Skocz do zawartości

Kataloński sen


SuperPatson

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że przyczyna porażki leży gdzie indziej, nie w bronieniu się. Gdybym po golu Iniesty na 2-5 nie atakował wściekle, tylko spokojnie grał jak zwykle 4-3-3 + Ofensywny, nie byłoby pogromu. Ryzyko można by podjąć od 115' i dalej. Niestety, nie przemyślałem tego. Ale trudno. Za błędy się płaci.

 

ROZDZIAŁ 12

Po kompromitacji w Lidze Mistrzów, wiele osób zarzucało mi brak kompetencji i namawiali do zrezygnowania z funkcji trenera pierwszego zespołu. Czym byłby jednak kapitan uciekający z pokładu tonącego statku? No właśnie - nikim. Ja spierdoliłem - i ja to naprawię.

Oczywiście, spodziewałem się zwolnienia. Jednak odłożyłem tę myśl na bok i w spokoju robiłem swoje. Każdy z zawodników, który zagrał we Francji dostał karę w wysokości dwóch tygodniówek. Wielu się to nie spodobało, Pique pobiegł do prasy, i inne takie pierdoły. Jednak ktoś ich na ziemię musiał sprowadzić. Zamierzałem wygrać ligę i puchar. Czyli to co pozostało.

 

********

Pierwszy mecz po tej kompromitacji, z paroma naburmuszonymi zawodnikami na pokładzie to wyjazd na bardzo ciężki dla nas teren. El Madrigal. Tam mieliśmy problemy w Pucharze Hiszpanii, w lidze mieliśmy ciut lepszą pozycję, więc ewentualne straty punktów nie wywoływały paniki. A tę dopuściłem. Nasi piłkarze od pierwszych minut byli... hm... dobici. Zrezygnowani. Po klęsce 2:10, chyba nie można im się dziwić. Villarreal wykorzystał naszą nijaką grę w 37. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Dos Santosa z rzutu wolnego Bravo pokonał Cedrik Bakambu. My próbowaliśmy - największe zagrożenie szło z prawej strony, gdzie urzędował Dani Alves. W końcu udało nam się wyrównać - Mathieu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego był ewidentnie faulowany w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Leo Messi. Udało się. Remis.

 

19.03.2016, El Madrigal, Primera División [30/38], 24096 widzów

Villarreal CF 1:1 FC Barcelona

1:0 - Cedrik Bakambu 37'

1:1 - Lionel Messi 79' [k.]

 

Bravo - Alves, Mathieu, Laporte, Vidal - Samper, Gumbau (Roberto 67'), Messi - Munir (Rakitić 46'), Bangoura, Suarez (Neymar 46')

 

Real po raz kolejny traci punkty. Remis z Sevillą. Las Palmas przegrywa 1:4 z Sociedad, Atletico remisuje 2:2 w Gijón.

 

*******

Nadszedł czas najważniejszego meczu w lidze. Pojedynek z Realem na Camp Nou miał zadecydować o mistrzostwie, zważywszy na to, że w przypadku wygranej mielibyśmy nad Królewskimi dziewięć oczek przewagi. Real zaś od trzech spotkań nie mógł zdobyć bramki, co sprawiało, że przystępowaliśmy do Klasyku w roli faworyta.

Pierwsza połowa była bardzo dobra. Atakowaliśmy i mieliśmy przewagę, niestety nie udało się nam udokumentować jej golem. Trzeba było wykazać się cierpliwością i grając tak samo jak dotychczas oczekiwać na kolejne sytuacje. Takie podejście przyniosło skutek. W 62. minucie Iniesta posłał długą piłkę do przodu, dopadł do niej Suarez, pociągnął do przodu i pewnym strzałem zdobył bramkę na 1:0. Podopieczni Rafy Beniteza po tym ciosie byli zrezygnowani, czuli, że zarówno mecz, jak i mistrzostwo, wymyka się z rąk. Nam w to graj. W 86. minucie Roberto dostał piłkę na 20. metrze i pięknym strzałem podwyższył prowadzenie, a wynik ustalił dwie minuty później Laporte pakując piłkę do siatki po dośrodkowaniu Iniesty z rzutu rożnego. Kapitalny mecz, mistrzostwo coraz bliżej.

 

02.04.2016, Camp Nou, Primera División [31/38], 98083 widzów

FC Barcelona 3:0 Real Madryt

1:0 - Luis Suarez 62'

2:0 - Sergi Roberto 86'

3:0 - Aymeric Laporte 88'

 

Bravo - Alves, Mathieu, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta, Rakitić (Roberto 46') - Messi (Munir 65'), Neymar (Bangoura 84'), Suarez

 

Atletico wygrywa z Betisem, Las Palmas znowu przegrywa, Rayo pokonuje Getafe.

 

**********

Siedem kolejek do końca i dziewięć punktów przewagi nad Realem. Coś pięknego. Niestety piłkarze tak myśleć nie mogli, nie przed tak ważnym meczem. Zbliżał się bowiem mecz na Anoeta. Mecz, który powinniśmy wygrać, ale jednak specjalnego musu nie było.

Od początku było trudno. Ataki jednej i drugiej drużyny z każdą minutą się nasilały, więc oglądaliśmy naprawdę ciekawe dla oka widowisko. W 35. minucie wynik otworzyli przyjezdni. Iniesta wypuścił Rakiticia, a ten pewnym strzałem pokonał Rulliego. Na odpowiedź gospodarzy musieliśmy czekać do początku drugiej połowy. Canales podał na skrzydło do Brumy, ten wypuścił sobie piłkę i pewnym strzałem pokonał byłego gracza RSSS - Claudio Bravo. Niedługo potem ponownie wyszliśmy na prowadzenie. Tym razem za sprawą Roberto, który popisał się świetną orientacją w polu karnym. To jednak nie wystarczyło. Na dziesięć minut przed końcem do wyrównania po raz kolejny doprowadził Bruma wykorzystując płaskie zagranie w pole karne. Remis.

 

09.04.2016, Anoeta, Primera División [32/38], 31615 widzów

Real Sociedad 2:2 FC Barcelona

0:1 - Ivan Rakitić 35'

1:1 - Bruma 47'

1:2 - Sergi Roberto 61'

2:2 - Bruma 79'

 

W bardzo ważnym meczu Bilbao pokonuje 3:1 Rayo, Real wygrywa 2:0 z Eibar, Atletico przegrywa 0:1 z Espanyolem.

 

*********

Kolejne spotkanie, przewaga stopniała do 7 punktów, ale nikt się tym za bardzo nie przejmował. Kalendarz do końca prosty, więc tytuł blisko. Tym razem to miał być przedsmak finału Pucharu Króla - na Camp Nou zawitała Valencia.

Od początku narzuciliśmy Nietoperzom swój styl gry i nie pozwoliliśmy im zbytnio rozwinąć skrzydeł. Już w 14. minucie Alves dośrodkował na bliższy słupek, a Suarez najpierw trafił w słupek, jednak potem już nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Wciąż atakowaliśmy - na pierwszy plan, nie pierwszy raz w tym sezonie, wysuwali się boczni obrońcy - Alves i Alba naprawdę pokazywali kawał dobrego futbolu. Nasza dominacja rzecz jasna została jeszcze raz udokumentowana. Z dośrodkowania Ardy skorzystał Munir, zdobywając drugiego gola i tym samym jeszcze bardziej zbliżając nas do tytułu mistrza Hiszpanii.

 

16.04.2016, Camp Nou, Primera División [33/38], 96327 widzów

FC Barcelona 2:0 Valencia CF

1:0 - Luis Suarez 14'

2:0 - Munir El Haddadi 79'

 

Bravo - Alves, Mathieu, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta, Rakitić - Messi (Turan 46'), Neymar (Bangoura 46'), Suarez (Munir 46')

 

Rayo kolejny raz traci punkty remisując z Villarrealem, Real wygrywa w delegacji z Getafe 3:0, Atletico tylko remisuje z Granadą.

 

**********

Trudno było mówić, że Barcelona się rozkręca. Bo Barcelona rozkręcona już była. Od 2:10 z Lyonem nikt nie mógł oprzeć się wrażeniu, że to staczanie się po równi pochyłej. Niezależnie od tego, co jeszcze wygramy - sezon i tak będzie podsumowany przez tę klęskę. Ale przed nami był kolejny mecz, i to na nim należało się skupić najbardziej.

Wyjeżdżaliśmy na pamiętający naprawdę bardzo ładne mecze w wykonaniu Deportivo El Riazor. Celem było wygrać i zapomnieć - ja też siedząc na ławce myślałem już o końcu sezonu, o urlopie, o zaczęciu wszystkiego odnowa. Meczu nie sposób opisać czymś więcej niż tylko stwierdzeniem, że byliśmy lepsi. Zdominowaliśmy mecz totalnie, rywale oddali tylko jeden strzał na bramkę. A my zdobyliśmy zaledwie jednego gola, jednak dającego zwycięstwo. W 23. minucie po dośrodkowaniu Messiego z rzutu rożnego Mathieu zgrał piłkę na lewo, a tam czekał Laporte, który strzelając drugiego gola w barwach Barcelony dał nam, jak się później okazało, trzy punkty.

 

21.04.2016, El Riazor, Primera División [34/38], 32412 widzów

Deportivo La Coruńa 0:1 FC Barcelona

0:1 - Aymeric Laporte 23'

 

Bravo - Alves, Mathieu, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta (Roberto 49'), Rakitić (Gumbau 49') - Messi, Neymar (Bangoura 85'), Suarez

 

W najciekawszym spotkaniu Athletic wygrał 1:0 z Atletico, Rayo uległo 0:1 Maladze, a Real pewnie zwyciężył Villarreal.

 

*********

Jeden z ostatnich meczów na Camp Nou w lidze w tym sezonie. Piłkarze, trenerzy... wszyscy chcieli udać się już na urlopy. Widać było na boisku, że chęć do gry wyraźnie im minęła. Od tego jest niby trener, ale co zrobić, jeśli trener ma takie same odczucia? I jeszcze rywale tacy nieciekawi... Teraz padło na 19. zespół Primera División - Sporting Gijón.

Spotkanie zaczęło się od dwóch naprawdę groźnych ataków gości. Tony Sanabria i Pablo Perez starali się zaskoczyć naszą defensywę, jednak nie udało im się to. I to były tak naprawdę jedyne poważne zrywy gości w tym meczu. Od mniej więcej 15. minuty zaczęliśmy zdecydowanie dominować na boisku. Udało nam się wyjść na prowadzenie chwilę przed końcem pierwszej połowy. Dani Alves podał przed polem karnym do Turana, ten minął obrońcę jak chciał i pewnym strzałem pokonał Cuellara. W drugiej połowie, pomimo ataków, nie udało się zdobyć bramki. Kolejne minimalne zwycięstwo, kolejny malutki kroczek do mistrzostwa.

 

24.04.2016, Camp Nou, Primera División [35/38], 88989 widzów

FC Barcelona 1:0 Sporting Gijón

1:0 - Arda Turan 44'

 

Bravo - Alves, Mathieu, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta (Roberto 61'), Samper - Turan (Messi 61'), Bangoura, Munir (Suarez 44')

 

35. kolejka bez większych zaskoczeń. Rayo znów przegrywa (tym razem 0:1 z Realem), Atletico pokonuje Malagę.

 

**********

Przedostatni ważny mecz w tym sezonie. Wszystko jest jasne i klarowne - jeżeli uda nam się zdobyć trzy punkty w Sewilli - jesteśmy mistrzem Hiszpanii anno 2016. Ale spokojnie, nie jechaliśmy na Pizjuan, tylko na Villamarin, gdzie już czekał Real Betis, wciąż walczący o to, żeby nie spaść.

I o dziwo mecz był fatalny dla naszego zespołu. Wprawdzie nie traciliśmy goli, jednak zawdzięczaliśmy to tylko i wyłącznie nieskuteczności gospodarzy. Naprawdę o wielkim, wielkim pechu mogą mówić podopieczni Abela Resino. Dla zespołu walczącego o utrzymanie, każdy punkt w tej fazie sezonu jest niczym złoto. A okazało się, że niewykorzystane okazje potrafią się zemścić jak nic innego. W 79. minucie po dośrodkowaniu Messiego z rzutu rożnego, do siatki trafił Mathieu. Panie i Panowie - BARCELONA MISTRZEM HISZPANII 2016!

 

01.05.2016, Benito Villamarin, Primera División [36/38], 46459 widzów

Real Betis 0:1 FC Barcelona

0:1 - Jeremy Mathieu 79'

 

Bravo - Alves, Mathieu, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta, Rakitić - Messi, Bangoura, Suarez

 

W bardzo ważnym meczu w kontekście walki o Ligę Mistrzów, Atletico nie zdołało u siebie pokonać Rayo (1:1). Real wygrał na Anoeta 1:0, ale, jak już wiecie, nic im to zwycięstwo nie dało.

 

*************

Przedostatnia kolejka Primera División i idealna okazja dla kibiców, by powitać nowych-starych mistrzów kraju. W dwóch ostatnich meczach chciałem dać się wykazać słabszym zawodnikom, a tych z podstawowego składu dałem tydzień odpoczynku, żeby chociaż w meczu z Valencią zagrali na miarę swoich możliwości i tak, jak w swoich najlepszych meczach w sezonie 15/16.

Meczem o nic były derby Barcelony. O nic tylko w teorii, bowiem to są mecze o honor i prymat w mieście. Nie wiedzieć czemu, ja tej atmosfery nie czuję. Spotkanie było nudne, chociaż klarowniejsze sytuacje mieli goście. W każdej jednak sytuacji ratował nas 19-letni bramkarz - Jokin Ezkieta. Mecz okupiony kontuzją Sergiego Roberto. Słabo to wygląda jeśli chodzi o niego, oby szybko się wyleczył. A spotkanie kończy się bezbramkowym remisem.

 

08.05.2016, Camp Nou, Primera División [37/38], 98844 widzów

FC Barcelona 0:0 RCD Espanyol

 

Ezkieta - Vidal, Pique, Bartra, Vermaelen - Samper, Gumbau, Roberto (Turan 58') - Sandro, Munir, Aitor

 

W 37. kolejce Celta przegrywa bardzo ważny mecz z Malagą, Atletico ulega 1:2 Levante, Real po zaciętym boju wygrywa 3:2 z Valencią. Przegrywa również Rayo - 0:2 z Sociedadem.

 

********

No i wreszcie. Ostatni mecz w tym sezonie, wypadałoby się rozsądnie pożegnać z kibicami. Niemniej jednak, nie zamierzałem oczywiście wystawiać najmocniejszych piłkarzy - nie było sensu, wolałem, żeby w spokoju poczekali na finałowy mecz Pucharu Hiszpanii, zmniejszyłem tym samym ryzyko wypadnięcia ich z powodu choćby kontuzji, które w tym sezonie nie były jakimś obcym wydarzeniem w naszym zespole. Jechaliśmy do Granady. Spodziewałem się ciężkiego meczu, tym bardziej, że mimo ostatnich zwycięstw - nie radziliśmy sobie zbyt dobrze. I miałem rację. Gospodarze nas wprost zmiażdżyli - w końcowych statystykach w strzałach widnieje stosunek 18-3. Kolejny raz bohaterem okazał się Ezkieta - następny sezon może naprawdę należeć do niego. Rozgrywki kończymy więc fatalnym występem, wynikiem 0:0, jednak z tytułem mistrza Hiszpanii. Wrócimy silniejsi. Oby.

 

15.05.2016, Nuevo Los Carmenes, Primera División [38/38], 22528 widzów

Granada CF 0:0 FC Barcelona

 

Ezkieta - Vidal, Pique, Bartra, Vermaelen - Samper, Gumbau, Douglas - Sandro, Munir, Aitor

 

W ostatniej kolejce sezonu Rayo rzutem na taśmę straciło miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów (remis 1:1 z Levante przy jednoczesnej wygranie Bilbao z Celtą). Remis Realu na El Riazor. I cóż... This is the end.

 

*****************

Definitywnie - ostatni mecz sezonu 2015/2016. Mecz, na który wszyscy od dłuższego czasu w Barcelonie czekali. Z trzech powodów. Jeden - okazja do zdobycia trofeum; drugi - okazja do świętowania go na Bernabeu; trzeci - wreszcie będzie można odciąć się od wydarzeń tego sezonu, skupić się na Euro lub na rozpoczęciu nowego. Finał CdR z Valencią!

Mecz zaczął się dla nas fenomenalnie. Już w 3. minucie dośrodkowanie z prawej strony Alvesa pięknym strzałem głową wykorzystał Ivan Rakitić. Przeważnie po szybkim początku, potem szliśmy za ciosem. Myślałem, że tak będzie i tym razem. I to mnie zgubiło. Dziesięć minut później po złym przyjęciu Daniego Alvesa Feghouli wystawił piłkę Alcacerowi, a ten huknął w kierunku bramki i pokonał Bravo. Niestety, to były dopiero miłe złego początki. Niedługo później znów fatalny błąd naszej defensywy zakończył się golem dla gości - jego autorem był Andre Gomes. Ten sam zawodnik strzelił jeszcze raz w pierwszej połowie - w 40. minucie, dzięki czemu do przerwy przegrywaliśmy 1:3. Niedobrze... Druga połowa - jedna zmiana, z boiska zszedł Mathieu, który nie radził sobie z rywalami. W 55. minucie nadzieje w serca zarówno kibiców, jak i naszego sztabu wlał Neymar zdobywając kapitalną bramkę technicznym uderzeniem, piłka odbiła się jeszcze od spojenia. Niestety, pomimo huraganowych ataków, nie udało zdobyć się trzeciej bramki i doprowadzić do dogrywki. Żal, rozgoryczenie... Sezon 2015/16 kończymy jednak z czterema trofeami.

 

21.05.2016, Santiago Bernabeu, finał Copa del Rey, 80354 widzów

FC Barcelona 2:3 Valencia CF

1:0 - Ivan Rakitić 3'

1:1 - Paco Alcacer 13'

1:2 - Andre Gomes 26'

1:3 - Andre Gomes 40'

2:3 - Neymar 55'

 

Bravo - Alves, Mathieu (Bartra 46'), Laporte, Alba - Busquets (Gumbau 86'), Iniesta, Rakitić (Turan 86') - Messi, Neymar, Suarez

 

***************************************

No. Także ten. Nie udało się. Od meczu z Lyonem zawodnikom grało się coraz ciężej, w lidze zwycięstwa były niskie, idealnym zwieńczeniem okazał się mecz z Valencią w finale pucharu. W jutrzejszej opce podsumowanie sezonu 2015/16 w Europie oraz moje plany transferowe na lato. A od lutego usilnie obserwowani byli Mathieu i Rakitić... Będzie się działo.

Dzięki za pierwszy sezon i liczę na obecność w drugim! Po El Clasico (3:0) zarząd zaproponował mi przedłużenie kontraktu (do 2019). Przyjąłem. Co nie znaczy, że go wypełnię. Ale o tym, za rok, może dwa. Adiós! Wrócimy silniejsi.

Odnośnik do komentarza

Zanim zacznę - mam nadzieję, że nie jest naruszeniem regulaminu użycie kolorów, gdyż post wyszedł naprawdę kolorowo. Ale no - podsumowanie sezonu, może będzie mi wybaczone :D

ROZDZIAŁ 13 - PODSUMOWANIE SEZONU 2015/16 W EUROPIE

Mistrzostwo, Liga Mistrzów, Liga Europy, Spadek

 

 

HISZPANIA

1. FC Barcelona | 28-9-1 | 84:25 | 93 pkt

2. Real Madryt | 26-10-2 | 72:19 | 88 pkt

3. Athletic Bilbao | 20-7-11 | 61:41 | 67 pkt

4. Rayo Vallecano | 18-12-8 | 51:39 | 66 pkt

5. Atletico Madryt | 18-9-11 | 55:39 | 63 pkt

6. Villarreal CF | 16-14-8 | 55:38 | 62 pkt

7. Valencia CF | 15-14-9 | 49:32 | 59 pkt

8. Sevilla CF | 14-16-8 | 41:29 | 58 pkt

.

.

.

18. Sporting Gijón | 8-9-21 | 23:53 | 33 pkt

19. Celta Vigo | 9-6-23 | 37:64 | 33 pkt

20. UD Las Palmas | 3-7-28 | 27:80 | 16 pkt

 

No i koniec sezonu w Hiszpanii. Mistrzem zostaliśmy oczywiście my, z pięciopunktową przewagą nad Realem. Mimo to, sezon nie był idealny. Trzeci rzutem na taśmę był Athletic Bilbao. No i rewelacja sezonu - Rayo! To co oni zrobili, po prostu miazga. Tak z niczego, czwarte miejsce i start w eliminacjach LM. Gdyby w ostatnich siedmiu meczach wygrali chociaż raz... a tak, tylko eliminacje. Liga Europy dla Atletico (zaskakująco słaba postawa Los Colchoneros), Villarrealu i Valencii (dzięki wygraniu CdR). Do LM zakwalifikowała się jeszcze Sevilla - dzięki trzeciemu z rzędu zwycięstwu w Lidze Europy.

Niespodziewanie wśród drużyn zdegradowanych znalazła się Celta. Po ilości punktów jak widać Las Palmas wyraźnie odstawał od reszty. Szkoda.

Co słychać w niższej lidze? Do Primera División awansowały zespoły Realu Oviedo, Realu Valldaolid oraz

Puchar Hiszpanii oczywiście dla Valencii, Superpuchar dla Barcy.

 

ANGLIA

1. Chelsea | 27-9-2 | 84:32 | 90 pkt

2. Arsenal | 27-6-5 | 80:35 | 87 pkt

3. Tottenham | 22-11-5 | 66:37 | 77 pkt

4. Manchester United | 22-6-10 | 63:44 | 72 pkt

5. Manchester City | 21-8-9 | 74:42 | 71 pkt

6. Liverpool | 19-9-10 | 63:52 | 66 pkt

7. West Brom | 16-11-11 | 59:56 | 59 pkt

.

.

.

18. Crystal Palace | 6-14-18 | 43:69 | 32 pkt

19. Sunderland AFC | 8-6-24 | 34:73 | 30 pkt

20. Bournemouth | 5-6-27 | 40:70 | 21 pkt

 

No i proszę. Ten sezon należał do drużyn z Londynu - wszystkie zgarnęły miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Kompletnie zawiódł Manchester City, który zagra jedynie w Lidze Europy. United także nie ma wielu powodów do dumy, drugi raz z rzędu eliminacje LM. Spadek Crystal, Sunderlandu orz Bournemouth, na zaledwie 17. pozycji znalazło się Newcastle.

Po sezonie odeszło czterech trenerów. Mark Hughes ze Stoke, Alan Pardew z Crystal, Michel Laudrup z Sunderlandu (który de facto 28.12 zastąpił Sama Allardyce'a) oraz Manuel Pellegrini z Manchesteru City. Ciekawie...

A kto zagra w Premier League za rok? Będzie to Hull City, Charlton Athletic oraz Burnley.

FA Cup dla Chelsea, która w finale wygrała 2:0 z Manchesterem United, Capital One Cup jednak dla Czerwonych Diabłów (1:0 z Arsenalem), zaś Community Shield zdobyli Kanonierzy (3:1 z Chelsea).

 

FRANCJA

1. Paris Saint-Germain | 28-4-6 | 82:31 | 88 pkt

2. AS Monaco | 24-8-6 | 74:33 | 80 pkt

3. Olympique Marsylia | 22-9-7 | 73:41 | 75 pkt

4. Stade de Reims | 22-5-11 | 64:44 | 71 pkt

5. Olympique Lyon | 17-12-9 | 53:44 | 63 pkt

11. Montpellier HSC | 12-10-16 | 47:54 | 46 pkt

.

.

.

18. OGC Nice | 8-11-19 | 38:49 | 35 pkt

19. ESTAC Troyes | 7-12-19 | 31:54 | 33 pkt

20. FC Lorient | 7-10-21 | 36:58 | 31 pkt

 

Dwa pierwsze miejsca bez zaskoczeń. PSG i Monaco zajęli miejsce w LM. Trzecie miejsce dla Marsylii, bardzo zaimponowała mi postawa Reims, które zagra w Lidze Europy. Podobnie jak Lyon, tak więc za rok pogromu w LM nie będzie :D W LE zagra również Montpellier, dzięki wygranej krajowego pucharu. Spada Nice, Troyes i Lorient. Wprawdzie nie znam realiów francuskiej piłki, jednak obecność Lorient na ostatnim miejscu mnie zdziwiła. Głową zapłacił za to Sylvain Ripoli, którego zastąpił Franck Haise.

Puchar Francji, jak wspomniałem, dla Montpellier (3:2 z Marsylią), Puchar Ligi dla PSG (2:1 z Tuluzą), Superpuchar również dla Paryżan (1:0 z Lyonem).

Do Ligue 1 awans wywalczyły zespoły Havre, Tours oraz Metz.

 

NIEMCY

1. Bayern Monachium | 21-11-2 | 55:14 | 74 pkt

2. Bayer Leverkusen | 20-9-5 | 61:31 | 69 pkt

3. Borussia Dortmund | 19-8-7 | 65 pkt

4. Schalke 04 Gelsenkirchen | 19-6-9 | 66:46 | 63 pkt

5. VfL Wolfsburg | 18-8-8 | 62:45 | 62 pkt

6. FC Koln | 17-8-9 | 43:35 | 59 pkt

7. Borussia Moenchengladbach | 12-11-11 | 61:58 | 47 pkt

.

.

.

17. Werder Brema | 6-9-19 | 39:64 | 27 pkt

18. Darmstadt | 3-11-20 | 31:62 | 20 pkt

 

Świadkami niezwykle ciekawego sezonu byliśmy w Bundeslidze! Zakończyło się tak, jak można było się spodziewać, jednak gdyby nie frajerskie remisy Bayeru w końcówce sezonu, to piłkarze z Leverkusen mogli się cieszyć. Całe TOP4 bez zaskoczeń. W LE Koln, fajna drużyna. Zaledwie trzech oczek brakło do LE zespołowi Herthy Berlin. Kiedy wreszcie w stolicy Niemiec zobaczymy europejskie puchary? Sensacyjny, jak dla mnie, spadek Werderu. Wiedziałem, że najmocniejszy nie jest, ale że aż tak? Spadek Darmstadt raczej bez zaskoczeń. W barażach o utrzymanie Ingolstadt wygrał z Freiburgiem, stąd tylko dwie ekipy spadają. Puchar Niemiec zdobywa Bayern (3:2 z Bayerem), podobnie Superpuchar (1:1 i karne z Wolfsburgiem).

Do Bundesligi awans wywalczył RB Lipsk oraz Nurnberg

 

WŁOCHY

1. Juventus Turyn | 30-6-2 | 71:21 | 96 pkt

2. SSC Napoli | 23-8-7 | 56:30 | 77 pkt

3. AC Milan | 21-8-9 | 50:33 | 71 pkt

4. SS Lazio | 20-6-12 | 47:34 | 66 pkt

5. Udinese | 17-10-11 | 54:41 | 61 pkt

6. Fiorentina | 17-9-12 | 45:36 | 60 pkt

.

.

.

18. Frosinone | 9-9-20 | 32:52 | 36 pkt

19. Carpi | 7-8-23 | 25:59 | 29 pkt

20. Empoli | 5-13-20 | 31:58 | 28 pkt

 

Niespodzianki były też w Serie A! Juventus wprawdzie po raz kolejny zdominował ligę, jednak wraca stary, dobry Milan! To jeszcze nie jest ten sam Milan co kiedyś, jednak faktem jest, że wraca on do Ligi Mistrzów! Coś czuję, że na nich trafimy za rok. Fatalny sezon zanotowała natomiast Roma - półfinalista tej edycji LM. Zaledwie 10. miejsce, w efekcie Rzymian nie zobaczymy w następnej edycji europejskich pucharów. Szkoda spadku Empoli. Rynek menedżerski również był ciekawy. W Interze po fatalnym początku sezonu zwolniony został Roberto Mancini, a zastąpił go Vincenzo Montella, w styczniu do Carpi przyszedł Cesare Prandelli, jednak i tak po sezonie odszedł. Z Romy wyleciał natomiast Rudi Garcia. Puchar Włoch zdobywa Napoli (2:1 z Interem), zaś Superpuchar Lazio (2:2 i karne z Juventusem).

Do Serie B awansują Pescara, Ascoli oraz Cesena.

 

POLSKA

1. Lech Poznań | 20-10-7 | 55:33 | 42 pkt

2. Piast Gliwice | 18-12-7 | 47:30 | 42 pkt

3. Legia Warszawa | 21-8-8 | 59:29 | 41 pkt

6. Lechia Gdańsk | 14-10-13 | 36:34 | 31 pkt

.

.

.

15. Podbeskidzie Bielsko-Biała | 8-15-14 | 29:42 | 21 pkt

16. Termalica Bruk-Bet Nieciecza | 9-8-20 | 36:50 | 21 pkt

 

W Polsce znowu niespodzianki. Mało brakowało, a to Piast świętowałby tytuł mistrza kraju. Zawodzi Legia. Co do spadku - można było się tego spodziewać, aczkolwiek tyle samo punktów co drużyny z Bielska i Niecieczy miała Jagiellonia. Uratował ją bilans bramkowy. Tytuł mistrzowski z Lechem zdobył już nie Jan Urban, a Franciszek Smuda! Michał Probierz jest w Gdańsku, w Białymstoku urzęduje Jan Kocian. W Wiśle Moskala zastąpił Tarasiewicz. Po spadku wylecieli Mandrysz i Podoliński. Puchar Polski dla Lechii (1:1 i karne z Górnikiem), Superpuchar dla Legii (1:1 i karne z Lechem).

W przyszłym sezonie w TME zagrają Dolcan Ząbki oraz GKS Katowice.

 

LIGA MISTRZÓW

Podsumowanie zaczniemy od ćwierćfinału, bo tego nie relacjonowałem. Podałem pary ćwierćfinałowe, więc wróćmy do nich. Nasz pogromca - Lyon, podejmował Romę. We Francji było 2:2 (dla porównania - my dostaliśmy 2:10...), natomiast w Rzymie Roma nie dała szans Francuzom i wygrywając 3:0 przypieczętowała awans do półfinału. Identyczny wynik w pierwszym meczu padł w Londynie, gdzie Arsenal grał z Manchesterem City. Na City of Manchester Stadium gospodarze wygrali jednak 2:0 i to oni awansowali dalej. 2:2 było również w Turynie, gdzie Juve grało z Manchesterem United. W rewanżu na Old Trafford było 0:0, dzięki czemu dalej przeszli podopieczni Louisa van Gaala. Nie bez problemów Bayern - w Portugalii z Porto 1:0, u siebie 1:1.

 

Pary półfinałowe stanowiły pojedynki City z Romą, oraz Bayernu z Manchesterem United. Romie udało się wywalczyć w Manchesterze remis 1:1, by we Włoszech wygrać 1:0 i niespodziewanie, sensacyjnie wręcz, awansować do finału. W pierwszym meczu półfinałowym Bayern wygrał u siebie 1:0 z Manchesterem, by na wyjeździe jeszcze raz pokonać Czerwone Diabły, tym razem 2:0. Finał więc - Bayern - Roma. Tam bez zaskoczeń. Po dwóch bramkach Lewandowskiego to Bawarczycy podnoszą Puchar Mistrzów i cieszą się zdobyciem potrójnej korony. Brawo!

 

LIGA EUROPY

Ligę Europy, jak wspominałem wcześniej, wygrała Sevilla, trzeci raz z rzędu, w finale pokonując po karnych Borussię Dortmund. Dzięki temu znów zagrają w LM, może wreszcie coś tam zwojują. Już na etapie ćwierćfinału odpadły ekipy Schalke, Atletico, Tottenhamu i Napoli. Cóż, ciekawa edycja. Niemniej jednak liczę, że za rok trochę więcej ugrają w niej polskie zespoły.

 

************************

Austria: Rapid Wiedeń [+5]

Belgia: Anderlecht [+3]

Bułgaria: Ludogorec [+0]

Chorwacja: Dinamo Zagrzeb [+18]

Czechy: Slovan Liberec [+1]

Dania: FC Midtjylland [+5]

Grecja: Olympiakos [+3]

Holandia: PSV Eindhoven [+0]

Irlandia Północna: Cliftonville [+6]

Izrael: Maccabi Tel Awiw [+3]

Portugalia: Sporting [+7]

Rosja: Zenit [+14]

Rumunia: Petrolul [+1]

Serbia: Crvena Zvezda [+6]

Słowacja: Zlate Moravce [+2]

Słowenia: Domżale [+7]

Szkocja: Celtic [+26]

Szwajcaria: Young Boys [+5]

Turcja: Galatasaray [+1]

Ukraina: Szachtar [+1]

Walia: The New Saints [+11]

Węgry: Ferencvaros [+2]

 

*******************************

Parę słów ode mnie. Nie wiem czy jest sens na siłę prezentować kto ile zagrał meczów, widzieliście skład w każdym meczu jakim grałem, więc wbiję tylko z garścią statystyk. A więc:

 

Najlepszy strzelec: Lionel Messi (37)

Największa średnia ocena: Jordi Alba (7,82)

Najwięcej asyst: Luis Suarez (16)

Największa celność podań: Aleix Vidal (81%)

Najwięcej nagród dla gracza meczu: Luis Suarez (7)

Najwięcej żółtych kartek: Jordi Alba (11)

 

Rewelacją jest Douglas, który z człowieka "kto to kur*a jest" stał się momentami zawodnikiem pierwszego zespołu. Zagrał ogółem w 25 meczach (dwa z ławki) i ocena 7,49. Jest nieźle. Z Barcelony B przepływ do pierwszej drużyny zaliczyli dwaj piłkarze - Aitor (15 meczy / 5 z ławki / 3 bramki, 6,86) oraz bramkarz Jokin Ezkieta, który okazał się o niebo lepszym niż Ter Stegen. Wprawdzie Jokin bronił tylko w trzech meczach, w dwóch jednak ratował nam dupę, w żadnym nie stracił bramki.

Trio MSN w tym sezonie zdobyło 82 gole (Messi 37, Suarez 29, Neymar 16).

 

O ile przed styczniem narzekałem na niedobór piłkarzy, o tyle w drugiej części sezonu po przybyciu Turana, Vidala, Lassa oraz Laporte, cierpię na nadmiar. Z racji tego, że docelowo chcę mieć linię pomocy Samper, Roberto, Gumbau, najprawdopodobniej z Camp Nou pożegna się Ivan Rakitić. Podobno chętny na jego usługi jest Manchester City, chociaż kto wie co będzie po przybyciu nowego trenera (przypominam o zwolnieniu Pellegriniego). Dodatkowo niemal na pewno odejdzie Mathieu. Wzmocnień nie przewiduję, gdyż mam naprawdę dobrych zawodników. Na prawej obronie - Alves, Douglas; na lewej - Alba, Aleix; stoperzy - Pique, Laporte, Vermaelen, Bartra (chociaż Pique grabił sobie poważnie po meczu z Lyonem). Dalej również. Turana pewnie będę ustawiał w środku pola - tria MSN nie chciałbym ruszać tak bardzo, jak w tym sezonie. Zamiennikiem dla tego staje się Munir - Sandro - Aitor. Pytanie - co z Lassem Bangourą? Będzie ciekawie...

 

Panie, Panowie - już niedługo nowy sezon!

 

Edit: Diego Simeone trenerem Manchesteru City!

Edytowane przez SuperPatson
Zbyt dużo kolorów- usunięte
Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 14

Czternasty rozdział przynosi nam nowy sezon. 2016/17. Ten majaczy już na horyzoncie. Na przełomie dwóch sezonów, rozegrane zostało Euro 2016. Co tam się działo? Zapraszam.

 

GRUPA A: Francja, Słowenia, Dania, Szwecja

GRUPA B: Szwajcaria, Włochy, Bośnia i Hercegowina, Czechy

GRUPA C: Anglia, Ukraina, Grecja, Norwegia

GRUPA D: Portugalia, Holandia, Słowacja, Polska

GRUPA E: Belgia, Hiszpania, Węgry, Walia

GRUPA F: Niemcy, Chorwacja, Rosja, Szkocja

 

Z zaledwie jednym zaskoczeniem zakończyła się faza grupowa francuskiego czempionatu. Szwecja pożegnała się z mistrzostwami, dalej awansowała Słowenia. Polacy - źle. Porażki po 0:1 z Portugalią i Holandią oraz 1:2 ze Słowacją. Gdybyśmy w tym ostatnim meczu z naszymi sąsiadami wygrali, zagralibyśmy w fazie pucharowej. A tak, lipa. Kończymy EURO na ostatnim miejscu w grupie i spadamy z 22. na 40. miejsce w rankingu FIFA. Adama Nawałkę na stanowisku selekcjonera zastąpił Maciej Skorża.

 

Najciekawszym spotkaniem 1/8 finału była konfrontacja mistrzów Europy z 2012 roku z mistrzem świata - Hiszpanii z Niemcami. Lepsi okazali się ci pierwsi, pokonując ich 2:0. W innych meczach tej fazy Ukraina wygrała 3:0 ze Słowenią, Dania pokonała 2:1 Szwajcarię, Węgry uległy Portugalii 0:3, Francja pokonała 2:1 Słowację, Rosja zwyciężyła 2:0 Anglię, Holandia takim samym stosunkiem Belgię, a Włosi zdeklasowali Chorwację. Tak więc bez zaskoczeń.

 

Tych wyjątkowo nie było także w ćwierćfinale. Ukraina przegrała z Portugalią, Dania z Hiszpanią (aż 1:5!), Rosja z Holandią, a Francja z Włochami. W półfinale dopiero po karnych Hiszpania okazała się lepsza od Portugalii, a Francja pewnie pokonała 2:0 Holandię. W finale, moim zdaniem niespodziewanie, Francja pokonała Hiszpanię i została mistrzem Europy! Po tej imprezie z prowadzenia reprezentacji zrezygnował Vincente Del Bosque, a zastąpił go Unai Emery.

 

Najlepszym piłkarzem mistrzostw został Memphis Depay.

 

**************

Po powrocie niektórych piłkarzy z Euro, musieliśmy zafundować im urlop, by wypoczęli, więc tak czy owak nie uczestniczyli oni z naszym zespołem w presezonie. Zaplanowałem pięć sparingów przed sezonem. Przed wyjazdem na koreańskie tournee mieliśmy zagrać z dwoma uznanymi markami. Na Camp Nou zawitają Milan oraz Manchester United. Podczas touru zagramy z Ulsanem, Seul oraz Suwon.

 

Tak jak już mówiłem przed sezonem, nie zamierzałem robić większych transferów. Jednak tak siedzę, patrzę: "a, ściągnę sobie go". O kim mowa? O legendzie Barcelony, który największą uwagę zwraca na długość murawy. To ktoś, kto nawet po 0:7 potrafi powiedzieć "byliśmy lepsi". To oczywiście Xavi. Jestem zadowolony, bardzo chciałem, żeby wrócił on do Barcelony na koniec kariery. Nowy trener, nowy prezes, to Hiszpan się zgodził i bum! Mamy go.

 

Teraz czas na odejścia. Na początek - postanowiłem wypożyczyć Dongou do Lorient. Nie przedłużyłem kontraktu z Montoyą, Ca, Calvetem, Rolónem, Suarezem, Camarą, Ondoą, Costą, Gafarotem, Rosem i Mujicą. Juniorzy, nie przejmujcie się jak nie znacie. Dalej - Tello odszedł do Valencii za 11,5 mln, Grimaldo po powrocie z wypożyczenia do Nicei ponownie odszedł na rok do Marsylii. Jeremy Mathieu, o którym już mówiłem kilka razy - odszedł do Manchesteru United, a Song przeniósł się do Liverpoolu. Reszta transferów to wypożyczenia nowych juniorów, mających po 16 lat, więc nie warto chyba było o nich mówić.

 

Ale warto wspomnieć o rynku trenerskim, bo tu jest niezwykle ciekawie.

 

Rayo Vallecano - Paco Jemez ----> Gerardo Martino

Sevilla - Unai Emery ----> Frank de Boer

Lech - Franciszek Smuda ----> Henning Berg

Liverpool - Jurgen Klopp ----> Paco Jemez

Arsenal - Arsene Wenger ----> Jurgen Klopp

Manchester City - Manuel Pellegrini ----> Diego Simeone

Manchester United - Louis van Gaal ----> Carlo Ancelotti

Roma - Rudi Garcia ----> Marcelo Bielsa

Atletico - Diego Simeone ----> Luis Enrique

Polska - Adam Nawałka ----> Maciej Skorża

 

Tak więc - nudy nie ma.

 

*****************

Ustalono również kalendarz na sezon 16/17. Sezon oficjalnie rozpoczniemy meczem na Mestalla, gdzie 12 sierpnia zagramy z Valencią w pierwszym meczu o superpuchar Hiszpanii. Ligę zaczniemy wyjazdem do beniaminka - Realu Oviedo. El Clasico już w 3.kolejce - 11 września. Niestety wyjazd. Podobnie jak Anoeta, już 25 września. Czekamy jeszcze na losowanie LM.

 

***************

Zanim zaczniemy rozprawiać o przygotowaniach do sezonu Barcelony - zwróćmy uwagę na polskie zespoły w eliminacjach do Ligi Mistrzów (Lech) i Ligi Europy (Legia, Lechia, Piast).

 

Lech

Progres - Lech 0:3 (Kownacki 2, Tetteh); Lech - Progres 3:0 (Robak, Kurbiel, Formella) - II runda eliminacji LM

Lech - Ludogorec 1:0 (Boyd); Ludoroec - Lech 1:1 (Reinhardt) - III runda eliminacji LM

Olympiakos - Lech - IV runda eliminacji LM

 

Legia

Legia - Jełgawa 3:0 (Duda, Nikolić, Hołownia); Jełgawa - Legia 1:3 (Żyro, Duda, Ryczkowski) - I runda eliminacji LE

Legia - Borac Banja Luka 2:0 (Kucharczyk, Nikolić); Borac Banja Luka - Legia 0:2 (Nikolić, Duda) - II runda eliminacji LE

SV Ried - Legia 0:1 (Beauguel); Legia - SV Ried 1:1 (Jodłowiec) - III runda eliminacji LE

Legia - Randers - IV runda eliminacji LE

 

Lechia

IFK Goteborg - Lechia 2:0; Lechia - IFK Goteborg 0:0 - II runda eliminacji LE

 

Piast

FC Int. er - Piast 2:2 (Angielski 2); Piast - FC Inter 0:2 - I runda eliminacji LE

 

Także jest szansa na dwa polskie drużyny w LE, a być może nawet wreszcie polskiego zespołu w LM.

 

*************

I wreszcie nadchodzą nasze mecze. Pierwszy sparing - Milan. Mecz, w którym znów granatowo-bordową koszulkę przywdzieje Xavi. Spotkanie zaczyna się świetnie. Już w 3. minucie Lopeza atomowym strzałem z woleja pokonał Neymar. Nasza radość nie trwała jednak krótko - chwilę potem kapitalnym uderzeniem w okienko naszej bramki pokonał Bonaventura. Na szczęście ten gol nas nie podłamał. W 18. minucie Xavi wyśmienicie zagrał do Messiego, ten wypuścił sobie piłkę i z ostrego kąta pokonał bramkarza gości. Do końca pierwszej połowy mieliśmy przewagę w okazjach, choć przy piłce dłużej był Milan. W 55. minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Messi oddał strzał, wybronił go wprawdzie Diego Lopez, jednak z dobitką zdążył Neymar. Nieco ponad 10 minut później akcję miał Milan. Hadziosmanović dośrodkował w pole karne, piłkę zgrał Bonaventura, a do siatki na raty trafił Adriano. Ostatnie uderzenie należało jednak do nas - w 70. minucie hat tricka skompletował Neymar wykorzystując akcję sam na sam po wyśmienitym podaniu Sandro. Świetnie zaczęty presezon.

 

16.07.2016, mecz towarzyski, Camp Nou, 76936 widzów

FC Barcelona 4:2 AC Milan

1:0 - Neymar 3'

1:1 - Giacomo Bonaventura 9'

2:1 - Lionel Messi 18'

3:1 - Neymar 55'

3:2 - Luiz Adriano 66'

4:2 - Neymar 70'

 

Bravo - Alves (Bartra 90'), Vermaelen, Laporte, Vidal (Douglas 66') - Samper (Busquets 73'), Rafinha (Gumbau 66'), Xavi (Iniesta 73') - Messi (Turan 73'), Neymar (Aitor 73'), Suarez (Sandro 46')

 

**********

Po zwycięstwie z Milanem nadszedł czas na konfrontację z kolejnym, mocnym rywalem. Tym był Manchester United pod wodzą nowego trenera - Carlo Ancelottiego. W drugim meczu z rzędu dało się zauważyć, że to nasi rywale utrzymywali się częściej przy piłce. Nie uważałem jednak tego za coś złego, wręcz przeciwnie. My mamy zdobywać bramki, a nie bezsensownie wymieniać podania, z których nic nie wynika. I tak się stało. Goście klepali, a strzeliliśmy my. W 16. minucie Iniesta zagrał krótko do Turana, a ten świetnym strzałem pod poprzeczkę dał nam prowadzenie. Niestety kwadrans później, Czerwone Diabły wyrównały. Berardi dośrodkował w pole karne, a Wayne'a Rooneya ubiegł Busquets, który wślizgiem wpakował piłkę do własnej bramki. I nagle... stanęliśmy. Kolejne akcje obserwowaliśmy dopiero w drugiej połowie. Zadaliśmy ostateczny cios w końcówce - Gumbau podał do Rafinhi, a ten świetnym, mocnym strzałem dał nam zwycięstwo. Co cieszy w porównaniu z poprzednim sezonem - zdecydowanie polepszyła się nasza celność strzałów.

 

21.07.2016, mecz towarzyski, Camp Nou, 77717 widzów

FC Barcelona 2:1 Manchester United

1:0 - Arda Turan 16'

1:1 - Sergio Busquets 31' [s.]

2:1 - Rafinha 86'

 

Bravo - Douglas, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Iniesta (Gumbau 74'), Xavi (Rakitić 74') - Turan (Rafinha 50'), Bangoura, Suarez (Munir 74')

 

*************

Atrakcyjni rywale dobiegli końca. Musieliśmy wyjechać na koreańskie tournee, które zaproponował nam zarząd, by zwiększyć naszą popularność w Korei, tak, by dochody z koszulek czy innych gadżetów było większe. No to co. Trzeba grać.

Pierwszym rywalem był Ulsan Hyundai. Mimo, że, tak jak mówiłem, nie zwracałem już uwagi na posiadanie piłki w takim stopniu jak w poprzednim sezonie, i tak było ono większe w tym meczu. W Ulsan nie grają jacyś wirtuozi. Wynik udało się otworzyć już w 11. minucie, kiedy to Arda dośrodkował w pole karne, a na raty golkipera gospodarzy pokonał Suarez. Nasza przewaga była coraz bardziej widoczna, jednak Ulsan niespodziewanie wyrównał. W 28. minucie po podaniu Deparova bramkę zdobył Se-Min. Tak jak mówiłem - dominowaliśmy w tym meczu bardzo, dość powiedzieć, że jedyny celny strzał gospodarzy to bramka Se-Mina. Dopięliśmy swego w 79. minucie za sprawą bezpośredniego uderzenia z rzutu wolnego Rakiticia. Wszystko wygląda dobrze.

 

27.07.2016, mecz towarzyski, Ulsan Munsu Football Stadium, 15863 widzów

Ulsan Hyundai 1:2 FC Barcelona

0:1 - Luis Suarez 11'

1:1 - Seo Se-Min 28'

1:2 - Ivan Rakitić 79'

 

Ezkieta - Roberto, Vermaelen, Bartra, Douglas - Samper, Iniesta (Gumbau 55'), Xavi (Rakitić 55') - Turan (Munir 55'), Bangoura (Sandro 55'), Suarez (Rafinha 55')

 

************

Nie zwalniamy tempa - kolejny, czwarty w ogóle, a drugi w Korei, przedsezonowy sprawdzian naszego zespołu. Teraz - pojedynek z klubem ze stolicy Korei Południowej - Seul FC. Nakazałem moim zawodnikom grę bezpośrednimi podaniami, stąd choćby posiadanie piłki było po stronie gospodarzy. W pierwszej połowie właściwie wszystko było jasne. Dwukrotnie rywali ukąsił Suarez - najpierw w 30. minucie wykorzystując sytuację sam na sam po fantastycznym podaniu Rakiticia, a potem już pod koniec pierwszej połowy znakomicie główkując po dośrodkowaniu Alby. Druga połowa to praktycznie tylko pilnowanie wyniku, czuwanie, by nie popełniać przesadnych błędów oraz skupienie przy odzyskiwaniu zgrania z poprzedniego sezonu. A Seul - choć groźniejszy niż poprzedni rywal, Ulsan Hyundai, nie zrobił nic groźnego. Przedostatni sparing na kolejny plus.

 

30.07.2016, mecz towarzyski, Seul World Cup Stadium, 25820 widzów

FC Seul 0:2 FC Barcelona

0:1 - Luis Suarez 30'

0:2 - Luis Suarez 45'

 

Ezkieta - Douglas, Vermaelen, Bartra, Alva - Busquets, Rafinha, Rakitić - Sandro, Munir (Aitor 57'), Suarez

 

**************

I nadszedł czas na ostatni sparing. Naszym rywalem był Suwon. Nie muszę chyba mówić, że totalnie nie obawiałem się tego meczu, nawet wynik nie był dla mnie tak ważny, jak umiejętność stwarzania sobie sytuacji i ich wykorzystywania. Mamy grać płynnie i każdy mecz ma na celu ćwiczenie sposobów gry. Każdy mecz towarzyski oczywiście. Nasi piłkarze jednak nie zawiedli. Już na początku meczu kapitalne, dalekie wybicie Ezkiety przejął Suarez, popędził do przodu i zdobył bramkę. Kiedy w 16. minucie wykorzystał dogranie Turana, byłem już pewny - Luis odzyskał płynność z pierwszej połowy poprzedniego sezonu. Bo przecież w końcówce kampanii 15/16 już tak nie strzelał. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy po podaniu Xaviego piłkę świetnie zgasił, a następnie uderzył nią w kierunku bramki Bangoura. Oczywiście gol i 3:0. Na początku drugiej połowy nasza defensywa została zaskoczona przez Hyun-Soo. Wyjątkowa niesubordynacja w polu karnym, po rzucie rożnym trzeba piłkarzy kryć. A tutaj Koreańczyk był totalnie niekryty. Tak czy owak - ostatni sparing wygrany, w spokoju czekamy na sezon.

 

03.08.2016, mecz towarzyski, Suwon Big Bird Stadium, 28041 widzów

Suwon 1:3 FC Barcelona

0:1 - Luis Suarez 4'

0:2 - Luis Suarez 16'

0:3 - Lass Bangoura 45+1'

1:3 - Ko Hyun-Soo 47'

 

Ezkieta - Douglas, Vermaelen, Bartra, Alba (Vidal 53') - Busquets, Xavi (Iniesta 53'), Rakitić (Gumbau 53') - Turan (Sandro 53'), Bangoura (Aitor 53'), Suarez (Rafinha 53')

 

******************

Oczywiście hierarchia kapitanów zostaje odwrócona. Pierwszym jest Xavi, drugim Iniesta. W poprzednim sezonie miałem praktycznie jednego bramkarza. Teraz - dwóch. Nie będę się bał zaufać 19-letniemu Ezkiecie. Liga i Liga Mistrzów należy do Bravo, Puchar i Superpuchar Hiszpanii do Jokina. Jak wyjdzie - zobaczymy. Trzymcie kciuki.

Edytowane przez MaKK
Usunięcie kolorów
Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 15

Oficjalny debiut w sezonie 2016/17 przed nami. Jest to wyjazd do chyba najbardziej znienawidzonej przeze mnie drużynie w FMie - Valencii w pierwszym meczu superpucharu Hiszpanii. Po raz pierwszy w swojej karierze Ezkieta wychodzi na poważnego rywala.

Spotkanie zaczęło się wyśmienicie. Już w 8. minucie Xavi dośrodkował w pole karne z rzutu rożnego, a tam odnalazł się Vermaelen, po strzale którego piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Gol na wyjeździe to zawsze coś ekstra, tak więc byłem w dobrym nastroju. Pierwsza połowa naprawdę upłynęła pod znakiem dominacji, co mnie cieszyło. Niestety, drugą Valencia rozpoczęła w świetnym stylu. W 47. minucie po dośrodkowaniu Parejo z rzutu rożnego celnie główkował Mustafi, a cztery minuty później pięknie posłaną piłkę przez Piattiego skontrował Negredo. Wynik 1:2 na wyjeździe nie jest zły. Wynik 1:2 na wyjeździe z Valencią - jest fatalny. Tyle przed rewanżem.

 

12.08.2016, superpuchar Hiszpanii [1/2], Estadio Mestalla, 55000 widzów

Valencia CF 2:1 FC Barcelona

0:1 - Thomas Vermaelen 8'

1:1 - Shkodran Mustafi 47'

2:1 - Alvaro Negredo 51'

 

Ezkieta - Alves, Vermaelen, Bartra, Alba - Busquets, Xavi (Iniesta 80'), Rakitić (Roberto 80') - Turan (Vidal 50'), Bangoura, Suarez

 

**********

Przed rewanżem nie byłem w dobrym nastroju. Wprawdzie wystarczył nam jeden gol, ale to w końcu Valencia, a z nią nam się grało bardzo ciężko. Czy to w sezonie poprzednim, czy w tym. Na szczęście z Igrzysk Olimpijskich wrócił Messi, więc w razie złego wyniku planowałem wprowadzić Argentyńczyka na plac boju. Niestety sam początek był druzgocący. Już w 7. minucie Piatti dośrodkował z rzutu wolnego, celnie główkował van Dijk i przegrywaliśmy 0:1. Od momentu straty bramki dominowaliśmy, jednak nie przynosiło to żadnych rezultatów. W przerwie wprowadziliśmy Messiego, więc miałem nadzieję, która jednak z każdą upływającą minutą była coraz słabsza. W 77. minucie Messi kapitalnie uderzył z rzutu wolnego i doprowadził do wyrównania. Od tego momentu cała drużyna do ataku i szarża, niestety efektów to już nie przyniosło. Valencia drugi raz w przeciągu dwóch miesięcy pozbawia nas szans na trofeum.

 

15.08.2016, superpuchar Hiszpanii [2/2], Camp Nou, 99394 widzów

FC Barcelona 1:1 Valencia CF

0:1 - Virgil van Dijk 7'

1:1 - Lionel Messi 77'

 

Ezkieta - Douglas, Pique, Laporte, Alba - Busquets (Roberto 70'), Iniesta, Rakitić - Rafinha (Turan 70'), Bangoura (Messi 46'), Suarez

 

****************

Po nieudanych zmaganiach o superpuchar przyszedł czas na zainaugurowanie rozgrywek ligowych. Tam pierwszy mecz mieliśmy względnie prosty - wybieraliśmy się na teren beniaminka - Realu Oviedo. Oczekiwałem rzecz jasna wysokiego zwycięstwa i dobrej gry. Nie zawiodłem się. Od początku dominowaliśmy i graliśmy lepiej. No ale nie popadajmy w samozachwyt - klasa przeciwnika pozostawiała wiele do życzenia. Pierwszą bramkę zdobyliśmy w 20. minucie. Dani Alves dośrodkował z prawej strony do Turana, a ten pewnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. Nieco ponad kwadrans później centrę Alby uderzeniem z woleja wykończył Messi, a wynik na początku drugiej połowy ustalił pewnym strzałem pod poprzeczkę Rakitić. Inauguracja więc jak najbardziej udana, zawodnikiem meczu został Rakitić. A przed sezonem chciałem go sprzedać...

 

21.08.2016, Primera División [1/38], Nuevo Carlos Tartiere, 28881 widzów

Real Oviedo 0:3 FC Barcelona

0:1 - Arda Turan 20'

0:2 - Lionel Messi 37'

0:3 - Ivan Rakitić 50'

 

Bravo - Alves, Pique, Laporte, Alba - Busquets, Xavi, Rakitić - Messi, Turan (Sandro 68'), Suarez (Rafinha 46')

 

Atletico pod wodzą Luisa Enrique tylko remisuje na Ipurua z Eibar (0:0), Real zwycięża u siebie Getafe (2:0), Rayo przegrywa 0:1 na Mestalla, a Athletic Bilbao po zaciętym boju wygrywa 3:2 z Villarreal.

 

*******************

Druga kolejka to powitanie nowego sezonu ligowego na własnym stadionie, gdzie gościliśmy Malagę, z którą dwukrotnie podczas poprzedniej kampanii wygraliśmy. Po zwycięstwie w pierwszej kolejce, weseli i pewni siebie ruszyliśmy na rywala, który nic tylko się bronił. Zresztą - rok temu na Camp Nou zastosowali taką samą taktykę. Obrona przynosiła im skutek, bowiem pomimo usilnych starań, żadna piłka nie chciała wpaść do siatki Ochoi. Druga połowa była dla naszych zawodników jeszcze lepsza. A było o to trudno, gdyż pierwsza połowa była naprawdę wyśmienita. W poprzeczkę trafił Rakitić i Busquets. Wreszcie nadszedł moment, na który wszyscy na stadionie czekali. W 71. minucie Lass przeprowadził znakomity rajd zakończony dograniem do Rakiticia, a temu pozostało tylko dostawić nogę i zdobyć bramkę. W końcówce trzeci raz w metalowe obramowanie bramki uderzył Iniesta. Mogło być 4:0, jest 1. No ale cóż, trzy punkty i dobry styl najważniejszy.

 

28.08.2016, Primera División [2/38], Camp Nou, 89456 widzów

FC Barcelona 1:0 Malaga CF

1:0 - Ivan Rakitić 71'

 

Bravo - Alves, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Xavi (Iniesta 46'), Rakitić - Messi, Turan (Bangoura 46'), Suarez (Neymar 46')

 

Valencia wygrała w delegacji z Getafe (2:0), Rayo pokonało 3:1 Espanyol, Sevilla rozgromiła Almerię, Atletico pokonało Basków z Bilbao, a Real sensacyjnie stracił punkty w delegacji z Levante (2:2, przegrywał już po ośmiu minutach dwoma bramkami).

 

*******************

Dwa polskie zespoły - Lech i Legia - walczyły w play-offach o awans do fazy grupowej kolejno Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Obu się nie udało. Lech po porażce w Grecji z Olympiakosem 0:1, zremisował u siebie 1:1, zaś Legia po zwycięstwie u siebie 1:0 z Randers, na wyjeździe przegrała 0:2.

 

*********************

Pod koniec miesiąca, tradycyjnie, rozlosowane zostały grupy Ligi Mistrzów. Oto one:

 

GRUPA A: Arsenal, Paris Saint-Germain, Sevilla CF, Dinamo Zagrzeb

GRUPA B: Real Madryt, FC Basel, Sporting Lizbona, RSC Anderlecht

GRUPA C: Bayern Monachium, SSC Napoli, Manchester United, PSV Eindhoven

GRUPA D: Schalke 04 Gelsenkirchen, Szachtar Donieck, AC Milan, Rapid Wiedeń

GRUPA E: FC Barcelona, Borussia Dortmund, Olympiakos Pireus, Young Boys

GRUPA F: Bayer Leverkusen, Zenit St. Petersburg, Galatasaray, AS Monaco

GRUPA G: Chelsea FC, SL Benfica, Athletic Bilbao, Celitc Glasgow

GRUPA H: Juventus Turyn, FC Porto, Tottenham Hotspur, Molde FK

 

Zaczynamy od naszej grupy. Trafiliśmy nieźle, wydaje się, że ciut lepiej niż przed rokiem. W rzeczywistości bardzo chciałem, żeby Barca trafiła na BVB, spełnia się to w FMie. Oczywiście to z zespołem Joachima Loewa powalczymy o pierwsze miejsce w grupie. Grupą śmierci zdecydowanie grupa C, gdzie Bayern zagra z MU czy Napoli. PSV wydaje się najsłabsze, ale zobaczymy. Najbardziej "lajtową" grupą wydaje się być ta oznaczona literką F, gdzie gra Bayer, Zenit, Galata i Monaco. Typuję Niemców i Francuzów, ale zobaczymy jak to będzie. Wracający do LM Tottenham powinien sobie poradzić z Porto i Molde, zaś Milan z Schalke, Szachtarem i Rapidem. To będzie ciekawa edycja.

 

***********************

Wrzucę jeszcze Ligę Europy, którą zaniedbałem w poprzednim sezonie. A naprawdę chciałbym, aby moje aktualizacje nie skupiały się tylko na Barcelonie, ale i na innych klubach. Również rozgrywkach. A więc - grupy LE

 

GRUPA A: Olympique Lyon, Red Bull Salzburg, Randers FC, FC Koln

GRUPA B: Rubin Kazań, VfL Wolfsburg, HJK Helsinki, Hajduk Split

GRUPA C: Valencia CF, Borussia Moenchengladbach, Lokomotiw Moskwa, Grasshoppers Zurich

GRUPA D: Olympique Marsylia, Trabzonspor, AFC Astra, Odd

GRUPA E: Dynamo Kijów, SC Braga, Rayo Vallecano, Omonia Nikozja

GRUPA F: SS Lazio, Beskitas SK, Panathinaikos Ateny, FK Aktobe

GRUPA G: Dnipro Dnipropietrowsk, FC Liverpool, Karabach Agdam, Lech Poznań

GRUPA H: CSKA Moskwa, APOEL Nikozja, Gent, FC Midtjylland

GRUPA I: Ajax Amsterdam, Udinese Calcio, Spartak Moskwa, RMP FC

GRUPA J: Villarreal CF, Sparta Praga, Montpellier HSC, NEC Nijmegen

GRUPA K: Manchester City, Fenerbahce, Maccabi Tel Awiw, Dinamo Mińsk

GRUPA L: Atletico Madryt, KRC Genk, Ludogorec Razgrad, AEK Ateny

 

Zacznijmy od polskiego zespołu. Lech Poznań trafił do grupy z Liverpoolem, Karabachem i Dnipro. Z pewnością nie najgorzej, jest okazja do ugrania kilku punktów do rankingu UEFA. Wyjście jest możliwe, Lech potrafi grać, w tym sezonie jest w formie. Rewelacja poprzedniego sezonu - Rayo, powinni sobie poradzić w grupie z ukraińskim Dynamem, portugalską Bragą i cypryjską Omonią. Podobnie problemów z wyjściem nie powinni mieć Manchester City i Atletico. Ale od nich akurat oczekuje się zwycięstwa.

 

Do LE wrócimy w grudniu, kiedy to podsumujemy sobie fazę grupową w tych rozgrywkach.

 

********************

Kolejne rozgrywki, które będę omawiał, to eliminacje mistrzostw świata w Europie. Tak więc - oto wyniki i krótkie omówienie pierwszej kolejki.

 

GRUPA 1: Bułgaria 2:2 Holandia; Luksemburg 0:2 Francja; Szwecja 3:0 Białoruś

GRUPA 2: Andora 0:4 Szwajcaria; Portugalia 3:0 Wyspy Owcze; Węgry 3:2 Łotwa

GRUPA 3: Czechy 2:0 Norwegia; Irlandia Północna 0:3 Niemcy; San Marino 0:3 Azerbejdżan

GRUPA 4: Austria 2:1 Serbia; Mołdawia 0:1 Irlandia; Walia 2:0 Gruzja

GRUPA 5: Armenia 0:1 Rumunia; Czarnogóra 4:1 Kazachstan; Polska 1:0 Dania

GRUPA 6: Anglia 1:0 Słowenia; Malta 0:3 Szkocja; Słowacja 2:2 Litwa

GRUPA 7: Hiszpania 0:0 Albania; Izrael 3:1 Macedonia; Liechtenstein 0:3 Włochy

GRUPA 8: Bośnia i Hercegowina 2:1 Grecja; Cypr 0:2 Belgia. Pauza: Estonia

GRUPA 9: Chorwacja 5:2 Islandia; Ukraina 3:1 Finlandia. Pauza: Turcja

 

Bardzo udanie eliminacje do rosyjskiego mundialu zaczęła reprezentacja Polski Macieja Skorży, która wygrała 1:0 z Danią po bramce Lewandowskiego. W poszukiwaniu niespodzianek udajemy się do grupy 7, gdzie debiut Unaia Emery'ego w roli selekcjonera reprezentacji Hiszpanii zakończył się katastrofalnym remisem z Albanią. Holandia zaledwie remisuje z Bułgarią.

 

******************

I jeszcze transfery. Zajrzyjmy do Madrytu, na tą białą stronę. Bo tam działy się niesamowite rzeczy. Real podczas letniego okienka wydał, uwaga, 150 milionów euro. Na Bernabeu przybyli Memphis Depay, Samir Nasri, Kwadwo Asamoah, John Obi Miel czy Denis Suarez. Wyczyny Królewskich na rynku nasuwają pytanie - czy nasza taktyka bierności na rynku przyniesie pożądany efekt? Odpowiedź już w sobotę 11 września, podczas starcia z Realem na Bernabeu...

Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 16

Nadszedł wielki dzień. Dość szybko, bowiem przeważnie te mecze grane były w listopadzie, czy chociaż październiku. Teraz jednak, wielkie El Clasico nadeszło już 10 września. Z jednej strony - nieaktywna na rynku Barcelona. Z drugiej - głodny sukcesów Real, z Depayem czy Nasrim na pokładzie. I niestety zapłaciliśmy ogromną cenę za tę wstrzemięźliwość w lecie i przekonanie, że obecny skład jest zdolny do wielkich rzeczy.

Do tej pory - dwa mecze z Realem. Raz 1:1, raz 3:0. Byłem więc dobrej myśli, a przecież Real w ostatniej kolejce stracił punkty z Levante. Niestety, szybko nasze marzenia zostały rozwiane. W 20. minucie Bale zagrał na lewą stronę do Marcelo, ten zagrał w pole karne, a na dalszym słupku czekał Vazquez, który jedynie dołożył nogę i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Próbowaliśmy coś zrobić, jednak wyjątkowo nieporadnie. Niemal kwadrans później kopia sytuacji - znów Marcelo centruje, tym razem jednak akcję zamyka Bale. Do przerwy więc 0:2, zresztą niektórzy zawodnicy zeszli z boiska już po dwudziestu trzech minutach gry. Jednak na nic to się zdało. W 68. minucie naszych obrońców ograł znów Walijczyk, a dzieło zwieńczył Depay, który ładnie uderzył zewnętrzną częścią stopy wykorzystując bierność Bravo. Fatalne derby, szykuje się ciężki sezon...

 

10.09.2016, Primera División [3/38], Santiago Bernabeu, 79850 widzów

Real Madryt 4:0 FC Barcelona

1:0 - Lucas Vazquez 20'

2:0 - Gareth Bale 35'

3:0 - Gareth Bale 68'

4:0 - Memphis Depay 84'

 

Bravo - Alves, Vermaelen, Bartra, Alba - Busquets, Xavi, Iniesta (Rakitić 46') - Rafinha (Messi 24'), Bangoura (Neymar 24'), Suarez

 

Tymczasem Atletico tylko remisuje z Realem Valladolid, Espanyol ogrywa Valencię, a Rayo remisuje z Eibar.

 

**************

Po kompromitacji na Bernabeu nie mieliśmy dużo czasu na rozpamiętywanie strat. Czekał nas równie trudny mecz - na Signal Iduna Park graliśmy z Borussią Dortmund inaugurując rozgrywki Ligi Mistrzów w tym sezonie, licząc zresztą, na lepszy występ w porównaniu z zeszłą edycją. Zostaliśmy jednak po raz drugi sprowadzeni na ziemię.

Pierwsza połowa była w miarę wyrównana. Rzekłbym nieśmiało, że mieliśmy leciutką przewagę, jednak nic z niej nie wynikało. Zarówno nasza obrona, jak i defensywa BVB była w dobrej formie. Emocje przyszły w pierwszych dwudziestu minutach drugiej połowy, kiedy to zespół prowadzony przez Joachima Loewa pokazał klasę. Zaczął w 52. minucie Weigl wykorzystując dobre dogranie Kagawy. Japończyk zresztą sam dwie minuty później podwyższył prowadzenie kapitalnym uderzeniem z 14. metrów. Skończył Hofmann główkując po rzucie rożnym. Bardzo szybkie ataki, praktycznie z niczego i bolesna porażka. Czy to kryzys? Tak. I to głęboki. Czas na zabawę z taktyką.

 

14.09.2016, faza grupowa Ligi Mistrzów [1/6], Signal Iduna Park, 65305 widzów

Borussia Dortmund 3:0 FC Barcelona

1:0 - Julian Weigl 52'

2:0 - Shinji Kagawa 54'

3:0 - Jonas Hofmann 64'

 

Bravo - Alves, Pique (Iniesta 34') ktz., Laporte, Alba - Busquets, Samper, Rakitić - Turan, Vidal (Messi 59'), Rafinha (Suarez 46')

 

******************

Zerknijmy na to, co działo się w pierwszej kolejce fazy grupowej LM:

 

GRUPA A: Dinamo 2:1 Arsenal, Sevilla 0:1 PSG

GRUPA B: Anderlecht 0:2 Basel, Real 3:0 Sporting

GRUPA C: Bayern 4:0 Manchester United, Napoli 2:0 PSV

GRUPA D: Milan 3:1 Schalke, Rapid 1:3 Szachtar

GRUPA E: Borussia Dortmund 3:0 Barcelona, Young Boys 2:2 Olympiakos

GRUPA F: Monaco 3:1 Bayer, Galatasaray 2:0 Zenit

GRUPA G: Athletic 3:0 Celtic, Benfica 0:0 Chelsea

GRUPA H: Juventus 2:0 Molde, Tottenham 1:1 Porto

 

Słaby tydzień dla angielskich drużyn. United upokorzone w Monachium, Arsenal przegrywa w Zagrzebiu, zaś Chelsea i Tottenham tylko remisują. Real pewnie.

 

****************

Nadchodziły dwa mecze u siebie. Z Levante i Getafe. Cel był jasny - trzeba było wygrać, najlepiej do zera, by odzyskać coraz bardziej nadszarpniętą pewność siebie. A więc kiedy zespół z Walencji przyjechał na Camp Nou, Barca była w odmienionej taktyce (4-2-3-1), z ciut innymi poleceniami. Po części zdało to egzamin, gdyż od pierwszych minut dominowaliśmy i staraliśmy się narzucić tempo. Niestety niespodziewanie to goście wyszli na prowadzenie. Po pół godzinie gry dośrodkowanie z rzutu wolnego Verzy wykorzystał Gaztańaga i zacząłem zastanawiać się, czy serio jesteśmy w tak wielkiej dupie. Wprawdzie sześć minut później po dośrodkowaniu Xaviego z rzutu rożnego strzelił Iniesta, jednak nie podłamało to graczy z Levante, którzy w 38. minucie za sprawą Rescaldiniego wyrównali (fatalny błąd Bravo). Na szczęście w porę się obudziliśmy i jeszcze w pierwszej połowie wyszliśmy na prowadzenie. Najpierw Neymar, potem Rafinha i było 3:2, jednak wciąż nie było to to, czego wszyscy od nas oczekiwali. Druga połowa to ostrożna, zapobiegawcza wręcz gra. Jednak udało się udowodnić wyższość. Już pod koniec meczu podanie Alvesa wykorzystał Turan. Jest lepiej, ale to dalej nie to.

 

18.09.2016, Primera División [4/38], Camp Nou, 87361 widzów

FC Barcelona 4:2 Levante UD

0:1 - Jon Gaztańaga 30'

1:1 - Andres Iniesta 36'

1:2 - Ezequiel Rescaldani 38'

2:2 - Neymar 42'

3:2 - Rafinha 45+1'

4:2 - Arda Turan 90'

 

Bravo - Alves, Bartra, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta, Xavi (Samper 62') - Messi (Turan 62'), Rafinha, Neymar (Bangoura 62')

 

Real przegrywa z Sociedad na Anoeta (1:2)! Malaga wygrywa na Pizjuan w Sewilli, Rayo przegrtwa z Bilbao, Valencia tylko remisuje z Eibar. Atletico pewnie zwycięża Deportivo.

 

*************

Nadchodził mecz z zespołem, którego szczerzę nie lubię. Getafe. Cel był jasny. O ile w meczu z Levante zagraliśmy 4-2-3-1, o tyle na Getafe powróciłem w 4-3-3, tylko nieco zmodyfikowanej. I chyba tego nam było trzeba!

Zaczęliśmy mecz od mocnego uderzenia i poprzeczki Suareza w 3. minucie. Co się odwlecze to nie uciecze - w 9. minucie dośrodkowywał Neymar, a akcję skończył Messi. Na kolejnego gola musieliśmy czekać do 36. minuty. Na prawej stronie piłkę dostał Douglas, dośrodkował, Damian Suarez próbował dogrywać do bramkarza, ten tego nie zrozumiał, a z zamieszania skorzystał Luis Suarez i podwyższył prowadzenie. Minutę później drugiego gola zdobył Leo, wykorzystując podanie Sergiego Roberto. Argentyńczyk przed końcem pierwszej połowy skompletował jeszcze hat tricka, a asystę zaliczył występujący na lewej obronie Aleix. Druga połowa była szansą na pokazanie się zmienników tria MSN - Ardy, Sandro i Lassa. I to ten ostatni był bohaterem drugiej połowy. Najpierw w 50. minucie wykorzystał dogranie wzdłuż bramki Douglasa, a pół godziny później długie podanie Roberto i błąd Guaity - bramkarza Getafe. Na pytanie czy już się przełamaliśmy i zaczniemy grać naprawdę dobrze odpowiedź przyjdzie w następnej kolejce, kiedy jedziemy na Anoeta. Zdaje się jednak, że wychodzimy z marazmu.

 

21.09.2016, Primera División [5/38], Camp Nou, 87266 widzów

FC Barcelona 6:0 Getafe CF

1:0 - Lionel Messi 9'

2:0 - Luis Suarez 36'

3:0 - Lionel Messi 37'

4:0 - Lionel Messi 44'

5:0 - Lass Bangoura 50'

6:0 - Lass Bangoura 80'

 

Bravo - Douglas, Bartra, Laporte, Vidal - Samper, Roberto, Gumbau - Messi (Turan 46'), Suarez (Sandro 46'), Neymar (Bangoura 46')

 

Real pokonał Sevillę, zaskakująco słabe w tym sezonie Rayo przegrało z beniaminkiem z Valladolid, a Athletic uległ u siebie Valencii aż 0:3.

 

**************

O tym, że wyjazdy na Anoeta są piekielnie ciężkie, nie trzeba przekonywać chyba żadnego kibica którejkolwiek drużyn z Hiszpanii. Tym bardziej Barcelony. Stąd moje obawy były słuszne. Mecze w tym sezonie z dobrymi rywalami to wyniki 1:2, 1:1, 0:4 i 0:3. Wygrywamy tylko ze słabymi. To się miało zmienić. Niestety, zaczęło się fatalnie. Już w 20. sekundzie spotkania straciliśmy bramkę za sprawą Jonathasa, który wykorzystał dośrodkowanie Carlosa Martineza. Musieliśmy gonić wynik... Odpowiedzieliśmy jednak szybko. Cztery minuty później z kapitalnego podania Alvesa skorzystał Suarez, a w minucie 12. rzut karny podyktowany za faul na jednym z naszych piłkarzy wykorzystał Messi. Bardzo szybki obrót spraw, ale z takim wynikiem mogliśmy śmiało kontrolować przebieg wydarzeń. Jednak nasi piłkarze na tym nie poprzestali, jakby chcieli udowodnić wszystkim, że wyszli z kryzysu. Chwilę potem Argentyńczyk wykorzystał sytuację sam na sam po długim podaniu z linii obrony. W zdominowanej przez nas pierwszej połowie zdobyliśmy jeszcze jedną bramkę - w końcówce dogranie fenomenalnego Messiego wykorzystał Neymar. W drugiej połowie Sociedad miał totalne zdziwko, nie wiedział jak reagować na to, co robimy. W 67. dzieła zniszczenia dokonał Suarez po asyście... Messiego. Brawo! Barca wraca.

 

24.09.2016, Primera División [6/38], Anoeta, 31589 widzów

Real Sociedad 1:5 FC Barcelona

1:0 - Jonathas 1'

1:1 - Luis Suarez 5'

1:2 - Lionel Messi 12' [k.]

1:3 - Lionel Messi 16'

1:4 - Neymar 45'

1:5 - Luis Suarez 67'

 

Bravo - Alves, Vermaelen, Laporte, Alba - Busquets, Iniesta (Roberto 46'), Rakitić - Messi, Suarez, Neymar (Bangoura 46')

 

Rayo wreszcie wygrywa (3:0 z Deportivo), Real minimalnie wygrywa z Granadą, Atletico gromi beniaminka z Oviedo, a Valencia u siebie ledwie bezbramkowo remisuje z Valladolid.

 

**************

Po tych dwóch przekonujących zwycięstwach przyszedł czas na spotkanie w Lidze Mistrzów z Young Boys Berno. Z jednej strony - rywal słaby, który powinniśmy bez problemów pokonać. Z drugiej - po porażce 0:3 w pierwszym meczu z BVB, był lekki musik, który mógł paraliżować naszych piłkarzy. I graliśmy super. Naprawdę. Nasza gra była genialna. Wprawdzie w 8. minucie naszą obronę lekko ośmieszył Hoarau, jednak to był jeden z nielicznych meczów, gdzie przegrywając wiedziałem, że mecz wygram. Stąd Messi i Neymar po pierwszej połowie przywitali się z ławką. Po mniej więcej godzinie gry rozpoczął się show. Show Suareza, który w 27 minut zdobył cztery gole i zapewnił nam trzy punkty w meczu ze szwajcarską drużyną. Brawo, brawo, brawo. Naprawdę świetny mecz - niech prowadzenie YB do przerwy nikogo nie zmyli.

 

27.09.2016, faza grupowa Ligi Mistrzów [2/6], Camp Nou, 95291 widzów

FC Barcelona 4:1 Young Boys Berno

0:1 - Guillaume Hoarau 8'

1:1 - Luis Suarez 59'

2:1 - Luis Suarez 78'

3:1 - Luis Suarez 81'

4:1 - Luis Suarez 86'

 

Bravo - Alves, Vermaelen, Pique, Vidal - Samper, Iniesta, Xavi (Turan 33') ktz. - Messi (Sandro 46'), Suarez, Neymar (Bangoura 46')

 

************

Sprawdźmy, tradycyjnie, co działo się w 2. kolejce fazy grupowej LM.

 

GRUPA A: Arsenal 4:1 Sevilla, PSG 3:0 Dinamo

GRUPA B: Basel 0:2 Real, Sporting 0:0 Anderlecht

GRUPA C: Manchester United 1:2 Napoli, PSV 0:1 Bayern

GRUPA D: Schalke 1:0 Rapid, Szachtar 0:0 Milan

GRUPA E: Barcelona 4:1 Young Boys, Olympiakos 0:0 Borussia Dortmund

GRUPA F: Bayer 1:1 Galatasaray, Zenit 2:1 Monaco

GRUPA G: Celtic 1:2 Benfica, Chelsea 4:0 Athletic

GRUPA H: Porto 0:2 Juventus, Molde 0:4 Tottenham

 

United coraz bardziej oddala się od awansu przegrywając z Napoli. Wysokie zwycięstwa Arsenalu, Chelsea i Tottenhamu. Druga kolejka LM i brak jakichś niespodzianek.

 

****************

Ostatni mecz w tym odcinku to domowe spotkanie z Sevillą. Byliśmy w dobrych nastrojach, gdyż po porażkach w Madrycie i Dortmundzie zdecydowanie wróciliśmy na właściwe tory. Od pierwszych minut narzuciliśmy Sevilli swój styl gry (dla ciekawostki - gra w niej Kuba Błaszczykowski). Oglądając mecz wiadome było jedno - gol dla Barcelony jest tylko i wyłącznie kwestią czasu. I rzeczywiście tak było. W 39. minucie Neymar odebrał piłkę bawiącemu się nią Banedze, dograł Suarezowi, który wyprowadził nas na prowadzenie. Rozmowa z trenerem w przerwie zbyt wiele nie pomogła, bowiem druga połowa miała identyczny scenariusz jak ta pierwsza - dominacja Dumy Katalonii. W 65. minucie po dośrodkowaniu Alvesa piłkę do własnej bramki wpakował Subotić, a w końcówce centrę naszego prawego obrońcy wykończył Sandro. Kolejny pewny, dobry mecz. Przed nami przerwa reprezentacyjna, oby nie przyniosła obniżki formy naszych piłkarzy.

 

01.10.2016, Primera División [7/38], Camp Nou, 96058 widzów

FC Barcelona 3:0 Sevilla CF

1:0 - Luis Suarez 39'

2:0 - Neven Subotić 65' [sam.]

3:0 - Sandro 84'

 

Bravo - Alves, Bartra, Laporte, Alba - Busquets (Samper 39') ktz., Rakitić, Xavi - Messi, Suarez (Turan 46'), Neymar (Sandro 77')

 

Real znów ciuła punkty minimalnymi zwycięstwami - teraz 1:0 z Villarreal. Atletico przegrywa z Malagą, Valencia wygrywa w La Corunii, Rayo remisuje z Almerią.

 

**************

1. FC Barcelona | 18

2. Real | 16

3. Atletico | 14

4. Valencia | 14

5. Villarreal | 13

6. Granada | 13

7. Sociedad | 13

Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 17

Na sam początek siedemnastego odcinka - oto co działo się w 2. kolejce eliminacji MŚ.

 

GRUPA 1: Białoruś 4:1 Luksemburg; Francja 3:1 Bułgaria; Holandia 3:0 Szwecja

GRUPA 2: Łotwa 2:0 Andora; Szwajcaria 1:2 Portugalia; Wyspy Owcze 1:1 Węgry

GRUPA 3: Azerbejdżan 0:2 Irlandia Północna; Niemcy 3:0 Czechy; Norwegia 3:0 San Marino

GRUPA 4: Gruzja 3:0 Mołdawia; Irlandia 1:0 Austria; Serbia 2:1 Walia

GRUPA 5: Dania 2:2 Armenia; Kazachstan 1:0 Polska; Rumunia 1:0 Czarnogóra

GRUPA 6: Litwa 1:1 Malta; Słowenia 1:2 Słowacja; Szkocja 1:3 Anglia

GRUPA 7: Albania 2:0 Liechtenstein; Macedonia 0:2 Hiszpania; Włochy 3:1 Izrael

GRUPA 8: Estonia 1:2 Bośnia i Hercegowina; Grecja 2:0 Cypr. Pauza: Belgia

GRUPA 9: Finlandia 0:0 Turcja; Islandia 2:2 Ukraina. Pauza: Chorwacja

 

Niespodziewanie Węgry nie zdołały pokonać Wysp Owczych. Reprezentacja Polski po pozytywnym występie na inaugurację i pokonaniu Danii teraz przegrywa w Astanie z Kazachstanem. Hiszpania i Włochy pewnie.

 

I od razu trzecia kolejka.

 

GRUPA 1: Bułgaria 2:0 Luksemburg; Holandia 4:0 Białoruś; Szwecja 0:1 Francja

GRUPA 2: Andora 0:3 Portugalia; Łotwa 3:1 Wyspy Owcze; Węgry 0:3 Szwajcaria

GRUPA 3: Czechy 1:1 Irlandia Północna; Norwegia 3:1 Azerbejdżan; San Marino 0:4 Niemcy

GRUPA 4: Austria 2:1 Walia; Irlandia 0:0 Gruzja; Mołdawia 1:2 Serbia

GRUPA 5: Armenia 1:1 Polska; Czarnogóra 1:1 Dania; Rumunia 4:0 Kazachstan

GRUPA 6: Anglia 3:0 Słowacja; Malta 0:1 Słowenia; Szkocja 3:2 Litwa

GRUPA 7: Hiszpania 1:0 Włochy; Izrael 3:0 Liechtenstein; Macedonia 0:1 Albania

GRUPA 8: Belgia 1:1 Grecja; Cypr 3:0 Estonia. Pauza: Bośnia i Hercegowina

GRUPA 9: Turcja 1:0 Islandia; Ukraina 2:3 Chorwacja. Pauza: Finaldia

 

Jeszcze trochę - a Polska już będzie musiała żegnać się z marzeniami o mundialu. Tylko remis z Armenią nie wróży dobrze. Hiszpania pokonuje Włochów w hitowym starciu, Belgia tylko remisuje z Grecją. Ciekawa reprezentacja Gruzji, która nie dała się pokonać Irlandczykom.

 

*********************

Dość jednak o reprezentacjach - wracamy do Barcelony. A tutaj po pięciu zwycięstwach z rzędu przyszedł wyjazd na mecz z dobrze radzącą sobie w bieżących rozgrywkach Granadą. Zwycięstwa pozwalają nabrać pewności siebie, więc nie bałem się drużyny z Estadio Nuevo Los Carmenes. Bo nie było czego. Zaczęło się ładnie. Po dziesięciu minutach gry piłka jakimś cudem trafiła w polu karnym pod nogi Lassa, który mocnym strzałem dał nam prowadzenie. Niestety od tej pory to gospodarzom gra kleiła się bardziej i z minutę na minutę byli bliżej zdobycia bramki wyrównującej. Na szczęście do przerwy udało nam się przetrwać, a podjęte kroki w przerwie trochę uspokoiły grę. Efektem tego był gol Rafinhi po kolejnych błędach obrony Granady. Do końca pozostało 20 minut, znów gospodarze się obudzili, jednak znów udało nam się opanować zagrożenie i zachować czyste konto. Kolejne trzy punkty, jednak gra nie wyglądała tak, jakbyśmy chcieli przed meczem. Trudne spotkanie, a zawodnicy gospodarzy mogą myśleć o szturmie nawet na europejskie puchary - skoro Rayo mogło...

 

15.10.2016, Primera División [8/38], Nuevo Los Carmenes, 22243 widzów

Granada CF 0:2 FC Barcelona

0:1 - Lass Bangoura 10'

0:2 - Rafinha 68'

 

Bravo - Alves, Bartra, Busquets, Vidal - Samper, Xavi, Roberto - Bangoura, Rafinha, Sandro (Suarez 56')

 

Głównym wydarzeniem 8. kolejki Primera División były derby Madrytu. Atletico na Calderón nie dało szans Realowi wygrywając 3:0! Valencia wygrywa z Almerią, Rayo pokonuje Real Oviedo.

 

*******************

Po rozprawieniu się z Granadą wróciliśmy do Barcelony, gdzie w spokoju przygotowywaliśmy się do meczu z Olympiakosem w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kiedy już nadszedł, byliśmy więc napakowani jak kabanosy. Z jednej strony to dobrze, z drugiej - niekoniecznie. W każdym razie już w 3. minucie udało nam się pokonać Roberto. Dani Alves dograł z prawej strony do Suareza, a Urugwajczyk ubiegł bramkarza greckiej drużyny i wyprowadził nas na prowadzenie. Niestety - radość nie trwała krótko. Kasami zagrał do Fortounisa, a ten pokonał Bravo. Na szczęście mamy w swoich szeregach Messiego, który popisał się fenomenalną kontrolą piłki w polu karnym, dzięki czemu ponownie dał nam prowadzenie z drużyną z Grecji. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem naszej zdecydowanej dominacji. Drugą zaczęliśmy od mocnego ataku, który zakończył się bramką samobójczą bramkarza gości - Roberto. Do końca wynik nie uległ już zmianie. Powiem tak - w LM gramy dobrze. Oprócz meczu z Borussią rzecz jasna. Musimy więc pracować nad tym, by w tych najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie nie tracić goli.

 

18.10.2016, faza grupowa Ligi Mistrzów [3/6], Camp Nou, 95273

FC Barcelona 3:1 Olympiakos Pireus

1:0 - Luis Suarez 3'

1:1 - Kostas Fortounis 9'

2:1 - Lionel Messi 18'

3:1 - Roberto 46' [sam.]

 

Bravo - Alves, Pique, Laporte, Alba - Busquets, Rakitić, Iniesta - Messi (Sandro 60'), Suarez (Bangoura 60'), Neymar (Rafinha 60')

 

*****************

I podsumowanie 3. kolejki fazy grupowej LM.

 

GRUPA A: Arsenal 2:0 PSG, Dinamo 0:0 Sevilla

GRUPA B: Real 1:1 Anderlecht, Sporting 0:0 Basel

GRUPA C: Napoli 1:2 Bayern, PSV 0:2 Manchester United

GRUPA D: Rapid Wiedeń 1:2 Milan, Szachtar 3:3 Schalke

GRUPA E: Borussia Dortmund 3:0 Young Boys, Barcelona 3:1 Olympiakos

GRUPA F: Galatasaray 5:0 Monaco, Zenit 1:0 Bayer

GRUPA G: Athletic Bilbao 2:0 Benfica, Celtic 4:3 Chelsea

GRUPA H: Porto 0:0 Molde, Tottenham 1:1 Juventus

 

United wreszcie wygrywa. Świetne mecze w Doniecku i Glasgow. PSG poległo w Londynie, Sevilla nie potrafi pokonać Dynama. Real traci punkty, Milan wygrywa w Austrii.

 

***************

Po wtorkowej wygranej w Lidze Mistrzów, czekał nas oczywiście mecz ligowy. Tym razem, na Camp Nou zawitał Villarreal. Barca w lekko rezerwowym składzie, bo w środku tygodnia mieliśmy zaplanowany mecz z Atletico na Vicente Calderón, który ma zdecydowanie większą siłę rażenia niż Żółta Łódź Podwodna. Tak czy inaczej, rezerwowy skład nie przeszkodził nam w zdominowaniu drużyny z El Madrigal. Najpierw w 30. minucie po kapitalnym podaniu Munira oko w oko z bramkarzem stanął Sandro. Nie miał on problemów z pokonaniem Asenjo i po pół godzinie prowadziliśmy 1:0. Minutę później asystent zamienił się w strzelca, a strzelec w asystenta. Sandro do Munira, a ten pięknym strzałem z 23. metrów zdobył bramkę. Goście zaczęli grać dopiero w drugiej połowie, kiedy to faktycznie zagrażali naszej bramce. W 63. minucie Bakambu podał w polu karnym do Albertengo, a ten pewnym strzałem złapał kontakt z nami. Od tego momentu goście mieli dwie sytuacje, kiedy mogli zdobyć bramkę. Czułem zagrożenie, jednak ostatecznie trzy punkty zostały na Camp Nou.

 

23.10.2016, Primera División [9/38], Camp Nou, 89317 widzów

FC Barcelona 2:1 Villarreal CF

1:0 - Sandro Ramirez 30'

2:0 - Munir El Haddadi 31'

2:1 - Lucas Albertengo 63'

 

Bravo - Douglas, Bartra, Vermaelen, Vidal - Samper, Gumbau, Xavi - Munir, Sandro, Rafinha (Bangoura 60')

 

Sociedad przegrał u siebie z Granadą, Real pewnie wygrał z Betis (4:0), Valencia tylko remisuje z Oviedo, a Atletico z Levante.

 

****************

Calderón nigdy dla nikogo nie było przesadnie łatwym terenem. Dla nas też. Więc kiedy sędzia zagwizdał po raz pierwszy - czułem niepokój. Patrząc na przebieg pierwszej połowy - uzasadniony. Wprawdzie sytuacje mieliśmy, jednak nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że tym razem Atletico ma na nas sposób. Może dlatego, że za ich sterami stał Luis Enrique - trener Barcy z sezonu 14/15? Nie wiem. W każdym razie do przerwy przegrywaliśmy 0:1 po bramce Gabiego z rzutu karnego, podyktowanego za faul Alby. Jedenastka zasłużona, nie ma co dyskutować. Druga połowa była taka sama - mieliśmy akcje, bo akcje, a Atletico miało akcje, bo miało na nas sposób. W 78. minucie czerwoną kartkę ujrzał Dani Alves i straciłem już praktycznie cała nadzieję na zwycięstwo. Jednak nie moi piłkarze. W doliczonym czasie gry Messi zagrał do Lassa, a ten cudownym strzałem z linii pola karnego rzutem na taśmę dał nam wyrównanie!

 

26.10.2016, Primera División [10/38], Estadio Vicente Calderón, 54790 widzów

Atletico Madryt 1:1 FC Barcelona

1:0 - Gabi 43' [k.]

1:1 - Lass Bangoura 90+3'

 

Bravo - Alves, Laporte, Pique, Alba (Vermaelen 57') - Busquets, Iniesta, Rakitić (Bangoura 67') - Messi, Suarez, Neymar (Turan 46')

 

Sevilla wysoko wygrywa w Granadzie (3:0), Real przegrywa na wyjeździe z Rayo (0:1), Valencia remisuje z Malagą, a Athletic z Deportivo.

 

****************

Po dość szczęśliwym, a tak to należy nazwać, remisie w Madrycie, przyszedł czas na konfrontację z Realem Betis. Goście wyszli piątką obrońców, więc ich głównym założeniem na ten mecz była defensywa. Nie sposób im się dziwić. Choć dominowaliśmy w środkowych strefach boiska, mieliśmy problem, by zbliżyć się do pola karnego gości, a jeszcze większy, by oddać strzał z odległości bliższej niż 16 metrów. Jednak w końcu się udało. Vidal posłał piłkę z głębi pola, a w szesnastce odnalazł się Sandro. Po zdobyciu gola postanowiłem zabić mecz, lekko zamykając nasz zespół. O dziwo goście zareagowali i w pewnym momencie grali trójką defensorów i czwórką napastników, jednak nic im to nie dało. Kolejne zwycięstwo, kolejne trzy punkty.

 

30.10.2016, Primera División [11/38], Camp Nou, 89630 widzów

FC Barcelona 1:0 Real Betis

1:0 - Sandro Ramirez 32'

 

Bravo - Douglas, Vermaelen, Bartra, Vidal - Samper, Gumbau, Xavi (Turan 62') - Sandro, Rafinha, Munir

 

Atletico wygrywa 2:0 na Anoeta, Real ogrywa u siebie Valencię, Sevilla przegrywa na Pizjuan z Villarrealem.

 

**************************

Czwarta kolejka LM to wyjazd do Grecji na mecz z Olympiakosem. Ledwo, ledwo, a to Lech grałby w ich miejscu. No nic. Trzeba było pojechać tam, wygrać i liczyć na to, że Borussia straci punkty, dzięki czemu wejdziemy na fotel lidera grupy. Ale mecz był ciężki. Olympiakos zamknął się na własnej połowie, jednak w momencie przejęcia piłki ruszał do przodu dużą ilością graczy. Stąd szybkie zmiany w ekipie z Grecji - zawodnicy byli takim stylem lekko zmęczeni. No ale przynosił on skutek - przez dłuższą część spotkania utrzymywał się wynik 0:0. My nie graliśmy źle, przeciwnie. Staraliśmy się grać szybką piłkę, gdyż atak pozycyjny w gąszczy zawodników gospodarzy nie był dobrym pomysłem. Wyszliśmy jednak na prowadzenie po stałym fragmencie - zapomniałem wspomnieć, że Grecy grali agresywnie. Iniesta dośrodkował na głowę Suareza, a ten pokonał Roberto. Mamy wygraną, mamy lidera, BVB przegrywa z Young Boys!

 

02.11.2016, faza grupowa Ligi Mistrzów [4/6], Georgios Karaiskakis, 31970 widzów

Olympiakos Pireus 0:1 FC Barcelona

0:1 - Luis Suarez 79'

 

Bravo - Alves, Pique, Laporte, Alba (Bartra 46') ktz. - Busquets, Iniesta, Rakitić - Neymar (Turan 79'), suarez, Messi 31' (Bangoura 31') ktz.

 

*********************

I przegląd wydarzeń 4. kolejki fazy grupowej LM.

 

GRUPA A: PSG 3:0 Arsenal, Sevilla 4:1 Dinamo

GRUPA B: Anderlecht 0:2 Real, Basel 2:2 Sporting

GRUPA C: Bayern 3:1 Napoli, Manchester United 3:0 PSV

GRUPA D: Milan 3:0 Rapid, Schalke 1:1 Szachtar

GRUPA E: Olympiakos 0:1 Barcelona, Young Boys 1:0 Borussia Dortmund

GRUPA F: Monaco 1:1 Galatasaray, Bayer 2:0 Zenit

GRUPA G: Chelsea 5:0 Cetlic, Benfica 1:0 Athletic

GRUPA H: Juventus 3:0 Tottenham, Molde 0:1 Porto

 

Udane rewanże za porażki w poprzednich meczach PSG i Chelsea. United chyba na dobre wraca na właściwe tory. A tak - bez większych zaskoczeń. Po czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów, awans do 1/8 finału mają już zapewniony drużyny Realu, Bayernu oraz Juventusu.

 

*************************

Ostatni mecz w tym odcinku to wyjazdowe starcie z Rayo Vallecano. Rewelacja poprzedniego sezonu wprawdzie początku obecnego nie może zaliczyć do udanych, jednak Real potrafiła już pyknąć. Nic jednak nie wskazywało na to, żebyśmy mogli stracić punkty w Vallecas. I pierwsze minuty mogły to potwierdzać. W 14. minucie po tym, jak obrońcy zabrali piłkę Sandro, dopadł do niej Neymar i pewnym strzałem pokonał bramkarza, zaś ten sam piłkarz minutę później wykorzystał dośrodkowanie Vidala. Kiedy po kwadransie prowadzi się 2:0, trzeba być dobrej myśli. Rayo wprawdzie odpowiedziało w 27. minucie trafieniem Beerensa, jednak kiedy pod koniec pierwszej połowy Aleix Vidal zszedł do środka i pięknym strzałem z 24. metrów pokonał Juana Carlosa, byłem pewny wywiezienia trzech oczek z ciężkiego, bądź co bądź, terenu. Niestety w 70. minucie po raz drugi w tym meczu gola zdobył Beerens, a osiem minut później centrę Tito wykorzystał Embarba. Nie można remisować meczu wyjazdowego, kiedy się prowadzi w nim 3:1. Nie można. Strata punktów, zawiedliśmy.

 

06.11.2016, Primera División [12/38], Estadio de Vallecas, 15173 widzów

Rayo Vallecano 3:3 FC Barcelona

0:1 - Neymar 14'

0:2 - Neymar 15'

1:2 - Roy Beerens 27'

1:3 - Aleix Vidal 43'

2:3 - Roy Beerens 70'

3:3 - Adrian Embarba 78'

 

Bravo - Douglas, Vermaelen, Pique, Vidal - Busquets, Iniesta, Xavi - Neymar (Turan 60'), Suarez (Rafinha 60'), Sandro (Bangoura 60')

 

Real pewnie wygrywa w delegacji z Espanyolem, Deportivo zwycięża z Getafe, Valencia z Levante, Sevilla wywozi komplet punktów z Calderón.

 

W tabeli jesteśmy na pierwszym miejscu z 29. punktami. Drugi jest Real - 25. Potem - Valencia, Atletico, Granada, Athletic i Villarreal - wszyscy po 22.

 

*********************

I zobaczmy co dzieje się w eliminacjach do MŚ - wyniki meczów 4. kolejki i tabela.

 

GRUPA 1: Białoruś 0:0 Francja, Holandia 5:0 Luksemburg, Szwecja 2:1 Bułgaria

 

Holandia (10), Francja (10), Szwecja (6), Bułgaria (4), Białoruś (4), Luksemburg (0)

 

GRUPA 2: Łotwa 1:2 Portugalia, Węgry 1:1 Andora, Wyspy Owcze 0:2 Szwajcaria

 

Portugalia (12), Szwajcaria (9), Łotwa (6), Węgry (5), Wyspy Owcze (1), Andora (1)

 

GRUPA 3: Azerbejdżan 1:2 Czechy, Irlandia 3:0 San Marino, Niemcy 4:1 Norwegia

 

Niemcy (12), Irlandia Północna (7), Czechy (7), Norwegia (6), Azerbejdżan (3), San Marino (0)

 

GRUPA 4: Gruzja 0:3 Austria, Serbia 4:0 Irlandia, Walia 5:0 Mołdawia

 

Serbia (9), Austria (9), Irlandia (7), Walia (6), Gruzja (4), Mołdawia (0)

 

GRUPA 5: Dania 3:1 Rumunia, Kazachstan 2:2 Armenia, Polska 2:0 Rumunia

 

Rumunia (9), Polska (7), Dania (5), Czarnogóra (4), Kazachstan (4), Armenia (3)

 

GRUPA 6: Litwa 0:0 Słowenia, Malta 0:4 Anglia, Szkocja 1:0 Słowacja

 

Anglia (12), Szkocja (9), Słowenia (4), Słowacja (4), Litwa (3), Malta (1)

 

GRUPA 7: Albania 2:2 Włochy, Hiszpania 3:0 Izrael, Macedonia 2:1 Liechtenstein

 

Hiszpania (10), Albania (8), Włochy (7), Izrael (6), Macedonia (3), Liechtenstein (0)

 

GRUPA 8: Bośnia i Hercegowina 2:0 Cypr, Estonia 0:0 Belgia. Pauza: Grecja

 

Bośnia i Hercegowina (9), Belgia (5), Grecja (4), Cypr (3), Estonia (1)

 

GRUPA 9: Chorwacja 2:0 Turcja, Islandia 2:0 Finlandia. Pauza: Ukraina

 

Chorwacja (9), Ukraina (4), Turcja (4), Islandia (4), Finlandia (1)

 

Przypomnijmy - na Mistrzostwa Świata w Rosji w 2018 roku zakwalifikują się zwycięzcy dziewięciu grup oraz pięć najlepszych zespołów z drugich miejsc.

 

********************

Zarząd, na moją prośbę, rozpatruje rozpoczęcie budowy nowego stadionu, którego frekwencja ma wynieść 127000. Imponująco. Plany mają zostać mi przedstawione 28 czerwca 2018 roku. Dłuugo.

 

Neymar wrócił kontuzjowany z meczu reprezentacji - 4-5 tygodni bez niego.

 

W 1/16 finału Pucharu Hiszpanii gramy z Murcią. Pierwszy mecz 7 grudnia na wyjeździe, rewanż tydzień później na Camp Nou.

Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 18

Osiemnastą część moich przygód na Półwyspie Iberyjskim zaczynamy od starcia z Valencią. Rywal niezwykle niewygodny dla nas, na domiar złego starcie miało rozegrać się w trzynastej kolejce PD. A jak wiemy, 13 to liczba pechowa. Dość jednak przesądów, czas zacząć spotkanie.

Niestety te rozpoczęło się fenomenalnie dla gości. Już w 1. minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Andre Gomes i na Camp Nou zapachniało niespodzianką. Zresztą - niespodzianką? Odnoszę wrażenie, że Valencia naprawdę ma na nas sposób. Niecałe siedem minut później w polu karnym faulowany był Rakitić, a jedenastkę pewnie wykorzystał Xavi. Chwilę później było już 2:1. Dośrodkowanie Alby i błąd Danilo wykorzystał Rafinha. Chwila dominacji i kolejny gol - kolejne dośrodkowanie Alby i bramka Munira. Mecz przybrał obraz wymiany ciosów, jednak więcej goli nie padło. Udało nam się wygrać z Valencią i po części zrewanżować za porażki w finałach pucharu Hiszpanii i superpucharu tegoż kraju.

 

19.11.2016, Primera División [13/38], Camp Nou, 96295 widzów

FC Barcelona 3:1 Valencia CF

0:1 - Andre Gomes 1'

1:1 - Xavi Hernandez 8' [k.]

2:1 - Rafinha 12'

3:1 - Munir El Haddadi 21'

 

Bravo - Alves, Laporte, Bartra, Alba - Busquets, Rakitić (Roberto 46'), Xavi (Gumbau 80') - Munir, Sandro (Bangoura 80'), Rafinha

 

Granada wygrywa na własnym boisku z Atletico, Malaga remisuje z Bilbao, a Real sensacyjnie przegrywa u siebie z Eibar!

 

*****************

Po zwycięstwie z Valencią, przyszedł czas na kolejny mecz u siebie. Podejmowaliśmy Borussię Dortmund. Wystarczył nam remis, aby utrzymać się na pierwszym miejscu w grupie. Wciąż nie mogliśmy skorzystać z usług Neymara. Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków naszej drużyny, niestety wystarczył jeden moment, by zniweczyć cały nasz wysiłek. W 28. minucie Weigl posłał daleką piłkę spod własnego pola karnego, Bartra źle obliczył tor jej lotu i praktycznie wypuścił Lukaku na sytuację sam na sam. Belg oczywiście ją wykorzystał. Chwilę potem ponownie znalazł on drogę do naszej siatki wykorzystując dogranie Freda i złe ustawienie Bravo. 0:2. Niedobrze. Wzięliśmy się do odrabiania strat dopiero w drugiej połowie. Błąd obrony BVB wykorzystał Sandro. Kwadrans później za sprawą Rafinhi udało nam się doprowadzić do remisu. Niestety, chwilę po tym golu czerwoną kartkę ujrzał Aleix Vidal i było nam bardzo ciężko się bronić. I niestety. W 83. minucie po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym, gola zdobył Aubameyang. Porażka 2:3. Jednak jeśli Borussia nie zdoła wygrać za tydzień z Olympiakosem, a my pokonamy Young Boys - wychodzimy z pierwszego miejsca.

 

22.11.2016, faza grupowa Ligi Mistrzów [5/6], Camp Nou, 98535 widzów

FC Barcelona 2:3 Borussia Dortmund

0:1 - Romelu Lukaku 28'

0:2 - Romelu Lukaku 30'

1:2 - Sandro Ramirez 57'

2:2 - Rafinha 72'

2:3 - Pierre Emerick Aubameyang 83'

 

Bravo - Douglas, Pique, Bartra, Vidal - Busquets, Rakitić, Iniesta (Turan 46') - Messi (Sandro 46'), Suarez, Bangoura (Rafinha 46')

 

*************************

Podsumowujemy wydarzenia 5. kolejki fazy grupowej LM.

 

GRUPA A: Arsenal 4:0 Dinamo, PSG 3:1 Sevilla

GRUPA B: Basel 1:0 Anderlecht, Sporting 1:0 Real

GRUPA C: Manchester United 1:0 Bayern, PSV 1:2 Napoli

GRUPA D: Schalke 1:0 Milan, Szachtar 2:3 Rapid

GRUPA E: Barcelona 2:3 Borussia Dortmund, Olympiakos 2:0 Young Boys

GRUPA F: Bayer 1:0 Monaco, Zenit 2:0 Galatasaray

GRUPA G: Celtic 1:1 Athletic, Chelsea 1:1 Benfica

GRUPA H: Porto 2:0 Tottenham, Molde 0:2 Juventus

 

Real po porażce 0:1 z Eibar, przegrywa także w LM. Porażka Bayernu na Old Trafford, Milanu na VELTINS-Arenie, Szachtaru na własnym boisku z Rapidem. Chelsea, aby wyjść z grupy, musi wygrać w Bilbao z Athletikiem.

 

********************

Po niezbyt udanym meczu w Champions League, przyszedł czas na derby Barcelony. Przy obecności równo 40 tysięcy widzów mecz zaczęliśmy niezwykle dobrze, od początku narzucając gospodarzom swój styl gry. Przyniosło to skutek w 18. minucie, kiedy to Suarez zagrał do Lassa, a ten pewnym strzałem pokonał Lópeza. Bramka ta nie przyniosła jakiegoś załamania naszego stylu gry, wręcz przeciwnie, graliśmy tak samo. Niestety od momentu straty gola bramkarz Espanyolu dokonywał niemal cudów. A niewykorzystane okazje się mszczą. W 77. minucie długą piłkę Victora Alvareza do siatki skierował El Zhar. Tylko remis w derbach Barcelony, tak jak dzisiaj w rzeczywistości (z tym, że dziś - 0:0). A końcowe statystyki - 20 do 5 w strzałach. Dla nas.

 

27.11.2016, Primera División [14/38], Cornella de Llobregat, 40000 widzów

RCD Espanyol 1:1 FC Barcelona

0:1 - Lass Bangoura 18'

1:1 - Nabil El Zhar 77'

 

Bravo - Alves, Pique, Laporte, Vidal - Busquets, Xavi, Iniesta (Gumbau 69') - Messi (Turan 69'), Suarez (Sandro 69'), Bangoura

 

Rayo remisuje u siebie z Sevillą, Real wygrywa w Bilbao z Athletikiem, Real Betis zwycięża Granadę, Atletico Villarreal, a Real Sociedad bezbramkowo remisuje z Valencią.

 

**********************

Nie mam pojęcia dlaczego, ale następna kolejka Ligi Mistrzów była tydzień po poprzedniej. Nie wiem, czy to jakiś bug, ale faktem jest, że w sezonie 2016/17 faza grupowa LM kończy się w listopadzie. Przebieg był prosty - my wygrywamy w Szwajcarii, a Borussia traci punkty z Espanyolem - wtedy wychodzimy z pierwszego. Taaa... Dobre sobie.

W mecz o wiele lepiej weszli gospodarze, którzy po 16 minutach prowadzili już dwoma bramkami. Najpierw w 12. minucie dośrodkowywał Sulejmani, a Bravo pokonał Gonzalez, natomiast cztery minuty później po centrze Barnetty z rzutu rożnego celnie główkował Hoarau. Oczywiście po tych golach Young Boys się zamknęło, a my... zaczęliśmy wreszcie grać. Na gola Hoarau szybko odpowiedział Douglas, jednak dalsza część meczu przypominała walenie głową w mur. I to dość konkretnie. I tak - Borussia straciła punkty. Jednak my przegraliśmy... No nic. W końcu lepiej przegrać w grupie niż w 1/8. A strzały - 12:20.

 

30.11.2016, faza grupowa Ligi Mistrzów [6/6], Stade de Suisse Wankdorf, 31464 widzów

Young Boys Berno 2:1 FC Barcelona

1:0 - Alexander Gonzalez 12'

2:0 - Guillaume Hoarau 16'

2:1 - Douglas 19'

 

Bravo - Douglas, Vermaelen, Bartra, Alba - Samper, Rafinha, Gumbau (Iniesta 61') - Munir (Bangoura 61'), Sandro (Suarez 46'), Turan

 

*******************

I ostatnie mecze w fazie grupowej.

 

GRUPA A: Dinamo 0:0 PSG, Sevilla 0:1 Arsenal

GRUPA B: Anderlecht 0:3 Sporting, Real 2:2 Basel

GRUPA C: Bayern 2:1 PSV, Napoli 2:1 Manchester United

GRUPA D: Milan 2:2 Szachtar, Rapid 1:2 Schalke

GRUPA E: Borussia Dortmund 0:0 Olympiakos, Young Boys 2:1 Barcelona

GRUPA F: Monaco 3:1 Zenit, Galatasaray 3:0 Bayer

GRUPA G: Athletic 2:1 Chelsea, Benfica 3:1 Celtic

GRUPA H: Juventus 2:1 Porto, Tottenham 2:0 Molde

 

Bardzo kosztowne wyjazdowe porażki Manchesteru United i Napoli. Niespodziewanie Real tylko remisuje z Basel. Tabele LM - na samym końcu.

 

*********************

Po zakończeniu rozgrywek Ligi Mistrzów, w dość podłych nastrojach, przystępowaliśmy do domowego meczu z Eibar. Z jednej strony - niby powinniśmy pewnie wygrać. Z drugiej - Eibar potrafiło wygrać na Bernabeu. Jak to będzie?

Było korzystnie. Eibar wyszedł jak na ścięcie, właściwie nie wiem jak zdołali wygrać na Santiago, skoro do nas wyszli tak zastraszeni. W 7. minucie udało nam się po raz pierwszy sforsować baskijską obronę. Z centry Alby i nieporadności zawodników gości skorzystał Suarez. Pierwsza połowa, choć nasza dominacja z minuty na minutę się powiększała - zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Barcy. Druga połowa nie przyniosła rewolucji w grze Eibar. My byliśmy za to bardziej skuteczni. W 56. minucie Munir zagrał wzdłuż bramki, a wślizgiem piłkę do siatki wpakował Messi, zaś w 73. minucie Argentyńczyk poklepał z Rakiticiem, który sprytnym strzałem na krótki słupek pokonał Iruretę. Pewne zwycięstwo 3:0.

 

04.12.2016, Primera División [15/38], Camp Nou, 86988 widzów

FC Barcelona 3:0 SD Eibar

1:0 - Luis Suarez 7'

2:0 - Lionel Messi 56'

3:0 - Ivan Rakitić 73'

 

Bravo - Douglas, Pique, Laporte, Alba (Bartra 26') - Busquets, Xavi (Roberto 64'), Rakitić - Munir, Suarez, Messi

 

Real pewnie wygrywa z Valladolid (3:0), Atletico pokonuje 2:0 Getafe, Real Betis wysoko wygrywa na El Madrigal (5:1), Sevilla bezbramkowo remisuje z Valencią.

 

*******************

Środek tygodnia to spotkanie w pucharze Hiszpanii. Wybraliśmy się do Murcii, gdzie graliśmy z tamtejszym zespołem. Niedawno zawarliśmy z nim współpracę - od teraz jest to nasz klub filialny. Byłem przekonany, że Ter Stegena sprzedaliśmy do Fiorentiny, tymczasem Niemiec wciąż siedział - w zespole U19. Ezkieta to jednak nie ten poziom, więc ucieszył mnie jego widok. Szukałem tam zawodników do jakiegoś debiutu w tym meczu - i znalazłem. Braima Fati meczem z Murcią zadebiutował w oficjalnym meczu Barcelony. O samym meczu trudno cokolwiek powiedzieć. W lekko rezerwowym składzie nie udało nam się zdobyć bramki - również jej nie straciliśmy. 0:0 i odpowiedź na pytanie kto awansuje do 1/8 finału - poznamy na Camp Nou za tydzień.

 

07.12.2016, 1/16 finału Copa del Rey [1/2], Nueva Condomina, 30396 widzów

Murcia 0:0 FC Barcelona

 

ter Stegen - Douglas, Bartra, Vermaelen, Vidal - Gumbau, Rafinha - Turan, Fati, Bangoura - Aitor

 

**********************

W lidze czekał nas jednak bardzo ciężki wyjazd na San Mames. Athletic opromieniony awansem do 1/8 finału Ligi Mistrzów z pewnością był jednym z cięższych rywali, na jakich teraz mogliśmy trafić. Spotkanie nie zawiodło - obserwowaliśmy szybką, dobrą piłkę, jednak można było odnieść wrażenie, że to goście lepiej weszli w mecz. Potwierdziła to sytuacja z 28. minuty, kiedy to Munir zagrał do Messiego, a ten bardzo mocnym strzałem pokonał Arrizabalagę. Athletic przez cały mecz próbował grać szybko, na jeden kontakt, niestety skutków to nie przyniosło. Choć w wielu momentach wydawało się, że już padnie bramka dla Basków - ci fatalnie pudłowali (z 18 strzałów, 3 były celne). My natomiast - 27 strzałów i 13 celnych. I właśnie to zadecydowało o porażce gospodarzy.

 

10.12.2016, Primera División [15/38], San Mames, 52992 widzów

Athletic Bilbao 0:1 FC Barcelona

0:1 - Lionel Messi 28'

 

Bravo - Alves, Pique, Laporte, Alba - Busquets, Xavi (Roberto 61'), Iniesta - Messi, Suarez, Munir

 

Tymczasem Real tylko remisuje na El Riazor z Deportivo, Sevilla wysoko przegrywa z Espanyolem, Balencia remisuje z Granadą.

 

********************

Nadszedł czas rewanżu z Murcią. A że piłkarze byli w dobrej kondycji, to zdecydowałem się wyjść najmocniejszym składem. Po kontuzji wrócił Neymar. Kibice oczekiwali pogromu. A zaczęło się komicznie. W 3. minucie spotkania Arturo podał do Isiego, a ten pewnym strzałem pokonał ter Stegena. Zapachniało niespodzianką, a ja myślałem, że jak Murcia nas wyeliminuje, to trzeba będzie złożyć wypowiedzenie. Na szczęście w porę się obudziliśmy. Dwadzieścia minut później Dani Alves zagrał mocno z prawej strony, a bramkarza pokonał Suarez. Jeszcze w pierwszej połowie wyszliśmy na prowadzenie. Suarez zagrał do Neymara, ten dorzucił w pole karne, gdzie już czekał Messi. Argentyńczyk podwyższył nasze prowadzenie w 68. minucie wykorzystując centrę Alby i na raty pokonując bramkarza. Cztery minuty później - kolejny gol Barcy. Fati, który pojawił się w przerwie, zagrał wzdłuż bramki do Alvesa, a temu pozostało tylko dołożyć nogę. Wynik meczu na sześć minut przed końcem ustalił Rakitić po podaniu Alvesa. Mamy awans do 1/8 finału, w którym zagramy z Malagą.

 

14.12.2016, 1/16 finału Copa del Rey [2/2], Camp Nou, 40414 widzów

FC Barcelona 5:1 Murcia

0:1 - Isi 3'

1:1 - Luis Suarez 23'

2:1 - Lionel Messi 38'

3:1 - Lionel Messi 68'

4:1 - Daniel Alves 72'

5:1 - Ivan Rakitić 84'

 

ter Stegen - Alves, Pique, Laporte, Alba - Busquets, Xavi, Iniesta (Rakitić 46') - Messi, Suarez (Fati 46'), Neymar (Turan 46')

 

Pary 1/8 finału:

 

Rayo Vallecano - Real Betis

RCD Espanyol - Levante UD

Sevilla CF - Real Madryt

Granada - Real Oviedo

Getafe CF - UD Almeria

Malaga CF - FC Barcelona

Villarreal CF - Atletico Madryt

Valencia CF - Athletic Bilbao

 

******************

Ostatnie spotkanie w tej aktualizacji to wyjazdowe starcie z Deportivo na El Riazor. Nie bałem się tego spotkania niemal w ogóle, co moi piłkarze też potwierdzili na boisku. Udało nam się wyjść na prowadzenie już w 19. minucie spotkania. Fenomenalnym uderzeniem z dystansu popisał się wtedy Sergio Busquets. Sześć minut później było już 2:0. Zagranie w pole karne Rakiticia strzałem wślizgiem wykorzystał Messi. Wtedy już byłem pewien, że nic złego nam się w tym meczu nie stanie. do końca już kontrolowaliśmy przebieg zdarzeń i ostatecznie przedostatnie ligowe spotkanie w 2016 roku zakończyliśmy wygraną.

 

18.12.2016, Primera División [17/38], El Riazor, 31763 widzów

Deportivo La Coruńa 0:2 FC Barcelona

0:1 - Sergio Busquets 19'

0:2 - Lionel Messi 25'

 

Bravo - Alves, Bartra, Laporte, Alba - Busquets, Rakitić, Iniesta (Gumbau 54') - Messi, Suarez (Turan 79'), Neymar (Bangoura 79')

 

Real pewnie wygrywa na wyjeździe z Oviedo, Sevilla zwycięża na San Mames Baskó z Bilbao, Granada tylko remisuje z Eibar, a Valencia z Atletico.

 

*******************

I moi mili - podsumowanie fazy grupowej LM!

 

GRUPA A: Paris Saint Germain (13), Arsenal (12), Dinamo Zagrzeb (5), Sevilla (4)

GRUPA B: Real Madryt (11), Sporting (9), Basel (9), Anderlecht (2)

GRUPA C: Bayern (15), Napoli (12), Manchester United (9), PSV (0)

GRUPA D: Milan (11), Schalke (11), Szachtar (7), Rapid (3)

GRUPA E: Borussia Dortmund (11), Barcelona (9), Young Boys (7), Olympiakos (6)

GRUPA F: Galatasaray (11), Zenit (9), Monaco (7), Bayer (7)

GRUPA G: Benfica (11), Athletic (10), Chelsea (8), Celtic (4)

GRUPA H: Juventus (16), Porto (8), Tottenham (8), Molde (1)

 

Wiemy jedno - Sevilla nie wygra Ligi Europy po raz czwarty z rzędu. Tym razem odpada już po fazie grupowej LM. Swoją drogą szkoda, że tak doświadczony zespół w LE zbiera baty w LM. Angielskie drużyny słabo - tylko Arsenal poradził sobie ze swoją grupą. Reszta - zagra w LE. Niespodziewane rozstrzygnięcia w grupie F - spodziewałem się, że to Monaco i Bayer wyjdą dalej, jednak boisko zweryfikowało. Oto pary 1/8 finału LM:

 

Zenit - Real Madryt

Napoli - Galatasaray

Schalke - Benfica

Sporting - Borussia Dortmund

Porto - Bayern

Barcelona - Milan

Athletic - PSG

Arsenal - Juventus

 

Mówiłem, że trafimy na Milan :D Zagramy z nimi w 1/8. I to wydaje się być najciekawsze starcie tej fazy, dalej wysuwa się pojedynek Arsenalu z Juve. Może wreszcie ugra coś PSG. Typuję awanse Realu, Napoli, Schalke, Borussii, Bayernu, PSG i Juventusu. A co do nas - nie mam pojęcia. Zrobię wszystko by awansować, ale pamiętamy jak było rok temu. Cholernie boję się wyjazdu do Mediolanu. Trzymajcie kciuki. Pierwszy mecz z Milanem na Camp Nou, 8 lutego. Rewanż - 28.

 

*************************

I zobaczmy jak było w LE.

 

GRUPA A: Lyon (13), Koln (12), Red Bull Salzburg (5), Randers (4)

GRUPA B: Wolfsburg (11), Hajduk (11), Rubin (6), HJK (4)

GRUPA C: Valencia (16), Borussia Moenchengladbach (11), Lokomotiw (7), Grasshoppers (0)

GRUPA D: Marsylia (18), Trabzonspor (9), Astra (6), Odd (3)

GRUPA E: Dynamo Kijów (15), Rayo (9), Braga (9), Omonia (3)

GRUPA F: Lazio (13), Panathinaikos (9), Beskitas (9), Aktobe (1)

GRUPA G: Liverpool (16), Dnipro (13), Lech (2), Karabach (2)

GRUPA H: Midtjylland (11), Gent (8), CSKA (7), APOEL (6)

GRUPA I: Ajax (16), Udinese (11), Spartak (7), RMP (0)

GRUPA J: Montpellier (15), Villarreal (8), Sparta (7), NEC (2)

GRUPA K: Manchester City (18), Fenerbahce (10), Dinamo Mińsk (4), Maccabi Tel Awiw (3)

GRUPA L: Atletico (18), Ludogorec (10), Genk (6), AEK (1)

 

Trudno doszukiwać się na siłę wielkich niespodzianek. Może ciut więcej oczekiwano od CSKA, jednak generalnie - kto miał wyjść to wyszedł. Lech tylko dwa oczka po dwóch remisach z Karabachem. Polska za sezon 16/17 zdobyła w rankingu UEFA 3,375 pkt. Szykuje się bolesny spadek z 21. miejsca...

 

I pary 1/16 finału.

 

Villarreal - Dynamo Kijów

Koln - Valencia

Borussia Moenchengladbach - Atletico

Gent - Wolfsburg

Rayo - Manchester City

Monaco - Midtjylland

Panathinaikos - Montpellier

Ludogorec - Marsylia

Hajduk - Lazio

Udinese - Lyon

Dnipro - Ajax

Trabzonspor - Liverpool

Fenerbahce - Basel

Szachtar - Manchester United

Young Boys - Chelsea

Dinamo - Tottenham

Edytowane przez MaKK
Usunięcie kolorów
Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 19

Na zakończenie przeciętnego, 2016, roku podejmowaliśmy na Camp Nou Real Valladolid. Wcześniej, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia nasz zespół pokonał w meczu towarzyskim Murcię 5:0 (Suarez 3, Bangoura, Alba). Meczem z beniaminkiem mieliśmy potwierdzić to, że pewnie zmierzamy po tytuł mistrza Hiszpanii.

Mecz zaczął się bardzo dobrze. W 11. minucie Suarez zagrał przed pole karne, tam piłkę przejął Alba, który chwilę później mocno huknął pod poprzeczkę. Nasze ataki nie ustawały, jednak to gościom przyszło cieszyć się z bramki. Zambrano podał do Rubio, ten uciekł do boku i piekielnie mocnym strzałem pokonał Bravo. Niestety remis. Jednak nie martwiłem się zbytnio o końcowy rezultat tego meczu, gdyż atakowaliśmy cały czas. Na chwilę radości przyszło jednak czas dopiero w końcówce, kiedy swój geniusz aktywował Messi. Argentyńczyk dwukrotnie pokonał bramkarza Valladolid, najpierw w 78. minucie wykorzystując błąd golkipera gości, a potem w 82. pakując piłkę do siatki po podaniu Rafinhi. Pewne zwycięstwo na koniec 2016 roku, wynik nie jest zachwycający, ale statystyka strzałów i 38:4 mówi swoje.

 

31.12.2016, Primera División [18/38], Camp Nou, 89384 widzów

FC Barcelona 3:1 Real Valladolid

1:0 - Jordi Alba 11'

1:1 - Diego Rubio 25'

2:1 - Lionel Messi 78'

3:1 - Lionel Messi 82'

 

Bravo - Alves, Bartra, Laporte, Alba - Busquets, Rakitić, Iniesta (Turan 59') - Messi, Suarez, Bangoura (Rafinha 59')

 

W sylwestrowo-noworocznej kolejce w derbach Basków Sociedad wygrywa 3:2 z Bilbao, Atletico pewnie zwycięża Rayo (4:1), a Real, skromnie, bo skromnie, ale wygrywa z Almerią 2:1.

 

******************

Styczeń, jak to ma w zwyczaju w Hiszpanii, jest miesiącem Pucharu Króla. Nie inaczej było w tym. Na inaugurację 2017 roku udaliśmy się na La Rosaledę w Maladze, by rozegrać tam pierwsze spotkanie 1/8 finału Pucharu Króla. W bramce ter Stegen, trio MSN ruszyło do gry dopiero w drugiej połowie. Udało się jednak wywalczyć zaliczkę.

Od samego początku meczu Malaga stawiała ciężki opór naszemu zespołowi. To jednak my pierwsi zdobyliśmy bramkę. W 18. minucie podanie Xaviego sprytnym strzałem wykorzystał Lass. Wydawało się, że bramka zmieni lekko obraz gry i pozwoli nam rozwinąć skrzydła. Ten gol wyraźnie podrażnił jednak gospodarzy, którzy huraganowymi atakami napędzali strachu naszej defensywie. W końcu dopięli jednak swego. W 52. minucie dośrodkowanie Larssona z prawej strony pewnym strzałem wykorzystał Horta, który naprawdę lubi grać przeciwko Barcelonie (3 występy - 3 gole). Chwilę po tym golu na boisko weszli jednak Messi, Neymar i Suarez, którzy ewidentnie poprawili naszą grę w obronie. Idealnym dowodem na to jest sytuacja z 81. minuty, kiedy to Suarez znakomicie odnalazł się w polu karnym pakując piłkę do siatki po centrze Douglasa. Ostatecznie 2:1 i mamy zaliczkę!

 

04.01.2017, 1/8 finału Copa del Rey [1/2], La Rosaleda, 28358 widzów

Malaga CF 1:2 FC Barcelona

0:1 - Lass Bangoura 18'

1:1 - Ricardo Horta 52'

1:2 - Luis Suarez 81'

 

ter Stegen - Douglas, Bartra, Laporte, Vidal - Samper, Xavi, Gumbau - Sandro (Messi 57'), Rafinha (Suarez 57'), Bangoura (Neymar 57')

 

**********************

Po wyjazdowym zwycięstwie z Malagą, w dobrych humorach przystąpiliśmy do spotkania 19. kolejki Primera División. Na Camp Nou przyjechała Almeria, i każdy, włącznie ze mną, oczekiwał pewnego, wysokiego zwycięstwa i udanego rozpoczęcia roku na własnym stadionie. I się nie zawiedli. Najmocniejszy skład i do boju. Zaczęliśmy szybko. W 14. minucie świetne podanie Alvesa na bramkę zamienił Suarez. Ledwo się piłkarze gości obejrzeli, a było już 2:0. Neymar sprytnie rozegrał rzut wolny podając do Alby, ten zagrał przed bramkę, gdzie czekał Messi. Naszym jednak dalej było mało. W 21. minucie znów uderzył El Pistolero, który wpakował piłkę do siatki po podaniu rewelacyjnego w tym sezonie Daniego. Leo jednak nie chciał być gorszy. Dogrywał mu Rafinha, a ten podwyższył na 4:0. Do przerwy pogrom, a nasi snajperzy podzielili się bramkami. Druga połowa to dalej dominacja - i po jednej bramce zarówno Urugwajczyka, jak i Argentyńczyka. Ten pierwszy hat-tricka skompletował w 51. minucie pakując piłkę do siatki po podaniu... Alvesa, a ten drugi już w doliczonym czasie wykorzystując rzut karny. Pokaz siły Blaugrany!

 

08.01.2017, Primera División [19/38], Camp Nou, 89410 widzów

FC Barcelona 6:0 UD Almeria

1:0 - Luis Suarez 14'

2:0 - Lionel Messi 16'

3:0 - Luis Suarez 21'

4:0 - Lionel Messi 35'

5:0 - Luis Suarez 51'

6:0 - Lionel Messi 90+1' [k.]

 

Bravo - Alves, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Iniesta, Raktiić (Turan 76') - Messi, Suarez (Turan 76'), Neymar (Rafinha 28')

 

19. kolejka przyniosła minimalne zwycięstwa ekip z Madrytu - Atletico wygrywa 2:1 z Espanyolem, Real 1:0 z Malagą. Granada wygrywa aż 5:2 Athletic Bilbao.

 

********************

Po pogromie w ostatnim spotkaniu, nastawiłem się na łatwe spotkanie z Malagą w rewanżowym meczu 1/8 finału CdR. Graliśmy u siebie, w dodatku wygraliśmy u nich 2:1. Wszystko wskazywało na nas. Wystawiłem rezerwowy skład, bo przecież niedługo znowu mieliśmy zmierzyć się z Malagą, tym razem w lidze. Niemniej jednak - w 15. minucie po fatalnym błędzie Ochoi kapitalnym strzałem popisał się Sandro i wyprowadził nas na prowadzenie. Taki obrót spraw pozwalał mi nie dopuścić do siebie myśli o możliwym odpadnięciu. Nadzieję w serca gości wlał dobrze znany nam Horta, wykorzystując gapiostwo naszej obrony, w szczególności Pique. Kiedy wydawało się, że w tym meczu nic złego nam się stać nie może - portugalski pomocnik znów dał o sobie znać. Nieudolnie zastawiona pułapka ofsajdowa i nieszczęście gotowe. Po 90. minutach 1:2, dogrywka. Tam nasza dominacja nie ulegała wątpliwościom, mieliśmy swoje fenomenalne okazje, jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki Ochoi. Potrzebne był rzuty karne. A tam... wielkim bohaterem został ter Stegen, broniąc wszystkie trzy jedenastki! Mamy awans, wymęczony, bo wymęczony, ale mamy, a to najważniejsze. A piłkarzom trzeba będzie parę słów powiedzieć. Niemniej jednak - ćwierćfinał! A tam czeka Getafe.

 

11.01.2017, 1/8 finału Copa del Rey [1/2], Camp Nou, 58367 widzów

FC Barcelona 1:2 (3:0 k.) Malaga CF

1:0 - Sandro Ramirez 15'

1:1 - Ricardo Horta 34'

1:2 - Ricardo Horta 83'

 

Barcelona karne +: Neymar, Pique, Gumbau

Barcelona karne -: Messi (poprzeczka)

 

Malaga karne +: -

Malaga karne -: Medran, Juanpi, Filipenko (wszystkie obronił ter Stegen)

 

ter Stegen - Douglas, Vermaelen, Pique, Vidal - Samper, Gumbau, Roberto - Rafinha (Turan 84'), Munir (Messi 84'), Sandro (Neymar 84')

 

**********************

Oto wyniki dwumeczów 1/8 finału CdR:

 

Almeria 3:4 Getafe

Athletic 1:2 Valencia

Atletico 2:1 Villarreal

Barcelona 3:3 (k.) Malaga

Levante 0:1 Espanyol

Real Betis 1:5 Rayo

Real Madryt 2:1 Sevilla

Real Oviedo 0:4 Granada

 

********************

Kolejny weekend to kolejne zmagania na ligowych boiskach. Tym razem mieliśmy sporo do udowodnienia. Graliśmy bowiem, znowu, z Malagą, która przed paroma dniami o mało nie wyeliminowała nas z Pucharu Króla odpadając z rozgrywek dopiero po rzutach karnych. Tym razem najmocniejszy skład, i jedziem z nimi. Zaczęło się bardzo miło. W 13. minucie ze skrzydła zagrywał Messi, a piłkę do siatki wpakował Suarez. Z biegiem czasu nasza przewaga jednak spadała, a Malaga coraz śmielej poczynała sobie z Dumą Katalonii. Przyniosło to skutek w 37. minucie. Juanpi zagrał do Charlesa, ten wyprzedził naszych obrońców i skierował piłkę do siatki. Do przerwy więc remis. W drugiej połowie niby mieliśmy swoje sytuacje, niby atakowaliśmy, ale czegoś cały czas brakowało. A to wykończenia, a to dobrego podania, a to celniejszego strzału i tak w kółko. W końcówce z boiska wyleciał Alba. Ostatecznie więc kończymy trójmecz z Malagą z bilansem 1-1-1 (mecz zakończony zwycięstwem w karnych liczę jednak jako porażkę). Ni to dobrze, ni to źle. Jest co poprawić.

 

15.01.2017, Primera División [20/38], La Rosaleda, 27740 widzów

Malaga CF 1:1 FC Barcelona

0:1 - Luis Suarez 13'

1:1 - Charles 37'

 

Bravo - Alves, Vermaelen, Pique, Alba - Busquets, Iniesta (Roberto 78'), Rakitić (Xavi 78') - Neymar, Suarez (Sandro 78'), Messi

 

Nasz remis wykorzystał Real pokonując u siebie 1:0 Levante. Atletico remisuje w Bilbao, Granada wygrywa w La Corunii z Deportivo, a Valencia wygrywa na Mestalla z naszym następnym rywalem - Getafe.

 

*********************

I kolejne spotkanie. Tym razem ponownie w Pucharze Króla. Podejmowaliśmy na Camp Nou Getafe, najbardziej znienawidzony przeze mnie zespół. Po prostu go nie lubię i tyle, mam swoje powody. W spotkaniu tym miał oficjalnie zadebiutować w barwach Barcelony Suso, którego ściągnęliśmy z Milanu za, bagatela, 45 milionów euro. Mecz czas zacząć. Ten zaczął się niespodziewanie, by nie powiedzieć sensacyjnie! Po centrze Salvy Ruiza piłkę do naszej bramki skierował Borja. Nieco ponad 10 minut później wyrównał jednak Munir wykorzystując centrę Douglasa. Decydujące słowo w pierwszej połowie miało jednak Getafe. W 37. minucie strzelec pierwszej bramki zauważył w polu karnym Leóna, a ten podcinką pokonał ter Stegena. W przerwie oczywiście kilka mocnych słów, zmiany w taktyce i możemy ruszać. Pomimo roszad, także personalnych, długo nie mogliśmy sforsować obrony gości. Dopiero w 79. minucie udało się zdobyć bramkę. Kapitalna klepka Xaviego z Douglasem została zakończona celnym uderzeniem tego pierwszego. Cóż jednak z tego, skoro za chwilę goście znów wyszli na prowadzenie! Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Artety do siatki trafił Ruiz. Kiedy wydawało się, że Getafe sensacyjnie wygra na Camp Nou i będzie bardzo blisko półfinału, po podaniu Munira niesamowitą bombę w kierunku bramki posłał debiutujący Suso. 3:3! To wciąż jednak słaby wynik u siebie, musimy koniecznie wygrać pod Madrytem. A Getafe, mimo, że ich nie cierpię, zasłużyło na słowa uznania. Brawo. A nam potrzeba chyba kolejnej delikatnej zmiana taktyki. Na domiar złego mecz okupiony kontuzją Rafinhi.

 

 

18.01.2017, 1/4 finału Copa del Rey [1/2], Camp Nou, 62470 widzów

FC Barcelona 3:3 Getafe CF

0:1 - Borja Bastón 16'

1:1 - Munir El Haddadi 27'

1:2 - Pedro León 37'

2:2 - Xavi Hernandez 79'

2:3 - Salva Ruiz 81'

3:3 - Suso 90+2'

 

ter Stegen - Douglas, Laporte, Bartra, Alba - Samper, Gumbau (Xavi 76'), Suso - Munir, Rafinha (Messi 76'), Turan (Suarez 76')

 

***********************

Po bardzo słabym meczu w Pucharze Króla, przyszedł czas na korekty w naszej taktyce. Ich efekty mieliśmy okazję obserwować w domowym meczu z Realem Oviedo na Camp Nou w 21. kolejce Primera División. Rywal niezbyt wymagający, jednak udowodnić wyższość trzeba. Przede wszystkim nie chciałem specjalnie zamęczać piłkarzy, aby byli w pełni gotowi na rewanżowe spotkanie z Getafe, stąd o trzymaniu najlepszych na boisku, by uzyskać 6:0 nie było mowy. Wyszliśmy więc rezerwowym składem, ale w naszych szeregach był bardzo ważny zawodnik - Luis Suarez. To właśnie on, najpierw w 16. minucie wykorzystując dośrodkowanie Turana, potem w 33. wykorzystując zamieszanie w polu karnym po centrze Sandro, dał nam zwycięstwo w meczu z beniaminkiem Primera División. Tak jak mówię - skład nieco rezerwowy, ale nie ma co męczyć najlepszych, jeśli w środku tygodnia rewanż z Getafe, gdzie trzeba wygrać, a za tydzień - wielkie El Clasico!

 

21.01.2017, Primera División [21/38], Camp Nou, 87161 widzów

FC Barcelona 2:0 Real Oviedo

1:0 - Luis Suarez 16'

2:0 - Luis Suarez 33'

 

Bravo - Douglas (Iniesta 66'), Laporte, Bartra (Busquets 66'), Vidal - Samper, Gumbau (Roberto 46'), Xavi - Sandro, Suarez, Turan

 

21. kolejka przyniosła piątą z rzędu wygraną Realu (2:0 z niezwykle walczącą przeciwko nim drużyną Getafe), Atletico tylko remisuje z Eibar, Rayo z Valencią, Sevilla przegrywa u siebie z Deportivo, a Villarreal zwycięża Basków z Bilbao.

 

***********************

Fatalny występ na Camp Nou sprzed tygodnia trzeba było zmazać na Alfonso Colliseum Perez. Wynik 3:3 u siebie jest fatalny - musieliśmy z Getafe koniecznie wygrać, gdyż każdy remis poniżej 3:3 dawał awans zespołowi gospodarzy. Oczywiście ci nie wyszli ofensywnie - rozsądnie cofnęli się, czekali na nasze ataki i od czasu do czasu wyszli z jakimś atakiem. My graliśmy dobrze, pomimo, że nie w najsilniejszym składzie. Graliśmy z polotem raz po raz atakując bramkę Getafe, jednak istnych cudów w bramce gospodarzy dokonywał Guaita. Do przerwy bezbramkowy remis, a spokojnie mogło skończyć się naszym dwubramkowym prowadzenie. Musieliśmy więc postawić wszystko na jedną kartę - na boisku zameldowało się trio MSN i liczyliśmy na chociaż jedną bramkę. Jednak wszystko, co szło w bramkę bronił Guaita. Wreszcie nadeszła jednak 58. minuta. Neymar zagrał z lewej strony do Suareza, ten oddał strzał, który po ręce bramkarza Getafe (co by to było, gdyby on nie dotknął piłki zmierzającej w bramkę) wpadł do siatki. Oczywiście gol obudził Getafe, które starało się atakować, jednak nasza defensywa była szczelna. Mogliśmy podwyższyć, no ale przecież - Vincente Guaita mógł w pojedynkę dać awans do półfinału swojemu klubowi. Na szczęście tego nie zrobił. A w półfinale... El Clasico!

 

25.01.2017, 1/4 finału Copa del Rey [2/2], Colliseum Alfonso Perez, 15119 widzów

Getafe CF 0:1 FC Barcelona

0:1 - Luis Suarez 58'

 

ter Stegen - Douglas, Laporte, Bartra, Vidal - Samper, Suso, Xavi - Sandro (Messi 46'), Munir (Suarez 46'), Turan (Neymar 46')

 

***********************

I wyniki dwumeczów ćwierćfinałowych Pucharu Króla.

 

Atletico 2:2 (br. w) Valencia

Getafe 3:4 Barcelona

Real 2:1 Granada

Rayo 1:1 (k.) Espanyol

 

W półfinale wielkie El Clasico oraz starcie Atletico z Espanyolem!

 

*********************

I wreszcie! Nadszedł ten dzień! Dzień rewanżu za wrześniowe 0:4 na Bernabeu, dzień, w którym staliśmy przed szansą powiększenia przewagi w tabeli z pięciu do ośmiu punktów! El Clasico na Camp Nou. Oczywiście oba zespoły w najsilniejszych zestawieniach, oba zespoły, które już wiedziały, że zmierzą się ze sobą w drodze do finału Copa del Rey. Tam Real jakieś szanse ma. W lidze - już wątpię! Mimo momentami kompromitujących wyników Królewskich (choćby 0:1 z Eibar na Santiago Bernabeu), czułem strach. Bałem się tego meczu. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. W 11. minucie Dani Alves centrował w pole karne, strzał Suareza wybronił Navas, jednak wobec dobitki Neymara był bezradny! 1:0! Nasza radość długo jednak nie trwała. W 18. minucie po naszym rzucie rożnym poszła kontra Królewskich, Marcelo przebiegł całe boisko, spod jego końca dośrodkował w pole karne, a akcję zamknął Ronaldo. Na szczęście chwilę potem znów się cieszyliśmy! Podanie Messiego kąśliwym strzałem z lewej strony pola karnego wykorzystał Neymar zdobywając swojego drugiego gola w tym meczu. Niestety - potem znów kontra. James do Benzemy, ten po krótkim rogu i 2:2. Jednak to nie był koniec emocji w pierwszej połowie! Alba ze skrzydła podał do Neymara, ten wypatrzył Rakiticia, a Chorwat mocnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził nas po raz trzeci w tym meczu na prowadzenie! Po tym golu mały eksperyment - trójka pomocników i napastnicy cofnięci nieco głębiej. Przyniosło to skutek i piorunujący początek drugiej połowy. W 51. minucie faul Danilo w polu karnym zauważył sędzia, który podyktował jedenastkę. A tę pewnie egzekwował Messi. Sześć minut później hat tricka skompletował Neymar wykorzystując genialne podanie Messiego! 5:2 i -8 w Madrycie, znakomite derby!

 

28.01.2017, Primera División [22/38], Camp Nou, 97738 widzów

FC Barcelona 5:2 Real Madryt

1:0 - Neymar 11'

1:1 - Cristiano Ronaldo 18'

2:1 - Neymar 25'

2:2 - Karim Benzema 37'

3:2 - Ivan Rakitić 41'

4:2 - Lionel Messi 51' [k.]

5:2 - Neymar 57'

 

Bravo - Alves (Roberto 78'), Pique, Bartra, Alba - Busquets, Iniesta, Rakitić - Messi, Suarez (Bangoura 59'), Neymar (Turan 71')

 

Granada wygrywa z Almerią, Atletico z Valladolid. Jednak jakie to ma znaczenie - Gran Derbi na + :jupi:

 

****************************

Krótko o tym co działo się w okienku transferowym. Jedynym wzmocnieniem jest Suso, który dołączył do nas za 45 milionów euro. Zresztą fantastycznie wpisał się on do zespołu zdobywając gola w debiucie na wagę remisu z Getafe. Starałem się o Koke oraz Verrattiego, jednak w przypadku tego pierwszego Atletico za nic nie chciało go puścić, a PSG dyktowało zaporową kwotę. Sięgnąłem więc do Milanu.

Okienko transferowe w Barcelonie upłynęło też pod znakiem afery z Napoli i ter Stegenem. Otóż klub z Neapolu za wszelką cenę chciał wykupić Niemca z Camp Nou. My oczywiście się na to nie chcieliśmy zgodzić, bo posiadanie dwóch dobrych bramkarzy nie jest żadnym nadmiarem, a Ter Stegen jest młody i na pewno pogra dłużej niż Bravo. Jednak gdy były bramkarz BMG się o tym dowiedział, zaczął mnie szantażować, że chce odejść i tak dalej. Nie pozwoliłem mu, on się z tym pogodził i cacy. Trener musi być twardy.

Wypożyczyłem dodatkowo nowych juniorów - 16- i 17-latków, których nazwiska jednak nic Wam nie powiedzą.

 

********************************

1. Barcelona 55

2. Real 47

3. Atletico 43

4. Granada 42

 

Luty zapowiada się bardzo ciężko.

 

1.02 - Real Madryt (D) - 1/2 finału CdR

5.02 - Levante (W) - liga

8.02 - Milan (D) - 1/8 LM

12.02 - Sociedad (D) - liga

15.02 - Real Madryt (W) - 1/2 finału CdR

18.02 - Getafe (W) - liga

25.02 - Sevilla (W) - liga

28.02 - Milan (W) - 1/8 LM

 

Dobrze, że mamy 8 punktów przewagi nad Realem. Prawdopodobnie po lutym ulegnie ona uszczupleniu, gdyż priorytetem są awanse w Pucharze Króla i LM.

Odnośnik do komentarza

ROZDZIAŁ 20

W tym odcinku będę kolorował zespoły, z tym, że ciemniejszym odcieniem. Zobaczymy czy to zda egzamin, dajcie znać.


*************************

A zaczynamy dokończeniem okienka transferowego, gdzie byliśmy świadkami sensacyjnej wręcz transakcji z udziałem Barcelony. Otóż za 75 milionów udało nam się zakontraktować Alexisa Sancheza! Pytacie po co? Munir w lipcu będzie grał w Newcastle, Sandro w Crystal Palace, dla Turana miejsce jest w pomocy, Lass prawdopodobnie odejdzie. Na razie został on wypożyczony do Arsenalu do końca sezonu, ale zapowiada się świetnie.

*************************

Pierwszy mecz w tej aktualizacji to oczywiście El Clasico na Camp Nou. Po zwycięstwie 5:2 przed paroma dniami oczywiście byliśmy zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. Chcieliśmy zapewnić sobie awans już u siebie, o co mogło być piekielnie trudno, no ale cóż. Fakt jednak faktem - od pierwszych minut to my narzuciliśmy Los Blancos warunki gry, a nie na odwrót, i w pierwszej odsłonie to my byliśmy bliżej zdobycia bramki. Niestety nie udało się, albo brakowało nam wykończenia, albo dobrze w bramce Realu spisywał się Navas. Druga połowa była jednak efektywniejsza w naszym wykonaniu. W 64. minucie bardzo dobre dogranie Alby z lewej strony wykorzystał Luis Suarez. Jednak wyni 1:0 z takiego meczu jak El Clasico i w obliczu rewanżu na Bernabeu, to dość słaby wynik. Moi zawodnicy też zdali sobie z tego sprawę. W końcówce meczu po rzucie rożnym Pique był faulowany przez... Ronaldo, a rzut karny wykorzystał Neymar. Finał blisko!

01.02.2017, 1/2 finału Copa del Rey [1/2], Camp Nou, 99394 widzów
FC Barcelona 2:0 Real Madryt
1:0 - Luis Suarez 64'
2:0 - Neymar 90' [k.]

ter Stegen - Alves, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Iniesta (Roberto 70'), Rakitić (Suso 70') - Messi (Turan 70'), Suarez, Neymar

W drugim półfinale - Espanyol zremisował u siebie 2:2 z Atletico.

************************

Kolejne spotkanie do wyjazd do Walencji na mecz z Levante. Jak wspominałem - liga w lutym będzie przeze mnie traktowana lekko po macoszemu, gdyż kluczem są awanse do finału CdR oraz ćwierćfinału LM, a przewaga w lidze pozwala na eksperymenty. Takie były właśnie w tym meczu. Levante lepiej weszło w mecz i składniej konstruowało swoje akcje, jednak nie dziwiło mnie to zupełnie. Jednak nic z tego nie mieli - to my wyszliśmy na prowadzenie. W 19. minucie Lass dośrodkował w pole karne, tam przyjął sobie piłkę Turan, zabawił się z obrońcą i pewnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy. Niestety w 33. minucie przyszło wyrównanie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Verzy i nieporadność Vermaelena wykorzystał Simao. Gra toczyła się dalej, jednak wciąż o wiele lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy atakowali z pomysłem. Nam też jakieś tam ataki się zdarzyły, jednak generalnie lepiej wyglądało Levante. Cóż jednak z tego, skoro w 69. minucie po podaniu Roberto strzał na dalszy słupek oddał Sandro, który pokonał tym samym bramkarza! Słabsza gra, komplet punktów - o to chodzi w rotacjach.

05.02.2017, Primera División [23/38], Ciutat de Valencia, 24440 widzów
Levante UD 1:2 FC Barcelona
0:1 - Arda Turan 19'
1:1 - Simao 33'
1:2 - Sandro 69'

Bravo - Douglas, Laporte, Vermaelen, Vidal (Roberto 45') - Samper, Gumbau, Suso - Sandro (Perez 69'), Turan, Bangoura

23. kolejka przyniosła wygraną Realu Madryt z Realem Sociedad, zwycięstwo Atletico z Deportivo oraz Valencii z Eibar.

**************************

Nadszedł wreszcie ten dzień! Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów, na Camp Nou podejmowaliśmy Milan. Byłbym o wiele bardziej usatysfakcjonowany, gdybyśmy zaczynali dwumecz na San Siro, jednak to nie ode mnie zależy. Takie losowanie i trzeba się z nim zmierzyć, stawić mu czoła. Od pierwszego gwizdka Milan został wgnieciony w murawę. Efektem zresztą gol już w 1. minucie po centrze Vidala piłkę do siatki wpakował Suarez. Na dobrą sprawę po dziesięciu minutach mogło być już 3:0, jednak nasi zawodnicy minimalnie chybiali. Co się odwlecze to nie uciecze - po pół godzinie centra Alvesa, strzał Rakiticia, a piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Milanu i wpadła do siatki. Wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu. I faktycznie, okazji było co nie miara, byliśmy groźni, a Milan, co totalnie mnie zaskoczyło, nie istniał w tym meczu. No ale ta... wystarczyła jedna akcja. W 88. minucie Bacca dośrodkował na 16. metr, strzał głową oddał Bertolacci, piłka odbiła się od ziemi trzy razy, a mimo to wpadła do siatki... Bravo ewidentnie zaspał i zafundował nam nerwy w rewanżu, bo wynik 2:1 u siebie to... można sobie w dupę wsadzić, szczególnie, jak byliśmy lepsi. Zdecydowanie.

 

08.02.2017, 1/8 finału Ligi Mistrzów [1/2], Camp Nou, 96103 widzów

FC Barcelona 2:1 AC Milan

1:0 - Luis Suarez 1'

2:0 - Ivan Rakitić 31'

2:1 - Andrea Bertolacci 88'

 

Bravo - Alves, Pique, Bartra, Vidal - Busquets, Iniesta, Rakitić - Messi, Neymar, Suarez

 

******************************

Kolejne spotkanie ligowe to domowa konfrontacja z Baskami z San Sebastian. Z racji tego, że za trzy dni mieliśmy rewanżowy mecz z Realem w półfinale CdR, znów musieliśmy zagrać rezerwami. Prezentowaliśmy się o wiele, wiele lepiej niż zespół Realu Sociedad, w każdym razie nasza gra wyglądała lepiej niż w starciu z Levante w poprzedniej kolejce. Niestety - mimo paru bardzo dobrych sytuacji dla naszego zespołu, wynik wciąż nie ulegał zmianie, a na tablicy wyników widniały dwa jaja. Wprowadziliśmy paru nowych zawodników, ale zamierzonego skutku to nie przyniosło. Bezbramkowy remis i strata punktów, jednak nie jest to nic dziwnego - zakładałem remisy, nawet porażki. Przewaga daje pewność.

 

12.02.2017, Primera División [24/38], Camp Nou, 89438 widzów

FC Barcelona 0:0 Real Sociedad

 

Bravo - Douglas, Laporte, Vermaelen, Vidal - Samper, Gumbau, Suso (Xavi 84') - Turan, Rafinha (Sandro 62'), Bangoura

 

Remisujemy, a jednak powiększamy przewagę nad Realem! Królewscy przegrywają na Bernabeu 1:2 z Granadą, Atletico wygrywa na wyjeździe 3:2 z Realem Oviedo.

 

***********************

I kolejne Gran Derbi. Prawdę powiedziawszy, ich obawiałem się najmniej spośród wszystkich, kiedy prowadziłem zespół Barcelony. Mieliśmy solidną zaliczkę (2:0) z pierwszego meczu, a zespół Rafy Beniteza nie był w jakiejś powalającej formie, o czym świadczy porażka z Granadą u siebie przed trzema dniami. Okej, jest to rewelacja sezonu, ale bez przesady. Real w tym meczu dominował, wynikało to z sytuacji. Ja wolałem poczekać na rozwój sytuacji, gdyż wynik z Camp Nou dawał nam awans do finału. Jednak sytuacja nie rozwinęła się wcale - my klarownych sytuacji za bardzo nie mieliśmy, a Real jak już sobie stwarzał, to za moment je marnował. Bezbramkowy remis i awans do finału Pucharu Króla, w którym zagramy z Atletico (w drugim meczu na Calderón remis 1:1, co wskutek wyjazdowego 2:2 dało awans podopiecznym Luisa Enrique).

 

15.02.2017, 1/2 finału Copa del Rey [2/2], Santiago Bernabeu, 75295 widzów

Real Madryt 0:0 (0:2) FC Barcelona

 

ter Stegen - Alves, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Rakitić, Iniesta (Roberto 65') - Messi (Perez 83'), Suarez (Rafinha 65'), Neymar

 

****************************

Po kolejnych Gran Derbi, być może ostatnich w sezonie (jeszcze jest LM), przyszedł czas na wyjazd do jednego z dwóch najbardziej znienawidzonych zespołów - Getafe. Wielokrotnie mówiłem, że z całego serca życzę im spadku, w tym sezonie zespół Frana Escriby balansował właśnie na granicy miejsca osiemnastego. I dobrze im tak. W każdym razie, z racji tego, że po tym meczu mieliśmy tygodniową przerwę, wyszliśmy najmocniejszym zespołem, z tym, że w trakcie meczu dokonywaliśmy zmian. Mecz był w naszym wykonaniu dobry, dominowaliśmy, Getafe momentami bardzo rozpaczliwie się broniło. Jednak zabrakło jednego. Tego, czego brakuje od trzech spotkań. Bramek. Bez goli w Getafe.

 

18.02.2017, Primera División [25/38], Coliseum Alfonso Perez, 15890 widzów

Getafe CF 0:0 FC Barcelona

 

Bravo - Alves, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Rakitić, Iniesta (Turan 46') - Messi (Sandro 56'), Suarez, Neymar (Rafinha 81')

 

Real przegrywa w delegacji 1:3 z Sevillą, przez co spada na trzecie miejsce! Valencia wygrywa z Bilbao, a Atletico z Almerią.

 

*****************************

Ostatnie spotkanie ligowe w tym odcinku to wyjazd tam, gdzie Real przed tygodniem poległ. Na Ramón Sanchez Pizjuan. Z racji tego, że za trzy dni mieliśmy arcytrudny wyjazd do Włoch w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów, w Sewilli zaprezentował się rezerwowy skład. Sevilla atakowała, jednak były to ataki bardzo anemiczne, każdy z nich kończył się albo strzałem w kosmos, albo obroną bramkarza, albo jeszcze zablokowaniem przez naszych defensorów. My z kolei graliśmy z kontry. Co przyniosło skutek w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, kiedy to Roberto podał do Bangoury, a ten pewnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. W drugiej połowie poczynania Sevilli były jakby śmielsze. My wciąż nie wychylaliśmy się do przodu, bo jakbyśmy ruszyli, to oni szybko by nas ukarali. Zresztą po co szarżować mając prowadzenie? Niestety nie udało się dowieźć korzystnego rezultatu do końca. W 82. minucie po podaniu Rubena Garcii pewnym strzałem piłkę do bramki skierował Gameiro. Koniec meczu, kolejny podział punktów, czwarty remis z rzędu.

 

25.02.2017, Primera División [26/38], Ramón Sanchez Pizjuan, 45000 widzów

Sevilla CF 1:1 FC Barcelona

0:1 - Lass Bangoura 45+1'

1:1 - Kevin Gameiro 82'

 

Bravo - Douglas, Vermaelen, Laporte, Vidal - Samper, Suso, Roberto (Xavi 77') - Turan, Rafinha, Bangoura

 

Bilbao wygrywa wysoko w delegacji z Eibar (3:0), Atletico remisuje z Malagą, a Real wygrywa na El Madrigal z Villarrealem 3:0.

 

****************************

I ostatni mecz - rewanż na San Siro! Bałem się. Niesamowicie. Wciąż z tyłu mojej głowy siedział ten fatalny mecz z Lyonem, który zawaliliśmy mimo dość dobrego wyniku z Camp Nou. Teraz wynik z pierwszego meczu był gorszy, a rywal lepszy. Postanowiłem się cofnąć od pierwszej minuty mając na uwadze to, że jeden gol daje awans zespołowi z Mediolanu. Cofnięcie się przyniosło skutek, bo Milan nie mógł wejść w nasze pole karne. Kiedy już się przedzierali, ratował nas ter Stegen. Przyszła 44. minuta, Neymar wszedł w pole karne i przewrócił się po kontakcie z De Jongiem, a sędzia podyktował jedenastkę. Karnego wykorzystał Messi! Niestety w doliczonym czasie pierwszej połowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki trafił Henrique. Druga połowa zaczęła się od niesamowitej bramki Bertolacciego z 30. metrów. 2:1 - taki wynik daje dogrywkę. A Milan atakował i liczył na rozwiązanie jeszcze w podstawowym czasie. Było blisko, brawa dla naszej obrony, która blokowała strzały gospodarzy i odbierała im piłkę. Ale w doliczonym czasie faulowany (tu już bez wątpliwości) był Alba, a drugiego gola z rzutu karnego zdobył Messi. Gramy dalej!

 

28.02.2017, 1/8 finału Ligi Mistrzów [2/2], San Siro, 76648 widzów

AC Milan 2:2 (3:4) FC Barcelona

0:1 - Lionel Messi 44' [k.]

1:1 - Gustavo Henrique 45+1'

2:1 - Andrea Bertolacci 49'

2:2 - Lionel Messi 90+1' [k.]

 

ter Stegen - Alves, Pique, Bartra, Alba - Busquets, Iniesta, Rakitić - Messi, Suarez, Neymar

 

****************************

Nie grano jeszcze wszystkich meczów 1/8 LM, więc przedstawię tylko wyniki dwumeczów 1/16 LE.

 

Villarreal CF 3:2 Dynamo Kijów

FC Koln 2:3 Valencia CF

Borussia Moenchengladbach 2:0 Atletico Madryt

Gent 1:1 (br. w) Wolfsburg

Rayo Vallecano 2:5 Manchester City

AS Monaco 8:2 FC Midtjylland

Panathinaikos 3:2 Montpellier HSC

Ludogorec Razgrad 1:2 Olympique Marsylia

Hajduk Split 2:6 Lazio

Udinese 1:2 Olympique Lyon

Dnipro Dnipropietrowsk 3:0 Ajax Amsterdam

Trabzonspor 1:4 Liverpool

Fenerbahce 4:2 Basel

Szachtar Donieck 1:4 Manchester United

Young Boys 0:5 Chelsea FC

Dinamo Zagrzeb 2:5 Tottenham

 

Pewne zwycięstwa drużyn z Anglii, połowa drużyn z Hiszpanii odpadła (Rayo i Altetico). Podsumowując - bez większych sensacji.

 

Pary 1/8:

 

AS Monaco - Manchester United

Borussia Moenchengladbach - Villarreal CF

Dnipro Dnipropietrowsk - Fenerbahce

Liverpool - Chelsea

Manchester City - Tottenham

Panathinaikos - Lazio

Valencia CF - Olympique Marsylia

Wolfsburg - Olympique Lyon

 

Dwa szlagiery ligi angielskiej, Monaco z United i Wolfsburg z Lyonem. Zapowiada się ciekawie!

 

*****************************

Była przerwa, wybaczcie. Niestety skończyła się przerwa świąteczna i właśnie za godzinę wychodzę do szkoły. Kolejna aktualizacja prawdopodobnie w niedzielę. Ferie mam jednak od końca następnego tygodnia, więc długo przestój nie potrwa. Aktualizacje będą, ale rzadziej niż ostatnio (ostatnio były prawie codziennie) :D

Dajcie znać, czy kolorowanie zespołu dalej daje po oczach, jeśli tak, będziemy próbowali z wynikiem

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...