Skocz do zawartości

Knockin' on Heaven's Door...


Szumina

Rekomendowane odpowiedzi

Blackburn Rovers podobnie jak Wolverhampton idzie w tym roku po tytuł rewelacji roku. Drużyna z Ewood Park zajmuje aktualnie 7 miejsce i aktywnie walczy o puchary. Teraz na swoim stadioniku podejmą idących na mistrzostwo zawodników FC Liverpool.

 

28 Kolejka Premiership

Ewood Park

 

[7] Blackburn Rovers 2:3 FC Liverpool [1]

 

16' Hulk (Liverpool)

19' Suarez (Liverpool)

27' Mphela (Blackburn)

44' Masilela (Blackburn) sam.

55' Samba (Blackburn)

 

Szczęśliwe, 13 z rzędu zwycięstwo, 32 spotkanie bez porażki. Pierwszego gola w tym spotkaniu w 16 minucie strzela Brazylijczyk Hulk, rozpędzony na pełnej piździe wjeżdża w piłke wystawioną mu przez Adama i sadzi petardę, że bramkarz zawału na miejscu chce dostać. To było też powodem utraty bramki 3 minuty później, jego rozkojarzenie bezlitośnie wykorzystał Luis Suarez powiększając nasze prowadzenie. Błąd popełniony przez naszą obronę wykorzystał w 27 minucie Mphela, ale jeszcze przed przerwą na ponowne 2 bramkowe prowadzenie wyprowadził nas.... Masilela, obrońca Blackburn. W drugiej połowie co prawda do siatki trafił tylko Chris Samba, ale w ostateczności mecz wygrywamy 2:3 !

Odnośnik do komentarza

Rozegramy dziś rewanżowe spotkanie 1/8 Ligi Mistrzów z Sevillą. Przypomnijmy, że na wyjeździe wygraliśmy 7:1 i jesteśmy praktycznie pewni awansu do 1/4. Trzeba tylko potwierdzić to na boisku.

 

1/8 Ligi Mistrzów

Anfield Road

 

FC Liverpool (7)0:0(1) FC Sevilla

 

Spotkanie remisowe, na 0 na Anfield. Zapewniamy sobie pewny awans do 1/4 i czekamy już tylko i wyłącznie na losowanie. Oby było łaskawe, bo mój cel się zbliża- półfinał LM!

Odnośnik do komentarza

Do Pucharu Anglii mamy w tym roku jakiegoś pecha. Wciąż i wciąż remisujemy, przez co gramy ciągle dodatkowe spotkania o awans. Oby w 6 rundzie coś drgnęło, bo póki co to najbardziej męczące rozgrywki dla nas w tym sezonie..

 

6 Runda Pucharu Anglii

Reebok Stadium

 

Bolton Wanderers 1:1 FC Liverpool

 

72' Agger (Liverpool)

81' Henderson (Liverpool) cz.k.

94' Holden (Bolton)

 

k***a, no nie. No po prostu k***a no nie! Czuje się wyruchany przez system. W 72 minucie gola zdobywa Duńczyk Agger i już mamy nadzieję, że skromnym bo skromnym zwycięstwem, ale pewnie wejdziemy do półfinału Pucharu Anglii... Nic bardziej mylnego. Chamski faul w 81 minucie, z boiska wylatuje Jordan Henderson- i koncentracja już siada, zaczyna się nerwówka. Doliczony czas gry, ostatni rzut wolny, wrzutka w pole karne i... szczupak Holdena, mamy remis i kolejną już w tym roku powtórkę...

Odnośnik do komentarza

Kolejna powtórka meczu z Pucharu Anglii...

 

6 Runda Pucharu Anglii

Anfield Road

 

FC Liverpool 3:1 Bolton Wanderers

 

21' Love (Liverpool)

49' Suarez (Liverpool)

52' Love (Liverpool)

91' De Jong (Bolton)

 

Nie można było tak od razu?! No nie można było? Wynik meczu już w 21 minucie otwiera Vagner Love. Do przerwy spokojnie prowadzimy i nasza przewaga jest wyraźna. Tym razem nikt nam nie zajebie gola w końcówce. Zaraz po przerwie, Liverpool zapewnia sobie awans- dwa uderzenia, w 49 minucie Suareza i w 52 Love'a wyprowadzają nas na 3 bramkowe prowadzenie. W samej końcówce trafia jeszcze Luuk de Jong, ale to nie zmienia faktu, że mamy półfinał!

Odnośnik do komentarza

Wylosowaliśmy rywala w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, oraz w ewentualnym półfinale. W ćwierćfinale wylosowaliśmy Manchester United, ekipę którą w moim mniemaniu możemy ograć i jesteśmy w stanie to zrobić. Wściekły zaś jestem na przypuszczalne półfinały. Bowiem nawet jeśli przejdziemy przez United, to naszym rywalem będzie moja pięta achillesowa- jeden z niemieckich klubów Bayern/Schalke. Nie lubię i nie umiem grać z niemcami..

 

A najbliższy mecz może być tym przysłowiowym spotkaniem "o mistrzostwo". Bowiem na na Emirates Stadium zmierzą się dwie ekipy, które jako jedyne jeszcze liczą się w walce o tytuł. Jest to Arsenal który ma 7 punktów straty oraz lider z Liverpool'u. Jeśli wygramy to spotkanie, to o ile nie wydarzy się jakaś katastrofa, będziemy już na ostatniej prostej w drodze po mistrzostwo Anglii...

 

29 Kolejka Premiership

Emirates Stadium

 

[2] Arsenal 0:1 FC Liverpool [1]

 

27' Love (Liverpool)

 

Wygraliśmy! 15 zwycięstwo z rzędu, 36 mecz bez porażki w lidze! FC Liverpool jest już na dosłownie ostatniej prostej do tytułu mistrzowskiego przewaga nad drugim Arsenalem wynosi minimalnie 10 punktów(aktualnie 13, Arsenal ma mecz mniej). Tak więc pozostaje unikać nam wpadek i korona wróci na Anfield!

Jedynego i najważniejszego gola dziś strzelił nasz lider wśród strzelców Brazylijczyk Vagner Love! Vagner trafia dużo przez cały sezon, teraz jednak, zrobił to w wyjątkowo dobrym momencie ;)!

Odnośnik do komentarza

Małe faux paux. Poprzedni mecz z Boltonem to była LIGA oczywiście. Teraz dopiero gramy Puchar Anglii. Za dużo spotkań z nimi...

 

 

6 Runda Pucharu Anglii powt.

Anfield Road

 

FC Liverpool 2:0 Bolton Wanderers

 

8' Czygryńskij (Liverpool)

36' Gerrard (Liverpool)

 

Przechodzimy dalej, co wydawało się oczywiste. Gole dla nas padały po rzucie rożnym Dmytro Czygryńskij, oraz pięknym strzałem z narożnika pola karnego Steven Gerrard.

Jestem po tym meczu zdenerwowany. Bowiem, przez jakiś durny Puchar Anglii na 2 tygodnie wypada nam Hulk, co oznacza, że nie zagra w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów...

Odnośnik do komentarza

Przed pierwszym starciem z United czeka nas jeszcze ligowe spotkanie, przybliżające nas do mistrzostwa o kolejne 3 punkty. Na Anfield przyjeżdża rewelacja zeszłego sezonu, w tym roku cieniująca ekipa Wolverhampton. Do boju The Reds!

 

31 Kolejka Premiership

Anfield Road

 

[1] FC Liverpool 3:1 Wolverhampton Wanderers [11]

 

2' Lucas (Liverpool)

36' Downing (Liverpool)

70' Suarez (Liverpool)

91' Griffiths (Wolves)

 

Pewne 3 punkty, 16 pod rząd tryumf The Reds. Strzelaninę już w 2 minucie zapoczątkował Lucas, który raczej na pewno po tym sezonie pożegna się z Anfield. Są od niego lepsi, a za niego możemy wyciągnąć całkiem przyjazną sumkę. Drugiego gola w tejże połowie, powiększając nasze prowadzenie strzelił Stewart Downing. Tyle do przerwy. A po przerwie? 70 minuta i z dziecinną łatwością Suarez podwyższa prowadzenie na 3:0. A potem to co ostatnio niebezpiecznie często się dzieje- w ostatniej akcji meczu gola wbija nam Griffiths. Całe szczęścia, gola bez znaczenia.

Odnośnik do komentarza

Czas więc na pierwszy ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów ! Pierwszy mecz na nasze szczęście odbędzie się na Old Trafford, co oznacza, że jesteśmy w cholernie komfortowej sytuacji grając drugi mecz u siebie.

 

1/4 Ligi Mistrzów [1/2]

Old Trafford

 

Manchester United 1:1 FC Liverpool

 

78' Hernandez (United)

90' Love (Liverpool)

 

Uratowany remis na Old Trafford! Cały mecz rozstrzygnął się w końcówce. W 78 minucie całe Old Trafford zawrzało z radości i w tym momencie chyba cały Manchester słyszał okrzyk radości. Oto bowiem Javier Hernandez wykorzystał znakomite dogranie Naniego i z najbliższej odległości pokonał Pepe Reinę. Ale już 12 minut później, ten genialny Brazylijczyk, jeden z najlepszych moich ruchów transferowych ever- Vagner Love wyrównuje praktycznie równo z gwizdkiem kończącym to spotkanie i z Old Trafford wywozimy remis! To oznacza dla nas olbrzymi komfort psychiczny, bowiem w rewanżu możemy liczyć na wsparcie 45-cio tysięcznej fanatycznej publiczności...

Odnośnik do komentarza

Czas na mój 100tny mecz w roli menadżera, 100tny mecz jako szkoleniowca The Reds. Nie zagramy go co prawda na Anfield Road, ale na boisku mojej drugiej ulubionej drużyny Angielskiej-a zatem na Upton Park z West Ham United!

 

32 Kolejka Premiership

Upton Park

Setny mecz Zgorzelskiego na ławce trenerskiej!

 

[13] West Ham United 1:1 FC Liverpool [1]

 

23' Love (Liverpool)

84' Cole (West Ham)

 

A więc na mój jubileusz kończymy znakomitą serię 16 wygranych spotkań z rzędu! Co prawda od 23 minuty, po golu Vagnera Love prowadziliśmy pewnie, ale błąd w 84 minucie popełnia Johnson, fauluje w polu karnym, a przy "11" Carlton Cole nie pozostawia złudzeń Pepe Reinie. Szkoda straty punktów, bo mogliśmy praktycznie zapewnić sobie mistrzostwo, ale... I tak jest dobrze.

Odnośnik do komentarza

Czas na rewanżowe spotkanie 1/4 Ligi Mistrzów. Jesteśmy w komfortowej sytuacji, zremisowaliśmy na Old Trafford w dobrym stylu. Na Anfield wyprzedaliśmy już komplet, czekamy więc tylko na wynik... Półfinał to już by było coś ;).

 

1/4 Ligi Mistrzów [2/2]

Anfield Road

The Reds!

 

FC Liverpool (4) 3:2 (3) Manchester United

 

15' Suarez (Liverpool)

38' Love (Liverpool)

45' Hernandez (United)

91' Hernandez (United)

94' Czygryńskij (Liverpool)

 

Możemy to śmiało powiedzieć, Dmytro Czygryńskij zapewnia Liverpool'owi awans do półfinału Ligi Mistrzów! Mecz pełen zwrotów akcji, radości, dramatu i znów nieokiełznanej radości. Pierwsza połowa padła łupem gospodarzy. Trafienia duetu napastników- Luisa Suareza w 15 minucie i Vagnera Love w 38 do przerwy dawały prowadzenie The Reds 2:0. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy gola kontaktowego huknął Javier Hernandez. Do 90 minuty spotkanie przebiegało pod dyktando gospodarzy i gdy w 90 minucie spiker miał już mówić, że Liverpool awansował... Javier Hernandez mocnym strzałem z dystansu pokonał Pepe Reinę. Mieliśmy w tym momencie 2:2 i bramkami na wyjeździe przechodzili gracze United. Ale gospodarze nie odpuścili. Zagrali dla kibiców, dla siebie.. i po części też dla mnie. 94 minuta, po strzale Suareza piłka wychodzi na rzut rożny. Wykonuje go Stewart Downing. Piłka miękko wrzucona w pole karne, najwyżej wyskakuje długowłosy Dmytro Czygryńskij i... cały stadion zamarł a potem niczym w zwolnionym tempie eksplodował z radości- bramka! Gol na 3:2 dający Liverpool'owi awans do półfinału Ligi Mistrzów!

Odnośnik do komentarza

Kikimora--->Sam jestem wielkim fanem United... Ale gra jest gra;]. Potrójna korona? Hmm, marzenie...

Jaotinho--->Wygrać LM? Najpierw musze wyeliminować NIEMIECKI Bayern. Szumina nie lubi tego.

polarinho---> Dzięki, nawet nie wiesz jak k***a bardzo... Gol Hernandeza- przyjebałem w biurko, gol Czygryńskiego- skacze z radości ;].

----------------------------------------------

 

A na nas czeka teraz półfinał Pucharu Anglii. Mecz na White Hart Lane z moją prywatną kosą, bawiącymi się w drugich Citizens Tottenham Hotspur. Ich wyeliminowanie miało by szczególny smak i zwiększyło by szanse na minimalnie podwójną koronę...

 

Półfinał Pucharu Anglii

White Hart Lane

 

Tottenham Hotspur 2:4 FC Liverpool

 

18' Love (Liverpool)

34' Love (Liverpool)

65' Defoe (Spurs)

69' Rodriguez (Liverpool)

78' Suarez (Liverpool)

93' van der Vaart (Spurs)

 

Liverpool w finale Pucharu Anglii drugi rok z rzędu! Otwarcie wyniku jak zwykle prezentuje nam Vagner Love- będący w okrutnej formie w tym sezonie, strzelający praktycznie w każdym meczu Brazylijczyk. Trafił obie bramki w pierwszej połowie- z 18 i 34 minuty, ustawiając nam pierwszą połowę i wyraźne ułatwiając mi rozmowę motywacyjną. Po przerwie fani aż 20 minut czekali na bramkę. Tą, ku uciesze miejscowych fanów, okazało się kontaktowe trafienie Jermaina Defoe. Na szczęście taki stan rzeczy nie trwał długo, bowiem uderzenia z 69 minuty Maxi Rodrigueza i z 78 Luisa Suareza kończyły się trafieniami i stało się jasne, że na White Hart Lane dziś może być tylko jeden zwycięzca.

Z minusów, znów tracimy bramkę w samej końcówce- tym razem Reina dał się zaskoczyć w 93 minucie van der Vaartowi.

Odnośnik do komentarza

Coraz bliżej jesteśmy też upragnionego przeze mnie najbardziej- mistrzostwa Anglii. Teraz co by dać troszkę pograć rezerwom, na The Hawthorns pojadą częściowo rezerwy Liverpool'u. Możemy sobie pozwolić;).

 

33 Kolejka Premiership

The Hawthorns

 

[14] West Bromich Albion 1:2 FC Liverpool [1]

 

28' Molina (WBA) rz.k.

45' Love (Liverpool)

82' Lucas (Liverpool)

 

Szczęśliwe zwycięstwo rezerwowych przeciw WBA. A zaczęło się nie miło... W 28 minucie Agger powalił Molinę w polu karnym, a sędzia nie miał wątpliwości. Rzut karny egzekwował sam poszkodowany i bez problemowo pokonał Pepe Reinę. Tuż przed przerwą wyrównał Vagner Love co pomogło mi znacznie w rozmowie motywacyjnej. Nie wiele to jednak wpłynęło na zawodników... I gdy już się wydawało, że WBA dowiezie z nami remis, na murawie pojawił się Lucas. Lucas, który 3 minuty później bombą sprzed pola karnego daje nam 3 punkty !

Odnośnik do komentarza

34 kolejka Premiership to kolejne z ostatnio często rozgrywanych derbów Północ-Zachód. Na Anfield przyjedzie ekipa Czerwonych Diabłów... Remis daje nam już pewne miejsce w pierwszej "3". Mistrzostwo? Jeszcze ze dwa zwycięstwa...

 

34 Kolejka Premiership

Anfield Road

 

[1] FC Liverpool 1:1 Manchester United [3]

 

21' Hernandez (United)

25' Adam (Liverpool) rz.k.

 

Remis na Anfield zapewnia nam już pierwszą trójkę w lidze. Gola dla United trafia Javier Hernandez, który również w tym sezonie jest w świetnej formie. Na nasze szczęście, 4 minuty później brutalnie w polu karnym obalony został Gerrard, a rzut karny na bramkę zamienia Charlie Adam i mamy remis.

Odnośnik do komentarza

Czas na półfinały Ligi Mistrzów, 1 spotkania. Na nasze nieszczęście, tym razem to pierwszy mecz zostanie rozegrany na Anfield. To oznacza tylko jedno- trzeba go wygrać i to jak najwyżej, co by w Bawarii tylko chronić dobrego wyniku.

Z niemieckimi klubami nie lubię i nie umiem grać... Obyśmy się przełamali!

 

Półfinał Ligi Mistrzów [1/2]

Anfield Road

 

FC Liverpool 8:2 Bayern Monachium

 

2' Ribery (Bayern)

4' Sigurosson (Liverpool)

11' Lewandowski (Liverpool)

28' Love (Liverpool)

47' Hulk (Liverpool)

48' Gerrard (Liverpool)

55' Breno (Bayern)

57' Lewandowski (Liverpool)

70' Love (Liverpool)

86' Boateng (Bayern) sam.

 

Pogrom na Anfield, Liverpool jedną nogą w Finale! Nauczyłem się grać w niemiecki futbol, rozmontowaliśmy dziś defensywę Bayernu, nie zostawiając nawet części pierwszych! Strzelanina zaczęła się bardzo szybko, bowiem w 2 minucie.. dla Bayernu trafia Francuz Franck Ribery. Radość Niemców nie trwała długo, już dwie minuty później wyrównanie daje nam piękna bramka Islandczyka Gylfiego Sigurossona. Kolejna bramka padła po 7 minutach gry, a jej autorem jest... Polak Robert Lewandowski który zastąpił dziś w wyjściowym składzie Luisa Suareza i sprawdził się znakomicie. Potem gra przeszła troszkę w środek boiska, dopóki piłki nie dostał Love który rajdem lewą stroną przeszedł jak taran przez obronę Bayernu i nie dał szans Neuer'owi podwyższając na 3:1. Jeszcze w doliczonym zasie pierwszej połowy, na 4:1 trafił Hulk, wykańczając podanie Sigurossona. Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Stevena Gerrarda i podwyższenia na 5:1. Chwile później, drugą i jak się okazało ostatnią bramkę dla Bayernu zdobywa obrońca Breno. To jeszcze bardziej podrażniło ambicje The Reds, bo już dwie minuty później odgryzł się Robert Lewandowski i mieliśmy 6:2. Z takiej ładniejszej akcji trafia jeszcze w 70 minucie Vagner Love, a wynik spotkania na 8:2 ustala samobójczym trafieniem Boateng.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...