Skocz do zawartości

Czwarty dzień mnicha


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

@Manort - haha, gotcha! Drugi jest ZLiN Homel, czyli rezerwy pierwszoligowego Homla, które awansować nie mogą. Ale gratuluję uważnego czytania

 

Po meczu z Lokomotiwem mieliśmy dwa tygodnie przerwy na złapanie oddechu przed długim finiszem. Ku mojej wielkiej radości Walerij Propyswit otrzymał powołanie na spotkanie ukraińskiej młodzieżówki z rówieśnikami z Wysp Owczych, w którym rozegrał pełne 90 minut i był jednym z lepszych piłkarzy na boisku. Rzutem na taśmę ostatniego dnia okna transferowego w końcu sprowadziłem do Liwadii równorzędnego rywala dla Chomczyka na lewej pomocy, kupując za 2.000 funtów ze stryjskiego Gazowyka-Skały Igora Witiwa (23, AML; Ukraina), co oznaczało powrót do rezerw dla Tumakowa. I wreszcie do drugiej drużyny dołączyło trzech nowych juniorów upolowanych przez scoutów w Rosji — Walerij Wołkow (16, ST; Rosja), Oleg Stiepanow (16, DR; Rosja) i Aleksandr Fiedułow (16, ST; Rosja).

 

Sierpień 2007

 

Bilans (Liwadia): 3-1-0, 6:1

Pierwaja Liga: 3. [+4], 35 pkt, 32:21

Puchar Białorusi: 1. runda (0:1 z Mołodecznem)

Finanse: +162.141 funtów (+2.775 funtów)

Budżet transferowy: 9.260 funtów (30%)

Budżet płac: 3.183 funtów (2.800 funtów)

Nagrody: Profesor (menedżer miesiąca — 1.)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Wojciech Dąbrowski (21, ST; Polska) z Widzewa do CSKA Sofia za 700.000 funtów

2. Krzysztof Łągiewka (24, DC/DM; Polska U-21: 14/1) z Szynnika do Darmstadt za 425.000 funtów

3. Witold Cichy (21, SW/DRC; Polska U-19) z Widzewa do Wisły za 250.000 funtów

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Albert Luque (29, AML/ST; Hiszpania: 21/3) z Newcastle do At.Madryt za 15.000.000 funtów

2. Mirko Vucinić (23, FC; Serbia: 12/6) z Lecce do Chelsea za 13.750.000 funtów

3. Diego (22, AMC; Brazylia: 11/0) z Porto do At.Madryt za 12.000.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+0]

Białoruś: Dynamo Mińsk [+1]

Czechy: Sparta Praga [+3]

Francja: Monaco [+0]

Hiszpania: Villarreal [+0]

Niemcy: HSV [+2]

Polska: Groclin [+3]

Rosja: CSKA Moskwa [+5]

Słowacja: Artmedia [+5]

Ukraina: Szachtar [+7]

Włochy: Milan [+0]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Liga Mistrzów

2. faza kw.: Legia (1:2 z Malmö FF)

 

Puchar UEFA

2. runda kw.: Cracovia (0:1, 0:1 z FK Kopenhaga), Górnik Zabrze (1:2, 0:1 z GAK), Wisła (2:0, 2:0 z Faetano)

 

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1087), 2. Włochy (985), 3. Hiszpania (961), 22. [-1] Polska (722)

Odnośnik do komentarza
@Manort - haha, gotcha! Drugi jest ZLiN Homel, czyli rezerwy pierwszoligowego Homla, które awansować nie mogą. Ale gratuluję uważnego czytania

 

Radziłbym to sprawdzić. Na Ukrainie na jednym z moich save'ów grały kiedyś razem w pierwszej lidze Dynamo Kijów i Dynamo kijów 2

Odnośnik do komentarza

@djn99, woj: Dokładnie tak.

 

Na początku września w klubie pojawiły się trzy nowe twarze. Dwaj młodzi zawodnicy, Wadim Jerofiejew (15, DM; Rosja) i Jurij Szewczenko (16, MC; Rosja), trafili do zespołu rezerw, a Dmitrij Nieżeliew (37; Turkmenistan: 29/2) objął stanowisko trenera odpowiedzialnego za szkolenie taktyczne.

 

Trzecią część sezonu zaczynaliśmy wyjazdowym meczem w Witebsku, który koniecznie trzeba było wygrać. Niestety sędzia postarał się, by nie było to możliwe. Ale po kolei — już w pierwszej akcji spotkania jeden z obrońców Lokomotiwu wjechał bezpardonowo w nogi Pietkiewiczowi, co oznaczało dla naszego pomocnika miesiąc odpoczynku od futbolu. Na boisku pojawił się Czarkowskij, ale było jasne, że potrzebować będzie czasu, by złapać rytm gry. Tymczasem w 13. minucie piłkę zza pola karnego uderzył Bogomołow, Motałygo sięgnął jej czubkami palców, ale nie zdołał jej zatrzymać i musieliśmy gonić wynik. Trzy minuty później arbiter uznał, że Diaczenko przewrócił w szesnastce Sałbiewa, karnego wykorzystał Kwiatkowskij i sytuacja zrobiła się naprawdę niesympatyczna. Byliśmy tak rozbici, że pierwszą groźną akcję przeprowadziliśmy tuż przed przerwą. W drugiej połowie wprowadziłem na boisko Drannikowa i kolejnego debiutanta, Witiwa, ale odrabianie strat szło nam bardzo wolno. W 84. minucie Błochin dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, piłka po główce Drannikowa załomotała o poprzeczkę i wyszła w pole, gdzie dopadł jej ponownie Drannikow i wściekłym strzałem wpakował do bramki. Niestety, na wyrównanie zabrakło nam już czasu. Po meczu reporter "Mińskiego Kuriera" zapytał mnie o moją ocenę debiutu Czarkowskiego, ja zaś stwierdziłem, że Oleksij rozegrał dobre spotkanie i będzie z niego spore wzmocnienie dla Liwadii.

 

08.09.2007 Dynamo, Witebsk: 3.170 widzów
PL (21/30) Lokomotiw Witebsk [6.] — Liwadia [3.] 2:1 (2:0)

13. A.Bogomołow 1:0
16. I.Kwiatkowskij 2:0 rz.k.
84. I.Drannikow 2:1

Liwadia: I.Motałygo — P.Sidko, S.Diaczenko, J.Doronin, O.Błochin — I.Chomczyk (69. I.Witiw), A.Cewan, W.Pietkiewicz (2. O.Czarkowskij), W.Mychailenko — A.Kołocej (69. I.Drannikow), A.Ponomariew

MVP: Igor Kwiatkowskij (DC; Lokomotiw Witebsk) — 8

Odnośnik do komentarza

W Dzierżyńsku zameldował się kolejny młody zawodnik, wychowanek Dnipro-3 Dnipropietrowsk, Aleksandr Charitonow (17, GK; Ukraina). Jego rodak, Czarkowskij, nieoczekiwanie zareagował na moją wypowiedź dla "Mińskiego Kuriera" atakiem paniki, narzekając, że za wiele od niego oczekuję, ale nie miałem wyboru i Oleksij zastąpił w wyjściowym składzie Pietkiewicza. Posadziłem też na ławce Kołoceja, dając szansę gry od pierwszej minuty Drannikowowi. A mecz należał do tych beznadziejnych, gdyż na Zawietach Ilicza zameldował się lider z Żodina, pewnie kroczący z powrotem do ekstraklasy. Jeden punkt był w tej sytuacji szczytem naszych marzeń.

 

Marzenia powędrowały na półkę już w 6. minucie, gdy piłka zagrana przez Kałaczewa trafiła szczęśliwie do Kisieliewa, który zdołał pokonać naszego bramkarza. Toczyliśmy z Torpedo w miarę wyrównany pojedynek, choć lekka przewaga gości była niezaprzeczalna. A jednak w 22. minucie Czarkowskij zabrał piłkę Melnykowi, przejął ją Mychailenko i zagrał na wolne pole do Ponomariewa, który wpadł z nią w pole karne i strzałem w krótki róg wyrównał na 1:1. Przez resztę spotkania ograniczaliśmy się do defensywy i czyhania na okazję do kontry, ale wynik nie uległ już zmianie. Co prawda Lida odskoczyła od nas na cztery punkty, ale najtrudniejszych rywali mieliśmy już za sobą — tak przynajmniej mi się wydawało.

 

15.09.2007 Zawiety Ilicza, Dzierżyńsk: 807 widzów
PL (22/30) Liwadia [4.] — Torpedo Żodino [1.] 1:1 (1:1)

6. I.Kisieliew 0:1
22. A.Ponomariew 1:1

Liwadia: I.Motałygo — P.Sidko, S.Diaczenko, J.Doronin, O.Błochin — I.Chomczyk, A.Cewan ŻK, O.Czarkowskij (81. I.Migalewskij), W.Mychailenko (74. M.Daniel) — I.Drannikow (63. A.Kołocej), A.Ponomariew

MVP: Igor Kisieliew (ST; Torpedo Żodino) — 7

Odnośnik do komentarza

Osiem spotkań do końca, a każde z nim równie ważne. W kilku najbliższych nie mogłem skorzystać z kontuzjowanego Sidki, który wypadł ze składu na dwa tygodnie i został zastąpiony przez Własowa. Mimo to byłem spokojny, że damy sobie radę z Baranowiczami, i gdy w 3. minucie koncertowo ich rozklepaliśmy, a Ponomariew wepchnął piłkę do bramki po centrze Chomczyka, przygotowałem się na kilkubramkowe zwycięstwo. Jakiż byłem głupi! Goście, widząc, że są od nas gorsi piłkarsko, postanowili wygrać ten mecz brutalnością. Po kwadransie gry z boiska zszedł utykając Czarkowskij, a moment później do szpitala odjechał Błochin, któremu rywal rozwalił staw skokowy, tym samym kończąc dla niego sezon. W takich warunkach o płynnej grze mogliśmy zapomnieć, starając się jedynie dowieźć prowadzenie do końca. Ten cel udało się nam osiągnąć, ale kosztem jeszcze jednego zawodnika — w doliczonym czasie gry chamski faul skończył się ciężką kontuzją Drannikowa, który z poszarpanymi mięśniami łydki piłkę miał z głowy na najbliższe kilka miesięcy. Tak więc sezon mieliśmy kończyć poważnie osłabieni.

 

22.09.2007 Zawiety Ilicza, Dzierżyńsk: 697 widzów
PL (23/30) Liwadia [4] — Baranowicze [10.] 1:0 (1:0)

3. A.Ponomariew 1:0
23. O.Błochin (L) knt.
90+1. I.Drannikow (L) knt.

Liwadia: I.Motałygo — D.Własow, S.Diaczenko, J.Doronin, O.Błochin (23. A.Samoilenko) — I.Chomczyk ŻK, A.Cewan, O.Czarkowskij (19. I.Migalewskij), W.Mychailenko — A.Kołocej (66. I.Drannikow), A.Ponomariew

MVP: Anatolij Ponomariew (ST; Liwadia) — 8

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z Baranowiczami pozbawiło mnie złudzeń — byliśmy za krótcy, by awansować, jeszcze parę kontuzji po "przypadkowych" faulach, może do tego jakaś czerwona kartka albo karny z kapelusza i niezaplanowanej sensacji zdoła się uniknąć. A przecież już do Mikaszewicz zabrać musiałem skład o wiele słabszy od optymalnego, z dosyć przeciętnym Samoilenką na prawej obronie i paroma zupełnie nowymi twarzami na ławce rezerwowych. Granit tradycyjnie bronił się przed spadkiem, a to oznaczało walkę o każdą piłkę, nic więc dziwnego, że pierwszą sytuację stworzyliśmy w 22. minucie, gdy po rzucie rożnym Własow znalazł podaniem niekrytego Diaczenkę, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później niewykorzystana okazja się zemściła, Pisockij wygrał pojedynek powietrzny z Własowem, a Samusewicz po koźle pokonał Motałygę.

 

Zapowiadało się na kolejną wpadkę, ale na szczęście Mychailenko miał inne plany i po kwadransie uciekł Samusewiczowi prawym skrzydłem, a jego centrę na wyrównującego gola zamienił niezawodny Ponomariew. W drugiej połowie zacząłem wpuszczać na boisko rezerwowych, debiutu doczekał się nawet Czech Rathouz, ale wybawienie nadeszło z najmniej spodziewanej strony. W 73. minucie Własow dośrodkował z lewego skrzydła w pole bramkowe, fortuna uśmiechnęła się do nas i piłkę zniosło w bok, Chamula nie zdążył z interwencją i Liwadia w końcu również zdobyła fuksiarskiego gola, w dodatku na wagę zwycięstwa.

 

26.09.2007 Granit, Mikaszewicze: 729 widzów
PL (24/30) Granit [13.] — Liwadia [4.] 1:2 (1:1)

24. A.Samusewicz 1:0
36. A.Ponomariew 1:1
73. D.Własow 1:2

Liwadia: I.Motałygo — D.Własow, S.Diaczenko, J.Doronin, A.Samoilenko ŻK (76. J.Rathouz) — I.Chomczyk (62. I.Witiw), A.Cewan, O.Czarkowskij, W.Mychailenko ŻK — A.Kołocej (62. P.Prichodko), A.Ponomariew

MVP: Wadym Mychailenko (MR; Liwadia) — 8

Odnośnik do komentarza

Póki co czołgamy się we właściwym kierunku, gubiąc po drodze fragmenty ciała i wyposażenia...

 

Z tych emocji zapomniałem, że czeka nas jeszcze jeden arcytrudny mecz, wyjazdowe spotkanie ze ZLiNem Homel, który co prawda awansować nie mógł, ale mógł za to obrać nas z bardzo cennych punktów. Okazało się wszakże, że trudności spotkania leżały gdzie indziej — gospodarze byli od nas wyraźnie słabsi, wobec czego... tak jest, zgadliście, spróbowali wygrać ten mecz brutalnością. Pierwszą setkę zmarnował w 24. minucie Ponomariew, gdy Sokołow wygarnął mu w ostatniej chwili piłkę spod stóp. W następnej akcji sponiewierany został Własow, który spod bocznej linii sygnalizował już tylko, że konieczna będzie zmiana, ale piłka nadal była w ruchu, Cewan zagrał prostopadłe podanie między obrońców, przejął je Iwanow, ale zbyt lekko odegrał do Sokołowa, piłki dopadł Ponomariew, minął bramkarza... prowadziliśmy 1:0! Na boisku z musu pojawił się Rathouz, który jako tako radził sobie na lewej obronie. Tuż przed przerwą Ponomariew mógł postawić kropkę nad "i", ale fatalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam z Sokołowem.

 

Na drugą połowę nie wyszedł już poobijany Chomczyk, ale Witiw dał świetną zmianę, między innymi dwukrotnie wyprowadzając na czystą pozycję Kołoceja, któremu wszakże ostatnio wybitnie nie szło zdobywanie bramek. Niestety po 25 minutach na boisku i Witiw musiał je opuścić, zastąpiony z konieczności przez nominalnego prawego pomocnika Jakimienkę. Wciąż wszakże przeważaliśmy, sędzia ulitował się też nad nami, nie wyrzucając z boiska w końcówce Rathouza, a w 87. minucie Sokołow przy rzucie rożnym dla ZLiNu pobiegł w nasze pole karne, piłkę na środku pola dostał Kołocej, ale nawet do pustej bramki nie udało mu się trafić. Dowieźliśmy to mikre prowadzenie do końca, ale coraz mniej mi się podobała sytuacja, w jakiej się znajdowaliśmy, i zmiany przeprowadzane z konieczności, nie zaś ze względów taktycznych.

 

29.09.2007 Gomsiełmasz, Homel: 137 widzów
PL (25/30) ZLiN Homel [3.] — Liwadia [2.] 0:1 (0:1)

25. A.Ponomariew 0:1

Liwadia: I.Motałygo — D.Własow (25. J.Rathouz ŻK), S.Diaczenko, J.Doronin, A.Samoilenko — I.Chomczyk ŻK (46. I.Witiw ŻK, 71. J.Jakimienko), A.Cewan, O.Czarkowskij, W.Mychailenko — A.Kołocej, A.Ponomariew

MVP: Wadym Mychailenko (MR; Liwadia) — 8

Odnośnik do komentarza

Nic nie powiem...

 

Mam za to pytanie. Czy nie uważasz, że kontuzje biorą się z tego, że posiadamy szeroką kadrę i Fm specjalnie nas osłabia? Może to brzmi głupio i nierealistycznie, ale ja często odnosiłem takie wrażenie? Mam dwóch świetnych napastników - nie ma kontuzji, mam czterech - jeden zawsze jest kontuzjowany, mam pięciu - dwóch bez przerwy na kontuzjach.

Ty zawsze masz bardzo szeroką kadrę i pełno kontuzji w drużynie... :-k mogę się mylić rzecz jasna.

Odnośnik do komentarza

A że się tak z ciekawości zapytam. Co sie dzieje z największymi talentami Łukaszenkolandu:

Kislyak, Kisily, Afanasiev (nie jestem pewiem, czy wszyscy byli juz w fm06).

 

Na marginesie. Troche to juz zaczyna przypominać Bałkan. :)

Odnośnik do komentarza

wenger: ja odnosiłem odwrotne wrażenie ;] jak miałem wąską kadrę to miałem sporo kłopotów z kontuzjami, z kolei jak miałem szeroką to kontuzje mój zespół omijały wskutek czego zmiennicy nie mieli kiedy grać.

 

I żeby nie zapeszać Profowi nie napiszę nic, tylko szepnę KUTGW.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...