Skocz do zawartości

Powiew świeżego powietrza


Iguaran

Rekomendowane odpowiedzi

Na razie jestem w okolicy 10. miejsca. Chciałbym oczywiście awansować, ale chyba jeszcze mi się to nie uda. Zenit jest obecnie za mocny, a i drużyny z czołówki, nieco odbiegają poziomem od nas. Przede wszystkim muszę zobaczyć, czy kogoś uda mi się ściągnąć w zimie. Teraz do zespołu powraca Ääritalo, więc powinno być jeszcze lepiej.

 

25.10.08

 

Kolejne spotkanie, to mecz w ramach czwartej rundy kwalifikacyjnej FIFA Cup. Naszym przeciwnikiem, jest dobrze nam znany zespół Rennes. W zeszłym sezonie wygrał z nami oba mecze w lidze, dlatego nie spodziewajmy się sensacji. Nasza forma jest już całkiem dobra, dlatego jeśli powalczymy, uznam to za dobry wynik.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, P. Benitez, A. Lago, A. Kokoszka, B. Kayal, I. Lolo, D. Konan, I. Akin, M. Ääritalo, R. Rusescu

Przez pierwsze minuty, obraz gry był taki, jakiego się spodziewałem. Rywal atakował, a my broniliśmy się z pojedynczymi kontrami. Po jednej takiej, piłka po strzale Lolo wpadła na słupek, co spotkało się z jękiem zawodu na trybunach w naszych sektorach. W trzydziestej trzeciej minucie, fatalną decyzję podjął Lolo, a po jego faulu sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Konstantinou i pokonał Arenasa. Wynik 0:1, który utrzymał się do przerwy, wcale nie jest zły. Wciąż mamy szansę na korzystny rezultat. W szatni zdecydowałem, że ubierać się w dres może Lolo, którego zastąpi Zizzo. Zamiast Rusescu, podobnie jak ostatnio, wejdzie Stancu. W 63' drugie trafienie piłkarzom Rennes, zafundował Marveaux, który potężnym strzałem zza pola karnego, pokonał Arenasa. Na kilka minut przed końcem, Kokoszka daje drugi rzut karny w tym meczu piłkarzom z Francji. Tym razem jednak, od Edmana lepszy okazał się Arenas.Wielkie brawa dla naszego piłkarza! Jednak chwilę później, Didot skutecznie dobił nasz zespół. Wynik 3:0, to już jest spora porażka. Jednak nie zapominajmy o tym, że rywal jest w wyższej klasie rozgrywkowej. Nie minęły trzy minuty, a Briand znów pokonał Arenasa. Wynik końcowy, to 4:0.

 

FIFA Cup 4. Rnd. El.

stadion: Stade de la Route de Lorient, Rennes

widzów: 18341

Rennes - Rosenborg

4:0

mom: Sylvian Marveaux "8" [Rennes]

 

1:0 Michalis Konstantinou - karny - 33'

2:0 Sylvian Marveaux - 63'

Erik Edman - nie wykorzystał karnego - 83'

3:0 Etienne Didot - 87'

4:0 Jimmy Briand - 89'

Odnośnik do komentarza

29.10.08

 

Po nieudanej wyprawie na francuską ziemię, przyszedł czas, by odwiedzić Szwajcarię. Naszym kolejnym przeciwnikiem, tym razem już ligowym, jest tutejszy Grasshopper. Drużyna, aktualnie dwudziesta, nie zapowiadała walki o punkty. Teraz jednak wszystko się zmieniło. Jeżeli zawodnicy podnieśli się po porażce 0:$, to o nic się nie muszę bać. Jeśli jednak nie, to każdy wynik jest możliwy.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, P. Benitez, A. Lago, A. Kokoszka, B. Kayal, C. Engen, D. Konan, I. Akin, M. Ääritalo, R. Rusescu

Po wejściu na stadion, zamurowało mnie. Szwajcaria - bogaty kraj, a boisko wyglądało, jak pobojowisko. Kępka obok kępki. Mecz zaczął się również fantastycznie! Piłka odskakiwała jak głupia, i w efekcie Attram już w siódmej minucie, ku radości gospodarzy dał im prowadzenie. Nas to jednak nie podłamało. Z minuty na minutę, byliśmy co raz to lepszym zespołem. Na bramkę, poczekać jednak będziemy musieli jeszcze co najmniej piętnaście minut, aż skończy się przerwa. Stała zmiana, Rusescu - Stancu. W 49 minucie, Stancu trafia do siatki, jednak sędzia chwilę później odgwizduje spalonego. Chwilę później, Stancu trafia w poprzeczkę. Jak pech, to pech. Na kwadrans przed końcem, Cruzado zwiększa prowadzenie rywala. Teraz już o wyniku możemy zapomnieć. Na pocieszenie, w 87 minucie kontaktową bramkę zalicza Stancu. Jednak jest już chyba za późno. Ostatni gwizdek po raz drugi z rzędu podpisał się pod naszą kompromitacją.

 

Conference North [14/42]

stadion: Hardturm, Zurych

widzów: 5978

[20] Grasshopper - [9] Rosenborg

2:1

mom: Rinaldo Cruzado "8" [Grasshopper]

 

1:0 Godwin Attram - 7'

Godwin Attram - kontuzjowany - 29'

2:0 Rinaldo Cruzado - 75'

2:1 Bogdan Stancu - 87'

Odnośnik do komentarza

1.11.08

 

Najważniejsze transfery poprzedniego miesiąca:

 

1. Fernando Amorebieta, Athletic ---> Portsmouth, 4,3 mln €

2. Zurab Khizanishvili, Blackburn ---> Portsmouth, 3,5 mln €

3. Hobbit Bermudez, Atlante ---> Preston, 2,7 mln €

4. Romeo Castelen, HSV ---> Jaguares, 2 mln €

5. Fausto Pinto, Watford ---> Portsmouth, 1,8 mln €

 

Sytuacja w klubie:

 

pozycja w lidze: 10. miejsce

najlepszy strzelec: Bogdan Stancu - 7 bramek

stan konta: 4,85 mln €

zysk/(strata): (3,62 mln €)

 

2.11.08

 

Zespół, który znajduje się na czele listy transferowej poprzedniego miesiąca. Portsmouth to nasz kolejny rywal. Biorąc pod uwagę naszą ostatnią dyspozycję, ciężko będzie wywalczyć jakiekolwiek punkty. Do pierwszego składu wsadzam Stancu, który przez ostatnie mecze pokazywał się z bardzo dobrej strony. Jestem ciekaw, jak potoczą się losy dzisiejszego pojedynku.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, P. Benitez, A. Kokoszka, M. Dorsin, B. Kayal, C. Engen, D. Konan, Ezechiel, M. Ääritalo, B. Stancu

Na arenie Lerkendal, już po dwunastu minutach zapanowała euforia. Ääritalo, po dośrodkowaniu Garcii uderzył dokładnie piłkę głową, a ta wpadła do siatki. Dobry początek spotkania. Sześć minut później, na 2:0 podwyższył Stancu, bez problemu mijając przy tym kilku obrońców oraz bramkarza. Po półgodzinie gry, mamy już tylko 2:1, gdyż piłkę do siatki skierował Kanu. Błąd w tej sytuacji popełnił Kokoszka, który nie upilnował snajpera rodem z Nigerii. Drugi błąd, moja defensywa popełniła dopiero w 73 minucie. Wtedy też Muntari świetnym lobem pokonał wysuniętego Arenasa. Obrona w ogóle nie chciała przeszkadzać strzelcowi, jakby uznała że nic groźnego z tego nie wyjdzie. Na szczęście moich podopiecznych to nie dobiło, wręcz odwrotnie - zmobilizowało. Dosłownie chwilę później, Konan wykonuje świetne podanie w pole karne. Tam rozpędzony jak TGV wpada Ääritalo, by w piekielnej siły woleja, umieścić piłkę w siatce. Świetna bramka! Chwilę później, znów mamy remis. Nugent wykorzystał niepewność Arenasa, i umieścił piłkę w długim rogu bramki. Szkoda, ale mamy jeszcze około dziesięciu minut. Niestety, nic już się nie wydarzyło. Jednak wynik 3:3 po ostatnich spotkaniach, raz że dobrze rokuje, a dwa, że jestem z niego zadowolony.

 

Conference North [15/42]

stadion: Lerkendal STadion, Trondheim

widzów: 20836

[11] Rosenborg - [10] Portsmouth

3:3

mom: Mika Ääritalo "9" [Rosenborg]

 

1:0 Mika Ääritalo - 12'

2:0 Bogdan Stancu - 18'

2:1 Nwankwo Kanu - 33'

2:2 Sulley Ali Muntari - 72'

3:2 Mika Ääritalo - 75'

3:3 Dave Nugent - 81'

Odnośnik do komentarza

4.11.08

 

Kolejne spotkanie, to znów pojedynek norwesko - angielski. Dziewiąty, jak do tej pory Middlesbrough, to na pewno ekipa do pokonania. W ostatnim meczu, myślę że przywróciłem nadzieje tych kibiców, którzy byli już pewni że jesteśmy w dołku. Tym razem zagramy u siebie, więc powinno być jeszcze lepiej. Czeka nas ciężkie dziewięćdziesiąt minut, przez które nie możemy popełnić ani jednego błędu. Rywal, tak jak zresztą każdy, wykorzysta do najlepiej, jak będzie umiał. Mi zależy na komplecie punktów, gdyż znów wypadliśmy z czołowej dziesiątki.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, P. Benitez, A. Lago, M. Dorsin, B. Kayal, I. Lolo, D. Konan, S. Cárdenas, M. Ääritalo, B. Stancu

Już od pierwszych minut, spotkanie to zapowiadało się na bardzo ciekawe. Wiele świetnych zagrań, tricków, dryblingów, aż po bardzo groźne strzały. To tylko słowa, ale gdybyście to zobaczyli na żywo! Na prawdę, rewelacyjne czterdzieści pięć minut. Gdy myślami byłem już w szatni, zdarzyło się coś, co na pewno podbuduje nas przed drugą odsłoną. Z 25 metrów, czyli zza pola karnego, niesygnalizowany strzał oddał Cárdenas. Zawodnik ten, kopnął z tak zwanego fałsza. Piłka nabrała rotacji, i zaskoczyła bramkarza drużyny angielskiej. Podjęła ona taki tor lotu, że wpadła ona do siatki tuż przy dalszym słupku. Nie dość że cała drużyna nie wierzyła w to, co się stało, to nawet sam Sherman był święcie zaskoczony. Komentator zdzierał sobie gardło, by określić, jakaż piękna była to bramka. Nastała przerwa. Teraz moja głowa w tym, jak pokierować drużyną, by nie straciła bramki, a w miarę możliwości podwyższyła prowadzenie. Zamiast słabo spisującego się dzisiaj Stancu, na boisku pojawi się Rusescu. Rywal chyba doskonale przeanalizował poczynania poszczególnych naszych zawodników. Po godzinie gry bowiem, jeden z rywali brutalnie sfaulował Ääritalo, którego trzeba było znosić na noszach. Źle się to zapowiada. W jego miejsce wejdzie obywatel WKS - Traoré. Na sześć minut przed końcem, Huth - obrońca Middlesbrough, sfaulował Cárdenasa, któremu skutecznie uniemożliwił dalszą grę. Nasuwa mi się tylko jedno słowo - fuck! W jego miejsce pojawi się Stoor. Chwilę później, wielkie zamieszanie pod naszą bramką wykorzystał Franks, który doprowadził do remisu. Mamy jeszcze około czterech minut, na strzelenie zwycięskiej bramki. Do boju! Niestety, nie udało się nic zrobić. Co prawda ostatnie minuty napsuły bardzo dużo nerwów mi, i mojemu koledze po fachu, jednak wynik końcowy, to tylko 1:1. Spotkanie określam mianem bardzo, bardzo dobrego, a z wyniku jestem zadowolony.

Conference North [16/42]

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 20417

[11] Rosenborg - [9] Middlesbrough

1:1

mom: Rémy Riou "8" [Middlesbrough]

 

1:0 Sherman Cárdenas - 45' + 2

Mika Ääritalo - kontuzjowany - 60'

Sherman Cárdenas - kontuzjowany - 80'

1:1 Jonathan Franks - 88'

Odnośnik do komentarza

Idzie całkiem nieźle, nie jest to jeszcze oczywiście pełnia szczęścia ale widać, że coś w tym zespole zaskakuje. Pewnie jeszcze nie w tym, ale w kolejnym sezonie powinien być awans.

 

A tak w ogóle ten dodatek jest dość ciekawy, widać że bardzo urozmaica rozgrywkę.

 

:kutgw:

Odnośnik do komentarza

8.11.08

 

W przeciągu kilku dni, gramy kolejne spotkanie ligowe w ramach siedemnastej kolejki. Ruszyliśmy do gorącego Egiptu, by tam zmierzyć się z lokalną potęgą Al-Ahly. Co prawda ten kolos z całego afrykańskiego kontynentu, zajmuje dopiero 19. pozycję, ale w każdej chwili może się przebudzić. Mam tylko nadzieję, że nie stanie się to dzisiaj.

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, P. Benitez, A. Lago, M. Dorsin, B. Kayal, I. Lolo, D. Konan, O. Orlinov, I. Akin, B. Stancu

Mordercza podróż w morderczy klimat. W pierwszej połowie nie pokazaliśmy nawet 30 % swoich możliwości. Wszystko dlatego, że niezbyt dobrze przeszliśmy aklimatyzację. Jedyne 34 stopnie doskwierały nam bardzo skutecznie. Zawodnicy słaniali się po murawie. W przerwie musiałem zmienić też lekko poturbowanego Konana, którego zastąpił Rusescu. W 52 minucie, bramkę dla Al-Ahly zdobył jeden z bardziej utalentowanych graczy egipskich Emad Moteb. Chwilę później było już 0:2, a na listę strzelców wpisał się ten sam zawodnik. W ostatnich minutach Igor Lolo ujrzał czerwoną kartkę i dodatkowo nas osłabił. Fatalny dzień... W doliczonym czasie gry, pogrążył nas Boujelbne, który ustalił wynik końcowy spotkania na 3:0 dla egipskiej drużyny. Teraz tylko modlę się o to, by nie odbiła się znacząco na nas ta wyprawa.

 

Conference North [17/42]

stadion: Cairo International Stadium, Kair

widzów: 61080

[19] Al-Ahly - [11] Rosenborg

3:0

mom: Emad Moteb "9" [Al-Ahly]

 

1:0 Emad Moteb - 51'

2:0 Emad Moteb - 59'

Igor Lolo - czerwona kartka - 89'

3:0 Anis Boujelbene - 90' + 3

Odnośnik do komentarza

11.11.08

 

Druga runda FM Fan Cup, to dla wielu drużyn szansa na pokonanie ligowych rywali. My stoczymy dziś pojedynek ze znaną niemiecką firmą z Frankfurtu. Spotkanie rozegramy u siebie, co umożliwi nam pokazanie się własnej publiczności. Dzisiaj też, okaże się, jak na naszą psychikę wpłynęła niedawna porażka z lwami z Al-Ahly. Poza tym forma fizyczna, po bardzo ciężkim pojedynku przy morderczej temperaturze, również została mocno nadszarpnięta. To, czego jestem pewien, to to że pokażemy z najlepszej możliwej strony. Pragnę pokazać moim kibicom, że to był tylko czysty przypadek, który szybko pójdzie w zapomnienie. W związku z tym, że to jest puchar, nie zachowam się tak, jak większość drużyn. Wystawię normalny, najmocniejszy skład.

 

Skład:

L. Arenas, L. Ramstad, P. Benitez, M. Koppinen, M. Dorsin, B. Kayal, C. Engen, S. Zizzo, Ezechiel, I. Akin, T. Neemelo

Od samego początku widać było, że nie czujemy się na boisku pewnie. Psychika siadła. Przez pewien okres gry, bardzo słabo spisywał się cały zespół, a w 18 minucie wykorzystał to Thurk, który huknął z woleja na bramkę Arenasa. Nasz bramkarz był bezradny przy atomowym uderzeniu z 10 metrów. Teraz będzie coraz ciężej. W pewnym momencie myślałem nawet, że bramka ta nas zmotywowała. Zaczęliśmy stwarzać groźniejsze sytuacje, i pojawiły się nawet celne strzały. Co z tego, gdy ponownie na listę wpisał się Thurk. Od 39 minuty przegrywamy więc już 2:0, a odrobić to w naszym stanie będzie okropnie trudno. Zaledwie 180 sekund później, fantastycznie wykonał rzut wolny Mehdi Mahdavikia i było już 3:0. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od muru, a konkretnie od naszego napastnika, co kompletnie zmyliła bramkarza. Fatalna pierwsza połowa spotkania! Druga połowa była nieco lepsza. Mimo wszystko również nie ustrzegliśmy się błędu, po którym w w 83' rywal dołożył nam kolejne trafienie. Cztery bramki zaaplikowane, zakończyły nasze występy w tym pucharze. Nie spodobało się to kibicom, którzy w akcie protestu zaczęli rzucać krzesełkami... Zaczął się trudny okres.

 

FMFan Cup 2 runda

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 20686

Rosenborg - Frankfurt

0:4

mom: Michael Thurk "9" [Frankfurt]

 

0:1 Michael Thurk - 18'

0:2 Michael Thurk - 39'

0:3 Mehdi Mahdavikia - 42'

0:4 Bafetimbi Gomis - 83'

Odnośnik do komentarza

22.11.08

 

Do następnego meczu miałem aż dziesięć dni. Postanowiłem, że w tym czasie trenować będę z piłkarzami nową taktykę. Ma ona usprawnić nasze poczynania, bo widać że stara już się wysłużyła. Po drugie, ma być to element zaskoczenia dla kolejnego przeciwnika, a w efekcie przerwanie złej passy, w którą ostatnio popadliśmy. CFR Cluj, które postara się nam zabrać kolejny awans, tym razem w pucharze FMFan Challenge Trophy, jest święcie nastawione na tą "starą" opcję naszego stylu gry. To ich zgubi...

 

Skład:

B. Leyenda, B. Garcia, A. Lago, F. Stoor, A. Traoré, S. Zizzo, D. Konan, I. Lolo, S. Cárdenas, R. Rusescu, B. Stancu

Pierwszą, ważną rzeczą w tym spotkaniu była przerwa. W szatni gorąco jak nigdy. Próbowałem przemówić do rozumu moim podopiecznym, że rywal jest do pokonania, a nie do grania w brydża. Na to wskazywała pierwsza połowa, która była nudna jak flaki z olejem. Po przerwie coś ruszyło. Jeszcze tylko nie wiem co, gdyż w 52 minucie kontuzji nabawił się Cárdenas, którego musiałem zastąpić Pãtrasem. Na pierwszą bramkę czekaliśmy do 73', ale jak się po chwili okazało, sędzia nie mógł jej uznać. Niedoszły strzelec Rusescu był na spalonym. Ostatnie minuty, to genialne parady Leyendy, które zdołały uchronić nasz zespół przed kolejną porażką. Wynik 0:0 oznacza, że mecz będzie musiał być powtórzony, gdyż są to puchary.

 

FMFan Trophy 3. Runda Kwal.

stadion: Constantin Rãdulescu, Kluż-Napoka

widzów: 2715

CFR Cluj - Rosenborg

0:0

mom: Petru Turcas "8" [CFR Cluj]

Sherman Cárdenas - kontuzjowany - 53'

Odnośnik do komentarza

26.11.08

 

Zaledwie cztery dni mieliśmy, by zregenerować się na rewanżowy, a w zasadzie powtórzony pojedynek z CFR Cluj w FMFan Trophy. Nie wiem czy ten okres czasu wystarczy. Nie gramy najlepiej, co może oznaczać dołek, lub też syndrom drugiego sezonu. Ostatnie wyniki świadczą o naszym załamaniu. Mecz z rumuńskim zespołem, który w końcu nie jest jakąś potęgą, nie powinien nam sprawiać trudności, a jednak. Przewiduję ciężkie dziewięćdziesiąt minut, a co do wyniku, nie umiem się wypowiedzieć. Oczywistym jest, że miło byłoby wygrać.

 

Skład:

B. Leyenda, B. Garcia, A. Lago, F. Stoor, A. Traoré, I. Akin, D. Konan, B. Kayal, M. Ääritalo, R. Rusescu, B. Stancu

Pojedynek na naszej arenie, to jedyny plus dzisiejszego spotkania. Zawodnicy przed samym spotkaniem powiedzieli, że czują nadludzką moc, która pomoże w odniesieniu sukcesu. Na ile te słowa są prawdziwie, wiedzą tylko sami piłkarze. W momencie rozpoczęcia spotkania, sam również poczułem się dziwnie. Nie sądziłem, że nasz stadion, może przynieść tak niesamowite doznania. Nie potrafię ich opisać. I rzeczywiście, moi podopieczni ruszyli na bramkę rywala, jak nowo narodzeni. Efekt przyszedł szybko, bo już w dwunastej minucie. Wtedy też, po mierzonym i mocnym strzale, piłkę w siatce umieścił Konan. Jednak chwilę później, nasze wysiłki legły w gruzach. Słaba postawa bramkarza Leyendy doprowadziła do tego, że strzał który teoretycznie nie był w tym meczu znaczący, doprowadził do wyrównania. Szczęśliwym strzelcem został Fabbiani, który już kilkukrotnie próbował pokonać naszego bramkarza. Dopiero w trzydziestej piątej minucie, znów zawrzało na trybunach. Po raz drugi do euforii doprowadził Konan, który podobnie jak przy pierwszym trafieniu, zdecydował się na strzał zza pola karnego. Bardzo dobre zawody tego młodego zawodnika! Niesamowita sprawa! Zaledwie dwóch minut potrzebował Didier, by ustrzelić kolejną bramkę, dającą mu klasycznego hat tricka. Obrona rywala jest zszokowana postawą tego zawodnika, ja zresztą też. W końcówce pierwszej połowy, trafiliśmy jeszcze raz. Dokładnie dokonał tego, po fantastycznym rajdzie Rusescu. Zdecydowanie nasza forma się poprawia, a zawodnicy przed spotkaniem mieli rację - magiczna moc działa! W szatni, w miejsce niedawnego szczęśliwca Rusescu, postanowiłem że pojawi się Hiszpan Moreno. Po godzinie gry, pojawił się pewien problem. Traoré dostał już drugą żółtą kartkę, co spowodowało że musi opuścić murawę. Gramy więc w osłabieniu personalnym. Po faulu z rzutu wolnego, przeciwnikowi udało się zmienić rezultat na 4:2. Dokonał tego po strzale z głowy Ogbonna. Z minuty na minutę zaczęło się robić ciekawie, bowiem po chwili Ogbonna trafił do siatki po raz drugi. Wynik 4:3, zapowiada zatem gorącą końcówkę. Postanowiłem zapobiec nieco, a przynajmniej utrudnić zdobywanie kolejnych bramek, i w miejsce Stancu pojawi się obrońcą Kokoszka. Kolejna chwila minęła i mamy już 4:4. Fatalna druga połowa, doprowadziła do wielkiego stresu! Na trzy minuty przed zakończeniem spotkania, Fabbiani po raz drugi wpisuje się do kartoteki, wysuwając swój zespół na prowadzenie. W doliczonym czasie gry, nasz drugi zawodnik Moreno dostaje czerwoną kartkę. Także ostatnie sekundy, który są naszym pożegnaniem z tym pucharem, zagramy w dziewiątkę. Ostatni gwizdek zabrzmiał chwilkę później. Taka oto zapisaliśmy się w historii, że pierwsza połowa wygrana 4:1, wcale nie daje końcowego zwycięstwa. Masakryczna postawa w drugiej odsłonie, na pewno nie umknie bez konsekwencji.

 

FMFan Trophy 3. Runda Kwal. Powt.

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 20152

Rosenborg - CFR Cluj

4:5

mom: Didier Konan "9" [Rosenborg]

 

1:0 Didier Konan - 12'

1:1 Cristian Fabbiani - 18'

2:1 Didier Konan - 35'

3:1 Didier Konan - 37'

4:1 Raul Rusescu - 45'

Abdou Razack Traoré - czerwona kartka - 62'

4:2 Ibezito Ogbonna - 63'

4:3 Ibezito Ogbonna - 67'

4:4 Gualberto Mojica - 73'

4:5 Cristian Fabbiani - 86'

Moreno - czerwona kartka - 90' + 4

Odnośnik do komentarza

@ Nie tylko w pamięci, ale i w psychice :P

 

30.11.08

 

Mając w pamięci niedawny dramat na Lerkendal, udajemy się ponownie na nasz stadion. Tym razem rywal jest o wiele, wiele trudniejszy. Druga, jak do tej pory ekipa Lokomotiwu Moskwa, przyjechała do Norwegii z jednym celem. W jak najlżejszy sposób zdobyć trzy punkty, i wyjechać bez żadnego uszczerbku. Spodziewać się batów? Chyba tak... Choć, po ostatnim, niczego już nie będę mówił...

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Lago, P. Benitez, M. Dorsin, D. Konan, B. Kayal, I. Akin, Ezechiel, M. Ääritalo, B. Stancu

Pierwsze czterdzieści pięć minut, o dziwo bardzo nudne. Pojedyncze, dość trudno bite rzuty wolne naszych podopiecznych, nie potrafiły nic zdziałać. Po nich słychać było tylko donośne "aaa", tylko nie wiem czy to był jęk zażenowania, czy ziewanie. Z tego co zdołałem ustalić, kilku kibiców udało się do ulubionej krainy, i tylko co kilka chwil przewracając się z jednego półdupka na drugi. Po przerwie w miejsce Stancu zostanie wprowadzony Rusescu. W 58' zrobiło się gorąco. Guilherme sfaulował wychodzącego na dogodną pozycję Rusescu, a sędzia podyktował rzut karny. Bramkarz gości dostał jeszcze czerwoną kartkę, co dodatkowo zwiększyło nasze szanse. Chwilę później Ibrahim Akin doprowadził do sytuacji, gdzie wszyscy kibice obudzili się i zaczęli głośno bić brawo! 1:0, a teraz trzeba to tylko utrzymać! W 78' szok na Lerkendal! Po rzucie rożnym, do zwiększenia prowadzenia doprowadził Fin Ääritalo, który świetnym strzałem z głowy uprzedził interwencję rezerwowego bramkarza Lokomotiwu. Brawo! Na siedem minut przed końcem spotkania, rzut wolny wykonuje Odemwingie. Po rykoszecie od Ibrahima Akina, piłka zupełnie zmieniła tor lotu, myląc dobrze spisującego się dzisiaj Arenasa i wpadła do siatki. Chwilę później, znów zmienił się wynik spotkania. Na szczęście znów na nasze konto! Na 3:1 prowadzenie podwyższył Rusescu, który chyba zapewnił nam trzy punkty nad drugą drużyną naszej ligi! Mamy zmianę sytuacji, jak w kalejdoskopie. Po ostatniej porażce ze słabym CFR Cluj, dzisiaj odnosimy zwycięstwo nad mocnym Lokomotiwem.

 

Conference North [18/42]

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 20304

[13] Rosenborg - [2] Lokomotiw Moskwa

3:1

mom: Ibrahim Akin "8" [Rosenborg]

 

Guilherme - czerwona kartka - 59'

1:0 Ibrahim Akin - karny - 60'

2:0 Mika Ääritalo - 77'

2:1 Ibrahim Akin - samobój - 83'

3:1 Raul Rusescu - 85'

Odnośnik do komentarza

1.12.08

Nagroda dla zawodnika miesiąca, powędrowała do Fina Miki Ääritalo, który w swoich trzech występach ligowych, strzelił trzy bramki.

 

Najważniejsze transfery zeszłego miesiąca:

 

1. Macnelly Torre, Cucuta Deportivo ---> Monterrey, 1,2 mln €

2. Marc Crosas, Monterrey ---> Sedan, 925 tys €

3. Juan Carlos Quintero, Millonarios ---> Austria Wiedeń, 775 tys €

4. Lautaro Fornica, Newell's ---> Sedan, 775 tys €

5. Diego Ramirez, Central ---> Morelia, 750 tys €

 

Najważniejsze informacje z klubu:

 

pozycja w lidze: 11. miejsce

najlepszy strzelec: Bogdan Stancu, Mika Ääritalo - 8 bramek

stan konta: 3,47 mln €

zysk/(strata): (5 mln €)

 

3.12.08

 

Al-Hilal (KSA), to kolejny rywal. Jak na złość, znów musimy podróżować na inny kontynent, my zmierzyć się z tym rywalem. Ostatnia forma, to huśtawka nastrojów. Raz fatalnie, a raz świetnie. Jednak po ostatnim spotkaniu, można stwierdzić poprawę naszej dyspozycji. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że powtórzymy wynik, albo nawet polepszymy z ostatniego meczu w ubiegłym miesiącu.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Lago, P. Benitez, M. Dorsin, D. Konan, B. Kayal, I. Akin, Ezechiel, M. Ääritalo, B. Stancu

Dwudziesta drużyna naszej ekstraligi, długo dzielnie się broniła. W pewnym momencie, a konkretnie 34 minucie, Lago sfaulował jednego z rywali w naszym polu karnym. Sędzia nie miał wyjścia i podyktował karnego. Do piłki podszedł Al-Qahtani, jednak trafił wprost w bramkarza. Arenas udowodnił, że obrona rzutów karnych jest jego profesją, gdyż po raz kolejny w sezonie uczynił tą czynność perfekcyjnie. Do przerwy nic się nie wydarzyło. Widać, że gra na obcym kontynencie, w innym klimacie nam nie służy, jednak trzeba wziąć się w garść i strzelić choć jedną bramkę. W 54', z rzutu wolnego, po pięknym strzale Marcelo, Al-Hilal obejmuje prowadzenie! Na mojej twarzy zarysowała się wściekłość. Na domiar złego, tuż przed końcem spotkania Adriano zwiększa prowadzenie rywala na 2:0. Po raz kolejny wypad poza Europę, okazał się być wyzwaniem zbyt trudnym...

 

Conference North [19/42]

stadion: King Fahd International Stadium, Rijad

widzów: 14200

[20] Al-Hilal - [11] Rosenborg

2:0

mom: Adriano "8" [Al-Hilal]

 

Yaser Al-Qahtani - nie wykorzystał karnego - 34'

1:0 Marcelo - 54'

2:0 Adriano - 84'

Odnośnik do komentarza

6.12.08

 

Minęły kolejne dni, a my znów musimy zmagać się z huśtawką nastrojów. Tym razem, wyjechaliśmy do Rosji, by tam zmierzyć się z kolejną, bardzo dobrą, a nawet aktualnie najlepszą drużyną naszej ligi - Zenitem Sankt Petersburg. Dzisiaj nie tylko będziemy próbować swoich sił ze swoją formą, ale i zupełnie innymi warunkami klimatycznymi. Różnica między Rijadem, a Sankt Petersburgiem. Temperatura na stadionie Pietrowski, to zaledwie jeden stopień powyżej zera. Są to warunki zbliżone do naszych, norweskich.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Lago, P. Benitez, M. Dorsin, S. Zizzo, B. Kayal, I. Akin, S. Cárdenas, M. Ääritalo, B. Stancu

Tymoschuk! W piętnastej minucie, zawodnik ten kopnął piłkę z taką siłą, że łapiący ją Arenas, wpadł razem z nią do siatki. Także szybko na prowadzenie wyszedł rywal. Niesamowita bramka! Dwadzieścia minut później, Stancu doprowadził do remisu. Najpierw przyjął podanie od Kayala, potem przedryblował dwóch obrońców gospodarzy, a potem przymierzył wprost w okienko. Mamy remis, który stawia nas w bardzo korzystnej sytuacji. Tuż przed gwizdkiem oznaczającym przerwę, na prowadzenie znów wyszli piłkarze z Rosji. Bramkę uderzeniem z głowy strzelił Pogrebnyak. Mam nadzieję, że nie podetnie nam to skrzydeł, i po pobycie w szatni będziemy w stanie odgryźć się rywalom. Zanim jednak wyjdziemy na murawę, w szatni pozostawię poturbowanego Kayala, a zastąpię go Lolo. Za doprowadzenie do remisu, potrzebowaliśmy zaledwie czterech minut. Kibiców gospodarzy uciszył Ääritalo, który znajduje się w wybornej dyspozycji. Po godzinie gry, znów zmiana rezultatu. Na 3:2 dla Zenitu, podwyższył Kozhanov, przy którego strzale nie popisał się Arenas. Nie był to też ostatni cios, gdyż w 78' Pogrebnyak ponownie pokonał naszego bramkarza. Nie jest to najlepszy mecz w wykonaniu Arenasa, który tą, jak i poprzednią bramkę był w stanie obronić. Wynik 4:2, utrzymał się do końca. Mimo porażki, mogę wyciągnąć też korzyści z dwóch bramek strzelonych. W końcu trafiliśmy do siatki drużyny, który jest liderem.

Conference North [20/42]

stadion: Pietrowski, Sankt Petersburg

widzów: 20769

[1] Zenit Sankt Petersburg - [11] Rosenborg

4:2

mom: Pavel Pogrebnyak "9" [Zenit]

 

1:0 Anatoliy Tymoschuk - 15'

1:1 Bogdan Stancu - 35'

1:1 Pavel Pogrebnyak - 42'

2:2 Mika Ääritalo - 49'

3:2 Oleg Kozhanov - 63'

4:2 Pavel Pogrebnyak - 78'

Odnośnik do komentarza

10.12.08

 

Grudzień się ledwo zaczął, a my rozgrywać będziemy już trzecie spotkanie. Dzisiaj znajdziemy się terenie Niemiec, by tam zmierzyć się z Hannoverem. Rywal, to aktualnie przedostatnia ekipa naszej ligi, więc problemów być nie powinno. Jednak ja będę ostrożny, gdyż nigdy nie wiadomo, na co nas stać. Jak to ostatnio bywa, huśtawka formy może zdziałać różne rzeczy, oby dzisiaj na naszą korzyść.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Lago, P. Benitez, M. Dorsin, S. Zizzo, B. Kayal, I. Akin, S. Cárdenas, M. Ääritalo, B. Stancu

Moi zawodnicy sprawiali dziś wrażenie świeżutkich, jakby był to pierwszy mecz od dłuższego czasu. Już w czwartej minucie Stancu dał naszej ekipie prowadzenie, ładnym strzałem zza pola karnego pokonując Jensena. W 22', w obawie przed utratą bramki, moi zawodnicy przeprowadzili jeszcze jeden skuteczny atak. Ääritalo w ostatecznym momencie, założył siatę bramkarzowi z ekipy niemieckiej, doprowadzając do 2:0. Jednak już siedem minut później, Yankov pokonał Arenasa z rzutu wolnego, dając kontaktowe trafienie swojej drużynie. Mecz więc przebiegał w bardzo szybkim, ale zaraz ciekawym tempie. Za kolejne dziesięć minut, na zegarze widniał napis 2:2. Gunnar Heidar Thorvaldsoon doprowadził mocnym strzałem do remisu. Żeby było ciekawiej, nie był to koniec wrażeń w tej części spotkania. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później, rywal wygrywał już 3:2, po kolejnym trafieniu Thorvaldssona. Tak więc po prowadzeniu 2:0, na przerwę udajemy się z wynikiem 3:2 dla Hannoveru. Zaledwie siedem minut minęło, od wznowienia spotkania, a mamy już 3:3. Drugi raz w tym spotkaniu, swoją znakomitą dyspozycję potwierdza Stancu, który strzelił bramkę będąc na dość trudnej pozycji. Alejandro Lago, ten zawodnik dzisiaj będzie miał poważną rozmowę. Po wypiąstkowaniu Arenasa, piłka toczyła się po ziemi. Biegł do niej właśnie Lago, ale z niewiadomych przyczyn nagle zawrócił. Wykorzystał to Thorvaldsson, który strzelił właśnie swoją trzecią bramkę w dzisiejszym spotkaniu. W 68', po raz piąty z siatki piłkę wyjmować musi nasz bramkarz. Rewelacyjny strzał Hanke z odległości ponad dwudziestu metrów, zupełnie zaskoczył całą naszą drużynę. W tym momencie jest już chyba po meczu... Osiem bramek, to jeszcze za mało - tak stwierdzili zawodnicy. Mogliśmy zatem oglądnąć jeszcze jedno trafienie, tym razem autorstwa Brugginka, tak na zakończenie spotkania. Tak więc kolejny mecz, o dość niecodziennym wyniku, zakończył się naszą kolejną porażką. Dobiliśmy do półmetku rywalizacji.

 

Conference North [21/42]

stadion: AWD_Arena, Hanower

widzów: 35945

[21] Hannover - [12] Rosenborg

6:3

mom: Gunnar Heidar Thorvaldsson "10" [Hannover]

 

0:1 Bogdan Stancu - 4'

0:2 Mika Ääritalo - 22'

1:2 Chavdar Yankov - 29'

2:2 Gunnar Heidar Thorvaldsson - 38'

3:2 Gunnar Heidar Thorvaldsson - 44'

3:3 Bogdan Stancu - 53'

4:3 Gunnar Heidar Thorvaldsson - 58'

5:3 Mike Hanke - 68'

6:3 Arnold Bruggink - 90' + 3

Odnośnik do komentarza

16.12.08

 

Salzburg, w przeciwieństwie do nas wygrał swój ostatni, ligowy mecz. Dziesiąta ekipa ligi, z pewnością nie będzie łatwym kąskiem, tym bardziej na swoim stadionie. Wyjazd do kraju takiego jak Austria, nie jest tani, dlatego wszyscy z zarządu mają nadzieję, że zwróci się chociaż w postaci trzech punktów, które z pewnością by wszystkich bardzo zadowoliły. W bardzo dobrej formie są Stancu i Ääritalo, czego nie można powiedzieć natomiast o linii obrony wraz z bramkarzem.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Lago, I. Lolo, A. Traoré, D. Konan, B. Kayal, I. Akin, S. Cárdenas, M. Ääritalo, B. Stancu

SZOK! W dwudziestej sekundzie, po strzale Floro Floresa przegrywamy 1:0. Arenas nie założył chyba jeszcze dobrze rękawic, gdyż te podczas interwencji, normalnie mu spadły. Mimo takiego przebiegu wydarzeń na początku, spotkanie to nie było w ani jednym momencie jednostronne. Świetne akcje, bardzo szybkie tempo, no i masa słupków, to czynniki podkręcające atrakcyjność tego widowiska. Do przerwy jednak, ani jednej, ani drugiej drużynie nie udało się zmienić rezultatu. Jest jeszcze jednak drugie czterdzieści pięć minut, które powinny coś przynieść. W miejsce lekko kontuzjowanego Kayala, pojawi się S. Zizzo. Na kwadrans przed końcem spotkania, zdecydowałem się na jeszcze jedną zmianę, a efekcie której w miejsce Stancu pojawi się Rusescu. Młody Rumun miał swoją świeżością i chęcią do walki doprowadzić do strzelenia wyrównującej bramki. Tak się jednak nie stało, i akcja z pierwszych sekund okazała się kluczowa. Znów przegrywamy, ale to spotkanie było jednym z piękniejszych w mojej karierze.

Conference North [22/42]

stadion: Bullen-Arena, Salzburg

widzów: 15774

[10] Salzburg - [12] Rosenborg

1:0

mom: Timo Ochs "8" [salzburg]

 

1:0 Antonio Floro Flores - 1'

Odnośnik do komentarza

Moreno [1(1)/0/1/0/0/1/6.50] odszedł za 350 tysięcy € i 20 % następnego transferu do włoskiej Ravenny. Zawodnik ten nie umiał znaleźć wspólnego języka z kolegami z zespołu. Częste kontuzje i słaba dyspozycja na treningach, pomogły mi w podjęciu decyzji o sprzedaży. Zawodnik te zagrał w dwóch meczach, a w jego dorobku znalazła się jedna asysta.

 

26.12.08

 

Cztery spotkania z rzędu przegrane, na pewno nie wróżą najlepszej przyszłości. Powinniśmy teraz przynajmniej tyle samo meczy wygrać, by zatuszować wspomnienia. Będzie to bardzo trudne, gdyż jesteśmy w bardzo słabej formie, i przegrywamy z każdym. Tym bardziej, że dzisiejsze spotkanie rozegramy z francuskim Lille. Jest to ciężki rywal, który gra niewygodną piłkę. Ciężko jest zrobić cokolwiek, gdy w każdej formacji drużyny przeciwnej, znajduje się jakiś masywny człowiek, a jak biega, to słychać stado dzikich słoni. Rywal zajmuje aktualnie 7. lokatę, czyli o pięć oczek wyższą niż my.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Lago, I. Lolo, A. Traoré, D. Konan, B. Kayal, I. Akin, O. Orlinov, M. Ääritalo, B. Stancu

Miał być to mecz przełomowy, jednak na taki się nie zanosi. Przez całą pierwszą połowę, zawodnicy z obu drużyn odstawiali najlepszą komedię, jaką wraz z trenerem Lille Claude Puelem w życiu widzieliśmy. Świetne dryblingi, zwody, minięcie bramkarz i kiks na pustą bramkę. Po dwa razy w każdej drużynie. Dlatego też, po przerwie, na murawie w ramach pechowca Stancu, pojawi się Rusescu. Liczę bardzo na niego, to on może przechylić losy tego spotkania. Mimo wielu strzałów, nie udało nam się pokonać wyśmienicie dziś dysponowanego Tonego Sylvę. Bramkarz ekipy z Francji, odstawiał "dudek dens", i bronił wszystko. Co prawda Rusescu wprowadził dość sporą dawkę zamieszania, jednak nic z tego nie wyszło. Szkoda kolejnego spotkania, jednak mała poprawa już jest. Zamiast ciągłego zera, zdobywamy jeden punkt.

 

Conference North [23/42]

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 20412

[132] Rosenborg - [7] Lille

0:0

mom: Tony Sylva "8" [Lille]

Odnośnik do komentarza

Kolejnym piłkarzem, który nie zadomowił się u nas na dłużej, a już znalazł nowego nabywcę, jest Tarmo Neemelo [4(2)/1/0/0/0/0/6.83]. Nie przypasował się on stylem gry do mojej taktyki, i nie widziałem sensu trzymania dłuższego pobytu. 150 tys € i 30 % następnego transferu, zupełnie mi odpowiadały. Jego nowym klubem został Lanús, który bardzo cieszył się z pozyskania tego Estończyka.

 

1.01.09

 

Najważniejsze transfery poprzedniego miesiąca:

 

1. Artem Radzkov, BATE ---> Nancy, 2,1 mln €

2. Issam Jemaa, Lens ---> Basel, 1,3 mln €

3. Quentin Westberg, Troyes ---> Estudiantes (LP), 1,1 mln €

4. Carlos Merino, Las Palmas ---> Toulouse, 950 tys €

5. Juan Carlos de la Barrera, Suwon ---> Estudiantes (LP), 625 tys €

 

Najważniejsze informacje z klubu:

 

pozycja w lidze: 14. miejsce

najlepszy strzelec: Bogdan Stancu - 11 bramek

stan konta: 2,47 mln €

zysk/(strata): (6 mln €)

 

W związku z nowym rokiem, mogłem przeprowadzić transfer, którego dokonałem już wcześniej. Za 525 tysięcy €, z brazylijskiego Santa Cruz, przyszedł do nas Thiago Almeida. Ten 21-letni ofensywny pomocnik, może też z powodzeniem grać w linii ataku. Jego umiejętności mnie obezwładniły. Nie raz i nie dwa oglądałem jego popisy na płytach dvd, które dostarczał mi mój asystent. Teraz tylko czekać, aż zacznie się spłacać.

 

Kolejne fundusze zostały przelane na nasze skromne konto. 525 tysięcy teraz i 20 % z następnego transferu, to kwota jaką dostaniemy za Orlina Orlinova. Był to najmniej trafiony transfer tego lata, co zmusiło mnie niejako do sprzedaży tego zawodnika. Jego nowym nabywcą został Maribor. Dzięki sprzedażom kilu zawodników, zwolniło się sporo miejsca w ofensywie naszego zespołu.

 

3.01.09

 

Nowy rok nadszedł bardzo szybko. Ja jednak, nie mogłem długo cieszyć się szampańskim wypoczynkiem, bo już niebawem czekał mnie kolejny ligowy pojedynek. Mam nadzieję, że spotkanie z Wolfsburgiem, pozwoli mi hucznie wejść w ten nowy rok. Ekipa z Niemiec, od początku źle mi się kojarzy. Jeszcze w zeszłym sezonie mieliśmy z nimi problem. W tym momencie, nasz dzisiejszy rywal zajmuje siódmą lokatę. Jak do tej pory, za każdym razem z tym zespołem remisowaliśmy.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Kokoszka, P. Benitez, M. Dorsin, S. Zizzo, C. Engen, I. Akin, T. Almeida, M. Ääritalo, B. Stancu

Mój zespół aktywny był już od pierwszego podania w tym spotkaniu. Bardzo dobrze wprowadził się Almeida, który do szóstej minuty stworzył już dwie groźne sytuacje. Wtedy to, Piłkę dostał Stancu i uderzył z całej siły, jednak bramkarz rywala znalazł na to receptę. Ale wobec dobitki Ääritalo, był już bez szans. Także szybko obejmujemy prowadzenie. Bardzo ofensywna gra, pozwoliła nam już w osiemnastej minucie spotkania strzelić drugą bramkę. Dokonał tego Stancu, po świetnej akcji całej ofensywy. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0 dla nas. Nie były to jednak wszystkie nasze strzały na bramkę Jentzscha. Kilkukrotnie świetną okazję zmarnował Stancu, oraz Ääritalo. Jednak póki co, nie ma co się rozczulać nad drobiazgami. Ważne, by utrzymać prowadzenie. Po siedemdziesięciu minutach, zdecydowałem się na zmianę podwójną. Z boiska zeszli, żegnani brawami - debiutant Almeida i strzelec jednej z bramek Stancu. W ich miejsca, kolejno pojawią się Konan i Rusescu. Ma to jeszcze bardziej wzmocnić ofensywę, która i tak dzisiaj rozgrywa bardzo dobre spotkanie. Jednak nie oni, a po raz drugi na listę strzelców wpisał się Ääritalo. W 73' po pięknej, solowej akcji umieścił piłkę w dłuższym rogu bramki. Teraz jest już po meczu. Do końca meczu, kontrolowaliśmy grę. Zdarzały się co prawda jeszcze pojedyncze akcje, ale bez znaczenia dla końcowego wyniku. Drugi mecz z rzędu na plus, a pierwsza wygrana od czasów Flinstonów!

 

Conference North [24/42]

stadion: Volkswagen-Arena, Wolfsburg

widzów: 19594

[7] Wolfsburg - [14] Rosenborg

0:3

mom: Mika Ääritalo "9" [Rosenborg]

 

0:1 Mika Ääritalo - 6'

0:2 Bogdan Stancu - 18'

0:3 Mika Ääritalo - 73'

Odnośnik do komentarza

Z pewnością tego transferu żałować nie będę. Za jedyne 90 tysięcy €, do klubu przyszedł 25-krotny reprezentant Serbii, gdzie strzelił sześć bramek. Zvonimir Vukic, wynaleziony z głębokich rezerwach Szachtaru, to z pewnością niezłe ziółko. Myślę, że niejeden klub chciałby mieć takiego piłkarza w swoich szeregach. Stracić, dużo nie stracę, a zyskać na nim mogę bardzo, bardzo wiele.

 

Dodatkowo, doszedł jeszcze jeden napastnik. 350 tysięcy, to nie jest mała suma, ale za takiego piłkarza? NIC! Alex Geijo, głęboki rezerwowy Levante, zawodnik ze Szwajcarii, gdzie rozegrał już dwa spotkania. Pragnę, by jego nazwisko ponownie zaistniało w europejskim futbolu. Transfer do nas, da z pewnością mu taką możliwość. Grać będzie, ale o miano podstawowego napastnika będzie musiał walczyć z dwoma obywatelami Rumunii.

 

Żeby linia obrony nie czuła się zbyt "stara", tu też dokupiłem nową twarz. Z zespołu Köln, za marne grosze przyszedł Aleksandar Mitreski. Macedończyk, który 33 razy wystąpił w barwach narodowych, ma dopiero 28 lat. Jak na środkowego obrońcę, nie dużo. Z pewnością uspokoi grę w linii defensywnej, a być może z miejsca stanie się obok Beniteza podstawowym graczem.

 

Na ten transfer czekałem od dłuższego czasu! Jestem niezwykle zadowolony, że udało mi się go przeprowadzić. 150 tysięcy wyłożone, a nowym zawodnikiem Rosenborgu został Maciej Żurawski. Trochę dziwne, że Celtic zdecydował się oddać tak dobrego zawodnika prawie za darmo. 64 występy w kadrze Biało Czerwonych, szesnaście bramek. Niezły dorobek, a dzięki meczom w naszym zespole, może go jeszcze powiększyć. Jest to główny kandydat do gry w pierwszym składzie, ale póki co, musi udowodnić że się do niego nadaje.

 

11.01.09

 

Z taką, małą rewolucją kadrową, przystępujemy do kolejnego, ligowego spotkania. Basel, ciężki i niewygodny rywal, aktualnie zajmujący trzecią lokatę. Plus jest w tym, że spotkanie rozegramy na własnym obiekcie. Szczęścia trzeba się też dopatrywać w tym, że ostatnio nasza forma zwyżkuje. Dzisiaj, kiedy mamy już nowych, lepszych piłkarzy, powinno być jeszcze lepiej.

 

Skład:

L. Arenas, B. Garcia, A. Mitreski, P. Benitez, M. Dorsin, S. Zizzo, B. Kayal, I. Akin, T. Almeida, M. Ääritalo, B. Stancu

Szansę debiutu od pierwszych minut, dostał tylko Mitreski. Ma on za zadanie, skutecznie zatrzymywać ataki rywala. Jednak już w czwartej minucie, przegrywamy 0:1. Po fantastycznym uderzeniu Nakaty, piłka odbiła się od poprzeczki, a spadając zrobił to samo z ciałem Scocco. Tylko że tym razem, wpadła do bramki. Przewaga w dalszej części gry, była raz po jednej, a raz po drugiej stronie. Bardzo dobre czterdzieści pięć minut, nie zaowocowało jeszcze jedną bramką. Na takowe trzeba poczekać co najmniej 15 minut, do końca przerwy. W szatni decyzja zmian. Zamiast Stancu - Geijo, zamiast Almeidy - Żurawski. Nowa siła ofensywna, ma przynieść efekt. Do osiemdziesiątej minuty, moja przewaga była ogromna. Co chwilę oddawaliśmy strzały, jednak nic po nich się nie działo. I jak na złość, w 83 minucie, to rywal strzela kolejną bramkę. Edgar zaskoczył Arenasa potężnym strzałem. Szkoda, bo szansa na remis była ogromna. Koniec meczu, uświadomił nam jakość dzisiejszej gry. dwadzieścia jeden strzałów = zero bramek, a jedenaście strzałów = dwie bramki. I gdzie tu logika?

 

Conference North [25/42]

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 20694

[12] Rosenborg - [3] Basel

0:2

mom: Ignacio Scocco "8" [basel]

 

0:1 Ignacio Scocco - 4'

0:2 Edgar - 82'

Odnośnik do komentarza

18.01.09

 

Spotkanie w ramach dwudziestej szóstej kolejki, rozegramy na stadionie. Rywalem będą piłkarze z Sunderlandu, którzy również znajdują się w środku stawki, podobnie do nas. Ostatni, słabszy mecz nie powinien nam zaszkodzić przy planowanym dzisiejszym zwycięstwie. Jak wiadomo, duża ilość nowych twarzy pojawiła się w naszym zespole, i z dnia na dzień znajdują co raz to lepsze porozumienie z nowymi kolegami.

 

Skład

L. Arenas, B. Garcia, A. Mitreski, P. Benitez, M. Dorsin, S. Zizzo, B. Kayal, I. Akin, Z. Vukic, M. Ääritalo, A. Geijo

Wystarczyło siedem minut, byśmy prowadzili. Po składnej akcji, która rozpoczęła się podaniem Vukica, jako ostatni piłkę dotknął Geijo. Po jego strzale, futbolówka zatrzepotała w bramce angielskiej drużyny, doprowadzając naszych kibiców do szału. W reszcie czasu, groźnymi strzałami popisywał się Ääritalo, który jednak nie potrafił pokonać Gordona. Świetne parady tego bramkarza, uratowały angielski zespół przed utratą sporej ilości bramek. W przerwie dokonam zmiany, w której w miejsce Geijo wejdzie Stancu. Na ławce pozostanie też Kayal, który narzeka na drobny uraz nogi. Na jego pozycji, zobaczymy teraz Konana. Po rzucie rożnym, Ibrahim Akin został sfalowany w momencie wyskakiwania do uderzenia główką. Sędzia to zauważył i podyktował rzut karny. Do jego wykonywania podszedł sam poszkodowany, i bardzo mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Mamy już 2:0, a przecież jeszcze około 30 minut gry. Pozostały do końca czas gry, wykorzystaliśmy tak, jak należy. Szkoda tylko, że zabrakło bramki, a bardzo blisko tego był Stancu. Jednak końcowy wynik, oznaczał naszą wygraną i trzy punkty. Bardzo ważne punkty, które pozwolą nam zbliżyć do granicy magicznej dziesiątki.

 

Conference North [26/42]

stadion: Lerkendal Stadion, Trondheim

widzów: 21083

[14] Rosenborg - [16] Sunderland

2:0

mom: Ibrahim Akin "8" [Rosenborg]

 

1:0 Alex Geijo - 7'

2:0 Ibrahim Akin - rzut karny - 66'

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...