Skocz do zawartości

Od zera do...


Qu.

Rekomendowane odpowiedzi

Henry oraz Simpson znaleźli się w jedenastce tygodnia.

Do Barnsley przyjechała drużyna Southend. Goście są na dnie tabeli i nasze dziewiąte z rzędu zwycięstwo miało być czystą formalnością. Strzelaliśmy, stwarzaliśmy sobie sytuację, ale nic z tego. Ktoś u góry nie chciał, żebyśmy dzisiaj trafili do siatki gości. Jeden stały fragment gry sprawił, że odnieśliśmy pierwszą ligową porażkę od ponad półtorej miesiąca. Trzeba zmazać tą plamę w następnym meczu.

Barnsley, Oakwell, 23/10/2018r. - 9 257 widzów

(1.) Barnsley 0:1(0:0) Southend United (24.) 14/46
0:1 - Stockley 64'

Pos. piłki: 60/40
Strzały(celne): 15(4) / 6(3)
ZM: Harry Kyprianou (Southend, 7.8) - asysta

Odnośnik do komentarza

W związku ze świetnymi występami Simpsona postanowiłem wykorzystać zapisaną klauzulę w jego kontrakcie, która umożliwia klubowi przedłużenie kontraktu o kolejny rok. Anglik zostaje z nami do 2020 roku.

Przed arcyważnym meczem z Luton Town czeka nas jeszcze spotkanie z Rotherham. Dziewiąta w tabeli drużyna będzie starała się wykorzystać naszą ostatnią porażkę z dotychczas najsłabszą drużyną w lidze. My postaramy się zrobić wszystko, żeby zamazać ostatnią porażkę.

Na to spotkanie wystawiłem najsilniejszą możliwą jedenastkę. Począwszy od Bettinelli'ego, skończywszy na Ljubasie. Rozmową w szatni starałem się podbudować piłkarzy po ostatniej porażce. Pierwsza połowa nie była najlepsza zarówno w naszym wykonaniu, jak i gości. Pomimo kilku dogodnych sytuacji do szatni schodziliśmy z bezbramkowym remisem. Najciekawszą sytuacją pierwszej połowy był przedział czasowy od 20 do 22 minuty. Wtedy zgromadziliśmy aż 4 żółte kartki. W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie. Pierwszego gola strzelił niezawodny w tym meczu Ljubas. Chorwat z meczu na mecz gra coraz lepiej i podejrzewam, że ciężko będzie nam przedłużyć wypożyczenie w następnym sezonie. Trzynaście minut po pierwszej bramce 18-latka ten zrobił coś niesamowitego. Dostał precyzyjne podanie po prawej części pola karnego, był na 10 metrze, spojrzał na bramkarza, uderzył po długim słupku i goool! 0:2! Niesamowita bramka. Skauci mogą zapisywać sobie nazwisko tego chłopaka w notesach i obserwować jego rozwój na przestrzeni kolejnych lat. Będą z niego ludzie. Harry Bunn zmniejszył rozmiary porażki swojego zespołu, jednak koniec końców nie udało im się doprowadzić do remisu. Ważne zwycięstwo, fenomenalny mecz Dario.

Rotherham, New York Stadium, 27/10/2018r. - 11 852 widzów


(9.) Rotherham 1:2(0:0) Barnsley (1.) 15/46
0:1 - Ljubas 55'
0:2 - Ljubas 68'
1:2 - Bunn 76'

Pos. piłki: 48/52
Strzały(celne): 11(5) / 15(6)
ZM: Ryan Williams (Barnsley, 9.0) - asysta

Odnośnik do komentarza

Palmer oraz Cox wznowili treningi i będą gotowi na hitowe starcie z Luton Town.

Dario Ljubas został doceniony i zgarnął nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza miesiąca Sky Bet League 1. W czterech występach strzelił trzy bramki.

Do jedenastki tygodnia trafili Bartley wraz z Williamsem.

Southend będzie naszym rywalem w pierwszej rundzie F.A. Cup.

Luton Town, podobnie jak i my, jest rewelacją tego sezonu. Bukmacherzy byli przekonani, że nasi dzisiejsi przeciwnicy będą walczyć o utrzymanie, a tymczasem są poważnym kandydatem do awansu. Mimo wszystko to my byliśmy zdecydowanym faworytem. Kurs na naszą drużynę wynosił ok. 1.80, gdzie na przyjezdnych za stawianego funta można było otrzymać aż pięć. Grało się dużo łatwiej niż się spodziewaliśmy. Od początku spotkania narzuciliśmy tempo gry i bardzo swobodnie rozgrywaliśmy piłkę. Mieliśmy kilka sytuacji, jednak w żadnej z nich nie znaleźliśmy sposobu na pokonanie bramkarza gości. W szatni powiedziałem jasno i wyraźnie, że w końcu musimy wykorzystać te sytuacje, bo może się to zemścić. Posłuchali jak przedszkolaki swojej pani. Minutę po gwizdku sędziego rozpoczynającego drugą połowę Ljubas strzelił otwierającego gola. Nie musieliśmy długo czekać, żeby ujrzeć drugie trafienie młodego snajpera. Potrzebował trzech minut, żeby pozbawić gości jakichkolwiek marzeń o wywiezieniu punktów. Miał doskonałą szansę, żeby skompletować klasycznego hattricka w mniej niż piętnaście minut, jednak goalkeeper Luton umożliwił mu tego dokonać. Wynik się nie zmienił, mimo że łącznie stworzyliśmy sobie 7(!) stuprocentowych sytuacji. Cieszy czyste konto i dobra gra w defensywie. Zapomniałbym, czerwoną kartką ukarany pod koniec został... Tomlin. Kolejny raz na jakiś czas zostaje wykluczony. Denerwują mnie te jego głupie faule.

Barnsley, Oakwell, 03/11/2018r. - 9 932 widzów


(1.) Barnsley 2:0(0:0) Luton Town (2.) 16/46
1:0 - Ljubas 46'
2:0 - Ljubas 49'

Pos. piłki: 61/39
Strzały(celne): 21(12) / 4(1)
ZM: Sean Scannell (Barnsley, 9.0) - asysta

Odnośnik do komentarza

Dzięki dwóm bramkom Ljubas zameldował się w jedenastce kolejki.

Tym razem Sean Scannell zostaje w klubie rok dłużej. Irlandzki skrzydłowy swoją formą przekonał nas do podjęcia decyzji.

F.A. Cup są ostatnimi rozgrywkami pucharowymi, w których uczestniczymy. Podejmiemy Southend, mamy szansę na rewanż za ostatnią kuriozalną porażkę.

Jako, że F.A. Cup to najbardziej prestiżowe pucharowe zmagania w Anglii, zdecydowałem się walczyć z całych sił. Dostaliśmy równorzędnego rywala, z którym możemy spokojnie powalczyć. Wystawienie najmocniejszej jedenastki było dla mnie czymś normalnym, tym bardziej, że kolejny mecz graliśmy dopiero za niecałe dwa tygodnie. Tak jak w pierwszym spotkaniu, gospodarze postawili trudne warunki i niezwykle ciężko było przedrzeć się przez ich szyki obronne. Po kilku nieudanych próbach, w końcu na 4 minuty przed przerwą, prawy skrzydłowy Williams otworzył wynik spotkania i strzelił pierwszego gola w tym meczu. Szczególnie ucieszyłem się po zdobyciu tej bramki, bo niezwykle trudno grało się nam przeciwko tej drużynie. Po zmianie stron graliśmy już swoje i kwestią czasu było strzelenie drugiego gola. W 70 minucie kolejną piękną bramkę w tym sezonie strzelił Hourihane, wykorzystał kontuzję Palmera i teraz jest jednym z najjaśniejszych punktów drużyny. Wynik nie uległ zmianie i awansowaliśmy do drugiej rundy Pucharu Anglii.

Southend-on-Sea, Roots Hall, 11/11/2018r. - 3 136 widzów

(3L) Southend United 0:2(0:1) Barnsley (3L) 1.runda F.A. Cup
0:1 - Williams 41'
0:2 - Hourihane 70'

Pos. piłki: 46/54
Strzały(celne): 9(2) / 18(9)
ZM: Conor Hourihane (Barnsley, 9.0) - bramka

Odnośnik do komentarza

W drugiej rundzie F.A. Cup zmierzymy się z Wycombe.

Przed meczem z Yeovil Town mamy ogromne kadrowe problemy, przede wszystkim w defensywie. Dwójka podstawowych stoperów jest zawieszona przez kartki, co uniemożliwia im występ w tym spotkaniu. Dario Ljubas nabawił się urazu pachwiny i nie będzie dostępny przez 2-3 tygodnie.

Para środkowych obrońców Streete-Roberts debiutowała w ważnym spotkaniu, bo siódmi w tabeli goście na pewno będą chcieli odebrać nam punkty. Potencjał ku temu mają, więc trzeba mieć się na baczności. Zaczęliśmy mocno wprowadzając niepokój w obozie gości. Nasza przewaga była widoczna i Yeovil zacieśniło swoje obronne szyki. Po prawie trzydziestu minutach gry znaleźliśmy sposób na przyjezdnych, lewy obrońca Henry dośrodkował piłkę w pole karne, chłodny umysł zachował Krajncar i Chorwat wyprowadził nas precyzyjnym strzałem na prowadzenie. Przed przerwą bramkową przewagę powiększył Scannell, ten wykorzystał dobry przegląd pola Cox'a. Po przerwie to właśnie Irlandzki napastnik ustalił wynik meczu. Asystował mu Simpson.

Barnsley, Oakwell, 24/11/2018r. - 9 907 widzów

(1.) Barnsley 3:0(2:0) Yeovil Town (8.) 17/46
1:0 - Krajncar 27'
2:0 - Scannell 43'
3:0 - Cox 55'

Pos. piłki: 53/47
Strzały(celne): 16(7) / 11(3)
ZM: Danny Simpson (Barnsley, 8.8) - asysta

Odnośnik do komentarza

Niesamowite. Po siedemnastu kolejkach Simpson poprawił rekord asyst z 2015 roku, kiedy to Scowen zanotował ich 13. Angielski prawy obrońca ma już ich 14.

Zaczęły się góry. Teraz czekają nas bardzo trudne mecze, a jednym z nich jest pojedynek z Preston. Gospodarze plasują się na trzecim miejscu i bardzo ciężko będzie zgarnąć tutaj jakiekolwiek punkty.

Nadal bez zawieszonego Bartley'a podeszliśmy do tego spotkania już nie w roli faworytów. Mimo, że zgarnęliśmy do tej pory dziewięć oczek więcej, bukmacherzy faworyzowali trzecią drużynę Sky Bet League 1. Na ich sondy odpowiedzieliśmy wprost fenomenalnie. W 13 minucie Cox wykorzystał dośrodkowanie Simpsona i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Gospodarze jednak grali inny futbol niż wszystkie pozostałe drużyny, z którymi przyszło nam się zmierzyć w tym sezonie. Napierali i atakowali, byli lepszym zespołem. Potwierdzili to w 39 minucie, kiedy Ward wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. W drugiej części gry sytuacja się wyrównała i nawet w pewnym momencie to my objęliśmy inicjatywę, jednak ani jeden, ani drugi zespół nie zwieńczył swoich przewag bramkom. Wynik się nie zmienił i podzieliliśmy się punktami. To cenny remis.

Preston, Deepdale, 27/11/2018r. - 9 863 widzów

(3.) Preston 1:1(1:1) Barnsley (1.) 18/46
0:1 - Cox 13'
1:1 - Ward 39'

Pos. piłki: 50/50
Strzały(celne): 19(4) / 13(6)
ZM: Lee Tomlin (Barnsley, 9.0)

 

Odnośnik do komentarza

Grudzień. Jeszcze trzy dni, i 42 wiosenki. Nieźle ten czas zleciał. Z racji nowego miesiąca warto też odnotować nagrody przyznawane za Listopad. Drugi raz z rzędu nagrodę Młodego Piłkarza Miesiąca zgarnął Chorwat Ljubas. Dosyć kontrowersyjna decyzja, bo 18-latek wystąpił w zaledwie jednym spotkaniu tego miesiąca. Fakt - zdobył w nim dwie bramki, ale przecież jedna jaskółka wiosny nie czyni. Tak czy siak, gratulacje się należą i kiedy już wyleczy kontuzję, musi ostro wziąć się do pracy żeby wrócić na właściwe tory. W zeszłym miesiącu zauważyłem, że Kranjcar nie przykładał się należycie do treningów. Reprymenda była skuteczna i Tommy Wright, mój asystent zaznaczył, że drugi z Chorwatów w naszym klubie wziął się do pracy i poprawił zaangażowanie. Dostałem maila od jednego z dziennikarzy, że byłem trzeci w głosowaniu na najlepszego menadżera Listopada. Zremisowałem jedno spotkanie i ten fakt zadecydował o mojej porażce z menadżerami Rotherham oraz Rochdale, którzy ze swoimi zespołami odnieśli komplet zwycięstw w tym miesiącu.

Burton Albion, podopieczni Adriana Boothroyda przyjeżdżają do nas po wyjazdowej porażce z Walsall 0:1. Aktualnie zajmują siódme miejsce ze stratą jednego punktu do miejsca gwarantującego play-offy o Championship, które okupuje zespół Huddersfield. My możemy poszczycić się znacznie lepszą ofensywą, gdyż strzeliliśmy prawie 2x więcej bramek niż przyjezdni dotychczas. 47-21 to nasz bilans, 24-19 widnieje przy nazwie klubu gości. Nasi przeciwnicy przystępują do rywalizacji z nami z czterema absencjami. To może odegrać kluczową rolę w starciu pomiędzy naszymi drużynami.

Ostatni świetny mecz przeciwko Yeovil Town w wykonaniu Kranjcara zadecydował o tym, że w dzisiejszym meczu umieściłem go w wyjściowym składzie. Do pierwszej jedenastki powrócił także wcześniej pauzujący za kartki Bartley. Miło będzie zobaczyć nasz szyk defensywny wraz z jego liderem. Mecz nie układał się po naszej myśli, tak samo stwierdzić mogli przeciwnicy. Ulewa nie pozwalała na przeprowadzanie kreatywnych akcji, więc na błotnistym boisku mogliśmy oglądać czystą, polską kopaninę. Byliśmy w niej lepsi, ale to nie przełożyło się na strzelane bramki. Oddaliśmy więcej strzałów, ale równie marnych i beznadziejnych, które lądowały w jednym, drugim, a nawet trzecim sektorze kibiców. Do przerwy ciężko było uwierzyć w to, jak marne widowisko oglądało przeszło kilka tysięcy ludzi. Po przerwie, kiedy deszcz trochę ustał, podbudowani zaczęliśmy grać w znacznie lepszym stylu. Po drugim celnym strzale bramkarz odbił piłkę w swoją prawą stronę i mieliśmy rzut rożny. W narożniku boiska piłkę ustawił Williams, mocno dośrodkował na krótki słupek, walkę o pozycję wygrał Cox i ładnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki, która wcześniej odbiła się od słupka. Niestety chwilę później goście przeprowadzili akcję lewą stroną boiska, Simpson dał się owinąć skrzydłowemu, podstawił mu nogę, a ten wylądował na trawie. Sędzia bez namysłu wskazał na wapno. Mavididi wykorzystał jedenastkę i był remis. Chwilę później wpuściłem na boisko Tomlina oraz Guerreiro. Schodzący z boiska Kranjcar oraz Scannell wyglądali dzisiaj bardzo słabo. Na ostatni kwadrans na placu gry pojawił się także Ljubas. Liczyłem, że ożywi to słabe widowisko. Trzy minuty później Hourihane zagrał piłkę w stronę Henry'ego. Lewy obrońca szarżował z nią przy linii bocznej, dośrodkował, Chorwat kapitalnie urwał się obrońcy, nadstawił głowę, piłka nabrała kapitalnej rotacji i wpadła tuż przy okienku bramki! 2:1! Ależ zmiana. Wynik nie uległ zmianie i zgarniamy trzy punkty.

Barnsley, Oakwell, 01/12/2018r. - 9 935 widzów

(1.) Barnsley 2:1(0:0) Burton Albion (7.) 19/46
1:0 - Cox 59'
1:1 - Mavididi(k.) 67'
2:1 - Ljubas 78'

Pos. piłki: 55/45
Strzały(celne): 21(8) / 8(1)
ZM: Ryan Williams (Barnsley, 8.5) - asysta

Odnośnik do komentarza

Obyście się nie mylili, innego końca jednak sobie nie wyobrażam :P
________________________________________________________________________

Z Polski doleciały informację, że niemiecki menadżer nie podołał wyzwaniu i został wyrzucony. Po siedemnastu spotkaniach Piast zgromadził zaledwie 19 punktów i jest na 12 miejscu. Chcieli, to mają.

Przyszedł czas na starcie z Wycombe w drugiej rundzie F.A. Cup. W pierwszym starciu naszych drużyn w tym sezonie wygraliśmy 3:1 na własnym boisku. Bramki strzelali wtedy Tomlin, Cox oraz Watkins. Dziś to my będziemy grali w roli przyjezdnych, mimo wszystko wydajemy się faworytami. Mamy 7 punktów przewagi nad drugim w lidze Luton Town, a od sześciu spotkań nie ponieśliśmy porażki. Gospodarze natomiast od czterech meczów nie potrafią wygrać. Wszystkie znaki na niebie pokazują, że to my jesteśmy wygranym zespołem tej konfrontacji, jednak futbol to futbol.

Do pierwszego składu desygnowałem na to spotkanie najlepszym piłkarzy. Raphael Guerreiro nie potrafi odnaleźć się w zespole, uznałem, że to może być spotkanie, w którym wypożyczony z Newcastle piłkarz się odnajdzie i pokaże próbkę swoich umiejętności. Jak na razie w szesnastu oficjalnych spotkaniach zgromadził zaledwie dwie asysty. Marny dorobek. W pierwszym składzie wybiegł także Ljubas. Nie zabrakło jednak wymuszonej personalnej zmiany. Scowen zgromadził za dużo żółtych kartoników, w skutek czego opuści to spotkanie. Zastąpić go musi nominalnie usposobiony ofensywnie piłkarz, Palmer. Nie liczę na to, że zastąpi go w stu procentach, ale na pewno będzie wartościowym zastępcą. Od samego początku przeważaliśmy i dominowaliśmy na płycie boiska. Nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie. Po dwudziestu minutach gry w końcu przeprowadziliśmy klarowną akcję. Po kilku krótkich podaniach ciężar gry został przeniesiony na barki Tomlina. Ofensywny pomocnik świetnie kontrolował piłkę, po czym zagrał wprost pod nogi Guerreiro. Wypożyczony lewy skrzydłowy bez namysłu zagrał crossowe podanie w stronę Ljubasa, który zrobił swoje i zamienił podanie na bramkę. Osiem minut później znów zagraliśmy porywająco. Guerreiro chciał udowodnić, że warto było na niego postawić. Zszedł do środka, zagrał kapitalny przerzut na prawą stronę prosto do Simpsona. Anglik w tym sezonie przyzwyczaił nas już do rajdów prawą stroną boiska, więc nikogo nie zdziwiła jego obecność na wysokości pola karnego gospodarzy. Zagrał idealną piłkę do Williamsa, a zawodnik, którym interesuje się jeden z francuskich klubów mocnym strzałem pod poprzeczkę wykończył tą akcję. 0:2. Przed zejściem do szatni stworzyliśmy sobie kolejną klarowną sytuację. Australijczyk dośrodkował piłkę, Chorwacki napastnik minął się z piłką do której dopadł widoczny w tym meczu skrzydłowy rodem z Portugalii, jednak nie wykończył tej akcji. Mogliśmy wbić gwóźdź w trumnę, ale... Co się odwlecze to nie uciecze. Henry wziął przykład ze swojego kompana z drugiej strony obrony, podłączył się, dośrodkował na długi słupek gdzie stał niepilnowany Williams i mieliśmy 0:3. Po przerwie nie działo się nic ciekawego. Kibice musieli czekać do 74 minuty, żeby ujrzeć coś, co szczególnie zwróci ich uwagę. Anthony Forde w geście frustracji na tak zwanych "saneczkach" wbił się w nogi Guerreiro, za co otrzymał, zresztą zasłużenie, czerwoną kartkę. Portugalczyk ustawił futbolówkę, wrzucił ją w pole karne gdzie troszkę wolnego miejsca znalazł Ljubas i zrobił swoje. Na pięć minut przed końcem mogliśmy ujrzeć akcje z udziałem dwóch Chorwatów. Tym razem to napastnik wcielił się w rolę asystenta, podał do swojego starszego weterana, a Niko Kranjcar świetnie wykończył akcję ustalając wynik meczu. Deklasacja. Z taką formą zatrzymanie Ljubasa na następny sezon będzie niesamowicie ciężkie.

High Wycombe, Adams Park, 09/12/2018r. - 3 765 widzów

(3L) Wycombe 0:5(0:3) Barnsley (3L) 2.runda F.A. Cup
0:1 - Ljubas 21'
0:2 - Williams 28'
0:3 - Williams 45+1'
0:4 - Ljubas 75'
0:5 - Kranjcar 85'

Pos. piłki: 47-53
Strzały(celne): 6(4) / 18(13)
ZM: Dario Ljubas (Barnsley, 9.5) - 2 bramki i asysta

 

Odnośnik do komentarza

Awans do trzeciej rundy przyniósł nam znacznie lepszego przeciwnika. Bournemouth będące aktualnie na dziewiątym miejscu w tabeli Barclays Premier League postawi nam bardzo trudne warunki. W składzie ma kilku świetnych piłkarzy. W tym roku do ich zespołu dołączył między innymi wielki talent Angielskiej futbolu, który już ukształtował się na lidera drużyny, Demarai Gray.

Niecałe pięć tysięcy biletów zostało wyprzedane na nasz pojedynek z Walsall. Drużyna nieprzewidywalna, tak ją trzeba nazwać. Serię pięciu meczów bez zwycięstwa zastąpili serią pięciu spotkań bez porażki, w tym cztery wygrywając. Tanio skóry nie sprzedadzą, tym bardziej że ich menadżer na jednej z ostatnich konferencji prasowych zapowiedział, że zamierzają włączyć się do walki o play-offy.

Postanowiłem skorzystać ze znanego powiedzenia "Zwycięskiego składu się nie zmienia", więc wystawiłem identyczną jedenastkę na to spotkanie. W szatni wytworzyła się kapitalna atmosfera, każdy był zadowolony. Po ostatnim meczu nie bałem się po raz kolejny ustawić Palmera na pozycji, gdzie głównie pełni funkcję defensywne. Ostatnio aż 19 razy przechwycił piłkę. Świetny wynik. W środku partnerować miał mu Hourihane. Irlandczykiem zainteresowanie wykazało Crystal Palace. W szatni odpowiednio zmotywowałem piłkarzy, którzy nabuzowani wybiegli na plac gry. Patrząc na wyjściowe ustawienie gości można było zauważyć, że ich menadżer za wszelką cenę chcę zyskać przewagę w środku pola. Marnie mu to wyszło, bo w czwartej minucie wybiliśmy ich działania defensywne z głowy. Akcję z prawej strony zapoczątkował Williams. Zagrał do Tomlina, a nasz ofensywny pomocnik doskonale wiedział, jak zaopiekować się piłką. Chwilę ją podprowadził, aż zagrał tzw. podanie "w uliczkę" do wybiegającego Hourihane'a, a ten strzałem przy krótkim słupku pokonał goalkeepera gospodarzy. Przed końcem pierwszego kwadransa w tym spotkaniu piłkę w siatce przy zamieszaniu w polu karnym umieścił Bartley, jednak był na pozycji spalonej i arbiter przyznał rzut wolny. Nadal kontynuowaliśmy dominację. Kontrolowaliśmy przebieg meczu i nie daliśmy sobie odbierać piłkę czy też dopuszczać przeciwnika nawet na 25 metr od bramki. Do szatni zeszliśmy z jednobramkową zaliczką, a tam jasno i wyraźnie przekazałem piłkarzom, że nie mogą się zdekoncentrować. Co z tego, że nadal byliśmy tymi lepszymi, skoro w absurdalnych okolicznościach tracimy bramkę? Rzut rożny. Znów, stały fragment gry nas pogrąża. Nie potrafimy zorganizować się w obronie, dwójka zawodników Bartley-Simpson łamię linię spalonego, z czego korzysta Mantom i wyrównuje stan meczu. Na dziesięć minut przed końcem meczu znać o sobie dała wprowadzona na boisko trójka. Całą akcję zapoczątkował Kranjcar świetnym rozrzuceniem piłki na skrzydło do Henry'ego. Anglik wrzucił piłkę, nie zdążył dopaść do niej Scannell, zrobił to Cox i wbił piłkę do pustej bramki! 1:2! Wyraźnie sfrustrowani gospodarze dopuścili się do tego, żeby na własne życzenie jeden z ich zawodników przedwcześnie zszedł do szatni. Alborno wręcz zrzucił na ziemię biegnącego w stronę bramki Scannella i sędzia wyrzucił go z boiska. Irlandczyk wybiegał na czystą pozycję. Wynik nie uległ zmianie i zgarnęliśmy kolejne trzy punkty.

Walsall, The Bescot Stadium, 15/12/2018r. - 4 261 widzów


(11.) Walsall 1:2(0:1) Barnsley (1.) 20/46
0:1 - Hourihane 4'
1:1 - Manton 65'
1:2 - Cox 81'

Pos. piłki: 44-56
Strzały(celne): 3(2) / 10(3)
ZM: Conor Hourihane (Barnsley, 8.4) - bramka

 

Odnośnik do komentarza

Czeka nas kolejna wycieczka, trzecia z rzędu. Przyszedł czas na wyjazd do Oldham, na stadion Boundary Park. Miejscowy zespół Oldham Athletic będzie w tym sezonie walczył o utrzymanie, aktualnie zajmują 19 miejsce w tabeli i ciężko znaleźć konkretny argument, który pozwoli wskazać im wyższy cel. Na ten moment zgromadzili 23 oczka, a ostatnio przegrali na wyjeździe z Gillingham, tracąc trzy bramki i nie strzelając nawet jednej. Guerreiro nie wykorzystał szansy w ostatnim meczu, spisał się przeciętnie i zdaje się, że ten jeden świetny mecz był przebłyskiem. Zastąpi go Scannell. Do wyjściowej jedenastki wraca także Scowen, Palmerowi przyda się odetchnąć. Zdawało się, że tradycyjnie kontrolujemy przebieg meczu. Gospodarze swoim niekonwencjonalnym przeniesieniem ciężaru gry nas zaskoczyli, wyprowadzając świetną kontrę środkiem pola. Pratley dostał idealne podanie, wyszedł sam na sam z bramkarzem, jednak chybił i strzelił tuż obok lewego słupka bramki Bettinelli'ego. Mecz był strasznie nudny i do przerwy wynik nie uległ zmianie. Żadna z drużyn nie przeprowadziła też klarownej akcji, która mogłaby stworzyć dobrą sytuację. Po przerwie, wychodząc z szatni gdzie nie zważałem na słowa, zaczęliśmy grać swoją, lepszą i szybszą piłkę. Wprowadziliśmy zamieszanie w szykach obronnych gospodarzy i krok po kroku przedostawaliśmy się pod ich bramkę. W 60. minucie Williams zszedł do środka prostym dryblingiem, po czym zagrał proste podanie w kierunku Tomlina. Anglik, słynący z wielkiego spokoju i kapitalnego przeglądu gry z pierwszej piłki zagrał 'killer passa' w stronę Ljubasa, a młody Chorwat wykończył akcję i wyprowadził nas na prowadzenie. Dziesięć minut później gospodarze mieli swoją szansę z rzutu rożnego. Miękkie, wysokie dośrodkowanie spowodowało spory zamęt w polu karnym. Jeden z piłkarzy Oldham Athletic uderzył piłkę głową, ta jednak trafiła w poprzeczkę, odbiła się na tyle wysoko że nasz obrońca zdążył ją wybić i uspokoić sytuację. Dalsza część meczu to przekopy w środku pola bez chociażby jednej, czystej sytuacji. Wygrywamy w tym słabym, ale jakże ciężkim spotkaniu. Najważniejsze są trzy punkty.

Oldham, Boundary Park, 22/12/2018r.


(19.) Oldham Athletic 0:1(0:0) Barnsley (1.) 21/46
0:1 - Ljubas 61'

Pos. piłki: 39-61
Strzały(celne): 8(1) / 16(4)
ZM: Lee Tomlin (Barnsley, 9.0) - asysta

 

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobry występ Tomlina został doceniony i Anglik został wybrany do jedenastki tygodnia.

Mecz z Oldham był początkiem niesamowitej intensywności meczów, które nadchodzą. Do 12 Stycznia będziemy grali z 3-4 dniami przerwy co mecz. Zobaczymy czy to przetrwamy. Dzisiaj Boxing Day, więc niezwykle ważny dzień. W końcu wracamy na Oakwell, a do Barnsley zawita zespół Bradford City. Aktualnie dziesiąta drużyna Sky Bet League 1 prezentuje straszne wahania formy. Kolejno wygrana-remis-przegrana-wygrana-remis w ostatnich pięciu meczach wskazuje na to, że w dzisiejszym pojedynku może zdarzyć się wszystko. My natomiast chcemy kontynuować serię dziesięciu meczów bez porażki oraz powiększyć nasz bramkowy dorobek, który na dzień dzisiejszy liczy 52 bramki. Nyatanga doznał kontuzji na treningu, która wyklucza go na mecz z dzisiejszymi rywalami. Zastąpi go Streete, u boku Bartley'a powinien spokojnie sobie poradzić. W pierwszej akcji meczu ta dwójka utwierdziła mnie jednak w innym przekonaniu. Fatalna komunikacja, a raczej jej brak spowodowała wielką lukę, piłka zagrana za plecy naszej ostoi defensywy, młodszy z dwójki stoperów nie zdążył przesunąć i Loza wybiegł sam na sam. Na całe szczęście uderzył fatalnie, a Bettinelli nie miał większej roboty. Po dziesięciu minutach gry rozegraliśmy niezłą akcję. Kilka krótkich podań między dwójką Chorwatów, w końcu Kranjcar zabrał się z piłką, uderzył na bramkę, lecz futbolówka trafiła w słupek. Goście grali bez jakichkolwiek kompleksów i chwilę później stworzyli sobie kolejną sytuację. Długa piłka za plecy Streete'a, ten się zagapił i zgubił krycie, napastnik wybiegł sam na sam i zepsuł kolejną świetną sytuację nie trafiając w światło bramki. Magia Kranjcara, którą widzieli nie raz w swoim życiu zagorzali fani reprezentacji Chorwacji pozwoliła nam wyjść na prowadzenie. Cudowne, prostopadłe zagranie do którego dobiegł Ljubas, bez namysłu uderzył w kierunku długiego słupka i strzelił kolejnego, pięknego gola. Dwie minuty później przypomnieć chciał o sobie Simpson, jednak jego podania nie wykorzystał Williams. Pod koniec pierwszej połowy stało się coś, czego chcieliśmy za wszelką cenę uniknąć. Grający dobrze do tej pory goście wyprowadzili niezły atak. Kilka niekonwencjonalnych zagrań, dobrych i celnych podań wprowadziło chaos w naszym ustawieniu. Mądre rozciągnięcie gry na lewe skrzydło pozbawiło nas dobrze zorganizowanej defensywy, a wrzutka w pole karne zwiastowała tylko jedno - bramkę na 1:1 do szatni. Cios w plecy. Smiths tylko dołożył głowę i wbił piłkę do siatki. To jego szósty gol w tym sezonie, ale jakże ważny. Jednak czy ktoś, kto zna nas od podszewki, pomyślałby że się poddamy? Co to, to nie my. Szybkie rozpoczęcie z środka. Kranjcar w stronę Scannella, ten zauważył kapitalną grę bez piłki Ljubasa, Chorwat w idealnym momencie odbiegł od środkowego obrońcy który totalnie się pogubił, nastolatek dostał świetne podanie, wybiegł na wolne pole, wyprowadził sobie piłkę aż w końcu uderzył i zamienił tą setkę na gola! Świetna odpowiedź. Widziałem miny gości. Byli bezradni. A Ljubas w tym dniu był w takim gazie, że tylko kwestią czasu było strzelenie pierwszego na angielskich boiskach hattricka. Blisko 20. minut po rozpoczęciu drugiej połowy skompletował swoje trzy trafienia wykorzystując podanie rodaka, Niko. Nie minęły dwie minuty, a Dario miał już czwórkę na swoim koncie. Wziął się nawet za rozgrywanie, wybiegł na środek pola, podał do Simpsona, ten bez namysłu zagrał w pole karne, tam na gazie wbiegał właśnie Ljubas i wykończył podanie głową. Wynik ustalił na niecałe 10 minut przed końcem Watkins, jednak cały stadion zachwycony był tym 18-letnim dzieciakiem, który prosto po gwizdku sędziego pobiegł w moją stroną i wskoczył na mój nowy, kupiony za blisko pięćset dolarów garniak...

Barnsley, Oakwell, 26/12/2018r. - 10 468 widzów

(1.) Barnsley 5:1(2:1) Bradford City (10.) 22/46
1:0 - Ljubas 29'
1:1 - Smits 46'
2:1 - Ljubas 47'
3:1 - Ljubas 63'
4:1 - Ljubas 64'
5:1 - Watkins 80'

Pos. piłki: 54-46
Strzały(celne): 15(13) / 10(7)
ZM: Dario Ljubas (Barnsley, 9.8) - 4 bramki

 

Odnośnik do komentarza

Piętnaście bramek w 15 meczach zrobiło wielki szum wokół Ljubasa, Barnsley i mnie. Jedni pisali, że to dzięki mnie. Odpowiednia motywacja, reżim treningowy i bardzo dobre wsparcie. Drudzy, że kwestią czasu było, aż ten talent eksploduje. Inicjatorem jego transferu do 'The Reds' był sam Carlo Ancelotti. To dzięki Włochowi trafił na wyspy. Kiedy były menadżer m.in Realu Madryt został zwolniony, a w jego miejsce ściągnięto Paco Jemez'a Chorwat został odsunięty na bok, a jego zdolności i potencjał zostały odsunięte na bok przez Hiszpana znanego z pracy w Rayo. Te chłodne stosunki zadecydowały o tym, że bez najmniejszych problemów działacze klubu udostępnili nam na rok nastolatka z Osijek. Co ciekawe, Jemez na jednej z konferencji został zapytany właśnie o Dario. Jasno i krótko stwierdził, że w trzeciej lidze angielskiej może strzelać każdy, i nie specjalnie dziwią go jego osiągnięcia w Barnsley. Jak można traktować tak swojego podopiecznego? Wiem jedno, 18-latek się załamał i od razu po przeczytaniu artykułu w internecie, w którym można było przeczytać tą wypowiedź, przyjechał do mnie. Gadaliśmy trzy godziny. Opowiedziałem mu wszystko i lekko wskazałem drogę. Jasno i wyraźnie określiłem - Jeśli awansujemy, zostań z nami na kolejny rok i pokaż mu, że robisz postępy krok po kroku. Wtedy wróć do Liverpoolu i odpowiedź na jego durne komentarze swoją świetną grą. Fani Cię pokochają, a wszyscy pozostali będą mu wypominać jego suche słowa. Zauważyłem z jakim zapałem mnie słuchał. Cieszyłem się, bo wiedziałem, że przede mną siedzi młody chłopak(powoli stający się facetem), który w przyszłości może być gwiazdą światowego formatu, a słuchał się właśnie mnie. Następnego dnia otrzymałem telefon od samego Carlo Ancelottiego. Byłem bardzo zdziwiony. Nasza rozmowa nie trwała długo, bo niecałe pięć minut, jednak Włoch zrobił na mnie niesamowite wrażenie wypytując o młodziana i jego samopoczucie. Co ciekawe, w kolejnym dniu przeglądając Twittera można było wyczytać oficjalną wypowiedź Carlo, w której skrytykował Jemeza i jego postępowanie. To wszystko było dziwne. Taka jazda o 18-latka który grał w moim zespole, w trzeciej lidze? Śmieszne.

29 Grudnia mierzyliśmy się z broniącym się przed spadkiem zespołem Bury. Dzień wcześniej miłe słowa o mojej osobie rzucił dziennikarzom ich menadżer, który w niedługim czasie ma zostać zwolniony z powodu miernych wyników. Kilka dni wcześniej dostałem pytanie właśnie odnośnie jego sytuacji, jednak jasno i wyraźnie odmówiłem komentarza w tej sprawie bo wiedziałem, że to tylko pogorszy jego sytuację. Otwarcie, na łamach mediów podziękował mi za to zachowanie. Nasi przeciwnicy przeplatają wygrane przegranymi, co całkowicie wprowadza w kłopot firmy bukmacherskie. Ja byłem pewny zwycięstwa jadąc do 22 drużyny ligi. Nasz lewy obrońca, Henry, zebrał za dużo żółtych kartek przez co czeka go pauza. Akurat ufam jego zmiennikowi, Smith'owi, więc to żaden kłopot. Do wyjściowego składu powraca także Tomlin oraz Palmer. Czas wprowadzić trochę ożywienia do składu, świeżej krwi. Na prawym skrzydle znalazł się także Watkins. Australijczyk Williams odrzucił propozycję nowego kontraktu, więc pokażę mu, że podjął błędną decyzję. Ljubas zrobił to, co powinien. Nie minęło pięć minut meczu, a on znowu pokazał się ze świetnej strony strzelając gola pięknym uderzeniem pod poprzeczkę. Spuściliśmy z tonu, nie podobało mi się to. Czułem, że takie granie na pół gwizdka prowadzi do niczego. Szczególnie ciężko było nam rozgrywać piłkę, a gospodarze grali przemyślany futbol. Wyszło to po pół godzinie gry, kiedy znów zachowaliśmy się jak lalunie w defensywie, Rose wbiegł w lukę kurwną jak cipa prostytutki i strzelił na 1:1. Po przerwie nic się nie zmieniło, dalej graliśmy pod dyktando gospodarzy i straciliśmy drugiego gola, tym razem z rzutu rożnego. Oh, wait. To nic nowego. Ta druga bramka lekko ściągnęła nam klapki z oczu. Przed rozpoczęciem 70. minuty próbowaliśmy w końcu wykorzystać przewagę na skrzydłach, Smith wrzucił, ale niecelnie, wtedy do piłki dopadł wprowadzony na boisko Williams i wyrównał. Po strzeleniu bramki jedynie spojrzał na mnie i pobiegł w kierunku środka boiska. No, trzeba to przyznać... Prok 1:2 Williams. Pod koniec miażdżyliśmy rywali, ale co z tego? Na nic się to nie zdało i straciliśmy punkty z tak gównianym zespołem.
Skoro półmetek ligi, to warto zerknąć na tabelę i statystyki poszczególnych piłkarzy. Fajnie, że livesports dba o to wszystko.

Bury, Gigg Lane, 29/12/2018r. - 3 665 widzów

(22.) Bury 2:2(1:1) Barnsley (1.) 23/46
0:1 - Ljubas 4'
1:1 - Rose 32'
2:1 - Brown 56'
2:2 - Williams 69'

Pos. piłki: 39-61
Strzały(celne): 15(5) / 15(5)
ZM: Marley Watkins (Barnsley, 9.0) - asysta

 

Odnośnik do komentarza

Dzięki :)

Aktualnie jestem w szpitalu, mam ze sobą lapka i znalazłem nawet połączenie z Wi-Fi od kogoś z ajfona, wcześniej przygotowałem sobie parę spotkań do przodu, a że znalazła się okazja to wrzucam :P
______________________________________________________________

Początek nowego, 2019 roku wskazuje na kolejne zmiany w naszym klubie. Pragniemy rozwijać się w każdym calu, wyniki jak na razie za nami przemawiają i szykuje się powrót Barnsley do Championship. Po rozmowach z zarządem udało się nam wystartować z nowym projektem, który znacznie poprawi nasze obiekty dla młodzieżowców. Cała operacja będzie kosztowała milion funtów, a jej koniec szacuje się na dziewiątego Października 2019 roku. Zajmię to niecały rok, więc nie ma na co narzekać. W rozmowie z dziennikarzami zdradziłem nasze plany, a w prasie zaczęliśmy być opisywani jako 'przyszła wytwórnia talentów'.
1 Styczeń przyniósł nam także wyniki poszczególnych plebiscytów. 2018 rok należał do Belga, Kevina de Bruyne'a. 16 bramek i 25 asyst robią wrażenie, pobiły samego Leo Messi'ego oraz Cristiano Ronaldo. Ofensywny pomocnik 'The Citizens' wygrał Złotą Piłkę oraz przyznano mu miano Najlepszego Piłkarza na Świecie. Całkowicie niespodziewanie na prawej obronie w jedenastce roku FIFA znalazł się prawy obrońca Benfici Nelson Semedo, obok takich nazwisk jak Neuer, Thiago Silva, Hummels, Marcelo, Cristiano Ronaldo, Juan Mata, Kevin de Bruyne, Messi, Luis Suarez czy Neymar. To wielkie wyróżnienie dla gracza reprezentacji Portugalii. Niespecjalnie zdziwiła mnie nowina, że Lewandowski 8 raz z rzędu został Piłkarzem Roku w Polsce. Do klubu po raz trzeci z rzędu przyszła paczka, w której była statuetka dla młodego gracza miesiąca w Sky Bet League 1. Zaadresowana była oczywiście dla Ljubasa.

Po przeglądaniu wszystkich noworocznych życzeń, wiadomości, planów i innych pierdół mogłem się skupić na wyjazdowym spotkaniu z Chesterfield. Dziewiąta ekipa w Sky Bet League 1 najczęściej gra ustawieniem 4-4-2, mając na napadzie świetnego fachowca w postaci Done'a, który w tym sezonie strzelił już 17 bramek. Ciężko znaleźć wśród ich piłkarzy drugiego tak wyróżniającego się zawodnika.
Zdecydowałem się w tym meczu dać odpocząć Tomlinowi oraz Bartleyowi ze względu na spotkanie z Bournemouth w F.A. Cup. Zastąpią ich Nyatanga oraz Kranjcar. Mimo wszystko byłem bardzo pewny tego meczu. Wierzyłem, że ten rok będzie wspaniały dla całego Barnsley. W tym przekonaniu utwierdził mnie Ljubas, Chorwat już w drugiej minucie zamienił nasz pierwszy strzał na bramkę. Asystował mu Simpson. Osiemnaście minut później znów przyatakowaliśmy. Tym razem w polu karnym było prawdziwe zamieszanie, kilka strzałów w jednym momencie, w tym jeden Palmera, jednak żaden nie znalazł drogi do siatki. Przed zejściem do szatni znów rozciągnęliśmy grę na prawą stronę, gdzie współpraca Watkins-Simpson układała się świetnie. Ten pierwszy dośrodkował w stronę Chorwackiego napastnika, 18-latek wpakował piłkę do siatki, ale wcześniej popchał przeciwnika i sędzia nie uznał tego gola. Obraz gry gospodarzy najlepiej pokazywały statystyki - do przerwy nie oddali oni strzału na naszą bramkę. My nie zamierzaliśmy odpuszczać czy się relaksować. Wybiegliśmy po zmianie stron i już niecałe dwie minuty później strzeliliśmy drugą bramkę. Jej autorem był nikt inny jak Ljubas, a asystentem... Sami wiecie. Później byliśmy my i pachołki na boisku. Czerpaliśmy przyjemność z gry, a nasi oponenci marzyli o końcu spotkania. Koniec końców strzeliliśmy im jeszcze dwie bramki, a ich autorami byli Williams i Scannell. Bardzo dobry wynik, teraz czas na bardzo ciężki mecz z Bournemouth.

Chesterfield, Proact Stadium, 01/01/2019r. - 7 427 widzów

(9.) Chesterfield 0:4(0:1) Barnsley (1.) 24/46
0:1 - Ljubas 2'
0:2 - Ljubas 47'
0:3 - Williams 72'
0:4 - Scannell 84'
Pos. piłki: 43/57
Strzały(celne): 4(1) / 18(6)
ZM: Dario Ljubas (Barnsley, 9.2) - 2 bramki

 

Odnośnik do komentarza

Też mam taką nadzieję.
______________________________________________-

Otwarcie okna transferowego zmusiło nas do działań w sprawie kontraktów. Dzięki specjalnym klauzulą udało nam się przedłużyć umowy z Bartley'em oraz Palmerem o rok. Mający kapitalną rundę Simpson zażyczył sobie ogromnej podwyżki. Aktualnie były zawodnik Manchesteru United zarabia 18.5 tysiąca funtów miesięcznie, a przy naszej ostatniej rozmowie zażyczył sobie prawie 40! To niedorzeczne i natychmiast uciąłem jakiekolwiek rozmowy. Przez to prawy obrońca chcę odejść z zespołu, ale nadal ma ważny kontrakt i nigdzie się nie wybiera. Wydaje mi się, że foszek zbytnio nie wpłynie na jego dyspozycję. Do klubu trafiła także oferta za Cox'a, jednak nasz napastnik jest nie do ruszenia ze względu na doświadczenie, które oferuje innym w zespole. W dzień meczowy z Bournemouth Hourihane zdecydował się z nami związać na kolejne 2 lata.
Bournemouth jest beniaminkiem Barclays Premier League i zaskakująco dobrze sobie radzi. Aktualnie są w pierwszej dziesiątce, na 9. pozycji. Co ciekawe, wszystkie siedem spotkań wygrali różnicą jednej bramki, a 6 meczów rezultatem 2:1. W tym sezonie pokonali już tak znane marki jak Manchester City czy Tottenham, co pokazuje z jak silnym przeciwnikiem przychodzi nam się mierzyć. Dlatego też na ten mecz desygnowałem piłkarzy będących w formie. W pierwszej akcji spotkania zaprezentowaliśmy futbol godny uwagi. Krótka wymiana podań, przerzucenie ciężaru na drugą stronę, świetne crossowe zagranie wzdłuż bramki, akcję zamykał Scannell jednak nie wykorzystał tej stuprocentowej sytuacji. Nie minęło sporo czasu, a piłkarze gospodarzy dalej mieli posklejane nogi. Tym razem świetnie zachował się tercet Scannell-Tomlin-Simpson, ten trzeci dośrodkował na długi słupek, tam czyhał Williams i wpakował piłkę do siatki. Po kilku sekundach radości rozległ się gwizdek oznaczający pozycję spaloną. Tyle z naszej fety. Nie spuściliśmy z tonu i dalej przeważaliśmy. Znowu nasz prawy obrońca podłączył się do ataku, po ziemi podał w stronę Irlandzkiego skrzydłowego, ale ten po raz kolejny nie trafił w światło bramki. Niestety to pół godzinie gry potwierdziliśmy naszą nieporadność przy stałych fragmentach gry. Pierwsza sytuacja gospodarzy zakończyła się bramką. Wstyd. Jakby tego było mało, kilka minut później z boiska wyleciał Bartley za chamski faul i mogliśmy zapomnieć o korzystnym rezultacie w tym spotkaniu. Nie mieliśmy nic do stracenia i dalej graliśmy ofensywny futbol. Grając jednym środkowym obrońcą na dwóch napastników ciężko było się bronić, przez co straciliśmy drugiego gola. Wtedy... A wtedy coś nas olśniło. Najpierw bramkę strzelił Williams. Nieszczególnie się z niej cieszyliśmy, bo przecież byliśmy w tragicznym położeniu. Dwie minuty później, kiedy przycisnęliśmy rywali pressingiem, Ci znowu się pogubili, stracili piłkę w środku pola, Tomlin wspaniale podał do Ljubasa, a ten bez najmniejszych problemów wyrównał wynik spotkania. Niesamowite. Bournemouth się pogubiło i grało totalną masakrę. Przed końcem spotkania pozostało nam wykorzystać zamieszanie w ich szeregach. Nie było inaczej. Wspaniała akcja, zwieńczona podaniem Ljubasa na prawe skrzydło, zamarkowanie strzału przez Simpsona, zejście na prawą nogę i goool! 2:3! Niesamowity obrót sytuacji i awansujemy! Cóż za mecz... Coż za emocje.

Bournemouth, Dean Court, 05/01/2019r. - 10 322 widzów
(1L) Bournemouth 2:3(1:0) Barnsley (1.) 3.runda F.A. Cup
1:0 - Woodrow 32'
2:0 - Woodrow 67'
2:1 - Williams 70'
2:2 - Ljubas 72'
2:3 - Simpson 88'
Pos. piłki: 43-57
Strzały(celne): 15(7) / 19(8)
ZM: Lee Tomlin (Barnsley, 9.0) - asysta

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...