Skocz do zawartości

O jeden gryz za daleko..


el_eldorador

Rekomendowane odpowiedzi

Wersja:10.3

Rozmiar Baz Danych: niestandardowa

Ligi (15/7): Anglia (4), Belgia (3), Indie (1), Niemcy (2), Polska (2), Włochy (2), Białoruś (1)

Dodatkowe pliki: brak

Zasady: zakaz sprowadzania graczy z krajów egzotycznych aż do uzyskania zgody wydanej przez zarząd na scoutowanie w danym kraju (np. nie mogę sprowadzać graczy którzy znajdują się w klubach kenijskich aż nie uzyskam zgody od zarządu na wysyłanie scoutów do Kenii.), ukrywane atrybuty zawodników.


---


Wstałem jak każdego innego dnia o tej samej godzinie dwunastej i na kacu jak zawsze otworzyłem tą samą gazetę myśląc że uda mi się złapać jakąś robotę, może i miałem studia ale cholernie wielkie ambicje przez co nigdy nie udało mi się niczego trafić... Od kiedy rzuciła mnie kobieta mojego życia nie potrafiłem się pozbierać i całe dnie chlałem wódę ze Staszkiem, moim wujkiem który zaraz po tym gdy ona wyrzuciła mnie z domu przygarnął mnie do swojego domu i zepchnął mnie na złą stronę. Nic tylko wóda i wóda.. znałem te etykietki na pamięć.. W mieście które ma w herbie liść, cegły i orła wszyscy brali nas za degeneratów, nikt nie współczuł mi tego co się stało, a może było już za późno żeby mi współczuć? - nie wiadomo. Sam nie żywiłem do mieszkańców tego miasta urazy, wiedziałem że to moja wina i nie da się naprawić mojej reputacji, zal mi było tylko jednej rzeczy - zniszczonej kariery.. byłem trenerem w szkolnym klubie, chciałem kiedyś poświecić futbolowi moje życie - ale to było za silne..


Jednak nie wiedziałem że może być jeszcze gorzej.. pewnego lipcowego wieczoru postanowiliśmy wraz ze Staszkiem zrobić to co w aktualnej chwili najlepiej potrafiliśmy... czyli sobie wypić. Były to niebywałe ilości jak na dwóch ludzi.. wydawałoby się że tyle wódki mogłoby zaspokoić ambicje garnizonu wojska czy też rodziny weselnej.. a nam to nie wystarczało, kielich za kielichem, flacha za flachą.. aż zdarzył się przypadek - Staszek który na pewno nie spodziewał się takiego obrotu spraw, zobaczył pewną postać stojąca na dworze koło starego Opla Astry a że była późna pora i ledwo co widział na oczy to mocno przestraszył się..


Czego przestraszył się Staszek? Czy nasz bohater w końcu przestanie pić? Ciąg dalszy nastąpi..

Odnośnik do komentarza

@stefan1984/ może Cię rozczaruje bądź nie - ale wolę iść tam gdzie jestem pewien że coś osiągnę... Indie to przyszłość.

 

Staszek długo nie czekał, poprostu zamknął stare przerdzewiałe moskiewskie drzwi i zaryglował nas od środka, może to był jakiś sposób – jednak nie da się uciec od przeszłości..Jewgienij bo tak ten człowiek się nazywał od wielu lat dręczył naszą rodzinę, Staszek był mu winny kupę szmalu a że wszystko przepijał nie miał z czego mu tego oddawać. Nagłe usłyszeliśmy dźwięk piły spalinowej i smród kubańskich cygar które palił ten zwyrodnialca.. Niestety prorosyjskie drzwi nie wytrzymały naparcia i Jewgienij ze swoją bandą wtargnęli do domu. Staszek chwycił jeszcze za stary średniowieczny kielich i zdzielił jednego z 'goryli' Ukraińca, jednak było już za późno, mimo wypitego alkoholu zacząłem trzeźwo myśleć i pertraktować z Jewgienijem, pierwszy raz mogłem spojrzeć mu w oczy i rzuciłem mięsem w jego twarz

 

- Te cygara kompletnie wyssały Ci mózg..

- Zatknis ty, malenkiy polyak

 

Na odpowiedź ruska nie trzeba było długo czekać, walnął swoją ciężką ręką w moje żebra i tyle widziałem światło dziennego życia.. Wszedłem wtedy w jakiś trans.. Widziałem najlepsze sceny swojego życia, jak każdego dnia próbowałem się oświadczyć swojej dziewczynie.. a ona z taką gracją odrzucała je aż chciałem to robić ponownie.. Pierwsze chwilę z alkoholem gdy to nie było jeszcze nałogiem i wiele innych złych rzeczy, jak widziałem że jestem bez perspektyw i mogę jedynie wychlać wino za domem..

 

Obudziłem się sam w starym prosowieckim folwarku, przykuty do starego łózka i obok mnie leżała jakaś rosyjska dziewka, która miała obrożę z imieniem 'Nadia', nie wyglądała na pobitą, poprostu smacznie spała.. Rysami twarzy przypominała mi moją dawną miłość.. Jeżeliśmy tak jeszcze z parę dni, po ciemku, bez jedzenia – nawet w najgorszym śnie nie przeczuwałem takiego obrotu spraw.. Świat przecież nie kończy się po śmierci myślałem, a jednak takie myśli przechodziły.. A wokół tylko szkło i beton, nie mogłem zdzierżyć że to już koniec wędrówki, że nigdy nie zostanę profesjonalnym trenerem.. że nie zbuduje domu i nie posadzę drzewa jak 'prawdziwy mężczyzna' powoli zamykały się moje oczy z wycieczenia i tak w każdy dzień, a do dnia trzeciego, gdy ledwo dysząc usłyszałem że Nadia się budzi..

 

- Moja głowa.. O rany, gdzie ja jestem.. aaaaaaa.. Kim jesteś i co mi zrobiłeś?

- Nie ważne kim jestem, w takiej sytuacji to chyba nie ważne prawda?

- Jak możesz.. powinnam Cię zabić za to co mi zrobiłeś..

- Zanim zrobisz coś głupiego może dasz mi coś powiedzieć?

- Nie rozmawiam z przestępcami..

 

Nadia próbowała się wyrwać z kajdan jednak to było nie możliwe, gdyż z każdą kolejną próbą miała coraz bardziej sine ręce. Nie dała się przekonać, a nawet nie próbowałem się odzywać, bo to nie miało żadnego sensu. Była zbyt zawzięta żeby coś zrozumieć więc postanowiłem olać sprawę i zrelaksować się w ostatnich tchnięciach swojego życia.Po chwili jednak postanowiła ze mną porozmawiać..

 

- Kim jesteś i co robisz ze mną w łóżku?

- Stefan.. nie jestem w stanie niestety odpowiedzieć Ci na drugie pytanie..

- Jeżeli zrobiłeś mi to o czym myślę to wiedź że stracisz narzędzie pracy..

- Możesz mnie nawet zabić, w takiej sytuacji wszystko mi wisi..

 

Czy nasz bohater przeżyje? Ciąg dalszy nastąpi..

Odnośnik do komentarza

To miejsce do którego przybyłem było jak z najlepszego snu. Na pierwszy rzut oka zobaczyłem w wielkiej przestrzeni stół bilardowy przy którym stało pięć krzeseł, a jedno z nich było puste – korciło aż aby usiąść na jednym z nim i dołączyć do partyjki, jednak gdy podeszłem krok bliżej odepchała mnie jakby wirtualna bariera przez którą nie można było się przedostać. Nie mogłem również patrzeć na twarze osób które tam zasiadały, były one jakby osłonięte mgłą tajemnicy a całe to miejsce zaczęło przypominać kadr z 'Ojca Chrzestnego'. Po chwili znad mgły wyłoniły się twarze dwóch ludzi – obydwoje porozumiewali się w języku którego nie byłem w stanie zrozumieć, mogłem jedynie odgadywać coś po ruchu warg, jednak ich twarze były takie zimne, pozbawione uczuć że to również było raczej nieosiągalne. Czas mijał, słyszałem kolejne sekundy wybijane przez zegar postawiony nad stołem, a głos tych ludzi stawał się coraz bardziej znajomy. Po czym jeden rzekł do drugiego:

- Godzien żeby z nami rozmawiać?

- Raczej nie, ale to dobry człowiek, każdemu trzeba dać szanse.

- Dobrze – usiądź bracie.

Gdy już usiadłem, dalej nie pojawiały się twarze pozostałych ludzi w zgromadzeniu. A dwójka tych co pozwoliła mi usiąść bacznie się przypatrywała. Na stole przy boku siedziała jeszcze jedna osoba. Była kobietą gdyż okrągłości jej ciała raczej były nieosiągalne dla mężczyzn. Chociaż w świecie poza ziemskim jest wszystko możliwe. Aż nagle usłyszałem głos. Kobiecy głos. Piękny głos..

- Świat to tylko jedna cześć naszego życia, kiedy to zrozumiesz w końcu będziesz w stanie wrócić na ziemie. Nie spełniłeś swojego przeznaczenia.

- Kim jesteś i dlaczego do mnie przemawiasz?

- Nie ważne, musisz tam wrócić i wszystko naprawić. Twój wujek jest w niebezpieczeństwie, a Nadia.. będzie Ci bliższa bardziej niż myślisz, wysłaliśmy Ci ją aby zrekompensować Ci te wszystkie krzywdy.

- Co muszę zrobić aby wrócić na ziemie?

- Otwórz umysł.. Przestań myśleć nad tym co Cię otacza... jeszcze tu wrócisz..

I tak nasz bohater wrócił na ziemie. Jednak nie obyło się bez komplikacji, wrócił na ziemie tylko jego duch, a ciało było już zabalsamowane i położone do trumny. I tak rozpoczyna się nowe życie wielkiego menadżera który zmieni polski futbol.

Odnośnik do komentarza

Stefan nie wiedział co go czeka – a to przecież on miał wszystko odmienić.

 

Obudziłem się, a dookoła mnie było ciemno – nie mogłem się wydostać, to coś przypominało trumnę.. kto normalny chciałby przesiadywać w takim czymś.. ten kto wymyślił był skończonym idiotą. Po chwili oczekiwania jednak usłyszałem jakiś dźwięk.. Jak się później okazało była to Nadia która otrzymała dane o moim miejscu spoczynku i jak najszybciej pobiegała w to miejsce aby spróbować mnie uratować. Długo jednak nie musiałem czekać, gdyż Nadia była dość umięśniona jak na kobietę istotą. Powitanie nie należało do zbyt romantycznych – poprostu pocałowałem ją w policzek i obydwoje chcieliśmy zrobić wszystko żeby spotkać Staszka, a był on – jak to nam powiedziano w bezpiecznym miejscu do którego nikt nie może się dostać, podano nam tylko lokalizacje i kazano iść w to miejsce a wszystko zostanie nam wyjaśnione. Za bardzo w to nie wierzyłem i wyczuwałem spisek, jednak chciałem zobaczyć wujka nie zważając na środki.

A więc ruszyliśmy. W drodze do tego tajemniczego miejsca jedna rzecz mnie zaskoczyła. W czasie jazdy samochodem odczułem dziwne wrażenie że Nadia wiedziała wszystko o nas, o naszych nałogach, rodzinie a nawet numerze buta. Była wszechwiedząca ale nie chciałem teraz tego rozstając bo wiedziałem że nie ma sensu aby to robić.

Gdy już wysiedliśmy z auta i poszliśmy do wskazanego miejsca ujrzeliśmy pewnego czarnoskórego chłopaka w masce który kazał nam wejść do środka. Wyglądał on na jakiegoś żołnierza, ale zgodziliśmy się. Miejsce to wyglądało jak pokój przesłuchań rosyjskich wojsk, ale wolałem nie pytać Nadii która nie lubiła takich niewygodnych pytań. Kiedy już weszliśmy do odpowiedniego pomieszczenia ujrzałem Staszka.. Nie wyglądał za dobrze, wydawało się jakby był on w innym świecie a tutaj przebywał tylko duchem. A gdy chciałem się z nim przywitać jedna z osób odrazu przystawiła mi pistolet do głowy i kazała poczekać. Spytałem się Nadii o co tutaj chodzi, a ta tylko pokiwała głową do tego towarzysza broni i nawet na mnie nie spojrzała. Po chwili z tajemniczego przejścia wyszedł pewien człowiek którego imienia nie można było powiedzieć głośno gdyż wywoływał taki lęk wśród Nadii że ta zaraz zaczęła płakać i uciekać w popłochu, tylko tabletki które ten rusek z bronią jej dawał uspokoiły ją. Ukrainka powiedziała wtedy do mnie jedyne słowa w tym pomieszczeniu: weź Staszka i uciekaj. Nie wiedziałem o co chodzi, jednak wolałem o nic nie pytać. Więc tak postąpiłem.

Uciekaliśmy ile w nogach mieliśmy siły, Staszek dalej był taki wyssany z uczuć jednak powoli powracał do świata żywych, odpaliliśmy auto i czekaliśmy przed domem na jakiś rozwój wydarzeń.. Jednak takiego obrotu spraw nie spodziewał się raczej nikt. Poczuliśmy bardzo charakterystyczny zapach – benzynę a po chwili zobaczyliśmy wielki wybuch.. Moje serce zabiło szybciej niż mogłoby się wydawać.. To była kara za te lata zepsucia..

Odnośnik do komentarza

Byłem jeszcze chwile wpatrzony w ten płonący budynek jak dziecko, ten seans przerwał Staszek który zobaczył w oddali nadciągające trzy patrole milicyjne które zapewne przybyły aby sprawdzić co tutaj się stało. Bez chwili zastanowienia postanowiliśmy jak najszybciej udać się w bezpieczne miejsce i tam postanowić co dalej robić, jednak chciałem na początku spytać się Staszka co się z nim stało:

- Co się z tobą stało po akcji z ruskiem?

- Nie wiem, miałem założony worek na głowę, później gdzieś mnie przenieśli.. A z tobą co się działo? Ta kobieta.. kim była?

- Nadia.. to długa historia którą Ci kiedyś opowiem – teraz nie mamy na to czasu..

Staszek po chwili namysłu przystał na to, więc dodałem gazu i jechaliśmy w nieznane.Po długiej trasie dotarliśmy do jakiejś wioski, chcieliśmy się tam rozejrzeć, jednak nie potrafiliśmy porozumieć się z mieszkańcami przez co postanowiliśmy znaleźć jakieś miasto w którym dowiedzielibyśmy gdzie jesteśmy. Staszek jednak zauważył gazetę która leżała na tylnich siedzeniach samochodu, nie była ona raczej pisana w naszym języku, a z tego co można było się doczytać to była to narodowa białorusińska gazeta. Nie wiedzieliśmy jak się tutaj znaleźliśmy, ale to nie był czas do namysłu tylko szybkiego działania, powiedziałem Staszkowi żeby przejrzał tą gazetę a ja w tym czasie rozejrzę się po okolicy. Długo nie trzeba było jednak czekać na to abym znowu nie wpadł w jakieś bagno, po krótkim rozglądaniu się po okolicy usłyszałem tupot stup a po chwili ujrzałem kolbę przystawioną do mojej skroni.

Jak się pożniej okazało była to Nadieżda która jak to się określiła 'będzie naszym obrońcom wysłannym przez przyjaciół z Rosji' Ponadto powiedziała że nie powinniśmy się pojawiać w Polsce aż do czasu sprawdzenia sprawy ze spalonym domem, a 'tajna organizacja' załatwi nam prace tutaj na Białorusi i nie będzie ingerować w nasze życie. Wspomniała że to podziękowania za to co zrobiła Nadia, a że nie mogą dać tego jej – to postanowili pomoc jej przyjaciołom. Dała nam również klucze do mieszkania i postanowiła nas tam eskortować. Po której rozmowie postanowiła nam również powiedzieć dlaczego tak bardzo 'tajna organizacja' lubiła Nadie, a to dlatego że w tym domu byli ludzie związani z rosyjską mafią która była nie przychylna białorusińskiemu rządowi i ludzie z góry postanowili ich zniszczyć.. A Nadia poświeciła się żeby zabić bossa tejże grupy i poświeciła za to swoje życie. Nie wiedziałem co o tej sprawie myśleć więc to przemilczałem.

Gdy już dotarliśmy do nowego domu Nadieżda weszła z nami do góry i zostawiła nam swój numer w razie jakiś problemów, powiedziała również żebyśmy nie sprawiali kłopotów i nie węszyli w tej całej sprawie, wszelkie sprawy z pogrzebem Nadii wezmą na siebie a my mamy czekać na dane o nowych pracach. Po dniu oczekiwania i nieprzespanej nocy nasz dom znowu odwiedziła piękna nieznajoma. Co ciekawe wiedzieli o moich studiach trenerskich i postanowili że od dziś będę trenował pierwszą drużynę Dniepra Mohylew. Staszek natomiast będzie architektem w jednej z najlepszej firm budowlanych na Białorusi. Mój wujek jednak musiał swoje dorzucić:

- Czemu to wszystko robicie? Czemu dajecie nam nowe życie?

- W imię zasad..

Po czym Nadieżda podeszla do Staszka i pocałowała go obficie w policzek..

Dniepr Mohylew (bądź Dniapro Mohylew) – klub założony w 1960r. W 1998r. Połączył się z innym klubem z Mohylewa – Transmaszem. Mają dwa sukcesy w swojej gablocie: Mistrz Białorusi – 1998, Wicemistrz – 1992. Obecnie jest na ósmym miejscu w tabeli z dorobkiem 12 punktów.

Odnośnik do komentarza

Dniepr Mohylew



Odrazu na wejściu powiedziano mi że teraz nawet żadna federacja nie będzie w stanie mi pomoc jeżeli coś pójdzie nie tak.. Postanowiłem nie wsłuchiwać się za bardzo w słowa moich przełożonych i odrazu ruszyć na przegląd składu i oto co ujrzałem:



Bramkarze:



Ruslan Kopantsov / 28 lat / brak – numer jeden jeżeli chodzi o obsadę bramki, Motalygo jest zdecydowanie gorszy.



Iliya Motalygo / 25 lat / brak – zmiennik Kopantsova, niczym się nie wyróżnia.



CEL: Nie zamierzam nikogo zakupywać na tą pozycję.



Prawa Obrona:



Dmitriy Kalachev / 31 lat / wszechstronny – doświadczony zawodnik, mimo olbrzymiego doświadczenia, Dmitriy powinien zostać tylko i wyłącznie zmiennikiem.



CEL: Sprowadzenie zawodnika który będzie zarazem dobry jak i sprawdzał się w mojej taktyce.



Środek Obrony:



Dmitriy Filmonchik / 18 lat / lewa obrona – młody zawodnik, kibice uważają że w przyszłości może wiele namieszać, ja jednak uważam że nie długo może sobie szukać roboty w pośredniaku.



Eric Bayemi / 25 lat/ Kamerun / brak – kameruński obrońca który był jednym z fanaberii poprzedniego trenera, nie jest zbytnio uzdolniony i jeżeli ktoś wyśle ofertę za niego napewno ją zaakceptuje.



Konstantin Lepin / 21 lat / brak – jedyny środkowy obrońca który w małym stopniu wie o co chodzi na tej pozycji – trzeba będzie na niego chucać i dmuchać.



Gabriel Noa / 22 lata / Kamerun / środek pomocy – kolejny kameruński zawodnik, wraz z Lepinem będą tworzyć parę środkowych obrońców.



Denis Obrazov / 21 lat / środek pomocy – nie wiem jak można wystawiać takiego zawodnika na środku obrony, moim zdaniem jest on raczej ofensywnym pomocnikiem i tam zamierzam na niego stawiać.



CEL: Trzeba sprowadzić koniecznie jednego środkowego obrońce.



Lewa Obrona:



Alexandr Bychenok / 24 lata / wszechstronny – nie wygląda na takiego co mógłby czymś zaskoczyć, średni zawodnik – ale lepszego obecnie na tej pozycji nie mamy.



Roman Kyslyakov / 21 lat / Ukraina / brak – zmiennik Bychenoka, chociaż w sumie to Bychenok powinien być zmiennikiem kogoś innego.



CEL: Za dużo pozycji potrzebuje wzmocnienia także zostawiam tak jak jest.



Defensywny Środek Pomocy:



Vladimir Shuneiko / 35 lat / wszechstronny – doświadczony zawodnik który dalej posiada olbrzymie umiejętności, z lupą szukać jego następny.



Evgeniy Kapov / 32 lata / wszechstronny – razem z Shuneiko będą tworzyć drugą linie Dnipra, posiada duże umiejętności i może poprowadzić naszą obronę do zwycięstwa.



CEL: Zakup młodego zawodnika który będzie głodny gry i powoli będzie zastępował dwóch starszych kolegów.



Środek Pomocy:



Alexey Tupchiy / 22 lata / Ukraina / brak – dobre umiejętności fizyczne – po za tym nic wielkiego.



Dmytro Tereschenko / 22 lata / Ukraina / prawa pomoc – Chyba gracz z najlepszą psychiką , zobaczymy co z resztą.



Maksim Berdnik / 23 lata / Rosja / brak – posiada święta szybkość i do tego jest bardzo błyskotliwy. Ma największe szanse aby zagrać w trzeciej linii.



CEL: Jeden z nich będzie musiał opuścić klub po sezonie.



Skrzydła:



Dmitriy Turlin / 23 lata / obustronny – swoimi umiejętnościami odbiega od pozostałej dwójki – typowy zmiennik.



Vladimir Yurchenko / 20 lat / prawe skrzydło – Numer jeden, chyba najbardziej znany zaraz po Shuneiko zawodnik, jest u nas na wypożyczeniu z rosyjskiego Saturna i raczej nie uda się go zakontraktować na stałe.



Andrey Lyasyuk / 26 lat / lewe skrzydło – Numer dwa jeżeli chodzi o kadrę, wraz z Yurchenko są gwarantem bezpiecznego pozostania w lidze.



CEL: Zakup Yurchenko.



Napad:



Vitaliy Bondarev / 24 lata / Ukraina / brak – najsłabszy z napastników – latem opuści klub.



Anton Bordok / 23 lata / brak – najlepszy napastnik w zespole, wykorzystuje sile przez co strasznie trudno odebrać mu piłkę.



Illya Khodulya / 20 lat / Ukraina / brak – Numer dwa jeżeli chodzi o napastników, interesują się nim pewne kluby i jeżeli dostanę ofertę rzędu 100 tysięcy euro na pewno się zgodzę.



CEL: Zakup napastnika z prawdziwego zdarzenia.



Odnośnik do komentarza

W mocno załobnej atmosferze zaczeliśmy przygotowania do mojego debiutu, a ma być to mecz z Partizanem Mińsk, który raczej nie należy do czolówki naszej ligi więc będzie to swietne przetarcie dla mnie jako menadzera. Ustawienie naszego zespołu będzie inne niż za czasów dawnego menadzera Dniepra. Zagramy z dwoma defensywnymi pomocnikami i tylko jednym napastnikiem, swoje nastawienie na boisku zmienimy raczej na defensywne i będziemy szukać szans z kontry. Staszek nie widział szansy dla takiego zestawienia ale to ja przecież jestem Dniepra a nie on.. Mimo że okienko transferowe jest zamkniętę postanowiłem złożyć ofertę aktualnemu reprezentantowi Białorusi – Vitaly Bulyga, który odrazu przystał na ofertę. Pomimo tego że Bulyga nie przyda nam się już w tym sezonie (pięciomiesięczna absencja z powodu kontuzji) to jednak wierze że jak powróci to wróci na dobre tory i będziemy mogli obydwoje cieszyć się z strzelanych bramek przez Vitaly-a który jest napastnikiem. Na konferencji poprzedzającej tej ważny dla mnie mecz dziennikarze raczej pytali o zawodników rywali (np. O Antona Bubnova) a nie o moje podejście do tego meczu, co bardzo mnie cieszyło że nikt nie bierze nas za faworytów.

A więc zaczęło się - pierwszy mecz jako profesjonalny menadżer piłkarski! Nie wierzyłem się to się może kiedyś zdarzyć! Piłkarze wyszli na mecz zmotywowani i chcieli się pokazać nowemu trenerowi, jednak ja nie chciałem nic od nich wymuszać gdyż nikt niczego od nas nie oczekiwał i tylko spokojną grą moglibyśmy wywalczyć środek tabeli. Początek był nudny i niewiele się działo. Wszystko jednak zmieniło się przed przerwą gdy Berdnik podał do zmierzającego do bramki Bordoka a ten z 25 metrów oddał mierzony strzał w zaskoczonego bramkarza rywali który raczej nie spodziewał się takiego obrotu spraw! 1:0. Jeszcze przed przerwą karnego po błędzie Lepina wykorzystał wspomniany Bubnov i było 1:1. W drugiej połowie zaskoczył wprowadzony Turpchiy który poprostu trafił szczęśliwe do bramki od słupka po akcji całego zespołu. Na kolejnego gola nie musieliśmy długo czekać - a pomógł nam gracz rywali Staschenyuk który pod naporem Yurchenki wbił sobie sam piłkę do bramki! Sam mecz był bardzo szybki i sytuacje wręcz wysnuwały się na zasadzie kontrataków jednak w tej batalii wygrał mój zespół i on jedzie do Mohylewa z trzema punktami.

[1 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [6] Partizan Mińsk - [8] Dniepr Mohylew 1:3]
Stadion Traktor, Mińsk, 2439 kibiców.

Bubnov 45' (k.) - Bordok 38' Tupchiy 52' Staschenyuk 56' (sam)

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Lepin (Filmonchik 77.), Bychenkov - Shuneiko, Kapov (k), Berdnik* (Tupchiy 40.), Lyasyuk, Yurchenko - Bordok
Odnośnik do komentarza

Na pogrzebie Nadii było wiele osób, również z federacji którzy robili wszystko aby nikt nie zakłócił tego wydarzenia. Ze mną był Staszek i co ciekawe Nadieżda która została wysłana żeby nic mi się nie stało. Jak to powiedziała 'bardzo zależy mi na twoim zdrowiu', szczerze to bardzo mnie to wkurzało ale wolałem to przemilczeć w tak poważnej chwili. Sam pogrzeb odbył się w cerkwi, a samych obrzędów pogrzebowych za bardzo nie rozumiałem ale starałem się zachować powagę i robić to co inni. Jej trumna nie mogła zostać otwarta z powodów oczywistych jej ciało było tak spalone że nie było już raczej czego oglądać. Więc wszyscy poprostu szli i dotykali trumny. Ja natomiast pocałowałem trumnę i szepnąłem parę słów. Po czym wyszedłem z cerkwi z oczami pełnymi łez. Jedyną osobą która za mną pobiegła była Nadieżda i powiedziała:

 

- Tak zachowuje się prawdziwy mężczyzna? (plask w twarz)

- Ała, dlaczego?

- W imię zasad..

 

Po czym wróciła do cerkwi a ja dałem nogę do klubu żeby to wszystko odreagować przez co musiałem pierwszy raz od wielu dni wypić sobie alkohol - może to nie było dużo, lampka wina, jednak dało mi to pewność siebie. Otrzymałem już telefon o potwierdzeniu transfera brazylijskiego wychowanka Corinthians (mam pozwolenie na scout w Europie i Brazylii) Atila. Jest on środkowym obrońcom i do tego młodym – 19 lat. Zaraz wsiadłem w autokar gdzie czekali na mnie wszyscy piłkarze, sztab szkoleniowy i rzecznik kibiców i pojechaliśmy do Soligorska. To była długa droga jednak atmosfera była znakomita. Gdy już dojechaliśmy ujrzeliśmy stadion Stroitiel nie należał on do najlepszych ale i tak fajnie zobaczyć nowe miejsce. Dlugo jednak nie mogliśmy się przyglądać gdyż po krótkim treningu przyszedł czas na mecz. Sędzia gwizdnął i tak się zaczęło. Przed długi czas nic się nie działo, jednak jedna sytuacja zmieniła bieg meczu – czerwoną kartkę po drugiej żółtej otrzymał – Shuneiko. Chwilę po tym pięknym golem zachwycił gracz rywali – Kovalchuk który z 20 metrów wpakował piłkę do bramki. Później już było tylko lepiej jednak nie potrafiliśmy przekuć dużego procentu posiadania piłki i rywale świetnie nas kontrolowali jednak na straży stał Kopanstov.

 

[5 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [8] Szachtior Soligorsk - [7] Dniepr Mohylew 1:0]
Stadion Stroitiel, Soligorsk, 2439 kibiców.

Kovalchuk 36' - Shuneiko (cz.) 35'

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Atila, Bychenkov - Shuneiko, Kapov (k), Tupchiy (Obrazov 76.), Lyasyuk, Yurchenko (Turlin 83.) - Bordok (Bondarev 46.)
Odnośnik do komentarza

Kolejny już trzeci wyjazd z rzędu, ten był bardziej cichy i skłonny do refleksji, a to ze względu na to że nie pojechał na niego Shuneiko, który swoimi uwagami i żartami emanował wiertnią energię. Ponadto zwolniły się dwa miejsca w autobusie. Illya Khodulya wybrał ofertę i za 45 tysięcy euro przeniósł się do Baranowicz. Nad klubem zastanawia się jeszcze Kameruńczyk - Eric Bayemi, który ma parę ofert. Te miejsca powinny być szybko zapełnione. Teraz jest ważny mecz z Torpedo. Przywitaliśmy się z boiskiem i szybko się rozgrzaliśmy bo byliśmy już spóźnieni. Mecz od początku był nudny, nic się nie działo oprócz walki w środku pola. Wszyscy chcieli się pokazać, szczególnie Yurchenko który pokazał w tym meczu świetną formę. Oprócz tego dwójka Noa-Atila którzy czyścili wszystkie akcje rywali i nie dopuszczali ich do naszej bramki.

 

[8 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [8] Torpedo Żodzino - [7] Dniepr Mohylew 0:0]
Stadion Torpedo, Żodzino, 2476 kibiców.



Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Atila, Bychenkov - Tereschenko (Turlin 67.), Kapov (k), Tupchiy (Obrazov 60.), Lyasyuk, Yurchenko - Bordok (Bondarev 56.)
Odnośnik do komentarza

Pierwszy raz jako gospodarz będąc menadżerem tego klubu. Myślę że uda się zwyciężyć w meczu z Naftanem. Wracając do transferów to odszedł Eric Bayemi, który odszedł do Sudova za 35 tysięcy euro. Myśleliśmy ze sztabem nad transferami jednak wszystko spężło na niczym. W szatni była świetna atmosfera Shuneiko wrócil a Atila się już powoli rozkręca więc jest swietnie, aż nie chce się wracać do domu po meczu. Kibice swietnie mnie przyjeli przed meczem, podpisałem parę szalików i kalendarzy co bardzo mnie ucieszyło. Mecz zaczęli świetnie nasi rywale Karpovich, trafił do bramki z 20 metrów z rzutu wolnego. Kolejnego gola dołożył Rudnik w 45 minucie który z 30 metrów! Trafił w samo okienko.. Nasi piłkarze robili wszystko żeby wygrać ten mecz jednak błędy w atakach pozycyjnych szczególnie Yurchenko nie dawały nam szansy na strzelenie gola więc ten mecz przegraliśmy.

 

[12 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [7] Dniepr Mohylew - [11] Naftan 0:2]
Spartak, Mohylew, 2439 kibiców.

Karpovich 12' Rudnik 45'

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Atila, Bychenkov - Shuneiko, Kapov (Bondarev 52.) (k), Tupchiy (Obrazov 65.), Lyasyuk, Yurchenko - Bordok (Turlin 46.)
Odnośnik do komentarza

@bacao/ Yurchenko w tej wersji gry również przyzwoicie wygląda :)

 

W tym tygodniu postanowiliśmy zaszaleć na rynku transferowym. Można powiedzieć że stworzyliśmy małą kolonię Polaków gdyż dołączyło ich do nas aż dwóch (trzeci pod koniec marca)

Pierwszy i chyba najważniejszym wzmocnieniem jest Radosław Mikołajczak były już gracz Legii Warszawa. Radosław jest prawym pomocnikiem i dołączył do nas za 22 tysiące euro. Kolejnymi graczami Legii którzy do nas dołączyli są Cezary Osuch i Jakub Szumski (dołączy w marcu), obydwoje są bramkarzami i obydwoje są cholernie utalentowani, a suma którą za nich wydalismy jest niewielka bo tylko 5 tysięcy euro. Ponadto udało się w końcu dopiąć transfer Vladimira Yurchenko za którego musieliśmy zapłacić 95 tysięcy (w ratach) i to tego płacić mu 925 euro miesięcznie, jednak wiem co czynie gdyż to bardzo dobry zawodnik.

 

Po tych paru wyjazdach i nocach spędzonych w klubie wróciłem do domu, wreszcie mogłem odpocząć jednak nie wszyscy tak jak ja napawali optymizmem, Staszek odrazu na wejściu przywitał mnie krzykiem i naubliżał mi że w czasie w którym mnie nie było piłem alkohol w jakimś baru.. Sam jednak nie był lepszy.. Gdy wszedłem do salonu zauważyłem nagą Nadieżdę, po czym wyszedłem bo nie chciałem nikomu przeszkadzać i poszedłem do okolicznego baru w którym wypiłem pare serii i padłem na twarz z wycieczenia. Obudził mnie jakiś mężczyzna przed zamknięciem baru i poszedłem chwiejnym krokiem do klubu, gdzie wziąłem prysznic i poszedłem spać w klubowej szatni. Chciałem się wyspać przed meczem gdyż on był naprawdę ważny.

 

Postanowiłem że jako napastnik mecz rozpocznie Yurchenko a na prawym skrzydle zagra nowo sprowadzony Mikołajczak. Zobaczymy ile ta zmiana nam da Mikołajczak lepiej podejmuje decyzję – jednak Yurchenko jest ogólnie lepszym zawodnikiem – nigdy nic nie wiadomo.

254wtwg.jpg

 

Mecz się zaczął, to nie był dobry początek – robiliśmy jednak wszystko żeby to naprawić. Na swoje barki grę wziął lider Lyasyuk który podał świetna przecinająca środek obrony rywali piłkę do Yurchenko, a ten musiał już tylko celnie strzelić na bramkę i gol! 1:0. Rywale mieli swoje okazje jednak brakowało kogoś kto dobije po obronie Kopantsova. Jeszcze lepszą piłkę niż do Yurchenko otrzymał Osipenko i musiał to wykorzystać 1:1. Osipenko mógł wiele razy trafić decydująca bramkę która przesądzała o zwycięstwie FK Mińsk, ale nie udało mu się tego uczynić przez co wracają do Mińska z jednym punktem.

 

 

22 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [10] Dniepr Mohylew - [5] FK Mińsk 1:1

Spartak, Mohylew, 1345 kibiców

 

Yurchenko 24' – Osipenko 46'

 

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Atila (Lepin 79.), Bychenkov - Shuneiko, Kapov (Obrazov 74.) (k), Berdnik (Tupchiy 70.) , Lyasyuk, Mikołajczak - Yurchenko

 

 

Odnośnik do komentarza

Szanse na zwycięstwo mieliśmy już w kolejnej kolejce w której podejdziemy na wyjazd przeciwko Mikaszewicowi, półzawodowemu klubowi. Obecnie Mikaszewice zajmują 5 miejsce w lidze i są na odpowiednim torze aby zaskoczyć dziennikarzy gdyż oni przepowiadali im co najwyżej dzielną walkę o pozostanie w lidze. Nie sam zbytnio się ich nie boje i twierdzę że mamy szansę na wygraną. Już w 20 minucie doszło do dramatu – rosyjski pomocnik Berdnik został zniesiony na noszach i w jego miejsce wszedł Obrazov. Świetny mecz rozgrywała nasza dwójka stoperów – Noa i Atila, jednak można było zauważyć że Shuneiko i Kapov nie prezentują już odpowiedniego poziomu na tą ligę rozgrywkową. Ruszę więc po zmienników bo czarno to widzę. Samego meczu nie ma co opisywać.. dwie bramki na farcie..

 

26 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [5] Mikaszewice - [9] Dniepr Mohylew 2:0

Stadion Polesie, Łuluniec, 1537 kibiców

 

Kavaliczuskas 67' Goncharik 76'

 

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Atila, Bychenkov - Shuneiko, Kapov (k), Berdnik* (Obrazov 20.), Lyasyuk (Kyslyakov 76.), Mikołajczak – Yurchenko(Bordok 68.)

 

 

------

 

Przed meczem udało mi się wzmocnić defensywę z Bośniackiego Rudaru ściągnąłem Borisa Muzgonję, który ma predyspozycję aby zastąpić Shuneiko. Kolejny już rywal pokazuje nam jaka nasza obrona jest dziurawa, jeden faul, rzut wolny – przypadkowy gol i przegrywamy.. Sytuację uratował nasz napastnik Yurchenko który po akcji całego zespołu wpakował piłkę do bramki. Po meczu można na pewno wyróżnić Muzgonję, który swietnie czyścił ataki rywali i starał się nie dopuszać ich do pola karnego. Na plus zasługuje na pewno Shuneiko który został przeniesiony na środek obrony i widać że tam czuje się znacznie lepiej.

 

31 lipca 2009, Białoruska Najwyższa Liga [13] Mikaszewice - [10] Dniepr Mohylew 1:1

Stadion Junost, Smorgonie, 2271 kibiców

 

Margulets 41' - Yurchenko 84'

 

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Shuneiko, Bychenkov - Muzgonja, Kapov (Obrazov 80.) (k), Tereschenko, Lyasyuk, Mikołajczak – Yurchenko

Odnośnik do komentarza

Nie idzie nam zbyt bardzo. W meczu pucharowym postanowiłem oddać władzę mojemu asystentowi który.. przegrał mecz z kelnerami – a dokładnie z Fk Lida (1:0, Dovgilevich) co jeszcze bardziej napędzało media do śmiechu i drwin z mojej osoby.. No cóż – czas się uodpornić. Na dziewięć spotkań przed końcem rozgrywek postanowiłem że białoruski futbol nie jest dla mnie i zaraz po zakończeniu rozgrywek będę szukał sobie nowego klubu, a być może moja przygoda w Białorusi skończy się szybciej? Czas zobaczy. Dzisiaj mecz z Homel. Można by powiedzieć 'co za nudny remis' 'kolejny remis do kolekcji', tym razem jednak był to bardzo zacięty mecz. Już w piątej minucie błąd popełnił Kapov który sfaulował rywala w polu karnym. Do karnego podszedł Klimenko jednak Kopantsova wyczuł jego intencje. 24 minuty później doszło do bliźniaczo podobnej sytuacji. Tym razem faulował Bychenkov i Klimenko po grał drugi musiał podejść do 11. Tym razem jednak trafił. Przez długi czas utrzymywał ten rezultat aż do czasu dośrodkowania Kalacheva który idealnie podał do Lyasyuka który wpakował piłkę główką do bramki bez żadnej ingerencji bramkarza Homelu, obserwował on tylko lot piłki i nic nie mógł zrobić w takiej sytuacji.

 

16 sierpnia 2009, Białoruska Najwyższa Liga [11] Dniepr Mohylew - [8] Homel 1:1

Spartak, Mohylew, 2150 kibiców

 

Lyasyuk 69' - Klimenko 29' (k.)

 

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Shuneiko, Bychenkov - Muzgonja, Kapov (k), Lyasyuk, Mikołajczak – Yurchenk, Bondarev

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj mecz z mistrzem – BATE Borysów (obecnie trzecie miejsce, trzy punkty do Dinamo Brześć). BATE to już chyba upadły anioł, według mediów gdyby wszystkie przepowiednie się sprawdziły BATE nie miałby kto grać.. Z rzetelnych informacji i prawdziwych można odnotować tylko odejście największego talentu Skavyska na wypożyczenie do Freiburgu. U nas też mamy problemy, kontuzji doznał Muzgonja i raczej próźno go szukać w najbliższych kolejkach nawet na ławce rezerwowej. Wstyd..

 

24 sierpnia 2009, Białoruska Najwyższa Liga [3] BATE Borysów - [11] Dniepr Mohylew 3:0

Stadion Miejski, Borysów, 4625 kibiców

 

Nekhaychik 3' Stasevich 9' Alumona 62'

 

Skład: Kopantsov - Kalachev, Noa, Shuneiko, Bychenkov - Obrazov, Kapov (k), Lyasyuk, Mikołajczak – Yurchenko, Bondarev

 

 

Po meczu postanowiłem rezygnować z prowadzenia Dniepra. Wziąłem swoją walizkę i ostatnią pensję po czym wyjechałem w poszukiwaniu nowej przygody..

Odnośnik do komentarza

Flota Świnoujscie – etap drugi.

Dzień po rezygnacji z posady Dniepra Mohylew zadzwonił do mnie prezes Floty – Ryszard Stawowy który zaproponował mi posadę w swoim klubie, postanowiłem przyjąć ofertę, jednak pod jednym warunkiem. Wytłumaczyłem prezesowi sprawę procesową i to że jestem na Białorusi. Postanowiłem więc powiedzieć mu że do czasu procesu dotyczącego procesu śmierci Nadii zostanę na Białorusi a gdy tylko to wszystko się skończy wyruszę do Świnoujścia. Prezes był średnio zadowolony jednak przystał na ofertę. Po dwóch miesiącach walki pozwolono mi wyjechać z Białorusi i podpisać kontrakt z Flotą. Jednak to jeszcze nie koniec batalii w sądzie.

 

Flota to klub profesjonalny klub który został założony 17 kwietnia 1957 roku. Ich stadion który znajduje się przy ul.Matejki może pomieścić 4500 kibiców, w tym 3070 miejsc siedzących. Klub nadzoruje prezes Ryszard Stawowy, który samodzielnie go prowadzi. Asystentem jest 33-letni Paweł Sikora, który poza asystowaniem nie ma innego doświadczenia, ani piłkarskiego, ani trenerskiego. Poprzednim trenerem był Czech Petr Nemec który został zwolniony z powodu słabych wyników. Flota jest aktualnie na 16 miejscu w tabeli z dorobkiem 12 punktów. Do bezpiecznej przystani brakuje jej trzech punktów a dokładnie do GKS Katowice. W lidze prowadzi Górnik Łęczna z 33 punktami. A w Ekstraklasie Polonia Warszawa z 20. Ostatni mecz Flota przegrała z Wisłą Płock 0:4, a kolejny gramy z Dolcanem Ząbki na wyjedzie.

 

Co do kadry – najlepszymi zawodnikami są:

 

Marek Niewiada [POL, 29l.] – jest to środkowy pomocnik, obdarzony wielkimi umiejętnościami, których jak narazie nie jest w stanie pokazać. Muszę spróbować nawrócić go na dobrą stronę a jest w stanie sam zrobić coś wielkiego.

 

Grzegorz Skwara [POL, 34l.] - choć wydaje się że będzie tylko rezerwowym, Skwara posiada dobre umiejętności rozgrywania piłki, będzie takim moim asem w rękawie.

 

Sebastian Fechner [POL, 25l.] - ostoja obrony, musi odnaleźć pewność siebie – bo umiejętności na pewno ma.

 

Charles Nwaogu [NIG, 19l.] - świetny napastnik. Miejmy nadzieję że się jeszcze rozwinie.

 

Pożegnałem się również z kulami u nogi (zwolniła się 1/4 budżetu płacowego):

 

Łukasz Gadek [POL, 20l.], Ferdinand Chi Fon [POL, 33l.], Tadeusz Tyc [POL, 25l.], Tomasz Rudolf [POL, 26l.], Damian Staniszewski [POL, 30l.]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...