Skocz do zawartości

[FM13] Farnborough


Debrecen

Rekomendowane odpowiedzi

Do fali kontuzji już się powoli przyzwyczajam. Podobnie było w tamtym sezonie i w tym nie jest, inaczej. Ledwo udało mi się wystawić jakąś rozsądną linię pomocy na mecz z Notts Co. Nasz sąsiad z tabeli w bramce wystawił mojego rodaka Bartka Białkowskiego. Bartek musiał się dziś napocić i uzbroić się w stalowe nerwy. To co robili jego koledzy z obrony nie jednego, by wyprowadziło z równowagi. Wreszcie pod bramką rywali coś nam wychodziło i strzelanie goli przychodziło nam z wielką łatwością, a o wynik meczu nie musiałem się martwić nawet przez chwilę. W osiągnięciu zwycięstwa nie przeszkodziły nam dwie kontuzje. Rywal oddał tylko jeden celny strzał na bramkę, co przy naszych 8 jest niezbyt dobrym wynikiem. Znów świetny mecz zagrał Kerhe, który szybko przystosował się do warunków Angielskiej piłki.

4.11.14.
League One (16/46)
Rushroom Stadium, Farnborough (3,517)
Farnborough (12) (13) Notts Co 3:0 (2:0)

1:0 T. Steimetz `21
2:0 S. Hadji `45+1
3:0 O.A. Ca `76

MoM: S. Hadji Farnborough, ST, 8.5

 

Odnośnik do komentarza

Z Coventry mamy dobre wspomnienia z tamtego sezonu. W pucharze rozbiliśmy ich 5:1, a byliśmy o ligę niżej. Pierwszy mecz na szczeblu League One zakończył się podobnie jak tamto spotkanie. Osiągnęliśmy to, o co się gra w każdym mecz, czyli zwycięstwo. Smaczek do tego dodaje fakt, że zagraliśmy o klasę lepiej od rywala. Taka postawa dodaje pewności siebie. Ogólnie przed meczem znów ciężko było mi znaleźć zawodników, którzy, by nie narzekali, a to na jakiś drobny uraz albo na zmęczenie. Przykład? Ozturk przystąpił do meczu z kondycją na poziomie 81%, a skończył z 55%. Nie chciał zmiany, kapitan musi pokazywać, że ma charakter. Wielkie słowa uznania należą się Baranowi. Milan zagrał na środku pomocy, a nie jako ten ostatni, broniący obrońca. Byłem zmuszony go wystawić właśnie na takiej pozycji, ale nie żałuję. Milan potwierdził, że jest niesamowicie uzdolnionym graczem. Ostatnio podchody do niego robił Everton. Obserwowali go, ale oferty nie złożyli. To głowy mi nie zaprzątało. Najgorsze było to , że zaczyna się bardzo napięty terminarz, a coś czuję, że nie obejdzie się do sięgania do rezerw.

8.11.14.
League One (17/46)
Rushroom Stadium, Farnborough (4,193)
Farnborough (11) (13) Coventry 2:0 (2:0)

1:0 M. Baran `19
2:0 M. Baran `23

MoM: M. Baran Farnborough, MC, 9.2

 

Odnośnik do komentarza

W środowy wieczór zagraliśmy mecz zaległy przeciwko Doncaster. Zespół z dna tabeli, zespół z tak naprawdę jednym bardzo dobrym graczem, bramkarze. Ross Turnbull to przecież były zawodnik Chelsea. Ostatnie spotkania rywali nie powalały na kolana. Z 4 spotkań nie wygrali żadnego, a bilans bramek wyniósł 1:7. Jednak jak pokazał ten sezon, z takimi zespołami także trzeba umieć grać. Powoli kontuzje odchodzą do lamusa, ale jak wspominałem, byłem zmuszony sięgnąć po juniorów. Na środku obrony zagrał Bartholmew.
Trzeba umieć grać z takimi zespołami jak Doncaster czy innymi, które bronią się przed spadkiem. Przez pierwsze 45 minut gra toczyła się w żółwim tempie, a rywale w ataku czy w pomocy byli gorsi od pachołków jakich stosuje się na treningu. Z łatwością dochodziliśmy do ich pola karnego, ale potem coś się blokowało. Obrona grała naprawdę wybornie. Wynik 0-0 do przerwy mnie nie satysfakcjonował, bo przecież wystarczyła jedna kontra i pożegnalibyśmy się z punktami.

Zmiana stron zadziałała na obie ekipy. Wreszcie coś się działo w polu karnym. Szybkie, dokładne podania siały popłoch wśród gości, ale dopiero w 67 minucie udało nam się odczarować bramkę Turnbulla za sprawą potężnej bomby Hadjiego. Rywal zaczął grać ostrzej i w środku pomocy brylował Swift, który zaczął harować jak wół. Sam nie mógł nic zrobić, byliśmy lepsi pod każdym względem, a młody Bartholmew grał u boku równie młodego McAllistera niczym doświadczony obrońca. Skromne zwycięstwo pozwoliło przesunąć się nam w tabeli na 4 miejsce.

12.11.14.
League One (18/46)
Rushmoor Stadium, Farnborough (4,046)
Farnborough (7) (20) Doncaster 1:0 (0:0)

1:0 S. Hadji `67

MoM: J. Swift Doncaster, MC, 8.8

 

Odnośnik do komentarza

@ugh - Fakt, powietrze trochę zeszło, zapał lekko stopniał ;)

 

---

 

Southend to podobnie jak my beniaminek, ale idzie, im zdecydowanie gorzej. Nie wiem, co się spodziewać po tym meczu, bo znów problemy przed pierwszym gwizdkiem ze złożeniem pierwszego składu. Każdy narzeka na lekkie zmęczenie, a dowodem tych kłopotów jest sięgnięcie po Gródka na środek pomocy. Pamiętacie o, nim w ogóle? No właśnie.
Początek meczu przebiegł jak to zwykle u nas bywa od mocnego pressingu. Efektem takiej ostrej i agresywnej gry był gol zdobyty przez będącego ostatnio w znakomitej dyspozycji Ca. Ładna akcja z wieloma podaniami mogła się podobać. Po tej bramce jakoś zeszło z nas powietrze, jakoś nie było tej werwy i zacięcia. Szybko gospodarze doprowadzili do remisu, a po zmianie stron siły w nas opadły. Rywal nie wykorzystał, że oddychaliśmy rękawami, a w środku pomocy grał Gródek i anonimowy junior. Wiało nudą do 85 minuty. El Bekri podał dziwnie do równie dziwnie ustawionego Ilieva. Podanie przeciął Jervis i przegrywaliśmy. Pogodziłem się w myślach z porażką, bo widziałem jak snujemy się po boisku. Dosłownie w ostatnich sekundach spotkania Ca popisał się geniuszem. Dograł pięknie do młodego Blackwella, a ten potężnie huknął dając nam cenny punkt. Brawo za walkę, za ambicję z początku i w końcówce.

15.11.14
Roots Hall, Southend (7,339)
League One (19/46)
Southend (17) (4) Farnborough 2:2 (1:1)

0:1 O.A. Ca `23
1:1 J. Jervis `27
2:1 J. Jervis `85
2:2 T. Blackwell `90+3

MoM: J. Jervis Farnborough, ST, 8.9

 

Odnośnik do komentarza

Nie ukrywam, że w meczu przeciwko Cheltenham jesteśmy faworytami. Inny wynik niż zdobycie 3 punktów przyjmę jako cios w policzek. Długa przerwa w rozgrywkach pomogła nam odpocząć i tak do składu wrócił Baran, Bettmer i Hadji. To już jest znaczne wzmocnienie składu.
Cheltenham to dla nas niewygodny przeciwnik, jeśli spojrzeć na statystyki. Z dwóch poprzednich pojedynków ugraliśmy tylko punkt, ale to tylko liczby, przeszłość. W tym spotkaniu nie było mowy o stracie punktów, bo goście grali przerażająco słabo. Przewaga niepodlegająca żadnej dyskusji. Ostatnimi czasy mam problem z napastnikiem, bo ten, który biega na szpicy nic nie strzela. Tym razem nie było, inaczej i Hadjiego wyręczyło 3 kolegów z linii pomocy. Pierw Ca dał popis ofensywnej gry, gdzie w I połowie zdobył dwie bramki. Po zmianie stron Swoją cegiełkę do poniżenia rywali dołożyli Ozturk i Kerhe. Ich trafienia były bliźniaczo podobne, bo oba gole zostały strzelone głową. Świetną zmianę dał da Mota, który asystował przy tych dwóch trafieniach.
W tabeli przesunęliśmy się na 6 miejsce, ale mamy o 2 mecze mniej od rywali z czołówki. 8 punktów do lidera to nie duża strata.

 

25.11.14.
League One (20/46)
Rushroom Stadium, Farnborough (3,908)
Farnborough (7) (20) Cheltenham 4:0 (2:0)

1:0 O.A. Ca `3
2:0 O.A. Ca `45+1
3:0 T. Ozturk `75
4:0 M. Kerhe `87

MoM: O.A. Ca Farnborough, MC, 9.2

 

Odnośnik do komentarza

F.A Cup w II rundzie przywitało nam z IV ligowym Grimsby. Rywal słabo sobie radzi w lidze niżej, gdzie plasuje się dopiero na 13 pozycji. Nam w tym meczu nie chciało się za bardzo przemęczać. Skład jaki wystawiłem na to spotkanie był niemalże najmocniejszy jaki mamy. Cóż z tego jak brakowało chęci. W obronie byliśmy idealnie. Brak jakichkolwiek minusów, świetne krycie i mądre wyprowadzanie piłki. Gorzej było z przodu. Hadji gdzieś zatracił swoją regularność. Znów napastnika wyręczyć musiał ktoś z pomocy. Ca odpoczywał po drobnym urazie, więc role tego, który strzela, a nie tylko asystuje przejął Ozturk Wykończył on ładnym wolejem podanie od Kerhe. Właśnie Manel i Zwischenbrugger, czyli zawodnicy z Austrii byli dziś motorem napędowym. Szkoda, że wynik nie był większy, bo wszyscy na to liczyli. Małym kosztem sił, bez kontuzji awansowaliśmy dalej.

29.11.14.
F.A. Cup (2 runda)
Blundell Park, Cleethorpes (7,254)
Grimsby (L2) (L1) Farnborough 0:1 (0:0)

0:1 T. Ozturk `77

MoM: J. Zwieschenbrugger Farnborough, DR, 7.5

 

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2014:

Johnstone’s Paint Trophy, Południe:

(Ćwierćfinał) Yeovil (L1) (L1) Farnborough 1:1 (0:1) K. 3-2
(P. Madden `52 - M. Baran `45+2)

League One:

6.12.14.
(21/46) Brentford (2) (6) Farnborough 1:1 (0:1)
(S. Logan `84 M. Kerhe `35)

10.12.14
(22/46) Farnborough (6) (23) Walsall 4:1 (3:1)
(O.A. Ca `8, S. Hadji `9 `56 {k}, G. Bettmer `25 W. Grigg `4)

13.12.14.
(23/46) Farnborough (6) (8) Crewe 2:0 (1:0)
(L. Thenstrup `6, T. Ozturk `67)

16.12.14.
(24/46) Farnborough (4) (3) Colchester 6:0 (4:0)
(B. Tsovolos `7, T. Steimetz `13, S. Hadji `19 `57, T. Blackwell `23, O.A. Ca `89)

20.12.14.
(25/46) Hartlepool (17) (3) Farnborough 0:1 (0:1)
(T. Steimetz `12)

26.12.14.
(26/46) Farnborough (3) (13) Burton 1:2 (1:0)
(T. Steimetz `41 CzK: T. Ozturk `60, T. Blackwell `87 B. Kee `67 {k} `80)

28.12.14.
(27/46) Doncaster (21) (4) Farnborough 5:4 (2:2)
(J. White `37 `45, D. Syers `59, C. Montano `62, D. Johnstone `74 J. Zwischenbrugger `1, S. Hadji `14, T. Steimetz `57, D. da Mota `84)

31.12.14.
(28/46) Blackpool (3) (5) Farnborough 1:0 (0:0)
(W. Keane `79)

 

Tabela:

 

8fDTddj.png

 



Grudzień. Koniec roku jak to w Anglii bywa, opiewał w mnogość spotkań. Przy grudniu można, by postawić znak równości do maratonu. Nie jesteśmy długodystansowcami i ciężko było nam ten maraton przebrnąć. Nasza ławka rezerwowych nie jest zbyt długa, co jest naszym największym minusem. Z początku miesiąca, gdy skład powoli wracał do życia szło nam rewelacyjnie. Przykładem takiej sytuacji niech będzie znakomity mecz jaki rozegraliśmy przeciwko Colchester. 6:0, przeciwnik obnażony i poniżony. Po takim zwycięstwie patrzyłem z wielkim optymizmem na dalszą drogę. Omijały nas kontuzje, forma była wznosząca, atmosfera powracała do idealnego stanu.

Pech chciał, że znów na przeszkodzie do sukcesów i zakotwiczenia na dłużej w czołówce tabeli, przeszkodziła nam plaga kontuzji. Nie pierwsza w ostatnim czasie, a do tego doszły jeszcze pauzy spowodowane kartkami. Tak, więc spoglądając na te 3 ostatnie mecze, zdajcie sobie sprawę, że wychodziliśmy na nie z 2/3, a nawet 4 juniorami. W meczu z Doncaster, gdzie padł iście hokejowy wynik, niemal cała linia obrony była złożona z juniorów, z chłopaków, którzy maja po 16 czy 17 lat.

To było nasze największe przekleństwo, bo lista kontuzjowanych lub pauzujących jest długa: Rafael, Obsivac, Tsovolos, Bettmer, Svoboda, Baran czy Pique. Do tego o odpoczynek wołają McAllister i Hadji.
Idywidualnie prym w tym miesiącu wiódł bezbłędny McAllister wraz z Baranem. Szkoda, że rzadko grali ze sobą, bo jak jeden biegał to drugi leżał w szpitalu. Wielki powrót przytrafił się Hadjemu, co ucieszyło nie tylko mnie, ale i wiernych fanów. O świetnej grze Agostinho Ca nie muszę wspominać. Na minus to oczywiście gra tych młodych chłopaków, ale nie mam, im za złe, że grają tak, a nie, inaczej. Nasza szkółka wymaga zdecydowanie większych nakładów finansowych.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...