Skocz do zawartości

Bianconeri


comelan

Rekomendowane odpowiedzi

W najciekawiej zapowiadającej się potyczce 14. kolejki ligi niemieckiej zmierzymy się w Bremie z trzecim w tabeli zespołem Werderu. Zdaniem komentatorów mamy większe szanse na wygraną niż gospodarze. Wszyscy zawodnicy Borussii są gotowi do gry.

 

Wydawało się, że cudownie rozpoczęliśmy mecz, bowiem już w 27. sekundzie Julian Schieber skierował piłkę do bramki, lecz sędzia przerwał grę. Wielokrotnie zagrażaliśmy defensywie Werderu, lecz dobrze w bramce spisywał się Tim Wiese. Nieoczekiwanie to gospodarze wyszli na prowadzenie - w 33. minucie Philipp Bargfrede zagrał piłkę w pole karne z rzutu wolnego, błąd w kryciu popełnił Neven Subotic, a bramkę po uderzeniu głową zdobył Naldo. Gol dodał gospodarzom wiary we własne umiejętności. W 41. minucie gry w polu karnym faulowany był Ciro, który chwilę później bezbłędnie wykonał rzut karny. Byłem niepocieszony postawą moich zawodników. Po przerwie zabraliśmy się do odrabiania strat. W 52. minucie Mario Götze otrzymał piłkę w polu karnym, ograł dwóch przeciwników, silnie zagrał wzdłuż linii bramkowej, a piłkę do siatki wbił Vaclav Kadlec. Gospodarze szybko sprowadzili nas na ziemię - w 54. minucie meczu Ibrahim Afellay zagrał prostopadle pomiędzy dwóch obrońców, Ashkan Dejagah znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem, huknął ile sił w nogach, piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Dążyliśmy do zdobycia choćby kontaktowego gola. W ostatnim kwadransie gry boisko opuścił kontuzjowany Ibrahim Affelay. W 88. minucie Robert Lewandowski zbiegł z piłką do środka i sprytnie dograł w pole karne do Vaclava Kadleca, zaś Czech uderzył bez zastanowienia, a futbolówka zatrzymała się w siatce. Rzuciliśmy się do ataku. Chwilę później murawę opuścił Sandro, który nabawił się kontuzji. To niezwykle emocjonujące spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, które przerwało naszą passę jedenastu ligowych wygranych z rzędu. W jedenastce tygodnia znaleźli się Mario Götze oraz Vaclav Kadlec. Tuż po meczu odrzuciłem ofertę objęcia stanowiska opiekuna reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej, która obecnie zajmuje 5. miejsce w rankingu FIFA. Kapitanem reprezentacji Polski mianowałem Jakuba Błaszczykowskiego, natomiast wicekapitanem został Eugen Polanski. Zespół młodzieżowy wzmocniło trzech zawodników: Nigeryjczyk Obinna Skinn przybył z Niger Tornadoes, Kenijczyk Eric Kamau przyszedł z Gor Mahia, zaś Gabończyk Marius Ndong Ella występował ostatnio w zespole FC 105. Wszyscy przybyli do Dortmundu na zasadzie wolnego transferu.

 

30.11.2013, Bundesliga [14/34]

Weserstadion, widzów - 39135

 

[3.] Werder Brema - Dortmund [1.] 3:2 (2:0)

 

33' Naldo 1:0

41' Ciro 2:0 rz.k.

52' Vaclav Kadlec 2:1

54' Ashkan Dejagah 3:1

80' Ibrahim Afellay (Werder Brema) ktz.

88' Vaclav Kadlec 3:2

90' Sandro (Dortmund) ktz.

 

MoM: Vaclav Kadlec (Dortmund) - 8.8

 

Adler - Montoya (Mário Fernandes 62'), Subotic, Hummels, Alex Sandro - Bender (Lewandowski 62'), Sandro, Großkreutz, Götze - Kadlec, Schieber (Fierro 62')

Odnośnik do komentarza

W piątkowy wieczór dojdzie do hitu rundy jesiennej niemieckiej Bundesligi - zagramy w Dortmundzie z wicemistrzem Niemiec - Bayernem Monachium. Bawarczycy zajmują obecnie dopiero 6. miejsce w tabeli. Dzięki przewadze własnego boiska należy uznawać nas za faworytów tej potyczki. Wszyscy gracze pierwszego zespołu są gotowi do gry.

 

Spotkanie rozpoczęliśmy od mocnego akcentu - w 7. minucie gry Sven Bender zagrał do Vaclava Kadleca, Czech natomiast uciekł z piłką Holgerowi Badstuberowi, wbiegł w pole karne i technicznym uderzeniem w krótki róg pokonał Manuela Neuera. Po dziesięciu minutach prowadziliśmy już różnicą dwóch goli - Mario Götze popisał się świetnym górnym podaniem, do futbolówki dopadł Vaclav Kadlec, minął golkipera Bayernu, oddał strzał z półwoleja, piłka po drodze odbiła się jeszcze od Holgera Badstubera i wpadła do siatki. Kolejny cios zadaliśmy Bawarczykom już w 13. minucie gry, kiedy to Robert Lewandowski minął obrońcę, przerzucił piłkę na prawe skrzydło, Mario Götze zgrał ją głową w pole karne, a Vaclav Kadlec zdobył bramkę po efektownym uderzeniu z powietrza. Goście zdołali zdobyć gola w 18. minucie, gdy Mario Gómez zagrał w narożnik pola karnego, a piłkę w górny róg bramki po soczystym uderzeniu z półwoleja zdobył Luiz Gustavo. W ciągu następnym minut sytuacja na boisku uspokoiła się. W 36. minucie gola zdobył Vaclav Kadlec, jednakże sędzia przerwał grę gwizdkiem. W pierwszej połowie meczu pokazaliśmy kawał dobrego futbolu. Tuż przed upływem godziny gry murawę musiał opuścić kontuzjowany Sven Bender. W 69. minucie gry gościom udało się strzelić kontaktową bramkę - Thomas Müller wyprzedził na prawej flance Alexa Sandro, po czym dośrodkował w pole karne, a piłkę do siatki po uderzeniu szczupakiem skierował niewysoki Franck Ribéry. Następnie plac gry opuścił kontuzjowany Mario Gómez. Goście starali się doprowadzić do remisu, my z kolei wyprowadzaliśmy groźne kontrataki, jednakże dzisiejszego wieczoru nie zobaczyliśmy już bramek. Zwyciężyliśmy w tym prestiżowym spotkaniu po bardzo emocjonującej grze. Vaclav Kadlec otrzymał nagrodę dla zawodnika kolejki. Sven Bender doznał pęknięcia kości nadgarstka, przez co nie zagra nawet przez sześć tygodni. Tyle samo przerwy czeka Vaclava Kadleca, który doznał urazu w trakcie treningu. Stałem się kandydatem do objecia posady szkoleniowca Juventusu Turyn.

 

6.12.2013, Bundesliga [15/34]

Signal Iduna Park, widzów - 80720

 

[1.] Dortmund - FC Bayern [6.] 3:2 (3:1)

 

7' Vaclav Kadlec 1:0

10' Holger Badstuber (FC Bayern) 2:0 sam.

13' Vaclav Kadlec 3:0

18' Luiz Gustavo 3:1

59' Sven Bender (Dortmund) ktz.

69' Franck Ribéry 3:2

74' Mario Gómez (FC Bayern) ktz.

 

MoM: Vaclav Kadlec (Dortmund) - 8.8

 

Adler - Montoya, Subotic, Hummels, Alex Sandro (Mário Fernandes 75') - Bender (Nordtveit 59'), Sandro, Götze (Großkreutz 75'), Lewandowski - Kadlec, Schieber

Odnośnik do komentarza

W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zagramy w Dortmundzie z CSKA Moskwa. Dzięki przewadze własnego boiska jesteśmy uznawani za faworytów spotkania. Do awansu wystarczy nam podział punktów. W ekipie Die Schwarzgelben nie wystąpią kontuzjowani Sven Bender oraz Vaclav Kadlec.

 

Spotkanie rozpoczęliśmy w ładnym stylu, bowiem już w 8. minucie Kevin Großkreutz dośrodkował z prawego skrzydła w kierunku bliższego słupka, a piłkę do bramki z najbliższej odległości wbił Robert Lewandowski. Po kwadransie gry prowadziliśmy już różnicą dwóch goli - Kevin Großkreutz popisał się pięknym prostopadłym podaniem do Roberta Lewandowskiego, zaś Polak stanął oko w oko z rosyjskim bramkarzem i wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. W 18. minucie goście zdołali strzelić kontaktowego gola - Pavel Mamaev zagrał na lewe skrzydło do niepilnowanego Zorana Tosica, natomiast Serb uderzył piekielnie mocno w okienko naszej bramki, nie dając René Adlerowi szans na obronę tego uderzenia. Już minutę później Julian Schieber i Robert Lewandowski rozegrali dwójkową akcję, Polak obsłużył Niemca ładnym podaniem, a ten dopełnił formalności i skierował piłkę w górny róg bramki CSKA. W końcówce pierwszej części spotkania Mário Fernandes sfaulował w polu karnym Keisuke Hondę. Do futbolówki ustawionej na wapnie podszedł Vagner Love, ale na szczęście René Adler zdołał obronić jego strzał. W 50. minucie gry Kevin Großkreutz zagrał na lewą stronę pola karnego, Mario Götze silnie zagrał wzdłuż linii bramkowej, piłka po drodze odbiła się jeszcze od rosyjskiego obrońcy, a futbolówkę do siatki wbił Robert Lewandowski. W 71. minucie spotkania Pavel Mamaev zahaczył w polu karnym Roberta Lewandowskiego. Do jedenastki podszedł Ilkay Gündogan, który chwilę wcześniej pojawił się na placu gry, i pewnie wykorzystał rzut karny. Wynik meczu nie uległ zmianie do końcowego gwizdka arbitra, w ładnym stylu zdobyliśmy trzy punkty. W równolegle rozgrywanym spotkaniu grupy F Szachtar Donieck pewnie pokonał Dinamo Zagrzeb 4:1.

 

11.12.2013, Liga Mistrzów, Grupa F [6/6]

Signal Iduna Park, widzów - 77986

 

[GER] Dortmund - CSKA Moskwa [RUS] 5:1 (3:1)

 

8' Robert Lewandowski 1:0

15' Robert Lewandowski 2:0

18' Zoran Tosic 2:1

19' Julian Schieber 3:1

44' Vagner Love (CSKA Moskwa) n.rz.k.

50' Robert Lewandowski 4:1

71' Ilkay Gündogan 5:1 rz.k.

 

MoM: Robert Lewandowski (Dortmund) - 9.7

 

Adler - Mário Fernandes, Subotic, Hummels, Alex Sandro (Schmelzer 69') - Kehl (Nordtveit 69'), Sandro (Ilkay Gündogan 69'), Großkreutz, Götze - Lewandowski, Schieber

 

Tabela Grupy F:

 

 

 

Odnośnik do komentarza

W 16. kolejce niemieckiej Bundesligi rozegramy wyjazdowe spotkanie z Hannoverem. Zdaniem bukmacherów jesteśmy faworytami meczu, w sierpniu ubiegłego roku potrafiliśmy rozgromić ten zespół aż 10:0. W barwach Borussii nie wystąpią kontuzjowani Sven Bender oraz Vaclav Kadlec.

 

W pierwszej połowie spotkania przewagę mieli zawodnicy gospodarzy, niezbyt często wyprowadzaliśmy kontrataki. Zawodnicy Hannoveru otworzyli wynik meczu w 43. minucie gry, gdy Erik Falkenburg zacentrował z rzutu wolnego, a Mohammed Abdellaoue wyprzedził Matsa Hummelsa i skierował piłkę do siatki po uderzeniu głową z najbliższej odległości. W pierwszej połowie meczu zagraliśmy o wiele poniżej oczekiwań. Liczyłem na lepszą drugą odsłonę spotkania w wykonaniu moich zawodników. Tuż po przerwie boisko opuścił Martín Montoya, który ujrzał druga żółtą kartkę. Ten fakt nie załamał graczy Die Schwarzgelben, którzy mimo gry w osłabieniu, starali się o zdobycie wyrównującego gola. W 58. minucie gry Kevin Großkreutz przyjął futbolówkę klatką piersiową, zbiegł do środka boiska, po czym zagrał do Juliana Schiebera, ten uderzył bez zastanowienia z pierwszej piłki, a ta wpadła do siatki. Już minutę później Robert Lewandowski ośmieszył Manuela Schmiedebacha, wbiegł w pole karne, zagrał mocno na szósty metr, piłka odbiła się od defensora drużyny gospodarzy, zaś najszybciej dopadł do niej Julian Schieber, który zachował zimną krew i spokojnie wbił ją do bramki obok bezradnego golkipera Hannoveru. W 65. minucie bramkę po uderzeniu głową zdobył Neven Subotic, jednak zdaniem arbitra w tej sytuacji faulowany był Karim Haggui. W 72. minucie meczu gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania - Manuel Schmiedebach zagrał miękko z prawego skrzydła w pole karne, zaś Mohammed Abdellaoue wyszedł na wolną pozycję i strzałem z najbliższej odległości pokonał naszego bramkarza. Mimo kilku ciekawych okazji stworzonych przez graczy obu zespołów rezultat nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka sędziego i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Nie mieliśmy dzisiaj szczęścia. W trakcie meczu Mats Hummels doznał stłuczenia uda. Nasz podstawowy środkowy obrońca nie zagra przez 4-5 dni. Jak się później okazało, było to moje ostatnie spotkanie z roli szkoleniowca Borussii. W Dortmundzie spędziłem cudowne 2,5 roku, jednak zdecydowałem się na zmianę otoczenia.

 

14.12.2013, Bundesliga [16/34]

AWD-Arena, widzów - 45864

 

[4.] Hannover - Dortmund [1.] 2:2 (1:0)

 

43' Mohammed Abdellaoue 1:0

46' Martín Montoya (Dortmund) cz.k.

58' Julian Schieber 1:1

59' Julian Schieber 1:2

72' Mohammed Abdellaoue 2:2

 

MoM: Mohammed Abdellaoue (Hannover) - 8.8

 

Adler - Montoya, Subotic, Hummels, Alex Sandro - Sandro (Mário Fernandes 69'), Mariga (Nordtveit 47'), Großkreutz, Götze (Perisic 69') - Lewandowski, Schieber

Odnośnik do komentarza

Postanowiłem podpisać kontrakt z Juventusem. Pavel Nedved zaproponował mi 5-letni kontrakt gwarantujący mi zarobki w wysokości 64,000 € tygodniowo. Zespół z Turynu rozgrywa swoje mecze na Juventus Stadium, mogącym pomieścić 41,000 osób. Klub dysponuje doskonałą bazą treningową oraz najnowocześniejszymi obiektami młodzieżowymi. W obecnym sezonie zespół Bianconerich spisuje się zaskakująco słabo, zajmując po piętnastu kolejkach odległą 15. lokatę w tabeli. Moim zadaniem będzie marsz w górę tabeli. Na wykonanie tego celu dostałem niemalże 56,000,000 € na transfery. Do wykorzystania pozostało mi 442,000 € budżetu płacowego w skali tygodnia. Zimą postaram się odmłodzić kadrę pierwszego zespołu. Na chwilę obecną wygląda ona następująco:

 

Bramkarze:

 

Andrea Guatelli (ITA, 29)

Alexander Manninger (AUT, 36)

Marco Storari (ITA, 36)

 

Obrońcy:

 

Giuseppe Bellusci (ITA, 24)

Leonardo Bonucci (ITA, 26)

Giorgio Chiellini (ITA, 29)

Lorenzo De Silvestri (ITA, 25)

Stephan Lichtsteiner (SUI, 29)

Maxwell (BRA, 32)

Rãzvan Raţ (ROU, 32)

Frederik Sørensen (DEN, 21)

 

Pomocnicy:

 

Rasmus Elm (SWE, 25)

Felipe Melo (BRA, 30)

Sebastian Giovinco (ITA, 26)

Milos Krasic (SRB, 29)

Claudio Marchisio (ITA, 27)

Giulio Migliaccio (ITA, 32)

Javad Nekounam (IRN, 33)

Michele Pazienza (ITA, 31)

Simone Pepe (ITA, 30)

Diego Perotti (ARG, 25)

Steven Pienaar (RSA, 31)

Andrea Pirlo (ITA, 34)

Granit Xhaka (SUI, 21)

 

Napastnicy:

 

Mattia Destro (ITA, 22)

Alessandro Matri (ITA, 29)

Fabio Quagliarella (ITA, 30)

Mirko Vucinic (MNE, 30)

Odnośnik do komentarza

Piłkarze Juventusu rozegrają pierwszy mecz pod moją wodzą w Poznaniu. W rozgrywkach Ligi Europejskiej czeka nas potyczka z Lechem. Jesteśmy uznawani za faworytów spotkania. Większość zawodników jest gotowa do gry.

 

W początkowej fazie spotkania kilka razy zagroziliśmy defensywie Kolejorza. Pierwszy gol padł w 22. minucie gry, gdy Milos Krasic próbował zacentrować pole karne, Manuel Arboleda wybił piłkę, zaś Claudio Marchisio odebrał ją jednemu z Lechitów i zdobył bramkę po pięknym uderzeniu zza pola karnego. Po dwóch kwadransach meczu prowadziliśmy już różnicą dwóch bramek - Diego Perotti dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a piłkę do siatki po uderzeniu głową zdobył niepilnowany Mirko Vucinic. W 40. minucie gospodarze zdołali zdobyć kontaktowego gola po zaskakującym uderzeniu Sergeya Krivetsa z ponad trzydziestu metrów. Po pierwszej odsłonie spotkania prowadziliśmy w pełni zasłużenie. Moi zawodnicy nie mieli zamiaru odpuścić gospodarzom. W 48. minucie gry Mirko Vucinic wykorzystał dokładną centrę Diego Perottiego z korneru i skierował piłkę do siatki po uderzeniu głową. Lechici starali się o zdobycia chociażby kontaktowego gola, lecz to my powiększyliśmy przewagę. W 74. minucie Giorgio Chiellini daleko wrzucił piłkę z autu, a bramkę po strzale głową zdobył Leonardo Bonucci. W 84. minucie Sergei Zenjov zacentrował przed naszą bramkę, defensorzy Juventusu nie potrafili skutecznie interweniować, zaś Duje Cop przejął bezpańską piłkę i wpakował ją do siatki. W doliczonym czasie gry Sebastian Giovinco posłał piłkę z rzutu rożnego w pole karne, a hat-tricka po strzale głową ustrzelił Mirko Vucinic. Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo po dobrej grze. Udanie zadebiutowałem w roli szkoleniowca Bianconerich. Starałem się o sprowadzenie kilku zawodników, lecz żaden z nich nie był zainteresowany grą dla Juventusu. W 1/16 finału Ligi Europy zmierzymy się z niemieckim Kaiserslautern. W przypadku awansu do następnej rundy naszym przeciwnikiem będzie Olympique Lyon bądź Stuttgart.

 

18.12.2013, Liga Europy, Grupa C [6/6]

przy ul. Bułgarskiej, widzów - 39776

 

[POL] Lech - Juventus [iTA] 2:5 (1:2)

 

22' Claudio Marchisio 0:1

30' Mirko Vucinic 0:2

40' Sergey Krivets 1:2

48' Mirko Vucinic 1:3

74' Leonardo Bonucci 1:4

84' Duje Cop 2:4

90+1' Mirko Vucinic 2:5

 

MoM: Mirko Vucinic (Juventus) - 9.6

 

Storari - De Silvestri, Bonucci, Chiellini, Maxwell (Bellusci 68') - Migliaccio, Marchisio, Krasic, Perotti (Giovinco 68') - Destro (Quagliarella 68'), Vucinic

 

Tabela końcowa Grupy C:

 

 

 

Odnośnik do komentarza

W ostatniej tegorocznej kolejce Serie A zagramy z naszym sąsiadem z tabeli - Bari. Zdaniem bukmacherów powinniśmy odnieść łatwe zwycięstwo. Prawdę mówiąc nie rozważam żadnej innej opcji. W najbliższym spotkaniu będę mógł skorzystać z większości zawodników.

 

W pierwszych minutach spotkania mieliśmy przewagę, lecz to goście otworzyli rezultat meczu. W 20. minucie gry Francesco De Rose zszedł do środka i zagrał prostopadle w kierunku Francesco Grandolfo, a ten pokonał Marco Storariego w sytuacji sam na sam. Po stracie bramki rzuciliśmy się do ataku. Do remisu doprowadziliśmy w 40. minucie, gdy Milos Krasic ograł rywala na prawej flance i odważnie ruszył w pole karne, po czym zagrał wprost na nogę Sebastiana Giovinco, a ten wykorzystał znakomitą okazję i skierował futbolówkę do siatki po strzale z kilku metrów. Wierzyłem, że jesteśmy w stanie przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Na początku drugiej połowy meczu z boiska został wyrzucony Mirko Vucinic. Zaciekle atakowaliśmy, mimo że graliśmy w osłabieniu. Wydawało się, że niedługo zdobędziemy gola, lecz nie mieliśmy szczęścia. W 88. minucie Lee Chung-Yong krótko rozegrał rzut wolny, a Francesco Grandolfo oddał potężny strzał w okienko naszej bramki. Chcieliśmy zdobyć choćby jeden punkt. W doliczonym czasie gry Sebastian Giovinco postanowił zaryzykować i zdecydował się na uderzenie z rzutu wolnego, choć kąt był dosyć ostry. Bramkarz Bari nie spodziewał się strzału w krótki róg, przez co musiał wyjmować piłkę z siatki. Spotkanie zakończyło się remisem, choć powinniśmy wygrać bez większych problemów, mieliśmy sporą przewagę, jednakże byliśmy rażąco nieskuteczni. Do jedenastki tygodnia trafili Milos Krasic oraz Sebastian Giovinco. Bramka Francesco Grandolfo okazała się drugim najładniejszym golem roku we Włoszech. Otrzymałem nagrodę dla Menedżera Roku w Polsce. Piłkarzem roku został Robert Lewandowski. Złota Piłka trafiła w ręcę Lionela Messiego.

 

22.12.2013, Serie A [16/38]

Juventus Stadium, widzów - 19212

 

[15.] Juventus - Bari [16.] 2:2 (1:1)

 

20' Francesco Grandolfo 0:1

40' Sebastian Giovinco 1:1

52' Mirko Vucinic (Juventus) cz.k.

88' Francesco Grandolfo 1:2

90+3' Sebastian Giovinco 2:2

 

MoM: Sebastian Giovinco (Juventus) - 8.9

 

Storari - Lichtsteiner, Bonuccii, Chiellini, Raţ (Sørensen 63') - Migliaccio, Marchisio (Xhaka 63'), Krasic, Giovinco - Vucinic, Destro (Matri 63')

Odnośnik do komentarza

W styczniu udało mi się sprzedać kilku zawodników. Racing Santander zapłacił nam 2,900,000 € w zamian za Rãzvana Raţa. Steven Pienaar za 2,000,000 € przeniósł się do angielskiego Wolverhampton. Hiszpańska Málaga zaoferowała 3,200,000 € w zamian za usługi Simone Pepe. Prince-Désir Gouano przeniósł się do francuskiego Boulogne za 300,000 €. Starałem się wzmocnić skład, jednakże żaden z zawodników nie był zainteresowany grą w zespole Juventusu.

 

W pierwszym tegorocznym meczu zagramy ligowe spotkanie ze Sieną. Jesteśmy zdecydowanym faworytem meczu, jednak po ostatniej wpadce z Bari wolę nie lekceważyć rywali. W zespole Bianconerich nie wystąpi zawieszony Mirko Vucinic.

 

W pierwszym kwadransie spotkania kilka razy zagroziliśmy defensywie drużyny przyjezdnej. Pierwsza bramka padła w 14. minucie gry, gdy Diego Perotti mijał kolejnych przeciwników, zbiegł w kierunku pola karnego, zagrał prostopadłą piłkę, opanował ją Mattia Destro i w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem Sieny huknął wprost w okienko, nie dając golkiperowi najmniejszych szans na obronę tego uderzenia. Kilka minut później strzelec pierwszego gola musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. W 26. minucie Alessandro Matri uciekł obrońcy i znalazł się w dogodnej sytuacji do podwyższenia rezultatu meczu, jednak uderzył wprost w bramkarza, ale na szczęście piłka spadła pod nogi Diego Perottiego, który spokojnie skierował piłkę do siatki po strzale z ostrego kąta. W doliczonym czasie gry Stephan Lichtsteiner zagrał długą piłkę na prawe skrzydło, dobiegł do niej Alessandro Matri, zbiegł z nią do środka i precyzyjnym strzałem w długi róg powiększył naszą przewagę. W pierwszej połowie meczu mieliśmy zdecydowaną przewagę, którą potrafiliśmy udokumentować. Tuż po przerwie zdobyliśmy kolejnego gola - w 48. minucie gry Maxwell zacentrował piłkę z lewego skrzydła, a kompletnie niepilnowany Milos Krasic skierował piłkę do futbolówkę do siatki po uderzeniu głową z niewielkiej odległości. Następnie lekko odpuściliśmy gościom, by później zadać im kolejny cios. W 73. minucie Rasmus Elm celnie dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, a bramkę po uderzeniu szczupakiem zdobył Diego Perotti. Rezultat nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka sędziego. Zdobyliśmy trzy punkty po bardzo dobrej grze. Do jedenastki tygodnia trafili Stephan Lichtsteiner, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Maxwell, Diego Perotti oraz Alessandro Matri. Kontuzjowany Mattia Destro nie zagra nawet przez sześć tygodni.

 

11.1.2014, Serie A [17/38]

Juventus Stadium, widzów - 18746

 

[14.] Juventus - Siena [15.] 5:0 (3:0)

 

14' Mattia Destro 1:0

26' Diego Perotti 2:0

45+3' Alessandro Matri 3:0

48' Milos Krasic 4:0

73' Diego Perotti 5:0

 

MoM: Diego Perotti (Juventus) - 9.5

 

Storari - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Maxwell - Migliaccio, Marchisio (Elm 64'), Krasic, Perotti - Destro (Matri 23'), Quagliarella (Giovinco 64')

Odnośnik do komentarza

W pierwszej rundzie Pucharu Włoch zagramy przed własną publicznością z drugoligowym Varese. Zdaniem bukmacherów jesteśmy murowanym pewniakiem do zwycięstwa. W drużynie Juventusu nie wystąpi kontuzjowany Mattia Destro.

 

Znakomicie rozpoczęliśmy spotkanie, bowiem już w 2. minucie gry Diego Perotti dośrodkował z rzutu rożnego, Mirko Vucinic uderzył głową, golkiper drużyny gości próbował jeszcze interweniować, lecz fut bolówka wpadła do siatki. Wtedy rozwiązał się worek z bramkami. W 10. minucie Giorgio Chiellini wrzucił piłkę z autu w pole karne, Leonardo Bonucci zmienił tor lotu piłki, ta wyleciała z rąk bramkarza i wpadła do bramki. Trzy minuty później Claudio Marchisio podał do Alessandro Matriego, ten ruszył w kierunku bramki, minął o brońcę i zdobył gola po precyzyjnym płaskim uderzeniu. W 32. minucie gry Mirko Vucinic zdecydował się na samotny rajd, mijał kolejnych defensorów Varese, po czym wpadł w szesnastkę i zaskoczył golkipera płaskim uderzeniem w krótki róg. W 40. minucie Stephan Lichtsteiner ostro zacentrował z prawego skrzydła, piłka odbiła się od obrońcy zespołu gości, dopa dł do niej Alessandro Matri i wpakował ją do siatki po strzale z najbliższej odległości. W pierwszej połowie pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Po przerwie, mimo zdecydowanego prowadzenia, nadal atakowaliśmy. Szóstego gola zdobyliśmy dopiero w 86. minucie gry, gdy Diego Perotti zagrał na szesnasty metr do Mirko Vucinica, ten zgrał piłkę Rasmusowi Elmowi, zaś Szwed huknął z całej siły wprost w okienko bramki drużyny przyjezdnej. Wygraliśmy wysoko po fantastycznej grze, z łatwością wyrzuciliśmy drugoligowca z rozgrywek o Puchar Włoch. W ćwierćfinale krajowego pucharu zagramy z Milanem.

 

16.1.2014, Puchar Włoch, 1. Runda

Juventus Stadium, widzów - 29797

 

[A] Juventus - Varese 6:0 (5:0)

 

2' Mirko Vucinic 1:0

10'Leonardo Bonucci 2:0

13' Alessandro Matri 3:0

32' Mirko Vucinic 4:0

40' Alessandro Matri 5:0

86' Rasmus Elm 6:0

 

MoM: Mirko Vucinic (Juventus) - 9.5

 

Storari - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Maxwell (Bellusci 64') - Migliaccio (Elm 64'), Marchisio, Krasic (Giovinco 64'), Perotti - Matri, Vucinic

Odnośnik do komentarza

W najbliższej kolejce ligowej rozegramy wyjazdowe spotkanie z Parmą. Zdaniem bukmacherów mamy minimalnie większe szanse na odniesienie zwycięstwa. W zespole Juventusu nie wystąpią zawieszeni Leonardo Bonucci i Mirko Vucinic oraz kontuzjowany Mattia Destro.

 

Od początku spotkania mieliśmy przewagę, którą staraliśmy się udokumentować. Początkowo mieliśmy pecha, gdyż obijaliśmy obramowanie bramki, lecz w końcu udało nam się objąć prowadzenie. W 24. minucie gry Sebastian Giovinco precyzyjnie zacentrował z rzutu rożnego, a piłkę do siatki po uderzeniu głową skierował Fabio Quagliarella. Następnie stworzyliśmy jeszcze kilka bramkowych okazji, jednak żadnej nie zamieniliśmy na gola i po pierwszej odsłonie meczu prowadziliśmy różnicą jednej bramki. Byłem zadowolony z przewagi mojego zespołu. W 48. minucie Milos Krasic mijał kolejnych przeciwników, odważnie wbiegł w pole karne, zagrał mocno wzdłuż linii bramkowej, a piłkę do siatki wpakował Sebastian Giovinco. Kolejny cios zadaliśmy gospodarzom w 71. minucie gry, kiedy to Milos Krasic świetnie wyłożył piłkę koledze, Sebastian Giovinco oddał potężny strzał w górny róg z najbliższej odległości, lecz jakimś cudem golkiper Parmy wybronił to uderzenie, ale na szczęście wobec dobitki rezerwowego Diego Perottiego nie miał już nic do powiedzenia. Rezultat nie uległ zmianie do końcowego gwizdka sędziego. Zwyciężyliśmy pewnie, choć powinniśmy dziś zdobyć więcej goli, jednakże w bramce Parmy fantastycznie spisywał się Antonio Mirante, niegdyś zawodnik Juventusu. Do jedenastki tygodnia trafili Milos Krasic oraz Sebastian Giovinco.

 

19.1.2014, Serie A [18/38]

Ennio Tardini, widzów - 16695

 

[14.] Parma - Juventus [13.] 0:3 (0:1)

 

24' Fabio Quagliarella 0:1

48' Sebastian Giovinco 0:2

71' Diego Perotti 0:3

 

MoM: Sebastian Giovinco (Juventus) - 9.1

 

Storari - Lichtsteiner (De Silvestri 65'), Bellusci, Chiellini, Maxwell - Migliaccio, Marchisio (Elm 65'), Krasic, Giovinco - Matri (Perotti 65'), Quagliarella

Odnośnik do komentarza

W 19. kolejce włoskiej Serie A zagramy na wyjeździe z Atalantą, naszym sąsiadem z ligowej tabeli. Zdaniem znawców futbolu gospodarze nie mają większych szans na uzyskanie korzystnego wyniku. W barwach Bianconerich nie wystąpią kontuzjowany Mattia Destro oraz zawieszony Mirko Vucinic.

 

W pierwszej części meczu mieliśmy niewielką przewagę, mieliśmy kilka sytuacji, jednakże nie potrafiliśmy strzelić gola. W przerwie oznajmiłem piłkarzom Juventusu, że oczekuję od nich wygranej. W drugiej połowie spotkania także stworzyliśmy kilka ciekawych okazji, lecz zabrakło wykończenia i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Nie jestem zadowolony, gdyż liczyłem na zdobycie trzech punktów, rozegraliśmy słabe zawody.

 

26.1.2014, Serie A [19/38]

Atleti Azzurri d'Italia, widzów - 21030

 

[10.] Atalanta - Juventus [11.] 0:0

 

MoM: Gianpaolo Bellini (Atalanta) - 7.5

 

Storari - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Maxwell - Migliaccio, Marchisio (Elm 63'), Krasic (Xhaka 63'), Giovinco - Matri, Quagliarella (Perotti 63')

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...