Skocz do zawartości

Highway to heaven


z0nk

Rekomendowane odpowiedzi

Eksperci w studiu pomeczowym zwrócili uwagę, że w tym sezonie w barwach Hutnika wystąpiło już 29 zawodników. Faktycznie lubię rotować składem zapewniając sobie jak najlepszą kondycję kluczowych zawodników w kluczowych momentach. A takim był pojedynek z Leicester City.

 

Walczący o mistrza Anglii zawodnicy celują w obronę pucharu Ligi Europy i byli bardzo pewni siebie gdy wylosowali nas w 1. rundzie fazy play-off tego turnieju.

A jednak zdziwili się. Od pierwszych minut obecnie 4. w tabeli angielskiej ekstraklasy zespół miał problemy. To my kontrolowaliśmy grę i atakowaliśmy. Po kwadransie niestety musiałem zmarnować zmianę gdy Wojtkowski (OPŚ) źle stanął po walce o górną piłkę. Za niego wszedł Gajos (OPŚ). W 20 minut Listkowski (NŚ) zdążył jednak zmarnować dwie dobre okazje. A odwieczne prawo o marnowaniu takich szans potwierdził Bertrand Traore (NP) gdy w 33. minucie odebrał piłkę Jeong-Ho (OŚ) i strzelił mocno i celnie. Kushibiki (BR) ani drgnął.

Chcieliśmy odpowiedzieć szybko i dobrą okazję miał Gajos, ale jego strzał był za lekki i Sousa (BR) zdążył z interwencją. Zamiast gola rzut rożny. Do piłki podszedł Vacek (PP), zagrał do Listkowskiego, a ten wyskoczył najwyżej w polu karnym. Nie uderzał jednak, a przedłużył wrzutkę. Ta trafiła do Salazara (OŚ), który z odległości 4 metrów bez problemu skierował futbolówkę do siatki. Ponad 11 tysięcy gardeł wspierających nas kibiców ryknęło z radości.

Tuż przed przerwą Traore drugi raz ograł Jeong-Ho i znowu stanął przed naszym bramkarzem. Masatoshi Kushibiki tym razem jednak wyskoczył agresywnie z bramki i z poświęceniem wybronił nas przed stratą drugiej głupiej bramki.

 

W szatni starałem się zmobilizować doświadczonego stopera z Korei, gdyż głównie on dawał rywalom prezenty w postaci stuprocentowych sytuacji. Nawet wyglądało to lepiej, ale gdy w 65. minucie przepuścił Diego Costę (NL) tylko po to, żeby sfaulować go na skraju pola karnego miarka się przebrała. Jeong-Ho wrócił do szatni, a ja modliłem się, aby rzut wolny z 16. metrów nie wpadł nam do siatki. Strzał oddał sam poszkodowany i na szczęście chybił o nędzne 3 metry!

Co się odwlecze i tak dalej. Gonzalo Martinez (OPL) wywalczył swojej drużynie rzut rożny i osobiście go wykonał. Salazar prawie sięgnął piłkę, ale ta prześlizgnęła się po jego czuprynie prosto na głowę Tomasa Kalasa (OŚ). I ten niestety nie dał się zaskoczyć i mocnym uderzeniem skierował futbolówkę do bramki.

120 sekund później błąd popełnił wprowadzony Danielewicz (PŚ), który nonszalancko oddał piłkę rywalowi. Penranda (PŚ) obdarowany przez naszego rezerwowego bez wahania zagrał 20 metrowe podanie do Traore i znowu refleks Kushibiki uratował nas od straty gola.

Zacząłem się już poddawać, ale wiarę przywrócił nam Salazar. Odebrał piłkę Traore, kiwnął Amarteya (OPP) i odegrał do Vacka. Czech uznał, że nie będzie gorszy i ruszył swoim zwyczajem przy linii bocznej. Nie dobiegł jednak do końca boiska, a zagrał nisko w pole karne do Listkowskiego. Ten nie przyjmował piłki, a z klepki zgrał kilka kroków do tyłu do Danielewicza. Ten odkupił swój błąd, który prawie doprowadził do straty trzeciego gola i wyrównał wynik meczu strzałem tuż nad ziemią. Sousa nie miał szans.

Remisujemy u siebie 2-2, co nie jest dobrym wynikiem. Ale nasza gra wcale nas nie wykluczała z walki o korzystniejszy wynik w Anglii.

Masatoshi Kushibiki - Bartosz Bereszynski, Hong Jeong-Ho (65' Ernest Dzieciol), James Salazar, Ruben Barbosa - Maciej Zalecki, Daniel Dąbrowski (70' Krzysztof Danielewicz), Marek Vacek, Kamil Wojtkowski (15' Maciej Gajos), Wojciech Owedyk © - Marcin Listkowski

 

17.02.2022, Liga Europy, 1. runda, 1. mecz

przy ul. Józefa Kałuży, Kraków: 15 016 widzów

Hutnik Kraków 2-2 Leicester City

0-1 Bertrand Traore 33'

1-1 James Salazar 36'

1-2 Tomas Kalas 71'

2-2 Krzysztof Danielewicz 88'

 

MVP: James Salazar - Hutnik, OŚ - 8.0, 1 gol

Odnośnik do komentarza

No w LM już nas nie ma, więc nie mamy wyboru ;)

 

------------

 

Zapowiadało się, że rewanż z Leicester City na ich terenie będzie niesamowicie trudny. Po żółtym kartoniku w meczu u nas zgarnęli stoperzy Hong Jeong-Ho i James Salazar. Czy podstawowy duet. Oczywiście Ernest Dzieciol i Jakub Czerniawski to nie są leszcze, ale trochę odstają od dwóch znacznie większych nazwisk.

Wyciągnąłem z tego pozytywy. Pomiędzy pojedynkami w ramach Ligi Europy do rozegrania mieliśmy derby z Cracovią. Owszem zeszłoroczny 4. zespół w tej chwili ulokował się na ostatniej pozycji w tabeli i niewiele wskazywało na to iż rychło uciekną ze strefy spadkowej. Ale w myśl zasadzie iż derby rządzą się swoimi prawami obecność dwójki światowej klasy stoperów była potężnym atutem.

Na ten mecz zaprosiłem też do składu nowego zawodnika. To już 30. zawodnik w tym sezonie. Trenerzy bardzo sobie go chwalili więc oficjalnie promowany został z drużyny U-18. To Pawel Swiatko (17 lat, Polak, P(LP)/OPP). Derby debrami, ale mecz z obecnie najsłabszą drużyną w Ekstraklasie też trzeba wykorzystać.

 

I jak każdy nie rozumiem co stało się z Cracovią w tym sezonie. Ot dwie rewelacje poprzednich rozgrywek. Ante Budimir (NŚ) i Cedric Badjeck (PŚ). Obaj grają sporo już w Ekstraklasie, ale poprzedni sezon był w ich wykonaniu niesamowity. A teraz? W I lidze nie zmieściliby się w żadnym zespole z taką dyspozycją.

A my bez szalonej szarży spokojnie atakowaliśmy. Współpracujący w drugiej linii z Badjeckiem Wdowiak (PŚ) wyglądał znacznie lepiej od kolegi, ale nie radził sobie sam przeciwko Danielewiczowi (PŚ) i Kunowi (PŚ). To reprezentant Węgier w 17. minucie rozpoczął akcję mijając jak tyczkę Badjecka i zagrywając na skrzydło do Dierckxa (PL). Ten ściął z piłką do środka i posłał niskie, ale mocne podanie do Milika (NŚ). Arek świata klasowa, przyjął potężne wręcz zagranie bez trudu, obrócił z dwójką stoperów na plecach i uderzył między nogami wychodzącego już z bramki Kuchty (BR). Pierwszy gol dla nas i nie ma co ukrywać - przepiękny.

Zwolniliśmy znacznie. Aż pod koniec pierwszej połowy David Babunski (PŚ) zagrał dobrą prostopadłą piłkę do Budimira. Ante jednak nie dość, że nie opanował dość prostego podania to wystawił ją Salazarowi. Ten bez namysłu odegrał do Kuna, który tym razem uruchomił debiutanta w naszych szeregach. Swiatko (PP) ruszył sprintem flanką i wrzucił w pole karne. Trochę przesadził z siłą, ale do piłki dobiegł Dierckx. Musiał co prawda wykonać wyskok w stylu Bruce Lee, ale dzięki temu jego uderzenie było jeszcze efektowniejsze niż gol Milika. 2-0, a ekwilibrystyczny strzał doprowadził kibiców do ekstazy.

 

Druga połowa wyglądała podobnie. A ja byłem zadowolony z tego. Aż do 59. minuty gdy do niecelnego zagrania Gajosa (OPŚ) zerwał się Danielewicz. I tak jak się zerwał tak padł na murawę. Zniesiono go na noszach, a ja po paru minutach dowiedziałem się, że to jakiś uraz stopy i Krzysztofa czeka kolejny miesiąc absencji.

Na domiar złego kwadrans przed końcem spotkania Kingsley Ehizibue (OP) zdesperowany faktem, że nie mógł ani razu przejść Macharadze (OL) walnął na aferę w okolice pola karnego. Tam znajdował się najbardziej wysunięty z trójki rozgrywających gości Wdowiak, który bez przyjęcia uderzył pięknym wolejem poza zasięgiem ramion Deschateauxa (BR).

Goście jakby zaczęli biegać za nami z większą werwą. Ale no właśnie. Nie mieli piłki. Biegali za nią. A samym bieganiem jeszcze nikt meczu nie wygrał. To im przypomniał Guzik (OP), który po prostu zostawił w tyle pilnującego go rywala. Nie gnał nawet na wysokość pola karnego. Nagle odegrał do Bertalana Kun, a ten po paru krokach uderzył z 15. metrów. Strzał nie był najlepszy, ale beznadziejne ustawienie Kuchty sprawiło, że Węgier i tak zaliczył trafienie!

Wygrywamy derby 3-1, kibice są przezadowoleni, ja również bo dobry debiut zaliczył Swiatko. Asysta w pierwszym meczu dla ukochanego klubu na pewno doda mu wiary w siebie. No i 1. trafienie zaliczył też Milik.

Louis Deschateaux - Damian Guzik, Hong Jeong-Ho, James Salazar, Davit Macharadze - Krzysztof Danielewicz (59' Patryk Popczynski), Bertalan Kun, Pawel Swiatko (73' Mariusz Sierakowski), Maciej Gajos © (69' Mateusz Góra), Tuur Dierckx - Arkadiusz Milik

 

20.02.2022, Ekstraklasa (21/37)

Suche Stawy, Kraków: 6 750 widzów

[1] Hutnik Kraków 3-1 Cracovia Kraków [16]

1-0 Arkadiusz Milik 17'

2-0 Tuur Dierckx 45+1'

2-1 Mateusz Wdowiak 74'

3-1 Bertalan Kun 85'

 

MVP: Tuur Dierckx - Hutnik, PL - 9.0, 1 gol, 1 asysta

 

 

Prawda jest taka, że debiut Swiatko to nie był przypadek. Otóż wpłynęła do nas oferta, którą poważnie rozważałem i ostatecznie po meczu z Cracovią ją zaakceptowałem:

 

Mariusz Sierakowski (27 lat, Polak, PP/OP(PL)) za 500 000 € do Błękitni Stargard - otóż Mariusz to ewenement w futbolu. Wychowanek Hutnika, występował w nim od sezonu 2008/2009 i nigdy nie został nawet wypożyczony do innego zespołu. Prawda jest taka, że od kilku lat był jednak tym drugim, bez szans na pierwszą jedenastkę. A i tak gdy grał w mniej ważnych meczach to zostawiał serce na murawie. Uznałem jednak, że za sezon i tak będę chciał go wymienić na kogoś lepszego. A taka oferta transferowa może już nigdy się nie powtórzyć, w końcu obecnie wycenia się go na 375 000 €. Legenda Hutnika wyruszyła więc na powrót do I ligi.

Mariusz zagrał dla nas w 251 spotkaniach, zdobył 21 goli i zaliczył 47 asyst! 23 razy wybrano go zawodnikiem meczu. Z klubem zdobył dwa mistrzostwa kraju i trzy Puchary Polski. Był to przedostatni zawodnik, który wraz ze mną rozpoczął marsz z III ligi.

Odnośnik do komentarza

Takiej mobilizacji nie było dawno w Krakowie. O bilety na wyjazdowy rewanż z Leicester City toczono wręcz bitwy. Na 32-tysięcznym obiekcie dostaliśmy 4 000 wejściówek. W obliczu priorytetowania kibiców z karnetami, a więc grupy niespełna 2 000 ludzi mieliśmy w punktach sprzedaży prawdziwą wojnę. Nawet derby przeszły bez większego echa gdyż w Krakowie... Nie, w całej Polsce mówiło się tylko o naszej walce w Lidze Europy.

 

Nawet prezes Gliksman dał się ponieść euforii gdyż ni z tego ni z owego dostałem od niego wiadomość: "Zaakceptowałem twoją propozycję. Zbudujemy stadion. Plan budowy zostanie sfinalizowany do początku lipca, przewidujemy 10 000 miejsc". Mało, ale pewnie będzie możliwe rozbudowanie obiektu.

 

Do Leicester zabrałem wszystko co mieliśmy obecnie najlepszego. Rywale upatrywali swojego awansu w naszym środku obrony. Bez Jeong-Ho i Salazara byliśmy wyraźnie osłabieni. Od poczatku meczu gospodarze atakowali centralną częścią boiska, ale już w pierwszych minutach odkryli, że po przejściu Zaleckiego (PŚ) i Dąbrowskiego (PŚ) wcale nie jest im łatwiej z Dzieciolem (OŚ) i Czerniawskim (OŚ). Polacy wcale nie są tak wiele słabsi od swoich zagranicznych kolegów i dziś to udowadniali od pierwszych minut.

To przechwyt Czerniawskiego i jego szybkie zagranie do Vacka (PP) zaczęło akcję, po której tylko dzięki refleksowi Alberto Sousy (BR) gospodarze nie przegrywali. Do rzutu rożnego podszedł Vacek, ale zagrał trochę za nisko. Na szczęście Armatey (OŚ) nie trafił dobrze głową w piłkę i wyszło mu przedłużenie zagrania. Prosto do Czerniawskiego, który podparł się trochę na Traore (NL), ale sędzia miał to gdzieś. Jakub pewnie uderzył obok bramkarza dając nam prowadzenie!

O dziwo nie pojawiła się nerwowość w szeregach Leicester. Po niespełna kwadransie Calabria (OP) zdołał zgubić Macharadze (OL), zagrał wrzutkę w nasze pole karne, a Berahino (NP) uderzeniem z głowy nie dał szans naszemu golkiperowi. 1-1 i znowu to Leicester jest w 2. rundzie.

Co gorsza 120 sekund później sytuacja powtórzyła się, ale tym razem piłka wylądowała przed polem karnym u stóp Alexa Grimaldo (PŚ), ten uderzył potęznie w samo okienko. I tu pokazał się Kushibiki (BR). Masatoshi wyciągnął się jak struna, wrzasnął coś tam po japońsku i w stylu bramkarzy z Kapitana Tsubasy nie dość, że zatrzymał strzał to jeszcze utrzymał piłkę w rękach.

 

Do przerwy nie wydarzyło się już nic. W szatni walnąłem więc pogadankę o honorze, o tym, że głupio tak odpadać z jakimś tam Leicester, nawet jeśli teraz walczy o mistrza i jest obrońcą trofeum.

I zadziałało! Niestety cały mecz cieniował Owedyk (PL) i 3 minuty po wznowieniu gry stracił piłkę, ta jak po sznurku trafiła do Grimaldo. Ten powtórzył strzał, a Kushibiki powtórzył interwencję, z tym że teraz nie łapał piłki. I ta wylądowała pod nogami Traore. Ja już byłem gotów rozbić bidon o murawę, ale Masatoshi pozbierał się momentalnie z ziemi, skoczył jak stara babcia na jedyne wolne miejsce w zatłoczonym autobusie i naprawdę dobry strzał napastnika Leicester skończył bezpiecznie w dłoniach naszego golkipera.

Padłem na ławkę, Błaszczykowski rozważał wezwanie pomocy medycznej bo wyglądałem jakbym schodził na zawał. A Kushibiki wznowił szybko rzutem do Bereszynskiego (OP). Ten odegrał do Zaleckiego. Maciej kazał Dąbrowskiemu "zapierdalać do przodu bo Wojtkowski (OPŚ) znowu zamula przed naszym polem karnym". I Maciej minął zwodem Mahareza (DP), zagrał piłkę na dobieg do gnającego przed siebie, niczym student na przecenę parówek w Biedronce, Dąbrowskiego. Już myślałem, że futbolówkę zgarnie mu sprzed nosa Kalas, ale Daniel bez wahania kopnął. Gdyby to była wspomniana kreskówka Kapitan Tsubasa to gała stanęłaby w ogniu. I do tego trafił idealnie przy słupku. Nagle ożyłem szalejąc z radości, bo to oznaczało, że znowu to my jesteśmy w kolejnej rundzie.

No i znalazłem receptę na ofensywne zapędy rywali. Zmieniłem naszą lewą flankę. Podmęczony Barbosa (OL) i Dierckx (PL) w pełni wyeliminowali zagrożenie na swojej stronie i do końca meczu gospodarze oddali zaledwie trzy strzały. Z dystansu i bardzo niecelne.

A my? 5 minut przed końcem spotkania Zalecki był kolejnym adresatem w bardzo powolnym rozgrywaniu ataku pozycyjnego przez mych podopiecznych. I jak to Maciej, jak nie praśnie, jak nie pieprznie. Wszyscy zasypiali, a tu nagle zmusił do sprintu Vacka. Ten ledwo dopadł pod linią boczną futbolówkę, wrzucił ją w pole karne. Znowu niecelnie, ale próbę wybicia zablokował Listkowski (NŚ). I to na tyle dobrze, że wystawił sobie futbolówkę na lewą nogę. Sosua wyskoczył do niego momentalnie, ale Marcin uderzył z całej siły tuż obok jego ręki i zdobył gola na 3-1! W ten sposób przypieczętował awans do 2. rundy i wyeliminowanie obrońcy trofeum!

Masatoshi Kushibiki - Bartosz Bereszynski, Ernest Dzieciol), Jakub Czerniawski, Davit Macharadze (56' Ruben Barbosa) - Maciej Zalecki, Daniel Dąbrowski (81' Bertalan Kun), Marek Vacek, Kamil Wojtkowski, Wojciech Owedyk © (56' Tuur Dierckx) - Marcin Listkowski

 

24.02.2022, Liga Europy, 1. runda, rewanż

King Power Stadium, Leicester: 32 500 widzów

Leicester City 1-3 (3-5) Hutnik Kraków

0-1 Jakub Czerniawski 10'

1-1 Saido Berahino 23'

1-2 Daniel Dąbrowski 49'

1-3 Marcin Listkowski 85'

 

MVP: Maciej Zalecki - Hutnik, PŚ - 9.0, 1 asysta, 68 celnych podań

 

Zarabiamy na awansie 500 000 € (marne grosze przy Lidze Mistrzów) i nie mamy szczęścia. W 2. rundzie na naszej drodze stanie czołowa europejska drużyna: Arsenal Londyn.

Edytowane przez Makk
Poprawka
Odnośnik do komentarza

Arsenal to już naprawdę ciężkie działo do udźwignięcia, z Milikiem byłbym optymistą, nawet z Gordziejewskim dumnie darłbym japę: wygramy. Ale z Listkowskim na szpicy czuję się zdecydowanie mniej pewnie.

W sumie to nie rozbudowa, a budowa nowego. Byłbyś tak uprzejmy poprawić moją gamoniowatość? :)

Odnośnik do komentarza

Makku bozia w dzieciach CI wynagrodzi i profilaktycznie pójdzie w ilość ;)

 

----------------

 

Luty chodź krótki to pełen był wrażeń. Przeszedłem przez zawał, atak furii, aż do euforii. Efekt końcowy: jest pięknie. Co należy więc zrobić?

 

Zdaniem mojej 'rezerwowej' drużyny zjebać to. Ot co. W przedostatni dzień miesiąca odwiedziliśmy Lubin. Wydawałoby się, że 11. ekipa nie ma prawa zagrozić liderowi ligi i pogromcy drużyny walczącej o obronę trofeum Ligi Europy? A jednak moi kochani zawodnicy postanowili wszystkim udowodnić, że ma prawo i to zrobi.

 

Zaczęło się niewinnie. Ot 3. minuta, Bertalan Kun (PŚ) zagrywa między obrońców do Milika (NP), a ten mając przed sobą bramkarza i dużo wolnego miejsca wybiera strzał o dobre dwa metry nad bramką.

Myślę sobie "zdarza się". Ale gdy po parudziesięciu sekundach jego wyczyn powtórzył Listkowski (NL) byłem już zirytowany.

A w 9. minucie dostałem wręcz w pysk. Przeważaliśmy, trzymaliśmy gospodarzy za pysk. No to znany mi jeszcze z czasów gdy prowadziłem Polskę U-21 Kociołek (PP) zagrał dzidę do przodu licząc, że któryś z napastników dojdzie do podania. No i Palczynski (NL), który pewien czas był szczególnie obserwowany przez mych scoutów, przyjął piłkę na klatkę i z woleja uderzył. Strzał leciał tuż obok Deschateauxa (BR), ale ten chyba akurat myślał o kasztanach z placu Pigalle bo ani drgnął. 1-0, a winę za stratę gola przypisuję naszemu Francuskiemu golkiperowi.

Co gorsza jakby moja drużyna siadła. Ot myśleli, że mecz sam się wygra. Milik i Listkowski chyba mieli zakład o to, który bardziej potrafi mnie wkurzyć, Dierckx (OPL) przypominał mi Sławka Peszkę z najlepszych lat. Jeździec bez głowy, a co gorsza piłkę gubił już po kilku metrach. Swiatko (OPP) przytłoczony faktem, że miał mnie zaraz obok i darłem mordę na każdego kto przebiegał nie radził sobie kompletnie. Jedynie Kun i Gajos (PŚ) nie zawodzili, ale nie mieli z kim grać. Macharadze (WOL) gdy tylko ruszył do przodu to już Kociołek dybał na stratę Gruzina i samotny rajd w nasze pole karne, a Dierckx zapomniał co to asekuracja. Po prawej Guzik (WOP) z kolei zastanawiał się pewnie cały mecz co można robić w Szwajcarii, do której za pół roku się przeprowadzi.

Cud jakiś sprawił w ostatniej akcji, że Kun mimo wściekłego ataku trzech rywali nie dość, że nie stracił piłki, to jeszcze odegrał ją do Gajosa. Ten miał do wyboru obu naszych snajperów, każdy z zaledwie jednym stoperem o dwa kroki spóźnionym. Ale pamiętając ich wyczyny zamknął Maciek oczy i kopnął z czuba. No i siadło. Jindrich Stanek (BR) splunął tylko pod nogi gdy futbolówka zatrzęsła siatką.

 

A ja? Darłem się po chwili w szatni, byłem bliski pobicia paru zawodników. I ruszyliśmy z kopyta... przez 10. minut. W tym czasie Milik wystawił Listkowskiemu dwie piłki na sam na sam z bramkarzem. Saldo? Strzał w twarz Stanka i uderzenie o 4 metry obok bramki. Dość. Na boisku zawitał Góra (NP).

20 minut po wznowieniu gry znowu Kociołek pokazał, że te niespełna dwa lata temu miałem nosa co do niego. Ot teraz na lewej flance minął Guzika, zakręcił Jeong-Ho (OŚ) i odegrał do Palczynskiego. Ten uderzył głową, ale na szczęście tym razem Deschateaux machnął ręką wybijając piłkę na rzut rożny. Ten wykonał Kociołek, Palczynski przedłużył zagranie, a Salazar (OŚ) główkując poślizgnął się. Piłka trafiłą więc do Augustyniaka (OŚ), który to ku uciesze kibiców wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Po takiej akcji to i mi się odechciało czegokolwiek. Spokojnie odczekałem do końca meczu. Góra zmarnował ostatnią naszą setkę nie trafiając w światło bramki z 3 metrów.

Chciało mi się płakać. A Zagłębie Lubin pokonało nas drugi raz w tym sezonie. W obecnych rozgrywkach udało się to tylko Juventusowi oraz Liverpoolowi. A więc w pewnym sensie Miedziowi mają osiągnięcie godne najlepszych drużyn starego kontynentu.

Louis Deschateaux - Damian Guzik, Hong Jeong-Ho, James Salazar (71' Czerniawski), Davit Macharadze - Bertalan Kun, Maciej Gajos, Pawel Swiatko (60' Wojciech Owedyk), Tuur Dierckx - Arkadiusz Milik, Marcin Listkowski © (59' Mateusz Góra)

 

27.02.2022, Ekstraklasa (22/37)

Stadion Zagłębia, Lubin: 4 961 widzów

[11] Zagłębie Lubin 2-1 Hutnik Kraków [1]

1-0 Krystian Palczynski 9'

1-1 Maciej Gajos 45+3'

2-1 Rafal Augustyniak 64'

 

MVP: Krystian Palczynski - Zagłębie, NL - 7.8, 1 gol

 

 

Dowiedziałem się też, że Legia dokonała kretyńskiej decyzji i sprzedała naszego wychowanka. Krzysztof Czyż (Polak, 19 lat, OŚ) przeszedł do FC Koln za 1 100 000 €. Dzięki transferowym klauzulom my otrzymujemy więc 170 000 € i kolejne 125 000 € w przeciągu 12 miesięcy.

Odnośnik do komentarza

Luty 2022

 

TABELA LIGOWA

 

Puchar Polski: półfinał vs Jagiellonia Białystok

Liga Mistrzów: faza grupowa, 3. miejsce, awans do Ligi Europy

Liga Europy: 2. runda vs Arsenal Londyn

 

Główną atrakcją lutego była Liga Europy. No i spełniliśmy moje oczekiwania eliminując obrońcę trofeum. Szkoda, że miesiąc kończymy zgrzytem w postaci porażki z Zagłębiem.

 

Najlepszy strzelec: Marcin Listkowski (11)

Najwięcej asyst: Tuur Dierckx (8)

Najwyższa ocena: Marek Vacek (7,90)

 

Bilans Hutnika: 3-1-1, 13-7

 

-

 

Bilans Japonii: 0-0-0, 0-0

 

Mistrzostwa Świata 2022: faza grupowa, oczekuje na rozpoczęcie

Puchar Konfederacji 2021: 3. miejsce

Puchar Azji Wschodniej 2021: zwycięzcy

Ranking FIFA: 14. (-1)

 

FIFA: 1. Brazylia (1635), 2. Francja (1538), 3. Włochy (1440), ... 14. Japonia (1020), ... 54. Polska (636)

 

 

Inne ligi:

Anglia: Arsenal (61), Man Utd (56), Chelsea (51)

Hiszpania: Barcelona (60), R.Madryt (54), Sevilla (51)

Francja: PSG (75), AS Monaco (72), O. Marsylia (56)

Niemcy: BMG (52), Bayern (52), Leverkusen (49)

Włochy: Juventus (64), Lazio Rzym (61), AC Milan (53)

Portugalia: Sporting (64), SLB (60), FCP (59)

Rosja: Zenit (40), Krasnodar (38), CSKA Moskwa (38)

Holandia: Ajax (59), Feyenoord (57), ADO Den Haag (45)

I liga: Górnik Łęczna (34), Nieciecza (33), Błękitni Stargard (31)

 

 

Najwyższe transfery stycznia w Polsce:

1. Jakub Gordziejewski (20 lat, Niemiec, NŚ) z Hutnik Kraków za 5 000 000 € do Fenerbahce

2. Christophe Janssens (23 lata, Belg, O(LŚ)/WOL) z Hutnik Kraków za 2 600 000 € do Brentford

3. Aleksandar Miladinovic (21 lat, Serb, OŚ) z Legia Warszawa za 1 200 000 € do Crvena Zvezda

 

Najwyższe transfery lutego w Polsce:

1. Ruben Barbosa (23 lata, Portugalczyk, O(LŚP)/WOL, 2/0) z Ol. Marsylia za 6 250 000 € do Hutnik Kraków

2. Jakub Hromada (25 lat, Słowak, PŚ/OPŚ, 16/3 U21) z Dunajska Streda za 1 300 000 € do Legia Warszawa

3. Krzysztof Czyż (19 lat, Polak, OŚ, 9/1 U21) z Legia Warszawa za 1 100 000 € do Koln

 

Najwyższe transfery stycznia na Świecie:

1. Leon Goretzka (27 lat, Niemiec, PŚ, 38/0) z Atletico Madryt za 58 000 000 € do Man City

2. Timo Werner (25 lat, Niemiec, NŚ, 9/3) z Leverkusen za 43 000 000 € do Bayern

3. Yoan Blanc (20 lat, Francuz, DP/PŚ, 1/0) z PSG za 37 500 000 € do Man City

 

Najwyższe transfery lutego na Świecie:

1. Goncalo Pereira (21 lat, Portugalczyk, NŚ, 16/8 U21) z Sporting za 65 000 000 € do Zenit

2. Carlos Cases (22 lata, Hiszpan, OP, 20/0 U21) z Celta za 11 250 000 € do PSG

3. Artem Galadjan (23 lata, Rosjanin, NŚ, 15/0) z Lokomotiw Moskwa za 8 250 000 € do Zenit

Odnośnik do komentarza

Okno zimowe nie należało do najaktywniejszych. Polskie kluby wybudzały się ze snu zimowego i jak zawsze bardziej skupiały się na utrzymaniu kadry aniżeli szukaniu wzmocnień. Zdaniem ekspertów najważniejszymi transferami są nasze dwie najwyższe transakcje. A najaktywniejszym graczem był Ruch, który sprowadził 3 nowych kopaczy.

Managerem lutego został Mirosław Hajdo (Wisła Płock). Tuż za nim w głosowaniu znalazł się Ryszard Tarasiewicz (Zawisza) i ja.

 

A luty zaczynamy z outsiderem. I byłem jeszcze bardziej rozczarowany niż po spotkaniu z Zagłębiem. Coś nam forma siadła.

Nasi stoperzy spisywali się nieźle, ale nie zawsze wszystko mogli zgarnąć. Niestety tego dnia Louis Deschateaux (BR) nie był ostoją zespołu. Gol na 1-0 dla Pogoni to tylko i wyłącznie jego błąd. Wyszedł z bramki, po czym się zawahał. Siedzący koło mnie Fabiański zaczął się wkurzać na Francuza drąc się 'albo rybka, albo cipka'. Swoją drogą chyba właśnie wpadłem na pomysł nowego etatu dla Łukasza.

W ataku nie wygladało to źle. Tyle, że na szpicy od pierwszych minut zagrał Mateusz Góra (NŚ). I niestety kompletnie sobie nie radził. W pierwszej połowie zmarnował trzy rajdy Vacka (PP), dwa Owedyka (PL) i świetne podanie Zaleckiego (PŚ). 6 strzałów, dwie setki, a Góra nic. Pod koniec pierwszej odsłony wyręczył go Wojtkowski (OPŚ), gdy Vacek ostentacyjnie zaczął już wybierać gorzej ustawionego reprezentanta kraju. Po jednym takim zagraniu Kamil uderzył z pierwszej piłki. Góra chociaż zasłonił bramkarza i wyrównaliśmy stan spotkania.

 

Po przerwie ożyliśmy... odrobinkę. Góra dalej marnował akcje na potęge i wyleciałby z boiska, gdyby nie fakt, że w 59. minucie rzut rożny wykonał Owedyk, a Jeong-Ho (OŚ) zamienił jego wrzutkę na bramkę na 2-1 dla nas. W między czasie zdjąłem poobijanego Wojtkowskiego, a po wyjściu na prowadzenie odpocząć dałem Zaleckiemu.

'Cały misterny plan jednak w pizdu' zakrzyknąć mogłem gdy tuż przed końcem znowu popisał się Deschateaux. Drugi napastnik Pogoni zauważył za bardzo wysuniętego Francuza i po prostu przelobował go. Z 20 metrów! I tak dzielimy się punktami z przedostatnią drużyną!

Louis Deschateaux - Bartosz Bereszynski, Hong Jeong-Ho, Jakub Czerniawski (70' Ernest Dzieciol), Ruben Barbosa - Maciej Zalecki (68' Bertalan Kun), Patryk Popczynski, Marek Vacek, Kamil Wojtkowski (54' Maciej Gajos), Wojciech Owedyk © - Mateusz Góra

 

02.03.2022, Ekstraklasa (23/37)

Suche Stawy, Kraków: 4 222 widzów

[1] Hutnik Kraków 2-2 Pogoń Szczecin [15]

0-1 Karol Angielski 21'

1-1 Kamil Wojtkowski 43'

2-1 Hong Jeong-Ho 59'

2-2 Mikolaj Lebedynski 88'

 

MVP: Marek Vacek - Hutnik, PP - 9.0, 1 asysta

Odnośnik do komentarza

W Warszawie stracili cierpliwość. Posadę stracił manager Legii Wasilewski. Tak jak się spodziewałem Wojskowi to za wysoki próg dla tego niegdyś dobrego piłkarza. Zdaniem mediów faworytem do objęcia posady trenera Legii jest Piotr Celeban prowadzący I ligowa Chojniczankę. Serio?!

 

No nic jak to mówią "nie mój cyrk, nie moje małpy". Skupiłem się na nowym naborze juniorów i jest on bardzo słaby. Zaprosiłem do klubu zaledwie 4 zawodników: Damian Brumirski, Witold Filipkowski, Łukasz Fornalik, Jerzy Bartlewski. Niby Filipkowski i Fornalik nie wyglądają na kompletne beztalencia, ale nie liczę na fajerwerki.

 

Pozostało więc tylko już skupić się na ugoszczeniu mojego ulubionego managera Probierza. Co ciekawe po tylu spotkaniach kibice dopiero teraz podłapali flow i wyrazili moje myśli na temat trenera Piasta w transparentach. No, ale nie wypada się na tym skupiać prawda?

Więc na boisku szybko zaczęliśmy. W 6. minucie Dierckx (PL) kiwnął Maka (PP) jak dziecko, zakręcił Kovaceviciem (OP) jak bączkiem i zagrał w pole karne. Trochę mu zagranie nie wyszło bo piłka skierowała się w stronę bramki, ale łatwego zagrania Podleśny (BR) nie łapał, a piąstkował. Futbolówka na 10. metrze trafiła pod nogi Milika (NŚ), a ten z woleja wpakował ją tuż przy słupku do siatki. 1-0!

I w sumie w pierwszej połowie to tyle. Gra toczyła się w środku boiska, gdzie mieliśmy nieznaczną przewagę. Kun (PŚ) doskonale prowadził grę, a Dąbrowski (PŚ) ewidentnie nie wysilał się licząc na występ z Arsenalem. No dobra, sam mu kazałem nie przeginać z zaangażowaniem.

 

W przerwie więc za Dąbrowskiego wpuściłem Popczynskiego (PŚ) i on już dostał polecenie "zapierdalać". I w miarę było widać jego zaangażowanie. Pokazał Probierzowi, dlaczego chciałem go widzieć w grze na pozycji PŚ, a nie na ławce.

W 64. minucie akcję zaczął Kun, zagrywając na skrzydło do biegnącego Guzika (OP). Ten w stylu Peszki wypuścił piłkę na dobre 15 metrów i ruszył sprintem. Ta dotarła w pole karne i Guzik wyprzedził goniącego go Forsella (PL). Fin w desperacji więc wjechał wślizgiem w nogi Damiana. Dlaczego do piłki nie ruszył żaden ze stoperów, będący bliżej o 5 kroków od ścigającej się dwójki? To jedna z tajemnic, której nigdy nie rozwiążemy, ale ważne że dzięki temu sędzia wskazał wapno. Przez około minutę oganiał się od protestujących zawodników Piasta niczym przed komarami. Dlaczego protestowali? Faul był ewidentny. Kolejna tajemnica. Futbolówkę na 11. metrze ustawił Arek Milik i pewnie zamienił karniaka na drugiego gola.

Goście zerwali się po 3 minutach i zdobyli gola kontaktowego, ale po tym już żadna drużyna nie dokonała niczego ciekawego. Jest to nasz 13 triumf nad Piastem (i Probierzem) w 16 pojedynkach!

Masatoshi Kushibiki - Damian Guzik, Ernest Dzieciol, Jakub Czerniawski © (67' James Salazar), Davit Macharadze - Daniel Dąbrowski (45' Patryk Popczynski), Bertalan Kun, Pawel Swiatko (76' Marek Vacek), Maciej Gajos, Tuur Dierckx - Arkadiusz Milik

 

05.03.2022, Ekstraklasa (24/37)

Suche Stawy, Kraków: 5 727 widzów

[1] Hutnik Kraków 2-1 Piast Gliwice [7]

1-0 Arkadiusz Milik 6'

2-0 Arkadiusz Milik (kar.) 65'

2-1 Mico Kuzmanovic 68'

 

MVP: Arkadiusz Milik - Hutnik, NŚ - 8.6, 2 gole

Odnośnik do komentarza

Jakaś paskudna zadyszka chyba

 

------

 

Wracamy do Anglii, tym razem kierując się do Londynu. Drużynę prowadzi szkocki trener David Moyes. Poprzednim jego zespołem był Everton, który prowadził od 01.06.2016 do 04.06.2020. W lidze zajął z nimi najwyżej 7. miejsce i jedyny wystep w Lidze Europy zakończył jeszcze w kwalifikacjach. To jego drugi sezon w Arsenalu i póki co ma na koncie wicemistrzostwo Anglii, półfinał Pucharu Anglii i półfinał Ligi Europy.

Arsenal niezmiennie od lat kojarzy się z Mesutem Ozilem. Najważniejszym zawodnikiem jest jednak Breel Embolo, a dobrze nam znany Wojciech Szczesny od lat skutecznie broni dostępu do bramki Kanonierów. Wartość wicemistrza Anglii to 2,14 mld €. Dla porównania Hutnik jest obecnie wyceniany na 74 mln €.

 

Nieraz jednak już udowodniłem w mej karierze, że pieniądze to nie wszystko. Tak samo miało być na Emirates. Miało... Od początku graliśmy otwarty futbol i byliśmy równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Po kwadransie błysnął tradycyjnie Vacek (PP), który wrzucił piłkę idealnie między dwóch stoperów do Listkowskiego (NŚ). A ten uderzył w słupek nad interweniującym Szczesnym. Piłka trafiła do Wojtkowskiego (OPŚ), ale jego dobitkę już zdołał wybronić golkiper Arsenalu.

W 20. minucie to gospodarze ruszyli z przytupem. Oxlade-Chamberlain (PP) zagrał do Sancheza (NP), a ten z klepki zgrał do Embolo (NL). Pilnujący go Jeong-Ho (OŚ) nie zorientował się w tym i Szwajcar stanął sam na sam z Kushibiki (BR). Masatoshi rzucił się w jego nogi niczym Rejtan na obrazie dedykowanym mu i uratował nas przed stratą bramki.

Przed upływem 30. minuty prawą flanką ruszył Bellerin (OP), który odegrał do środka do Oxlade-Chamberlaina, a ten mimo ostrego kąta tak przymierzył, że nasz bramkarz nie miał nic do gadania. 1-0.

Gra siadła. My straciliśmy parę, a Arsenal grał ostrożnie, aby nie dać nam okazji do wyrównania.

Dopiero w drugiej połowie kibice obudzili się. Tym razem Oxlade-Chamberlain dośrodkował bezpośrednio do Embolo, ten przepchnął Salazara (OŚ) i z paru kroków pokonał bezradnego Kushibiki.

Nadzieję chciał nam dać Zalecki (PŚ). Jako jeden z niewielu, mimo 2-0 w plecy nie poddał się. Wypuścił Vacka, a ten z ostrego kąta uderzył w kierunku dalszego słupka. Szczesny popisał się jednak kunsztem bramkarskim nie pozwalając futbolówce dotrzeć do siatki.

W odpowiedzi kilka minut później Embolo wystawił piłkę Sanchezowi. Alexis w swoim stylu nie dał się dogonić mym stoperom i uderzył w samo okienko. Musiał się jednak obejść bez gola, gdyż znowu Kushibiki udowodnił, że wcale nie jest gorszym golkiperem od sławnego Szczesnego.

I faktycznie Masatoshi był świetny tego wieczoru, ale i tak skapitulował jeszcze raz, gdy Shaqiri (PL) posłał bombę, którą z trudem wybił. Niestety nie było tu mowy o precyzji w tej interwencji, strzał był za silny. A piłka upadła pod nogami Embolo, który bez żadnego oporu już z naszej strony posłał ją do bramki.

 

Dostajemy łomot 3-0 i to boli, gdyż w sumie nie odstawaliśmy za bardzo. Mszczą się niewykorzystane okazje i słaba gra w ataku. 3-0 niestety raczej nas eliminuje z Ligi Europy.

Masatoshi Kushibiki - Bartosz Bereszynski, Hong Jeong-Ho, James Salazar (65' Jakub Czerniawski), Ruben Barbosa - Maciej Zalecki, Daniel Dąbrowski, Marek Vacek, Kamil Wojtkowski (72' Maciej Gajos), Wojciech Owedyk © (57' Tuur Dierckx) - Marcin Listkowski

 

10.03.2022, Liga Europy, 2. runda, 1. mecz

Emirates Stadium, Londyn: 57 601 widzów

Arsenal Londyn 3-0 Hutnik Kraków

1-0 Alex Oxlade-Chamberlain 29'

2-0 Breel Embolo 60'

3-0 Breel Embolo 80'

 

MVP: Breel Embolo - Arsenal, NL - 9.0, 2 gole

Odnośnik do komentarza

Podłamani łomotem wróciliśmy do Polski. Obraliśmy jednak kierunek Chorzów, gdzie obecnie 3. w tabeli Ruch wyczuwał okazję do urwania nam punktów. Co gorsza nie było to pozbawione podstaw.

 

Od początku spotkania gospodarze rzucili się na nas jak komary na mnie na grillu. Nie było tu za wiele okazji, gra toczyła się praktycznie cały czas najdalej na 20. metrze jednej bądź drugiej połowy.

Nas w grze trzymali głównie Bertalan Kun (PŚ) i Kamil Wojtkowski (OPŚ). Dzięki tej dwójce potrafiliśmy tworzyć jakiekolwiek zagrożenie. Niestety w 30. minucie paskudnego babola popełnił Jeong-Ho (OŚ). Koreańczyk wyskoczył do długiego podania i źle obliczył tor lotu piłki przepuszczając ją tuż nad sobą. Ta trafiła do Gładosza (NŚ), który nie dał czasu na reakcję Kushibikiemu (BR) strzelając poza zasięgiem rąk Japończyka. 1-0.

Jeszcze przed zmianą stron Kun uratował nas przed kontrą po stracie Vacka (PP) i długim podaniem uruchomił Milika (NŚ). Arek tradycyjnie mając na sobie dwóch rywali odegrał na dobieg do Wojtkowskiego, a ten mocnym strzałem wyrównał wynik spotkania.

Niestety po przerwie obraz meczu nie zmienił się ani trochę. Prawie brak strzałów i groźnych akcji sprawiały, że z murawy wiało przeraźliwą nudą. Na chwilę z marazmu kibiców wyrwał Jeong-Ho (OŚ). Koreańczyk zgrabnie odebrał piłkę Gładoszowi, tylko po to, aby odegrać ją Stebleckiemu (PŚ). Rozgrywający gospodarzy zwątpił i prawie Czerniawski (OŚ) zdążył go zablokować. Prawie. Niestety strzał zawodnika Ruchu był bardzo precyzyjny i Kushibiki nie miał nic do powiedzenia.

W ten smutny sposób przegrywamy trzeci raz w tym sezonie dwa mecze pod rząd.

Masatoshi Kushibiki - Damian Guzik, Hong Jeong-Ho (57' Ernest Dzieciol), Jakub Czerniawski ©, Ruben Barbosa (67' Davit Macharadze) - Bertalan Kun, Patryk Popczynski (62' Maciej Zalecki), Marek Vacek, Kamil Wojtkowski, Tuur Dierckx - Arkadiusz Milik

 

12.03.2022, Ekstraklasa (25/37)

przy ul. Cichej, Chorzów: 7 202 widzów

[3] Ruch Chorzów 2-1 Hutnik Kraków [1]

1-0 Krzysztof Gładosz 30'

1-1 Kamil Wojtkowski 41'

2-1 Sebastian Steblecki 57'

 

MVP: Bertalan Kun - Hutnik, 7.8

 

 

Przydałby nam się mecz wytchnienia. Niestety czekała nas po zaledwie 3 dniach wizyta u wicelidera Ekstraklasy. Drugi sezon z rzędu Wisła Płock robiła furorę. Tym razem jej motorem napędowym obok bardzo skutecznego snajpera Jakuba Araka był wykupiony na początku sezonu wychowanek Hutnika: Adrian Świst. Obecnie mający najwyższą średnią ocenę młodziutki zawodnik niespodziewanie stał się gwiazdą czarnego konia rozgrywek.

Naturalnie więc chcąc odbić się z morale od dna musiałem wygrać. Kun (PŚ) cały mecz więc nie pozwalał Świstowi (PŚ) poszaleć. I to skutecznie ucięło skrzydła Wiśle. Mecz jednak bardzo przypominał nasze niedawne spotkanie z Ruchem. Obie drużyny męczyły się niemiłosiernie szukając okazji do strzału, ale prędzej już cygan znalazłby uczciwą pracę.

Bardzo aktywny był Owedyk (PL), chociaż jego rajdy niewiele wnosiły do samego meczu. Chociaż Wisła nie miała okazji do kontry bo albo jego dośrodkowania lądowały za linią bramkową, albo sam za nią wybiegał. Tuż przed końcem pierwszej połowy jednak trafił w końcu w piłkę. Wrzucił idealnie na głowę Milika (NŚ), a ten uderzył mocno i pewnie. Gol!

Zaraz po przerwie Świst błysnął. Zagrał tuż obok Czerniawskiego (OŚ), który jednak nie był na to gotowy, do piłki dopadł Arak (NŚ) i huknął obok bezradnego Deschateauxa (BR). Na nasze ogromne szczęście walczący o koronę króla strzelców zawodnik w momencie podania znajdował się na dwumetrowym spalonym i sędzia to dostrzegł.

Ostatnia godna uwagi akcja to kolejny rajd Owedyka. Tym razem Wojtek zaplątał się w nogach i z desperacją kopnął futbolówkę w stronę pola karnego. Tam Milik urwał się stoperom i z woleja trafił do siatki. I znowu sędzia odgwizdał spalonego. Czy słusznie? Wydaje mi się, że nie, Arek był na równi z obrońcami.

 

Louis Deschateaux - Damian Guzik, Hong Jeong-Ho, Jakub Czerniawski (62' Ernest Dzieciol), Ruben Barbosa - Krzysztof Danielewicz (56' Patryk Popczynski), Bertalan Kun, Pawel Swiatko, Maciej Gajos (72' Mateusz Góra), Wojciech Owedyk © - Arkadiusz Milik

 

15.03.2022, Ekstraklasa (26/37)

im. Kazimierza Górskiego, Płock: 6 972 widzów

[2] Wisła Płock 0-1 Hutnik Kraków [1]

0-1 Arkadiusz Milik 45'

 

MVP: Wojciech Owedyk - Hutnik, PL - 9.0, 1 asysta

 

 

Selekcjonerzy swoich reprezentacji rozesłali w między czasie powołania. Łącznie skorzystali z 30 zawodników Hutnika, w większości oczywiście kadry młodzieżowe.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...