Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki ;) Możliwe, że właśnie znalazłem klucz do sukcesu w tej lidze, ale wolę na razie nie zapeszać ;)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Livar stanowczo nie należał do wygodnych przeciwników. Pozornie słaby klub cały czas zaskakiwał wysoką formą i nadal walczył o miejsce w ligowej czołówce.

Póki co, mieliśmy na koncie dwie porażki w starciach z Livarem i tego deszczowego, marcowego dnia mogliśmy przełamać kompleks rewelacyjnego beniaminka. Jak się później okazało, szansa była niepowtarzalna...

Oczywiście, gospodarze grali swoje, lepiej operowali piłką, aż wreszcie jako pierwsi objęli prowadzenie. Po serii nieudanych wybić w wykonaniu moich obrońców, futbolówkę przechwycił Stranjak. Pomocnik szybko podał do Tima Lo Duki, a ten uderzył ładnie bez przyjęcia.

Sytuacja zmieniła się tuż przed przerwą. Otóż, drugą żółtą kartkę otrzymał kapitan Livaru, David Kastelic. Całą drugą połowę graliśmy zatem z przewagą jednego zawodnika. Ustawiłem chłopaków ultra-ofensywnie i... nic. Atakowali, tego nie można im odmówić, cisnęli, gnietli, straszyli, konstruowali ciekawe, groźne akcje... O czymś zapomniałem? Ano tak, poza tym - PUDŁOWALI. Nasi rywale bronili się umiejętnie, dzięki czemu dowieźli skromne zwycięstwo do samego końca. A my mogliśmy sobie pluć w brodę.

 

Słoweńska 1. Liga [23/36]

8.03.2008, Stadion Ivanczna Gorica, Ivanczna Gorica

Livar [3] - Interblock [7] 1:0 (1:0)

 

30'- Lo Duca

 

MoM: Bogdanovic (8)

Widownia: 1399

 

Sześć dni później podejmowaliśmy aktualnego mistrza Słowenii, a także lidera ekstraklasy, ekipę Domżale. 'Bandyci' mieli sporą przewagę nad drugą w tabeli Goricą i pewnie zmierzali po drugie w historii klubu krajowe mistrzostwo. Ostatnią porażkę ponieśli jeszcze w sierpniu, czyli ponad pół roku temu z... Interblockiem. Tak, dobrze słyszycie. Liczyłem na powtórkę, wszak formę mieliśmy wciąż dobrą.

I faktycznie, bój toczyliśmy wyrównany, wysoko zawieszając poprzeczkę gościom w żółtych strojach. Niestety, to zawodnik Domżale otworzył wynik. Andraz Kirm, bo o nim mowa, wykorzystał podanie Jusufiego, wbiegł między obrońców i płaskim strzałem pokonał Krizmanica.

Nie poddaliśmy się jednak i szybko wyrównaliśmy stan spotkania. Pevec został sfaulowany w obrębie pola karnego, a Mate Eterovic pewnie wykorzystał rzut karny, dzięki czemu druga połowa zapowiadała się pasjonująco. Wszyscy zadawali sobie pytanie - kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę? Zawodnicy Domżale oddawali więcej strzałów, ale w znakomitej większości były one niecelne. My, gdy już decydowaliśmy się na uderzenie, sprawialiśmy kłopot bramkarzowi gości.

Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w 89. minucie. Eterovic odegrał kapitalnie do Adilovica, a Bośniak spokojnie wyczekał Dejana Nemeca, z zimną krwią pokonując doświadczonego golkipera.

Cóż to była za radość! Znów pobiliśmy mistrza, zdecydowanego lidera i przy okazji sami awansowaliśmy na czwarte miejsce.

 

Słoweńska 1. Liga [24/36]

14.03.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [7] - Domżale [1] 2:1 (1:1)

 

23'- Kirm (0:1)

33'- Eterovic - K (1:1)

89'- Adilovic (2:1)

 

MoM: Eterovic (8)

Widownia: 1445

Odnośnik do komentarza

Przed meczem z Naftą dotarły do nas złe wieści. Kontuzji nabawili się Janez Zavrl i, co gorsza, Mitja Barboric. Ten pierwszy zerwał mięsień pachwiny i wypadł ze składu na blisko dwa miesiące; drugi doznał urazu klatki piersiowej, który oznaczał około miesiąca przerwy.

Do spotkania w Lendawie przystąpiliśmy zatem nietypowo ustawieni, co mogło mieć wpływ na kiepski początek. Gospodarze objęli prowadzenie w 18. minucie - Sebok dostał znakomite podanie od Sostarica i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Do szatni schodziliśmy jednak przy wyniku remisowym, ponieważ krótko przed przerwą wyrównał Martin Pregelj. Rok Elsner uderzył z rzutu wolnego, futbolówka odbiła się od muru i trafiła pod nogi prawego pomocnika Interblocku, a ten uderzył mocno po ziemi.

Druga połowa dość długo była nudna, ale ostatnie 20 minut wynagrodziło kibicom wcześniejsze przestoje. Strzelecki festiwal zainicjował Pevec - Zemljic wybił piłkę tak niefortunnie, że ta znalazła się w posiadaniu Roberta. Były gracz Bleiburga, nie namyślając się długo, przymierzył zza pola karnego, dając nam prowadzenie.

Zawodnicy Nafty odpowiedzieli szybko. Celcar dośrodkował z rzutu rożnego, a Cavnik wyskoczył najwyżej i głową pokonał Romeo Krizmanica.

Radość gospodarzy trwała... minutę. Tyle czasu potrzebował Pregelj, by po raz drugi wpisać się na listę strzelców. Wszelkie nadzieje 'Niebieskich' pogrzebał Eterovic, który wykorzystał dobrą centrę Jelecevica z rzutu wolnego.

 

Słoweńska 1. Liga [25/36]

22.03.2008, Stadion Miejski w Lendawie, Lendava

Nafta [8] - Interblock [4] 2:4 (1:1)

 

18'- Sebok (1:0)

41'- Pregelj (1:1)

71'- Pevec (1:2)

78'- Cavnik (2:2)

79'- Pregelj (2:3)

83'- Eterovic (2:4)

 

MoM: Pregelj (9)

Widownia: 1005

 

Pokrzepieni efektownym zwycięstwem, przystąpiliśmy do spotkania z mocną Goricą. Podopieczni Darko Milanica zajmowali trzecie miejsce w tabeli i nadal liczyli na odzyskanie mistrzowskiego tytułu.

Na murawie długo nie działo się nic ciekawego. Pierwsza połowa nie obfitowała w emocje, obie strony raczej badały się wzajemnie. Pierwszy gol padł dopiero po godzinie gry - Rodic zgrał piłkę głową do Peveca, a ofensywny pomocnik spokojnym, płaskim strzałem pokonał bramkarza gości.

Wiele wskazywało, że zdobędziemy komplet punktów, lecz nie było nam to dane... W 85. minucie Gorica przeprowadziła składny kontratak, zakończony celnym uderzeniem Cvijanovica zza pola karnego. A dwie minuty później nasi rywale znów nas skontrowali - całość wykończył, a jakże, Cvijanovic.

To były jedyne dwa celne strzały Goricy... Frajerska porażka stała się faktem.

 

Słoweńska 1. Liga [26/36]

28.03.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [4] - Gorica [3] 1:2 (0:0)

 

61'- Pevec (1:0)

85' - Cvijanovic (1:1)

87'- Cvijanovic (1:2)

 

MoM: Cvijanovic (8)

Widownia: 2674

 

Podejmując Celje chcieliśmy zrehabilitować się za wpadkę z Goricą i odnieść przekonujące zwycięstwo. Niestety, znów zawiedliśmy na własnym stadionie.

To nasi rywale otworzyli wynik - Akoto wprawdzie wybił piłkę po rzucie rożnym, ale wprost pod nogi Seslara, który uderzył płasko z dystansu i jakimś cudem znalazł drogę do siatki.

Tego dnia nie zachwycaliśmy formą, jednak zdołaliśmy wyrównać. Mate Eterovic obrócił się z piłką mimo asysty Marlona, po czym pokonał bezradnego Susnika.

Niestety, po przerwie na boisku pojawił się Linck Engster - Brazylijczyk, który strzelił nam już kilka goli. Od razu miałem złe przeczucia... Ziściły się w 77. minucie, gdy Gorinsek dośrodkował, a Linck Engster głową przywrócił prowadzenie ekipie Celje.

Próbowaliśmy się jeszcze jakoś odgryźć, ale bez rezultatu.

 

Słoweńska 1. Liga [27/36]

2.04.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [4] - Celje [6] 1:2 (1:1)

 

17'- Seslar (0:1)

38'- Eterovic (1:1)

77'- Linck Engster (1:2)

 

MoM: Gorinsek (8)

Widownia: 1906

Odnośnik do komentarza

Sezon wkraczał w decydującą fazę. Po raz ostatni mieliśmy spotkać się z ekipą NK Koper - niemal pewnym spadkowiczem.

My również nie znajdowaliśmy się w najlepszej formie, więc wynik pozostawał sprawą otwartą. Miałem przeczucie, że padnie remis, ale tym razem intuicja mnie zawiodła.

Bramki długo nie padały, choć obie strony stworzyły kilka dogodnych okazji. Strzelecką niemoc przerwali w 71. minucie goście, a konkretnie Ales Mejac, który wykorzystał dobre podanie Djukica.

Czyżby kolejny blamaż? Niekoniecznie, do wyrównania doprowadziliśmy już dwie minuty później - Sekoranja dośrodkował, a Jolic idealne uderzył głową.

Moi podopieczni poszli za ciosem i wkrótce objęli prowadzenie. Po składnej kontrze Eterovic zagrał fantastycznie do Peveca, który łatwo zwiódł bramkarza i z gracją umieścił piłkę w siatce.

Wreszcie zwyciężyliśmy, ale czerwona latarnia ligi sprawiła nam zdecydowanie zbyt wiele kłopotów.

 

Słoweńska 1. Liga [28/36]

5.04.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [5] - Koper [10] 2:1 (0:0)

 

71'- Mejac (0:1)

73'- Jolic (1:1)

77'- Pevec (2:1)

 

MoM: Pevec (8)

Widownia: 1765

 

Meczu z Primorje nie za bardzo chce mi się opisywać... Do spotkania podeszliśmy w na poły rezerwowym składzie, ponieważ wkrótce czekał nas niezwykle ważny dwumecz w półfinale Pucharu Słowenii. To nieco usprawiedliwia fatalną postawę moich zawodników.

Pierwszą bramkę straciliśmy w 27. sekundzie (tak, sekundzie), po celnym dośrodkowaniu Omladica i główce naszego odwiecznego kata, Zatkovica.

Kolejne dwa trafienia gospodarzy to już efekt bezmyślnej, agresywnej gry Suvada Grabusa we własnym polu karnym. Bośniacki obrońca sprokurował dwa rzuty karne, oba wykorzystane przez Jana Vidica.

Na domiar złego, kontuzji nabawił się Robert Pevec - uraz łokcia oznaczał, że nie wystąpi w pucharowym dwumeczu.

 

Słoweńska 1. Liga [29/36]

13.04.2008, Stadion Primorje, Ajdovszczina

Primorje [7] - Interblock [5] 3:0 (2:0)

 

1'- Zatkovic

30'- Vidic - K

55'- Vidic - K

 

MoM: Vidic (9)

Widownia: 427

Odnośnik do komentarza

W połowie kwietnia czekał nas swoisty "trójmecz" przeciwko Dravie. Najpierw podejmowaliśmy klub z Ptuju w ramach Pucharu Słowenii, potem spotkanie ligowe, a na koniec pucharowy rewanż. Wszystko na przestrzeni ośmiu dni.

Uznałem, że w pierwszym starciu najlepiej będzie wystawić najmocniejszy możliwy skład i w zależności od wyniku, dobrać taktykę na pozostałe mecze.

Półfinał traktowaliśmy bardzo poważnie, wiedzieliśmy, że mamy niepowtarzalną okazję na awans do wielkiego, historycznego finału. Była to też jedyna możliwość, by zakwalifikować się do europejskich rozgrywek.

Ambicję i determinację chłopaków łatwo można było dostrzec - kompletnie zdominowali przeciwnika, chcąc rozstrzygnąć losy rywalizacji jak najszybciej. Nie licząc dwóch anemicznych strzałów Kronavetera, goście nie istnieli. A my rozgrywaliśmy koncertowe zawody. Wynik otworzył w 19. minucie Grabic, który uderzył z rzutu wolnego, a piłka po rykoszecie znalazła drogę do bramki. Niedługo potem na 2:0 podwyższył Mate Eterovic, wykorzystując podanie Matica. Krótko przed przerwą Eterovic dopisał do swojego konta asystę przy trafieniu Adilovica i do szatni schodziliśmy w znakomitych nastrojach. 3:0 to rezultat, który stawiałby nas w bardzo korzystnym położeniu przed rewanżem.

Moi podopieczni poczuli jednak krew i postanowili ostatecznie dobić Dravę. Chwilę po wznowieniu gry rzut karny wykorzystał Martin Pregelj, a następnie Adilovic płaskim, precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości.

5:0 - jedną nogą byliśmy w wielkim finale. Więcej niż jedną.

 

Puchar Słowenii [Półfinał - 1/2]

16.04.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [1 L] - Drava [1 L] 5:0 (3:0)

 

19'- Grabic

27'- Eterovic

42'- Adilovic

52'- Pregelj - K

56'- Adilovic

 

MoM: Adilovic (9)

Widownia: 3176

 

Ponieważ kwestia pucharowego boju została już niemal rozstrzygnięta, na spotkanie ligowe znów wystawiłem mocny skład, dając odpocząć tylko najbardziej zmęczonym zawodnikom.

Niestety, ten mecz miał zupełnie inny przebieg. Wprawdzie znów byliśmy lepsi w wielu elementach, jednak brakowało nam 'pazura', chęci wykończenia rywala, która charakteryzowała nas trzy dni wcześniej.

Gol padł tylko jeden - dla gości. Już w 14. minucie Strukelj bezlitośnie wykorzystał błąd Dzinica. Próbowaliśmy odpowiedzieć, opukaliśmy nawet poprzeczkę, ale ostatecznie polegliśmy. Nad strefą barażową mieliśmy już tylko 5 punktów przewagi.

 

Słoweńska 1. Liga [30/36]

19.04.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [5] - Drava [9] 0:1 (0:1)

 

14'- Strukelj

 

MoM: Strukelj (8)

Widownia: 1760

 

Wreszcie nadszedł dzień rewanżu. Zaliczkę mieliśmy dużą, by nie rzec potężną, ale to Słowenia... Tutaj każdy może wygrać z każdym w dowolnym stosunku. Wystawiłem więc sporo rezerwowych (Grabus, Tanase, Adilovic), jednak przestrzegłem przed lekceważeniem gospodarzy.

I słusznie, bo Drava zamierzała z honorem pożegnać Puchar Słowenii. Podopieczni Primoza Glihy byli dużo aktywniejsi, a w 23. minucie zdobyli gola - składną kontrę wykończył płaskim strzałem Sead Zilic.

Zawodnikom Interblocku wyraźnie się nie chciało; marzyli tylko o ostatnim gwizdku i świętowaniu pierwszego w historii awansu do finału. Dobrnęliśmy jakoś do 90. minuty i mimo porażki, mogliśmy wznieść ręce w geście triumfu. W finale, 13.05 mieliśmy zagrać z Domżale, co oznaczało, że najprawdopodobniej już teraz zapewniliśmy sobie grę w europejskich pucharach.

 

Puchar Słowenii [Półfinał - 2/2]

23.04.2008, Stadion Miejski w Ptuju, Ptuj

Drava [1 L] - Interblock [1 L] 1:0 (1:0)

 

23'- Zilic

 

MoM: Zilic (8)

Widownia: 2121

Odnośnik do komentarza

Maribor był jak dotąd jedynym słoweńskim klubem, który zmienił trenera w trakcie sezonu 2007/2008. Wyniki osiągane przez Branko Horjaka nie satysfakcjonowały zarządu, zatrudniony został zatem 59-letni Zdenko Verdenik, ostatnio pracujący w lidze japońskiej.

Decyzja ta okazała się słuszna, ponieważ 'Duma Styrii' pod wodzą nowego szkoleniowca zaczęła grać zdecydowanie lepiej, czego dowodem był mecz przeciwko Interblockowi.

'Fioletowi' rozpoczęli strzelanie w 33. minucie. Tomazic Seruga dośrodkował z rzutu rożnego, a celną główką popisał się utalentowany Dalibor Volas. Cztery minuty później mieliśmy powtórkę z rozrywki – znów centra z narożnika boiska i gol Jure Travnera.

Tuż przed przerwą było po herbacie. Tomazic Seruga przymierzył znakomicie zza pola karnego, praktycznie przesądzając losy spotkania.

Zapowiadało się na istny pogrom, jednak zdołaliśmy zdobyć gola honorowego. Na listę strzelców wpisał się powracający po kontuzji Mitja Barboric. Płaskim strzałem wykończył kontrę Interblocku, wykorzystując dobre podanie rezerwowego Osredkara.

Ostatnie słowo należało niestety do Mariboru. Tym razem Pavlovic uderzył z dystansu, ustalając wynik meczu na 4:1.

 

Słoweńska 1. Liga [31/36]

27.04.2008, Stadion Ljudski Vrt, Maribor

Maribor [7] - Interblock [5] 4:1 (3:0)

 

33'- Volas (1:0)

37'- Travner (2:0)

42'- Tomazic Seruga (3:0)

61'- Barboric (3:1)

82'- Pavlovic (4:1)

 

MoM: Tomazic Seruga (9)

Widownia: 1811

 

 

Spotkanie z Livarem było wyjątkowe dla Bostjana Jelecevica. Nasz wychowanek miał rozegrać swój mecz numer 100 w barwach Interblocku Lublana. Przed pierwszym gwizdkiem wręczyłem mu pamiątkową statuetkę, życząc, by wkrótce został absolutnym klubowym rekordzistą.

Bostjan miał powody do świętowania nie tylko z tego powodu – dwie godziny później mógł też oblewać przekonujące zwycięstwo nad trudnym przeciwnikiem. Drużyna zagrała naprawdę dobre zawody, jakże inne od tych sprzed trzech dni. Nasza przewaga nie podlegała żadnej dyskusji i została udokumentowana w 40. minucie, gdy Dejan Grabic uderzył szczęśliwie z 25 metrów, otwierając wynik.

Jednobramkowe prowadzenie zawsze niesie ze sobą ryzyko, na szczęście zdobyliśmy również drugiego gola. Sekoranja dośrodkował z rzutu wolnego, a Eterovic głową pokonał bramkarza Livaru.

Zwyciężyliśmy 2:0 – w pełni zasłużenie i (nareszcie!) 'na zero' z tyłu.

 

Słoweńska 1. Liga [32/36]

30.04.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [6] - Livar [3] 2:0 (1:0)

 

40'- Grabic

71'- Eterovic

 

MoM: Sekoranja (8)

Widownia: 951

Odnośnik do komentarza

Gorica zajmowała drugie miejsce w tabeli i ciągle liczyła się w walce o mistrzostwo. My chcieliśmy jej w tym przeszkodzić. Pamiętaliśmy ostatni mecz ligowy, gdy 'Róże' wyprowadziły dwa zabójcze kontrataki w ostatnich pięciu minutach... Pałaliśmy żądzą rewanżu.

I zrewanżowaliśmy się krótko po przerwie; bo przed zmianą stron gole nie padły. W 49. minucie Sekoranja dośrodkował z rzutu rożnego, a Pregelj wyskoczył wyżej od obrońców, wprawiając kibiców Interblocku w zrozumiałą euforię.

Dziesięć minut przed końcem spotkania Eterovic zgrał piłkę głową do Barborica - nasz najlepszy strzelec przymierzył fenomenalnie zza pola karnego, czym praktycznie dobił gospodarzy.

Kolejny świetny mecz w naszym wykonaniu - nie dość, że z wiceliderem, nie dość, że do zera, to jeszcze na wyjeździe.

 

Słoweńska 1. Liga [33/36]

3.05.2008, Park Sportowy, Nova Gorica

Gorica [2] - Interblock [5] 0:2 (0:0)

 

49'- Pregelj

80'- Barboric

 

MoM: Pregelj (8)

Widownia: 2096

 

Do meczu z Domżale przystąpiliśmy w lekko rezerwowym składzie; a to dlatego, że trzy dni później mieliśmy zagrać z tą samą ekipą w wielkim finale Pucharu Słowenii.

Rezerwowi, tacy jak Grabus, Lazic, czy Tanase pokazali się z bardzo dobrej strony. Ładna gra zaowocowała szybką bramką Adilovica - Bośniak wykorzystał precyzyjną centrę Zeljkovica, głową pokonując doświadczonego Nemeca.

Obrońcy tytułu udowodnili jednak, że są mocną, cierpliwą drużyną i po godzinie gry wyrównali. Benko jednym zwodem oszukał jednocześnie Grabica i Pitamica, a następnie podał do Kirma, który nie dał szans Krizmanicowi.

Remis utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Ten jeden punkt dał zespołowi Domżale drugie z rzędu mistrzostwo kraju. Liczyłem, że za trzy dni 'Bandyci' się nam odwdzięczą...

 

Słoweńska 1. Liga [34/36]

10.05.2008, Park Sportowy, Domżale

Domżale [1] - Interblock [5] 1:1 (0:1)

 

8'- Adilovic (0:1)

60'- Kirm (1:1)

 

MoM: Adilovic (8)

Widownia: 1403

Odnośnik do komentarza

Było jasnym, że 13.05.2008 przejdzie do historii - tego dnia Interblock po raz pierwszy wystąpił w finale Pucharu Słowenii. Bez względu na wynik, moi piłkarze już byli bohaterami; osiągnęli bowiem to, co nie udawało się ich poprzednikom przez 33 lata istnienia klubu. Bez względu na wynik, kwalifikację do rozgrywek europejskich już sobie zapewniliśmy, ale wola zwycięstwa i tak była ogromna. Bardzo chciałem zdobyć pierwsze trofeum dla 'Hazardzistów'.

Naprzeciwko moich chłopców stanęli świeżo upieczeni mistrzowie kraju, zawodnicy Domżale. Wielkie gwiazdy słoweńskiej piłki, takie jak Andraz Kirm, Dejan Nemec, czy Borut Semler. Trzy dni wcześniej zremisowaliśmy z nimi w lidze, ale to nie miało już żadnego znaczenia. Licznik został wyzerowany, liczyło się tylko tu i teraz. Niestety, musieliśmy sobie radzić bez kilku ważnych ogniw: za kartki pauzowali Eric Akoto i Darijan Matic, wciąż kontuzjowany był Janez Zavrl, a Armin Bacinovic przebywał na zgrupowaniu reprezentacji U-19.

Co więc przemawiało na naszą korzyść? Np. miejsce rozegrania finału. Spotkanie odbyło się w Lublanie, zatem pełniliśmy rolę gospodarza, chociaż decydenci wybrali obiekt lokalnego rywala, Olimpiji. Popularne 'Zielone Smoki' po latach sukcesów (cztery z rzędu mistrzostwa kraju), zostały niedawno relegowane do ligi amatorskiej, ale stadion Beżigrad wciąż pozostawał jednym z największych w Słowenii. Chodziły słuchy, że właściciel Interblocku, milioner Joze Pececnik chce wejść w jego posiadanie... Może kiedyś.

Wreszcie nadszedł ten moment - sędzia Darko Ceferin zagwizdał po raz pierwszy, a blisko dziewięć tysięcy kibiców zgromadzonych na trybunach rozpoczęło ogłuszający (jak na tutejsze standardy) doping.

Szybciej ucieszyli się fani Domżale. W 3. minucie Jusufi dośrodkował z rzutu rożnego; Barboric wybił piłkę głową poza pole karne, lecz ta wróciła do młodego Chorwata urodzonego w Macedonii. Nie namyślając się długo, zacentrował ponownie, a Sinisa Jankovic wykorzystał dobre zagranie kolegi, otwierając wynik spotkania. Większość sądziła, że tak szybka bramka oznaczać będzie świetne widowisko, jednak gra momentalnie stanęła. My wyglądaliśmy na podłamanych i apatycznie snuliśmy się po boisku, 'Bandyci' nie forsowali tempa, ograniczając aktywność do kilku niecelnych strzałów. Do przerwy 0:1.

Dokonałem jednej zmiany - z bólem serca ściągnąłem niewidocznego dziś Barborica, na którego instynkt strzelecki bardzo liczyłem. Jego miejsce zajął nieobliczalny Eldin Adilovic.

Druga połowa rozpoczęła się równie źle, jak pierwsza. Uderzenie Peskara zablokował Elsner, poprawkę Benko powstrzymał Jelecevic, ale dobitki Zahory z kilku metrów nikt nie zdołał już wybronić. Sytuacja robiła się naprawdę ciężka.

Domżale poszło za ciosem i chwilę później zdobyło trzeciego gola - Jusufi kropnął z okolicy trzydziestego metra, a piłka po drodze odbiła się od Pitamica, czym kompletnie zmyliła Krizmanica. 0:3 - losy rywalizacji wydawały się przesądzone. Wprowadziłem kolejnego rezerwowego o charakterystyce ofensywnej, Roberta Peveca. Środkowy pomocnik rozruszał nieco partnerów, ale dopiero w 74. minucie przyniosło to efekt bramkowy.

Pregelj urwał się prawą flanką, podał do Adilovica, a bośniacki snajper przymierzył ze skraju szesnastki, umieszczając piłkę idealnie przy słupku. Strzelec gola wykonał gest, mówiący: "dalej, dalej, jest jeszcze szansa!", niczym Gerrard w finale Ligi Mistrzów 2005. Czyżby historia miała się powtórzyć?

Rozochoceni zawodnicy Interblocku przycisnęli i dosłownie kilkadziesiąt sekund później zdobyli bramkę kontaktową. Adilovic podał do Peveca, który miał zainicjować szybki atak, lecz obrońca Domżale odebrał Robertowi piłkę. Dopadł do niej Eldin i natychmiast odegrał Eterovicowi - Chorwat uciekł obrońcom, po czym z zimną krwią pokonał Dejana Nemeca! Kwadrans do końca przegrywaliśmy już tylko 2:3 - wszystko było jeszcze możliwe.

Mieliśmy okazję wyrównać - niestety, piłka po zagraniu Eterovica potoczyła się wzdłuż linii bramkowej, a uderzenie Elsnera minęło słupek o kilkanaście centymetrów. W szeregi rywali wkradła się panika, jednak wytrzymali nasz napór i wzorowo skontrowali... Bunc podał w pole karne do niepilnowanego Zahory - chorwacki napastnik tylko dopełnił formalności. Wymarzona dogrywka znów się oddaliła.

Nie zamierzałem jednak składać broni. Wpuściłem na boisko Zeljkovica - był to ostatni ofensywny gracz na ławce rezerwowych. Kilkanaście sekund po wejściu na murawę, były zawodnik Domżale mógł strzelić gola - po centrze Eterovica trafił w słupek... Poprawił się chwilę później. Pevec i Eterovic rozprowadzili składną kontrę, po której Pregelj przerzucił piłkę na lewą stronę, a Zeljkovic uderzył pięknie, mocno i, co najważniejsze, celnie! 3:4, cóż za mecz!

Rzuciliśmy wszystkie siły do ataku, nie mieliśmy nic do stracenia. Wierzyliśmy w wyrównanie, aż nadeszła 91. minuta. Wystarczyło jedno, precyzyjne podanie Zahory do Bunca, by 33-latek wpisał się na listę strzelców, wbijając gwóźdź do naszej trumny.

To był już koniec, przegralismy 3:5... Ale i tak mogliśmy być dumni. Wszak był to nasz pierwszy finał w historii; przegraliśmy z mistrzem kraju; po znakomitym widowisku. Na osłodę pozostał pewny udział w przyszłorocznej edycji Pucharu UEFA. Plan wykonaliśmy ze znaczną nadwyżką.

 

Puchar Słowenii [Finał]

13.05.2008, Stadion Beżigrad, Lublana

Interblock [1 L] - Domżale [1 L] 3:5 (0:1)

 

3'- Jankovic (0:1)

54'- Zahora (0:2)

58'- Jusufi (0:3)

74'- Adilovic (1:3)

76'- Eterovic (2:3)

81'- Zahora (2:4)

86'- Zeljkovic (3:4)

90'- Bunc (3:5)

 

MoM: Zahora (9)

Widownia: 8991

Odnośnik do komentarza

Ostatnie dwa mecze ligowe rozegraliśmy na dużym luzie - spadek już nam nie groził, do pucharów też się już zakwalifikowaliśmy. Może dlatego wyniki nie były najlepsze, choć styl pozostawał przyzwoity.

 

Słoweńska 1. Liga [35/36]

17.05.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [5] - Nafta [8] 1:1 (1:0)

 

42'- Pregelj (1:0)

72'- Sostaric (1:1)

 

MoM: Pregelj (8)

Widownia: 2721

 

Słoweńska 1. Liga [36/36]

24.05.2008, Arena Petrol, Celje

Celje [5] - Interblock [6] 3:2 (3:1)

 

4'- Kriznik (1:0)

8'- Biscan (2:0)

27'- Akoto - K (2:1)

36'- Dvorancic (3:1)

61'- Adilovic (3:2)

 

MoM: Adilovic (8)

Widownia: 2021

 

Tabela końcowa sezonu 2007/2008

Odnośnik do komentarza

Zaskakująco słabo - w Goricy zagrał 27 razy i strzelił tylko 4 gole ze średnią 6.36.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Podsumowanie sezonu.

 

Bramkarze

 

Romeo Krizmanic – 40 meczów, 63 wpuszczone gole, 9 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78

Matjaz Rozman – 1 mecz, 1 wpuszczony gol, 0 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Krizmanic wpuścił mnóstwo goli, ale niewiele po własnych błędach. To, wbrew pozorom, solidny fachowiec, chociaż gdybym znalazł lepszego...

 

Obrońcy lewi

 

Armin Bacinovic – 25 meczów, 1 gol, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.96

Igor Lazic – 13 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.85

Krunoslav Rendulic – 1 mecz, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.00

 

Bacinovic, mimo młodego wieku, jest już dobrze ukształtowanym zawodnikiem. Lazic zaczynał jako podstawowy lewy obrońca, ale zniesmaczył mnie zbyt brutalną grą. Generalnie: dobrze jest.

 

Obrońcy prawi

 

Bostjan Jelecevic – 33 mecze, 0 goli, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.97

Suvad Grabus – 14 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.57

 

Pozycja Jelecevica niepodważalna. Grabus to niestety nie ten rozmiar kapelusza, przydałby się jakiś lepszy zmiennik dla Bostjana.

 

Obrońcy środkowi

 

Eric Akoto – 30 meczów, 3 gole, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.10

Elvedin Dzinic – 30 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Miha Pitamic – 18 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Rok Marinic – 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.67

 

Wprawdzie straciliśmy w tym sezonie bardzo dużo goli, jednak indywidualnie nasi stoperzy prezentowali się bardzo dobrze. Zwłaszcza podstawowy duet Akoto - Dzinic, ale Pitamic też nie zawodził.

 

Pomocnicy lewi

 

Matej Sekoranja – 37 meczów, 2 gole, 9 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 7.08

Zoran Zeljkovic – 14 meczów, 1 gol, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.14

 

Sekoranja należy do moich ulubieńców, przez cały rok prezentował wysoki poziom, poniżej którego nie zwykł schodzić. Zeljkovic zaskoczył mnie pozytywnie swą postawą.

 

Pomocnicy prawi

 

Martin Pregelj – 34 mecze, 10 goli, 7 asyst, 7 x MoM, średnia ocena: 7.24

Cristian Tanase – 23 meczów, 1 gol, 6 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.09

Dejan Geric – 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.33

 

Pregelj został przez kibiców wybrany Zawodnikiem Sezonu - i w pełni zasłużenie, to kluczowa postać zespołu. Tanase okazał się idealnym rezerwowym, a w odwodzie jest jeszcze młodziutki Geric.

 

Pomocnicy środkowi

 

Rok Elsner – 36 meczów, 1 gol, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.86

Darijan Matic – 28 meczów, 2 gole, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.89

Janez Zavrl – 13 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.77

Dejan Grabic – 12 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.17

 

Konkurencja na tej pozycji jest wyjątkowo mocna - cała czwórka zbierała podobne, dobre noty. Tutaj wiele zmieniać nie trzeba.

 

Pomocnicy ofensywni

 

Robert Pevec – 27 meczów, 7 goli, 2 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 6.89

Zan Osredkar – 1 mecz, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Pevec zawsze gdy wchodził, rozkręcał drużynę w ofensywie. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że będzie tak solidnym uzupełnieniem składu.

 

Napastnicy

 

Mate Eterovic – 29 meczów, 10 goli, 6 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.03

Mitja Barboric – 28 meczów, 11 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.82

Ermin Rakovic – 23 mecze, 1 gol, 5 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.61

Aleksandar Rodic – 19 meczów, 3 gole, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.79

Eldin Adilovic – 16 meczów, 6 goli, 2 asysty, 3 x MoM, średnia ocena: 6.88

Ivan Jolic – 7 meczów, 2 gole, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.86

 

Wybór wśród napastników duży, ale wciąż brakowało nam klasycznego snajpera. Najskuteczniejszy Barboric ustrzelił 'tylko' 11 goli. Kompletnie zawiódł Rakovic, który, podobnie jak ktoś z dwójki Rodic/Jolic pożegna się z Interblockiem.

Odnośnik do komentarza

W Europie również zakończono najważniejsze klubowe rozgrywki. Puchar UEFA wywalczyło Atletico Madryt, które w finale pokonało Bayern 1:0. Zwycięskiego gola zdobył w 70. minucie niezawodny Sergio Aguero.

Finał Ligi Mistrzów był natomiast wewnętrzną sprawą Anglików - ostatecznie Manchester United zremisował z Chelsea 1:1 (69'- Rooney, 90'- Shevchenko), by w konkursie jedenastek pokonać The Blues 3:2.

 

Podsumowanie sezonu 2007/2008 w Słowenii:

 

1. Liga

 

Zwycięzcy - Domżale

Spadek - Koper

Najlepszy strzelec - Dalibor Volas (Maribor, 18 goli)

Najwięcej asyst - Juninho (Domżale, 11 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Dario Zahora (Domżale, 7.30/ 30 meczów)

Największa niespodzianka - Livar

Największe rozczarowanie - Drava

Transfer sezonu - Cristian Tanase (Interblock, 5 tys.), Vladimir Ostojic (Domżale, 95 tys.)

Najgorszy transfer sezonu - Gregor Bunc (Domżale, 210 tys.), Alen Dzuzdanovic (Drava, 130 tys.)

 

2. Liga

 

Zwycięzcy - Aluminij

Awans - Aluminij

Spadek - Zagorje, Zavrcz

Najlepszy strzelec - Rok Brajic (Bonifika, 12 goli)

Najwięcej asyst - Klemen Medved (Aluminij, 11 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Denis Grbic (Rudar V., 7.15/ 19 meczów)

Największa niespodzianka - Mura

Największe rozczarowanie - Triglav

Najgorszy transfer sezonu - Andrej Basa (Aluminij, 12 tys.), Mitja Mlinaric (Zavrcz, 1 tys.)

 

Pozostali zwycięzcy

 

Puchar Słowenii - Domżale

 

Nagrody

 

Slovenian Player of the Year - Matej Miljatovic (ZTE)

Młody Piłkarz Roku - Rok Kronaveter (Drava)

Menedżer Roku - Slavisa Stojanovic (Domżale)

Piłkarz Roku - Dario Zahora (Domżale)

Król Strzelców - Dalibor Volas (Maribor)

Slovenian First Division Player of the Season - Dario Zahora (Domżale)

Odnośnik do komentarza

Prezes nie przeznaczył na transfery zbyt wielkich funduszy, dlatego do Lublany zawitały (póki co) tylko cztery nowe twarze. I to bardziej uzupełnienia składu, niż pretendenci do miana klubowych gwiazd.

Damir Hadzic (23 lata) przybył z Celje. Ten utalentowany lewy obrońca miał zostać zmiennikiem Bacinovica, który często wyjeżdżał na zgrupowania młodzieżowej reprezentacji. Świetny fizycznie, mocny mentalnie, a do tego darmowy.

Cristian Silvasan (26 lat) to napastnik rodem z Rumunii. Ostatnio kopał piłkę w rezerwach Universitatei Cluj, ale nie dajcie się zwieść pozorom - Cristian naprawdę dużo potrafi. Jest szybki, dobrze wyszkolony technicznie, charyzmatyczny. No i zaliczył jeden występ w reprezentacji swojego kraju. Przyszedł do nas na zasadzie wolnego transferu.

Ponadto, z wypożyczenia powrócili dwa wartościowi zawodnicy. Alen Coralic (22 lata) spędził ostatni sezon w Domżale, gdzie był ważnym ogniwem mistrzowskiej ekipy. Znakomity, mocno zbudowany środkowy pomocnik, dobrze wykonujący stałe fragmenty gry. Z kolei Jaka Ihbeisheh (21 lat) to filigranowy napastnik - może nie wybitny, ale solidny. W drugoligowym Krka strzelił 10 goli.

Z Interblockiem pożegnali się na razie dwaj gracze - Ermin Rakovic i Aleksandar Rodic. Obaj doświadczeni napastnicy zawiedli, oddałem więc ich bez żalu. Trafili do Goricy - pierwszy za darmochę, drugi za 50 tysięcy.

 

Po rozegraniu kilku udanych sparingów, przyszedł czas na inaugurację sezonu 2008/2009. Inaugurację niezwykle wyczekiwaną, ponieważ 17.07 czekał nas debiutancki występ w Pucharze UEFA. Los przydzielił nam irlandzkie Cork City - ekipę utytułowaną, ale tylko na własnym podwórku. Bukmacherzy obstawiali zwycięstwo wyspiarzy, co mnie zaskoczyło, bo wystarczył rzut oka na składy obu drużyn, by stwierdzić, że to my mamy więcej utalentowanych zawodników. Tak czy inaczej, podróż na zieloną wyspę była dla nas wielkim przeżyciem. Rok temu nikt się chyba nie spodziewał, że tak szybko awansujemy do prestiżowych rozgrywek europejskich.

Jedynym zmartwieniem była kontuzja Romeo Krizmanica. Musiałem postawić na Adiego Adilovica, jednak nie martwiłem się tym zbytnio - Bośniak również zaliczał się do dobrych bramkarzy, zresztą nie sądziłem, żeby miał tego dnia zbyt dużo pracy.

I rzeczywiście, gospodarze rzadko nękali naszego golkipera. Moi podopieczni grali mądrze, nie atakowali 'na hurra', ale też nie dali się zepchnąć do głębokiej defensywy. Cierpliwie konstruowali akcje, częściej operowali piłką, aż wreszcie ukłuli Irlandczyków - i to w doliczonym czasie pierwszej połowy. Barboric otrzymał podanie od Matica, uwolnił się spod opieki obrońcy, a następnie elegancko zwiódł bramkarza i skierował futbolówkę do siatki. Tym samym przeszedł do historii jako strzelec pierwszego gola dla Interblocku w europejskich pucharach. Wymarzony moment na wyprowadzenie ogłuszającego ciosu!

Zaraz po przerwie zadaliśmy cios nokautujący. Sekoranja dośrodkował w pole karne, Healy wybił piłkę poza obręb szesnastki, ale tam już czyhał Coralic. Środkowy pomocnik uderzył kapitalnie z dystansu, podwyższając na 2:0.

Zamroczeni gospodarze nie bardzo wiedzieli, jak ugryźć naszą szczelną defensywę, natomiast my nie forsowaliśmy tempa, gdyż dwubramkowe prowadzenie w pełni nas satysfakcjonowało. Ostatecznie zwyciężyliśmy 2:0, notując udany europejski debiut i będąc już bardzo blisko kolejnej rundy.

 

Puchar UEFA [1. runda - 1/2]

17.07.2008, Turner's Cross, Cork

Cork City - Interblock 0:2 (0:1)

 

45'- Barboric

52'- Coralic

 

MoM: Coralic (8)

Widownia: 6324

Odnośnik do komentarza

Dzięki :) Piszę, piszę.

- - - - - - - - - - - - - - - -

 

Sezon ligowy rozpoczął się dla nas w Ajdovszczinie, spotkaniem przeciwko ekipie Primorje. Byłem pełen optymizmu, chociaż obaj boczni pomocnicy – Pregelj i Sekoranja pauzowali za żółte kartki z poprzednich rozgrywek.

Brak dwóch wielkich gwiazd nie był wcale widoczny – graliśmy dobrze, mądrze, z polotem. Brakowało tylko wykończenia, jednak i ten mankament udało się poprawić. W 64. minucie Barboric uderzył na bramkę, a piłka odbiła się od jednego z obrońców i wturlała do siatki.

Niestety, chwilę później miny nam zrzedły, bo drugą żółtą kartkę otrzymał Zeljkovic, co doprowadziło mój zespół do kompletnej rozsypki. Gospodarze skwapliwe skorzystali z przewagi liczebnej i szybko wyrównali. Zatkovic huknął fenomenalnie z 25 metrów, nie dając żadnych szans Adilovicowi.

Zawodnicy Primorje poszli za ciosem – chwilę później Rebol ograł Dzinica, a następnie pokonał naszego bramkarza, praktycznie rozstrzygając losy meczu. Podłamani, daliśmy sobie strzelić jeszcze jednego gola. Znów ukąsił nasz odwieczny kat, Zatkovic – tym razem głową po dośrodkowaniu Serdarevica.

Przegraliśmy, chociaż do czerwonej kartki Zeljkovica byliśmy stroną zdecydowanie lepszą...

 

Słoweńska 1. Liga [1/36]

20.07.2008, Stadion Primorje, Ajdovszczina

Primorje [-] - Interblock [-] 3:1 (0:0)

 

64'- Barboric (0:1)

75'- Zatkovic (1:1)

77'- Rebol (2:1)

90'- Zatkovic (3:1)

 

MoM: Zatkovic (9)

Widownia: 1315

 

 

W meczu z Naftą mogłem już wystawić najmocniejszy skład, co zresztą uczyniłem. I właśnie Pregelj, którego zabrało w Ajdovszczinie, był pierwszoplanową postacią tego starcia.

Najpierw popisał się klasycznym, znakomitym rajdem prawą flanką i ostrym, precyzyjnym dośrodkowaniem na głowę Eterovica. Chorwat zamknął całą akcję celnym uderzeniem, dzięki czemu objęliśmy prowadzenie.

Następnie, Pregelj wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Barboricu.

W końcówce spotkania gospodarze zdobyli gola kontaktowego – znów obserwowaliśmy strzał życia z kilkudziesięciu metrów, tym razem w wykonaniu Prudica.

Na szczęście więcej bramek nie padło, więc mogliśmy się cieszyć z pierwszego ligowego zwycięstwa.

 

Słoweńska 1. Liga [2/36]

26.07.2008, Stadion Miejski w Lendawie, Lendava

Nafta [4] - Interblock [8] 1:2 (0:1)

 

9'- Eterovic (0:1)

49'- Pregelj - K (0:2)

80'- Prudic (1:2)

 

MoM: Pregelj (8)

Widownia: 2194

Odnośnik do komentarza

31.07.2008 to kolejny historyczny dzień w dziejach Interblocku – po raz pierwszy europejskie rozgrywki zawitały na stadion ZSD. Cork City było w trudnej sytuacji, ale znów okazało się, że w piłce nic nigdy nie jest do końca pewne...

Pierwsza połowa – zgodnie z planem. Objęliśmy prowadzenie po rzucie rożnym Elsnera i świetnej główce Akoto. Na 2:0 podwyższył... drugi środkowy obrońca, Elvedin Dzinic. Uderzył elegancko, bez przyjęcia, ze skraju pola karnego.

Było pięknie: graliśmy dobrze i skutecznie, a goście potrzebowali aż czterech goli, by awansować do kolejnej rundy. Niemożliwe? No cóż. Po przerwie oddaliśmy inicjatywę i o mały włos nie skończyło się to tragicznie. Na przestrzeni kilku minut Irlandczycy zdobyli dwie bramki – obie przy biernej postawie naszej defensywy. A to nie był jeszcze koniec! Atakowali dalej, opukali poprzeczkę (chociaż i my sprawdziliśmy jej wytrzymałość). Wyglądało to fatalnie, wprost śmierdziało kolejnymi golami. W 90. minucie moje przewidywania się sprawdziły. Sędzia podyktował rzut karny, a Molloy na trzy raty pokonał Adilovica.

Doliczony czas gry był już naprawdę nerwowy, ale ostatecznie przegraliśmy „tylko” 2:3 i mogliśmy się zameldować w drugiej rundzie Pucharu UEFA. Powodów do zadowolenia jednak nie miałem, wszak porażka z Cork chluby nie przynosiła. Na domiar złego, kontuzji nabawił się Matic – naciągnięcie ścięgna podkolanowego oznaczało miesiąc przymusowej przerwy.

 

Puchar UEFA - 1. runda [2/2]

31.07.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock - Cork City 2:3 (2:0)

 

9'- Akoto (1:0)

18'- Dzinic (2:0)

50'- Glennon (2:1)

57'- Glennon (2:2)

90'- Molloy (2:3)

 

MoM: Glennon (9)

Widownia: 2964

 

 

Opisywanie meczu z Celje jest dla mnie niezwykle bolesne... Podobnie jak z Cork, zaczęliśmy znakomicie. Wynik otworzył Mitja Barboric, który wykorzystał głębokie dośrodkowanie Mateja Sekoranji. W 28. minucie Barboric znów strzelił gola i znów świetną centrą popisał się Sekoranja. Ten duet wyglądał bardzo dobrze, ale po drugiej bramce coś się zacięło. Dwie minuty później, goście złapali kontakt – Dvorancic dobił uderzenie Seslara.

Krótko przed przerwą Celje wyrównało. Pecnik strzelił po ziemi tak mocno, że Adilovic nawet nie zdążył zareagować. Koncertowo roztrwoniliśmy dwubramkową przewagę.

Gwóźdź do naszej trumny wbił niezawodny Linck Engster, z bliska pokonując bośniackiego golkipera. Znów 2:3 na własnym stadionie, mimo dobrego początku. Jesteśmy królami frajerów.

 

Słoweńska 1. Liga [3/36]

6.08.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [6] - Celje [9] 2:3 (2:2)

 

11'- Barboric (1:0)

28'- Barboric (2:0)

30'- Dvorancic (2:1)

43'- Pecnik (2:2)

59'- Linck Engster (2:3)

 

MoM: Barboric (8)

Widownia: 1426

 

Największe transfery - lipiec 2008

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Giuseppe Rossi (Villarreal -> Inter) 46 M

2. Andres Guardado (Deportivo -> Arsenal) 29,5 M

3. Mikel Arteta (Everton -> Arsenal) 29,5 M

4. Maxwell (Inter -> Barcelona) 24,5 M

5. David Bentley (Blackburn -> Newcastle) 19,5 M

6. Rafael Sobis (Betis -> Villarreal) 18,75 M

7. Fabio Quagliarella (Udinese -> Roma) 18 M

8. Cristian Zaccardo (Palermo -> Milan) 15,75 M

9. Asamoah Gyan (Udinese -> Milan) 14,25 M

10. Robert Enke (Hannover -> Stuttgart) 14 M

 

TOP 5 - SŁOWENIA

 

1. Dominik Bersnjak (Poli Iasi -> Domżale) 300 tys.

2. Danijel Cerne (Livar -> Aluminij) 100 tys.

3. Igor Krstic (Primorje -> Celje) 60 tys.

4. Sandi Pavlovic (Koper -> Primorje) 24 tys.

5. Dejan Plastovski (Triglav -> Drava) 10 tys.

 

TOP 3 - TRANSFERY ZE SŁOWENII

 

1. Rok Kronaveter (Drava -> Lewski Sofia) 275 tys.

2. Marlon (Celje -> Anderlecht) 190 tys.

3. Marko Drevensek (Drava -> Naftex) 180 tys.

Odnośnik do komentarza

Liczyłem, że wkrótce odbijemy się od dna, ale terminarz nie był dla nas łaskawy. W czwartej kolejce podejmowaliśmy obrońców tytułu – Domżale, którzy także w trwającym sezonie mieli na koncie komplet ligowych zwycięstw.

Nie odstawaliśmy wprawdzie poziomem od podopiecznych Slavisy Stojanovica, jednak pierwsi straciliśmy bramkę. Bersnjak uderzył z dystansu (jakże by inaczej...), a piłka nabrała szybkości na mokrej murawie i wylądowała w siatce.

Ustawiłem zespół bardziej ofensywnie, wiedząc, że nie mamy nic do stracenia. Goście umiejętnie neutralizowali jednak nasze ataki, praktycznie nie dopuszczając do klarownych sytuacji podbramkowych. W doliczonym czasie gry ostatecznie nas dobili – Benko skierował futbolówkę do siatki z najbliższej odległości.

Czwarty mecz – trzecia porażka; zaczęło robić się niewesoło.

 

Słoweńska 1. Liga [4/36]

9.08.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [7] - Domżale [1] 0:2 (0:1)

 

29'- Bersnjak

90'- Benko

 

MoM: Bersnjak (8)

Widownia: 1204

 

 

Na chwilę zapomnieliśmy o ligowych niepowodzeniach, ponieważ rozgrywki wznowił Puchar UEFA. W drugiej rundzie mierzyliśmy się z bułgarskim Czerno More Warna, czyli nowym klubem Alena Coralica, którego sprzedaliśmy właśnie za pół miliona euro. Poza środkowym pomocnikiem, w kadrze zielono-białych znajdowało się jeszcze czterech innych Słoweńców.

Nie byliśmy faworytem, ale zaczęliśmy z dużym animuszem. Chyba zbyt dużym... W 16. minucie Dejan Grabic wszedł obunóż w Kremenovica, za co obejrzał czerwoną kartkę. Chwyciłem się tylko za głowę, bo do faulu doszło w zupełnie niegroźnej sytuacji...

Kazałem chłopakom przejść do defensywy, marząc o utrzymaniu bezbramkowego remisu. Tymczasem, krótko przed przerwą, Pevec podał pięknie Pregeljowi, a nasz kapitan uderzył z ostrego kąta, dając Interblockowi sensacyjne prowadzenie!

Początek drugiej odsłony był jeszcze lepszy. Najpierw Manolev wyleciał z boiska, czym wyrównał stan liczebny obu drużyn, zaś chwilę później Mitja Barboric podwyższył wynik na 2:0. Napastnik wykorzystał centrę Pregelja, przyjął piłkę i z zimną krwią pokonał bramkarza Bułgarów.

Niestety, pod koniec meczu goście zdobyli ważnego gola wyjazdowego. Szybką kontrę sfinalizował Kongijczyk Moque.

Szkoda, ale końcowy rezultat i tak był dość dobry. Tym bardziej, że bukmacherzy skazywali nas na pożarcie.

 

Puchar UEFA - 2. runda [1/2]

14.08.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock - Czerno More 2:1 (1:0)

 

42'- Pregelj (1:0)

56'- Barboric (2:0)

86'- Moque (2:1)

 

MoM: Pregelj (8)

Widownia: 4967

Odnośnik do komentarza

Był sierpień, więc ruch transferowy trwał w najlepsze. Po sprzedaży Coralica dysponowałem sporymi środkami, które postanowiłem przeznaczyć na kupno kolejnego napastnika. Moją uwagę zwrócił młody Rok Buzeti (20 lat). Wychowanek Mariboru dobrze spisał się na wypożyczeniu w drugoligowym Zavrczu i kosztował zaledwie 28 tysięcy euro. Nie zmarnowałem takiej okazji - wkrótce Rok mógł się zaprezentować w czerwonej koszulce Interblocku, czym rozpalił wyobraźnię kibiców.

 

Ligową mizerię planowaliśmy przerwać meczem z Dravą. 'Teraz albo nigdy!' - grzmiały lokalne media i miały rację. Podopieczni Primoza Glihy potrzebowali baraży, by utrzymać się w ekstraklasie, a obecnie mieli na koncie tylko jeden punkt więcej, niż my. Wystarczyło wykorzystać atut własnego boiska i przeskoczenie Kurenti stałoby się faktem.

Rozpoczęliśmy (tradycyjnie) od huraganowych ataków, z których jednak niewiele wynikało. Piłka po strzałach moich zawodników lądowała na trybunach, lub w bocznej siatce. Dopiero 26. minuta przyniosła okazję najlepszą z możliwych - Balazic sfaulował Pregelja w polu karnym, a nasz kapitan sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Ustawił futbolówkę na jedenastym metrze, uderzył... Uderzył tak, że Tomaz Murko nie miał problemów ze skuteczną interwencją.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Kilka minut później Grabic huknął z dystansu, a piłka odbiła się po drodze od Plastovskiego i zmyliła bramkarza gości.

Od tego momentu powinno być już tylko lepiej, ale nie było. Zawodnicy z Ptuju wyrównali po zupełnie przypadkowej akcji - Struklelj obrócił się, zwodząc obronę, strzelił anemicznie, jednak piłkę podbił jeszcze któryś z defensorów i mieliśmy remis.

Wynik 1:1 nie uległ zmianie - znów daliśmy sobie wyrwać niemal pewne (i zasłużone) zwycięstwo.

 

Słoweńska 1. Liga [5/36]

20.08.2008, Stadion ZSD Ljubljana, Lublana

Interblock [9] - Drava [8] 1:1 (1:0)

 

33'- Grabic (1:0)

62'- Struklej (1:1)

 

MoM: Grabic (8)

Widownia: 1425

 

Utknęliśmy na dnie ligowej tabeli i to chyba na dłużej. Starcie z Mariborem było koszmarnie jednostronne, zwłaszcza pierwsza połowa zwiastowała pogrom, blamaż, katastrofę. 'Fioletowi' w pół godziny zdołali trzykrotnie rozklepać naszą tak zwaną obronę i skierować piłkę do bramki, strzeżonej przez Krizmanica. Bunderla ze skraju pola karnego, Tomazic Seruga po wymianie co najmniej kilkunastu podań, wreszcie Travner po dośrodkowaniu z rzutu rożnego... Masakra.

Druga połowa rozpoczęła się... jeszcze gorzej. Dzinic otrzymał drugą żółtą kartkę, więc musieliśmy radzić sobie w dziesiątkę. Mimo to, zdołaliśmy strzelić honorowego gola - Silvasan dobił z bliska uderzenie Sekoranji.

Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Volas przymierzył fantastycznie z rzutu wolnego, ponownie wyprowadzając Maribor na trzybramkowe prowadzenie.

Dzieła zniszczenia dopełnił Tavares, chociaż ostatnie słowo należało do nas, a konkretnie do Buzetiego. Młody napastnik odebrał piłkę Prejacowi, przebiegł kilkanaście metrów, położył bramkarza i po profesorsku ukąsił swojego byłego pracodawcę.

2:5 - tym razem wynik lepszy niż gra...

 

Słoweńska 1. Liga [6/36]

24.08.2008, Stadion Ljudski Vrt, Maribor

Maribor [4] - Interblock [9] 5:2 (3:0)

 

14'- Bunderla (1:0)

26'- Tomazic Seruga (2:0)

28'- Travner (3:0)

67'- Silvasan (3:1)

69'- Volas (4:1)

80'- Tavares (5:1)

89'- Buzeti (5:2)

 

MoM: Volas (8)

Widownia: 3356

Odnośnik do komentarza

bacao - ano, nad koncentracją zdecydowanie trzeba popracować. Ile już razy pierwsi strzelaliśmy gola i... nagły zastój.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

Do Bułgarii pojechaliśmy pełni nadziei na uzyskanie korzystnego rezultatu. Wystarczyło zremisować, by cieszyć się z awansu do ostatniej (przed grupową) fazy Pucharu UEFA. Rywal był mocny, ale pozostawał w naszym zasięgu, co udowodnił mecz rozegrany dwa tygodnie wcześniej w Lublanie.

W Warnie powitało nas ponad pięć i pół tysiąca fanatycznych bułgarskich kibiców, stadion wręcz kipiał. Moi chłopcy byli zwarci, gotowi na wielkie starcie... Bronili się dzielnie i, przez 59 sekund, skutecznie. Tyle potrzebowali gospodarze by objąć prowadzenie – uderzenie Kostadinova ze skraju pola karnego błyskawicznie ustawiło cały mecz. Teraz to my musieliśmy zaatakować.

Niestety, zawodnicy Czerno More prezentowali się wyraźnie lepiej i jeszcze przed przerwą zdobyli drugiego gola. Georgiev strzelił mocno z ostrego kąta tak, że Adilovic znów wściekał się na własną bezradność.

Źle to wyglądało, a w 68. minucie zrobiło się już bardzo ciężko, gdyż Moque wykorzystał dobre zagranie Manolova, podwyższając na 3:0. Jedno tylko było jasne – dogrywka nie będzie konieczna.

Kilkanaście minut później Moque ostatecznie rozwiał nasze nadzieje. 4:0. Wiedzieliśmy, że jest pozamiatane, że to ostatnie chwile Interblocku w Pucharze UEFA. Pożegnaliśmy się zatem honorowo – bramkę na otarcie łez zdobył Cristian Silvasan.

Szkoda, naprawdę szkoda; jednak podróże do Irlandii i Bułgarii były świetną przygodą, która na pewno zaprocentuje. Wstydzić się nie musieliśmy.

 

Puchar UEFA - 2. runda [2/2]

28.08.2008, Stadion Ticza, Warna

Czerno More - Interblock 4:1 (2:0)

 

1'- Kostadinov (1:0)

39'- Georgiev (2:0)

68'- Moque (3:0)

80'- Moque (4:0)

90'- Silvasan (4:1)

 

MoM: Moque (8)

Widownia: 5656

 

Pucharowe emocje opadły, mogliśmy wrócić do ligowej rzeczywistości i skupić się na obronie ekstraklasowego bytu. Pomóc miały w tym transfery 'last minute'. Po pierwsze, sprzedaliśmy wiecznie niezadowolonego Elsnera do bułgarskiego Etyru za pół miliona euro. Po drugie, wymieniliśmy Jolica na środkowego obrońcę Livaru, Armina Lulica (21 lat). Wreszcie, za pieniądze ze sprzedaży Coralica i Elsnera sprowadziłem wybitnego środkowego pomocnika, Davida Tomazica Serugę (22 lata), który już niejednokrotnie dawał nam się we znaki. Z tego zakupu byłem szczególnie zadowolony.

 

Tak wzmocnieni, przystąpiliśmy do meczu z beniaminkiem, ekipą Aluminiju. Gospodarze mieli na koncie tylko jeden punkcik, ale my dysponowaliśmy niewiele większym dorobkiem...

Prowadzenie objęliśmy dość szybko – Pregelj dośrodkował, a niezawodny Barboric okazał się sprytniejszy od obrońców Aluminiju.

Potem długo nic się nie działo, myślałem więc, że dowieziemy dobry wynik do końca spotkania. Nic z tego – w 79. minucie Pevec sfaulował Dugolina w polu karnym, a 'jedenastkę' wykorzystał Ernisa.

Remis mnie nie zadowalał; moich zawodników najwyraźniej też, bo w doliczonym czasie znów objęli prowadzenie. Pregelj zacentrował, Pevec podbił piłkę głową, po czym Eterovic łatwo pokonał bramkarza popularnych 'Leśników'.

Zawodnicy Aluminiju mieli tylko pół minuty, by wyrównać i... zrobili to. Po uderzeniu Veselica i niepewnej interwencji Adilovica, gola zdobył 16-letni debiutant – Stanislav Gorican.

Katastrofa, która to już w tym sezonie?

 

Słoweńska 1. Liga [7/36]

3.09.2008, Stadion NK Aluminij, Kidriczevo

Aluminij [10] - Interblock [9] 2:2 (0:1)

 

20'- Barboric (0:1)

79'- Ernisa - K (1:1)

90'- Eterovic (1:2)

90'- Gorican (2:2)

 

MoM: Barboric (8)

Widownia: 2382

 

Największe transfery - sierpień 2008

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Sergio Aguero (Atletico Madryt -> Valencia) 43 M

2. Micah Richards (Manchester City -> Chelsea) 32,5 M

3. Marek Hamsik (Napoli -> Werder) 18,25 M

4. Manuel Pasqual (Fiorentina -> Sevilla) 14,75 M

5. Guilherme (Cruzeiro -> Lazio) 14,25 M

6. Mario Santana (Fiorentina -> Tottenham) 13,75 M

7. Joseph Yobo (Everton -> Inter) 13 M

8. David Luiz (Benfica -> Roma) 11,5 M

9. Falcao (River -> Betis) 9,75 M

10. Sotiris Ninis (Panathinaikos -> Rangers) 8 M

 

TOP 5 - SŁOWENIA

 

1. Mitja Zatkovic (Primorje -> Domżale) 250 tys.

2. David Tomazic Seruga (Maribor -> Interblock) 250 tys.

3. Sebastian Celofiga (Rudar V. -> Aluminij) 140 tys.

4. Arpad Vas (Nafta -> Koper) 75 tys.

5. Rok Straus (Celje -> Primorje) wym. + 70 tys.

 

TOP 3 - TRANSFERY ZE SŁOWENII

 

1. Rok Elsner (Interblock -> Etyr 1924) 500 tys.

2. Alen Coralic (Interblock -> Czerno More) 500 tys.

3. Erik Salkic (Domżale -> Trabzonspor) 210 tys.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...