Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Zostałem managerem drużyny z mojego miasta, a mianowicie KKS Lech Poznań. Muszę przyznać, że kiedy składałem papiery na objęcie tego klubu to nie spodziewałem się pozytywnej odpowiedzi. Okazało się jednak, że jestem pierwszym kandydatem i moje CV od razu spodobało się prezesowi. Było to dnia 5 Lipca 2011 roku, kiedy dostałem pozytywną odpowiedź byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Żaden manager chyba nigdy się tak nie cieszył. Kiedy wysyłałem CV nie miałem żadnej wizji na prowadzenie tego klubu, to jednak bardzo szybko się zmieniło. Kilka dni później w mediach pojawiła się informacja, że trener Rumak został zwolniony, a ja zatrudniony w jego miejsce, nadal nie potrafiłem przestać się cieszyć, zakupiłem drogi garnitur i udałem się na konferencję zwołaną po to aby wszyscy fani Lecha Poznań mogli mnie przywitać i poznać bliżej. Po wejściu na salę zaczęły dziać się dziwne rzeczy, wszyscy robili mi zdjęcia i krzyczeli moje imię. Niby było to przyjemne, ale bardzo się stresowałem. Gdy wszystko się uspokoiło prezes i ja zaczęliśmy przemawiać do tłumu. Po godzinnej konferencji prasowej wszyscy rozeszli się do domów, a ja zostałem poproszony o przejście do gabinetu mojego szefa. Dowiedziałem się, że wypadłem bardzo dobrze. Spodziewał się dużo gorszej reakcji mediów. W nagrodę za swoje dobre zachowanie dostałem 600 tysięcy funtów na transfery. To jak na polską ligę bardzo duże pieniądze, warto wspomnieć, że spodziewałem się zerowych funduszów na transfery. Na sprzedaż Grześka, Artjomsa, Bartka i Aleksandara nie miałem wpływu, podobnie jak na zakup Szymona, Barry'ego, Kaspera i Łukasza. Reszta to już moja robota. Uważam, że przeciętna...

 

Z klubu:

 

Grzegorz Wojtkowiak za darmo do 1860 Monachium.

Artjoms Rudnevs za 3 MLN funtów do HSV.

Bartosz Bereszyński za darmo do Legii Warszawa.

Aleksandar Tonev za 3 MLN funtów do Aston Villa.

Kamil Drygas wypożyczony do Wisły Kraków

Patryk Wolski wypożyczony do Zagłębia Lubin

Bartek Ślusarski wypożyczony do Zagłębia Lubin

Łukasz Trałka wypożyczony do Evian TG FC

Manuel Arboleda za 550 tyś. funtów do Vitesse

Krzysztof Kotorowski za 45 tyś. funtów do Newcastle United (!)

Vojo Ubiparip za 150 tyś. funtów do Al-Hailal

Przemysław Frąckowiak wypożyczony do Bełchatowa

 

Bilans: + 6,8 MLN funtów.

 

Do klubu:

 

Łukasz Teodorczyk za 130 tys funtów z Poloni Warszawa.

Kasper Hamalainen za 250 tyś funtów z Djurgarden.

Barry Douglas za darmo z Dundee United.

Szymon Pawłowski za darmo z Zagłębia Lubin.

Ze Soares za 650 tyś. funtów z Metalurha Donieck.

Jack Tyup za 500 tyś. funtów z Volendam.

Roger z wolnego transferu.

Paweł Wszołek z wolnego transferu.

Ruud Knol z wolnego transferu.

 

Bilnas: - 1,5 MLN funtów.

 

Czemu jestem średnio zadowolony? Bo nie udało mi się sprowadzić Błażej Augustyna, Juliana Jeenera oraz...Janka Muchy! Byłego bramkarza Evertonu, którego podkupił nam Liverpool, a było już bardzo blisko. Mimo to mogło być znacznie gorzej. Jestem zaskoczony, że po Kotorowskiego sięgnęło Newcastle United! Sprzedałem go chętnie, bo i tak nie grał by w moim klubie. Mimo to mogę wam powiedzieć, że na ten moment Krzysiek zagrał 4 mecze towarzyskie w Newcastle i wpuścił tylko jednego gola. Dumnie reprezentuje Polskę w deszczowej Anglii. Wracając jeszcze do transferów to na ten moment zakontraktowałem jeszcze czterech zawodników, którzy przyjdą w czasie trwania zimowego okienka transferowego. Na podanie ich nazwisk jeszcze przyjdzie czas. Nasze transfery odbiły się szerokim echem w polskich mediach, mimo wszystko starałem się nie czytać tych komentarzy. W tym okienku byliśmy podobnie aktywni jak Legia Warszawa. Mimo to uważam, ze to my poczyniliśmy lepsze transfery! A to jeszcze nie koniec.

 

Po wszystkich ruchach podczas trwania okienka transferowego przyszedł czas na ostateczne przedstawienie kadry:

 

Bramkarze:

 

Aleksander Wendzel - Młody rezerwowy bramkarz, to czy będzie przyszłością tego zespołu zależy od jego rozwoju. Im szybciej wygryzie Burića tym bardziej będę się z tego cieszył. Nie będzie miał łatwego zadania, bo na zimę przychodzi do nas dwóch nowych bramkarzy! Mogę zdradzić, że obaj są na wysokim poziomie. Tak jak mówiłem, to czy zostanie naszym podstawowym bramkarzem, czy odejdzie na wypożyczenie zależy od niego.

 

Jasmin Burić - Zaczyna z numerem jeden i czystą kartą. Wierzę, że będzie grał dobrze, ale czy na tyle dobrze aby pozostać do końca swojego kontraktu? Wątpię...Pewnie opuści klub w zimie, lub na początku kolejnego sezonu. Musiałby mnie czymś zaskoczyć. Ale póki co rozpoczyna w pierwszym składzie, więc ma ku temu okazję.

 

Prawi obrońcy:

 

Tomasz Kędziora - Młody polski obrońca, wierzę w to, że już wkrótce także podstawowy prawy obrońca w polskiej reprezentacji. Na treningach błyszczy i to on jest pierwszym wyborem na prawą obronę. Jest przyszłością tego klubu. Pierwsze co zrobiłem po przybyciu do szatni to zaproponowałem mu przedłużenie kontraktu, nie zarabia wiele a pogra dla nas co najmniej do 2016 roku!

 

Kebba Ceesay - To bardzo szybki obrońca, może grać na prawej stronie i na środku. Nie będzie narzekał na zbyt mało minut, bo jego szybkość bardzo mnie zadowala, a w dzisiejszym footballu taki obrońca jest potrzebny.

 

Lewi obrońcy:

 

Barry Douglas - Nie jestem pewien co do tego zawodnika, jeśli dobrze się zaaklimatyzuje to będzie grał w pierwszym składzie, liczę że w zimę nie będę musiał sprowadzać nikogo na tą pozycję...Ale kto wie.

 

Luis Henriquez - Zmiennik dla Barry’ego, reprezentant Panamy. Nie mam zamiaru się z nim rozstawać, bo nadal jest nam potrzebny.

 

Środkowi obrońcy:

 

Marcin Kamiński - Młody Polak, który podobnie jak Kędziora będzie dla nas grał jeszcze kilka sezonów. Mimo wszystko popełnia sporo błędów i myślę, że nie będzie pierwszym wyborem, ale będzie oczywiście grał.

 

Ruud Knol - Doświadczony Holender ma być moją ostają defensywy. Jest ograny na dużo wyższym poziomie i liczę, że wniesie dużo jakości do mojej obrony. Zarabia sporo, ale myślę że to nie będzie zły transfer.

 

Hubert Wołąkiewicz - Nasz podstawowy obrońca, jego wartość jest spora, ale nie chciałbym pozostać tylko z dwoma stoperami. Dobrze wiem, że jest jeszcze Ceesay i jak będzie trzeba to nawet Henriquez zagra na środku obrony, ale w zimę przyjdzie do nas także dwóch środkowych obrońców. Postaram się o to.

 

Defensywni pomocnicy:

 

Rafał Murawski - To nasz rygiel defensywy. Będzie grał przez praktycznie całą rundę. W zimę przyjdzie jego następca, czyli bardzo dobry zawodnik, który powinien być nie do przejścia. Póki co to rafał ma pełnić taką rolę, ale nie wychodzi mu to najlepiej.

 

Środkowi pomocnicy:

 

Roger - Powrócił po nieudanej greckiej przygodzie. Tym razem wybrał Lecha Poznań. Nie wiążę z nim nadzieji! Jak dobrze pójdzie to w następnym sezonie zostanie drogo sprzedany, ciekawe czy to mi się uda.

 

Kasper Hamalainen - Świetny zakup! Rumak popisał się tym transferem, to mój najlepszy zawodnik, który podobnie jak Murawski będzie grał bardzo dużo.

 

Szymon Drewniak - Brany pod uwagę jako uzupełnienie składu.

 

Mateusz Możdżeń - Największy rywal Rogera, jeśli wygra z nim rywalizacje to zyska mój spory szacunek.

 

Skrzydłowi:

 

Ze Soares - Chyba trochę przepłaciłem, ale potrzebowałem skrzydłowego na tak zwany "gwałt"

 

Gergo Lovrencsics - Nie będę ukrywał, że jest zbyt słaby na Lecha Poznań, ale jego wartość mnie odstrasza, mimo wszystko jest bardzo młody i może się jeszcze rozwinąć. A skrzydłowych mamy niewielu, więc i swoje minuty zagra.

 

Szymon Pawłowski - Sytuacja podobna jak z Gergo, tylko że Szymon nie jest już młody. Przeciętniak. Niestety nie można mieć zespołu z tylko świetnymi zawodnikami.

 

Paweł Wszołek - Nie walczyłem o tego chłopaka, niczego nie świadomy lekko podbiłem ofertę Wisły Kraków, a Paweł ją przyjął...Zdziwiło mnie to bo Krakowianie pod koniec negocjacji podbili sumę dwukrotnie!

 

Dariusz Formella - Nie udało mi się go wypożyczyć, bo to zawodnik obecnie kontuzjowany. Zagra kilka meczy i będzie dostępny dla rezerw.

 

Napastnicy:

 

Łukasz Teodorczyk i Jack Tyup - Wymagam od nich tego samego, jako że gramy na jednego napastnika, to obaj mają strzelać gole. Można powiedzieć, że wymiennie. Łukasz jest jeszcze młody, ale wierzę że jego czas to kolejna runda. Od Tyupa wymaga się już teraz!

 

Co do naszych sparingów to przed sezonem rozegraliśmy tylko dwa mecze kontrolne. W pierwszym spotkaniu na wyjeździe podejmowaliśmy serbski zespół FK Senta, zwyciężyliśmy 4-0. W kolejnym spotkaniu na nasz stadion przyjechał wice-mistrz Bułgarii czyli klub CSKA Sofia, po 90 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 1-1. A bramkę dla Lecha strzelił Ze Soares. Po powrocie z tego spotkania dowiedziałem się, że naszym przeciwnikiem w drodze do fazy grupowej Ligi Europy jest Islandzka drużyna FH.

 

______________________________

 

FM 2012, duża baza danych.

Wybrane ligi: Polska, Niemiecka, Hiszpańska, Rosyjska, Angielska, Brazylijska, Francuska, Włoska

Uaktualnienia :

FM 2012 Update for CM Rev by bartekr v. Summer 1.0

_________________

 

W kolejnym odcinku:

-Mecz o Superpuchar Polski i screeny zakupionych zawodników, bo teraz nie mam czasu na ich wrzucanie :)

Odnośnik do komentarza

Żeby go drożej sprzedać, Roger będzie grał, bo mam mało środkowych pomocników, ale nie będę na niego chuchał i dmuchał jak na Kędziorę… Jestem zdania, że Rogera po sezonie można sprzedać za około 600 tysięcy funtów. Jeśli zawodnik przychodzi za darmo to zawsze miło trochę na nim zarobić. Także bez stresu, kadra jest wąska i każdy będzie grał.

________________

 

 

Burić – Kędziora (45’ Kamiński) – Ceesay – Wołąkiewicz – Dogulas – MurawskiRoger – Hamalainen – Ze Soares – Wszołek (75’ Możdżeń) – Teodorczyk (63’ Tuyp)

 

Przed meczem o Superpuchar byłem bardzo podekscytowany. Kilka godzin przed spotkaniem rozpisałem sobie swoją taktykę, pierwsza jedenastka, kogo kryć, faulować, prowokować, kogo unikać itp. Na odprawie przekazałem wszystkie potrzebne informacje a potem zostałem w szatni i słuchałem moich zawodników. Widziałem jak Łukasz Teodorczyk rozmawiał z Barrym o dośrodkowaniach. Hubert Wołąkiewicz przeżegnał się i krzyknął „Do boju Lech!” w stylu Manuela Arboledy, wyszliśmy na rozgrzewkę, a później na mecz o Superpuchar Polski na Stadionie Śląskim. Uścisnąłem rękę Janka Urbana i rzuciłem chłodnym „Powodzenia”. Po chwili wszyscy na stadionie odśpiewali a capella hymn Polski. Po jego zakończeniu nie usiadłem na ławce. Właściwie to już do końca tego spotkania byłem „na stojąco” My rozpoczynaliśmy. Teodorczyk zagrał do Rogera a ten do naszych obrońców, gdy zawodnicy Legii podeszli do Barry’ego ten niedokładnie zagrał do Rogera i straciliśmy piłkę. Szybko po stracie faulował Roger a ja niczym Tomasz Hajto pogroziłem palcem mojemu lewemu obrońcy. W trzeciej minucie dobrze interweniował Kędziora, który wybił piłkę spod nóg Radovica prosto na rzut rożny. Nawet na mojej ławce było słychać, jak Wołąkiewicz kieruje kryciem, robił to bardzo dobrze…Z tym, że Legioniści kompletnie nas zaskoczyli! Na krótki słupek dośrodkował Radović, piłkę przedłużył Dvalishvili a moi obrońcy już tylko patrzyli jak Jodłowiec wbija piłkę do siatki spóźnionego Burica…Kolejne minuty to nadal dominacja Warszawian, kontrola gry i utrzymywanie się przy piłce. W końcu w 15 minucie to my doszliśmy do głosu. Z rzutu wolnego dośrodkował Ze Soares wprost na nogę Huberta Wołąkiewicza, ten strzelił nie do obrony i wszyscy fani Lecha mogli się cieszyć, zostały odpalone nawet race. Nie przestawaliśmy atakować, bo takie były założenia , w 18 minucie przeprowadziliśmy kolejną akcję. Przesuwaliśmy się z piłką pod pole karne rywali i wymienialiśmy się dziesiątką podań, jak słynna Barcelona. Nie było dogrania w pole karne, bo Hamalainen wziął na zamach jednego obrońcę i uderzył nie do obrony. Kuciak po raz drugi wyciągnął piłkę z siatki, a w tym czasie Kasper całował herb klubowy. W 21 minucie Teodorczyk strzelił prosto w słupek, mało brakowało. Legia w tym momencie była kompletnie rozbita, patrzyłem z niedowierzaniem na trenera Urbana i na jego zawodników. Kolejna nasza akcja to już 23 minuta, sytuacja bliźniacza do tej z minuty 18! Jak już wiecie Hamalainen wpisuje się na listę strzelców po raz kolejny! Stało się coś niesamowitego! Prowadzimy 3-1. Wynik nie zmienił się aż do feralnej 38 minuty, po faulu Rogera zawodnicy z Warszawy mieli rzut rożny, niezawodny egzekutor stałych fragmentów – Miroslav Radović podszedł do stojącej piłki, moje kolana zaczęły się trząś i niestety tak jak się spodziewałem…Błąd w kryciu Ceesaya, który średnio sobie radził z Dvalishvilim i Gruzin wpisuje się na listę strzelców. Pierwsza połowa to naprawdę stadiony świata, muszę przyznać, że takiego Superpucharu nie widziałem nigdy. To przyjemność, że mogę w nim uczestniczyć. Niestety nasze nastroje były przeciętne, co prawda prowadziliśmy 3-2, ale nasz prawy obrońca Tomasz Kędziora doznał kontuzji i musieliśmy wprowadzić Marcina Kamińskiego na środek obrony, a na prawą flankę przesunąć Kabbe Ceesaya. W szatni było chyba trochę za cicho, to ja tym razem lekko zawiodłem. Jeśli chodzi o naszych przeciwników to na boisku pojawił się Ojaama a plac gry opuścił Helio Pinto, któremu skutecznie utrudnialiśmy grę. W 63 minucie nasz do tej pory najpewniejszy zawodnik popełnił wielki błąd. Radović wpadł w pole karne, a odpowiedzialny za kasowanie akcji Murawski zahaczył o jego nogę. Strasznie się wtedy wściekłem. Krzyknąłem „ Rafał, podajesz im rękę! Oni tylko na to kur** czekają!” Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Ivica Vrdoljak, a ja nadal przeklinałem pod nosem. Po tej bramce postanowiłem zmienić naszego niewidocznego napastnika na Jacka Tyupa, jak się później okazało to świetna decyzja. Kilka minut później Roger przedryblował dwóch obrońców i wyszedł sam na sam, jednak spudłował.! W 70 minucie sam na sam wyszedł Ze Soares! Przelobował bramkarza jednak piłka znalazła się poza bramką. Jak mówi stare piłkarskie przysłowie niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tak też stało się w 75 minucie, kiedy to po świetnym prostopadłym podaniu Nowaka sam na sam wykorzystał Radović, zasłużył na bramkę, ale dlaczego akurat na 15 minut przed ostatnim gwizdkiem? Jest też inne przysłowie, że kto nie ryzykuje ten nie ma…Dlatego to my rzuciliśmy się do szalonego ataku, mieliśmy okazję w 80 minucie, jednak znowu tylko słupek Murawskiego, brakło szczęścia? Kiedy już tak zaczynałem myśleć to brnęliśmy z kolejną akcją, po chaotycznych próbach rozegrania ze skrzydłowymi Hamalainen zagrał do Tuypa, holenderski napastnik obrócił się z piłką przy nodze i mierzonym strzałem pokonał kiepsko dysponowanego Kuciaka. 4-4! Taki wynik widniał na tablicy po regulaminowym czasie gry. Przyszła pora na rzuty karne. W tej loterii więcej szczęścia miała drużyna Legii, pewnie gdyby Roger nie trafił w słupek a Douglas prosto w Kuciaka to moglibyśmy zgarnąć ten Superpuchar. U naszych rywali pomylił się tylko Astiz, a ostatniego karnego, który dał ostateczne zwycięstwo strzelił Ojamaa. Po meczu w szatni nie panowała grobowa atmosfera, wszyscy wiedzieli że brakło nam szczęścia. Ja od siebie dodałem, że do cholery nie można z wyniku 1-3 doprowadzić do 4-3…

 

SUPERPUCHAR POLSKI

23.07.2011r. Stadion Śląski, Chorzów

4’ – T. Jodłowiec 0-1

15’ – HUBERT WOŁĄKIEWICZ 1-1

18’ – KASPER HAMALAINEN 2-1

23’ – KASPER HAMALAINEN 3-1

38’ – Vladimir Dvalishvil 3-2

61’ - Ivica Vrdoljak (kar.) 3-3

75’ – Miroslav Radović 3-4

85’ – JACK TUYP 4-4

 

Karne:

*JACK TUYP 1-0

*Ivica Vrdoljak 1-1

*ZE SOARES 2-1

*Jakub Wawrzyniak 2-2

*HUBERT WOŁĄKIEWICZ 3-2

*Vladimir Dvalishvil 3-3

*ROGER PRZESTRZELIŁ 3-3

*Miroslav Radović 3-4

*RAFAŁ MURAWSKI 4-4

*Inaki Astiz przestrzelił 4-4

*BARRY DOUGLAS PRZESTRZELIŁ 4-4

*Henrik Ojamaa 4-5

 

MOM: KASPER HAMALAINEN (9.3)

Widownia: 51,519!

 

Po tym meczu dostałem informację od sztabu medycznego, że Kędziora nie będzie mógł grać przez dwa tygodnie, z powodu urazu łokcia, którego doznał w pierwszej połowie spotkania.

 

________________

 

Obiecane screeny:

 

Ze Soares

Jack Tuyp

Roger

Paweł Wszołek

Ruud Knol

________________

 

W kolejnym odcinku:

-Dwumecz z FH w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Europy.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie Tomba! Popatrzcie na Wszołka, przyszedł za darmo a jest wart 1,1 MLN. Jego akurat nie planuje sprzedać, bo świetnie się rozwija.

adrianABCH, jedynym Mroczkowskim jakiego mam w bazie jest trener Widzewa, może to newgen

________________

 

Nie obawiałem się wyjazdu do Islandii na pierwszy mecz z FH, mimo że na polsatsport.pl genialny dziennikarz Roman Kołtoń ostrzegał wszystkich fanów, że FH jest silnym zespołem i może sprawić niespodziankę, ja leciałem tam tylko po zwycięstwo. Piłkarze średnio znieśli podróż, ale pierwsza jedenastka na treningu i rozgrzewce przed meczem prezentowała się bardzo dobrze. Na stadionie była grupa 50 fanów Lecha Poznań i podejrzewam, że ponad dwa tysiące ludzi nie związanych z FH. Czyli tych, którzy przyszli tylko żeby popatrzeć na wicemistrza Polski. Zdecydowałem się zagrać takim zestawieniem:

 

Burić – Ceesay – Wołąkiewicz – Knol – Douglas – Murawski – Roger – Hamalainen – Ze Soares – Wszołek – Tuyp

 

Z konieczności na prawej obronie musiał zagrać Kebba, na środku obrony wystawiłem doświadczonego Holendra Knola, no i jako najbardziej wysunięty zawodnik pojawił się Tuyp, który zaimponował mi w meczu o Superpuchar. Strzelił bramkę na 4-4 i pewnie wykonał pierwszą jedenastkę, zrobił to tak jakbyśmy byli na treningu a nie na Stadionie Śląskim przy 52 tysiącach szalikowców. Mecz rozpoczęliśmy bardzo chaotycznie, po kilku składnych akcjach przyszedł moment na kopaninę, co do przeciwników to nie znałem żadnego z tych zawodników, gdy tylko zauważyłem, że któryś zaczyna grać lepiej to krzyczałem do Murawskiego jego numer…Ten już wiedział co z nim zrobić. Niestety sędzia Nicola Rizzoli w 13 minucie był zmuszony pokazać Rogerowi żółty kartonik, za bezsensowny faul przy linii bocznej będzie mi się musiał tłumaczyć w szatni. Mimo, że nadal napieraliśmy to przy próbie podania do naszego napastnika zawsze zagranie Hamalainena było blokowane. W 22 minucie Fin jednak wiedział co zrobić, zamarkował podanie, a kiedy obrońca się przed nim położył wpadł w jedenastkę przeciwników i strzelił po długim rogu bramkarza! 1-0 Dla Lecha Poznań, genialne zagranie Hamalainena otwiera wynik. Przed końcem pierwszej połowy zawodnika z drużyny przeciwnej złapały skurcze. Widocznie dawał z siebie wszystko, sędzia zakończył pierwszą połowę, a ja szybko udałem się do szatni. W 53 minucie zrobiłem jedyną zmianę w tym meczu, za lekko zmęczonego Rogera, który miał także żółtą kartkę na swoim koncie wszedł Szymon Drewniak. Drewniak pokazał się już po swoim wejściu na boisko, strzelił z dwudziestego metra, ale jego strzał obronił bramkarz gospodarzy. W 66 minucie Ze Soares wykonał rzut rożny a na 2-0 podwyższył Wołąkiewicz! Kilka minut później pierwsi kibice zaczęli opuszczać stadion, a ja nadal prosiłem o to aby chłopcy zachowali ostrożność. Drużyna z Islandii nawet nie próbowała się podnieść, bo Ci zawodnicy już nie mieli na to siły, wykorzystał to Jack Tyup, który indywidualnym rajdem minął dwóch obrońców i pokonał bramkarza. 3-0! Ten wynik nie zmienił się już do końca, bez fajerwerków, ale z „trudnego” terenu wywozimy trzy bramkową zaliczkę.

 

EUROPA LEAGUE 3 RUNDA KWALIFIKACYJNA

28.07.2011r. Stadion Kaplakriki

FH vs. Lech

 

22’ – HAMALAINEN 0:1

66’ – WOŁĄKIEWICZ 0:2

77’ – TYUP 0:3

 

MOM: HUBERT WOŁĄKIEWICZ (8.5)

Widownia: 2250

 

Pora na kolejny mecz z FH, wyszliśmy trochę innym składem:

 

Wendzel – Ceesay – Wołąkiewicz – Kamiński – Douglas – Murawski – Możdżeń – Hamalainen – Lovrencsics – Ze Soares – Pawłowski

 

Postanowiłem dać szasnę Wendzelowi, Kamińskiemu, Lovrencsicsowi i Pawłowskiemu, tych czterech zawodników nie grało do tej pory zbyt często. Przyznam szczerze, że Gergo wygląda mi na pierwszego do odstrzału, ale pewnie zbyt szybko to oceniam. Na samym początku meczu nie działo się nic, nasze akcje były szybko neutralizowane, a rywale nie próbowali atakować. W 29 minucie jeden z zawodników gości otrzymał żółty kartonik. Dwie minuty później po dobrym dośrodkowaniu Ze Soaresa do bramki strzeżonej przez spóźnionego Islandczyka piłkę głową skierował Pawłowski. Pierwsza połowa zakończyła się tym wynikiem. W 51 minucie przeprowadziłem dwie zmiany, za bardzo przeciętnego Douglasa, który nawet na tle tego przeciwnika prezentował się bardzo przeciętnie wszedł Henriquez a Drewniak zmienił Hamalainena. Nasza dominacja trwała dalej, statystyka posiadania piłki wyglądała bardzo przyjemnie, tylko trzydzieści procent moich rywali. Kompletnie ich zdominowaliśmy. Jednak kibice Lecha zaczęli domagać się bramki, ich prośbę spełnił Ze Soares, który w 81 minucie po świetnym podaniu Pawłowskiego podwyższył wynik. 2-0 dla Lecha a w dwu meczu już 5-0! Ostatnie minuty to już spokojne prowadzenie gry przez zawodników Kolejorza, aż do ostatniego gwizdka sędziego z Włoch.

 

 

EUROPA LEAGUE 3 RUNDA KWALIFIKACYJNA REWANŻ

4..08.2011r. Stadion przy ul. Bułgarskiej, Poznań.

Lech vs. FH

 

31’ SZYMON PAWŁOWSKI 1:0

81’ ZE SOARES 2:0

 

MOM: Kebba Ceesay (8.1)

Widownia: 24087

 

_______________________

 

W kolejnym odcinku:

- Pierwszy mecz ligowy przeciwko Górnikowi Zabrze.

- Poznamy przeciwnika Lecha w barażu o fazę grupową Ligi Europy.

Odnośnik do komentarza

Tomba, Składy są bardzo aktualne, w Legii jest już Ojamaa, Pinto itd. Stomil gra aktualnie w pierwszej lidze (u mnie też tak jest) Nie wiem co jest przyczyną, że nie mam tego zawodnika.

_______________

 

Buric – Kędziora (70’ Ceesay) – Wołąkiewicz – Knol – Henriquez – Murawski – Hamalainen – Możdżeń (70’ Roger) – Wszołek – Ze Soares – Tyup (45’ Teodorczyk)

 

Ekstraklasę przyszło nam inaugurować na wyjeździe, musieliśmy pojechać do Zabrza i tam mierzyć się z Górnikiem. Znaliśmy moc tego zespołu i jego gorsze strony. Były tylko dwa założenia taktyczne, w defensywie pilnować Madeja i Nakulme. Wiedziałem, że jeśli to zrobimy uda nam się wygrać ten mecz. Zaczęło się wspaniale! Po akcji Hamalainena piłkę do siatki z najbliższej odległości wpakował Ze Soares! Na zegarze widniała czwarta minuta a my już prowadziliśmy 1-0. Wszyscy fani Górnika byli zirytowani grą ich ulubieńców, ale trudno się dziwić. Środkowi obrońcy tylko patrzyli co robi duet Hamalainen – Ze Soares. Swoją drogą Ze Soares pokazuje się ze świetnej strony we wszystkich meczach, asystuje, strzela. Ten 28 letni Brazylijczyk jest świetnym wzmocnieniem, nie żałuje ani grosza wydanego na tego piłkarza. W 15 minucie byliśmy bliscy stracenia gola! Po stracie Murawskiego skrzydłowy moich rywali Madej dośrodkował na głowę Nakulmy a ten nie trafił z najbliższej odległości. Jak tego nie strzelił wie chyba tylko on sam. Kilka minut później naszemu napastnikowi nie udało się oszukać arbitra i za małe zapasy z Adamem Danchem dostał żółty kartonik. Potrzebowałem takiego napastnika jak Tyup, gdy ktoś mu podaje to wiem, że świetnie się zastawia i często przyjęciem piłki mija dwóch obrońców przeciwnika. Do tego dysponuje dobrym strzałem z dystansu. Czasem nie potrzebnie fauluje, ale wybaczmy mu to. Mimo, ze trener Nawałka skakał przy linii bocznej to gra jego drużyny nie ulegała poprawie, kibice też nie potrafili pomóc piłkarzom Górnika Zabrze. Jako jedyny wrażenie na mnie zrobił Witkowski, który wyczyniał cuda w bramce Zabrzan. W 32 minucie akcję ofensywną przeprowadził Hamalainen, został sfaulowany w polu karnym rywali i mamy rzut karny! Do piłki podchodzi Ruud Knol i pewnie zamienia ten stały fragment gry na bramkę. 2-0! Taki wynik widniał już do końca pierwszej połowy. Do szatni moi piłkarze zeszli w dobrych nastrojach, jedynie Tyup poprosił o zmianę, bo bolała go noga. W jego miejsce wpuściłem oczywiście Łukasza Teodorczyka, który miał całe 45 minut na to aby się pokazać. Niestety przebieg reszty spotkania był bardzo nudny. Warto wspomnieć jeszcze o moich dwóch zmianach przeprowadzonych w 70 minucie. Na boisku zameldowali się Roger i Kebba Ceesay, a do końca meczu zmieniła się tylko ilość kibiców na trybunach, właściwie to gwałtownie zmalała.

 

Po spotkaniu okazało się, że z nogą Tyupa wszystko w porządku, ale zachował się jak profesjonalista, poczuł że ma stłuczoną stopę i poprosił o zmianę…Na szczęście nie próbował tego „rozbiegać”.

 

EKSTRAKLASA [1/30]

13.08.2011r. Stadion im. Ernesta Phola, Zabrze.

Górnik vs. Lech Poznań

 

4’ ZE SOARES 0:1

32’ RUUD KNOL 0:2

 

MOM: Norbert Witkowski (9.0)!

Widownia: 3,500.

 

W ostatniej rundzie kwalifikacyjnej do fazy grupowej Ligi Europy zmierzymy się z bułgarskim Lewski Sofia. To przeciwnik na niższym poziomie niż my, ale warto wiedzieć, że w pierwszym meczu jedziemy na trudny teren – do Bułgarii.

 

_______________

W kolejnym odcinku:

- Pojedziemy do Bułgarii na mecz z Lewskim Sofia

 

Odnośnik do komentarza

Burić – Kędziora – Wołąkiewicz – Knol – Henriquez – Murawski – Hamalainen(69’ Roger) – Możdżeń(34’ Ceesay) – Wszołek – Ze Soares – Tyup (45’ Teodorczyk)

 

Lewski Sofia, tak to ta drużyna do której w tym okienku transferowym przeszedł Tsvetan Genkov, na nasze szczęście ten zawodnik jest aktualnie kontuzjowany i nie wystąpi w dwumeczu o fazę grupową Ligi Europy. Trochę mnie to pociesza, bo zawsze to jeden zawodnik mniej do krycia. Tym bardziej, że to wysoki chłopak, który imponuje mi swoimi warunkami fizycznymi. Po zapoznaniu się z materiałami na temat Bułgarów coś o nich wiem. Wydaje mi się, że to silna drużyna, która zwłaszcza na swoim terenie będzie ciężka do pokonania. Chociaż zawsze lepsza podróż do Bułgarii niż do Islandii. Nasza kadra? Mogłem już skorzystać z Kędziory. Nikt poza tym nie narzekał na problemy zdrowotne czy przemęczenie. Jechaliśmy tam jak na wojnę, z nadziejami że wszyscy wrócą. Mecz rozpoczęliśmy przeciętnie, jednak już w 15 minucie Kasper Hamalainen wpisał się na listę strzelców po strzale zza pola karnego. W 20 minucie po niechlujnym podaniu Wszołka zawodnicy z Bułgarii ruszyli do ataku, w sytuacji 3 na 3 zawodnik naszych rywali za lekko zagrał do swojego kolegi i Knol bezbłędnie przejął piłkę. Zaś to co stało się w 33 minucie jeszcze do mnie nie dociera. Ostoja naszej defensywy Hubert Wołąkiewicz, znany z ostrej gry fauluje przeciwnika. Sędzia podbiega do niego i pokazuje mu czerwony kartonik. Nie wiem czy ta decyzja była konieczna, być może to już nie był pierwszy faul Huberta? Sam nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Po tej czerwonej kartce graliśmy w dziesiątkę, a ja musiałem zdjąć kogoś z dwójki Hamalainen – Możdżeń. Zdecydowałem się, że zejdzie jednak Mateusz a jego miejsce zajmie Kebba Ceesay, który zostanie przesunięty na środek obrony. Dwie minuty później po dotknięciu ręką Knola nasi przeciwnicy mieli rzut karny! 35 minuta, do piłki podchodzi Tsetkov i co? Nie ma bramki! Strzał sparował na słupek Jasmin Burić, ależ mieliśmy dużo szczęścia w tej sytuacji! Później broniliśmy się, a nasi rywale strasznie cisnęli. Trudno było cokolwiek zrobić, poza wybijaniem piłki. Po 40 minucie zawodnicy gospodarzy na chwilę odpuścili i my to wykorzystaliśmy! W 42 minucie ruszyliśmy ze świetnym kontratakiem, Wszołek zagrał do Tyupa a ten strzelił! Gooool! 2-0 dla grającego w osłabieniu Lecha! Po tej bramce zeszliśmy na przerwę. W 55 minucie niestety straciliśmy bramkę, po dośrodkowaniu do naszej bramki trafił niejaki Tsetkov. Ten sam, który nie trafił z jedenastu metrów. Do końca meczu było bardzo nerwowo, jednak udało nam się wygrać. Niestety nie mogliśmy bardzo cieszyć się ze zwycięstwa bo w bardzo pechowej 69 minucie Kasper Hamalainen nabawił się bardzo groźnej kontuzji! Złamana noga! Okazało się, że nie pogra przez 6 miesięcy! A więc będziemy musieli radzić sobie bez naszego najlepszego zawodnika…Oj będzie ciężko.

 

LIGA EUROPY 4. RUNDA KWALIFIKACYJNA (BARAŻ)

18.8.2011r. Stadion im. Georgi Asparuchowa

Lewski Sofia vs. Lech Poznań

 

15’ HAMALAINEN 0:1

33’ HUBERT WOŁĄKIEWICZ CZERW/K

35’ Tsestkov przestrzelił rzut karny

42’ JACK TYUP 0:2

55’ Ivan Tsestkov 1:2

69’ KASPER HAMALAINEN KONTUZJOWANY

 

MOM: KASPER HAMALAINEN (7.7)

Widownia: 12555

________________

 

W kolejnym odcinku:

- Mecz rewanżowy z Lewskim.

- Mała niespodzianka transferowa.

- Mecz ligowy z Podbeskidziem.

Odnośnik do komentarza

Przed spotkaniem zdecydowałem się na przesunięcie Karola Linetty’ego do pierwszego składu. Z powodu kontuzji Hamalainena zwolniło się jedno miejsce, a Karolowi przyglądałem się już dłuższy okres czasu.

 

Wendzej – Kędziora – Kamiński – Knol – Henriquez – Murawski – Roger – Możdżeń – Wszołek – Ze Soares - Tyup

 

To właśnie ten mecz miał decydować o naszym być lub nie być w Lidze Europy. Tym razem denerwowałem się jeszcze bardziej niż przed pierwszym meczem. Nie ważne było to, że mamy jednobramkową zaliczkę z meczu w Bułgarii. Starałem się o tym nie wspominać piłkarzom, nie chciałem grać defensywnie na swoim stadionie…Zwłaszcza przeciwko zespołowi tej klasy. To, ze postawiłem w bramce Wendzela to nie był przypadek, rozwija się wzorowo i na treningach jest bardzo widoczny. On do spółki ze Wszołkiem i Kędziorom są nadziejami na najbliższe sezony. Nie wspominając już o Formelli czy Linettym, bo to chyba jasne, że na nich będzie się opierała nasza siła. Knol tradycyjnie rozpoczął w pierwszym składzie bo do tej pory był bezbłędny i dodawał pewności siebie innym zawodnikom. Tacy piłkarze jak Kamiński i Wendzel bardzo tego potrzebują. Spotkanie rozpoczęliśmy przeciętnie, jednak już w 15 minucie Mateusz Możdżeń i uderzył w poprzeczkę. W 19 minucie akcja indywidualna Tyupa, bramkarz broni strzał, ale wybija piłkę przed siebie, tam już czeka Wszołek, który pakuje piłkę do pustej bramki! Prowadzimy 1-0. Przeciwnicy nieudolnie atakowali, strzały z dystansu trafiały w koszyczek Wendzela, lub obok słupka. Więcej pracy niż moi obrońcy z pewnością mieli chłopcy do podawania piłek. Gra bardzo często wznawiana była od rzutów z autu. Nawet długimi wyrzutami gracze z Bułgarii nie mieli szansy na przedostanie się pod nasze pole karne. Momentami wyglądało to komicznie. W 28 minucie przyszła pora na fenomenalną akcję naszej niezawodnej dwójki. Ze Soares zagrał do Tyupa, ten na jeden kontakt odegrał do naszego skrzydłowego i Brazylijczyk podwyższył wynik na 2:0. Wtedy byłem już praktycznie pewien, że nic ciekawego się już nie wydarzy. Do szatni zeszliśmy z trzy bramkowym zapasem. Zmiany? Pomyślałem i o nich w 45 minucie na boisku zameldowali się Ceesay oraz Drewniak, a odpocząć pozwoliłem Kędziorze i Możdżeniowi. W 68 minucie wszedł Gergo, zmienił Tyupa. Dostał swoje 22 minuty na pokazanie się jako środkowy napastnik. Niestety nie zdołał w tym czasie oddać żadnego strzału. Z wprowadzonych pokazał się tylko Kebba Ceesay, który bardzo skutecznie przerywał akcje przeciwników, agresywnym odbiorem piłki. Czyli tak jak zalecałem. Mecz zakończył się wynikiem 2-0, a w dwumeczu wygraliśmy łącznie 4-1.

 

LIGA EUROPY 4. RUNDA KWALIFIKACYJNA (BARAŻ)

25.08.2011r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ

Lech Poznań vs. Lewski Sofia.

 

19’ PAWEŁ WSZOŁEK 1:0

28’ ZE SOARES 2:0

 

MOM: LUIS HENRIQUEZ

Widownia: 25,932

 

 

Pora więc na tą niespodziankę, nie jest to zawodnik ofensywny. Udało mi się zakontraktować izraelskiego bramkarza, nie jest to duży transfer. Przyznam, że miała to być mała niespodzianka, bo transferów już nie przewidywałem, ale jest taki sobie Ohad Levita, jego też można sprzedać drożej.

 

 

Wendzel – Kędziora – Kamiński – Knol – Henriquez – Murawski – Roger – Drewniak(45’ Możdżeń) – Pawłowski– Ze Soares(45’ Formerlla) – Tyup(’71 Gergo)

 

 

Po raz kolejny w bramce Wendzel i Drewniak, zaczynają się pokazywać z dobrej strony. Gra Roger, ale to nie jest spowodowane jego świetną dyspozycją, tylko tym, że nie mam kim grać. Mecz rozpoczęliśmy genialnie! W 6 minucie Szymon Pawłowski wpisał się na listę strzelców, zrobił to w genialny sposób. Wykorzystał gapiostwo Dariusza Pietrasiaka i odebrał mu piłkę, po czym wykorzystał sam na sam i zamienił to na bramkę, W 8 minucie goście odpowiedzieli trafieniem Łukasza Gikiewicza. Strzelił z ostrego konta i mogę przyznać, że Wendzel popełnił mały błąd. Moim zdaniem nie krył dobrze swojego krótkiego rogu i tam tą piłkę zmieścił Gikiewicz. W 16 minucie indywidualna akcja Ze Soaresa i prowadzimy 2:1. Po przerwie dałem pograć Możdżeniowi, Formelli i Gergo. Mimo to do końca meczu już nic się nie zmieniło. Wygrywamy z Podbeskidziem 2:1.

 

 

EKSTRAKLASA [2/30]

31.08.2011r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ

Lech Poznań vs. Podbeskidzie

 

6’ SZYMON PAWŁOWSKI 1:0

8’ Łukasz Gikiewicz 1:1

16’ ZE SOARES 2:1

 

MOM: SZYMON PAWŁOWSKI (8.3)

Widownia: 23571

 

___________________

W kolejnym odcinku:

 

- Mecz ligowy z Widzewem

- Poznamy naszą grupę w LE.

Odnośnik do komentarza

Stachowiak wybrał Wisłę Kraków i spisuje się tam przeciętnie, aktualnie w ośmiu meczach wpuścił 12 bramek i 3 razy zachował czyste konto. Też byłem nim zainteresowany, ale Franek Smuda był szybszy. Swoją drogą przegapiłem okazję na zarobienie około 1,5 MLN, niejaki Tomasz Wróbel został ściągnięty przez Wisłę z wolnego transferu, a teraz w przeciętnym klubie ekstraklasy jest już wart 1,1 MLN. Levita i tak pewnie odejdzie, bo średnio się spisuje. Wendzel atrybutami zaczyna już go powoli zjadać. Ale w ziemie można wyciągnąć 200-300 tysięcy.

 

_______________________

 

 

Levita – Kędziora – Douglas – Wołąkiewicz – Knol – Murawski - Roger - Możdżeń – Pawłowski(45’ Linetty) – Ze Soares(45’Teodorczyk) – Paweł Wszołek(45’Tyup)

 

Postanowiłem dać szansę debiutu Ohadowi, który jeszcze nie dawno zagrał mecz w reprezentacji Izreala. Na lewej obronie wystąpił Barry Douglas, który aktualnie wraz z Teodorczykiem zbiera najsłabsze noty. Nie mam do nich zaufania, ale dziwie się że Teodorczyk ma taką niemoc strzelecką. Roger ponownie w środku pola wraz z Mateuszem Możdżeniem. Pawłowski w ostatnim meczu spisał się fenomenalnie. Ze Soares również błyszczał, a ja chciałem dać szansę Wszołkowi. Dlatego wystawiłem go jako środkowego napastnika. Tyup i tak swoje będzie grał, a Paweł na treningach wykazuje pełne zaangażowanie. Graliśmy na stadionie im. Ludwika Sobolewskiego w Łodzi. Na mecz przyszło około ośmiu tysięcy fanatyków. Stawiani byliśmy w roli wielkiego faworyta, powiedziałem chłopcom, że jak zagrają swój football to wygramy bez problemu. Cieszyło mnie to, ze na twarzy Ohada nie wydać było żadnych negatywnych emocji. Po pierwszym gwizdu zepchnęliśmy naszych przeciwników do głębokiej defensywy, potrafili tylko wybijać piłkę na uwolnienie. Pierwsza składna akcja to już piąta minuta, po prostopadłym podaniu do Wszołka, bramkarz gospodarzy wybija piłkę na rzut rożny. Do wykonania stałego fragmentu gry podchodzi Ze Soares, dośrodkowuje piłkę wprost na nogę nie pilnowanego Wołąkiewicza i w 5 minucie prowadzimy 1:0! Kilka minut później rzut rożny dla naszych przeciwników, ale pewnie piłkę łapie Levita. W 24 minucie Wszołek zagrywa prostopadle do Pawłowskiego, a ten precyzyjnie pakuje piłkę do bramki 2:0! W 30 minucie Sebastian Radzio próbuje strzelać, jednak Izraelczyk broni. W 37 minucie wyprowadzaliśmy kolejną akcję, jednak Murawski zwolnił, a za plecami brutalnie zaatakował go Princwell Okachi! Trafił prosto w nogę Rafała, a sędzia bez wahania pokazał mu czerwony kartonik! Widzewiacy po pierwszej połowie przegrywali 2:0 i grali w dziesiątkę. To był genialny układ dla nas. Zdecydowałem się na grę dwoma napastnikami. To pierwsza taka okazja aby Łukasz Teodroczyk i Jack Tyup razem znaleźli się na boisku. Obaj weszli już w na początku pierwszej połowy. Dołączył do nich także Karol Linetty. Za grę podziękowałem Ze Soaresowi, Pawłowskiemu i Wszołkowi. Nie widziałem w graczach Widzewa Łodź jakiejś determinacji. Jednak na swoim stadionie poszczególni zawodnicy chcieli pokazać się z trochę lepszej strony. W szczególności Mielcarz, do którego mam spory szacunek, ale popełnił błąd przy drugiej bramce. Kolejny raz zwiódł mnie Teodorczyk, który dwa razy miał piłkę na tacy, za pierwszym razem trafił w bramkarza a przy kolejnej szansie próbował podawać do źle ustawionego Linettyego. Wynik tego spotkania już się nie zmienił, a my z Łodzi wywieźliśmy trzy punkty. Oj panie Łukaszu...

 

EKSTAKLASA [3/30]

10.09.2011r. Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź.

Widzew Łódź vs. Lech Poznań

 

5’ WOŁĄKIEWICZ 0:1

24’ PAWŁOWSKI 0:2

37’ Princwell Okachi czerw/k

 

MOM: HUBERT WOŁĄKIEWICZ (7.9)

Widownia: 7,784.

 

Pora więc na naszą grupę. Trafiliśmy do grupy L, nasi przeciwnicy to Sevilla, Dinamo Bukareszt oraz Victoria Pilzno, co myślicie o tej grupie?

 

__________________

 

W kolejnym odcinku:

 

- Wyjazd do Pilzna!

Odnośnik do komentarza

Levita - Ceesay – Knol(62’ Kędziora) – Wołąkiewicz – Henriquez – Murawski – Roger(38’ Kamiński) – Możdżeń – Ze Soares – Pawłowski(45’ Wszołek) – Tyup

 

Mecz rozpoczęliśmy bardzo słabo, gospodarze zepchnęli nas do defensywy i szybko Mateusz Możdżeń sfaulował napastnika czeskiego zespołu. Sędzia bez wahania pokazał mu żółtą kartkę, mimo że to był pierwszy faul w całym meczu. W 26 minucie gapiostwo naszych obrońców wykorzystał Petr Lukas i wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Ohada, Mam wrażenie, że Tyup w 30 minucie sam był faulowany, a tymczasem sędzia orzekł, że to on faulował, a do tego pokazał mu żółty kartonik, strasznie się wtedy zdenerwowałem. Osiem minut później Wołąkiewicz brutalnie faulował strzelca bramki i został wyrzucony z boiska. Dlaczego!? Dlaczego akurat w najważniejszym meczu tego sezonu, będziemy grać w dziesięciu? Hubert już drugi raz zostaje wyrzucony z boiska, rozumiem że chce grać ostro, ale nie aż tak... Jesteśmy teraz w ciemnej dupie, przegrywamy a do tego gramy w dziesięciu. Możemy liczyć tylko na akcje skrzydłami. Zdecydowałem się zdjąć z boiska Rogera Guerreiro, który nic nie wnosił, za niego wszedł Kamiński, który zajął miejsce na środku obrony. W końcówce pierwszej połowy zawodnicy z Czech odpuścili, a my przeprowadziliśmy świetną akcję zakończoną strzałem z dystansu Tyupa. Nie wiem jak to wpadło, ale udało nam się zremisować 1:1. Spory błąd bramkarza. Po tej akcji sędzia zakończył pierwszą połowę. Niewidoczny w tym spotkaniu był Szymon Pawlowski, zdecydowałem się zdjąć go z boiska a w jego miejsce wpuścić Wszołka. Byłbym bardzo zadowolony gdyby ten mecz zakończył się wynikiem 1:1 to byłbym bardzo zadowolony. Uśmiech na mojej twarzy pojawił się już w 65 minucie, kiedy przeprowadziliśmy świetną akcję, ale Możdżeń trafił w poprzeczkę. Kilka minut później już tak się nie cieszyłem…W 79 minucie jeden z zawodników gospodarzy potężnie uderzył na bramkę. Levita odbił przed siebie, ale tam stał Frantisek Smekaj i przegrywaliśmy 2:1. Dwadzieścia jeden minut do końca spotkania a my przegrywamy. Musieliśmy coś zrobić. Już trzy minuty później przeprowadziliśmy pierwszą akcję. Kiedy wydawało mi się, że nic z niej nie będzie Możdżeń uderzył i tym razem pięknie trafił! Goooool! 2:2! Ten wynik nie zmienił się już do końca, a ja cieszyłem się bo w tym meczu pokazaliśmy swoją siłę.

 

LIGA EUROPY GRUPA L

15.9.2011r. Stadion Mesta Plzne, Pilzno

Victoria Pilzno vs. Lech Poznań

 

26’ Petr Lukas 1:0

38’ HUBERT WOŁĄKIEWICZ CZRW/K

44’ JACK TYUP 1:1

79’ Frantisek Smetaj 2:1

82’ MOŻDŻEŃ 2:2

 

MOM: Milos Brezinsky

Widownia: 7, 452

 

Po tym meczu doszły do mnie złe wieści o kontuzji Ze Soaresa. Okazało się, ze Brazylijczyk nie zagra przez trzy tygodnie.

 

____________

 

W kolejnym odcinku:

 

- Mecz ligowy z Lechią Gdańsk

- Mecz ligowy z Koroną Kielce

Odnośnik do komentarza

Cwikla - Jakbym nie miał problemów z kontuzjami to na pewno byłoby znacznie łatwiej, trzymajcie za mnie kciuki. Łatwo nie będzie.

Chomik, z Lechią chyba więcej farta :]

______________

 

Wendzel – Ceesay(45’ Kędzora) – Knol – Wołąkiewicz – Henriquez(45’ Douglas) – Murawski - Drewniak – Możdżeń – Roger(72’Wszołek) – Pawłowski – Teodorczyk

 

Trochę zamieniłem. Cały mecz Drewniaka, Roger na skrzydle i koło ratunkowe rzucone do Teodorczyka. Czyli kolejne 90 minut szansy na przełamanie Jego okropnej serii. Ten mecz można określić jako walkę dwóch dobrych bokserów bez defensywy. Ciosy z jednej i drugiej strony i zero gardy. Wszystko dochodziło…Pierwszy strzał celny gospodarze oddali w 35 minucie. Jarosław Bieniuk głową skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Wendzela. Minutę później dwójkowa akcja Możdżenia i Pawłowskiego, ten drugi kieruje piłkę do bramki i mamy 1:1. Do końca pierwszej połowy ten wynik się nie zmienił. A w przerwie zdecydowałem się na niekonwencjonalne zmiany. Pierwszy raz zmieniłem dwóch bocznych obrońców. Na boisku pojawił się genialny Kędziora i zawodzący Douglas. W 56 minucie Mateusz Możdżeń strzelił z dystansu i prowadziliśmy 1:2, młody Możdżeń genialnie zastępuje kontuzjowanego Hamalainena i kopiuje jego styl gry, robi to świetnie. Niestety przed nami kolejny błąd naszej defensywy. Świetne prostopadłe podanie przez naszą linię pomocy Bieniuka, tam czekał Tuszyński, który wpisał się na listę strzelców. Pierwszy strzał obronił Wendzel, ale przy dobitce był bezradny. 2:2 i to dopiero początek strzelaniny! W 74 minucie czyli dwie minuty po wejściu Wszołka popisał się akcją indywidualną i kąśliwym strzałem pokonał bramkarza Lechii. Cztery minuty później Bartosz Romańczuk strzałem głową pokonuje naszego bramkarza i na dwadzieścia minut przed końcem remisujemy. Wtedy to nasz drewniany napastnik w końcu się przełamał, po prostopadłym podaniu Murawskiego musiał to trafić! No i trafił! 4:3! To już koniec emocji…Mecz zakończył się takim wynikiem. Byłem bardzo zadowolony ze swojego zespołu. Dla Wendzela to chyba trochę za duży stadion i na duży stres, ale zdobył cenne doświadczenie a my wygraliśmy.

 

EKSTRAKLASA [4/30]

21.09.2011r. PGE Arena, Gdańsk

Lechia Gdańsk vs. Lech Poznań

 

35’ Jarosław Bieniuk 1:0

36’ SZYMON PAWŁOWSKI 1:1

56’ MATEUSZ MOŻDŻEŃ 1:2

62’ Patryk Tuszyński 2:2

74’ PAWEŁ WSZOŁEK 2:3

78’ Bartosz Romańczuk 3:3

81’ ŁUKASZ TEODORCZYK 3:4

 

MOM: SZYMON PAWŁOWSKI (8.3)

Widownia: 34,704.

_____________________________

 

 

Levita – Kędziora – Knol – Kamiński – Douglas – Murawski – Roger(69’ Linetty) – Możdżeń – Wszołek(45’ Gergo) – Pawłowski(45’ Formella) – Teodorczyk

 

Roger Guerreiro wpisał się na listę strzelców pierwszy raz w tym sezonie. Potrzebował około dziesięciu spotkań aby wpisać się na listę strzelców. Co o tym sądzę? Trochę zawodzi. Od Teodorczyka oczekiwałem dwudziestu bramek w sezonie, co dostanę? Zobaczymy…Podejrzewam, że nie więcej niż dziesięć trafień. Pozytywnie zaskakuje Pawłowski, który pokazuje się z bardzo dobrej strony. Ma świadomość, że walczy o byt w tym klubie i szybko stał się etatowym zmiennikiem. Pod nieobecność kontuzjowane Ze Soaresa zaliczał po 90 minut. Okazało się, ze to kolejny skrzydłowy warty zaufania. Teraz Gergo będzie miał bardzo ciężko pokazać mi, że zasługuje na nowy kontrakt. Ciągle męczy mnie ta lewa obrona. Macie jakieś propozycje na ciekawy transfer? :) Przyznam, że Douglas pewnie odejdzie bo nie pokazuje nic, a Henriquez nie może grać całego sezonu bo jest kontuzjogenny a do tego gra w kadrze swojego kraju. Pawłowski potwierdził swoją szybkość i dobre wykończenie akcji już w 14 minucie. Indywidualnie wpadł w pole karne zawodników Korony, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Celebrując podbiegł do mnie i podziękował za szansę. Złapałem Szymka za głowę i krzyknąłem „Dobra robota” Nawet nie wiecie jak się wtedy cieszyłem. To była bardzo dobra decyzja. Do tej pory uznawało się nas za zespół, który bardzo dobrze się broni i trudno strzelić nam bramkę…Niestety po ostatnim meczu to się zmieniło. Kompletnie się zmieniło…Straciliśmy przecież trzy gole ze średniakami z Gdańska. Drużyna z Kielc była bezradna, a my? Przestaliśmy atakować. Piłkarze myśleli tylko o uzupełnieniu płynów po 45 minutach w szatni. Niestety zaskoczył nas Maciej Korzym. W 38 minucie po błędzie naszej defensywy dopadł do piłki i strzelił. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Zwycięstwo zaczęło nam się wymykać z rąk bo przecież goście strzelili bramkę kontaktową. Po 45 minutach podziękowałem za grę dwóm skrzydłowym. Wszołek i Pawłowski przydadzą się w innych meczach, a mało eksploatowany Gergo i Formella mogą się pomęczyć przeciwko Koronie. Nic nie działo się do 69 minuty, kiedy podszedłem do Karola i powiedziałem mu, że wchodzi. Zmieniłem słaniającego się na nogach Rogera. Gdy schodził, powiedziałem do niego „W końcu stary! Dobra robota” Z uśmiechem usiadł na ławce. To chyba było mu potrzebne. Trzy minuty później po małym zamieszaniu Możdżeń wpisuje się na listę strzelców. Zaskoczył tym strzałem bramkarza gości i prowadziliśmy 3:1 i w pełni kontrowaliśmy mecz. Do ostatniego gwizdka arbitra nie działo się już nic. Spokojnie dowieźliśmy ten wynik do końca. Trzy punkty zostają w Poznaniu.

 

EKSTRAKLASA [5/30]

24.09.2011r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech Poznań vs. Korona Kielce

 

7’ ROGER GUERREIRO 1:0

14’ SZYMON PAWŁOWSKI 2:0

38’ Maciej Korzym 2:1

72’ MATEUSZ MOŻDŻEŃ 3:1

 

MOM: MATEUSZ MOŻDŻEŃ (8.3)

Widownia: 24.000

 

_____________________

 

W kolejnym odcinku:

 

-Mecz z Kolejarzem Stróże w 3 rundzie Pucharu Polski.

-Mecz z Sevillą w fazie grupowej Ligii Europy.

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...