Skocz do zawartości

Hokej na lodzie


Kamtek

Rekomendowane odpowiedzi

Z innych spraw w lidze - wciąż niepewna jest przyszłość Coyotes po tym, jak upadł pomysł z przejęciem klubu przez konsorcjum Reinsdorffa. Po transferze franszyzy z Winnipegu klub nie potrafił poradzić sobie z finansowymi problemami i w końcu trafił pod kuratelę ligi. Co będzie dalej, wciąż nie wiadomo.

Faktycznie w sprawie Coyotes jest czeski film. Po zerwaniu rozmów z Reinsdorfem (który chciał przenieść zespół z Phoenix/Glendale) rozmowy między ostatnim konsorcjum zainteresowanym przejęciem Kojotów a NHL i samym Glendale się załamały. Glendale musiałoby wyłożyć między 20 a 25 milionów dolarów, żeby pokryć przyszłoroczne straty.

Pojawiają się plotki, ze drużyna wróci do Winnipeg :o

Podobno NHL planuje "na wszelki wypadek" małą reformę - Winnipeg Jets zajęłoby miejsce Colorado w Northwest Division, a ci przenieśliby się do Pacific Division.

Ciekawe jak się zakończy ta "rozgrywka". Niby Winnipeg jest gotowe na powrót Jets. Na pewno lepsze skromne funkcjonowanie w mniejszym mieście, niż całkowita wegetacja na pustyni. Arizona to nie jest miejsce dla hokeja ;)

Odnośnik do komentarza

Wcale bym się nie zmartwił tym powrotem Coyotes/Jets do swojego matecznika :) Tak jak pisze Michu, ciężko o miłość do hokeja na pustyni w Arizonie...

 

Tymczasem znamy już skład finału na Zachodzie. Blackhawks nie dali żadnych szans ekipie Canucks i pokonali gospodarzy meczu #6 5:1. Decydujący zdał się być początek drugiej tercji i trafienia Brouwera i Versteega. Kiedy pod koniec tej odsłony meczu na 3:0 podwyższył Dave Bolland (Chicago grało wówczas w osłabieniu), stało się niemal jasne, że Hawks nie oddadzą tego zwycięstwa. Znów niezły mecz w wykonaniu Niemiego, choć ja nie jestem w ogóle przekonany do tego bramkarza. Warto wspomnieć, że w meczu było niewiele kar (po jednej w dwóch pierwszych tercjach plus w trzeciej kombo w wykonaniu Samuelssona).

 

Tymczasem na MŚ zgodnie z planem wygrywają Rosjanie - wczoraj pokonali 4:1 Kazachów, a trafieniami dla "sbornej" podzielili się gwiazdorzy tej ekipy: Owieczkin, Kowalczuk, Siomin i Grebeszkow. Wygrali również Słowacy, choć w pierwszej tercji zagrali katastrofalnie i Białorusini spokojnie to wykorzystali prowadząc 2:0. W dwóch kolejnych odsłonach nasi południowi sąsiedzi wzięli się jednak do roboty i po dwóch trafieniach Bartovicza oraz po jednym duetu Ciernik - Zagrapan zdołali pokonać Białoruś 4:2.

 

Bliscy sprawienia niespodzianki byli Francuzi, którzy w trzeciej tercji zaczęli gonić Szwedów i zdołali nawet doskoczyć wynikiem do stanu 2:3 (przegrywali 0:3). Na więcej jednak nie pozwolili faworyci. Co się jednak nie udało Francuzom, dokonali Norwegowie, pokonując 3:2 Czechów. Naszym sąsiadom nie pomogły nawet dwa trafienia Jagra, bowiem skuteczność Grotnesa w norweskiej bramce (44/46) w połączeniu z niebywałą skutecznością w ofensywie (albo tragiczną Pavelca w bramce Czech) wystarczyły. Norwegowie oddali 15 strzałów i zdobyli 3 bramki! Masakra :D

 

Dzisiaj arcyciekawy mecz Finów z Amerykanami. Jeśli ci drudzy nie pokonają Suomi, mogą być zmuszeni zagrać o utrzymanie :lol:

Odnośnik do komentarza

I Flyers doprowadzają do stanu 3:3 jako 6. drużyna w historii, coś niesamowitego. Bruins zagrali co prawda o niebo lepiej niż w meczu nr 5, ale rewelacyjnie w klatce spisywał się Leighton broniąc 30 z 31 strzałów, wpuszczając jedynego gola na minutę przed końcem meczu.

Cieszy kolejny gol w przewadze, znowu pokazał się Gagne, notując asystę. Świetna, jak zwykle w tych PO, obrona z rewelacyjnym Prongerem na czele.

 

Mecz nr 7 w nocy z pt. na sobotę naszego czasu... Cóż, wypada wierzyć, że "history will be made" ;)

 

Go Flyers!

Odnośnik do komentarza

Na Wschodzie dzieją się rzeczy niewiarygodne. W finale jest już ósmy po regular season Montreal (co po odpadnięciu Waszyngtonu bardzo mnie cieszy i z całego serca będę kibicował Habs w finale konferencji), a nie bez szans na dołączenie do Canadiens mają Flyers, którzy sezon zasadniczy skończyli na siódmej pozycji :D Zresztą, nawet jeśli Filadelfia nie zdoła pokonać Bruins w meczu #7, to i tak skład finału na Wschodzie będzie taki, że chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie był w stanie przewidzieć.

 

Tymczasem na MŚ doszło do historycznego wydarzenia - kompromitacja reprezentacji USA stała się faktem. Amerykanie, po porażce 2:3 z Finami, teraz zagrają o... utrzymanie się w elicie :lol: Ich rywalami będą na pewno Włosi, zapewne Kazachstan, a do tego najprawdopodobniej Francja. Przy tym "wyczynie" Jankesów kolejna idiotyczna porażka Kanadyjczyków, gdy wydawało się, że wszystko idzie ku temu, by bez porażki awansować do II rundy, wydaje się być niewielkiej wagi wydarzeniem.

 

Dzisiaj bardzo ciekawie zapowiadający się pojedynek Czechów ze Szwedami. Interesująco może też być w spotkaniu Rosja - Białoruś.

Odnośnik do komentarza

Tymczasem rada miasta w Glendale zgodziła się na sfinansowanie strat jakie przyniesie pobyt Coyotes w Arizonie w sezonie następnym. Oczywiście, jeśli do tego czasu nie znajdzie się nabywca zespołu. Glendale było trochę pod ścianą, bo bez Kojotów zostaliby z bezużyteczną halą, zbudowaną specjalnie dla nich.

Szkoda, powrót do Winnipeg byłby ciekawy :)

 

A to co się wczoraj wydarzyło w Pittsburghu to był mały hokejowy koniec świata. To, jak Montreal rozmontował w ~30 minut drużynę miejscowych, to przeszło moje najśmielsze oczekiwania co do tego meczu. Gol w osłabieniu na 4-0 to był kulminacja zrzucania Pens z hokejowego tronu. Canadiens są nieprawdopodobni w tych playoffs, trzeba to żabulcom ;) oddać.

Wczoraj pokazano statystykę zablokowanych strzałów. Gracze Habs "rzucali" się na lecący krążek przeszło 300 razy, gdy następne w kolejności Chicago 190. To pokazuje jak bardzo są zdeterminowani (i w jakim oblężeniu grają).

Pomeczowy wywiad z Crosbym tez był niesamowity. Sid the Kid na skraju płaczu był tak zszokowany rezultatem, ze ledwo był w stanie sklecić jakieś zdanie.

No i w Filadelfii świetna sprawa. Fajnie, jakby Flyers przeszli dalej, bo sam ich awans do playoffs to była historia z kategorii "raz na 100 lat", a teraz jakby mieli z 0-3 zrobić 4-3, to chyba Wschód mógłby ogłosić najbardziej epickie playoffs w historii ;) ;)

Odnośnik do komentarza

Po świetnym meczu Flyers wygrywają w Bostonie 4:3 i jako trzecia drużyna w historii NHL wyciągają serię ze stanu 0:3 do 4:3 :D History was made :)

 

Trzeba przyznać, że początek meczu nie zapowiadał takiego finału. Pierwsze 15 minut było w wykonaniu gości

żenująco katastrofalne, Bruins wykorzystali 2x PP, dorzucili trzecią bramkę i było niewesoło. Dopiero po stracie bramki nr Flyers zaczęli cokolwiek grać. Choć zwycięska bramka padła w PP, to niestety gra w przewadze dalej ostro kuleje, na 3 okazje jedynie raz udało się stworzyć jakiekolwiek zagrożenie :|

Po raz 4ty w 4 ostatnich meczach bramkę strzela Gagne, po raz drugi zwycięską, od jego powrotu Flyers wygrali wszystkie mecze :)

Już w niedzielę pierwszy mecz finału z Canadiens, oby zwycięska passa została utrzymana.

 

Go Flyers!

Odnośnik do komentarza

Niewiarygodny mecz. Po kwadransie 0:3 dla Bruins i wydawało się, że już po ptokach. Tymczasem mecz dopiero się rozpoczął - bronić zaczął Leighton, a atakować jego koledzy. Bramka młodego van Riemsdyka trochę przypadkowa (po kiju obrońcy Bruins), podobnie zresztą jak trafienie Briere'a. W międzyczasie gol Hartnalla, kilkukrotnie obite słupki obu bramek i wreszcie gol Simona Gagne w przewadze, który dał Flyers awans do finału. Nieprawdopodobny przebieg rywalizacji. Patrząc na miny graczy Bostonu, gdy stracili bramkę na 3-3, można było odnieść wrażenie, że nocne koszmary Bruins z meczów #4, 5 i 6 właśnie wróciły ;)

 

Teraz mam nadzieję, że trwać będzie tworzenie historii przez Canadiens i po wyeliminowaniu najlepszej drużyny ligi sezonu zasadniczego oraz pogonieniu obrońców mistrzowskiego tytułu, trafią również do finału rozgrywek o Stanley Cup :) Allez Habs, allez! ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli ktoś nie ma swojej drużyny, a kibicuje "słabszym" albo tym, których wygrana jest "bardziej epicka" to imo ta para to kibicowski węzeł gordyjski ;) Flyers - awans do postseason w rzutach karnych ostatniego meczu sezonu, wyeliminowanie swojej Nemezis w postaci Devils, a potem absolutnie niezwykłe wyeliminowanie Bruins. A Habs? Ostatni rozstawiony zespól kolejno eliminuje zdobywce Presidents' Trophy i Pucharu Stanleya w obłędnych meczach, z zawodnikami grającymi z poświęceniem niespotykanym nawet u całkowicie oddanych dyscyplinie hokeistów, z półboskim Halakiem w bramce i Cammallerim, który strzela bramki z łatwością jakby był synem The Great One ;)

Jak ktoś nie ma swoich faworytów - jak ja - to ma kłopot :) Ale to kłopot na poziomie tegorocznego finału IO, więc będę oglądał mecze z uśmiechem :)

Odnośnik do komentarza

A tam Halak, sweep będzie ;)

Flyers po dokonaniu niemal niemożliwego powinni być teraz w niesamowitym gazie. Kovalchuka potrafili całkiem skutecznie zneutralizować, pozwalając mu na strzelenie jedynie dwóch bramek, więc Cammalleri nie powinien wiele więcej pokazać (oby:P) ;)

 

Kompletnie nieobiektywnie obstawiałbym 4:1 dla Filadelfii, zakładając jednak, że Leighton będzie bronił jak w meczu nr 6 z Bostonem :)

 

Go Flyers!

Odnośnik do komentarza

Jedno słowo - deklasacja.

 

Tak jak przewidywałem ;) Flyers są w tej chwili nieziemsko mocni, a po zwycięstwie w takich rozmiarach może być tylko lepiej ;)

Cammalleri w dzisiejszym meczu został zwyczajnie ośmieszony, razem z Halakiem zresztą. Na 28 strzałów Habs, raptem jeden został oddany przez Kanadyjczyka - pod koniec trzeciej tercji. Halak na 14 strzałów wpuścił 4 bramki i ustąpił miejsca w klatce Price'owi, który na 14 wpuścił jedynie 2. Inna sprawa, że obrona Habs w tym meczu to jakaś kpina.

Bardzo dobry mecz Leightona zaliczającego pierwszy samodzielny shutout w PO (28/28), choć tak naprawdę klasę zmuszony był pokazać może 2-3 razy. Gagne strzela 5. gola w 5 ostatnich meczach, cieszy dobra forma młodych - van Riemsdyka i Giroux.

Canadiens zostali zniszczeni fizycznie, byli w tym meczu dużo słabsi pod tym względem niż Boston, nie byli w stanie przeciwstawić się ostrej grze Flyers.

Ach, jedno słowo o grze Canadiens w przewadze. Nieistniejąca.

Oby Philadelphia nie spuściła z tonu i kontynuowała tę serię w stylu, w jakim ją zaczęła :)

 

Go Flyers!

Odnośnik do komentarza

Czort tam z Habs, Niemi zrobił mi na złość i zagrał jak nie o :| Co bronił Fin wczoraj, to bajka. Owszem, Chicago miało swoje sytuacje, Nabokow też kilka ładnych interwencji zaliczył, ale popisy bramkarza Hawks były nieziemskie. W pierwszej rundzie Sharks borykali się z problemem pt. Craig Anderson i jego trans. Teraz może przyjść pora na drugą odsłonę tego koszmaru, z Niemim w roli głównej :|

 

Do tego Kanadyjczycy na MŚ dają popis :| Całkiem realne jest w tej chwili spotkanie z Rosjanami już w 1/4 finału. Wściekli się natomiast Amerykanie i najpierw dokonali pogromu Kazachstanu 10-0, a potem dorzucili 4-0 w meczu z Francją. Choćby remis z Włochami daje im utrzymanie (sic!) w elicie.

Odnośnik do komentarza

Nie przejmowałbym się jeszcze zbytnio, Niemi był przecież bardzo chimeryczny we wcześniejszych rundach. A Hawks generalnie prezentują się dużo lepiej na obcych lodowiskach w tegorocznych PO.

 

Tymczasem świetne wiadomości z obozu Flyers. Z dużym prawdopodobieństwem w dzisiejszym meczu będzie mógł już wystąpić Laperriere. Lekarze nie widza przeciwwskazań, ostateczna decyzja należy jednak do zawodnika. Na lód bardzo szybko wraca Carter. Przewidywano przerwę w granicach 6-8 tygodni, tymczasem już po 3. Jeff ponownie założył łyżwy na nogi :) Byłoby to naprawdę znaczne wzmocnienie ofensywy Lotników :)

Odnośnik do komentarza

Czesi musza dzisiaj zdobyc przynajmniej remis z Kanada, jesli nie chca po raz pierwszy w historii odpasc przed runda play-off mistrzostw swiata. A jako ze graja straszna padline ostatnio, to nie wroze im wielkiego sukcesu. Chyba ze dogadaja sie z Kanada (ktora ma tyle samo punktow) i spokojnie obie druzyny o wygrana powalcza dopiero w dogrywce.

Odnośnik do komentarza

Flyers wygrywają dziś 3:0 i do Montrealu udadzą się z pewnym prowadzeniem 2:0.

 

Drugi z rzędu shutout Leightona (30/30), Sv% w PO na poziomie .969, trzeba przyznać, że jak na trzeciego goalie zdecydowanie robi wrażenie.

Z bardzo dobrej strony pokazał się również Leino, zaliczający bramkę i asystę. W sumie, w 11 meczach obecnych PO zdobył tyle samo punktów co w 51 spotkaniach RS (11). Cieszy dobra gra w przewadze - 2/4 dzisiaj i w sumie 4/10 w serii. To, co kulało z Bruins jest teraz mocnym punktem drużyny :)

6. bramka Gagne w 6 ostatnich meczach, przerwa spowodowana kontuzja wybitnie mu się przysłużyła ;)

Już w nocy z czwartku na piątek pierwszy mecz w Montrealu, zwycięstwo nad Habs niemal zagwarantuje Lotnikom w finale Pucharu Stanleya.

Mam nadzieję, że Flyers utrzymają swoją formę i zakończą serię w dwóch, góra trzech meczach ;)

 

Go Flyers!

Odnośnik do komentarza

Finał Sharks - Canadiens bardzo by mi pasował, aczkolwiek po 0:6 w pierwszym meczu, występ Kanadyjczyków jest mocno wątpliwy :(

Blackhawks rozjechali w drugim meczu Sharks 4:2, Flyers znów do zera z Habs i finał SJS-MTL bardzo się oddalił :roll:

 

By tego było mało, Kanadole na MŚ już w ćwierćfinale wpadną na Rosjan i nie wróżę im niczego dobrego w tej sytuacji. Rozpędzona ekipa Bykowa zmiotła Finów 5:0 i jest faworytem #1 do tytułu. Finał? Prawdopodobnie szwedzko-rosyjski. W pozostałych parach ćwierćfinałowych Szwecja - Dania, Niemcy - Szwajcaria i Finlandia - Czechy.

 

Słów kilka o zawiedzionych nadziejach podczas MŚ. Zawiedli na pewno Kanadyjczycy, którzy z sześciu rozegranych wygrali raptem trzy mecze w czasie trwania I i II fazy turnieju. Poniżej oczekiwań Słowacy, choć trzeba uczciwie przyznać, że skład mieli mocno rezerwowy (znów część słowackich hokeistów pokazała, że potrafi się sprężyć tylko raz na jakiś czas - gdzie im np. do Rosjan?). Zaskoczyli na plus Duńczycy, nieźle też Norwegowie i bardzo dobrze Szwajcarzy. O występie Amerykanów wszyscy kibice hokeja z tego kraju zechcą zapewne zapomnieć (na koniec turnieju żenujące 3-2 w karnych z Włochami :lol:).

Odnośnik do komentarza

Habs w mocny stylu rozbijają Flyers 5:1 w pierwszym meczu na swoim lodowisku i wygląda na to, że wracają do gry.

 

Słabiutko dzisiaj cała drużyna z Filadelfii, na siłę można wyróżnić Timonena, nieźle broniącego Leightona i... to by było w sumie tyle. Lotnicy statystowali Habsom pozwalając im na wszystko, zwłaszcza w tercji neutralnej, co było niemiła odmianą względem dwóch pierwszych spotkań. Podobnie jak liczne kary i dwukrotna gra 3 na 5...

Świetne spotkanie rozegrał Cammalleri napędzający ataki Kanadyjczyków przez cały mecz, rewelacyjnie zagrała obrona skutecznie wypychając Flyers sprzed Halaka, który dołożył do tego swój dobry występ, jakieś dwie klasy wyższy niż w Filadelfii. Całkowicie zasłużone tak zwycięstwo, jak i jego rozmiary, niestety :/

 

Cieszyć może jedynie niezłe PK i 7. bramka Gagne w 7 meczach, która tym razem nie przyniosła zwycięstwa, ale odebrała Halakowi jego pierwszy shutout w PO :) Dobre i to :P Jak dotąd w każdej serii Lotnicy zaliczali jeden żenujący mecz, pozostaje mieć nadzieję, że tak było i tym razem i od następnego spotkania zobaczymy Flyers z dwóch pierwszych spotkań :)

 

Go Flyers!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...