Skocz do zawartości

Esencja


kubakisiel

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkanie z Eintrachtem Braunschweig było dla mnie dużo większą niewiadomą niż pojedynek z Alemannią Aachen, w którym debiutowałem jako menedżer Hansy. Wtedy znałem naszą siłę. Dziś na papierze wyglądaliśmy całkiem nieźle, lecz brak okresu przygotowawczego mógł na moich podopiecznych wpłynąć niekorzystnie.

Eintracht ostatni sezon ukończył na 14. miejscu, więc do ligowych potentatów nie należał. Pamiętać jednak trzeba, że my do meczu podchodziliśmy w roli beniaminka. Jeśli ktoś przed tym meczem zadał sobie pytanie: „ciekawe co w nowych barwach pokaże Lord Bendtner?”, odpowiedź mógł uzyskać już w przeciągu pierwszych kilkunastu minut. Duńczyk najpierw w 5. minucie wyprowadził nas na prowadzenie, a dwadzieścia minut później wykończył doskonałe podanie Masłowskiego i prowadziliśmy na wyjeździe już 2:0. Nasz sen skończył się w przeciągu ośmiu minut. Najpierw w 38. minucie bramkę kontaktową zdobył Oehrl, a kilka minut później Niemiec był bezbłędny wykonując rzut karny. Czerwoną kartkę za głupi faul obejrzał Bereszyński i przez całą drugą połowę musieliśmy sobie radzić w osłabieniu. Ku zaskoczeniu kibiców gospodarzy i mimo braku jednego zawodnika, to Hansa wyszła na prowadzenie, a strzelcem bramki był kolejny debiutant – Weihrauch. Gra w osłabieniu wychodziła nam nadzwyczaj dobrze. Czasami wręcz ciężko było stwierdzić, której drużynie brakuje jednego gracza. Popis futbolu w dziesiątkę ukoronował Nicklas Bendtner, który najpierw w 63. minucie skompletował hat-tricka, a w 90. minucie dobił gospodarzy, jednocześnie udowadniając, że Wolfsburg za Duńczykiem może szybko zatęsknić.

 

31.07.2016

2. Bundesliga 1/34

[–] Eintrachtem Braunschweig – [–] Hansa Rostock 2:5 (2:2)

0:1 Bendtner 5’, 0:2 Bendtner 24’, 1:2 Oehrl 37’, 2:2 Oehrl 45’ rz.k., 2:3 Weihrauch 48’, 2:4 Bendtner 63’, 2:5 Bendtner 90’

 

Brinkies – Broź, Ceesay (Huebner 90’), Vidovic, Bereszyński (cz.k. 45’) – Tetteh (Krausse 86’), Hiljemark (Jakobs 80’), Trałka – Masłowski, Weihrauch – Bendtner

Odnośnik do komentarza

Jak wspomniałem wcześnie wzmocnienia Hansie były koniecznie potrzebne. Między pierwszym a drugim meczem sezonu miałem tydzień przerwy, który wykorzystałem w pełni. Do klubu dołączyło kilku bardzo ciekawych zawodników, a na dodatek wszystkich udało nam się ściągnąć na zasadzie wolnego transferu. Naszą obronę wzmocnił reprezentant Ghany Jerry Akaminko, który kilka tygodniu temu skończył swoją przygodę z tureckim Eskisehirsporem. Formację ofensywną uzupełnili Senegalczyk Baye Omar Niasse (poprzednio Lokomotiv Moskwa) oraz Ivan Trickovski (poprzednio Legia).

 

W całym tym zamęcie jednym okiem udało mi się zauważyć dramatyczny bój Lechii Gdańsk o trzecią rundę kwalifikacyjną do Ligi Mistrzów. Sensacyjny mistrz Polski wyeliminował szwedzkie IFK Goeteborg, ale Lechiści potrzebowali do tego serii rzutów karnych.

 

Zwycięstwo z Eintrachtem było dla nas wielkim osiągnięciem. Teraz, po kolejnych wzmocnieniach kadrę Hansy mogłem uznać za kompletną, więc z lekkim optymizmem mogłem patrzeć w przyszłość. W drugiej kolejce na własnym boisku podjęliśmy innego beniaminka – Wuerzburger Kickers. Na trybunach zasiadło ponad siedemnaście tysięcy ludzi i wszyscy, którzy zjawili się na DKB-Arena mieli mnóstwo powodów do zachwytów. Zagraliśmy doskonale. W 50 minut władowaliśmy gościom 5 goli, przez co zmusiliśmy bramkarza naszych rywali do przedwczesnego opuszczenia murawy. Biedaczek zgłosił kontuzję, ale wydaje mi się, że po prostu miał dość. Jego zastępca puścił tylko jedną bramkę. Wszystko wyglądałoby idealnie gdyby nie kolejna czerwona kartka. Tym razem nieodpowiedzialnie w polu karnym zachował się Vidović, a rzut karny na bramkę zamienił Banović. Debiut nowych zawodników wypadł okazale, rozbiliśmy naszego rywala i pozostaje mieć nadzieję, że naprawdę jesteśmy tacy mocni na jakich wyglądamy!

 

06.08.2016

 

2. Bundesliga 2/34

 

[1.] Hansa Rostock – [12.] Wuerzburger Kickers 6:1 (4:0)

 

1:0 Hiljemark 17’, 2:0 Framberger sam. 23’, 3:0 Niasse 38’, 4:0 Bendtner 44’, 5:0 Weihrauch 49’, 6:0 Bendtner 58’, 6:1 Banović 73’ rz.k.

 

Brinkies – Broź, Huebner, Ceesay (Vidovic 59’ (cz. k. 73’)), Akaminko – Tetteh, Hiljemark (Jakobs 80’), Trałka – Niasse, Weihrauch (Masłowski 56’) – Bendtner (Trickovski 63’)

 

Odnośnik do komentarza

@Adam3333: Fakt, początek optymistyczny. Zobaczymy jak to pójdzie dalej. Ze wzmocnień jestem zadowolony, ale już raz miałem w CM 01/02 sytuację, że naściągałem masę niezłych piłkarzy, lecz przy dużej ilości transferów potrzeba im trochę czasu, aby maszyna zatrybiła.

 

@Chomik: Freiburg, Nuernberg to mocne drużyny. Poza tym spadkowicze z zeszłego roku na pewno będą chcieli wrócić do Bundesligi (Ingolstadt, Augsburg, Darmstadt). Groźne też może być RB Leipzig. Siedzą na kasie.

---

 

Czerwona kartka dla Vidovicia okazała się na tyle opłakana w skutkach, że Słoweniec będzie musiał odpocząć od reprezentowania Hansy przez najbliższe sześć spotkań. Karę dwóch spotkań otrzymał Bartosz Bereszyński.

 

Wyjazdowe spotkanie z Augsburgiem zapowiadało się jako najtrudniejsze z dotychczasowych trzech pojedynków. Niestety, tym razem mecz rozpoczął się dla nas fatalnie. W 16. minucie Huebner sfaulował Matavza w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Trochowski. W trzecim meczu z rzędu tracimy bramkę z rzutu karnego i jeśli ten trend się utrzyma, będę musiał pomyśleć o korektach taktycznych. Gospodarze swoje prowadzenie powiększyli już trzy minuty później, a na listę strzelców wpisał się Parker. Tuż po zmianie stron nadzieję w nasze serca wlał Bendtner, ale jak się później okazało była to tylko bramka kontaktowa i jednocześnie honorowa. Na dwanaście minut przed końcem meczu dobił nas Parker i po dwóch zwycięstwach z rzędu poznaliśmy jak smakuje porażka.

 

15.08.2016

2. Bundesliga 3/34

[8.] FC Augsburg – [1.] Hansa Rostock 3:1 (2:0)

1:0 Trochowski 16’ rz.k., 2:0 Parker 19’, 2:1 Bendtner 55’, 3:1 Parker 78’

 

Brinkies – Broź, Huebner, Ceesay, Akaminko – Tetteh (Krausse 46’), Hiljemark, Trałka – Niasse (Trickovski 77’), Weihrauch (Masłowski 46’) – Bendtner

Odnośnik do komentarza

Barcelona na stadionie w Saitamie spokojnie pokonała 3:0 River Plate i sięgnęła po Puchar Interkontynentalny, broniąc jednocześnie tytułu z przed roku. Wtedy w finale gorsze okazało się... również River Plate! No cóż, może za rok się uda.

 

Porażka z Augsburgiem nikogo nie załamała. Wiedzieliśmy, że 2. Bundesliga to nie przelewki i nikt nie mówił, że będzie łatwo. Pojedynek z TSV 1860 Monachium zaczynaliśmy pełni optymizmu i chęci odbicia sobie straty trzech punktów w poprzedniej kolejce. Mecz rozpoczęliśmy dobrze, spokojnie konstruowaliśmy ataki, lecz w naszych poczynaniach brakowało błysku. Na całe szczęście tuż przed przerwą udało nam się udokumentować naszą przewagę, a piłkę do siatki wpakował Weihrauch – wychowanek Bayernu Monachium. Ta bramka naszemu pomocnikowi musiała smakować wyjątkowo. Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, lecz nie posiadaliśmy argumentów, żeby „zabić mecz” i spokojnie dograć go do końca. Chwila nieuwagi przy stałym fragmencie gry kosztowała nas bramkę, i jak się później okazało, stratę dwóch punktów. Bramkę na wagę remisu zdobył Ujah. W końcówce meczu starałem się odwrócić jego losy, lecz mimo kilku niezłych sytuacji, żaden z moich podopiecznych nie znalazł drogi do bramki. No cóż, nie jest źle.

 

20.08.2016

2. Bundesliga 4/34

[4.] Hansa Rostock – [3.] TSV 1860 Monachium 1:1 (1:0)

1:0 Weihrauch 40’, 1:1 Ujah 67’

Brinkies – Broź, Huebner, Ceesay, Akaminko – Tetteh, Hiljemark (Christiansen 82’), Trałka – Niasse (Masłowski 68’), Weihrauch – Bendtner (Trickovski 63’)

Odnośnik do komentarza

W finale Pucharu Intertoto Bayer Leverkusen okazał się lepszy od kopenhaskiego Broendby i awansował do 1. rundy Pucharu UEFA. Oprócz Aptekarzy awans wywalczyły St. Etienne oraz Vojvodina.

 

W komplecie zameldowały się również w fazie grupowej Ligi Mistrzów zespoły niemieckie. W 3. rundzie kwalifikacyjnej swoje dwumecze wygrały Schalke (z Fenerbahce) oraz Wolfsburg (z HJK). Niespodzianką był awans Lechii Gdańsk, która poradziła sobie ze Sportingiem Lizbona. Rok temu Portugalczycy okazali się wyraźnie lepsi od Lecha Poznań. W tym sezonie Polacy byli górą.

 

Bardzo dobry wynik Lechii Gdańsk zainspirował również polskie drużyny walczące w Pucharze UEFA. Lech Poznań bez większych problemów wyeliminował słoweńskie Triglav, Jagiellonia okazała się mocniejsza od szkockiego Dundee, a Pogoń Szczecin rozbiła Shirak.

 

W meczu o Superpuchar Europy lepsza okazała się Barcelona, która nie dała szans włoskiemu Napoli i do swojej kolekcji dołożyła kolejne prestiżowe trofeum.

 

W Rostock przygotowywaliśmy się na pierwsze w mojej karierze spotkanie z reprezentantem 1. Bundesligi. W DFB-Pokal nie mieliśmy szczęścia do losowania i już na samym wstępie musieliśmy zmierzyć się na wyjeździe z Hoffenheim. Mecz nie rozpoczął się dla nas korzystnie. Już w 10. minucie na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Fetsch. Po stracie bramki szybko staraliśmy się odpowiedzieć, lecz fantastyczne zawody rozgrywał bramkarz naszych przeciwników. Tuż przed przerwą piłka wleciała do siatki naszych rywali, lecz nasza radość trwała tylko kilka sekund, gdyż uniesiona w góre chorągiewka sędziego oznaczała, że bramka nie mogła zostać uznana. W drugiej połowie nadal stanowiliśmy poważne zagrożenie dla bramki Hoffenheim, lecz to gospodarze dziś strzelali bramki. W 69. minucie Szalai podwyższył prowadzenie Wieśniaków i jednocześnie ustalił wynik meczu. Przegraliśmy z pierwszoligowcem, lecz wstydu nie było. Gdyby nieco gorszy dzień miał Baumann, wtedy mecz mógłby skończyć się nieco inaczej.

 

27.08.2016

DFB-Pokal 1. Runda 1/1

[1L] TSG Hoffenheim – [2L] Hansa Rostock 2:0 (1:0)

1:0 Fetsch 10’, 2:0 Szalai 69’

 

Brinkies – Broź, Akaminko, Huebner, Bereszyński – Tetteh, Hiljemark (Christiansen 74’), Trałka (Krausse 74’) – Niasse (Trickovski 62’), Weihrauch – Bendtner

Odnośnik do komentarza

W Europie ruszyły kwalifikacje do Mistrzostw Świata 2018, które miały się odbyć na boiskach w Meksyku. Niemcy jako obrońcy tytułu udział w imprezie miały zapewniony. Polska trafiła do relatywnie trudnej grupy z Włochami, Bułgarią, Słowacją oraz Macedonią. W pierwszym meczu kwalifikacyjnym Polakom przyszło zmierzyć się na Stadionie Olimpijskim w Rzymie z Włochami i zwycięstwo gospodarzy 2:0 nikogo nie zdziwiło.

 

Po przerwie reprezentacyjnej przyszedł czas na pojedynek ligowy. Do Rostock przyjechała ekipa Saarbruecken, a naszym zadaniem było przełamanie passy trzech meczów bez zwycięstwa. Jako że ciągle nasza gra obronna pozostawiała sporo do życzenia, po raz kolejny postanowiłem zmienić nieco linię defensywną i za średnio spisującego się Huebnera wprowadziłem Ceesaya. Spotkanie z Saarbruecken wyglądało bardzo podobnie jak pojedynek z TSV Monachium. Graliśmy dobrze, kontrolowaliśmy przebieg meczu, lecz nie było błysku. Mylił się Bendtner, mylili się również ofensywni pomocnicy. Tuż przed przerwą udało nam się jednak wyjść na prowadzenie, a strzelcem bramki okazał się pudłujący wcześniej na potęgę Duńczyk. W drugiej połowie byliśmy blisko czarnego scenariusza. Atakowaliśmy niezdarnie, o podwyższeniu rezultatu mogliśmy tylko marzyć, lecz na szczęście tym razem lepiej spisała się nasza obrona, a Brinkies wreszcie zachował czyste konto. Trzy punkty cieszyły. Nawet bardzo.

 

10.09.2016

2. Bundesliga 5/34

[5.] Hansa Rostock – [6.] 1. FC Saarbruecken 1:0 (1:0)

1:0 Bendtner 39’

 

Brinkies – Broź, Akaminko (Huebner 84’), Ceesay, Bereszyński – Tetteh, Hiljemark, Trałka – Niasse (Masłowski 73’), Weihrauch (Trickovski 66’) – Bendtner

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...