Skocz do zawartości

Esencja


kubakisiel

Rekomendowane odpowiedzi

CM 01/02, ver. 3.9.68, October 2015 Update, Tapani 2.21.1

 

***

 

Tak, tak... wiem gadałem sam do siebie. Znowu zacznę temat na CMF, a za moment go zamknę. Przeklęta klątwa? Nie tym razem.

 

"A ja uwielbiam ryzyko. Sprawia, że uszy mi dzwonią, a zwieracz w tyłku mocniej się ściska. Żyje się raz, no nie? Chyba że jest się Łazarzem. Biedny skurwiel, musiał zdychać 2 razy. Ale ja jestem Nick Belane. Po jednej kolejce zsiadam z karuzeli. Świat należy do odważnych."

 

Na czysto. Bez taktyk z Internetu. Po swojemu. Odnaleźć przyjemność.

 

Esencja.

Odnośnik do komentarza

Nie wysiadłem z żadnego samolotu, nie uścisnąłem dłoni prezesa, nie podpisałem też żadnego kontraktu. Zrobiłem sobie herbatę, zaktualizowałem Championship Managera 01/02 i rozpocząłem rozgrywkę. Zdecydowałem się objąć niemieckiego trzecioligowca – Hansę Rostock.

 

Hansa w 2010 roku po raz pierwszy w historii spadła do 3. Bundesligi i od tego czasu FCH nie była w stanie awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. W sezonie 2015/2016 moim celem jest walka o uzyskanie promocji. Skład Hansy prezentował się przyzwoicie, w kasie klubu było prawie 5 milionów euro, więc miałem warunki, aby już w pierwszym sezonie powalczyć o awans. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż w sezonie 2015/2016 3. Bundesliga jest wyjątkowo silna i przyjdzie nam mierzyć się między innymi z: Energie Cottbus, Dynamo Dresden i Alemannią Aachen.

 

Pierwsze, co zrobiłem po objęciu Hansy było ustawienie taktyki. Postawiłem na scentralizowane 4-3-2-1. Jako że zamierzałem zrezygnować z usług skrzydłowych, na listę transferową wystawiłem Manfreda Starke oraz Denis Weidlicha, których udało mi się sprzedać za 325.000 euro. W przedsezonowych sparingach najpierw zremisowaliśmy 1:1 z BW Berlin, a na tydzień przed pierwszym meczem w 3. Bundeslidze wygraliśmy 3:0 z Ahrensburgiem.

 

Pierwszy mecz sezonu przyszło nam zagrać przed własną publicznością z jednym z kandydatów do awansu, Alemannią Aachen. Spotkanie rozpoczęliśmy od nieśmiałych ataków, lecz to goście cieszyli się z bramki. Po 14. minutach przegrywaliśmy, i wydawało się, że o końcowy sukces będzie niezwykle trudne. Na szczęście tuż przed przerwą wyrównał Maik Lukowicz i do szatni zeszliśmy remisując. W drugiej połowie udało nam się zdominować rywala i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najpierw w 58. minucie na prowadzenie wyprowadził nas Sabrin Sburlea, a tuż przed końcem meczu Rumun ustalił wynik meczu na 3:1. Z debiutu byłem bardzo zadowolony, udało nam się zgarnąć komplet punktów i z optymizmem patrzyłem w przyszłość.

 

02.08.2015

3. Bundesliga 1/34

[–] Hansa Rostock – [–] Alemannia Aachen 3:1 (1:1)

0:1 Hackenberg 14, 1:1 Lukowicz 38, 2:1 Sburlea 58, 3:1 Sburlea 88

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel (Stevanovic 80'), Krausse (Schuenemann 58') – Srbeny (Matern 58'), Lukowicz – Sburlea

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań nie bez problemów przeszedł do 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. W drugiej rundzie Lechici najpierw przegrali 1:3 w Zagrzebie z Dynamem, lecz przed własną publicznością Kolejorz odrobił straty i wygrał 2:0. W decydującej rundzie Lech zagra ze Sportingiem Lizbona.

 

Po zwycięstwie nad Alemannią mieliśmy tydzień aby przygotować się na wyjazdowy pojedynek z Magdeburgiem. Jako że byłem zadowolony z naszego debiutu, postanowiłem, aby na Magdeburg wyjść takim samym ustawieniem i takim samym składem jak w pierwszej kolejce. Mecz rozpoczął się dla nas doskonale. Już w 3. minucie Bickel świetnym podaniem uruchomił Sburleę, a Rumun bez problemów pokonał bramkarza gospodarzy. W kolejnych minutach staraliśmy się kontrolować spotkanie, co udawało nam się całkiem nieźle, lecz wystrzegać musieliśmy się groźnych kontrataków Magdeburga. Gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania, ale dobrze spisywała się nasza obrona. Do samego końca musiałem jednak drżeć o wynik, gdyż niestety nie udało nam się zamknąć meczu strzelając drugą bramkę. Na całe szczęście Brinkies był tego dnia prawdziwą ostoją i udało nam się wrócić do Rostock z kolejnymi trzema punktami na koncie.

 

09.08.2015

3. Bundesliga 2/34

[7.] Magdeburg – [1.] Hansa Rostock 0:1 (0:1)

0:1 Sburlea 3

 

Brinkles – Pelzer (Dorda 62'), Ruprecht, Vidovic (Grupe 74'), Ahlschwede – Ikeng, Bickel, Krausse – Srbeny, Lukowicz (Matern 62') – Sburlea

Odnośnik do komentarza

W Seulu zakończył się Puchar Konfederacji. Po bardzo ciekawym finale Hiszpanie wygrali z Brazylią lepiej wykonując jedenastki. Przez większość spotkania wygrywali Brazylijczycy, lecz w 80. minucie Barta strzelił bramkę wyrównującą. W dogrywce Iniesta wyprowadził Hiszpanów na prowadzenie, ale bramka Firmino sprawiła, że o zwycięstwie zadecydowała seria jedenastek. Brazylijczycy w konkursie karnych zaprezentowali się fatalnie, nie trafiając do siatki w żadnej z trzech prób. Hiszpanie pomylili się tylko raz i zdobyli trofeum. Brązowe medale powędrowały do Chile, którzy pokonali gospodarzy turnieju 2:0.

 

Lech Poznań wygrał pierwszy mecz ze Sportingiem Lizbona 2:1, i jeśli nie przegra w stolicy Portugalii, wtedy wreszcie ujrzymy polski klub w Lidze Mistrzów. Niemieckie kluby również wykonały pierwsze kroki w celu awansu do tych prestiżowych rozgrywek. Bayer Leverkusen wygrał u siebie 1:0 z rumuńskim Targu Mures, a Borussia Moenchengladbach w hitowym pojedynku rozbiła 5:1 Monaco.

 

W kwalifikacyjnej rundzie Pucharu UEFA Legia Warszawa spokojnie wygrała na wyjeździe 2:0 z maltańską Valettą, Lechia Gdańsk pokonała u siebie 2:0 estońską Levadię, a Śląsk Wrocław przegrał 0:1 u siebie z holenderskim AZ. Niemieckie kluby przygodę z Pucharem UEFA miały rozpocząć od pierwszej rundy.

 

Po dwóch relatywnie trudniejszych sprawdzianach przyszedł czas na mecz, który powinniśmy wygrać z zamkniętymi oczami. Na DKB-Arena przyjechała typowana do spadku ekipa Nordhausen i udowodniła, że faktycznie faworytem do relegacji jest. Mecz rozstrzygnęliśmy w kilkanaście minut. Festiwal strzelecki rozpoczął Sburlea, który już w 7. minucie wyprowadził nas na prowadzenie. Następnie trzy bramki w dziesięć minut zdobył Maik Lukowicz, który kompletując hat-tricka ustalił wynik meczu. W kolejnych minutach atakowaliśmy, lecz spokojne prowadzenie sprawiło, że nie naciskaliśmy na rywali z pełną siłą. Wynik 4:0 pokazał różnicę klas, a ja cieszyłem się, że potrafiliśmy pokazać swoją siłę w meczu ze słabeuszem.

 

16.08.2015

3. Bundesliga 3/34

[2.] Hansa Rostock – [18.] FSV Wacker Nordhausen 4:0 (4:0)

1:0 Sburlea 7, 2:0 Lukowicz 11, 3:0 Lukowicz 17, 4:0 Lukowicz 21 rz.k.

Brinkles – Pelzer (Dorda 67'), Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel (Jakobs 81'), Krausse – Srbeny, Lukowicz – Sburlea (Matern 67')

Odnośnik do komentarza

Superpuchar Europy trafił do Barcelony. Katalończycy najpierw wyszli na prowadzenie po bramce Iniesty, który minutę później wyleciał z boiska za brutalny faul. Mimo gry w osłabieniu podopieczni Luisa Enrique zdołali podwyższyć prowadzenie za sprawą Lionela Messiego. Na kwadrans przed końcem meczu Konoplyanka strzelił bramkę kontaktową, lecz było to wszystko na co było stać Sevillę.

 

W Rostock wszyscy żyli jednak prestiżowym pojedynkiem z Dynamo Dresden. Mimo że gospodarze rozpoczęli sezon bardzo słabo i zajmowali odległe szesnaste miejsce, na stadionie zasiadło prawie 30 tysięcy osób, a ja wiedziałem, że czekała nas ciężka przeprawa. Spotkanie rozpoczęliśmy nieźle, ale bardzo niewidoczny był Sburlea, przez co nie udało nam się wyjść na prowadzenie. Niestety skuteczniejsi okazali się gospodarze, którzy za sprawą Fiela wyszli na prowadzenie. Do szatni zeszliśmy przegrywając, a nasza gra pozostawiała sporo do życzenia. Na drugą połowę wyszliśmy zdecydowanie mocniej zmotywowani. Świetnie spisujący się Ikeng w 58. minucie doprowadził do wyrównania, a dwanaście minut później powinniśmy prowadzić, lecz rzutu karnego nie wykorzystał Matern. Mimo że do końca spotkania zdecydowanie przeważaliśmy, nie udało nam się zdobyć zwycięskiej bramki i w tym niezwykle ważnym dla kibiców meczu podzieliliśmy się punktami z gospodarzami. W końcówce meczu urazu doznał Ahlschwede, który będzie musiał pauzować przez miesiąc.

 

23.08.2015

3. Bundesliga 4/34

[16.] Dynamo Dresden – [2.] Hansa Rostock 1:1 (1:0)

1:0 Fiel 25', 1:1 Ikeng 58'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede (Dorda 80') – Ikeng, Bickel, Krausse (Schuenemann 46') – Srbeny, Lukowicz (Matern 61') – Sburlea

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań nie poradził sobie w Lizbonie i przegrał ze Sportingiem aż 0:4, tak więc na polski klub w Lidze Mistrzów musimy jeszcze poczekać. Nie bez problemów do Champions League awansował Bayer Leverkusen, który przez kilkanaście minut sensacyjnie przegrywał z rumuńskim Targu Mures. Blisko wielkiego come backu byli piłkarze Monaco, którzy po porażce 1:5 w Moenchenglabach wygrali przed własną publicznością 3:0, lecz zabrakło im jednej bramki do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę.

 

W pierwszej rundzie Pucharu UEFA oprócz Lecha Poznań zobaczymy również Legię, Jagiellonię i Lechię Gdańsk, które spokojnie przeszły przez rundę eliminacyjną. Z polskich drużyn odpadł jedynie Śląsk, który w dwumeczu musiał uznać wyraźną wyższość AZ Alkmaar.

 

W towarzyskim meczu Ukraina-Polska nasi wschodni sąsiedzi prowadzili już 2:0, lecz dwie bramki w końcówce: Zielińskiego i Lewandowskiego sprawiły, że spotkanie zakończyło się remisem. Fatalnie zaprezentowali się Niemcy, którzy na Santiago Bernabeu dostali lekcję futbolu od Hiszpanów, którzy rozbili ekipę Loewa aż 4:0.

 

Po niezbyt udanym meczu z Dynamem chcieliśmy zatrzeć nie najlepsze wrażenie poprzez zwycięstwo nad rezerwami Wolfsburga. Na szczęście goście nie przywieźli ze sobą graczy mocno związanych z pierwszą drużyną, więc wydawało się, że jesteśmy faworytem do zwycięstwa. O pierwszej połowie chciałbym jak najszybciej zapomnieć. W 7. minucie goście za sprawą bramki Oskara Zawady wyszli na prowadzenie, a nam nie wychodziło absolutnie nic. W szatni przeprowadziłem z drużyną rozmowę motywacyjną, zmieniłem fatalnie prezentrujących się Krausse i Lukowicza i liczyłem na to, że w drugiej części spotkania pokażemy nową jakość. Po zmianie stron szybko doprowadziliśmy do wyrównania. Bickel przymierzył z rzutu wolnego i ku uciesze kibiców piłka zatrzepotała w siatcę. Dwanaście minut później pięknym wolejem popisał się Srbeny i byliśmy na prowadzeniu. Mimo że w 90. minucie udało nam się podwyższyć nasze prowadzenie i na papierze wyglądało, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz, z występu moich podopiecznych nie byłem zadowolony. W kolejnym meczu z Erfurtem musimy zagrać lepiej.

 

06.09.2015

3. Bundesliga 5/34

[2.] Hansa Rostock – [12.] VfL Wolsfburg (A) 3:1 (0:1)

0:1 Zawada 7', 1:1 Bickel 52', 2:1 Srbeny 64', 3:1 Ziemer 90'

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Scherff – Ikeng, Bickel, Krausse (Schuenemann 46') – Srbeny, Lukowicz (Matern 46') – Sburlea (Ziemer 87')

Odnośnik do komentarza

Jako że gra ostatnio nam się nie kleiła, postanowiłem posadzić na ławce średnio spisującego się Krausse, a w jego miejsce desygnowałem do gry Schuenemanna. Pierwszą połowę spotkania rozpoczęliśmy nieźle, ale nie mogliśmy jednak w żaden sposób pokonać bramkarza gospodarzy. Pierwsze czterdzieści pięć minut meczu zdecydowanie należało do nas, ale to gospodarze schodzili do szatni szczęśliwi. Chwila nieuwagi obrony sprawiła, że Uzan nie miał problemów z pokonaniem Brinklesa i było 1:0 dla Erfurtu. Drugą połówę zaczęliśmy od dwóch szybkich bramek. Najpierw niemoc strzelecką przełamał Sburlea, a chwilę później na prowadzenie wyprowadził nas Srbeny. Niestety z ataków nie zrezygnowali gospodarze, którzy potrzebowali sześciu minut, aby doprowadzić do wyrównania, a strzelcem bramki ponownie był Uzan. Nasza odpowiedź była jeszcze szybsza. Lukowicz świetnie odnalazł się w polu karnym i po raz kolejny wyprowadził nas na prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do końca spotkania. Zwycięstwo cieszyło, ale znów potrzebowaliśmy walczyć na całego, aby zdobyć komplet punktów.

 

13.09.2015

 

3. Bundesliga 6/34

 

[12.] Rot-Weiss Erfurt – [2.] Hansa Rostock 2:3 (1:0)

 

1:0 Uzan 40', 1:1 Sburlea 49', 1:2 Srbeny 56', 2:2 Uzan 62', 2:3 Lukovic 64'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Scherff (Dorda 79')– Ikeng (Grupe 70'), Bickel, Schuenemann (Krausse 46') – Srbeny, Lukowicz – Sburlea

 

Odnośnik do komentarza

Nie wszyscy kibice niemieckich drużyn mogli być zadowoleni z występu swoich ulubieńców w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. O ile pretendent do końcowego triumfu, Bayern bez problemów wygrał na wyjeździe ze Sportingiem, to w drugim wtorkowym meczu Borussia Moenchengladbach przegrała u siebie z Porto i już na samym początku skomplikowała sobie sytuację w grupie. W środę Wolfsburg uległ 1:3 Galatasaray, a trzeci pojedynek między Portugalią, a Niemcami skończył się zwycięstwem tych drugich. Bayer Leverkusen wygrał 3:1 z Benfiką i w grupie śmierci z Realem Madryt i Ajaxem Amsterdam wskoczył na drugie miejsce.

 

W pierwszej rundzie Pucharu UEFA nieźle zaprezentowały się polskie kluby. Legia spokojnie wygrała 2:0 z chorwacką Rijeką, Lech Poznań 3:0 z białoruskim Torpedo, a Jagiellonia odniosła cenne zwycięstwo na Ukrainie z Zorią Ługańsk. Z Pucharem UEFA najprawdopodobniej pożegna się Lechia Gdańsk, która przegrała 0:3 z Schalke i ich szanse na odwrócenie wyniku w rewanżu jest minimalne. Inne niemieckie kluby grały w kratkę. Mainz wygrało 2:1 w Zagrzebiu z Lokomotivą, a Augsburg dostał lekcję futbolu od Villarreal. Bardzo dobrze zaprezentowała się Borussia Dortmund, która na ciężkim terenie wygrała 4:0 z Dnipro.

 

Po strzelaninie w Erfurcie przyszedł czas na pojedynek przed własną publicznością z Halle. Przez cały czas spotkanie było kontrolowane przez moich podopiecznych. Graliśmy spokojnie i rozsądnymi akcjami staraliśmy się sforsować obronę gości. Mimo że w pierwszej połowie piłka wleciała do siatki gości dwukrotnie, to na tablicy wyników nadal widniało 0:0, gdyż nasze bramki wpadały z pozycji spalonych. Na szczęście tuż po przerwie udało nam się zdobyć bramkę prawidłową, której autorem został Sburlea. Do końca spotkania dominowaliśmy, lecz nie udało nam się wbić większej ilości goli, więc musieliśmy zadowolić się skromnym 1:0.

 

20.09.2015

 

3. Bundesliga 7/34

 

[2.] Hansa Rostock – [8.] Halle 1:0 (0:0)

 

1:0 Sburlea 54'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Scherff (Dorda 17') – Ikeng, Bickel (Jakobs 46'), Schuenemann – Srbeny, Lukowicz (Matern 65') – Sburlea

 

Odnośnik do komentarza

@Chomik: Ano, idzie dobrze, ale w sumie jesteśmy faworytami do awansu, więc idzie tak jak powinno iść. Schody zaczną się później. Jak na razie to idziemy łeb w łeb z Osnabruck, a za nami czai się Muenster (dwa punkty straty). Dalej jest ścisk w środku tabeli.

---

 

Po serii dobrych występów kilku z moich zawodników stało się celem transferowym innych drużyn. Jako że nie chciałem destabilizować sytuacji w drużynie, wszystkie oferty odrzucałem.

 

Mecz z Zwickau był kolejnym z cyklu: to są cieniasy i trzeba ich opykać. Gospodarze nie radzili sobie dobrze i po ośmiu kolejkach zajmowali przedostanie miejsce w tabeli. W pierwszej połowie nie było jednak widać, że między drużynami istnieje prawdziwa przepaść w tabeli. Gospodarze wyszli na mecz odważnie, w 4. minucie za sprawą Wengerka wyszli na prowadzenie, a potem kontrolowali przebieg spotkania. Na szczęście tuż przed przerwą dość przypadkowego gola zdobył Sburlea i mecz zaczynaliśmy od początku. W drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inną Hansę. W 48. minucie piękną bramkę strzelił Srbeny, a chwilę później na 3:1 gola zdobył Schuenemann. Wynik ustalił Lukowicz, który w 62. minucie świetnie odnalazł się w polu karnym i nie dał szans Ungerowi. Na Sportforum w Zwickau zagraliśmy dwie zupełnie różne połowy, lecz koniec końców udało nam się odnieść pewne zwycięstwo.

 

27.09.2015

3. Bundesliga 8/34

[17.] FSV Zwickau – [2.] Hansa Rostock 1:4 (1:1)

1:0 Wengerek 4', 1:1 Sburlea 45', 1:2 Srbeny 48', 1:3 Schuenemann 52', 1:4 Lukowicz 62'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede – Ikeng (Krausse 46'), Bickel (Jakobs 63'), Schuenemann – Srbeny, Lukowicz (Matern 73') – Sburlea

Odnośnik do komentarza

Po trzech kolejkach Ligi Mistrzów Bayern Monachium z kompletem zwycięstw był liderem grupy A i w następnym meczu przed własną publicznością z PSV powinien zapewnić sobie udział w kolejnej rundzie. W grupie C Borussia Moenchengladbach co prawda zajmuje miejsce premiowane awansem, ale ma tyle samo punktów co trzecia Steaua i czwarte Porto. Zdecydowanie gorzej idzie Wilkom. Wolfsburg jak na razie zdobył tylko jeden punkt remisując u siebie z Manchesterem United i jeżeli w następnej kolejce nie wygra u siebie z Lyonem, to marzenia o awansie do kolejnej fazy LM mogą pozostać jedynie marzeniami. Bardzo ważny mecz czeka także Bayer Leverkusen, który podejmie u siebie Ajax. Jak na razie oba zespoły zgromadziły cztery punkty i ex aequo zajmują drugie miejsce w tabeli.

 

Z Pucharem UEFA z polskich drużyn pożegnała się Lechia Gdańsk, a z niemieckich Augsburg.

 

W Rostock po serii zwycięstw udało mi się usłyszeć kilka miłych słów od moich przełożonych, lecz ja nie mogłem być ze wszystkiego zadowolony. Kilku zawodników: Ziemer, Stevanovic, Radjabali-Fardi oraz Schwerfeger zaczęło głośno narzekać ze względu na zbyt małą liczbę minut spędzonych na boisku. Nie do końca wiedziałem jak mogłem rozwiązać problemy wyżej wymienionych panów, gdyż graliśmy naprawdę świetnie, gracze cały czas prezentowali dobrą formę fizyczną, kontuzje raczej nas omijały, więc okazji do rotacji nie było zbyt dużo.

 

Mimo drobnych problemów w szatni na mecz z rezerwami Werderu Brema wyszliśmy nastawieni niezwykle bojowo. Werder (A) był w grupie pościgowej w tabeli, więc naszym celem było zwycięstwo i umocnienie się w czołówce tabeli. Pierwszą połowę przespaliśmy, atakowaliśmy niemrawo i do szatni zeszliśmy bezbramkowo remisując. Worek z bramkami otworzył w 54. minucie Srbeny, a chwilę później trafienie na 2:0 zanotował Ahlschwede. Tuż przed końcem meczu ósmą bramkę w sezonie wbił Sburlea, a ja zacząłem się przygotowywać już na kolejny mecz, w którym mieliśmy podjąć na wyjeździe trzecią drużynę w tabeli, Muenster.

 

04.10.2015

3. Bundesliga 9/34

[2.] Hansa Rostock – [4.] Werder (A) 3:0 (0:0)

1:0 Srbeny 54', 2:0 Ahlshwede 66', 3:0 Sburlea 81'

Brinkles – Pelzer (Dorda 76'), Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel, Schuenemann (Krausse 62') – Srbeny, Lukowicz (Matern 54') – Sburlea

Odnośnik do komentarza

Mecz z Muenster miał być jednym z bardziej wymagających sprawdzianów, które czekały moją drużynę w pierwszej części sezonu. Podopieczni Denny'ego Weidlicha bardzo udanie rozpoczęli sezon i po dziewięciu seriach spotkań zajmowali trzecie miejsce z dwupunktową stratą do drugiego Osnabruecka oraz z czterema punktami straty do lidera z Rostock. Szczególnego zagrożenia mieliśmy obawiać ze strony Cihana Ozkary, który w dziewięciu meczach aż osiem razy pokonywał bramkarzy przeciwników i wraz ze Sburleą walczył o miano króla strzelców.

 

Obie ekipy rozpoczęły spotkanie niezwykle nerwowo. Gra nie kleiła się zarówno gospodarzom, jak i moim podopiecznym. W tym całym zamieszaniu udało nam się jednak dobrze rozegrać rzut wolny. Schuenemann wrzucił w pole karne, a Sburlea wyprzedził wychodzącego z bramki golkipera i umieścił piłkę w siatcę. Nasze prowadzenie utrzymało do przerwy, lecz już minutę po zmianie stron cieszyli się gospodarze. Fatalne zachowanie obrony sprawiło, że musieliśmy od początku walczyć o uzyskanie korzystnego wyniku. Mijały minuty, a ja zaczynałem coraz częściej myśleć, że w sumie wywiezienie z Muenster jednego punktu nie jest złe. Kiedy jednak wydawało się, że podział punktów jest nieukniony kapitalnym strzałem z dystansu popisał się wprowadzony kwadrans wcześniej Jakobs i znów byliśmy na prowadzeniu. Tym razem udało nam się zachować koncentrację i do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Wygraliśmy. Sburlea uciekł Ozkarze w walce o koronę króla strzelców, a my umocniliśmy swoją pozycję w ligowej tabeli. Co prawda cały czas na ogonie siedział nam Osnabrueck, ale nasza przewaga nad Muenster wzrosła do siedmiu punktów.

 

11.10.2015

3. Bundesliga 10/34

[3.] Preussen Muenster – [1.] Hansa Rostock 1:2 (0:1)

0:1 Sburlea 36', 1:1 Bischoff 46', 1:2 Jakobs 80'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel (Jakobs 65'), Schuenemann – Srbeny (Matern 46'), Lukowicz (Ziemer 81') – Sburlea

Odnośnik do komentarza

Rozpędzeni, pewni swego po zwycięstwie nad Muenster mieliśmy powalczyć o kolejne ligowe punkty z dość mocnym przeciwnikiem. Energie Cottbus to drużyna, która kilkukrotnie występowała w niemieckiej ekstraklasie, a w roku 1997 zagrała w finale Pucharu Niemiec. Czasy świetności Cottbus są jednak przeszłością i w tej chwili Energie była drużyną ze środka tabeli 3. Bundesligi.

 

To, co się wydarzyło w pierwszej połowie pojedynku powinno zostać przeze mnie jak najszybciej zapomniane. Graliśmy beznadziejnie, nic się nie kleiło, a na domiar złego straciliśmy totalnie przypadkową bramkę po centrostrzale Mattuschki i fatalnym błędzie Brinklesa. Do szatni wszedłem wściekły, a jeszcze bardziej zły byłem, kiedy zauważyłem, że po zmianie stron nasza gra wcale nie uległa po prawie. Na szczęście pomocną dłoń wyciągnęli do nas goście. W 52. minucie czerwoną kartką ukarany został Tim Hausler i ponad 30. minut meczu mieliśmy zagrać w przewadze jednego zawodnika. Co prawda udało nam się strzelić bramkę i uratować jeden punkt, ale takie mecze powinniśmy wygrywać. Przeciwnik nie pokazał się z dobrej strony, my jednak człapaliśmy po boisku, a jedno oczko zawdzięczamy głupocie Hauslera. Spadamy na drugie miejsce.

 

18.10.2015

 

3. Bundesliga 11/34

 

[1.] Hansa Rostock – [11.] Energie Cottbus 1:1 (0:1)

 

0:1 Mattuschka 7', 1:1 Bickel 77'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht, Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel, Schuenemann (Krausse 75') – Srbeny (Matern 46'), Lukowicz – Sburlea (Ziemer 61')

 

Odnośnik do komentarza

Na kolejne spotkanie musieliśmy czekać tylko dwa dni, więc pierwszy raz w tym sezonie musiałem nieco bardziej zanalizować kondycję moich zawodników i ku uciesze zmiennikom, dać szansę paru rezerwowym. I tak za Pelzera w pierwszej jedenastce zameldował się Scherff, a miejsce Lukowicza zajął Matern.

 

Po nieudanym meczu z Cottbus przyszedł czas na wyjazd na niewygodny teren. Holstein Kiel może i do potentatów nie należało, ale jednak siedemnaście zgromadzonych punktów i szósta pozycja w 3. Bundeslidze nie była przypadkiem. Na szczęście tego dnia byliśmy zdecydowanie lepiej dysponowani niż podczas ostatniego pojedynku. Graliśmy z determinacją i mimo tego że gospodarzy także nie chcieli pozostać dłużni, to do szatni zeszliśmy prowadząc 1:0, a bramkę głową zdobył Ruprecht. W drugiej części meczu zrobiliśmy to, co do nas należało. Najpierw szybko podwyższyliśmy prowadzenie, a później spokojnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Trzy punkty wzięliśmy ze sobą, lecz na świętowanie nie było czasu, gdyż już za cztery dni mieliśmy zmierzyć się na wyjeździe z rezerwami Borussii Moenchengladbach.

 

21.10.2015

3. Bundesliga 12/34

[6.] Holstein Kiel – [2.] Hansa Rostock 0:2 (0:1)

0:1 Ruprecht 45', 0:2 Srbeny 58'

 

Brinkles – Scherff, Ruprecht (Grupe 66'), Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel, Schuenemann (Krausse 78') – Srbeny, Matern – Sburlea (Ziemer 66')

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czemu, ale przed spotkaniem z rezerwami Borussii Moenchengladbach miałem nieodparte wrażenie, że coś się... spieprzy. Niby nasi przeciwnicy nie grali dobrze, w lidze zajmowali odległą, szesnastą lokatę, jednak denerwowałem się jakbyśmy mieli jechać na Allianz Arena i zmierzyć się z Bayernem Monachium.

 

Nie zdziwicie się zapewne, kiedy w 24. minucie meczu najzwyczajniej w świecie złapałem się za głowę. Holzweiler ośmieszył defensywę Hansy i gospodarze wyszli na prowadzenie. Aż mi się przypomniał archiwalny kawałek Molesty Ewenement. Na całe szczęście chwilę później dał o sobie znać Sburlea, który przełamał się po dwóch meczach bez trafienia. Kiedy w 45. minucie wyszliśmy na prowadzenie, przeżyłem istne deja vu. Tuż przed zejściem do szatni świetnie wykonany stały fragment gry sprawił, że wysunęliśmy się na prowadzenie, a autorem bramki ponownie został Ruprecht. W drugiej połowie udało nam się całkowicie zdominować gospodarzy, a kiedy Srbeny strzelił na 3:1, wiedziałem, że tego meczu nie zdołamy spieprzyć. Osiem minut później trafienie dołożył Schuenemann i koniec końców okazało się, że moje przedmeczowe obawy były zdecydowanie na wyrost. Zgarniamy komplet punktów, i utrzymujemy dwupunktową przewagę nad Osnabrueck.

 

25.10.2015

 

3. Bundesliga 13/34

 

[16.] Borussia Moenchengladbach (A) – [1.] Hansa Rostock 1:4 (1:2)

1:0 Holzweiler 24', 1:1 Sburlea 30', 1:2 Ruprecht 45', 1:3 Srbeny 71', 1:4 Schuenemann 78'

 

Brinkles – Pelzer, Ruprecht (Grupe 78'), Vidovic, Ahlschwede – Ikeng, Bickel (Jakobs 66'), Schuenemann – Srbeny, Lukowicz (Matern 57') – Sburlea

Odnośnik do komentarza

Po zwycięstwie nad rezerwami Borussii Moenchengladbach przyszedł czas na pojedynek z... rezerwami Borussii Dortmund. Faworyt do zwycięstwa był tylko jeden: Hansa Rostock. Mimo że przez cały czas kreowaliśmy akcje ofensywne, nasze celowniki tego dnia były niezwykle rozregulowane. Fatalnie spisywał się Sburlea, który po niezwykle udanym początku sezonu ewidentnie przeżywał gorsze chwile. W drugiej połowie poprzez korekty w składzie i drobne zmiany taktyczne chciałem pomóc moim podopiecznym w strzeleniu decydującego gola, lecz piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki strzeżonej przez Koernera. Szczęście uśmiechnęło się do nas w 79. minucie, kiedy piłkę do siatki wpakował Maik Lukowicz. Chwilę później goście mieli okazję do wyrównania, lecz na szczęscie na posterunku był Brinkies. Kiedy sędzia zagwizdał po raz ostatni byłem zadowolony podwójnie, gdyż dowiedziałem się, że swoje spotkanie przegrał Osnabrueck.

 

01.10.2015

 

3. Bundesliga 14/34

 

[1.] Hansa Rostock – [12.] Borussia Dortmund (A) 1:0 (0:0)

 

1:0 Lukowicz 79'

 

Brinkies – Pelzer, Ruprecht, Vidovic (Dorda 87'), Ahlschwede – Ikeng (Krausse 62'), Bickel, Schuenemann – Srbeny, Lukowicz – Sburlea (Ziemer 46')

 

Odnośnik do komentarza

Absolutną sensację w drugiej rundzie Pucharu UEFA sprawił Lech Poznań, który w dwumeczu okazał się lepszy od angielskiej Aston Villi. Bardzo dobrze zaprezentowała się również Jagiellonia, która była wyraźnie lepsza od Sparty Praga. Z Pucharem UEFA pożegnała się Legia Warszawa, od której lepszy okazał się Olympique Marseille. Z niemieckich drużyn Schalke i Dortmund bez najmniejszych problemów przeszły swoich rywali, a Mainz dość sensacyjnie odpadło z ukraińskim Chernomortsem.

 

Tuż przed meczem z Havelse otrzymałem niezwykle korzystną ofertę za Schuenemanna i mimo że nie lubię robić zmian w środku sezonu, to za kwota 1.400.000 euro była na tyle dobre, że po prostu nie mogłem jej odrzucić. Sascha przeniesie się do Arminii Bielefeld 1.1.2016 roku.

 

Do Garbsen jechaliśmy po swoje. Miejscowe TSV Havelse zamykało tabelę 3. Bundesligi, na czternaście spotkań przegrali wszystkie czternaście, więc nie było mowy, aby gospodarze mogli napsuć nam krwi. Nikt nie był więc zdziwiony, kiedy od razu przeszliśmy do ofensywy, a pierwszą połowę dwiema bramkami udekorowała Sascha Schuenemann, który był wyraźnie pobudzony możliwością zmiany klubu. W drugiej połowie zaczęliśmy nieco przechodzić obok meczu, gospodarze nawet wbili nam gola, ale na całe szczęście to było wszystko na co było ich stać tego dnia. Formalności stało się zadość.

 

08.11.2015

3. Bundesliga 15/34

[18.] TSV Havelse – [1.] Hansa Rostock 1:2 (0:2)

0:1 Schuenemann 14’, 0:2 Schuenemann 30’ 1:2 Gross 83’

 

Brinkies – Pelzer, Ruprecht, Vidovic (Dorda 65’), Ahlschwede – Ikeng, Bickel, Schuenemann – Srbeny, Lukowicz (Matern 46’) – Sburlea (Ziemer 46’)

Odnośnik do komentarza

Zakończyła się pierwsza faza grupowa Ligi Mistrzów. Z pierwszego miejsca w grupie awansował Bayern Monachium, który na zakończenie co prawda przegrał 2:3 z Valencią, ale przez całą fazę grupową spisywał się doskonale. W kolejnej rundzie zobaczymy również Borussię Moenchengladbach oraz Bayer Leverkusen. Fatalnie zaprezentował się Wolfsburg, który nie dość, że nie awansował do kolejnej fazy, to na dodatek nie zdobył nawet trzeciego miejsca, więc przygoda Wilków z europejskimi pucharami skończyła się już jesienią. Do niespodzianek zaliczymy na pewno odpadnięcie Arsenalu, od którego lepsze okazało się Barcelona i Fenerbahce.

 

Kolejnym zawodnikiem, który opuści Hansę w następnym okienku transferowym jest Steven Ruprecht, który za 1.200.000 euro przeniesie się do Duesseldorfu. Steven jest ostoją naszej defensywy, więc zaczynam mieć poważne obawy w jakiej kondycji zastaniemy linię obrony po odejściu Ruprechta.

 

Tuż przed meczem z rezerwami Hamburga kontuzji doznał Pelzer, więc swoją szansę otrzymał narzekający na brak gry Radjabali-Fardi. O pierwszej połowie napiszę tylko to, że się odbyła. W drugiej już było zdecydowanie lepiej. W przerwie snującego się po boisku Sburleę zastąpił Ziemer i Niemiec szybko wyprowadził nas na prwadzenie. Następnie trafienia dołożyć Lukowicz i kolejny rezerwowy, Jakobs. Pewne zwycięstwo było powodem do radości, lecz ja wiedziałem, że to dopiero początek drogi. Z wielkim optymizmem wypatruję czasów, kiedy takie wyniki będziemy osiągać stojąc na przeciw pierwszym drużynom, a nie ich rezerwom.

 

15.11.2015

3. Bundesliga 16/34

[1.] Hansa Rostock – [12.] HSV (A) 3:0 (0:0)

1:0 Ziemer 51’, 2:0 Lukowicz 70’, 3:0 Jakobs 85’

 

Brinkies – Radjabali-Fardi, Ruprecht, Vidovic , Ahlschwede – Ikeng (Grupe 70’), Bickel (Jakobs 78’), Schuenemann – Srbeny, Lukowicz – Sburlea (Ziemer 46’)

Odnośnik do komentarza

Poznaliśmy ostatnich uczestników Mistrzostw Europy 2016. W barażach o awans Anglicy okazali się lepsi od Szkotów, Duńczycy pokonali Izraelczyków, Ukraina była lepsza od Słowenii, a Turcja odprawiła z kwitkiem Irlandczyków.

 

W meczu sparingowym fatalnie zaprezentowała się reprezentacja Polski, która przegrała z Austrią aż 0:3. Świetnie natomiast zagrała kadra Niemiec, która w Berlinie rozbiła Holendrów aż 5:0.

 

Nas jednak mecze reprezentacyjne niezbyt interesowały. Na sam koniec pierwszej rundy spotkań przyszło nam zmierzyć się w meczu na szczycie z Osnabrueck. Nasi rywale ostatnio nieco zwolnili tempo, tracili już do nas siedem punktów, lecz nadal to była drużyna, której należało się obawiać. W składzie kiepsko spisującego się Sburleę zastąpił Ziemer.

 

Początek meczu nie zwiastował wielu emocji, obie ekipy rozpoczęły partię szachów i przez pierwszy kwadrans nie działo się absolutnie nic. W 26. minucie pięknym strzałem popisał się Savran i gospodarze wyszli na prowadzenie. Dziewięć minut później było 2:0, a bohaterem naszych rywali ponownie został Savran. Kiedy wydawało się, że gospodarze absolutnie przejęli kontrolę nad meczem, wydarzyło się coś absolutnie niespodziewanego. Najpierw w 42. minucie bramkę z niczego zdobył Bickel, a tuż przed przerwą powalony w polu karnym został Lukowicz, który następnie zamienił jedenastkę na bramkę. Do szatni zeszliśmy remisując 2:2. Po zmianie stron na prowadzenie znów wyszli gospodarze, a na listę strzelców wpisał Falkenberg. Kiedy Brinkies po raz kolejny skapitulował, nie wierzyłem, że po raz kolejny uda nam się doprowadzić do wyrównania. 180 sekund później wprowadzony w przerwie Sburlea kapitalnie wszedł z piłką w pole karne, lecz zatrzymał go bramkarz. Sędzia nie wahał się ani chwili. Schwabe został ukarany czerwoną kartką, a do rzutu karnego podszedł Lukowicz. Niemiec z polskimi korzeniami po raz kolejny pokazał zimną krew i znów był remis. Mimo że ponad 30. minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika, nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Mecz zakończył się remisem 3:3, a wynik ten najbardziej cieszył zawodników Muenster, który zbliżyli się do miejsca dającego awans do 2. Bundesligi.

 

22.11.2015

3. Bundesliga 17/34

[2.] VfL Osnabrueck – [1.] Hansa Rostock 3:3 (2:2)

1:0 Savran 26’, 2:0 Savran 35’, 2:1 Bickel 42’, 2:2 Lukowicz 45’ rz.k., 3:2 Falkenberg 54’, 3:3 Lukowicz 56’ rz.k.

 

Brinkies – Radjabali-Fardi (Dorda 67’), Ruprecht, Vidovic , Ahlschwede – Ikeng, Bickel, Schuenemann – Srbeny (Matern 46’), Lukowicz – Ziemer (Sburlea 46’)

 

haJIKJR.png

Odnośnik do komentarza

Tuż przed meczem z Alemannią Aachen kontuzji doznał Sabrin Sburlea, który będzie musiał odpocząć przez 10 dni z powodu rozciętej głowy.

 

Rundę rewanżową rozpoczęliśmy w Aachen, gdzie chyba wszystkim zaprezentowaliśmy, że nasze miejsce jest przynajmniej ligę wyżej. Na trudnym terenie absolutnie zdominowaliśmy naszych rywali, a świetnie jako zmiennik Sburlei spisał się Ziemer, który jeszcze przed przerwą wbił dwa gole i wybił gospodarzom z głów chęć walki. W drugiej połowie bramki zdobywali jeszcze Srbeny i Ruprecht. Nokaut.

 

Spotkanie z urazem skończył Bickel, który odpocznie od futbolu przez dziesięć dni.

 

29.11.2015

3. Bundesliga 18/34

[12.] Alemannia Aachen – [1.] Hansa Rostock 0:4 (0:2)

0:1 Ziemer 30’, 0:2 Ziemer 42’, 0:3 Srbeny 75’, 0:4 Ruprecht 77’

 

Brinkies – Felzer, Ruprecht (Dorda 77’), Vidovic (Grupe 68’), Ahlschwede – Ikeng, Bickel (Jakobs 26’), Schuenemann – Srbeny, Lukowicz – Ziemer

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...