Sensei Napisano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2011 A to nie był czasem 97? Skoro już jesteśmy przy koncertówkach ToN, to ja ponad wszystko uwielbiam to wykonanie kawałków Are You Afraid, Gravity... Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2011 http://www.youtube.com/watch?v=ZzQkABoQ_G4 Aaron Lewis - lider Staind - wziął się za Billy'ego Joela. Rewelacja moim zdaniem. Lepsze niż oryginał. Cytuj Odnośnik do komentarza
Sensei Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Cholernie się cieszę, kiedy wpadam na takie perełki. Tym bardziej że gra w niej dwóch byłych członków ToN, Sal Abruscato, John Kelly(co ciekawe, obaj perkusiści). W zasadzie, o muzyce raczej nie powinienem się zbytnio rozpisywać, grunt że jest to świetna mieszanka Doom metalu z gotyckim rockiem i ogólnie czuć w tym wszystkim ducha ToN. Tak więc dragonfly, koniecznie musisz ogarnąć ów zespół! (o ile jeszcze nie zdążyłeś tego zrobić... :P) Tak więc o to przed wami... A Pale Horse Named Death. Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Haha! Ja już to znam Cytuj Odnośnik do komentarza
Sensei Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 No właśnie, w ostatniej chwili dotarło do mnie że płyta jest z 2010 i że w sumie jest ogromna szansa że miałeś z nimi już styczność. Cytuj Odnośnik do komentarza
wjk Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Słyszeliście płytę Black Country Communion 2? Dla mnie rewelacja, dużo lepsza niż 1. Tutaj mała próbka: http://www.youtube.com/watch?v=Q7xjGlADiAk ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Tofu Napisano 11 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2011 Jak dla mnie absolutny news roku ;) Jeden z najlepszych polskich zespołów rockowych powraca w oryginalnym składzie, przygotowuje singiel i teledysk na jesień. Zdecydowanie wybiorę sięna któryś z trzech zaplanowanych koncertów Cytuj Odnośnik do komentarza
Grin Napisano 15 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 @wjk - fakt, naprawdę świetny album panowie z BCC wysmażyli. Już jakiś czas temu zwrócił na mnie uwagę za pomocą (teledysk, gdzie Hughes jeździ czerwonym Thunderbirdem po L.A. też im nieźle wyszedł), który słyszałem w Trójce. Już debiut mieli przyzwoity, ale tu jest więcej jak dobrze. Dla mnie będzie to jedna z tych płyt ad2011, które zapamiętam na dłużej. @Tofu - fajny news, byleby tylko w formie wrócili(a nie po kasę). Sam mogę polecić coś takiego jak Luxtorpeda. Projekt z Poznania, w którym kilku znanych i doświadczonych muzyków się udziela(m.in. Lica czy Krzyżyk z Armii), który obraca się w klimatach hard rocka i hardcore punka. Jako że nie mam talentu do zachwalania muzyki zacytuję tu mały opis, który pojawił się na RYM(i który oddaje idealnie moje zdanie o tym albumie): Arka Noego, Acid Drinkers, śpiewanie psalmów, Kazik Na Żywo, neokatechumenat - Robert Friedrich jest postacią na tyle barwną i charyzmatyczną, że spokojnie udźwignąłby ciężar solowego projektu. Tym w istocie miała być Luxtorpeda. Okazała się jednak tworem na tyle fajnym i całościowym, że nie mógł do niej przypisać wyłącznie swojej facjaty. Jak powiedział Litza w jednym z wywiadów, Luxtorpeda to zespół, nie projekt - każdy z pięciu muzyków go tworzących jest jego integralną całością. I to słychać. Tak jak i to, że cały materiał został nagrany na tzw. setkę. Weszli do studia razem, nastroili swoje instrumenty zusammen i nagrali together 10 utworów. Założenie proste - Luxtorpeda ma brzmieć tak samo i na płycie, i na koncercie. Album ma być wizytówką tego, jak kapela prezentuje się podczas występów na żywo, a nie zbiorem numerów, których następnie nie da się powtórzyć przed szerszą publicznością, bo są za trudne i zbyt wymuskane. Jeśli Luxtorpeda rzeczywiście brzmi na koncertach tak jak na krążku - jadę z nią w trasę po całej Polsce. To jest czad!!! Okej, Litza zwykł mówić, że Arka Noego to jest czad, co większości ciężko zrozumieć. Ale ten zespół to prawdziwy punkowo-hardrockowo-metalowy czad, trochę zalatujący Armią (pewnie przez wywodzącego się z grupy Budzyńskiego perkusistę). Żywe, ostre i proste kompozycje, które każdy, kto liznął trochę gitarowego grania, mógłby powtórzyć samemu w swoim przydomowym garażu. Oczywiście nie przyrównuję tu muzyków Luxtorpedy do chłystków poginających na wieśle od miesiąca. To stuprocentowi profesjonaliści, którzy z niejednego pieca chleb już jedli. Wiedzą jak się gra, lecz po prostu nie pozują na wirtuozów, bo i nie o to w tym projekcie chodzi. Moc, energia, chwytliwość - to jest tu najważniejsze. W przedpremierowych wywiadach Litza, który przy całej tej integralności i całościowości zespołu jest jego naturalnym liderem, ogromną uwagę kładł na liryczną stronę Luxtorpedy, równoważąc ją właściwie z muzyką. I coś w tym jest. Pierwsze parę odsłuchów minęło mi wprawdzie pod znakiem punkowego czadu, ale już przy kolejnych zacząłem analizować słowa, linijki i zwrotki. Tu, muszę się przyznać, przyszło potężne zdziwienie - Litza nie jest jedynym wokalistą w Luxtorpedzie. Mało tego, wspomaga go jakiś poznański raper. Najpierw myślałem, że nawija Peja, dopiero później dotarło do mnie, że w kraju bez pracy, to my Polacy, a mikrofon dzierży Hans z Pięć Dwa Dębiec. Czyli z punkowo-hardrockowo-metalowego czadu zrobił się czad punkowo-hardrockowo-metalowo-rapowy? Niezupełnie. Hans może nie zaczął śpiewać growlem, dalej nawija po swojemu, ale że robi to do gitarowych riffów, nie musi od razu oznaczać, że chce być jak Zach de la Rocha. Teksty pisali wspólnie. Uściślając, w przeważającej większości przypadków Hans dopisywał swoje zwrotki do gotowych znacznie wcześniej zwrotek Litzy. Raper z Pięć Dwa Dębiec dokonał kolosalnej roboty, kończąc dzieło widocznie niekompletne. Do Luxtorpedy trafił właściwie przypadkiem, a wyraźnie czuć, że Friedrich nie poradziłby sobie bez niego - Hans pogłębił i uzupełnił jego teksty, przy czym sam zyskał niezbędne do dalszego rozwoju doświadczenia. Coś jakby mutualizm ze świata przyrody przenieść na niwo biznesu zwanego muzyką. Wracając do wcześniej zasianej myśli - liryczna strona "Luxtorpedy" jest faktycznie równie istotna co brzmienie. Trochę się bałem, że album będzie emanować religijnością członków zespołu, że Litza jest nawiedzonym chrześcijaninem, który na swojej płycie będzie prawił morały o wierze i o Bogu. Błąd. Na całe szczęście. Nikt tu nie bierze się za tanie moralizatorstwo, nikt tu nie nawraca zbłąkanych, ateistycznych owieczek. Próbuje za to zwrócić uwagę na to, w jak wielkim stopniu zniewala Internet ("Niezalogowany"). Albo ostro krytykuje konsumpcyjny styl życia i samych konsumentów ("3000 świń"). Albo wspomina i gloryfikuje wielkopolskich powstańców ("Za wolność", my favorite). Litza i Hans nie plamią doskonałych riffów na treści łatwe, lekkie i przyjemnie, to pewne. Tak jak zaangażowanie w poważniejsze sprawy nie pasuje do disco polo i g-funku, tak wraz z muzyką Luxtorpedy tworzy doskonale skrojone puzzle, złożone przez piątkę muzyków poznańskiej kapeli w idealną całość. Jak nagrać dobrą płytę? Opracowuje się ostry, punkowy materiał, znajduje się rapera (najlepiej z okolicy) i pisze się z nim kilka tekstów. Następnie jedzie się do studia w Wiśle, bierze ze sobą stary, analogowy sprzęt z lat 60. i 70. i nagrywa się wszystko na setkę. Później sieje się trochę wątpliwości i wzbudza zainteresowanie dodaniem na kompakt instrumentali wszystkich utworów prócz intra (która punkrockowa grupa tak robi?), a na koniec - już po wybraniu przepotężnej okładki - wydaje się powstałą płytę w niskim nakładzie. Robert Friedrich posłużył się dokładnie tą instrukcją i osiągnął sukces. Przynajmniej artystyczny. Jeśli Owsiak nie zaprosi go ostatecznie na Przystanek Woodstock, będę mega zawiedziony. Luxtorpeda nadaje się tam jak mało który polski debiut. Jako testowy kawałek dobrze nadaje się "Niezalogowany"(chyba mój ulubiony numer z tej płyty): http://www.youtube.com/watch?v=WoEmS4VU5QI Inna fajna(choć mało znana) rzecz z tego roku to nowa Dalriada - czyli folk/power metal z Węgier. Jest dynamicznie, melodyjnie(ale nie lukrowato) i ogólnie fajnie dość. Oficjalny klip do "Hajdutanc": http://www.youtube.com/watch?v=9F7b4skyUy4 Cytuj Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 20 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2011 Byłem na koncercie Luxtorpedy w ramach Jarocin Festiwal 2011 (wystąpil za The Subways) i mi się nawet spodobało. Cytuj Odnośnik do komentarza
Pisi Napisano 22 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2011 Ja niedawno zakupiłem sobie płytę Luxtorpedy i muszę przyznać, że jest swietna. Polecam ją wszystkim:0 Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 25 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2011 Castle Party potrafi zainspirować. W piątek The Cuts praktycznie uratowali imprezę, bo ze względu na ulewę i paskudny wiatr nie odbyły się koncerty na zamku. Chłopaki tak chcieli zagrać, że zeszli do "Hacjendy" i dali show po którym kopara mi opadła. To moje nowe odkrycie, muza dosyć specyficzna, taka nowa fala z dużą ilością syntezatorów: Cytuj Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 3 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2011 Chłopaki z francuskiego hypno5e na swoim facebooku zapowiedzieli nowy album. zapowiada się dla mnie interesująco.PS meyde dzięki za Liturgy, bardzo fajne. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 4 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2011 Tides from Nebula - kawał fajnego, instrumentalnego grania, przynajmniej na krążku "Aura" który właśnie odkryłem (mają jeszcze drugi, nowszy, w którym podobno Preisner maczał palce - nie wiem jednak, czy to nie jakaś urban legend). Cytuj Odnośnik do komentarza
Głosik Napisano 4 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2011 raczej nowy album nie przypadłby Ci do gustu, mnie powiedziałbym nawet - znużył, brakuje 'tego czegoś' co miała Aura. BTW wielbiciele undergroundowego blacku powinni przyjrzeć się ekipie Terra Australis, czuć rękę czorta w utworach ;) ponadto z czystym sumieniem polecam Progenie Terrrestre Pura (znalazłem na koncie RYM meydego w wishliście ;) ) udany atmosferyczny projekt, jakich ostatnio sporo nam się natworzyło Cytuj Odnośnik do komentarza
Tofu Napisano 8 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2011 http://www.eskarock.pl/index.php?page=eska_rock Włączać, panowie. Po 21:00 premiera nowego singla Illusion ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2011 Kolejny francuskie zespół prog-metalowy który zrobił na mnie wrażenie - Psykup Jakby wziąć parę rzeczy z SOADU, Primusa, SYL i paru innych kapelek to wyjdzie właśnie muzyka tego zespołu. Nie jest to może coś super oryginalnego, ale słucha się przyjemnie. - świetna koncertówka Cytuj Odnośnik do komentarza
net Napisano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2011 Ktoś słuchał już nowej płyty Ghost Brigade? Głosik mi ich polecił swojego czasu i przypadli mi do gustu, muszę przyznać. Cytuj Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 7 Października 2011 Udostępnij Napisano 7 Października 2011 Dziś przeżyłem szok. Metalcore może być dla mnie ciekawy i małocukierkowy. Oczywiście pod warunkiem że gra go Born of Osiris. Do tego zespołu podeszłem nieufnie, a zainteresowali mnie tylko tym że koncertuje z nimi Tosin Abasi z Animals As Leaders (zresztą w listopadzie nowa płyta się szykuje). Samą muzykę można określić mianem prog deathcore'u. Na The Dicovery zespół brzmi czasem jak Fear Factory z "Mechanize" by nagle przejść w jakieś piano, czy jakiś elektroniczny wypełniacz. Na płycie jest mało typowych dla corów wszelakich wysokich brzmiących sołowek (na szczęście). Drugą rzeczą jaką bym chciał polecić to włoskie Ephel Duath. Fajne połączenie jazzu z metalem. Zwłaszcza płytka The Painter's Palette przypadła mi do gustu. Jeżeli chodzi o tego typu fuzje, to na pewno fajniejsze niż stary, nudny Atheist. Cytuj Odnośnik do komentarza
Głosik Napisano 17 Października 2011 Udostępnij Napisano 17 Października 2011 Trochę się nam pusty topic zrobił :> Tym, którzy od czasu do czasu tu jeszcze zaglądają polecam niedawno przeze mnie wypatrzony album Farsot - IIII z przed czterech lat. Polubiłem zwłaszcza ostatni, trwający 20 minut utwór - . Fajną płytę popełnił też Deivos z lubelskiej ziemi, od Gospel of Maggots na pewno nie lepsza, ale chłopaki odwalili kawał dobrej roboty. Wielbiciele klimatyczniejszych dźwięków powinni zaś sprawdzić tegoroczne wydanie Falls of Rauros - The Light That Dwells in Rotten Wood. Ciekawie na ten i przyszły miesiąc zapowiadają się albumy Lantlos - Agape, Krisiun - The Great Execution i Thy Catafalque - Rengeteg (wydany będzie przez Season of Mist). Już współczuję swoim domownikom ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Tofu Napisano 17 Października 2011 Udostępnij Napisano 17 Października 2011 Miło że odświeżasz. troche nie moje klimaty co wrzuciłeś. Polecam przesłuchać demo moich znajomych z Gniezna - nie jest to mozę techniczny szczyt (głównie jeśli chodzi o nagranie) ale słychać co trzeba - potrafią grać, mają swój styl i świetnego wokalistę. Ich popisowy kawałek: http://w404.wrzuta.pl/audio/5cWIkLWhJJK/lunatic_asylum_-_szklo Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.