |	   | Darida		   | 26	| 9	 | 9	 | 8	 | 48	| 43	| 36	
6th   |	   | Torpedo Żodino   | 26	| 10	| 6	 | 10	| 34	| 36	| 36	
7th   |	   | Naftan		   | 26	| 9	 | 8	 | 9	 | 27	| 34	| 35	
8th   |	   | BATE			 | 26	| 9	 | 7	 | 10	| 30	| 33	| 34	
9th   |	   | Dynamo Brześć	| 26	| 10	| 4	 | 12	| 38	| 43	| 34	
10th  |	   | Słavia Mozyrz	| 26	| 9	 | 6	 | 11	| 28	| 33	| 33	
11th  |	   | Homel			| 26	| 8	 | 8	 | 10	| 38	| 45	| 32	
12th  |	   | Niemen Grodno	| 26	| 6	 | 9	 | 11	| 30	| 41	| 27	
13th  | R	 | Zwiezda-WA-BGU   | 26	| 5	 | 9	 | 12	| 27	| 37	| 24	
14th  | R	 | MTZ-Ripo		 | 26	| 5	 | 5	 | 16	| 26	| 43	| 20

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu przyniosło Liwadii prawie wszystkie nagrody, jakie tylko było można zgarnąć. Królem strzelców Wyższej Ligi został z 20 trafieniami Anatolij Ponomariew, on też został uznany za najbardziej wartościowego piłkarza sezonu, wyprzedzając sklasyfikowanego na trzecim miejscu Władimira Sorokina. W jedenastce roku znalazło się aż ośmiu naszych zawodników: Walerij Makarewicz, Oleksij Czarkowskij, Dmitrij Sokołow, Dariusz Czerbiński, Władimir Sorokin, Aleksandr Litwinko, Ponomariew, a na ławce rezerwowych Walerij Wołkow. Najlepszym cudzoziemcem sezonu uznano Sorokina, a Ponomariew zajął w tej klasyfikacji drugie miejsce. Wśród odkryć roku Litwinko był drugi, a Sokołow trzeci, w głosowaniu na pomocnika roku zwyciężył Sorokin przed Litwinką, za bramkarza roku uznano ponownie Makarewicza, obrońcą roku został Sorokin, któremu udało się wyprzedzić Sokołowa, a napastnikiem roku został Ponomariew; Wołkow zajął w tej kategorii trzecie miejsce. Chyba nie muszę dodawać, kto otrzymał nagrodę dla menedżera sezonu?

 

Swój mały prezent otrzymał też nasz księgowy, gdyż na konto klubu wpłynął 1.000 funtów za transfer Wadima Jerofiejewa z Arsenału Charków do Ałły; niby nie było to dużo, ale kopiejka do kopiejki, a zbierze się na flaszkę, jak głosiło stare, białoruskie przysłowie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...