łaziii Napisano 10 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 10 Lutego 2008 Sorry Panie Darku! Sztyłka oczywiście, Sztyłka!! ---------------------------- Sierpień zakończył się niespodziewaną nagrodą Najlepszego Zawodnika Miesiąca dla mojego środkowego pomocnika Artura Kapeli. Dwa świetne spotkania z Jagiellonią i Piastem na tyle zapadły w pamięć jurorom, że nawet ostatnie porażki Znicza nie zmazały dobrego wrażenia. Trenerem Miesiąca został wybrany Ryszard Tarasiewicz ze Śląska Wrocław. To tyle z dobrych wiadomości, bo pech nie przestawał nas opuszczać. Tydzień rozpoczął się od poważnej kontuzji pierwszego bramkarza Pazdana, która wyeliminuje go z gry na równy miesiąc. Teraz szansę wreszcie miał dostać Szumski. Później przyszedł mecz ze zdecydowanie najsłabszą ekipą ligi- Heko Czermno. Obie drużyny pokazały garstce pruszkowskich kibiców naprawdę świetny futbol. Ataki sunęły z obu stron i tylko brak skuteczności utrzymywał na tablicy wynik bezbramkowy. Goście najlepszą okazję do gola zmarnowali tuż po przerwie, kiedy Marcin Kotulski trafił z karnego wprost w Szumskiego. W Zniczu doskonale grał Radek Majewski, który póki co zawodzi w sezonie i najwidoczniej chciał wykorzystać daną mu szansę gry w pierwszym składzie. Jednak na prowadzenie wyprowadził nas Paweł Tomczyk, celnie główkując po dośrodkowaniu Buay’a. I gdy wydawało się, że wreszcie przerwiemy fatalną passę I zaliczymy zwycięstwo, nasz stoper Kokosiński wpakował samobója w doliczonym czasie gry. Limit pecha już chyba wykorzystaliśmy- gdzie ten fuks?! II liga (9. kolejka) 3.09.2005 [15.] Znicz Pruszków – Heko Czermno [17.] 1:1 (0:0) 49’ Kotulski (Heko) n.rz.k 73’ Tomczyk 1:0 90+2 Kokosiński (sam.) 1:1 MoM – Buay (Znicz) – 1 asysta, nota 8 Widzów – 362 Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 11 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Wbrew oczekiwaniom sierpień nie obfitował w głośne transfery dotyczące wielkich klubów i mega gwiazd. U nas najwięcej prasa rozpisywała się o rekordowym transferze w historii polskiej piłki i przejściu Jacka Krzynówka do Tottenhamu za € 10,5M. Na naszym podwórku sporo zarobiła Cracovia, sprzedając dwóch zawodników za łączną kwotę €900 tys. Podsumowując – sezon ogórkowy był tego lata wyjątkowo nudny. Top-3 transferów sierpnia na świecie: Vincenzo Iaquinta (Udinese -> Barcelona) - € 10,5M Jacek Krzynówek (Leverkusen -> Tottenham) - € 10,5M Sanli Tuncay (Fenerbahce -> Barcelona) - € 9,25M Top-3 transferów sierpnia w Polsce: Piotr Giza (Cracovia -> Al-Sadd) - € 500 tys. Marcin Bojarski (Cracovia -> Groclin) - € 450 tys. Jarosław Bieniuk (Amica -> Zagłębie) - € 400 tys. Na ligowe boiska wróciliśmy po dłuższej przerwie na mecze reprezentacyjne. W Polsce minorowe nastroje, bo nasza reprezentacja remisując u siebie bezbramkowo z Walią i przegrywając z Austrią, na dobre zaprzepaściła szanse na bezpośredni awans do Mundialu. Ale co tam kadra, skoro w końcu fortuna uśmiechnęła się do mojego Znicza. Wyjazd do Sosnowca zapowiadał się na ciężką wyprawę, ale pomógł nam Bośniak Admir Adzem, otrzymując czerwoną kartkę już w 16 min. Po chwili Chałas dał nam prowadzenie i mogłem już wygodnie zasiąść na ławce czekając następnych bramek. Czas mijał, a na boisku jakby siły były wyrównane. Kilka razy przeliczałem gospodarzy, czy oby na pewno 10 z nich biega po murawie. Miejscowi nie mieli nic do stracenia i raz za razem przepuszczali groźne ataki na naszą bramkę. Jakże było moje zdziwienie, gdy w 61 min. padło wyrównanie po rzucie karnym. Moje ostre reprymendy najwyraźniej odniosły jednak skutek, bo ostatnie pół godziny to nasza dominacja i dwie bramki Chałasa, które dały mu pierwszy w karierze hat-trick. II liga (10. kolejka) 14.09.2005 [7.] Zagłębie Sosnowiec – Znicz Pruszków [15.] 1:3 (0:1) 16’ Adzem (Zagłębie) cz.k. 19’ Chałas 0:1 61’ Treściński (kar.) 1:1 73’ Chałas 1:2 76’ Chałas 1:3 MoM – Chałas (Znicz) – 3 gole, nota 10 Widzów – 3600 Odnośnik do komentarza
Dr. Johnny Napisano 11 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Sorry Panie Darku! Sztyłka oczywiście, Sztyłka!! Panie znowu błąd Oczywiście chodziło ci o Sztylke panie Sztylka a nie Sztyłka ! Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 12 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 Palę się ze wstydu Nie znam jeszcze najlepiej graczy II ligi, a gram in english i stąd to nadgorliwe dodawanie polskich znaków. Poprawię się. Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 12 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 Najlepsiejszy powieściopisarz wrócił Tak jak zawodnika nie ocenia się po jednym sezonie, tak powieściopisarza nie ocenia się po jednym opku Ale miło mi :* Pierwszą karierę grałem, żeby było o czym pisać. Teraz piszę, żeby przyjemniej się grało. Dlatego nie spodziewałbym się niczego wielkiego po tym opku, a brak czasu może go brutalnie przerwać w każdej chwili. ------------------------------------------ Ale pitolisz dooooooooooooo booooooooooooooju :miecz: Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 12 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 Mecz Znicz-Ruch ogłaszany był jako pojedynek czołowych strzelców ligi- Chałasa i Bizackiego. Z zapowiedzi wyszło niewiele, bo mój snajper tego wieczoru nie istniał i zszedł w drugiej połowie. Co innego Bizacki, który już w 2 min. wyprowadził Ruch na prowadzenie, a potem jeszcze kilka razy sprawdzał umiejętności Szumskiego. Marnie skończyłby się ten mecz dla nas, gdyby rolę Chałasa nie przejął Todorov. Bułgar brylował w polu karnym i w 38 min. dał nam wyrównanie, które utrzymaliśmy do końca. Z punktu należy być zadowolonym, bo Chorzowianie typowani byli jako zespół w pierwszej trójce na koniec sezonu. II liga (11. kolejka) 17.09.2005 [14.] Znicz Pruszków – Ruch Chorzów [5.] 1:1 (1:1) 2’ Bizacki 0:1 38’ Todorov 1:1 MoM – Bizacki (Ruch) – 1 gol, nota 8 Widzów – 462 Po kontynuację serii meczów bez porażki wybraliśmy się do pięknego Gdańska. Lechia póki co spełniała oczekiwania, zajmując w tabeli czwarte miejsce, ale tego wieczoru zaprezentowała przeciętną formę. Miejscowi zaczęli co prawda ambitnie i już w 2 min. Bławat trafił w słupek. Ale to był ostatni strzał gospodarzy w pierwszej połowie. My nie graliśmy lepiej i odgryźliśmy się też ledwie jednym uderzeniem Dębińskiego tuż nad poprzeczką. Po zmianie stron Gdańszczanie dokręcili śrubę i znacznie częściej gościli pod naszą bramką. Na prowadzenie wyszli po godzinie gry, kiedy to Bławat skutecznie dobił wybronioną główkę Króla. Po objęciu prowadzenia gospodarze solidnie zamurowali własne przedpole i nie pozwalali nam na wiele. Pogubili się dopiero w ostatnich minutach i to wystarczyło, by do Pruszkowa zabrać jeden punkt. W 83 min. w strasznym zamieszaniu wyrównał Tomczyk, dobijając strzał Todorova, który z kolei strzelał po słupku Ignasiewicza. Chwilę później mieliśmy nawet szansę na zwycięstwo, ale Skrzypiec dwukrotnie bronił strzały z bliskiej odległości Buaya i Majewskiego. II liga (12. kolejka) 24.09.2005 [4.] Lechia Gdańsk – Znicz Pruszków [14.] 1:1 (0:0) 61’ Bławat 1:0 83’ Tomczyk 1:1 MoM – Todorov (Znicz) – 1 asysta, nota 9 Widzów – 6541 Odnośnik do komentarza
wenger Napisano 12 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 A tuś, bratku, tuś... Nie lubię polskiej ligi na co dzień i w FM-ie, ale że to Ty, to czasem zaglądnę Aleś se wybrał... Pruszków Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 12 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 @Wenger -> korzeni się nie wybiera -------------------------------- Wrzesień w II lidze przebiegł pod dyktando Widzewa. Łodzianie nie ponieśli żadnej porażki, zachowując czyste konto we wszystkich spotkaniach. Za taką postawę swojej drużyny, nagrodę Managera Miesiąca otrzymał Stefan Majewski. Natomiast zaskoczeniem była nagroda dla Zawodnika Miesiąca września, którym został stoper Zagłębia Sosnowiec Dzenan Hosic. W poprzednim miesiącu to wyróżnienie także trafiło w niespodziewane ręce, tzn. do mojego środkowego pomocnika Artura Kapeli. I właśnie Artur błysnął w spotkaniu z okupującym dolne strefy tabeli Finishparkietem, zaliczając bezbłędny występ w destrukcji i zaliczając asystę. Mecz od pierwszego gwizdka cieszył oko, gdyż obydwie drużyny ruszyły do karkołomnych ataków. Na strzał w słupek Figurskiego w 1 min. odpowiedział Kapela groźną główką obronioną przez Astapchika. Białoruski bramkarz był bohaterem gości, czyniąc cuda między słupkami. Jego koledzy nie odstawali poziomem, strzelali rzadko, ale celnie i skutecznie. W 20 min. przeprowadzili wzorowy kontratak, który zakończył się dokładnym podaniem Bazlera na wolne pole i płaskim strzałem Lazara. Do końca pierwszej połowy uparcie dążyliśmy do wyrównania, ale mimo przewagi, zeszliśmy na przerwę z jednobramkową stratą. Druga połowa w pełni przebiegła pod nasze dyktando. Tylko fantastyczna postawa Astapchika utrzymywała korzystny dla gości rezultat. Białorusin został tego wieczoru pokonany dwukrotnie, ale w obydwu przypadkach był bezradny. W 63 min. nie obronił jedenastki Ignasińskiego, a tuż przed końcowym gwizdkiem pokonał go kolega z zespołu Zakierski. Po ciężkiej walce i dzięki furze szczęścia wygraliśmy czwarty mecz w sezonie. II liga (13. kolejka) 01.10.2005 [14.] Znicz Pruszków – Finishparkiet [16.] 2:1 (0:1) 20’ Lazar 0:1 63’ Ignasiński (kar.) 1:1 87’ Zakierski (sam.) 2:1 MoM – Kapela (Znicz) – 1 asysta, 9 przechwytów, nota 8 Widzów – 558 Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 13 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Daje Ci 3 lata na wejście do pierwszej ligi złodziejowej i następne 3 na zdobycie mistrza. Inaczej Me_who naśle na Ciebie Kunę Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 13 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 @T-m -> sie postaram! -------------------------- ŁKS miał być w obecnym sezonie wysoko w II lidze. Niektórzy przebąkiwali nawet coś o awansie. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany Łodzian, którzy do meczu ze Zniczem przystępowali jako nasi sąsiedzi w dolnych rejonach tabeli. Kibice na stadionie przy Alei Unii stawili się tłumnie, aby obejrzeć najnowszy nabytek klubu- dawną gwiazdę I ligi, podstarzałego już Sylwestra Czereszewskiego. Fani musieli czuć się zawiedzeni, bo były reprezentant Polski nie pokazał nic oprócz zaległości treningowych. Cały zespół ŁKS prezentował się marnie i tylko nasz brak skuteczności spowodował, że długo męczyliśmy się z rywalem. Już w 2 min. sam na sam z bramkarzem stanął Chałas, ale mój najlepszy strzelec jeszcze nie wyszedł z przeciągającego się kryzysu. Gospodarze mieli tego wieczoru dobre 20 minut i w ich trakcie wyszli na prowadzenie po golu Nowaka, zaś w 30 min. Niżnik trafił w poprzeczkę z wolnego. Mój zespół wyrównał w 37 min. po przypadkowym golu Zachnika- lewoskrzydłowy chciał dośrodkować w pole karne, ale piłka zawinęła rogala i wpadła w okienko bramki. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich 30 minutach. W 67 min. czerwoną kartkę za taktyczny faul otrzymał obrońca ŁKS - Rutka, a w tym czasie zdążył się już rozkręcić Dębiński. Były Legionista zapewnił nam cenne zwycięstwo w ostatnich minutach, dwukrotnie pokonując bramkarza gospodarzy. Szczególnie ładna była bramka na 3:1, po długim, samotnym rajdzie mojego ofensywnego pomocnika. II liga (14. kolejka) 05.10.2005 [12.] ŁKS Łódź – Znicz Pruszków [13.] 1:3 (1:1) 25’ Nowak 1:0 37’ Zachnik 1:1 43’ Łabędzki (ŁKS) ktz. 67’ Rutka (ŁKS) cz.k. 82’ Dębiński 1:2 88’ Dębiński 1:3 MoM – Dębiński (Znicz) – 2 gole, 1 asysta, nota 10 Widzów – 4848 Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 13 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Na nasz obskurny stadion po raz pierwszy zawitała telewizja. Kanał TVP3 musiał zapchać dziurę po odwołanej konferencji prezesa J.Kaczyńskiego i wybór padł na mecz Znicz-Podbeskidzie. Decydenci stacji musieli mocno żałować takiego wyboru, choć z drugiej strony powinni się już przyzwyczaić do programowych niewypałów. Mecz przebiegał w sennej atmosferze, z nielicznymi akcjami ofensywnymi. Minimalne zwycięstwo zapewnił nam jeden z najsłabszych zawodników w zespole, lewy obrońca Maciej Rybaczuk, który w przerwie zmienił lekko kontuzjowanego Ignasińskiego. Styl nie był jednak ważny, bo wynik 1:0 oznaczał naszą trzecią kolejną wygraną i przedłużenie serii meczów bez porażki do siedmiu! II liga (15. kolejka) 09.10.2005 [13.] Znicz Pruszków – Podbeskidzie [10.] 1:0 (0:0) 56’ Ma. Rybaczuk 1:0 MoM – Piotrowski (Znicz) – 11 przechwytów, nota 8 Widzów – 816 Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 14 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 14 Lutego 2008 Od razu jak burza idziesz Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 15 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 15 Lutego 2008 Każda passa ma swój koniec, a kres naszej serii miał miejsce na Śląsku. I to nie z byle kim, bo Polonia Bytom była na gazie i po niemramym początku rozgrywek włączyła drugi bieg, aby na dobre uplasować się w czołówce tabeli. Ale i ten mecz mogliśmy wygrać, gdyby nie fatalna druga połowa, marna postawa bramkarza i nieskuteczność w pierwszym kwadransie meczu, kiedy to mój grający asystent Cieślewicz zmarnował dwie 100-procentowe okazje. Prowadzenie zdobyliśmy w 19 min. po dokładnym prostopadłym podaniu Todorova oraz wspaniałym rajdzie i strzale Mikołaja Rybaczuka. Ten najwyraźniej pozadrościł bratu gola w poprzednim spotkaniu. Do szatni mogliśmy schodzić z dwubramkowym prowadzeniem, ale strzał głową z 4 metrów Dębińskiego instynktownie przerzucił nad poprzeczkę Suchański. Po zmianie stron role się odwróciły i to gospodarze ruszyli do ataku. Efekty przyszły już w 48 min, kiedy to wyrównał Błasiak. Nasze ataki ograniczały się do prób Todorova i Dębińskiego, ale osamotniony duet niewiele mógł zdziałać. Spotkanie było na najlepszej drodze, aby skończyć się remisem, gdyby nie fantastyczny strzał Galeji z 25 metrów, który wpadł wprost w okienko bramki Szumskiego. Mój goalkeeper nie popisał sie tego wieczoru, bo z 11 strzałów Bytomian tylko dwa leciały w światło bramki i obydwa ugrzęzły w siatce. II liga (16. kolejka) 15.10.2005 [6.] Polonia Bytom – Znicz Pruszków [11.] 2:1 (0:1) 19’ Mi. Rybaczuk 0:1 48’ Błasiak 1:1 72’ Galeja 2:1 MoM – Todorov (Znicz) – 1 asysta, 6 kluczowych podań, nota 8 Widzów – 4246 Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 15 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 15 Lutego 2008 Śląsk to pierwotna nazwa Dolnego Śląska! Chcesz, żebym się obraził? Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 18 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Widzę, że Śląsk to bardzo delikatna sprawa. W poście poniżej już się poprawiłem --------------------------- Terminarz rzucił nas z Górnego Śląska na Podlasie. Jeśli Polonia Bytom była na gazie, to Jagiellonia była rozgrzana do czerwoności. Białostoczanie w trzy kolejki awansowali z 9. na 3. pozycję i wreszcie mogli powiedzieć, że spełniają oczekiwania kibicóe. Co więcej, gracze Jagiellonii chcieli się na nas odegrać za upokorzenie z 3. kolejki, kiedy to przegrali w Pruszkowie aż 0:3. Chęci nie wystarczały, bo znów Jagiellonia nie mogła sobie z nami poradzić. Do składu wrócił Chałas, który wreszcie przełamał niemoc i trafił do siatki po raz pierwszy od sześciu spotkań. Gospodarze wpadli w furię i uderzyli ze zdwojoną siłą. Co z tego, skoro grad strzałów przelatywał dobre kilka metrów nad bądź obok bramki Szumskiego. My atakowaliśmy rzadko, ale niezwykle groźnie- jak w 44 min., kiedy Zachnik ściął z lewego skrzydła, wpadł w pola karne i huknął wprost w bramkarza gospodarzy. Po zmianie stron tempo gry opadło, a my realizowaliśmy plan taktyczny kontrolując wydarzenia na boisku. Byliśmy na najlepszej drodze do drugiego zwycięstwa z faworytem rozgrywek, ale z naszym ogromnym wkładem Jagiellonia uratowała remis. W 69 min. daliśmy miejscowym rzut karny i uszczupliliśmy skład o ukaranego czerwoną kartką Maćka Rybaczuka. Markiewicz zmarnował jedenastkę, a dla Szumskiego był to już drugi obroniony karny w sezonie. Skoro gospodarze nie wykorzystali tej szansy, w doliczonym czasie gry Odrzywolski podał wprost pod nogi Piotrowskiego, który będąc sam na sam z bramkarzem, wykrzystał prezent dając Jagiellonii remis. Mój lewy obrońca powtórzył grzech z 7. kolejki i spotkania z Radomiakiem, kiedy to również w doliczonym czasie identycznie obsłużył rywala. Chyba będę musiał przyjrzeć się Odrzywolskiemu, czy oby przypadkiem nie bierze pod stołem walizek z pieniędzmi za podobne popisy. II liga (17. kolejka) 22.10.2005 [3.] Jagiellonia Białystok – Znicz Pruszków [11.] 1:1 (0:1) 13’ Chałas 0:1 69’ Ma. Rybaczuk (Znicz) cz.k. 71’ Markiewicz (Jagiellonia) n.rz.k. 90’+2’ Piotrowski 1:1 MoM – Chałas (Znicz) – 1 gol, nota 8 Widzów – 4289 Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 18 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Znakomity październik kończyliśmy meczem z sąsiadami w tabeli. Podejmując KSZO Ostrowiec rozpoczynaliśmy serię trzech spotkań na własnym boisku, co dawało realne szanse na opuszczenie w najbliższym czasie nie tylko strefy spadkowej, ale i barażowej. Na starcie z KSZO wreszcie wykurował się Pazdan i natychmiast wrócił między słupki. Szumski w zastępstwie spisywał się nieźle, broniąc między innymi dwa karne, ale Paweł zapewniał mi równą formę. Początek meczu nie zapowiadał najlepszego, jak dotychczas, występu mojej ekipy. Co prawda mieliśmy inicjatywę, ale co chwila dawaliśmy się zaskakiwać szybkimi kontratakami. Kara za beztroską grę ofensywną spotkała nas w 26 min., kiedy Kosiorowski wpadł jak przeciąg w pole karne i zamknął dośrodkowanie Salamiego. Ten cios nie powalił jednak moich chłopaków i jeszcze przed przerwą udało się wyrównać. W 35 min. Ignasiński wyłuskał piłkę w środku pola, podał do Todorova, który po fantastycznym, samotnym rajdzie pokonał Olszewskiego. Bułgar tą bramką uspokoił naszą grę, a w drugiej połowie, po długich męczarniach, przełamał wreszcie szczelną obronę gości i główkując po wrzutce Odrzywolskiego, dał nam prowadzenie. Ten gol rozwiązał worek z następnymi i już po kilku minutach Kapela strzelił na 3:1, dobijając uderzenie Todorova. Ten tuż przed końcowym gwizdkiem dołożył jeszcze drugą asystę przy inauguracyjnym golu mojego asystenta Cieślewicza. Bułgar z dwiema bramkami i asystami nie został jednak zawodnikiem meczu, bo wszystkich zachwycił Stachyra, który szalał na prawym skrzydle tak w ataku, jak i w obronie. II liga (18. kolejka) 29.10.2005 [11.] Znicz Pruszków – KSZO Ostrowiec [12.] 4:1 (1:1) 26’ Kosiorowski 0:1 35’ Todorov 1:1 74’ Todorov 2:1 78’ Kapela 3:1 88’ Cieślewicz 4:1 MoM – Stachyra (Znicz) – 9 kluczowych podań, 7 przechwytów, nota 10 Widzów – 638 Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 18 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Po 18. kolejkach nie wyłonił się zdecydowany faworyt rozgrywek. Stawka jest szalenie wyrównana i tylko trzy ostatnie ekipy zdają się nie mieć już szans na cokolwiek innego ponad opuszczenie strefy spadkowej. Nawet mój zespół, po doskonałym październiku, uplasował się w połowie stawki i chyba na dobre zasłużył na szacunek rywali. | Poz | Zespół | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | |------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | Widzew | 18 | 10 | 6 | 2 | 24 | 13 | +11 | 36 | | 2. | Śląsk | 18 | 9 | 6 | 3 | 25 | 16 | +9 | 33 | | 3. | Polonia Bytom | 18 | 9 | 3 | 6 | 24 | 18 | +6 | 30 | | 4. | Lechia Gdańsk | 18 | 8 | 5 | 5 | 33 | 31 | +2 | 29 | | 5. | Jagiellonia | 18 | 7 | 7 | 4 | 27 | 25 | +2 | 28 | | 6. | Radomiak | 18 | 8 | 4 | 6 | 21 | 20 | +1 | 28 | | 7. | Ruch Chorzów | 18 | 6 | 9 | 3 | 23 | 17 | +6 | 27 | | 8. | Zagłębie Sosnowiec | 18 | 7 | 6 | 5 | 24 | 22 | +2 | 27 | | 9. | Polkowice | 18 | 7 | 6 | 5 | 22 | 21 | +1 | 27 | | 10. | Znicz Pruszków | 18 | 7 | 4 | 7 | 28 | 22 | +6 | 25 | | 11. | Podbeskidzie | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 | 23 | +1 | 24 | | 12. | ŁKS Łódź | 18 | 6 | 5 | 7 | 20 | 19 | +1 | 23 | | 13. | Zawisza | 18 | 6 | 4 | 8 | 27 | 26 | +1 | 22 | | 14. | Świt | 18 | 6 | 4 | 8 | 14 | 20 | -6 | 22 | | 15. | KSZO Ostrowiec | 18 | 5 | 6 | 7 | 18 | 22 | -4 | 21 | | 16. | Finishparkiet | 18 | 3 | 6 | 9 | 12 | 21 | -9 | 15 | | 17. | Piast | 18 | 4 | 5 | 9 | 17 | 26 | -9 | 7 | | 18. | Heko Czermno | 18 | 1 | 3 | 14 | 7 | 28 | -21 | 6 | | -----------------------------------------------------------------------------------------| | Piast: Odjęto 10 pkt. Odnośnik do komentarza
raulb Napisano 19 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Tęskniłem za Twoimi opkami A więc nie Barany - a Mafiosi, ale nie, to źle brzmi lepiej - Mazurzy na podbój świata Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 19 Lutego 2008 Autor Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Patrząc na mój zespół nadal obowiązuje hasło- Barany do boju ----------------------------------------- Październik zakończyliśmy bilansem 4-1-1, będąc w tym czase najlepszą ekipą II ligi. Taka postawa przełożyła się na pierwszą w mojej trenerskiej karierze nagrodę – zostałem uznany Managerem Miesiąca. Okolicznościowy dyplom z dumą zawiesiłem na ścianie mojego malutkiego, ciemnego gabineciku w budynku klubowym Znicza. Niewiele brakowało, a ustrzelilibyśmy dublet, bo w wyścigu po nagrodę Piłkarza Miesiąca Bułgar Todorov dał się wyprzedzić jedynie stoperowi Zawiszy, Radimowi Sablikowi. I właśnie Czech, wraz z kolegami, przybył do Pruszkowa na jeden z ostatnich meczów przed przerwą zimową. Todorov szybko pokazał, komu należała sie nagroda i już w 1 min. ograł Sablika, dając nam prowadzenie po asyście Chałasa. Dobre nastroje szybko popsuł nam Kokosiński, który w pechowej 13 min. wyleciał z boiska za taktyczny faul na Dah’u. Od tego momentu goście zamknęli nas w hokejowym zamku, pozwalając nam na sporadyczne kontrataki. Trzymaliśmy się dzielnie i nie tylko nie dawaliśmy sobie strzelić bramki, ale jeszcze przed przerwą Dębiński podwyższył na 2:0, zamykając dośrodkowanie Stachyry. W drugiej połowie napór gości jeszcze się zwiększył, ale nasza defensywa wspięła sie tego wieczoru na wyżyny, pozwalając Bydgoszczanom na ledwie jedno trafienie. Grając prawie cały mecz w osłabieniu, sięgnęliśmy po drugie z rzędu zwycięstwo. II liga (19. kolejka) 05.11.2005 [10.] Znicz Pruszków – Zawisza Bydgoszcz [14.] 2:1 (2:0) 1’ Todorov 1:0 13’ Kokosiński (Znicz) cz.k. 41’ Dębiński 2:0 51’ Imeh 2:1 MoM – Dębiński (Znicz) – 1 gol, 9 kluczowych podań, nota 9 Widzów – 722 Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 20 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2008 Znicz zapalasz na grobach przeciwników Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi