Skocz do zawartości

To jest coś więcej, niż zwykłe kibicowanie!


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

19.05.2019

 

Ostatnia kolejka, jak to zwykle bywa, rozgrywana jest w jednym czasie. Nie ma kalkulacji, nikt nie zna wyników z innych spotkań i po prostu wszyscy grają na swój koszt. Sezon zamkniemy spotkaniem na domowym obiekcie przeciwko Getafe. Trochę mnie to martwi, gdyż już w trakcie tej kariery, ekipa Getafe zabrała nam możliwość wygrania ligi. Dzisiaj jednak wszystko ma być inaczej. Jesteśmy murowanym faworytem, a do tego mamy dobrą formę. Przeciwnik pewny jest utrzymania w lidze, więc też już nie ma zbytnio o co grać. W chwili obecnej o mistrzostwo walczą już tylko dwie ekipy. Mamy jeden punkt przewagi nad Barceloną i aż pięć nad Królewskimi. W grę absolutnie nie wchodzi żaden remis. Celujemy w zwycięstwo, by nie musieć stresować się tym, co dzieje się na innych boiskach. Terminarz jest ciekawy! Barcelona bowiem, na wyjeździe sprawdzi formę Athletic Bilbao, które aktualnie znajduje się na dziesiątej pozycji.

 

Skład:

T. Courtois, P. Vasicek, I. Martinez, G. Chiellini, D. Martinez, S. Aguero, A. Ballotta, J. Martinez, G. Sigurdsson, J. Kluivert, C. Fierro

 

Wrzawa na trybunach była niemiłosierna. Tak wspaniałego dopingu na Estadio de Madrid jeszcze nigdy nie słyszałem. Biało czerwona część Madrytu oczekuje końcowego tryumfu, a bez nich nie byłoby to możliwe. Pierwszą, składną akcję przeprowadziliśmy zaraz po rozpoczęciu gry, jednak Javi Martinez z trudnej pozycji trafia jedynie w boczną siatkę. Sekundy później futbolówka trafia do Carlosa Fierro, jednak ten przenosi ją nad poprzeczką, co znów spotyka się z jękiem zawodu. W czwartej minucie groźnie z dystansu próbuje Vasicek, jednak widać, że nie jest to urodzony snajper. W ósmej minucie potężna plomba Pedro Leona zostaje wypiąstkowana przez Courtoisa. Dostaliśmy jednak poważne ostrzeżenie od przeciwnika! W dwunastej minucie, z dystansu próbuje Aguero, jednak próba było bardzo niecelna. Celownika nie nastawił również Inigo Martinez, który dostał genialną wrzutkę z wolnego na piąty metr. Zdecydowanie najbardziej aktywnym zawodnikiem był dzisiaj Javi Martinez. Uruchomił on po raz kolejny Justina Kluiverta, jednak tym razem zawiodło przyjęcie i futbolówka trafiła w koszyczek Moyi. Wciąż nie mogliśmy złapać swojego rytmu, grając bardzo rwane spotkanie. Dopiero w dwudziestej dziewiątej minucie udaje się wyjść na prowadzenie za sprawą Justina Kluiverta. Holender tym razem świetnie opanował futbolówkę i ze spokojem umieścił ją w siatce obok dalszego słupka. Stadion eksplodował z radości. Ja jednak wiedziałem, że przed nami jeszcze godzina męczarni! Kilka minut później mieliśmy ogromne zamieszanie w polu karnym rywala. Najpierw główkował Aguero i piłka trafiła do Chielliniego. Włoch jednak również nie trafia do bramki, jednak piłka spada pod nogę Inigo Martineza. Hiszpan bez zastanowienia się, z piątego metra uderza ile ma sił i wprawia nas w ekstazę. Dwa gole przewagi są niezwykle cennym łupem. Z pewnością teraz zejdzie z nas presja wyniku i będzie się grało lepiej! Dziesięć minut przed końcem pierwszej odsłony, minimalnie chybia z rzutu wolnego Gylfi Sigurdsson. Świetnie z półobrotu próbował Kluivert, jednak jeszcze bardziej genialną interwencją popisał się Moya. Przed zejściem do szatni wynik nie ulega zmianie. Choć nie miało to większego przełożenia na sytuację w lidze, zobaczyłem na wyniki innych spotkań. Najbardziej interesowała mnie Barcelona, której udało się wyjść na prowadzenie dzięki trafieniu Alexisa Sancheza. Po zmianie stron Koke pojawił się w miejscu mocno zapracowanego Javi Martineza. Rywale chyba się obudzili, bowiem zaczęli mocno nas atakować. Czas płynął dziś niesamowicie wolno. Nieoceniony okazał się Ballotta, który znakomicie przerywał akcje rywali, samemu czasem też rozprowadzając nasze. Na ostatni kwadrans miejsce Carlosa Fierro zajął jeszcze Romelu Lukaku. Dziesięć minut przed zakończeniem spotkania, na trybunach rozpoczęła się prawdziwa feta. Nic nie mogło się już złego stać, co oznaczało, że bez względu na wyniki z innych boisk, Atletico sięgnie po tytuł mistrzowski! Trzy minuty przed końcem odetchnęliśmy z ulgą, kiedy futbolówka minęła słupek z zewnętrznej strony po fatalnej interwencji Chielliniego. Jeszcze chwila! Trzy! Dwa! Jeden! Ostatni gwizdek oznaczał, że jesteśmy MISTRZAMI! Wybiegliśmy na murawę ile tylko sił było w nogach, by cieszyć się ze wszystkimi! Świetny mecz, świetna postawa i przede wszystkim, świetny wynik! Wreszcie, po ośmiu latach morderczych zmagań, sięgamy po najważniejszy tryumf w Hiszpanii! Real i Barcelona zostają w tyle i nic już nas w tym momencie nie obchodzi!

 

La Liga [38/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie, 75270 widzów

[1] Atletico Madryt - [16] Getafe

2:0 [Justin Kluivert 29', Inigo Martinez 33']

mom: Giorgio Chiellini "8.1"

Odnośnik do komentarza

@ Dziękować!

 

Ligowy Piłkarz Roku:

1. Lionel Messi (FC Barcelona), 2. Alexis Sanchez (FC Barcelona), 3. Luka Modric (Real Madryt)

 

Bramkarz Roku:

1. Thibaut Courtois (Atletico Madryt), 2. Iker Casillas (Real Madryt), 3. Antonio Adan (Betis)

 

Menadżer Roku:

1. Speedy Gonzalez (Atletico Madryt), 2. Gerardo Martino (FC Barcelona), 3. Carlo Ancelotti (Real Madryt)

 

Jedenastka Sezonu:

Thibaut Courtois (Atletico Madryt), Sergio Ramos (Real Madryt), Gabriel Silva (FC Barcelona), Giuseppe Prestia (Real Madryt), Miguel Hernandez, Lionel Messi, Alexis Sanchez (wszyscy FC Barcelona), Gylfi Sigurdsson (Atletico Madryt), Luka Modric (Real Madryt), Neymar (FC Barcelona), Imanol Agirretxe (Athletic)

rezerwy:

Iker Casillas (Real Madryt), Inigo Martinez (Atletico Madryt), Cesc Fabregas (FC Barcelona), Assis (Celta), Kolbeinn Sigborsson (Malaga), Xabel Cibeira (Celta), Carlos Fierro (Atletico Madryt)

 

Hiszpańskie Drużynowe Odkrycie Roku:

1. Hercules, 2. Mallorca, 3. Real Betis

 

29.05.2019

 

Do pełni szczęścia musimy rozegrać jeszcze jeden mecz. Wielu fachowców uważa, że po takim tryumfie w La Liga, dzisiejszy mecz będzie dla nas pestką. Wszystko dlatego, że sensacyjnym rywalem jest Osasuna, w tym sezonie grająca w drugiej lidze. Tam swoją rywalizację wygrała, jednak nie sądzę, by była w stanie nam coś zrobić. Od ostatniego spotkania minęło już trochę czasu. Zawodnikom pozwoliłem świętować, jednak bez przesady. Prawdziwą wolność poczują dopiero po ostatnim, dzisiejszym gwizdku. Miło byłoby w swojej gablocie zobaczyć kolejny tryumf, tak więc do roboty!

 

Skład:

T. Courtois, P. Vasicek, T. Alderweireld, I. Martinez, G. Chiellini, S. Aguero, A. Ballotta, Koke, G. Sigurdsson, J. Kluivert, R. Lukaku

 

Choć był to finał, czyli teoretycznie wielkie wydarzenie, jakoś nie potrafiłem znaleźć wewnętrznej motywacji. Zwycięstwo w La Liga wyssało ze mnie wszystkie siły. Może po prostu byłem pewny, że chłopaki dadzą radę? No i faktycznie, strzelanie rozpoczęło się wraz z wybiciem piętnastej minuty, a do siatki trafił Ballotta. Pierwsza odsłona była marnym widowiskiem, jeśli chodzi o jakoś gry. Czuć było, że zawodnicy są już myślami na urlopach, które zaczynają się niebawem. Nie przeszkodziło to jednak w zdobyciu jeszcze jednej bramki w tym sezonie Gylfiemu. Dwa trafienia dawały nam już ogromny komfort. Umówmy się, Osasuna nie jest w stanie odrobić tych zaległości, a już na pewno nie przy takim stylu gry, jaki prezentowała dzisiaj. Wreszcie, na dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem Justin Kluivert dopiął swego. Szukał tej bramki i szukał, aż w końcu zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta i trafił. W samej końcówce na listę strzelców trafia jeszcze Fierro. Świetna informacja, bowiem brakowało mi właśnie tego zawodnika w dzisiejszej elicie. Finalnie mamy więc wysokie i pewne zwycięstwo, oraz kolejny puchar w gablocie!

 

Copa del Rey, finał

stadion: Santiago Bernabeu w Madrycie, 80354 widzów

Atletico Madryt - Osasuna

4:0 [Alessio Ballotta 15', Gylfi Sigurdsson 40', Justin Kluivert 71', Carlos Fierro 86']

mom: Justin Kluivert "9.1"

 

Po zakończeniu sezonu dostałem świetną wiadomość, że nasz stadion zostanie rozbudowany o kolejne pięć tysięcy krzesełek.

 

Dodatkowo udało mi się wyprosić zarząd o rozbudowę bazy treningowej, by ta pozwoliła na jeszcze lepsze szkolenie młodzieży.

 

1.06.2019

 

Podsumowanie miesiąca

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: 1. Manchester City (M) [79], 2. Chelsea [74], 3. Arsenal [73]

Francja: 1. PSG (M) [88], 2. AS Monaco [76], 3. Olympique Lyon [71]

Hiszpania: 1. Atletico Madryt (M) [91], 2. FC Barcelona [90], 3. Real Madryt [86]

Niemcy: 1. Bayern Monachium (M) [72], 2. Borussia Dortmund [67], 3. Wolfsburg [60]

Włochy: 1. Palermo (M) [82], 2. Inter [76], 3. AC Milan [71]

 

Sytuacja w klubie:

 

La Liga: MISTRZ

Najlepszy strzelec: 30 - Carlos Fierro

Najlepszy asystent: 34 - Gylfi Sigurdsson

Najwięcej nagród MoM: 12 - Gylfi Sigurdsson

Najwyższa średnia: 7,54 - Gylfi Sigurdsson

Stan konta: + 1,73 mln €

 

Rynek transferowy:

 

1. Ari [Portuguesa -> Figueirense] 1,2 mln €

2. Leilson [Vitoria -> Al-Ahli (KSA)] 950 tys €

3. Dieguinho [Atletico Goianiense -> Nautico] 725 tys €

Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE SEZONU 2018/2019

 

La Liga: 1. miejsce

Supercopa de Espana: zwycięstwo, Atletico Madryt - Real Madryt, 2:1

Superpuchar Europy: Atletico Madryt - AC Milan, 1:3

Liga Mistrzów: półfinał, Atletico Madryt - Bayern Monachium, 1:2

Klubowe Mistrzostwa Świata: zwycięstwo, Atletico Madryt - River Plate, 1:0

Copa del Rey: zwycięstwo, Atletico Madryt - Osasuna, 4:0

 

Patrząc na to krótkie zestawienie, czyli sezon w pigułce, można piać z zachwytu. Rozegraliśmy fantastyczny sezon, który był zdecydowanie najlepszy w trakcie trwania tej kariery. Graliśmy na sześciu frontach i aż cztery padły naszym łupem! Zaczynając od rozgrywek ligowych, to przecież na kilka spotkań przed końcem mocno zwątpiłem. Porażka z Malagą mogła doprowadzić do zwiększenia dystansu do Realu Madryt aż do dziewięciu punktów. Tak się jednak stało, że właśnie wtedy Królewscy notorycznie zaczęli tracić punkty, przegrywając każde spotkanie. To był szok, że tak dobry zespół, mający w składzie ogromną liczbę gwiazd, nie potrafi sobie z tym poradzić. Presja? Nie sądzę, gdyż przed tym klubem zawsze stawia się najwyższe cele. Zarówno piłkarze, jak i trener są do tego przyzwyczajeni. Nie martwmy się jednak problemami innych, tym bardziej, gdy w grę wchodzi nasz największy wróg. Finalnie zwyciężamy w rozgrywkach, co czynimy po raz pierwszy w tej karierze. potrzebowaliśmy osiem sezonów, by wreszcie wyprzedzić największych przeciwników w lidze i pokazać im plecy. Liczba dziewięćdziesięciu jeden oczek, które zdobyliśmy, była najwyższa w naszych bojach. Wielokrotnie było blisko i teraz w sumie też tak można rzec. Barcelona znalazła się tylko o jeden punkt za nami, zaś trzecia ekipa Realu Madryt zapisała na swoim koncie tylko pięć punktów straty. Reszta? Daleko, daleko w tyle, choć w pewnym momencie sezonu wydawało się, że ktoś może jeszcze do nas dołączyć w wyścigu o chwałę. Tak się jednak nie stało! Do rozgrywek o Ligę Mistrzów awansuje jeszcze Malaga, zaś Betis i Sevilla zmierzą się w walce o Puchar UEFA. Na drugim biegunie, z marnymi nastrojami znaleźli się zawodnicy Villarrealu, Levante i Salamanki. Trzeba jednak przyznać, że sezon był bardzo ciekawy. Wiele ekip sprawiało niespodzianki w walce z najlepszymi i dzięki temu dalej nikt nie zbliża się do granicy stu punktów.

 

Sezon rozpoczęliśmy jednak od dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii. Spotkaliśmy się tam z Realem Madryt i po pierwszym meczu nastroje nie były najlepsze. Na wyjeździe przegraliśmy jedną bramką, by prawdziwy futbol pokazać u siebie. Dwa strzelone gole pozwoliły nam sięgnąć po ten puchar drugi raz z rzędu, a czwarty w mojej przygodzie z Atletico.

 

Po raz pierwszy mieliśmy szansę zagrać o Superpuchar Europy. Jako zeszłoroczny zwycięzca Ligi Mistrzów, mierzyliśmy się z tryumfatorem Pucharu UEFA - włoskim AC Milan. Rywale nie dali nam jednak najmniejszych szans i pewnie wygrali rywalizację. Szczerze mówiąc, bardzo chciałem osiągnąć taki poziom w zespole, jaki prezentowali przeciwnicy. Każdy wiedział, co ma robić na boisku. Piłka latała od jednego do drugiego z prędkością światła i dokładnością, jak w szwajcarskim zegarku. To był wzór, który doprowadził ich do chwały. Szkoda straconej szansy, ale no cóż...

 

W Lidze Mistrzów chcieliśmy obronić tytuł, jednak nie było nam to dane. Grupę przeszliśmy ekspresowo. Później zaczęły się schody. Zarówno z Liverpoolem, jak i Tottenhamem mocno się męczyliśmy, jednak oba dwumecze zakończyły się dla nas happy endem. Wreszcie, w półfinale trafiamy na genialnie zorganizowany Bayern Monachium, z Robertem Lewandowskim na szpicy. Polak nie trafił do naszej bramki, ale dwukrotnie uczynił to Thomas Muller. Jak się okazało, w zupełności to wystarczyło. Odpowiedzieliśmy w rewanżu tylko jednym golem, co było za mało. Odpadamy i marzenia o ponownym tryumfie trzeba było odłożyć na później. Muszę jednak powiedzieć, że ten wynik był zasłużony. Rywal był zespołem lepszym, prezentował ciekawszy futbol i zasłużenie zdobył więcej goli!

 

Po raz pierwszy w historii miałem okazję prowadzić Atletico w walce o tytuł Klubowych Mistrzostw Świata. Przeżycie niesamowite, tym bardziej, że w środku sezonu, na dłużej udajemy się na inny kontynent. Międzykontynentalna stawka sprawiała, że czułem podniecenie. Szkoda, że ekipa z Europy tak późno dopuszczana jest do rozgrywek i de facto, może rozegrać maksymalnie dwa mecze. Udało się nam jednak je wygrać, choć w finale do ostatnich minut nic nie było wiadome. Bramka Yaya Sanogo rozwiązała skomplikowaną sytuację i dzięki temu mogliśmy świętować zwycięstwo! Pierwszy raz w historii przystąpiliśmy do tych rozgrywek i od razu je wygraliśmy!

 

Na sam koniec zostawiłem jeszcze jeden tryumf, tym razem w Copa del Rey. W finale tych rozgrywek znaleźliśmy się po raz szósty, jednak był to ledwie czwarty tryumf. W tym roku było jednak to najłatwiejsze. Dość sensacyjnym rywalem była Osasuna, grająca na zapleczu La Ligi. Co ciekawe, w półfinale zwyciężyła z Almerią, która również gra na tym szczeblu! Wysokie prowadzenie i w efekcie cztery strzelone gole załatwiły sprawę.

 

Dobiegł więc końca najlepszy sezon za sterami Atletico w tej karierze.

 

Drogi Fenomenie, Twoje słowa o tym, że czas odchodzić są jak najbardziej trafne. Przed tym sezonem założyłem sobie, że będzie on ostatni w barwach Atletico. Chciałem poszukać nowych wyzwań, nowych wrażeń i zmierzyć się w innej lidze. Teraz zaczynam się powoli łamać, czy aby na pewno będzie to trafna decyzja. Nie dlatego, że jest to mój ukochany klub, ale dlatego, że właśnie klub zaczął grać na genialnym poziomie. Nie wiem, po prostu nie wiem, czy aby na pewno wykonam ten krok i powiem dziękuję...

 

Zanim jednak podam decyzję, przyjdzie jeszcze czas na podsumowanie gry poszczególnych zawodników.

Odnośnik do komentarza

Bramka:

 

Thibaut Courtois (27l./Belgia/67/0a) - [57/39/30/1/0/0/7.00]

Joel (28l./Hiszpania/2/0U-21) - [7/7/2/0/0/0/6.86]

Valentin Fraile (21l./Hiszpania/-) - [-]

 

Kolejny sezon z rzędu królem między słupkami został Thibaut Courtois. Wcześniej zdarzało mi się na niego narzekać, a nawet planowałem go sprzedać. Belg jednak zagryzł zęby i spisał się tym razem fenomenalnie. Aż trzydziestokrotnie zachował czyste konto, a tylko raz dostał nagrodę meczu. O czym to świadczy? Chyba o tym, że po raz pierwszy tak na poważnie zagrała linia defensywna i nasz golkiper nie był wystawiany na maksymalne obciążenie. Trzeba jednak przyznać, że nagroda dla najlepszego bramkarza sezonu w lidze mu się należała. Właściwie tylko raz pamiętam, że zaliczył totalną klapę i aż dwa gole w meczu poszły na jego konto. Każdemu jednak może się to zdarzyć... Jako drugi, rezerwowy wybór używałem Joela. Znów nie zagrał jakoś specjalnie dużo, a absolutnie nie marudził. Taki rezerwowy jest skarbem! Prezentuje wysokie umiejętności i pomimo siedmiu wpuszczonych bramek muszę powiedzieć, że tylko przy jednej zachował się źle. Jest to niezły wynik dla kogoś, kto przecież broni raz na jakiś czas. Trzecim bramkarzem w tym sezonie został Valentin Fraile. Jak to już wcześniej bywało, nie powąchał murawy ani przez minutę. Mam jednak wrażenie, że może być to dobry materiał na przyszłość. Jeśli przyłoży się do treningów, może zrobić karierę w mniejszym klubie, co i tak jest sporym wyróżnieniem i świetną prognozą.

 

Obrona prawa:

 

Pavel Vasicek (23l./Czechy/22/0a) - [59/0/3/3/11/0/7.36]

Alan Hutton (34l./Szkocja/79/0a) - [2/0/0/0/2/1/7.00]

 

Na prawej flance defensywy mamy niekwestionowanego króla pod postacią Vasicka. Czech spisuje się genialnie! Jeśli pomyślę, że wziąłem go kilka lat temu jako alternatywę do zespołu rezerw, to aż mi się śmiać chce. Pavel jest klasowym zawodnikiem, który nie pobiera sporej pensji, który może nie wyceniany jest na grube miliony, jednak jego interwencje doprowadzają do łez najlepszych. Dość powiedzieć, że przeciwko Barcelonie absolutnie odciął od gry Neymara, jednego z najlepszych zawodników obecnych czasów! Problemem będzie jego przyszłość. Coraz więcej klubów składa zapytania, a przecież Czech nie ma wygórowanej klauzuli wykupu. Co gorsza, niezbyt pali się do ponownych negocjacji kontraktowych, bo przecież rok temu to mu wystarcza. W roli rezerwowego ściągnąłem Huttona. Dwukrotnie pojawił się na boisku, w tym dokończył tylko jeden mecz. Słaby sezon, słaby zawodnik i w związku z brakiem znalezienia sobie miejsca w drużynie, postawił na dniach zakończyć karierę. U nas nie miałby szans, ale w sumie szkoda, że nigdzie już nie chce przejść.

 

Obrona środek:

 

Inigo Martinez (28l./Hiszpania/45/6a) - [55/8/1/3/8/0/7.19]

Giorgio Chiellini (34l./Włochy/118/6a) - [47/1/8/3/6/0/7.03]

Toby Alderweireld (30l./Belgia/42/2a) - [30/5/1/2/3/0/7.18]

Kamen Mladenov (23l./Bułgaria/33/6a) - [15/5/0/2/1/0/7.25]

Oriol Romeu (27l./Hiszpania/4/1U-21) - [4/0/0/0/0/0/6.70]

 

Na środku defensywy miałem w tym sezonie pięciu zawodników. Na stałe przeszedł tutaj Inigo Martinez i jak się okazało, był to dobry wybór. Inigo wygrał rywalizację i był absolutnie najlepszym piłkarzem tej formacji. Pierwszoplanowa postać świetnie spisywała się przy stałych fragmentach, kiedy wielokrotnie znajdowała drogę do siatki rywali. W defensywie także bardzo zadziorny. Ma zagwarantowane miejsce w drużynie na kolejny rok! Z drugą liczbą występów sezon zakończył Chiellini. Włoch im starszy, tym lepszy, zupełnie jak wino! Wydawało mi się, że strzelił więcej bramek, ale może mi się coś pokićkało. Nie ważne! Gorgio znów wnosił wielki spokój do defensywy. Co ciekawe, gra zupełnie inaczej niż na żywo, gdzie jego żywiołowość często kwitowana jest wyrzuceniem z boiska. Dla mnie to profesor! Tak dobra dyspozycja tych dwóch zawodników spowodowała, że nieco pomijany był Alderweireld. Jeden z moich ulubieńców korzystał dopiero wtedy, kiedy ktoś był kontuzjowany, lub zawieszony. Swoje jednak pokazał, że absolutnie nie wybiera się na piłkarską emeryturę. Kamen Mladenov natomiast zmarnował już drugi rok. Świetnie zapowiadający się zawodnik nękany jest kontuzjami i tylko dlatego ma problemy z wejściem do składu. Długie rehabilitacje powodują, że traci on dystans i kto wie, jaka czeka go przyszłość. Na szarym końcu znalazł się Oriol Romeu. Temu także szczęście nie sprzyja. Częste urazy, no i przede wszystkim znakomita konkurencja sprawiają, że stał się największą zapchajdziurą w klubie. Póki jednak nie marudzi, chyba nic mu nie grozi!

 

Obrona lewa:

 

Diego Martinez (22l./Chile/26/0a) - [55/2/3/3/11/1/7.26]

Ersin Ayan (27l./Turcja/26/0a) - [10/0/0/0/2/1/6.88]

 

Sprowadzenie dwa lata temu Martineza było genialnym transferem. Jak widać, Chilijczyk wpisał się na lewą flankę defensywy znakomicie i nikt już nawet nie pamięta, kto grał tu przed nim! Świetny, szybki, zadziorny, a w tym roku nawet dość skuteczny i pomocny! Czego chcieć więcej? Chyba tylko tego, by jak najdłużej utrzymywał taką dyspozycję! Ma dopiero dwadzieścia dwa lata i zaczynam się zastanawiać, co to będzie, jak wejdzie w najlepszy dla piłkarza wiek! Natomiast Ersin Ayan został ogonem w klubie. Nie miał szans na wywalczenie sobie miejsca na bokach defensywy, a do tego zaczął ostro marudzić i krytykować swój stan. To jest najprawdopodobniej koniec tego zawodnika w naszym klubie.

Odnośnik do komentarza

Środek pomocy:

 

Koke (27l./Hiszpania/16/0a) - [52/8/12/2/5/0/7.17]

Javi Martinez (30l./Hiszpania/58/4a) - [47/6/7/2/15/2/7.10]

Alessio Ballotta (22l./Włochy/2/1a) - [47/4/7/0/6/1/7.07]

Jose Luis Angulo (24l./Ekwador/38/10a) - [26/2/2/1/8/0/6.98]

Moussa Sissoko (29l./Francja/8/0a) - [19/0/3/0/3/0/6.88]

Victor Anquela (22l./Hiszpania/8/2U-21) - [1/0/0/0/0/0/6.90]

 

Najbardziej eksploatowanym zawodnikiem został Koke. Nasz wychowanek wreszcie odpalił. Wreszcie zaliczył taki sezon, jak się od niego oczekiwało. Świetnie rozrzucał piłki, trochę też strzelił, no i genialnie spisywał się w odbiorze i przeszkadzaniu przeciwnikom. Wchodzi właśnie w najlepszy dla pomocników wiek, także jeszcze przez kilka ładnych lat kibice Atletico mogą mieć z niego ogromną pociechę. Na drugim miejscu sezon kończy Javi Martinez. Gdyby nie jego zadziorność i dość spora liczba kartek, byłby pomocnikiem idealnym. Z rolą defensywną czuje się jednak jak ryba w wodzie. Czasami próbowałem go na rozegraniu i był wtedy najjaśniejszą postacią w zespole. Czego chcieć więcej? Ano tego, by się mu wiek zatrzymał. Trzydzieści lat to jeszcze nie dużo, jednak z każdym sezonem będzie już starszy. Pomyśleć tylko, że niedawno był na liście transferowej Bayernu Monachium, skąd wyciągnąłem go za grosze, które już dawno się zwróciły! Sporą liczbę spotkań zanotował też w debiutanckim sezonie Ballotta. Włoch jednak zdecydowanie więcej od Martineza wchodził z ławki. Poradził sobie jednak znakomicie i choć może tego statystyki nie oddają, był czołowym kreatorem gry. Świetnie czuje się z piłką przy nodze w środku boiska! Wiele widzi i czasami aż ciarki pojawiają się na plecach oglądając jego decyzje boiskowe! Geniusz, który potrzebuje jeszcze trochę czasu, by złapać najwyższą dyspozycję. Kolejnym będzie Angulo. Sprowadzony za sporą ilość pieniędzy Ekwadorczyk nie znalazł jednak miejsca w pierwszym składzie. Spisał się zdecydowanie gorzej, niż w Valencii, jednak nie oznacza to, że zawiódł. Inna rola na boisku, no i świetna konkurencja sprawiły, że poszedł nieco w cień, ale nadal jest to bardzo potrzebny nam piłkarz! Zupełnie inaczej sprawa tyczy się Sissoko. Już przed rokiem chciałem go sprzedać i jak się okazało, to mogła być najlepsza decyzja. Długa kontuzja, później długie dochodzenie do formy i w efekcie strata miejsca w zespole. Z dziewiętnastu występów znaczna większość, to wchodzenie z ławki. Sissoko zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie idąc do mediów ze swoją sytuacją. Teraz już na pewno nie zagrzeje miejsca w zespole! Na szarym końcu znalazł się Anquela. Dokoptowany do składu by zwiększyć liczbę wychowanków, nie radzi sobie na tym poziomie. Koledzy zjadają go na śniadanie i szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia, co z nim zrobić. Jeśli zostanę, będzie to orzech do zgryzienia, jeśli odejdę, mój następca będzie już decydował.

 

Ofensywna pomoc/klasyczna "10":

 

Gylfi Sigurdsson (29l./Islandia/78/34a) - [56/29/34/12/7/0/7.54]

Silvio Aguero (22l./Argentyna/15/2a) - [53/10/13/3/3/0/7.18]

 

Mamy tutaj absolutnego lidera zespołu i jedną z największych gwiazd obecnego futbolu. Gylfi Sigurdsson, bo o nim mowa znów przeszedł samego siebie, notując fantastyczne wyniki. Dwadzieścia dziewięć bramek i trzydzieści cztery asysty dały mu kosmiczną kwotę w punktacji kanadyjskiej. To był absolutnie najlepszy jego sezon w karierze! Myślałem, że Diego czy Gaitan zagrali dobrze, ale jeśli teraz popatrzyć na Islandczyka, który notuje kolejny tak genialny rok, to chyba nie ma wątpliwości, kto stał się największym zawodnikiem tej kariery. Samodzielnie wygrywał nam spotkania! Są jednak dwa małe problemy. Słabo w tym roku egzekwował rzuty karne, no i dość często miał kłopoty z dojściem do siebie po ciężkim meczu. Nie wiem, czego jest to wina, bo przecież jeszcze nie ma wielu lat na karku. Jeżeli patrzyć jednak na parabolę jego zdrowia, to kto wie, czy nie jest to ostatni gwizdek, by coś na nim zarobić. Przykre to są słowa, ale niestety prawdziwe. Wśród tych zawodników umieściłem również Aguero. Choć obaj zawodnicy z reguły grali w tym samym czasie, to Aguero raz, że najczęściej zmieniał się pozycją z Gylfim, a dwa, że jako jedyny ze środkowych pomocników miał zadania ofensywne. Dla Silvio był to drugi z rzędu rok w naszych barwach i udowodnił, że jego talent się rozwija. Klasowy pomocnik na lata, który i tak chyba nigdy nie wyjdzie ponad poziom Sigurdssona. Zawsze będzie w cieniu, choć może to dobrze...

 

Atak:

 

Carlos Fierro (24l./Meksyk/61/35a) - [61/30/17/5/10/0/7.25]

Romelu Lukaku (26l./Belgia/69/27a) - [47/15/9/4/4/0/7.04]

Justin Kluivert (20l./Holandia/6/2a) - [29/16/15/6/4/0/7.63]

Nelson Oliveira (27l./Portugalia/68/46a) - [22/1/2/0/5/0/6.83]

Yaya Sanogo (26l./Francja/2/0a) - [12/4/0/0/0/0/6.85]

 

Najbardziej eksploatowanym, ale i najlepszym napastnikiem w sezonie okazał się Carlos Fierro. Meksykanin dobił do trzydziestu bramek, co jest już ciekawym wynikiem. Grał też bardzo koleżeńsko, o czym świadczy siedemnaście asyst! Carlos jest jeszcze młody i większą część kariery ma przed sobą. Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek stąd odejdzie. Jeśli chodzi o mnie, to dopóki by się tak dobrze spisywał, to nie miałoby to szans. Na drugim miejscu sezon zakończył Lukaku. Sprowadziłem go przed tym sezonem i nie ukrywam, że liczyłem na więcej. Belg grał rwane zawody, gdzie przez długi czas istniał, by nagle odpalić i strzelić kilka goli z rzędu. Póki co jednak, ja bym go w zespole zostawił, bo najwyraźniej obecna trójka radzi sobie bardzo dobrze. No właśnie, trójka, a jeśli chodzi o tego trzeciego, to trzeba się tu chwilę zatrzymać. Justin Kluivert przyszedł do nas w zimowym okienku transferowym i trzeba przyznać, że z miejsca zrobił furorę. Nie miał zbyt wiele czasu na aklimatyzację w zespole, ale nie kazał na siebie czekać. Wielokrotnie wpisywał się na listę strzelców i asystował, co w tym wieku wróży mu bardzo dobrze. Odwdzięczył się na wyciągnięcie z Manchesteru City i danie szansy na regularną grę. W przyszłym roku wraz z Fierro powinni być pierwszym wyborem w Atletico. Jednym słowem, nazwisko zobowiązuje! Pozostała dwójka, czyli Nelson Oliveira i Yaya Sanogo już nie grają dla Atletico. W sumie, to nie ma się co dziwić. Sprzedałem ich, pożegnałem i w zasadzie tyle.

Odnośnik do komentarza

Od początku kariery minęło już osiem lat. Przez ten cały czas siedziałem za sterami Atletico Madryt i do naszej gablotki wpadały różne trofea:

 

La Liga: 1 (2018/2019)

 

Liga Mistrzów: 1 (2017/2018)

 

Klubowe Mistrzostwa Świata: 1 (2018/2019)

 

Superpuchar Europy: -

 

Copa del Rey: 3 (2011/2012, 2016/2017, 2018/2019)

 

Supercopa de Espana: 4 (2011/2012, 2015/2016, 2017/2018, 2018/2019)

 

Teoretycznie to tylko dziewięć statuetek w ośmiu pełnych latach pracy. Dużo? Niekoniecznie, zważywszy na poziom zawodników w klubie, to chyba jednak nie... Jednak z drugiej strony, jeśli mieliśmy podliczyć rozgrywki, w których przegrywalibyśmy o włos, sytuacja byłaby zgoła odmienna. Tak czy siak, ja jestem zadowolony!

 

W Atletico byłem przez 2897 dni, w tym ani jednego dnia nie przeleciałem na urlopie. Zakupiłem stu zawodników, na których łącznie wydałem 536 milionów Euro. Liczba sprzedanych zaś, to 51, i wziąłem za nich 276 mln. Najwięcej zapłaciliśmy za Nelsona Oliveirę (aż 33,5 mln), a najwięcej otrzymaliśmy za Nicolasa Gaitana (23,5 mln).

 

Rozegrane mecze: 463

Wygrane: 299

Zremisowane: 79

Przegrane: 85

 

Zdobyte bramki: 1029

Stracone: 424

% zwycięstw: 64%

 

Wśród zawodników:

 

Największa liczba występów:

1. Thibaut Courtois - 417

2. Koke - 304

3. Gylfi Sigurdsson - 292

4. Carlos Fierro - 250

5. Toby Alderweireld - 239

 

Największa ilość asyst:

1. Gylfi Sigurdsson - 106

2. Nicolas Gaitan - 95

3. Carlos Fierro - 69

4. Koke - 52

5. Lorenzo Insigne - 38

 

Największa liczba bramek:

1. Gylfi Sigurdsson, Carlos Fierro - 115

3. David Villa - 86

4. Teofilo Gutierrez - 60

5. Lorenzo Insigne, Nicolas Gaitan - 51

 

Przyszedł w końcu czas na zmiany. Długo zastanawiałem się, czy odejście z ukochanego klubu już teraz, będzie dla mnie dobre. Stwierdziłem, że chyba właśnie przyszedł czas na zmianę otoczenia, przeniesienie do innego klubu, ewentualnie innej ligi i poszukanie nowych wyzwań. W świecie futbolu jest jeszcze wiele do wygrania, więc zawsze stawiać sobie można nowe cele. Nie wykluczam, że na koniec kariery jeszcze tu powrócę, pewnie na zgliszcza wspaniałego zestawienia zawodników, jak to już zwykle bywa. Postępy Atletico monitorować będę na bieżąco i dołączę do miesięcznych podsumowań, jakie zawsze robię. Nowy klub już wybrałem, ale z jego przedstawieniem wstrzymam się do kolejnego odcinka.

Odnośnik do komentarza

Nie zamierzałem zwalniać się z Atletico, a jednie penetrować wolne posady i ewentualnie składać swoje oferty. Plan był taki, że poszukuję zespołu,w którym będę mógł jako menadżer się jeszcze bardziej rozwinąć.

 

Już dziesiątego czerwca byłem w nowym miejscu! Niespełna dwa tygodnie po ostatnim spotkaniu za sterami Atletico, podpisałem umowę z jednym z największych wrogów mojego poprzedniego klubu w tej karierze. Co to za zespół? Manchester City...

 

Prywatnie są dla mnie neutralni i może właśnie dlatego nie wybrzydzałem. Kontrakt na najbliższe pięć lat z pensją prawie pięćdziesięciu tysięcy tygodniówki zadowolił mnie. Jeszcze lepiej wyglądało to w budżetach, zarówno transferowym, jak i płacowym. Obecnie wykorzystane jest 2,29 mln € tygodniówek, zaś zarząd pozwolił mi na podbicie tej kwoty o ponad milion. Dodatkowo, na zakup nowych zawodników dostałem skromne 137 baniek! Mówię skromne, bo dzień później ofertę złożył mi Real Madryt, gdzie nawet nie śmiałbym przechodzić i tam mógłbym szukać wzmocnień za prawie 660 milionów. Trochę nierealne, no ale cóż...

 

Jak to wygląda jeśli chodzi o występy zespołu na poszczególnych frontach? Otóż już trzykrotnie Manchester City tryumfował w Premier League, a ostatni raz niespełna miesiąc temu. przychodzę więc tutaj i będzie trzeba bronić mistrzostwa, czyli to będzie dla mnie tak jakby kontynuacja zmagań, tylko że w innym kraju.

Dwukrotnie też sięgnęli po zwycięstwo w Lidze Mistrzów (2014 i 2015), zaś ostatnio zajęli jedynie drugie miejsce, przegrywając z naszymi pogromcami - Bayernem Monachium.

Dwukrotnie też wygrali Klubowe Mistrzostwa Świata, więc kiedy już w nich grali, to pozostawili w tyle całą stawkę.

Dwukrotnie byli też drudzy w Superpucharze Europy, a więc jednak jest coś, co nie udało mi się także osiągnąć w Atletico.

Oprócz tego raz wygrali FA Cup i trzykrotnie wznosili puchar za Community Shield.

 

Wygląda więc na to, że oczekiwania mogą być spore. Wszedłem w zdecydowanie bardziej utytułowany w ostatnich latach klub i ciekaw jestem, jak sobie poradzę.

 

Pierwsze dni poświęcę na zapoznanie się z nowym środowiskiem. Większość czasu zajmie mi niestety oglądanie nagrań, gdyż piłkarze powyjeżdżali już na urlopy.

Odnośnik do komentarza

Robiąc przegląd kadr, byłem w dość sporym szoku. Spodziewałem się nieco lepszego zaplecza piłkarskiego, a tu proszę. Ogólnie, poza pierwszą drużyną, City dysponuje trzema, maks czterema piłkarzami, którzy w niedalekiej przyszłości mogą wskoczyć do pierwszej drużyny. Reszta nie nadaje się zbytnio na tak wysoki poziom, prezentowany przez klub. Patrząc zaś na ten, najważniejszy skład, to także można doszukać się pewnych dziur. Przede wszystkim, w oczy razi spory, średni wiek drużyny. Nie mówię, że nie przepadam za graczami w okolicy i przekraczających trzydziestkę, ale nie jest to dobry prognostyk na długoterminową pracę. Do dyspozycji mam:

 

Bramkarze:

 

Joe Hart (32l./Anglia/91/0a) - Żywa legenda klubu i reprezentacji Anglii. Niesforny blondyn ma już swoje lata na karku, ale akurat na pozycji bramkarza to jeszcze nic nie znaczy. Nie wiem, czy będzie on moim pierwszym wyborem, choć w tej chwili ma największe na to szanse. Kibice mogą mi jednak nie wybaczyć, jeśli posadzę go na ławie.

 

Zacharie Boucher (27l./Francja/8/0U-21) - Francuz pochodzi z genialnej szkółki z Le Havre. W Manchesterze jest ledwie rok, a już zdążył zagrać całkiem sporą liczbę spotkań. Zakupiony w roli zmiennika, u mnie będzie musiał się wykazać. Kiedyś, jak prowadziłem Le Havre, to na zapleczu francuskiej ligi był najlepszym bramkarzem ligi. Premier League to jednak zdecydowanie inny poziom... Jednak jeśli prezentować się będzie podobnie do Harta, to kto wie...

 

Obrona prawa:

 

Bryan Marshall (22l./Szkocja/4/0a) - No właśnie, to jest chyba najbardziej problematyczna pozycja w zespole. Mamy tu tylko jednego zawodnika i szczerze mówiąc, mnie osobiście nie przekonuje. Z pewnością poszukamy mu rywala i chyba od razu kogoś, kto będzie w stanie grać pierwsze skrzypce.

 

Obrona środek:

 

Julio Cesar Gamarra (25l./Paragwaj/54/2a) - Na Julio polowałem już dawno, ale właśnie w tym samym okienku transferowym przeniósł się do City. Nominalnie występować będzie na środku obrony, jednak jeszcze bardziej preferowałby absolutne libero. Występuje w klubie od czterech lat i przez wszystkie sezony spisywał się na równym, wysokim poziomie, co dobrze wróży.

 

Micah Richards (30l./Anglia/39/1a) - Tego zawodnika nie trzeba nikomu przedstawiać. Problem jednak w tym, czy aby na pewno jest to odpowiedni piłkarz do mistrza Anglii? Będzie musiał mocno się napracować, by mnie do siebie przekonać.

 

Dedryck Boyata (28l./Belgia/51/1a) - Ten wygląda już zdecydowanie lepiej, choć i tak, najprawdopodobniej, razem z Micahem będą jedynie rezerwowymi. Przez wszystkie te osiem lat, ani razu jego średnia w sezonie nie przekroczyła wartości "7.0", a więc jest się nad czym zastanawiać.

 

Vincent Kompany (33l./Belgia/75/2a) - To właśnie Kompany najprawdopodobniej będzie naturalnym partnerem Julio w pierwszym składzie. Vincent gra w City od wielu lat, jest ulubieńcem kibiców i przede wszystkim, cały czas stanowi barierę trudną do przejścia. Według jego zasady, którą zwykle prezentował nawet w spotkaniach z Atletico, przechodzi albo zawodnik, albo piłka, nigdy oboje!

 

Obrona lewa:

 

Gael Clichy (33l./Francja/39/1a) - Do gry tego piłkarza nigdy się przekonałem. Gael, jak na bocznego defensora jest nieco za wolny i chyba już za stary. Najchętniej widziałbym tutaj Diego Martineza, ale w składzie jest jeszcze jedna perełka. Poza tym obiecałem sobie, że przynajmniej w pierwszym sezonie z byłego klubu nikogo ściągać nie będę.

 

Gareth Bale (29l./Walia/86/29a) - Co ciekawe, z Garetha w tej karierze zrobili bocznego obrońcę. Nie odnalazł się w Realu, ale odkąd przeszedł właśnie do City, regularnie gra. Umiejscowiam go tutaj, gdyż tak był ustawiany. Sam jeszcze nie wiem, jaką będę grał taktyką, ale gdybym zdecydował się na kanon lig angielskich, to przypuszczalnie będzie to numer jeden przy wyborze na lewym skrzydle.

 

Środek pomocy - defensywni:

 

James Milner (33l./Anglia/88/7a) - Osobiście nigdy nie byłem fanem jego talentu, ale wyniki jednak go bronią. James może grać na praktycznie wszystkich pozycjach w drugiej linii, jednak najczęściej wystawiano go jako defensywnego pomocnika. Czy będzie tu u mnie grał? Obawiam się, że nie, gdyż mam znacznie młodszych i ciekawszych piłkarzy. Prawda jednak jest taka, że ta pozycja wymaga doświadczenia i dopóki forma fizyczna dopisuje, to może być brany pod uwagę.

 

Yaya Toure (36l./WKS/115/24) - Stary, ale jary. Jest to jednak następna niespodzianka, że Yaya przez ten czas praktycznie nie grał w ofensywie! Niesamowicie poukładali zespół moi poprzednicy. Sam bym na to nie wpadł, ale jednak wyniki mówią, że ktoś miał rację. Yaya jednak jest już wiekowym piłkarzem i na pewno nie zaliczy wielu występów. Ciekawe, czy w ogóle u mnie się utrzyma.

 

Samir Nasri (31l./Francja/60/13a) - Samir podobnie do Milnera, jest bardzo wielofunkcyjnym piłkarzem. Z reguły jednak grywał na środku pomocy i co ciekawe, główną jego pozycją jest... "DP"! Ja jednak nie wiem, czy ten niepokorny piłkarz znajdzie się u mnie na przyszły sezon, czy po prostu go nie sprzedam. Pensja w porównaniu do umiejętności jest wręcz kosmiczna i to mnie trochę martwi. Z drugiej strony, jeśli szejkowie dalej dawać będą hajc, to czemu nie mieć klasowego rezerwowego...

 

Jack Rodwell (28l./Anglia/46/6a) - Kto wie, czy właśnie nie czytacie opisu mojego podstawowego zawodnika na przyszły sezon. Jack jest świetnym pomocnikiem, a do tego Anglikiem, co chcę mocno wprowadzić w życie tej drużyny. Trochę ich ogólnie jest za mało i powoli będę to zmieniał. Rodwell ma przed sobą jeszcze kilka lat gry na najwyższym poziomie i nie ukrywam, że będę na niego stawiał.

 

Pomoc ofensywna - środek i skrzydłowi:

 

Marek Hamsik (31l./Słowacja/101/20a) - Hamsik, choć na papierze prezentuje się bardzo dobrze, w ostatnim sezonie zaliczył najwięcej wejść z ławki. Coś to musi oznaczać! Ja nigdy za nim nie przepadałem, ale to nie znaczy, że muszę go z miejsca skreślić. Podejrzewam, że takim kozakiem jak Sigurdsson to on nie będzie...

 

Adam Johnson (31l./Anglia/67/12a) - Typowy skrzydłowy, który może mocno ucierpieć, jeśli nie będę miał zamiaru grać z nimi w taktyce. Co prawda jest to bardzo możliwe, bowiem nie mam genialnych zawodników, a sam Adam nie prezentuje już takiej jakości, jaką miał kiedyś.

 

Markus Fossati (23l./Portugalia/14/3a) - Gdybym powiedział o nim, że jest mocno przereklamowaną gwiazdką młodego pokolenia, to chyba bym nie skłamał.

 

Paulo Pindi (20l./Francja/29/14a) - Teoretycznie chyba najlepszy zawodnik mogący grać na prawym skrzydle, jakiego mam do dyspozycji. Trochę gorzej spisywać się będzie w ataku, ale ta formacja również nie jest mu obca. Na pierwszy rzut oka będę chciał jednak z niego skorzystać.

 

Napastnicy:

 

Stevan Jovetic (29l./Czarnogóra/80/58a) - Choć nie był to absolutnie pierwszy wybór poprzednika, to jednak Jovetic jest bardzo przydatnym zawodnikiem. Może grać na ataku, bądź też jako ofensywny pomocnik z naciskiem na lewą flankę. Kto wie, czy nie byłby najlepszy w drużynie jako klasyczna dziesiątka i ustawiany tak, jak Gylfi Sigurdsson. Bez względu na zastosowaną przeze mnie taktykę, Stevan będzie pełnił ważną rolę.

 

Iker Muniain (26l./Hiszpania/13/0a) - Niesamowite szczęście, że mam go w zespole. Chciałem sprowadzić go do Atletico, ale swojego czasu nie było mnie na niego stać. Teraz mam okazję do trzymania go pod własnymi skrzydłami. Będzie to jeden z najważniejszych elementów układanki w ofensywie. Ma przed sobą wiele lat kariery, dlatego aż tak bardzo cieszę się na spotkanie z Ikerem.

 

Sergio Aguero (31l./Argentyna/114/54a) - Tego Pana nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest chyba największą gwiazdą w zespole i jej najbardziej medialnym ogniwem. Zarabia krocie, ale mnie to nie interesuje. Ma powyżej trzydziestu lat, ale to mnie także nie rusza. Z Muniainem, bądź Joveticem mają stworzyć najlepszy atak w lidze!

 

Glyn Harber (22l./Anglia/13/5a) - No właśnie, w zapowiedziach przy Aguero, to właśnie Harber może mocno namieszać. Dlaczego? Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych zawodników wygenerowanych przez wirtualny świat. Glyna miałem sprowadzić do Atletico sezon temu, ale włodarze City nie chcieli go puścić za mniej niż siedemdziesiąt baniek. Nie dziwię się... Z początku będzie wchodził z ławki, ale podejrzewam, że szybko się to zmieni.

 

 

 

Podsumowując, jest wiele formacji wymagających wzmocnienia, bądź odświeżenia krwi. Trochę forsy na zakupy dostałem, więc nie ma się o co martwić. Jeśli jeszcze kogoś sprzedamy, to może wyjść całkiem ciekawe okienko transferowe w wydaniu Manchesteru City!

Odnośnik do komentarza

Glyn Harber

 

Tak jak kolega lucasss mówi, bez drobnej rewolucji nie było co podchodzić do sezonu. Co prawda w minionym roku Manchester City sięgnął po tytuł mistrza Anglii, jednak na dłuższą metę to nie wystarczy. Potrzebowałem świeżej krwi, dlatego bez zwłoki czasu zabrałem się do roboty. Od razu jednak dotarło do mnie, że będzie to zdecydowanie cięższe zadanie, niż w Atletico. Sprowadzenie zawodnika do Anglii wiąże się z wydaniem potężnej kwoty. Dodatkowo, roszady personalne między klubami z Premier League są prawie niemożliwe za normalną sumę pieniędzy. Nie wiem na czym polega ten fenomen, ale zawodnicy są z deczka przepłaceni. Kupować jednak musiałem. W pierwszym sezonie postanowiłem, że sprowadzać będę jedynie sprawdzających się zawodników. Dopiero ewentualnie później poszukam kogoś "na przyszłość". Długo zajęło mi ustalanie, jaką będziemy grać taktyką. to było potrzebne przy roszadach. W końcu stwierdziłem, że spróbujemy zagrać tak, jak to było w Atletico. Tak działało, a czy tu też się uda? Zacznę jednak od zawodników, którzy z klubu odeszli:

 

Marek Hamsik (32l./Słowacja/101/20a) - Słowacki gwiazdor przenosi się za 4,3 mln Euro do Wolves. Mimo iż teoretycznie poradziłby sobie w większości dobrych klubów, to jednak przez ostatnie sezony był tutaj jedynie rezerwowym. Pobierał sporo, nie dawał z siebie zbyt wiele, a dodatkowo jego wartość była po prostu śmieszna. Nie widziałem go w swoim składzie, dlatego zdecydowałem się go oddać, by nie blokować kilku ostatnich lat kariery.

 

Samir Nasri (32l./Francja/60/13a) - Po sprzedaży Francuza, kibice byli na mnie źli, twierdząc iż jest to ich ulubieniec. Problemem była jednak jego przydatność. Podobnie jak Marek, ostatni sezon spędził grając jako rezerwowy. Do tego pobierał astronomiczną tygodniówkę w wysokości prawie trzystu tysięcy Euro! To było nie do pomyślenia! Za pięć milionów zechciał go Inter Mediolan i oddałem go z uśmiechem na ustach. Klubowa kieszeń trochę się odchudziła, natomiast ja pozbyłem się problemów wychowawczych, których mógł dostarczyć ten niesforny wyjadacz angielskich boisk.

 

Stevan Jovetic (29l./Czarnogóra/80/58a) - Powiem szczerze, że tego transferu nie planowałem. Wypalił on już w trakcie okresu przygotowawczego. Stevan w sparingach prezentował się dość słabo, a rywalizacja o skład jest tu ogromna. 12,75 mln € zapłacił nam także Inter Mediolan, więc Czarnogórzec nie będzie tam osamotniony. Nie mam do siebie żalu, że pierw mówiłem o wartości tego piłkarza dla klubu, a zaraz potem się z nim pożegnałem. Mam lepszych!

 

Markus Fossati (23l./Portugalia/14/3U-21) - Nie mam pojęcia, co ten zawodnik robił w pierwszej drużynie The Citizens. Przy pierwszej, lepszej okazji sprzedałem go za 1,9 mln € do Charlton. Portugalczyk jest strasznie przereklamowany i u mnie nie powąchałby nawet murawy. Do rezerw nie było sensu go dawać, gdyż zarabiał dość sporo.

 

Zacharie Boucher (27l./Francja/8/0U-21) - To była chyba największa niespodzianka. Jaki miałem w tym cel, żeby oddawać Francuza po ledwie jednym sezonie gry? Otóż miałem na celowniku młodego i bardzo utalentowanego bramkarza z Anglii, a jak wiadomo, chciałem podnieść ilość rodzimych piłkarzy. Po drugie, ten golkiper zasługuje na grę w pierwszym składzie, a u nas nie wygrałby rywalizacji ze świetnie radzącym sobie Hartem. Za 6 mln € przeniósł się do Wolves, a więc będzie grał razem z Hamsikiem.

 

Dedryck Boyata (28l./Belgia/52/1a) - Kolega Kompany'ego przenosi się do Palermo za 9,5 mln €. Był on najsłabszym ogniwem na środku defensywy, więc nie miał co liczyć na wiele występów. Przeniósł się do aktualnego mistrza Włoch i będzie kontynuował karierę między innymi z moim dawnym zawodnikiem - Nelsonem Oliveirą.

 

Adam Johnson (32l./Anglia/68/12a) - Mówiłem, że chcę zwiększyć liczbę Anglików w składzie, a tymczasem jego sprzedałem. Adam padł ofiarą taktyki, w której nie ma miejsca dla typowych skrzydłowych. Na środku pomocy ten piłkarz czuje się źle, więc nie miałem ochoty go marnować. Za sześć milionów przeniósł się do Juventusu. Ciekawy kierunek, jak dla Anglika... Ciekaw jestem, jak on sobie tam poradzi.

 

Oprócz tego wypożyczyłem na rok Thomasa Clemensa i Paulino Pindiego. Są to młodzi i bardzo perspektywiczni piłkarze, obaj napastnicy, jednak w sparingach pokazali, że jeszcze potrzebują doświadczenia. Pierwszy zasilił Werder Brema, a drugi Lazio Rzym. Roczny pobyt w tych klubach i regularna gra powinna podnieść ich umiejętności i zwiększyć przydatność po powrocie.

 

Do klubu natomiast sprowadziłem bardzo ciekawych zawodników. Jak się zgrają ze sobą, może powstać prawdziwa bomba, która jak wybuchnie, zmiecie z powierzchni ziemi każdego...

 

Jaap Zwaan (24l./Holandia/35/0a) - Zawodnik, którego wypatrzyłem prowadząc reprezentację Holandii. Jest to boczny obrońca, mogący grać na obu flankach. Zakupiłem go jednak z myślą wzmocnienia prawej strony defensywy i jak już w sparingach pokazał, z miejsca wchodzi do pierwszego składu. Kosztował nas aż 28 milionów Euro, a sprowadziłem go z AC Milanu. Już kiedyś chciałem go mieć w Atletico, ale mówiąc szczerze, wtedy nie miałem na to pieniędzy. Zwaan, mimo niezbyt zaawansowanych statystyk gra wyśmienicie i chyba nawet jeszcze lepiej, niż Vasicek dla mojego, poprzedniego zespołu.

 

Vlasis Vatistas (22l./Grecja/18/9a) - Tak właśnie, jest to ten super strzelec z Valencii. Rok temu włodarze Valencii krzyczeli aż siedemdziesiąt baniek za jego usługi. Można więc stwierdzić, że 31,5 mln € było kwotą promocyjną. Ma on zastąpić w składzie Joveticia. Jeśli tylko nawiąże do tego, co prezentował w Nietoperzach, to będziemy bardzo zadowoleni. Już w sparingach pokazał, że strzelać potrafi.

 

David Elliot (23l./Anglia/4/0a) - Jest wspomnianym wcześniej talentem bramkarskim, który zastąpił w składzie Bouchera. David już teraz zalicza występy w kadrze narodowej. Ma być to naturalny zastępca Harta i jednocześnie jego uczeń. David ma spory potencjał. w sparingach dwaj Anglicy grali po połowie spotkania i zarówno jeden, jak i drugi spisywali się bardzo dobrze. powiem szczerze, że Elliot dostanie ode mnie szansę występu w pucharach i być może w spotkaniach ze słabszymi rywalami w lidze. Musi nabierać doświadczenia. Kosztował okrągłe dziesięć milionów i przyszedł z Watford.

 

Mateo Kovacic (25l./Chorwacja/20/2a) - Przyszedł do nas z Interu Mediolan za kwotę 36 milionów. Sporo jak za niego, ale taniej nie chcieli go puścić. Będzie to nasza klasyczna dziesiątka, czyli tak jakby Sigurdsson w chorwackich szatach. Co pokaże Mateo? Szczerze mówiąc nie wiem, czy będzie to idealny piłkarz na angielską, twardo grającą ligę. Jeśli zawiedzie, to po sezonie znów zmieni barwy, jeśli nie, to może być to zakup na długie lata. Szejkowie są hojni, więc oszczędzać nie trzeba było.

 

Paul Pogba (26l./Francja/15/1a) - Potrzebowałem kogoś, kto wzmocni linię środkowych pomocników. Paul nadaje się do tego idealnie, a dodatkowo w minionym roku w barwach Schalke złapał świetną dyspozycje. W sparingach udowodnił, że będzie czołowym piłkarzem. Ma chłop fantazję i jest zadziorą. Jeśli tylko nie popełni głupich decyzji i nie będzie łapał kartek, może być to strzał w dziesiątkę. Podobnie jak Mateo kosztował 36 milionów i obaj zostali najdroższymi zakupami tego lata w City. Automatycznie wskoczy do pierwszej jedenastki.

 

Kyle Walker (29l./Anglia/83/1a) - Na sam koniec postanowiłem wzmocnić defensywę. Po sprzedaży Boyaty zrobiło się miejsce, a ja stwierdziłem, że będzie to idealny moment na zakontraktowanie rodzimych zawodników. Pierwszym z nich został doświadczony Walker. Sprowadzony z Tottenhamu defensor, który może grać na wszystkich pozycjach kosztował nas 18,25 mln €. Ma przed sobą jeszcze kilka lat gry na wysokim poziomie.

 

Craig Dawson (29l./Anglia/31/1a) - W pewnym momencie myślałem, że sprzedam jeszcze Kompany'ego. Dlatego zacząłem szukać jeszcze jednego, środkowego obrońcę. Wybór padł na Dawsona, który przyszedł do nas z Newcastle za 12 milionów Euro. Belg został w klubie, ale nie oznacza to, że Craig jest niepotrzebny. Sezon w Anglii jest długi, więc każdy może liczyć na swoje pięć minut.

 

-------------------------------------

 

Oprócz transferów, w ramach przygotowań rozegrałem też kilka spotkań sparingowych. Na wyniki nie ma co patrzyć, gdyż cały czas szukałem optymalnego zestawienia zawodników. Niektórzy spisali się rewelacyjnie, inni zaś lekko zawiedli. Ogólnie, to praktycznie przez cały czas nie mogłem dodatkowo skorzystać z usług kontuzjowanego Bale'a, czy Aguero, który był na rozgrywkach Copa America, które reprezentacja Argentyny wygrała, pokonując w finale Urugwaj.

 

Morecambe - Manchester City, 0:4, [G. Harber 3x, P. Pogba]

 

St. Mirren - Manchester City, 0:7, [Y. Toure, P. Pogba, V. Vatistas, G. Harber, M. Richards, M. Kovacic 2x]

 

Leicester - Manchester City, 0:0

 

Notts Co - Manchester City, 0:6, [i. Muniain 3x, J. Gamarra 2x, Y. Toure]

 

Genk - Manchester City, 1:5, [i. Muniain 2x, P. Pogba, S. Alihodzic, V. Vatistas]

 

Toronto FC - Manchester City, 1:2, [Y. Toure, V. Vatistas]

 

Inter Mediolan - Manchester City, 0:0

 

Real Sociedad - Manchester City, 0:3, [G. Harber, V. Vatistas, I. Muniain]

 

---------------------------------------

 

Na sam koniec, do zespołu dokoptowałem jeszcze dwóch zawodników z zespołu rezerw, którzy mają szansę się dobrze rozwinąć, aczkolwiek będą grali podobnie do Elliota, w meczach pucharowych i słabszych ligowych. Są to:

 

Neville Bevan (20l./Anglia/16/0U-21)

Srdjan Alihodzic (21l./Hiszpania/29/1U-21)

 

------------------------------------

 

Jeśli do tego wszystkiego dodam informację, że zostałem nowym selekcjonerem kadry Meksyku, to to lato robi się już bardzo ciekawe.

Odnośnik do komentarza

11.08.2019

 

Wreszcie przyszedł czas na oficjalny debiut za sterami Obywateli. Pierwszy gwizdek spotkania o stawkę usłyszymy w pojedynku o Tarczę Wspólnoty. Naszym przeciwnikiem będzie zespół Leicester, z którym to graliśmy w okresie sparingowym i wtedy jedynie bezbramkowo zremisowaliśmy. Ciekawostką jest to, że grają oni na zapleczu Premier League już od dłuższego czasu. Dla nich więc będzie to ogromna szansa na pokazanie się. Oni jednak nic nie muszą, a jedynie mogą. Nam natomiast nie wypada zaliczyć wpadki, której sam też chciałbym uniknąć. Zważywszy, że jest to oficjalny debiut, celujemy w zwycięstwo i przede wszystkim dobrą grę. Niech rywale zaczną się nas bać jeszcze przed pierwszą kolejką!

 

Skład:

J. Hart, J. Zwaan, V. Kompany, J. Gamarra, G. Bale, P. Pogba, J. Milner, Y. Toure, S. Aguero, V. Vatistas, G. Harber

 

Pierwsza odsłona w naszym wykonaniu była niesamowicie słaba. Mieliśmy sporo problemów z upilnowaniem graczy Leicester, którzy wychodząc szybkimi kontrami, nękali Joe Harta. Bramkarz reprezentacji potwierdził jednak swoje umiejętności, zachowując zimną krew między innymi dwukrotnie w sytuacjach sam na sam. Mało brakowało, a do szatni schodzilibyśmy z bezbramkowym remisem. W samej końcówce tej odsłony, płaskie uderzenie z dystansu wykonał Milner i dzięki temu humory się poprawiły. Powiem jednak tyle, że jeśli tak będziemy grać po zmianie stron, sprawa zwycięstwa wciąż pozostaje otwarta. Zamiast Aguero pojawia się Kovacic. Zmiana była konieczna, gdyż Argentyńczyk mocno odczuwał skutki jednego z wślizgów przeciwnika. Nie było więc sensu ryzykować w tej fazie sezonu jakiejś dłuższej kontuzji, wykluczającej naszą gwiazdę. Wybiła godzina spotkania i w miejsce Vatistasa wpuszczam genialnego Muniaina. Hiszpanowi wystarczyły ledwie trzy minuty, by wpisać się na listę strzelców. Wspaniała klepka z Kovaciciem dała mu miejsce na oddanie strzału. Przepiękny rogal odbija się od wewnętrznej krawędzi dalszego słupka, co wywołuje aplauz. Iker zdaje się potwierdzać genialną dyspozycję ze sparingów i chyba na stałe zostanie włączony do pierwszej jedenastki. W ataku właśnie mam największy problem, kogo desygnować do gry... Zwycięstwo mieliśmy już na wyciągnięcie ręki. Tym bardziej, że w defensywie genialnie dysponowany Kompany czyścił dosłownie wszystko! Dwadzieścia minut przed końcem Walker wchodzi za obolałego Bale'a. W miarę upływu czasu, rywal zamiast atakować, oddawał pole gry. Brak sił i chyba brak wiary w końcowy sukces zadecydowały, że na trybunach nasi kibice rozpoczęli fetę. W samej końcówce, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na długi słupek przez Muniaina, strzałem głową piłkę do siatki pakuje Kompany. Belgowi absolutnie dzisiaj należał się taki prezent. Pierwszy mecz, pierwsze zwycięstwo i pierwszy tytuł mistrza! Tak rozpoczynamy przygodę z Manchesterem City!

 

Tarcza Wspólnoty

stadion: Wembley w Londynie, 90000 widzów

Leicester - Manchester City

0:3 [James Milner 45', Iker Muniain 66', Vincent Kompany 87']

mom: Jaap Zwaan "8.4"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...