Skocz do zawartości

Wisła Kraków


Rekomendowane odpowiedzi

Zarzuty? Pisałem chyba nie raz.

 

1) brak zaufania do młodzieży (a wręcz kliniczna nienawiść) - vide historia z obrońcą Jagi, którego odsunął od składu za żel i świecące buty (to się wiąże też z pkt 2)

2) ogromna niechęć do indywidualistów i wszelkich wyróżniających się indywiduów (vide Kojasević)

3) pozorny sukces w Jagiellonii (Probierz nie chciał Grosickiego i Frankowskiego, zostali mu wmuszeni przez prezesa, a gdy odszedł Grosik na wiosnę graliśmy na poziomie Polonii Bytom)

4) megalomania i obwinianie innych (wystarczy wywiady poczytać)

5) okropna filozofia gry - chłodna, defensywna, bronienie 1:0, nieefektowna

 

 

Mit Probierza niedługo padnie. Nawet jeśli wygra kilka meczów, będą to wymeczone, wybiegane wyniki, a nie efektowne zwyciestwa. Bleh.

Odnośnik do komentarza

Trener nie odpowiada za styl? A kto? Sprzątaczka? Ja np. wolę przegrać 3:5 niż wymęczyć 1:0. I np. podoba m się to, że Hajto wypowiadał się podobnie. Precz z kalkulacją.

 

Trener nie odpowiada za styl? A kto? Sprzątaczka? Ja np. wolę przegrać 3:5 niż wymęczyć 1:0. I np. podoba m się to, że Hajto wypowiadał się podobnie. Precz z kalkulacją.

Odnośnik do komentarza

5) okropna filozofia gry - chłodna, defensywna, bronienie 1:0, nieefektowna

 

Co w tym złego? Trener nie odpowiada za styl, a za wyniki.

A Bakero nawet na początku atakowałeś głównie za styl (bo zp oczatku wyniki były niezłe). Cóż za hipokryzja

 

Podzielam opinię Vamiego, zwłaszcza punkt 3 jest bardzo prawdziwy.

A jeszcze jest okres pracy Probierz w Widzewie, gdzie też się nie popisywał.

 

5) okropna filozofia gry - chłodna, defensywna, bronienie 1:0, nieefektowna

 

Co w tym złego? Trener nie odpowiada za styl, a za wyniki.

A Bakero nawet na początku atakowałeś głównie za styl (bo zp oczatku wyniki były niezłe). Cóż za hipokryzja

 

Podzielam opinię Vamiego, zwłaszcza punkt 3 jest bardzo prawdziwy.

A jeszcze jest okres pracy Probierz w Widzewie, gdzie też się nie popisywał.

Odnośnik do komentarza

Trener nie odpowiada za styl? A kto? Sprzątaczka? Ja np. wolę przegrać 3:5 niż wymęczyć 1:0. I np. podoba m się to, że Hajto wypowiadał się podobnie. Precz z kalkulacją.

Lubię pooglądać zespół ładnie grający w piłkę, ale jeśli miałbym do wyboru wygraną Lecha 1:0 lub porażkę 3:5 to zdecydowanie wolę trzy punkty niż trzy gole :].

 

Flinta, Bakero krytykowałem raczej za brak pomysłu na grę zespołu, a nie styl. Wyników Bakero nigdy jakiś super nie miał.

Odnośnik do komentarza

Po takim słabiutkim meczu aż mnie coś tchnęło, żeby napisać. Chciałbym pominąć fakt, że Vami najeżdża na Probierza, pomimo że ten dopiero co przyszedł do Wisły i może mieć swój pomysł na tworzenie zespołu - szkoda, że to co było budowane, czyli krótka gra, dobry atak pozycyjny za Roberta Maaskanta (co by nie mówić, może i były nudne mecze tak wszyscy chwalili atak pozycyjny i budowanie akcji i gdy wspominano o tworzeniu drużyny z elementów naszej ligi tak każdy chciałby mieć tak spokojne rozgrywanie, które z czasem przerodziło się w brak cierpliwości, niedokładność, aż zaszło do momentów 'zero ruchu' i 'samo się wygra') i potem próbował to kontynuować Kazio Moskal (po przerwie zimowej wyglądało to obiecująco) zaczyna się gra długą piłkę na aferę, żeby jak najszybciej zbliżyć się do strefy rywala. Trochę niepokojące, a to już zauważalne w drugim meczu, gdy boczni obrońcy (szczególnie Diaz dziś, ale to on ma w swoim stylu, tyle, że pod pressingiem) próbowali zagrania po linii, gdzie zazwyczaj zbiegał napastnik i już bieda z tego była).

Denerwujące momenty to na pewno szczegóły, a to chyba o to w tym wszystkim chodzi. Gra elementów, gdzie jeden wychodził dobrze, kolejny źle. Na przykład Biton świetnie wszedł przy stałym fragmencie gry (ah śmieszny ten Arboleda, ale nie ma co się dziwić) i potem spartolił okazję. Tak samo przy schodzeniu do boku w polu karnym, gdy zbiegał Dudu i przyjmował to kolejna jego decyzja (w większości przypadków podanie na 5-13 metr) było niedokładne, zbyt lekkie i ogólnie jakby brakowało umiejętności. Tak, wiem, to polska Ekstraklasa. Ale jak kiedyś oglądałem polską ligę tak w najlepszych drużynach funkcjonowały podstawy alfabetu piłkarskiego (pozdro Hajto). Nie wiem co z tymi piłkarzami. Przychodzi Kirm, staje się najbardziej wyróżniającym się piłkarzem, a po 8-10 meczach przygasa i taki przygaśnięty jest do dziś (przytłacza go presja? bo to taki spokojny chłopak, można zauważyć na fecie mistrzostwa). Jemu zawsze czegoś zabraknie - ustawi się to dobrze nigdy nie odegra czy nie strzeli. Paljic dziś totalnie bezproduktywny, jakby zapomniał przez rok jak się gra w ofensywie, czyli wychodzi na to, że już w ogóle przestał umieć grać w piłkę. Ale o czym ja mówię? Przyszedł z 2. Bundesligi, gdzie czasami łapał się do 11-stki, a tak to ława. Nie wiem co sądzić o tym meczu. Bardziej fajnie Iliev, gdzie jako jedyny potrafił minąć jednego i drugiego rywala, czasem ośmieszyć jak Kikuta. Takich zawodników było potrzeba więcej, gdy nie ma tej kombinacyjnej gry na małej przestrzeni, ale jakoś Maor ledwo biegał, a jego rajd z lewej strony do środka już zna cała liga. Fakt, że Lech się zamurował, ale po to wszedł Garguła i Maor, żeby trochę rozruszać zespół. O obronę nie ma co się czepiać poza drobnostkami, które mogły źle się skończyć jak niedokładne podanie Pareiki (no i znów głupi jeden szczegół, a źle mogło się skończyć) pomiędzy Jaliensa i Marko chyba. Głupie decyzje w obronie zdarzają się odkąd w obronie jest Jaliens, Lamey czy Bunoza. Czyli po odejściu Marcelo i Głowackiego już nigdy nie będzie tak fajnie jak kiedyś.

Też śmieję się, gdy na forum Wisły niektórzy zaczynają powoli pocieszać się, że Bednarz nie jest taką złą opcją a wypożyczenia Stana to pomyłka i zero profitu. Myślę, że Stan robi co może, wykorzystuje swoje własne kontakty, trochę szkoda, że trenerzy sięgają po 'swoich', bo nie wiem jak inaczej określić Jaliensa czy Lameya. Fakt, Jaliens się trochę poprawił i wydaje się być najpewniejszym obrońcą w tej rundzie w dotychczasowych spotkaniach, ale taka opinia powoduje, że z tą obroną naprawdę jest słabiutko. Osman Chavez dziś całkiem nieźle wyłączał z gry Rudnieva, a przy okazji Łotysz nie wykorzystał swojej przewagi szybkościowej nad Osmanem. To cieszy. Widać było, że Diazowi zależy na dzisiejszym meczu i chyba nie tylko. Piłkarze sobie mogą gadać, że będziemy wkładać w każdy mecz całe serce, tak jak te gadki Garguły, ale nie ma w tym ani iskry czucia, entuzjazmu, jakby wymuszona gadka, którą mówi od pobytu w GKSie, jakby walczył o jakiś kolejny kontrakt :roll:.

W naszej lidze te głupie tłumaczenia w stylu 'a bo rywale się zamurowali' itd., no i co z tego? Skoro 50% czy więcej ligi się muruje to może warto nauczyć się grać ofensywniej z odpowiednią postawą w defensywie? Ale nie warto z taką defensywą się poświęcać, skoro błędy niewymuszone same się przydarzają.

Czasami sam nie wiem co o tym myśleć, ktoś powie: a to jeden mecz i po jednym meczu takie wnioski. Mecz meczowi nierówny, ale ta cała formacja obronna jest słaba od początku sezonu, poza tym w ofensywie dzieje się coraz mniej (wróciły strzały, ale co z tego), jakby każdy liczył na kunszt Meliksona. Brakuje pomysłu, ale to jest oczywiste - Kazio wpoił im swoją koncepcję, Probierz stawia tylko na swoją, nie biorąc pod uwagę technicznych umiejętności niektórych piłkarzy. Dziś Iliev skorzystał na taktyce, ale chyba nikt więcej. Nie wiem co więcej mógłbym napisać na temat tego meczu i ostatnich poczynań. Widać, że Marko gra z pełnym zaangażowaniem, zdarzają mu się jakieś błędy, ale dlatego jest w Wiśle, jednak od początku pobytu nie obija się, mało dyskutuje, walczy, zależy mu i potrafi wstawić się za kolegą z drużyny. Poza tym spełnia swoje założenia taktyczne, tak mi się wydaje. O nim zapomniałem napisać kilku słów, a zasługuje na klepnięcie po plecach. Przeciwnie Nunez, który zawalił dwumecz ze Standardem (nie boję się tego napisać), a i w tym meczu z Lechem dopuszczał się głupich strat, kiepskie wybory i jakieś dziwne ustawienie względem kolegów, jakby szukał kontaktów z rywalami, no i te tragiczne sfg.

Zobaczymy co przyniesie przyszły sezon, w ogóle nawet gra o europejskie puchary się oddala ze względu na takie kiepskie wyniki, a po jednej wygranej z tragiczną Lechią (a i Wisła się nie popisała) nagle okazuje się, że Wisła wcale tak świetnie nie gra. Żeby znaleźć się w top3 należy regularnie punktować, a na razie na Reymonta wielu nas wypunktowało. Tak samo Lech, który ucieszony wyjeżdża z Krakowa. Wiadomo, że to taki punkcik bardzo skromny, taki malutki prezencik trochę, bo w rzeczywistości (w kontekście walki o mistrzostwo : o) nie daje za bardzo cokolwiek Lechowi.

PS Pomijam zachowanie kibiców, przy minucie ciszy - przyśpiewki na Wisłę (bo się nadarzyła znakomita okazja ciszy i nas usłyszy cała Polska), przy klaskaniu też znakomite zachowanie. Jeszcze czekam na napinki w stylu 'buda, pies' czy jak to szło, nic tylko pogratulować :).

Odnośnik do komentarza

Wisła w tym sezonie nie potrafi sobie stwarzać sytuacji bramkowych i to jest podstawowy problem. W 21 meczach ligowych zdobyła 20 bramek - to jest dramat. Były sezony, że po jednej rundzie jeden napastnik miał strzelonych 15 bramek.

Na wiosnę Wisła z gry zdobyła tylko w Lubinie (jedynym meczu, którego nie oglądałem), a tak to albo nie strzelamy (Korona, Lech, rewanż w Liege), albo po strzelamy po stałych fragmentach gry (pierwszy mecz ze Standardem, wyjazd w Gdańsku). Nie stwarzamy sobie sytuacji praktycznie wcale - jak mamy 1-2 na mecz to jest "dobrze". Nunez, Wilk radzą sobie w defensywie, zwłaszcza ten drugi, ale o poziomie Cantoro w ofensywie to żaden nie może śnić. Nie bardzo rozumiem sens wystawienia w meczu u siebie dwóch defensywnych pomocników bez atutów w ataku. Dopiero wejście Garguły rozruszało trochę atak, ale poza pierwszymi minutami po wejściu jego zapał stopniowo przygasał.

Niby wyszliśmy na mecz z Lechem 4-4-2, ale nie z takimi skrzydłowymi jak Kirm i Paljic. Obaj bezproduktywni, jak doda się do tego Wilka i Nuneza to potencjał ofensywny w pomocy wynosi zero. 35-letni Kosowski i Zieńczuk więcej wnoszą do gry Bełchatowa i Ruchu więcej niż nasi wszyscy skrzydłowi razem wzięci.

Iliev - aktywny, niezły technicznie, ale na miłość boską strzelił jedną bramkę w lidze, asyst ma niewiele więcej. W meczu z Lechem zapadła mi jedna sytuacja - fajnie wszedł w pole karne ze skrzydła, ale zamiast wycofać piłkę do napastnika to zagrał wzdłuż linii i nic z tego nie wyszło.

W pomocy muszą grać zawodnicy kreatywni, ale na razie nie widzę wizji Probierza na poukładanie gry.

 

Pozytywem jest natomiast fakt, że w porównaniu do jesieni, znacznie polepszyła się gra obronna. Lepiej grają Diaz, Chavez, Jaliens. Jovanović zaczyna wyrastać na klasowego zawodnika, ale to jeszcze chwilę potrwa, ale widać, że chce. Tylko, że on i Wilk to za mało.

 

Mistrzostwo można już oddaliśmy, o puchary z ligi też będzie ciężko, a w PP dwumecz z Lechem, który będzie wyglądał podobnie jak ten ligowy. Zobaczymy jutro w Poznaniu.

Odnośnik do komentarza

Po zwolnieniu Moskala i zatrudnieniu Probierza (Sioux napisał o meczu z Lechem dokładnie to co ja chciałem) kolejna zajebista decyzja zarządu Wisły Kraków. Do Białej Gwiazdy wraca Jacek Bednarz :| czyli wiadomo, że po sezonie Valckx odchodzi, ale w jego miejsce Bednarz!? Masakra, źle się dzieje w państwie krakowskim....

 

:(

Odnośnik do komentarza

Nie będzie nigdy dobrze jak działania dyrektora sportowego nie będą powiązane z pomysłem trenera na drużynę. Transfery Bednarza to z jednej strony Marcelo, który zrobił sobie markę w Wiśle, a z drugiej Jirsak, który w mojej opinii jest naprawdę dobrym piłkarzem, ale w zasadzie nie dostał szansy od Skorży (przez szansę rozumiem rozegranie 5-8 spotkań z kredytem zaufania) i do teraz pokutuje z piętnem przepłaconego transferu.

Wisłę niestety czeka długa droga droga przez mękę polegająca na odbudowie potencjału wśród polskich zawodników, którzy będą decydować o drużynie. Tak jak to było jeszcze 5-6 lat temu. Nie jesteśmy Arsenalem, który ściąga utalentowanym 14-15-latków i szkoli ich na potrzeby Premiership, nie jesteśmy też Interem, który skupił zawodników wyróżniających się w lidze włoskiej wspartych gwiazdami europejskiej piłki typu Sneijder - oczywiście wszystko w ramach tout proportion gardee.

Gdzie by sobie Małecki pozwolił na takie wybryki przy zawodnikach typu Baszczyński, Głowacki, Stolarczyk, Żurawski, Frankowski, Szymkowiak, Kosowski? Każdy z nich w Wiśle to była osobowość. A teraz kto jest osobowością? Tylko nie grający Sobolewski. Wilk ma potencjał by być drugim Sobolem, ale to jeszcze potrwa. Garguła drugim Szymkowiakiem nie będzie, a po Brożku nie ma napastnika na miarę króla strzelców.

Odnośnik do komentarza

Gra Wisły wygląda tragicznie. Nie ma żadnego pomysłu konkretnego, żadnych krótkich gierek, a to chyba najlepiej wychodziło piłkarzom, jest podanie do Diaza, ten sieknie po linii, zazwyczaj boczny pomocnik nie zgra albo odegra i klepkę dostaje na aut. Podobnie po drugiej stronie. Długie piłki na Bitona, a nawet z bliższych odległości to porażka. Wprowadzenie za Bitona Czekaja to też porażka. Nie rozumiem takiej zmiany, bo zawsze może wpaść lolowy gol i będzie 1:1 i nawet nie ma kim postraszyć, bo zespół automatycznie jest cofnięty. Probierz chyba ma taki styl, że strzelamy i bronimy na maxa, ale z taką obroną Wisły ja bym się nie nastawiał zbytnio na defensywę, bo Diaz, Jaliens czy Chavez potrafią walnąć babola, nie wspominając już o Bunozie.

Gol po sfg znów, trochę z przypadku, podobnie jak wtedy co Diaz 'grał' do Jaliensa, teraz Kotor zagrał do Bunozy :D trochę zamieszania i brameczka. Pomijam komentatorów, którzy mylili piłkarzy i na początku nie wiedzieli czy to przypadkiem nie Biton :roll:. Taki pozytyw, że nie straciliśmy po sfg, bo bywało nerwowo, a to była nasza pięta achillesowa przez długi czas, ale za to... bawi, a jednocześnie przeraża organizacja przy sfg - Pareiko krzyczy o mur, ustawia się dwóch :rotfl:, on chce czterech, ustawia się trzeci, reszta dba o krycie, jakby mieli poprzydzielane kto ma kogo kryć i nie ma ludzi do muru, Pareiko się wkurwił, bo piłka przeszła w miejscu, gdzie powinien stać czwarty w murze, a tam nikogo.

Bramkarz - bez zarzutów raczej, nie miał okazji wypuszczać piłek jak Kotorowski.

Obrońcy - Jaliens całkiem ciekawie, bez podłączeń ofensywnych, jakby miał takie zalecenia, podobnie Diaz, który wchodził, gdy otrzymywał asekurację z tyłu od Wilka. Chavez dobrze radził sobie z Rudnevsem, ale ich pojedynki zawsze były twarde i Łotyszowi ciężko bywało w starciu z Osmanem. Bunoza bez poważnych błędów :o albo w kilku przypadkach dobrze pojawiał się Wilk czy Chavez. Diaz również bez większych baboli, choć Wojtkowiak miał okazję do zakręcenia Diazem, na pewno Tonev gdyby pograł dłużej, również by się udało, chyba, bo Diaz wygląda średnio. Ciągle widzę jego zejście do lewej i zagranie po linii, strata.

Pomocnicy - Wilk fajnie, gdy był błąd Chaveza (przypomniał mi się) to jedynie Wilk na pełnej szybkości wracał, a reszta sobie odpuściła :| widać, że ciągle biega i mu zależy. Brakuje obok Sobolewskiego. Pomimo że dublowali swoje pozycje to było więcej asekuracji, zadziorności i walki. Gdy jest Nunez pojawiają się straty, nieprzemyślane zagrania i spowolnienia akcji, gdy Nunez wyraźnie ma łączyć pomoc z atakiem. Idiotyczne wejście Nuneza w Kriwca na czerwoną kartkę. Głupota. Mecz powinien kończyć się 10 na 10, bo potem Ubiparip wlazł od tyłu w Paljica też bardzo chamsko i taka kartka czerwona by dobrze zrobiła (o ile Nunez by wcześniej dostał za swój faul to może Ubiparip by takiego nie popełnił, nie wiadomo). Iliev na początku aktywny, ale wyglądało to jakby nie miał z kim pograć, a na dodatek powroty do obrony wyraźnie zabierały mu siły. Stworzony do gry za napastnikiem, z mniejszym nakładem w defensywę. Kirm to tylko biegał, pamiętam go tylko z jednego świetnego odbioru, poza tym bez błysku, jakby schował się na boisku. Słabo radził sobie z piłką, zresztą jak wszyscy zawodnicy. Zapomniałem całkiem, że Jirsak grał w tym meczu, a Garguła jakoś bardziej ofensywny, naturalnie to widać.

Atak - Biton przeciętnie, zmarnował zajebistą setkę, ale trochę zaskoczony był, że Kamiński przepuścił piłkę i miał w sumie chwilę na reakcję. Zabrakło mu zimnej krwi i tego instynktu, pewności siebie i przekonania, a to tylko moment. Poza tym nieźle się zastawiał, ale podobnie jak Nunez, holował piłkę, słabo sobie z nią radził, w jego przypadku murawa rzeczywiście mogła przeszkadzać, bo Biton jakoś z piłką u nogi nie wygląda najlepiej (wiem, że pewnie większość się zdziwi, ale to widać, że to nie technik, typowy killer, ale przy większej ilości akcji). Uważam, że Biton ma kilka mocnych atutów, ale ciężko mu idzie gra wysuniętego napastnika - zdaje się być niezły dla drużyny, która przeważa w meczach, a Wisła ma problem z konstrukcją akcji i stwarzaniem większej ilości sytuacji.

Słabo to wyglądało, a Probierz rzeczywiście (choć nie chciałbym tego tak oceniać, bo mówił, że na razie liczą się wyniki, a jak Juskowiakowi się nie podobał mecz to kazał mu zmienić kanał, ciekawe co poleca kibicowi ;)) preferuje brzydki futbol, nawet trudno mi napisać, że efektywny.

Ta kopanina dzisiaj i w meczu piątkowym zachęciła mnie do napisania posta, bo gra wygląda bardzo słabo, co mnie Lech obchodzi... ale tam również gra błędów elementów. Dobre dojście to złe podanie. Dobre podanie to zła klepka. Dobre zastawienie to przegrany pojedynek główkowy czy faul. I tak dalej. Irytujące. Kilka lat temu nie było tak przeplatanki, bo jednak te lepsze drużyny potrafiły stwarzać sytuacje, strzelać gole czy nawet kilka grubych lat temu dominować (ale żeby nikt sobie nie pomyślał, że 'wymagam' dominacji z Lechem).

Odnośnik do komentarza

Dziwne, że jeszcze niedawno za Moskala piłka im nie przeszkadzała, Diaz się podłączał, a Kirm dryblował i potrafił szybko biec z piłką u nogi. Przyszedł Probierz i mamy typową polską myśl szkoleniowa pt. pier****nij na Dawidka. Dawidkiem tym razem Biton albo w ogóle nikt. Taki Kirm czy Jirsak nagle potykają sie o piłkę i jasne jest, że potem jej nie chcą....

 

 

:(

Odnośnik do komentarza

Na razie grał z arcysłabą Lechią, nie wygrał u siebie z Lechem długo grającym w osłabieniu, a dziś wygrana co najmniej szczęśliwa. Nikt i nic nie udowodni, że Moskal nie mógłby poradzić sobie tutaj równie dobrze bądź lepiej. Z drugiej strony może Probierz w podobnym stylu urwałby punkty Koronie i Zagłębiu... Pewne jest tylko to, że styl i kultura gry Wisły znów spadły na łeb, na szyję...

Odnośnik do komentarza

No jasne, za Moskala był cudowny styl :roll: cóż z tego, że jedynie do 30-40 metra przed bramką takich potęg europejskiego futbolu jak Korona, czy Zagłębie. Póki Probierz będzie ciułał punkty mogą grać gównianym stylem, problem będzie dopiero wtedy, gdy miałby materiał na ładne granie, a dalej grał tak samo słabo. Jak wiadomo materiału nie ma, bo ani jedna z naszych formacji nie jest pewna, ani nawet dobra. Do tego jak trener miał wypracować własny pomysł na zespole skoro pracuje ledwie dwa tygodnie? Potrzebujemy punktów jak powietrza i póki co nie stać nas na ładną grę. Bardziej efektowny styl wymagałby większej ilości piłkarzy angażujących się w ofensywę, co zaowocowałoby jeszcze bardziej dziurawą defensywą niż teraz, a w dodatku nie gwarantowałoby goli (bo w sumie kogo by mógł tam jeszcze dać? Włączający się Diaz i tak dawał całe, wielkie, równe zero, no w sumie nawet minusa bo puste skrzydło, Paljic jest maaaaaarny, Garguła też, Kirm to nie wiem kiedy dobrze grał (nie mylić z fartownym zeszłym sezonem, gdzie co trafił w piłkę to gol).

Odnośnik do komentarza

Skoro liczba mnoga to czuję przywołanie do tablicy jednak...

Wy oczekiwaliście, że po dwóch tygodniach pracy nowy trener wypracuje niewiadomo jaki styl i będziecie wygrywać wszystko po 3:0?

...dla niektórych nadal wszystko jest białe lub czarne. Zjebane lub zajebiste. Piłkarz wypas lub ogórek.

Za Probierza zdaje się że zdobyli 7 punktów, gdyby liczyć dzisiejszy mecz za 3 punkty. A jakie osiągnięcia miał Moskal? Musicie zdać sobie sprawę, że na pierwszym miejscu jest wynik.

To fakt. Zawsze wolałem wygrać po nudnym 1:0 niż przegrać 3:4 po zajebistym meczu :). Wiadomo, że wynik pierwszorzędna sprawa.

 

Ja miałem ogólne odniesienie, że Wisła gra katastrofalną piłkę. Brak wykorzystania pewnych wypracowanych elementów gry. Probierz zaznaczał, mówił, że chce wprowadzić (bo wie co i jak) pewne poprawki do stylu gry Wisły. Wszyscy myśleli o poprawieniu stwarzania ilości sytuacji, skuteczności i trochę lepszej gry obronnej, której zdarzały się nadal pojedyncze wtopy. Mi brakuje wykorzystania elementów wypracowanych, gry na krótkiej przestrzeni, wejść ze skrzydeł, coraz mniej podłączeń się bocznych obrońców (bo ci zazwyczaj podają wzdłuż linii i zostają). Jak w pierwszym meczu jeszcze piłkarze pojawiali się do gry, tak tu pojawia się nieprzyjemny syndrom Maaskanta: podanie i stoi, czeka, a potem jeśli idzie klepka to dopiero w momencie odegrania partnera jest impuls w głowie i wtedy jest za późno, żeby zaskoczyć. Probierz jakby zakopał pewne schematy i szczegółowe elementy, które wychodziły Wiśle. Wprowadzenie piłki do gry wygląda coraz gorzej. Probierz specjalizuje się w długich piłkach, może to i jest cel, ale... pisałem już o tym - każdy piłkarz wygląda jakby piłka mu przeszkadzała, jest dobre ustawienie to złe odegranie i tak dalej. Nie wiadomo co się stało, niektórzy trenerzy dosłownie działają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :P (ot Probierz w ŁKS), gdzie przygotowanie nie odgrywało najbardziej istotnej roli. Probierz postawił na swoje i wygląda to marnie pod względem gry. Za Moskala jakoś dobrze nie było, ale gra się kleiła, jakoś wyglądała, tylko wyniki były w kratkę, bo brakowało jakby ducha drużyny, sam nie wiem :-k. Tak czy inaczej przedstawiłem swój tok myślenia. Nikt nie oczekuje cudów po kilku meczach tylko normalnej gry, gdzie zawodnik w miarę sprawnie się ustawi, poda, strzeli. Jak oglądam Ekstraklasę, tak słabego okresu dawno nie było u teoretycznie najlepszych drużyn (personalnie nadal

).

Druga sprawa - ile potrwa ciułanie punktów w marnym stylu? Z marnego grania, gdzie piłka odskakuje po dwóch podaniach czy graniu długiej piłki 'a nóż się uda, bo ostatnio się udawało', czy zdejmowaniu napastnika za obrońcę szybko przejść do tracenia tych punktów. Potem nawet nie byłoby kim postraszyć, bo Marcelo do przodu to nie damy :roll:.Nikt (przynajmniej ja) nie oczekuje cudów, tylko zwykłej poprawności.

Odnośnik do komentarza

Nie ma materiału w ofensywie ? :o to dopiero niespodzianka, Melikson, Biton, Iliew to poziom wiele wiele wyższy niż nasza liga, a do tego są jeszcze czołowi zawodnicy Garguła, Kirm i całkiem dużo dający w ofensywie Jovanović. Tylko, że jak Diaz albo Jaliens walą długa lagę na 20 metr to Ci piłkarze nie sa w stanie pokazać swoich atutów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...