Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

Spurs grają nieosiągalną dla żadnej innej ekipy koszykówkę w tym momencie. Popovich zebrał idealny skład pod system którym grają (z drugiej strony - zebrał skład pod system, czy dobrał system pod skład?) i.. nie widzę jak można by było ich zatrzymać. Chyba tylko odcinając pick'n'rolle ale jak to z robić z Parkerem, Manu i Nealem z piłką, przy dobrych pickach ze strony Tiago, Diawa i TD, dzieleniu się piłką owej trójki wysokich, spacingu, spot-upach Greena, Leonarda, Jacksona? Dorzućmy do tego agresywną i bardzo dobrą obronę, najlepszego trenera w lidze i mamy mieszankę na mistrzostwo ;)

 

OKC wyglądają na ich tle strasznie blado. Brakuje pomysłu na atak. Grając off driblle za wiele nie osiągną przeciwko plejadzie znakomitych obrońców na piłce, jaką dysponują SAS. Widać też zero potencjału w post upach. O ile w seriach z Dallas i Lakers nie było to takim dużym problemem (Harden, Durant i Westbrook robili co chcieli z piłka rękach), to w tej rundzie ciężko im będzie zrobić cokolwiek bez punktów wysokich.

Odnośnik do komentarza

Loteria Draftu 2012 zakończyła się chwilę temu :) Mamy niespodziankę :)

 

1st New Orleans Hornets

2nd Charlotte Bobcats

3rd Washington Wizards

4th Cleveland Cavaliers

reszta bez zmian z przed loterii :)

 

Bobcats nie mają szczęścia.. wszyscy już widzieli Davisa w ich roosterze, a stało się inaczej. Bardzo dobrze się stało, że zniszczone przez Katrinę miasto Nowego Orleanu dostanie nową gwiazdę na swoje poletko :) Miejmy nadzieję, że to pozwoli im zapełnić halę do ostatniego miejsca i stanie się zalążkiem sukcesu :)

 

Przepraszam za post pod postem, nie mogłem edytować.

Odnośnik do komentarza

Świetny mecz numer 2 między Miami, a Bostonem. Zwycięstwo Miami dopiero po dogrywce. Kapitalny mecz zagrał Rondo, zdobył 44 punktów i gdyby miał większe wsparcie wygrałby ten mecz dla Bostonu. Miami zagrało bardzo dobrze jako drużyna. W pierwszej połowie zawodził Wade. Tylko 2 punkty zdobyte, ale Lebrona wspomagali inni, najbardziej Chalmers, który po pierwszej połowie był najlepszym strzelec drużyny. Miami odrobiło spore starty, bo w pewnym momencie byli nawet -15 punktów, ale trzeba przyznać, że 3 kwarty mają świetne i znowu wygrali ją wysoko 35:22. W drugiej połowie ogarnął się Wade i już wspomagał Lebrona, do tego drużynę wspomógł wtedy jeszcze Haslem. Heat i LBJ potwierdzili, że nie jest to drużyna cloutch. Najpierw zmarnowany layupa, ale na szczęście jeszcze zakończony jego zbiórką i Miami miało szansę na game-winnera, który chyba nie najlepiej został rozegrany. Mogli postarać się wypracować jakąś dobrą pozycję rzutową dla Lebrona, a nie rzut pod presją obrońcy. Wziął odpowiedzialność na siebie ale jej nie sprostał. Do tego wcześniej dwa przestrzelone wolne, tak samo Wade spudłował rzut wolny, który spowodował stratę tylko 3 punktów Bostonu i wykorzystali to doprowadzając do remisu. W dogrywce też było ciekawie, Heat trochę odjechało ale dzięki wielkiemu Rondo walczyli do końca. Dwie świetne trójki było dobrym przypieczętowaniem świetnego występu. Sporym błędem Bostonu było, że nie faulowałi dużo wcześniej tylko sporo czasu im uciekło. A Lebron czy Wade super pewni z wolnych nie byli. Miami wypełniło cel w 100% i teraz po jedno zwycięstwo do Bostonu i jedną nogą są w finale.

Odnośnik do komentarza

No to po 20. spotkaniach Spurs przegrywają 2 z rzędu i na zachodzie jest już remis. Dzisiaj w nocy Boston może pokusić się o to samo, ale wszystko będzie zależało, jakie wsparcie dostanie Rondo, bo bez tego będzie 3:1 dla Miami i w zasadzie IMO po zawodach :|

Odnośnik do komentarza

Zależy jakie wsparcie też dostanie Lebron. W ostatnim nawet Wade pod kreską.

 

Thunder zaimponowali mi i świetnie zagrali te dwa mecze. Widać, że wyciągnęli wnioski po dwóch porażkach i inaczej porozkładali akcenty na drużynę. Westbrook już tak nie forsuje gry pod siebie, ma słabe statystyki punktowe ale za to drużyna radzi sobie świetnie. Do tego agresywna gra w obronie.

Odnośnik do komentarza

Hmmm, może ja oglądałem inne spotkania, ale dla mnie on w pierwszych dwóch meczach nie forsował gry pod siebie. Po prostu Spurs mają 2 gwiazdy (Manu i Parkera), Duncana, świetnie grającego w tych PO i całą grupę dobrych, grających na równym poziomie zawodników (Diaw, Lenard, Green, Jackson, etc.), którzy świetnie neutralizowali atuty Thunder w pierwszych dwóch spotkaniach. Ale nie da się na długo przyblokować KDuranta, bo on jest genialny w ofensywie i w końcu musiał zaskoczyć.

 

Co do Miami, to wydaje mi się, że oni nawet jak nie grają zbilansowanej koszykówki, to i tak mają większe szanse na wygranie w meczu niż Celtics. Jeśli nie będzie wsparcia z ławki (takiego jak w meczu nr 3), to w ogóle nie ma o czym rozmawiać. Nawet będący w dość słabej formie Wade i brak Bosha im nie zaszkodzą.

Odnośnik do komentarza

Ja to trochę inaczej odebrałem i dla mnie Westbrook rozczarowywał najbardziej, podejmował złe decyzje. Na pewno w jakimś stopniu grał słabiej bo drużyna tak grała. Ale dla mnie sporą cegiełkę do tego dołożył on sam.

 

Na wschodzie też mamy remis. Znowu o zwycięstwie musiała decydować dogrywka chociaż po pierwszej połowie zapowiadało się na ostre lanie dla Miami. Kapitalnie grał Boston, ogrywał obronę Heat jak chciał, fantastyczna skuteczność ale nie byli w stanie tak grać cały mecz. W drugiej połowie stanęli i do gry wrócili Heat. Lebron nie zapisze meczu na plus chociaż był tego blisko, gdy trafił za 3 doprowadzając do remisu, a potem miał do zagrania ostatnią akcje meczu na zwycięstwo, ale dla mnie nie ma gorzej grającej drużyny ostatnie akcje niż Miami. Przewidywalne i żadnego pomysłu jak zaskoczyć rywali. Najpierw piłkę potrzyma Wade, poda do Lebrona, ten też trochę potrzyma ruszy i pod presją obrońcy odda rzut. Caltics dobrze go przyblokowali, nie miał większych szans na dobry rzut podzielił się źle piłką i mieliśmy dogrywkę. W dogrywce obie drużyny stracili po swoim liderze. Najpierw Pierce, potem Lebron wylecieli za faule. I obie drużyny w dogrywce mieli problemy ze skutecznością. Pod nieobecność Lebrona ciężar zapewnienia zwycięstwa albo chociaż kolejnej dogrywki wziął Wade. Ale i jemu się nie udało. Rozegrał akcje zdecydowanie lepiej niż jego kolega i wypracował sobie pozycję do rzutu za 3, ale się pomylił.

Odnośnik do komentarza

Durant jak Durant, rzucał swoje 27 pkt w serii i mimo, że w game 4 wymiatał w Q4, to IMO kluczowa była skuteczność wysokich, szczególnie Ibaki i Perka. Serge 11-11, Perkins 7-9, Collison - 4/5. To w sumie 49 pkt, a średnio i to biorąc pod uwagę też game 4 mają w tej serii raptem połowę tego.

Odnośnik do komentarza

No i mamy pierwsze przełamanie w tegorocznych finałach konferencji, Oklahoma prowadzi 3-2 i szósty mecz serii zagra u siebie. San Antonio nie pomógł nawet świetny Manu i pogoń w czwartej kwarcie, w OKC Big 3 zdobyło razem 70 pkt, a rzut Hardena w końcówce :respekt: Thunder są już jedną nogą w wielkim finale (choć oczywiście nie można skreślać Spurs) i IMO będą w nim faworytem.

Odnośnik do komentarza

Nadal wszystko przed Spurs szczególnie, że jeśli wygrają to 7 mecz mają u siebie, ale najpierw ktoś oprócz Gino musi zagrać na mega poziomie. Parkera ratowały tylko rzuty wolne, Tim też bez rewelacji, a z ławki od pewnego czasu daje radę chyba tylko S-Jax.. Odnoszę wrażenie, że Spurs nie wykorzystali odpowiednio początku spotkania gdy po 2 minutach OKC miało już 4 faule i Ibakę na ławce.

 

Inna sprawa, że znowu było blisko, a kluczowy rzut Hardena był taki, że gdyby to się działo w 2k12 to Pop rzuciłby pada i stwierdził, że coś takiego nie ma prawa wpaść ;]

Odnośnik do komentarza

No i się stało. Kolejna porażka Heat w końcówce i zrobiło się nieciekawie. Nawet powrót Bosha im nie pomógł, który grał dobrze ale nie za wiele. Widocznie nie jest jeszcze gotowy na 100%, bo grał tylko 14 minut i w 4 kwarcie na parkiecie nie pojawił się. Brakuje Miami pomysłu na grę. Jak Boston dobrze broni i odpycha rywali od kosza to nie wiedzą co mają zrobić. Zero zespołowego grania i wypracowania sobie dobrych pozycji rzutowych. Patrząc na to jak gra Celtics to spora różnica. Mają wiele opcji i pomysłów w ataku i wykorzystują to w końcówkach. Finały na wschodzie i zachodzie niemal jak od kalki. W meczu numer 5 rzut za 3 Hardena był decydujący, to teraz to samo powtórzył Pierce z przed nosa Lebrona. Mogło się wydawać, że drużyna weteranów z meczu na mecz będzie słabła fizycznie ale większe zmęczenie widać po stronie Heat. Ciężko będzie Miami jeszcze odwrócić losy rywalizacji. Nie wydaje mi się, żeby byli w stanie odskoczyć Bostonowi punktowo i pewnie znowu końcówka na styku jak praktycznie wszystkie mecze tej serii. A to nie wróży sukcesu.

Odnośnik do komentarza

No i Boston też przełamał. Heat ciągle nie rozumie, ze The Truth zazwyczaj trafia trójkę w końcówce, albo wymusza faul przy rzucie, a Wade i LeBron to nie są zawodnicy, którzy potrafią to zrobić pod presją w ostatnich sekundach. Za dwa tak, za trzy nie...

Odnośnik do komentarza

Dla mnie rzut Pierce'a był nawet lepszy od Hardena - po pierwsze był lepiej kryty i w końcu przez MVP, a nie rookasa, po drugie C's mieli tylko +1, a OKC +2.

 

A co najlepsze - w tym meczu w ataku prawie nie istniał Rondo, który ograniczył się tylko do podawania, bo niemal wszystko pudłował, a jak już coś trafiał to głównie mega trudne dobitki po własnych zbiórkach :_eyes:

 

Podania oczywiście nadal miał genialne - świetnie współpracował z KG, a te ich p'n'r to czysta magia gdzie Miami nie może go wpuścić pod kosz, wiec jest podwajany i KG zostaje wolny na 5-6 metrze albo zbiega pod kosz i łatwo kończy. Doc też nie próżnuje przy TO, co było widać po tym alley-oopie KG z Rondo. A ta asysta sytuacyjna do Pietrusa po tym jak Wade fenomenalnie zablokował Bassa - cudo.

 

O ile w przypadku SAS mam nadzieję nam 7 spotkań tak tutaj chciałbym, żeby wszystko skończyło się w 6.

Odnośnik do komentarza

SAS nie w swoim stylu roztrwoniło 18 pkt przewagi i mamy pierwszego finalistę NBA w tym roku - OKC. Durant to jest prawdziwy MVP a nie jakiś tam LeBron, w żyłach tego chopa płynie lód, a skill ma taki, że LeBron pokonuje go tylko i wyłącznie freak-atletyzmem. Durant będzie gwiazdą tej ligi i jej dominatorem na lata. Nie połamie się jak Rose, bo nie opiera się na okrutnej dynamice, a jego stroke jest tak słodki, że jak oglądam te mecze to nie słodzę herbaty :)

Odnośnik do komentarza

Obstawiałem ich jako głównego faworyta do mistrzostwa i jak na razie się sprawdza. Trochę dwie pierwsze porażki tym zachwiało ale potem wyciągnęli wnioski i grali już swoje. Świetną mają drużynę i finał wielu emocji nie powinien dostarczyć, bo nie widzę, żeby Heat/Celtics byli w stanie powalczyć o mistrzostwo. Jak miałbym obstawiać to postawiłbym na 4:0 dla OKC.

Spurs zaczęli bardzo dobrze, świetna skuteczność pozwoliła im zbudować dużą przewagę. Ale wielce prawdopodobne było, że tak grać całego meczu nie mogą. Po przerwie błyskawicznie roztrwonili przewagę i jak OKC ich dopadło to dalszy przebieg rywalizacji przewidywalny. Już pokazywali, że oni takich spotkań nie przegrywają. Mają za dużo ludzi, którzy w takich momentach potrafią ich poprowadzić do zwycięstwa. Nie wierzę, że nie zdobędą tego mistrzostwa, w pełni zasługują na nie. Dwie pierwsze rundy przeszli jak burza, teraz wyszli z ciężkiej sytuacji i wyeliminowali najgroźniejszego rywala. W finale będą mieli już z górki.

Odnośnik do komentarza

I pierwszy mecz finałowy za nami. Zgodnie z oczekiwaniami wygrali Thunder. Miami grało dobrą pierwszą połowę. Ciągnął ich LeBron przy wydatnej pomocy Chalmersa i zwłaszcza Battiera. Ale w drugiej już tak kolorowo nie było i swoje zrobili gospodarze. Szybko odrobili straty po przerwie i w 4 kwarcie dosłownie Durant i Westbrook zniszczyli Heat. BIG 3 Miami wyglądało bardzo słabo. Po za LeBronem to Wade i Bosh grubo pod kreską. Chcąc wygrywać muszą pokazywać swoją najlepszą wersję, a ich punktów zabrakło. Dwójka Thunder miała więcej punktów niż oniw trzech razem. Znowu zawiódł Wade, który miał fatalną skuteczność.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobry mecz numer 2, który dał nadzieję, ze będą to wyrównane finały. Miami świetnie zagrało pierwszą połowę i wysoko prowadziło. Stało się to co jest potrzebne Heat do wygrywania. Miała na boisku dobrze grających swoich liderów. Bosh i Wade tym razem nie zawiedli i wspomagali LeBrona. Do tego na samą końcówkę playoffów metamorfozę przeszedł Battier. Jest teraz jednym z kluczowych zawodników. Świetna skuteczność za 3 wynosząca 5/7. A trafienie trójki w 4 kwarcie daleko od kosza, pod presją czasu i rywali to coś pięknego. Ten rzut nie miał prawa wpaść. Jedne z kluczowych punktów w 4 kwarcie. OKC znowu słabo zagrało pierwszą połowę. Liderzy nie bardzo radzili sobie, jedynie Harden utrzymywał ich w grze. Mieli też problemy z faulami. Durant prawie całą 4 kwarte grał z 5 faulami jednak nie przeszkodziło mu znowu pokazać klasę w końcówce. Thunder tradycyjnie już po przerwie rzucili się na rywala i byli blisko przechylenia szali na swoją korzyść. Sam Durant zdobył 16 punktów i mógł doprowadzić do remisu. Mocno kontrowersyjna sytuacja, bo był podczas rzutu był faulowany i zamiast stanąć na linii wolnych to nie trafił rzutu, zebrał LeBron, którego faulowali i ten z wolnych zapewnił im zwycięstwo. W całym meczu nie pomylił się ani razu z rzutów osobistych co jest pewną nowością, bo ostatnio nie specjalnie mu szło. Był też bliski przegrania Heat tego meczu. W samej końcówce przy +2 zdecydował się na rzut za 3 i nie trafił. Potem faulował Duratnta, który z wolnych mógł doprowadzić do remisu ale mu się udało bo sędziowie nie gwizdnęli. Może w 4 kwarcie nie powalił na kolana i był znowu słabszy od KD ale grał cały mecz równo i lideruje Heat. Robi to co od niego oczekują. Heat zostali pierwszą drużyną, która wygrała z Oklahomie w tych playoffach.

Odnośnik do komentarza

No i LeBron się doczekał swojego mistrzostwa. Trochę zaskakujący ten finał dla mnie. Nie spodziewałem się tak wysokiego zwycięstwa Miami przed pierwszym jak i po pierwszym spotkaniu. Miami jednak w pełni zasłużyło na to mistrzostwo. Byli zdecydowanie lepszą drużyną, a nie tylko indywidualnościami. Pokazali swoją dojrzałość jako drużyna i wielka rola w tym LeBrona. Rozegrał wielkie finały i robił wszystko. Rzucał, podawał, zbierał, bronił. Pokazał, że jednak jest numerem 1 na świecie. Ciężka przeprawa z Indianą i Bostonem dało im wielką siłę. W finale nie zawiódł żaden z zawodników. Wielka trójka była wielka, a równie wielka pomoc była reszty drużyny, szczególnie Chalmersa i Battiera. Dobrze też prezentował się Cole i Miller. Ostatni mecz zagrał koncertowo i praktycznie nieomylny za 3 punkty. Thunder trochę zawiedli. Nie grali drużynowo tylko swoją wielką dwójką, bo Harden z tych co mieli być liderami zawiódł najbardziej. Ale nie wykluczone, że w następnym roku będą mieli szanse do rewanżu na Heat znowu w finale.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...