Skocz do zawartości

Długi marsz


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro rezerwy poradziły sobie z Millwall, miałem prawo oczekiwać, że pierwszy zespół również odniesie nad nimi zwycięstwo i powiększy dzielącą nas odległość. Niestety nie zagraliśmy zgodnie z oczekiwaniami. Kopaniny w tym meczu było co niemiara, ładnych akcji niewiele, a w 78. minucie w zamieszaniu pod naszą bramką najprzytomniej zachował się Calum Woods i goście nieoczekiwanie objęli prowadzenie. Rzuciliśmy się do ataku i osiem minut później po rzucie rożnym Lake podał w pole bramkowe, Persson uderzył wprost w Heatona, a Rungratsamee, próbując wybić piłkę, posłał ją do własnej bramki. Remis pozwolił nam na zachowanie status quo na szczycie tabeli, a z taką grą na nic lepszego nie mieliśmy prawa liczyć.

 

28.11.2012 Meadow Park, Gloucester: 3.467 widzów
CCL1 (20/46) Gloucester [1.] — Millwall [2.] 1:1 (0:0)

54. D.Livermore (M) knt.
78. C.Woods 0:1
86. S.Rungratsamee 1:1 sam.

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith, O.Persson, D.Evans (39. A.Bates) — A.Hussain — M.Moffatt, S.Bradshaw, G.Lake, D.Kasri (70. L.Roback) — I.Zahirović YC (57. D.McLaughlin)

MoM: Olof Persson (DC; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

W 2. rundzie Pucharu Anglii graliśmy na wyjeździe z czwartoligowym Yeovil. Prasa sugerowała, że będzie to wyrównane spotkanie, ale druga drużyna Gloucester udowodniła, że angielscy dziennikarze sportowi niekoniecznie znają się na tym, o czym piszą. Po kwadransie gry Ózçelik, który bardzo się starał, by powrócić do wyjściowego składu, dośrodkował w pole karne, a Duffy kąśliwym strzałem otworzył wynik spotkania — był to dla niego pierwszy gol w barwach Gloucester. Potem do akcji wkroczył McLaughlin, który najpierw dobił strzał Batesa, a potem przechwycił bezsensowne podanie Hoopera, by już do przerwy rozstrzygnąć losy awansu. Po przerwie wiele się już nie działo, warto tylko wspomnieć olbrzymiego pecha, jakiego miał młody Zito, który siedem minut po wejściu na boisko doznał ciężkiej kontuzji achillesa. Mimo gry w osłabieniu zdobyliśmy jeszcze jednego gola — McLaughlin trafił w słupek z rzutu karnego, co tak go zeźliło, że w następnej akcji raz jeszcze pokonał bramkarza Yeovil.

 

01.12.2012 Huish Park, Yeovil: 7.084 widzów
FAC 2R Yeovil — Gloucester 0:4 (0:3)

17. J.Duffy 0:1
18. D.McLaughlin 0:2
32. D.McLaughlin 0:3
65. R.Pond (Y) knt.
77. A.Zito (G) knt.
90+2. D.McLaughlin (G) ch.rz.k.
90+3. D.McLaughlin 0:4

Gloucester: A.Russell — S.Patterson, A.Wright, A.Lynch, Ö.Ózçelik YC (55. J.Pugh) — P.Parker — A.Bates (46. G.McCullough), J.Duffy, H.Ismail (70. A.Zito), L.Roback — D.McLaughlin YC

MoM: Alan Lynch (DC; Gloucester) — 10

Odnośnik do komentarza

Nie, nie skusi. Zresztą sam widzisz - rezerwy w pucharze pojechały Millwall 3:0, a mogło być więcej, pierwszy zespół w lidze tylko zremisował 1:1, i to szczęśliwie. Poza tym ten system sprawia, że rezerwowi z pierwszego zespołu nie narzekają na brak gry, a smarkacze z rezerw nabierają doświadczenia i pozwalają mi ocenić ich przydatność w pierwszym zespole. Taki Lynch dwa miesiące temu był dla mnie jednym z wielu rezerwowych, ale dostał szansę i już wiem, że mogę mieć z niego sporo pociechy.

Odnośnik do komentarza

Wracaliśmy do Gloucester w doskonałych nastrojach i to powinno było dać mi do myślenia, ja wszakże zlekceważyłem sygnały ostrzegawcze. Musiałem więc mieć wielce głupią minę, gdy w porannej gazecie znalazłem wypowiedź Davida McLaughlina, żalącego się dziennikarzowi, że jego talent marnuje się na walijskim pograniczu. Zaraz wezwałem smarkacza na rozmowę, z anielską cierpliwością tłumacząc mu, że mamy w tym sezonie spore szanse na awans do Championship, on zaś wysłuchał mnie w milczeniu. To zaś oznaczało, że wielka nadzieja Gloucester najpewniej pozostanie nadzieją niespełnioną.

 

Rezerwowi sklepali Yeovil, pierwszy zespół musiał to powtórzyć w wyjazdowym meczu ze słabym Stevenage. Jako że gospodarze nastawili się na kurczową obronę, groził nam bezbramkowy remis, a złamanie rywala najłatwiej było osiągnąć ze stałego fragmentu gry. Tak też się stało w 11. minucie, gdy Kasri wrzucił piłkę z rzutu rożnego na długi słupek, Smith strącił ją przed bramkę, a przeżywający drugą młodość Olof Persson potężnym uderzeniem pokonał bramkarza Stevenage. Potem grało się nam już łatwiej i po dziesięciu minutach Lake świetnym podaniem znalazł wychodzącego na wolne pole Bradshawa, który strzałem przy słupku podwyższył na 2:0. Wyglądało na to, że ten mecz mamy już pod kontrolą, ale w 29. minucie Earl dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Sullivana, który zdobył kontaktowego gola.

 

W tej sytuacji na drugą połowę wyszliśmy bardzo umotywowani i po minucie Zahirović wykorzystał dobre podanie Bradshawa, by przywrócić nam dwubramkowe prowadzenie. To właściwie zabiło wszelkie emocje, a w doliczonym czasie gry po wspaniałym rozegraniu iście hokejowego zamka gospodarzy dobił McLaughlin. Gdyby ta cholera chciała jednak zmienić zdanie...

 

04.12.2012 Broadhall Way, Stevenage: 1.517 widzów
CCL1 (21/46) Stevenage [22.] — Gloucester [1.] 1:4 (1:2)

11. O.Persson 0:1
22. S.Bradshaw 0:2
29. Ch.Sullivan 1:2
46. I.Zahirović 1:3
90+2. D.McLaughlin 1:4

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith, O.Persson, D.Evans — A.Hussain — M.Moffatt (73. A.Bates), S.Bradshaw, G.Lake, D.Kasri YC (64. L.Roback) — I.Zahirović YC (73. D.McLaughlin)

MoM: Olof Persson (DC; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Po tak efektownym zwycięstwie liczyłem na trzy punkty także i w starciu z Bristol Rovers. Nie przewidziałem wszakże jednego — że nasi rywale znajdą na nas bardzo skuteczny sposób. Nie minęły trzy minuty, a Lake nadawał się już tylko do zmiany, lecz oczywiście piłkarze gości nie wybili piłki na aut, McPake wszedł jak w masło w lukę w naszej pomocy i uderzeniem z dystansy pokonał Makabu Ma Kalambay'a. Po kwadransie do szpitala odjechał Moffatt i nasza gra została do reszty zdezorganizowana, a rywale znów to wykorzystali, w doliczonym czasie gry dorzucając gola na 2:0, ponownie po strzale z dystansu — Yves zdecydowanie miał tego dnia problemy z koncentracją.

 

W drugiej połowie rzuciliśmy się do odrabiania strat i w 77. minucie Smith zdobył kontaktowego gola po rzucie rożnym bitym przez Robacka. Był jeszcze czas na wyrównanie, ale znów zabrakło nam koncentracji, Rovers wznowili grę, wjechali z piłką w nasze pole karne i Doyle po raz trzeci tego dnia zmusił naszego bramkarza do sięgnięcia po piłkę do bramki. Stać nas było na jeszcze jedno trafienie, którego autorem został niezawodny McLaughlin, ale trzecia porażka w sezonie stała się faktem. Nie powiedziałbym, że była w pełni zasłużona, dwa brutalne faule z pierwszego kwadransa gry w znacznym stopniu ustawiły to spotkanie, ale zespół aspirujący do gry w Championship powinien sobie poradzić nawet i w takich okolicznościach.

 

08.12.2012 Meadow Park, Gloucester: 3.468 widzów
CCL1 (22/46) Gloucester [1.] — Bristol Rovers [8.] 2:3 (0:2)

3. J.McPake 0:1
45+2. Y.Folly 0:2
77. D.Smith 1:2
79. D.Doyle 1:3
89. D.McLaughlin 2:3

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith, O.Persson, D.Evans YC — A.Hussain — M.Moffatt (17. L.Roback), S.Bradshaw, G.Lake (3. A.Bates), D.Kasri — I.Zahirović (61. D.McLaughlin)

MoM: Lee Kerr (MR; Bristol Rovers) — 9

Odnośnik do komentarza

Porażkę z Rovers mogłem uznać za wypadek przy pracy, to, co pokazaliśmy przeciwko Grimsby, sprawiło, że zwątpiłem w sens pracy z tym zespołem i prasowe sugestie, jakobym miał przeprowadzić się do Coventry, nagle stały się dla mnie bardziej atrakcyjną alternatywą. David Evans pauzował w tym meczu za żółte kartki, więc jego miejsce zajął Turek Ózçelik. I to on w 13. minucie tak precyzyjnie zagrał piłkę w nasze pole karne, że Marsh bez trudu wpakował ją do naszej bramki. Myślałem, że wbiegnę na boisko i go zamorduję na oczach kibiców, zwłaszcza że cały zespół szybko dostosował się do jego poziomu, a Zahirović brakiem skuteczności doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Po przerwie nie było lepiej, a w 62. minucie dostaliśmy szybką kontrę, Makabu Ma Kalambay nie popisał się przy interwencji po strzale Hammonda i przegrywaliśmy 0:2. Dziesięć minut później i do nas uśmiechnęła się fortuna, Kamudimba wyleciał z boiska za brutalny faul, a McLaughlin ustawił piłkę na "wapnie" i... trafił w słupek. Zdjęcie, na którym rozbijam krzesełkiem pleksiglasową płytę za ławką gospodarzy, trafiło następnego dnia na pierwsze strony lokalnych gazet. Oczywiście w tej sytuacji niczego już nie zdziałaliśmy i w tydzień roztrwoniliśmy prawie całą przewagę nad Millwall. Po meczu wszedłem do szatni, w której czekali w milczeniu zawodnicy, dobrze wiedząc, co ich może spotkać. Podszedłem do Ózçelika, rzuciłem mu w twarz "Wypierdalaj z tego klubu, więcej w nim nie zagrasz" i wyszedłem. Nie miałem ochoty tego dnia już więcej ich oglądać.

 

15.12.2012 Meadow Park, Gloucester: 3.146 widzów
CCL1 (23/46) Gloucester [1.] — Grimsby [13.] 0:2 (0:1)

13. Ph.Marsh 0:1
62. E.Hammond 0:2
74. J.-P. Kamudimba (Gr) cz.k.
75. D.McLaughlin (G) ch.rz.k.

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith, O.Persson, Ö.Ózçelik — A.Hussain — M.Moffatt YC (62. A.Bates), S.Bradshaw YC, G.Lake, D.Kasri (62. L.Roback) — I.Zahirović (55. D.McLaughlin)

MoM: Neil McGregor (DC; Grimsby) — 8

 

CC League One - sezon 2012/2013, runda jesienna

 

Pos   | Team		   | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag	| Pts   
1st   | Gloucester	 | 23	| 14	| 5	 | 4	 | 44	| 20	| 47	
2nd   | Millwall	   | 23	| 13	| 7	 | 3	 | 44	| 25	| 46	
3rd   | MK Dons		| 23	| 11	| 8	 | 4	 | 33	| 19	| 41	
4th   | Hull		   | 23	| 12	| 4	 | 7	 | 32	| 26	| 40	
5th   | Bristol Rovers | 23	| 10	| 7	 | 6	 | 39	| 32	| 37	
6th   | Oldham		 | 23	| 10	| 7	 | 6	 | 30	| 30	| 37	
7th   | Derby		  | 23	| 11	| 3	 | 9	 | 29	| 22	| 36	
8th   | Tranmere	   | 23	| 11	| 3	 | 9	 | 36	| 32	| 36	
9th   | Preston		| 23	| 10	| 4	 | 9	 | 40	| 31	| 34	
10th  | Reading		| 23	| 9	 | 7	 | 7	 | 36	| 32	| 34	
11th  | Colchester	 | 23	| 10	| 4	 | 9	 | 30	| 31	| 34	
12th  | Grimsby		| 23	| 10	| 4	 | 9	 | 26	| 28	| 34	
13th  | Brentford	  | 23	| 8	 | 9	 | 6	 | 26	| 26	| 33	
14th  | Huddersfield   | 23	| 8	 | 8	 | 7	 | 32	| 26	| 32	
15th  | Crewe		  | 23	| 9	 | 4	 | 10	| 29	| 31	| 31	
16th  | Lincoln		| 23	| 9	 | 3	 | 11	| 37	| 36	| 30	
17th  | Blackpool	  | 23	| 7	 | 7	 | 9	 | 27	| 30	| 28	
18th  | Notts Co	   | 23	| 7	 | 6	 | 10	| 24	| 28	| 27	
19th  | Oxford		 | 23	| 7	 | 6	 | 10	| 19	| 29	| 27	
20th  | Gillingham	 | 23	| 5	 | 8	 | 10	| 23	| 35	| 23	
21st  | Stevenage	  | 23	| 5	 | 6	 | 12	| 33	| 46	| 21	
22nd  | Rochdale	   | 23	| 4	 | 8	 | 11	| 22	| 32	| 20	
23rd  | Northampton	| 23	| 1	 | 11	| 11	| 18	| 35	| 14	
24th  | Scunthorpe	 | 23	| 3	 | 5	 | 15	| 7	 | 34	| 14

Odnośnik do komentarza

W zaistniałej sytuacji z ulgą przyjąłem przerwę w lidze na mecz 3. rundy Vans Trophy z Oxfordem. Na boisku tradycyjnie już wystąpili rezerwowi, ale przez pierwszy kwadrans myślałem, że ciążąca na nas klątwa nadal zachowywała moc, zwłaszcza gdy Wright skierował piłkę do własnej bramki po centrze Tillena. Jak się na szczęście okazało, był to jedyny strzał, z którym Griffiths nie poradził sobie tego wieczoru, a w ofensywie zagraliśmy tak, jak oczekiwałem. Trzy minuty po stracie gola Bates przechwycił piłkę rachitycznie wybitą przez Forbesa i podał w tempo do McLaughlina, który wyrównał na 1:1. Jeszcze w pierwszej połowie straciliśmy kontuzjowanego Duffy'ego, ale minutę po wejściu na boisko Jenkinsa Ismail świetnie podał do McLaughlina, który zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Po przerwie nasz napór trwał dalej i na kwadrans przed końcem spotkania centrę Pugha spod linii końcowej boiska na swojego pierwszego gola w barwach Gloucester zamienił Nigeryjczyk Ibe, który w końcu chyba dojrzał do gry w pierwszym zespole. A dziesięć minut później Ibe popisał się cudownym podaniem za obrońców, po którym swojego gola w tym meczu zdobył też najlepszy na boisku Bates.

 

18.12.2012 Meadow Park, Gloucester: 227 widzów
VT 3R Gloucester — Oxford 4:1 (2:1)

16. A.Wright (G) 0:1 sam.
19. D.McLaughlin 1:1
36. J.Duffy (G) knt.
37. D.McLaughlin 2:1
78. M.Ibe 3:1
88. A.Bates 4:1

Gloucester: A.Griffiths — S.Patterson, A.Wright, A.Lynch YC, J.Pugh — P.Parker — A.Bates, J.Duffy (36. Ch.Jenkins), H.Ismail YC, L.Roback (46. A.Thomas) — D.McLaughlin (65. M.Ibe)

MoM: Adam Bates (AML; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Rundę rewanżową rozpoczęliśmy meczem z ostatnim w tabeli Scunthorpe. To spotkanie po prostu trzeba było wygrać, zmazać hańbę porażki z 1. kolejki i przypomnieć sobie, jak się zwycięża. Tymczasem w pierwszej połowie znów zagraliśmy fatalnie, a Zahirović tym występem stracił na co najmniej kilka spotkań miejsce w wyjściowym składzie. Na domiar złego, w 41. minucie Persson sfaulował w polu karnym Sharpa i goście objęli prowadzenie po strzale Burke'a.

 

W szatni padło kilka ostrych słów — postawiłem sprawę jasno, mówiąc, że jeśli przegramy to spotkanie, na pomeczowej konferencji prasowej składam dymisję. Nie mogło być inaczej, gdyż tuż przed przerwą drugą żółtą kartkę zarobił Cooper i porażka byłaby po prostu hańbą. Potrzebowaliśmy wszakże aż kwadransa, by Moffatt zamknął celnym strzałem głową centrę Evansa, który, nawiasem mówiąc, świeżo przedłużył kontrakt z klubem do 2017 roku. Teraz trzeba było szybko dorzucić drugiego gola i złamać morale gości, ale na drodze po raz kolejny stanął nam człowiek z kosmosu czyli Paul Rachubka. Nie miałem najmniejszego pojęcia, jak uchronił Scunthorpe przed stratą kolejnych bramek, ale tak właśnie się stało. Na spotkanie z dziennikarzami posłałem Uwe Hofmanna, a sam po raz kolejny zamknąłem się w szatni z piłkarzami i pierwszy raz od dawna zamiast pociechy usłyszeli ode mnie wiele gorzkich słów. Zapowiedziałem także, że po świętach absolutnie nikt z dotychczasowego wyjściowego składu nie będzie pewien miejsca w meczowej szesnastce — jedynymi niezastąpionymi ludźmi w Gloucester jesteśmy prezes oraz ja, niekoniecznie w tej kolejności.

 

22.12.2012 Meadow Park, Gloucester: 3.094 widzów
CCL1 (24/46) Gloucester [1.] — Scunthorpe [24.] 1:1 (0:1)

41. M.Burke 0:1 rz.k.
43. A.Cooper (S) cz.k.
57. M.Moffatt 1:1

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith, O.Persson YC, D.Evans — A.Hussain — M.Moffatt (72. A.Bates), S.Bradshaw YC, G.Lake, D.Kasri (58. L.Roback) — I.Zahirović (66. D.McLaughlin)

MoM: Paul Rachubka (GK; Scunthorpe) — 9

Odnośnik do komentarza

Mark Moffatt nie doczekał się oficjalnego pożegnania na boisku, gdyż struł się przy świątecznym stole i mecz z Preston oglądał na laptopie w zaciszu domowej toalety. O mało co, a i ja nie obejrzałbym tego meczu, gdyż między bigosem, a kruchym ciastem zadzwonił do mnie prezez wicemistrza Rosji, Walerij Fiłatow, z ofertą objęcia Lokomotiwu Moskwa. Gdyby chodziło o inny moskiewski klub, pokusa mogłaby być nie do odparcia.

 

Zgodnie z moją przedświąteczną zapowiedzią dokonałem selekcji słabych punktów zespołu i znalazłem je w przednich formacjach, w osobach chimerycznego Kasriego i będącego bez formy Zahirovicia. Obaj nie wyszli więc na murawę Deepdale, by zmierzyć się z innym kandydatem do awansu, ekipą Preston North End, w której pierwsze skrzypce grał mój stary znajomy z reprezentacji Irlandii, Andrew Lonergan. Gloucester było umotywowane tak mocno, jak tylko się dało, i zaatakowało od pierwszego gwizdka sędziego. W 4. minucie przeprowadziliśmy cudowną, składną akcję, a wychodzącego na czystą pozycję McLaughlina nieprzepisowo zatrzymał Guy. Obrońca Preston obejrzał za ten faul czerwoną kartkę, a Mark Drake wspaniałym strzałem przypomniał, że z piłki ustawionej na osiemnastym metrze jest równie groźny, jak z karnego. Grając przez praktycznie cały mecz w przewadze nie mogliśmy nie wygrać, a że spotkanie to nie zakończyło się masakrą gospodarzy, zawdzięczali oni wyłącznie Lonerganowi, który pokazał, że powinienem o nim pamiętać przy rozsyłaniu powołań na wiosenne mecze. Tak zaś skończyło się na 2:0 dla Gloucester po golu McLaughlina, który wykorzystał genialne podanie Bradshawa. Zła passa została przerwana.

 

26.12.2012 Deepdale, Preston: 13.525 widzów
CCL1 (25/46) Preston [6.] — Gloucester [1.] 0:2 (0:2)

4. G.Guy (P) cz.k.
5. M.Drake 0:1
24. D.McLaughlin 0:2

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith (81. M.Doyle), O.Persson, D.Evans — A.Hussain — A.Bates, S.Bradshaw, G.Lake, L.Roback (57. Ch.Jenkins) — D.McLaughlin (70. I.Zahirović)

MoM: Steve Bradshaw (MC; Gloucester) — 10

Odnośnik do komentarza

Pokrzepieni wygraną nad Preston pojechaliśmy w tym samym celu do Oldham. Gospodarze mieli inny pomysł na ten mecz i już w 6. minucie Van Damme potężnym strzałem z dystansu kompletnie zaskoczył Makabu Ma Kalambay'a. Momentalnie rzuciliśmy się do odrabiania strat i po kwadransie Drake pięknie ominął obrońców dalekim podaniem, które na gola zamienił McLaughlin. Zaraz po przerwie doznaliśmy poważnego osłabienia, gdyż jeden z piłkarzy Oldham po prostu rozbił czaszkę Hussainowi, który miał niewielkie szanse, by powrócić w tym sezonie na boisko. Mimo to w 57. minucie McLaughlin i Bradshaw rozegrali piękną akcję zakończoną golem Steve'a, tak że zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Ale gdzie tam, w końcu nie potrafiliśmy od paru tygodni trafić nawet do pustej bramki, podczas gdy rywale regularnie wykorzystywali stwarzane sytuacje. Tak było i tym razem, a gol Murphy'ego na 2:2 zakończył grudniowy cykl przedstawień pt. "Jak przepieprzyć siedem punktów przewagi i stracić pozycję lidera".

 

29.12.2012 Boundary Park, Oldham: 9.496 widzów
CCL1 (26/46) Oldham [6.] — Gloucester [1.] 2:2 (1:1)

6. M.Van Damme 1:0
20. D.McLaughlin 1:1
47. A.Hussain (G) knt.
57. S.Bradshaw 1:2
83. D.Murphy 2:2

Gloucester: Y.Makabu Ma Kalambay — M.Drake, D.Smith YC, O.Persson, D.Evans — A.Hussain (47. M.Doyle) — A.Bates (65. S.Patterson), S.Bradshaw YC, G.Lake, L.Roback (46. Ch.Jenkins) — D.McLaughlin

MoM: David McLaughlin (ST; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...